Grupy dyskusyjne   »   Oszuści czy przedsiębiorcy?

Oszuści czy przedsiębiorcy?



1 Data: Styczen 13 2009 00:45:13
Temat: Oszuści czy przedsiębiorcy?
Autor: Czapla 

Witam.

Wstęp historyczny:): w 1918 r. gdy Polska odzyskała niepodległość i zniknęły
granice zaborów okazało się naraz, że pewne zachowania gospodarcze, które w
Kongresówce nazywa się przesiębiorczością w Wielkopolsce nazywają oszustwem.

Mam kolegę który od paru tygodni chce kupić samochód. Ma to być sprzęt w miarę
nowy i nie z najniższej półki. Wyszło na to, że praktycznie dostępne są
samochody sprowadzone z USA czy Kanady. On poszukuje tego poprzez ogłoszenia w
internecie.

Kumpel, człek bywały i nie w ciemię bity, załatwił za jakieś grosze (centy
znaczy się:) dostęp do jakiegoś internetowego serwisu, chyba VIM to się nazywa,
niech mnie ktoś poprawi jeśli się pomyliłem. Otóż tam każdy samochód ma tenże
numer VIM i za parę dolarów można sobie wykupic abonament na miesiąc i
sprawdzać ile tylko wlezie. No i kumpel od paru tygodni sprawdza... a mnie się
włos na głowie jeży, chociem przecież z Kongresówki i niejedno w życiu
widziałem. Tylko jeden sprzedający raczył w ogóle poinformować, że samochód
miał jakąś stłuczkę. Dwóch czy trzech przyznało się do uszkodzeń jak kolega
wymienił kiedy i gdzie były wypadki, ile poduszek wystrzeliło i co było potem 
do wymiany. Paru bezczelnie szło w zaparte (chodziło nie tylko o wypadki, ale i
o przebieg, który po przekroczeniu Atlantyku nagle się zmniejszył:). Sprzedawcy
zazwycza twierdzili, że stan pojazdów jest idealny, przebieg malutki i po
prostu udawali idiotów. Jeden podał numer od innego samochodu ("bo my tu Panie
w salonie to mamy dużo pojazdów"), ale wszystkich przebił pewien duży
warszawski komis, którego nazwy oczywiście nie podam. Na cztery proponowane
samochody wszystkie miały poważne wypadki w tym dwa samochody były kompletnie
rozbite ("total cośtam" w ingliszu). A gościu który podawał ewentualnemu
nabywcy te numery, to jeszcze z przekąsem marudził: "a na co to Panu? Przecież
za pomocą tego numeru i tak nic sprawdzić nie można". Jakby zobaczył historię
sprzedawanego przez siebie złomu trochę by się zdziwił...

A ja nie rozumiem paru rzeczy. Skoro już ktoś ma do wydania 50-60 tys. zł. to
przecież wiadomo, że zainwestuje te grosze i sprawdzi historię samochodu
jeszcze przed wizytą w warsztacie. Czemu sprzedawcy wykazują się więc aż
taką "przedsiębiorczością"? Pełno na świecie ludzi prostych i naiwnych, Polska
nie odbiega tu raczej od średniej światowej, ale mnie się w głowie nie mieści,
że można się nabrać na taki zakup. Z drugiej strony skoro ceny tego złomu są
jakie są, to muszą jednak istnieć nabywcy, bo przecież utrzymanie samochodu,
nawet stojącego w komisie, kosztuje. Może mi ktoś wytłumaczyć, co tu się
dzieje? Z czystej ciekawości pytam, bo na takie sprzęty i tak mnie nie stać,
interesuje mnie raczej samo zjawisko.

Pozdrawiam

Czapla

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl



2 Data: Styczen 13 2009 00:56:08
Temat: Re: Oszuści czy przedsiębiorcy?
Autor: AL 

Czapla pisze:

A ja nie rozumiem paru rzeczy. Skoro już ktoś ma do wydania 50-60 tys. zł. to przecież wiadomo, że zainwestuje te grosze i sprawdzi historię samochodu jeszcze przed wizytą w warsztacie. Czemu sprzedawcy wykazują się więc aż taką "przedsiębiorczością"? Pełno na świecie ludzi prostych i naiwnych, Polska nie odbiega tu raczej od średniej światowej, ale mnie się w głowie nie mieści, że można się nabrać na taki zakup. Z drugiej strony skoro ceny tego złomu są jakie są, to muszą jednak istnieć nabywcy, bo przecież utrzymanie samochodu, nawet stojącego w komisie, kosztuje. Może mi ktoś wytłumaczyć, co tu się dzieje? Z czystej ciekawości pytam, bo na takie sprzęty i tak mnie nie stać, interesuje mnie raczej samo zjawisko.


powolac instytucje zakupow kontrolowanych (dotyczyc to powinno zwlaszcza aut sprowadzanych).  Jest zakup, sa dowody (patrz opisany wyzej przyklad) - i jednego oszusta mniej na rynku.
Wszystkich pewnie nie zlapia, ale jak sie rozniesie, to sie okaze, ze w PL beda za jakis czas same samochody jak igla, bo nikt nie bedzie sie wystawial (pewnie cena ich wzrosnie do cen porownywalnych na tzw Zachodzie, ale to tylko z korzyscia dla nas - kupujacych).

I na taka instytucje chetnie przeznacze czesc swoich podatkow - bo nawet jesli nie kupuje akurat auta, to przynajmniej spadnie prawdopodobienstwo, ze taki skladak (zespawany z paru kawalkow i poruszajacy sie po drogach) spowoduje, ze zostane kaleka jak we mnie wjedzie.


--
pozdr
Adam (AL)
TG

3 Data: Styczen 13 2009 01:25:38
Temat: Re: Oszuści czy przedsiębiorcy?
Autor: Czapla 

i jednego oszusta mniej na rynku.

Jesteś z Wielkopolski? :)

to sie okaze, ze w
PL beda za jakis czas same samochody jak igla,

Mnie nie o to chodziło. Jeśli ktoś chce sprowadzać złom z Hameryki, to jego
sprawa, żyjemy w wolnym kraju. Dla mnie problemem jest ukrywanie (w sądach to
mówią "zatajenie") ważnych informacji i wprowadzanie nabywców w błąd. Bo taki
sprzęt może być nawet bardzo dobrze wyremontowany, ale nabywca ma (moim
skromnym zdaniem) prawo znać prawdziwą historię pojazdu no i jego prawdziwy
przebieg. Można to było zrobić w USA, pewnie będzie można i u nas. Inna sprawa,
że co innego "zatajenie" informacji o kraksach a co innego cofnięcie licznika
(które akurat w tym wypadku można bardzo łatwo udowodnić, tylko nie wiadomo
komu.).

Pozdrawiam

Czapla

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

4 Data: Styczen 13 2009 10:10:04
Temat: Re: Oszuści czy przedsiębiorcy?
Autor: Zbyszek 


..............................................................................................
Inna sprawa,

że co innego "zatajenie" informacji o kraksach a co innego cofnięcie
licznika
(które akurat w tym wypadku można bardzo łatwo udowodnić, tylko nie
wiadomo
komu.).

Mnie się zdażyło kupić 6-letniego Golfa w Warszawskim komisie - parę lat
temu .
Na liczniku było 70 000 . Jak już był mój pod dywanem w bagażniku znalazłem
kwitek z niemieckiego TIFu przy przebiegu 190 000 . Poszedłem z tym do
komisu
i zażądałem rabatu 20 % od cena . Właściciel nawet długo się nie targował .
Wypłacił gdy postraszyłem go sądem .
Zbyszek

5 Data: Styczen 13 2009 10:56:16
Temat: Re: Oszuści czy przedsiębiorcy?
Autor: AL 

Zbyszek pisze:

............................................................................................. Inna sprawa,
że co innego "zatajenie" informacji o kraksach a co innego cofnięcie licznika
(które akurat w tym wypadku można bardzo łatwo udowodnić, tylko nie wiadomo
komu.).

Mnie się zdażyło kupić 6-letniego Golfa w Warszawskim komisie - parę lat temu .
Na liczniku było 70 000 . Jak już był mój pod dywanem w bagażniku znalazłem
kwitek z niemieckiego TIFu przy przebiegu 190 000 . Poszedłem z tym do komisu
i zażądałem rabatu 20 % od cena . Właściciel nawet długo się nie targował .
Wypłacił gdy postraszyłem go sądem .
Zbyszek
pewnie i tak nadal byl do przodu

ukrywanie prady o przeszlosci auta jest nic innego jak oszukiwaniem klienta w celu korzysci majatkowych.

Do autora watku:
Wiec, jesli auto mialo stluczke/duzy przebieg to cena powinna byc nizsza od tych, ktore rzeczywiscie sa bezwypadkowe (czy maja maly przebieg) - i wowczas wszystko jest OK - kupujesz takie auto swiadomie, a nie bryndzlujesz sie, ze to byla "okazja".
(nie jestem z Wielkopolski - nie wiem skad to pytanie :)

--
pozdr
Adam (AL)
TG

6 Data: Styczen 13 2009 19:35:05
Temat: Re: Oszuści czy przedsiębiorcy?
Autor: Czapla 

(nie jestem z Wielkopolski - nie wiem skad to pytanie :)

Z tego wstępu historycznego. No bo przecież:

ukrywanie prady o przeszlosci auta jest nic innego jak oszukiwaniem
klienta w celu korzysci majatkowych.

Czyli klasyczne wielkopolskie postrzeganie zachowań bussinesowych :)

Pozdrawiam

Czapla

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

7 Data: Styczen 13 2009 11:33:32
Temat: Re: Oszuści czy przedsiębiorcy?
Autor: J.F. 

Użytkownik "AL"  napisał w wiadomości

powolac instytucje zakupow kontrolowanych (dotyczyc to powinno
zwlaszcza aut sprowadzanych).  Jest zakup, sa dowody (patrz
opisany wyzej przyklad) - i jednego oszusta mniej na rynku.

Ale jeszcze musisz udowodnic ze on oszukal, a jak sie okaze ze to w
USA odpicowali ?

Raczej zapamietac ogloszenie, wpisac w umowe "bezwypadkowy", po pol
roku odpytac carfaxa .. i forsa do zwrotu.
Proces sie pociagnie kolejne dwa lata, oddasz auto trzy lata
starsze za cene zakupu z odsetkami :-)

I na taka instytucje chetnie przeznacze czesc swoich podatkow -
bo nawet jesli nie kupuje akurat auta, to przynajmniej spadnie
prawdopodobienstwo, ze taki skladak (zespawany z paru kawalkow i
poruszajacy sie po drogach) spowoduje, ze zostane kaleka jak we
mnie wjedzie.

A jak czesto widziales inny pojazd wjezdzajacy w ciebie lub inna
osobe z powodu zespawania z kilku kawalkow ?
To praktycznie nie ma wplywu na bezpieczenstwo innych.

J.

8 Data: Styczen 13 2009 11:42:10
Temat: Re: Oszuści czy przedsiębiorcy?
Autor: Pa_blo 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości



Ale jeszcze musisz udowodnic ze on oszukal, a jak sie okaze ze to w USA
odpicowali ?


Raczej malo prawdopodobne, u nich za to, sa kary wiezienia.

Picasso

9 Data: Styczen 13 2009 14:36:52
Temat: Re: Oszuści czy przedsiębiorcy?
Autor: J.F. 

Użytkownik "Pa_blo"  napisał w wiadomości

Użytkownik "J.F."  napisał w
wiadomości
Ale jeszcze musisz udowodnic ze on oszukal, a jak sie okaze ze
to w USA odpicowali ?

Raczej malo prawdopodobne, u nich za to, sa kary wiezienia.

Dlatego sprzedaja Polakowi na wywoz :-)

Ale nie o to chodzi co prawdopodobne, tylko czy udowodnisz
oskarzonemu ze kupil auto rozbite a sprzedal jako bezwypadkowe.

Szczegolnie jak on jeszcze przedstawi SAD gdzie jest napisane
"pojazd w stanie zdatnym do jazdy, do malowania".

Jakos trzeba uzasadnic niska cene i jednoczesnie nie dac sie
wmanewrowac w import odpadow :-)
[to sie nie zmienilo ?]

J.

10 Data: Styczen 13 2009 12:00:29
Temat: Re: Oszuści czy przedsiębiorcy?
Autor: AL 

J.F. pisze:

Użytkownik "AL"  napisał w wiadomości
powolac instytucje zakupow kontrolowanych (dotyczyc to powinno zwlaszcza aut sprowadzanych).  Jest zakup, sa dowody (patrz opisany wyzej przyklad) - i jednego oszusta mniej na rynku.

Ale jeszcze musisz udowodnic ze on oszukal, a jak sie okaze ze to w USA odpicowali ?


wowczas Ci handlarze w pierwszej kolejnosci sami by to juz sprawdzali
(handlarz chytry nie da sie wrobic, zgodnie z powiedzieniem "nie nas ale my jego..." - cos w tym stylu ale pewnie przekrecilem ;)


A jak czesto widziales inny pojazd wjezdzajacy w ciebie lub inna osobe z powodu zespawania z kilku kawalkow ?
To praktycznie nie ma wplywu na bezpieczenstwo innych.

ale sam taki pojazd juz widzialem - odpicowany do sprzedazy, wiec...

--
pozdr
Adam (AL)
TG

11 Data: Styczen 13 2009 12:27:06
Temat: Re: Oszuści czy przedsiębiorcy?
Autor: CeSaR 

Ale jeszcze musisz udowodnic ze on oszukal, a jak sie okaze ze to w USA odpicowali ?

W Stanach wiele rzeczy jest popieprzonych do bólu ale dzięki temu wiele możliwości do kręcenia znika. NP. jeśli sprzedajesz dom, w którym przy dużym deszczu ciekną okna i nie poinformujesz o tym nabywcy - masz kłopot. Zabulisz nie tylko za okna ale i za szkody, które spowodowała woda czyli Np. malowanie, dywan itd. Stado prawników tylko czeka na okazję :-)
Podejrzewam więc, że jeśli sprzedajesz samochód który miał "przygody" i nie poinformujesz o tym - masz kłopot. Jeśli sprzedaje samochód firma, która na dodatek z tego żyje, to da komplet papierów z których historia samochodu będzie jasno wynikać. I teraz tylko pytanie, ile z tych papierów trafia do kupującego w Polsce. Wiadomo - na pewno nie komplet :-)
Więc jeśli ktoś będzie chciał to swojego dojdzie. Tylko czas i pieniądze są problemem. Gdyby u nas było choć w połowie tak restrykcyjne prawo jak w Stanach to pewnie krętów byłoby mniej.

C

12 Data: Styczen 13 2009 16:42:24
Temat: Re: Oszuści czy przedsiębiorcy?
Autor:

A jak czesto widziales inny pojazd wjezdzajacy w ciebie lub inna
osobe z powodu zespawania z kilku kawalkow ?

Bywają takie przypadki, choć faktycznie nie są one częste. Było coś takiego
parę lat temu we Wrocławiu bodajże na Legnickiej - faceta zarzuciło, walnął
bokiem w słup czy jakąś inną przeszkodę, auto rozpadło mu się na pół i owinęło
wokół przeszkody. Dalsze oględziny wykazały że przód i tył były z innych
samochodów i zostały zespawane.

Pewnie jakby nie walnął toby się nie dowiedział... nawet gdyby niedbale
wykonany spaw zaczął w końcu rdzewieć to najwyżej by usłyszał od mechanika cos
w stylu "panie, bo te blachy w tych Fordach to wogle lubiejom tak rdzewieć" i
tyle.

To praktycznie nie ma wplywu na bezpieczenstwo innych.

A to już wg mnie trudno sprawdzić (mówię ogólnie, nie tylko o spawaniu tylko o
autach powypadkowych wyremontowanych "na sprzedaż"). Jak coś się zepsuje/ nie
zadziała to nie zawsze jest łatwo ustalić czy jest to wina tego że samochód
był powypadkowy, czy po prostu ze starości, braku należytej konserwacji, itp.
Zwłaszcza jeśli po wypadku samochód uległ sporym zniszczeniom.

pozdrawiam,
G.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

13 Data: Styczen 13 2009 03:04:25
Temat: Re: Oszuści czy przedsiębiorcy?
Autor: radxcell 

*Czapla* wrote in

A ja nie rozumiem paru rzeczy. Skoro już ktoś ma do wydania 50-60 tys. zł. to
przecież wiadomo, że zainwestuje te grosze i sprawdzi historię samochodu
jeszcze przed wizytą w warsztacie.

kumpel z pracy rozbil samochod, potrzebowal nowego.
czlowiek inteligentny, swiadomy.
poszedl do komisu, kupil bryke za 40 kola, bo mu sie spodobala. bez zadnego
sprawdzania, tak od reki. jezdzi juz trzeci czy czwarty rok i jest zadowolony bo
furka byla ok, a on nie zmarnowal dni na sprawdzanie.
byc moze kupil wlasnie jeden z takich magicznie odmlodzonych.

niemniej jednak, czasem po prostu sie NIE CHCE. nie wiem czym zajmuja sie
grupowicze, ale jesli ktos pracuje np po 10-11 godzin dziennie plus pare godzin
w sobote, to zwyczajnie nie ma kiedy sprawdzac samochodu.
urlopu jest tylko 26 dni. zmarnujesz 1 dzien na 1 lewy samochod. zmarnujesz
drugi. trzeci. potem machniesz reka i nabedziesz.

pozdr, rdx

14 Data: Styczen 13 2009 08:43:53
Temat: Re: Oszuści czy przedsiębiorcy?
Autor: Wiesiaczek 


Użytkownik "radxcell"  napisał w wiadomości

*Czapla* wrote in
A ja nie rozumiem paru rzeczy. Skoro już ktoś ma do wydania 50-60 tys. zł. to
przecież wiadomo, że zainwestuje te grosze i sprawdzi historię samochodu
jeszcze przed wizytą w warsztacie.

kumpel z pracy rozbil samochod, potrzebowal nowego.
czlowiek inteligentny, swiadomy.
poszedl do komisu, kupil bryke za 40 kola, bo mu sie spodobala. bez zadnego
sprawdzania, tak od reki. jezdzi juz trzeci czy czwarty rok i jest zadowolony bo
furka byla ok, a on nie zmarnowal dni na sprawdzanie.
byc moze kupil wlasnie jeden z takich magicznie odmlodzonych.

Ciekawe, co powie, gdy w razie wypadku nie wystrzelą mu poduszki?
Albo w piiątym roku eksploatacji urwie mu się element zawieszenia, albo jeszcze coś innego?


niemniej jednak, czasem po prostu sie NIE CHCE. nie wiem czym zajmuja sie
grupowicze, ale jesli ktos pracuje np po 10-11 godzin dziennie plus pare godzin
w sobote, to zwyczajnie nie ma kiedy sprawdzac samochodu.

Zgadza się, często sam tak pracuję i dlatego wtedy idę do salonu i wybieram autko ze stojących na wystawie, co zajmuje mi najmniej czasu. Później z serwisem jest to samo: ponieważ termin przegladu jest przewidywalny, rezerwuję sobie wtedy dwie godzinki na wizytę i mam spokój.
Zapewniam, że odkąd tak robię nie stałem nigdy na drodze tracąc cenny czas i pieniądze.

Zakładam, że pracując tyle, co powyżej, nie ma się problemów z wydaniem co kilka lat tych 100 tysięcy, tym bardziej, że cześć zwróci się ze sprzedaży nie całkiem starego autka. :)

P.S. Przyszedł czas na mojego C-Maxa, może ktoś ma ochotę na czterolatka? :)

--
Pozdrawiam (dziś z DC) - Wiesiaczek

"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma"

15 Data: Styczen 13 2009 14:43:33
Temat: Re: Oszuści czy przedsiębiorcy?
Autor: J.F. 

Użytkownik "Wiesiaczek"  napisał w
wiadomości

Użytkownik "radxcell"  napisał w wiadomości
kumpel z pracy rozbil samochod, potrzebowal nowego.
czlowiek inteligentny, swiadomy.
poszedl do komisu, kupil bryke za 40 kola, bo mu sie spodobala.
bez zadnego sprawdzania, tak od reki. jezdzi juz trzeci czy
czwarty rok i jest zadowolony bo
furka byla ok, a on nie zmarnowal dni na sprawdzanie.
byc moze kupil wlasnie jeden z takich magicznie odmlodzonych.

Ciekawe, co powie, gdy w razie wypadku nie wystrzelą mu poduszki?

Zalezy czy liczyl ze je ma :-)

Albo w piiątym roku eksploatacji urwie mu się element
zawieszenia, albo jeszcze coś innego?

Od tego sa przeglady. I takie ryzyko zawsze istnieje.

Zgadza się, często sam tak pracuję i dlatego wtedy idę do salonu
i wybieram autko ze stojących na wystawie, co zajmuje mi najmniej
czasu.

A wiesz ile tych salonow ? A sprawdzic oferty, a poczekac pare
miesiecy az dostarcza :-)

Później z serwisem jest to samo: ponieważ termin przegladu jest
przewidywalny, rezerwuję sobie wtedy dwie godzinki na wizytę i
mam spokój.
Zapewniam, że odkąd tak robię nie stałem nigdy na drodze tracąc
cenny czas i pieniądze.

No popatrz, a ja sie trzy razy z nowej nubiry przesiadalem na
lawete :-)

Za to sierra na drodze nigdy sie nie zepsula, mimo ze miala 13 lat
jak ja kupilem  :-)

J.

16 Data: Styczen 13 2009 18:51:11
Temat: Re: Oszuści czy przedsiębiorcy?
Autor: Wiesiaczek 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości

Użytkownik "Wiesiaczek"  napisał w wiadomości
Użytkownik "radxcell"  napisał w wiadomości
kumpel z pracy rozbil samochod, potrzebowal nowego.
czlowiek inteligentny, swiadomy.
poszedl do komisu, kupil bryke za 40 kola, bo mu sie spodobala. bez zadnego sprawdzania, tak od reki. jezdzi juz trzeci czy czwarty rok i jest zadowolony bo
furka byla ok, a on nie zmarnowal dni na sprawdzanie.
byc moze kupil wlasnie jeden z takich magicznie odmlodzonych.

Ciekawe, co powie, gdy w razie wypadku nie wystrzelą mu poduszki?

Zalezy czy liczyl ze je ma :-)

Albo w piiątym roku eksploatacji urwie mu się element zawieszenia, albo jeszcze coś innego?

Od tego sa przeglady. I takie ryzyko zawsze istnieje.

Zgadza się, często sam tak pracuję i dlatego wtedy idę do salonu i wybieram autko ze stojących na wystawie, co zajmuje mi najmniej czasu.

A wiesz ile tych salonow ? A sprawdzic oferty, a poczekac pare miesiecy az dostarcza :-)

Przecież napisałem, że "ze stojących na wystawie", więc są gotowe na drugi dzień, zaraz po przeglądzie zerowym :)


--
Pozdrawiam (dziś z DC) - Wiesiaczek

"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma"

17 Data: Styczen 13 2009 09:18:36
Temat: Re: Oszuści czy przedsiębiorcy?
Autor: grzech 

niemniej jednak, czasem po prostu sie NIE CHCE. nie wiem czym zajmuja sie
grupowicze, ale jesli ktos pracuje np po 10-11 godzin dziennie plus pare godzin
w sobote, to zwyczajnie nie ma kiedy sprawdzac samochodu.

Bywa, że w ten sposób traci się najwięcej czasu i pluje sobie w brodę, że nie poświęcił
godziny na sprawdzenie w ASO bo przy ostrym hamowaniu auto uciekło pod koła
jadącego z przeciwka tira:(


Grzech
s40

18 Data: Styczen 13 2009 09:24:56
Temat: Re: Oszuści czy przedsiębiorcy?
Autor: Myjk 

radxcell napisać:

niemniej jednak, czasem po prostu sie NIE CHCE.

Dokładnie, dlatego ja kupuję nowe samochody. :P
Szkoda mi czasu na szukanie szrotów, potem wkurzania
się, szukania przyczyn awarii, wizyt w serwisach...

Może nie są to fury kroju A8, ale nowe. Przez najbliższe
3 lata mam wszsystko w dupie. No, chyba, że ktoś mi
wjedzie w dupę, to wtedy bardziej szkoda. Ale nie dużo.

PS Czapla, to jest VIN - Vehicle Identification Number.

--
Pozdor Myjk
http://xcarlink.pl
xCarLink *MP3* Player

19 Data: Styczen 13 2009 11:40:15
Temat: Re: Oszuści czy przedsiębiorcy?
Autor: Pa_blo 


Użytkownik "radxcell"  napisał w wiadomości



niemniej jednak, czasem po prostu sie NIE CHCE. nie wiem czym zajmuja sie
grupowicze, ale jesli ktos pracuje np po 10-11 godzin dziennie plus pare
godzin
w sobote, to zwyczajnie nie ma kiedy sprawdzac samochodu.
urlopu jest tylko 26 dni. zmarnujesz 1 dzien na 1 lewy samochod.
zmarnujesz
drugi. trzeci. potem machniesz reka i nabedziesz.



Ten pracujacy po 11 godzin placi podatki, ktore powinny zapewnic mu pewna
ochrone. W stanach sa carfaxy i surowe kary bo nie mozna liczyc na uczciwosc
obywateli. W Niemczech obywatele sa uczciwsi i takiego bata nie potrzeba.
Wystarczy zaostrzyc kary, wprowadzic pewne procedury przy likwidacji szkod i
stworzyc system podobny do carfaxu. Tylko znajac polskie realia, taki carfax
moze powstac za 20 lat, CEPiK rodzi sie w bolach juz ladnych pare lat i jak
narazie jeszcze nie zaczal na dobre dzialac.

Czesto pokonuje trase Poznan - Berlin, w miejscowosci Boczow jest budka,
dzialajaca 24 h, gdzie ustawiaja liczniki. ZAWSZE przed ta budka mnostwo
samochodow na lawetach z rejestracjami polskimi, ukrainskimi i innymi
wschodnimi. Wystarczy drobna zmiana w prawie jak w przypadku nr IMEI w
telefonach a ten caly proceder schodzi do podziemia i jest znacznie mniej
dostepny.  Nalezy zakazac JAKIEGOKOLWIEK grzebania w licznikach i problem
bedzie zdecydowanie mniejszy. Sam system podobny do Carfaxu jest
prawdopodobnie nie na reke ubezpieczalniom, byc moze nagle lawinowo wzrosnie
potrzeba wyplacania odszkodowan za utrate wartosci po kolizji i z brzydkim
wpisem...

Picasso

20 Data: Styczen 13 2009 08:26:03
Temat: Re: Oszuści czy przedsiębiorcy?
Autor: venioo 

jedna tylko sprawe chcialem tu poruszyc:
"total loss" to cos jak nasza "szkoda calkowita".
slyszac to haslo wielu z nas od razu ma przed oczami kupe blachy po karambolu lub dachowaniu z wysokiej skarpy. natomiast "total loss" sie wystawia czesto przy wypadkach, ktore u nas z powodzeniem pierwszy z brzegu blacharz wyklepuje od reki. u nich to jest nieoplacalne...
reasumujac: niekoniecznie musi to byc zlom na kolach, tym niemniej sprzedajacy nie powinien oszukiwac, ze auto jest niebite.

pozdrawiam
--
venioo

21 Data: Styczen 13 2009 19:45:37
Temat: Re: Oszuści czy przedsiębiorcy?
Autor: Czapla 

jedna tylko sprawe chcialem tu poruszyc:
"total loss" to cos jak nasza "szkoda calkowita".

Wg. standardów amerykańskich jest to pojazd uszkodzony w 75% (informacja od
tego kolegi).

slyszac to haslo wielu z nas od razu ma przed oczami kupe blachy po
karambolu lub dachowaniu z wysokiej skarpy. natomiast "total loss" sie
wystawia czesto przy wypadkach, ktore u nas z powodzeniem pierwszy z
brzegu blacharz wyklepuje od reki.

Uszkodzony w 75% w miarę nowy samochód "pierwszy z brzegu blacharz wyklepuje od
reki"? No cóż, Polak potrafi... Słuszną linię mają nasi blacharze:).

reasumujac: niekoniecznie musi to byc zlom na kolach, tym niemniej
sprzedajacy nie powinien oszukiwac, ze auto jest niebite.

Mnie właśnie o tę filozofię bussinesu chodziło.

Pozdrawiam

Czapla

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

22 Data: Styczen 14 2009 08:51:32
Temat: Re: Oszuści czy przedsiębiorcy?
Autor: venioo 

Czapla pisze:

jedna tylko sprawe chcialem tu poruszyc:
"total loss" to cos jak nasza "szkoda calkowita".

Wg. standardów amerykańskich jest to pojazd uszkodzony w 75% (informacja od tego kolegi).


taaa - tylko jak liczysz te 75%??
jak mialem kolizje, to rzeczoznawca z TU wpisywal wszystko co tylko sie da - TU przyslalo mi pozniej wykaz czesci uszkodzonych (2str. A4) az sie sam zdiwilem, blacharz naprawe wycenil na 1500 - wg. TU szkoda calkowita.
Nie ma obiektywnego sposobu oceny w ilu % pojazd jest uszkodzony.

slyszac to haslo wielu z nas od razu ma przed oczami kupe blachy po karambolu lub dachowaniu z wysokiej skarpy. natomiast "total loss" sie wystawia czesto przy wypadkach, ktore u nas z powodzeniem pierwszy z brzegu blacharz wyklepuje od reki.

Uszkodzony w 75% w miarę nowy samochód "pierwszy z brzegu blacharz wyklepuje od reki"? No cóż, Polak potrafi... Słuszną linię mają nasi blacharze:).


j.w.

reasumujac: niekoniecznie musi to byc zlom na kolach, tym niemniej sprzedajacy nie powinien oszukiwac, ze auto jest niebite.

Mnie właśnie o tę filozofię bussinesu chodziło.


--
venioo

23 Data: Styczen 14 2009 10:00:27
Temat: Re: Oszuści czy przedsiębiorcy?
Autor: BaX 


taaa - tylko jak liczysz te 75%??
jak mialem kolizje, to rzeczoznawca z TU wpisywal wszystko co tylko sie
da - TU przyslalo mi pozniej wykaz czesci uszkodzonych (2str. A4) az sie
sam zdiwilem, blacharz naprawe wycenil na 1500 - wg. TU szkoda calkowita.
Nie ma obiektywnego sposobu oceny w ilu % pojazd jest uszkodzony.

Bo to co dla jednego jest naprawą dla drugiego będzie druciarstwem
umożliwiającym poruszanie się i przejście przeglądu.

25 Data: Styczen 13 2009 09:40:02
Temat: Re: Oszuści czy przedsiębiorcy?
Autor: Boombastic 


Użytkownik "Czapla"  napisał w wiadomości

Witam.

Wstęp historyczny:): w 1918 r. gdy Polska odzyskała niepodległość i zniknęły
granice zaborów okazało się naraz, że pewne zachowania gospodarcze, które w
Kongresówce nazywa się przesiębiorczością w Wielkopolsce nazywają oszustwem.
[cut]

Oczywiście działanie takie jest naganne. Ale jest jedno ale - dopóki jest klient na takie auto to proceder będzie trwać. W dalszym ciągu ludzie oczekują jakiś okazji, wierzą w św. Mikołaja, ze na zachodzie dobre auta rozdają za półdarmo.
Jeśli ktoś chce kupić sprowadzane auto i choć trochę potrafi obsługiwać kalkulator i internet to od razu zobaczy, ze obiecywany przebieg i bezszkodowość jest niemożliwa.
Ostatnio mój kumpel szukał auta dla siebie i co rusz podsyłał mi linki do ogłoszeń. Ja myśllałem, ze takich "frajerów" już nie ma, ale on napalał się jak szczerbaty na suchary. Na szczęście już na wstępie mozna było łatwo stwierdzić, ze to oszustwo, bo auta byly sporo tańsze od najtańszych bezwypadkowych z takim przebiegiem w Niemczech (skąd przyjechało). Na pytanie o warsztat padała odpowiedź, ze on auta sprzedaje i nie ma czasu na jeżdżenie po serwisach.
Ale ci moi znajomi byli gotowi kupić auto w ciemno, więc nie są jakimś ewenementem na rynku i na nich żerują nieuczciwi sprzedawcy.
A Carfax jest bardzo przydatnym serwisem, uchronił już innego mojego znajomego przez wtopą.

26 Data: Styczen 13 2009 10:34:57
Temat: Re: Oszuści czy przedsiębiorcy?
Autor: WW 

Czapla pisze:

Jeden podał numer od innego samochodu ("bo my tu Panie w salonie to mamy dużo pojazdów"), ale wszystkich przebił pewien duży warszawski komis, którego nazwy oczywiście nie podam. [...]

A niby czemu.?
Jeśli piszesz prawdę, to czego sie boisz?
Mógłbyś, być może, pomóc niejednemu.

Pozdrawiam
WW - zdeklarowany kapelusznik :-P
Passat B5 1,9 TDi + box+ Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm

27 Data: Styczen 13 2009 19:55:14
Temat: Re: Oszuści czy przedsiębiorcy?
Autor: Czapla 

A niby czemu.?
Jeśli piszesz prawdę, to czego sie boisz?

Jak będziesz w moim wieku, być może dojdziesz do wniosku, że obiektywna prawda
nie istnieje. Tak jak napisałem wyżej, dla jednych jest to oszustwo, dla innych
przedsiębiorczość. A ja kłopotów nie lubię, BHP przede wszystkim!

Mógłbyś, być może, pomóc niejednemu.

Jak mądry, to sam sprawdzi, jak głupi to żadna pomoc, nawet moja, mu nie
pomoże. Zrobi się jeszcze huczek, to w ogóle komisy przestaną udostępniać ten
VIM, będzie trzeba jeszcze o jego przymusowe udostępnianie walczyć w
parlamencie :).
Jak koniecznie chcesz wiedzieć, to wal na priv. Ale ja myślę, że takie sztuczki
stosują wszystkie komisy, tylko jedne więcej a inne mniej.

Pozdrawiam

Czapla

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

28 Data: Styczen 14 2009 10:28:10
Temat: Re: Oszuści czy przedsiębiorcy?
Autor: WW 

Czapla pisze:

A niby czemu.?
Jeśli piszesz prawdę, to czego sie boisz?

Jak będziesz w moim wieku, być może dojdziesz do wniosku, że obiektywna prawda nie istnieje.

To ile Ty masz lat.

Tak jak napisałem wyżej, dla jednych jest to oszustwo, dla innych przedsiębiorczość. A ja kłopotów nie lubię, BHP przede wszystkim!

"Bo do tryumfu zła potrzebna jest wyłącznie
bierność dobrych ludzi."

Mnie nie przekonałeś.

Pozdrawiam
WW - zdeklarowany kapelusznik :-P
Passat B5 1,9 TDi + box+ Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm

29 Data: Styczen 14 2009 19:11:50
Temat: Re: Oszuści czy przedsiębiorcy?
Autor: Czapla 

To ile Ty masz lat.

Dużo :(. Za dużo. Niektórzy z tego forum chcą takim jak ja odbierać prawa jazdy.

"Bo do tryumfu zła potrzebna jest wyłącznie
bierność dobrych ludzi."

Hmmm... Młodzi są zazwyczaj idealistami, na starość to przechodzi. Mnie do
końca nie przeszło, stąd przecież ten cały wątek. Trudno więc mówić o bierności.

Wiadomość optymistyczna z ostatniej chwili:
w komisie przy ul. Modlińskiej sprzedawca zarzekał się, że samochód nie miał
żadnego złego zdarzenia. Po sprawdzeniu okazało się, że sprzedawca mówił
prawdę. Są więc też jak widać porządni sprzedawcy.
 
Pozdrawiam

Czapla

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

30 Data: Styczen 14 2009 23:40:50
Temat: Re: Oszuści czy przedsiębiorcy?
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Czapla"  napisał w wiadomości

To ile Ty masz lat.

Dużo :(. Za dużo. Niektórzy z tego forum chcą takim jak ja odbierać prawa jazdy.

Poddawać badaniom.
To niekoniecznie to samo.

31 Data: Styczen 15 2009 02:00:59
Temat: Re: Oszuści czy przedsiębiorcy?
Autor: Czapla 

Poddawać badaniom.

Odbierać! Poczytaj o kapeluszach.

Pozdrawiam

Czapla

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

32 Data: Styczen 15 2009 10:25:27
Temat: Re: Oszuści czy przedsiębiorcy?
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Czapla"  napisał w wiadomości

Poddawać badaniom.

Odbierać! Poczytaj o kapeluszach.

Chyba to Ty niedokładnie poczytałeś, wiem co tam napisałem.

33 Data: Styczen 15 2009 20:08:29
Temat: Re: Oszuści czy przedsiębiorcy?
Autor: Czapla 

> Odbierać! Poczytaj o kapeluszach.
 
Chyba to Ty niedokładnie poczytałeś, wiem co tam napisałem.

Przecież mój tekst w ogóle nie odnosił się do tego co Ty napisałeś! Skąd więc
te domysły? Czyżby "uderz w stół"? :)

A tak na poważnie: to była ogólna uwaga pod wpływem wypowiedzi niektórych,
zapewne bardzo młodych kierowców, którzy uważają się za Kubicę II a polskie
drogi za tor Formuły I. Ja też boję się różnych ekshumów na jezdni, podobnie
zresztą jak kobiet za kółkiem i taksówkarzy. Depnąć oczywiście lubię (kto nie
lubi...) ale starość i te 30 lat za kółkiem wytworzyły pewne mechanizmy
obronne, tudzież dbałość o życie własne. Być może nadmierną dbałość, połączoną
do tego z niezwykle rozwiniętą zasadą ograniczonego zaufania. W sumie jest tak,
jak w każdej innej dziedzinie - młodość, szybkość reakcji i refleks walczą z
doświadczeniem i rutyną (chodzi o tę rutynę w pozytywnym znaczeniu tego słowa).
Ale postulaty, żeby w pewnym wieku odbierać prawo jazdy są chyba przesadzone.
Miałem wuja, byłego lotnika myśliwskiego, który jako 80-latek jeździł lepiej
niż ja, 20-letni wówczas gówniarz ze świetnym wzrokiem i refleksem. Bywa więc
różnie. Ja myślę, że wiek i kapelusz odgrywają tu mniejszą rolę a większą rejon
gdzie się jeździ i do którego się kierowca przyzwyczaja. Ja często robię długie
trasy po ścianie wschodniej i najbardziej przeszkadzają mi goście z okolicy
przy trasie, którzy sobie jeżdżą tylko w promieniu 20-30 km, a teren ten
uważają za swoją prywatną własność. W związku z tym wjeżdżają na trasę z
bocznych dróżek na chama, nie przejmując się niczym, jakby nie mogli przepuścić
kolumny samochodów. To chyba jest taki sygnał dla innych - ja jestem u siebie i
wy wszyscy obcy musicie się do mnie dostosować. Druga sprawa to te nieszczęsne
kierunkowskazy, włączane dopiero w trakcie skrętu, albo i w ogóle.
Z moich (nie wykluczam, że być może błędnych) doświadczeń wynika, że decyduje
tu raczej nie wiek kierowcy, tylko rejon kraju.

Co do tego doświadczenia... dwa tygodnie temu jechałem sobie do domu w paskudny
czas. Blisko było, ale zerwał się potworny wiatr, śniegu nawaliło potwornie,
zamieć, zawieja, ciemno i mróz jak cholera a ja dodatkowo w starym rzęchu i na
zwykłych oponkach. Co 10 km coś leżało w rowie, samochody tańczyły jak
baletnice, a ja jakoś nie odczuwałem większych problemów. Dlaczego? Ano kurs na
prawo jazdy robiłem w "zimę stulecia" i to doświadczenie zostało już na całe
życie - każdy dzisiejszy śnieg to teraz dla mnie betka. Za to przy normalnej
pogodzie jest u mnie dużo gorzej:(, zwłaszcza tam, gdzie TiR-ów dużo, bo jak
zaczynałem jeździć, to ich praktycznie w ogóle nie było.
Reasumując: czasami ważniejszy jest refleks, czasami doświadczenie. Wiek moim
zdaniem odgrywa rolę drugorzędną, byle tylko "kapelusze" woziły w samochodzie
okulary, zwłaszcza wieczorem :).

Pozdrawiam

Czapla

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

34 Data: Styczen 15 2009 22:38:24
Temat: Re: Oszuści czy przedsiębiorcy?
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Czapla"  napisał w wiadomości

> Odbierać! Poczytaj o kapeluszach.

Chyba to Ty niedokładnie poczytałeś, wiem co tam napisałem.

Przecież mój tekst w ogóle nie odnosił się do tego co Ty napisałeś!

A do czego konkretnie?

Ale postulaty, żeby w pewnym wieku odbierać prawo jazdy są chyba przesadzone.

Kierowanie na przymusowe badania też?

Miałem wuja, byłego lotnika myśliwskiego, który jako 80-latek jeździł lepiej
niż ja, 20-letni wówczas gówniarz ze świetnym wzrokiem i refleksem.

Więc pewnie z badaniami problemów by nie miał.
Chodzi o tych którzy by je mieli, już ze 20 lat wcześniej.

Co do tego doświadczenia... dwa tygodnie temu jechałem sobie do domu w paskudny
czas. Blisko było, ale zerwał się potworny wiatr, śniegu nawaliło potwornie,
zamieć, zawieja, ciemno i mróz jak cholera a ja dodatkowo w starym rzęchu i na
zwykłych oponkach. Co 10 km coś leżało w rowie, samochody tańczyły jak
baletnice, a ja jakoś nie odczuwałem większych problemów. Dlaczego? Ano kurs na
prawo jazdy robiłem w "zimę stulecia" i to doświadczenie zostało już na całe
życie - każdy dzisiejszy śnieg to teraz dla mnie betka.

Ja też taki kurs przeszedłem, w rok po odebraniu prawa jazdy i przy pierwszej zimowej jeździe własnym autem.

35 Data: Styczen 15 2009 23:16:31
Temat: Re: Oszuści czy przedsiębiorcy?
Autor: Czapla 

A do czego konkretnie?

Jakiś gościu walnął, że wszystkim po 45 roku trzeba odbierać prawka. Chodziło
chyba o to, że on ma kłopot z szybkim przejazdem przez zatłoczoną Warszawę, a
korki to wina tych dziadków. Ale to było nie w tym ostatnim wątku kapeluszowym,
tylko gdzieś wcześniej.

Kierowanie na przymusowe badania też?

A czy to nie jest już od dawna obowiązkowe w pewnym wieku? Tak mi się wydawało,
ale mogę się mylić. Stary jestem, ale jeszcze na chodzie:), poza tym starość to
też rzecz względna.
 
Ja też taki kurs przeszedłem, w rok po odebraniu prawa jazdy i przy
pierwszej zimowej jeździe własnym autem.

No tak, tylko zwróć uwagę, że przez parę lat nie było solidnej zimy a zeszła
zima to w ogóle wyglądała jak wiosna. Jak ktoś ma prawko 2-3 lata to na
solidnym śniegu poczuje się jakby wylądował na księżycu.

BTW, ja myślę, że Geremka wykończył nie tyle wiek, co zbyt długa trasa.

Pozdrawiam

Czapla

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

36 Data: Styczen 15 2009 23:58:30
Temat: Re: Oszuści czy przedsiębiorcy?
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Czapla"  napisał w wiadomości

A do czego konkretnie?

Jakiś gościu walnął, że wszystkim po 45 roku trzeba odbierać prawka. Chodziło
chyba o to, że on ma kłopot z szybkim przejazdem przez zatłoczoną Warszawę, a
korki to wina tych dziadków. Ale to było nie w tym ostatnim wątku kapeluszowym,
tylko gdzieś wcześniej.

Nie widziałem, a Ty wyraźnie skierowałeś jednak do wątku o kapeluszach.


Kierowanie na przymusowe badania też?

A czy to nie jest już od dawna obowiązkowe w pewnym wieku?

Problem w tym, że nie.

Ja też taki kurs przeszedłem, w rok po odebraniu prawa jazdy i przy
pierwszej zimowej jeździe własnym autem.

No tak, tylko zwróć uwagę, że przez parę lat nie było solidnej zimy

To o czym piszę zdarzyło się 19 lat temu. ;-)

a zeszła
zima to w ogóle wyglądała jak wiosna. Jak ktoś ma prawko 2-3 lata to na
solidnym śniegu poczuje się jakby wylądował na księżycu.

Zdaję sobie z tego sprawę.
Zwłaszcza jak wzorem niektórych speców z tej grupy pojedzie na letnich oponach, bo szkoda kasy na zimówki.



BTW, ja myślę, że Geremka wykończył nie tyle wiek, co zbyt długa trasa.

Jaka długa, on był chyba dopiero kilka godzin w podróży?
Z Wa-wy za Poznań zdążył dojechać, autostradą to zrobi w 3-4 h.

Jego wykończyła głupota, każąca mu jeździć w taką trasę nocą.
Nocą się śpi, jeśli ktoś nie jest przyzwyczajony.

37 Data: Styczen 16 2009 08:05:33
Temat: Re: Oszuści czy przedsiębiorcy?
Autor: Czapla 

Nie widziałem, a Ty wyraźnie skierowałeś jednak do wątku o kapeluszach.

Nie. Kapelusz to nie tyle konkretny wątek, a raczej obiegowa nazwa nazwa
kierowców z pewnymi przyzwyczajeniami. Dawniej mówiło się chyba "niedzielny
kierowca".

Problem w tym, że nie.

No to wesoło jest! Ale chyba to nie do końca jest tak, bo niektórzy (jak np.
moja żona) nie mają prawka dożywotniego i badania muszą robić (co 5 lat do
okulisty). Chyba że coś ostatnio zmienili.
 
Zdaję sobie z tego sprawę.
Zwłaszcza jak wzorem niektórych speców z tej grupy pojedzie na letnich
oponach, bo szkoda kasy na zimówki.
 
Jego wykończyła głupota, każąca mu jeździć w taką trasę nocą.
Nocą się śpi, jeśli ktoś nie jest przyzwyczajony.

Różnie bywa. Ja tam lubię jeździć nocą (późną nocą, nie wieczorem), bo dużo
spokojniej jest na trasie, ale już tylko w okularach :(.

Pozdrawiam

Czapla

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

38 Data: Styczen 16 2009 10:39:53
Temat: Re: Oszuści czy przedsiębiorcy?
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Czapla"  napisał w wiadomości news:

Problem w tym, że nie.

No to wesoło jest! Ale chyba to nie do końca jest tak, bo niektórzy (jak np.
moja żona) nie mają prawka dożywotniego i badania muszą robić (co 5 lat do
okulisty).

Niektórzy, którzy mieli wadę od początku.
Cała reszta, która prawka miała dożywotnio, już ich nie utraci w wieku wskazującym, ani nawet nie będzie miała skierowania na badania.

Jego wykończyła głupota, każąca mu jeździć w taką trasę nocą.
Nocą się śpi, jeśli ktoś nie jest przyzwyczajony.

Różnie bywa. Ja tam lubię jeździć nocą (późną nocą, nie wieczorem), bo dużo
spokojniej jest na trasie, ale już tylko w okularach :(.

Chodzi mi o senność.
Jazda kiedy przysypiasz to rzecz dużo gorsza od nawet lekkiego rauszu.
To mniej więcej takie zagrożenie, jakbyś był ostro nawalony.
Dlatego gdy tylko poczuję senność zjeżdżam z drogi, albo zmieniam kierowcę.

Każdego kto robi inaczej, określam właśnie mianem głupca.
A nie mówi mi że coś takiego nie występowało, w przypadku kogoś kto kimnął za kierownicą i wypadek na śpiku spowodował.

39 Data: Styczen 15 2009 01:51:46
Temat: Re: Oszuści czy przedsiębiorcy?
Autor: Jaroslaw Berezowski 

Dnia Wed, 14 Jan 2009 19:11:50 +0100, Czapla napisał(a):

Wiadomość optymistyczna z ostatniej chwili:
w komisie przy ul. Modlińskiej sprzedawca zarzekał się, że samochód nie miał
żadnego złego zdarzenia. Po sprawdzeniu okazało się, że sprzedawca mówił
prawdę. Są więc też jak widać porządni sprzedawcy.
Eeee. To byl dopiero test pierwszego rodzaju. Poczekaj z tym twierdzeniem
do wykonania testu drugiego rodzaju :)

--
Jaroslaw "Jaros" Berezowski

40 Data: Styczen 13 2009 11:28:40
Temat: Re: Oszuści czy przedsiębiorcy?
Autor: J.F. 

Użytkownik "Czapla"  napisał w
wiadomości

ale wszystkich przebił pewien duży
warszawski komis, którego nazwy oczywiście nie podam.

Czemu nie ?

Na cztery proponowane
samochody wszystkie miały poważne wypadki w tym dwa samochody
były kompletnie
rozbite ("total cośtam" w ingliszu).

To moze byc to co u nas - blotnik to wymiany, ale auto stare,
naprawa nieoplacalna, "szkoda calkowita".

Tu auta rozumiem wzglednie nowe, to troche wiecej niz blotnik
musialo byc, ale tez tak mozliwe.

Ciekaw jestem jak na zachodzie podchodza np do dachowania ..
przeciez tego sie chyba nie da naprawic zgodnie z zasadami sztuki
... a jednak nasi blacharze potrafia dach wymienic.

ale mnie się w głowie nie mieści,
że można się nabrać na taki zakup. Z drugiej strony skoro ceny
tego złomu są
jakie są, to muszą jednak istnieć nabywcy, bo przecież utrzymanie
samochodu,
nawet stojącego w komisie, kosztuje.

A w ogole byl wlasnoscia komisu, czy w komis wystawiony przez
jeszcze innego cwaniaka ?

A nie miesci w glowie .. bedziesz mial wieksza kolizje, AC wyplaci
na naprawe .. i co zrobisz ?
Oddasz na zlom i kupisz nowy, czy naprawisz i bedziesz jezdzil
powypadkowym zlomem ?

Może mi ktoś wytłumaczyć, co tu się  dzieje?

No coz chcesz - skoro narod chce samochody bezwypadkowe, z malym
przebiegiem i tanie, to sie narodowi takie dostarcza.

W dodatku nasi blacharze maja dobrze opanowana naprawe pojazdow i
robia cuda ktore w innych krajach sa nieoplacalne.



J.

41 Data: Styczen 13 2009 20:01:28
Temat: Re: Oszuści czy przedsiębiorcy?
Autor: Czapla 

Czemu nie ?

Bo po sądach nie lubię się włóczyć:).
 
A w ogole byl wlasnoscia komisu, czy w komis wystawiony przez
jeszcze innego cwaniaka ?

Zdaje się były i takie i takie. Ale głowy nie dam, czasami z rozmowy
telefonicznej wynikało, że sprzedaje prywatny człowiek a na miejscu okazywało
się, że to komis. Totalny żywioł w tej branży.
 
Pozdrawiam

Czapla

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

42 Data: Styczen 13 2009 19:28:06
Temat: Re: Oszuści czy przedsiębiorcy?
Autor: Freddi 


 Na cztery proponowane

samochody wszystkie miały poważne wypadki w tym dwa samochody były kompletnie
rozbite ("total cośtam" w ingliszu).

Z tym Total Loss to jest roznie.Jezeli w USA auto jest ponizej roku to nawet
delikatna stluczka powoduje Total Loss .Ostatnio mialem Golfa w ktorym
kobieta wjezdzala do garazu ale zapomniala zamknac klapy bagaznika.Jakie
uszkodzenia powstaly mozna sobie wyobrazic.Dostala wlasnie Total Loss.W
polsce kupilem tylna klape, przykrecilem,lakiernik pomalowal i auto bylo jak
nowe.

43 Data: Styczen 13 2009 21:05:44
Temat: Re: Oszuści czy przedsiębiorcy?
Autor: Przemek V 


Użytkownik "Freddi"  napisał w wiadomości


Na cztery proponowane
samochody wszystkie miały poważne wypadki w tym dwa samochody były
kompletnie
rozbite ("total cośtam" w ingliszu).

Z tym Total Loss to jest roznie.Jezeli w USA auto jest ponizej roku to
nawet
delikatna stluczka powoduje Total Loss .Ostatnio mialem Golfa w ktorym
kobieta wjezdzala do garazu ale zapomniala zamknac klapy bagaznika.Jakie
uszkodzenia powstaly mozna sobie wyobrazic.Dostala wlasnie Total Loss.W
polsce kupilem tylna klape, przykrecilem,lakiernik pomalowal i auto bylo
jak
nowe.

Poza tym wpis do Carfaxa trafia bodajże gdy pojawia się ubezpieczalnia.
Jeżeli klient wygrzmoci w drzewo i wyremontuje za własną kasę to w Carfaxie
może nie być śladu. Wbrew pozorom częsty ból w klasykach, które nie mają AC.

Tu jest dobre kompendium co jest a czego nie ma w Carfaxie:
http://www.squidoo.com/carfax_vehicle_history

44 Data: Styczen 13 2009 21:26:01
Temat: Re: Oszuści czy przedsiębiorcy?
Autor: jasio 

ten duzy komis z W-wy to ten komis na trasie na poznan, na przeciwko Tesco?

Oszuści czy przedsiębiorcy?



Grupy dyskusyjne