Witam.

Focus z 2001r., 150 kkm przebiegu, 1.8 tdci (115 KM).
Odkąd temperatura za oknem spada poniżej 10 stopni zaczął się dziwnie zachowywać. Muszę go dość długo kręcić zanim odpali, jak temperatura spada ponizej 0, to dopiero za 2 razem załapuje. Po odpaleniu trzęsie się co kilka sekund jak benzyniak, w którym 1 cylinder ma problemy z iskrą. Bardzo powoli się rozgrzewa - za oknem 7 stopni, a zanim wskazówka temp. dojdzie do połowy mija około 12-15 km. W czasie gdy jest zimny zupełnie nie ma mocy - tico ucieka mi spod świateł. Jak wskazówka dojdzie do połowy skali, to silniczek pracuje ciszej, równiej i bardzo ładnie przyśpiesza.

Obawiam się, że jak przyjdzie porządny mróz to albo nie odpali, albo nie   rozgrzeje się w drodze do pracy (25 km) i będzie mulił jak kaszlak ...

Proszę o jakieś sugestie.


P.S.
To mój pierwszy diesel, zrobiłem nim ok. 16 kkm od czerwca bez żadnych komplikacji.

Pozdrawiam.

Użytkownik "Krzysztof Magosa"  napisał w wiadomości

Czy oprócz szarpania, stukania i nierównej pracy coś się może stać przy
uszkodzonym kole dwumasowym? Z tego co się orientowałem koszt wymiany tego
koła jest dość spory, w portfelu kryzys, a jeździć do pracy trzeba

Komplet koło i sprzeglo to jakies 1400zl - chyba nie jest to taka
astronomiczna suma. Ostatnio kupowalem dla znajomych i auto jak nowe.
Przedtem trzeslo, szarpalo, huczalo i jezdzilo sie strasznie.
Hmmm, czy moze stac sie cos wiecej? Na pewno objawy beda sie nasilac - coraz
mocniej bedzie huczalo. W ostatnim etapie przed wymiana, po kazdej zmianie
biegu i wcisnieciu gazu, spod maski bylo slychac dzwieki jakby zaraz caly
silnik mial sie rozpasc.

bartekkr pisze:

Użytkownik "Krzysztof Magosa"  napisał w wiadomości

Czy oprócz szarpania, stukania i nierównej pracy coś się może stać przy uszkodzonym kole dwumasowym? Z tego co się orientowałem koszt wymiany tego koła jest dość spory, w portfelu kryzys, a jeździć do pracy trzeba

Komplet koło i sprzeglo to jakies 1400zl - chyba nie jest to taka astronomiczna suma. Ostatnio kupowalem dla znajomych i auto jak nowe.
Przedtem trzeslo, szarpalo, huczalo i jezdzilo sie strasznie.
Hmmm, czy moze stac sie cos wiecej? Na pewno objawy beda sie nasilac - coraz mocniej bedzie huczalo. W ostatnim etapie przed wymiana, po kazdej zmianie biegu i wcisnieciu gazu, spod maski bylo slychac dzwieki jakby zaraz caly silnik mial sie rozpasc.

Astronomiczna może i nie, ale uważam, że jednak nie jest mała.
Ale wydaje mi się, że gdyby to było koło, to cały czas chodziłby nierówno. A jak on się rozgrzeje, to chodzi elegancko, równiutko, również na niskich obrotach.

Krzysztof Magosa wrote:

Astronomiczna może i nie, ale uważam, że jednak nie jest mała.
Ale wydaje mi się, że gdyby to było koło, to cały czas chodziłby
nierówno. A jak on się rozgrzeje, to chodzi elegancko, równiutko,
również na niskich obrotach.

W Focusie tdci 100KM po 100tyś zaczeło się telepanie podczas odpalania. Przy
130tyś nasiliło się tak że czasami rozrusznikiem trzeba trzymać po 4s żeby
odpalił. Sporadycznie jak po odpaleniu mocno trzęsie to trzeba zgasić i
odpalać ponownie. Przy gaszeniu wstrząs i stukot z dwumasy. Za to podczas
jazdy cisza jak by auto było w pełni sprawne. Wolne obroty równe, nic nie
stuka, nie trzęsie. Tak że wcale nie musi cały czas stukać przy walniętej
dwumasie. Wszystko kwestia jak bardzo jest zużyta a ona zdycha stopniowo.
Jak już stuka cały czas to jest jej zgon.


--
Pozdrawiam
Feniks

"Feniks"  wrote in message

Zawory stukają, wszystko się trzęsię wrrr... trzeba
delikatnie rozgrzewać.

To nie stary Ursus tylko nowoczesny diesel na CR. W wersji słabszej tdci 100KM którą jeździłem to nawet na zimnym nie trzęsło a głośność była tylko troche wyższa niż przy silniku nagrzanym. Różnicy w mocy silnika między ciepłym a zimnym nie odczuwało się żadnej.

Tymi nowoczesnymi dieslami na CR jezdzilem z wypozyczalni (fiesty, focusy) i kultura pracy to one akurat Ursusowi niewiele ustepuja. Nie wiem skad ludzie peany na czesc tych jednostek biora, ale juz nawet kobiety 306-tka z 95 roku przyjemniej klekotala.



Pozdrawiam
Kamil

CeSaR pisze:

Sprawdź świece żarowe.

I akumulator.

 Po odpaleniu trzęsie
się co kilka sekund jak benzyniak, w którym 1 cylinder ma problemy z
iskrą.

Wersja optymistyczna to świeca lub świece do wymiany. Pesymistyczna to problemy z kołem dwumasowym które niestety lubi się wysypać przy przebiegach
>100tyś km.

Albo akumulator :-) Miałem tak właśnie kilka dni temu - było chłodniej to odpalał z takimi wstrząsami właśnie. Aż aku padł :-( Po wymianie pali jak złoto a wibracji nie ma.

Hm... Kilka dni temu ledwo kręcił, wziąłem aku do domu i ładowałem całą noc, w/g prostownika był rozładowany do połowy... Zmierzę jutro napięcie   w aucie pod obciążeniem, zobaczę czy na pewno ładowanie w normie mam i czy aku trzyma napięcie.

Bardzo powoli się rozgrzewa - za oknem 7 stopni, a zanim
wskazówka temp. dojdzie do połowy mija około 12-15 km.

To normalne w tych silnikach.

Nie sądzę. 12 - 15km to było potrzeba jak na dworze było -15stopni.

;)