Np. jedzie taki sobie lewym pasem 40km/h przy ograniczeniu do 70 km/h, z zaparowanymi zamkniętymi szybami, podczas deszczyku, przy którym wystarczą włączające się wycieraczki co kilka sekund, skutecznie blokując ruch i generując korek.
Kierowca nie gadał przez komórkę, jechał chyba z rodzinką, typowy niedzielak.
Różowy peżot 305 w wersji sedan, na blachach spod Krakowa.
Samochód raczej sprawny bo później przyśpieszył.

zyga
--
warning!
http://zarzecki.com
We have nothing to fear but fear itself - Franklin Delano Roosevelt

Zygmunt M. Zarzecki pisze:

Np. jedzie taki sobie lewym pasem 40km/h przy ograniczeniu do 70 km/h,

Np. jedzie taki sobie lewym pasem 40km/h przy ograniczeniu do 70 km/h,

Niech sobie jedzie, szkoda nerwów. Wyprzedzić jak najszybciej i zapomnieć...

Zygmunt M. Zarzecki w

Np. jedzie taki sobie lewym pasem 40km/h przy ograniczeniu do 70 km/h,

Niech sobie jedzie, szkoda nerwów. Wyprzedzić jak najszybciej i
zapomnieć...

Sęk w tym, że się nie dało, bo cały prawy pas zajęty, a on się pewnie
bał zjechać.

Zygmunt M. Zarzecki pisze:

Np. jedzie taki sobie lewym pasem 40km/h przy ograniczeniu do 70 km/h,

Niech sobie jedzie, szkoda nerwów. Wyprzedzić jak najszybciej i zapomnieć...

Sęk w tym, że się nie dało, bo cały prawy pas zajęty, a on się pewnie bał zjechać.

"Dumak"  wrote in message

anteną CB na dachu "pędzi" 40km/h i teraz się nasuwa pytanie co robić:

Dumak pisze:

Ja bym to uznał za pikuś, są zachowania kierowców które naprawdę dużo bardziej mnie wnerwiają:
- jedzie sobie sznur samochodów za jakimś traktorkiem, jak jest okazja aby go wyprzedzić to nagle się wyrwie ktoś z końca, przez co blokuje wszystkim wyprzedzanie

ulong pisze:

Dumak pisze:

Ja bym to uznał za pikuś, są zachowania kierowców które naprawdę dużo bardziej mnie wnerwiają:
- jedzie sobie sznur samochodów za jakimś traktorkiem, jak jest okazja aby go wyprzedzić to nagle się wyrwie ktoś z końca, przez co blokuje wszystkim wyprzedzanie

Ale jak? Przeciez samochod najpierw mija tych z przodu, wiec ci z przodu najpierw wyprzedzaja... chyba, ze sie zagapia, ale to nie jest usprawiedliwienie.

Dumak pisze:

Samochód który jest pierwszy w kolejce ma prędkość pojazdu który go blokuje, ktoś kto dołącza do kolejki jest jeszcze rozpędzony i może szybciej zmienić pas, szczególnie jeżeli ktoś za nim nie jedzie - nie musi badać co się za nim dzieje. Poza tym jadąc zaraz za przysłowiowym traktorkiem nie ma się zbyt dobrej widoczności - trzeba się powoli wychylić aby zbadać sytuację, Ci co jadą z tyłu widzą lepiej.

ulong pisze:

Dumak pisze:

Samochód który jest pierwszy w kolejce ma prędkość pojazdu który go blokuje, ktoś kto dołącza do kolejki jest jeszcze rozpędzony i może szybciej zmienić pas, szczególnie jeżeli ktoś za nim nie jedzie - nie musi badać co się za nim dzieje. Poza tym jadąc zaraz za przysłowiowym traktorkiem nie ma się zbyt dobrej widoczności - trzeba się powoli wychylić aby zbadać sytuację, Ci co jadą z tyłu widzą lepiej.

Proponuje zapisac sie na jakis kurs jazdy, m.in. wyprzedzania.
Strasznie smieszni sa kierowcy, ktorzy swoj manerw wyprzedzania zaczynaja od zmienienia pasa na przeciewlegly :)

Dumak pisze:

ulong pisze:

Dumak pisze:

Samochód który jest pierwszy w kolejce ma prędkość pojazdu który go blokuje, ktoś kto dołącza do kolejki jest jeszcze rozpędzony i może szybciej zmienić pas, szczególnie jeżeli ktoś za nim nie jedzie - nie musi badać co się za nim dzieje. Poza tym jadąc zaraz za przysłowiowym traktorkiem nie ma się zbyt dobrej widoczności - trzeba się powoli wychylić aby zbadać sytuację, Ci co jadą z tyłu widzą lepiej.

Proponuje zapisac sie na jakis kurs jazdy, m.in. wyprzedzania.
Strasznie smieszni sa kierowcy, ktorzy swoj manerw wyprzedzania zaczynaja od zmienienia pasa na przeciewlegly :)

???

Według mnie wychylenie bez przekroczenia osi jezdni to nie zmiana pasa, a jadąc za czymś nie jadę cały czas przy osi - czasem po prawej coś lepiej widać, czasem coś dużego jedzie, a czasem wiem ile samochodów jedzie z naprzeciwka i nie muszę być wychylony cały czas, zwłaszcza że nie widzę wtedy zbyt dobrze prawego kierunkowskazu pojazdu który jest przede mną.

Samo wyprzedzanie rozpoczynam od zerknięcia w lusterka i włączenia kierunkowskazu...


Może ja coś źle robię, to proszę o uświadomienie.

ulong pisze:

Dumak pisze:

Samo wyprzedzanie rozpoczynam od zerknięcia w lusterka i włączenia kierunkowskazu...

Może ja coś źle robię, to proszę o uświadomienie.

Nie rozumiesz...
Wyprzedzanie nie zaczyna sie od wlaczaczenia kierunkowskazu po zerknieciu w lusterko.
Manewr wyprzedzania:
Jedziesz zachowujac ODSTEP od samochodu z przodu, conajmniej na mozliwosc zwiekszenia predkosci o kilkanascie - kilkadziesiat km/h + wyhamowanie w razie potrzeby.

Widocznosc masz znakomita na przeciwny pas, wiec widzisz czy ktos jedzie czy nie.
Jesli nikt nie jedzie za danym samochodem, przyspieszasz, abys po minieciu samochodu z naprzeciwka mogl zmienic pas.
Po przyspieszeniu i minieciu samochodu z naprzeciwka zerkasz w lusterko (po co szybciej? Czolowka by byla gdyby ktos szybciej byl w lusterku), a jesli pusto to kierunek i zmiana pasa.

Cos zle napisalem?

Użytkownik "Mona Lu"  napisał w wiadomości news:

Jedziesz zachowujac ODSTEP od samochodu z przodu, conajmniej na mozliwosc zwiekszenia predkosci o kilkanascie - kilkadziesiat km/h + wyhamowanie w razie potrzeby.

Aha. Jak jadę z takim odstępem, to mi się zawsze jakiś chojrak wpi...doli

Cavallino pisze:

Użytkownik "Mona Lu"  napisał w wiadomości news:

Jedziesz zachowujac ODSTEP od samochodu z przodu, conajmniej na

mozliwosc zwiekszenia predkosci o kilkanascie - kilkadziesiat km/h + wyhamowanie w razie potrzeby.

Aha. Jak jadę z takim odstępem, to mi się zawsze jakiś chojrak wpi...doli

Jego prawo.
A jak Cię wyprzedzają to bardziej się wleczesz niż jedziesz.

Cavallino pisze:

Użytkownik "Mona Lu"  napisał w wiadomości news:

Jedziesz zachowujac ODSTEP od samochodu z przodu, conajmniej na mozliwosc zwiekszenia predkosci o kilkanascie - kilkadziesiat km/h + wyhamowanie w razie potrzeby.

Aha. Jak jadę z takim odstępem, to mi się zawsze jakiś chojrak wpi...doli

Jego prawo.
A jak Cię wyprzedzają to bardziej się wleczesz niż jedziesz.

Użytkownik "Mona Lu"  napisał w wiadomości news:

A jak Cię wyprzedzają to bardziej się wleczesz niż jedziesz.

Aha, a poza tym, jak jadę 70 przez wioskę i mnie wyprzedzają, to też znaczy, że się wlokę? ;p

Cavallino pisze:

Użytkownik "Mona Lu"  napisał w wiadomości news:

Aha, a poza tym, jak jadę 70 przez wioskę i mnie wyprzedzają, to też znaczy, że się wlokę? ;p

Pewnie.

ulong pisze:

Cavallino pisze:

Użytkownik "Mona Lu"  napisał w wiadomości news:

Aha, a poza tym, jak jadę 70 przez wioskę i mnie wyprzedzają, to też znaczy, że się wlokę? ;p

Pewnie.

Dokladnie, mozesz jechac i 150 przez wioske, a gdy cie wiekszosc wyprzedza to jestes zawalidroga - czyli jednym z wolniejszych kierowcow.

Użytkownik "Mona Lu"  napisał w wiadomości

Cavallino pisze:

Użytkownik "Mona Lu"  napisał w wiadomości news:

Jedziesz zachowujac ODSTEP od samochodu z przodu, conajmniej na
mozliwosc zwiekszenia predkosci o kilkanascie - kilkadziesiat km/h +
wyhamowanie w razie potrzeby.

Aha. Jak jadę z takim odstępem, to mi się zawsze jakiś chojrak
wpi...doli

Jego prawo.
A jak Cię wyprzedzają to bardziej się wleczesz niż jedziesz.

Aha, a poza tym, jak jadę 70 przez wioskę i mnie wyprzedzają, to też
znaczy, że się wlokę? ;p

Aha. Jak jadę z takim odstępem, to mi się zawsze jakiś chojrak wpi...doli,
bo jemu śpieszno, jeden samochód do przodu będzie. :/

Dumak w

ulong pisze:

Dumak pisze:

Ja bym to uznał za pikuś, są zachowania kierowców które naprawdę dużo
bardziej mnie wnerwiają:
- jedzie sobie sznur samochodów za jakimś traktorkiem, jak jest okazja
aby go wyprzedzić to nagle się wyrwie ktoś z końca, przez co blokuje
wszystkim wyprzedzanie

Ale jak? Przeciez samochod najpierw mija tych z przodu, wiec ci z przodu
najpierw wyprzedzaja... chyba, ze sie zagapia, ale to nie jest
usprawiedliwienie.

Samochód który jest pierwszy w kolejce ma prędkość pojazdu który go
blokuje,

ktoś kto dołącza do kolejki jest jeszcze rozpędzony i może
szybciej zmienić pas

szczególnie jeżeli ktoś za nim nie jedzie - nie
musi badać co się za nim dzieje.

Poza tym jadąc zaraz za przysłowiowym
traktorkiem nie ma się zbyt dobrej widoczności - trzeba się powoli
wychylić aby zbadać sytuację, Ci co jadą z tyłu widzą lepiej.

W 98% przy wyprzedzaniu nie mam problemów, w 2% jest tak że włączam
kierunkowskaz i nagle na lewym pasie się coś zjawia co zasuwa kila razy
szybciej ode mnie, a samochody które za mną jechały dalej są na swoim
miejscu.

'Tom N' pisze:

Dumak w

ulong pisze:

Dumak pisze:

Ja bym to uznał za pikuś, są zachowania kierowców które naprawdę dużo bardziej mnie wnerwiają:
- jedzie sobie sznur samochodów za jakimś traktorkiem, jak jest okazja aby go wyprzedzić to nagle się wyrwie ktoś z końca, przez co blokuje wszystkim wyprzedzanie

Ale jak? Przeciez samochod najpierw mija tych z przodu, wiec ci z przodu najpierw wyprzedzaja... chyba, ze sie zagapia, ale to nie jest usprawiedliwienie.

Samochód który jest pierwszy w kolejce ma prędkość pojazdu który go blokuje,

Jak i cała kawalkada z nim -- to jest efekt "siedzenia na dupie poprzednika"

ktoś kto dołącza do kolejki jest jeszcze rozpędzony i może szybciej zmienić pas

Zwłaszcza, gdy ma pojazd z naprzeciwka, który jakiś czas temu wyminął
traktor...

szczególnie jeżeli ktoś za nim nie jedzie - nie musi badać co się za nim dzieje.

A przed?

Poza tym jadąc zaraz za przysłowiowym traktorkiem nie ma się zbyt dobrej widoczności - trzeba się powoli wychylić aby zbadać sytuację, Ci co jadą z tyłu widzą lepiej.

Naucz się jeździć, zachowywać odstęp, korzystać z warunków na drodze.

Dumak napisał(a):
(..)

Cały czas się uczę..., niestety niektórzy twierdzą że już wszystko umieją i to mnie przeraża.

ps pisze:

Dumak napisał(a):
(..)

Cały czas się uczę..., niestety niektórzy twierdzą że już wszystko umieją i to mnie przeraża.

Wyluzuj, walnij setkę przed jazdą, nie będziesz się bał ;-)

Użytkownik "Dumak"  napisał w wiadomości

Zygmunt M. Zarzecki pisze:
>>> Np. jedzie taki sobie lewym pasem 40km/h przy ograniczeniu do 70 km/h,
>>
>> Niech sobie jedzie, szkoda nerwów. Wyprzedzić jak najszybciej i
>> zapomnieć...
>
> Sęk w tym, że się nie dało, bo cały prawy pas zajęty, a on się pewnie
> bał zjechać.

Skoro Ty nie mogłeś się przedostać na prawy to on tym bardziej...

Podejrzewam że też byłbym wnerwiony jadąc za takim, ale cóż zrobić, mi
też czasem się zdarzało że się wlokłem - raz mi hamulec złapał i bałem
się go przegrzać, innym razem wywaliło mi trochę płynu z układu
chłodzenia i bałem się przegrzać silnik..., może on też miał jakieś
problemy.

Ja bym to uznał za pikuś, są zachowania kierowców które naprawdę dużo
bardziej mnie wnerwiają:
- jedzie sobie sznur samochodów za jakimś traktorkiem, jak jest okazja
aby go wyprzedzić to nagle się wyrwie ktoś z końca, przez co blokuje
wszystkim wyprzedzanie

- na zakręcie ktoś zwalnia do 50km/h jak jest prosta i możliwość
wyprzedzenia go to zasuwa ponad 100km/h, na kolejnym zakręcie znowu 50km/h

- na ślicznej i szerokiej drodze jest ograniczenie do 50km/h, auto z
anteną CB na dachu "pędzi" 40km/h i teraz się nasuwa pytanie co robić:
wyprzedzać czy nie ;)

Henio pisze:

Użytkownik "Dumak"  napisał w wiadomości

Zygmunt M. Zarzecki pisze:

Np. jedzie taki sobie lewym pasem 40km/h przy ograniczeniu do 70 km/h,

Niech sobie jedzie, szkoda nerwów. Wyprzedzić jak najszybciej i
zapomnieć...

Sęk w tym, że się nie dało, bo cały prawy pas zajęty, a on się pewnie
bał zjechać.

Skoro Ty nie mogłeś się przedostać na prawy to on tym bardziej...

Podejrzewam że też byłbym wnerwiony jadąc za takim, ale cóż zrobić, mi
też czasem się zdarzało że się wlokłem - raz mi hamulec złapał i bałem
się go przegrzać, innym razem wywaliło mi trochę płynu z układu
chłodzenia i bałem się przegrzać silnik..., może on też miał jakieś
problemy.

Ja bym to uznał za pikuś, są zachowania kierowców które naprawdę dużo
bardziej mnie wnerwiają:
- jedzie sobie sznur samochodów za jakimś traktorkiem, jak jest okazja
aby go wyprzedzić to nagle się wyrwie ktoś z końca, przez co blokuje
wszystkim wyprzedzanie

bo ten z tyłu stracił już cierpliwość, bo bylo tyle dogodnych okazji do
bezpiecznego wyprzedzenia, jednak ci z przodu nie wyprzedzali

- na zakręcie ktoś zwalnia do 50km/h jak jest prosta i możliwość
wyprzedzenia go to zasuwa ponad 100km/h, na kolejnym zakręcie znowu 50km/h

to już nawet w PoRD jest zapis, że prędkość należy dobrać do warunków i do
umiejętności kierowcy.
Jedzie bezpiecznie, jak chcesz jechać szybciej to go wyprzedź, a jak brakuje
Ci mocy to zmień samochód na lepszy a nie wyżalasz się na grupię :)

- na ślicznej i szerokiej drodze jest ograniczenie do 50km/h, auto z
anteną CB na dachu "pędzi" 40km/h i teraz się nasuwa pytanie co robić:
wyprzedzać czy nie ;)

kupić CB

>> Ja bym to uznał za pikuś, są zachowania kierowców które naprawdę dużo
>> bardziej mnie wnerwiają:
>> - jedzie sobie sznur samochodów za jakimś traktorkiem, jak jest okazja
>> aby go wyprzedzić to nagle się wyrwie ktoś z końca, przez co blokuje
>> wszystkim wyprzedzanie
>
> bo ten z tyłu stracił już cierpliwość, bo bylo tyle dogodnych okazji do
> bezpiecznego wyprzedzenia, jednak ci z przodu nie wyprzedzali
>

Skoro jedzie zgodnie pięć samochodów, szósty zaczyna "brać" wszystkich
to coś nie tak.

za "przeszkodą" ma najbardziej zasłonięty widok i ten co jedzie z tyłu
powinien to zrozumieć...

Oczywiście można się oddalić od "przeszkody" tak aby wszystko dobrze
widzieć, ale to jest traktowane jako: "jak chcecie to wyprzedzajcie mi
się nie spieszy"

>
>> - na zakręcie ktoś zwalnia do 50km/h jak jest prosta i możliwość
>> wyprzedzenia go to zasuwa ponad 100km/h, na kolejnym zakręcie znowu

>
> to już nawet w PoRD jest zapis, że prędkość należy dobrać do warunków i

> umiejętności kierowcy.
> Jedzie bezpiecznie, jak chcesz jechać szybciej to go wyprzedź, a jak

> Ci mocy to zmień samochód na lepszy a nie wyżalasz się na grupię :)
>

Jak ja widzę że blokuje kogoś na zakrętach, to przy pierwszej okazji
daję możliwość wyprzedzenia mnie. To nie boli, a jeszcze się cieszę że
nikt mi na ogonie nie siedzi.

>> - na ślicznej i szerokiej drodze jest ograniczenie do 50km/h, auto z
>> anteną CB na dachu "pędzi" 40km/h i teraz się nasuwa pytanie co robić:
>> wyprzedzać czy nie ;)
>

Chyba będę musiał..., mam tylko pewne obawy czy miśki widząc antenę nie
będą bardziej wnerwione...

Henio pisze:

Ja bym to uznał za pikuś, są zachowania kierowców które naprawdę dużo
bardziej mnie wnerwiają:
- jedzie sobie sznur samochodów za jakimś traktorkiem, jak jest okazja
aby go wyprzedzić to nagle się wyrwie ktoś z końca, przez co blokuje
wszystkim wyprzedzanie

bo ten z tyłu stracił już cierpliwość, bo bylo tyle dogodnych okazji do
bezpiecznego wyprzedzenia, jednak ci z przodu nie wyprzedzali

Skoro jedzie zgodnie pięć samochodów, szósty zaczyna "brać" wszystkich
to coś nie tak.

tzn, że jest dostatecznie dużo miejsca żeby wyprzedzić, niewadomo dla czego
ten z przodu nie wyprzedza.

 Poza tym zauważ że pierwszy samochód który jedzie zaraz

za "przeszkodą" ma najbardziej zasłonięty widok i ten co jedzie z tyłu
powinien to zrozumieć...

już wiadomo, bo nie potrafi

Oczywiście można się oddalić od "przeszkody" tak aby wszystko dobrze
widzieć, ale to jest traktowane jako: "jak chcecie to wyprzedzajcie mi
się nie spieszy"

a po co wogóle podjeżdżać mu pod sam tyłek, trzymać się lewej i w odległości
od poprzedzającego zapewniającej dostateczną widoczność, keidy się nadarzy
okazja wyprzedzać

- na zakręcie ktoś zwalnia do 50km/h jak jest prosta i możliwość
wyprzedzenia go to zasuwa ponad 100km/h, na kolejnym zakręcie znowu

50km/h

to już nawet w PoRD jest zapis, że prędkość należy dobrać do warunków i

do

umiejętności kierowcy.
Jedzie bezpiecznie, jak chcesz jechać szybciej to go wyprzedź, a jak

brakuje

Ci mocy to zmień samochód na lepszy a nie wyżalasz się na grupię :)

Jak ja widzę że blokuje kogoś na zakrętach, to przy pierwszej okazji
daję możliwość wyprzedzenia mnie. To nie boli, a jeszcze się cieszę że
nikt mi na ogonie nie siedzi.

a czy on Ci to uniemożliwia, drogę Ci zajeżdża?
chcesz to wyprzedzaj, ale pewnie po wyprzedzaniu będziesz go blokował na
prostych :)

Użytkownik "Dumak"  napisał w wiadomości

Henio pisze:

Ja bym to uznał za pikuś, są zachowania kierowców które naprawdę dużo
bardziej mnie wnerwiają:
- jedzie sobie sznur samochodów za jakimś traktorkiem, jak jest okazja
aby go wyprzedzić to nagle się wyrwie ktoś z końca, przez co blokuje
wszystkim wyprzedzanie

bo ten z tyłu stracił już cierpliwość, bo bylo tyle dogodnych okazji do
bezpiecznego wyprzedzenia, jednak ci z przodu nie wyprzedzali

Skoro jedzie zgodnie pięć samochodów, szósty zaczyna "brać" wszystkich
to coś nie tak.

tzn, że jest dostatecznie dużo miejsca żeby wyprzedzić, niewadomo dla czego
ten z przodu nie wyprzedza.

Tylko dlaczego reszta samochodów między pierwszym w kolejce, a nim czeka aż ten pierwszy wyprzedzi?

Nieraz miałem też taką sytuację:

Jadę sam za traktorkiem w pierwszej możliwej sytuacji włączam kierunkowskaz i zaczynam wyprzedzać, ale widzę że coś co zasuwa kilka razy szybciej ode mnie właśnie mnie dogania i niehamując włącza kierunkowskaz - no to znowu muszę się schować za traktorek bo bym w tyłek oberwał...

P.H. pisze:

Nieraz miałem też taką sytuację:

Jadę sam za traktorkiem w pierwszej możliwej sytuacji włączam kierunkowskaz i zaczynam wyprzedzać, ale widzę że coś co zasuwa kilka razy szybciej ode mnie właśnie mnie dogania i niehamując włącza kierunkowskaz - no to znowu muszę się schować za traktorek bo bym w tyłek oberwał...

ściemniasz ;-)
jak znam życie to włączasz kierunkowskaz będą już na lewym pasie ;-)

Tylko dlaczego reszta samochodów między pierwszym w kolejce, a nim czeka
aż ten pierwszy wyprzedzi?

Fotelik wrote:

Tylko dlaczego reszta samochodów między pierwszym w kolejce, a nim czeka
aż ten pierwszy wyprzedzi?

Bo Polacy statystycznie cienko jeżdzą
i to by się zgadzało 5 aut na 6 ma słabych kierowców.
Niezdecydowanych. Nie umiejących wyprzedzać itp.
Oczywiście kilku z nich może po prostu nie chcieć wyprzedzać.
Ale nie powiesz mi chyba że skoro 6 auto zdąża wyprzedzić 5 aut + traktor
a pierwsze by chciało wyprzedzić ale nie zdążyło to wszystko jest z
pierwszym normalne?
Foti

Dnia Mon, 21 Apr 2008 18:06:10 +0200, Zygmunt M. Zarzecki napisał(a):

Np. jedzie taki sobie lewym pasem 40km/h przy ograniczeniu do 70 km/h,

Niech sobie jedzie, szkoda nerwów. Wyprzedzić jak najszybciej i
zapomnieć...

Sęk w tym, że się nie dało, bo cały prawy pas zajęty, a on się pewnie
bał zjechać.

Zygmunt M. Zarzecki wrote:

na blachach spod Krakowa.

KCH?
nic nowego
tam to jest standard

Zygmunt M. Zarzecki pisze:

Np. jedzie taki sobie lewym pasem 40km/h przy ograniczeniu do 70 km/h, z zaparowanymi zamkniętymi szybami, podczas deszczyku, przy którym wystarczą włączające się wycieraczki co kilka sekund, skutecznie blokując ruch i generując korek.
Kierowca nie gadał przez komórkę, jechał chyba z rodzinką, typowy niedzielak.
Różowy peżot 305 w wersji sedan, na blachach spod Krakowa.
Samochód raczej sprawny bo później przyśpieszył.

Użytkownik "Marcin"  napisał w wiadomości news:

W tej sytuacji trochę można się powkurzać a za chwilę wyprzedzić. Bardziej mnie wkurza jednak gdy na grodze z ograniczeniem do 80km/h jadę tak 80-90km/h

ten z tyłu tez powinien jechac prawym

"Gryngol"  wrote in message

ten z tyłu tez powinien jechac prawym

w ogole to wszystkie drogi powinny mieć tylko prawy pas i nie byłoby problemu

ten z tyłu tez powinien jechac prawym

Henio pisze:

ten z tyłu tez powinien jechac prawym

tak, a do czego w takim razie służy lewy pas?

>> ten z tyłu tez powinien jechac prawym
>
> tak, a do czego w takim razie służy lewy pas?

- zamiar wyprzedzenia pojazdu poruszającego się wolniej prawym pasem;

ten z tyłu to może pizze wiezie, siem mu wienc śpieszy

Np. jedzie taki sobie lewym pasem 40km/h przy ograniczeniu do 70 km/h, z zaparowanymi zamkniętymi szybami, podczas deszczyku, przy którym wystarczą włączające się wycieraczki co kilka sekund, skutecznie blokując ruch i generując korek.
Kierowca nie gadał przez komórkę, jechał chyba z rodzinką, typowy niedzielak.
Różowy peżot 305 w wersji sedan, na blachach spod Krakowa.
Samochód raczej sprawny bo później przyśpieszył.

W tej sytuacji trochę można się powkurzać a za chwilę wyprzedzić. Bardziej mnie wkurza jednak gdy na grodze z ograniczeniem do 80km/h jadę tak 80-90km/h a z tyłu mknie jakąś "wypasiona" bryka a w niej cudowny koleś i prawie wjeżdża w mój kufer bo jemu się śpieszy, mruga światłami itd, itp. Taki gość stwarza większe zagrożenie, choć zachowanie takie jak opisywałeś też jest niewskazane.

On Mon, 21 Apr 2008 17:38:15 +0200, "Zygmunt M. Zarzecki"
 wrote:

Np. jedzie taki sobie lewym pasem 40km/h przy ograniczeniu do 70 km/h, z
zaparowanymi zamkniętymi szybami, podczas deszczyku, przy którym
wystarczą włączające się wycieraczki co kilka sekund, skutecznie
blokując ruch i generując korek.

Kierowca nie gadał przez komórkę, jechał chyba z rodzinką, typowy
niedzielak.

Różowy peżot 305 w wersji sedan, na blachach spod Krakowa.
Samochód raczej sprawny bo później przyśpieszył.

Np. jedzie taki sobie lewym pasem 40km/h przy ograniczeniu do 70 km/h, z zaparowanymi zamkniętymi szybami, podczas deszczyku, przy którym wystarczą włączające się wycieraczki co kilka sekund, skutecznie blokując ruch i generując korek.

 klakson ci sie zepsul ? prawa byla zablokowana przez "niedzielniaka"?

Kierowca nie gadał przez komórkę, jechał chyba z rodzinką, typowy niedzielak.

 a ty "zawodowiec". Po zawodowce...

Różowy peżot 305 w wersji sedan, na blachach spod Krakowa.
Samochód raczej sprawny bo później przyśpieszył.

 mial wlaczone swiatla mijania ? oj miszczu, miszczu.
 kretyn to ty jestes. za nerwoy jak na nasze drogi.
 pewnie bluzgales pod nosem? kup sobie jakis megafon,
 zainstaluj na budzie i bedziesz sie darl na niedzielnych  kretynow. gwarantuje, ze bedziesz siedzial cicho...

Dnia Mon, 21 Apr 2008 19:49:10 +0200, Zygmunt M. Zarzecki napisał(a):

Wystarczy, że wspomniałeś o klaksonie i już nie chce się dalej czytać.
Światełkami też mrugasz, by ci zjechali z drogi?

Zygmunt M. Zarzecki wrote:

Np. jedzie taki sobie lewym pasem 40km/h przy ograniczeniu do 70 km/h, z zaparowanymi zamkniętymi szybami, podczas deszczyku, przy którym wystarczą włączające się wycieraczki co kilka sekund, skutecznie blokując ruch i generując korek.
Kierowca nie gadał przez komórkę, jechał chyba z rodzinką, typowy niedzielak.

Użytkownik "Poldekk"  napisał w wiadomości

Zygmunt M. Zarzecki wrote:

Np. jedzie taki sobie lewym pasem 40km/h przy ograniczeniu do 70 km/h, z zaparowanymi zamkniętymi szybami, podczas deszczyku, przy którym wystarczą włączające się wycieraczki co kilka sekund, skutecznie blokując ruch i generując korek.
Kierowca nie gadał przez komórkę, jechał chyba z rodzinką, typowy niedzielak.

No i co?

Np. jedzie taki sobie lewym pasem 40km/h przy ograniczeniu do 70 km/h, z zaparowanymi zamkniętymi szybami, podczas deszczyku, przy którym wystarczą włączające się wycieraczki co kilka sekund, skutecznie blokując ruch i generując korek.
Kierowca nie gadał przez komórkę, jechał chyba z rodzinką, typowy niedzielak.

No i co?

No i śmigło.
Lewy pas nie służy do wleczenia się po drodze.

Użytkownik Zygmunt M. Zarzecki napisał:

Np. jedzie taki sobie lewym pasem 40km/h przy ograniczeniu do 70 km/h, z zaparowanymi zamkniętymi szybami, podczas deszczyku, przy którym wystarczą włączające się wycieraczki co kilka sekund, skutecznie blokując ruch i generując korek.
Kierowca nie gadał przez komórkę, jechał chyba z rodzinką, typowy niedzielak.

No i co?

No i śmigło.
Lewy pas nie służy do wleczenia się po drodze.

Ale zawsze znajdzie się kilku kretynów broniących kretynów.

Użytkownik "Noel"  napisał w wiadomości

Użytkownik Zygmunt M. Zarzecki napisał:

Np. jedzie taki sobie lewym pasem 40km/h przy ograniczeniu do 70 km/h, z zaparowanymi zamkniętymi szybami, podczas deszczyku, przy którym wystarczą włączające się wycieraczki co kilka sekund, skutecznie blokując ruch i generując korek.
Kierowca nie gadał przez komórkę, jechał chyba z rodzinką, typowy niedzielak.

No i co?

No i śmigło.
Lewy pas nie służy do wleczenia się po drodze.

Ale zawsze znajdzie się kilku kretynów broniących kretynów.

Nic nie pisałeś czy próbował zjechać

Np. jedzie taki sobie lewym pasem 40km/h przy ograniczeniu do 70 km/h, z
zaparowanymi zamkniętymi szybami, podczas deszczyku, przy którym

> Np. jedzie taki sobie lewym pasem 40km/h przy ograniczeniu do 70 km/h, z
> zaparowanymi zamkniętymi szybami, podczas deszczyku, przy którym

jeżeli da się wyprzedzić to wyprzedzam prawym i jak mówią anglicy after
birds ;-) bo szkoda mi czasu,
gorzej jeżeli - co najmniej raz w tygodniu jeżdżę remontowaną obwodnicą
krakowa w nocy i to obserwuję- jedzie osioł obwodnicą gdzie jest
ograniczenie 70km/h i nawet TIRy jeżdżą 90km/h a ów osioł jedzie 50-60km/h
bo załozył sobie ksenony zamiast fabrycznych żarówek i gówno widzi ! albo
też nie umie jechać na SKP żeby światła prawidłowo ustawić, obowiązkowo
włączam muzykę klasyczną żeby ciśnienie mieć w normie wrr,
brat