Grupy dyskusyjne   »   Niedzielni kierowcy

Niedzielni kierowcy



1 Data: Wrzesien 01 2009 21:58:23
Temat: Niedzielni kierowcy
Autor: Madoniowie 

Wiele słyszałem o tym, jak to biedni motocykliści dobrze jeżdżą, tylko im niedzielni kierowcy drogę zajeżdżają. Dziś na Lublańskiej w KRK miałem okazję jednego spotkać. Zmieniałem pas na środkowy z prawego. Od chwili zajrzenia w lusterko minęła sekunda, kiedy włączyłem kierunkowskaz i spojrzałem w lusterko raz jeszcze. 100m za mną pojawił się motocyklista zmieniający pas z lewego na środkowy w szaleńczym slalomie między samochodami. Wstrzymałem się ze zmianą pasa jadąc chwilę okrakiem. Nigdy nie wiem, czego się po kierowcach jednośladów spodziewać. Szanowny motokierownik nacisnął swoją piszczałkę i już po sekundzie, cały czas trąbiąc był równo ze mną usiłując zepchnąć mnie z powrotem i nauczyć mnie kultury. Dopiero gdy otwarłem szybę i powiedziałem mu, żeby sobie już jechał - dał gazu i kontynuował swój beztroski slalom między pojazdami kilka sekund później znikając za horyzontem.
Pomijając fakt zwykłej uprzejmości, którą wykazując w minimalnym stopniu, można było zjechać kawałek dalej, bezkolizyjnie, na lewy i trzymając się samego kodeksu: szanowny kierowco motocykla! Skoro jesteś taki dobry i tak pragniesz innych przepisów uczyć doczytaj, że w sytuacji równoczesnej zmiany pasa dwóch pojazdów pierwszeństwo ma ten, co zmienia go z prawego na środkowy przed zmieniającym z lewego. Chętnie zwrócił bym Panu też uwagę, że ruch miejski nie jest dostosowany do prędkości, z jakimi chciałby się Pan poruszać i szybkości zmian pasa, jakie Pan uprawia. Skoro ja jechałem ok 70, to na oko Pan nieźle ponad 100. A potem wypadek, śmierć, i winny "niedzielny kierowca". A to, że "królowie szos" jadą jak wariaci, to szczegół.
Jeśli tak wyglądają Ci głosiciele teorii dobrych motocyklistów i złych kierowców aut, to ja zmieniam zdanie i motocyklistów lubić przestaję. Koniec z moją daleko idącą uprzejmością i tolerancją dla was i ustępstwami z mojej strony. Koniec ze zjeżdżaniem do prawego. Koniec z robieniem miejsca, żebyście sobie przejechali między nami środkiem. A płaćcie sobie za autostradę tyle co osobówki + 50% ekstra za bilet "First class" dla króla szos.

Tak. Wiem, na co się narażam pisząc ten tekst na tą grupę. Trudno. Niech zostanę niedzielnym kierowcą i łachudrą. Ale skoro tak mi się motocykliści odpłacają za moją nieustanną dla nich atencję, to mam to gdzieś.

--
Pozdrawiam,
Przemek
http://dag-pol.republika.pl



2 Data: Wrzesien 01 2009 22:12:41
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: Leszek Karlik 

On Tue, 01 Sep 2009 21:58:23 +0200, Madoniowie   wrote:

[...]

4 na 10 punktów.

--
Leszek 'Leslie' Karlik
NTV 650

3 Data: Wrzesien 01 2009 22:34:07
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: Madoniowie 

Użytkownik *Leszek Karlik* w wiadomości o kryptonimie "op.uzlg3fdqbkkx24@attitudeadjuste" napisał:

On Tue, 01 Sep 2009 21:58:23 +0200, Madoniowie
 wrote:

[...]

4 na 10 punktów.

Rozwiń proszę: komu, ile i za co?
IMO:

- dojechanie na 30-50 cm do drzwi, dohamowanie i zrównanie prędkości i spychanie na pas to 6 za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego
- Przekroczenie z przedziału 31-40 to kolejne 6 (tam jest 70)
- Nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu podczas zmiany pasa ruchu - 5

Dla mnie to 17 dla motoru w maks. 10 sekund.
--
Pozdrawiam,
Przemek
http://dag-pol.republika.pl

4 Data: Wrzesien 01 2009 22:52:34
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: Leszek Karlik 

On Tue, 01 Sep 2009 22:34:07 +0200, Madoniowie   wrote:

[...]

4 na 10 punktów.

Rozwiń proszę: komu, ile i za co?

No, oceniam trolla. Entuzjazm niezły, forma też OK, ale mało finezyjny.
Kamon, "Widziałem dziś jednego głupiego motocyklistę więc od dzisiaj
będę wszystkich motocyklistów traktować po równi!"? To dobry pomysł na
flejma na jakimś forum na WWW, na usenecie siedzą stare zgredy i trzeba
więcej subtelności żeby dobrego flamewara wywołać. Ewentualnie jakiś
crosspost z pl.misc.samochody czy coś. :-)

Sam pomyśl jakie wrażenie wywołałoby napisanie na pl.misc.samochody
postu w stylu "Jechałem motocyklem i nagle z podporządkowanej wyjechała
Skoda z kapelusznikiem za kierownicą, ledwo udało mi się zahamować,
a facet na mnie natrąbił i pokazał mi faka przez okno. Od dzisiaj będę
kopać karoserie i urywać lusterka żeby pokazać tym puszkarzom gdzie
ich miejsce!"?

Leslie
--
Leszek 'Leslie' Karlik
NTV 650

5 Data: Wrzesien 01 2009 23:52:29
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: Madoniowie 

Użytkownik *Leszek Karlik* w wiadomości o kryptonimie "op.uzlixwavbkkx24@attitudeadjuste" napisał:

No, oceniam trolla. Entuzjazm niezły, forma też OK, ale mało
finezyjny. Kamon, "Widziałem dziś jednego głupiego motocyklistę więc
od dzisiaj będę wszystkich motocyklistów traktować po równi!"? To
dobry pomysł na flejma na jakimś forum na WWW, na usenecie siedzą
stare zgredy i trzeba więcej subtelności żeby dobrego flamewara
wywołać. Ewentualnie jakiś crosspost z pl.misc.samochody czy coś. :-)

Crosspost to nie mój styl, a pisałem tu prawdę mówiąc w nadziei na spotkanie tego jegomościa. I trochę próbując utwierdzić się w przekonaniu, że to wyjątek.

Sam pomyśl jakie wrażenie wywołałoby napisanie na pl.misc.samochody
postu w stylu "Jechałem motocyklem i nagle z podporządkowanej
wyjechała Skoda z kapelusznikiem za kierownicą, ledwo udało mi się
zahamować, a facet na mnie natrąbił i pokazał mi faka przez okno. Od dzisiaj będę
kopać karoserie i urywać lusterka żeby pokazać tym puszkarzom gdzie
ich miejsce!"?

:) Ja nie chciałem nikogo kopać. Pisałem, że dość z ustępowaniem, do czego wcale zobligowany nie jestem.
Myślę, że pisałem w emocjach. Tyle. Już opadły. A wszystkiego dopełnił niedawny artykuł na interii.
A BTW: nie spotkałem się jeszcze z tym, żeby motocyklista podziękował. Nie to, żebym tego oczekiwał. Jednak jak się ma do czynienia wyłącznie z pretensjami to jakoś człowiekowi się zaczyna odechciewać. Na szczęście są grupy i można dojść dzięki nim do wniosku, że jednak wszystko OK.

--
Pozdrawiam,
Przemek
http://dag-pol.republika.pl

6 Data: Wrzesien 01 2009 23:59:06
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: Leszek Karlik 

On Tue, 01 Sep 2009 23:52:29 +0200, Madoniowie   wrote:

[...]

Crosspost to nie mój styl, a pisałem tu prawdę mówiąc w nadziei na  spotkanie tego jegomościa.

Nieno, usenet to nisza niszy, już większe prawdopodobieństwo byłoby
na jakimś forum. :-)

I trochę próbując utwierdzić się w przekonaniu, że to wyjątek.

Raczej wyjątek, owszem. :-)

[...]
A BTW: nie spotkałem się jeszcze z tym, żeby motocyklista podziękował.  Nie to, żebym tego oczekiwał.

Ja jak mi ktoś ustąpi w korku to czasem machnę, ale jazda między
samochodami to jednak wymaga koncentracji i trzymania obu łap na  kierownicy,
lewą półsprzęgło a prawą gaz. A mój motocykl nie ma awaryjnych. :-)

Jakbym miał trzecią rękę machałbym więcej. :->

Leslie
--
Leszek 'Leslie' Karlik
NTV 650

7 Data: Wrzesien 01 2009 22:46:24
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: kakmar 

Dnia 01.09.2009 Leszek Karlik  napisał/a:


Ja jak mi ktoś ustąpi w korku to czasem machnę, ale jazda między
samochodami to jednak wymaga koncentracji i trzymania obu łap na 
kierownicy,
lewą półsprzęgło a prawą gaz. A mój motocykl nie ma awaryjnych. :-)

To może spróbuj z samym gazem ;)


http://www.youtube.com/watch?v=0pxD1-lOAOk

--
kakmaratgmaildotcom

8 Data: Wrzesien 02 2009 00:00:34
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: Ditron 

On 2 Wrz, 00:46, kakmar  wrote:

To może spróbuj z samym gazem ;)

http://www.youtube.com/watch?v=0pxD1-lOAOk

sylwetka wyprostowana
i niezle sobie radzi w korkach
a co to za motor ?

9 Data: Wrzesien 02 2009 10:52:22
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: Grzybol 

Użytkownik "Ditron"  napisał w wiadomości


i niezle sobie radzi w korkach


Nieźle? Średniowykształcona małpa poradziła by sobie w omijaniu samochodów.
Jak dla mnie to obydwa Miśki mają pusto we łbie i wydaje im się chyba, że w
samochodach nie ma kierowców ani pasażerów. Zapierdalanie z takę prędkością
w korku takiej długości to zwykły idiotyzm. Byle baran zechce otworzyć
drzwi, zajrzeć pod maskę bo mu się silnik zagotował, pasażer zechce
wyprostować nogi, lub zwyczajnie otworzyć drzwi przed jadącym moturem -
zdarza się to bardzo często z zawiści, zazdrości czy chuj wie czego - i
wtedy dupa. Trzask łamanych gnatów i tyle z popisowej jazdy w korku.

--
Grzybol

10 Data: Wrzesien 02 2009 12:14:50
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: Marcin N 


Użytkownik "Grzybol"  napisał w wiadomoœci

Użytkownik "Ditron"  napisał w wiadomości


i niezle sobie radzi w korkach


Nieźle? Średniowykształcona małpa poradziła by sobie w omijaniu samochodów. Jak dla mnie to obydwa Miśki mają pusto we łbie i wydaje im się chyba, że w samochodach nie ma kierowców ani pasażerów. Zapierdalanie z takę prędkością w korku takiej długości to zwykły idiotyzm. Byle baran zechce otworzyć drzwi, zajrzeć pod maskę bo mu się silnik zagotował, pasażer zechce wyprostować nogi, lub zwyczajnie otworzyć drzwi przed jadącym moturem - zdarza się to bardzo często z zawiści, zazdrości czy chuj wie czego - i wtedy dupa. Trzask łamanych gnatów i tyle z popisowej jazdy w korku.

Też tak odebrałem ten film. Uzyłbym innych słów, ale sens byłby podobny. ;)
Zbyt duża różnica szybkoœci jest NIEBEZPIECZNA. Ja omijam stajšce pojazdy jadšc nie więcej niż 15 km/h.

Tyle, że moje doœwiadczenie jako motocyklisty nie jest duże (jeden sezon). Za to mam 20 lat doœwiadczenia jako kierowca samochodu.

MN

11 Data: Wrzesien 02 2009 13:33:49
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: Grzybol 


Użytkownik "Marcin N"  napisał w wiadomoœci

Ja omijam stajšce pojazdy

jadšc nie więcej niż 15 km/h.

Tyle, że moje doœwiadczenie jako motocyklisty nie jest duże (jeden sezon).

Ja mam 30 lat na motocyklu i też jadę w korkach bardzo powoli. Nie raz
zdarzało mi się, że baran wysiadał, lub otwierał mi drzwi specjalnie. Zawsze
zdšżyłem wyhamować. I obym zdšżał w przyszłoœci:-)

--
Grzybol

12 Data: Wrzesien 02 2009 21:42:32
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: Sir Piernik 

Marcin N pisze:
....>8
> Zbyt duża różnica szybkoœci jest NIEBEZPIECZNA. Ja omijam stajšce
> pojazdy jadšc nie więcej niż 15 km/h.
>
> Tyle, że moje doœwiadczenie jako motocyklisty nie jest duże (jeden
> sezon).

Po 50 latach na dwoch kolkach rowniez nie wiecej!
Wygladalo mi to jakby sie niedawno przesiedli ze skuterkow pizzamanow ;)
Ale ja pare razy niemal przydzwonil bym w otwierane drzwi wiec mam uraz ;)

Pozdrawiam
--
Sir Piernik
  Betvelwe

13 Data: Wrzesien 02 2009 03:29:01
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: Ditron 

On 2 Wrz, 10:52, "Grzybol"  wrote:

Użytkownik "Ditron"  napisał w

> i niezle sobie radzi w korkach

Nieźle? Średniowykształcona małpa poradziła by sobie w omijaniu samochodów.
Zapierdalanie z takę prędkością
w korku takiej długości to zwykły idiotyzm.

:) napisalem tylko ze niezle sobie radzi a nie ze madrze robi
(pisalem o tym z przodu; ten z tylu jakos nie nadąża)

14 Data: Wrzesien 01 2009 23:00:34
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: Jasio 

Użytkownik "Leszek Karlik" napisał w wiadomości

On Tue, 01 Sep 2009 21:58:23 +0200, Madoniowie  wrote:

[...]

4 na 10 punktów.


A ja nie wiem czy za "atencję" dodać czy odjąć pół punkta.
Bo jak oldskulowo - to dodać, a jak z angielskiego - odjąć.


--
Jasio
vx etz
Jesli wyszlo Ci raz, sprobuj raz jeszcze.
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj

15 Data: Wrzesien 02 2009 00:36:27
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: Madoniowie 

Użytkownik *Jasio* w wiadomości o kryptonimie  napisał:

A ja nie wiem czy za "atencję" dodać czy odjąć pół punkta.
Bo jak oldskulowo - to dodać, a jak z angielskiego - odjąć.

Stanowczo, mówiąc z angielskiego, oldskulowo ;-)
--
Pozdrawiam,
Przemek
http://dag-pol.republika.pl

16 Data: Wrzesien 01 2009 13:17:07
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: saj 

On 1 Wrz, 21:58, "Madoniowie"  wrote:

Wiele słyszałem o tym, jak to biedni motocykliści dobrze jeżdżą, tylko im

--
Pozdrawiam,
Przemekhttp://dag-pol.republika.pl

nie desperuj i nie uogolniaj :) kretynow nie sieja. ja na przyklad
ciesze, sie ze mialem kask na glowie, bo bylo mi za goscia w kanionie
na jerozolimskich dzisiaj wstyd. a stal tuz przedemna, na pieknym
pomaranczowym adwenczer. wpierdolil sie miedzy autobus a puszke i cos
mu nie szlo sie przepchnac, mimo, ze miejsca mial sporo. i co zrobil?
oprocz krecenia i strzelania zaczal jeszcze trabic, zeby go
przepuscili... moze ja mam cos z glowa, ale nie przyszloby mi do glowy
takie zachowanie. nie zmieszcze sie, to sie nie wpierdalam...

pzdr,
saj

17 Data: Wrzesien 01 2009 22:34:08
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: Madoniowie 

Użytkownik *saj* w wiadomości o kryptonimie  napisał:

nie desperuj i nie uogolniaj :) kretynow nie sieja. ja na przyklad
ciesze, sie ze mialem kask na glowie, bo bylo mi za goscia w kanionie
na jerozolimskich dzisiaj wstyd. a stal tuz przedemna, na pieknym
pomaranczowym adwenczer. wpierdolil sie miedzy autobus a puszke i cos
mu nie szlo sie przepchnac, mimo, ze miejsca mial sporo. i co zrobil?
oprocz krecenia i strzelania zaczal jeszcze trabic, zeby go
przepuscili... moze ja mam cos z glowa, ale nie przyszloby mi do glowy
takie zachowanie. nie zmieszcze sie, to sie nie wpierdalam...

Dzięki. Miałem nadzieję, że odzyskam wiarę ;-)
Sam wolę 4 kółka, ale znam kilku zapalonych motocyklistów i zwykle patrzyłem na motory jak pilot bombowca na myśliwce.
--
Pozdrawiam,
Przemek
http://dag-pol.republika.pl

18 Data: Wrzesien 01 2009 23:40:14
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: marider 

saj pisze:

 nie zmieszcze sie, to sie nie wpierdalam...

Swiete slowa. Dzis mi tez jakas blondi w puszcze probowala wyjechac na lewoskrecie wprost przede mnie. Miala szczescie ze sie Jej nie udalo ;)

Pzdr
--
marider
Wsciekla R1 + dodatki
http://tinyurl.com/yvjtdk

19 Data: Wrzesien 01 2009 22:37:23
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: greg 


Użytkownik "Madoniowie"  napisał w wiadomości

Wiele słyszałem o tym, jak to biedni motocykliści dobrze jeżdżą, tylko im niedzielni kierowcy drogę zajeżdżają.

No, taka jest niestety rzeczywistość. Nawet niekoniecznie niedzielni, zwykli też.




Tak. Wiem, na co się narażam pisząc ten tekst na tą grupę. Trudno. Niech zostanę niedzielnym kierowcą i łachudrą. Ale skoro tak mi się motocykliści odpłacają za moją nieustanną dla nich atencję, to mam to gdzieś.


Eee... nadmiernie emocjonalne wyciągasz wnioski. Nie motocykliści, tylko ten jeden. Poza tym jak z daleka widać puszkę co okrakiem jedzie to przecież nie wiadomo, czy to kierowca mnie widzi i miejsce robi czy jakiś ciul przez dwie komórki naraz rozmawia i mu ręki do kierowania brakuje... Lepiej zatrąbić niż zaliczyć krakse, nie? Uwierz, na moto jest inna perspektywa. W puszce masz w dupie, najwyżej ci ktoś przytrze boczek i se z jego oc drzwi wymienisz. Na moto bardzo łatwo możesz z takiego powodu zostać trupem. To nie było jego chamstwo, ani nadmierna agresja, po prostu chłop chce żyć.


Ja zawsze jak mi kierowca puszki ustąpi to staram się podziękować, pomachać, pomigać. Przyjedź, spotkamy się na Puławskiej w korku i zaraz ci dobry humor wróci.

Albo jeszcze lepiej: kup se motor, sam zobaczysz jak jest.

Miłego dnia :-)

greg

20 Data: Wrzesien 01 2009 13:50:46
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: Lukasz Baranski 

To nie było jego chamstwo, ani nadmierna agresja, po prostu chłop chce żyć.

Jak chce żyć to niech nie upala slalomem między samochodami.


Ja zawsze jak mi kierowca puszki ustąpi to staram się podziękować, pomachać,
pomigać. Przyjedź, spotkamy się na Puławskiej w korku i zaraz ci dobry humor
wróci.

Ja również. Naprawdę doceniam, gdy ktoś mi zjeżdża. Bo nie musi a
jednak.

-- -- -- -- -- -- -- -- -
Lukasz Baranski,
Honda NT650V Deauville, Warszawa

21 Data: Wrzesien 01 2009 23:53:11
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: Madoniowie 

Użytkownik *Lukasz Baranski* w wiadomości o kryptonimie  napisał:

Ja zawsze jak mi kierowca puszki ustąpi to staram się podziękować,
pomachać, pomigać. Przyjedź, spotkamy się na Puławskiej w korku i
zaraz ci dobry humor wróci.

Ja również. Naprawdę doceniam, gdy ktoś mi zjeżdża. Bo nie musi a
jednak.

No bo skoro wszyscy się zmieścimy, to w czym problem?
http://bi.gazeta.pl/im/5/5614/z5614595N.jpg
I nie tylko w korku.

Dzięki za przywrócenie wiary ;-)

--
Pozdrawiam,
Przemek
http://dag-pol.republika.pl

22 Data: Wrzesien 01 2009 23:53:35
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: Madoniowie 

Użytkownik *greg* w wiadomości o kryptonimie  napisał:

No, taka jest niestety rzeczywistość. Nawet niekoniecznie niedzielni,
zwykli też.

Jeśli motocykliści wezmą poprawkę na to, że kierowcy puszek patrzą się zwykle przed siebie zerkając w lusterka, a nie odwrotnie, to nie będzie problemu. Ile zajmuje ścigaczowi przyspieszenie 50 -> 100 km/h ze zmianą pasa? 1,5 sek.? 2 sek.? To mniej więcej tyle, ile upływa kierowcy od oderwania oczu od lusterka do spojrzenia w nie ponownie po wrzuceniu w międzyczasie kierunku i upewnieniu się że ktoś przed nim nie zaczął hamować. Czyli dla nas mało, dla was wiele. Ale Wy w lusterka aż tyle patrzeć nie musicie. Wam F16 nie wyleci z nienacka ;-)

Eee... nadmiernie emocjonalne wyciągasz wnioski. Nie motocykliści,
tylko ten jeden.

Chyba racja. Powinno pójść na pręgierz i na tego Pana tylko.

Poza tym jak z daleka widać puszkę co okrakiem
jedzie to przecież nie wiadomo, czy to kierowca mnie widzi i miejsce
robi czy jakiś ciul przez dwie komórki naraz rozmawia i mu ręki do
kierowania brakuje...

W sumie mogłem błysnąć prawym, że go widzę i żeby jechał. Ale ta gówniana elektronika błyska zawsze trzy razy, co mnie wq... No i na lewy można też było wjechać. Ale błysnąć mogłem. Byłoby jaśniej.

Lepiej zatrąbić niż zaliczyć krakse, nie?

Jasne. Popieram. Sam czasem ostrzegawczo trąbnę. (I na pół sekundy, a nie jadę 300m na trąbce, a potem dojeżdżam w drzwi.)

Uwierz, na moto jest inna perspektywa. W puszce masz w dupie,
najwyżej ci ktoś przytrze boczek i se z jego oc drzwi wymienisz. Na
moto bardzo łatwo możesz z takiego powodu zostać trupem. To nie było
jego chamstwo, ani nadmierna agresja, po prostu chłop chce żyć.

Tu się przestajemy zgadzać. Jeśli chłop chce żyć, niech da temu wyraz swoją jazdą. Jak jedzie jak wariat widać mu nie zależy.

Ja zawsze jak mi kierowca puszki ustąpi to staram się podziękować,
pomachać, pomigać. Przyjedź, spotkamy się na Puławskiej w korku i
zaraz ci dobry humor wróci.

:) Byłby to pierwszy raz. Widać w Muenchen, gdzie zwyke jeżdżę, inne obyczaje.

Albo jeszcze lepiej: kup se motor, sam zobaczysz jak jest.

Za stary jestem. I żonaty do tego. A jak jest wiem o tyle, ile jeździłem kiedyś ściskając zamiast kiery brzuch kumpla ;-)

Miłego dnia :-)

Wzajemnie

--
Pozdrawiam,
Przemek
http://dag-pol.republika.pl

23 Data: Wrzesien 02 2009 18:53:44
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: Spider A.J. 


"Madoniowie"  wrote

:) Byłby to pierwszy raz. Widać w Muenchen, gdzie zwyke jeżdżę, inne
obyczaje.

Eee... w niemcowni to juz nawet motoyklisci zadko sie pozdrawiaja
inaczej niz skinieniem glowa.
Przy tej ilosci spotykanych w miescie moto to trzeba by
miec dodatkowa pare lap do machania w kolo, skinienie glowy i tyle.
a ze niemiecki auto kierownik to uprzejma do bolu zwierzyna
to raczej dziwne jest jak ktos nie ustepuje miejsca, odwrotnie
niz w polsce choc widac duzy progres i stad bylem
wielkim przeciwnikiem blokowania autostrad.

--
-=[Spider A.J.]=-
Krakuf <-jakos tak wyjszlo ;-)
http://www.foto-spider.pl
RF900RS2

24 Data: Wrzesien 02 2009 23:20:05
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: Gumis 


. Ale Wy w lusterka aż tyle patrzeć nie
musicie. Wam F16 nie wyleci z nienacka ;-)

To byc DOBRE :-))) Az sie usmialem :-)))
Ale to racja :-)

25 Data: Wrzesien 03 2009 06:04:25
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: Piotrek Roczniak 

Dnia 02.09.2009 Gumis  napisał/a:


. Ale Wy w lusterka aż tyle patrzeć nie
musicie. Wam F16 nie wyleci z nienacka ;-)

To byc DOBRE :-))) Az sie usmialem :-)))
Ale to racja :-)

Zresztą w większości (przynajmniej tych co je do tej pory oblukałem)
moturowych lusterek i tak gówno widać.

--
Ja mam nadzieję, że z jednym będę konsekwentny. Nie zmienię samochodu na
inną markę jak Mercedes. Nienawidzę BMW.
marcin miller (boys) 2007.08.27 (wysokie obcasy)
:::::::::::::::: http://www.roczniak.net/ :::::::::::::::::::

26 Data: Wrzesien 03 2009 10:18:18
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: Marcin N 


Użytkownik "Piotrek Roczniak"  napisał w wiadomości

Dnia 02.09.2009 Gumis  napisał/a:

. Ale Wy w lusterka aż tyle patrzeć nie
musicie. Wam F16 nie wyleci z nienacka ;-)

To byc DOBRE :-))) Az sie usmialem :-)))
Ale to racja :-)

Zresztą w większości (przynajmniej tych co je do tej pory oblukałem)
moturowych lusterek i tak gówno widać.


Polecam zdjęcia spod tego linka:

http://www.forum.gs500.pl/viewtopic.php?t=1428&postdays=0&postorder=asc&start=60

Zadziwiające, że motocykliści objechali mnie za ten pomysł, jakbym proponował samookaleczenie.

MN

27 Data: Wrzesien 03 2009 02:13:39
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: frank.castle0407@googlemail.com 

On Sep 3, 9:18 am, "Marcin N"  wrote:

Użytkownik "Piotrek Roczniak" <piotrek@ oczniak.net> napisał w

> Dnia 02.09.2009 Gumis  napisał/a:

>>>. Ale Wy w lusterka aż tyle patrzeć nie
>>> musicie. Wam F16 nie wyleci z nienacka ;-)

>> To byc DOBRE :-))) Az sie usmialem :-)))
>> Ale to racja :-)

> Zresztą w większości (przynajmniej tych co je do tej pory oblukałem)
> moturowych lusterek i tak gówno widać.

Polecam zdjęcia spod tego linka:

http://www.forum.gs500.pl/viewtopic.php?t=1428&postdays=0&postorder=a...

Zadziwiające, że motocykliści objechali mnie za ten pomysł, jakbym
proponował samookaleczenie.

MN

k**, nie umiem znalezc zdjec o ktorych nawijasz. Chyba ze sa
centralnie wklejone w Twoim poscie, a nie wyswietlaja mi sie, bo moja
firma sprytnie wycina wszystko z roznych adresow - nawet jesli jest
czescia innej strony (vide imageshack, picasaweb i inny flickr)

28 Data: Wrzesien 03 2009 11:25:45
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: Marcin N 


Użytkownik  napisał w wiadomości On Sep 3, 9:18 am, "Marcin N"  wrote:

Użytkownik "Piotrek Roczniak" <piotrek@ oczniak.net> napisał w > Dnia 02.09.2009 Gumis  napisał/a:

>>>. Ale Wy w lusterka aż tyle patrzeć nie
>>> musicie. Wam F16 nie wyleci z nienacka ;-)

>> To byc DOBRE :-))) Az sie usmialem :-)))
>> Ale to racja :-)

> Zresztą w większości (przynajmniej tych co je do tej pory oblukałem)
> moturowych lusterek i tak gówno widać.

Polecam zdjęcia spod tego linka:

http://www.forum.gs500.pl/viewtopic.php?t=1428&postdays=0&postorder=a...

Zadziwiające, że motocykliści objechali mnie za ten pomysł, jakbym
proponował samookaleczenie.

MN

k**, nie umiem znalezc zdjec o ktorych nawijasz. Chyba ze sa
centralnie wklejone w Twoim poscie, a nie wyswietlaja mi sie, bo moja
firma sprytnie wycina wszystko z roznych adresow - nawet jesli jest
czescia innej strony (vide imageshack, picasaweb i inny flickr)

-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Zdjęcia są na piątej stronie dyskusji podanej w linku. Dziwne tamto forum - nie da się podać linka do konkretnej wypowiedzi.

MN

29 Data: Wrzesien 03 2009 11:58:12
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: Marecki 


Użytkownik "Marcin N"  napisał w wiadomości


Zdjęcia są na piątej stronie dyskusji podanej w linku. Dziwne tamto
forum - nie da się podać linka do konkretnej wypowiedzi.

MN


Linki do zdjęć :

http://i129.photobucket.com/albums/p235/MarcinN/motocykl/lusterko1.jpg
http://i129.photobucket.com/albums/p235/MarcinN/motocykl/lusterko2.jpg
http://i129.photobucket.com/albums/p235/MarcinN/motocykl/lusterko3.jpg

--
Pozdrawiam
Marek

30 Data: Wrzesien 03 2009 10:54:36
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: Piotrek Roczniak 

Dnia 03.09.2009 Marecki  napisał/a:


Użytkownik "Marcin N"  napisał w wiadomości


Zdjęcia są na piątej stronie dyskusji podanej w linku. Dziwne tamto
forum - nie da się podać linka do konkretnej wypowiedzi.

MN


Linki do zdjęć :

http://i129.photobucket.com/albums/p235/MarcinN/motocykl/lusterko1.jpg
http://i129.photobucket.com/albums/p235/MarcinN/motocykl/lusterko2.jpg
http://i129.photobucket.com/albums/p235/MarcinN/motocykl/lusterko3.jpg

Eeee to  mnie się rozchodzi o to że one za wąsko te lusterka pomontowane
i widzę swoje bary oraz pobocze drogi, niechby one były jak w szadołce
szerzej lub jak w ełropie niżej to luz. Ale nie, mam te jamachowe zwierciadła
prosto tam gdzie najszerzej. :/

--
Der ver zwei peanuts, valking down der strasse, and von vas... assaulted!
peanut. Ho-ho-ho-ho.
:::::::::::::::: http://www.roczniak.net/ :::::::::::::::::::

31 Data: Wrzesien 03 2009 12:11:05
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: gildor 

Marcin N pisze:

Polecam zdjęcia spod tego linka:
http://www.forum.gs500.pl/viewtopic.php?t=1428&postdays=0&postorder=a...

Zdjęcia są na piątej stronie dyskusji podanej w linku. Dziwne tamto forum - nie da się podać linka do konkretnej wypowiedzi.

MN

da się da się
<http://www.forum.gs500.pl/viewtopic.php?p=52471&sid=728b1f0641d37ce9d5c6442c35fb93f7#52471>

--
gildor
wdowiec... motocyklowo

32 Data: Wrzesien 01 2009 23:34:23
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: Wojciech G. 

Użytkownik "Madoniowie" napisał :

Wiele słyszałem o tym, jak to biedni motocykliści dobrze jeżdżą, tylko im niedzielni kierowcy drogę zajeżdżają. Dziś na Lublańskiej w KRK miałem okazję jednego spotkać.

Drogi Kolego.

Jeden z naszych nieco przesadził. Oj tam, oj tam. Niejeden z tych w samochodach też niekiedy się zagalopuje, no po prostu tak to jest. Dziękujemy za Twoją pozytywną postawę wobec jednośladowców i liczymy, że dalej będziesz się tak sympatycznie zachowywał. Nie zrażaj się pojedyńczym ciśnieniowcem, może mu żonę wyru... jakoś dzień wcześniej czy coś. Zachowaj rozsądek i bądź uprzejmy dla innych na drodze. Jak wszyscy się będziemy tego trzymać, to po prostu drogi w Polsce będą nieco mniejszym horrorem.
Wiemy, że lubisz jak Ci motocyklista podziękuje łapką za zrobienie miejsca, my też lubimy gdy to zrobisz.
Dawaj nam dalej okazje do takich zachowań.

Pozdrawiam,

Człek na moto, co to przesadzić mu się też czasami zdarzy.

--
PZDR
Wojciech G.
K1200RSport, Wawa zone.

33 Data: Wrzesien 01 2009 23:57:09
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: Madoniowie 

Użytkownik *Wojciech G.* w wiadomości o kryptonimie  napisał:

Wiemy, że lubisz jak Ci motocyklista podziękuje łapką za zrobienie
miejsca, my też lubimy gdy to zrobisz.
Dawaj nam dalej okazje do takich zachowań.

Pozdrawiam,

Człek na moto, co to przesadzić mu się też czasami zdarzy.

Czuję się nawrócony ;-) Tak będę czynił.
Dzięki wam za ciepłe słowo!

--
Pozdrawiam,
Przemek
http://dag-pol.republika.pl

34 Data: Wrzesien 02 2009 08:43:47
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: fv 

Madoniowie wrote:

Wstrzymałem się ze zmianą pasa jadąc chwilę
okrakiem.

Skoro jeździsz Pan jak cieć, to nie dziw się, że trąbią.
Uraził Pańską dumę, co? Pan taki dobry dla motocyklistów i taki uprzejmy a tu ktoś trąbi.

W dupę se pan wsadź uprzejmość. Dla mnie to możesz Pan mi nawet drogę zajeżdżać, bylebyś Pan dawał
jasne sygnały: "wpuszczę cię, bo cię widzę" albo "wypad z baru, moje miejsce". Nie oczekuję na
drodze uprzejmości. To ja robię panu uprzejmość, że nie zajmuję miejsca w korku.
Nie uprzejmości oczekują od siebie ludzie codziennie jeżdżący w miejskim syfie, tylko jasnych
prostych sygnałów. Można albo nie można.

Jak widzę kogoś jadącego okrakiem, to muszę albo zwolnić i poczekać aż zmieni pas (i tak robię
najczęściej) albo obtrąbić na wszelki wypadek.

Dobrze by było aby pan zrozumiał, że gdybyście obaj popełnili błąd - tzn. pan jednak by wjechał na
pas a motocyklista by nie zwolnił, to pan by miał drzwi do pomalowania a on TRUMNĘ. Więc nie gniewaj
się pan, ale uprzejmość w tych kategoriach się nie mieści.

--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
Moto: Suzuki GSX 650F
Auto: Nissan Primera 2,0

35 Data: Wrzesien 02 2009 09:16:35
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: Madoniowie 

Użytkownik *fv* w wiadomości o kryptonimie  napisał:

[cut]

Na szczęście, jak widzę, większość jest jednak normalna.

--
Pozdrawiam,
Przemek
http://dag-pol.republika.pl

36 Data: Wrzesien 02 2009 12:40:19
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: gildor 

Madoniowie pisze:

Użytkownik *fv* w wiadomości o kryptonimie  napisał:

[cut]

Na szczęście, jak widzę, większość jest jednak normalna.

internet, co? :)

--
gildor
wdowiec... motocyklowo

37 Data: Wrzesien 02 2009 03:35:06
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: frank.castle0407@googlemail.com 

On Sep 2, 7:43 am, fv  wrote:

Madoniowie wrote:
> Wstrzymałem się ze zmianą pasa jadąc chwilę
> okrakiem.

Skoro jeździsz Pan jak cieć, to nie dziw się, że trąbią.
Uraził Pańską dumę, co? Pan taki dobry dla motocyklistów i taki uprzejmy a tu ktoś trąbi.

W dupę se pan wsadź uprzejmość. Dla mnie to możesz Pan mi nawet drogę zajeżdżać, bylebyś Pan dawał
jasne sygnały: "wpuszczę cię, bo cię widzę" albo "wypad z baru, moje miejsce". Nie oczekuję na
drodze uprzejmości. To ja robię panu uprzejmość, że nie zajmuję miejsca w korku.
Nie uprzejmości oczekują od siebie ludzie codziennie jeżdżący w miejskim syfie, tylko jasnych
prostych sygnałów. Można albo nie można.

LOL!
Wiecej riderow pokroju fv na ulicy! Po co akcja "Zmiescimy sie razem".
Do dupy z uprzejmoscia, od dzis wymagamy od kierowcow aut aby
napierdalali bez litosci pod warunkiem prawidlowego poslugiwania sie
migaczem, swiatlami i klaksonem!

A po nas chocby potop!

fv: idz zryj szczaw, bo do wspolistnienia na drodze sie nie nadajesz.

38 Data: Wrzesien 02 2009 12:46:38
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: gildor 

fv pisze:

W dupę se pan wsadź uprzejmość.
Nie uprzejmości oczekują od siebie ludzie codziennie jeżdżący w miejskim syfie, tylko jasnych
prostych sygnałów.

o matko, skąd Ty dojeżdżasz, co?

Dobrze by było aby pan zrozumiał, że gdybyście obaj popełnili błąd - tzn. pan jednak by wjechał na
pas a motocyklista by nie zwolnił,

trochę popieprzyłeś się w argumentach. albo piszesz o przestrzeganiu przepisów (sygnały) i braku potrzeby uprzejmości, a tu wyżej, że puszka popełnia błąd jakdąc zgodnie z przepisami? to motocyklista złamał w tym wypadku przepisy i popełnił błąd, a puszkarz zrobił mu uprzejmość nie wjeżdżając na pas.
idź pobiegać, bo pieprzysz jak potłuczony. aż mi się smutno zrobiło.

--
gildor
wdowiec... motocyklowo

39 Data: Wrzesien 02 2009 13:17:32
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: fv 

gildor wrote:

fv pisze:
W dupę se pan wsadź uprzejmość.
Nie uprzejmości oczekują od siebie ludzie codziennie jeżdżący w
miejskim syfie, tylko jasnych
prostych sygnałów.

o matko, skąd Ty dojeżdżasz, co?

Alejami, później Łopuszańska, Hynka i w lewo przy Galerii Mokotów.
Niebieski gsx z czarnym kufrem, czarna kurtka i spodnie.

A co, chcesz mi zajechać drogę może, żeby udowodnić jak zajebiście znasz przepisy?

Dobrze by było aby pan zrozumiał, że gdybyście obaj popełnili błąd -
tzn. pan jednak by wjechał na
pas a motocyklista by nie zwolnił,

trochę popieprzyłeś się w argumentach. albo piszesz o przestrzeganiu
przepisów (sygnały) i braku potrzeby uprzejmości, a tu wyżej, że puszka
popełnia błąd jakdąc zgodnie z przepisami? to motocyklista złamał w tym
wypadku przepisy i popełnił błąd, a puszkarz zrobił mu uprzejmość nie
wjeżdżając na pas.

Cytat z oryginału:
"100m za mną pojawił się motocyklista zmieniający pas z lewego na środkowy w szaleńczym slalomie
między samochodami. Wstrzymałem się ze zmianą pasa jadąc chwilę okrakiem. "

Kierowca puszki powstrzymał się przed zmianą pasa, aby nie zajechać drogi komuś kto już był na tym
pasie. Motocyklista złamał przepisy o ograniczeniu prędkości. Kierowca auta przytomnie się zachował
i po prostu zjechał mu z drogi, co zrobił z uprzejmości.
Został obtrąbiony i teraz kwęka. Przedstawiłem mu alternatywny punkt widzenia, wyjaśniający dlaczego
ten ktoś trąbił.

idź pobiegać, bo pieprzysz jak potłuczony. aż mi się smutno zrobiło.

Nie czytaj. Z tego co wiem, zdecydowana większość grupy ma mnie dawno w kill file.
Ale nie próbuj mnie uciszać, bo ja przepisy znam a do własnego punktu widzenia mam prawo.

--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
Moto: Suzuki GSX 650F
Auto: Nissan Primera 2,0

40 Data: Wrzesien 02 2009 13:24:29
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: gildor 

fv pisze:

gildor wrote:
fv pisze:
W dupę se pan wsadź uprzejmość.
Nie uprzejmości oczekują od siebie ludzie codziennie jeżdżący w
miejskim syfie, tylko jasnych
prostych sygnałów.
o matko, skąd Ty dojeżdżasz, co?

Alejami, później Łopuszańska, Hynka i w lewo przy Galerii Mokotów.
Niebieski gsx z czarnym kufrem, czarna kurtka i spodnie.

A co, chcesz mi zajechać drogę może, żeby udowodnić jak zajebiście znasz przepisy?

unikać, bo Ty ich nie znasz.

Dobrze by było aby pan zrozumiał, że gdybyście obaj popełnili błąd -
tzn. pan jednak by wjechał na
pas a motocyklista by nie zwolnił,
trochę popieprzyłeś się w argumentach. albo piszesz o przestrzeganiu
przepisów (sygnały) i braku potrzeby uprzejmości, a tu wyżej, że puszka
popełnia błąd jakdąc zgodnie z przepisami? to motocyklista złamał w tym
wypadku przepisy i popełnił błąd, a puszkarz zrobił mu uprzejmość nie
wjeżdżając na pas.

Cytat z oryginału:
"100m za mną pojawił się motocyklista zmieniający pas z lewego na środkowy w szaleńczym slalomie
między samochodami. Wstrzymałem się ze zmianą pasa jadąc chwilę okrakiem. "

100m i wstrzymałem się jest tu kluczowe.

Kierowca puszki powstrzymał się przed zmianą pasa, aby nie zajechać drogi komuś kto już był na tym
pasie. Motocyklista złamał przepisy o ograniczeniu prędkości. Kierowca auta przytomnie się zachował
i po prostu zjechał mu z drogi, co zrobił z uprzejmości.

przykro mi, że nie rozumiesz. i trochę wstyd.

Został obtrąbiony i teraz kwęka. Przedstawiłem mu alternatywny punkt widzenia, wyjaśniający dlaczego
ten ktoś trąbił.

nie, zbeształeś prawidłowo jadącego kierowce auta, tak samo jak ten debil na motongu. przyjmuję, że puszkarz pisał prawdę.

idź pobiegać, bo pieprzysz jak potłuczony. aż mi się smutno zrobiło.

Nie czytaj. Z tego co wiem, zdecydowana większość grupy ma mnie dawno w kill file.

ciekawe za co...

Ale nie próbuj mnie uciszać, bo ja przepisy znam a do własnego punktu widzenia mam prawo.

ale nie do obrażania innych. a przepisy znasz słabo.

--
gildor
wdowiec... motocyklowo

41 Data: Wrzesien 02 2009 13:58:16
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: fv 

gildor wrote:

fv pisze:
A co, chcesz mi zajechać drogę może, żeby udowodnić jak zajebiście
znasz przepisy?
unikać, bo Ty ich nie znasz.

Dalsza merytoryczna dyskusja w tej sprawie nie ma sensu. Patrz ostatnie zdanie posta.

Cytat z oryginału:
"100m za mną pojawił się motocyklista zmieniający pas z lewego na
środkowy w szaleńczym slalomie
między samochodami. Wstrzymałem się ze zmianą pasa jadąc chwilę
okrakiem. "

100m i wstrzymałem się jest tu kluczowe.

No zaciekawiłeś mnie. Rozszerzysz?

Kierowca puszki powstrzymał się przed zmianą pasa, aby nie zajechać
drogi komuś kto już był na tym
pasie. Motocyklista złamał przepisy o ograniczeniu prędkości. Kierowca
auta przytomnie się zachował
i po prostu zjechał mu z drogi, co zrobił z uprzejmości.

przykro mi, że nie rozumiesz. i trochę wstyd.

Nie rozumiem czego? Jak ty interpretujesz tą sytuację?

Został obtrąbiony i teraz kwęka. Przedstawiłem mu alternatywny punkt
widzenia, wyjaśniający dlaczego
ten ktoś trąbił.

nie, zbeształeś prawidłowo jadącego kierowce auta, tak samo jak ten
debil na motongu. przyjmuję, że puszkarz pisał prawdę.

A co ma prawidłowa jazda do tej sytuacji? Obaj ewidentnie jechali nieprawidłowo. Motocyklista za
szybko a samochodziarz dwoma pasami jednocześnie.

idź pobiegać, bo pieprzysz jak potłuczony. aż mi się smutno zrobiło.

Nie czytaj. Z tego co wiem, zdecydowana większość grupy ma mnie dawno
w kill file.

ciekawe za co...

Za pieprzenie jak potłuczony, tak mawiają.

Ale nie próbuj mnie uciszać, bo ja przepisy znam a do własnego punktu
widzenia mam prawo.
ale nie do obrażania innych.

Poczułeś się obrażony? Czym? Zawsze mnie to zastanawia... Proszę odpowiedz, zanim trafię do KF.

Nie zmieniam adresu w nagłówkach, zawsze jest  i z tego co wiem, jestem jedyny który
używa takiego adresu (fałszywego oczywiście).

W thunderbirdzie po kliknięci na adres posta jest taka opcja: Create filter from Message. Kilka
sekund zajmuje utworzenie filtra, który skasuje moje wiadomości z twojego dysku.

a przepisy znasz słabo.

A mnie się zdaje, że po prostu inaczej sobie wyobrażamy tą sytuację. Jestem pewien, że znasz
przepisy na tyle aby sytuacja tak jak ja ją widzę, była oczywista.

Pomijam już ten subtelny fakt, że przepisy nie mają tu żadnego znaczenia i nikt nie zgłaszał
pretensji o ich nieprzestrzeganie.

Więc może zanim zaczniesz się na mnie bardziej wkurzać, napisz jak wyobrażasz sobie tą sytuację.

--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
Moto: Suzuki GSX 650F
Auto: Nissan Primera 2,0

42 Data: Wrzesien 02 2009 14:15:00
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: gildor 

fv pisze:

gildor wrote:
fv pisze:
A co, chcesz mi zajechać drogę może, żeby udowodnić jak zajebiście
znasz przepisy?
unikać, bo Ty ich nie znasz.

Dalsza merytoryczna dyskusja w tej sprawie nie ma sensu. Patrz ostatnie zdanie posta.

ok, poprawiam się. znasz, słabo.

Cytat z oryginału:
"100m za mną pojawił się motocyklista zmieniający pas z lewego na
środkowy w szaleńczym slalomie
między samochodami. Wstrzymałem się ze zmianą pasa jadąc chwilę
okrakiem. "
100m i wstrzymałem się jest tu kluczowe.

No zaciekawiłeś mnie. Rozszerzysz?

ale co? jeden zmieniał pas i drugi w tym samym czasie ale 100m od siebie.
wstrzymać - zaprzestać _kontynuowania_ manewru.
czego nie rozumiesz jeszcze? że pierwszeństwo ma ten na prawym? przeciez to elementarne podstawy naszego PoRD, który, jak twierdzisz, znasz.

i tak przy okazji, daje 90% pewności, ze motocykl nie miał kierunku właczonego. ale to już domysły z własnych doświadczeń.

Kierowca puszki powstrzymał się przed zmianą pasa, aby nie zajechać
drogi komuś kto już był na tym
pasie. Motocyklista złamał przepisy o ograniczeniu prędkości. Kierowca
auta przytomnie się zachował
i po prostu zjechał mu z drogi, co zrobił z uprzejmości.
przykro mi, że nie rozumiesz. i trochę wstyd.

Nie rozumiem czego? Jak ty interpretujesz tą sytuację?

tak, jak została opisana i tak jak wszyscy tutaj ją zrozumieli, oprócz Ciebie.

Został obtrąbiony i teraz kwęka. Przedstawiłem mu alternatywny punkt
widzenia, wyjaśniający dlaczego
ten ktoś trąbił.
nie, zbeształeś prawidłowo jadącego kierowce auta, tak samo jak ten
debil na motongu. przyjmuję, że puszkarz pisał prawdę.

A co ma prawidłowa jazda do tej sytuacji?

ROTFL. to o czym my piszmy?

Obaj ewidentnie jechali nieprawidłowo.

o, a rozwiniesz?

Motocyklista za szybko a samochodziarz dwoma pasami jednocześnie.

hehe. no no. bo jakby jechał zgodnie z przepisami i kontynuował swój prawidłowy manewr, to mielibyśmy do obgadania śmierć. ergo, wstrzymując _kontynuację_ parwidłowego manewru ocalił jedno istnienie.

idź pobiegać, bo pieprzysz jak potłuczony. aż mi się smutno zrobiło.
Nie czytaj. Z tego co wiem, zdecydowana większość grupy ma mnie dawno
w kill file.
ciekawe za co...

Za pieprzenie jak potłuczony, tak mawiają.

a, no to nic się nie zmieniłeś :)

Ale nie próbuj mnie uciszać, bo ja przepisy znam a do własnego punktu
widzenia mam prawo.
ale nie do obrażania innych.

Poczułeś się obrażony?

mnie nie obraziłeś tylko Madoniowie

Czym? Zawsze mnie to zastanawia... Proszę odpowiedz, zanim trafię do KF.

nie posiadam osobistego KF. lubie też słuchać jak się kłócą na CB.
mnie niczym.

Nie zmieniam adresu w nagłówkach, zawsze jest  i z tego co wiem, jestem jedyny który
używa takiego adresu (fałszywego oczywiście).

oczywiście. mój jest prawdziwy. z wstawką.

W thunderbirdzie po kliknięci na adres posta jest taka opcja: Create filter from Message. Kilka
sekund zajmuje utworzenie filtra, który skasuje moje wiadomości z twojego dysku.

chcesz mnie uczyć obsługi mojego czytnika? ale po co?

a przepisy znasz słabo.

A mnie się zdaje, że po prostu inaczej sobie wyobrażamy tą sytuację. Jestem pewien, że znasz
przepisy na tyle aby sytuacja tak jak ja ją widzę, była oczywista.

no to informuję Cię, że sytuacja wygląda tak, że razem w tym samym czasie, ale w odległości ok 100m, zmieniali pas na środkowy. motocyklista z lewego a puszkarz z prawego. kto ma pierwszeństwo?

Pomijam już ten subtelny fakt, że przepisy nie mają tu żadnego znaczenia i nikt nie zgłaszał
pretensji o ich nieprzestrzeganie.

jak to nie? motocyklista trabil i sugerowal niebezpieczna jazde puszkarzowi. ba, jazdę nieprzepisową.

Więc może zanim zaczniesz się na mnie bardziej wkurzać, napisz jak wyobrażasz sobie tą sytuację.

napisałem co jest napisane. nic sobie nie musze wyobrażać.

--
gildor
wdowiec... motocyklowo

43 Data: Wrzesien 02 2009 15:32:39
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: fv 

gildor wrote:

Nie rozumiem czego? Jak ty interpretujesz tą sytuację?
tak, jak została opisana i tak jak wszyscy tutaj ją zrozumieli, oprócz
Ciebie.

Boję się, że właśnie nie ;-) Nie masz nawet okruszka wątpliwości, że wiesz jak to wyglądało?

A mnie się zdaje, że po prostu inaczej sobie wyobrażamy tą sytuację.
Jestem pewien, że znasz
przepisy na tyle aby sytuacja tak jak ja ją widzę, była oczywista.

no to informuję Cię, że sytuacja wygląda tak, że razem w tym samym
czasie, ale w odległości ok 100m, zmieniali pas na środkowy.
motocyklista z lewego a puszkarz z prawego. kto ma pierwszeństwo?

Nie zachodziła sytuacja w której ktoś miałby mieć pierwszeństwo.

Puszkarz miał zwyczajnie prawo zmienić pas. Z sobie tylko znanego powodu w połowie zmiany jej
zaprzestał i jechał przez moment okrakiem po linii. Później na tym forumie wyjaśnił dlaczego.

Jednocześnie wyraźnie dając do zrozumienia że robi _łaskę_ motocyklistom, że im umożliwia szybszy i
bezpieczny przejazd. Zupełnie tak jak gdyby droga należała do niego.

Pomijam już ten subtelny fakt, że przepisy nie mają tu żadnego
znaczenia i nikt nie zgłaszał
pretensji o ich nieprzestrzeganie.

jak to nie? motocyklista trabil i sugerowal niebezpieczna jazde
puszkarzowi. ba, jazdę nieprzepisową.

I to właśnie błędne założenie staram się od początku wyrugować. Gdzie dowody na to, że coś sugerował?

Klakson w tej sytuacji mógł był zabezpieczeniem motocyklisty przed rozjechaniem go. Ze 100m nie
widać, z którego z poniższych powodów kierowca zatrzymał się w połowie manewru:
- może wcale nie chciał zmieniać pasa, tylko ręka mu się omskła
- może omijał dziurę w jezdni i nie potrafi wrócić na swój pas
- może jeszcze nie wie czy na pewno, bo patrzy aktualnie na GPS
- może nie wie czy pojechać po bułki czy do kochanki
- może właśnie poszła mu opona i go targa po jezdni
- może jest jednym z tych melepetów, którzy kupili mercedesa w latach 90tych i przyzwyczaili się
jeździć po ulicy tak samo jak furmanką po podwórku
- może dziura w jezdni wyrwała kierownicę trzymaną kolanami, bo ręce zajęte są rozmową przez telefon
i piłowaniem paznokci
- może ktoś usłyszał przez telefon coś bardzo śmiesznego i radośnie machnął ręką (to akurat z
dzisiaj z dojazdu do pracy)

Wiele z tych sytuacji mogłoby spowodować, że ktoś jednak dokończyłby manewr. Myślę, że to uzasadnia
klakson. Oczywiście w opisywanej na początku sytuacji, gdyby doszło do sprzeczki a ja byłbym tym
motocyklistą to kajałbym się, aż kierowca auta uznałby to za satysfakcjonujące. Nie ulega bowiem
wątpliwości, że motocyklista z punktu widzenia kierowcy zachował się po chamsku.
I gdybym usłyszał że jestem chamem i bucem to po prostu powiedziałbym przepraszam.

Najczęściej jednak słyszę w takiej sytuacji: "miałem prawo tak jechać" albo "a wysiąść do ciebie[1]".

Więc może zanim zaczniesz się na mnie bardziej wkurzać, napisz jak
wyobrażasz sobie tą sytuację.
napisałem co jest napisane. nic sobie nie musze wyobrażać.

Ale zobacz, ty uważasz że zachodzi jakieś pierwszeństwo a ja nadal nie widzę w jaki sposób...
Przecież pojazdy były 100m od siebie... No kaman, gdzie tu pierwszeństwo?


[1] co ciekawe gorąco zachęcani, nie wysiadają
--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
Moto: Suzuki GSX 650F
Auto: Nissan Primera 2,0

44 Data: Wrzesien 02 2009 16:15:14
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: gildor 

fv pisze:

gildor wrote:
Nie rozumiem czego? Jak ty interpretujesz tą sytuację?
tak, jak została opisana i tak jak wszyscy tutaj ją zrozumieli, oprócz
Ciebie.

Boję się, że właśnie nie ;-) Nie masz nawet okruszka wątpliwości, że wiesz jak to wyglądało?

miewam takie sytuacje często i wiem jak zwykle wyglądają. oczywiście, że mogę mieć wątpliwości. np że motocykl, jako mniejszy, był już na środkowym pasie jak puszkarz zajrzał ponownie w lustro równocześnie włączając kierunek i skręcając kierownice, co równiez jest typowe.
ale mam zeznania jednej strony i próbuje się ich trzymać i je komentować. no i biorąc pod uwagę jego wspomniany fakt, że "równocześnie", wierze mu.

A mnie się zdaje, że po prostu inaczej sobie wyobrażamy tą sytuację.
Jestem pewien, że znasz
przepisy na tyle aby sytuacja tak jak ja ją widzę, była oczywista.
no to informuję Cię, że sytuacja wygląda tak, że razem w tym samym
czasie, ale w odległości ok 100m, zmieniali pas na środkowy.
motocyklista z lewego a puszkarz z prawego. kto ma pierwszeństwo?

Nie zachodziła sytuacja w której ktoś miałby mieć pierwszeństwo.

przy równoczesnym wjeździe na środkowy pas?

Puszkarz miał zwyczajnie prawo zmienić pas. Z sobie tylko znanego powodu w połowie zmiany jej
zaprzestał i jechał przez moment okrakiem po linii. Później na tym forumie wyjaśnił dlaczego.

no i? uratował życie motocyklowi. mądry by zrozumiał. motocykl niemądry.

Jednocześnie wyraźnie dając do zrozumienia że robi _łaskę_ motocyklistom, że im umożliwia szybszy i
bezpieczny przejazd. Zupełnie tak jak gdyby droga należała do niego.

no, to już jego frustracja wzięła górę, ale się uspokoił. Ty też się uniosłeś, a zupełnie nie miałeś podstaw. on miał.

Pomijam już ten subtelny fakt, że przepisy nie mają tu żadnego
znaczenia i nikt nie zgłaszał
pretensji o ich nieprzestrzeganie.
jak to nie? motocyklista trabil i sugerowal niebezpieczna jazde
puszkarzowi. ba, jazdę nieprzepisową.

I to właśnie błędne założenie staram się od początku wyrugować. Gdzie dowody na to, że coś sugerował?

o matko. w niebie pytaj. może wiedzą, bo już motocyklowi szykowali miejscówkę, a się wywiną. na pewno wiedzą kto za tum stoi.

Klakson w tej sytuacji mógł był zabezpieczeniem motocyklisty przed rozjechaniem go. Ze 100m nie
widać, z którego z poniższych powodów kierowca zatrzymał się w połowie manewru:
- może wcale nie chciał zmieniać pasa, tylko ręka mu się omskła

i jechał tak z nadal włączonym kierunkiem. odpada.

- może omijał dziurę w jezdni i nie potrafi wrócić na swój pas

ROTFL. no, to niezłe jest. nie kupuje.

- może jeszcze nie wie czy na pewno, bo patrzy aktualnie na GPS

albo obraca panne na fotelu obok i musie reka omskła ma kierunek razem z ruchem kierownicy.

- może nie wie czy pojechać po bułki czy do kochanki

yyy. ja bym dodał burdel. burdel byłby bardziej obrazowy.

- może właśnie poszła mu opona i go targa po jezdni

i wspaniałomyślnie postanowił właczyć kierunek, zeby ją sobie zmienić na środkowym pasie. no jest to jakaś koncepcja.

- może jest jednym z tych melepetów, którzy kupili mercedesa w latach 90tych i przyzwyczaili się
jeździć po ulicy tak samo jak furmanką po podwórku

stare mercedesy nie mają tyle elektryki, zeby im kierunek od migniecia 3 razy migał z automatu. mimo to, wlaczyl kierunek, czego nie robi polowa warsiawki.

- może dziura w jezdni wyrwała kierownicę trzymaną kolanami, bo ręce zajęte są rozmową przez telefon
i piłowaniem paznokci

ciągle zapominasz o kierunkowskazie. zupełnie nie wiem dlaczego.

- może ktoś usłyszał przez telefon coś bardzo śmiesznego i radośnie machnął ręką (to akurat z
dzisiaj z dojazdu do pracy)

a co z kierunkowskazem?

Wiele z tych sytuacji mogłoby spowodować, że ktoś jednak dokończyłby manewr.

a on nie dokończył. miałem wielokrotnie takie manewry na TT i zawsze dostałem uprzejme dziekuję od motocykla. a nie joby. zwyczajnie, zaprzestawalem na chwile swojego manewru.

Myślę, że to uzasadnia klakson.

wiesz, klakson ostrzegawczy nawet w przypadku lamania przepisów, to nic zlego. ale długi nerwowy klakson i wkurwienie poprzez podjechanie do okna i psioczenie w kasku, to nie oznacza "sorrki, jebło mi na łeb troszeczkę".

Oczywiście w opisywanej na początku sytuacji, gdyby doszło do sprzeczki a ja byłbym tym
motocyklistą to kajałbym się, aż kierowca auta uznałby to za satysfakcjonujące. Nie ulega bowiem
wątpliwości, że motocyklista z punktu widzenia kierowcy zachował się po chamsku.

no widzisz. to o czym my dyskutujemy? ja bym się nie kajał. uprzejmie zamigałbym kierunkami, lub podziekowal reka i pojechał.

I gdybym usłyszał że jestem chamem i bucem to po prostu powiedziałbym przepraszam.

właśnie

Najczęściej jednak słyszę w takiej sytuacji: "miałem prawo tak jechać" albo "a wysiąść do ciebie[1]".

ale puszkarz wyraźnie napisał, co odpowiedział po otwarciu szyby.
a kiedy?
"cały czas trąbiąc był równo ze mną usiłując zepchnąć mnie z powrotem i nauczyć mnie kultury"
to debilizm czystej wody. motocyklem? zepchnąć?

Więc może zanim zaczniesz się na mnie bardziej wkurzać, napisz jak
wyobrażasz sobie tą sytuację.
napisałem co jest napisane. nic sobie nie musze wyobrażać.

Ale zobacz, ty uważasz że zachodzi jakieś pierwszeństwo a ja nadal nie widzę w jaki sposób...
Przecież pojazdy były 100m od siebie... No kaman, gdzie tu pierwszeństwo?

100m, różnica prędkości, różnica szerokości pojazdów. widzisz? ze 100m robi się 10m. puszka zjeżdża powoli na środkowy, a ten zapierdala dojeżdżając do puszki, udając, że przecież on już był na tym pasie, wiec spierdalaj z niego, tępy huju ;)
nie jest zapisane w PoRD z jakiej odległości od siebie należy uważać z peirwszeństwem przy zmianie pasa, ale jest, że możesz wykonać manewr ustępując pojazdom, które są w trakcie manewru. kumasz? a on był w trakcie manewru jak dostał klaksonem od typa, który w trakcie jego manewru postanowił również zmienić pas. powinien poczekac, że puszka znajdzie się grzecznie na pasie.

--
gildor
wdowiec... motocyklowo

45 Data: Wrzesien 02 2009 20:16:49
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: fv 

gildor pisze:

Przecież pojazdy były 100m od siebie... No kaman, gdzie tu pierwszeństwo?
100m, różnica prędkości, różnica szerokości pojazdów. widzisz? ze 100m
robi się 10m. puszka zjeżdża powoli na środkowy, a ten zapierdala
dojeżdżając do puszki, udając, że przecież on już był na tym pasie, wiec
spierdalaj z niego, tępy huju ;)

Ja ten tekst inaczej zrozumiałem. Nadal inaczej go rozumiem. Może
podświadomie założyłem, że wycofanie się z manewru oznaczało wyłączenie
kierunkowskazu? Może nie widzę w pierwotnym tekście informacji o
jednoczesnej zmianie pasa przez dwa pojazdy? Ja to rozumiem tak, że
kierowca puszki chciał wjechać na pas zajęty już przez motocykl.

Ale jeśli ty tak rozumiesz opisaną sytuację, to rozumiem czemu masz do
mnie pretensje.

Przy takiej sytuacji jak opisujesz, nie mam nic do powiedzenia. Puszkasz
ma słuszne pretensje tyle. Bo trzeba być debilem żeby się motocyklem
pchać na puszkę z włączonym kierunkiem a już tym bardziej wymuszając na
niej pierwszeństwo.


A co do opisanych sytuacji gdzie miałeś uwagi do kierunkowskazu: Nie
umiem się doszukać w pierwotnym tekście informacji na ten temat.
Przyznaję, że założyłem, że wyłączył.

Co więcej, powinien był wyłączyć i jeśli nie wyłączył to niech się nie
dziwi że trąbią. A jak się dziwi, to kiedyś mu dostawczak po boku auta
przeleci. Kierunkowskaz nie służy do zagradzania drogi i robienia sobie
miejsca tylko do informowania o _próbie_ podjęcia manewru.

W tym konkretnym przypadku mogło się tak zdarzyć, że nie zdążył wyłączyć
bo zdołał tylko machnąć kierownicą w prawo. Jeśli motocyklista już był
na pasie na który puszka zmieniała, to taka sytuacja nazywa się
wymuszeniem pierwszeństwa.

Przepraszam jeśli kogoś uraziłem.

--
fv

46 Data: Wrzesien 03 2009 12:22:09
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: gildor 

fv pisze:

gildor pisze:
Przecież pojazdy były 100m od siebie... No kaman, gdzie tu pierwszeństwo?
100m, różnica prędkości, różnica szerokości pojazdów. widzisz? ze 100m
robi się 10m. puszka zjeżdża powoli na środkowy, a ten zapierdala
dojeżdżając do puszki, udając, że przecież on już był na tym pasie, wiec
spierdalaj z niego, tępy huju ;)

Ja ten tekst inaczej zrozumiałem. Nadal inaczej go rozumiem. Może
podświadomie założyłem, że wycofanie się z manewru oznaczało wyłączenie
kierunkowskazu? Może nie widzę w pierwotnym tekście informacji o
jednoczesnej zmianie pasa przez dwa pojazdy? Ja to rozumiem tak, że
kierowca puszki chciał wjechać na pas zajęty już przez motocykl.

"że w sytuacji równoczesnej zmiany pasa dwóch pojazdów pierwszeństwo ma ten, co zmienia go z prawego na środkowy przed zmieniającym z lewego."
czytaj kontekst, nie tylko literki :)

Ale jeśli ty tak rozumiesz opisaną sytuację, to rozumiem czemu masz do
mnie pretensje.

Przy takiej sytuacji jak opisujesz, nie mam nic do powiedzenia. Puszkasz
ma słuszne pretensje tyle. Bo trzeba być debilem żeby się motocyklem
pchać na puszkę z włączonym kierunkiem a już tym bardziej wymuszając na
niej pierwszeństwo.

uf :)

A co do opisanych sytuacji gdzie miałeś uwagi do kierunkowskazu: Nie
umiem się doszukać w pierwotnym tekście informacji na ten temat.
Przyznaję, że założyłem, że wyłączył.

"od chwili zajrzenia w lusterko minęła sekunda, kiedy _włączyłem_ _kierunkowskaz_ i spojrzałem w lusterko raz jeszcze."

Co więcej, powinien był wyłączyć i jeśli nie wyłączył to niech się nie
dziwi że trąbią. A jak się dziwi, to kiedyś mu dostawczak po boku auta
przeleci. Kierunkowskaz nie służy do zagradzania drogi i robienia sobie
miejsca tylko do informowania o _próbie_ podjęcia manewru.

zamiarze, nie próbie :) to nie to samo.

--
gildor
wdowiec... motocyklowo

47 Data: Wrzesien 02 2009 13:25:01
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: Arni 

fv pisze:

Cytat z oryginału:
"100m za mną pojawił się motocyklista zmieniający pas z lewego na środkowy w szaleńczym slalomie
między samochodami. Wstrzymałem się ze zmianą pasa jadąc chwilę okrakiem. "

Kierowca puszki powstrzymał się przed zmianą pasa, aby nie zajechać drogi komuś kto już był na tym
pasie.

nie zrozumiałes jak widac: motocyklista był na obu pasach.
Kierowca wyłuskał obiekt za nim zachowujący sie niestandtardowo i wstrzymał sie z manewrami. I o to masz pretensje.
--
Arni         Toruń
'84 Honda CB 650 SC "Jaszczomb"
'91 Volvo 940 D24TIC + '88 Burstner 420
'91 Honda Prelude 2,0 EX  piękniejszej połowy
'01 Chrysler PT Cruiser 2,4l automat

48 Data: Wrzesien 02 2009 14:01:49
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: fv 

Arni wrote:

Kierowca wyłuskał obiekt za nim zachowujący sie niestandtardowo i
wstrzymał sie z manewrami. I o to masz pretensje.

Mam pretensje, że kierowca puszki łaskawie oferuje mi ustępowanie miejsca. To taka sama droga moja
jak i jego. Jeśli ma to robić ze względu na uczucia, to wolałbym żeby tego nie robił. Ktoś kto
kierując pojazdem kieruje się uczuciami może być niebezpieczny.

Wyjaśniłem też, dlaczego motocyklista trąbił i że nie robił tego ze złośliwości którą zakłada
kierowca puszki, tylko dla własnego bezpieczeństwa.

--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
Moto: Suzuki GSX 650F
Auto: Nissan Primera 2,0

49 Data: Wrzesien 02 2009 15:32:28
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: Arni 

fv pisze:

Arni wrote:
Kierowca wyłuskał obiekt za nim zachowujący sie niestandtardowo i
wstrzymał sie z manewrami. I o to masz pretensje.

Mam pretensje, że kierowca puszki łaskawie oferuje mi ustępowanie miejsca. To taka sama droga moja
jak i jego. Jeśli ma to robić ze względu na uczucia, to wolałbym żeby tego nie robił. Ktoś kto
kierując pojazdem kieruje się uczuciami może być niebezpieczny.

100 m w miescie to kawał miejsca, w tym czasie ze 3 puszki mogły tam wjechac. W niepewnej sytuacji zaniechał manewru i chwala mu za to

Wyjaśniłem też, dlaczego motocyklista trąbił i że nie robił tego ze złośliwości którą zakłada
kierowca puszki, tylko dla własnego bezpieczeństwa.

gadałes z nim? a może to Ty byłeś?

--
Arni         Toruń
'84 Honda CB 650 SC "Jaszczomb"
'91 Volvo 940 D24TIC + '88 Burstner 420
'91 Honda Prelude 2,0 EX  piękniejszej połowy
'01 Chrysler PT Cruiser 2,4l automat

50 Data: Wrzesien 02 2009 15:38:50
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: fv 

Arni wrote:

fv pisze:
Arni wrote:
Kierowca wyłuskał obiekt za nim zachowujący sie niestandtardowo i
wstrzymał sie z manewrami. I o to masz pretensje.

Mam pretensje, że kierowca puszki łaskawie oferuje mi ustępowanie
miejsca. To taka sama droga moja
jak i jego. Jeśli ma to robić ze względu na uczucia, to wolałbym żeby
tego nie robił. Ktoś kto
kierując pojazdem kieruje się uczuciami może być niebezpieczny.

100 m w miescie to kawał miejsca, w tym czasie ze 3 puszki mogły tam
wjechac. W niepewnej sytuacji zaniechał manewru i chwala mu za to

Ależ oczywiście. Tylko na szybie nie miał napisane: "lubie motocykle i dlatego robię teraz coś
dziwnego. Rozumiem że trochę się boisz że cię rozjadę, ale nie trąb bo napiszę na precle".

Wyjaśniłem też, dlaczego motocyklista trąbił i że nie robił tego ze
złośliwości którą zakłada
kierowca puszki, tylko dla własnego bezpieczeństwa.
gadałes z nim? a może to Ty byłeś?

Nie, po prostu sam tak robię.

--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
Moto: Suzuki GSX 650F
Auto: Nissan Primera 2,0

51 Data: Wrzesien 02 2009 15:51:31
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: Arni 

fv pisze:

Arni wrote:
fv pisze:
Arni wrote:
Kierowca wyłuskał obiekt za nim zachowujący sie niestandtardowo i
wstrzymał sie z manewrami. I o to masz pretensje.
Mam pretensje, że kierowca puszki łaskawie oferuje mi ustępowanie
miejsca. To taka sama droga moja
jak i jego. Jeśli ma to robić ze względu na uczucia, to wolałbym żeby
tego nie robił. Ktoś kto
kierując pojazdem kieruje się uczuciami może być niebezpieczny.
100 m w miescie to kawał miejsca, w tym czasie ze 3 puszki mogły tam
wjechac. W niepewnej sytuacji zaniechał manewru i chwala mu za to

Ależ oczywiście. Tylko na szybie nie miał napisane: "lubie motocykle i dlatego robię teraz coś
dziwnego.

kiedys ktos napisał: jezdzij przewidywalnie. Z opisu wynika ze motocyklista nie był przewidywalny, puszkarz wolal nie ryzykowac.
Ty bys wyjechał czy nie?
na pewno gdyby on dokonczył manewr i dosżło by do zderzenia zaraz byłby lament jaka to puszka niedobra, kierowca slepy itd. A ten tym razem używał lusterek i w dodatku myślał.

--
Arni         Toruń
'84 Honda CB 650 SC "Jaszczomb"
'91 Volvo 940 D24TIC + '88 Burstner 420
'91 Honda Prelude 2,0 EX  piękniejszej połowy
'01 Chrysler PT Cruiser 2,4l automat

52 Data: Wrzesien 02 2009 15:55:48
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: fv 

Arni wrote:

fv pisze:
Ależ oczywiście. Tylko na szybie nie miał napisane: "lubie motocykle i
dlatego robię teraz coś
dziwnego.

kiedys ktos napisał: jezdzij przewidywalnie. Z opisu wynika ze
motocyklista nie był przewidywalny, puszkarz wolal nie ryzykowac.

To akurat potrafię zrozumieć ;-) Widuję to na codzień, jednak jakoś się z puszkami dogadujemy.

Ty bys wyjechał czy nie?

Nie. Czekałbym aż dokończy manewr albo zjedzie na swój pas.

na pewno gdyby on dokonczył manewr i dosżło by do zderzenia zaraz byłby
lament jaka to puszka niedobra, kierowca slepy itd.

Nie, znowu ktoś by napisał "to po co tak zpi****".

A ten tym razem
używał lusterek i w dodatku myślał.

Miał wątpliwości co zrobić, tak? Może motocyklista też miał wątpliwości?

Ten klakson zwiększył czy zmniejszył szanse na dojście do wypadku? Jak jest twoim zdaniem?

--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
Moto: Suzuki GSX 650F
Auto: Nissan Primera 2,0

53 Data: Wrzesien 02 2009 16:06:22
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: Arni 

fv pisze:

Arni wrote:
fv pisze:
Ależ oczywiście. Tylko na szybie nie miał napisane: "lubie motocykle i
dlatego robię teraz coś
dziwnego.
kiedys ktos napisał: jezdzij przewidywalnie. Z opisu wynika ze
motocyklista nie był przewidywalny, puszkarz wolal nie ryzykowac.

To akurat potrafię zrozumieć ;-) Widuję to na codzień, jednak jakoś się z puszkami dogadujemy.

oni tez sie dogadali. Tylko ze jeden uwazał sie za pana drogi ktoremu wszyscy muszą ustepowac. Zebys nie myslał: nie mówie o puszce.

Ty bys wyjechał czy nie?

Nie. Czekałbym aż dokończy manewr albo zjedzie na swój pas.

siedząc w tej puszce?

A ten tym razem
używał lusterek i w dodatku myślał.

Miał wątpliwości co zrobić, tak?

nie miał watpliwosci bo przeciez zaniechał manewru. A mogł go spokojnie dokończyc, przeciez motocyklista wyhamowałby a przy najblizszej okazji by z łatwoscią wyprzedził, ma duzo dynamiczniejszy sprzęt.

Może motocyklista też miał wątpliwości?

motocyklista jechał agresywnie, nie moze wymagac zeby wszyscy odgadywali to co nieprzewidywalne. Jadac na krawędzi trzeba sie z tym liczyc.

Ten klakson zwiększył czy zmniejszył szanse na dojście do wypadku? Jak jest twoim zdaniem?

ten klakson był zwykłym pokazem chamstwa. Bo to nie klakson powstrzymał puszke od wykonania manewru.
Jesli tego nie rozumiesz to trudno.



--
Arni         Toruń
'84 Honda CB 650 SC "Jaszczomb"
'91 Volvo 940 D24TIC + '88 Burstner 420
'91 Honda Prelude 2,0 EX  piękniejszej połowy
'01 Chrysler PT Cruiser 2,4l automat

54 Data: Wrzesien 02 2009 15:22:13
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: Kamil Nowak 'Amil' 

fv napisał(a):

(costamcostam)

fv jakom masz peljstejszyn?

--
Kamil Nowak 'Amil'
_motory_ pijadzio i susuki
Krakuf

55 Data: Wrzesien 02 2009 15:26:37
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: Kuczu 

Kamil Nowak 'Amil' pisze:

fv jakom masz peljstejszyn?

pewnie rurzowom

--
Kuczu

LOUD BLACK PIPES SAVE LIVES !!
Harley Davidson FXR-C 666 Edition
www.bikepics.com/members/kuczu/87fxr/

56 Data: Wrzesien 02 2009 06:36:36
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: saj 

On 2 Wrz, 15:22, Kamil Nowak 'Amil'  wrote:

fv napisał(a):

fv jakom masz peljstejszyn?


rotfl. rotfl. rotfl. jeszcze sie nie podniesłem.
pzdr,
saj

57 Data: Wrzesien 02 2009 15:46:28
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: fv 

Kamil Nowak 'Amil' wrote:

fv jakom masz peljstejszyn?

Nie mam, ale mam fajny dres. Szacun ziom za wypas gadkę!

--
fv
Xbox gamertag: fastviper PL
Moto: Suzuki GSX 650F
Auto: Nissan Primera 2,0

58 Data: Wrzesien 02 2009 01:23:05
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: Atlobek 

Dopiero gdy
otwarłem szybę

lepiej by bylo OTWORZYLEM

Jeśli tak wyglądają Ci głosiciele teorii dobrych motocyklistów i złych
kierowców aut, to ja zmieniam zdanie i motocyklistów lubić przestaję.

przez jeden incydent?


Koniec z moją daleko idącą uprzejmością i tolerancją dla was i ustępstwami z mojej
strony. Koniec ze zjeżdżaniem do prawego.

a to juz ZAWISC


pzdr

   Atlobek W-wa FAZER 600 '02
 www.bikepics.com/members/atlobek
    http://atlobek.grono.net

59 Data: Wrzesien 02 2009 13:38:32
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: Madoniowie 

Użytkownik *Atlobek* w wiadomości o kryptonimie  napisał:

Dopiero gdy
otwarłem szybę

lepiej by bylo OTWORZYLEM

Się czepiasz. A czemu lepiej? Mi się bardziej podoba otwarłem ;-)
http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=171

Jeśli tak wyglądają Ci głosiciele teorii dobrych motocyklistów i
złych
kierowców aut, to ja zmieniam zdanie i motocyklistów lubić przestaję.

przez jeden incydent?

Przez emocje. Już mi przeszło ;-)

Koniec z moją daleko idącą uprzejmością i tolerancją dla was i
ustępstwami z mojej strony. Koniec ze zjeżdżaniem do prawego.

a to juz ZAWISC

A tam. Zobacz, co pisałem później. Teraz wiem, że jeśli już postępowanie zmienię, to jeszcze bardziej na korzyść śmigaczy. Sami mnie do tego tu przekonali. A zawistny nigdy nie byłem, bo i o co? Że mogą szybciej? Ja mogę za to w 5 osób komfortowo i z dużym bagażem. Dla kogoś, kto robi 60tkm rocznie to ważniejsze.
Pzdr!

--
Pozdrawiam,
Przemek
http://dag-pol.republika.pl

60 Data: Wrzesien 02 2009 04:59:39
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: frank.castle0407@googlemail.com 

A tam. Zobacz, co pisałem później. Teraz wiem, że jeśli już postępowanie
zmienię, to jeszcze bardziej na korzyść śmigaczy. Sami mnie do tego tu
przekonali. A zawistny nigdy nie byłem, bo i o co? Że mogą szybciej? Ja mogę
za to w 5 osób komfortowo i z dużym bagażem. Dla kogoś, kto robi 60tkm
rocznie to ważniejsze.

Alleluja i hosanna na wysokosci. Wlasnie o to chodzi! Nie ma lepszych
i gorszych, sa rozne cele i rozne sposoby transportu.

Ktos napisal, ze samochod ulatwia zycie a motocykl to luksus. Ale wg
mnie obydwa pojazdy ulatwiaja zycie - w roznych sytuacjach.

Amen.

61 Data: Wrzesien 02 2009 14:18:20
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: gildor 

 pisze:

Ktos napisal, ze samochod ulatwia zycie a motocykl to luksus.

o, ja. ale w innym kontekście ;)

--
gildor
wdowiec... motocyklowo

62 Data: Wrzesien 02 2009 15:46:59
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: Kamil Nowak 'Amil' 

gildor napisał(a):

 pisze:
Ktos napisal, ze samochod ulatwia zycie a motocykl to luksus.

o, ja. ale w innym kontekście ;)

w motocyklu nie da sie uprawiac seksu


--
Kamil Nowak 'Amil'
_motory_ pijadzio i susuki
Krakuf

63 Data: Wrzesien 02 2009 16:15:59
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: gildor 

Kamil Nowak 'Amil' pisze:

gildor napisał(a):
 pisze:
Ktos napisal, ze samochod ulatwia zycie a motocykl to luksus.

o, ja. ale w innym kontekście ;)

w motocyklu nie da sie uprawiac seksu

no, w nie, ale na, jak najbardziej.

--
gildor
wdowiec... motocyklowo

64 Data: Wrzesien 02 2009 14:59:06
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: Ireneusz Dyła 


Użytkownik "Madoniowie" napisał w wiadomości

A tam. Zobacz, co pisałem później. Teraz wiem, że jeśli już postępowanie
zmienię, to jeszcze bardziej na korzyść śmigaczy. Sami mnie do tego tu
przekonali. A zawistny nigdy nie byłem, bo i o co? Że mogą szybciej? Ja
mogę za to w 5 osób komfortowo i z dużym bagażem. Dla kogoś, kto robi
60tkm rocznie to ważniejsze.
Pzdr!

Dziwny jakiś jesteś. Przekonać się dajesz. Rację przyznajesz.
Za grzechy przepraszasz. Nie bluzgasz. Matkoświeta, doktora Ci trzeba!
Chlopie, to tu w Polsce wszyscy walczą o życie każdego dnia, wojna, krew,
zamieszanie, gdzie noga, gdzie noga. A Ty tu prawem przyznane manewry
wstrzymujesz, żeby dać jakiemuś robakowi na dwóch kólkach szanse na
powrót do domu. Dziwne...;-)
....ale uprzejmie dziekuję w imieniu i nie pozbywaj się tej umiejętności
brońboże

--
Irek i ktm-y

65 Data: Wrzesien 02 2009 15:31:22
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: gildor 

Ireneusz Dyła pisze:

Użytkownik "Madoniowie" napisał w wiadomości
A tam. Zobacz, co pisałem później. Teraz wiem, że jeśli już postępowanie zmienię, to jeszcze bardziej na korzyść śmigaczy. Sami mnie do tego tu przekonali. A zawistny nigdy nie byłem, bo i o co? Że mogą szybciej? Ja mogę za to w 5 osób komfortowo i z dużym bagażem. Dla kogoś, kto robi 60tkm rocznie to ważniejsze.
Pzdr!

Dziwny jakiś jesteś. Przekonać się dajesz. Rację przyznajesz.
Za grzechy przepraszasz. Nie bluzgasz. Matkoświeta, doktora Ci trzeba!
Chlopie, to tu w Polsce wszyscy walczą o życie każdego dnia, wojna, krew,
zamieszanie, gdzie noga, gdzie noga. A Ty tu prawem przyznane manewry
wstrzymujesz, żeby dać jakiemuś robakowi na dwóch kólkach szanse na
powrót do domu. Dziwne...;-)
...ale uprzejmie dziekuję w imieniu i nie pozbywaj się tej umiejętności brońboże

ROTFL

--
gildor
wdowiec... motocyklowo

66 Data: Wrzesien 02 2009 16:35:16
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: Madoniowie 

Użytkownik *Ireneusz Dyła* w wiadomości o kryptonimie  napisał:

Dziwny jakiś jesteś. Przekonać się dajesz. Rację przyznajesz.
Za grzechy przepraszasz. Nie bluzgasz. Matkoświeta, doktora Ci trzeba!
Chlopie, to tu w Polsce wszyscy walczą o życie każdego dnia, wojna,
krew, zamieszanie, gdzie noga, gdzie noga. A Ty tu prawem przyznane
manewry wstrzymujesz, żeby dać jakiemuś robakowi na dwóch kólkach
szanse na powrót do domu. Dziwne...;-)
...ale uprzejmie dziekuję w imieniu i nie pozbywaj się tej
umiejętności brońboże

A tam dziwny od razu. Zaperzyć też się umiem a i zdania czasem zaciekle bronię. Ale jak widzę, że błądzę to się przecież jak osioł nie będę upierał.
A za komplement dzięks ;-)
--
Pozdrawiam,
Przemek
http://dag-pol.republika.pl

67 Data: Wrzesien 02 2009 18:45:42
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: Spider A.J. 


"Madoniowie"  wrote

Wiele słyszałem o tym, jak to biedni motocykliści dobrze jeżdżą,

[...]

Tak. Wiem, na co się narażam pisząc ten tekst na tą grupę. Trudno. Niech
zostanę niedzielnym kierowcą i łachudrą. Ale skoro tak mi się motocykliści
odpłacają za moją nieustanną dla nich atencję, to mam to gdzieś.

Troche histeryzujesz, co? Przy tej liczbie motocykli
na drogach obecnie zawsze trafi sie burak i cham.
To tak jak bys chcial rzucac kamieniami we wszystkie tramwaje
bo na dietla w starowislna skrecaja jak auta maja zielone.
Jesli to cos zmieni to ja Cie za tego bawłana przepraszam
w imieniu wszystkich i prosze bys nie zmienial swoich nawykow i
dalej ustepowal nam miejsca.
dziekuje


--
-=[Spider A.J.]=-
Krakuf <-jakos tak wyjszlo ;-)
http://www.foto-spider.pl
RF900RS2

68 Data: Wrzesien 03 2009 20:28:16
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: marvin 

Uzytkownik "Spider A.J." napisal...

"Madoniowie"  wrote
Wiele słyszałem o tym, jak to biedni motocykliści dobrze jeżdżą,
[...]
Tak. Wiem, na co się narażam pisząc ten tekst na tą grupę. Trudno. Niech
zostanę niedzielnym kierowcą i łachudrą. Ale skoro tak mi się
motocykliści odpłacają za moją nieustanną dla nich atencję, to mam to
gdzieś.

Troche histeryzujesz, co? Przy tej liczbie motocykli
na drogach obecnie zawsze trafi sie burak i cham.
To tak jak bys chcial rzucac kamieniami we wszystkie tramwaje
bo na dietla w starowislna skrecaja jak auta maja zielone.
Jesli to cos zmieni to ja Cie za tego bawłana przepraszam
w imieniu wszystkich i prosze bys nie zmienial swoich nawykow i
dalej ustepowal nam miejsca.
dziekuje

Wow, coz za rzeczowy i kulturalny post. Szacun normalnie :) oby wiecej
takich glosow.

A tak ogolnie, to jak czasem bywam w kraku to zauwazylem ze tam jakos
szczegolnie kierowcy puszek lubia sie scigac z motocyklami. I to zarowno na
obwodnicy jak i w miescie. Ot, taka mala dygresja ;)

Pozdrawiam
marvin
xj600s

69 Data: Wrzesien 03 2009 14:39:53
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: KJ Siła Słów 

Madoniowie pisze:

Wiele słyszałem o tym, jak to biedni motocykliści dobrze jeżdżą, tylko im niedzielni kierowcy drogę zajeżdżają. Dziś na Lublańskiej w KRK miałem okazję jednego spotkać. Zmieniałem pas na środkowy z prawego. Od chwili zajrzenia w lusterko minęła sekunda, kiedy włączyłem kierunkowskaz i spojrzałem w lusterko raz jeszcze. 100m za mną pojawił się motocyklista zmieniający pas z lewego na środkowy w szaleńczym slalomie między samochodami. Wstrzymałem się ze zmianą pasa jadąc chwilę okrakiem.


Uwaznie czytajac co piszesz bylo tak: wlaczyles kierunkowskaz i zaczales zmieniac pas.

Kierunkowskazy sa do sygnalizowania zamiaru zmiany pasa, nie faktu jego zmiany. Wiem ze Cie to zadziwi:  fakt ze spojrzales w lusterko PRZED wlaczeniem kierunkowskazu czyli wg Ciebie supermegabezpiecznie, bo upewniasz sie przed manewrem w warunkach gestego miejskiego ruchu jest po prostu bez sensu, co gorsza tworzy zludzenie bezpieczenstwa.

1. Dla motocykli w miescie znacznie wieksze znaczenie ma sygnalizowanie manewru z wyprzedzeniem przez samochody.

2. W miescie kierowca samochodu nawet jakby mial leb na przegubie kulowym nie jest w stanie kontrolowac otoczenia na tyle zeby ogarnac obeznosc jednosladow.

 Ale skoro tak mi się
motocykliści odpłacają za moją nieustanną dla nich atencję, to mam to gdzieś.

Bo my to w ogole chujami jestesmy.

KJ

70 Data: Wrzesien 03 2009 15:22:17
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: ania 


Użytkownik "KJ Siła Słów"


 Ale skoro tak mi się
motocykliści odpłacają za moją nieustanną dla nich atencję, to mam to
gdzieś.

Bo my to w ogole chujami jestesmy.

mow za siebie


--
ania

71 Data: Wrzesien 03 2009 15:41:12
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: Leszek Karlik 

On Thu, 03 Sep 2009 15:22:17 +0200, ania  wrote:

[...]

Bo my to w ogole chujami jestesmy.
mow za siebie

Jak będzie mówić za siebie to będzie go trudno zrozumieć stojąc przed nim,
mało wygodne.

--
Leszek 'Leslie' Karlik

72 Data: Wrzesien 03 2009 16:13:09
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: KJ Siła Słów 

ania pisze:

mow za siebie

Aniu, Gwiazdo Wawelu, mowilem o motocyklistach.

Czyzbys byla motocyklista, ze tak powiem... plciowo ?
Czy tez moze merytorycznie  ?


KJ

73 Data: Wrzesien 04 2009 15:58:19
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: ania 


Użytkownik "KJ Siła Słów"

Czyzbys byla motocyklista, ze tak powiem... plciowo ?
Czy tez moze merytorycznie  ?

to czemu nie "ci...mi"? jesli merytorycznie

--
ania

74 Data: Wrzesien 04 2009 16:15:24
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: KJ Siła Słów 

ania pisze:

to czemu nie "ci...mi"? jesli merytorycznie

z tymi "ci..mi" to ni "ch..ja" nie rozumiem pytania.

Ale moze AP wie, wg mnie on potrafi byc jednym i drugim zarowno plciowo jak i merytorycznie.

Poza tym proponuje uznac ten watek za intelektualnie wyczerpany.

KJ

75 Data: Wrzesien 04 2009 16:10:44
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: gildor 

ania pisze:

Użytkownik "KJ Siła Słów"
Czyzbys byla motocyklista, ze tak powiem... plciowo ?
Czy tez moze merytorycznie  ?

to czemu nie "ci...mi"? jesli merytorycznie

bo

Madoniowie pisze:
Ale skoro tak mi się *motocykliści* odpłacają za moją nieustanną dla nich atencję, to mam to gdzieś.


--
gildor
wdowiec... motocyklowo

76 Data: Wrzesien 04 2009 16:15:59
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: ania 


Użytkownik "gildor"

to czemu nie "ci...mi"? jesli merytorycznie

bo

Madoniowie pisze:
Ale skoro tak mi się *motocykliści* odpłacają za moją nieustanną dla nich
atencję, to mam to gdzieś.

niestety w naszym jezyku jest tak, ze do tej grupy wpadaja obie plcie,
wiec - mozna spokojnie napisac, ze sa ci...mi - no i? ale spoko ty nie
jestes, przynajmniej na razie, chyba, ze duchowo tez sie liczy - to tez
jestes (kategoriami kolegi kajota)


--
ania

77 Data: Wrzesien 04 2009 16:28:44
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: gildor 

ania pisze:

Użytkownik "gildor"
to czemu nie "ci...mi"? jesli merytorycznie
bo

Madoniowie pisze:
Ale skoro tak mi się *motocykliści* odpłacają za moją nieustanną dla nich atencję, to mam to gdzieś.

niestety w naszym jezyku jest tak, ze do tej grupy wpadaja obie plcie, wiec - mozna spokojnie napisac, ze sa ci...mi - no i? ale spoko ty nie jestes, przynajmniej na razie, chyba, ze duchowo tez sie liczy - to tez jestes (kategoriami kolegi kajota)

a jestem mając PJ A czy motur? a jak mam motur, to czy jestem tylko jadąc czy już mając? bo nie wiem jakimi kategoriami mam się zająć.
bo niestety w naszym jezyku jest tak. że motocyklista, to kierowca motocykla, a nie jego posiadacz. wiec niech bedzie i ci...mi

--
gildor
wdowiec... motocyklowo

78 Data: Wrzesien 03 2009 18:10:52
Temat: Re: Niedzielni kierowcy
Autor: marider 

KJ Siła Słów pisze:

Bo my to w ogole chujami jestesmy.

Jesli "dobre rady zawsze w cenie" to tez cos dorzuce (az tak stary nie jestem ale..): http://pokazywarka.pl/porady/ ;)

Pzdr
--
marider
Wsciekla R1 + dodatki
http://tinyurl.com/yvjtdk

Niedzielni kierowcy



Grupy dyskusyjne