Hej!
"R2r" napisał w wiadomości
No cóż - na szczęście samochód ubezpieczony, choć nie kryję rozgoryczenia, bo mam go zaledwie niecałe dwa miesiące. A wystarczyłoby aby kamień poleciał centymetr w lewo (dosłownie!) i trafiłby w uszczelkę... :-|
Ja na czystej zupełnie ulicy dostałem strzała malutkim kamyczkiem
spod "TIRa". On ruszał, ja ruszałem - prędkość względna może 60km/h.
Kamyczek "się wystrzelił" bokiem pod wpływem nacisku opony.
I też najgorsze w tym było to, że kamyczek trafił w połowie w uszczelkę
i w połowie w szybę. Jeszcze z 3mm i byłoby ok. I juz nie mam podgrzewanej
szyby - zdeko droga była, jak na ten rocznik. ;-) --
Pozdrawiam, -ZED-. <GG# 10684 >
Kiedy montowałem własnoręcznie wykonana bramę moja młodsza córka
obserwując moje poczynania stwierdziła: "Teraz już tu nikt nie wejdzie
bo będzie sie bał, że brama się rozleci" ;-) <Krzysztof Michalak>
7 |
Data: Lipiec 29 2007 13:15:22 |
Temat: Re: No i xhejn po szybie... :-( |
Autor: R2r |
-ZED- napisał(a):
I też najgorsze w tym było to, że kamyczek trafił w połowie w uszczelkę
i w połowie w szybę. Jeszcze z 3mm i byłoby ok. I juz nie mam podgrzewanej
szyby - zdeko droga była, jak na ten rocznik. ;-)
Podobnie (też ok. 1 cm od uszczelki tylko nieco wyżej bo gdzieś na połowie wysokości szyby - teraz dostał niemal sam lewy dolny narożnik) miałem kilka lat temu w Megance. I też niestety skończyło się wymianą szyby.
No trudno szyba ubezpieczona i tylko trochę czasu się straci (zgłoszenie do ubezpieczyciela, zamówienie pieprzonej naklejki - co za idiota to wymyślił! - itd.).
Najgorszy w tym wszystkim jest jednak bałagan na remontowanych drogach. Ok. 10 km odcinek między Kutnem a Bedlnem z gotową nawierzchnią ale poustawianymi słupkami zwężającymi i oczywiście ograniczenie na całym odcinku do 50 km/h i zakaz wyprzedzania (bo _może_ od poniedziałku ekipa będzie malować znaki poziome). Do tego TIRy wyprzedzające na siłę kolumnę jadących tam 60km/h samochodów, choć nie ma na to miejsca. Między Łowiczem a Sochaczewem znaki wyprowadzające w ścianę albo ciągłe linie żółte krzyżujące się - domyślajcie się sami która jest aktualna. No i ekipy pracujące osiem godzin dziennie od poniedziałku do piątku - a co się będą spieszyć...
--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________
8 |
Data: Lipiec 29 2007 19:26:59 | Temat: Re: No i xhejn po szybie... :-( | Autor: Artur 'futrzak' Maśląg |
R2r pisze:
(...)
do ubezpieczyciela, zamówienie pieprzonej naklejki - co za idiota to wymyślił! - itd.).
Naklejkę przekleją - nie musisz zamawiać.
Najgorszy w tym wszystkim jest jednak bałagan na remontowanych drogach.
(...)
Najgorszy? Toż to norma :(
No i ekipy pracujące osiem godzin dziennie od poniedziałku do piątku - a co się będą spieszyć...
Ciesz się, że w ogóle pracują. Wiem że to paranoja, ale taka jest smutna
rzeczywistość :(
--
Jutro to dziś, tyle że jutro.
9 |
Data: Lipiec 29 2007 22:09:50 | Temat: Re: No i xhejn po szybie... :-( | Autor: R2r |
Artur 'futrzak' Maśląg napisał(a):
R2r pisze:
(...)
do ubezpieczyciela, zamówienie pieprzonej naklejki - co za idiota to wymyślił! - itd.).
Naklejkę przekleją - nie musisz zamawiać.
???
Kto? Czyżby serwis podczas wymiany szyby to był w stanie zrobić? Przecież podstawowym założeniem wynalazku naklejki miała być niemożliwość jej zdjęcia bez uszkodzenia. Jak zdejmowałem starą (z użyciem suszarki) to jednak na szybie pozostały fragmenty w postaci kropek. Dopiero żyletka je usunęła bez śladu. No ale faktem może być, że nie mam wprawy w tej czynności - robiłem to pierwszy raz (mimo wieku), a ten - jak wiadomo - jest najtrudniejszy. ;-)
Najgorszy w tym wszystkim jest jednak bałagan na remontowanych drogach.
(...)
Najgorszy? Toż to norma :(
Wiesz, mnie taka norma nie odpowiada i wolałbym aby jednak była patologią. Zwalczaną patologią. Może jestem idealistą...
No i ekipy pracujące osiem godzin dziennie od poniedziałku do piątku - a co się będą spieszyć...
Ciesz się, że w ogóle pracują. Wiem że to paranoja, ale taka jest smutna
rzeczywistość :(
j.w.
--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________
10 |
Data: Lipiec 29 2007 22:19:56 | Temat: Re: No i xhejn po szybie... :-( | Autor: Artur 'futrzak' Maśląg |
R2r pisze:
(...)
???
Kto? Czyżby serwis podczas wymiany szyby to był w stanie zrobić?
Tak.
Przecież podstawowym założeniem wynalazku naklejki miała być niemożliwość jej zdjęcia bez uszkodzenia. Jak zdejmowałem starą (z użyciem suszarki) to jednak na szybie pozostały fragmenty w postaci kropek. Dopiero żyletka je usunęła bez śladu. No ale faktem może być, że nie mam wprawy w tej czynności - robiłem to pierwszy raz (mimo wieku), a ten - jak wiadomo - jest najtrudniejszy. ;-)
Też tak robiłem, a później się okazało, że małżonka zgubiła lepkę :)
Wiesz, mnie taka norma nie odpowiada i wolałbym aby jednak była patologią. Zwalczaną patologią. Może jestem idealistą...
Też jestem idealistą i jak pewnie zauważyłeś, walczę z idiotyzmami...
j.w.
Smutna rzeczywistość.
--
Jutro to dziś, tyle że jutro.
| | | |