Grupy dyskusyjne   »   O piwach.. Wcale nie [ot] Dlugie.

O piwach.. Wcale nie [ot] Dlugie.



1 Data: Wrzesien 15 2007 01:16:37
Temat: O piwach.. Wcale nie [ot] Dlugie.
Autor: Bullioo 

Tak sobie napisze pare slow wyjasnienia tytulu maila.

Rozmawiam wlasnie z kolega, ktory kiedys nie tak dawno temu cos dla
kogos przewozil..

No i nie jest wesoly.

Zawsze sie na grupie pisze, ze "rozliczymy sie w piwach na zlocie", ale
też to zwyczajowe zagajenie w prosbie o pomoc w przewiezieniu czegos.. a
tymczasem komus kto sie podejmuje przewiezienia jakiejs nieraz
zafajdanej czesci, zwykle duzej, bo male ida poczta, ryzykuje calosc
swego wyposazenia..  chcialby uzyskac cokolwiek do kosztow paliwa.

A tymczasem owe rozliczenia wygladaja mocno nieciekawie.

Naprawde jesli ktos poswieca swoj czas - ( jadac na zlot chcialoby sie
tam dotrzec jak najszybciej! )  energie , upieprzy sie zaladowujac jakas
brudna, cieknaca skrzynie biegow do swojego zadbanego auta, a moze nawet
jeszcze wyladowujac, czy zanoszac wrecz we wskazane miejsce.. to
wypadalo by sie jednak z tego rozliczyc. Bo nie jest to dzialalnosc ani
darmowa ani przyjemna.

Wozenie duzych ciezkich rzeczy, ktore nawet dobrze zabezpieczone ( czas!
) maja przykry zwyczaj zostawiania jakis wglebien i sladow badz to w
tapicerce, badz to na mebelkach samochodu ( jesli to westfalia ) -
zawsze jest rodzajem poswiecenia ze strony wlasciciela. I byloby fajnie,
zeby ktos kto taki transport zamawial - umial sie zachowac.

Najprzykrzej jest, gdy czyjas gotowosc do pomocy, za przyslowiowe pare
zlotych -  za poswiecony czas i duzo zachodu, nieraz przeciez telefony
wykonywane zeby kogos odnalesc na zlocie itp.. jesli to wszystko nie
zostaje docenione przez kogos, komu bardzo zalezalo.. dopoki nie odebral
towaru.

Ja osobiscie nie bede nikomu nieznajomemu nic z takich rzeczy przewozil
juz. Nauczylem sie na bledach kolegi. A ze z nim jechalem na ten zlot to
widzialem ile to kosztowalo czasu i zachodu . Dojechac na miejsce,
zapakowac, zeby nie zniszczyc samochodu,  domyc sie z brudu, znalesc
dalsza droge z jakis waskich uliczek.... a jeszcze czekac na kogos na
miejscu, bo zabraklo osoby ,ktora miala wydac ten towar.. super! 1,5
godziny dluzsza jazda na zlot. Fajnie nie?

"Fajnie" tez gdy np. podjezdza sie po kogos,kolezanka garbusiarza,
umowiona osoba,  wiadomo - dorzuci sie do benzyny, "tak tak, na pewno,
ale akurat nie mam.. " Ile mozna czekac? No wiec mozna sie nie doczekac.
I nie byloby w tym nic takiego - ale to troche nie w porzadku jakby nie?
Mozna nie miec, mozna dac mniej - ale wypadaloby choc na ten temat
porozmawiac.

A przy okazji jeszcze dorzuce - jesli gdzies na ulicy stoi garbus, z
otwarta klapa, obok stoi dziewczyna i generalnie widac , ze auto moze ma
jakis problem..... to przejezdzanie obok garbusem wesolo wymachujac
rekami w pozdrowieniu to raczej wypadlo by sobie darowac nie? [ warszawa
]

Cos schylkowo zaczyna wygladac ten vw klimat w tym moim opisie - ale to
niestety wierne opisanie faktow zaobserwowanych ( w tym roku ) i
zaslyszanych w dlugich podrozach na i z tegorocznych zlotow.

A nie sa to wcale wszystkie rzeczy...ale o niektorych litosciwie
zmilcze.

Osob i przewozonych sprzetow nie bede wymienial i opisywal.. licze, ze
sie sami rozpoznaja i odezwa sie do kogo trzeba...

Nikt nie jest doskonaly, ale do czegos trzeba dazyc.. na razie widze, ze
dazymy do tego, zeby jednak nie pomagac sobie za wiele, bo z tego tylko
same straty...

Bullioo co wolalby pisac o pierdolach, ale ..chcialbym, zeby to inaczej
wygladalo.



2 Data: Wrzesien 14 2007 23:45:08
Temat: Re: O piwach.. Wcale nie [ot] Dlugie.
Autor:


witam.  to  co piszesz  to ja juz  dawno doswiadczylem, i zrozumialem
ze nie warto sie poswiecac  .  a  klimat  vw  to juz  przeszlosc
kiedy  to  ludxzie  byli spontaniczni  chcieli byc  ze soba  na
zlotach  , nie po to by zlatwic  inters ale  zeby  byc  wsrod  takich
samych  pasjonatow.
to  co zostalo  to juz  nie  to . a jesli liczysz  na piwo  to ja
zawssze sobie kupuje  sam.
pzdr vivaldi

3 Data: Wrzesien 15 2007 09:48:01
Temat: Re: O piwach.. Wcale nie [ot] Dlugie.
Autor: Bullioo 

to  co zostalo  to juz  nie  to . a jesli liczysz  na piwo  to ja
zawssze sobie kupuje  sam.

Wiesz. Ja juz dawno zostalem nauczony przez naszych kolegow, ze nie warto
transportowac duzych rzeczy gdzies tm na zlot. Bo na przyklad mozna przez
dwa lata nie zobaczyc grosza, a potem sie dowiedziec, ze dostanie sie w
zamian cos dwa razy tanszego. Na tym moje osobiste doswiadczenia z
wozeniem komus duzych czesci sie skonczyly.

Ale teraz chodzi o to, zeby ze 3 osoby wywiazaly sie z obietnic jakie
poczynily z pelna jak mniemam swiadomoscia, ze rozlicza sie w drobnej
przeciez kwocie dorzutki za paliwo dla kolegi.

Bo za darmo wozi sie rzeczy, ale nie wtedy ,gdy wczesniej z entuzjazmem
przystalo sie na opcje transportu ,ktora i tak jest pewnie ze 3-4 razy
tansza niz koszt wysylki poczta. A moze i wiecej.

Bullioo

Piwo kupuje sobie sam i dziele sie z tymi, ktorych lubie..Albo z tymi,
którzy mnie dopadna zanim dotre ze sklepu do busa };>

4 Data: Wrzesien 15 2007 10:36:48
Temat: Re: O piwach.. Wcale nie [ot] Dlugie.
Autor:


Bullioo

Piwo kupuje sobie sam i dziele sie z tymi, ktorych lubie..Albo z tymi,
którzy mnie dopadna zanim dotre ze sklepu do busa };>

walsnie tak bywa z piwem i pijac je  z  tymi  co  sie  ich  lubi  ma
sie  chociaz  satysfakcje  sie  sie ma z kim  pic  je.
a co do reszty  no  coz  ,  to jest  gorzka  prawda  o takich
ludziach  ,  ktrozy mniemaj a sie  byc  naszymi kolegami.
pozdrawiam  o do zobaczenia  na jakims  tam  zlocie .
moze  sobie  walniemy  piwko takie niezobowiazujace .
bez  zobowiazan. takie  prawdziwe.
vivaldi

5 Data: Wrzesien 15 2007 22:59:33
Temat: Re: O piwach.. Wcale nie [ot] Dlugie.
Autor: mysza, szczurek i T2 ;) 

Bulio ja Ci chętnie piwo postawię, nawet dwa, zrobię to bezinteresownie,
spontanicznie, z tego powodu że poprostu należysz do osob z którymi lubię na
zlocie pogadać, tak więc szykuj sie na dwa piwa ode mnie na najblizszym
zlocie na ktorym się spotkamy. Przewozić mi nic nie musisz

--
pozdraVWiam
SzCzUrEk

VW AIRCOOLED NAPRAWIAM !!! (WROCŁAW)
tel. 602-746-975 lub
Użytkownik "Bullioo"  napisał w wiadomości

to  co zostalo  to juz  nie  to . a jesli liczysz  na piwo  to ja
zawssze sobie kupuje  sam.

Wiesz. Ja juz dawno zostalem nauczony przez naszych kolegow, ze nie warto
transportowac duzych rzeczy gdzies tm na zlot. Bo na przyklad mozna przez
dwa lata nie zobaczyc grosza, a potem sie dowiedziec, ze dostanie sie w
zamian cos dwa razy tanszego. Na tym moje osobiste doswiadczenia z
wozeniem komus duzych czesci sie skonczyly.

Ale teraz chodzi o to, zeby ze 3 osoby wywiazaly sie z obietnic jakie
poczynily z pelna jak mniemam swiadomoscia, ze rozlicza sie w drobnej
przeciez kwocie dorzutki za paliwo dla kolegi.

Bo za darmo wozi sie rzeczy, ale nie wtedy ,gdy wczesniej z entuzjazmem
przystalo sie na opcje transportu ,ktora i tak jest pewnie ze 3-4 razy
tansza niz koszt wysylki poczta. A moze i wiecej.

Bullioo

Piwo kupuje sobie sam i dziele sie z tymi, ktorych lubie..Albo z tymi,
którzy mnie dopadna zanim dotre ze sklepu do busa };>


6 Data: Wrzesien 16 2007 15:37:52
Temat: Re: O piwach.. Wcale nie [ot] Dlugie.
Autor: fasola 

Bullioo pisze:

Zawsze sie na grupie pisze, ze "rozliczymy sie w piwach na zlocie"

ja mialem od takiego jednego odebrac zaplate za pewnego wydawniczego bialego kruka! i co? zapomnialem, sam sie przypomnial, ale na przypomnieniu skonczyl :P

--
Pozdrawiam
Krzysztof Golik
fasola - żółty 1303 "przejściówka" '73 - '76
fasolek (malpiak) poczta. fm -gg: 1740489 -skype: fasola_77

7 Data: Wrzesien 16 2007 19:14:59
Temat: Re: O piwach.. Wcale nie [ot] Dlugie.
Autor: falco 

Bullioo pisze:

Tak sobie napisze pare slow wyjasnienia tytulu maila.
Bullioo co wolalby pisac o pierdolach, ale ..chcialbym, zeby to inaczej
wygladalo.

H!

Bullioo masz wiele racji, zresztą to każdy z osobna "ocenia" czy i co komu obiecał.... ;)
Sam nie raz piwko "dziękczynne" spijałem, nieraz stawiałem, nieraz się tu i ówdzie zapominało... ;)
O ważnych sprawach jednak należy pamiętać i tu nie ma, że boli. ;)

Co do "ogólnej tendencji", to choć nie są mi obce dni słabsze... z wiarą w to czy owo, to... nie zgodzę się z czarnym scenariuszem, choćby dlatego, że...

kilka dni temu powybijali mi szyby w Ogórze, posprayowali cały bok i próbowali odpalić, ale na powyrywanych kablach i połamaniu obudowy stacyjki zaprzestali i...

w krótkim czasie odezwali się do mnie różni GarBusiarze i to z różnych miast, nie tylko z Wawy, żeby pomóc, czy to dobrym słowem czy oferując szyby...
Coorchack dostarczył mi je po nocy, nie biorąc za szyby ani grosza! Dostał na "ropę", bo jednynie taką "zapłatę" chciał. Jeszcze raz WIELKIE DZIęKI!!! Dla wszystkich!!!

Inni też oferowali swą pomoc, więc na pewno nie ma czarnych chmur nad światem GarBusiarzy, choć wiadomo, że zawsze chce się aby było (jeszcze) lepiej...

P.S. Rzucane tu czy tam tekściki, że coś się na amen skończyło, to tak samo jak Pajonk skwitował "chowanie umarłego żywcem"... Nie da(j)my się zwariować, choć na pewno warto sporo spraw poprawiać... ;)

--
(Po)zdrówka! falco

fKG ...napraVWakcjeZgarBusamItp... Części noVWe i użyVWane.
Niespotykane projekty, ślubne parady, sesje fotograficzne. Cała PL! __________________________________________________________________________________
www.mfalco.empestudio.com  t:505287636; (22)7173698   gg:2599456

8 Data: Wrzesien 16 2007 22:37:15
Temat: Re: O piwach.. Wcale nie [ot] Dlugie.
Autor: Luke 

W tym co napisałeś jest wiele racji. Ja sam miałem parę takich przypadków -
nie będę pisał o kogo chodzi bo nie o to biega...
Ale na pocieszenie mogę powiedzieć że są tez super uczciwi ludzie np.: Tomek
Antkowiak, np.: sprawa z garbuskiem na pedały.
Myślę że mimo wszystko trzeba ufać garbusiarzom, a jak się natniemy to po
prostu następnym razem już mu nie pomożemy....
Pozdrawiam
Luke

9 Data: Wrzesien 17 2007 09:05:20
Temat: Re: O piwach.. Wcale nie [ot] Dlugie.
Autor: DEDHI 

zawsze powieści z tamtych lat poprawiały mi humor :)) Z cyklu: kiedyś to były
imprezy... ludzie byli jacyś bardziej życzliwi... psy szczekały jakby głośniej
a robaki w jabłkach były większe :)) Ludzie tworzą klimat, kiedyś też byli źli
i dobrzy podobnie jak teraz.... Myśle ze warto promowac przyjacielską i
życzliwą postawę bo pozytywne zachowania są zaraźliwe. Poza ty nigdy nie
wiadomo czy my nie będziemy potrzebowali sami pomocy :)) Świata nie zmienimy
ale mozemy zmienić świat zaczynając od nas samych. Za dobry uczynek który ktoś
nam uczyni zrób 3x . Nawet był kiedyś taki film... To działa. W życiu
wcześniej czy później spotkamy chwasty ludzkie ale nie zaprzatajmy sobie nimi
głowy... Z garbowym pozdrowieniem.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

10 Data: Wrzesien 17 2007 11:49:57
Temat: Re: O piwach.. Wcale nie [ot] Dlugie.
Autor: Tomasz Antkowiak (z pracy) 

Luke napisał(a):

W tym co napisałeś jest wiele racji. Ja sam miałem parę takich przypadków - nie będę pisał o kogo chodzi bo nie o to biega...
Ale na pocieszenie mogę powiedzieć że są tez super uczciwi ludzie np.: Tomek Antkowiak, np.: sprawa z garbuskiem na pedały.
Myślę że mimo wszystko trzeba ufać garbusiarzom, a jak się natniemy to po prostu następnym razem już mu nie pomożemy....


mielem sie nie wychylac... ;)

to ci jeszcze przypomne tylko ze w dalszym ciagu nie jestesmy "rozliczeni" za oblachowanie silnika :)




--
Tomasz Antkowiak
antek PUZZEL OVALI ANTONIO EDIZIONE
www.brownsugar.friko.pl
pl.misc.samochody.garbusy
GG:7772401

O piwach.. Wcale nie [ot] Dlugie.



Grupy dyskusyjne