Grupy dyskusyjne   »   Parkowanie Budapeszt

Parkowanie Budapeszt



1 Data: Maj 05 2007 00:45:22
Temat: Parkowanie Budapeszt
Autor: Przemek 

Zaparkowałem na ulicy w Budapeszcie w dniu świątecznym, czyli wolnym od
opłat parkingowych (1 maja). Plan był taki, żeby zerwać się rano i
przestawić auto na strzeżony parking. Niestety zaspałem i o 10 rano miałem
za wycieraczką jakiś świstek, gdzie coś po madziarsku jest napisane i coś,
co wygląda jak druk przelewu. Próbowałem łapać parkingowego, ale gdzieś się
ulotnił, a inny, kilka ulic dalej, nic w lengłydżu nie kumał :-(.
Jak to teraz załatwić, miał ktoś podobną sytuację?

--
Pozdrawiam:
Przemek



2 Data: Maj 05 2007 00:51:11
Temat: Re: Parkowanie Budapeszt
Autor: Sanctum Officium 

"Przemek"  wrote in message

Zaparkowałem na ulicy w Budapeszcie w dniu świątecznym, czyli wolnym od
opłat parkingowych (1 maja). Plan był taki, żeby zerwać się rano i
przestawić auto na strzeżony parking. Niestety zaspałem i o 10 rano miałem
za wycieraczką jakiś świstek, gdzie coś po madziarsku jest napisane i coś,
co wygląda jak druk przelewu. Próbowałem łapać parkingowego, ale gdzieś
się
ulotnił, a inny, kilka ulic dalej, nic w lengłydżu nie kumał :-(.
Jak to teraz załatwić, miał ktoś podobną sytuację?

Po co się pytasz, skoro i tak zrobisz swoje? Przecież wyjedziesz z Węgier i
sprawę olejesz. Postąpisz inaczej?


MK

3 Data: Maj 05 2007 01:30:53
Temat: Re: Parkowanie Budapeszt
Autor: Przemek 

Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał w wiadomości

"Przemek"  wrote in message

> Zaparkowałem na ulicy w Budapeszcie w dniu świątecznym, czyli wolnym od
> opłat parkingowych (1 maja). Plan był taki, żeby zerwać się rano i
> przestawić auto na strzeżony parking. Niestety zaspałem i o 10 rano
miałem
> za wycieraczką jakiś świstek, gdzie coś po madziarsku jest napisane i
coś,
> co wygląda jak druk przelewu. Próbowałem łapać parkingowego, ale gdzieś
się
> ulotnił, a inny, kilka ulic dalej, nic w lengłydżu nie kumał :-(.
> Jak to teraz załatwić, miał ktoś podobną sytuację?

Po co się pytasz, skoro i tak zrobisz swoje? Przecież wyjedziesz z Węgier
i
sprawę olejesz. Postąpisz inaczej?


MK

Jestem już w Polsce, a gdybym chciał olać sprawę to bym nie pytał chyba. I
po co ten napastliwy ton, wiem, że dałem ciała i chcę uregulować co trzeba,
a nie wiem jak. Polaczek cwaniaczek to zdecydowanie nia ja.

4 Data: Maj 05 2007 01:46:57
Temat: Re: Parkowanie Budapeszt
Autor: Sanctum Officium 

"Przemek"  wrote in message

Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał w wiadomości

> "Przemek"  wrote in message
>
> > Zaparkowałem na ulicy w Budapeszcie w dniu świątecznym, czyli wolnym
od
> > opłat parkingowych (1 maja). Plan był taki, żeby zerwać się rano i
> > przestawić auto na strzeżony parking. Niestety zaspałem i o 10 rano
miałem
> > za wycieraczką jakiś świstek, gdzie coś po madziarsku jest napisane i
coś,
> > co wygląda jak druk przelewu. Próbowałem łapać parkingowego, ale
gdzieś
> się
> > ulotnił, a inny, kilka ulic dalej, nic w lengłydżu nie kumał :-(.
> > Jak to teraz załatwić, miał ktoś podobną sytuację?
>
> Po co się pytasz, skoro i tak zrobisz swoje? Przecież wyjedziesz z
Węgier
i
> sprawę olejesz. Postąpisz inaczej?
>
>
> MK

Jestem już w Polsce, a gdybym chciał olać sprawę to bym nie pytał chyba. I
po co ten napastliwy ton, wiem, że dałem ciała i chcę uregulować co
trzeba,
a nie wiem jak. Polaczek cwaniaczek to zdecydowanie nia ja.

No to bardzo dobrze. Wrzuć treść mandatu na jakieś forum / grupę węgierską,
nich Ci przetłumaczą i przelewem zapłać.


MK

5 Data: Maj 05 2007 01:15:38
Temat: Re: Parkowanie Budapeszt
Autor: Nex@pl 

Przemek napisał(a):

Zaparkowałem na ulicy w Budapeszcie w dniu świątecznym, czyli wolnym od
opłat parkingowych (1 maja). Plan był taki, żeby zerwać się rano i
przestawić auto na strzeżony parking. Niestety zaspałem i o 10 rano miałem
za wycieraczką jakiś świstek, gdzie coś po madziarsku jest napisane i coś,
co wygląda jak druk przelewu. Próbowałem łapać parkingowego, ale gdzieś się
ulotnił, a inny, kilka ulic dalej, nic w lengłydżu nie kumał :-(.
Jak to teraz załatwić, miał ktoś podobną sytuację?

W Danii zdarzyło mi się kilka razy dostać "mandat" za parkowanie... jak dotąd drugi rok spokój :)

6 Data: Maj 05 2007 11:13:30
Temat: Re: Parkowanie Budapeszt
Autor: GreGG 

Przemek napisał(a):

Zaparkowałem na ulicy w Budapeszcie w dniu świątecznym, czyli wolnym od
opłat parkingowych (1 maja). Plan był taki, żeby zerwać się rano i
przestawić auto na strzeżony parking. Niestety zaspałem i o 10 rano miałem
za wycieraczką jakiś świstek, gdzie coś po madziarsku jest napisane i coś,
co wygląda jak druk przelewu. Próbowałem łapać parkingowego, ale gdzieś się
ulotnił, a inny, kilka ulic dalej, nic w lengłydżu nie kumał :-(.
Jak to teraz załatwić, miał ktoś podobną sytuację?

Wskanuj i przyślij to zerknę o co chodzi...

G.

Parkowanie Budapeszt



Grupy dyskusyjne