Grupy dyskusyjne   »   Przychodnia doktora M

Przychodnia doktora M



1 Data: Luty 09 2012 07:01:30
Temat: Przychodnia doktora M
Autor: marek augustynski 

Zachęcam do wykonania następującego testu teoretycznego. Należy wybrać
zdjęcie własnego autorstwa, nie przypadkowe, a jedno z najlepszych i
pomyśleć, że jego ocena dokonana przez innych będzie mieć wyłącznie
pozytywny charakter.



2 Data: Luty 09 2012 07:06:11
Temat: Re: Przychodnia doktora M
Autor: Zygmunt Dariusz 

On Feb 9, 10:01 am, marek augustynski
wrote:

Zachęcam do wykonania następującego testu teoretycznego. Należy wybrać
zdjęcie własnego autorstwa, nie przypadkowe, a jedno z najlepszych i
pomyśleć, że jego ocena dokonana przez innych będzie mieć wyłącznie
pozytywny charakter.

hehehe. Dobre.
Przeciez na tej grupie, od jebnietych "jankow", az sie roi.

ZD

3 Data: Luty 09 2012 10:07:30
Temat: Re: Przychodnia doktora M
Autor: JD 

On 9 Lut, 16:01, marek augustynski
wrote:

Zachęcam do wykonania następującego testu teoretycznego. Należy wybrać
zdjęcie własnego autorstwa, nie przypadkowe, a jedno z najlepszych i
pomyśleć, że jego ocena dokonana przez innych będzie mieć wyłącznie
pozytywny charakter.

A nie chciałeś dodać: a następnie umieścić jego kopię w internecie i
podlinkować na tej grupie?

--
Pozdrawiam
JD

4 Data: Luty 09 2012 20:41:31
Temat: Re: Przychodnia doktora M
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2012-02-09 16:01, marek augustynski pisze:

Zachęcam do wykonania następującego testu teoretycznego. Należy wybrać
zdjęcie własnego autorstwa, nie przypadkowe, a jedno z najlepszych i
pomyśleć, że jego ocena dokonana przez innych będzie mieć wyłącznie
pozytywny charakter.

No ale jak się tego nie potrzebuje? (znaczy pozytywnej oceny) :)

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: http://as.elte-s.com www.facebook.com/smialekadam
/25% badanych nie wie ile to jest 25%/

5 Data: Luty 10 2012 09:06:34
Temat: Re: Przychodnia doktora M
Autor: Henry(k) 

Dnia Thu, 9 Feb 2012 07:01:30 -0800 (PST), marek augustynski napisał(a):

Zachęcam do wykonania następującego testu teoretycznego. Należy wybrać
zdjęcie własnego autorstwa, nie przypadkowe, a jedno z najlepszych i
pomyśleć, że jego ocena dokonana przez innych będzie mieć wyłącznie
pozytywny charakter.

A do czego to ma prowadzić i dlaczego ktoś inny ma to oceniać? Inni mogą
ocenić czy moje zdjęcie jest sztuką ale nie to czy jest najlepsze.

Pozdrawiam,
                 Henry

6 Data: Luty 10 2012 03:19:40
Temat: Re: Przychodnia doktora M
Autor: Les 

A do czego to ma prowadzić i dlaczego ktoś inny ma to oceniać? Inni mogą
ocenić czy moje zdjęcie jest sztuką ale nie to czy jest najlepsze.

Pozdrawiam,
                 Henry

Witam,
może jestem "dziwny" ale robię zdjęcia DLA SIEBIE. Nie interesują mnie
opinie innych, a przeważnie te na forach.

Pozdrawiam
Les

7 Data: Luty 11 2012 07:27:23
Temat: Re: Przychodnia doktora M
Autor: Marcepan 

Nie zauważyliście że clou procesu wizualizacji zawiera się w słowie "pomyśleć" ;-)

8 Data: Luty 11 2012 08:30:38
Temat: Re: Przychodnia doktora M
Autor: Henry(k) 

Dnia Sat, 11 Feb 2012 07:27:23 +0100, Marcepan napisał(a):

Nie zauważyliście że clou procesu wizualizacji zawiera się w słowie
"pomyśleć" ;-)

Po co myśleć skoro można to zrobić i się przekonać.
Ciągłe myślenie co inni pomyślą, bez weryfikacji tego, to chyba nawet ma
jakąś nazwę wśród psychiatrów ;-)

Pozdrawiam,
Henry

9 Data: Luty 11 2012 03:27:02
Temat: Re: Przychodnia doktora M
Autor: i1410 

Dnia 09-02-2012 o 15:01:30 marek augustynski   napisał(a):

Zachęcam do wykonania następującego testu teoretycznego. Należy wybrać
zdjęcie własnego autorstwa, nie przypadkowe, a jedno z najlepszych i
pomyśleć, że jego ocena dokonana przez innych będzie mieć wyłącznie
pozytywny charakter.

tylko powiedz mi: po co?

--
i1410

10 Data: Luty 11 2012 03:08:56
Temat: Re: Przychodnia doktora M
Autor: marek augustynski 

Pan Marcepan proszony jest na dalsze badania!

Drogi Panie Marcepanie. Niech Pan usiądzie, o tutaj, naprzeciwko mnie.
Proszę spojrzeć w obiektyw. Teraz wyciągnę rękę, nie bać się i
umieszczę w kadrze, między mną a Panem, cienki patyczek. Oczywiście,
że może się pan śmiać. Proszę patrzeć na końcówkę patyczka, trochę
poruszam. Musi Pan wiedzieć, że później, gdy już się rozstaniemy,
usunę go z kadru.

11 Data: Luty 17 2012 13:10:32
Temat: Re: Przychodnia doktora M
Autor: Marek 

On 9 Lut, 16:01, marek augustynski
wrote:

Zachęcam do wykonania następującego testu teoretycznego. Należy wybrać
zdjęcie własnego autorstwa, nie przypadkowe, a jedno z najlepszych i
pomyśleć, że jego ocena dokonana przez innych będzie mieć wyłącznie
pozytywny charakter.

Chyba tylko po to, zeby stwierdzic, ilu debili zabierze glos z uwagami
malo merytorycznymi, jak rowniez tacy, ktorzy nigdy wlasnego zdjecia
nie poddali ocenie innych...

12 Data: Luty 17 2012 21:19:16
Temat: Re: Przychodnia doktora M
Autor: StaM 

Marek  napisał(a):

Chyba tylko po to, zeby stwierdzic, ilu debili zabierze glos...

No i po co ten obrazliwy ton?
StaM


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

13 Data: Luty 18 2012 01:08:25
Temat: Re: Przychodnia doktora M
Autor: Mariusz [mr.] 


"StaM"  wrote:

Chyba tylko po to, zeby stwierdzic, ilu debili zabierze glos...

No i po co ten obrazliwy ton?


    Po prostu chciał zabrać głos. To i zabrał...


[mr.]

14 Data: Luty 18 2012 12:19:36
Temat: Re: Przychodnia doktora M
Autor: Marek 

On 17 Lut, 22:19, "StaM"  wrote:

Marek  napisał(a):

> Chyba tylko po to, zeby stwierdzic, ilu debili zabierze glos...

No i po co ten obrazliwy ton?
StaM

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->http://www.gazeta.pl/usenet/


Poczules sie obrazony ?

15 Data: Luty 18 2012 21:35:53
Temat: Re: Przychodnia doktora M
Autor: StaM 

Marek  napisał(a):
 

Poczules sie obrazony ?

Nie.
Milego wieczoru StaM




--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

16 Data: Luty 17 2012 15:16:42
Temat: Re: Przychodnia doktora M
Autor: marek augustynski 

> Zachęcam do wykonania następującego testu teoretycznego. Należy wybrać
> zdjęcie własnego autorstwa, nie przypadkowe, a jedno z najlepszych i
> pomyśleć, że jego ocena dokonana przez innych będzie mieć wyłącznie
> pozytywny charakter.

Chyba tylko po to, zeby stwierdzic, ilu debili zabierze glos z uwagami
malo merytorycznymi, jak rowniez tacy, ktorzy nigdy wlasnego zdjecia
nie poddali ocenie innych...

Mój tekst ma wyłącznie wartość edukacyjną i wybaczcie słowa, głęboki
sens. Czasem jest tak, że odpowiedzi nie mają znaczenia. Możliwe, że
odpisujący nie zrozumieli, ty chyba też, ale co ja mam niby z tym
począć? Mam tłumaczyć coś czego nie powinno się tłumaczyć? Nawet
gdybym zaczął rozmowę i "wyjaśnianie" to co?.. Przepraszam, ale
dotarłem do momentu, w którym nie jestem w stanie schodzić poniżej
pewnego poziomu. Po prostu mi się nie chce. I tak całe szczęście,
dzięki Bogu w którego nie wierzę, nie schamiałem.
Szukam ludzi, którzy mnie czegoś nauczą, zgwałcą intelektualnie,
wszędzie, nie tylko tu. Ale jest ich coraz mniej. Co mam z tym robić?
Serio się pytam. Czy mam już na wieczność chodzić samotnie i robić z
siebie pośmiewisko? Przecież wywalam swoje flaki. Z pewnością może się
wydawać, że to szaleństwo, czy coś w tym rodzaju. Ale prawda jest
taka, że jestem normalny do granic możliwości. Nawet to co teraz piszę
o tym świadczy.

Możemy pogadać. Nie o mnie, ja jestem tylko agrumentem, podmiotem, w
ogóle o problemie. Przecież to ważne. Przewijają się jacyś ludzie,
fotografie, coś tam sroś tam i czy ktoś tu się czegoś uczy czy tylko
tak, od picu? Ja na tej grupie nauczyłem się ogromnie dużo, od
wszystkich, więcej niż od tzw. środowisk. Może wykorzystywałem do tego
ludzi, grałem bez zasad, ale chodzi mi o portret, wszelkie jego
źródła: psychologię, filozofię, anatomię, sztukę itd. itp. Po prostu
jest to dziedzina interdyscyplinarna. Fotografia.

Wiem, że niekoniecznie odpowiadam tobie, bo przecież nie o to chodzi.
Tak chciałem zagaić.

marek

17 Data: Luty 18 2012 11:24:20
Temat: Re: Przychodnia doktora M
Autor: quent 

W dniu 2012-02-18 00:16, marek augustynski pisze:

Mój tekst ma wyłącznie wartość edukacyjną i wybaczcie słowa, głęboki
sens.

Przede wszystkim piszesz niejasno, zbyt abstrakcyjnie.
Na usenet i ogólnie forach wszelkiej maści trzeba pisać zwięźle i możliwie krótko w związku tym, że pisują tu przeróżne osoby, najczęściej obce dla siebie wzajemnie, nie łapiące naszego, być może, specyficznego sposobu wypowiadania się, myślenia itp.
Może znajdzie się jedna, dwie osoby, które po porannym śniadaniu będą miały ochotę na zgłębianie 3. dna Twojego przekazu ale jeśli chcesz być zrozumiany - pisz prosto, do granic możliwości vide "brzytwa Ockhama", to pomaga.

--
Q
www.elipsa.info

18 Data: Luty 18 2012 03:00:35
Temat: Re: Przychodnia doktora M
Autor: marek augustynski 

> Mój tekst ma wyłącznie wartość edukacyjną i wybaczcie słowa, głęboki
> sens.

Przede wszystkim piszesz niejasno, zbyt abstrakcyjnie.
Na usenet i ogólnie forach wszelkiej maści trzeba pisać zwięźle i
możliwie krótko w związku tym, że pisują tu przeróżne osoby, najczęściej
obce dla siebie wzajemnie, nie łapiące naszego, być może, specyficznego
sposobu wypowiadania się, myślenia itp.
Może znajdzie się jedna, dwie osoby, które po porannym śniadaniu będą
miały ochotę na zgłębianie 3. dna Twojego przekazu ale jeśli chcesz być
zrozumiany - pisz prosto, do granic możliwości vide "brzytwa Ockhama",
to pomaga.


Masz rację, to jest moja wada. Jednak w tym wypadku tekst był prosty.
Jedyne co trzeba było zrobić, to przeczytać zdanie po zdaniu, wyraz po
wyrazie i ewentualnie, jeśli taka wola, zastosować się do rady w
dokładnie opisany sposób, praktycznie, sam na sam ze swoim zdjęciem.
Nie mogę odpowiedzieć na pytanie "Po co?". Ja nikogo nie chce niczego
nauczyć, chce tylko, żeby ludzie zaczęli myśleć. To chyba nie są moje
słowa, coś mi się zdaje..

Może trudność nie wynika z zawiłości tylko z prostoty?

marek

19 Data: Luty 18 2012 15:44:53
Temat: Re: Przychodnia doktora M
Autor: marek augustynski 

Kolor czarny przywdziałem.
Światło słońca zabrałem.
Los mój inaczej ułożyć chciałem.
Żyć wśród pozorów miałem.

Dla Człowieka wybrałem.
Co w zanadrzu chowałem.
Imię me Istota ludzka.
Piękna, wykrzyczeć musiałem.

20 Data: Luty 19 2012 17:02:36
Temat: Re: Przychodnia doktora M
Autor: StaM 

marek augustynski  napisał(a):

Kolor czarny przywdzia=B3em.
=A6wiat=B3o s=B3o=F1ca zabra=B3em.
Los m=F3j inaczej u=B3o=BFy=E6 chcia=B3em.
=AFy=E6 w=B6r=F3d pozor=F3w mia=B3em.

Dla Cz=B3owieka wybra=B3em.
Co w zanadrzu chowa=B3em.
Imi=EA me Istota ludzka.
Pi=EAkna, wykrzycze=E6 musia=B3em.

Fuszerka.
1.Przedostatnia strofa nie konczy sie na ...alem.
2.Rymowanka czasownikow w przeszlym, to latwizna.
;)
StaM



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

21 Data: Luty 19 2012 09:40:28
Temat: Re: Przychodnia doktora M
Autor: marek augustynski 

Fuszerka.
1.Przedostatnia strofa nie konczy sie na ...alem.
2.Rymowanka czasownikow w przeszlym, to latwizna.
;)
StaM

Na temat poezji nie mam pojęcia.
Dzięki.

Wydaje mi się, że przedostatnia nie musi być rymowana..

marek

22 Data: Luty 20 2012 09:57:03
Temat: Re: Przychodnia doktora M
Autor: John Smith 

W dniu 2012-02-19 18:40, marek augustynski pisze:

Fuszerka.
1.Przedostatnia strofa nie konczy sie na ...alem.
2.Rymowanka czasownikow w przeszlym, to latwizna.
;)
StaM

Na temat poezji nie mam pojęcia.
Dzięki.

Bo Ty jesteś poeta prozą.

--
Mirek

23 Data: Luty 20 2012 08:43:51
Temat: Re: Przychodnia doktora M
Autor: marek augustynski 

>> Fuszerka.
>> 1.Przedostatnia strofa nie konczy sie na ...alem.
>> 2.Rymowanka czasownikow w przeszlym, to latwizna.
>> ;)
>> StaM

> Na temat poezji nie mam pojęcia.
> Dzięki.

Bo Ty jesteś poeta prozą.

Gdyby jakiś mędrzec opisał Marka jemu samemu w taki sposób, a by ten
nabrał do siebie perspektywy, to Marek byłby gigantem. Wrodzony talent
został zaprzepaszczony tylko dlatego, że najwidoczniej nikt nie miał
na tyle wyobraźni, aby tego dzieciaka uczynić jego własnym narzędziem.
Pozostała atrapa intuicyjnego daru, bo człowiek dorosły nie jest w
stanie funkcjonować jak małpa.

marek

24 Data: Luty 20 2012 18:46:06
Temat: Re: Przychodnia doktora M
Autor: StaM 

marek augustynski  napisał(a):


Gdyby jaki=B6 m=EAdrzec opisa=B3 Marka jemu samemu w taki spos=F3b, a by te=
n
nabra=B3 do siebie perspektywy, to Marek by=B3by gigantem. Wrodzony talent
zosta=B3 zaprzepaszczony tylko dlatego, =BFe najwidoczniej nikt nie mia=B3
na tyle wyobra=BCni, aby tego dzieciaka uczyni=E6 jego w=B3asnym narz=EAdzi=
em.
Pozosta=B3a atrapa intuicyjnego daru, bo cz=B3owiek doros=B3y nie jest w
stanie funkcjonowa=E6 jak ma=B3pa.

marek
Nie jestes sam.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

25 Data: Luty 21 2012 09:23:34
Temat: Re: Przychodnia doktora M
Autor: John Smith 

W dniu 2012-02-20 17:43, marek augustynski pisze:

Gdyby jakiś mędrzec opisał Marka jemu samemu w taki sposób, a by ten
nabrał do siebie perspektywy, to Marek byłby gigantem. Wrodzony talent
został zaprzepaszczony tylko dlatego, że najwidoczniej nikt nie miał
na tyle wyobraźni, aby tego dzieciaka uczynić jego własnym narzędziem.

Raz doszedłszy do tego wniosku tchórzliwie zatrzymasz się w tym bezpiecznym stanie?
Przecież do opisu Marka nie potrzeba mędrca, wystarczy iluminowany kretyn.
A co dopiero Marek Comógłby.

--
Mirek

26 Data: Luty 21 2012 05:08:35
Temat: Re: Przychodnia doktora M
Autor: marek augustynski 

> Gdyby jakiś mędrzec opisał Marka jemu samemu w taki sposób, a by ten
> nabrał do siebie perspektywy, to Marek byłby gigantem. Wrodzony talent
> został zaprzepaszczony tylko dlatego, że najwidoczniej nikt nie miał
> na tyle wyobraźni, aby tego dzieciaka uczynić jego własnym narzędziem.

Raz doszedłszy do tego wniosku tchórzliwie zatrzymasz się w tym bezpiecznym stanie?
Przecież do opisu Marka nie potrzeba mędrca, wystarczy iluminowany kretyn.
A co dopiero Marek Comógłby.

Marek się nie zatrzyma ale ogarnia mnie paniczny strach na samą myśl o
tym.

marek

27 Data: Luty 21 2012 14:58:45
Temat: Re: Przychodnia doktora M
Autor: John Smith 

W dniu 2012-02-21 14:08, marek augustynski pisze:

Gdyby jakiś mędrzec opisał Marka jemu samemu w taki sposób, a by ten
nabrał do siebie perspektywy, to Marek byłby gigantem. Wrodzony talent
został zaprzepaszczony tylko dlatego, że najwidoczniej nikt nie miał
na tyle wyobraźni, aby tego dzieciaka uczynić jego własnym narzędziem.

Raz doszedłszy do tego wniosku tchórzliwie zatrzymasz się w tym bezpiecznym stanie?
Przecież do opisu Marka nie potrzeba mędrca, wystarczy iluminowany kretyn.
A co dopiero Marek Comógłby.

Marek się nie zatrzyma ale ogarnia mnie paniczny strach na samą myśl o
tym.

Kto Markowi zaszczepił ten strach?
Ktoś bez wyobraźni, czy wyobraźnia Marka?

--
Mirek

28 Data: Luty 21 2012 13:10:34
Temat: Re: Przychodnia doktora M
Autor: marek augustynski 

> Marek się nie zatrzyma ale ogarnia mnie paniczny strach na samą myśl o
> tym.

Kto Markowi zaszczepił ten strach?
Ktoś bez wyobraźni, czy wyobraźnia Marka?


Zawsze jak z tobą rozmawiam mam poczucie, że jestem głupi. Uwielbiam
to.
Kilka dni temu pisałem sobie wywiad, wykorzystując też skrawki z
grupy. Nie lubię go, nie nadaje się ale co mi tam. On odpowiada na
kilka pytań o Marka i jego plemię. Ty je znasz, ale może jeszcze kogoś
uszkodzimy.

....


Siedzimy naprzeciwko siebie, odległość około metra. Wynajduję źdźbło
trawy i trzymając w wyciągniętej ręce umieszczam w kadrze między mną a
tobą. Możesz mówić, wiercić się, ale masz patrzeć na tą trawkę, na jej
koniuszek. Będę sterował twoimi oczami. Później, gdy już się
rozstaniemy, usunę trawkę z kadru.

Oszustwo.
Nie jedno.
Im mocniej źrenica utonie w tęczówce tym bardziej wzrok stanie się
nieuchwytny. Im bliżej koloru czarnego będziesz tym większą trudność
sprawi ci określenie kierunku spojrzenia. Nie będziesz w stanie
powiedzieć czy osoba patrzy dokładnie w obiektyw czy obok.

Malarstwo.
Masz kolor, pędzel i płótno i tylko od ciebie zależy co z nimi
zrobisz.
Fotografia to obraz rzeczywistości. Używamy obiektywu, aby na płaskiej
powierzchni o wymiarach kilku centymetrów kwadratowych złapać odbicie
otaczającego świata. To już jest kopia, więc powinniśmy zrobić
wszystko, żeby wynikłe z niej ograniczenia były ostatnimi. Z mojego
punktu widzenia fotografia nie oparta o prosty przekaz jest dowodem na
brak umiejętności posługiwania się pędzlem.

A "fotograficzne mięcho"?
Fotografia nie raz wymuszała postrzeganie siebie jako coś
materialnego. Była jak piękny przedmiot, mebel, co w gruncie rzeczy
przeczyło jej idei, ponieważ fotografia ma głównie wartość
dokumentalną. Liczy się więc spojrzenie na świat tego kto ją wykonuje
i w tym właśnie dopatrujemy się jej wartości, czegoś wyjątkowego. Ty
patrzysz tak, ja patrzę siak i to nas odróżnia. A wszystko to ukazane
poprzez jedno medium, fotografię. Sprowadzanie jej do pięknego
przedmiotu, czyli wzbogacanie poprzez stylizację, sprawia, że staje
się ona czymś na kształt malarstwa, co nieuchronnie wywołuje w niej
kompleks. Fotografia jest czystym obrazem rzeczywistości, w tym tkwi
jej piękno i siła. Jak głos śpiewającego człowieka. Bez mikrofonu i
wzmacniacza.

Największa tajemnica?
Gdy patrzysz w oczy kobiecie i świat się zatrzymuje.
Problemem nie jest możliwość posiadania aparatu w protezie oka, tylko
życie z tym. W kościach czuję, że jest tu coś niezdrowego, nie fair.

Nawet ty sam patrząc na zdjęcie nie czułbyś tego co czułeś wtedy.
Pożądania nie widać.

Miłość jest ślepa.
Bo nie patrzy oczami.

Więc tej metody nie wykorzystasz?
Aparat nie ma żadnego wpływu, choć wydaje nam się, że ma, bo dzięki
niemu właśnie dostrzegamy problem. To błąd w rozumowaniu wywołuje
reakcję, przez którą stajemy się fotografami, a przestajemy być
ludźmi. Aparat otwiera oko lecz niestety zamyka umysł.

A zatem wszelkie sposoby, tzw. oszustwa, są głupie, a ich celem jest nasze doświadczenie?
Uwielbiam z tobą rozmawiać. Są głupie. Używamy ich, aby ostatecznie
się od nich uwolnić. Czasem ciężko to zrobić. Traktujemy je jako
tajemnicę, której wyjawienia obawiamy się jak ognia. Odnosimy
wrażenie, że posiadając coś czego inni nie posiadają będziemy mogli
tworzyć coraz to nowsze kopie i staniemy się jedynymi, którzy czerpać
będą z tego powodu korzyść. Trzeba podjąć decyzję. Albo żyjesz swoją
pracą i wciąż coś odkrywasz albo produkujesz towar. Nazywajmy rzeczy
po imieniu.

Czy jedno przeczy drugiemu?
Przypomina mi się Klaus Kinski. On na każdym kroku powtarzał, że
wszystko co robi jest dla pieniędzy. Bo praktycznie tak jest. Coś
trzeba jeść, a pieniądze są realnie istniejącą wartością. Problem
sztuki nie polega jednak na myśleniu o pieniądzach, tylko na
przemilczaniu tego. Sztuką jest powiedzieć wprost, że jesteś kurwą
wystawioną na sprzedaż. Więc albo idziesz na całość albo mamisz ludzi.
Kinski powiedział: "To jest fałsz, te rozmowy, kłamstwo. I rzecz nie w
tym, że to takie straszne, ale że takie nudne."

Jaka jest różnica między laikiem a wtajemniczonym?
Laik robi pamiątkowe zdjęcia. Powiedz mu, żeby zastanowił się nad
"fotografią" i zaczął "tworzyć". Wiesz ile czasu potrzeba na przejście
z punktu zero do zero? Raz skażony stajesz się upiorem, krwiopijczym
wampirem, który chodzi i zaraża innych swoją nieśmiertelną chorobą.
Miej duszę rozpiętą na niebie, ale bądź człowiekiem.

Wchodząc na ścieżkę wiedzy przyjmujesz, że możesz z niej nie wyjść?
Nie każdy jest stworzony do tego co inni i w końcu powinieneś przyjąć
to jako stan naturalny. Wyjątkowość nie może opierać się o pomysł.

To się nazywa styl. Może być np. twój własny, niepowtarzalny.
Nie. To się nazywa produkcja taśmowa. Mój własny styl to moja
nieświadomość. Dlatego też powrót do bycia człowiekiem jest pełnym
powrotem do stada, ze wszystkimi konsekwencjami. Człowiek to zwierzę
stadne. Jeśli jest coś co mnie z niego wyróżnia musi pozostać
nieuświadomione. Dokopanie się do siebie oznacza koniec, "skalę
talentu". Niepowtarzalny Styl jest zjawiskiem pierwotnym i nie
merytorycznym. Duch artysty to medium.

Co z widzami, co z ich oceną?
Chcesz odnieść sukces, podobać się. O czym tu gadać? Zaprzeczanie temu
jest okłamywaniem siebie. Ja mówię tylko, żebyś nie szpanował. Jeśli
wiesz, że posiadasz coś w czego posiadanie i ja mogę wejść, to nie mów
mi, że jesteś taki wyjątkowy.

Co z edukacją? Ludzie muszą się jakoś uczyć.
Edukowanie innych jest trudnym wyzwaniem. Musi być oparte o świadome
nauczanie głupot. Nie możesz młodemu człowiekowi wygarnąć prosto z
mostu. Powinieneś mu dawkować, powoli wprowadzać w najróżniejsze
kretyństwa. Gdybyś mu tak przysolił z grubej rury uczyniłbyś z niego
karykaturę.

Chciałbyś żeby ile kosztowały twoje zdjęcia?
Jak najwięcej. Ale zostawmy to i załóżmy teoretyczną sytuację.
Jesteś ze sobą szczery, albo starasz się. Próbujesz obnażyć swoje
nieumiejętności, wszelkie absurdy jakie odkrywasz w badamy medium, te
pokusy niesione przez fotografię, aby pokazywała jakie masz oko, itd.
itp. Udało ci się zrobić coś co jest czyste i bezpretensjonalne.
Pokazałeś uśmiech człowieka. Nie wizerunek tej lub owej osoby ale
urywek życia każdego z nas, na widok którego na mojej twarzy również
zagości uśmiech.

A czy nie boisz się?
Ja się nie boję, ja się umieram ze strachu. Każda rzecz jaką
wykonałem, do czego także zalicza się ta wypowiedź, wywołuje we mnie
olbrzymie obawy. Jeśli komuś się wydaje, że taka czy inna twórczość
może być wykonywana, a następnie wypuszczana w świat lekką ręką i
bezpiecznie, to jest on w ciężkim błędzie. Nie ma sztuki bez strachu.
Nie ja to wymyślam ale pod tym się podpisuję.

Co to jest artysta?
Śmiertelnie chore dziecko. Pomimo młodego wieku jest tak zawstydzająco
mądre. Wie, że są rzeczy ważne i nic nie ważne.

Dlaczego taki jesteś?
Obcowałem z wiedzącymi wszystko. Ludzie ci posiadają wyobraźnię tak
wielką jak to co już istnieje. Nazywam ich Augustyńskimi. Po świecie
chodzą miliony Augustyńskich, a należą oni do plemienia krytyków. Moja
obecność jest odpowiedzią na to szambo, zwykłym odruchem wymiotnym.
Nie chcę być człowiekiem, który nie jest w stanie wydusić jednego
własnego zdania.

Myślisz, że coś powiedziałeś?
Robię fotografię, która ma to w nosie.

Więc kto to kupi?
Żydzi ode mnie za marne grosze, ty od nich za ciężkie miliony.


marek

Przychodnia doktora M



Grupy dyskusyjne