Ponieważ zajmuje sie kupnem i sprzedażą aut od lat, mam  ciągłą
styczność z TU i ciaglą walke o przepisywanie polis, wypowiadanie umów
i inne takie klocki z OC.
Dotąd za najgorsze TU uważałem HDI (niekompetencja i wymigiwanie sie
od odszkodowań) oraz PZU (za kolejki, niemiłą obsługe i ceny). Ale od
niedawna na rynku pojawiło sie MTU albo przynajmniej pojawiło sie na
polisach moich klientów.
Oto przykłady wałków jakie MTU próbuje wykrecic mi albo znajomym z
branży:
- udają że nie dostali wypowiedzeń umów poleconymi. Wyslanie pocztą,
faxem, mailem nie skutkuje. Wysylają druczek do zaplaty przeliczonej
polisy starego wlasciciela mimo ze wypowiedzenie tej umowy dostali ode
mnie poleconym kilka dni po zakupie auta (mam na to 30dni). Rozmowa
telefoniczna nic nie daje - pani konsultantka sprawdza w systemie i
oswiadcza że wypowedzienie nie wpłyneło. Na moje wyjasnienia ze mam
potwierdzenie z poczty stwierdza że widocznie wyslalem nie to co
powinienem! Po czym po paru tygodniach otrzymuje wezwanie do zapłaty z
kancelarii zajmującej sie windykacjami! Kancelaria w rozmowie tel.
prosi o podeslanie potwierdzonego wypowiedzenia umowy. A skad mam je
wziasc? skoro oni nie mają siedziby fizycznej a jedynie niedouczonych
konsulatantow ktorym mozna wyslac fax lub polecony ktory chyba
wyrzucają od razu do smieci.
- interpretacja ustaw i paragrafów po swojemu. Ostatnio konsultant
stwierdził że miesiac ubezpieczenia musze pokryć pszyszlemu nabywcy
auta. OK bo tak mowi ustawa. Ale w MTU są dodatkowe smaczki. Musze
pokryc ten miesiac po najwyzszej stawce nawet jesli nabywca ma 60%
znizek!
-kupilem auto ktore sprzedalem po kilku tygodniach, w miedzy czasie
przyszla druga rata oc na pol roku, oczywiscie naliczyli mi max, nie
uwzgledniajac znizek. Poniewaz auto juz sprzedalem, a nabywca
wypowiedzial ich polise, poprosilem listownie o obliczenie skladki
tylko za okres z ktorego skorzystalem (czyli tydzien moj i miesiac do
przodu dla nabywcy). Niestety zero odpowiedzi, przychodzi kolejne
wezwanie do zaplaty, oczywiscie za pelne pół roku!
-mam wszedzie 20% znizek za bezszkodowość ale "wszedzie" nie dotyczy
MTU, u nich mam tylko 10% a to tez po wielu bojach.
-ostatnio dowiedzialem sie ze MTU wprowadzilo zwyzki OC za wiek auta
powyzej 10ciu lat !
-konsultanci są niesamowicie niemili, rozmawialem juz z czterema i
żaden nie staral sie nawet stwarzać pozorów
Czuje że nie obędzie sie bez sądu, tylko ile to bedzie mnie kosztowało
czasu i nerwów.

Pewnie są setki oszukanych ludzi ale ponieważ mają jedno auto i jedną
polise to olewają sprawe, ale ja ma coraz czesciej polisy z tej firmy
po byłych wlascicielach i za każdym razem jakis problem.

Czy jest jakas instytucja gdzie można zglaszać naciaganie przepisów
przez TU albo czyste oszukiwanie klientów ? Bardzo chcialbym wyslac im
calą liste łamania przepisów przez tych naciągaczy.

Użytkownik "BearBag"  napisał w wiadomości

Czy jest jakas instytucja gdzie można zglaszać naciaganie przepisów
przez TU albo czyste oszukiwanie klientów ? Bardzo chcialbym wyslac im
calą liste łamania przepisów przez tych naciągaczy.

BearBag pisze:

Ponieważ zajmuje sie kupnem i sprzedażą aut od lat, mam  ciągłą
styczność z TU i ciaglą walke o przepisywanie polis, wypowiadanie umów
i inne takie klocki z OC.
Dotąd za najgorsze TU uważałem HDI (niekompetencja i wymigiwanie sie
od odszkodowań) oraz PZU (za kolejki, niemiłą obsługe i ceny). Ale od
niedawna na rynku pojawiło sie MTU albo przynajmniej pojawiło sie na
polisach moich klientów.
Oto przykłady wałków jakie MTU próbuje wykrecic mi albo znajomym z
branży:
- udają że nie dostali wypowiedzeń umów poleconymi. Wyslanie pocztą,
faxem, mailem nie skutkuje. Wysylają druczek do zaplaty przeliczonej
polisy starego wlasciciela mimo ze wypowiedzenie tej umowy dostali ode
mnie poleconym kilka dni po zakupie auta (mam na to 30dni). Rozmowa
telefoniczna nic nie daje - pani konsultantka sprawdza w systemie i
oswiadcza że wypowedzienie nie wpłyneło. Na moje wyjasnienia ze mam
potwierdzenie z poczty stwierdza że widocznie wyslalem nie to co
powinienem! Po czym po paru tygodniach otrzymuje wezwanie do zapłaty z
kancelarii zajmującej sie windykacjami! Kancelaria w rozmowie tel.
prosi o podeslanie potwierdzonego wypowiedzenia umowy. A skad mam je
wziasc? skoro oni nie mają siedziby fizycznej a jedynie niedouczonych
konsulatantow ktorym mozna wyslac fax lub polecony ktory chyba
wyrzucają od razu do smieci.

Dnia Fri, 23 Oct 2009 20:08:46 +0200, Ra napisał(a):

ja zawsze wysyłam faksem - jedyna rzecz do jakiego go używam ;) wiem że
doszło i mam potwierdzenie. Chociaż ostatnio do bre wysyłałem meila ze
skanowanym wydrukiem

ja zawsze wysyłam faksem - jedyna rzecz do jakiego go używam ;) wiem że
doszło i mam potwierdzenie. Chociaż ostatnio do bre wysyłałem meila ze
skanowanym wydrukiem

Dnia Fri, 23 Oct 2009 11:30:50 -0700 (PDT), BearBag na pl.misc.samochody
napisał(a):

ja zawsze wysyłam faksem - jedyna rzecz do jakiego go używam ;) wiem że
doszło i mam potwierdzenie. Chociaż ostatnio do bre wysyłałem meila ze
skanowanym wydrukiem

a taki mail jest jakims potwierdzeniem? w sensie prawnym ? np na
oficjalny adres mailowy instytucji ?

Dnia Sat, 24 Oct 2009 12:53:20 +0200, Marcin Stankiewicz napisał(a):

Nie :) Ale BRE nie robi z tego problemu i po odebraniu takiego
wypowiedzenia dostajesz od nich miły mail z potwierdzeniem :)

Dnia Sat, 24 Oct 2009 11:57:22 +0100, Waldek Godel na pl.misc.samochody
napisał(a):

To jest trzeci rodzaj prawdy - mam potwierdzenie przyjęcia na kopii
wypowiedzenia umowy, która została kompletnie zignorowana przez BRE.
I wiem, że w przypadku tej firmy to nie jest jednostkowy przypadek.

Dnia Sat, 24 Oct 2009 13:27:34 +0200, Marcin Stankiewicz napisał(a):

Widzisz ... a może wszystko zależey od karmy ? Jeśli Ty nie robisz
ludziom problemów, to oni nie robią problemów Tobie :)

Dnia Sat, 24 Oct 2009 13:27:47 +0100, Waldek Godel na pl.misc.samochody
napisał(a):

Ja też nie robiłem, ale nie zaakceptowałem zmiany istotnych warunków umowy
w postaci nowego cennika (zresztą usiłowali złamać prawo zmieniając ten
cennik jednostronnie bez poinformowania mnie o tym).

Napisałem grzeczne pismo, złozyłem w oddziale, poprosiłem o potwierdzenie
na kopii. Ale po raz kolejny radziecki bramkarz nie uznał bramki.

I jak przeszukasz internet, to znajdziesz kilkaset takich przypadkow, że
BRE jest miły, dokąd korzystasz z tego co oni chcą. Jak Ci się przestanie
podobać, albo bedziesz chciał odejśc - to przestanie być miło.

Dnia Sat, 24 Oct 2009 14:47:14 +0200, Marcin Stankiewicz napisał(a):

Nowego cennika czego :) ? Bo ja wiedziałem ile mnie będzie kosztowało nowe
ubezpieczenie miesiąc przed końcem umowy poprzedniego. I właśnie z tego też
powodu ich opuściłem.

A co do niezadowolonych klientów - nie mam potrzeby szukania jakichkolwiek
przypadków - bo już nie mam z nimi nic wspólnego. Poza tym - doświadczenie
podpowiada mi aby nie wierzyć bezkrytycznie w żale wylewane w internecie. W
zbyt dużej ilości przypadków okazuje się, że "pokrzywdzony" dał ciała i nie
załatwił sprawy tak jak należało.

Ra pisze:

ja zawsze wysyłam faksem - jedyna rzecz do jakiego go używam ;) wiem że doszło i mam potwierdzenie. Chociaż ostatnio do bre wysyłałem meila ze skanowanym wydrukiem

BearBag pisze:

Oto przykłady wałków jakie MTU próbuje wykrecic mi albo znajomym z
branży:
- udają że nie dostali wypowiedzeń umów poleconymi. Wyslanie pocztą,
faxem, mailem nie skutkuje. Wysylają druczek do zaplaty przeliczonej
polisy starego wlasciciela mimo ze wypowiedzenie tej umowy dostali ode
mnie poleconym kilka dni po zakupie auta (mam na to 30dni). Rozmowa
telefoniczna nic nie daje - pani konsultantka sprawdza w systemie i
oswiadcza że wypowedzienie nie wpłyneło. Na moje wyjasnienia ze mam
potwierdzenie z poczty stwierdza że widocznie wyslalem nie to co
powinienem!

przyklad z LINK4 - zeszly tydzien:
- wyslalem faksem wypowiedzenie OC
- zadzwonilem - konsultant potwiedzil, ze wypowiedzenie dotarlo
- otrzymalem od nich faxem potwierdzenie wypowiedzenia - tak, wiec mam
dokument potwierdzajacy od TU

A wiec jednak mozna wszystko zalatwic na telefon, szybko i sprawnie.

Jak na razie LINK4 to jak dla mnie firma w porzadku - zona nie miala
problemu z wymiana szyby z OC (1 telefon wystarczyl, by wszystko sie juz
potoczylo automatycznie), jakikolwiek kontakt zawsze dostaje rzeczowa
odpowiedz (jak dotad).

Nie chce nawet mowic, jakie schody mialem z PZU (niby siedziba na
miejscu, a trzeba dymac do innego miasta w godzinach pracy - wiec trzeba
sie zwalniac, na telefon nic nie zalatwisz, w biurach likwidacji szkod
pracuja jakies niedorozwoje (albo symuluja niedorozwoj - bo im firma PZU
kaze).
Dla mnie najgorsza firma ubezpieczeniowa jest PZU - unikam juz jak moge
i nie tylko dotyczy to spraw ubezpieczen komunikacyjnych.

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

A wiec jednak mozna wszystko zalatwic na telefon, szybko i sprawnie.
Jak na razie LINK4 to jak dla mnie firma w porzadku

 A skad mam je wziasc? skoro oni nie mają siedziby fizycznej a jedynie niedouczonych
konsulatantow ktorym mozna wyslac fax lub polecony ktory chyba
wyrzucają od razu do smieci.

cztery pisze:

Na poczcie mozna nadac polecony z potwierdzeniem odbioru.
I masz wtedy dowod.

A na pocztówce nie wolno napisać wypowiedzenia umowy OC ?
JaC


-- -- -

Ze wyslales do nich pocztowke.

ąćęłńóśźż pisze:

A na pocztówce nie wolno napisać wypowiedzenia umowy OC ?

> A na pocztówce nie wolno napisać wypowiedzenia umowy OC ?

Chodzi mi o to ze potwierdzenie z poczty jest potwierdzeniem nadania,
ew. odbioru, natomiast nie ma tam informacji o czym byla przesylka. TU
moze sie uprzec ze w kopercie zadnego wypowiedzenia nie bylo.

On 2009-10-24 12:52:28 +0200, Kazik  said:

cztery pisze:

Na poczcie mozna nadac polecony z potwierdzeniem odbioru.
I masz wtedy dowod.

Ze wyslales do nich pocztowke... albo pustą kopertę.

Bo jednocześnie wysyła się kopię pisma do siebie takim samym poleconym.
List się odbiera i nie otwiera.
Przed sądem pokazujesz dwie sztuki awizo i (nieotwieraną oczywiście)
kopertę - tę wysłaną do siebie.
Wystarcza na dowód.

BearBag pisze:

Bo jednocześnie wysyła się kopię pisma do siebie takim samym poleconym.
List się odbiera i nie otwiera.
Przed sądem pokazujesz dwie sztuki awizo i (nieotwieraną oczywiście)
kopertę - tę wysłaną do siebie.
Wystarcza na dowód.

hehe i powiedz jeszcze że w ten sposob postepujesz ? :)

On 2009-10-24 18:19:16 +0200, BearBag  said:

Bo jednocześnie wysyła się kopię pisma do siebie takim samym pole

conym.

List się odbiera i nie otwiera.
Przed sądem pokazujesz dwie sztuki awizo i (nieotwieraną oczywiście

)

kopertę - tę wysłaną do siebie.
Wystarcza na dowód.

hehe i powiedz jeszcze że w ten sposob postepujesz ? :)

On Sat, 24 Oct 2009 20:18:59 +0200,  Bydlę wrote:

On 2009-10-24 18:19:16 +0200, BearBag  said:

Bo jednocześnie wysyła się kopię pisma do siebie takim samym pole conym.
List się odbiera i nie otwiera.
Przed sądem pokazujesz dwie sztuki awizo i (nieotwieraną oczywiście
kopertę - tę wysłaną do siebie.
Wystarcza na dowód.

hehe i powiedz jeszcze że w ten sposob postepujesz ? :)

Tak i udowodniłem dwie sprawy w ten sposób.

J.F. pisze:

Ale czego to ma dowodzic ? Ze wyslales jedno pismo sobie, drugie ..
nie wiadomo jakie ? Sadowi za dowod moze wystarczyc samo potwierdzenie nadania, nawet
niekoniecznie ze zwrotka.

Sat, 24 Oct 2009 18:04:31 +0200, w  Bydlę
 napisał(-a):

> Ze wyslales do nich pocztowke... albo pustą kopertę.

Bo jednocześnie wysyła się kopię pisma do siebie takim samym poleconym.
List się odbiera i nie otwiera.
Przed sądem pokazujesz dwie sztuki awizo i (nieotwieraną oczywiście)
kopertę - tę wysłaną do siebie.
Wystarcza na dowód.

Dnia Sat, 24 Oct 2009 19:04:17 +0200,  napisał(a):

Bo jednocześnie wysyła się kopię pisma do siebie takim samym poleconym.
List się odbiera i nie otwiera.
Przed sądem pokazujesz dwie sztuki awizo i (nieotwieraną oczywiście)
kopertę - tę wysłaną do siebie.
Wystarcza na dowód.

I czego ma to dowodzić? Powiedzą, że do nich wysłałeś pustą kopertę, a pismo do
siebie.

Waldek Godel wrote:

Dnia Sat, 24 Oct 2009 19:04:17 +0200,  napisał(a):

Bo jednocześnie wysyła się kopię pisma do siebie takim samym poleconym. List się odbiera i nie otwiera.
Przed sądem pokazujesz dwie sztuki awizo i (nieotwieraną oczywiście) kopertę - tę wysłaną do siebie.
Wystarcza na dowód.

I czego ma to dowodzić? Powiedzą, że do nich wysłałeś pustą kopertę, a pismo do
siebie.

Tak, czy owak - taki tekst sąd odrzuci. Jeżeli jest dowód nadania
poleconego, a odbiorca mówi, że nie dostał tego pisma, to zapytają - jakie
pismo w takim razie dostał.
Wysyłanie pustej kartki nie ma żadnego sensu - sąd taki wyśmieje i odrzuci.

Jeżeli pismo było nieprawidłowe, to firma powinna odpowiedzieć albo choćby
zadzwonić, kompletne olanie jest dowodem złej woli firmy, co będzie
świadczyło na ich niekorzyść

On Sat, 24 Oct 2009 10:23:06 -0700,  smile wrote:

Jeżeli pismo było nieprawidłowe, to firma powinna odpowiedzieć albo choćby
zadzwonić, kompletne olanie jest dowodem złej woli firmy, co będzie
świadczyło na ich niekorzyść

zawsze moga powiedziec ze wielokrotnie dzwonili ale bezskutecznie bo
wlasciciel nie odbieral tel

Dnia Sat, 24 Oct 2009 21:39:08 +0200, J.F. napisał(a):

na to jest dowod na centrali - tylko sad musi wystapic o pelny zapis.

On Sat, 24 Oct 2009 20:40:22 +0100,  Waldek Godel wrote:

Dnia Sat, 24 Oct 2009 21:39:08 +0200, J.F. napisał(a):

na to jest dowod na centrali - tylko sad musi wystapic o pelny zapis.

Nie przesadzajcie, to nie jest sprawa o morderstwo, nikt się w to nie
bedzie bawił. Sąd ocenia rozsądność działań obydwu stron i wyda decyzję.

Nie przesadzajcie, to nie jest sprawa o morderstwo, nikt się w to nie
bedzie bawił. Sąd ocenia rozsądność działań obydwu stron i wyda decyzję.

na to jest dowod na centrali - tylko sad musi wystapic o pelny zapis.

On Sat, 24 Oct 2009 22:23:03 +0200,  WOJO wrote:

na to jest dowod na centrali - tylko sad musi wystapic o pelny zapis.

Oczywiście połączeń nawiązanych, a nie prób połączeń....

On Sat, 24 Oct 2009 18:11:15 +0100,  Waldek Godel wrote:

I czego ma to dowodzić? Powiedzą, że do nich wysłałeś pustą kopertę, a pismo do
siebie.

Tak, czy owak - taki tekst sąd odrzuci. Jeżeli jest dowód nadania
poleconego, a odbiorca mówi, że nie dostał tego pisma, to zapytają - jakie
pismo w takim razie dostał.
Wysyłanie pustej kartki nie ma żadnego sensu - sąd taki wyśmieje i odrzuci.
Jeżeli pismo było nieprawidłowe, to firma powinna odpowiedzieć albo choćby
zadzwonić, kompletne olanie jest dowodem złej woli firmy, co będzie
świadczyło na ich niekorzyść

Dnia Sat, 24 Oct 2009 21:40:40 +0200, J.F. napisał(a):

Wyslij do sadu pusta koperte w ramach eksperymentu.

Ciekawe jak sa zareguje :-)

On Sat, 24 Oct 2009 20:42:05 +0100,  Waldek Godel wrote:

Dnia Sat, 24 Oct 2009 21:40:40 +0200, J.F. napisał(a):

Wyslij do sadu pusta koperte w ramach eksperymentu.
Ciekawe jak sa zareguje :-)

Ale PO CO? W opisywanej sytuacji, to nadawcy, zalezy aby papier dotarł do
adresata, a nie pusta koperta. I to juz jest bardzo poważna przesłanka dla
sądu.

Dnia Sat, 24 Oct 2009 21:52:44 +0200, J.F. napisał(a):

Czyli co - wysylasz pusta koperte, a potem sad ma uwierzyc ze wyslales
pismo, bo na tym ci zalezy ? :-)

On Sat, 24 Oct 2009 20:53:51 +0100,  Waldek Godel wrote:

Dnia Sat, 24 Oct 2009 21:52:44 +0200, J.F. napisał(a):

Czyli co - wysylasz pusta koperte, a potem sad ma uwierzyc ze wyslales
pismo, bo na tym ci zalezy ? :-)

Po co miałbyś wysylać pustą kopertę? Żeby się tłumaczyć w sądzie?

Dnia Sat, 24 Oct 2009 22:35:43 +0200, J.F. napisał(a):

A jak zapomnial wsadzic pisma do koperty to co ?

On Sat, 24 Oct 2009 21:38:34 +0100,  Waldek Godel wrote:

Dnia Sat, 24 Oct 2009 22:35:43 +0200, J.F. napisał(a):

A jak zapomnial wsadzic pisma do koperty to co ?

A jakby babcia miała pantograf to byłaby tramwajem.

On Sat, 24 Oct 2009, J.F. wrote:

On Sat, 24 Oct 2009 21:38:34 +0100,  Waldek Godel wrote:

Dnia Sat, 24 Oct 2009 22:35:43 +0200, J.F. napisał(a):

A jak zapomnial wsadzic pisma do koperty to co ?

A jakby babcia miała pantograf to byłaby tramwajem.

Ale co - uwazasz ze sie nie zdarza ?

Użytkownik "Gotfryd Smolik news"  napisał w wiadomości

On Sat, 24 Oct 2009, J.F. wrote:
 Zdarza się.
 Mi się w zeszłym tysiącleciu, zresztą jeszcze "za socjalizmu", zdarzyło
wysłać samo opakowanie małego urządzenia elektronicznego które
miało iść "do reklamacji".
 Oczywiście znalazłem i oczywiście natychmiast "odkręcałem" - ale
przy tym to wysłanie koperty bez listu stanowi drobiazg.

On 2009-10-24 19:04:17 +0200,   said:

I czego ma to dowodzić?

BearBag napisal:
[ ciach ]

No to nic innego, jak wsiasc w pociag lub samolot i udac
sie do oficjalnej siedziby:

MTU Moje Towarzystwo Ubezpieczen S.A.
81-731 Sopot
ul. Hestii 1

i wrocic szczesliwy z potwierdzeniem odbioru na kopii.
--
Pozdrawiam,

Jacek

Kupilem obecny samochod.
Poprzedni wlasciciel mial OC w MTU.
Wyslalem poleconym wypowiedzenie.
Pare miesiecy pozniej przyszlo powiadomienie o niezaplaconej racie.
Przedzwonilem, podalem date wyslania wypowiedzenia, Pan odnalazl (po 15 minutach "wiszenia na sluchawce"), grzecznie przeprosil i anulowal wszystko.
Ponowne wezwanie nie przyszlo.
Bylo to ponad 2 lata temu.

Pozdrawiam.
Cichy

dzis po 3 miesiacach oczekiwania pierwszy sukces z MTU, przeliczyli mi
wlasciwie skladke za wypowiedzianą polise. Zamiast 600zl (tyle
pierwotnie chcieli) teraz wyszlo im 168zl. Szkoda że potrzebowali na
to tyle czasu.