Skąd mam wiedzieć, gdzie w samochodzie mogę bezpiecznie
przyczepić coś tak, aby w razie uruchomienia się poduszki
powietrznej, nie było problemu? Najchętniej bym przyczepił
smartfon do kierownicy, ale chyba to najgorsze rozwiązanie.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

W dniu 2013-08-02 02:28, Eneuel Leszek Ciszewski pisze:

ale chyba to najgorsze rozwiązanie.

najgorsze to pojęcie względne. Dla Ciebie być może najgorsze, ale dla usenetu najlepsze.

On Fri, 02 Aug 2013 10:25:30 +0200, Jasio  wrote:

najgorsze to pojęcie względne. Dla Ciebie być może najgorsze, ale dla
usenetu najlepsze.

10/10 ;)

--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL + AP1200
Ford Mondeo 2.0 TDDi 115KM Ghia`02 -> M-Tech Legend II + ML145

W dniu 2013-08-02 18:27, jerzu pisze:

On Fri, 02 Aug 2013 10:25:30 +0200, Jasio  wrote:

najgorsze to pojęcie względne. Dla Ciebie być może najgorsze, ale dla
usenetu najlepsze.

10/10 ;)

+1

W dniu 2013-08-02 02:28, Eneuel Leszek Ciszewski pisze:

Skąd mam wiedzieć, gdzie w samochodzie mogę bezpiecznie
przyczepić coś tak, aby w razie uruchomienia się poduszki
powietrznej, nie było problemu? Najchętniej bym przyczepił
smartfon do kierownicy, ale chyba to najgorsze rozwiązanie.

W "starszych" autach mniej problemów: jeśli poduszka jest, to kierowcy i ewentualnie pasażera. Na kierownicy z reguły widać, "którędy poduszka wylata" ;). Nad schowkiem pasażera już niekoniecznie :(
Ja dla pewności (Pajero II, rok 2000) nie pozwalam nikomu kłaść rzeczy na półce nad poduszką - aczkolwiek poduszka nie powinna się otworzyć do góry, tylko w stronę pasażera. Jednak kilka lat temu widziałem sporo filmów, w jakimś programie podobnym do naszej "Sondy", jak kalkulatory leżące na półce przy wybuchu poduszki leciały w różne strony, zrywając choćby lampę sufitową.

W nowszych autach poduszki są pakowanie gdzie się da: kurtynowe, kolanowe, itd. Istotnie, trzeba uważać, gdzie się coś przywiesza. Dostać jakimś smartfonem czy innym PDA lecącym z szybkością blisko 300 km/h to dość wątpliwa przyjemność.

Ale coż: w PL na przednim prawym fotelu w świetle przepisów wolno nawet przewozić dzieci w foteliku ustawionym tyłem do jazdy. Niektórzy rodzice nawet nie zdają sobie sprawy z możliwości zabicia dziecka przez niewyłączoną poduszkę :(

--
Pozdrawiam.

Adam.

W dniu piątek, 2 sierpnia 2013 13:05:49 UTC+2 użytkownik Adam napisał:

Ale coż: w PL na przednim prawym fotelu w świetle przepisów wolno nawet

przewozić dzieci w foteliku ustawionym tyłem do jazdy. Niektórzy rodzice

nawet nie zdają sobie sprawy z możliwości zabicia dziecka przez

niewyłączoną poduszkę :(

Zgodnie z przepisami wolno, pod warunkiem że ta poduszka jest wyłączona.
A kwestia świadomości rodziców to już inna sprawa.

Pozdrawiam
MK

"Adam"  wrote in message

Ale coż: w PL na przednim prawym fotelu w świetle przepisów wolno nawet
przewozić dzieci w foteliku ustawionym tyłem do jazdy.

Nie wolno.

--
Axel

Hello Axel,

Friday, August 2, 2013, 2:30:58 PM, you wrote:

Ale coż: w PL na przednim prawym fotelu w świetle przepisów wolno nawet
przewozić dzieci w foteliku ustawionym tyłem do jazdy.

Nie wolno.

Od kiedy? Chyba, że piszesz o samochodzie z poduszką pasażera, której
się nie da wyłączyć.

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

W dniu 2013-08-02 13:05, Adam pisze:
(...)

Ale coż: w PL na przednim prawym fotelu w świetle przepisów wolno nawet
przewozić dzieci w foteliku ustawionym tyłem do jazdy.

Masz luki w swej wiedzy, Zgodnie z polskimi przepisami nie wolno.
Jakby się ktoś zaczął literalnie traktować ten przepis to nawet nie
wolno jak poduszka jest wyłączona (choć to bzdura).

Niektórzy rodzice
nawet nie zdają sobie sprawy z możliwości zabicia dziecka przez
niewyłączoną poduszkę :(

Niektórzy rodzice to w ogóle mają niewielką wyobraźnię i dzieci
luzem sobie po samochodzie chodzą...  Co do zabicia - marne szanse,
prędzej zrobi dożywotnie kuku...

W dniu 2013-08-02 17:07, Artur Maśląg pisze:

W dniu 2013-08-02 13:05, Adam pisze:
(...)

Ale coż: w PL na przednim prawym fotelu w świetle przepisów wolno nawet
przewozić dzieci w foteliku ustawionym tyłem do jazdy.

Masz luki w swej wiedzy, Zgodnie z polskimi przepisami nie wolno.
Jakby się ktoś zaczął literalnie traktować ten przepis to nawet nie
wolno jak poduszka jest wyłączona (choć to bzdura).

Przepraszam, masz rację. Źle zapamiętałem.

Źródło: "Auto Świat" nr 230, 22.07.2013, str.30

PJ mam już kilkadziesiąt lat. Dawniej znałem przepisy łącznie z numerami artykułów i komentarzem, ale to było dawno...
Teraz już się nie chce ;)
Mam prawie wszystkie książki Witolda Rychtera i ponad dwie półki w biblioteczce z innymi książkami z dziedziny samochodowej - kiedyś bardzo się interesowałem motoryzacją.
Dużo nie jeżdżę - kilkadziesiąt kkm/rocznie różnymi autkami, ale na szczęście jeszcze nigdy nie miałem nawet stłuczki - a lubię dynamiczną jazdę ;) i jeżdżę praktycznie zawsze, bez względu na pogodę.

Niektórzy rodzice
nawet nie zdają sobie sprawy z możliwości zabicia dziecka przez
niewyłączoną poduszkę :(

Niektórzy rodzice to w ogóle mają niewielką wyobraźnię i dzieci
luzem sobie po samochodzie chodzą...  Co do zabicia - marne szanse,
prędzej zrobi dożywotnie kuku...

Różne źródła podają, iż poduszka może zabić dziecko siedzące w foteliku tyłem. Jego kręgosłup i ciężka główka jest na wysokości osi poduszki i dość blisko tejże.

Kilka miesięcy temu pokazywali (bodajże w TVN Turbo), jak jacyś gówniarze odpalali poduszkę leżącą w garażu, zaś jakiś (idiota - bo chyba tylko tak można nazwać taką zabawę) siedział na tej poduszce. Po odpaleniu poduszki prasnęło nim najpierw o sufit garażu, a potem prawo Newtona zadziałało, i przybliżyło do niego z kolei podłogę ;)


--
Pozdrawiam.

Adam.

W dniu 2013-08-02 23:29, Adam pisze:

Kilka miesięcy temu pokazywali (bodajże w TVN Turbo), jak jacyś
gówniarze odpalali poduszkę leżącą w garażu, zaś jakiś (idiota - bo
chyba tylko tak można nazwać taką zabawę) siedział na tej poduszce. Po
odpaleniu poduszki prasnęło nim najpierw o sufit garażu, a potem prawo
Newtona zadziałało, i przybliżyło do niego z kolei podłogę ;)

To?:

http://www.youtube.com/watch?v=HDly3MplO3w

W dniu piątek, 2 sierpnia 2013 23:29:26 UTC+2 użytkownik Adam napisał:

W dniu 2013-08-02 17:07, Artur Maśląg pisze:

> W dniu 2013-08-02 13:05, Adam pisze:

> (...)

>> Ale coż: w PL na przednim prawym fotelu w świetle przepisów wolno nawet

>> przewozić dzieci w foteliku ustawionym tyłem do jazdy.

>

> Masz luki w swej wiedzy, Zgodnie z polskimi przepisami nie wolno.

> Jakby się ktoś zaczął literalnie traktować ten przepis to nawet nie

> wolno jak poduszka jest wyłączona (choć to bzdura).

>

Przepraszam, masz rację. Źle zapamiętałem.



Źródło: "Auto Świat" nr 230, 22.07.2013, str.30



PJ mam już kilkadziesiąt lat. Dawniej znałem przepisy łącznie z numerami

artykułów i komentarzem, ale to było dawno...

Teraz już się nie chce ;)

Mam prawie wszystkie książki Witolda Rychtera i ponad dwie półki w

biblioteczce z innymi książkami z dziedziny samochodowej - kiedyś bardzo

się interesowałem motoryzacją.

Dużo nie jeżdżę - kilkadziesiąt kkm/rocznie różnymi autkami, ale na

szczęście jeszcze nigdy nie miałem nawet stłuczki - a lubię dynamiczną

jazdę ;) i jeżdżę praktycznie zawsze, bez względu na pogodę.



>> Niektórzy rodzice

>> nawet nie zdają sobie sprawy z możliwości zabicia dziecka przez

>> niewyłączoną poduszkę :(

>

> Niektórzy rodzice to w ogóle mają niewielką wyobraźnię i dzieci

> luzem sobie po samochodzie chodzą...  Co do zabicia - marne szanse,

> prędzej zrobi dożywotnie kuku...



Różne źródła podają, iż poduszka może zabić dziecko siedzące w foteliku

tyłem. Jego kręgosłup i ciężka główka jest na wysokości osi poduszki i

dość blisko tejże.



Kilka miesięcy temu pokazywali (bodajże w TVN Turbo), jak jacyś

gówniarze odpalali poduszkę leżącą w garażu, zaś jakiś (idiota - bo

chyba tylko tak można nazwać taką zabawę) siedział na tej poduszce. Po

odpaleniu poduszki prasnęło nim najpierw o sufit garażu, a potem prawo

Newtona zadziałało, i przybliżyło do niego z kolei podłogę ;)





--

Pozdrawiam.



Adam.

Pozwolisz ze tak kolokwialnie spytam. Po chuj Ci była znajomość przepisów łącznie z numerami? Jestem w stanie zrozumieć że ktoś Pana Tadeusza się na pamięć nauczy. Ale kodeksu drogowego?

W dniu 2013-08-03 01:07,  pisze:

Adam.

Pozwolisz ze tak kolokwialnie spytam. Po chuj Ci była znajomość przepisów łącznie z numerami? Jestem w stanie zrozumieć że ktoś Pana Tadeusza się na pamięć nauczy. Ale kodeksu drogowego?

Dla własnej satysfakcji :)

A przy okazji kilkukrotnie uniknąłem mandatu: parę razy zdarzyło się trafić na Wielce Ważnego Pana Milicjanta, który widząc młodego za kierownicą, myślał, że łatwo wlepi mandat.

Tak samo dla własnej satysfakcji z dwoma kolegami uczyliśmy się matematyki i fizyki. Cóż, każdy chyba ma jakieś dziwactwa ;)


--
Pozdrawiam.

Adam.