Grupy dyskusyjne   »   Przygoda - problem - firma Fugazi - LPG

Przygoda - problem - firma Fugazi - LPG



1 Data: Czerwiec 01 2007 22:07:22
Temat: Przygoda - problem - firma Fugazi - LPG
Autor: RudeBoy 

Witam!

Opisze cala sytuacje dosyc dokladnie.

22 maja udalem sie do Firmy Fugazi na okresowy przeglad i ragulacje instalacji gazowej. Zglosilem, ze auto strzela na gazie. Kazalem wymienic filtr gazu, kable zaplonowe i swiece. Kable i swiece dlatego ze to byla przypuszczalna przyczyna strzelania.

Auto zostalo zrobione instalacja wyregulowana. Zaplacilem im 350zl.
Zwrocono mi uwage, ze reduktor jest juz dosyc mocno wyeksploatowany i ze w niedlugo trzeba bedzie go wymienic.
Samochod jezdzil OK przez ok 2 dni. Po tych 2 dniach znowu zaczal strzelac. Wiec w umowilem sie na ponowna regulacje.
Bylem na tej regulacji dzis. Pan cos poustawial, zbadal sklad spalin i kazal jechac.
Przejechalem 500m i nagle zablokowala sie przepustnica. Silnik wkrecal sie na maks obroty bez dotykania gazu. Stanalem na ulicy i zaczalem grzebac. Nie bede opisywal co po kolei sprawdzalem. Po zdjeciu dolotu i zagladnieciu w przpustnice z przerazeniem stwierdzilem cialo obce tkwiace pomiedzy klapa przepustnicy a jej obudowa. Ginekologiczne 15 minutowe manewry pozwolily mi wyjac to cos.
Byl to kawalek plastiku taki 2x3cm. Niebieski plastik wygladajacy jak z zatyczki dezodorantu. Otworzylem filtr powietrza i zdebialem bo w srodku   za filtrem czyli od strony silnika bylo wiecej takich kawalkow.
Sprawa oczywista, ze to efekt dzialania panow z Fugazi.
Z dusza na ramieniu uruchomilem auto i pojechalem do nich.

Sprawa prosta byla to roztrzaskana zwezka zalozona przez nich na dolocie.
Oczywiscie nie obylo sie bez pyskowy. Bo panowie w fugazi na poczatku rzneli glupa, ze to nie oni zalozyli ta zwezke. A zalozyli ja wewatrz rury dolotowej tak, ze ja nic nie widzialem.
Taka maja polityke w tym fugazi, ze podczas pracy mechanikow nie wolno im patrzec na rece. Gdybym wiedzial, ze cos takiego w tym miejscu chca mi zalozyc to bym sie nie zgodzil.
Panowie z Fugazi mowili do mnei tekstami w stylu... "przeciez nic sie nie stalo, bo silnik dziala".
Rzecz w tym wlasnie, ze czesc z tych kawalkow poszla w silnik :/
Pozostaje mi miec nadziej, ze nie narobily dziadostwa. Niestety to sie okaze dopiero po uplywie jakiegos czasu.
Oczywiscie nie uslyszalem, od nich ani jeden raz przepraszam popelnilismy blad. Nic zero.. nie maja sobie nic do zazucenia.
Jedyne co na odchodne mi powiedzieli, ze mi dadza rabat na wymiane reduktora, ktora jest zaplanowana na poniedzialek.
Po calej tej akcji mam wielki nie smak. Nie bardzo wiem co zrobic. Chyba nie wiele moge. Wiec pewno nie zrobie nic.
Jak bedziecie jezdzic do Fugazi to starajcie sie patrzec im na rece.
Aha... auto to Renault Megane 1.6 8v

pozdrawiam

--
RudeBoy Selecta
Bless...
[ Powered by Jah & Reggae Riddim ]



2 Data: Czerwiec 01 2007 23:12:33
Temat: Re: Przygoda - problem - firma Fugazi - LPG
Autor: Grzegorz Gawron 

(...)
nie mogę odszukać swojego postu na pl.regionalne.krakow, ale spostrzeżenia i doświadczenia mam identyczne.

dziadostwo, dziadostwo, i jeszcze raz dziadostwo.

Jak znajdę post (długi, nie chce mi się jeszcze raz pisać), to podrzucę.

pzdr,
Grzesiek

3 Data: Czerwiec 01 2007 23:21:48
Temat: Re: Przygoda - problem - firma Fugazi - LPG
Autor: RudeBoy 

Grzegorz Gawron napisał(a):

(...)
nie mogę odszukać swojego postu na pl.regionalne.krakow, ale spostrzeżenia i doświadczenia mam identyczne.

dziadostwo, dziadostwo, i jeszcze raz dziadostwo.

Jak znajdę post (długi, nie chce mi się jeszcze raz pisać), to podrzucę.

No masakra jest...
Chetnie przeczytam o Twoich doświadczeniach.


--
RudeBoy Selecta
Bless...
[ Powered by Jah & Reggae Riddim ]

4 Data: Czerwiec 01 2007 23:27:59
Temat: Re: Przygoda - problem - firma Fugazi - LPG
Autor: Pilu 

dziadostwo, dziadostwo, i jeszcze raz dziadostwo.

Bo gaziarze w Polsce to partyzantka. Ja moją pierwszą instalkę miałem 3 dni. Dolot powietrza im nie pasował to ucięli kątówką:
http://szwederowo.net/~pilu/polcar/zdjecie7.jpg
Nic nie działało. Źle podłączyli sondę lambda, zrobili diagnostykę i niby była uwalona, tak samo TPS i czujnik obrotów (auto miało dopiero 50kkm).
Po wojnie zdjęli wszystko i oddali pieniądze. Druga instalka w innej firmie działa jak należy.
Generalnie gaziarze nie mają pojęcia o elektronice, elektryce, ogólnie fizyce oraz o dobrych manierach... Pewnie są "gdzieś tam" jakieś rodzynki, ale ja nie miałem okazji ich nigdy spotkać.
LPG jest fajne i tanie, ale trzeba wszystko samemu 100 razy sprawdzić i poprawić zanim się będziemy tym cieszyć.
Pilu

5 Data: Czerwiec 03 2007 19:36:49
Temat: Re: Przygoda - problem - firma Fugazi - LPG
Autor:

(...)
nie mogę odszukać swojego postu na pl.regionalne.krakow, ale
spostrzeżenia i doświadczenia mam identyczne.

dziadostwo, dziadostwo, i jeszcze raz dziadostwo.

Jak znajdę post (długi, nie chce mi się jeszcze raz pisać), to podrzucę.

To gdzie teraz można bez obaw oddać samochód do montażu gazu ?? Robił ktoś może
u Goduli??
Pozdrawiam


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

6 Data: Czerwiec 02 2007 13:03:37
Temat: Re: Przygoda - problem - firma Fugazi - LPG
Autor: dudley 

RudeBoy wygenerował w  taki oto ciąg
znaków:

Witam!
[ciach]
Po calej tej akcji mam wielki nie smak. Nie bardzo wiem co zrobic. Chyba nie wiele moge. Wiec pewno nie zrobie nic.
Ja do fugazi zawitałem pierwszy raz (i ostatni) mając parę lat temu poloneza. Chciałem podregulować, bo w pewnym momencie zaczął odczuwalnie więcej palić. Coś tam grzebali, kombinowali i tak mi wyregulowali instalkę, że silnik palił jeszcze więcej niż przed regulacją i chodził jak w traktorze. Tekst o konieczności wymiany zdychającego ponoć reduktora, który uniemożliwia dobrą regulację też się wtedy pojawił, więc chyba to ich standardowe działanie - "nie umiemy regulować, więc wsadzimy nówkę sztukę, może trochę lepiej będzie jeździć"...
Olałem, pojechałem do BKZ, tenże zdychający reduktor wyregulowali tak, że poldek jeździł o niebo lepiej niż przed grzebaniem fugazi, również mniej palił. Jednak BKZ wg opinii też już nie jest tak dobre, jak kiedyś, choć ostatnią regulację instalki w Vectrze robiłem właśnie w BKZ i jeździ dobrze.

Jak bedziecie jezdzic do Fugazi to starajcie sie patrzec im na rece.
Ja po "regulacji" w poldku im podziękowałem, a Ty chcesz tam jechać po takich numerach, jakie opisałeś? Podziwiam.

Pozdrawiam,
--
dudley, ckmk
oliwkowa vectra b
oklejona

7 Data: Czerwiec 02 2007 13:30:13
Temat: Re: Przygoda - problem - firma Fugazi - LPG
Autor: Fenio 

dudley wrote:

Jednak BKZ wg opinii też już nie jest tak dobre,
jak kiedyś,

Jak miałem jeszcze lpg to byłem i w Fugazi i w BKZ. Ani jedni ani drudzy nie umieli przeprowadzić prostych regulacji w 100% bez problemów. Fugazi tak się motało z II genracją na Stagu 50 że kazałem im zamontować register zamiast silniczka krokowego i podziękowałem za współprace. BKZ nie umiało za to wyregulować instalki z registerem. Mówiłem że ma jeździć dobrze a nie maksymalnie ekonomicznie i bez mocy ale oni i tak ustawiają po swojemu. Jak się komuś nie chce używać analizatora spalin tylko "na oko" kręci śrubą to niestety trzeba 3 razy jeździć żeby 1 prostą sprawe załatwić. Ciekawy jest też cennik usług w BKZ. Nie ważne jaką się ma instalacje, ważne czy ma się wtrysk benzyny czy gaźnik :) Jak ktoś ma wtrysk i "instalacje gaźnikową" to zapłaci więcej niż ten co ma taką samą instalacje ale z gaźnikiem. Polscy gaziarze to niestety największa wada LPG.


--
Pozdrawiam
Fenio
-=VW Golf II 1.8GT=- http://forum.vwgolf.pl

8 Data: Czerwiec 02 2007 13:31:07
Temat: Re: Przygoda - problem - firma Fugazi - LPG
Autor: RudeBoy 

dudley napisał(a):

Ja po "regulacji" w poldku im podziękowałem, a Ty chcesz tam jechać po takich numerach, jakie opisałeś? Podziwiam.


Nie chce do nich jechac! Ale pojade tylko dlatego, ze jezeli cos z moim silnikiem sie stalo jak nawciagal sie tego plastikowego syfu to pozniej bede ich mogl spokojnie obedrzec ze skory. Nie powiedza mi, ze ktos inny pozniej grzebal przy nim.


--
RudeBoy Selecta
Bless...
[ Powered by Jah & Reggae Riddim ]

9 Data: Czerwiec 03 2007 18:08:16
Temat: Re: Przygoda - problem - firma Fugazi - LPG
Autor: dudley 

RudeBoy wygenerował w  taki oto ciąg
znaków:

Nie chce do nich jechac! Ale pojade tylko dlatego, ze jezeli cos z moim silnikiem sie stalo jak nawciagal sie tego plastikowego syfu to pozniej bede ich mogl spokojnie obedrzec ze skory. Nie powiedza mi, ze ktos inny pozniej grzebal przy nim.

Co racja, to racja... Życzę powodzenia, oby nie spieprzyli bardziej.
Pozdrawiam,
--
dudley, ckmk
oliwkowa vectra b
oklejona

10 Data: Czerwiec 02 2007 14:40:20
Temat: Re: Przygoda - problem - firma Fugazi - LPG
Autor: Jimiasty 

Użytkownik "RudeBoy" :

Witam!

Opisze cala sytuacje dosyc dokladnie.

<CIACH>

otoz to, mialem podobna sytuacje w ichniejszym serwisie... Jakies szeptania
na ucho miedzy soba, proba zrobienia ze mnie durnia, gierki slowne,
wymadrzanie sie... juz myslalem ze sie za chwile pobijemy z jednym
gosciem...

Ale zeby nie bylo, to panowie z dzialu montazu byli dla mnie bardzo mili i
poswiecili mi duzo czasu zarowno przed samym montazem jak i juz przy
odbiorze auta i jak sie okazalo instalke zalozyli poprawnie.

--
| Pozdrawiam... Jimiasty
| Zielone Mondeo 4x4
| PMS+ PJ S+ p++ M- W P+:++ X+ L+ B+ M+ Z++ T- W- CB++

11 Data: Czerwiec 02 2007 16:38:38
Temat: Re: Przygoda - problem - firma Fugazi - LPG
Autor: RudeBoy 

Jimiasty napisał(a):

otoz to, mialem podobna sytuacje w ichniejszym serwisie... Jakies szeptania na ucho miedzy soba, proba zrobienia ze mnie durnia, gierki slowne, wymadrzanie sie... juz myslalem ze sie za chwile pobijemy z jednym gosciem...

Wlasnie!
Nic mnie tak nie denerwuje jak takie bezczelne gadanie. Na zasadzie, a moze "sam pan sobie to zrobil i teraz nas pan obwinia".


--
RudeBoy Selecta
Bless...
[ Powered by Jah & Reggae Riddim ]

12 Data: Czerwiec 02 2007 18:33:37
Temat: Re: Przygoda - problem - firma Fugazi - LPG
Autor: Piotrek 

Po calej tej akcji mam wielki nie smak. Nie bardzo wiem co zrobic. Chyba nie wiele moge. Wiec pewno nie zrobie nic.
Jak bedziecie jezdzic do Fugazi to starajcie sie patrzec im na rece.
Aha... auto to Renault Megane 1.6 8v


jedz na cystersow(baza poczty polskiej, wjazd od alei pokoju)
ja mam poki co mile doswiadczenia z nimi, a kilka razy czekajac na swoja kolej patrzylem im na rece jak robia z innymi samochodami i robili to naprawde porzadnie.
no i ceny maja niezle, wymiana filtra gazu(z filtrem) 20 zł, kiedys sam zmienialem ale przy takich cenach to juz wole do nich podjechac raz na rok:)

--
pzdr
piotrek
Scorpio 2,4i '87 LPG PMS

13 Data: Czerwiec 02 2007 20:49:58
Temat: Re: Przygoda - problem - firma Fugazi - LPG
Autor: Malkontent 

Dnia Sat, 2 Jun 2007 18:33:37 +0200, "Piotrek"  napisał:


jedz na cystersow(baza poczty polskiej, wjazd od alei pokoju)
ja mam poki co mile doswiadczenia z nimi, a kilka razy czekajac na swoja


Czy chodzi o ten zakład?
http://www.zumi.pl/311633,Gaz-Hurt._Jan_Patola,Krakow,firma.html

--

Malkontent _/_/_/_/_/_/_/_/_/
Reanault Scenic 2.0 '1998_/_/
Deawoo Matiz '2000_/_/_/_/_/_/
[CKM]_/_/_/_/_/_/_/_/_/

14 Data: Czerwiec 03 2007 13:29:08
Temat: Re: Przygoda - problem - firma Fugazi - LPG
Autor: Piotrek 

Czy chodzi o ten zakład?
http://www.zumi.pl/311633,Gaz-Hurt._Jan_Patola,Krakow,firma.html


tak ten zaklad.
na terenie bazy kolo stacji benzynowej i myjni.

--
pzdr
piotrek
Scorpio 2,4i '87 LPG PMS

15 Data: Czerwiec 02 2007 20:51:55
Temat: Re: Przygoda - problem - firma Fugazi - LPG
Autor: Malkontent 

Dnia Fri, 01 Jun 2007 22:07:22 +0200, RudeBoy
 napisał:

[wycięto]

Miałem dwa razy styczność z firmą Fugazi. Raz był przegląd, a drugi
raz poprawki po przeglądzie. Po miesiącu gaz wysiadł całkowicie i
jeżdżę na benzynie.

--

Malkontent _/_/_/_/_/_/_/_/_/
Reanault Scenic 2.0 '1998_/_/
Deawoo Matiz '2000_/_/_/_/_/_/
[CKM]_/_/_/_/_/_/_/_/_/

Przygoda - problem - firma Fugazi - LPG



Grupy dyskusyjne