No i znowu okazało się, że na pomoc Garbusiarzy zawsze można liczyć:-)

Dziś musiałem pilnie jechać do Bydgoszczy (z Torunia)i od rana wymieniałem
prądnicę, bo stara mi padła. Nowa miała nawet nowe szczotki, ale okazało się, że
ładowania oczywiście nie ma. Pojechałem więc na naładowanym akumulatorze,
licząc, że uda mi się wrócić. Niestety. Do Bydgoszczy dojechałem, ale w drodze
powrotnej padł akumulator (w końcu miał prawo hehe). Zadzwonilem do Albina i
oczywiście przyjechał i pozyczył mi drugi, żebym mógł wrocić.

Oczywiście Albin wielkie dzięki i bez piwka  się nie obędzie:-)

Garbate pozdrowienia

Klisza

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Zadzwonilem do Albina i
oczywiście przyjechał i pozyczył mi drugi,

drobiazg;) Cala przyjemnosc po mojej stronie:D

pozdrawiam

type4 albin

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.misc.samochody.garbusy