Jestem całkowitą dyletantką w tych sprawach. Mąż natomiast uważa, że
to za głupie pytanie żeby zapytać się mechanika:)
Chodzi o to, że jak jeździłam fiestką nie było problemu. Teraz w
golfie IV jest. Żeby do końca puścić sprzęgło ja muszę podnosić nogę.
(Mąż w zasadzie też, ale jemu to nie przeszkadza). Po prosu nie da
rady żebym tak pionowo podniosła stopę. Trochę to mnie denerwuje tym
bardziej, że jeżdżę w zasadzie od niedawna i wszelkie "buczenia",
szarpnięcia nie mówiąc już o gaśnięciu samochodu przy manewrach
parkowania wpływają na mnie deprymująco i lekko zniechęcająco.
Może znajdzie się ktoś miły i łopatologicznie mi odpowie czy to
kompletna bzdura, czy jednak są jakieś możliwości usunięcia problemu.

Pozdrawiam
renpas

 Jestem całkowitą dyletantką w tych sprawach. Mąż natomiast uważa, że
to za głupie pytanie żeby zapytać się mechanika:)
Chodzi o to, że jak jeździłam fiestką nie było problemu. Teraz w
golfie IV jest. Żeby do końca puścić sprzęgło ja muszę podnosić nogę.
(Mąż w zasadzie też, ale jemu to nie przeszkadza). Po prosu nie da
rady żebym tak pionowo podniosła stopę. Trochę to mnie denerwuje tym
bardziej, że jeżdżę w zasadzie od niedawna i wszelkie "buczenia",
szarpnięcia nie mówiąc już o gaśnięciu samochodu przy manewrach
parkowania wpływają na mnie deprymująco i lekko zniechęcająco.
Może znajdzie się ktoś miły i łopatologicznie mi odpowie czy to
kompletna bzdura, czy jednak są jakieś możliwości usunięcia problemu.

Pozdrawiam
renpas


teoretycznie istnieje... mozna troche pokabinowac z linka sprzegla.. no ale
wtedy moze sie okazac, ze sprzeglo nie bierze...;/

Pozdr.
Q>

golfie IV jest. Żeby do końca puścić sprzęgło ja muszę podnosić nogę.
(Mąż w zasadzie też, ale jemu to nie przeszkadza).

teoretycznie istnieje... mozna troche pokabinowac z linka sprzegla.. no ale wtedy moze sie okazac, ze sprzeglo nie bierze...;/

>>> golfie IV jest. Żeby do końca puścić sprzęgło ja muszę podnosić nogę.

(Mąż w zasadzie też, ale jemu to nie przeszkadza).

teoretycznie istnieje... mozna troche pokabinowac z linka sprzegla.. no
ale wtedy moze sie okazac, ze sprzeglo nie bierze...;/

a to w Golfie IV jest linka sprzęgła ?
brat

Użytkownik "Q."  napisał w wiadomości

nie wiem....;/ w III była:)

Hello  !:

Jestem całkowitą dyletantką w tych sprawach. Mąż natomiast uważa, że
to za głupie pytanie żeby zapytać się mechanika:)
Chodzi o to, że jak jeździłam fiestką nie było problemu. Teraz w
golfie IV jest. Żeby do końca puścić sprzęgło ja muszę podnosić nogę.
(Mąż w zasadzie też, ale jemu to nie przeszkadza). Po prosu nie da
rady żebym tak pionowo podniosła stopę. Trochę to mnie denerwuje tym
bardziej, że jeżdżę w zasadzie od niedawna i wszelkie "buczenia",
szarpnięcia nie mówiąc już o gaśnięciu samochodu przy manewrach
parkowania wpływają na mnie deprymująco i lekko zniechęcająco.
Może znajdzie się ktoś miły i łopatologicznie mi odpowie czy to
kompletna bzdura, czy jednak są jakieś możliwości usunięcia problemu.

Grzegorz  napisał(a):

Ręce trzymane na górze kierownicy powinny być
prawie lub zupełnie wyprostowane, w razie czego przestaw kierownicę.

Użytkownik "maremarmar"  napisał w wiadomości

Grzegorz  napisał(a):

Ręce trzymane na górze kierownicy powinny być
prawie lub zupełnie wyprostowane, w razie czego przestaw kierownicę.

To akurat nie najlepszy pomysł (żeby mieć ręce zupełnie wyprostowane). W razie
czołówki, jak się (odruchowo) zaprzesz o kierownicę, to mówisz łokciom bye bye.

RadXcell replies to Wiesiaczek

Sam to wymyśliłeś? :)))

 pisze:

Jestem całkowitą dyletantką w tych sprawach. Mąż natomiast uważa, że
to za głupie pytanie żeby zapytać się mechanika:)

Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał

Sądzę że Twoje problemy spowodowane są nieprawidłową pozycją za kierownica, bo nie sądzę żeby Golf był zaprojektowany w jakiś dziwny sposób. Pokombinuj raczej z ustawieniem fotela.

On 22 Sie, 13:50, "Przembo"  wrote:

2. Podnosic lewa noge i problem zniknie - to jest odpowiedniejsza technika
niz z opieranie stopy o wykladzine.

Pozdr

Użytkownik  napisał
Właśnie mam problem z tym, że MUSZĘ podnosić nogę:) Opierając stopę o
wykładzinę puszczałam sprzęgło płynnie, podnosząc nogę nie bardzo i
stąd moje problemy. Albo za szybko albo za wolno. Być może znikną w
miarę mojej praktyki jeżdżenia, ale póki co to niepotrzebnie
denerwujący mnie problem, zwłaszcza gdy mąż siedzi obok :)
===

Czyli autko uczy Cie poprawnych nawykow :) Nie przejmuj sie, w koncu sie z tym powinnas oswoic.

Pozdr

Hello renpas10,

Wednesday, August 22, 2007, 12:23:09 PM, you wrote:

Jestem całkowitą dyletantką w tych sprawach. Mąż natomiast uważa, że
to za głupie pytanie żeby zapytać się mechanika:)
Chodzi o to, że jak jeździłam fiestką nie było problemu. Teraz w
golfie IV jest. Żeby do końca puścić sprzęgło ja muszę podnosić nogę.

RoMan Mandziejewicz pisze:

Zrezygnuj z wysokich obcasów w samochodzie - problem zniknie.

Hello Rafał,

Wednesday, August 22, 2007, 7:05:24 PM, you wrote:

Zrezygnuj z wysokich obcasów w samochodzie - problem zniknie.

???

"Rafał \"SP\" Gil" wrote:

RoMan Mandziejewicz pisze:

Zrezygnuj z wysokich obcasów w samochodzie - problem zniknie.

???

Hello Leszek,

Thursday, August 23, 2007, 6:06:42 PM, you wrote:

Zrezygnuj z wysokich obcasów w samochodzie - problem zniknie.

???

Jeśli skok sprzęgła jest za duży, to obcasy raczej pomogą :)

RoMan Mandziejewicz wrote:

Hello Leszek,

Thursday, August 23, 2007, 6:06:42 PM, you wrote:

Zrezygnuj z wysokich obcasów w samochodzie - problem zniknie.

???

Jeśli skok sprzęgła jest za duży, to obcasy raczej pomogą :)

Niby jak? Trzeba mieć więcej miejsca na uniesienie kolana.

Dnia Panskiego 2007-08-22 12:23  napisal(a):

Żeby do końca puścić sprzęgło ja muszę podnosić nogę.