Miałem okazję zrobić 1300 km w 4 dni po półwyspie Jukatan w Meksyku.

Drogi. Pomiędzy głównymi miastami - możemy o takich długo marzyć. Stosunkowo
równe, dobrze oznakowane, typ naszych nowych, poszerzanych dróg krajowych.
Wyraźnie oznakowane i zamieniające się w dwupasmówki przy skrzyżowaniach z
drogami podporządkowanymi. Przy tamtejszym niewielkim ruchu szerokie
jednopasmówki mają sens. Boczne drogi są wąskie ale w miarę równe. W
miastach i wiochach absolutna mania "śpiących policjantów" wielkości
Giewontu, na ogół słabo oznakowanych i ulice fatalne. We wiochach i
miasteczkach znaki przestają istnieć i trzeba jechać na azymut. Przez
Jukatan biegnie płatna dwupasmówka o długości ok. 360 km. którą przejazd
kosztuje ok. $25 więc NIKT z niej nie korzysta. Na odcinku 150 km minęliśmy
kilkanaście aut i kilka autokarów.

Styl jazdy. Zadziwiająco spokojny. Na dwupasmówkach rzadko kto przekracza
ograniczenie 110. Do 140 jeżdżą tylko czarne Cadillac Escalade'y i tym
podobne cuda. We wiochach i miasteczkach wszyscy jeżdżą spokojnie i
przyjaźnie pokazują gdy głupi turysta wjechał pod prąd w nieoznakowaną ulicę
jednokierunkową.

Fury. Pojęcie przeglądu technicznego chyba nie istnieje. Jeżdżą wszelkie
możliwe trupy - głównie reinkarnacje amerykańskich i japońskich pickupów.
Poza tym jeśli gdzieś w Europie jest mały hatchback to w Meksyku jeżdzi z
doczepionym kufrem i zmienioną nazwą. Dacia Logan to Nissan Aprio. Renault
Thalia to Nissan Platina, Opel to Chevrolet, Daewoo to Pontiac a Hyundai to
Dodge. VW Bora po facelifcie to Jetta a to co u nas jest Jetta tam nazywa
się Bora... Szczyt wypasu to gigantyczy amerykański pick up na 20 calowych
felach. Starych Garbów jest dużo mniej niż się spodziewałem. Trochę syndrom
naszego malucha - głównie zostały we wioskach i małych miasteczkach.
Napopularniejszym autem jest Nissan Tsuru - generyczny 4 drzwiowy sedan
(chyba stara Sentra). Nowszych beemek, mesiów, audi widziałem z 5 sztuk.
Ciężarówki to amerykańskie trucki ale często z drugą przyczepą doczepioną do
naczepy. Co ciekawe zestawy takie ganiają też bocznymi drogami prowadzącymi
przez miasteczka.

Ceny aut: Bazowy Nissan Aprio (nasz Logan) z klimą po przeliczeniu kosztuje
ok. 26 tys. zł. Jetta czyli Bora po faceliftach jakieś 40 tys. zł.
Najprostszy Nissan Tsuru bez klimy - 21 tys. zł.

Miśki. Na głównych drogach co ok. 100 km stoją posterunki wojskowe z
gniazdami CKM i ekipą w Hummerze z działkiem na dachu. Jeździliśmy z
dzieciakami i wojacy zawsze byli uśmiechnięci a zatrzymywali głównie
lokalesów. Jest conajmniej kilka policji - Federal, Provincial,
Departamental, Municipal, itp itd. Jeśli auto ma koguty to są one z
założenia włączone żeby plebs wiedział, że władza jedzie. Na głównych
drogach króluje Policia Federal poruszająca się czarnymi Dodge'ami Charger
na czarnych felgach, które już wyglądem budzą wielki respekt. Nigdzie nie
widziałem bardziej nadających się do tej roli autek niż meksykańskie
Chargery. Wyglądają jak wyjęte z planu Terminatora i po prostu są ZŁE ;)

Wacha. Jest jeden państwowy koncern - Pemex. Stacje wyglądają jak CPN'y w
1992 roku ale z jednolitą kolorystyką w barwach Meksyku. Niby coś tam poza
paliwem próbują sprzedać ale za bardzo im nie wychodzi. Cena bezołowiowej
taka sama wszędzie - ok. 1,70zł. za litr. Nie można płacić kartami.

Ogólnie absolutnie bezstresowa i tania jazda. Poruszałem się Borą o nazwie
Jetta, wyglądzie Passata, która ledwo się odpychała i paliła prawie 10/100.
Z wyposażenia miała alufelgi i 6-biegowego automata ale brak elektrycznych
szyb i lusterek.

Foty wynalazków: http://picasaweb.google.pl/przemmvv/SmaczkiZMeksyku

Przemek V  napisał(a):

Miałem okazję zrobić 1300 km w 4 dni po półwyspie Jukatan w Meksyku.

Drogi. Pomiędzy głównymi miastami - możemy o takich długo marzyć.

Użytkownik " Michał"  napisał w wiadomości

Przemek V  napisał(a):

Miałem okazję zrobić 1300 km w 4 dni po półwyspie Jukatan w Meksyku.

Drogi. Pomiędzy głównymi miastami - możemy o takich długo marzyć.

Stosunkowo

fajne wakacje pojeździć sobie po meksyku :)
jak by się było w usa to kilka dni zostawić i zorobić sobie wakacje :)

tam jest wiza potrzebna ?
a i po ile ta bora od doby do wyporzyczenia :) ? dla europejczyka.

Dnia Mon, 12 Jan 2009 00:43:36 +0100, Przemek V napisał(a):

http://www.cancunrentacar.com/rent_a_car_gallery.php

Użytkownik "Przemek V"  napisał w wiadomości

Miałem okazję zrobić 1300 km w 4 dni po półwyspie Jukatan w Meksyku.

Drogi. Pomiędzy głównymi miastami - możemy o takich długo marzyć. Stosunkowo równe, dobrze oznakowane, typ naszych nowych, poszerzanych dróg krajowych. Wyraźnie oznakowane i zamieniające się w dwupasmówki przy skrzyżowaniach z

Użytkownik "Boombastic"  napisał w
wiadomości

Użytkownik "Przemek V"  napisał w
wiadomości

Miałem okazję zrobić 1300 km w 4 dni po półwyspie Jukatan w Meksyku.

Drogi. Pomiędzy głównymi miastami - możemy o takich długo marzyć.
Stosunkowo równe, dobrze oznakowane, typ naszych nowych, poszerzanych
dróg krajowych. Wyraźnie oznakowane i zamieniające się w dwupasmówki przy
skrzyżowaniach z

[cut]

Jukatan to już płasko. Fajnie się jeździ w górach gdy droga wspina się
nawet na 3000 m. A te posterunki wojskowe to tylko są na Jukatanie. Mają
głownie kontrolować czy nie jest szmuglowana broń. Zatrzymują i sprawdzają
równiez autokary turystów.

Jeszcze mają pieski szukające narkotyków. Zachód Jukatanu już jest lekko pagórkowaty

Użytkownik "Boombastic"  napisał w
wiadomości

Jeszcze mają pieski szukające narkotyków. Zachód Jukatanu już jest lekko
pagórkowaty

Pieski to głównie na lotnisku docelowym gdy przylatuje samolot z Meksyku
:-)
A co do urlopu w samym Cancun to zdecydowanie odradzam. Nic ciekawego. Ot,
taki kawałek Ameryki w Meksyku, żadnego klimatu.

W Cancun byłem jeden wieczór. Fajne bary a poza tym takie mini-Miami. Potem im dalej na południe tym fajniej.

Użytkownik "Przemek V"  napisał w wiadomości

Miałem okazję zrobić 1300 km w 4 dni po półwyspie Jukatan w Meksyku.

Drogi. Pomiędzy głównymi miastami - możemy o takich długo marzyć. Stosunkowo równe, dobrze oznakowane, typ naszych nowych, poszerzanych dróg krajowych.

Użytkownik "Boombastic"  napisał w
wiadomości

Użytkownik "Przemek V"  napisał w
wiadomości

Miałem okazję zrobić 1300 km w 4 dni po półwyspie Jukatan w Meksyku.

Drogi. Pomiędzy głównymi miastami - możemy o takich długo marzyć.
Stosunkowo równe, dobrze oznakowane, typ naszych nowych, poszerzanych
dróg krajowych.

[cut]

Aaa, jeszcze odnośnie Garbów to jeżdżą one głównie jako taksówki. I tu
ciekawostka - nie mają przedniego fotela pasażera, tylko siada się od razu
z tyłu.

Przemek V  napisał(a):

Na Jukatanie, nie tylko nad morzem ale też w interiorze ani jednego garba
taxi nie widziałem. Najpowszeczhniejszą taryfą jest ten Nissan Tsuru.

Na Jukatanie, nie tylko nad morzem ale też w interiorze ani jednego garba taxi nie widziałem. Najpowszeczhniejszą taryfą jest ten Nissan Tsuru. Natomiast w jakimś zadupiu pod Meridą jeździliśmy na kolacje moto-taksówkami /rykszami gdzie 2 osoby siedzą w pudle z przodu motocykla i robią za strefę zgniotu. Wypasiona kolacyjka dla 8 osób wyniosła $30, przejazd $1,50.

Ciekawy post i ciekawe zdjecia :) thx za podzielenie sie :)

Pozdr.

Przemek V pisze:

Foty wynalazków: http://picasaweb.google.pl/przemmvv/SmaczkiZMeksyku

Użytkownik "Rychu"  napisał w wiadomości

Przemek V pisze:

Foty wynalazków: http://picasaweb.google.pl/przemmvv/SmaczkiZMeksyku

Super opis i rewelacyjne zdjęcia.

Zachęciłeś mnie, żeby podzielić
się swoim opisem jazdy po Islandii. Postaram się w najbliższym czasie
coś napisać i załączyć zdjęcia.

Dnia Mon, 12 Jan 2009 00:57:30 +0100, Przemek V napisał(a):

Super opis i rewelacyjne zdjęcia.

Fotki furek były tak przy okazji cykane,  żona się tylko w głowę pukała...

Zdjęcie #10 na początku myślałem, że to woda, dopiero potem zauważyłem,
że coś na "niej" stoi. U nas tak powinni robić, jak ktoś zostawia
samochód pomimo remontu ulicy. ;)

Gabriel'Varius' pisze:

Zdjęcie #10 na początku myślałem, że to woda, dopiero potem zauważyłem,
że coś na "niej" stoi. U nas tak powinni robić, jak ktoś zostawia
samochód pomimo remontu ulicy. ;)

Hehe. A teraz powinni nakazac wlascicielowi owego autka usuniecie go na koszt oczywiscie wlasciciela + zalatanie drogi/placu :-)

Zdjęcie #10 na początku myślałem, że to woda, dopiero potem zauważyłem,
że coś na "niej" stoi. U nas tak powinni robić, jak ktoś zostawia
samochód pomimo remontu ulicy. ;)

Hehe. A teraz powinni nakazac wlascicielowi owego autka usuniecie go na
koszt oczywiscie wlasciciela + zalatanie drogi/placu :-)

Użytkownik "Prze__mek"  napisał w wiadomości

Zdjęcie #10 na początku myślałem, że to woda, dopiero potem zauważyłem,
że coś na "niej" stoi. U nas tak powinni robić, jak ktoś zostawia
samochód pomimo remontu ulicy. ;)

Hehe. A teraz powinni nakazac wlascicielowi owego autka usuniecie go na
koszt oczywiscie wlasciciela + zalatanie drogi/placu :-)

Ale tam chyba widać, że góra nadwozia jest ucięta i położona na ulicy :)

Może niech Przemek V się wypowie na ten temat skoro to widział :)

Zdjęcie #10 na początku myślałem, że to woda, dopiero potem zauważyłem,
że coś na "niej" stoi. U nas tak powinni robić, jak ktoś zostawia

ja tak sobie jezdzilem po usa calym az dojechalem do  tijuana
po wjechaniu do tego miasta ogarnęło mnie przerażenie
był wieczór, peło typów dziwnych

wycofałem się do usa,

a gdzie spaliście?
cos mięliście wcześniej zorganizowane?

Użytkownik "AGA"  napisał w wiadomości

ja tak sobie jezdzilem po usa calym az dojechalem do  tijuana
po wjechaniu do tego miasta ogarnęło mnie przerażenie
był wieczór, peło typów dziwnych

wycofałem się do usa,

Użytkownik "Boombastic"  napisał w
wiadomości

Użytkownik "AGA"  napisał w wiadomości

ja tak sobie jezdzilem po usa calym az dojechalem do  tijuana
po wjechaniu do tego miasta ogarnęło mnie przerażenie
był wieczór, peło typów dziwnych

wycofałem się do usa,

Skoro meksykańskie miasto cię tak przeraziło to widocznie takie klimaty
nie są dla ciebie. Mi się zdarzało bywać w o wiele bardziej przerażających
miejscach. W Meksyku przynajmniej ulice patroluje policja, a sami
Meksykanie to kurduple. Dopiero wtedy zrozumiałem początek filmu
Desperados jak leciała opowieść o wielkim Meksykańcu wchodzącym do baru
:-)

Ale podobno Tijuana a szczególnie dzielnice blisko granicy to niezły
hardkor. Tak nawet meksykanie twierdzą to coś w tym musi być.

.. Przez

Jukatan biegnie płatna dwupasmówka o długości ok. 360 km. którą przejazd kosztuje ok. $25 więc NIKT z niej nie korzysta. Na odcinku 150 km minęliśmy kilkanaście aut i kilka autokarów.

Dnia Sun, 11 Jan 2009 23:27:28 +0100, Przemek V napisał(a):

Fury. Pojęcie przeglądu technicznego chyba nie istnieje. Jeżdżą wszelkie
możliwe trupy - głównie reinkarnacje amerykańskich i japońskich pickupów.
Poza tym jeśli gdzieś w Europie jest mały hatchback to w Meksyku jeżdzi z
doczepionym kufrem i zmienioną nazwą. Dacia Logan to Nissan Aprio. Renault
Thalia to Nissan Platina, Opel to Chevrolet, Daewoo to Pontiac a Hyundai to
Dodge. VW Bora po facelifcie to Jetta a to co u nas jest Jetta tam nazywa
się Bora...

Foty wynalazków: http://picasaweb.google.pl/przemmvv/SmaczkiZMeksyku