Czemu palący kiepią za okno? Br ak popielniczek?
1 | Data: Marzec 16 2009 14:04:08 |
Temat: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | |
Autor: GK | Witam, 2 |
Data: Marzec 16 2009 14:07:00 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: wchpikus | Witam! Czy problem leży tylko w chamstwie i braku wychowania czy może są jeszcze jakieś inne nieznane mi powody? Pety lezace w popielniczce strasznie smierdza:) 3 |
Data: Marzec 16 2009 14:12:41 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: 085 | Użytkownik "wchpikus" napisał w wiadomości Pety lezace w popielniczce strasznie smierdza:) pozostaje wyprzedzac smierdziuchow klepiacych za okno i obrzucac klejowymi bombami domowej roboty :] p, zul 4 |
Data: Marzec 16 2009 15:23:43 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: JKK |
Pety lezace w popielniczce strasznie smierdza:) To do puszki i po wyjściu z auta do kosza. Wyrzucanie czegokolowiek byle gdzie to po prostu chamstwo i buractwo. Pzdr JKK 5 |
Data: Marzec 16 2009 14:05:00 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: pluton |
palący w autach wywalają pety za okno. Przecież w każdym aucie jest Kiedy wlasnie ona najbardziej smierdzi. Jak nie bedziesz uzywac popielniczki, to we wnetrzu samochodu bedzie znaczie mniej cuchnac. Czy problem leży tylko w chamstwie i braku wychowania To tez wazny czynnik. pozdrawiam pluton 6 |
Data: Marzec 16 2009 14:10:57 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: J.F. | Użytkownik "pluton" napisał w Czy problem leży tylko w chamstwie i braku wychowaniaTo tez wazny czynnik. Hm, Alti tu kiedys podliczyl pyl z opon i niemalo tego bylo. Ciekawe co wiecej smieci - niedopalki czy opony :-) J. 7 |
Data: Marzec 16 2009 14:21:29 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: wchpikus | Nie wiem co jest gorsze, ale wole niedopalki niz butelki i smiecie wszejkiej masci. 8 |
Data: Marzec 16 2009 14:26:36 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: Piter | Widziałem kiedyś fajne zadość uczynienie, siedzi sobie koleś, pali papierosa, ręka na zawnątrz z tym petem, na sąsiednim pasie stoi autobus, stary ikarus, wyrzucający z siebie przez rurę wydechową resztki silnika i oluju. Wspomniana rura, była prawie idealnie na wysokości okna auta, autobus rusza. Nagle palaczowi zrobiło się za dużo dymu, macha ręką, kaszle... :P 9 |
Data: Marzec 16 2009 14:35:37 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: ewa. |
Witam, No nie wiem, w wielu nowych samochodach "zestaw dla palących" jest za dopłatą:) e. 10 |
Data: Marzec 16 2009 14:53:54 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: Artur 'futrzak' Maśląg | ewa. pisze: No nie wiem, w wielu nowych samochodach "zestaw dla palących" jest za dopłatą:) To prawda i ma to związku z niechęcią do palaczy, tylko z rachunkiem ekonomicznym - każemy klientowi dopłacić za ten zestaw. Ja osobiście bym dopłacił, ponieważ gniazdo zasilające zawsze się przydaje, a sama popielniczka doskonale służy do trzymania różnych drobiazgów - choćby grosiaków do parkomentru, czy żetonu do wózka. Faktem jest, że miejsce na monety, bądź żetony też są, ale tam jakoś wygodniej. Co do tego wyrzucania kiepów przez okno - z moich obserwacji wynika, że nie jest to zależne od posiadanego wyposażenia "palaczowego", tylko od kultury... 11 |
Data: Marzec 16 2009 15:54:11 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: Mario | Artur 'futrzak' Maśląg pisze: ewa. pisze: hm.. nie wiem o jakim autku piszesz ale w MeganeII w wersji dla niepalących jest gniazdo tyle ze z zaślepką z napisem 12V, zamiast zapalniczki. Faktycznie nie ma popiołki. pozdrawiam mario 12 |
Data: Marzec 16 2009 19:14:05 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: Artur Maśląg | Mario pisze: hm.. nie wiem o jakim autku piszesz W sumie to bez znaczenia, znając fantazję księgowych :) ale w MeganeII w wersji dla niepalących jest gniazdo> tyle ze z zaślepką z napisem 12V, zamiast zapalniczki. Nie ma gwarancji, że w Megane III nie będzie to tylko zaślepka. > Faktycznie nie ma popiołki. Która z założenia powinna być pod ręką :) -- Jutro to dziś - tyle że jutro. 13 |
Data: Marzec 16 2009 20:48:03 | Temat: Re: Czemu palÄ
cy kiepiÄ
za okno? Brak popielniczek? | Autor: Andrzej 'The Undefined' DopieraĹa | Dnia 16.03.2009 Mario napisał/a: hm.. nie wiem o jakim autku piszesz ale w MeganeII w wersji dlaw ford focus II mam to samo - "półeczka" w miejscu gdzie powinna być popielniczka oraz gniazdo zapalniczki podpisane jako 12V :) (plus druie gniazdko zapalniczki w bagażniku - wypas ;) -- Andrzej 'The Undefined' Dopierała Linux && Unix && Network administrator PLD Linux Developer HomePage: http://andrzej.dopierala.name/ Reprezentuję siebie i wyrażam tylko moje zdanie! 14 |
Data: Marzec 16 2009 14:44:13 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: Lewis |
palący w autach wywalają pety za okno. Przecież w każdym aucie jest U mnie popielniczki już nie ma, jej miejsce zajęło CB radio :P A co do kiepowania za okno, to może jadą żony/męża autem która/który nie pali i nie chcą brudzić i smrodzić? :P -- Pozdrawiam Lewis red GSF 400 "pszedany" Audi A6 C4 2.8 V6 142kW revetec... the engine of tomorrow 15 |
Data: Marzec 16 2009 15:04:20 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: .Peeter | Użytkownik "Lewis" napisał: A co do kiepowania za okno, to może jadą żony/męża autem która/który nie pali i nie chcą brudzić i smrodzić? :P Wystarczy tylko raz wydmuchać dym w aucie, żeby później przez kilka dni śmierdziało. Mimo że palę, trzymam się z dala od samochodu z papierochami, wolę zapalić PO jeździe, kiedy wiem, że śmierdzący nie będę od razu do auta wsiadał. Efekt -> w aucie palacza nie śmierdzi. :) Pozdrawiam ..Peeter 16 |
Data: Marzec 16 2009 14:49:36 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: Piotr Gasiorek | GK wrote: Witam, Kopiący w opony fachowcy twierdzą, że na podstawie stanu popielniczki ocenić można wiek (czy coś w tym guście, nie znam się) auta, więc sam rozumiesz - wywalanie kiepów przez okna ma niebagatelny wpływ na odsprzedażową wartość bryczki ;-) -- pq 17 |
Data: Marzec 16 2009 14:54:16 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: krzysiek82 | To typowo polskie buractwo. Trzeba tępić na każdym kroku taką głupotę. 18 |
Data: Marzec 16 2009 15:56:53 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: elm |
To typowo polskie buractwo. Trzeba tępić na każdym kroku taką głupotę. 19 |
Data: Marzec 16 2009 16:37:45 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: krzysiek82 | elm pisze:
Kiedyś gdy byłem pierwszy raz za granicą (niemcy) miałem może 8 lat byłem z rodzicami. Wywaliłem przez okno papierek po cukierku. Kierowca tira który widział to w lusterku wyskoczył i zrobił mojemu ojcu awanturę. Wtedy to zrozumiałem, że ten człowiek ma racje a jako polak zachowałem się jak burak. Od tego czasu zrozumiałem, że wstyd jest być polakiem, i od tego czasu zmieniły się całkowicie moje poglądy, wstyd mi za polaków, za polskie tablice rejestracyjne za cały ten syf. Więc nie pisz mi, że pierdolę głupoty bo piszemy teraz o polaczkach a nie innych narodowościach. Długie lata pod wpływem wschodu sprawiło swoje. Obca wam kultura. Piszę wam bo mam na myśli polaków, ludzie którzy nie mają kretyńskich zwyczajów to zrozumieją i nie wezmą uogólnienia do siebie. -- krzysiek82 20 |
Data: Marzec 16 2009 19:41:55 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: Alex81 | In article
Rodzice też "polaczki"? Muszą być dumni, heheh.. Ciekawe skąd 8-latek wziął takie wzorce postępowania... -- Pzdr Alex 21 |
Data: Marzec 16 2009 20:11:38 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: Artur Maśląg | Alex81 pisze: Rodzice też "polaczki"? Muszą być dumni, heheh.. Ciekawe skąd 8-latek wziął takie wzorce postępowania... Z trollowania zakompleksionych frustratów? ;) -- Jutro to dziś - tyle że jutro. 22 |
Data: Marzec 17 2009 11:51:31 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: Sebastian Kaliszewski | krzysiek82 wrote: Kiedyś gdy byłem pierwszy raz za granicą (niemcy) miałem może 8 lat byłem z rodzicami. Wywaliłem przez okno papierek po cukierku. Kierowca tira który widział to w lusterku wyskoczył i zrobił mojemu ojcu awanturę. Wtedy to zrozumiałem, że ten człowiek ma racje a jako polak zachowałem się jak burak. Od tego czasu zrozumiałem, że wstyd jest być polakiem, i od tego czasu zmieniły się całkowicie moje poglądy, wstyd mi za polaków, za polskie tablice rejestracyjne za cały ten syf. Polak, Żyd, Niemiec, itd pisze się z wielkiej litery. Długie lata pod wpływem wschodu sprawiło swoje. Wschód w tym znaczeniu też pisze się z wielkiej litery. Btw. oni są czyści (np. tekst "obywatel jeździ po okolicy koniem obsranym jak krowa" byłby tam niezrozumiały, bo tam krowy nie łażą obsrane) Obca wam kultura. Piszę wam bo mam na myśli polaków, ludzie którzy nie mają kretyńskich zwyczajów to zrozumieją i nie wezmą uogólnienia do siebie. Ale zwyczaj robienia syfu jest międzynarodowy. Widziałe w USA, widziałem w Polsce, widziałem we Włszech, itd... pzdr \SK -- "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang -- http://www.tajga.org -- (some photos from my travels) 23 |
Data: Marzec 16 2009 16:11:11 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: mlek | krzysiek82 wrote: To typowo polskie buractwo. Trzeba tępić na każdym kroku taką głupotę. W Niemczech na autostradzie, w duzym korku setki kiepow ukladalo sie przy namalowanych pasach. Nawet widzialem tam to polskie buractwo w dosc nowej beemce 7, az 4 ich siedzialo i wszyscy palili przy otwartych oknach, a pozniej kiep na autostrade. Echh gdzie tych polaczkow zawialo, lysi we "flejersach" w beemce na niemieckich blachach i ostra muza po niemiecku - widac polskie buraki nauczyly sie niemieckiego i ichniejszego "OI" sluchaja. O Polskich buraczanych rodzinach w innych autach na niemieckich blachach, ktorzy zdenerwowani popalali jednego za drugim, nawet nie wspominam. W Belgii, nie raz widzialem kiepy ladujace na autostradzie. Szczytem wszystkiego byla wielka flegma, ktora wpadla na moja szybe, w waskiej uliczce Bruxeli, wydalona z przelyku kobiety niosacej dziecko w nosidelku na brzuchu. Ech to na pewno byla Polka. Wprawdzie kolor skory miala czarny, ale to musiala byc rdzenna Polka. We Francji dostalem tylko plastikowa butelka i to pewnie przez przypadek (wywiac ja musialo) ale za to na 100% mlody chlopak sikajacy na moje kolo na prakingu byl Polakiem, to nic, ze nie reagowal na moj sprzeciw i mowil w innym jezyku, na pewno kryl sie z tym, ze jest Polakiem. W Hiszpanii bylo lajtowo. Zaledwie papierki i kilka kiepow, widac malo tam Polakow Anglia - tu juz szkoda gadac, kiepy, butelki, smieci i wszystko inne co da sie wyrzucic. No ale tam "Polaczkow" najwiecej wyemigrowalo. Reasumujac, wiecej jezdze po Polsce, ale najwiecej "syfu" zauwazylem na autostradach/drogach innych krajow. Przy stosunku przejechanych kilometrow 70% po Kraju, 30% po UE , to 95% nieprzyjemnosci w UE a 5% w Polsce. Chyba czas sie wyleczyc z kompleksow i tez "polskie buractwo" 24 |
Data: Marzec 16 2009 17:00:20 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: GK | mlek pisze: krzysiek82 wrote: I o czym to świadczy? O kulturze tamtych ludzi tylko czemu do diabła mamy brać z nich przykład? G. 25 |
Data: Marzec 16 2009 17:05:15 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: mlek | GK wrote: Chyba czas sie wyleczyc z kompleksow i tez "polskie buractwo" O tym, ze Polacy powinni wreszcie zaczac sie leczyc z kompleksow 26 |
Data: Marzec 17 2009 09:14:11 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: kamil |
mlek pisze:
O tym, ze nie poznal bys ironii nawet, gdyby wyskoczyla z krzakow i ugryzla cie w dupe. Pozdrawiam Kamil 27 |
Data: Marzec 17 2009 17:17:06 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: GK | kamil pisze: I o czym to świadczy? A gdybyś sam zrozumiał o co przedpiścy chodziło sam nie pisał byś takich bzdur. Pozdrawiam, Grzegorz 28 |
Data: Marzec 27 2009 11:23:38 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: Arek (G) | GK pisze: I o czym to świadczy? Myślę, że gdyby ta ironia jeszcze laskę Tobie zrobiła to nadal byś nie skumał o co chodzi. A. 29 |
Data: Marzec 27 2009 15:28:46 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: GK | Arek (G) pisze: GK pisze: Może poucz się czytać ze zrozumieniem, albo poproś kogoś starszego niech ci wytłumaczy... Mały hint dla tych dorosłych: Ironia ironią, ale dla mnie ważne jest sedno tego co napisał a nie otoczka. Ale co niektórym łopatą do głowy wkładać i tak nie pomoże... I tyle komentarza... 30 |
Data: Marzec 27 2009 15:42:38 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: GK | Arek (G) pisze: GK pisze: Może wytłumaczę łopatologicznie bo co do niektórych inaczej nie dotrze: Mlek napisał: [..] "W Hiszpanii bylo lajtowo. Zaledwie papierki i kilka kiepow, widac malo tam Polakow Anglia - tu juz szkoda gadac, kiepy, butelki, smieci i wszystko inne co da sie wyrzucic. No ale tam "Polaczkow" najwiecej wyemigrowalo. [...]" I to była ironia, ale co kryło się pod nią? Jaki miała sens? Ano taki, że i za granicą są kretyni, co rzucają papierki, kiepy itd. Abyś dobrze zrozumiał: NIE POLACY tylko TAMTEJSI. I ja się do tego odniosłem, tj. dlaczego mamy brać zły przykład od nich? Teraz załapaliście czy jeszcze jakiś problem z główką? Jeśli nie to od beznadziejnych przypadków są w Tworkach, Morawicy i paru innych mniej znanych miejscach... i tyle w tym temacie. 31 |
Data: Kwiecien 02 2009 10:32:54 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: Arek (G) | GK pisze: Arek (G) pisze: Teraz jak zrozumiałeś swój wygłup, to próbujesz na siłę jakoś z tego wybrnąć. A. 32 |
Data: Marzec 16 2009 20:45:22 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: radxcell | *krzysiek82* wrote in To typowo polskie buractwo. Trzeba tępić na każdym kroku taką głupotę. http://radxcell.nora.pl/2009/01/18/drogi-w-austrii.html pozdr,rdx 33 |
Data: Marzec 16 2009 07:06:48 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: vneb | On 16 Mar, 14:54, krzysiek82 wrote: To typowo polskie buractwo. Trzeba tępić na każdym kroku taką głupotę. Typowo polskie? A byles kiedys za granica? Popatrz co robia slowacy, czesi, niemcy, francuzi, ze nie wspomne o wlochach albo hiszpanach... Marcin Marek Kucharzyk -- Toyota Camry 3.0 1MZ-FE [Kanada 1994] 34 |
Data: Marzec 17 2009 10:02:11 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: Mlody | Użytkownik "krzysiek82" napisał w wiadomości To typowo polskie buractwo. Trzeba tępić na każdym kroku taką głupotę. "Trzeba siać, siać, siać..." Pozdrawiam! -- Mlody www.jetta.org.pl '97/98 VW Vento chyba grantowy? WND **977 nieoklejony :( '87 VW Jetta 1.6D biała WSL ***A '70 VW 1200 mexykan :) ,,Stare Volkswageny nie chlapia olejem, one po prostu znacza teren" 35 |
Data: Marzec 16 2009 15:05:43 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: CeSaR | Nie wiem czy temat się pojawił - nie znalazłem. Wiele razy widzę jak palący w autach wywalają pety za okno. Przecież w każdym aucie jest popielniczka, która służy właśnie na popiół i pety. Pewne rzeczy wynosi się z domu. Później już nic się nie zrobi. A tak swoją drogą ostatnio słyszałem fajne stwierdzenie: czemu u nas jest tak, że jak jeden nasra to drugi musi dosrać? Proste, piękne i prawdziwe niestety. C 36 |
Data: Marzec 16 2009 16:45:04 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: Kerry | Użytkownik "CeSaR" napisał w wiadomości Nie wiem czy temat się pojawił - nie znalazłem. Wiele razy widzę jak palący w autach wywalają pety za okno. Przecież w każdym aucie jest popielniczka, która służy właśnie na popiół i pety. Pewne rzeczy wynosi się z domu. Później już nic się nie zrobi. Znaczy yy tego... solidarność? A co do wątku, sam paliłem i korzystałem z popielniczki. Nie wspomnę, gdzie mam fakt, czy mi ktoś w to wierzy czy nie :) -- Pozdrawiam, Kerry 37 |
Data: Marzec 16 2009 17:19:08 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: CeSaR | Znaczy yy tego... solidarność? No raczej nie. Proste przyzwolenie. Wystarczy zobaczyć że jeden rzuca pety i już można własną kulturę do kieszeni schować i tak samo pety rzucać. C 38 |
Data: Marzec 17 2009 09:15:05 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: kamil |
Znaczy yy tego... solidarność? Znaczy sie widzac jak 3 meneli kopie staruszke, podejdziesz i im pomozesz? Pozdrawiam Kamil 39 |
Data: Marzec 19 2009 12:00:03 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: CeSaR | No raczej nie. Proste przyzwolenie. Wystarczy zobaczyć że jeden rzuca pety i już można własną kulturę do kieszeni schować i tak samo pety rzucać. Genialne. Zrobiłeś na mnie wrażenie. C 40 |
Data: Marzec 16 2009 15:49:38 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: Buniek | Witam, Bo czasami dokladne ugaszenie podczas jazdy w malej popielniczce jest kolopotliwe, to go za okno. Niby nie powinno sie smieci i nwet jest za to chyba 50 pln mandatu. Buniek 41 |
Data: Marzec 16 2009 16:03:23 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: | Jeszcze jest jeden aspekt wyrzucania petów przez okno. Zapalić sobie mogę Witam, 42 |
Data: Marzec 16 2009 16:14:30 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: Lewis |
Jeszcze jest jeden aspekt wyrzucania petów przez okno. Zapalić sobie mogę To jedź koło takiego delikwenta z otwartym oknem i niech wrzuci Ci do środka tego peta, stwarając mniejsze zagrożenie, albo motocyklista z otwartą szybą w kasku, jadący obok i niefortunnie wyrzucony pet mający stworzyć mniejsze zagrożenie trafia do wnętrza kasku, faktycznie kurwa mniejsze zagrożenie... -- Pozdrawiam Lewis red GSF 400 "pszedany" Audi A6 C4 2.8 V6 142kW revetec... the engine of tomorrow 43 |
Data: Marzec 16 2009 16:16:06 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: pluton |
To jedź koło takiego delikwenta z otwartym oknem i niech wrzuci Ci do> tego peta, stwarając mniejsze zagrożenie, Tak mi pewna znajoma opowiadala: rzucila peta prosto w jaja kierownikowi, ktorego wyprzedzala (jechala jako pasazerka). Niestety bylo to dla niej bardzo zabawne zdarzenie. albo motocyklista z otwartą szybą Juz sobie wyobrazam, jak on lapie tego peta w zeby i pyszcza jeszcze ze 2 dymki :) Ja mam kask zawsze zamkniety. pozdrawiam pluton 44 |
Data: Marzec 16 2009 18:02:04 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: Kapsel | Mon, 16 Mar 2009 16:14:30 +0100, Lewis napisał(a): Jeszcze jest jeden aspekt wyrzucania petów przez okno. Zapalić sobie mogę Raz dostałem takim petem na klatę, jak jechałem na rowerze. Mam ogólnie pacyfistyczne nastawienie, ale ten pet nie spadł od razu i miałem ochotę rzucać kamieniami za tym samochodem :| -- Kapsel http://kapselek.net kapsel(malpka)op.pl 45 |
Data: Marzec 16 2009 15:53:56 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: Zenon | Użytkownik "GK" napisał Nie wiem czy temat się pojawił - nie znalazłem. Wiele razy widzę jak Jakim trzeba byc debilem aby palic pety w samochodzie ? 46 |
Data: Marzec 16 2009 16:02:52 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: elm |
Użytkownik "GK" napisałTakim samym, jak ten co cokolwiek pije w samochodzie. Nie dosc, ze czesto wywala to za okno, to walajaca sie buteczyna potrafi skutecznie podjechac po sprzeglo. 47 |
Data: Marzec 16 2009 16:18:37 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: pluton |
Oni pala papierosy, pety wlasnie wyrzucaja. Takim samym, jak ten co cokolwiek pije w samochodzie. Nie dosc, ze czesto Jakas inteligentna butelczyna? Ty ja wyrzucasz, a ona jedzie po sprzeglo ? Tylko po co jej sprzeglo ? pozdrawiam pluton chyba mi sie noodzi 48 |
Data: Marzec 16 2009 16:23:00 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: mlek |
Pale w samochodzie, wiec powiedz mi jakim jestem debilem? 49 |
Data: Marzec 16 2009 16:31:47 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: atman |
Ja palę w samochodzie. Największa przyjemność na świecie to zapalić w samochodzie. A jeszcze w korku ! Picusie-flancusie ;) 50 |
Data: Marzec 17 2009 14:30:32 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: Buniek | Ja palę w samochodzie.Jakim trzeba byc debilem aby palic pety w samochodzie ?Pale w samochodzie, wiec powiedz mi jakim jestem debilem? Ja tez jaram w aucie, super sprawa jak wali petami trzeba co jakis czas odkurzyc przetrzec plastiki PLAKIEM i nie wali :). A dzis moja zjebana popielniczka wypadla i mam kupe popiolu i kiepow po aucie rozwalonych, ale co tam, kiedys dbalem o samochody ale od kiedy mi rozwalili taki dopieszczony to stwierdzilem ze nie ma sensu tyle paracy w to wkladac. Buniek 51 |
Data: Maj 25 2009 22:02:33 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: Michas | .. 52 |
Data: Marzec 16 2009 15:15:40 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: topek | Witam, Bo wiekszosc palaczy to bydleta, ktore maja wszystko i wszystkich w dupie. - W samochodzie wyrzuca pety za okno (bo mu smierdza) - W restauracji musi koniecznie zapalic jak ktos obok spozywa posilek (kiedys w koncu to zrobie i poczekam az palacz zacznie jesc, podejde i mu pierda w talerz puszcze) Chyba ,ze szybciej wprowadza zakaz palenia. - w komunikacji miejskiej smierdzi wspoljadacym i ostatniego sztacha robi przed wsiadaniem do np autobusu a wypuszcza dym juz w srodku, ku uciesze wszystkich do okola. Ale to szerszy problem. Nie tylko palacze sa smierdzielami. Mozna by dlugo wymieniac. Palacze wyposazeni w odpowiedni poziom empatii sa mniejszoscia liczona w promilach topek -> jak zawsze pozdrawiajacy -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 53 |
Data: Marzec 16 2009 16:37:33 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: mlek |
Jako palace bydle nie wyrzucam kiepow za okno i uzywam popielniczki. - W restauracji musi koniecznie zapalic jak ktos obok spozywa posilek (kiedys Jak na mnie trafisz, to poprostu wstane i ci przypierdole. Jak jestem w trasie i chce odpoczac to wybieram restauracje gdzie moge zapalic. Jak ide z moja kobieta, to do takiej, w ktorej nie wolno palic. Moge wybierac. - w komunikacji miejskiej smierdzi wspoljadacym i ostatniego sztacha robi Nie spotkalem sie, aby gawiedz cieszyla sie z wypuszczonego dymka w komunikacji miejskiej, ale ja malo jezdze. Ostatnio jechalem, to wsiadl koles wypsikany nowym axe - myslalem, ze pawia puszcze! Tego trzeba zabronic. 54 |
Data: Marzec 16 2009 15:56:51 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: topek | > Bo wiekszosc palaczy to bydleta, ktore maja wszystko i wszystkich w dupie.Napisalem wiekszosc. Ze sie identyfikuesz z bydlakami to nie moja wina. > - W restauracji musi koniecznie zapalic jak ktos obok spozywa posilek (kiedysJak sie odwazysz :) I mozesz mi wyjasnic, dlaczego ja najpierw nie powinienem tobie przypierdolic jak mi zapalisz w trakcie posilku? Jak jestem wA nie mozesz zajarac na zewnatrz? Tak zeby innym nie smrodzic, nawet jesli mozna palic w danej knajpie? Nie spotkalem sie, aby gawiedz cieszyla sie z wypuszczonego dymka wJa tez nie. ale ja malo jezdze.Ja duzo Ostatnio jechalem, to wsiadlTo prawda. Pisalem o tym ze problem smierdzielstwa jest szerszy niz tylko palaczy topek -> jak zawsze pozdrawiajacy -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 55 |
Data: Marzec 16 2009 17:17:36 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: mlek | topek wrote: Ze sie identyfikuesz z bydlakami to nie moja wina. Napisales "wiekszosc", masz racje :)Jak na mnie trafisz, to poprostu wstane i ci przypierdole.Jak sie odwazysz :) I mozesz mi wyjasnic, dlaczego ja najpierw nie powinienem tobie przypierdolic Bo siadam i pale w miejscach przeznaczonych dla palacych. Wiec mam prawo. Mam prawo wybrac restauracje w ktorej moge zapalic, tak samo jak mam prawo wybrac restauracje w ktorej nie zapale i zjem z moja niepalaca towarzyszka. Jak jestem w trasie i chce odpoczac to wybieram restauracje gdzie moge zapalic.A nie mozesz zajarac na zewnatrz? Nie! Chce sobie usiasc, wypic herbatke z cytryna, zjesc slodkie ciacho i zapalic, czekajac na obiad. Mam prawo i taka mozliwosc, poki moge, to korzystam. Jak komus nie pasuje, moze sie nie zatrzymywac i jechac dalej 56 |
Data: Marzec 16 2009 17:20:42 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: Arek (G) | mlek pisze: Jak jestem w trasie i chce odpoczac to wybieram restauracje gdzie moge zapalic.A nie mozesz zajarac na zewnatrz? Wiesz, każdy myśli po swojemu. Jak ktoś nie pali, będzie miał pretensję, że w miejscu gdzie można palić ktoś pali. Ktoś nie ma samochodu, będzie miał pretensję z drogi budowanej w miejscu gdzie chciałby iść na spacer itp. itp. Zwykły ludzki odruch:) Pozdrawiam, A. 57 |
Data: Marzec 16 2009 16:36:11 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: topek | Wiesz, każdy myśli po swojemu. Jak ktoś nie pali, będzie miał pretensję,Problem w tym ze palacz ma wybor. Moze nie palic, moze wyjsc na dwor. Ten chodzacy na spacer moze isc w inne miejsce. A co ja mam zrobic z 1/3 spozytym posilkiem jak mi jakies bydle obok przy stoliku sie dosiadzie? topek -> jak zawsze pozdrawiajacy -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 58 |
Data: Marzec 16 2009 19:23:00 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: Tomasz Nowicki | Dnia Mon, 16 Mar 2009 16:36:11 +0000 (UTC), topek napisał(a): Problem w tym ze palacz ma wybor. Ja kiedyś chyba poderwę się ze swojego miejsca i go zgrabnie obrzygam. A potem serdecznie przeproszę, że nie zdołałem sie opanować i musiałem puścić pawia - jak i on nie zdołał się pohamować i musiał zapalić. Dla mnie palenie w pobliżu osób spożywających posiłek to zwykłe buractwo i tyle. Sam kiedyś paliłem i nie rozumiałem po prostu, jak straszliwie to śmierdzi. T. 59 |
Data: Marzec 16 2009 22:02:57 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: krzychoo | topek pisze: A co ja mam zrobic z 1/3 spozytym posilkiem jak mi jakies bydle obok przy Ale wytłumacz mi dlaczego stołujesz się w miejscach, gdzie wolno palić? -- [ .:::::::::: Krzysztof Kubas ::::::::::. ] [ .:::::::::::: GG: 1304033 ::::::::::::. ] [ .::::: http://krzychoo.araneo.pl :::::. ] [ Odpowiadając wytnij "pulapka." z adresu ] 62 |
Data: Marzec 17 2009 10:18:44 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: topek | powinien zostać wyrzucony na zbitą twarz - jeśli wolno, przykro mi, aleAle ja nadal o pogodzie ty o gladzi gipsowej :) Mowimy o 2 roznych rzeczach. Ty o paragrafach, ze mozna palic, ze wlasciciel ustalil. Ja o kulturze osobistej i empatii. Nie wszystko da sie prawnie uregulowac. topek -> jak zawsze pozdrawiajacy -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 63 |
Data: Marzec 17 2009 17:19:53 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: aari^^^ | Dnia Tue, 17 Mar 2009 10:18:44 +0000 (UTC), topek powiedział: Ty o paragrafach, ze mozna palic, ze wlasciciel ustalil. Zastosuj się może wreszcie do kultury, o której tyle mówisz, i skończ z pretensjami do ludzi, którzy palą w miejscu, gdzie palić wolno. Brakiem kultury, skrajnym egoizmem i brakiem empatii jest _wymaganie_ od innych, żeby zachowywali się tak, jak się _Tobie_ podoba. Zrozum to. -- Bright light is the end of the black light district. 64 |
Data: Marzec 19 2009 08:51:12 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: topek | Zastosuj się może wreszcie do kultury, o której tyle mówisz, i skończ zA czy masz pretensje do gnojka jakiegos ktory siedzi w pelnym autobusie a obok stoi staruszka/ciezarna/niepelnosprawny? Przeciez wolno mu siedziec. Jedziesz powiedzmy pociagiem. Ja wychodze z przedzialu jak musze zadzwonic a moge siedziec i gadac ku uciesze innych w przedziale. Przeciez mi wolno. Nadal widze nie rozumiesz co to znaczy: kultura osobista i empatia vs. przepisy. Brakiem kultury, skrajnym egoizmem i brakiem empatii jest _wymaganie_ odJaja sobie robisz? Apelowanie o niesmrodzenie nazywasz moim widzimisie? Ja sobie nie zycze tepych, wasatych mord w restauracji gdy spozywam. Nie zycze sobie brudnych, odrapanych domow i ulic gdy jem i spogladam przez okno. Ale o to nie apeluje. Liste moich "zyczen" jak powinno byc zeby mi sie CALKOWICIE podobalo moglbym w nieskonczonosc mnozyc. Podam ci na swoim przykladzie. Ja np mam mocny, donosny i glosny glos. Swego czasu, kilka lat temu, siedzac przy stole i w sposob zywiolowy dyskutujac, spotkalem sie z kilkoma "chlodnymi" spojzeniami. Doszlismy z zona do wniosku, ze nie wszyscy musza chciec slyszec co sie u mnie dzieje, wiec sie kontroluje a jesli sie zapomne zona kopie mnie lekko pod stolem celem naprostowania. I nie mam z tym problemu. Znajomi najblizsi tez wiedza, zeby mnie uciszac i nie obrazam sie z tego powodu. Kumasz juz? Ja mysle o innych, bo rownie dobrze, dalej bym "darl morde" i mial wszystkich w dupie. Przeciez mi wolno a jak sie komus nie podoba niech sobie restauracje zmieni. Pisze to samo poraz dziesiaty, ale jak widac nadal sa odporni, zeby zrozumiec tak oczywista sprawe. Widac w domu nie nauczyli podstaw empatii. -- topek-> jak zawsze pozdrawiający <-- -napisane przez Kazika na poczatku lat 90-tych-- -> Coście skurw*syny uczynili z ta krainą. Pomieszanie katolika z manią postkomunistyczną. 65 |
Data: Marzec 19 2009 16:26:10 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: mlek | topek wrote: Jedziesz powiedzmy pociagiem. Ja wychodze z przedzialu jak musze zadzwonic a moge siedziec i gadac ku uciesze innych w przedziale. Wolno ci wiec gadaj. Ja wychodze, bo nie chce aby inni slyszeli o czym rozmawiam. Jak ktos nie ma nic przeciwko, niech rozmawia, jego sprawa. Czy jak chcesz porozmawiac w przedziale ze swoim wspoltowarzyszem podrozy, to tez razem wychodzicie? Jaja sobie robisz? Widze, ze dyskusja z toba nie ma sensu, apeluj sobie ile chcesz, ale zadaj i wymagaj niepalenia w miejscach gdzie nie wolno palic. Ja sobie nie zycze tepych, wasatych mord w restauracji gdy spozywam. Zmien restauracje, na taka gdzie nie ma tepych, wasatych mord, zmien dom/mieszkanie, na takie, w ktorym nie bedziesz musial patrzec na brudne, odrapane domy i ulice podczas twoich posilkow. Liste moich "zyczen" jak powinno byc zeby mi sie CALKOWICIE podobalo moglbym w nieskonczonosc mnozyc. Szczerze, to wspolczuje twoim sasiadom, nie zycze nikomu takiego jak ty. Ja np mam mocny, donosny i glosny glos. Swego czasu, kilka lat temu, siedzac przy stole i w sposob zywiolowy dyskutujac, spotkalem sie z kilkoma "chlodnymi" spojzeniami. Doszlismy z zona do wniosku, ze nie wszyscy musza chciec slyszec co sie u mnie dzieje, wiec sie kontroluje a jesli sie zapomne zona kopie mnie lekko pod stolem celem naprostowania. I nie mam z tym problemu. Do zlego wniosku doszliscie z zona. Idac _TWOIM_ tokiem rozumowania, jesli jakis burak w restauracji stwierdzi, ze krzywizna twojego nosa mu nieodpowiada, to przestaniesz sie stolowac we wszelkich restauracjach? Ja mysle o innych, bo rownie dobrze, dalej bym "darl morde" i mial wszystkich w dupie. Przeciez mi wolno a jak sie komus nie podoba niech sobie restauracje zmieni. Ja rowniez, wiec wybieram restauracje dla palacych. Czesto bywam tez w restauracjach dla niepalacych, tam nawet przez mysl mi nie przechodzi aby zapalic. Aby nie bylo, ze jestem totalnie znieczulony, powiem, ze czesto w moich ulubionych restauracjach dla palacych, widuje rodzinki, z dziecmi i zal mi dzieciakow, ktore z rodzicami wtlamszaja obiadek w dymie tytoniowym. Mimo, ze mam ochote zapalic, tego nie robie, na glupote rodzicow nie ma lekarstwa.
Ja napisze drugi raz. Nie checesz dymu tytoniowego? Nie chodz do restauracji gdzie wolno palic! Czy to takie trudne do zrozumienia? Nie znosze techno, nie chodze do pubow z taka muzyka, nie wymagam tez, aby najblizsza mi knajpa zmienila styl i rodzaj muzyki, na taka ktora mi odpowiada. Dla mnie EOT Podkresle: Wspolczuje twoim sasiadom (zapewne wg ciebie sa wspaniali i swietnie sie dogadujecie) 66 |
Data: Marzec 19 2009 21:17:23 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: topek | Do zlego wniosku doszliscie z zona.Do dobrego, staramy sie nie przeszkadzac innym. Ty masz w dupie smrodzac komus Idac _TWOIM_ tokiem rozumowania, jesli jakis burak w restauracji stwierdzi, ze krzywizna twojego nosa mu nieodpowiada, to przestaniesz sie stolowac we wszelkich restauracjach?I znow to sprowadzanie do absurdu. EOT -- topek-> jak zawsze pozdrawiający <-- -napisane przez Kazika na poczatku lat 90-tych-- -> Coście skurw*syny uczynili z ta krainą. Pomieszanie katolika z manią postkomunistyczną. 67 |
Data: Marzec 20 2009 19:18:25 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: aari^^^ | Dnia Thu, 19 Mar 2009 08:51:12 +0100, topek powiedział: Jedziesz powiedzmy pociagiem. Ja wychodze z przedzialu jak musze Przeciwnie, to Ty nie do końca rozumiesz. Scenka rodzajowa: Jedziesz z kolegą pociągiem. Rozmawiacie. Grzecznie, nie podnosząc głosu. I przychodzi topek i mówi: "Proszę nie rozmawiać! To niekulturalne! Ja chcę mieć ciszę! Nie macie kultury i empatii!". Fajnie, prawda? :) Pół biedy jeszcze, jakby to tak wyglądało, ale zgodnie z tym co piszesz, ów topek raczej wyjąłby bumboxa z plecaka i na cały regulator puscił jakiś jazgot. [...]Brakiem kultury, skrajnym egoizmem i brakiem empatii jest _wymaganie_ od Apelowanie o niesmrodzenie nazywasz moim widzimisie? Po przeczytaniu tego, co tu napisałeś - owszem. Ja mysle o innych, bo rownie dobrze, dalej bym "darl morde" i mial Zrób remont kapitalny mieszkania kiedyś - oczywiście w całkowitej ciszy, bo sąsiad z dołu nie lubi jak mu się hałasuje i apeluje o ciszę. Kucie, czy wiercenie dziur nie wchodzi w rachubę. Oczywiście to nie jest jego "widzimusię" on zmeczony po nocce jest i spać musi. Pisze to samo poraz dziesiaty, ale jak widac nadal sa odporni, zeby Postaw się w ich sytuacji, a może to Cię nauczy trochę tolerancji, kultury i empatii. Pozdrawiam, aari^^^ -- Bright light is the end of the black light district. 68 |
Data: Marzec 21 2009 11:54:01 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: topek | Przeciwnie, to Ty nie do końca rozumiesz.Dlaczego kazdy palacz swoje zbydlecenie broni ZAWSZE sprowadzaniem sytuacji do absurdu? To jedyna metoda? -- topek-> jak zawsze pozdrawiający <-- -napisane przez Kazika na poczatku lat 90-tych-- -> Coście skurw*syny uczynili z ta krainą. Pomieszanie katolika z manią postkomunistyczną. 69 |
Data: Marzec 23 2009 11:47:50 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: Arek (G) | topek pisze: Przeciwnie, to Ty nie do końca rozumiesz. Dlaczego kazdy palacz swoje zbydlecenie broni ZAWSZE sprowadzaniem sytuacji do absurdu? Człowiek palący w miejscu gdzie można palić, jest według Ciebie bydlakiem? Ciekawe... A tak nawiasem, kto to jest palacz? Ktoś kto pali 5/dziennie, 10, 20, 40? Myślę, że wielu chciałoby się dowiedzieć, łatwiej będzie stwierdzić czy już się jest bydlakiem czy jeszcze nie:) Arek. ps. przekaż wyrazy współczucia wszystkim swoim znajomym. W szoku będziesz jak się okaże, że wszyscy wiedzą o co chodzi:) 70 |
Data: Marzec 23 2009 13:07:04 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: topek | > Dlaczego kazdy palacz swoje zbydlecenie broni ZAWSZE sprowadzaniemDokladnie. Tak jak ktos nie wstajacy niepelnosprawnemu w komunikacji miejskiej. Jak ktos sluchajacy muzyki w tejze komunikacji ze swojej pierdzacej komorki. Tak jak ktos robiacy kulki z glutow w miejscu publicznym. Tak jak ktos nie myjacy sie i traktujacy otoczenie swoim smrodem. Itd, itp. Nadal nie zalapales? A tak nawiasem, kto to jest palacz? Ktoś kto pali 5/dziennie, 10, 20,Nie sam fakt palenia czyni z kogos bydlaka. Bydlakiem jest ktos raczacy swoim gownem otoczenie. Zwlaszcza w takich miejscach jak restauracja. Tych chyba faktycznie nigdy nie zalapiesz o co kaman. ps. przekaż wyrazy współczucia wszystkim swoim znajomym. W szokuNa znajomych i przyjaciol nie narzekam. Mam ich imo duza ilosc i dobra jakosc. Napewno nie ma w moim otoczeniu bydlakow, ktorzy w dupie maja innych i bronia sie § "bo mi tu wolno" Debilem byc, tez ci wolno. topek -> jak zawsze... -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 71 |
Data: Marzec 27 2009 11:09:24 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: Arek (G) | topek pisze: <ciach totalne bzdury>Dokladnie.Dlaczego kazdy palacz swoje zbydlecenie broni ZAWSZE sprowadzaniem sytuacji do absurdu?Człowiek palący w miejscu gdzie można palić, jest według Ciebie bydlakiem? Ciekawe... Nadal nie zalapales? Skoro palenie w miejscu gdzie można jest zbydlęceniem. To sranie w miejscu gdzie można również? Wiesz próbuje złapać Twój tok rozumowania. A powiedz mi czy bydlactwem nie jest zabieranie rodziny na obiad, siadanie w miejscu dla palących tylko po to aby móc ponarzekać? Bo to właśnie zrobiłeś. Dla mnie to Ty jesteś bydlakiem, bo trujesz najbliższych tylko po to aby coś udowodnić. A tak nawiasem, kto to jest palacz? Ktoś kto pali 5/dziennie, 10, 20, 40? Myślę, że wielu chciałoby się dowiedzieć, łatwiej będzie stwierdzić czy już się jest bydlakiem czy jeszcze nie:)Nie sam fakt palenia czyni z kogos bydlaka. To prawda nie kumam takiego sposobu myślenia. Nie kumam o co chodziło hitlerowi stalinowi itp. Po prostu nie kumam i nic na to nie poradzę. Może dlatego, że mój umysł jest odporny na tego typu choroby. [...]ps. przekaż wyrazy współczucia wszystkim swoim znajomym. W szoku będziesz jak się okaże, że wszyscy wiedzą o co chodzi:)Na znajomych i przyjaciol nie narzekam. "duża ilość i dobra jakość" - to pokazuje jakie masz podejście do drugiego człowieka. Nie dziwię się dlaczego tak się wkurzasz skoro masz takie przedmiotowe podejście do innych. Gdyby moje krzesło zaczęło wykazywać objawy wolnej woli też bym się wkurzał. Tak nawiasem, na pewno nie wiesz co te dobre jakościowo "przyjaciele" myślą o Tobie. Ale ważne, że Ty się dobrze czujesz:) A. 72 |
Data: Marzec 23 2009 18:07:55 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: aari^^^ | Dnia Sat, 21 Mar 2009 11:54:01 +0100, topek powiedział: Dlaczego kazdy palacz swoje zbydlecenie broni ZAWSZE sprowadzaniem Absurdem jest rządanie, aby ktoś nie palił tam, gdzie mu wolno, tylko dlatego, że to się Tobie nie podoba. A chamstwem i zbydlęceniem jest _OCZEKIWANIE_, że cały świat ma działać tak, jak się Tobie podoba (choćby tylko w tym jednym aspekcie). Jak dla mnie EOT, bo widać nie potrafisz zrozumieć, że inni też mają swoje prawa, które Ty byś chciał ograniczać wg swojego widzimisię. -- Bright light is the end of the black light district. 73 |
Data: Marzec 16 2009 17:37:11 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: mlek | Arek (G) wrote:
W 2029 przeczytamy, ze jakis "burak" pozwolil sobie oddychac bez filtra CO2 na dworcu PKP, a inny "burak" mial smialosc przejechac sie autem po miescie, ktore nie spelnia norm EUR IX, a cala gawiedz bedzie mocno oburzona z tego powodu. 74 |
Data: Marzec 16 2009 16:48:18 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: topek | W 2029 przeczytamy, ze jakis "burak" pozwolil sobie oddychac bez filtraWszystko mozna zrelatywizowac i doprowadzic do absurdu. Obecnos bydlaka co pali kolo mnie w restauracji jest niepodawazalnie: 1. smierdzaca 2. niezdrowa dal mnie 3. latwa do unikniecia, tylko troche kultury i empatii trzeba miec. Ty mi palisz i smrodzisz podczas jedzenia i twierdzisz, ze jest wszystko ok a oburzasz sie bo ci w talerz piernalem. Jak ty smrodzisz to ok, jak Tobie sie smrodzi to chcesz przypierdolic. Ciekawe... topek -> jak zawsze... -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 75 |
Data: Marzec 16 2009 18:27:55 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: aari^^^ | Dnia Mon, 16 Mar 2009 16:48:18 +0000 (UTC), topek powiedział: Wszystko mozna zrelatywizowac i doprowadzic do absurdu. Sobie weź do serca punkt trzeci (bo ładnie napisałeś całkiem) i unikaj. Np. chodząc do innej restauracji ;P -- Bright light is the end of the black light district. 76 |
Data: Marzec 16 2009 19:23:55 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: Tomasz Nowicki | Dnia Mon, 16 Mar 2009 16:48:18 +0000 (UTC), topek napisał(a): Ty mi palisz i smrodzisz podczas jedzenia i twierdzisz, ze jest wszystko ok a Ani chybi, elektorat Pawlaków T. 78 |
Data: Marzec 16 2009 16:26:27 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: topek | >> Jak na mnie trafisz, to poprostu wstane i ci przypierdole.:) Bo siadam i pale w miejscach przeznaczonych dla palacych. Wiec mamAle przeciez nie ma zakazu pierdzenia, nie ma zakazu wylania na siebie calej butelki "Pani Walewskiej" Tak jak nie ma nakazu ustepowania miejscom starszym/ciezarnym/niepelnosprawnym w autobusie. Mam prawo wybrac restauracje w ktorej moge zapalic, tak samo jakNie wiem jak wyglada sytuacja w miejscu gdzie ty mieszkasz ale w moim rodzinnym miescie gdzie jest 15 restauracji we wszystkich mozna palic. >> Jak jestem wA ja mam ochote pierdziec, dlubac w nosie, siorbac, bekac, puszczac Dode z komorki na glosno itd. Primum non nocere. Mam prawo i taka mozliwosc, poki moge, toTu masz racje. Jak komus nie pasuje, moze sie nie zatrzymywac i jechac dalejA mi chodzi o empatie i zrozumienie, ze smrodzenie innym podczas jedzenia niczym sie nie rozni od pierdzenia czy bekania przy sasiednim stole. Ba, jest czyms gorszym. Bo przez twoje "hobby" ja musze jakies niezdrowe gowno wdychac. Moje bekniecie czy puszczenie pierda powoduje jedynie pewne odchylenie od normy. Ale nikomu zadnej realnej krzywdy nie robi. topek -> jak zawsze pozdrawiajacy -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 79 |
Data: Marzec 16 2009 16:45:49 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: masti | Dnia Mon, 16 Mar 2009 16:26:27 +0000, topek napisał(a): Mam prawo wybrac restauracje w ktorej moge zapalic, tak samo jak mamNie wiem jak wyglada sytuacja w miejscu gdzie ty mieszkasz ale w moim to miej pretensje do ich właĹcicieli, że pozwalajÄ -- mst <at> gazeta <.> pl Jeep Grand Cheeroke 4.0L, Ford Mondeo 1,8 "-Mam lÄk gruntu! -Chyba wysokoĹci? -Wiem co mówiÄ, to grunt zabija!" T.Pratchett 80 |
Data: Marzec 16 2009 16:50:19 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: topek | to miej pretensje do ich wĹ�aĹ�cicieli, że pozwalajÄ�Tez mam i mowilem o tym (znam osobiscie 2). Reakcja: boja sie, ze straca klientow (co jest bzdura co pokazaly kraje w ktorych wprowadzono zakaz) Ale glowne pretensje mam do bydlat ktore koniecznie musza zajarac a 20 osob wokol musi wdychac to gowno. topek -> jak zawsze pozdrawiajacy -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 81 |
Data: Marzec 17 2009 11:29:17 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: Arek (G) | topek pisze: to miej pretensje do ich wĹ�aĹ�cicieli, że pozwalajÄ�Tez mam i mowilem o tym (znam osobiscie 2). No proszę, masz pomysł na biznes. Otwórz restaurację dla nie palących. Tylko nie wypłakuj się potem, że masz pustki. Pozdrawiam, A. 82 |
Data: Marzec 17 2009 12:42:43 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: kamil |
topek pisze: He he he.. dobry zarcik. Tu gdzie zyje nie mozna palic w zadnym miejscu publicznym. Nareszcie moge rodzine na kolacje zabrac bezstresowo i wyjsc do baru na piwko bez prania wszystkiego lacznie z kurtka zaraz po powrocie. Palacze grzecznie wychodza w wyznaczone miejsce, bary sa puste i nikt nie placze, wrecz przeciwnie. Pozdrawiam Kamil 83 |
Data: Marzec 17 2009 14:33:31 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: Arek (G) | kamil pisze: Tez mam i mowilem o tym (znam osobiscie 2).No proszę, masz pomysł na biznes. Otwórz restaurację dla nie palących. Tylko nie wypłakuj się potem, że masz pustki. Pewnie i racja, ale dziwi mnie jedno. Skoro tylu ludzi woli lokale z absolutnym zakazem palenia, to dlaczego tych lokali jest tak mało? Przecież to złoty pomysł na biznes. Całe społeczeństwo chce tego zakazu. Problem jest inny, aby uszczęśliwić tak małą garstkę społeczności wprowadza się zakaz. A. 84 |
Data: Marzec 17 2009 13:54:32 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: kamil |
kamil pisze: Pewnie i racja, ale dziwi mnie jedno. Skoro tylu ludzi woli lokale z Garstke? Jaki jest w polsce odsetek palaczy w stosunku do osob niepalacych? Dodaj do tego tez palaczy, ktorzy pomimo ze sami to robia, nie zabiora dzieci na deser do zadymionej restauracji i okaze sie, ze ta "garstka" to jednak po drugiej stronie barykady stoi.. A dlaczego? Nie wiem, pewnie z tego samego powodu, dla ktorego drogi sa dziurawe, a ludzie do autobusu pchaja sie jak po kielbase w '85 roku. Pozdrawiam Kamil 85 |
Data: Marzec 17 2009 15:19:43 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: Arek (G) | kamil pisze: "Arek (G)" wrote in message To może inaczej. Jeśli chodzi o restaurację to problem jest marginalny. W większości przypadków jest zakaz palenia. Czasem są podzielone na strefy, z zakazem i bez. Takie gdzie można palić wszędzie to wydaje mi się, że to straszna rzadkość (ja przynajmniej dawno czegoś takiego nie widziałem). Tak więc nie dramatyzujmy tak z tym jedzeniem, bo problem jest raczej wirtualny. W przypadku pubów sytuacja jest lekko odmienna. I zakaz uderzył by głównie w te lokale. Co jest IMHO lekką bzdurą. Nie rozumiem co zmusza ludzi do chodzenia w miejsce gdzie jest im źle a nie chodzenia gdzie jest im lepiej. I wymagają aby tam gdzie im się nie podoba, nie mogli chodzić Ci którym się podoba. Żeby była jasność też nienawidzę dymu, tak samo jak i wielu innych rzeczy, ale bardziej nienawidzę narzucania innym własnego sposobu bycia. A. 86 |
Data: Marzec 17 2009 14:28:03 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: kamil |
kamil pisze: W przypadku pubów sytuacja jest lekko odmienna. I zakaz uderzył by głównie W krajach gdzie zakaz wprowadzono puby nie zaczely masowo upadac. Wrecz przeciwnie - chodze do nich czesciej bo nie mamy z kobieta odruchu wymiotnego jeszcze zanim przejdziemy przez prog. Pisze powaznie - zbiera mi sie na wymioty od tytoniowego dymu. Oboje moi rodzice palili, ale nie robili tego w domu zeby uszanowac reszte rodziny. Do pubu idzie sie na piwo i czasem burgera z frytkami, a nie zeby przesmierdnac. Żeby była jasność też nienawidzę dymu, tak samo jak i wielu innych rzeczy, Wiec niech palacze nie narzucaja nam swojego sposobu bycia - moga przeciez raz na dwie godziny wyjsc sobie na dwor. Kamil 87 |
Data: Marzec 17 2009 18:19:59 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: Arek (G) | kamil pisze: "Arek (G)" wrote in message[...] Ale o co Ci chodzi? Przecież jest pełno lokali gdzie jest zakaz, dlaczego tam nie chodzisz? Żeby była jasność też nienawidzę dymu, tak samo jak i wielu innych rzeczy, ale bardziej nienawidzę narzucania innym własnego sposobu bycia. Przecież nikt nikomu niczego nie narzuca. Osoba A otwiera lokal gdzie obowiązują pewne zasady, więc chodzi tam pewien zbiór ludzi którym te zasady odpowiadają. Osoba B zauważa, że jest pewien zbiór ludzi którym te zasady nie odpowiadają i otwiera lokal dla tych ludzi. Więc ciągle nie rozumiem po co regulacje prawne? Dlaczego na siłę chodzicie w miejsca gdzie Wam się nie podoba i płaczecie, że Wam się nie podoba. A. 88 |
Data: Marzec 17 2009 15:44:32 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: JG | Arek (G) pisze: W przypadku pubów sytuacja jest lekko odmienna. I zakaz uderzył by głównie w te lokale. Co jest IMHO lekką bzdurą. Nie rozumiem co zmusza ludzi do chodzenia w miejsce gdzie jest im źle a nie chodzenia gdzie jest im lepiej. I wymagają aby tam gdzie im się nie podoba, nie mogli chodzić Ci którym się podoba.W Irlandii (gdzie też jest zakaz) chodziłem dość często do pubu, bo wiedziałem, że moje rzeczy nie będą musiały iść automatycznie do prania po powrocie do domu. Gdyby lokal był zafajczony jak standardowo w PL, to bym chodził tam zdecydowanie rzadziej. A palacze przychodzą tam i tak, tylko wychodzą sobie co jakiś czas na zewnątrz. Nie ma więc żadnego narzucania, Irlandczycy z którymi rozmawiałem też sobie to rozwiązanie chwalą. pozdrawiam, JG 89 |
Data: Marzec 16 2009 18:05:19 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: mlek | topek wrote: Bo siadam i pale w miejscach przeznaczonych dla palacych. Wiec mam prawo.Ale przeciez nie ma zakazu pierdzenia, nie ma zakazu wylania na siebie calej Napisales: " W restauracji musi koniecznie zapalic jak ktos obok spozywa posilek kiedys w koncu to zrobie i poczekam az palacz zacznie jesc, podejde i mu pierda w talerz puszcze" Ja nie czuje potrzeby siedzac w miejscu dla palacych, biegac po restauracji i chuchac dymem w twarz, w przeciwienstwie do twojej potrzeby wyeksponowania problemow gastrycznych Tak jak nie ma nakazu ustepowania miejscom starszym/ciezarnym/niepelnosprawnym No tak za chwile dowiem sie, ze palacze z powodu zasmolonych pluc zabieraja miejsca siedzace kobietom ciezarnym :( Mam prawo wybrac restauracje w ktorej moge zapalic, tak samo jak mam prawo wybrac restauracje w ktorej nie zapale i zjem z moja niepalaca towarzyszka. Nie wiem jak wyglada sytuacja w miejscu gdzie ty mieszkasz ale w moim Na trasie _ZAZWYCZAJ_ zjadam obiadki w restauracji gdzie nie wolno palic, w miescie gdzie mieszkam, w wiekszosci tez. Tam, tez nie pale. A ja mam ochote pierdziec, dlubac w nosie, siorbac, bekac, puszczac Dode z A czy ktos ciebie powstrzymuje? Usiadz przy stole, zrob to o czym piszesz i pochwal sie doswiadczeniami 90 |
Data: Marzec 16 2009 17:17:25 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: topek | Napisales:Alez zachowam kulturalnie odstep i pierd poleci z metra. Tylko postoje troche zeby doszedl. Jak Twoj dym. > Tak jak nie ma nakazu ustepowania miejscom starszym/ciezarnym/niepelnosprawnyBla, bla. Palacze smrodza innym ludziom na przystankach, w pubach, restauracjach (w Polsce bo w cywilizowanym swiecie juz coraz rzadziej) i dobrze sie z tym czuja. Jak mi sie beknie/cos podobnego wymsknie w restauracji przez przypadek to czuje sie zaklopotany i przepraszam otocznie, palacz jest najczesciej zachwycony soba. > A ja mam ochote pierdziec, dlubac w nosie, siorbac, bekac, puszczac Dode zNo wiec wlasnie tak zrobie i poczekam az palacz mi przypierdoli (przyjmijmy teze, ze sie odwazy). Nie omieszkam podzielic sie obserwacjami (o ile bede w stanie :) Acha, zamierzam najpierw poprosic palacza o niepalenie, a potem lojalnie uprzedze ze i ja potrafie "zajarac". topek -> jak zawsze pozdrawiajacy -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 91 |
Data: Marzec 17 2009 11:33:11 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: Arek (G) | topek pisze: Bla, bla.Tak jak nie ma nakazu ustepowania miejscom starszym/ciezarnym/niepelnosprawnym Nikt nikogo nie zmusza, chodzić po tych pubach i restauracjach. Pełno jest takich dla niepalących. A co mają zrobić ludzie którzy korzystają z publicznych chodników i muszą wąchać smród spalin i wdychać cząstki gumy z naszych opon. To jest zdecydowanie bardziej szkodliwe i śmierdzące. Ale pewnie o tym nie myślisz? Bydlaku;) A. 92 |
Data: Marzec 17 2009 10:38:39 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: topek | A co mają zrobić ludzie którzy korzystają z publicznych chodników i Stara (i slaba) metoda. Sprowadzic do absurdu, zeby miec usprawiedliwienie dla swojego zbydlecenia (o ile tak robisz). topek -> jak zawsze... -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 93 |
Data: Marzec 17 2009 14:35:05 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: Arek (G) | topek pisze: A co mają zrobić ludzie którzy korzystają z publicznych chodników i muszą wąchać smród spalin i wdychać cząstki gumy z naszych opon. To jest zdecydowanie bardziej szkodliwe i śmierdzące. Ale pewnie o tym nie myślisz? Bydlaku;) Gdzie widzisz absurd? Jasne, jeżdżę samochodem więc jestem bydlakiem niszczącym zdrowie innych i środowisko. A. 94 |
Data: Marzec 17 2009 14:43:55 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: Bartek Wiecek |
95 |
Data: Marzec 17 2009 15:20:30 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: Arek (G) | Bartek Wiecek pisze: a chociaz samochodami do tych pubów czy restauracji jeździcie???? ;-)) się rozumie samo przez sie;) inaczej było by "OT" w temacie;) A. 96 |
Data: Marzec 17 2009 15:10:16 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: topek | Bartek Wiecek napisał(a): Gdyby wiekszosc ludzi chodzila i uzywala komunikacji miejskiej tyle co ja byloby luzniej na drogach. A juz po moim rodzinnym belchatowie lepiej chodzi sie z buta niz jezdzi autem. Belcahtow jest masakrycznie zapchany i drogi w fatalnym stanie. topek -> jak zawsze pozdrawiajacy -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 97 |
Data: Marzec 16 2009 17:17:40 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: Arek (G) | topek pisze: Napisalem wiekszosc.Bo wiekszosc palaczy to bydleta, ktore maja wszystko i wszystkich w dupie.Jako palace bydle nie wyrzucam kiepow za okno i uzywam popielniczki. Dziwne, ale ja częściej widuje, jak ktoś wyrzuca przez okno, butelki, puszki torby ze śmieciami itp. Czyli idąc Twoim tokiem rozumowania. Każdy nie palacz to bydlak, który ma wszystko i wszystkich w dupie. Fajnie?:) Jak sie odwazysz :)- W restauracji musi koniecznie zapalic jak ktos obok spozywa posilek (kiedysJak na mnie trafisz, to poprostu wstane i ci przypierdole. A jak wyjdziesz do ubikacji poprawić sobie wąsa (wyglądasz na takiego, co ma wąsy), i ktoś będzie robił kupę, to też będziesz miał do niego pretensję, że sra w kiblu w restauracji? I co przypierdolisz mu? Jak jestem w trasie i chce odpoczac to wybieram restauracje gdzie moge zapalic.A nie mozesz zajarac na zewnatrz? Wracając do powyższego przykładu, ten koleś powinien wysrać się na zewnątrz? Bo Tobie przeszkadza, że robi to w miejscu do tego przeznaczonym? Ostatnio jechalem, to wsiadl koles wypsikany nowym axe - myslalem, ze pawia puszcze! Tego trzeba zabronic.To prawda. Pisalem o tym ze problem smierdzielstwa jest szerszy niz tylko palaczy Chamstwo jest jedno Panowie, i nie ma znaczenia, czy się pali, pije, ćpa, jest czarnym, żółtym itp. czy też nie. Tak ciężko to zrozumieć?:) Pozdrawiam, A. 98 |
Data: Marzec 16 2009 16:34:13 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: topek | >>> Bo wiekszosc palaczy to bydleta, ktore maja wszystko i wszystkich w dupie.Nie bardzo. Chyba z w twoim slowniku wiekszosc=kazdy. Ja nie dosyc, ze nie wyrzucam nic z auta, to jeszcze jestem tak mily i nikomu nie pale, nie pierdze, nie bekam. Po prostu mysle o innych. A jak wyjdziesz do ubikacji poprawić sobie wąsa (wyglądasz na takiego,:) LOL i ktoś będzie robił kupę, to też będziesz miał do niegoSam uzywam toalet w restauracjach. Paralela nie trafiona z kilku powodow: 1. Restauracja sluzy glownie do jedzenia a nie do palenia. Chyba idziesz do restauracji, zeby cos zjesc, czy moze zajarac? 2. Poprawic wasa moge w 5 sekund i ewentualny (o ile zapach sie przebije) smrod na wdechu pojade. Posilku nie da sie zjesc w 2 sekundy 3. Poprawic wasa moge przy stole. Nie koniecznie musze robic to w toalecie. Jesc moge raczej tylko przy stole. I co przypierdolisz mu?Za uzywanie rzeczy zgodnie z przeznaczeniem? >> Jak jestem wRestauracja jest miejscem przeznaczonym do milego spedzania czasu, jedzenia, rozmowy. Toaleta do wyprozniania sie. Ja ze swoim hobby, strzyzenie wasow i dlubanie w nosie nie obnosze sie w restauracji jak palacze. Po drugie palacze szkodza mojemu zdrowiu. Chamstwo jest jedno Panowie, i nie ma znaczenia, czy się pali, pije,Wlasnie ze ma znaczenie. Bo dla ciebie palenie w restauracji to zadne chamstwo a dla mnie z tych ze spierdzeniem sie w nos. topek -> jak zawsze pozdrawiajacy -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 99 |
Data: Marzec 17 2009 11:26:21 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: Arek (G) | topek pisze: Nie bardzo.Dziwne, ale ja częściej widuje, jak ktoś wyrzuca przez okno, butelki, puszki torby ze śmieciami itp. Czyli idąc Twoim tokiem rozumowania. Każdy nie palacz to bydlak, który ma wszystko i wszystkich w dupie.Napisalem wiekszosc.Bo wiekszosc palaczy to bydleta, ktore maja wszystko i wszystkich w dupie.Jako palace bydle nie wyrzucam kiepow za okno i uzywam popielniczki. To prawda powinienem napisać "większość". Ale to nie wiele zmienia, chodzi tylko o uogólniania. Bydle to bydle, nie ważne czy pali czy nie. A ja nie lubię takich uogólnień. Oczywiście bydlak najbardziej rzuca się w oczy więc na jego podstawie tworzy się jakiś nieprawdziwy wizerunek wyemginowanej społeczności. i ktoś będzie robił kupę, to też będziesz miał do niego pretensję, że sra w kiblu w restauracji?Sam uzywam toalet w restauracjach. A napić się piwa mogę czy nie? Bo zgodnie z Twoją teorią tylko jeść. Mam nadzieję, że nie powiesz, że jemy tylko schaba. Bo flaki Cię brzydzą i jak czujesz ich zapach to chce Ci się rzygać. Więc tego też nie powinno się jeść. 2. Poprawic wasa moge w 5 sekund i ewentualny (o ile zapach sie przebije) Łatwo Ci powiedzieć, bo masz małego wąsa. A co jeśli zabieg wymagał będzie 30min starannej pielęgnacji a w tym czasie ktoś tak obrzydliwie się zesra, że nie da się wytrzymać nawet 5s? 3. Poprawic wasa moge przy stole. Nie koniecznie musze robic to w toalecie. Wąsa przy stole? Obrzydliwe. Gdybym w tym czasie jadł swojego schabowego to bym się chyba zrzygał... I co przypierdolisz mu?Za uzywanie rzeczy zgodnie z przeznaczeniem? Palenie w miejscu gdzie można palić tez jest używaniem rzeczy zgodnie z przeznaczeniem. Restauracja jest miejscem przeznaczonym do milego spedzania czasu, jedzenia,Wracając do powyższego przykładu, ten koleś powinien wysrać się na zewnątrz? Bo Tobie przeszkadza, że robi to w miejscu do tego przeznaczonym?Jak jestem w trasie i chce odpoczac to wybieram restauracje gdzie moge zapalic.A nie mozesz zajarac na zewnatrz? I zapalenia papierosa/fajki/fajki wodnej jak jest w zestawie, jeśli można i ktoś ma na to ochotę. Toaleta do wyprozniania sie. Ale poprawiać wąsa, makijaż itp również można. A wypróżnianie skutecznie uniemożliwia to wcześniejsze. Czyli trzeba w ryj zasrańcowi? Ja ze swoim hobby, strzyzenie wasow i dlubanie w nosie nie obnosze sie w To może nie siadaj w strefie gdzie można palić tylko tam gdzie jest zakaz. Jeśli tak nie ma to nie rozumiem po cholerę tam chodzisz. Nie ma innych? A widzisz, być może nikomu się nie opłaca założyć knajpy z zakazem palenia. Więc dziękuj palaczom, bo dzięki nim możesz coś zjeść:) A to, że na ich warunkach? To tak jakbyś miał pretensje, że w meczecie jest pełno muzułmanów. Chamstwo jest jedno Panowie, i nie ma znaczenia, czy się pali, pije, ćpa, jest czarnym, żółtym itp. czy też nie. Tak ciężko to zrozumieć?:)Wlasnie ze ma znaczenie. A dlaczego robisz takie założenia odnośnie mojej osoby? Nawet mnie nie znasz. Nadal twierdzę, że chamstwo jest jedno. Nie lubisz chamstwa użyj nóg i głowy. Masz z tym problem - znaczy coś z Toba nie tak. I daruj sobie wycieczki osobiste. pozdrawiam, A. 100 |
Data: Marzec 16 2009 17:50:28 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: aari^^^ | Dnia Mon, 16 Mar 2009 15:56:51 +0000 (UTC), topek powiedział: Jak sie odwazysz :)- W restauracji musi koniecznie zapalic jak ktos obok spozywa posilek (kiedysJak na mnie trafisz, to poprostu wstane i ci przypierdole. To proste - dlatego, że jesteś w restauracji, w której wolno palić :) To banalne elementy kultury osobistej: palacz nie pali w miejscu, w którym nie wolno palić, zaś niepalący nie ma pretensji do palaczy, że palą w miejscach, w których palić wolno. Jeśli Ci się taka restauracja nie podoba, to idź do innej :) -- Bright light is the end of the black light district. 101 |
Data: Marzec 16 2009 17:01:47 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: topek | To proste - dlatego, że jesteś w restauracji, w której wolno palić :)To wskaz mi paragraf ktory zakazuje mi bekac, dlubac w nosie, siorbac, ciamkac, glosno mowic, pierdziec, puszczac muzyke z komorki na glosno, prac skarpetki, charchac na talerz, przychodzic z dzieckiem do restauracji ktore non stop drze morde a rodzice to olewaja (tzw bezstresowe wychowanie) w restauracji. Przykladow nie objetych paragrafem a nalazych badz nie do tzw "dobrego wychowania" moglbym mnozyc. Nie smrodzenie innym, w takiej czy innej formie, podczas jedzeniem tez wedlug mnie nalezy do kanonu dobrego wychowania. A jesli sie umowimy, ze nie nalezy. To dlaczego jeden z tutejszych chce mnei bic za puszczenie pierda w jego strone? topek -> jak zawsze pozdrawiajacy -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 102 |
Data: Marzec 16 2009 18:26:07 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: aari^^^ | Dnia Mon, 16 Mar 2009 17:01:47 +0000 (UTC), topek powiedział: To proste - dlatego, że jesteś w restauracji, w której wolno palić :)To wskaz mi paragraf ktory zakazuje mi bekac, dlubac w nosie, siorbac, To również jest kwestia kultury osbistej. Nie smrodzenie innym, w takiej czy innej formie, podczas jedzeniem tez wedlug Owszem, ale to nie do końca jest tak, jak Ci się wydaje. Przykładowo, jeśli chciałbyś (z jakiegokolwiek powodu) zjeść bułkę w ubikacji, to osoby, które przyjdą tam w innym celu, nie będą automatycznie "niekulturalne", bo tam właśnie wolno "smrodzić" - w takiej formie :) Zaś w restauracji dla palących wolno "smrodzić" w innej formie i bynajmniej nie jest to niekulturalne. To dlaczego jeden z tutejszych chce mnei bic za puszczenie pierda w jego strone? Bo widocznie nie lubi chamstwa, a taki sposób jego traktowania uważa za najbliższy swojemu sercu ;) Ale myślę, że pora kończyć, bo to już jest "lekko" OT :) Pozdrawiam, aari^^^ -- Bright light is the end of the black light district. 103 |
Data: Marzec 17 2009 10:23:29 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: topek | > Nie smrodzenie innym, w takiej czy innej formie, podczas jedzeniem tez wedlugTo co mnie sie wydaje jest do konca :) Przykładowo, jeśli chciałbyś (z jakiegokolwiek powodu) zjeść bułkę wDokladnie. Nie wpadlbym na to, zeby isc zjesc bulke w toalecie. Zaś w restauracji dla palących wolno "smrodzić" w innej formie i bynajmniejDla coraz wiecej osob jest. Kwestia "kulturalnosci" jest plynna i sie zmienia na przestrzeni czasu. Zmieciemy palaczy :> Kupie sobie kupe w spray i bede psikal na palaczy. :) I jeszcze jest zwiazek przyczynowo skutkowy. Nie puscilbym smrodu w kierunku palacza gdyby on nie smrodzil mi. Bo widocznie nie lubi chamstwa, a taki sposób jego traktowania uważa za Tylko w tym wszystkim chodzi o klasyczny kalizm. 1. ja smrodze bo to jest legalne 2. ktos mi nasmrodzi (tez legalnie!) to walne mu w ryj. topek -> jak zawsze pozdrawiajacy -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 104 |
Data: Marzec 17 2009 11:28:11 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: Arek (G) | topek pisze: Przykładowo, jeśli chciałbyś (z jakiegokolwiek powodu) zjeść bułkę w Dokladnie. Nie wpadlbym na to, zeby isc zjesc bulke w toalecie.[...] Czytając to co piszesz, to nie byłbym tego taki pewny. A. 105 |
Data: Marzec 17 2009 17:13:46 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: aari^^^ | Dnia Tue, 17 Mar 2009 10:23:29 +0000 (UTC), topek powiedział: Dla coraz wiecej osob jest. Dżentelmenem to Ty, jak widzę, nie jesteś :) -- Bright light is the end of the black light district. 106 |
Data: Marzec 18 2009 15:15:34 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: topek | aari^^^ napisał(a): Dnia Tue, 17 Mar 2009 10:23:29 +0000 (UTC), topek powiedział:Nie wiem czy jestem, czy nie jestem. Napewno nie jestem jezusem i nie nadstawiam drugiego policzka. Zauwaz, ze ja chce psikac gownem palaczom. A zeby ktos w restauracji zostal zakkwalifikowany jako palacz... musi zaplacic. No chyba ze oczekujesz ode mnie: on mi smrodzi, to ja mu powiem: "ale ekstra" topek -> jak zawsze pozdrawiajacy -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 107 |
Data: Marzec 26 2009 12:13:21 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: Mario | topek pisze: To co mnie sie wydaje jest do konca :)Nie smrodzenie innym, w takiej czy innej formie, podczas jedzeniem tez wedlugOwszem, ale to nie do końca jest tak, jak Ci się wydaje. jak nie jak tak, przeciez poszedłeś zjeść w miejscu równie śmierdzącym. pozdrawiam mario 108 |
Data: Marzec 27 2009 11:10:33 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: Arek (G) | Mario pisze: topek pisze: Jeszcze zabrał rodzinę, tylko po to aby mieć powód do narzekania w towarzystwie (bo przecież oprócz grupy opowiada o tym wszystkim kogo zna). A. 109 |
Data: Marzec 16 2009 17:07:32 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: l |
wszystkich do okola. Ale to szerszy problem. Nie tylko palacze sa smierdzielami. Przeperfumowana pinda w windzie czy autobusie to sama przyjemność:-( Wypacykowany, wyperfumowany facet to francuzik czy pedał , a może elegancki jegomość ? Co do palaczy. Sam palę, w aucie palę, petów, flaszek przez okno nie wyrzucam - mam popielniczkę. Jak się komuś nie podoba niech odemnie wypierdala. Ludzików i wypierdków, których nie znoszę jest wystarczająca ilość. 110 |
Data: Marzec 16 2009 17:11:53 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: mirek | Witam, Może porozmawiaj o tym z swoim psychoterapeutą? 111 |
Data: Marzec 16 2009 18:48:18 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: luknew | GK pisze: Witam, A gasiles kiedys fajka w popielniczce samochodu podczas jazdy ? Pewnie nie ! To jest bardziej niebezpieczne niz gadanie przez tel bez HF ! 112 |
Data: Marzec 16 2009 21:19:57 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: MarcinK | GK pisze: Witam, Tak dla ścisłości - nie w każdym aucie jest popielniczka, np. w aucie mojej żony firmowo nie ma. A ponoć wywalanie za okno powoduje, ze mniej śmierdzi w aucie. Mnie takie coś strasznie wkurza ale na forach publicznych nawet jeden dziennikarz motoryzacyjny publicznie się chwalił jaki to super pomysł na uniknięcie smrodu petów. I był zdziwiony jak napisałem co o tym sądzę. Pozdrawiam, Marcin 114 |
Data: Marzec 16 2009 21:15:02 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielni czek? | Autor: Marcin | Dnia Mon, 16 Mar 2009 14:04:08 +0100, GK napisał: Witam, TAK 115 |
Data: Marzec 16 2009 07:04:57 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: arek | On 16 Mar, 14:04, GK wrote: Witam, Palacze wyrzucaja smierdzace resztki swojego nalogu wszedzie, zawsze i byle gdzie. Prawie wszyscy z moich obserwacji, bez wzgledu na wiek, wyksztalcenie, czy zawod. Od ksiedza do hydraulika. Jak ida ulica, to na chodnik. Parkiem, to na trawnik. W domu, jak sie zapomna, to na podloge. Nic dziwnego, ze jak jada samochodem, to przez okno. No bo gdzie? Do popielniczki, zeby pozniej wyrzucic do smietnika? No ale po co? Palaczom wolno smiecic (i smierdziec). Wszak to wolny kraj, chcesz byc chamem, masz prawo. 116 |
Data: Marzec 16 2009 06:10:30 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: | On 16 Mar, 14:04, GK wrote: Witam, bo taki palacz jeden z drugim ma w d... wszystkich wokoło, on/ona musi zapalic, to pali ale wyrzuca peta, bo mu śmierdzi. GG 117 |
Data: Marzec 16 2009 11:34:09 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: badzio | On 16 Mar, 14:04, GK wrote: Witam, Chamstwo i brak wychowania. Podobnie zastanawia mnie czemu w blokach ludzie wychodza zapalic przed klatke, do windy ew pala na schodach. Rozumiem ze ich wspol(lokatorzy/ malzonkowie etc) nie pozwalaja palic w domu, wiec kretyni pala tam gdzie przeszkadza to wszystkim. Jak ja chce sobie popierdziec to ide do kibla, nie zmuszam innych do wdychania moich zapachow. 118 |
Data: Marzec 17 2009 11:38:36 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: Arek (G) | badzio pisze: On 16 Mar, 14:04, GK wrote: To się powinno tępić możliwie surowo. Ale niestety na chamstwo nie ma rady. 119 |
Data: Marzec 17 2009 08:45:43 | Temat: Re: Czemu palšcy kiepiš za okno? Brak popielniczek? | Autor: J.F. | On Mon, 16 Mar 2009 14:04:08 +0100, GK wrote: Czy problem leży tylko w chamstwie i braku wychowania czy może są A tak swoja droga - jem jablko, ale ogryzek przez okno do rowu. Czy to tez chamstwo i brak kultury ? Aha - jade w trasie, za rowem pole, ogryzek "organiczny". J. 120 |
Data: Marzec 17 2009 12:47:35 | Temat: Re: Czemu palšcy kiepiš za okno? Brak popielniczek? | Autor: l |
A tak swoja droga - jem jablko, ale ogryzek przez okno do rowu. Jedziesz jako szofer czy pasażer ? Szofer nieźle się musi wysilić by trafić ogryzkiem w pole, a nie gdzie indziej 121 |
Data: Marzec 17 2009 13:05:45 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: | Topkowi wolno nie lubić aromatu dymu tytoniowego, to w końcu jego gusta, ale 122 |
Data: Marzec 17 2009 15:12:41 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: topek | chorują blisko 30% więcej niż ci wstrętni palacze. Są ludzie którzy wiedząCo ty bleblasz facet bez sensu? Przeciez ja nie zakazuje palenia. Niech sobie pali 5 paczek dziennie. Nie moja sprawa. Tylko niech mnie sonsabicz tym przy okazji nei raczy. Kompletnie nie zakumales przekazu mojego postu. Ja nigdzie nie apeluje o calkowity zakaz palenia wszedzie i zawsze. Lapy opadaja jak niektorzy wnioskuja :-/ topek -> jak zawsze pozdrawiajacy -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 123 |
Data: Marzec 17 2009 18:29:09 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: | Dziękuję Ci że nie postulujesz zakazu palenia w ogóle, ale w USA doszło już chorują blisko 30% więcej niż ci wstrętni palacze. Są ludzie którzyCo ty bleblasz facet bez sensu? 124 |
Data: Marzec 17 2009 18:43:24 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: JKK |
Dziękuję Ci że nie postulujesz zakazu palenia w ogóle, ale w USA doszło już do takiej paranoi, że sąsiad z za płotu wzywa policję bo mu przeszkadza dym z papierosa którego palisz w swoim ogródku. Jeżeli palący nie umie zadbać, żeby dym nie leciał na teren niepalącego i daje odpór - to jak najbardziej słusznie. Podobnie - na przystanku, w korku, w kolejce do wyciągu narciarskiego, itd. Pzdr JKK 125 |
Data: Marzec 17 2009 18:57:43 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: Artur Maśląg | JKK pisze: Jeżeli palący nie umie zadbać, żeby dym nie leciał na teren niepalącego Idąc tym tropem, należałoby założyć sprawę przeciwko wiatrom, ponieważ wieją w złą stronę - na tamtym kontynencie już większe idiotyzmy można było spotkać. Podobnie - na przystanku, w korku, w kolejce do wyciągu narciarskiego, itd. To nie jest to samo i byłbym bardzo ostrożny przy formułowaniu podobnych tez - nie ma żadnej gwarancji, że prowadzenie walki w ten sposób nie obróci się przeciwko "niepalącym" w zupełnie nieoczekiwanym momencie. -- Jutro to dziś - tyle że jutro. 126 |
Data: Marzec 18 2009 22:13:41 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: JKK |
Jeżeli palący nie umie zadbać, żeby dym nie leciał na teren niepalącego Sąsiad pali w piecu butelki, gumy, plastiki i inne dziadowstwo. Wiatr niesie to na Twoją posesję. Albo - nie opróżnia szamba i ścieki po pochyłości zalewają Twoją działkę. Też Ci to nie przeszkadza ? Ja tu widzę czystą hipokryzję -pety w popielniczce Ci śmierdzą - no to sru za okno. Ale jak komuś Twój dym śmierdzi - to ma potulnie siedzieć i wąchać Twoje smrody. Pzdr JKK 128 |
Data: Marzec 17 2009 17:24:23 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: GK | pisze: Właściciel firmy w której pracowałem, syn lekarza, postanowił wypłacać dodatek niepalącym mimo że różnice w wydajności raczej przemawiały na korzyść palących i zlecił kadrowej policzenie o ile więcej dni chorują palący w porównaniu z palącymi i ku ogólnej konsternacji wyszło że niepalący chorują blisko 30% więcej niż ci wstrętni palacze. Są ludzie którzy wiedzą jak inni powinni żyć lepiej od nich samych, Hitler, Stalin, Pol Pot i paru pomniejszych jak Zatoński i Topek. Dajcie żyć innym! I czego to dowodzi? Że jeden człowiek na kilkadziesiąt milionów (w Polsce), nieźle się czuje? A co chcesz przekazać rodzinom tych co zmarli na raka płuc, a może tym co Twoje palenie zepsuło zdrowie? Komu chcesz wcisnąć kit, że palenie nie szkodzi? W takie brednie mogą uwierzyć jedynie tacy sami palacze jak TY. Palenie nie szkodzi, powiedz to... daleko szukać... śp. Relidze. 129 |
Data: Marzec 17 2009 18:03:29 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: Artur Maśląg | GK pisze: I czego to dowodzi? Że jeden człowiek na kilkadziesiąt milionów (w Polsce), nieźle się czuje? Tego, że nie masz racji np. :) > A co chcesz przekazać rodzinom tych co zmarli na raka płuc, a może tym co Twoje palenie zepsuło zdrowie? Widzę, że pięknie posługujesz się stereotypami i uwierzyłeś w opowieści medialne o tym raku płuc spowodowanym paleniem. Akurat domeną palaczy jest zupełnie inne schorzenie, ale to już inna para kaloszy :) Komu chcesz wcisnąć kit, że palenie nie szkodzi? W takie brednie mogą uwierzyć jedynie tacy sami palacze jak TY. A co to ma do rzeczy? Ja też nie widzę, by palacze gorzej wykonywali swoją pracę. Palenie nie szkodzi, powiedz to... daleko szukać... śp. Relidze. Szkodzi czy nie, to inna para kaloszy (szkodzi wiele rzeczy), ale rak płuc się od papierosów nie bierze. Religa też o tym wiedział. -- Jutro to dziś - tyle że jutro. 130 |
Data: Marzec 17 2009 18:57:10 | Temat: Re: Czemu palący kiepią za okno? Brak popielniczek? | Autor: | |