Grupy dyskusyjne   »   Procedura "sprowadzenia"

Procedura "sprowadzenia"



1 Data: Listopad 01 2013 20:25:19
Temat: Procedura "sprowadzenia"
Autor: Maciek 

Witam

Jest sobie samochód. Samochód stoi na placu "sprowadzacza".
"Sprowadzacz" sprowadził go w sierpniu br. na tablicach wyjazdowych (z
Niemiec). Samochód nie jest opłacony i facet proponuje mi następujące
rozwiązanie: płacę mu zaliczkę, on załatwia za mnie opłatę akcyzy i inne
papiery (zwolnienie z VAT) itp. Następnie dopisuje mnie do umowy z
Niemcem (którą to niby ma in-blanco, ale już coś przebąkiwał, że musi
przepisać, bo opłaty trzeba zrobić ileś-tam dni po sprowadzeniu, a ten
termin już minął i trzeba by płacić karę), ja idę do urzędu załatwić
próbne tablice, można robić przegląd i samochód właściwie jest mój.
Generalnie widzę tu sporo kombinowania, ale że nie mam pojęcia o całym
tym sprowadzaniu, więc może się nie znam. Czy to jest "normalna"
procedura sprowadzania (zwłaszcza to kombinowanie z umowami), czy
powinno to wyglądać inaczej?

--
Pozdrawiam
Maciek



2 Data: Listopad 01 2013 20:28:15
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: jerzu 

On Fri, 01 Nov 2013 20:25:19 +0100, Maciek  wrote:

Czy to jest "normalna"
procedura sprowadzania (zwłaszcza to kombinowanie z umowami), czy
powinno to wyglądać inaczej?

Normalne toto nie jest. Ja bym się dwa razy zastanowił, zanim bym w to
wszedł.

--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL + AP1200
Ford Mondeo 2.0 TDDi 115KM Ghia`02 -> M-Tech Legend II + ML145

3 Data: Listopad 01 2013 20:37:06
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: Maciek 

W dniu 2013-11-01 20:28, jerzu pisze:

Czy to jest "normalna"
procedura sprowadzania (zwłaszcza to kombinowanie z umowami), czy
powinno to wyglądać inaczej?
Normalne toto nie jest. Ja bym się dwa razy zastanowił, zanim bym w to
wszedł.
Dla mnie też wydało się to dziwne i dlatego zacząłem się zastanawiać. W
sumie jednak żyję w kraju w jakim żyję i wyszło mi, że być może tak
wygląda normalność w tym przypadku :-)


--
Pozdrawiam
Maciek

4 Data: Listopad 01 2013 20:41:43
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: jerzu 

On Fri, 01 Nov 2013 20:37:06 +0100, Maciek  wrote:

Dla mnie też wydało się to dziwne i dlatego zacząłem się zastanawiać. W
sumie jednak żyję w kraju w jakim żyję i wyszło mi, że być może tak
wygląda normalność w tym przypadku :-)

Skoro ma umowe in-blanco, albo musi ją na nowo spiasać (będzie jechał
do właściciela? wątpię), to niech ją spisze na siebie. Potem zrobi
opłaty, zarejestruje auto i tobie sprzeda. A tak... Mnie to wychodzi z
tego ominięcie podatku z prowadzenia DG.

--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL + AP1200
Ford Mondeo 2.0 TDDi 115KM Ghia`02 -> M-Tech Legend II + ML145

5 Data: Listopad 01 2013 20:45:33
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: Maciek 

W dniu 2013-11-01 20:41, jerzu pisze:

Skoro ma umowe in-blanco, albo musi ją na nowo spiasać (będzie jechał
do właściciela? wątpię), to niech ją spisze na siebie. Potem zrobi
opłaty, zarejestruje auto i tobie sprzeda. A tak... Mnie to wychodzi z
tego ominięcie podatku z prowadzenia DG.
Twierdzi, że tak wyjdzie drożej, bo będę musiał jeszcze podatek od umowy
zapłacić, a w przypadku pierwszym ponoć nie.

--
Pozdrawiam
Maciek

6 Data: Listopad 02 2013 21:04:32
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: J.F. 

Dnia Fri, 01 Nov 2013 20:45:33 +0100, Maciek napisał(a):

W dniu 2013-11-01 20:41, jerzu pisze:
Skoro ma umowe in-blanco, albo musi ją na nowo spiasać (będzie jechał
do właściciela? wątpię), to niech ją spisze na siebie. Potem zrobi
opłaty, zarejestruje auto i tobie sprzeda. A tak... Mnie to wychodzi z
tego ominięcie podatku z prowadzenia DG.
Twierdzi, że tak wyjdzie drożej, bo będę musiał jeszcze podatek od umowy
zapłacić, a w przypadku pierwszym ponoć nie.

Upierdliwosci (dla niego) z tym zwiazanych jest masa.
Jeden by przeszedl, doplacisz tylko troche na rozne poodatki i
rejestracje.

Ale on zapewne na jednym nie konczy, a wtedy trzeba dzialalnosc
rejestrowac, akcyze od kosztow placic, podatek dochodowy, vat, byc
moze zasilek czy inne bonusy tracic, umowe recyklingowa podpisac ...

J.

7 Data: Listopad 03 2013 17:16:29
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: Maciek 

W dniu 2013-11-02 21:04, J.F. pisze:

Upierdliwosci (dla niego) z tym zwiazanych jest masa.
Jeden by przeszedl, doplacisz tylko troche na rozne poodatki i
rejestracje.
Ale on zapewne na jednym nie konczy, a wtedy trzeba dzialalnosc
rejestrowac, akcyze od kosztow placic, podatek dochodowy, vat, byc
moze zasilek czy inne bonusy tracic, umowe recyklingowa podpisac ...
Facet ma DG - prowadzi warsztat mechaniczny, a dorabia jako sprowadzacz.

--
Pozdrawiam
Maciek

8 Data: Listopad 03 2013 17:20:03
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Maciek"  napisał w wiadomości grup

W dniu 2013-11-02 21:04, J.F. pisze:
Upierdliwosci (dla niego) z tym zwiazanych jest masa.
Jeden by przeszedl, doplacisz tylko troche na rozne poodatki i
rejestracje.
Ale on zapewne na jednym nie konczy, a wtedy trzeba dzialalnosc
rejestrowac, akcyze od kosztow placic, podatek dochodowy, vat, byc
moze zasilek czy inne bonusy tracic, umowe recyklingowa podpisac ...
Facet ma DG - prowadzi warsztat mechaniczny, a dorabia jako sprowadzacz.

Czyli traci vat od marży i dochodowy od zysku.
Dopłać mu te grosze i po problemie.

Chyba że Ci wciska przystanek autobusowy za cenę samochodu, gdzie jego zysk wyniesie połowę wartości transakcji, wtedy to nie będą grosze, ale przynajmniej będziesz wiedział jak bardzo Cię próbuje oszwabić.

9 Data: Listopad 03 2013 18:15:34
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: J.F. 

Dnia Sun, 3 Nov 2013 17:20:03 +0100, Cavallino napisał(a):

Użytkownik "Maciek"  napisał w wiadomości grup
W dniu 2013-11-02 21:04, J.F. pisze:
Upierdliwosci (dla niego) z tym zwiazanych jest masa.
Jeden by przeszedl, doplacisz tylko troche na rozne poodatki i
rejestracje.
Ale on zapewne na jednym nie konczy, a wtedy trzeba dzialalnosc
rejestrowac, akcyze od kosztow placic, podatek dochodowy, vat, byc
moze zasilek czy inne bonusy tracic, umowe recyklingowa podpisac ...
Facet ma DG - prowadzi warsztat mechaniczny, a dorabia jako sprowadzacz.

Czyli traci vat od marży i dochodowy od zysku.
Dopłać mu te grosze i po problemie.

Moze nie byc tak prosto, jak ma np karte podatkowa.

O ile rozumiem nic takiego nie proponowal.
Tym niemniej popieram - niech to zalatwi formalnie prawidlowo.

Chyba że Ci wciska przystanek autobusowy za cenę samochodu, gdzie jego zysk
wyniesie połowę wartości transakcji, wtedy to nie będą grosze, ale
przynajmniej będziesz wiedział jak bardzo Cię próbuje oszwabić.

Miesiac auto stalo, to cholera wie jak wygladalo wczesniej.

J.

10 Data: Listopad 04 2013 02:24:42
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: Dman666 

W dniu niedziela, 3 listopada 2013 17:20:03 UTC+1 użytkownik Cavallino napisał:

> Facet ma DG - prowadzi warsztat mechaniczny, a dorabia jako sprowadzacz..
 
Czyli traci vat od marży i dochodowy od zysku.

Dopłać mu te grosze i po problemie.


Tylko, ze w DG moze nie miec takiej kategorii jak sprowadzanie/handel autami.
Wtedy jest sprowadzaczem "cywilnym" i byc moze nie kalkuluje mu sie rejestrowac na siebie.
Kiedys kupilem auto od kolesia, ktory na liscie spowadzajacych mial cala blizsza i dalsza rodzine.
Moze facet nie wie, ze moze zarejestrowac na ojca, dziadka, syna, zone i wtedy moze lepiej dogadac sie z nim, ze poniesie sie wszelkie oplaty rejestracyjne, ale zeby byl zarejestrowany na kogos z w.w.

Co oczywiscie nie gwaranatuje, ze nie moze sie zdarzyc sytuacja jak z przytoczonym turkiem ;)

--
Dman-666

11 Data: Listopad 04 2013 18:00:27
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Dman666"  napisał w wiadomości grup

W dniu niedziela, 3 listopada 2013 17:20:03 UTC+1 użytkownik Cavallino napisał:

> Facet ma DG - prowadzi warsztat mechaniczny, a dorabia jako > sprowadzacz.

Czyli traci vat od marży i dochodowy od zysku.

Dopłać mu te grosze i po problemie.


Tylko, ze w DG moze nie miec takiej kategorii jak sprowadzanie/handel autami.

No i co z tego?
Myślisz, że to był pierwszy samochód ściągnięty na handel?
Wpis w edg nie ma tu nic do rzeczy.

Wtedy jest sprowadzaczem "cywilnym"

Zakładając, że miałbyś choć cień racji, w którym momencie stawia go to w gorszym świetle, albo podwyższa podatki?

i byc moze nie kalkuluje mu sie rejestrowac na siebie.

A kto mu każe?
Rejestrowanie nie ma nic wspólnego z brakiem umowy.

Kiedys kupilem auto od kolesia, ktory na liscie spowadzajacych mial cala blizsza i dalsza rodzine.
Moze facet nie wie, ze moze zarejestrowac na ojca, dziadka, syna, zone i wtedy moze lepiej dogadac sie z nim, ze poniesie sie wszelkie oplaty rejestracyjne, ale zeby byl zarejestrowany na kogos z w.w.

Doucz się o kwestii rejestracji, bo coś nie bardzo do rzeczy nawijasz....

12 Data: Listopad 06 2013 04:32:04
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: Dman666 

W dniu poniedziałek, 4 listopada 2013 18:00:27 UTC+1 użytkownik Cavallino napisał:

 

Myślisz, że to był pierwszy samochód ściągnięty na handel?

Wpis w edg nie ma tu nic do rzeczy.

Przeciez bylo napisane, ze "dorabia sprowadzaniem" ;)


> Wtedy jest sprowadzaczem "cywilnym"
Zakładając, że miałbyś choć cień racji, w którym momencie stawia go to w
gorszym świetle, albo podwyższa podatki?

Co masz na mysli?

A kto mu każe?

Rejestrowanie nie ma nic wspólnego z brakiem umowy.

Ma wspolnego z oplatami.

> Kiedys kupilem auto od kolesia, ktory na liscie spowadzajacych mial cala
> blizsza i dalsza rodzine.
> Moze facet nie wie, ze moze zarejestrowac na ojca, dziadka, syna, zone i
> wtedy moze lepiej dogadac sie z nim, ze poniesie sie wszelkie oplaty
> rejestracyjne, ale zeby byl zarejestrowany na kogos z w.w.

Doucz się o kwestii rejestracji, bo coś nie bardzo do rzeczy nawijasz.....

Ta ;)
--
Dman-666

13 Data: Listopad 06 2013 17:07:22
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Dman666"  napisał w wiadomości grup

W dniu poniedziałek, 4 listopada 2013 18:00:27 UTC+1 użytkownik Cavallino napisał:


Myślisz, że to był pierwszy samochód ściągnięty na handel?

Wpis w edg nie ma tu nic do rzeczy.

Przeciez bylo napisane, ze "dorabia sprowadzaniem" ;)

No właśnie.
Czyli ma z tego źródło dochodu.
W miarę stałe zapewne.
Klasyczny przykład działalności gospodarczej.



> Wtedy jest sprowadzaczem "cywilnym"
Zakładając, że miałbyś choć cień racji, w którym momencie stawia go to w
gorszym świetle, albo podwyższa podatki?

Co masz na mysli?

To, że gdyby był cywilny, miałby taniej, choćby o vat.
Ale nie jest.



A kto mu każe?

Rejestrowanie nie ma nic wspólnego z brakiem umowy.

Ma wspolnego z oplatami.

Nie ma.
Dla US liczy się czy parasz się tym zawodowo, czy nie.
Jak nie zarejestrujesz, opłat rejestracyjnych nie ponosisz, a zarejestrowanie nic nie zmienia w Twoim statusie.


> Kiedys kupilem auto od kolesia, ktory na liscie spowadzajacych mial > cala
> blizsza i dalsza rodzine.
> Moze facet nie wie, ze moze zarejestrowac na ojca, dziadka, syna, zone > i
> wtedy moze lepiej dogadac sie z nim, ze poniesie sie wszelkie oplaty
> rejestracyjne, ale zeby byl zarejestrowany na kogos z w.w.

Doucz się o kwestii rejestracji, bo coś nie bardzo do rzeczy nawijasz....

Ta ;)

No ta.
Proponuję zacząć od podstaw uznawania handlu (czymkolwiek) na allegro za dg.

14 Data: Listopad 06 2013 16:10:29
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: Dman666 

W dniu środa, 6 listopada 2013 17:07:22 UTC+1 użytkownik Cavallino napisał:

>> Myślisz, że to był pierwszy samochód ściągnięty na handel?
>> Wpis w edg nie ma tu nic do rzeczy.
> Przeciez bylo napisane, ze "dorabia sprowadzaniem" ;)
No właśnie.
Czyli ma z tego źródło dochodu.
W miarę stałe zapewne.
Klasyczny przykład działalności gospodarczej.

Nie rejestrowanej szerloku. Ma i co z tego.

>> > Wtedy jest sprowadzaczem "cywilnym"
>> Zakładając, że miałbyś choć cień racji, w którym momencie stawia go to w
>> gorszym świetle, albo podwyższa podatki?
> Co masz na mysli?

To, że gdyby był cywilny, miałby taniej, choćby o vat.
Ale nie jest.

Nie jest bo? Co mu przeszkadza byc poza DG spowadzaczem nie odprowadzajacym stosownych oplat i poswiecania czasu na latanie po urzedach?

>> A kto mu każe?
>> Rejestrowanie nie ma nic wspólnego z brakiem umowy.

> Ma wspolnego z oplatami.

Nie ma.
Dla US liczy się czy parasz się tym zawodowo, czy nie.
Jak nie zarejestrujesz, opłat rejestracyjnych nie ponosisz, a
zarejestrowanie nic nie zmienia w Twoim statusie.

Dla US moze i nie. Co w takim razie z Urzedem Celnym?

>> > Moze facet nie wie, ze moze zarejestrowac na ojca, dziadka, syna, zone
>> > i
>> > wtedy moze lepiej dogadac sie z nim, ze poniesie sie wszelkie oplaty
>> > rejestracyjne, ale zeby byl zarejestrowany na kogos z w.w.
 
>> Doucz się o kwestii rejestracji, bo coś nie bardzo do rzeczy nawijasz....
> Ta ;)
No ta.
Proponuję zacząć od podstaw uznawania handlu (czymkolwiek) na allegro za dg.

Watek jest nt legalnosci tego, nazwijmy to normalnego "procederu".
Wyjasnij moze o jaka "rejestracje" chodzi? Po prostu napisz prosciej...inni tez chetnie przeczytaja...
Ja osobiscie (chyba) pogubilem sie w Twoich wywodach...przygarnij kropka ;-)

--
Dman-666


--
Dman-666

15 Data: Listopad 07 2013 17:01:51
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Dman666"  napisał w wiadomości grup

W dniu środa, 6 listopada 2013 17:07:22 UTC+1 użytkownik Cavallino napisał:
>> Myślisz, że to był pierwszy samochód ściągnięty na handel?
>> Wpis w edg nie ma tu nic do rzeczy.
> Przeciez bylo napisane, ze "dorabia sprowadzaniem" ;)
No właśnie.
Czyli ma z tego źródło dochodu.
W miarę stałe zapewne.
Klasyczny przykład działalności gospodarczej.

Nie rejestrowanej szerloku.

A jakie to ma znaczenie, jeśli każesz gościowi TYM RAZEM legalnie obrót autem zrobić?
Bo o tym była mowa.

To, że gdyby był cywilny, miałby taniej, choćby o vat.
Ale nie jest.

Nie jest bo? Co mu przeszkadza byc poza DG spowadzaczem

Nie jest poza DG, tylko w DG, zrozum to wreszcie.
A że nie rejestruje obrotów i nie płaci podatków, to zupełnie inna kwestia.

nie odprowadzajacym stosownych oplat i poswiecania czasu na latanie po urzedach?

A ten znowu swoje.
Jak jeszcze raz wspomnisz o niepotrzebnym rejestrowaniu jako o konieczności, odmawiając douczenia się, to kończymy dyskusję.


>> A kto mu każe?
>> Rejestrowanie nie ma nic wspólnego z brakiem umowy.

> Ma wspolnego z oplatami.

Nie ma.
Dla US liczy się czy parasz się tym zawodowo, czy nie.
Jak nie zarejestrujesz, opłat rejestracyjnych nie ponosisz, a
zarejestrowanie nic nie zmienia w Twoim statusie.

Dla US moze i nie. Co w takim razie z Urzedem Celnym?

Akurat nie ma nic do tego, ktoś ta akcyzę i tak zapłaci.

>> Doucz się o kwestii rejestracji, bo coś nie bardzo do rzeczy >> nawijasz....
> Ta ;)
No ta.
Proponuję zacząć od podstaw uznawania handlu (czymkolwiek) na allegro za dg.

Watek jest nt legalnosci tego, nazwijmy to normalnego "procederu".

Znaczy o legalności nielegalnego procederu?
Nie ma czegoś takiego.


Wyjasnij moze o jaka "rejestracje" chodzi?

Tą o której pisałeś.
Że auta trzeba rejestrować na siebie przed ich sprzedażą.
Nie trzeba.
Jedyne co trzeba, to uczestniczyć w obrocie, czyli umowa od Niemca na handlarza, i od handlarza na kupującego.

16 Data: Listopad 08 2013 03:16:14
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: Dman666 

W dniu czwartek, 7 listopada 2013 17:01:51 UTC+1 użytkownik Cavallino napisał:


>> >> Myślisz, że to był pierwszy samochód ściągnięty na handel?

>> >> Wpis w edg nie ma tu nic do rzeczy.

>> > Przeciez bylo napisane, ze "dorabia sprowadzaniem" ;)

>> No właśnie.

>> Czyli ma z tego źródło dochodu.

>> W miarę stałe zapewne.

>> Klasyczny przykład działalności gospodarczej.


> Nie rejestrowanej szerloku.

A jakie to ma znaczenie, jeśli każesz gościowi TYM RAZEM legalnie obrót

autem zrobić?

Bo o tym była mowa.

OK.Nigdy nie mialem dzialanosci gospodarczej na rejestrowanie aut wiec nie wiem czy mozna wtedy zawierac umowe KS na zasadach podpdobnych do tegojakby tej dzialalnosci nie bylo (osoba fizyczna).

Nikt mu nie kaze robic legalnie, zrobi jak chce.

> nie odprowadzajacym stosownych oplat i poswiecania czasu na latanie po

> urzedach?
A ten znowu swoje.

Jak jeszcze raz wspomnisz o niepotrzebnym rejestrowaniu jako o konieczności,

odmawiając douczenia się, to kończymy dyskusję.

W sumie powinienem wspomniec o tym ;) watek rozwija sie na zasadach pl.soc.prawo.

Rzezbienie w gownie jak dla mnie. Wiekszosc nt procedury sprowadzania zostala napisana.
Tak, odmawiam douczenia sie.


> Dla US moze i nie. Co w takim razie z Urzedem Celnym?
Akurat nie ma nic do tego, ktoś ta akcyzę i tak zapłaci.


> Watek jest nt legalnosci tego, nazwijmy to normalnego "procederu".
Znaczy o legalności nielegalnego procederu?

Nie ma czegoś takiego.

<ziew>
uuuaaaaaa...
</ziew>


> Wyjasnij moze o jaka "rejestracje" chodzi?
Tą o której pisałeś.

Że auta trzeba rejestrować na siebie przed ich sprzedażą.

Nie trzeba.

Albo ja czegos nie rozumiem albo Ty. Jakos nie moge znalezc tych powyzszych "wskazowek" w moim wydaniu.

Mysle jak powyzej-wyczerpany temat na pms.
--
Dman-666

17 Data: Listopad 08 2013 17:31:33
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Dman666"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

A jakie to ma znaczenie, jeśli każesz gościowi TYM RAZEM legalnie obrót

autem zrobić?

Bo o tym była mowa.

OK.Nigdy nie mialem dzialanosci gospodarczej na rejestrowanie aut wiec nie wiem czy mozna wtedy zawierac umowe KS na zasadach podpdobnych do tegojakby tej dzialalnosci nie bylo (osoba fizyczna).

Jak masz działałność to zamiast umowy wystawiasz fakturę - ot cała różnica.
Co nie znaczy, że jak zawodowo zajmujesz się handlem autami, to nie musisz wystawiać faktury, bo nie zarejestrowałeś takiej działalności.
Musisz, a jeśli tego nie zrobisz, to w razie kłopotów obróci się to przeciwko Tobie.



Nikt mu nie kaze robic legalnie, zrobi jak chce.

No właśnie o to chodzi, żeby mu kazać.

> Wyjasnij moze o jaka "rejestracje" chodzi?
Tą o której pisałeś.

Że auta trzeba rejestrować na siebie przed ich sprzedażą.

Nie trzeba.

Albo ja czegos nie rozumiem albo Ty. Jakos nie moge znalezc tych powyzszych "wskazowek" w moim wydaniu.

Proszę bardzo:
"Wtedy jest sprowadzaczem "cywilnym" i byc moze nie kalkuluje mu sie rejestrowac na siebie."
"Moze facet nie wie, ze moze zarejestrowac na ojca, dziadka, syna, zone i wtedy moze lepiej dogadac sie z nim, ze poniesie sie wszelkie oplaty rejestracyjne, ale zeby byl zarejestrowany na kogos z w.w."

O to chodzi, że nie musi nic rejestrować, żeby legalnie sprzedać.
Niezależnie jakim sprowadzaczem jest - jedno z drugim nie ma nic wspólnego.
Chcesz rejestrować  - rejestrujesz, nie chcesz, dajesz klientowi dwie umowy i to wszystko.

18 Data: Listopad 07 2013 02:12:40
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: J.F. 

Dnia Mon, 4 Nov 2013 18:00:27 +0100, Cavallino napisał(a):

Użytkownik "Dman666"  napisał w wiadomości grup
> Facet ma DG - prowadzi warsztat mechaniczny, a dorabia jako
> sprowadzacz.
Czyli traci vat od marży i dochodowy od zysku.
Dopłać mu te grosze i po problemie.

Tylko, ze w DG moze nie miec takiej kategorii jak sprowadzanie/handel
autami.
No i co z tego?
Myślisz, że to był pierwszy samochód ściągnięty na handel?

Pewnie nie.

Wpis w edg nie ma tu nic do rzeczy.

Tym niemniej w ramach dzialalnosci byc moze robic mu tego nie wolno,
bo nie wystapil o stosowny zakres.
A zmiana zakresu ... nie ma jakis negatywow po stronie podatkow ?

Wtedy jest sprowadzaczem "cywilnym"
Zakładając, że miałbyś choć cień racji, w którym momencie stawia go to w
gorszym świetle, albo podwyższa podatki?

i byc moze nie kalkuluje mu sie rejestrowac na siebie.
A kto mu każe?
Rejestrowanie nie ma nic wspólnego z brakiem umowy.

Sprzedaje niezarejestrowane - placi akcyze od zysku i kosztow.
Tych pare % mozna przebolec, gorzej przy wiekszych autach.

Zarejestruje - ryzykuje wizyte kominiarzy o swicie, bo tym prostym
zabiegiem nie zaplacil naleznej akcyzy, czy okradl urzad skarbowy :-)

Plus przepisy recyklingowe i kolejne papiery z niej wynikle ... lepiej
sprzedac bez umowy :-)

J.

19 Data: Listopad 07 2013 17:05:53
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: Cavallino 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

Wpis w edg nie ma tu nic do rzeczy.

Tym niemniej w ramach dzialalnosci byc moze robic mu tego nie wolno,
bo nie wystapil o stosowny zakres.

Zakres zapisany w edg?
On nie ma zbyt wiele do rzeczy, jeśli chodzi o to czy coś komuś wolno czy nie.
Nie wolno tylko tematów objętych koncesjonowaniem lub pozwoleniami.
Co do reszty - liczy się stan faktyczny, a nie zgłoszenie lub jego brak.

i byc moze nie kalkuluje mu sie rejestrowac na siebie.
A kto mu każe?
Rejestrowanie nie ma nic wspólnego z brakiem umowy.

Sprzedaje niezarejestrowane - placi akcyze od zysku i kosztow.

A z jakiej paki?
Akcyzę musi zapłacić on, od kwoty zakupu, a nie klient rzecz jasna.

20 Data: Listopad 01 2013 20:47:05
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: Maciek 

W dniu 2013-11-01 20:41, jerzu pisze:

Skoro ma umowe in-blanco, albo musi ją na nowo spiasać (będzie jechał
do właściciela? wątpię),
No wiadomo, że nie będzie - spisze od nowa, sfałszuje podpis i tyle,
nawet się z tym za bardzo nie krył :-)

--
Pozdrawiam
Maciek

21 Data: Listopad 01 2013 20:47:55
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: RadoslawF 

Dnia 2013-11-01 20:37, Użytkownik Maciek napisał:

Czy to jest "normalna"
procedura sprowadzania (zwłaszcza to kombinowanie z umowami), czy
powinno to wyglądać inaczej?
Normalne toto nie jest. Ja bym się dwa razy zastanowił, zanim bym w to
wszedł.
Dla mnie też wydało się to dziwne i dlatego zacząłem się zastanawiać. W
sumie jednak żyję w kraju w jakim żyję i wyszło mi, że być może tak
wygląda normalność w tym przypadku :-)

Bo tak wygląda normalność, tyle że ludzie czytają prasę lub pytają
znajomych czy w sieci i nie bardzo chcą iść na taki układ.
W razie problemów prawnych czy technicznych stroną nie będzie
sprzedający sprowadzacz tylko być może nieistniejący Niemiec
z którym masz umowę. Jak auto ci odpowiada to niech sprzedający
załatwi wszystko porządnie i z nim spisuj umowę.
Nie spisuj też jego słupami (kolega sprzedaje, ja mam jego dowód
i spiszemy za niego umowę).


Pozdrawiam

22 Data: Listopad 02 2013 16:49:15
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: J.F. 

Dnia Fri, 01 Nov 2013 20:37:06 +0100, Maciek napisał(a):

W dniu 2013-11-01 20:28, jerzu pisze:
Czy to jest "normalna"
procedura sprowadzania (zwłaszcza to kombinowanie z umowami), czy
powinno to wyglądać inaczej?
Normalne toto nie jest. Ja bym się dwa razy zastanowił, zanim bym w to
wszedł.
Dla mnie też wydało się to dziwne i dlatego zacząłem się zastanawiać. W
sumie jednak żyję w kraju w jakim żyję i wyszło mi, że być może tak
wygląda normalność w tym przypadku :-)

Tak wyglada normalnosc w tym kraju. IMO to ponad polowa starych
samochodow jest tak sprowadzana.

Co nie znaczy ze trzeba sie na to godzic, bo i ryzyko w tym jest.

Popatrz w papiery i daty - w ciagu 5 dni od zakupu lub wwozu do kraju
powinienes zaplacic akcyze. On ci oczywiscie wszystko powie, ale
glupio tak mowic w urzedzie ze wczoraj sam przyjechales, a w papierach
inne nazwisko i data sprzed miesiaca.

J.

23 Data: Listopad 02 2013 20:04:01
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor:

W dniu 2013-11-02 16:49, J.F. pisze:

Co nie znaczy ze trzeba sie na to godzic, bo i ryzyko w tym jest.

Jak sobie ostatnio w tv obejrzałem reportaż o klonach to teraz przy następnej okazji będę "molestował" wydział komunikacji żeby sprawdzili w bazie VIN europejskiej. (Czy jakoś tak). Generalnie wszystko można w dzisiejszych czasach podrobić i każdego oszukać.
Ale przecież Vincent daje "dobry" przykład. :-)

z

24 Data: Listopad 01 2013 21:23:13
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: ToMasz 

Czy to jest "normalna"
procedura sprowadzania (zwłaszcza to kombinowanie z umowami),

niestety to norma.

czy
powinno to wyglądać inaczej?

powinno. zapytaj ile musisz dopłacić, jeśli chcesz to auto kupić od niego, za pełną kwotę na fakturze. Wtedy będziesz wiedział dla czego takie kombinacje i ile kosztuje Twój komfort psychiczny

ToMasz

25 Data: Listopad 01 2013 22:49:14
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Maciek"  napisał w wiadomości grup

Witam

Jest sobie samochód. Samochód stoi na placu "sprowadzacza".
"Sprowadzacz" sprowadził go w sierpniu br. na tablicach wyjazdowych (z
Niemiec). Samochód nie jest opłacony i facet proponuje mi następujące
rozwiązanie: płacę mu zaliczkę, on załatwia za mnie opłatę akcyzy i inne
papiery (zwolnienie z VAT) itp. Następnie dopisuje mnie do umowy z
Niemcem (którą to niby ma in-blanco, ale już coś przebąkiwał, że musi
przepisać, bo opłaty trzeba zrobić ileś-tam dni po sprowadzeniu, a ten
termin już minął i trzeba by płacić karę), ja idę do urzędu załatwić
próbne tablice, można robić przegląd i samochód właściwie jest mój.
Generalnie widzę tu sporo kombinowania, ale że nie mam pojęcia o całym
tym sprowadzaniu, więc może się nie znam. Czy to jest "normalna"
procedura sprowadzania (zwłaszcza to kombinowanie z umowami), czy
powinno to wyglądać inaczej?

To jest zwykłe oszustwo, taka umowa jest funta kłaków nie warta.
Możesz liczyć tylko na to, że auto nie jest kradzione i nikt nie sprawdzi jak zostało kupione.
Nie bardzo wiem, co miałbym mieć z tego, że naruszasz tak drastycznie prawo?
Oprócz ewentualnych kłopotów rzecz jasna.

26 Data: Listopad 01 2013 16:46:28
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: Dman666 

W dniu piątek, 1 listopada 2013 20:25:19 UTC+1 użytkownik Maciek napisał:

płacę mu zaliczkę, on załatwia za mnie opłatę akcyzy i inne
papiery (zwolnienie z VAT) itp. Następnie dopisuje mnie do umowy z
Niemcem (którą to niby ma in-blanco, ale już coś przebąkiwał, że musi
przepisać, bo opłaty trzeba zrobić ileś-tam dni po sprowadzeniu, a ten
termin już minął i trzeba by płacić karę), ja idę do urzędu załatwić
próbne tablice, można robić przegląd i samochód właściwie jest mój.
Generalnie widzę tu sporo kombinowania, ale że nie mam pojęcia o całym
tym sprowadzaniu, więc może się nie znam. Czy to jest "normalna"
procedura sprowadzania (zwłaszcza to kombinowanie z umowami), czy
powinno to wyglądać inaczej?

Niekoniecznie inaczej. W praktyce 60-70% sprowadzanych aut jest ogarniana w taki sposob. Jesli chcesz zeby bylo inaczej/normalniej to puszcza sie to przez DG/autokomis, ale to poza ewidentnym podniesiem kosztow nie wplywa na wiarygodnosc transakcji a i tak w duzej czesci sa to lewe faktury sprzedazy na firme ktora juz nie istnieje ;-)

W praktyce sprzedajacy auto to nie jakis niemiec tylko handlarz, ktory zna nasze realia i wie, ze nie bedzie problemow. Stad brak umowy z beszposrednim wlascicielem i masz druk inblanco i dane poprzeniego wlasciciela na DR.

Jesli masz obawy co do legalnosci auta (zalezy z jakiego kraju kupione, jak z niemiec to nie ma problemu) to idziesz z VIN na najblizsza komende i prosisz o sprawdzenie w 'szengen" czy nie zgloszony jako kradziony-usluga bezplatna.

Gdybysmy zyli w normalnym kraju to tego typu transakcje nie mialyby miejsca a tak kazdy chce zarobic; sprzedajacy unika opodatkowania, kupujacy ma nizsza cene, urzad sie cieszy bo ma wplywy. Nikt nie wnika jak jest porzadek w dokumentach.

IMO transakcja bezpieczna, "normalna", "walek" na ktory wszyscy przymykaja oczy i jesli papiery sa w porzadku i wiesz co masz wpisac w eklaracji celnej (jak auto trafilo do kraju) to nie ma sie czego obawiac...

Koledzy strasza sie konsekwencjami o ktorych jakos sie nie slyszy, jesli procedura zostanie zachowana -  "nie po Bozemu wiec zastanow sie 2x bo umoczysz" ;-)

Guzik sie Panowie znacie, ale czarownicami straszycie ;-)

Tutaj nie ma co myslec tylko sprawdzic kompletnosc papierow, czy nie kradziony i do przodu.
Przeswietlic fure, najlepiej z kims co ogrania dany typ/model auta (jak sie nie znasz to poszukaj forum tego modelu i jakiegos pomocnego maniaka marki) ew. dobrego mechaniora i cieszyc sie.

No ale ja sie nie znam...
--
Dman-666

27 Data: Listopad 02 2013 08:09:49
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Dman666"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

Koledzy strasza sie konsekwencjami o ktorych jakos sie nie slyszy, jesli procedura zostanie zachowana -

I o ile nie będziesz chciał np. odszkodowania.
Wtedy ubezpieczyciel może zechcieć Ci udowodnić, że auto nie Twoje formalnie, więc nic Ci się nie należy.
I formalnie będzie miał rację.

 "nie po Bozemu wiec zastanow sie 2x bo umoczysz" ;-)

Guzik sie Panowie znacie, ale czarownicami straszycie ;-)

Tutaj nie ma co myslec tylko sprawdzic kompletnosc papierow, czy nie kradziony i do przodu.

No chyba, że akurat źle sprawdzisz, albo sprytnie zatarte ślady będą, wtedy jako kupujący w złej wierze i fałszerz dokumentów, nie dość że auto stracisz, nie będziesz miał od kogo domagać się odszkodowania (bo handlarz nie występuje nigdzie w łańcuszku), to jeszcze trafisz pod sąd za przestępstwo przeciwko dokumentom.

Linków w sieci trochę się znajdzie.

IMO o ile to nie jest jakaś super okazyjna transakcja, to lepiej poszukać normalnej oferty, samochodów pościąganych z Zachodu u nas dostatek.
A jak jest okazyjna, to tym większa szansa, że z autem coś nie tak.

28 Data: Listopad 02 2013 05:43:57
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: Dman666 

W dniu sobota, 2 listopada 2013 08:09:49 UTC+1 użytkownik Cavallino napisał:

I o ile nie będziesz chciał np. odszkodowania.

Wtedy ubezpieczyciel może zechcieć Ci udowodnić, że auto nie Twoje

formalnie, więc nic Ci się nie należy.

I formalnie będzie miał rację.

Alez jak najbardziej Twoje...w papierach stoi jak byk.

No chyba, że akurat źle sprawdzisz, albo sprytnie zatarte ślady będą, wtedy

jako kupujący w złej wierze i fałszerz dokumentów, nie dość że auto

stracisz, nie będziesz miał od kogo domagać się odszkodowania (bo handlarz

nie występuje nigdzie w łańcuszku), to jeszcze trafisz pod sąd za

przestępstwo przeciwko dokumentom.


Nie ma czego takiego jak "zle sprawdzenie"-masz albo sprawdzone albo nie.
Jesli robisz to z glowa nic takiego nie ma miejsca.

Linków w sieci trochę się znajdzie.

Wyjatek potwierdza regule.

IMO o ile to nie jest jakaś super okazyjna transakcja, to lepiej poszukać

normalnej oferty, samochodów pościąganych z Zachodu u nas dostatek.

A jak jest okazyjna, to tym większa szansa, że z autem coś nie tak.

To prawda...ale o ile do salonu idziesz i wybierasz kolor, model, wyposazenie to na rynku wtornym nie mozesz sobie wybierac tylko czekasz na jakis swoj upragniony, najczesciej kompromis....wiec czasami kupuje sie bo to dokladnie to czego oczekujesza a nie bo 'ten ma papiery w porzadku i to nic ze to trup'

--
Dman-666

29 Data: Listopad 02 2013 16:47:44
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Dman666"  napisał w wiadomości grup

W dniu sobota, 2 listopada 2013 08:09:49 UTC+1 użytkownik Cavallino napisał:

I o ile nie będziesz chciał np. odszkodowania.

Wtedy ubezpieczyciel może zechcieć Ci udowodnić, że auto nie Twoje

formalnie, więc nic Ci się nie należy.

I formalnie będzie miał rację.

Alez jak najbardziej Twoje...w papierach stoi jak byk.

Skoro nie kupiłeś go od poprzedniego właściciela, to nie Twoje auto, niezależnie od tego co stoi w papierach.
A nie kupiłeś, kupiłeś go od handlarza.



No chyba, że akurat źle sprawdzisz, albo sprytnie zatarte ślady będą, wtedy

jako kupujący w złej wierze i fałszerz dokumentów, nie dość że auto

stracisz, nie będziesz miał od kogo domagać się odszkodowania (bo handlarz

nie występuje nigdzie w łańcuszku), to jeszcze trafisz pod sąd za

przestępstwo przeciwko dokumentom.


Nie ma czego takiego jak "zle sprawdzenie"-masz albo sprawdzone albo nie.

Tak jasne.
O przebitych numerach słyszałeś?


Jesli robisz to z glowa nic takiego nie ma miejsca.

Linków w sieci trochę się znajdzie.

Wyjatek potwierdza regule.

Jaki wyjątek?
Regułą jest to, że ZAWSZE dostaniesz po tyłku za taki manewr, jeśli tylko ktoś będzie miał interes żeby sprawdzić prawdziwość umowy.
Nie ma od tego wyjątku.



IMO o ile to nie jest jakaś super okazyjna transakcja, to lepiej poszukać

normalnej oferty, samochodów pościąganych z Zachodu u nas dostatek.

A jak jest okazyjna, to tym większa szansa, że z autem coś nie tak.

To prawda...ale o ile do salonu idziesz i wybierasz kolor, model, wyposazenie to na rynku wtornym nie mozesz sobie wybierac tylko czekasz na jakis swoj upragniony, najczesciej kompromis....wiec czasami kupuje sie bo to dokladnie to czego oczekujesza

No to płacisz trochę więcej, ale kupujesz legalnie.

30 Data: Listopad 02 2013 17:17:27
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: Dman666 

W dniu sobota, 2 listopada 2013 16:47:44 UTC+1 użytkownik Cavallino napisał:

> Alez jak najbardziej Twoje...w papierach stoi jak byk.
Skoro nie kupiłeś go od poprzedniego właściciela, to nie Twoje auto,
niezależnie od tego co stoi w papierach.

A nie kupiłeś, kupiłeś go od handlarza.

W dokumentach nie ma zadnego handlarza, w papierach stoi umowa z wlascicielem.
Wiec co chcesz udowadniac? ;)

> Nie ma czego takiego jak "zle sprawdzenie"-masz albo sprawdzone albo nie.
Tak jasne.
 
O przebitych numerach słyszałeś?

Nie mieszaj darow bozych z jajecznica...numery sprawdzisz bez problemu...wymyslasz dyrdymaly...jesli auto jest za gruba kase to nikt w przebijanie numerow sie nie bawi...zejdz na ziemie.

Jaki wyjątek?

Regułą jest to, że ZAWSZE dostaniesz po tyłku za taki manewr, jeśli tylko

ktoś będzie miał interes żeby sprawdzić prawdziwość umowy.

Nie ma od tego wyjątku.

Koniu, ile aut kupiles w ten sposob? ;)

> To prawda...ale o ile do salonu idziesz i wybierasz kolor, model,

> wyposazenie to na rynku wtornym nie mozesz sobie wybierac tylko czekasz na

> jakis swoj upragniony, najczesciej kompromis....wiec czasami kupuje sie bo

> to dokladnie to czego oczekujesza

No to płacisz trochę więcej, ale kupujesz legalnie.

Nie rozumiesz...nie ma czegos takiego jak kupno wybranego modelu na rynku wtornym...nie3 ma i juz...jest kupno wybranego modelu z mniejszym lub wiekszym ryzykiem...

Nie przebierasz w ofertach bo dobre auta schodza na pniu....wiedza to Ci co takie oferty ogarniaja.
Twoim sposobem skazujesz kupujacego na "kupowanie" a nie "kupno"...kupowanie moze trwac do zajebania jak sie zapewne domyslasz;)

--
Dman-666

31 Data: Listopad 03 2013 07:43:51
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Dman666"  napisał w wiadomości grup

W dniu sobota, 2 listopada 2013 16:47:44 UTC+1 użytkownik Cavallino napisał:
> Alez jak najbardziej Twoje...w papierach stoi jak byk.
Skoro nie kupiłeś go od poprzedniego właściciela, to nie Twoje auto,
niezależnie od tego co stoi w papierach.

A nie kupiłeś, kupiłeś go od handlarza.

W dokumentach nie ma zadnego handlarza, w papierach stoi umowa z wlascicielem.

Sfałszowana, więc nieważna.

Wiec co chcesz udowadniac? ;)

Ja nic, ale każdy kto ma interes żeby to udowodnić, zrobi to bez trudu.



> Nie ma czego takiego jak "zle sprawdzenie"-masz albo sprawdzone albo > nie.
Tak jasne.

O przebitych numerach słyszałeś?

Nie mieszaj darow bozych z jajecznica...numery sprawdzisz bez problemu...

No chyba żeby się jednak nie udało.
http://www.interwencja.polsat.pl/Interwencja__Oficjalna_Strona_Internetowa_Programu_INTERWENCJA,5781/Archiwum,5794/Archiwum__News,5800/Kupili_Kradzione_BMW,1292825/index.html


wymyslasz dyrdymaly...jesli auto jest za gruba kase to nikt w przebijanie numerow sie nie bawi...zejdz na ziemie.

j.w.

Regułą jest to, że ZAWSZE dostaniesz po tyłku za taki manewr, jeśli tylko

ktoś będzie miał interes żeby sprawdzić prawdziwość umowy.

Nie ma od tego wyjątku.

Koniu, ile aut kupiles w ten sposob? ;)

Jedno.
I nie ja tylko syn.

Ja odmówiłem takich transakcji, nawet gdy miałem być stroną sprzedajacą.




> To prawda...ale o ile do salonu idziesz i wybierasz kolor, model,

> wyposazenie to na rynku wtornym nie mozesz sobie wybierac tylko czekasz > na

> jakis swoj upragniony, najczesciej kompromis....wiec czasami kupuje sie > bo

> to dokladnie to czego oczekujesza

No to płacisz trochę więcej, ale kupujesz legalnie.

Nie rozumiesz...nie ma czegos takiego jak kupno wybranego modelu na rynku wtornym...nie3 ma i juz...jest kupno wybranego modelu z mniejszym lub wiekszym ryzykiem...

Ale rozumiesz co napisałem?
Żeby kupić ten wybrany samochód, ale legalnie.
Nie mów że się nie da, bo się da, choćby oznaczało to wycieczkę za granicę do właściciela, albo zapłacenie tego podatku który zostaje ominięty dzięki sfałszowaniu umowy za handlarza (dokładnie takie miałem alternatywy w przypadku omawianym).


Nie przebierasz w ofertach bo dobre auta schodza na pniu....wiedza to Ci co takie oferty ogarniaja.
Twoim sposobem skazujesz kupujacego na "kupowanie" a nie "kupno"...kupowanie moze trwac do zajebania jak sie zapewne domyslasz;)

I dlatego nie kupuję samochodów ze sfałszowanymi numerami, jak nie ma na placach dealerów interesujących mnie samochodów z legalnymi papierami i udokumentowaną historią, to nawet nie podejmuję próby szukania tzw. "okazji" u laweciarzy.
Pozostaje szukanie auta z Polski, albo wycieczka samodzielna za granicę, względnie kupno nowego.

Udział w przestępstwie, tylko po to żeby kupić auto, które rzekomo jest najlepsze na świecie i nikt inny takiego nie sprzedaje - to nie dla mnie.
Auta za granicą są droższe niż u nas, więc jeśli to taka okazja, to po prostu musi być z nią coś nie tak.

32 Data: Listopad 03 2013 07:56:28
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Dman666"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

To prawda...ale o ile do salonu idziesz i wybierasz kolor, model, wyposazenie to na rynku wtornym nie mozesz sobie wybierac tylko czekasz na jakis swoj upragniony, najczesciej kompromis....wiec czasami kupuje sie bo to dokladnie to czego oczekujesza

A potem konsekwencje, Twojego oszustwa są np. takie:
http://e-prawnik.pl/forum/biznes/prawo-cywilne/kupilem-kradziony-samochod.html

"26 sierpnia 2008 kupiłem sprowadzony z Niemiec samochód marki Honda Accord z 1998 roku od handlarza z Krakowa, pana Piotra S. Jednak na umowie sprzedaży mam dane niemieckiego właściciela ( komisu C.C ek ) ponieważ była to popularna umowa ?in blanco? , czyli połowa umowy była wypełniona przez tego handlarza, a ja wypełniłem swoją część.
Po prawie dwóch latach jazdy tym samochodem, tj. 26 maja 2010 roku policja zarekwirowała mój samochód ponieważ okazał się poszukiwany na terenie Niemiec. Po tym wysłano zapytanie do Schengen w celu potwierdzenia czy samochód nadal jest poszukiwany.
1 czerwca 2010 przyszła odpowiedź. Strona niemiecka napisała, że właścicielem ww. pojazdu jest komis C.C ek , który 17 sierpnia 2007 sprzedał ten samochód na raty obywatelowi Turcji p. Demirelowi U. Do momentu uiszczenia całej kwoty komis pozostawał właścicielem samochodu. 19 czerwca 2008 p. Demirel otrzymał dowód własności ww. pojazdu co umożliwiło mu dokonanie rejestracji samochodu. Jednak on tego nie zrobił oraz nie wpłacił zaległej sumy w kwocie 2850 EURO. 14 lipca 2008 komis C.C ek zawiadomił policję niemiecką o przywłaszczeniu samochodu przez p. Demirela. Strona niemiecka pisze, że właściciel jest zainteresowany odbiorem samochodu.
Na niemieckim dowodzie rejestracyjnym widnieje data wyrejestrowania samochodu 24 czerwca 2008 roku. Po tym zapewne obywatel Turcji sprzedał samochód polskiemu handlarzowi p. Piotrowi S. od którego ja kupiłem ten samochód.

Teraz samochód stoi na policyjnym parkingu. Sprawę nadzoruje prokuratura rejonowa. Prosiłbym o pomoc w odpowiedzeniu na kilka pytań:

1.Rozumiem, że teraz mam sądzić handlarza Piotra S. od którego kupiłem samochód? Auto kupowałem w dobrej wierze. Nie widziałem, że jest poszukiwane, nic nie wzbudziło moich zastrzeżeń, posiadało komplet dokumentów, 4 oryginalne kluczyki, koła zimowe. Chociaż Piotra S. nie ma na umowie sprzedaży to mam 4 świadków, że to od niego kupiłem samochód. Wiem też, że on nadal zajmuje się handlem samochodami. Policja doradziła mi, żeby na razie się z nim nie kontaktować. Oni to zrobią. Czy mam szansę na odzyskanie pieniędzy, za które od niego kupiłem samochód. Była to kwota 13 500 zł.
2. Drugie pytanie to czy jednak p. Demirel mógł sprzedać samochód po otrzymaniu dowodu własności? Jeżeli otrzymał samochód na własność wydaje mi się, że mógł go sprzedać, ale raty miał płacić dalej za niego. Jeżeli przestał to robić to komornik powinien mu zająć np. pensję ?
3. Do samochodu w kwietniu 2009 zamontowałem instalację gazową za 3000 zł. Czy gdybym miał ostatecznie stracić samochód mógłbym od Piotra S. żądać dodatkowo zwrotu tych pieniędzy lub czy mógłbym ją wymontować z samochodu ?
4. Mam zamiar napisać wniosek do Prokuratury o wydanie mi samochodu na czas dochodzenia zobowiązując się, że nie sprzedam go nikomu, nie będę go pożyczał i tylko ja będę go używał. W uzasadnieniu napiszę, że jest mi on niezbędny na dojazd do pracy. Jest możliwość, że prokuratura mi go wyda ?"


Wybór należy do kupującego, może przyłączyć się do grupy przestępczej i wziąć udział w oszustwie, ale przynajmniej mogliśmy go na grupie ostrzec, na co się wystawia.

33 Data: Listopad 03 2013 01:30:19
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: Dman666 

W dniu niedziela, 3 listopada 2013 07:56:28 UTC+1 użytkownik Cavallino napisał:

> To prawda...ale o ile do salonu idziesz i wybierasz kolor, model,

> wyposazenie to na rynku wtornym nie mozesz sobie wybierac tylko czekasz na

> jakis swoj upragniony, najczesciej kompromis....wiec czasami kupuje sie bo

> to dokladnie to czego oczekujesza



A potem konsekwencje, Twojego oszustwa są np. takie:

http://e-prawnik.pl/forum/biznes/prawo-cywilne/kupilem-kradziony-samochod..html

Faktycznie kicha...jak pisalem ryzyko istnieje, ale z mojej wiedzu duzo osob podchodzi do tego w bardziej cywilizowany sposob...bo inaczej psuliby rynek

--
Dman-666

34 Data: Listopad 03 2013 13:45:57
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Dman666"  napisał w wiadomości grup

W dniu niedziela, 3 listopada 2013 07:56:28 UTC+1 użytkownik Cavallino napisał:

> To prawda...ale o ile do salonu idziesz i wybierasz kolor, model,

> wyposazenie to na rynku wtornym nie mozesz sobie wybierac tylko czekasz > na

> jakis swoj upragniony, najczesciej kompromis....wiec czasami kupuje sie > bo

> to dokladnie to czego oczekujesza



A potem konsekwencje, Twojego oszustwa są np. takie:

http://e-prawnik.pl/forum/biznes/prawo-cywilne/kupilem-kradziony-samochod.html

Faktycznie kicha...jak pisalem ryzyko istnieje, ale z mojej wiedzu duzo osob podchodzi do tego w bardziej cywilizowany sposob...

Jakich osób?
Bo polski handlarz nie zawinił, pewnie nawet nie wiedział, że turas oszukał.
Po prostu - albo robisz coś zgodnie z prawem, albo nie - i w tym drugim przypadku sam się prosisz o kłopoty, nie zyskując nic w zamian w danym przypadku.

35 Data: Listopad 04 2013 15:09:44
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: Jakub Witkowski 

W dniu 2013-11-03 10:30, Dman666 pisze:

A potem konsekwencje, Twojego oszustwa są np. takie:

http://e-prawnik.pl/forum/biznes/prawo-cywilne/kupilem-kradziony-samochod.html

Faktycznie kicha...jak pisalem ryzyko istnieje, ale z mojej wiedzu duzo osob podchodzi do tego w bardziej cywilizowany sposob...

Nawet gdybyś miał rację, że statystyczne ryzyko wad prawnych nie jest duże (choć ja jako paranoik
wcale bym na to nie stawiał), to pozostaje kwestia ukrytych wad towaru i ich reklamacji.
A który handlarz będzie skłonny je uwzględniać, nie będąc stroną umowy? I jak go zmusić?

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

36 Data: Listopad 06 2013 04:20:31
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: Dman666 

W dniu poniedziałek, 4 listopada 2013 15:09:44 UTC+1 użytkownik Jakub Witkowski napisał:

pozostaje kwestia ukrytych wad towaru i ich reklamacji.

A który handlarz będzie skłonny je uwzględniać, nie będąc stroną umowy? I jak go zmusić?

W praktyce? Zaden. To jest kupno auta uzywanego od handlarza/sprzedawcy na wolnym rynku. W umowie K-S masz napisane "kupujacy zapoznal sie ze stanem auta i nie wnosi zastrzezen".
Pod ten zapis mozna podciagnac wszystko, ale on ma celu rowniez chronic sprzedajacego przed sytuacjami, ze ktos po pol roku przyjedzie i powie, ze auto sie zepsulo a sprzedawca ma naprawic.

Tutaj kuujesz auto uzywane i im mniejszy podmiot Ci go sprzedaje tym wiecej srodkow musisz uruchomic przed ewentualna wpadka dotyczaca wad ukrytych itp.
Bo jak zawarles umowe to pozamiatane (ew. przedstaw wlasna wersje umowy do podpisu handalrzowi).
--
Dman-666

37 Data: Listopad 06 2013 17:04:34
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Dman666"  napisał w wiadomości grup

W dniu poniedziałek, 4 listopada 2013 15:09:44 UTC+1 użytkownik Jakub Witkowski napisał:

pozostaje kwestia ukrytych wad towaru i ich reklamacji.

A który handlarz będzie skłonny je uwzględniać, nie będąc stroną umowy? I jak go zmusić?

W praktyce? Zaden. To jest kupno auta uzywanego od handlarza/sprzedawcy na wolnym rynku. W umowie K-S masz napisane "kupujacy zapoznal sie ze stanem auta i nie wnosi zastrzezen".

W jakiej umowie, skoro mówimy o braku umowy?

38 Data: Listopad 06 2013 16:17:53
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: Dman666 

W dniu środa, 6 listopada 2013 17:04:34 UTC+1 użytkownik Cavallino napisał:

> W dniu poniedziałek, 4 listopada 2013 15:09:44 UTC+1 użytkownik Jakub
> Witkowski napisał:
>> pozostaje kwestia ukrytych wad towaru i ich reklamacji.
>> A który handlarz będzie skłonny je uwzględniać, nie będąc stroną umowy? I
>> jak go zmusić?

> W praktyce? Zaden. To jest kupno auta uzywanego od handlarza/sprzedawcy na

> wolnym rynku. W umowie K-S masz napisane "kupujacy zapoznal sie ze stanem

> auta i nie wnosi zastrzezen".
 
W jakiej umowie, skoro mówimy o braku umowy?

Niedoczytalem ze zrozumieniem. Kubelt, ma racje...ale podtrzymuje to co napisalem. Zaden handlarz nie da Ci umowy bez w.w. zapisu o "zapoznaniu".


Targetem jest rejestracja auta - wszystko gra.
Targetem jest przeswietlenie legelnosci pojazdu-jest ryzyko.
--
Dman-666

39 Data: Listopad 07 2013 02:41:34
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: J.F. 

Dnia Wed, 6 Nov 2013 16:17:53 -0800 (PST), Dman666 napisał(a):

W dniu środa, 6 listopada 2013 17:04:34 UTC+1 użytkownik Cavallino napisał:
pozostaje kwestia ukrytych wad towaru i ich reklamacji.

W praktyce? Zaden. To jest kupno auta uzywanego od handlarza/sprzedawcy na
wolnym rynku. W umowie K-S masz napisane "kupujacy zapoznal sie ze stanem
auta i nie wnosi zastrzezen".
 
W jakiej umowie, skoro mówimy o braku umowy?

Niedoczytalem ze zrozumieniem. Kubelt, ma racje...ale podtrzymuje to co
napisalem. Zaden handlarz nie da Ci umowy bez w.w. zapisu o "zapoznaniu".

Tylko czy ten zapis ma znaczenie ?
Oficjalny handlarz, prowadzacy DG ... to chyba obowiazuja przepisy o
sprzedazy konsumenckiej. I pol roku "gwarancji", z szansa przedluzenia
do dwoch lat.

J.

40 Data: Listopad 07 2013 01:12:22
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor:

-- Tylko czy ten zapis ma znaczenie ? Oficjalny handlarz, prowadzacy DG ... to chyba obowiazuja przepisy o sprzedazy konsumenckiej. I pol roku "gwarancji", z szansa przedluzenia do dwoch lat. J.

w przypadku wad ukrytych, przed sadem raczej nie ale do "odstraszenia" 99% niezadowolonych klientow nadaje sie jak najbardziej :-)

duze niemieckie komisy typu mahag/autohus nie sprzedadza juz auta powyzej 150/200tkm zwyklemu Hansowi bo wiedza ze w razie muki sad staje po stronie konsumenta i bulic za wady trzeba ... ogolna zasada zas jest taka ze jesli kupujemy drogie auto to tylko tam gdzie realizacja gwarancji jest realna, przy Hondzie z 98r mozna zaryzykowac Lotto u tureckiego :-)

P.

41 Data: Listopad 03 2013 11:07:17
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: J.F. 

Dnia Sun, 3 Nov 2013 07:56:28 +0100, Cavallino napisał(a):

A potem konsekwencje, Twojego oszustwa są np. takie:
http://e-prawnik.pl/forum/biznes/prawo-cywilne/kupilem-kradziony-samochod.html

"26 sierpnia 2008 kupiłem sprowadzony z Niemiec samochód marki Honda Accord
z 1998 roku od handlarza z Krakowa, pana Piotra S. Jednak na umowie
sprzedaży mam dane niemieckiego właściciela ( komisu C.C ek ) ponieważ była
to popularna umowa ?in blanco? , czyli połowa umowy była wypełniona przez
tego handlarza, a ja wypełniłem swoją część.
Po prawie dwóch latach jazdy tym samochodem, tj. 26 maja 2010 roku policja
zarekwirowała mój samochód ponieważ okazał się poszukiwany na terenie
Niemiec. Po tym wysłano zapytanie do Schengen w celu potwierdzenia czy
samochód nadal jest poszukiwany.
1 czerwca 2010 przyszła odpowiedź. Strona niemiecka napisała, że
właścicielem ww. pojazdu jest komis C.C ek , który 17 sierpnia 2007 sprzedał
ten samochód na raty obywatelowi Turcji p. Demirelowi U. Do momentu
uiszczenia całej kwoty komis pozostawał właścicielem samochodu. 19 czerwca
2008 p. Demirel otrzymał dowód własności ww. pojazdu co umożliwiło mu
dokonanie rejestracji samochodu. Jednak on tego nie zrobił oraz nie wpłacił
zaległej sumy w kwocie 2850 EURO. 14 lipca 2008 komis C.C ek zawiadomił
policję niemiecką o przywłaszczeniu samochodu przez p. Demirela. Strona
niemiecka pisze, że właściciel jest zainteresowany odbiorem samochodu.
Na niemieckim dowodzie rejestracyjnym widnieje data wyrejestrowania
samochodu 24 czerwca 2008 roku. Po tym zapewne obywatel Turcji sprzedał
samochód polskiemu handlarzowi p. Piotrowi S. od którego ja kupiłem ten
samochód.

Ciekawa sprawa. Skoro Turek dowod wlasnosci odebral i wyrejestrowal,
to czemu umowa jest na C.C.ek ?

Ktos tu kreci :-)

J.

42 Data: Listopad 03 2013 13:32:10
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: LEPEK 

W dniu 2013-11-03 11:07, J.F. pisze:

Dnia Sun, 3 Nov 2013 07:56:28 +0100, Cavallino napisał(a):

 Demirel otrzymał dowód własności ww. pojazdu co umożliwiło mu
dokonanie rejestracji samochodu. Jednak on tego nie zrobił oraz nie wpłacił
zaległej sumy w kwocie 2850 EURO.

Ciekawa sprawa. Skoro Turek dowod wlasnosci odebral i wyrejestrowal,
to czemu umowa jest na C.C.ek ?

Odpowiedź masz wyżej.
Demirel miał brief, ale nie przerejestrował samochodu na siebie, tylko sprzedał pojazd Polakowi. Polak wypisał sobie umowę na dane z briefu i voila!

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Avensis CDT220 1CDFTV sedan'01
Avensis ADT250 1ADFTV sedan'08
Majesty YP125R SE068  sqter'08

43 Data: Listopad 03 2013 13:47:51
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: J.F. 

Dnia Sun, 03 Nov 2013 13:32:10 +0100, LEPEK napisał(a):

W dniu 2013-11-03 11:07, J.F. pisze:
 Demirel otrzymał dowód własności ww. pojazdu co umożliwiło mu
dokonanie rejestracji samochodu. Jednak on tego nie zrobił oraz nie wpłacił
zaległej sumy w kwocie 2850 EURO.

Ciekawa sprawa. Skoro Turek dowod wlasnosci odebral i wyrejestrowal,
to czemu umowa jest na C.C.ek ?

Odpowiedź masz wyżej.
Demirel miał brief, ale nie przerejestrował samochodu na siebie, tylko
sprzedał pojazd Polakowi. Polak wypisał sobie umowę na dane z briefu i
voila!

Mozliwe, ale "co umożliwiło mu dokonanie rejestracji samochodu" jest
chyba naciagane w takiej sytuacji.
W briefie nie bylo nic o zastawie ? I tak mu wydali ?

Czy taka normalna sprawa - komis sprzedac nie mogl, Turek wzial na
handel, standardowa formulka na fakturze, o watpliwej wartosci prawnej
.... ale skoro Turek nie zaplacil to do niej wrocili.
I gdyby wszyscy po kolei zawierali umowy, to bylo podobnie - tylko
nabywca musialby sie krocej tlumaczyc, no i zarzutow nie mialby
postawionych - o ile w ogole jakies ma.

J.

44 Data: Listopad 03 2013 13:52:54
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: Cavallino 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości grup

Dnia Sun, 03 Nov 2013 13:32:10 +0100, LEPEK napisał(a):
W dniu 2013-11-03 11:07, J.F. pisze:
 Demirel otrzymał dowód własności ww. pojazdu co umożliwiło mu
dokonanie rejestracji samochodu. Jednak on tego nie zrobił oraz nie wpłacił
zaległej sumy w kwocie 2850 EURO.

Ciekawa sprawa. Skoro Turek dowod wlasnosci odebral i wyrejestrowal,
to czemu umowa jest na C.C.ek ?

Odpowiedź masz wyżej.
Demirel miał brief, ale nie przerejestrował samochodu na siebie, tylko
sprzedał pojazd Polakowi. Polak wypisał sobie umowę na dane z briefu i
voila!

Mozliwe, ale "co umożliwiło mu dokonanie rejestracji samochodu" jest
chyba naciagane w takiej sytuacji.
W briefie nie bylo nic o zastawie ? I tak mu wydali ?

A co, zastaw jest obowiązkowy?


Czy taka normalna sprawa - komis sprzedac nie mogl, Turek wzial na
handel, standardowa formulka na fakturze, o watpliwej wartosci prawnej
... ale skoro Turek nie zaplacil to do niej wrocili.

Dokładnie.
I co w związku z tym?

I gdyby wszyscy po kolei zawierali umowy, to bylo podobnie

Nie byłoby, bo kupujący nie miałby fałszywej umowy z komisem CC, funta kłaków nie wartej.

45 Data: Listopad 03 2013 14:15:14
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: J.F. 

Dnia Sun, 3 Nov 2013 13:52:54 +0100, Cavallino napisał(a):

Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości grup
Czy taka normalna sprawa - komis sprzedac nie mogl, Turek wzial na
handel, standardowa formulka na fakturze, o watpliwej wartosci prawnej
... ale skoro Turek nie zaplacil to do niej wrocili.
Dokładnie.
I co w związku z tym?

I gdyby wszyscy po kolei zawierali umowy, to bylo podobnie
Nie byłoby, bo kupujący nie miałby fałszywej umowy z komisem CC, funta
kłaków nie wartej.

Ale mialby umowe z S, ktory mialby umowe z D, a zadna funta klakow nie
warta, skoro D sprzedal nie swoje auto.

No dobra, moglby dochodzic naleznosci od S ... ale to sie tez moze
okazac bezskuteczne. Na ten cel mozna tez spisac z S osobna umowe ...
i sie nia nie chwalic bez potrzeby :-)

J.

46 Data: Listopad 03 2013 15:52:43
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: Cavallino 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości grup

Dnia Sun, 3 Nov 2013 13:52:54 +0100, Cavallino napisał(a):
Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości grup
Czy taka normalna sprawa - komis sprzedac nie mogl, Turek wzial na
handel, standardowa formulka na fakturze, o watpliwej wartosci prawnej
... ale skoro Turek nie zaplacil to do niej wrocili.
Dokładnie.
I co w związku z tym?

I gdyby wszyscy po kolei zawierali umowy, to bylo podobnie
Nie byłoby, bo kupujący nie miałby fałszywej umowy z komisem CC, funta
kłaków nie wartej.

Ale mialby umowe z S, ktory mialby umowe z D, a zadna funta klakow nie
warta, skoro D sprzedal nie swoje auto.

Nie do końca tak musi być, nie wiem jak na gruncie prawa niemieckiego jest z przechodzeniem prawa własności.
W każdym razie jedno jest pewne - nie przeszło prawo własności z CC na kupującego, bo nie zawarli ze sobą umowy, czyli formalnie nie ma do samochodu ŻADNYCH praw.

Gdyby były zawierane w sposób przewidziany prawem, być może byłby właścicielem auta, a D dłużnikiem raty.




No dobra, moglby dochodzic naleznosci od S ... ale to sie tez moze
okazac bezskuteczne.

Pytanie z jakiego powodu i czy nie właśnie z powodu braku umowy między nimi.

47 Data: Listopad 07 2013 02:24:10
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: J.F. 

Dnia Sun, 3 Nov 2013 15:52:43 +0100, Cavallino napisał(a):

Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości grup
I gdyby wszyscy po kolei zawierali umowy, to bylo podobnie
Nie byłoby, bo kupujący nie miałby fałszywej umowy z komisem CC, funta
kłaków nie wartej.
Ale mialby umowe z S, ktory mialby umowe z D, a zadna funta klakow nie
warta, skoro D sprzedal nie swoje auto.
Nie do końca tak musi być, nie wiem jak na gruncie prawa niemieckiego jest z
przechodzeniem prawa własności.
W każdym razie jedno jest pewne - nie przeszło prawo własności z CC na
kupującego, bo nie zawarli ze sobą umowy, czyli formalnie nie ma do
samochodu ŻADNYCH praw.
Gdyby były zawierane w sposób przewidziany prawem, być może byłby
właścicielem auta, a D dłużnikiem raty.

Byc moze, ale cos mi sie wydaje ze skoro tak, to i teraz D jest winny
pieniedzy, a CC nie ma sie co o auto upominac.

Wiec glowna roznica to taka ze teraz prokorator nie stawialby zarzutu
falszowania dokumentow, a to duza roznica. Przed ktora mozna sie
zabezpieczyc, spisujac z handlarzem np umowe posredniczenia w zakupie.

No dobra, moglby dochodzic naleznosci od S ... ale to sie tez moze
okazac bezskuteczne.
Pytanie z jakiego powodu i czy nie właśnie z powodu braku umowy między nimi.

Z braku umowy to nie mozna dochodzic teraz, bo S w ogole nie jest
zadna strona w sprawie. Ale gdyby umowa byla to do odzyskania zaplaty
moze byc droga daleka i wyboista :-)

J.

48 Data: Listopad 07 2013 17:08:15
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: Cavallino 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości grup

Dnia Sun, 3 Nov 2013 15:52:43 +0100, Cavallino napisał(a):
Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości grup
I gdyby wszyscy po kolei zawierali umowy, to bylo podobnie
Nie byłoby, bo kupujący nie miałby fałszywej umowy z komisem CC, funta
kłaków nie wartej.
Ale mialby umowe z S, ktory mialby umowe z D, a zadna funta klakow nie
warta, skoro D sprzedal nie swoje auto.
Nie do końca tak musi być, nie wiem jak na gruncie prawa niemieckiego jest z
przechodzeniem prawa własności.
W każdym razie jedno jest pewne - nie przeszło prawo własności z CC na
kupującego, bo nie zawarli ze sobą umowy, czyli formalnie nie ma do
samochodu ŻADNYCH praw.
Gdyby były zawierane w sposób przewidziany prawem, być może byłby
właścicielem auta, a D dłużnikiem raty.

Byc moze, ale cos mi sie wydaje ze skoro tak, to i teraz D jest winny
pieniedzy, a CC nie ma sie co o auto upominac.

Wiec glowna roznica to taka ze teraz prokorator nie stawialby zarzutu
falszowania dokumentow,

Nie - główna to taka, że kupujący byłby właścicielem samochodu, którego teraz właścicielem nie jest.

a to duza roznica. Przed ktora mozna sie
zabezpieczyc, spisujac z handlarzem np umowe posredniczenia w zakupie.


To nic nie zmienia, skoro na umowie zakupu od Niemca, podpisujesz się Ty, który na oczy go nie widziałeś i żadnej umowy nie zawierałeś.

49 Data: Listopad 04 2013 02:35:11
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: Dman666 

W dniu niedziela, 3 listopada 2013 13:52:54 UTC+1 użytkownik Cavallino napisał:
 

> Mozliwe, ale "co umożliwiło mu dokonanie rejestracji samochodu" jest

> chyba naciagane w takiej sytuacji.

> W briefie nie bylo nic o zastawie ? I tak mu wydali ?



A co, zastaw jest obowiązkowy?

Wlasnie to mnie zastanawia co napisal J.F.
Nie powinno byc mozliwosci wyrejestrowania auta bez zgody wlasciciela a tak to wyglada lub powinna byc informacja, ze na aucie ciazy w.w. zastaw.
Nie jest to podrecznikowa sytuacja...
--
Dman-666

50 Data: Listopad 04 2013 04:54:34
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor:

-- A co, zastaw jest obowiązkowy?

nie jest, bank jak daje kredyt na nowke za 40k ojro to sie wpisze a komis jak pcha auto za pare k ojro nie zawraca sobie gitary, umowa ks jest wystarczajacym zabezpieczeniem

-- Wlasnie to mnie zastanawia co napisal J.F. Nie powinno byc mozliwosci wyrejestrowania auta bez zgody wlasciciela a tak to wyglada lub powinna byc informacja, ze na aucie ciazy w.w. zastaw.

Demirel mial w reku dowód własności plus umowe ks i to wystarczylo .... nie wiem dlaczego panuje przekonanie ze ten ktos jest w Briefe zawsze jest wlascicielem :

"Das Eigentum am Kfz ergibt sich nicht aus der Eintragung im Kfz-Brief (vgl.. auch § 25 Abs. 4 Satz 1 StVZO), der als verwaltungsrechtliche Urkunde ohne öffentlichen Glauben lediglich dokumentiert, auf welche Person ein Kfz bei der Zulassungsstelle zugelassen ist. (KG Berlin, Beschluss vom 12.04.2007, Az. 12 U 51/07)."

-- Nie jest to podrecznikowa sytuacja... -- Dman-666

bo nie nie ma podrecznika, trzeba sie uczyc na bledach i najlepiej na cudzych :-) przeciez komis mogl wspolnie i w porozumieniu wydymac tego polskiego handlarza (a w konsekwencji nabywce) ... auto wraca do komisu, Demirel kase wzial i teraz zakladaj mu sprawe w DE ... i to dla auta z 98r ? rzeklbym ze pozamiatane, nie doceniacie tureckich i tyle :-)

P.

51 Data: Listopad 04 2013 14:06:16
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: J.F 

Użytkownik  napisał w wiadomości grup

-- Wlasnie to mnie zastanawia co napisal J.F. Nie powinno byc mozliwosci wyrejestrowania auta bez zgody wlasciciela a tak to wyglada lub powinna byc informacja, ze na aucie ciazy w.w. zastaw.

Demirel mial w reku dowód własności plus umowe ks i to wystarczylo ...

No wlasnie jak sie okazuje to byl dowod ... niczego :-)

nie wiem dlaczego panuje przekonanie ze ten ktos jest w Briefe zawsze jest wlascicielem :
"Das Eigentum am Kfz ergibt sich nicht aus der Eintragung im Kfz-Brief (vgl. auch § 25 Abs. 4 Satz 1 StVZO), der als verwaltungsrechtliche Urkunde ohne öffentlichen Glauben lediglich dokumentiert, auf welche Person ein Kfz bei der Zulassungsstelle zugelassen ist. (KG Berlin, Beschluss vom 12.04.2007, Az. 12 U 51/07)."

-- Nie jest to podrecznikowa sytuacja... -- Dman-666
bo nie nie ma podrecznika, trzeba sie uczyc na bledach i najlepiej na cudzych :-) przeciez komis mogl wspolnie i w porozumieniu wydymac tego polskiego handlarza (a w konsekwencji nabywce) ...

Sprawdzic czy komisu nie prowadzi Turek :-)

auto wraca do komisu, Demirel kase wzial i teraz zakladaj mu sprawe w DE ... i to dla auta z 98r ? rzeklbym ze pozamiatane, nie doceniacie tureckich i tyle :-)

Szczegolnie ze jakos nie widac zadnej umowy z Demirelem, wiec na jakiej podstawie ta sprawa ? :-)


J.

52 Data: Listopad 05 2013 00:58:31
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor:

-- Sprawdzic czy komisu nie prowadzi Turek :-)

na rogu jest komis, wlascicielka Polka, ma tureckiego przyjaciela ... ilu takich jest na mobile.de ? podejrzewam ze niejeden, kupowanie auta od tureckiego to loteria a kupowanie od handlarza w PL, ktory kupuje u Turka to juz niepoprawny optymizm :-)

-- Szczegolnie ze jakos nie widac zadnej umowy z Demirelem, wiec na jakiej podstawie ta sprawa ? :-) J.

jak turecki schylil sie po te pare ojro za Honde z 98r to latwo przewidziec co dzieje sie kiedy w gre wchodza wieksze sumy, ja bym tego kijem nie ruszyl ale kazdy ma swoj rozum ...

P.

53 Data: Listopad 03 2013 13:49:39
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: Cavallino 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości grup

Dnia Sun, 3 Nov 2013 07:56:28 +0100, Cavallino napisał(a):
A potem konsekwencje, Twojego oszustwa są np. takie:
http://e-prawnik.pl/forum/biznes/prawo-cywilne/kupilem-kradziony-samochod.html

"26 sierpnia 2008 kupiłem sprowadzony z Niemiec samochód marki Honda Accord
z 1998 roku od handlarza z Krakowa, pana Piotra S. Jednak na umowie
sprzedaży mam dane niemieckiego właściciela ( komisu C.C ek ) ponieważ była
to popularna umowa ?in blanco? , czyli połowa umowy była wypełniona przez
tego handlarza, a ja wypełniłem swoją część.
Po prawie dwóch latach jazdy tym samochodem, tj. 26 maja 2010 roku policja
zarekwirowała mój samochód ponieważ okazał się poszukiwany na terenie
Niemiec. Po tym wysłano zapytanie do Schengen w celu potwierdzenia czy
samochód nadal jest poszukiwany.
1 czerwca 2010 przyszła odpowiedź. Strona niemiecka napisała, że
właścicielem ww. pojazdu jest komis C.C ek , który 17 sierpnia 2007 sprzedał
ten samochód na raty obywatelowi Turcji p. Demirelowi U. Do momentu
uiszczenia całej kwoty komis pozostawał właścicielem samochodu. 19 czerwca
2008 p. Demirel otrzymał dowód własności ww. pojazdu co umożliwiło mu
dokonanie rejestracji samochodu. Jednak on tego nie zrobił oraz nie wpłacił
zaległej sumy w kwocie 2850 EURO. 14 lipca 2008 komis C.C ek zawiadomił
policję niemiecką o przywłaszczeniu samochodu przez p. Demirela. Strona
niemiecka pisze, że właściciel jest zainteresowany odbiorem samochodu.
Na niemieckim dowodzie rejestracyjnym widnieje data wyrejestrowania
samochodu 24 czerwca 2008 roku. Po tym zapewne obywatel Turcji sprzedał
samochód polskiemu handlarzowi p. Piotrowi S. od którego ja kupiłem ten
samochód.

Ciekawa sprawa. Skoro Turek dowod wlasnosci odebral i wyrejestrowal,
to czemu umowa jest na C.C.ek ?

Bo trzech handlarzy i jeden kupujący, postanowiło skorzystać z "dobrodziejstwa" umowy in blanco.

54 Data: Listopad 03 2013 14:20:32
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: J.F. 

Dnia Sun, 3 Nov 2013 13:49:39 +0100, Cavallino napisał(a):

Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości grup
http://e-prawnik.pl/forum/biznes/prawo-cywilne/kupilem-kradziony-samochod.html
[...]
Ciekawa sprawa. Skoro Turek dowod wlasnosci odebral i wyrejestrowal,
to czemu umowa jest na C.C.ek ?

Bo trzech handlarzy i jeden kupujący, postanowiło skorzystać z
"dobrodziejstwa" umowy in blanco.

I komis tak sprzedal Turkowi auto na kreche i umowe in blanco ?

Raczej jak Lepek pisze - auto krazylo miedzy handlarzami, az ostatni
wpisal dane z briefa. Moze niekoniecznie ostatni.

Zaraz .. niemieckie komisy tak chetnie rejestruja na siebie ?
Czy raczej sprzedaja bez tablic ?
A tym razem uczynili wyjatek, bo na kreche ?

J.

55 Data: Listopad 03 2013 15:54:17
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: Cavallino 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości grup

Dnia Sun, 3 Nov 2013 13:49:39 +0100, Cavallino napisał(a):
Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości grup
http://e-prawnik.pl/forum/biznes/prawo-cywilne/kupilem-kradziony-samochod.html
[...]
Ciekawa sprawa. Skoro Turek dowod wlasnosci odebral i wyrejestrowal,
to czemu umowa jest na C.C.ek ?

Bo trzech handlarzy i jeden kupujący, postanowiło skorzystać z
"dobrodziejstwa" umowy in blanco.

I komis tak sprzedal Turkowi auto na kreche i umowe in blanco ?

Albo tylko na krechę i na normalną fakturę, tego nie wiemy, bo kupującemu nie zależało na legalnych dokumentach.



Raczej jak Lepek pisze - auto krazylo miedzy handlarzami, az ostatni
wpisal dane z briefa. Moze niekoniecznie ostatni.

Bardzo możliwe.
I niewiele to zmienia, skoro to kupujący sfałszował umowę (pewnie współdziałając z innym oszustem).

56 Data: Listopad 03 2013 15:58:43
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: J.F. 

Dnia Sun, 3 Nov 2013 15:54:17 +0100, Cavallino napisał(a):

Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości grup
Bo trzech handlarzy i jeden kupujący, postanowiło skorzystać z
"dobrodziejstwa" umowy in blanco.
I komis tak sprzedal Turkowi auto na kreche i umowe in blanco ?
Albo tylko na krechę i na normalną fakturę, tego nie wiemy, bo kupującemu
nie zależało na legalnych dokumentach.

Raczej jak Lepek pisze - auto krazylo miedzy handlarzami, az ostatni
wpisal dane z briefa. Moze niekoniecznie ostatni.
Bardzo możliwe.
I niewiele to zmienia, skoro to kupujący sfałszował umowę (pewnie
współdziałając z innym oszustem).

Sfalszowal, albo i nie sfalszowal, bo ostatnio tez podpisalem umowe
przywieziona przez kuriera, i co - falszywa ? :-)

Posrednictwo w sprzedazy jest u nas dozwolone :-)

J.

57 Data: Listopad 03 2013 16:03:40
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: Cavallino 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości grup

Dnia Sun, 3 Nov 2013 15:54:17 +0100, Cavallino napisał(a):
Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości grup
Bo trzech handlarzy i jeden kupujący, postanowiło skorzystać z
"dobrodziejstwa" umowy in blanco.
I komis tak sprzedal Turkowi auto na kreche i umowe in blanco ?
Albo tylko na krechę i na normalną fakturę, tego nie wiemy, bo kupującemu
nie zależało na legalnych dokumentach.

Raczej jak Lepek pisze - auto krazylo miedzy handlarzami, az ostatni
wpisal dane z briefa. Moze niekoniecznie ostatni.
Bardzo możliwe.
I niewiele to zmienia, skoro to kupujący sfałszował umowę (pewnie
współdziałając z innym oszustem).

Sfalszowal, albo i nie sfalszowal, bo ostatnio tez podpisalem umowe
przywieziona przez kuriera, i co - falszywa ? :-)

A to zależy, czy potwierdzała wcześniejsze ustalenia między stronami, czy też ktoś ją naskrobał na kolanie, bez wiedzy drugiej strony.


Posrednictwo w sprzedazy jest u nas dozwolone :-)

Ale wystawianie umów czy faktur przez pośrednika w imieniu jakiejś strony, bez jej wiedzy i zgody już nie.

58 Data: Listopad 03 2013 16:52:03
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: J.F. 

Dnia Sun, 3 Nov 2013 16:03:40 +0100, Cavallino napisał(a):

Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości grup
I niewiele to zmienia, skoro to kupujący sfałszował umowę (pewnie
współdziałając z innym oszustem).

Sfalszowal, albo i nie sfalszowal, bo ostatnio tez podpisalem umowe
przywieziona przez kuriera, i co - falszywa ? :-)

A to zależy, czy potwierdzała wcześniejsze ustalenia między stronami, czy
też ktoś ją naskrobał na kolanie, bez wiedzy drugiej strony.

A bo ja wiem czy potwierdzala ?
Ustalenia byly krotkie, a umowa dluga. I kurier naciska abym szybko
podpisal a nie czytelnie sobie urzadzal :-)

Posrednictwo w sprzedazy jest u nas dozwolone :-)
Ale wystawianie umów czy faktur przez pośrednika w imieniu jakiejś strony,
bez jej wiedzy i zgody już nie.

Posrednictwo z zasady taka zgode zawiera.
Oczywicie o ile bylo uzgodnione wczesniej, ale jesli ktos sie godzi na
sprzedaz in blanco ....

J.

59 Data: Listopad 03 2013 17:16:19
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: Cavallino 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości grup

Dnia Sun, 3 Nov 2013 16:03:40 +0100, Cavallino napisał(a):
Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości grup
I niewiele to zmienia, skoro to kupujący sfałszował umowę (pewnie
współdziałając z innym oszustem).

Sfalszowal, albo i nie sfalszowal, bo ostatnio tez podpisalem umowe
przywieziona przez kuriera, i co - falszywa ? :-)

A to zależy, czy potwierdzała wcześniejsze ustalenia między stronami, czy
też ktoś ją naskrobał na kolanie, bez wiedzy drugiej strony.

A bo ja wiem czy potwierdzala ?
Ustalenia byly krotkie, a umowa dluga.

Ale jednak się na coś umawialiście.
Nie widzisz różnicy?

I kurier naciska abym szybko
podpisal a nie czytelnie sobie urzadzal :-)

Ale to już problem kuriera, a nie Twój.


Posrednictwo w sprzedazy jest u nas dozwolone :-)
Ale wystawianie umów czy faktur przez pośrednika w imieniu jakiejś strony,
bez jej wiedzy i zgody już nie.

Posrednictwo z zasady taka zgode zawiera.

W życiu nigdy.
A umową agencyjną Ci się pomyliło.


Oczywicie o ile bylo uzgodnione wczesniej, ale jesli ktos sie godzi na
sprzedaz in blanco ....

A kto się godził na sprzedaż in blanco?

60 Data: Listopad 03 2013 17:40:22
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: J.F. 

Dnia Sun, 3 Nov 2013 17:16:19 +0100, Cavallino napisał(a):

Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości grup
Posrednictwo w sprzedazy jest u nas dozwolone :-)
Ale wystawianie umów czy faktur przez pośrednika w imieniu jakiejś
strony, bez jej wiedzy i zgody już nie.
Posrednictwo z zasady taka zgode zawiera.

W życiu nigdy.
A umową agencyjną Ci się pomyliło.

Nie trzeba agencji otwierac aby cos sprzedac lub kupic w cudzym
imieniu.

Oczywicie o ile bylo uzgodnione wczesniej, ale jesli ktos sie godzi na
sprzedaz in blanco ....
A kto się godził na sprzedaż in blanco?

W twoim przykladzie rzekomo nikt, ale przyjezdza handlarz, mowi ze na
handel potrzebuje i umowy jednostronnie wypelnionej potrzebuje ...
to sie chyba sprzedawca godzi ... choc podejrzewam ze sporo tak sie z
Niemcem nie umawia i faktycznie umowa jest falszywa.

J.

61 Data: Listopad 02 2013 11:40:46
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: LEPEK 

W dniu 2013-11-02 00:46, Dman666 pisze:

Jesli masz obawy co do legalnosci auta (zalezy z jakiego kraju kupione, jak z niemiec to nie ma problemu)
> to idziesz z VIN na najblizsza komende i prosisz o sprawdzenie w
> 'szengen" czy nie zgloszony jako kradziony-usluga bezplatna.

Nieprawda. Do sprawdzenia w bazach potrzebny jest pojazd, właściciel i dokument. Inaczej ci nie sprawdzą, bo jak się okaże, że zastrzeżony, to co?

Guzik sie Panowie znacie, ale czarownicami straszycie ;-)

Aha. A jak wyjdą jakiekolwiek jaja - zastaw, wady ukryte, prawa osób trzecich..., to do handlarza nie możesz nic mieć, bo jego w umowie nie ma.

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Avensis CDT220 1CDFTV sedan'01
Avensis ADT250 1ADFTV sedan'08
Majesty YP125R SE068  sqter'08

62 Data: Listopad 02 2013 17:50:20
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: Dman666 

W dniu sobota, 2 listopada 2013 11:40:46 UTC+1 użytkownik LEPEK napisał:

> Jesli masz obawy co do legalnosci auta (zalezy z jakiego kraju kupione, jak > > z niemiec to nie ma problemu)
 > to idziesz z VIN na najblizsza komende i prosisz o sprawdzenie w
 > 'szengen" czy nie zgloszony jako kradziony-usluga bezplatna.

Nieprawda. Do sprawdzenia w bazach potrzebny jest pojazd, właściciel i
dokument. Inaczej ci nie sprawdzą, bo jak się okaże, że zastrzeżony, to co?

Nieprawda to to co piszesz...porzebny jest DR i prosba do dyzurnego o sprawdzenie "bo chcesz kupic taki a taki"...sprzedajacy powinien udostepnic Ci dowod...moze byc w jego obecnosci.

> Guzik sie Panowie znacie, ale czarownicami straszycie ;-)
Aha. A jak wyjdą jakiekolwiek jaja - zastaw, wady ukryte, prawa osób
trzecich..., to do handlarza nie możesz nic mieć, bo jego w umowie nie ma.

Pierdoly, masz papiery kompletne to masz wszystko...guzik sie znasz i jakimis jajami mamisz ludzi ;) Jesli porafisz napisac na usenet to znaczy, ze masz leb na karku i sobie pradzisz...a gledzienie o wadach prawnych jest dla tych co kupuja bezposrednio od niemca...turas/polak sprzedajacy auta nie pozwoli sobie na fuckup bo takie niusy raczej szybko sie rozchodza (fakt, jest minimalne ryzyko).
Tez nie znam pelnego aspektu transakcji i moge teoretyzowac...ale mam troche wiecej wiedzu praktycznej niz Ty i Koniu.

Handlarz jest buforem bioracym prowizje od zciagnietego auta...jakbys kupowal bezposrednio, jak tutaj od turasa to mialbys nadal te same papiery i procedure.
Dochodzi Ci wlasnoreczne przyprowadzenie auta na kolach/lawecie.

Zreszta...caly PMS opiera sie glownie na teoretyzowaniu...w sumie taka idea grupy...ale wkurwia mnie jak co po niektorzy, nie majac pelnego spektrum zagadnienia zawieraja glos jakby zjedli na tym zemby.
Swietnie sie z wami gada, macie zajebista wiedze, ale w pewnych aspektach luki zawsze sa (wiem, sam mam bo czesto prosze o pomoc-az dziwne, ze nadal tu a nie na jakichs spec-forach) i nawet jakbyscie przeczytali linki z netu o przypadkach takich i owakich dotyczacych sprowadzanych aut to i tak powiem, ze gowno sie znacie.
Ale gdyby nie bylo glosow krytycznych to ta grupa dawno by zdechla...

Mackowi polecam jesli znalazl ten jedyny, wyszukany egzemplarz:
-zdrowy rozsadek
-sprawdzenie dokumentow (np z podobnymi przypadkami w necie)
-detalarza od znajmosci modelu (czy nie posklejany z innych rocznikow oraz ogolne zuzycie elementow "dotykowych")
-machera od mechaniki/blachy jesli nie ma wiedzy (no i przeciez od tych przebitych numerow nadwozia;))
-skombinowanie odczytu realnego przebiegu (kabel lub interfejs diagnostyczny)
-tlumaczenie papierow


A te pierdoly o kupnie aut uzywanych publikowanych w necie na gazeta i innych auto-swiat to sa dobre wlasnie dla takich co gonia wiecznie za "marzeniem o wspanialym aucie"...ale oni go nigdy nie dogonia bo sa wlasnie wiecznymi szukaczami...
Na rynku aut wtornych szuka sie szybko....dobrych aut, pasujacych aut, takich co Ci odpowiadaja...jak pasi to zajmujesz sie wtedy papierologia...inaczej kupisz gowno bez "domyslow" prawnych i bedziesz zalowal bo nie masz watpliwsoci co co pochodzenia auta...auta, ktore moze nawet na droge nie wyjechac bo nie stac Cie na remont tego szitu...
Ot taka druga strona medalu.
--
Dman-666

63 Data: Listopad 03 2013 02:38:54
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: Mirek Ptak 

Dnia 2013-11-03 01:50, *Dman666* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:

Ot taka druga strona medalu.

Nie wiedziałem, że mamy tutaj "to nie moje" sprowadzacza :)

Pozdrawiam - Mirek
--
Mirek Ptak - Insignia '11 HB 2.0 CDTI, PMS edition
President Herbert *old* on board :)
kolczan( a t )dronet(kropek) p l
PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++

64 Data: Listopad 03 2013 01:32:27
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: Dman666 

W dniu niedziela, 3 listopada 2013 02:38:54 UTC+1 użytkownik Mirek Ptak napisał:
 

> Ot taka druga strona medalu.
Nie wiedziałem, że mamy tutaj "to nie moje" sprowadzacza :)

To, ze znam takich ktorzy tak robia nie oznacza, ze to robie.
--
Dman-666

65 Data: Listopad 03 2013 07:46:35
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Dman666"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

Zreszta...caly PMS opiera sie glownie na teoretyzowaniu...w sumie taka idea grupy...ale wkurwia mnie jak co po niektorzy, nie majac pelnego spektrum zagadnienia zawieraja glos jakby zjedli na tym zemby.

Co zjedli?
Bo pojechałeś ostro laweciarzem.
A kupowanie auta od kogoś takiego to najgorszy sposób wejścia w posiadanie samochodu, lepiej wybrać PKS.
Z tego co piszesz, to najbardziej nie podoba Ci się fakt, że ktoś Ci interes psuje, pisząc jaki jest stan prawny i faktyczny.

66 Data: Listopad 03 2013 02:05:58
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: Dman666 

W dniu niedziela, 3 listopada 2013 07:46:35 UTC+1 użytkownik Cavallino napisał:
 

Bo pojechałeś ostro laweciarzem.

Jak sie to czyta to faktycznie ;)
 
A kupowanie auta od kogoś takiego to najgorszy sposób wejścia w posiadanie
samochodu, lepiej wybrać PKS.
Z tego co piszesz, to najbardziej nie podoba Ci się fakt, że ktoś Ci interes
psuje, pisząc jaki jest stan prawny i faktyczny.


W zeszlym roku przerobilem kilkadzisiat ofert sprzedazy...wiekszosc sprzedawcow tak to chciala zalatwiac.
Chodzi o to, ze ten rynek jest tak duzy, ze gdyby to nie dzialalo to juz dawno by upadlo. A tak ten model biznesu kwitnie...no chyba, ze cos sie zmienilo przez rok i kupno na inblanco juz nie dziala...ale nie sadze ;)
--
Dman-666

67 Data: Listopad 03 2013 13:47:30
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Dman666"  napisał w wiadomości grup

W dniu niedziela, 3 listopada 2013 07:46:35 UTC+1 użytkownik Cavallino napisał:

Bo pojechałeś ostro laweciarzem.

Jak sie to czyta to faktycznie ;)

A kupowanie auta od kogoś takiego to najgorszy sposób wejścia w posiadanie
samochodu, lepiej wybrać PKS.
Z tego co piszesz, to najbardziej nie podoba Ci się fakt, że ktoś Ci interes
psuje, pisząc jaki jest stan prawny i faktyczny.


W zeszlym roku przerobilem kilkadzisiat ofert sprzedazy...wiekszosc sprzedawcow tak to chciala zalatwiac.

To to ja wiem.
Ale od tego że oni tak chcą, do tego, żeby się na to godzić, droga jest daleka.
Jak oszuka na podatkach, to w 99% przypadkach jest gotów oszukać i na wszystkim innym co dotyczy samochodu.



Chodzi o to, ze ten rynek jest tak duzy, ze gdyby to nie dzialalo to juz dawno by upadlo. A tak ten model biznesu kwitnie...

A dlaczego?
Bo kupujący godzą się bez potrzeby na tego typu zagrywki.

68 Data: Listopad 05 2013 21:24:56
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: jerzu 

On Sun, 3 Nov 2013 02:05:58 -0800 (PST), Dman666
wrote:

A tak ten model biznesu kwitnie...

Kwitnie, bo dalej są frajerzy, którzy się na to godzą. Bo myslą, że
złapali superofertę, "jedyny taki na Allegro, nie stuka, nie puka,
stan igła". A handlarze tylko rączki zacierają, bo nie muszą płacić
podatków, czysty zarobek. Ech...


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL + AP1200
Ford Mondeo 2.0 TDDi 115KM Ghia`02 -> M-Tech Legend II + ML145

69 Data: Listopad 03 2013 08:32:35
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: RadoslawF 

Dnia 2013-11-03 01:50, Użytkownik Dman666 napisał:

Jesli masz obawy co do legalnosci auta (zalezy z jakiego kraju kupione, jak > > z niemiec to nie ma problemu)
 > to idziesz z VIN na najblizsza komende i prosisz o sprawdzenie w
 > 'szengen" czy nie zgloszony jako kradziony-usluga bezplatna.

Nieprawda. Do sprawdzenia w bazach potrzebny jest pojazd, właściciel i dokument. Inaczej ci nie sprawdzą, bo jak się okaże, że zastrzeżony, to co?

Nieprawda to to co piszesz...porzebny jest DR i prosba do dyzurnego o sprawdzenie "bo chcesz kupic taki a taki"...sprzedajacy powinien udostepnic Ci dowod...moze byc w jego obecnosci.

Łżesz, sam pewnie jesteś takim pokątnym handlarzyną.
Są znane przypadki kiedy taki samochód kupiony z kompletem kluczyków
i dokumentów zatrzymywała niemiecka policja bo trafił u nich
do rejestru skradzionych miesiąc czy dwa po jego nabyciu przez polaka.


Pozdrawiam

70 Data: Listopad 03 2013 02:10:51
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: Dman666 

W dniu niedziela, 3 listopada 2013 08:32:35 UTC+1 użytkownik RadoslawF napisał:

>> Nieprawda. Do sprawdzenia w bazach potrzebny jest pojazd, właściciel i

>> dokument. Inaczej ci nie sprawdzą, bo jak się okaże, że zastrzeżony, to co?

> Nieprawda to to co piszesz...porzebny jest DR i prosba do dyzurnego o sprawdzenie "bo chcesz kupic taki a taki"...sprzedajacy powinien udostepnic Ci dowod...moze byc w jego obecnosci.

Łżesz, sam pewnie jesteś takim pokątnym handlarzyną.

no jestem...zdemaskowales mnie szerloku ;)

Sam sprawdzalem tak auto przed ew. zakupem i policja oprocz oryginalnego dowodu spisala moje dane. To cale formalnosci na komendzie jakich doswiadczylem.
 

--
Dman-666

71 Data: Listopad 03 2013 11:49:12
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: RadoslawF 

Dnia 2013-11-03 11:10, Użytkownik Dman666 napisał:

W dniu niedziela, 3 listopada 2013 08:32:35 UTC+1 użytkownik RadoslawF napisał:

Nieprawda. Do sprawdzenia w bazach potrzebny jest pojazd, właściciel i dokument. Inaczej ci nie sprawdzą, bo jak się okaże, że zastrzeżony, to co?

Nieprawda to to co piszesz...porzebny jest DR i prosba do dyzurnego o sprawdzenie "bo chcesz kupic taki a taki"...sprzedajacy powinien udostepnic Ci dowod...moze byc w jego obecnosci.

Łżesz, sam pewnie jesteś takim pokątnym handlarzyną.

no jestem...zdemaskowales mnie szerloku ;)

Sam sprawdzalem tak auto przed ew. zakupem i policja oprocz oryginalnego dowodu spisala moje dane. To cale formalnosci na komendzie jakich doswiadczylem.

Co nie znaczy że po miesięcu czy dwu ten pojazd trafi w Niemczech
na listę skradzionych, tam też są oszuści i kombinatorzy.
I spisanie przez policję twoich danych nic tu nie pomoże i nie
zmieni.


Pozdrawiam

72 Data: Listopad 03 2013 13:25:10
Temat: Re: Procedura "sprowadzenia"
Autor: LEPEK 

W dniu 2013-11-03 01:50, Dman666 pisze:

Pierdoly, masz papiery kompletne to masz wszystko...guzik sie znasz i jakimis jajami mamisz ludzi ;)

Brzmi jako żywo, jak gadanie handlarza przy sprzedawanej "igiełce": bierz pan, szybko, umowa na Nimca - wszyscy tak robio...
A jak wyjdzie ukryta wada, zastaw bankowy, czy jakieś postępowanie spadkowe, to ręka w nocniku.

Handlarz jest buforem bioracym prowizje od zciagnietego auta...jakbys kupowal bezposrednio,

Ale "ja" nie kupuję bezpośrednio, tylko od handlarza. I wtedy handlarz ma być w umowie, albo na fakturze.

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Avensis CDT220 1CDFTV sedan'01
Avensis ADT250 1ADFTV sedan'08
Majesty YP125R SE068  sqter'08

Procedura "sprowadzenia"



Grupy dyskusyjne