Grupy dyskusyjne   »   Palenie przy dziecku w aucie.

Palenie przy dziecku w aucie.



1 Data: Marzec 26 2009 10:04:02
Temat: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: krzysiek82 

Jadę sobie dzisiaj a tu jakiś baran pali w aucie przy mały dziecku siedzącym w foteliku. Po prostu krew mnie zalała na ten widok. Przecież to dziecko nie będzie miało szans na normalne życie przez takiego barana. Co można z tym zrobić?

--
krzysiek82



2 Data: Marzec 26 2009 10:08:50
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: J.F. 

Użytkownik "krzysiek82"  napisał w wiadomości

Jadę sobie dzisiaj a tu jakiś baran pali w aucie przy mały
dziecku siedzącym w foteliku. Po prostu krew mnie zalała na ten
widok. Przecież to dziecko nie będzie miało szans na normalne
życie przez takiego barana. Co można z tym zrobić?

Do prokuratora go i do ksiedza.

Zabrac mu dziecko, umiescic w domu dziecka.

J.

3 Data: Marzec 26 2009 10:10:31
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: ąćęłńóśźż 

W Polsce niewiele, w Szwecji by pewnie odebrali dziecko i oddali na wychowanie naturalizowanej tajskiej rodzinie, w Stanówku dostałby potrójne dożywocie, u Angoli wsadziliby przez pomyłkę Ciebie i przeprosili po 30 latach.
JaC


-- -- -


Co można z tym zrobić

--
krzysiek82

4 Data: Marzec 26 2009 10:14:40
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: Pan Piskorz 

barana. Co można z tym zrobić?


pisać [OT]
i przeprosić wszystkich zwyzywanych za niemotoryzacyjne tematy postów

P.

5 Data: Marzec 26 2009 10:22:42
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: kogutek 

Jadę sobie dzisiaj a tu jakiś baran pali w aucie przy mały dziecku
siedzącym w foteliku. Po prostu krew mnie zalała na ten widok. Przecież
to dziecko nie będzie miało szans na normalne życie przez takiego
barana. Co można z tym zrobić?

--
krzysiek82
Czym Cie tata tłukł po główce jak byleś mały. Obstawiam na łyżkę do opon.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

6 Data: Marzec 26 2009 10:30:40
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: krzysiek82 

kogutek pisze:

Czym Cie tata tłukł po główce jak byleś mały. Obstawiam na łyżkę do opon.

Lecz się człowieku na głowę, kto ma myśleć o tych dzieciach jak rodzice mają je w dupie. Tematyka zgodna z grupą bo dotyczy zachowań w samochodzie.

--
krzysiek82

7 Data: Marzec 26 2009 10:50:33
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: Agent 


Użytkownik "krzysiek82"  napisał w wiadomości

kogutek pisze:
Czym Cie tata tłukł po główce jak byleś mały. Obstawiam na łyżkę do opon.

Lecz się człowieku na głowę, kto ma myśleć o tych dzieciach jak rodzice mają je w dupie. Tematyka zgodna z grupą bo dotyczy zachowań w samochodzie.

Poza zwróceniem uwagi nie zrobisz nic więcej.

8 Data: Marzec 26 2009 10:53:45
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: krzysiek82 

Agent pisze:

Poza zwróceniem uwagi nie zrobisz nic więcej.


Wiem, że mam związane ręce, nie mogę sobie pozwolić na żadną interwencję bo wiem jak reaguje policja. (to nie film i sprawiedliwości nie będzie pan wymierzał samodzielnie) Nie mogę tego odpuścić, bo każdy wszystko odpuszcza i w tym kraju nić się nie zmienia.

--
krzysiek82

9 Data: Marzec 26 2009 11:04:20
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: Arek (G) 

krzysiek82 pisze:

Agent pisze:
Poza zwróceniem uwagi nie zrobisz nic więcej.


Wiem, że mam związane ręce, nie mogę sobie pozwolić na żadną interwencję bo wiem jak reaguje policja. (to nie film i sprawiedliwości nie będzie pan wymierzał samodzielnie) Nie mogę tego odpuścić, bo każdy wszystko odpuszcza i w tym kraju nić się nie zmienia.


Każ wszystkim rodzicom wyprowadzić się z Warszawy, Śląska i innych podobnych. W takiej warszawie syf w powietrzu wielokrotnie przekracza wszelkie normy. Dlaczego nie reagujesz widząc ludzi z dziećmi na ulicach?

A.

10 Data: Marzec 26 2009 11:06:32
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: krzysiek82 

Arek (G) pisze:

Każ wszystkim rodzicom wyprowadzić się z Warszawy, Śląska i innych podobnych. W takiej warszawie syf w powietrzu wielokrotnie przekracza wszelkie normy. Dlaczego nie reagujesz widząc ludzi z dziećmi na ulicach?

A.

Nie odrazu kraków zbudowano, są rzeczy na które ogół większego wpływu nie ma, natomiast na zachowanie przy dzieciach jak najbardziej wpływ mamy.

--
krzysiek82

11 Data: Marzec 26 2009 14:57:03
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: Robert_J 

Nie odrazu kraków zbudowano, są rzeczy na które ogół większego wpływu nie ma, natomiast na zachowanie przy dzieciach jak najbardziej wpływ mamy.

Wiesz co? Lepiej przyjrzyj się czym jesteśmy karmieni :-). Zakładam się że ten dymek z ust tatusia czy mamusi mniej szkodzi niż gówna, jakimi się zajadamy oblizując się jeszcze ;-)

12 Data: Marzec 27 2009 10:39:38
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: Arek (G) 

Robert_J pisze:

Nie odrazu kraków zbudowano, są rzeczy na które ogół większego wpływu nie ma, natomiast na zachowanie przy dzieciach jak najbardziej wpływ mamy.

Wiesz co? Lepiej przyjrzyj się czym jesteśmy karmieni :-). Zakładam się że ten dymek z ust tatusia czy mamusi mniej szkodzi niż gówna, jakimi się zajadamy oblizując się jeszcze ;-)

Np chipsy. Podobno gorsze niż fajki. Więc jak ktoś zobaczy rodzica karmiącego dziecko chipsami to interwencja również zalecana.

A.

13 Data: Marzec 26 2009 11:07:48
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "krzysiek82"  napisał w wiadomości

Agent pisze:
Poza zwróceniem uwagi nie zrobisz nic więcej.


Wiem, że mam związane ręce, nie mogę sobie pozwolić na żadną interwencję bo wiem jak reaguje policja. (to nie film i sprawiedliwości nie będzie pan wymierzał samodzielnie) Nie mogę tego odpuścić, bo każdy wszystko odpuszcza i w tym kraju nić się nie zmienia.

A ilu grupach jeszcze będziesz się błaźnił w tym temacie?
Tego się nie da czytać.
PLONK WARNING.

14 Data: Marzec 26 2009 11:07:59
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: krzysiek82 

Cavallino pisze:

A ilu grupach jeszcze będziesz się błaźnił w tym temacie?
Tego się nie da czytać.
PLONK WARNING.

zamknij się jeśli nie masz nic do powiedzenia debilu.

--
krzysiek82

15 Data: Marzec 26 2009 11:25:06
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "krzysiek82"  napisał w wiadomości

Cavallino pisze:
A ilu grupach jeszcze będziesz się błaźnił w tym temacie?
Tego się nie da czytać.
PLONK WARNING.

zamknij się jeśli nie masz nic do powiedzenia debilu.

PLONK

16 Data: Marzec 26 2009 18:05:36
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: kogutek 

Cavallino pisze:
> A ilu grupach jeszcze będziesz się błaźnił w tym temacie?
> Tego się nie da czytać.
> PLONK WARNING.

zamknij się jeśli nie masz nic do powiedzenia debilu.

--
krzysiek82
strasznie go dowartościowałeś. Do debila jeszcze mu dużo brakuje.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

17 Data: Marzec 27 2009 08:59:35
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: krzysiek82 

kogutek pisze:

Cavallino pisze:
A ilu grupach jeszcze będziesz się błaźnił w tym temacie?
Tego się nie da czytać.
PLONK WARNING.
zamknij się jeśli nie masz nic do powiedzenia debilu.

-- krzysiek82
strasznie go dowartościowałeś. Do debila jeszcze mu dużo brakuje.

No tak brak mi słów na określenie głupoty tego czegoś, bo człowiekiem trudno to nazwać.

--
krzysiek82

18 Data: Marzec 26 2009 11:01:54
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: Arek (G) 

krzysiek82 pisze:

kogutek pisze:
Czym Cie tata tłukł po główce jak byleś mały. Obstawiam na łyżkę do opon.

Lecz się człowieku na głowę, kto ma myśleć o tych dzieciach jak rodzice mają je w dupie. Tematyka zgodna z grupą bo dotyczy zachowań w samochodzie.


Nie powinien w ogóle wozić go samochodem, aby nie truł się spalinami, które są równie szkodliwe jeśli nie bardziej.

19 Data: Marzec 26 2009 14:54:53
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: Robert_J 

Lecz się człowieku na głowę, kto ma myśleć o tych dzieciach jak rodzice mają je w dupie.

Wiesz czego najbardziej nie trawię? Jak ktoś wtrąca się w sprawy, o których nie ma pojęcia :-). Na pewno to dziecko nie dożyje pełnoletności. Mój stary palił, w domu, w aucie, poza tym często pracowałem pośród palaczy i jakoś żyję. Na dodatek półmetek życia mam za sobą, sam nie palę, nie mam problemów z płucami, nie mam platfusa, raka, rzeżączki, AIDS ani nic podobnego.... Natomiast Tobie szczerze polecam wyluzowanie ;-)



Tematyka zgodna z grupą bo dotyczy zachowań w samochodzie.

A dymanie w aucie to jeszcze grupa "samochody" czy już "sex"?? A może jeszcze inna jakaś?

20 Data: Marzec 26 2009 11:25:11
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: Wit 

Użytkownik "kogutek"  napisał

Czym Cie tata tłukł po główce jak byleś mały. Obstawiam na łyżkę do opon.


A ja mysle, ze walił lewarkiem...

21 Data: Marzec 26 2009 12:31:45
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: Paweł W. 


A ja mysle, ze walił lewarkiem...

Nie, główkę w imadle zaciskał raczej..

22 Data: Marzec 26 2009 10:40:55
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: krzysn 

krzysiek82 pisze:

Jadę sobie dzisiaj a tu jakiś baran pali w aucie przy mały dziecku siedzącym w foteliku. Po prostu krew mnie zalała na ten widok. Przecież to dziecko nie będzie miało szans na normalne życie przez takiego barana. Co można z tym zrobić?

Wygląda na to, że poza Tobą (i mną) reszta komentujących nie ma dzieci.

A baran to baran. I dureń. Może jeszcze głupi ch... niedorosły do opieki nad dzieckiem.

pozdr, krzysn

23 Data: Marzec 26 2009 10:42:30
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: krzysiek82 

krzysn pisze:

Wygląda na to, że poza Tobą (i mną) reszta komentujących nie ma dzieci.

A baran to baran. I dureń. Może jeszcze głupi ch... niedorosły do opieki nad dzieckiem.

pozdr, krzysn

Z takim podejściem jak prezentują inni nic się nie zmieni, wszyscy to tolerują potem się okazuje, że dziecko ma problemy ze zdrowiem, problemy z nauką. To się ciągnie całe lata do końca życia tego biednego dziecka które przecież niczym nie zawiniło. To nie ono pchało się na ten świat.

--
krzysiek82

24 Data: Marzec 26 2009 11:02:57
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: Arek (G) 

krzysiek82 pisze:

krzysn pisze:
Wygląda na to, że poza Tobą (i mną) reszta komentujących nie ma dzieci.

A baran to baran. I dureń. Może jeszcze głupi ch... niedorosły do opieki nad dzieckiem.

pozdr, krzysn

Z takim podejściem jak prezentują inni nic się nie zmieni, wszyscy to tolerują potem się okazuje, że dziecko ma problemy ze zdrowiem, problemy z nauką. To się ciągnie całe lata do końca życia tego biednego dziecka które przecież niczym nie zawiniło. To nie ono pchało się na ten świat.


Może nie zauważyliście pewnego drobiazgu. Bulwersowanie bulwersowaniem, ale to nie Wasza sprawa! Myślę, że o to chodziło innym.

A.

25 Data: Marzec 26 2009 11:04:17
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: krzysiek82 

Arek (G) pisze:
  > Może nie zauważyliście pewnego drobiazgu. Bulwersowanie bulwersowaniem,

ale to nie Wasza sprawa! Myślę, że o to chodziło innym.

A.

Jak będą kogoś bili a Ty będziesz stał obok to także powiesz to nie moja sprawa, tak? Jak tak można robić?

--
krzysiek82

26 Data: Marzec 26 2009 11:08:41
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: Grejon 

krzysiek82 pisze:

Jak będą kogoś bili a Ty będziesz stał obok to także powiesz to nie moja sprawa, tak? Jak tak można robić?

Ale co zrobisz takiemu palaczowi? Wyciągniesz go zza kółka i wywalisz kiepa do kosza? Tak jak ktoś zauważył - poza zwróceniem uwagi nie zrobisz _nic_.

--
Grzegorz Jońca    GG: 7366919    Szara ReniaM 1.4 E7J PMS-edycja limitowana ;)
PMS+PJS*+pM-W+P+:+X++L+B+M+Z++TW-CB++ASB+

27 Data: Marzec 26 2009 12:48:09
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: mlek 

krzysiek82 wrote:

Arek (G) pisze:
 > Może nie zauważyliście pewnego drobiazgu. Bulwersowanie bulwersowaniem,
ale to nie Wasza sprawa! Myślę, że o to chodziło innym.

A.

Jak będą kogoś bili a Ty będziesz stał obok to także powiesz to nie moja sprawa, tak? Jak tak można robić?


Moge sprawdzic, czym karmisz swoje dzieci? Jakie maja rozrywki, czy korzystaja z komputera i w jakie gry graja? Czy maja "dobrych" kolegow? Czy chodza do kosciola i na religie? Czy regularnie bywaja u dentysty? Czy przytulasz je conajmniej raz dziennie? Jak je przytulasz i czy przez   przytulanie, czy tez kapiel ich nie molestujesz?

Moze ty tez "krzywdzisz" swoje dzieciaki, wykraczajac poza ramy prawidlowych zachowan ustalonych przez "kogostam" i trzeba ci je zabrac?

Glupota jest palenie wsrod dzieciaka, ale nie oznacza to, ze tego kogos trzeba "udupic" i zabrac mu dziecko. Wyprowadz sie do Szwecji, tam dokladnie panstwo reguluje sposob wychowania dzieciaka, a jeszcze precyzyjnniej jest to regulowane w Korei Pn - tam tez cie chetnie przyjma.

Wkrotce strach bedzie posadzic dzieciaka na koniku na biegunach, bo sasiad doniesie, ze konik byl bez atestu i gawiedz bedzie domagala sie odebrania dziecka za narazanie zycia.

28 Data: Marzec 26 2009 15:00:28
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: Robert_J 

Jak będą kogoś bili a Ty będziesz stał obok to także powiesz to nie moja sprawa, tak? Jak tak można robić?

Jakbym słuchał ekoterrorystów i ekooszołomów ;-))). Swoją irytację opierasz na mitach czy prowadziłeś badania szkodliwości dymu papierosowego w powietrzu w porównaniu do spalin samochodowych?

29 Data: Marzec 26 2009 15:02:23
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: krzysiek82 

Robert_J pisze:

Jakbym słuchał ekoterrorystów i ekooszołomów ;-))). Swoją irytację opierasz na mitach czy prowadziłeś badania szkodliwości dymu papierosowego w powietrzu w porównaniu do spalin samochodowych?

Przejdź się do dowolnego szpitala, zobacz ilu ludzi umiera tam na np raka płuc potem zapytaj się lekarza prowadzącego co było w większości wypadków tego przyczyną. Dziecko jest bezbronne, nie ma za bardzo prawa głosu czy to jest dobre?

--
krzysiek82

30 Data: Marzec 26 2009 15:23:00
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

krzysiek82 pisze:
(...)

Przejdź się do dowolnego szpitala, zobacz ilu ludzi umiera tam na np raka płuc potem zapytaj się lekarza prowadzącego co było w większości wypadków tego przyczyną.

Proponuję, byś to sam najpierw sprawdził - tylko dokładnie, a nie na
podstawie opowieści zasłyszanych w TV, czy portali promujących
"zdrowe" życie. Zaręczam, że będziesz musiał zrewidować swe przekonanie
o przyczynach raka płuc.

Dziecko jest bezbronne, nie ma za bardzo prawa głosu czy to jest dobre?

Dziwne pytanie - w sumie nie bardzo wiadomo o co pytasz...

31 Data: Marzec 26 2009 19:17:58
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: TomiZS 


(...) Dziecko jest bezbronne, nie ma za bardzo prawa
głosu czy to jest dobre?

Dlatego powinieneś zrobić wszystko, aby odebrano je rodzicom i wysłano do
Domu Dziecka. Tam z pewnością nie będzie bezbronne, będzie miało prawo głosu
i będzie to dla niego (dziecka) najlepsze rozwiązanie.


--
Pozdr.

TOMI
(Wawa Praga/Jelonki)
R216 Cabrio, R420D i MG ZS 2.5 V6.

32 Data: Marzec 27 2009 08:48:37
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: Robert_J 

Dlatego powinieneś zrobić wszystko, aby odebrano je rodzicom i wysłano do Domu Dziecka. Tam z pewnością nie będzie bezbronne, będzie miało prawo głosu i będzie to dla niego (dziecka) najlepsze rozwiązanie.

A "opiekunowie" na pewno nie będą palić papierosów przy dzieciach ;-))))

33 Data: Marzec 27 2009 09:00:03
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: krzysiek82 

TomiZS pisze:

(...) Dziecko jest bezbronne, nie ma za bardzo prawa
głosu czy to jest dobre?

Dlatego powinieneś zrobić wszystko, aby odebrano je rodzicom i wysłano do Domu Dziecka. Tam z pewnością nie będzie bezbronne, będzie miało prawo głosu i będzie to dla niego (dziecka) najlepsze rozwiązanie.


Widzisz tylko białe i czarne?

--
krzysiek82

34 Data: Marzec 27 2009 08:47:46
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: Robert_J 

Przejdź się do dowolnego szpitala, zobacz ilu ludzi umiera tam na np raka płuc potem zapytaj się lekarza prowadzącego co było w większości wypadków tego przyczyną.

Piszesz poważnie czy żartujesz? Jesteś widzę bardzo podatny na propagandę. I pewnie jeszcze uważasz że Polska jest krajem kwitnącej gospodarki i dobrobytu, bo tam mówią gadające głowy w TV ;-))).

35 Data: Marzec 27 2009 09:01:06
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: krzysiek82 

Robert_J pisze:
  > Piszesz poważnie czy żartujesz? Jesteś widzę bardzo podatny na

propagandę. I pewnie jeszcze uważasz że Polska jest krajem kwitnącej gospodarki i dobrobytu, bo tam mówią gadające głowy w TV ;-))).


Z tego co czytam posty niektórych wypowiadających się w tym temacie myślę, że polska i większość polaków to dno. Nie wszyscy żeby nie było.

--
krzysiek82

36 Data: Marzec 27 2009 09:09:58
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

krzysiek82 pisze:

Robert_J pisze:
 > Piszesz poważnie czy żartujesz? Jesteś widzę bardzo podatny na
propagandę. I pewnie jeszcze uważasz że Polska jest krajem kwitnącej gospodarki i dobrobytu, bo tam mówią gadające głowy w TV ;-))).

Z tego co czytam posty niektórych wypowiadających się w tym temacie myślę, że polska i większość polaków to dno. Nie wszyscy żeby nie było.

Sprawdziłeś o co prosiłem? A jeszcze jedno - Polska i Polacy pisze
się z wielkiej litery.

37 Data: Marzec 27 2009 09:20:39
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: krzysiek82 

Artur 'futrzak' Maśląg pisze:

krzysiek82 pisze:
Robert_J pisze:
 > Piszesz poważnie czy żartujesz? Jesteś widzę bardzo podatny na
propagandę. I pewnie jeszcze uważasz że Polska jest krajem kwitnącej gospodarki i dobrobytu, bo tam mówią gadające głowy w TV ;-))).

Z tego co czytam posty niektórych wypowiadających się w tym temacie myślę, że polska i większość polaków to dno. Nie wszyscy żeby nie było.

Sprawdziłeś o co prosiłem? A jeszcze jedno - Polska i Polacy pisze
się z wielkiej litery.

jeśli się ma do tego czegoś/kogoś szacunek to tak, ale ja tego szacunku nie mam. Rzeczywistość nie daje mi i zapewne wielu innym podstaw aby myśleć inaczej. Przypomnij mi proszę co miałem sprawdzić? Bo w gąszczu kretyńskich wypowiedzi niektórych userów ciężko się zlokalizować.

--
krzysiek82

38 Data: Marzec 27 2009 09:27:26
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

krzysiek82 pisze:

Artur 'futrzak' Maśląg pisze:
krzysiek82 pisze:
Robert_J pisze:
 > Piszesz poważnie czy żartujesz? Jesteś widzę bardzo podatny na
propagandę. I pewnie jeszcze uważasz że Polska jest krajem kwitnącej gospodarki i dobrobytu, bo tam mówią gadające głowy w TV ;-))).

Z tego co czytam posty niektórych wypowiadających się w tym temacie myślę, że polska i większość polaków to dno. Nie wszyscy żeby nie było.

Sprawdziłeś o co prosiłem? A jeszcze jedno - Polska i Polacy pisze
się z wielkiej litery.

jeśli się ma do tego czegoś/kogoś szacunek to tak, ale ja tego szacunku nie mam.

Skoro tak, to nie ma o czym dyskutować - tak teraz, jak i w przyszłości.

Rzeczywistość nie daje mi i zapewne wielu innym podstaw aby myśleć inaczej.

Może nie wypowiadaj się za innych.

Przypomnij mi proszę co miałem sprawdzić?

Dlaczego miałbym, skoro mnie nie szanujesz? Jednak mnie wychowano
inaczej, proszę - Message-ID: > Bo w gąszczu
kretyńskich wypowiedzi niektórych userów ciężko się zlokalizować.

Nie jest ciężko - trzeba tylko chcieć.

39 Data: Marzec 27 2009 09:51:08
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: krzysiek82 

Artur 'futrzak' Maśląg pisze:

Dlaczego miałbym, skoro mnie nie szanujesz? Jednak mnie wychowano
inaczej, proszę - Message-ID:

Szanuje ludzi którzy szanują mnie, nie mogę czepiać się twojej wypowiedzi gdyż nie przypomina ona plucia się jakiegoś dzieciaka.
Wtedy raczej nie mielibyśmy o czym rozmawiać. Być może to złe, że tak generalizuje ale dla mnie człowiek jest albo 0 albo 1 takie zobaczenie zawodowe :)

--
krzysiek82

40 Data: Marzec 27 2009 22:02:14
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: TomiZS 


generalizuje ale dla mnie człowiek jest albo 0 albo 1 takie zobaczenie
zawodowe :)

A mi zarzuciłeś, że widzę jedynie czarne lub białe :)


--
Pozdr.

TOMI
(Wawa Praga/Jelonki)
R216 Cabrio, R420D i MG ZS 2.5 V6.

41 Data: Marzec 27 2009 10:41:42
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: Mirek Ptak 

Dnia 2009-03-27 09:09,  *Artur 'futrzak' Maśląg* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

 > Piszesz poważnie czy żartujesz? Jesteś widzę bardzo podatny na
propagandę. I pewnie jeszcze uważasz że Polska jest krajem kwitnącej gospodarki i dobrobytu, bo tam mówią gadające głowy w TV ;-))).

Z tego co czytam posty niektórych wypowiadających się w tym temacie myślę, że polska i większość polaków to dno. Nie wszyscy żeby nie było.

Sprawdziłeś o co prosiłem? A jeszcze jedno - Polska i Polacy pisze
się z wielkiej litery.

http://www.zdrowie.com.pl/zdrowie/choroby/rak-puca/
Od "czynniki ryzyka".
Wprawdzie z portalu :), ale czyżbyś miał inne dane?
Może forum onkologiczne:
http://www.prosalute.info/choroba.php?post=111
dodatkowo rak krtani:
http://www.prosalute.info/choroba.php?post=121

Pozdrawiam - Mirek
--
Mirek Ptak - Vectra C '07 kombi 1.9 CDTI, PMS & PRRC edition
President Herbert *old* on board :)
kolczan( a t )dronet(kropek) p l
PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++

42 Data: Marzec 27 2009 14:06:10
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Mirek Ptak pisze:
(...)

http://www.zdrowie.com.pl/zdrowie/choroby/rak-puca/
Od "czynniki ryzyka".
Wprawdzie z portalu :), ale czyżbyś miał inne dane?
Może forum onkologiczne:
http://www.prosalute.info/choroba.php?post=111

Tak, przejrzałem. To taka żonglerka danymi statystycznymi,
by pasowało to do prezentowanych teorii. Szczególnie
interesujący jest np. fragment podziału na typy raka
- NSCLC - 80% wystąpień (chyba 55% wystapień u palaczy)
- SCLC  - 20% wystąpień (coś pod 80% u palaczy).
Jak to policzysz zgodnie z regułami gry, to wyjdzie
jakieś ponad 60% dla palaczy, reszta dla niepalaczy.
Tu już będzie pytanie, jak zdefiniowano palacza i czy
faktycznie przyczyną było palenie. Śmiertelność z tego
tytułu to kolejna kwestia kwalifikacji konkretnych zgonów.
Dalej masz prawdy i półprawdy w zakresie wpływu palenia
biernego na ryzyko *rozwoju* raka płuca. Napisane też
jest, że samo zanieczyszczenie powietrza mam wpływ, ale
nie są w stanie przewidzieć, ile wypadków można z tym
powiązać. Zgadzam się, że palenie podwyższa ryzyko wielu
chorób, ale często nie jest ich przyczyną - w szczególności
raka płuc. Bardzo ładnie za to działa medialnie, bo
ludzie to intuicyjnie łączą w całość.

dodatkowo rak krtani:
http://www.prosalute.info/choroba.php?post=121 

O tym nie pisałem - jak chcesz, to poszukaj informacji
np. o raku pęcherza moczowego - ten ma zadziwiający związek
z paleniem.

Co do kwestii poruszonej w temacie - jestem zdania, że
palić przy dzieciach nie należy, ale póki przepisów na
to nie ma i leży to w gestii rodzica - nie im to oceniać
w słowach, które tu padły. Z dwojga złego lepiej żyć
szczęśliwie w warunkach toksycznych, niż nieszczęśliwie
w warunkach sterylnych.

43 Data: Marzec 27 2009 03:35:24
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: slaweks 

On 26 Mar, 15:02, krzysiek82  wrote:

Przejdź się do dowolnego szpitala, zobacz ilu ludzi umiera tam na np
raka płuc potem zapytaj się lekarza prowadzącego co było w większości
wypadków tego przyczyną. Dziecko jest bezbronne, nie ma za bardzo prawa
głosu czy to jest dobre?

A Ty myślisz, że lekarze wiedzą co było przyczyną? Skoro palił to
pewnie od palenia, skoro nie palił to pewnie się nawdychał. Takie tam
stereotypy-idiotyzmy. Może uwarunkowanie genetyczne albo coś innego...

44 Data: Marzec 27 2009 05:02:19
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor:

On 27 Mar, 10:35, slaweks  wrote:

A Ty myślisz, że lekarze wiedzą co było przyczyną? Skoro palił to
pewnie od palenia, skoro nie palił to pewnie się nawdychał. Takie tam
stereotypy-idiotyzmy. Może uwarunkowanie genetyczne albo coś innego....

ja mysle ze wiedza, a Ty co myslisz? taki stereotyp idiotyzm.
w prad i tlen w powietrzu tez nie wierzysz bo go nie widac?

mac

45 Data: Marzec 27 2009 02:33:13
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor:

On 26 Mar, 14:00, "Robert_J"  wrote:

> Jak będą kogoś bili a Ty będziesz stał obok to także powiesz to nie moja
> sprawa, tak? Jak tak można robić?

Jakbym słuchał ekoterrorystów i ekooszołomów ;-))). Swoją irytację opierasz
na mitach czy prowadziłeś badania szkodliwości dymu papierosowego w
powietrzu w porównaniu do spalin samochodowych?

a ty sprawdziles, bo na razie snujesz opowiesc "a moj dziadek to palil
przez 80 lat i swietnie sie mial." - zgodne zreszta z nurtem grupowym
"a ja jezdze po miescie 180 i jeszcze nikogo nie zabilem".
dym papierosowy JEST szkodliwy, palenie papierosow JEST przyczyna
calej grupy chorób.
oczywiscie jest tu pewna grupa medrców ktorzy uwazaja inaczej, i
oczywiscie,
wypalenie jednego papierosa NIE skróci ci zycia o 10lat.

a niezaleznie od kwestii wtracania sie w cudze sprawy, trzeba byc
popierdolonym zeby palic w samochodzie przy swoim (czy cudzym)
dziecku.

mac

46 Data: Marzec 30 2009 00:22:46
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: kogutek 


wypalenie jednego papierosa NIE skróci ci zycia o 10lat.

Oj potrafi skrócić. Skazańców się pytają czy przed powieszeniem by sobie nie
zapalili. Ja w takiej sytuacji, nawet jak bym nigdy nie palił, to bym chciał
fajkę. To ile by mi życia zostało po wypaleniu tej fajki. 10 a może 20 minut.
Palenie strasznie skraca życie jeden papieros i do końca życia zostaje 10 minut.
Gdzieś czytałem ze jedna fajka to kilka minut mniej. Wypita połówka to podobno
cztery godziny. A przepracowana dniówka skraca życie o 8 godzin. Czaisz. Jedna
dniówka skraca życie o tyle co 3 paczki fajek. Oczywiście w obliczeniach nie
uwzględniłem chorób zawodowych i wypadków przy pracy. Bo by wyszło że jedna
dniówka = 4 paczki wypalonych fajek. Dlatego zrezygnowałem z pracy i wypalam
sobie paczkę dobrych fajek dziennie. 

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

47 Data: Marzec 26 2009 11:24:21
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: J.F. 

Użytkownik "krzysiek82"  napisał w wiadomości

Z takim podejściem jak prezentują inni nic się nie zmieni,
wszyscy to tolerują potem się okazuje, że dziecko ma problemy ze
zdrowiem, problemy z nauką. To się ciągnie całe lata do końca
życia tego biednego dziecka które przecież niczym nie zawiniło.
To nie ono pchało się na ten świat.

No jak nie ono :-)

A tak bardziej merytorycznie .. myslisz ze ilu obecnych rodakow za
dziecka spedzilo wiele godzin w jednym pokoju z palacymi rodzicami
?

Palaczy jakby nieco ubywa, za to alergii u dzieci przybywa ..

Zdrowe to niby nie jest, ale szkodliwe w minimalnym stopniu. Takim
ze trudno zmierzyc na ile - po jednym papierosie sie nie umiera, po
paru latach palenia tez nie.

A spoleczenstwo moze ma juz dosc tej troski nad dziecmi - w
samochodzie nie woz bez fotelika, bez kasku z domu nie wypuszczaj,
klapsa nie daj, bo bic dzieci nie wolno, na kolana nie bierz, z
lozka gon,  bo pedofilia jest karalna.  A jakos tak miliardy sie
wychowaly w innych warunkach.



J.

48 Data: Marzec 26 2009 10:52:17
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: kamil 


"J.F."  wrote in message


Palaczy jakby nieco ubywa, za to alergii u dzieci przybywa ..

Zdrowe to niby nie jest, ale szkodliwe w minimalnym stopniu. Takim ze
trudno zmierzyc na ile - po jednym papierosie sie nie umiera, po paru
latach palenia tez nie.

A spoleczenstwo moze ma juz dosc tej troski nad dziecmi - w samochodzie
nie woz bez fotelika, bez kasku z domu nie wypuszczaj, klapsa nie daj, bo
bic dzieci nie wolno, na kolana nie bierz, z lozka gon,  bo pedofilia jest
karalna.  A jakos tak miliardy sie wychowaly w innych warunkach.

Masz absolutna racje. Bierne palenie leczy alergie u dzieci, jazda w
foteliku to idiotyzm, a dziecko trzeba regularnie tluc po dupie, bo skoro do
Ciebie nic nie docieralo w dziecinstwie, to widocznie wszystkich musimy prac
ile wlezie.


Puknij sie w glowe.



Kamil78

49 Data: Marzec 26 2009 18:28:29
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: J.F. 

Użytkownik "kamil"  napisał w wiadomości

"J.F."  wrote in message
Palaczy jakby nieco ubywa, za to alergii u dzieci przybywa ..
A spoleczenstwo moze ma juz dosc tej troski nad dziecmi - w
samochodzie nie woz bez fotelika, bez kasku z domu nie
wypuszczaj, klapsa nie daj, bo bic dzieci nie wolno, na kolana
nie bierz, z lozka gon,  bo pedofilia jest karalna.  A jakos tak
miliardy sie wychowaly w innych warunkach.

Masz absolutna racje. Bierne palenie leczy alergie u dzieci,

Poczekaj na wyniki badan. Co prawda obecne jakby mowia jednak
odwrotnie .. ale moze trzeba zbadac dokladniej.

W koncu czlowiek jest genetycznie dostosowany do zycia w zadymionej
jaskini :-)

jazda w foteliku to idiotyzm, a dziecko trzeba regularnie tluc po
dupie, bo skoro do Ciebie nic nie docieralo w dziecinstwie, to
widocznie wszystkich musimy prac ile wlezie.  Puknij sie w glowe.

A roznicy miedzy regularnym tluczeniem a sporadycznym klapsem nie
widzisz ?

Wlasnie w tym problem ze nie widzisz ..

J.

50 Data: Marzec 26 2009 11:09:34
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: Rafał VFR 

Nie popieram takich zachowań, sam nie palę mam 2 chłopaków (no chłopców bo
to dzieciaki)
Piszesz na grupe .... Jako ludzie bądz co bądz myślący może zaporponujecie -
skoro zabieracie głos co można z tym zrobić?
Jest jakieś prawo, które tego zabrania, jakiś nakaz lub zakaz ? Kwestię
wychowania i moralną pomijam.
Jeśli Ci naprawdę zależy odpowiedz dlaczego nie wysiadłeś z auta, dlaczego
nie pojechałeś za nim?
Czego oczekujesz teraz od grupy, jakiej porady? Wiesz choć kto to jest,
znasz go? czy z odjechanym autem został tylko gniew?
Jeśli naprawdę zależy Ci na zmianie społeczeńśtwa jedyne co mogłeś zrobić to
zapukać w szybe i zwrócić uwagę. A wnisokuje, że nie zrobiłeś nic.
POza wyżywaniem się na grupowiczach.
Pzdr
RK

A baran to baran. I dureń. Może jeszcze głupi ch... niedorosły do opieki
nad dzieckiem.

51 Data: Marzec 26 2009 11:21:20
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: krzysiek82 

Rafał VFR pisze:

Jeśli naprawdę zależy Ci na zmianie społeczeńśtwa jedyne co mogłeś zrobić to zapukać w szybe i zwrócić uwagę. A wnisokuje, że nie zrobiłeś nic.
POza wyżywaniem się na grupowiczach.
Pzdr
RK


A co miałem zrobić, za ostatnią interwencję w innej sprawie dostałem mandat za utrudnianie wyprzedzania oraz wpis do ewidencji za ograniczanie czyjej swobody czy jakoś tak, co z tego ze baran chciał mnie wyprzedzić na ciągłej, policję już to nie obchodziło, tak samo jak to, że auto jadące z przeciwka ratowało się wjechanie do rowu.
Zatrzymałem go i wezwałem policję, nic mi to nie dało, bo sam byłem potraktowany jak przestępca.

--
krzysiek82

52 Data: Marzec 26 2009 11:26:07
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "krzysiek82"  napisał w wiadomości news:

A co miałem zrobić, za ostatnią interwencję w innej sprawie dostałem mandat za utrudnianie wyprzedzania oraz wpis do ewidencji za ograniczanie czyjej swobody

Brawo policja.
Choć raz się przydała.

53 Data: Marzec 26 2009 11:48:47
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: J.F. 

Użytkownik "krzysiek82"  napisał w wiadomości

A co miałem zrobić, za ostatnią interwencję w innej sprawie
dostałem mandat za utrudnianie wyprzedzania oraz wpis do
ewidencji za ograniczanie czyjej swobody czy jakoś tak, co z tego
ze baran chciał mnie wyprzedzić na ciągłej, policję już to nie
obchodziło, tak samo jak to, że auto jadące z przeciwka ratowało
się wjechanie do rowu.
Zatrzymałem go i wezwałem policję, nic mi to nie dało, bo sam
byłem potraktowany jak przestępca.

A jak ta "interwencja" wygladala ?
Przyspieszales w czasie wyprzedzania tak mocno, ze az auto z
przeciwka musialo wjechac do rowu ? :-)



J.

54 Data: Marzec 26 2009 11:51:07
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: krzysiek82 

J.F. pisze:

A jak ta "interwencja" wygladala ?
Przyspieszales w czasie wyprzedzania tak mocno, ze az auto z przeciwka musialo wjechac do rowu ? :-)


Nie po prostu nie zjechałem pajacowi bo nie miałem gdzie, nawet nie przyśpieszałem bo za szybko akcja się potoczyła żeby zareagować.

--
krzysiek82

55 Data: Marzec 26 2009 18:30:00
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: J.F. 

Użytkownik "krzysiek82"  napisał w wiadomości

J.F. pisze:
A jak ta "interwencja" wygladala ?
Przyspieszales w czasie wyprzedzania tak mocno, ze az auto z
przeciwka musialo wjechac do rowu ? :-)

Nie po prostu nie zjechałem pajacowi bo nie miałem gdzie, nawet
nie przyśpieszałem bo za szybko akcja się potoczyła żeby
zareagować.

Czy to nie jest symptomatyczne ... "nie przyspieszalem bo za szybko
sie akcja potoczyla" a nie "nawet nie zdazylem zahamowac".

Czyzbys mial ochote przyspieszyc ? :-)

J.

56 Data: Marzec 26 2009 11:49:26
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: fiber 

krzysiek82 pisze:

A co miałem zrobić, za ostatnią interwencję w innej sprawie dostałem mandat za utrudnianie wyprzedzania oraz wpis do ewidencji za ograniczanie czyjej swobody czy jakoś tak, co z tego ze baran chciał mnie wyprzedzić na ciągłej, policję już to nie obchodziło, tak samo jak to, że auto jadące z przeciwka ratowało się wjechanie do rowu.
Zatrzymałem go i wezwałem policję, nic mi to nie dało, bo sam byłem potraktowany jak przestępca.

Nic nie rób i licz na to że idiotów natura (los) sam szybko wyeliminuje.
Jak nie dasz sie wyprzedzić na podwójnej ciagłej - to oczywiscie twoja wina bo utrudniasz.
Jak błyśniesz światłami zeby idiota sobie włączył - to pewnie niedlugo bedziesz dostawał mandat za oslepianie.
Jak bedziesz jechał troche poniżej dozwolonej prędkości - to wprowadzą jakiś przepis że to TY popełniasz wykroczenie.
Nie ma szans na jakąkolwiek poprawe sytuacji na drogach, dopóki jeżdzą po nich idioci, którzy wiedzą wszystko lepiej, maja w dupie pozostałych użytkowników i twierdzą ze im wszystko wolno.

Co gorsze policja coraz częściej jest po ich stronie.
Pozostaje tylko mieć nadzieje ze w miare szybko wyeliminuja sie sami (czy to na słupach, czy na drzewach) i nie bedzie przy tym zbyt wiele niewinnych ofiar

57 Data: Marzec 26 2009 11:55:38
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: krzysiek82 

fiber pisze:
  potraktowany jak przestępca.


Nic nie rób i licz na to że idiotów natura (los) sam szybko wyeliminuje.
Jak nie dasz sie wyprzedzić na podwójnej ciagłej - to oczywiscie twoja wina bo utrudniasz.
Jak błyśniesz światłami zeby idiota sobie włączył - to pewnie niedlugo bedziesz dostawał mandat za oslepianie.
Jak bedziesz jechał troche poniżej dozwolonej prędkości - to wprowadzą jakiś przepis że to TY popełniasz wykroczenie.
Nie ma szans na jakąkolwiek poprawe sytuacji na drogach, dopóki jeżdzą po nich idioci, którzy wiedzą wszystko lepiej, maja w dupie pozostałych użytkowników i twierdzą ze im wszystko wolno.

Co gorsze policja coraz częściej jest po ich stronie.
Pozostaje tylko mieć nadzieje ze w miare szybko wyeliminuja sie sami (czy to na słupach, czy na drzewach) i nie bedzie przy tym zbyt wiele niewinnych ofiar


Fiber dzięki za wsparcie, dobrze wiedzieć, że jeszcze są normalni ludzie w tym kraju.

--
krzysiek82

58 Data: Marzec 26 2009 12:11:32
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: Papkin 



Fiber dzięki za wsparcie, dobrze wiedzieć, że jeszcze są normalni
ludzie w tym kraju.


tez cie wspieram, z anty pozdrowieniami dla debili drogowych. Ostatnio takiego opisywalem na grupie wroclaw. Jechal jak na haju. Wpierdalal sie przed maske innego pojazdu (nie bylo zadnych korkow, po prostu chcial wyprzedzic za wszelka cene i bez zadnej korzysci). Pewnie sie by znalezli na grupie tej obroncy, ze mam nie wtykac nosa w nie swoje sprawy itd.

59 Data: Marzec 26 2009 12:12:07
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: krzysiek82 

Papkin pisze:

tez cie wspieram,

Dziękuje

--
krzysiek82

60 Data: Marzec 26 2009 14:00:47
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: Krzysiek Niemkiewicz 

Kolega/żanka krzysiek82 napisał/a:

Papkin pisze:
tez cie wspieram,
Dziękuje

fpisujcie miasta ktoore wspierają krzyska82!!!


--
Krzysiek Niemkiewicz - inicjały[at]post.pl

Green Golf III Variant '96 1.9 GT TDI
-- -- - -- -- - -- -- -- -- -- -- -- - -- -- --
MATKA SIEDZI Z TYŁU - TAK POWIEDZIAŁ!

61 Data: Marzec 26 2009 14:49:46
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: krzysiek82 

Krzysiek Niemkiewicz pisze:

Kolega/żanka krzysiek82 napisał/a:
Papkin pisze:
tez cie wspieram,
Dziękuje

fpisujcie miasta ktoore wspierają krzyska82!!!


Nie róbmy sobie jaj, chciałem uzyskać od Was informacje czy można coś z tym zrobić a nie generować zbędne posty.

--
krzysiek82

62 Data: Marzec 26 2009 18:32:57
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: J.F. 

Użytkownik "krzysiek82"  napisał w wiadomości

Nie róbmy sobie jaj, chciałem uzyskać od Was informacje czy można
coś z tym zrobić a nie generować zbędne posty.

Mozna. Zastukac w szybe i pouczyc rodzica o szkodliwosci biernego
palenia.



J.

63 Data: Marzec 27 2009 08:50:21
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: Robert_J 

Mozna. Zastukac w szybe i pouczyc rodzica o szkodliwosci biernego palenia.

Najlepiej zastukać półtorakilowym młotkiem ;-).

64 Data: Marzec 27 2009 10:48:04
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: Arek (G) 

Krzysiek Niemkiewicz pisze:

Kolega/żanka krzysiek82 napisał/a:
Papkin pisze:
tez cie wspieram,
Dziękuje

fpisujcie miasta ktoore wspierają krzyska82!!!

krzysiek82 skończył się na kill'em all potem to już popłuczyny...

A.

65 Data: Marzec 26 2009 12:01:45
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: Rafał VFR 

Ja kiedys dostałem  prawie po "ryju"
Nie myśl sobie, ze mnie to nie obchodzi.
To w koncu z moich, twoich podatkow za nascie lub dzisiat lat bedzie sie to
wszytsko leczylo.
Na raka, na problemy na schorzenia.
A i w sumie nie o pieniadze tu chodzi .....
Nie wiem co mozna z tym zrobic - tepic dobili.. no nie da sie, uwage
zwrocic; dzis strach.
Ja staram sie o wielu sprawach pamietac i choc nie zawszde wychodzi nie
powtarzac bledow, ktore sam komus wytykam.
Na szczescie nie pale :-)
Pzdr
RK

A co miałem zrobić, za ostatnią interwencję w innej sprawie dostałem
mandat za utrudnianie wyprzedzania oraz wpis do ewidencji za ograniczanie
czyjej swobody czy jakoś tak, co z tego ze baran chciał mnie wyprzedzić na
ciągłej, policję już to nie obchodziło, tak samo jak to, że auto jadące z
przeciwka ratowało się wjechanie do rowu.
Zatrzymałem go i wezwałem policję, nic mi to nie dało, bo sam byłem
potraktowany jak przestępca.

66 Data: Marzec 27 2009 09:02:43
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: Robert_J 

To w koncu z moich, twoich podatkow za nascie lub dzisiat lat bedzie sie to wszytsko leczylo.
Na raka, na problemy na schorzenia.

Wiesz co? Jak na razie to dowody na BEZPOŚREDNI związek palenia z powstawaniem m.in. raka płuc są, delikatnie mówiąc, bardzo mizerne. Zwróć uwagę że gdyby to co piszesz Ty i Kol. Krzysiek82 było 100% prawdą, to np. moje pokolenie (a starsze tym bardziej) powinno właśnie dogorywać w szpitalach :-). Jak byłem nastolatkiem to w kioskach były tylko sporty vel popularne, klubowe, extra mocne (z reguły bez filtra), caro (to już rarytas) a paliło się to jak stary materac. Marlboro, camele i inne "światowe" marki widziałem tylko w pewexach i w TV. Ja osobiście nie palę, ale pali sporo moich kolegów, wujasów, znajomych, i to często starszych ode mnie. Bliski kolega z podstawówki fajczy od 5 klasy, teraz spala dwie paczki dziennie :-). I jakoś nikt na raka płuc nie zszedł, nie ma nawet początków chorób płuc ani zbliżonych schorzeń. Biorąc pod uwagę że dzisiejsze fajki są jednak cokolwiek "zdrowsze" i dużo czystsze ( a przynajmniej nie włączają się od ich dymu systemy pożarowe) należy mniemać, iż tak naprawdę ich wpływ na poważne choroby płuc jest mocno rozreklamowany... Prędzej ktoś zdechnie od jedzenia gówna, jakim faszerują nas fastfoody, hipermarkety i inne cudeńka, niż kojfnie od dymu papierosowego :-).

67 Data: Marzec 27 2009 02:10:14
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: arek 

On 27 Mar, 09:02, "Robert_J"  wrote:

Wiesz co? Jak na razie to dowody na BEZPOŚREDNI związek palenia z
powstawaniem m.in. raka płuc są, delikatnie mówiąc, bardzo mizerne. Zwróć
uwagę że gdyby to co piszesz Ty i Kol. Krzysiek82 było 100% prawdą, to np.
moje pokolenie (a starsze tym bardziej) powinno właśnie dogorywać w
szpitalach :-).

Nie mowiac juz o ofiarach 'biernego palenia' ;)

Prędzej ktoś zdechnie od
jedzenia gówna, jakim faszerują nas fastfoody, hipermarkety i inne cudeńka,
niż kojfnie od dymu papierosowego :-).

Nie wierze, Tobie nie kazali tego udowadniac? :)
Ja bym musial juz szukac radzieckiego rubina czy cus :)

68 Data: Marzec 27 2009 02:45:21
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor:

On 27 Mar, 08:02, "Robert_J"  wrote:

> To w koncu z moich, twoich podatkow za nascie lub dzisiat lat bedzie sie
> to wszytsko leczylo.
> Na raka, na problemy na schorzenia.

Wiesz co? Jak na razie to dowody na BEZPOŚREDNI związek palenia z
powstawaniem m.in. raka płuc są, delikatnie mówiąc, bardzo mizerne. Zwróć
uwagę że gdyby to co piszesz Ty i Kol. Krzysiek82 było 100% prawdą, to np.
moje pokolenie (a starsze tym bardziej) powinno właśnie dogorywać w
szpitalach :-). Jak byłem nastolatkiem to w kioskach były tylko sporty vel
popularne, klubowe, extra mocne (z reguły bez filtra), caro (to już rarytas)
a paliło się to jak stary materac. Marlboro, camele i inne "światowe" marki
widziałem tylko w pewexach i w TV. Ja osobiście nie palę, ale pali sporo
moich kolegów, wujasów, znajomych, i to często starszych ode mnie. Bliski
kolega z podstawówki fajczy od 5 klasy, teraz spala dwie paczki dziennie
:-). I jakoś nikt na raka płuc nie zszedł, nie ma nawet początków chorób
płuc ani zbliżonych schorzeń. Biorąc pod uwagę że dzisiejsze fajki są jednak
cokolwiek "zdrowsze" i dużo czystsze ( a przynajmniej nie włączają się od
ich dymu systemy pożarowe) należy mniemać, iż tak naprawdę ich wpływ na
poważne choroby płuc jest mocno rozreklamowany... Prędzej ktoś zdechnie od
jedzenia gówna, jakim faszerują nas fastfoody, hipermarkety i inne cudeńka,
niż kojfnie od dymu papierosowego :-).

 czy swoja wypowiedz opierasz na jakichs faktach czy swoich wujach?
dowody na zwiazek palenia z chorobami sa niezbite, to ze o nich nie
wiesz nie oznacza ze ich nie ma.
proponuje zeby sprawdzil np ile procentowo chorób nowotworowych
zwiazanych jest z paleniem.

mac

69 Data: Marzec 27 2009 10:46:25
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: Mirek Ptak 

Dnia 2009-03-27 09:02,  *Robert_J* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

To w koncu z moich, twoich podatkow za nascie lub dzisiat lat bedzie sie to wszytsko leczylo.
Na raka, na problemy na schorzenia.

Wiesz co? Jak na razie to dowody na BEZPOŚREDNI związek palenia z powstawaniem m.in. raka płuc są, delikatnie mówiąc, bardzo mizerne.
....
Poopowiadaj to mojemu wujkowi - od mniej więcej roku nie pali - zmarł na raka płuc - wcześniej kopcił jak smok.
Poza tym czy pośredni związek jest gorszy od bezpośredniego i czy cokolwiek zmienia?

Pozdrawiam - Mirek
--
Mirek Ptak - Vectra C '07 kombi 1.9 CDTI, PMS & PRRC edition
President Herbert *old* on board :)
kolczan( a t )dronet(kropek) p l
PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++

70 Data: Marzec 27 2009 14:37:15
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Mirek Ptak pisze:

*Robert_J* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:
(...)
Wiesz co? Jak na razie to dowody na BEZPOŚREDNI związek palenia z powstawaniem m.in. raka płuc są, delikatnie mówiąc, bardzo mizerne.
...
Poopowiadaj to mojemu wujkowi - od mniej więcej roku nie pali - zmarł na raka płuc - wcześniej kopcił jak smok.

Tak, na podstawie jednego wypadku stwierdzisz, że przyczyną raka
jest czynne palenie?

Poza tym czy pośredni związek jest gorszy od bezpośredniego i czy cokolwiek zmienia?

To zależy co masz na myśli.

71 Data: Marzec 28 2009 01:39:13
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: Mirek Ptak 

Dnia 2009-03-27 14:37,  *Artur 'futrzak' Maśląg* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

Mirek Ptak pisze:
*Robert_J* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:
(...)
Wiesz co? Jak na razie to dowody na BEZPOŚREDNI związek palenia z powstawaniem m.in. raka płuc są, delikatnie mówiąc, bardzo mizerne.
...
Poopowiadaj to mojemu wujkowi - od mniej więcej roku nie pali - zmarł na raka płuc - wcześniej kopcił jak smok.

Tak, na podstawie jednego wypadku stwierdzisz, że przyczyną raka
jest czynne palenie?

Oczywiście, że nie. Użyłem tylko tej samej retoryki :)
Nie zmienia to faktu, że 9/10 przypadków raka płuc ma swoje korzenie w paleniu (plus zapewne jakieś dodatkowe czynniki).

Poza tym czy pośredni związek jest gorszy od bezpośredniego i czy cokolwiek zmienia?

To zależy co masz na myśli.

Nie, to zależy co ma na myśli Robert :)

Pozdrawiam - Mirek
--
Mirek Ptak - Vectra C '07 kombi 1.9 CDTI, PMS & PRRC edition
President Herbert *old* on board :)
kolczan( a t )dronet(kropek) p l
PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++

72 Data: Marzec 29 2009 22:03:52
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: Artur Maśląg 

Mirek Ptak pisze:
(...)

Nie zmienia to faktu, że 9/10 przypadków raka płuc ma swoje korzenie w  paleniu

Nieprawda - opisałem Ci jak to wygląda chyba dość dokładnie? Możesz
oczywiście w to nie wierzyć, ale to już inna kwestia.

(plus zapewne jakieś dodatkowe czynniki).

A jakie?

Nie, to zależy co ma na myśli Robert :)

Nie wiem co miał na myśli, ale sporo racji ma. Nie, żebym popierał
jego stanowisko. Urodziłem się i żyłem w czasach, gdzie papieros był
czymś oczywistym, ba, naturalnym. Umierają ludzie palący, umierają
również niepalący. Teraz jest moda na "niepalenie", ale zawsze pozostaje
pytanie, czy ta moda ma tak naprawdę racjonalne uzasadnienie w zakresie
"rozwoju" naszej cywilizacji. Sam nie palę nie dlatego, że czytałem o
raku/impotencji, czy tysiącu innych przyczyn, tylko dlatego, że uznałem
to za uciążliwe (jakiś czas paliłem) - uciążliwe dla mnie, a nie dla
innych. Innym starałem się nie przeszkadzać, palenie z domu wygnałem
itd. Nie lubię natomiast śmieciarzy, czy też palenia na klatkach
schodowych. Stąd też nie dziwię się, że ludzie reagują dość agresywnie
na palących, choćby akurat ci konkretni nie byli winni. Śmieciarz
to śmieciarz - jak nie będzie palił, to najwyżej ktoś to później
zauważy. Jak się pali, to też trzeba mieć świadomość, że innym to
przeszkadza. Jak się nie pali, to też trzeba mieć świadomość, że
bezpodstawne ataki na palących są nieuzasadnione.

Tak szczerze, to jestem ciekaw co będą mówili na ten (i inne)
temat za lat 20 i czy ja do tego czasu dożyję, bo to już nie
jest takie pewne.

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

73 Data: Marzec 30 2009 09:13:25
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: Mirek Ptak 

Dnia 2009-03-29 22:03,  *Artur Maśląg* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

Mirek Ptak pisze:
(...)
Nie zmienia to faktu, że 9/10 przypadków raka płuc ma swoje korzenie w  paleniu

Nieprawda - opisałem Ci jak to wygląda chyba dość dokładnie? Możesz
oczywiście w to nie wierzyć, ale to już inna kwestia.

Umknęła mi ta odpowiedź, ale zerknąłem do Googla:
"
- NSCLC - 80% wystąpień (chyba 55% wystapień u palaczy)
- SCLC  - 20% wystąpień (coś pod 80% u palaczy).
Jak to policzysz zgodnie z regułami gry, to wyjdzie
jakieś ponad 60% dla palaczy, reszta dla niepalaczy.
"
Skąd wziąłeś te dane?

(plus zapewne jakieś dodatkowe czynniki).

A jakie?

Na przykład genetyczne skłonności do zachorowania na raka.
....
Tak szczerze, to jestem ciekaw co będą mówili na ten (i inne)
temat za lat 20 i czy ja do tego czasu dożyję, bo to już nie
jest takie pewne.

Mam podobny problem ;)

Pozdrawiam - Mirek
--
Mirek Ptak - Vectra C '07 kombi 1.9 CDTI, PMS & PRRC edition
President Herbert *old* on board :)
kolczan( a t )dronet(kropek) p l
PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++

74 Data: Marzec 30 2009 11:44:10
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Mirek Ptak pisze:
(...)

Skąd wziąłeś te dane?

Jak to się mawia - z wykopalisk :) Poważnie to powinieneś to znaleźć
w necie, choć tutaj najczęściej masz różne interpretacje badań,
a nie czyste dane statystyczne. Może pogadaj ze znajomym lekarzem,
który będzie mógł Ci wygrzebać szczegóły diagnostyki w tej materii.

Na przykład genetyczne skłonności do zachorowania na raka.

No tak, ale to już w ogóle zaczyna się zabawa z interpretacjami
wyników. Spadek ilości zgonów to kwestia lepszej diagnostyki,
czy zmniejszenia ilości palaczy? Jeżeli tak, to jakie są
konkretne dane w tej materii? A może to jest dodatkowo skutek
eliminacji innych szkodliwych czynników, albo wpływ tych,
których jeszcze nie znamy, a może być szkodliwy w innym
zakresie? Na przestrzeli lat zmieniały się mody, interpretacje,
czynniki itd., dlatego też bardzo ostrożnie podchodzę do
różnych rewelacji, które niestety z czasem często okazują się
fałszywe.

Mam podobny problem ;)

"Nie pij, nie pal - umrzesz zdrowszy :)". Ja tam wolę umrzeć
szczęśliwy :)

Pozdrawiam - Mirek

Pozdrawiam.

75 Data: Marzec 30 2009 12:54:16
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: Mirek Ptak 

Dnia 2009-03-30 11:44,  *Artur 'futrzak' Maśląg* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:
....

zakresie? Na przestrzeli lat zmieniały się mody, interpretacje,
czynniki itd., dlatego też bardzo ostrożnie podchodzę do
różnych rewelacji, które niestety z czasem często okazują się
> fałszywe.

Niekoniecznie - interpretacje też jest czymś poparta (bodaj w drugim linku, który podawałem było coś napisane o mechanizmie zmian w DNA z powodu palenia) - czy to konkretnymi badaniami, czy też statystyką.
To, że 9/10 przypadków raka mają palacze nie wynika z przypadku raczej.

Mam podobny problem ;)

"Nie pij, nie pal - umrzesz zdrowszy :)". Ja tam wolę umrzeć
szczęśliwy :)

Mam podobne zdanie - ale akurat palenie w moim wypadku to epizod z okresu pierwszej klasy podstawówki ;) - teraz dymu nie znoszę na równi ze słodzoną kawą (o śmietance nawet nie wspominam), czy herbatą :)

Pozdrawiam - Mirek
--
Mirek Ptak - Vectra C '07 kombi 1.9 CDTI, PMS & PRRC edition
President Herbert *old* on board :)
kolczan( a t )dronet(kropek) p l
PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++

76 Data: Marzec 30 2009 14:52:19
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Mirek Ptak pisze:
(...)

Niekoniecznie - interpretacje też jest czymś poparta (bodaj w drugim linku, który podawałem było coś napisane o mechanizmie zmian w DNA z powodu palenia) - czy to konkretnymi badaniami, czy też statystyką.

Widzisz, interpretacja to interpretacja, a mechanizm mechanizmem.
Ze statystyką jest jeszcze gorzej :) Co ciekawsze - dlaczego
w ogóle ludzie palą? Dlaczego jeden w ogóle nie sięga po papierosa,
a inny pali nałogowo? Czemu jedni ludzie rzucają bez problemu,
a inni nie?  To trochę NTG co prawda, ale fakt jest faktem, że
sam problem jest głębszy.

To, że 9/10 przypadków raka mają palacze nie wynika z przypadku raczej.

Tyle, że to nieprawda - ładnie brzmi medialnie, ale prawdziwe nie
jest. Zaznaczam - odnoszę się do raka płuca. Palenie pogarsza ogólny
stan zdrowia, więc i statystykę się pod to podciąga/kwalifikuje
jako przyczynę. To trochę coś innego, niż przyczyna. Podobnie ze
zgonami - kwalifikacja przyczyny może być bardzo myląca przy
wyciąganiu z tego dalszych wniosków. Jeżeli to działa, to niech
tak zostanie, ale niestety często jest używane w celach zupełnie
innych. Pali pan? Tak.  Pije pan? Tak. To proszę przyjść jak
pan przestanie. ;)

Mam podobne zdanie - ale akurat palenie w moim wypadku to epizod z okresu pierwszej klasy podstawówki ;) - teraz dymu nie znoszę na równi ze słodzoną kawą (o śmietance nawet nie wspominam), czy herbatą :)

Podobno największymi wrogami palenia są byli palacze. Ja dla przykładu
wykrywam palacza/pobyt w takim miejscu z daleka i dużo lepiej niż
niepalący znajomi. Dodatkowo napiszę, że bardziej mi to przeszkadza niż
im. Sam dużo nie paliłem i kłopotów z rzuceniem w sumie nie miałem,
ale mam trochę znajomych, którzy z tym nałogiem przegrywają (systematycznie), choć próbują na różne metody z nim walczyć.
Z drugiej strony - ja naprawdę lubiłem sobie zapalić. Za osobisty
sukces uważam wygraną (póki co) walkę z paleniem u mojej lepszej
połowy, co pewnie by się nie udało bez wsparcia mojego, dzieci
i terapii - dała się przekonać, a to chyba najważniejsze :)
Kawy nie pijam (choć lubię), herbatę owszem, choć podobno
bardziej szkodliwa :)

BTW - zwróć uwagę, że ostatnimi laty wzrosła ilość palących kobiet,
       a spadła mężczyzn. Mniejsza odporność na stres, czy inne
       przyczyny? Obserwacja nie z plantacji bawełny, tylko sporego
       biurowca, gdzie jest całkowity zakaz palenia.

77 Data: Marzec 31 2009 10:44:26
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: Mirek Ptak 

Dnia 2009-03-30 14:52,  *Artur 'futrzak' Maśląg* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

To, że 9/10 przypadków raka mają palacze nie wynika z przypadku raczej.

Tyle, że to nieprawda - ładnie brzmi medialnie, ale prawdziwe nie

Nie jestem ani lekarzem, ani tym bardziej lekarzem naukowcem dlatego ja wierzę w te liczby :)

jest. Zaznaczam - odnoszę się do raka płuca. Palenie pogarsza ogólny
stan zdrowia, więc i statystykę się pod to podciąga/kwalifikuje
jako przyczynę. To trochę coś innego, niż przyczyna. Podobnie ze
zgonami - kwalifikacja przyczyny może być bardzo myląca przy
wyciąganiu z tego dalszych wniosków. Jeżeli to działa, to niech
tak zostanie, ale niestety często jest używane w celach zupełnie
innych. Pali pan? Tak.  Pije pan? Tak. To proszę przyjść jak
pan przestanie. ;)

Trochę w tym oczywiście racji - coś w stylu niedostosowania prędkości jako przyczyny ~90% wypadków ;)

Pozdrawiam - Mirek
--
Mirek Ptak - Vectra C '07 kombi 1.9 CDTI, PMS & PRRC edition
President Herbert *old* on board :)
kolczan( a t )dronet(kropek) p l
PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++

78 Data: Marzec 31 2009 11:07:34
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Mirek Ptak pisze:
(...)

Trochę w tym oczywiście racji - coś w stylu niedostosowania prędkości jako przyczyny ~90% wypadków ;)

Jakoś tak podobnie :)

79 Data: Marzec 30 2009 00:06:10
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: kogutek 


Nie zmienia to faktu, że 9/10 przypadków raka płuc ma swoje korzenie w
paleniu (plus zapewne jakieś dodatkowe czynniki).

Pozdrawiam - Mirek
--
Mirek Ptak - Vectra C '07 kombi 1.9 CDTI, PMS & PRRC edition
President Herbert *old* on board :)
kolczan( a t )dronet(kropek) p l
PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++
Masz 110% racji. 9/10 przypadków raka płuc ma związek z paleniem fajek. Nawet
wiem dlaczego tak jest. Jeszcze niedawno komunikacja miejska oparta była na
autobusach. Przyjeżdżały jak chciały. Nie było co robić to prawie wszyscy na
przystankach palili fajki. Nędzne to były fajki, ktoś już podał nazwy. W
zasadzie to nie były papierosy tytoniowe tylko z liści z parku z niedużą
zawartością tytoniu. I sobie ci ludkowie, ja zresztą też, ćmochali fajki na
przystankach. I nagle z za zakrętu w kłębach sino czarnego dymu wyłaniał się
potwór. Najczęściej Jelcz z wanną przy kierowcy albo inny 35 letni Ikarus. Jak
podjeżdżał na przystanek to uruchamiał zwalniacze oparte na okładzinach z
azbestem. Po załadowaniu się ludzi do środka następowała faza ruszania z
miejsca. W ruch szla okładzina tarczy sprzęgła, również z azbestem. Mieszał się
ten pył azbestowy z połową tablicy Mendelejewa jaka wylatywała z rury wydechowej
i zostawał na przystankach. Czasami po odjeździe takiego monstrum oczy łzawiły a
o swobodnym oddychaniu mowy nie było. O ile do tej pory nikt nie dostał jakiejś
super nagrody za udowodnienie że papierosy robią raka w 100 przypadkach na 100.
To w przypadku azbestu wiadomo że jak ktoś miał z nim kontakt, taki że dostał
się do płuc, to dostanie raka płuc i na niego wykituje. Nowotwory to w zasadzie
choroby rozwijające się dziesiątki lat. Jeszcze jakieś kilkadziesiąt lat azbest
z okładzin hamulcowych, eternitu czy głupich płytek azbestowych używanych w
kuchni będzie zbierał żniwo. A że ktoś przy okazji pali to nie jest w stanie
sobie tym zaszkodzić. Umrze od azbestu a nie od dymu tytoniowego.  

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

80 Data: Marzec 26 2009 12:08:24
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: Papkin 

krzysiek82 wrote:

Jadę sobie dzisiaj a tu jakiś baran pali w aucie przy mały dziecku
siedzącym w foteliku. Po prostu krew mnie zalała na ten widok.
Przecież to dziecko nie będzie miało szans na normalne życie przez
takiego barana. Co można z tym zrobić?


nic nie zrobisz, prymityw zawsze bedzie prymitywem. Szkoda ze z prymitywnej rodziny zwykle wychodza pozniejsi prymitywni dorosli...

A cio powiesz na klatke domu z wielkiej kupy, a przepraszam plyty. Drzwi nie szczelne, palacy sasiadunio - smierdzi i przez okna zewnetrzne (sam nie wiem jak ten smrod idzie, magicznie jakos albo dyfunduje przez sciany) ale i smierdzi na calej klatce. Czyli jeden gosc zatruwa przy okazji sasiadow swoimi wyziewami. No coz. Oby tylko nie zasnal z tym petem na fotelu, bo budynek zfajczy.

To sa biedni ludzie tak naprawde, w smolistych objeciach nalogu.

A ja dzis sobie ide a tu mala dziewczynka (no juz nie taka mala, 13lat na oko) wyprowadza swoje psiury na kawalek bylego trawnika (zadeptanego przez bydlo i psy) i pieski "wysrawa". Tak, tak, jakas polowa czytajacych na tej grupie pewnie ma psiurki - czy po nich sprzatacie, jak uczycie dzieci by dbaly o swoje otoczenie? Otoz gowno was to obchodzi. Pozdrawiam "serdecznie". Tak samo nie przekonasz palacza by przestal truc innych i wydawac kase na to gowno jak nie przekonasz psiarzy by sprzatali po piesku.

81 Data: Marzec 26 2009 11:14:29
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: topek  

Jadę sobie dzisiaj a tu jakiś baran pali w aucie przy mały dziecku
siedzącym w foteliku. Po prostu krew mnie zalała na ten widok. Przecież
to dziecko nie będzie miało szans na normalne życie przez takiego
barana. Co można z tym zrobić?
Nic nie mozna zrobic.
Debilizm ma sie swietnie od poczatku dziejow homo sapiens.
Szkoda dzieciaka. Przynajmniej z 2 powodow:
1. Ze jest biernym palaczem
2. Ze ma ojca debila wiec jeden wzor wart nasladowania mniej w najblizszym
otoczeniu.


topek -> jak zawsze pozdrawiajacy

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

82 Data: Marzec 26 2009 11:16:39
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: topek  

Masz 'aromat' w samochodzie? Wiesz, ze bardziej szkodzi,
niz dym z papierosa? Znacznie bardziej!
I co? I nic.
No to sie chlopak teraz czyms podeprzyj teze, ze aromat w samochodzie znacznie
bardziej (pisownia oryginalna) szkodzi niz fajczacy swojemu dziecku glupi bydlak.


topek -> jak zawsze pozdrawiajacy

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

83 Data: Marzec 26 2009 12:00:46
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: kamil 


"topek "  wrote in message

Masz 'aromat' w samochodzie? Wiesz, ze bardziej szkodzi,
niz dym z papierosa? Znacznie bardziej!
I co? I nic.
No to sie chlopak teraz czyms podeprzyj teze, ze aromat w samochodzie
znacznie
bardziej (pisownia oryginalna) szkodzi niz fajczacy swojemu dziecku glupi
bydlak.


Z pewnoscia "amerykanscy naukowcy udowodnili", jak smiesz watpic?



Kamil

84 Data: Marzec 26 2009 12:13:31
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: topek  

Z pewnoscia "amerykanscy naukowcy udowodnili", jak smiesz watpic?
No ok, niech bedzie, tylko niech linka da :)

Stawiam ziemniak z ogniska przed radzieckie rubiny ze jedynym argumentem bedzie:
"jedna pani drugiej pani" albo "gdzies slyszalem" :)


topek -> jak zawsze pozdrawiajacy

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

85 Data: Marzec 26 2009 12:30:15
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: Paweł W. 


Jadę sobie dzisiaj a tu jakiś baran pali w aucie przy mały dziecku
siedzącym w foteliku. Po prostu krew mnie zalała na ten widok. Przecież to
dziecko nie będzie miało szans na normalne życie przez takiego barana. Co
można z tym zrobić?

Zrób sobie swoje i nie pal przy nim. Będziesz miał radochę.

p.

86 Data: Marzec 26 2009 11:40:17
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: kamil 


"Pawel W."  wrote in message


Jadę sobie dzisiaj a tu jakiś baran pali w aucie przy mały dziecku
siedzącym w foteliku. Po prostu krew mnie zalała na ten widok. Przecież
to dziecko nie będzie miało szans na normalne życie przez takiego barana.
Co można z tym zrobić?

Zrób sobie swoje i nie pal przy nim. Będziesz miał radochę.

Z robienia? Jeszcze jaka!



Kamil

87 Data: Marzec 26 2009 12:48:31
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: Paweł W. 


Zrób sobie swoje i nie pal przy nim. Będziesz miał radochę.

Z robienia? Jeszcze jaka!

Hehe.
Też popieram autora wątku, bo dopóki się "dzieciaty" nie zrobiłem to jarałem
w autku non stop, a jak się baby urodziło i sobie szybki w aucie od wewnątrz
umyłem to zgroza. Teraz nie palę już w samochodzie nawet jak sam jadę.

p.

88 Data: Marzec 26 2009 12:54:25
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: krzysiek82 

Paweł W. pisze:

Też popieram autora wątku, bo dopóki się "dzieciaty" nie zrobiłem to jarałem w autku non stop, a jak się baby urodziło i sobie szybki w aucie od wewnątrz umyłem to zgroza. Teraz nie palę już w samochodzie nawet jak sam jadę.

p.
 

Dzięki za wsparcie :)

--
krzysiek82

89 Data: Marzec 26 2009 13:41:09
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: amir 



Dzięki za wsparcie :)



tez popieram :)

POLONK dla Reszty debili, co tylko ganić potrafią,
przecież lepiej jak by się wogóle nie wypowiadali, piszą o spamowaniu, a
sami spamują - dziecinada

Ludzie, kiedy wreście zrozumiecie, ze jak temat wam się nie podoba to nie
odpowiadajcie


PS na policje trzeba było zadzwonić spisując nr rejestracyjne auta,
najlepiej nagrywając rozmowe

Polecam w takich przypadkach Program do telefonu z systemem symbian
Psiloc.Xelnex.Lite

a pozniej na internet wrzucić taką rozmowę, Policja ma obowiązek reagować w
takich sytuacjach,
wystarczy dodać, że miał zamknięte okno i dziecko się dusi dymem,
przypuszczam, że na pewno by się zainteresowai
a ten Pan już by nie zapalił w aucie więcej przy dziecku, rodziców
nieodpowiedzialnych nie brakuje
w naszym społeczeństwie.

Dodam, że temat zamykam i nie będę czytał głupkowatych komentarzy

90 Data: Marzec 26 2009 13:48:14
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: Przemysław Bernat 

Dnia Thu, 26 Mar 2009 13:41:09 +0100, amir napisał(a):

Dodam, że temat zamykam i nie będę czytał głupkowatych komentarzy

To sobie zamykaj. Swoich komentarzy możesz nie czytać.

--
Pozdrawiam,

Przemek

91 Data: Marzec 26 2009 04:02:13
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: arek 

On 26 Mar, 10:04, krzysiek82  wrote:

Jadę sobie dzisiaj a tu jakiś baran pali w aucie przy mały dziecku
siedzącym w foteliku. Po prostu krew mnie zalała na ten widok. Przecież
to dziecko nie będzie miało szans na normalne życie przez takiego
barana. Co można z tym zrobić?

Po pierwsze myslec. Wiesz, uzywac szarej masy w czaszce.

Masz 'aromat' w samochodzie? Wiesz, ze bardziej szkodzi,
niz dym z papierosa? Znacznie bardziej!

I co? I nic.

To co _mozesz_ zrobic, to nie irytowac innych.
To tez szkodzi bardziej, niz dym z papierosa.

Zeby nie bylo, nigdy nie palilem, w _moim_ domu
i _moim_ samochodzie nie toleruje papierosow
(bo cuchna). Inni moga nawet palic krowia kaka,
jak lubia.

92 Data: Marzec 26 2009 12:58:43
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: bratPit[pr] 


Masz 'aromat' w samochodzie? Wiesz, ze bardziej szkodzi,
niz dym z papierosa? Znacznie bardziej!

hmm, serio? dlaczego? poważnie pytam bo nie wiedziałem o tym :/
brat

93 Data: Marzec 27 2009 01:59:59
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: arek 

On 26 Mar, 12:58, "bratPit[pr]"  wrote:

> Masz 'aromat' w samochodzie? Wiesz, ze bardziej szkodzi,
> niz dym z papierosa? Znacznie bardziej!

hmm, serio? dlaczego? poważnie pytam bo nie wiedziałem o tym :/
brat

Moze spowodowac astme, wywolac alergie
i na pewno raka (bo wszystko moze wywwolac raka).

Nie mialem zamiaru przedstawic ogromnego
zagrozenia czychajacego z 'choinki'
(chociaz kazdy 'zapach', ktory potrafi
niektorych ludzi przyprawic o wymioty,
powinien byc _conajmniej_ podejrzliwie
traktowany), tylko absurd nagonki
na palaczy.

Zreszta, ja jestem jakims ciolkiem z grupy
niusowej, swojego lekarza zapytaj,
co bardziej zabija: samochodowa choinka,
bierne palenie, czy brach ruchu na
swierzym powietrzu.

94 Data: Marzec 27 2009 08:32:55
Temat: Re: Palenie przy dziecku w aucie.
Autor: Jacek 

Niestety funkcja rozrodcza ojca nie zależy od jego poziomu umysłowego.
Jacek

Palenie przy dziecku w aucie.



Grupy dyskusyjne