Grupy dyskusyjne   »   Niestabilność samochodu przy ~50km/h - przyczyny?

Niestabilność samochodu przy ~50km/h - przyczyny?



1 Data: Luty 07 2010 20:41:54
Temat: Niestabilność samochodu przy ~50km/h - przyczyny?
Autor: Adam 'Adak' Kępiński 

Mam Corolkę E11 z 98r, liftback, 1.4.
Niestety nie pamiętam, czy opisywane objawy dotyczą jej od chwili dzwonka
czy jeszcze przed.
Wcześniej jakoś nie zwracałem uwagi, ale interesuje mnie co to powoduje i
jak to wyeliminować.

Dzwonek był konkretny - do wymiany poszła prawa wygięta półoś, prawy
błotnik, cała prawa kolumna.

Jakie były początkowe objawy:
1. delikatne majtanie samochodem (tak jakby jajowate koło) przy prędkości
~50km/h
2. przy wyższych prędkościa wszystko się uspokajało, aż prędkość osiągała
100+ km/h
3. powyżej tych 100km/h nasilało się to "jajowate koło", dochodziło mocne
walenie na kierownicy
4. co ciekawe - przy dokładnie 124-125km/h wszystkie objawy znikały -
jechało się jak tramwajem ;-) żeby przy wyższje znów powrócić

Jako że całość pasowała do niewyważonych kół - wszystko zwaliłem właśnie na
nie.
I faktycznie, wymieniłem na zimówki (łącznie z felgami) i w mocy pozostaje
tylko punkt pierwszy.

Cały czas, jak jadę w okolicach 50km/h - samochodem ciut buja, jakbym miał
jajowate któreś koło.
Nie ma bicia na kierownicy, przy niższycyh i wyższych (tak do 130km/h -
więcej nie jechałem) prędkościach - jak skała. Najbardziej to czuć jadąc na
luzie, własnie około tych 50km/h.

No i teraz pytanie: co to powoduje?
Kołka wyważone, drugoroczne Dębice bez bąbli (poprzednio miałem letnie
Dayton i to była wina reszty punktów).
Półoś? Jeśli tak to jak to sprawdzić (wymieniona na używaną, więc kto to
wie) i czy nie byłoby tego czuć przy każdej prędkośći?
Łożysko? Troche dziwne.
Proszę bardziej doświadczonych kolegów o chociażby wróżbiarską diagnozę :-)

Ps. Dodatkowo po dzwonku, miałem mocne bicie przy hamowaniu, wymieniłem
tarcze - ustąpiło. Ale teraz tak jakbym również ponownie miał bicie przy
hamowaniu, ale bardzo delikatne. Może ma to coś z tym wspólnego?

Pozdrawiam i TIA,

--
Adam 'Adak' Kępiński        GG: 1004327
"Nie ma dobrych wyborów, może być tylko mniejsze zło"



2 Data: Luty 07 2010 21:17:38
Temat: Re: Niestabilność samochodu przy ~50km/h - przyczyny?
Autor: Tomasz Pyra 

Adam 'Adak' Kępiński pisze:

No i teraz pytanie: co to powoduje?
Kołka wyważone, drugoroczne Dębice bez bąbli (poprzednio miałem letnie Dayton i to była wina reszty punktów).

Ale wyważone dziś, czy dwa lata temu?
Do tego w obecnych warunkach wystarczy przejechać przez jakikolwiek nieodśnieżony parking i masz już pełno śniegu naklejonego na felgę.


Półoś? Jeśli tak to jak to sprawdzić (wymieniona na używaną, więc kto to wie) i czy nie byłoby tego czuć przy każdej prędkośći?

Niewyważona (tzn. raczej skrzywiona) półoś da takie same efekty jak niewyważone koło. Sprawdzić możesz podnosząc przód samochodu, zdejmując koła i rozpędzając je silnikiem. Drugi kolega patrzy czy coś tam nie drży.
Zresztą podobnie można patrzeć z założonymi kołami - czy nie ma jakiś zwichrowań.

Łożysko? Troche dziwne.
Proszę bardziej doświadczonych kolegów o chociażby wróżbiarską diagnozę :-)

Ps. Dodatkowo po dzwonku, miałem mocne bicie przy hamowaniu, wymieniłem tarcze - ustąpiło. Ale teraz tak jakbym również ponownie miał bicie przy hamowaniu, ale bardzo delikatne. Może ma to coś z tym wspólnego?

Może za szybko zahamowałeś mocno nową tarczą i ją powyginałeś?
Nową tarczę przez pierwsze 200km należy traktować bardzo delikatnie.
Jedno mocniejsze hamowanie i masz po tarczach.
Jeżeli na dodatek zostawiłeś stare klocki, to ten czas docierania pewnie jest jeszcze dłuższy.

3 Data: Luty 07 2010 21:36:17
Temat: Re: Niestabilność samochodu przy ~50km/h - przyczyny?
Autor: Grzegorz 

Hello Tomasz Pyra !:

Ps. Dodatkowo po dzwonku, miałem mocne bicie przy hamowaniu, wymieniłem tarcze - ustąpiło. Ale teraz tak jakbym również ponownie miał bicie przy hamowaniu, ale bardzo delikatne. Może ma to coś z tym wspólnego?

Może za szybko zahamowałeś mocno nową tarczą i ją powyginałeś?

Nie przesadzaj ....

Nową tarczę przez pierwsze 200km należy traktować bardzo delikatnie.
Jedno mocniejsze hamowanie i masz po tarczach.

Tylko przy skrajnym badziewiu.

Jeżeli na dodatek zostawiłeś stare klocki, to ten czas docierania pewnie jest jeszcze dłuższy.

A to tak.

Ale ja stawiam na krzywą piastę / półoś, zależy co tam jest.

I to może tłumaczyć niewyważenie - jak coś jest krzywe. Ale to się da pomierzyć, czujnik zegarowy na tarczę, we wszystkich położeniach tarczy. Pomiar na piaście jest za mało dokładny.

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

4 Data: Luty 07 2010 22:23:27
Temat: Re: Niestabilność samochodu przy ~50km/h - przyczyny?
Autor: Tomasz Pyra 

Grzegorz pisze:

Hello Tomasz Pyra !:

Ps. Dodatkowo po dzwonku, miałem mocne bicie przy hamowaniu, wymieniłem tarcze - ustąpiło. Ale teraz tak jakbym również ponownie miał bicie przy hamowaniu, ale bardzo delikatne. Może ma to coś z tym wspólnego?

Może za szybko zahamowałeś mocno nową tarczą i ją powyginałeś?

Nie przesadzaj ....

Tzn. ja tak o tym co wielu kierowców robi jako pierwsze po wyjechaniu z warsztatu który zmieniał hamulce - czyli sprawdza jakie to teraz żylety go hamują i czy mechanik dobrze wszystko poskładał.
No i wtedy okazuje się że widocznie poskładał źle, bo coś drży przy hamowaniu.

Cudów nie ma - nowe elementy nie stykają się cała powierzchnią, a jedynie punktowo, a powstałe naprężenia termiczne wykończą każą tarczę.

Nową tarczę przez pierwsze 200km należy traktować bardzo delikatnie.
Jedno mocniejsze hamowanie i masz po tarczach.

Tylko przy skrajnym badziewiu.

No ja tam nigdy tarcz sobie nie pokrzywiłem. Staram się je jednak zawsze dość dokładnie dotrzeć.
Te 200km to oczywiście orientacyjnie. Czasami można 200km przejechać bez dotykania hamulców, a z kolei jeżdżąc po mieście pewnie wszystko będzie już idealnie dopasowane znacznie szybciej.

Zresztą wydaje mi się że jakoś samych materiałów tu gra drugorzędną rolę - raczej bałbym się że klocki z obu stron nie są prowadzone idealnie równolegle. I do tych minimalnych odchyłek klocek musi się dotrzeć żeby być równo dociskanym do tarczy.

5 Data: Luty 07 2010 23:03:57
Temat: Re: Niestabilność samochodu przy ~50km/h - przyczyny?
Autor: DoQ 

Tomasz Pyra pisze:


Może za szybko zahamowałeś mocno nową tarczą i ją powyginałeś?
Nową tarczę przez pierwsze 200km należy traktować bardzo delikatnie.
Jedno mocniejsze hamowanie i masz po tarczach.

ATSD jakies racjonalne wytlumaczenie takiego zachowania tarczy?


Podrawiam
Pawel

6 Data: Luty 07 2010 23:52:33
Temat: Re: Niestabilność samochodu przy ~50km/h - przyczyny?
Autor: Tomasz Pyra 

DoQ pisze:

Tomasz Pyra pisze:

Może za szybko zahamowałeś mocno nową tarczą i ją powyginałeś?
Nową tarczę przez pierwsze 200km należy traktować bardzo delikatnie.
Jedno mocniejsze hamowanie i masz po tarczach.

ATSD jakies racjonalne wytlumaczenie takiego zachowania tarczy?

Nowy klocek nie przylega cała powierzchnią do nowej tarczy - niedokładności w produkcji, nierównoległe prowadzenie klocków itp.
To są minimalne różnice, ale wystarczą do tego żeby nowy klocek pierwsze hamowanie wykonał dotykając tarczy punktowo - np. którąś z krawędzi, albo jakąś mikro górką na powierzchni klocka.

Siła ścisku tłoczka jest taka sama jak normalnie, ale klocek dotyka tarczy małą powierzchnią. Hamowanie jest skuteczne (bo siła tarcia zasadniczo nie zależy od powierzchni styku), ale tarcza nagrzewa się tylko tam gdzie stykała się z klockiem. Czyli mały fragment tarczy dostanie tyle ciepła co w normalnych warunkach dostałaby cała tarcza.
Skutkuje to tym że ten mały fragment rozgrzeje się jak głupi, a reszta tarczy pozostanie chłodna - powstaną wielkie naprężenia które mogą z łatwością zwichrować tarczę.

I dlatego pierwsze hamowania - jak z jajkiem. Potem można coraz mocniej, ale nadal hamulce należy oszczędzać.
Przycisnąć można dopiero jak już ma się pewność, że klocek dokładnie dotarł się do tarczy.

Zwłaszcza jest to ważne jak wymienia się tylko połowę - zazwyczaj wymienia się klocki pozostawiając starą tarczę. Tarcza jest już wtedy mocno nierówna, a klocek równy. Klocek musi się dotrzeć do krzywej tarczy i to zajmie dużo więcej czasu niż jak jest nowa tarcza i klocek.

7 Data: Luty 08 2010 00:27:51
Temat: Re: Niestabilność samochodu przy ~50km/h - przyczyny?
Autor: DoQ 

Tomasz Pyra pisze:


Siła ścisku tłoczka jest taka sama jak normalnie, ale klocek dotyka tarczy małą powierzchnią. Hamowanie jest skuteczne (bo siła tarcia zasadniczo nie zależy od powierzchni styku), ale tarcza nagrzewa się tylko tam gdzie stykała się z klockiem. Czyli mały fragment tarczy dostanie tyle ciepła co w normalnych warunkach dostałaby cała tarcza.
Skutkuje to tym że ten mały fragment rozgrzeje się jak głupi, a reszta tarczy pozostanie chłodna - powstaną wielkie naprężenia które mogą z łatwością zwichrować tarczę.

Przesadzasz, pierwsze dwa hamowania i nowy klocek zdziera calkowicie farbe zabezpieczajaca nowa tarcze, nie ma wiec mowy o jakims szczątkowym styku. Poza tym samych okładzin nie wycina pijana małpa.
ATSD: oni tez maja zalecenie turlac sie przez 200km i docierac klocki? http://www.youtube.com/watch?v=qh_7z-CJkBA


Pozdrawiam
Pawel

8 Data: Luty 08 2010 01:09:02
Temat: Re: Niestabilność samochodu przy ~50km/h - przyczyny?
Autor: Tomasz Pyra 

DoQ pisze:

Tomasz Pyra pisze:

Siła ścisku tłoczka jest taka sama jak normalnie, ale klocek dotyka tarczy małą powierzchnią. Hamowanie jest skuteczne (bo siła tarcia zasadniczo nie zależy od powierzchni styku), ale tarcza nagrzewa się tylko tam gdzie stykała się z klockiem. Czyli mały fragment tarczy dostanie tyle ciepła co w normalnych warunkach dostałaby cała tarcza.
Skutkuje to tym że ten mały fragment rozgrzeje się jak głupi, a reszta tarczy pozostanie chłodna - powstaną wielkie naprężenia które mogą z łatwością zwichrować tarczę.

Przesadzasz, pierwsze dwa hamowania i nowy klocek zdziera calkowicie farbe zabezpieczajaca nowa tarcze, nie ma wiec mowy o jakims szczątkowym styku. Poza tym samych okładzin nie wycina pijana małpa.

Tyle że warstwa farby może być grubsza niż te niedokładności.
Tego typu połączenia po prostu się dociera - tak samo wiele innych powierzchni wzajemnie pracujących też nie wycina pijana małpa, a jednak wymagają dotarcia.

Zresztą co tu dużo mówić - wystarczy porównać powierzchnię klocka nowego i zużytego. Zużyty jest gładki jak szkło, nowy jest wyraźnie porowaty.
Nie ma mowy żeby nowy klocek równomiernie rozłożył nacisk na nowej tarczy.

A nawet jeśli założymy że nowe tarcze i klocki do siebie pasują idealnie, to zawsze pozostaje to, że tarcze zmienia się rzadziej niż klocki, a jak stara tarcza dostanie nowy klocek to już z całą pewnością do niej nie pasuje.

ATSD: oni tez maja zalecenie turlac sie przez 200km i docierac klocki? http://www.youtube.com/watch?v=qh_7z-CJkBA

Wystarczy że zakładają elementy już do siebie dotarte.

9 Data: Luty 08 2010 06:57:55
Temat: Re: Niestabilność samochodu przy ~50km/h - przyczyny?
Autor: DoQ 

Tomasz Pyra pisze:

Przesadzasz, pierwsze dwa hamowania i nowy klocek zdziera calkowicie farbe zabezpieczajaca nowa tarcze, nie ma wiec mowy o jakims szczątkowym styku. Poza tym samych okładzin nie wycina pijana małpa.
Tyle że warstwa farby może być grubsza niż te niedokładności.
Tego typu połączenia po prostu się dociera - tak samo wiele innych powierzchni wzajemnie pracujących też nie wycina pijana małpa, a jednak wymagają dotarcia.

Tia, ukladac przez 200-500km klocki to można w przypadku gdy ich "pierwszy milimetr" powierzchni posiada specjalnie do tego przeznaczoną warstwę. Przy czym i tak nie masz pewnosci ze po 1000km od dotarcia tarcze przezyja ostre hamowanie. Zwyklym klockom wystarczy kilka lekkich hamowań. Sytuacja przypomnina układanie się magnetyzerów, czy "formatowanie" akumulatorow li-ion/li-poly. Chodzi o unikniecie odpowiedzialnosci za dziadowski produkt i zrzucenie winy na nieprawidlowa eksploatacje.


Pozdrawiam
Paweł

10 Data: Luty 08 2010 22:07:53
Temat: Re: Niestabilność samochodu przy ~50km/h - przyczyny?
Autor: Artur Maśląg 

DoQ pisze:
(...)

Tia, ukladac przez 200-500km klocki to można w przypadku gdy ich "pierwszy milimetr" powierzchni posiada specjalnie do tego przeznaczoną warstwę. Przy czym i tak nie masz pewnosci ze po 1000km od dotarcia tarcze przezyja ostre hamowanie. Zwyklym klockom wystarczy kilka lekkich hamowań. Sytuacja przypomnina układanie się magnetyzerów, czy "formatowanie" akumulatorow li-ion/li-poly. Chodzi o unikniecie odpowiedzialnosci za dziadowski produkt i zrzucenie winy na nieprawidlowa eksploatacje.

Czytam te rewelacje kolegi Tomasza i z minuty na minutę daje mi to
więcej uciechy :) Nie wiem jakich ludzie używają elementów (ze szrotu,
albo co, może też zmieniają klocki 4kkm po ich skończeniu i pooraniu
tarczy ), ale tak jak piszesz - normalne elementy to parę lekkich
hamowań i wszystko jest ładnie ułożone. Sprawdzone na szrotach
różnej maści i wieku (w tym nowych) :) Pomijam walki z polskim
"rzemiosłem", które potrafiło zrobić niehamujące klocki do poldka,
czy też szczęki w maluchu, których nie sposób było zamontować do nowych
bębnów - to pewnie efekt "oszczędności" - kto by tam bębny zmieniał,
zrobimy grubszą okładzinę i będzie dobrze :) Jak ja kiedyś kląłem
na te wynalazki po zakupie nowego kompletu, który razem nie dał się
złożyć ;)

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

11 Data: Luty 08 2010 21:26:01
Temat: Re: Niestabilność samochodu przy ~50km/h - przyczyny?
Autor: Wmak 

Artur Maśląg  napisał(a):

czy też szczęki w maluchu, których nie sposób było zamontować do nowych
bębnów - to pewnie efekt "oszczędności" - kto by tam bębny zmieniał,
zrobimy grubszą okładzinę i będzie dobrze :) Jak ja kiedyś kląłem
na te wynalazki po zakupie nowego kompletu, który razem nie dał się
złożyć ;)

Z malucha pamiętam inne oszczędnościowe wynalazki - w oryginalnych szczękach
byłu specjalne nacięcia w miejscu styku z ciernymi podkładkami
samoregulatorów - w wersji ulepszonej nie było nacięć, podkładki ślizgały
się jak po maśle, samoregulacji nie było.
Wymieniłem kiedyś cylinderek hamulcowy, zatrudniłem siostrę do pompowania 
("naciśnij - puść") a tu nic nie leci z odpowietrznika.
Odkręciłem, oglądam cylinderek: śliczny gwint, głębiej elegancki stożek -
tylko otworka do wnętrza cylinderka nie wywiercili.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

12 Data: Luty 08 2010 23:00:42
Temat: Re: Niestabilnoœć samochodu przy ~50km/h - przyczyny?
Autor: J.F. 

On Mon, 8 Feb 2010 21:26:01 +0000 (UTC),   Wmak wrote:

Wymieniłem kiedyś cylinderek hamulcowy, zatrudniłem siostrę do pompowania 
("naciśnij - puść") a tu nic nie leci z odpowietrznika.
Odkręciłem, oglądam cylinderek: śliczny gwint, głębiej elegancki stożek -
tylko otworka do wnętrza cylinderka nie wywiercili.

Buble wszedzie sie zdarzaja - nie wiem czy pamietasz jak maluchom
zaczely kola odpadac.
Wiesc gminna niesie ze pracownica sumiennie wszystkie lozyska
podkladala pod maszyne wtlaczajaca smar. Tylko zapomnieli ja
przeszkolic ze smar do maszyny codziennie trzeba zaladowac..

J.

13 Data: Luty 09 2010 21:18:12
Temat: Re: Niestabilność samochodu przy ~50km/h - przyczyny?
Autor: DoQ 

Artur Maśląg pisze:

Czytam te rewelacje kolegi Tomasza i z minuty na minutę daje mi to
więcej uciechy :) Nie wiem jakich ludzie używają elementów (ze szrotu,
albo co, może też zmieniają klocki 4kkm po ich skończeniu i pooraniu
tarczy ), ale tak jak piszesz - normalne elementy to parę lekkich
hamowań i wszystko jest ładnie ułożone. Sprawdzone na szrotach
różnej maści i wieku (w tym nowych) :) Pomijam walki z polskim

Coz, niektorzy maja dużą wyobraźnię - choć to teraz jest chyba w cenie ;-)


Pozdrawiam
Pawel

14 Data: Luty 08 2010 11:56:58
Temat: Re: Niestabilność samochodu przy ~50km/h - przyczyny?
Autor: Jakub Witkowski 

Tomasz Pyra pisze:

Tyle że warstwa farby może być grubsza niż te niedokładności.
Tego typu połączenia po prostu się dociera - tak samo wiele innych powierzchni wzajemnie pracujących też nie wycina pijana małpa, a jednak wymagają dotarcia.

Zresztą co tu dużo mówić - wystarczy porównać powierzchnię klocka nowego i zużytego. Zużyty jest gładki jak szkło, nowy jest wyraźnie porowaty.
Nie ma mowy żeby nowy klocek równomiernie rozłożył nacisk na nowej tarczy.

Ale małe chropowatości nie rozgrzeją tarczy punktowo, tzn jeśli punkty
styku są odległe od sienie o ułamki mm, to nie mam mowy o nierównomiernym
rozgrzewaniu tarczy. Zaś minimalne nierówności na większej powierzchni
ułożą się błyskawicznie właśnie dzięki chropowatościom klocka i nowej
tarczy - pierwsze kilka hamowań to tak jakby działał papier ścierny.

A nawet jeśli założymy że nowe tarcze i klocki do siebie pasują idealnie, to zawsze pozostaje to, że tarcze zmienia się rzadziej niż klocki, a jak stara tarcza dostanie nowy klocek to już z całą pewnością do niej nie pasuje.

Ano zgoda, stara tarcza ma duże, widoczne wyżłobienia i dopasowanie
musi potrwać, ale nie są to przecież wieki.
Ale jednocześnie jest to argument na to że układ nowy klocek + nowa
tarcza dopasuje się w czasie proporcjonalnie krótszym (rząd? dwa?),
a nawet jeszcze szybciej dzięki wspomnianym chropowatościom.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

15 Data: Luty 09 2010 07:52:54
Temat: Re: Niestabilność samochodu przy ~50km/h - przyczyny?
Autor: MarcinJM 

Jakub Witkowski pisze:

Ano zgoda, stara tarcza ma duże, widoczne wyżłobienia i dopasowanie
musi potrwać, ale nie są to przecież wieki.
Ale jednocześnie jest to argument na to że układ nowy klocek + nowa
tarcza dopasuje się w czasie proporcjonalnie krótszym (rząd? dwa?),
a nawet jeszcze szybciej dzięki wspomnianym chropowatościom.

Dlatego nowe tarcze maja na swojej powierzchni "honowanie".
Oczywiscie, ze nowy klocek i nowa tarcza uloza sie bardzo szybko, ale przez pierwsze hamowania  maja mniejsza skutecznosc, co za tym idzie naciska sie hampel z duzo wieksza sila, zeby zapewnic normalna skutecznosc hamowania. I ten etap jest najgorszy dla tarczy/klocka. Powierzchnia skutecznego styku jest kilka razy mniejsza niz w dotartym ukladzie, a co za tym idzie energia, ktora trzeba wytracic skupia sie na kilkukrotnie mniejszej powierzchni, a poniewaz energia zamienia sie wylacznie w cieplo wiec temp musi byc wyzsza. I tym sposobem latwo jest przegrzac nowe tarcze/klocki.

Jeszcze gorzej jest w ukladzie (ktory wg. mnie jest niedopuszczalny) nowe klocki + stara (lub nie przetoczona) tarcza.

--
Pozdrawiam
MarcinJM

16 Data: Luty 09 2010 21:17:25
Temat: Re: Niestabilność samochodu przy ~50km/h - przyczyny?
Autor: DoQ 

MarcinJM pisze:

Dlatego nowe tarcze maja na swojej powierzchni "honowanie".
Oczywiscie, ze nowy klocek i nowa tarcza uloza sie bardzo szybko, ale przez pierwsze hamowania  maja mniejsza skutecznosc, co za tym idzie naciska sie hampel z duzo wieksza sila, zeby zapewnic normalna skutecznosc hamowania. I ten etap jest najgorszy dla tarczy/klocka. Powierzchnia skutecznego styku jest kilka razy mniejsza niz w dotartym ukladzie, a co za tym idzie energia, ktora trzeba wytracic skupia sie na kilkukrotnie mniejszej powierzchni, a poniewaz energia zamienia sie wylacznie w cieplo wiec temp musi byc wyzsza. I tym sposobem latwo jest przegrzac nowe tarcze/klocki.

LOL ale ten pierwszy etap to nie jest 200km, a nawet nie 50km.
Na przykladzie doswiadczenia - na tego typu "lekkie" docieranie nie ma reklamacji, nikomu nic nie bije. Klient wsiada i eksploatuje samochod tak jak to robil przedtem.


Jeszcze gorzej jest w ukladzie (ktory wg. mnie jest niedopuszczalny) nowe klocki + stara (lub nie przetoczona) tarcza.

No pewnie :) Najlepiej od razu wymienic łożyska piast przy okazji. Aaa i obowiazkowo wywazyc opony ;)


Pozdrawiam
Pawel

17 Data: Luty 08 2010 07:12:43
Temat: Re: Niestabilność samochodu przy ~50km/h - przyczyny?
Autor: MarcinJM 

DoQ pisze:

ATSD: oni tez maja zalecenie turlac sie przez 200km i docierac klocki? http://www.youtube.com/watch?v=qh_7z-CJkBA

Oni maja ceramiki i sraja w gacie ze szczescia, jak po pierszym hamowaniu wszystko sie zrobi slicznie czerwone z goraca. :)

--
Pozdrawiam
MarcinJM

18 Data: Luty 07 2010 21:31:58
Temat: Re: Niestabilność samochodu przy ~50km/h - przyczyny?
Autor: Kuba (aka cita) 


Użytkownik "Adam 'Adak' Kępiński"  napisał w wiadomości

Jako że całość pasowała do niewyważonych kół - wszystko zwaliłem właśnie na nie.


całość pasuje do krzywego koła, ew. krzywej opony (tudzież buły) a nie złego wyważnie.


--
Pozdrawiam Kuba (aka cita)
Omega X25XE
Dwa ogony Irma i Myszka

19 Data: Luty 28 2010 19:36:54
Temat: Re: Niestabilność samochodu przy ~50km/h - przyczyny?
Autor: Adam 'Adak' Kępiński 

Trochę to trwało - ale oto co wiem:

całość pasuje do krzywego koła, ew. krzywej opony (tudzież buły) a nie
złego wyważnie.

Sprawdziłem jeszcze raz przy tych 120-130 - troche tłukło.
Pojechałem wyważyć koła na samochodzie - po kilkanaście gram z prawej strony - nic wielkiego - nie powinno specjalnie tłuc i faktycznie: po tym doważeniu przy tych 120-130 jest cacy.

Niestety 40-50 i robi "uauaua" i ciut trzęsie.

Półoś prosta (sprawdzone na samochodzie), kołka wyglądają ok, opony też ok.
Co dalej? Makabrycznie wykrzywione tarcze? I tylko w tym przedziale 40-50, a szybciej nie? Ciut dziwne...

Co może powodować niestabilność tylko przy tak niskiej prędkości?

--
AK

20 Data: Luty 08 2010 08:13:52
Temat: Re: Niestabilność samochodu przy ~50km/h - przyczyny?
Autor: J_K_K 

Użytkownik "Adam 'Adak' Kępiński"  napisał w wiadomości

No i teraz pytanie: co to powoduje?

Tak poza wszystkim - byłeś ostatnio na myjni z myciem podwozia ;-) ?

Pzdr

JKK

21 Data: Luty 08 2010 10:55:59
Temat: Re: Niestabilność samochodu przy ~50km/h - przyczyny?
Autor:

Witam serdecznie.

...tak jakby jajowate koło...
Sam sobie odpowiedziałeś, a nie doczytałem, żebyś sprawdził felgi.
Nie każdy gumiarz zwróci na to uwagę.
Ewentualnie śnieg przyklejony do felgi.
Pozdrawiam.

Sebastian
http://www.speedyelise.fora.pl/

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

22 Data: Luty 28 2010 19:37:49
Temat: Re: Niestabilność samochodu przy ~50km/h - przyczyny?
Autor: Adam 'Adak' Kępiński 

Sam sobie odpowiedziałeś, a nie doczytałem, żebyś sprawdził felgi.
Nie każdy gumiarz zwróci na to uwagę.

Ale przy doważeniu nie było problemów.

Jak sprawdzić samą felgę?

--
AK

Niestabilność samochodu przy ~50km/h - przyczyny?



Grupy dyskusyjne