Grupy dyskusyjne   »   Fotografia zaangazowana

Fotografia zaangazowana



1 Data: Sierpien 08 2010 17:08:22
Temat: Fotografia zaangazowana
Autor: Janko Muzykant 

Zapraszam na mały odłam mojej strony pokazujący pewne miasto w Nibylandii.
http://www.krakuf.grejt.pl/

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/duszno mi, codziennie głupota mnie zabija, wszędzie jej pełno, ratunku!/



2 Data: Sierpien 08 2010 18:06:08
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Autor: mt 

Janko Muzykant pisze:

Zapraszam na mały odłam mojej strony pokazujący pewne miasto w Nibylandii.
http://www.krakuf.grejt.pl/


Dobre :)
Na to co prawda nie mam zdjęcia, ale Kraków chce też pełnić rolę edukacyjną dla innych miast ;)
http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35636,8090052,Gdansk__wszystko_dla_rowerzystow__A_Krakow_protestuje.html

--
marcin

3 Data: Sierpien 08 2010 11:12:31
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Autor: StaM 

On 8 Sie, 17:08, Janko Muzykant  wrote:

Zapraszam na mały odłam mojej strony pokazujący pewne miasto w Nibylandii.http://www.krakuf.grejt.pl/

Najbardziej mnie dziwi ze w cywilizowanym kraju zakrywa sie fasady
wielgachnymi transparentami, jak w Chinach zprzed 40-stu lat. Jak
ludzie, mieszkancy moga sie godzic na to?
StaM

4 Data: Sierpien 08 2010 20:22:00
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Autor: Janko Muzykant 

StaM pisze:

Zapraszam na mały odłam mojej strony pokazujący pewne miasto w Nibylandii.http://www.krakuf.grejt.pl/

Najbardziej mnie dziwi ze w cywilizowanym kraju zakrywa sie fasady
wielgachnymi transparentami, jak w Chinach zprzed 40-stu lat. Jak
ludzie, mieszkancy moga sie godzic na to?

Estetyka przeciętnego człowieka jest jak... jak dzisiejsza telewizja i radio. Cała ambicja Kowalskiego to puszka piwa, kanapa i większy ekran niż ma sąsiad. Skąd zatem miałyby się wziąć siły, żeby stan rzeczy zmienić?

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/lepiej mieć dwa złote niż złotówkę, a jeszcze lepiej mieć dwa pięćdziesiąt/

5 Data: Sierpien 08 2010 20:53:04
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Autor: marek augustynski 

>> Zapraszam na mały odłam mojej strony pokazujący pewne miasto w
Nibylandii.http://www.krakuf.grejt.pl/
>
> Najbardziej mnie dziwi ze w cywilizowanym kraju zakrywa sie fasady
> wielgachnymi transparentami, jak w Chinach zprzed 40-stu lat. Jak
> ludzie, mieszkancy moga sie godzic na to?

Kapitalizm plus pokręcone prawo.


Estetyka przeciętnego człowieka jest jak... jak dzisiejsza telewizja i
radio. Cała ambicja Kowalskiego to puszka piwa, kanapa i większy ekran
niż ma sąsiad. Skąd zatem miałyby się wziąć siły, żeby stan rzeczy zmienić?

Ci co wieszają te banery akurat są ponadprzeciętni;) I mają gdzieś co myśli
Kowalski.
Prawo jest tak popieprzone, że walka z tym nie ma sensu. Społeczeństwo z kolei
generalnie się nie poczuwa. Pytanie czy powinno? Pewnie tak, ale jak
powiedzieć to ludziom, którzy ciągle nie otrząsnęli się z komuny i każdy
przejaw obywatelskości traktują jak zamach na ich prywatność.

marek




--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

6 Data: Sierpien 08 2010 20:25:31
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Autor: Rafal Jankowski 

On Sun, 8 Aug 2010, StaM wrote:

On 8 Sie, 17:08, Janko Muzykant  wrote:
Zapraszam na mały odłam mojej strony pokazujący pewne miasto w Nibylandii.http://www.krakuf.grejt.pl/

Najbardziej mnie dziwi ze w cywilizowanym kraju zakrywa sie fasady
wielgachnymi transparentami, jak w Chinach zprzed 40-stu lat. Jak
ludzie, mieszkancy moga sie godzic na to?

Bannerek ultra: http://lh6.ggpht.com/_vdh8J69ZCWw/TEY6TwA0QlI/AAAAAAAAIqo/3LoVqLH9UVA/IMG_2522.JPG

7 Data: Sierpien 08 2010 22:43:27
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Autor: Paweł W. 

Rafal Jankowski pisze:

Bannerek ultra: http://lh6.ggpht.com/_vdh8J69ZCWw/TEY6TwA0QlI/AAAAAAAAIqo/3LoVqLH9UVA/IMG_2522.JPG

Ale zauważ - ile megapikseli musiał mieć aparat, którym zrobiono te zdjęcie! ;-)


Pozdrawiam,
Paweł W.

--

http://www.prawnicydlabiznesu.pl/

8 Data: Sierpien 08 2010 20:26:42
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Autor: adam 

Użytkownik "StaM" napisał

Zapraszam na mały odłam mojej strony pokazujący pewne miasto w Nibylandii.http://www.krakuf.grejt.pl/

Najbardziej mnie dziwi ze w cywilizowanym kraju zakrywa sie fasady
wielgachnymi transparentami, jak w Chinach zprzed 40-stu lat. Jak
ludzie, mieszkancy moga sie godzic na to?
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

Przypuszczasz, że mają coś do powiedzenia w tym temacie ? Że ktoś ich słucha ?

adam

9 Data: Sierpien 08 2010 20:46:48
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Autor: Jester 

On 10-08-08 20:26, adam wrote:

Przypuszczasz, że mają coś do powiedzenia w tym temacie ? Że ktoś ich
słucha ?

Nie mają nic do powiedzenia i nikt ich nie słucha, bo są paragrafy jakieś, że wolno. Z miesiąc temu był duży artykuł w jakimś pisemku o jakimś konkretnym przykładzie w stolicy, gdzie mieszkańcy wstali z kanapy i próbowali coś z tym zrobić (podparty toną wypowiedzi z obu stron, i numerami paragrafów). Ambicje Kowalskiego, któremu zasłonili okna w mieszkaniu i się w te upały zwyczajnie dusi, nie mają nic do rzeczy, bo legalnie nie da się zrobić nic. Przynajmniej na dzień dzisiejszy.

J

10 Data: Sierpien 08 2010 20:50:15
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Autor: Maciek 

Użytkownik StaM napisał:

Najbardziej mnie dziwi ze w cywilizowanym kraju zakrywa sie fasady
wielgachnymi transparentami, jak w Chinach zprzed 40-stu lat. Jak
ludzie, mieszkancy moga sie godzic na to?
StaM

Gdyby mieli coś do gadania, to by nie było bannerów. Prawda jest taka, że wspólnota ustala, że na elewacji od ulicy wieszamy reklamę. Głosują wszyscy, nawet ci którzy nie będą mieli zasłoniętych okien. Większością głosów wniosek przechodzi. Proste? Proste. Jeszcze jedno - tylko czasami obniża się czynsz zasłoniętym mieszkańcom. Zwykle opłaty idą na remont części wspólnej, np. dachu, ocieplenie, wymianę instalacji itp. Latem jest prawdziwe piekło, bo nie ma krążenia powietrza.
Bardzo bym chciał, żeby w Polsce nastało prawo z Danii, czyli zakaz reklam na ścianach, czy na wolno stojących w polu tablicach. Duńczycy uznali, że krajobraz jest na tyle piękny, że nie wolno go szpecić.
Maciek

11 Data: Sierpien 08 2010 22:51:48
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Autor: adam 

Użytkownik "Maciek" napisał
[...]

Bardzo bym chciał, żeby w Polsce nastało prawo z Danii, czyli zakaz reklam na ścianach, czy na wolno stojących w polu tablicach. Duńczycy uznali, że krajobraz jest na tyle piękny, że nie wolno go szpecić.

Z powodu tej swoistej "wolnej amerykanki" jedne z moich nielicznych dobrych wspomnień n.t. PRL to to jedno - Warszawa (jaki i wiele innych miast) była przed 1989 rokiem miastem o wiele ładniejszym niż obecnie.

adam

12 Data: Sierpien 09 2010 00:48:57
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Autor: Janko Muzykant 

adam pisze:

Bardzo bym chciał, żeby w Polsce nastało prawo z Danii, czyli zakaz reklam na ścianach, czy na wolno stojących w polu tablicach. Duńczycy uznali, że krajobraz jest na tyle piękny, że nie wolno go szpecić.

Nie ma szans w najbliższej trzydziestolatce. Pokolenie w sile wieku musi kopnąć w kalendarz, a ich dzieci przejść w zawodową odstawkę.

Z powodu tej swoistej "wolnej amerykanki" jedne z moich nielicznych dobrych wspomnień n.t. PRL to to jedno - Warszawa (jaki i wiele innych miast) była przed 1989 rokiem miastem o wiele ładniejszym niż obecnie.

A będzie jeszcze gorzej:
http://wyborcza.pl/1,75480,8209427,Brzydko_jak_w_Tatrach.html
Na szczęście mam blisko w miejsca, w które nikomu nie chce się zapuszczać, a więc w szczególności skurwielom z agencji reklamowych z premedytacją stawiających takie gówna. A w Zakopopcu ideologicznie niczego nie kupuję (z wyjątkiem wydatków transportowych, gdyż tego trudno uniknąć). Zakopiańczycy i ludzie z Podhala w większości to chyba najbardziej nieprzyjemna społeczność w Polsce, pozbawieni zasad, honoru i dość prymitywni. A szkoda, ich dziadkowie tacy nie byli.

Natomiast dla Krakowa nie mam już żadnej sympatii estetycznej. Lubię względną wygodę, jaką oferuje to miasto w stosunku do innych miejsc w Polsce, potencjał historyczny czy estetyczny dla mnie już nie istnieje.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/chcesz zrobić coś dla innych? - zrób coś dla siebie/

13 Data: Sierpien 09 2010 01:50:17
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Autor: adam 

Użytkownik "Janko Muzykant" napisał

Bardzo bym chciał, żeby w Polsce nastało prawo z Danii, czyli zakaz reklam na ścianach, czy na wolno stojących w polu tablicach. Duńczycy uznali, że krajobraz jest na tyle piękny, że nie wolno go szpecić.

Nie ma szans w najbliższej trzydziestolatce. Pokolenie w sile wieku musi kopnąć w kalendarz, a ich dzieci przejść w zawodową odstawkę.

Toś mnie pocieszył.

Z powodu tej swoistej "wolnej amerykanki" jedne z moich nielicznych dobrych wspomnień n.t. PRL to to jedno - Warszawa (jaki i wiele innych miast) była przed 1989 rokiem miastem o wiele ładniejszym niż obecnie.

A będzie jeszcze gorzej:
http://wyborcza.pl/1,75480,8209427,Brzydko_jak_w_Tatrach.html

"Hałas wizualny" - perfekcyjnie celne określenie.

Na szczęście mam blisko w miejsca, w które nikomu nie chce się zapuszczać, a więc w szczególności skurwielom z agencji reklamowych z premedytacją stawiających takie gówna.

No tak, to fakt. Z reguły jak jadę 47 to wlepiam gały w Tatry i nie widzę tego syfu. W zeszłym roku dałem się namówić na spływ Dunajcem i jechaliśmy autokarem z Zakopanego. Wtedy dopiero zobaczyłem w pełnej krasie drogę Zakopane - Nowy Targ.

A w Zakopopcu ideologicznie niczego nie kupuję (z wyjątkiem wydatków transportowych, gdyż tego trudno uniknąć). Zakopiańczycy i ludzie z Podhala w większości to chyba najbardziej nieprzyjemna społeczność w Polsce, pozbawieni zasad, honoru i dość prymitywni. A szkoda, ich dziadkowie tacy nie byli.

Zakopane to omijam szerokim łukiem. Mam zaklepaną miejscówkę w Murzasichlu i bardzo to sobie cenię. Tam jest być może jakoś inaczej bo nie dostrzegam akurat tych zjawisk.
Jesli tak jest to podejrzewam, że oni się "zarazili" - od przyjezdnych, od ich szybkiego szmalu i hamulców zdejmowanych na czas urlopu.

Natomiast dla Krakowa nie mam już żadnej sympatii estetycznej. Lubię względną wygodę, jaką oferuje to miasto w stosunku do innych miejsc w Polsce, potencjał historyczny czy estetyczny dla mnie już nie istnieje.

Przez Kraków zdarza mi się jedynie przejeżdżać - zwykle jadę przez centrum 29 Listopada - Słowackiego - Mickiewicza - Konopnickiej - Zakopiańską i powiem Ci, że jedno co mnie za każdym razem przybija to brud na fasadach. Czy to jest od czasu do czasu czyszczone ale szybko się brudzi czy nikt tego nie dotykał od lat ?
Na odcinku za Łagiewnikami to czuję się jak na paru wylotówkach z Warszawy - od tego pierdolnika miliona hurtowni upstrzonych krzykliwymi reklamami urywa dosłownie łeb.

Ale zaskoczył mnie pozytywnie widok Bulwarów, przynajmniej na tyle ile da się zobaczyć przejeżdżając Dębnickim. Spodziewałem się widoku sprzątania po powodzi w toku - zamiast tego wyglądało jakby nic się tam nie wydarzyło. Te zalane wówczas tereny są już w 100% uporządkowane ?

adam

14 Data: Sierpien 09 2010 09:42:33
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Autor: Janko Muzykant 

adam pisze:

Ale zaskoczył mnie pozytywnie widok Bulwarów, przynajmniej na tyle ile da się zobaczyć przejeżdżając Dębnickim. Spodziewałem się widoku sprzątania po powodzi w toku - zamiast tego wyglądało jakby nic się tam nie wydarzyło. Te zalane wówczas tereny są już w 100% uporządkowane ?

Tam nie było prawie nic do roboty, wystarczyło puścić zgarniacz błota i polewaczkę. Jedyna dziura jaka się zrobiła (pod mostem), zionie do dziś i tak jej pewno zostanie kila lat.
Niestety z bulwarów też ciekawy widok się rozciąga, choćby na słynnego ''zimnego lecha'', co może i śmieszy mniej inteligentnych, ale wygląda tragicznie. Zresztą elewacje ostatnio postawionych hoteli wyglądają tragicznie i z banerami, i bez.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/życie jest zbyt piękne, zbyt ciekawe i zbyt krótkie, żeby wybrać linuxa/

15 Data: Sierpien 09 2010 20:04:07
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Autor: Mariusz [mr.] 


"adam"  wrote:

"Hałas wizualny" - perfekcyjnie celne określenie.

    Ja od dawna używam terminu "wizualny jazgot" na określenie tego, co
męczy nasze oczy każdego dnia. Wydawało mi się nawet, że funkcjonuje
on w mowie potocznej?

    Swoją drogą jakoś język dotyczący efektów wizualnych lubi korzystać
z języka stworzonego dla dziedziny dźwięku - w końcu mawiamy o obrazie
"krzykliwym", "wiele mówiącym", "wymownym", "przegadanym kadrze",
itd.  :))


pozdrawiam

Mariusz   [mr.]

16 Data: Sierpien 09 2010 20:10:25
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Autor: Janko Muzykant 

Mariusz [mr.] pisze:

   Swoją drogą jakoś język dotyczący efektów wizualnych lubi korzystać
z języka stworzonego dla dziedziny dźwięku - w końcu mawiamy o obrazie
"krzykliwym", "wiele mówiącym", "wymownym", "przegadanym kadrze",
itd.  :))

Co widzisz? RMF :)

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/wymyśliłem patent na pomniki, co korpusy są stałe, a tylko głowy się zmienia/

17 Data: Sierpien 09 2010 13:43:21
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Autor: marek augustynski 

adam pisze:
>> Bardzo bym chciał, żeby w Polsce nastało prawo z Danii, czyli zakaz
>> reklam na ścianach, czy na wolno stojących w polu tablicach. Duńczycy
>> uznali, że krajobraz jest na tyle piękny, że nie wolno go szpecić.

Nie ma szans w najbliższej trzydziestolatce. Pokolenie w sile wieku musi
kopnąć w kalendarz, a ich dzieci przejść w zawodową odstawkę.

Gadanie:) Problem sięga tradycji. Tak jak Duńczycy uzali Polacy muszą coś
uznać. Wymieranie nic tu nie da. Trzeba tłuc do głowy ludziom, że czyjś
interes to ich interes. Czyli tez zapytać własną osobę czy robię pod siebie
czy dla siebie. We wszystkim co robie i za każdym razem.

 
> Z powodu tej swoistej "wolnej amerykanki" jedne z moich nielicznych
> dobrych wspomnień n.t. PRL to to jedno - Warszawa (jaki i wiele innych
> miast) była przed 1989 rokiem miastem o wiele ładniejszym niż obecnie.

A będzie jeszcze gorzej:
http://wyborcza.pl/1,75480,8209427,Brzydko_jak_w_Tatrach.html
Na szczęście mam blisko w miejsca, w które nikomu nie chce się
zapuszczać, a więc w szczególności skur wielom z agencji reklamowych z
premedytacją stawiających takie g ówna. A w Zakopopcu ideologicznie
niczego nie kupuję (z wyjątkiem wydatków transportowych, gdyż tego
trudno uniknąć). Zakopiańczycy i ludzie z Podhala w większości to chyba
najbardziej nieprzyjemna społeczność w Polsce, pozbawieni zasad, honoru
i dość prymitywni. A szkoda, ich dziadkowie tacy nie byli.

Górale zawsze i wszędzie robią wyłącznie pod siebie. Ale jako ogół. Ich brak
zasad jest ich współnym brakiem zasad. Tworzy więc zasadę. A prymitywność
swoją drogą, inna historia. 


Natomiast dla Krakowa nie mam już żadnej sympatii estetycznej. Lubię
względną wygodę, jaką oferuje to miasto w stosunku do innych miejsc w
Polsce, potencjał historyczny czy estetyczny dla mnie już nie istnieje.

Słyszałeś, że ten rok jest rokiem Nowego Jorku w Krakowie? Podobno radni
miejscy wraz z ambasadą US doszli do wniosku, że Kraków ma cos z Nowego Jorku.
Postanowili taki rok ufundować. Kraków ma potencjał. To na prawde ładne
miasto. Jest prowincjonalne, ma więcej ze wsi niż z miasta jednak wcale nie
jest tak źle z jego estetyką. No i każdy krakowianin to odrębna, niezależna
jednostka. Dlatego, rzeczywiście, sam to przyznaję, Kraków jest kolebką
polskiej kultury. Żadne wspólne działania nie są powodem kulturalnych
wstrząsów. Tylko tam, gdzie jednostka ma szansę zrobić reszcie przysłowiowe
kuku, może być kultura;)

marek

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

18 Data: Sierpien 09 2010 16:55:54
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Autor: Janko Muzykant 

marek augustynski pisze:

Gadanie:) Problem sięga tradycji. Tak jak Duńczycy uzali Polacy muszą coś uznać. Wymieranie nic tu nie da. Trzeba tłuc do głowy ludziom, że czyjś interes to ich interes. Czyli tez zapytać własną osobę czy robię pod siebie czy dla siebie. We wszystkim co robie i za każdym razem.

Ja to już się raczej tylko przyglądam...

Słyszałeś, że ten rok jest rokiem Nowego Jorku w Krakowie? Podobno radni miejscy wraz z ambasadą US doszli do wniosku, że Kraków ma cos z Nowego Jorku. Postanowili taki rok ufundować. Kraków ma potencjał. To na prawde ładne miasto. Jest prowincjonalne, ma więcej ze wsi niż z miasta jednak wcale nie jest tak źle z jego estetyką. No i każdy krakowianin to odrębna, niezależna jednostka. Dlatego, rzeczywiście, sam to przyznaję, Kraków jest kolebką polskiej kultury. Żadne wspólne działania nie są powodem kulturalnych wstrząsów. Tylko tam, gdzie jednostka ma szansę zrobić reszcie przysłowiowe kuku, może być kultura;)

To prawda, Kraków to olbrzymia mieszanka wszystkiego, mieszanina o większej amplitudzie biegunów niż przykładowy Konin (też na ka). Ale wolałbym prowincjonalizm choćby przedwojenny niż współczesną kupę w kolorach tęczy. To wesołe miasteczko po prostu męczy. A same czyste planty to jeszcze ciut mało...

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/badacze dowiedli, że globalne ocieplenie wzięło się ze żarówek setek/

19 Data: Sierpien 09 2010 08:24:21
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Autor: Czornyj 

To prawda, Kraków to olbrzymia mieszanka wszystkiego, mieszanina o
większej amplitudzie biegunów niż przykładowy Konin (też na ka).. Ale
wolałbym prowincjonalizm choćby przedwojenny niż współczesną kupę w
kolorach tęczy. To wesołe miasteczko po prostu męczy. A same czyste
planty to jeszcze ciut mało...

Chciałbyś żeby to zruinowane przez sowieckie zniewolenie miasto
wyremontowało się samo - najlepiej w nocy, ukradkiem i po cichu -
tylko i wyłącznie z uwagi na twoje potrzeby estetyczne? I niby kto
miałby taką hecę zasponsorować? Przypominij sobie jak wyglądała
starówka na początku lat 90-tych - syf, kiła i mogiła, oszczana przez
koty, osrana przez psy i zarzygana przez żuli. Być może turystyczny
karnawał na rynku jest nieco natarczywy, być może krzykliwe reklamy i
szyldy kłują oczy swą bezecną ohydą, ale dzięki temu barbarzyństwu to
miasto jeszcze się nie rozsypało, a wręcz przeciwnie. Nie ma raczej co
liczyć na to, że zmurszałe kamienice zostaną podźwignięte przez swych
światłych mieszkańców - dokąd nie będzie się to komuś opłacać, to nikt
palcem nie kiwnie.

A jeśli kolorowy jarmark męczy, to zawsze można wyprowadzić się do
cudnego, prowincjonalnego, małomiasteczkowego syfu, gdzie porosłe
brudem fasady nietknięte są szpetną reklamą, bo reklamodawców brak - a
gdyby nawet ktoś ośmieliłby się ją zawiesić, to odpadła by razem z
tynkiem.

20 Data: Sierpien 09 2010 18:08:10
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Autor: Janko Muzykant 

Czornyj pisze:

Chciałbyś żeby to zruinowane przez sowieckie zniewolenie miasto
wyremontowało się samo

Ale co ma remont do reklamowego syfu?

Przypominij sobie jak wyglądała
starówka na początku lat 90-tych - syf, kiła i mogiła, oszczana przez
koty, osrana przez psy i zarzygana przez żuli.

A teraz wygląda tak: syf, kiła i mogiła, oszczana, osrana i zarzygana przez turystów :)

Być może turystyczny
karnawał na rynku jest nieco natarczywy, być może krzykliwe reklamy i
szyldy kłują oczy swą bezecną ohydą, ale dzięki temu barbarzyństwu to
miasto jeszcze się nie rozsypało, a wręcz przeciwnie.

Cóż za bzdury gadasz... Dzięki temu barbarzyństwu kilka firemek wycinających literki ma co robić. Na turystykę działa to dokładnie odwrotnie, odstrasza.

Nie ma raczej co
liczyć na to, że zmurszałe kamienice zostaną podźwignięte przez swych
światłych mieszkańców - dokąd nie będzie się to komuś opłacać, to nikt
palcem nie kiwnie.

Otóż kiwnie, kiedy będzie jego. W osiemdziesiątych latach było niczyje. Gdyby od początku istniało odpowiednie ustawodawstwo, mielibyśmy teraz dokładnie ten sam stan budowlany ale pozbawiony kolorowego chaosu. Miasto byłoby naprawdę europejskie, a teraz przyjeżdża się tu raz i chlać.

A jeśli kolorowy jarmark męczy, to zawsze można wyprowadzić się do
cudnego, prowincjonalnego, małomiasteczkowego syfu, gdzie porosłe
brudem fasady nietknięte są szpetną reklamą, bo reklamodawców brak - a
gdyby nawet ktoś ośmieliłby się ją zawiesić, to odpadła by razem z
tynkiem.

Nie ma takich miejsc.
Poza tym któryś raz ostatnio słyszę ''jak się nie podoba to się wyprowadź''. A może niech wyprowadzą się ci, co przyszli tu później ze swoimi wieśniackimi zwyczajami?

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/lanza - ech, to był proszek.../

21 Data: Sierpien 09 2010 10:47:07
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Autor: Czornyj 

Ale co ma remont do reklamowego syfu?

A teraz wygląda tak: syf, kiła i mogiła, oszczana, osrana i zarzygana
przez turystów :)

Cóż za bzdury gadasz... Dzięki temu barbarzyństwu kilka firemek
wycinających literki ma co robić. Na turystykę działa to dokładnie
odwrotnie, odstrasza.
Remont jest w dużej mierze sposnorowany przez "reklamowy syf". Nie
trzeba przeprowadzać drobiazgowego bilansu by odkryć, że w stosunku do
stanu sprzed 20 lat centrum odpicowane jest na brylantowo (nawet jeśli
gdzieniegdzie rzygnie sobie turysta) i trzeba wyjątkowo dużo złej
woli, by tego faktu nie dostrzegać.
Zdecyduj się na coś - albo reklamy odstraszają turystów, albo turyści
zarzygują i osrywają wszystko na prawo i lewo, więc ch... im w d...,
niech będą odstraszani. Chyba że raczysz sugerować, że jeśli nagle
znikną reklamy i syf, obudzimy się w krainie piękna i szczęśliwości,
to będą już do nas przyjeżdżali wyłącznie nadziani yntelektualyści,
którzy będą namiętnie zwiedzać zabytki i kupować kolejne drewniane
ciupagi. Jeśli tak to myślę, że wątpię.

Otóż kiwnie, kiedy będzie jego. W osiemdziesiątych latach było niczyje.
Gdyby od początku istniało odpowiednie ustawodawstwo, mielibyśmy teraz
dokładnie ten sam stan budowlany ale pozbawiony kolorowego chaosu.
Miasto byłoby naprawdę europejskie, a teraz przyjeżdża się tu raz i chlać.

Nie ma takich miejsc.
Poza tym któryś raz ostatnio słyszę ''jak się nie podoba to się
wyprowadź''. A może niech wyprowadzą się ci, co przyszli tu później ze
swoimi wieśniackimi zwyczajami?
Taaa, jasne - bo naonczas miasto było zamieszkiwane przez kulturalnych
i wrażliwych estetów, a potem wzięli je w jasyr Hunowie i Scyci -
gdyby od początku istniało odpowiednie ustawodawstwo, to kolorowy
chaos byłby tylko trochę wcześniej. I skąd pomysł, że za to co
określasz mianem "wieśniackich zwyczajów" odpowiedzialni są "ci, co
przyszli tu później", bo nie bardzo rozumiem? Wietrzysz jakiś spisek
ludności pochodzenia robotniczo-chłopskiego, lub jak ich dosadnie
określasz: "wieśniaków", którzy wykupili wszystkie nieruchomości w
centrum i wprowadzaja tam swoje ludyczne porządki? I kto tu gada
bzdury, hę?

22 Data: Sierpien 09 2010 20:09:27
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Autor: Janko Muzykant 

Czornyj pisze:

Cóż za bzdury gadasz... Dzięki temu barbarzyństwu kilka firemek
wycinających literki ma co robić. Na turystykę działa to dokładnie
odwrotnie, odstrasza.
Remont jest w dużej mierze sposnorowany przez "reklamowy syf". Nie
trzeba przeprowadzać drobiazgowego bilansu by odkryć, że w stosunku do
stanu sprzed 20 lat centrum odpicowane jest na brylantowo (nawet jeśli
gdzieniegdzie rzygnie sobie turysta) i trzeba wyjątkowo dużo złej
woli, by tego faktu nie dostrzegać.

Ależ reklamowy syf służy do generacji pokaźnych zysków, nie jest zupełnie potrzebny prawdziwym remontom, na które kasę bierze się z zupełnie innych źródeł. Kamienica w centrum Krakowa potrafi generować fantastyczne zyski z innych źródeł, a niekończące się pseudoremonty służą głównie za jeszcze jedno źródło pieniędzy (i 100 tysięcy miesięcznie).

Zdecyduj się na coś - albo reklamy odstraszają turystów, albo turyści
zarzygują i osrywają wszystko na prawo i lewo, więc ch... im w d...,
niech będą odstraszani. Chyba że raczysz sugerować, że jeśli nagle
znikną reklamy i syf, obudzimy się w krainie piękna i szczęśliwości,
to będą już do nas przyjeżdżali wyłącznie nadziani yntelektualyści,
którzy będą namiętnie zwiedzać zabytki i kupować kolejne drewniane
ciupagi. Jeśli tak to myślę, że wątpię.

Dzizas, a jedźże do Wiednia czy nawet Pragi...

Taaa, jasne - bo naonczas miasto było zamieszkiwane przez kulturalnych
i wrażliwych estetów, a potem wzięli je w jasyr Hunowie i Scyci -

Naonczas był zamordyzm i wieśniaki mogły sobie najwyżej flagi na pierwszego maja malować.

gdyby od początku istniało odpowiednie ustawodawstwo, to kolorowy
chaos byłby tylko trochę wcześniej. I skąd pomysł, że za to co
określasz mianem "wieśniackich zwyczajów" odpowiedzialni są "ci, co
przyszli tu później", bo nie bardzo rozumiem? Wietrzysz jakiś spisek
ludności pochodzenia robotniczo-chłopskiego, lub jak ich dosadnie
określasz: "wieśniaków", którzy wykupili wszystkie nieruchomości w
centrum i wprowadzaja tam swoje ludyczne porządki? I kto tu gada
bzdury, hę?

Wiesz, kto wykupił większość starego Krakowa? Głównie różni szmaciarze dorabiający się na przełomie ustrojów na ciemnych interesach, po to by ulokować kapitał i maksymalnie go powiększać. To ludzie bez zasad i gustu i nie wymagam od nich smaku. Ale wymagam zasad jak w każdym już chyba cywilizowanym kraju europejskim. Nic nadto.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/pisząc słowo ''bomba'' dajesz pracę tajnym służbom - oni też chcą jeść!/

23 Data: Sierpien 09 2010 12:42:18
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Autor: Czornyj 

Ależ reklamowy syf służy do generacji pokaźnych zysków, nie jest
zupełnie potrzebny prawdziwym remontom, na które kasę bierze się z
zupełnie innych źródeł. Kamienica w centrum Krakowa potrafi generować
fantastyczne zyski z innych źródeł, a niekończące się pseudoremonty
służą głównie za jeszcze jedno źródło pieniędzy (i 100 tysięcy miesięcznie).
To jest wiedza wynikająca z posiadania nieruchomości, czy tzw. mądrość
ludowa?

Dzizas, a jedźże do Wiednia czy nawet Pragi...
Austrię wyzwolono w '55, a nie '89, a Praga po prostu wcześniej stała
się modna.

Naonczas był zamordyzm i wieśniaki mogły sobie najwyżej flagi na
pierwszego maja malować.
Naonczas był zamordyzm wieśniaków, jeśli mnie pamięć nie myli.

Wiesz, kto wykupił większość starego Krakowa? Głównie różni szmaciarze
dorabiający się na przełomie ustrojów na ciemnych interesach, po to by
ulokować kapitał i maksymalnie go powiększać. To ludzie bez zasad i
gustu i nie wymagam od nich smaku. Ale wymagam zasad jak w każdym już
chyba cywilizowanym kraju europejskim. Nic nadto.
Frazesy, niczym z obrazkowej prasy dla analfabetów.

24 Data: Sierpien 09 2010 23:13:18
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Autor: Janko Muzykant 

Czornyj pisze:

Ależ reklamowy syf służy do generacji pokaźnych zysków, nie jest
zupełnie potrzebny prawdziwym remontom, na które kasę bierze się z
zupełnie innych źródeł. Kamienica w centrum Krakowa potrafi generować
fantastyczne zyski z innych źródeł, a niekończące się pseudoremonty
służą głównie za jeszcze jedno źródło pieniędzy (i 100 tysięcy miesięcznie).
To jest wiedza wynikająca z posiadania nieruchomości, czy tzw. mądrość
ludowa?

Ano, z posiadania udziału.

Dzizas, a jedźże do Wiednia czy nawet Pragi...
Austrię wyzwolono w '55, a nie '89, a Praga po prostu wcześniej stała
się modna.

Nie kombinuj tylko przyznaj - jesteśmy dziadami, których nie drażni syf.
Praga miała komunę, niechlubną historię wojenną, nawet sami daliśmy im łupnia przynajmniej dwukrotnie i jakoś stoją znacznie wyżej od nas kulturą.

Naonczas był zamordyzm i wieśniaki mogły sobie najwyżej flagi na
pierwszego maja malować.
Naonczas był zamordyzm wieśniaków, jeśli mnie pamięć nie myli.

Myli Cię niestety, były normy z których wszyscy się śmiali w latach dziewięćdziesiątych, a do których teraz wzdychają widząc dżunglę reklamową, ale i setki innych wolnych amerykanek - chociażby budownictwo tak zwanych ''apartamentów''.

Wiesz, kto wykupił większość starego Krakowa? Głównie różni szmaciarze
dorabiający się na przełomie ustrojów na ciemnych interesach, po to by
ulokować kapitał i maksymalnie go powiększać. To ludzie bez zasad i
gustu i nie wymagam od nich smaku. Ale wymagam zasad jak w każdym już
chyba cywilizowanym kraju europejskim. Nic nadto.
Frazesy, niczym z obrazkowej prasy dla analfabetów.

Najłatwiej tak napisać...

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/czasem nie ma sensu pisać czegokolwiek.../

25 Data: Sierpien 09 2010 23:25:54
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Autor: TheGuru 


Nie kombinuj tylko przyznaj - jesteśmy dziadami, których nie drażni syf.
Praga miała komunę, niechlubną historię wojenną, nawet sami daliśmy im
łupnia przynajmniej dwukrotnie i jakoś stoją znacznie wyżej od nas
kulturą.

nie przesadzaj. dostaliśmy ostre lanie w XXw. a juz w szczególności II wojna
zdruzgotała nas materialne i te wedrówki ze wschodu na zachód...
czechy nawet nie były 'wyzwalane' przez armie czerwoną. bogactwo czech było
budowane przez niemców a odkąd ich wygonili to różnica miedzy nami a
czechami sie ciągle zmniejsza. w 89r polak zarabiał [wg pkb] połowę tego co
czech a teraz ok 75%. z tego zo znam czechy to prowincja czeska robi gorsze
wrażenie niż azjatycka część polski.

podsumowując : nie biczowałbym sie ta niższością

26 Data: Sierpien 09 2010 23:54:13
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Autor: Janko Muzykant 

TheGuru pisze:

Nie kombinuj tylko przyznaj - jesteśmy dziadami, których nie drażni syf.
Praga miała komunę, niechlubną historię wojenną, nawet sami daliśmy im łupnia przynajmniej dwukrotnie i jakoś stoją znacznie wyżej od nas kulturą.

nie przesadzaj. dostaliśmy ostre lanie w XXw. a juz w szczególności II wojna zdruzgotała nas materialne i te wedrówki ze wschodu na zachód...
czechy nawet nie były 'wyzwalane' przez armie czerwoną. bogactwo czech było budowane przez niemców a odkąd ich wygonili to różnica miedzy nami a czechami sie ciągle zmniejsza. w 89r polak zarabiał [wg pkb] połowę tego co czech a teraz ok 75%. z tego zo znam czechy to prowincja czeska robi gorsze wrażenie niż azjatycka część polski.

podsumowując : nie biczowałbym sie ta niższością

20 lat to wystarczająco dużo, żeby nie zwalać na wojnę sprzed lat siedemdziesięciu.
A Kraków tak a propos to na wojnie raczej skorzystał.
Ja nie mam wytłumaczenia dla estetycznego dziadostwa i dziwię się, że skądinąd grupa z definicji estetów zastanawia się nad tym.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/na ścianach powiesiłem mazy, zdjęcia to ja mam za oknem.../

27 Data: Sierpien 11 2010 19:29:33
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Autor: TheGuru 



Nie kombinuj tylko przyznaj - jesteśmy dziadami, których nie drażni syf.
Praga miała komunę, niechlubną historię wojenną, nawet sami daliśmy im
łupnia przynajmniej dwukrotnie i jakoś stoją znacznie wyżej od nas
kulturą.

nie przesadzaj. dostaliśmy ostre lanie w XXw. a juz w szczególności II
wojna zdruzgotała nas materialne i te wedrówki ze wschodu na zachód...
czechy nawet nie były 'wyzwalane' przez armie czerwoną. bogactwo czech
było budowane przez niemców a odkąd ich wygonili to różnica miedzy nami a
czechami sie ciągle zmniejsza. w 89r polak zarabiał [wg pkb] połowę tego
co czech a teraz ok 75%. z tego zo znam czechy to prowincja czeska robi
gorsze wrażenie niż azjatycka część polski.

podsumowując : nie biczowałbym sie ta niższością

20 lat to wystarczająco dużo, żeby nie zwalać na wojnę sprzed lat
siedemdziesięciu.
A Kraków tak a propos to na wojnie raczej skorzystał.
Ja nie mam wytłumaczenia dla estetycznego dziadostwa i dziwię się, że
skądinąd grupa z definicji estetów zastanawia się nad tym.

teraz sobie nie przypomnę kto ani kiedy (ok XVIw.) pisał (cytował to
Ziemkiewicz w 'Polactwie'), że w polsce buduje się byle jak z byle czego,
byle za kołniez nie kapało i zimą się nie marzło. nikt nie przejmuje się
estetyką, harmonią, pięknem. może to takie słowiańskie niezmienne


--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/na ścianach powiesiłem mazy, zdjęcia to ja mam za oknem.../

28 Data: Sierpien 09 2010 21:35:51
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Autor: cichybartko 

W dniu 2010-08-09 19:47, Czornyj pisze:

Ale co ma remont do reklamowego syfu?

A teraz wygląda tak: syf, kiła i mogiła, oszczana, osrana i zarzygana
przez turystów :)

Cóż za bzdury gadasz... Dzięki temu barbarzyństwu kilka firemek
wycinających literki ma co robić. Na turystykę działa to dokładnie
odwrotnie, odstrasza.
Remont jest w dużej mierze sposnorowany przez "reklamowy syf".

Reklama ogólnie jest strasznie przeceniona, szczególnie w przypadku małych i średnich przedsiębiorstw bez rozpoznawalnej marki. Nie wspominając o firmach z małych miast takich w graniach 60tyś mieszkańców. Prawda jest taka konkurencja ma oklejone autobusy to i ja okleję, konkurencja ma kilka big banerów to i ja zrobię. Tak naprawdę to nikt nie wie jaki to ma realny wpływ na działalność, a może powiem tak że woli nie wiedzieć. Pominę to że większość takich działań w tego typie firm jest prowadzonych na tzw. rympał i efekty tego widać.

--
Pozdrawiam,
Bartko.

29 Data: Sierpien 09 2010 23:17:09
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Autor: Janko Muzykant 

cichybartko pisze:

Reklama ogólnie jest strasznie przeceniona, szczególnie w przypadku małych i średnich przedsiębiorstw bez rozpoznawalnej marki. Nie wspominając o firmach z małych miast takich w graniach 60tyś mieszkańców. Prawda jest taka konkurencja ma oklejone autobusy to i ja okleję, konkurencja ma kilka big banerów to i ja zrobię. Tak naprawdę to nikt nie wie jaki to ma realny wpływ na działalność, a może powiem tak że woli nie wiedzieć. Pominę to że większość takich działań w tego typie firm jest prowadzonych na tzw. rympał i efekty tego widać.

Bo przede wszystkim marketing uprawiają firmy reklamowe dla producentów, a nie klientów. Sam to robię zresztą... coroczna wymiana zawieszek przy guzikach i wmawianie prezesom, że to nowa kolekcja, która potrzebuje nowych folderów, ekspozycji i kubików na targach. Z tego żyje kupa ludzi łącznie ze mną. Tylko ja, w przeciwieństwie do większości, nie wstydzę się powiedzieć, że to idiotyczne.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/badacze dowiedli, że globalne ocieplenie wzięło się ze żarówek setek/

30 Data: Sierpien 09 2010 20:24:43
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Autor: JA 

On 2010-08-09 18:08:10 +0200, Janko Muzykant  said:

Nie ma raczej co
liczyć na to, że zmurszałe kamienice zostaną podźwignięte przez swych
światłych mieszkańców - dokąd nie będzie się to komuś opłacać, to nikt
palcem nie kiwnie.

Otóż kiwnie, kiedy będzie jego.

Co prawda nie Kraków, ale też Galicja.
http://www.fotopolska.eu/7460,foto.html
Wiesz od kiedy kamienica po prawej jest we władaniu prywatnych właścicieli? Od 15 lat.
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

31 Data: Sierpien 09 2010 20:41:11
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Autor: Janko Muzykant 

JA pisze:

Co prawda nie Kraków, ale też Galicja.
http://www.fotopolska.eu/7460,foto.html
Wiesz od kiedy kamienica po prawej jest we władaniu prywatnych właścicieli? Od 15 lat.

Ale ja o centrum Krakowa. I tu takich kilka znajdziesz, ale ze względu na zawiły stan prawny. To specyficzne miejsca, bo stare centrum przynosi zyski praktycznie przy żadnym nakładzie. Elewację można zrobić choćby po to, żeby zbić trochę podatku (albo wyprać kasę).

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/z wyjątkiem wiązania krawata potrafię wszystko/

32 Data: Sierpien 09 2010 21:09:17
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Autor: JA 

On 2010-08-09 20:41:11 +0200, Janko Muzykant  said:

Ale ja o centrum Krakowa. I tu takich kilka znajdziesz, ale ze względu na zawiły stan prawny. To specyficzne miejsca, bo stare centrum przynosi zyski praktycznie przy żadnym nakładzie. Elewację można zrobić choćby po to, żeby zbić trochę podatku (albo wyprać kasę).

Ja tylko zaprzeczam tezie, że własność to panaceum.
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

33 Data: Sierpien 09 2010 21:10:59
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Autor: Grzegorz Krukowski 

On Mon, 9 Aug 2010 08:24:21 -0700 (PDT), Czornyj
wrote:

To prawda, Kraków to olbrzymia mieszanka wszystkiego, mieszanina o
większej amplitudzie biegunów niż przykładowy Konin (też na ka). Ale
wolałbym prowincjonalizm choćby przedwojenny niż współczesną kupę w
kolorach tęczy. To wesołe miasteczko po prostu męczy. A same czyste
planty to jeszcze ciut mało...

Chciałbyś żeby to zruinowane przez sowieckie zniewolenie miasto
wyremontowało się samo - najlepiej w nocy, ukradkiem i po cichu -
?
Mieszkam w Szczecinie, pracuję trochę w Norwegii i powiem ci jedno -
za każdym razem wracając z pobytów/wycieczek w Niemczech/Skandynawii
widzę w Polsce estetyczny burdel. OK, tłumaczę sobie biedniśmy, więc
może to jest wytłumaczenie. Problem w tym, że ostatni tydzień
spędziłem w Karkonoszach (Szklarska Poręba dokładnie) i zrobiłem sobie
wycieczkę do Czech i Pragi - odczucia te same, jednak bracia pepiczki
potrafią o to zadbać lepiej. O ile porównanie Warszawy z Berlinem nie
jest zbyt uczciwe to Pragi z Krakowem już tak. Ani Kraków ani Praga
nie zostały zniszczone podczas wojny. Dyrdymały o ,,obiektywnych''
trudnościach może były dobre 20-30 lat po wojnie, nie teraz.
Nie wiem, ale obawiam się że połączenie sraczki estetycznej wraz z
zasadą ,,wolnoć tomku'' jest u nas nieuleczalne, także Janko jest
chyba i tak zbytnim optymistą.
--
Kiedyś publikacja zdjęć w internecie wymagała odwagi...
dziś wystarczy aparat cyfrowy ;) (c)Billy the Fish

34 Data: Sierpien 09 2010 18:16:21
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Autor: marek augustynski 


> Gadanie:) Problem sięga tradycji. Tak jak Duńczycy uzali Polacy muszą coś
> uznać. Wymieranie nic tu nie da. Trzeba tłuc do głowy ludziom, że czyjś
> interes to ich interes. Czyli tez zapytać własną osobę czy robię pod
siebie
> czy dla siebie. We wszystkim co robie i za każdym razem.

Ja to już się raczej tylko przyglądam...

Wcale nie tylko. Komentujesz na przykład. Wszyscy komentują ale jest to
przeważnie czcze gadanie. Niech ma znaczenie co mówią ludzie. Jak w westernie.
Jest powiedziane i tak się właśnie staje. Jak mówisz "co za syf wokół mnie"
zrób coś, aby ten syf umniejszyć. W przeciwnym razie tylko go powiększasz. Ja
akurat mówię to pod Twoim wątkiem ale nie koniecznie do Ciebie. Coś tam w
końcu dłubiesz, robisz te swoje obrazki i inne rzeczy. Przeciez to jest
wartościowe i z przyglądaniem (tylko) ma niewiele wspólnego;)


 
> Słyszałeś, że ten rok jest rokiem Nowego Jorku w Krakowie? Podobno radni
> miejscy wraz z ambasadą US doszli do wniosku, że Kraków ma cos z Nowego
Jorku.
> Postanowili taki rok ufundować. Kraków ma potencjał. To na prawde ładne
> miasto. Jest prowincjonalne, ma więcej ze wsi niż z miasta jednak wcale
nie
> jest tak źle z jego estetyką. No i każdy krakowianin to odrębna,
niezależna
> jednostka. Dlatego, rzeczywiście, sam to przyznaję, Kraków jest kolebką
> polskiej kultury. Żadne wspólne działania nie są powodem kulturalnych
> wstrząsów. Tylko tam, gdzie jednostka ma szansę zrobić reszcie
przysłowiowe
> kuku, może być kultura;)

To prawda, Kraków to olbrzymia mieszanka wszystkiego...

Kraków to gowno a nie mieszanka;) Odpały i pozytywne zjawiska kulturalne
wynikają tu wyłącznie z przeświadczenia ludzi o swojej wartości i
niezależności. Również przez kultywowanie tej tradycji. Prawie 100 procent
tego myślenia to porażka i zwykła pseudointeligencja lub bufonada. Ludzie tu
jednak są w stanie zaryzykować zostanie bufonem. Będzie taki pierdzielił aż w
końcu pierdzielnie coś znaczącego. Gdzie indziej to spotkasz? Kraków jest
kompletnie nielogiczny.
Pewnie to była podstawa do tych dni Nowego Jorku;)
 

, mieszanina o
większej amplitudzie biegunów niż przykładowy Konin (też na ka). Ale
wolałbym prowincjonalizm choćby przedwojenny niż współczesną kupę

Też lubię Żydów ale wierz mi, dla nich liczy się wyłącznie intelekt do
robienia kasy. Przed wojną byli jeszcze biedni, przynajmniej w Polsce, ale
dzisiaj miałbyś tu Paccadilly Circus i Time Square w jednym, gdyby im się nie
przytrafił Hitler.

w
kolorach tęczy. To wesołe miasteczko po prostu męczy. A same czyste
planty to jeszcze ciut mało...

Ja wolałbym Time Square:)

marek

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

35 Data: Sierpien 09 2010 23:25:22
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Autor: Janko Muzykant 

marek augustynski pisze:

Ja to już się raczej tylko przyglądam...

Wcale nie tylko. Komentujesz na przykład. Wszyscy komentują ale jest to przeważnie czcze gadanie. Niech ma znaczenie co mówią ludzie. Jak w westernie. Jest powiedziane i tak się właśnie staje. Jak mówisz "co za syf wokół mnie" zrób coś, aby ten syf umniejszyć. W przeciwnym razie tylko go powiększasz. Ja akurat mówię to pod Twoim wątkiem ale nie koniecznie do Ciebie. Coś tam w końcu dłubiesz, robisz te swoje obrazki i inne rzeczy. Przeciez to jest wartościowe i z przyglądaniem (tylko) ma niewiele wspólnego;)

No dobra, moja działalność to ''przyglądanie się plus jeden'' czyli trochę więcej niż pass :)

Kraków to gowno a nie mieszanka;) Odpały i pozytywne zjawiska kulturalne wynikają tu wyłącznie z przeświadczenia ludzi o swojej wartości i niezależności. Również przez kultywowanie tej tradycji. Prawie 100 procent tego myślenia to porażka i zwykła pseudointeligencja lub bufonada. Ludzie tu jednak są w stanie zaryzykować zostanie bufonem. Będzie taki pierdzielił aż w końcu pierdzielnie coś znaczącego. Gdzie indziej to spotkasz? Kraków jest kompletnie nielogiczny.
Pewnie to była podstawa do tych dni Nowego Jorku;)

Być może... Musiałbym tamto miasto poznać by zastanowić się nad tym.
Faktem jest, że z czczego gadania może powstać coś błyskotliwego. To zresztą bardzo szynko katalizuje legendy i jeszcze za życia można stać się papierem wartościowym...

Też lubię Żydów ale wierz mi, dla nich liczy się wyłącznie intelekt do robienia kasy. Przed wojną byli jeszcze biedni, przynajmniej w Polsce, ale dzisiaj miałbyś tu Paccadilly Circus i Time Square w jednym, gdyby im się nie przytrafił Hitler.

Ach, ten Hitler ze Stalinem... Byłoby się działo, a tak się tylko dzieje...

Ja wolałbym Time Square:)

Nie miałbym nic przeciwko :)

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/amerykańscy naukowcy odkryli, że praca jest męcząca/

36 Data: Sierpien 09 2010 19:30:17
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Autor: Mariusz [mr.] 


"Janko Muzykant"  wrote:

[...]

A będzie jeszcze gorzej:
http://wyborcza.pl/1,75480,8209427,Brzydko_jak_w_Tatrach.html

    "Pomyśleć, że i nasze czasy będą kiedyś nazywane <starymi, dobrymi
czasami>..."  :))



Na szczęście mam blisko w miejsca, w które nikomu nie chce się
zapuszczać, a więc w szczególności skurwielom z agencji reklamowych z
premedytacją stawiających takie gówna. A w Zakopopcu ideologicznie
niczego nie kupuję (z wyjątkiem wydatków transportowych, gdyż tego
trudno uniknąć). Zakopiańczycy i ludzie z Podhala w większości to
chyba najbardziej nieprzyjemna społeczność w Polsce, pozbawieni zasad,
honoru i dość prymitywni. A szkoda, ich dziadkowie tacy nie byli.

    Góralskie opowieści...  ;-)  Sienkiewicz miał zamiar pobudować
się na Antałówce - już Witkiewicz zaprojektował dom wraz z meblami,
ale "górale wzięli się tak drożyć o parcele, że nawet na Riwierze
byłoby taniej".  :)
    Jak widać tradycja drogiego wypoczynku w górach i nad Bałtykiem
ma już u nas długą historię...  :))


pozdrawiam

Mariusz   [mr.]

37 Data: Sierpien 09 2010 22:48:04
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Autor: Mariusz [mr.] 


"Mariusz [mr.]"  wrote:

[...]

   Góralskie opowieści...  ;-)  Sienkiewicz miał zamiar pobudować
się na Antałówce - już Witkiewicz zaprojektował dom wraz z meblami,
ale "górale wzięli się tak drożyć o parcele, że nawet na Riwierze
byłoby taniej".  :)

    A szkoda, że nie powstała kolejna "Witkiewiczówka", bo tzw.
"Sienkiewiczówka" miała dość skromny związek z pisarzem.
    W dodatku Zakopane tak poszło w górę, że praktycznie z
centrum już gór nie widać, w każdym razie jak ostatnio rozglądałem
się, to z wyjątkiem trzech szczelin między klockami żadnego
ciekawego widoku nie znalazłem.

[mr.]

38 Data: Sierpien 09 2010 10:20:49
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Autor:

On Sun, 08 Aug 2010 20:50:15 +0200, Maciek
wrote:

Bardzo bym chciał, żeby w Polsce nastało prawo z Danii, czyli zakaz
reklam na ścianach, czy na wolno stojących w polu tablicach. Duńczycy
uznali, że krajobraz jest na tyle piękny, że nie wolno go szpecić.

Szwedzi obchodzili podobny zakaz stawiajac reklame na wozach
postawionych na prywatnych polach.
W Danii sobie z tym poradzili ?

pozdr
newrom
--
DT 125 - czy aby nie za mocny ? :-)
JUPPI! Admini tego foróma som wielcy!
http://demotivation.ru/yjmid8jxapprpic.html

39 Data: Sierpien 09 2010 13:40:22
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Autor: TheGuru 


Użytkownik  napisał w wiadomości

On Sun, 08 Aug 2010 20:50:15 +0200, Maciek
wrote:

Bardzo bym chciał, żeby w Polsce nastało prawo z Danii, czyli zakaz
reklam na ścianach, czy na wolno stojących w polu tablicach. Duńczycy
uznali, że krajobraz jest na tyle piękny, że nie wolno go szpecić.

Szwedzi obchodzili podobny zakaz stawiajac reklame na wozach
postawionych na prywatnych polach.
W Danii sobie z tym poradzili ?

A w Poznaniu w centrum na miejscach parkingowych cwaniaki stawiają reklamy
na przyczepkach  i za darmo bo... opłaty są za pojazdy mechaniczne i nic im
nie zrobisz. zaparkujesz rower to płać 3zł za godzinę  a przyczepki stoją
non stop i za friko.

40 Data: Sierpien 09 2010 13:34:02
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Autor: TheGuru 



Najbardziej mnie dziwi ze w cywilizowanym kraju zakrywa sie fasady
wielgachnymi transparentami, jak w Chinach zprzed 40-stu lat. Jak
ludzie, mieszkancy moga sie godzic na to?

całkiem niedawno sąd najwyższy uznał prawo zarządu spółdzielni do
zasłaniania okiem członkom spółdzielni ;-) !!!

czyli zrzucił odpowiedzialności na członków żeby ci sami mądrze wybierali
zarząd

41 Data: Sierpien 09 2010 17:00:13
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Autor: Janko Muzykant 

TheGuru pisze:

Najbardziej mnie dziwi ze w cywilizowanym kraju zakrywa sie fasady
wielgachnymi transparentami, jak w Chinach zprzed 40-stu lat. Jak
ludzie, mieszkancy moga sie godzic na to?

Kasa. I to u podstaw, rynek reklamowy to olbrzymi biznes i kupa miejsc pracy. Tworzy się pseudopotrzebę wizerunku, wmawia prezesom, że bez tysiąca billboardów ich sprzedaż padnie, a przy pięciu tysiącach wzrośnie 300%. Zresztą nie do końca pseudo, bo ludziki kupują obrazki więc jak widzą i jeszcze słyszą w telewizorni, że żywe kultury bakterii jogurciku zapewniają życie wieczne, polezą i kupią. Taka samonakręcająca się spirala: im więcej reklam w ogóle, tym więcej trzeba wstawić swoich.

Według mnie - sprawa nie do odkręcenia w najbliższym czasie.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/mądra kobieta - oksymoron? - nie, raczej coś jak mądry mężczyzna.../

42 Data: Sierpien 09 2010 21:36:22
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Autor: Grzegorz Krukowski 

On Sun, 08 Aug 2010 17:08:22 +0200, Janko Muzykant
 wrote:

Zapraszam na mały odłam mojej strony pokazujący pewne miasto w Nibylandii.
http://www.krakuf.grejt.pl/
Tylko żebyś kompletnie nie stracił humoru:
http://miastomojeawnim.pl/
--
Kiedyś publikacja zdjęć w internecie wymagała odwagi...
dziś wystarczy aparat cyfrowy ;) (c)Billy the Fish

43 Data: Sierpien 09 2010 23:20:44
Temat: Re: Fotografia zaangazowana
Autor: Janko Muzykant 

Grzegorz Krukowski pisze:

Tylko żebyś kompletnie nie stracił humoru:
http://miastomojeawnim.pl/

Znam, znam.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/gdy w towarzystwie chcę zabłysnąć, mówię: ''lorem ipsum dolor sit amet''/

Re: Fotografia zaangazowana



Grupy dyskusyjne