Jestem załamany :-(
1 | Data: Maj 02 2007 19:58:55 |
Temat: Jestem załamany :-( | |
Autor: Marek Różyński | Poszedłem dziś oglądać samochody. Miało to być coś 3-4 letniego do 20 000. 2 |
Data: Maj 02 2007 18:05:46 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Samotnik | Dnia 02.05.2007 Marek Różyński napisał/a: Zlitujcie się proszę i podpowiedzcie, co w takim razie można mieć zamiast Citroen Xsara. -- Samotnik http://www.bizuteria-artystyczna.pl/ 3 |
Data: Maj 02 2007 20:06:49 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Rafał Aksidowski | Użytkownik Marek Różyński napisał: A potem przyszedłem do domu, przejrzałem archiwum grupy i dowiedziałem Na wstępie ci powiem ze nie czytałem twojego postu bo kurwa za długi, a wystarczyły mi te trzy linijki powyżej żeby poznać jaka z ciebie ciota. Jak można z tak małym hujem wogole robić prawo jazdy? Zasada jest prosta. Jak ci sie podoba auto to kupujesz. Tak jak z babą. Podoba ci sie laska to zarywasz i ruchasz, a nie czytasz grupę alt.pl.psychologia.milosc, czy laska o takich ccechach będzie dobrą partnerką. Jak sie coś kurwa nie sprawdza to picujesz i do żyda (w przypadku laski gonisz na kopach i szukasz innej). Marku zrobiłes tutaj z siebie straszną sierote i żadne moje słowa nie są w stanie tego opisać. 4 |
Data: Maj 02 2007 20:10:46 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: l | Marku zrobiłes tutaj z siebie straszną sierote i żadne moje słowa nie są w A ty rafale zrobiłeś z siebie prymitywa. Auto praktyczne - kupuje się z głową. Takie od serca to można sobie kupić drugie pod wpływem emocji. 5 |
Data: Maj 03 2007 00:36:32 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Tomasz Nowicki | l powiada w dniu 2007-05-02 20:10: Marku zrobiłes tutaj z siebie straszną sierote i żadne moje słowa nie są w stanie tego opisać. Nieprawda, ten troll nie zrobił z siebie prymitywa, bo on po prostu jest prymitywem. Aczkolwiek trudno oprzeć się wrażeniu, że autor wątku jakoś tak niezbornie podchodzi do zakupu auta i że emocje zdecydowanie górują u niego nad chłodną oceną T. 6 |
Data: Maj 02 2007 20:32:30 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Etanol | Rafał Aksidowski napisał(a): Tak jak z babą. Podoba ci sie laska to zarywasz i ruchasz, a nie czytasz grupę alt.pl.psychologia.milosc, czy laska o takich ccechach będzie dobrą partnerką. Jak sie coś kurwa nie sprawdza to picujesz i do żyda (w przypadku laski gonisz na kopach i szukasz innej).A w końcu po wielu takich próbach że ci nic nie pasuje to zostajesz gejem :) E. 7 |
Data: Maj 02 2007 20:39:54 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Alex81 | In article says... > Tak jak z babą. Podoba ci sie laska to zarywasz W tłumaczeniu ze związkowego na samochodowy: "kupujesz rower". -- Alex GG#1667593 '97 Caro 1.6GLSI - patriotyczny mały czołg Na RWD Polacy przelecieli Atlantyk! :D http://alex81.byxonline.com 8 |
Data: Maj 06 2007 09:34:00 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: robertbig | On 2 Maj, 20:06, "Rafał Aksidowski" <r.aksidow...@enter- Użytkownik Marek Różyński napisał: :)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))) -- Robert ZX 2.0 16 V Volcane 9 |
Data: Maj 06 2007 11:51:39 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: 666 | Też mi się podobało ;-) :))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))) ))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))) 10 |
Data: Maj 02 2007 20:12:20 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Qba | ciach... 11 |
Data: Maj 02 2007 20:33:57 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Paweł | Wez kredyt i kup LOGANA MCV, 12 |
Data: Maj 02 2007 22:46:20 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: pablo eldiablo | "Paweł" napisał(a): Wez kredyt i kup LOGANA MCV, LOL :D -- BMW E28 520i (OO==[][]==OO) 13 |
Data: Maj 02 2007 20:40:01 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Michał | ciach... Sorry ale nie rozumię.Jeździsz na codzień Astrą, a Thalia stoi w garażu i czeka na wakacje? Jaki sens mieć dwa samochody o podobnej wielkości i standardzie? Stać Cię na nowszą Thalie, to jeździsz Thalią, jak nie to starszą Astrą, ale trzymać dwa to bez sensu. No chyba, że ktoś inny jeździ na codzień nią. Zrozumiał bym, jak byś miał drugi samochód typowo rozrywkowy jak mazda MX 5, co jest mało praktyczna w zimie i troche "mało pojemna". W kwestii "nowego" auta. Oglądałeś Passata? Nie jestem fanatykiem niemieckich aut, ale warto o nim poczytać, jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś. Zagazowany jest tani w eksploatacji i zarazem wygodny. Wnęrze ma dobrej jakości i nic nie skrzypi. Rocznik dobierz sobie wedłóg funduszy, ale około 2000 powinieneś chyba znaleźć coś ciekawego. Pozdrawiam 14 |
Data: Maj 02 2007 20:50:58 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: blackbird | Sorry ale nie rozumię.Jeździsz na codzień Astrą, a Thalia stoi w garażu i A co w tym dziwnego? Astra pewnie sluzbowa/firmowa... Wielu ma podobny uklad. 15 |
Data: Maj 02 2007 21:00:04 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Michał |
A co w tym dziwnego? Astra pewnie sluzbowa/firmowa... Wielu ma podobny No to faktycznie o tym nie pomyślałem. Nie ma lepszego samochodu jak służbowe ;) Pozdrawiam 16 |
Data: Maj 02 2007 21:15:01 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Sanctum Officium | "blackbird" wrote in message > Sorry ale nie rozumię.Jeździsz na codzień Astrą, a Thalia stoi w garażui > czeka na wakacje? Jaki sens mieć dwa samochody o podobnej wielkości i Astra I? MK 17 |
Data: Maj 02 2007 21:22:02 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: blackbird | A co w tym dziwnego? Astra pewnie sluzbowa/firmowa... Wielu ma podobny Dopiero gdzies w 2002 roku skonczyli produkcje a zakupic mozna bylo jeszcze nawet pozniej, mimo wszystko moze troche dziwic tak "stare" auto. Pewnie sie dowiecie niebawem od "qba" o co chodzi z ta Astra, ja dowiem sie pewnie dopiero jak wroce do Polski :-) 18 |
Data: Maj 02 2007 21:36:26 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Sanctum Officium | blackbird" wrote in message >> A co w tym dziwnego? Astra pewnie sluzbowa/firmowa... Wielu ma podobnyjeszcze nawet pozniej, mimo wszystko moze troche dziwic tak "stare" auto.sie pewnie dopiero jak wroce do Polski :-) host-195-206-112-142.telsat.wroc.pl Wrocław chyba dalej w Polsce? ;-) MK 19 |
Data: Maj 02 2007 21:46:37 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: V-Tec | Sanctum Officium napisał(a): host-195-206-112-142.telsat.wroc.pl tak, ale to nie znaczy jeszcze, że blackbird jest teraz w PL. W. 20 |
Data: Maj 02 2007 21:48:50 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: blackbird | Wrocław chyba dalej w Polsce? ;-) Alez jestem w Polsce, po prostu jutro rano wyjezdzam i nie bede mial dostepu takich dobr jak internet, telefon tez zostawiam we Wroclawiu! 21 |
Data: Maj 02 2007 21:53:31 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Sanctum Officium | "V-Tec" wrote in message Sanctum Officium napisał(a): Z zagranicy łączy się zdalnie z kompem we Wrocławiu i z tego kompa we Wrocławiu pisze? Dzwine by to było. MK 22 |
Data: Maj 02 2007 21:55:15 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: blackbird | Z zagranicy łączy się zdalnie z kompem we Wrocławiu i z tego kompa we Mozna jeszcze inaczej, ale nie wazne. Wyrazilem sie malo precyzyjnie, po prostu nie bedzie mnie w Polsce od jutra i EOT. Zeby nie bylo calkiem OT to w podroz wyruszam samochodem osobowym. 23 |
Data: Maj 02 2007 21:56:54 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Sanctum Officium | "blackbird" wrote in message > Z zagranicy łączy się zdalnie z kompem we Wrocławiu i z tego kompa weto w podroz wyruszam samochodem osobowym. Astrą? MK 24 |
Data: Maj 02 2007 20:10:59 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: 'Tom N' | Sanctum Officium w "V-Tec" wrote in message Co by było dziwne? Że ma tunel? -- Tomasz Nycz [priv-- >>X-Email] 25 |
Data: Maj 02 2007 22:18:50 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Sanctum Officium | "'Tom N'" wrote in message Sanctum Officium w Nie o tunel mi chodziło, tylko o zwykłą pracę zdalną. MK 26 |
Data: Maj 02 2007 22:34:20 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: J.F. | On Wed, 2 May 2007 22:18:50 +0200, Sanctum Officium wrote: "'Tom N'" wrote in message Sam tak pisalem. Niemiecka firma ma klopot z wyjsciem do internetu, znalezc akceptujacy serwer tez nie bylo latwo, a takie fajne lacze satelitarne sie marnuje .. J. 27 |
Data: Maj 03 2007 12:39:00 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Blyskacz | Sam tak pisalem. Niemiecka firma ma klopot z wyjsciem do internetu, ja z polskiej tak pisze - mam dostep do calego softu na kompie a przy szybkim laczu dziala to bardzo sprawnie, wiec jest OK, poza tym w robocie nie ma szans na legalne zainstalowanie czytnika, pisanie z www mi srednio odpowiada... pozdrawiam Blyskacz -- ....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale... Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-) 28 |
Data: Maj 03 2007 08:57:46 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Grzegorz | Użytkownik Qba napisał: ciach... A miałeś już problemy z odpalaniem po postuju parenaście minut ? A to tylko jedno złącze, usterka nie jest wykrywana przez komputer.... Polecam Thalię ,bye,Qba Pomoc drogowa także :-D ! pzdrw. -- Grzegorz maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1 29 |
Data: Maj 03 2007 13:29:30 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: krzychoo | Grzegorz napisał(a): A miałeś już problemy z odpalaniem po postuju parenaście minut ? A to chyba każdy komu padł czujnik Halla tak miał. Nie tylko w Thalii. Usterka niekoniecznie zawsze zapisuje się jako błąd w pamięci kompa. -- [ .:::::::::: Krzysztof Kubas ::::::::::. ] [ .:::::::::::: GG: 1304033 ::::::::::::. ] [ .::::: http://krzychoo.araneo.pl :::::. ] [ Odpowiadając wytnij "pulapka." z adresu ] 30 |
Data: Maj 04 2007 22:04:59 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Grzegorz | Użytkownik krzychoo napisał: Grzegorz napisał(a):To indukcyjny, a wysiada tylko złącze, styki się lekko oksydują. Eystarczy poruszać, ostanio siostra sama nawet to robiła, jak po 3 senundach nie odpalił :-D ! Ale widzowie mieli ubaw !!!! pzdrw. -- Grzegorz maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1 31 |
Data: Maj 03 2007 10:03:51 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Robert J. | Of koz zagazuję ja ( właśnie kończy sie gwarancja) i dieselek nie A skąd to stwierdzenie? Polecam Thalię ,bye,Qba Ja lubisz często naprawiać zawieszenie to faktycznie możesz ją polecać :-). Ja znam osobiście trzy renówki. Dwa Clio i jedną Lagunę. Wszystkie przed 30.000 km zawieszki mają do remontu, z czego w jednej (clio mojego teścia) sam woziłem auto do warsztatu. Dwie końcówki drążków, tulejki w wahaczach, to chyba nie jest mało jak na taki żartobliwy przebieg? Auto przed tym zabiegiem latało to jezdni jak żyd po pustym sklepie... 32 |
Data: Maj 03 2007 10:15:15 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: red | Robert J. pisze: Ja lubisz często naprawiać zawieszenie to faktycznie możesz ją polecać :-). Ja znam osobiście trzy renówki. Dwa Clio i jedną Lagunę. Wszystkie przed 30.000 km zawieszki mają do remontu, z czego w jednej (clio mojego teścia) sam woziłem auto do warsztatu. Dwie końcówki drążków, tulejki w wahaczach, to chyba nie jest mało jak na taki żartobliwy przebieg? Auto przed tym zabiegiem latało to jezdni jak żyd po pustym sklepie... Hmm, ja z kolei mialem styczność z Megane (rodzinna) i Laguną (służbowa) - w tej pierwszej wiecznie były problemy z układem wydechowym, a jakość plastików wewnątrz po prostu osłabiała, w tej drugiej co i rusz z kłopot elektroniką. Nie wiem, ale prywatnie to chyba na Renault się nigdy nie zdecyduję. 33 |
Data: Maj 03 2007 16:02:43 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Irokez | Użytkownik "red" napisał w wiadomości Robert J. pisze: Nie wiem jakie Megane, ale faktycznie jeśli chodzi o roczniki od 96 to wersje uboższe RN miały takie sobie plastiki. Ja miałem RT z '96 i różnica na plus dość duża, w każdym razie nic nie skrzypiało po 10 latach a coś tylko popukiwało w podszybiu na dziurach. Ale nie dziwota patrząc na Wrocławskie/Wałbrzyskie drogi. Autko w sumie bardzo fajne tylko - zgniły progi i rdza na błotnikach oraz pasie tylnym pod lampami. Zawiecha - może i delikatna ale bardzo tania i prosta, czego nie mogę powiedzieć o Alfie 156 którą mam obecnie. Inna sprawa to właściwości jezdne jednego i drugiego ale to nie ta bajka. Pozdrawiam. -- Irokez 34 |
Data: Maj 03 2007 11:14:49 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: castrol | Robert J. pisze: Ja lubisz często naprawiać zawieszenie to faktycznie możesz ją polecać :-). Ja znam osobiście trzy renówki. Dwa Clio i jedną Lagunę. Wszystkie przed 30.000 km zawieszki mają do remontu, z czego w jednej (clio mojego teścia) sam woziłem auto do warsztatu. U mnie w rodzinie sa dwa Clio, oba II generacji. Jednym jezdzi brat a drugim ojciec i zaden nie ma z nimi najmniejszego problemu. A autka maja juz ponad 100 tys km. -- Pozdrawiam Jacek 35 |
Data: Maj 02 2007 20:11:39 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Agent | Ja kupiem Hondę Civic VII. Niepozorny ale w środu duży. 36 |
Data: Maj 02 2007 19:42:53 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: vneb | "Agent" wrote in Ja kupiem Hondę Civic VII. Niepozorny ale w środu duży. Wlasnie. Autobus jest ogromny w srodku jak na swoja klase. Przy moim 187 cm wzrostu to bylo jedyne auto w ktorym moglem w tyle wygodnie usiasc z wyprostowana glowa i fotelem kierowcy ustawionym takze dla mojego wzrostu. vneb -- Audi A6 C5 2.5TDI :: http://www.audi.vneb.pl/ Cesarsko-Krolewska wioska SOLINA :) 37 |
Data: Maj 02 2007 14:41:21 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Pete |
Rocznik 2001 lub młodszy, do 35 000, 4/5 drzwiowy. Może jakiegoś Passat'a znajdziesz w zbliżonej cenie. Pete 38 |
Data: Maj 02 2007 20:49:29 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: jerzu | On Wed, 2 May 2007 19:58:55 +0200, Marek Różyński I wtedy moje oczy ujrzały Peugeota 307. Zakochałem się od pierwszego Też słyszałem wiele złego o 307 HDI. Ale w firmie mojego najomego flota składa się z samych 307 SW z silnikami benzynowymi - chyba 1.6. I poza przeglądami praktycznie nie odwiedzają serwisu - a wiadomo jak potrafią jeździć handlowcy :-) -- Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński http://jerzu.lubi.luftbrandzlung.org GG:129280 Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200 39 |
Data: Maj 02 2007 20:54:45 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: pluton_ | < Zlitujcie się proszę i podpowiedzcie, co w takim razie można mieć 40 |
Data: Maj 02 2007 21:00:14 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: red | Marek Różyński pisze: Zlitujcie się proszę i podpowiedzcie, co w takim razie można mieć zamiast 307-ki, co będzie tak samo długie i szerokie wewnątrz, a przy tym zdecydowanie mniej awaryjne. Rocznik 2001 lub młodszy, do 35 000, 4/5 drzwiowy. 406-tka, może być też z HDI 2.0 (ten silnik ma 110 a nie 90KM). 41 |
Data: Maj 03 2007 00:53:18 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: AL | red napisał(a): Marek Różyński pisze: sa/byly dwie wersje 2.0HDI: i 90 i 110KM teraz 2.0 HDI ma 136KM a 1.6HDI wystepuje w wersjach 90KM i 110KM -- pozdr Adam (AL) TG 42 |
Data: Maj 03 2007 10:12:24 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: red | AL pisze: sa/byly dwie wersje 2.0HDI: i 90 i 110KM Acha, no to dzięki za doedukowanie :) Jednak 110KM to minimum do tego autka. Za to bardzo fajnie się prowadzi. Wiem, że nie jest to kompakt i jest większy od wymienionych przez autora, ale bardzo wdzieczny i stosunkowo dopracowany model. 43 |
Data: Maj 02 2007 21:13:09 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Pabl |
Ford transit dubelkabina ... A tak naprawde to proponuje nowa dacie logan. Picasso 44 |
Data: Maj 02 2007 21:47:50 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: castrol | Marek Różyński pisze: Zlitujcie się proszę i podpowiedzcie, co w takim razie można mieć zamiast 307-ki, co będzie tak samo długie i szerokie wewnątrz, a przy tym zdecydowanie mniej awaryjne. Rocznik 2001 lub młodszy, do 35 000, 4/5 drzwiowy. Widze ze masz podobny dylemat co ja. Z tym ze ja szukam do 25 tys jakiegos kompatka. Na wstepie czytania Twego posta w ogole zdziwilem sie ze szukasz tak malych samochodow jakimi jest Thalia, Fabia i 206 a wsrod nich klasa wyzej czyli Octavia a potem 307. Co ja moge polecic ze swoich zainteresowan: Citroen Xsara - mysle ze linia moglaby Ci sie spodobac. Piszesz ze jestes wysoki a w Citroenie siedzi sie dosc nisko. Ford Focus Opel Astra II Renault Megane Toyota Corolla -- Pozdrawiam Jacek 45 |
Data: Maj 02 2007 20:11:49 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Michal_K | Our newsgroup friend Marek Różyński wrote: A potem przyszedłem do domu, przejrzałem archiwum grupy i dowiedziałem się, Hmmmmmm, jak widać po Twojej wypowiedzi, może została w Tobie resztka człowieczeństwa (żarcik oczywiście), skoro małe plasticzane czterokołowe cosie wzbudzają w Tobie naturalny odruch, stłumiony całkowicie wśród podejrzewam, że większości właścicieli samochodów... Jesteś wysoki, potrzebujesz dużo miejsca, naturalnie szukasz czegoś "tak samo długiego i szerokiego"... ech... Otwórz oczy. Pug 307 to jest MAŁE KRÓTKIE I WĄSKIE autko. Tak, to jest tak banalnie proste. Poza nim istnieje świat normalnych wygodnych samochodów, w których nie bolą łokcie/tyłek/kręgosłup i co tam sobie wymyślisz po 15 minutach jazdy. 35 000zł to jest mnóstwo mnóstwo pieniędzy na zakup komfortowego auta, w którym będziesz się czuł dobrze, z którego we wstecznym lusterku- na pewno nieporównywalnie bardziej ergonomicznym niż w Thalii- będziesz oglądać wszystkie wynalazki typu Fabia i resztę przez Ciebie wymienionych. Otwórz oczy poraz drugi... Nie rocznik 2001 czy 2002 jeździ, jeździ jakość wykonania, jeździ zestrojenie podzespołów, jeździ samochód... Skąd to rozumowanie, że może być ciasne, może się psuć, byleby było z rocznika 2001 lub "młodsze"...? -- Michał 46 |
Data: Maj 02 2007 22:39:28 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Marek Różyński | Skąd to rozumowanie, że może być ciasne, może się psuć, byleby było z Ponieważ chciałbym pojeździć takim samochodem co najmniej 5 lat, a sądzę, że nie ma aut 11-letnich, które się nie psują i wydaje mi się, że taki wiek pojazdu to już czas najwyższy, żeby go "żenić". A jakie samochody Ty masz na myśli? Dodam, że zależy mi też na w miarę współczesnym wyglądzie, to znaczy 15-letnie Mercedesy to dla mnie trochę obciach. 47 |
Data: Maj 02 2007 20:59:25 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Michal_K | Our newsgroup friend Marek Różyński wrote: Kwestia definicji owej bezawaryjności. Jak sobie konkretnie wyobrażaszSkąd to rozumowanie, że może być ciasne, może się psuć, byleby było z bezawaryjny wóz? Tj tylko przeglądy i nic nie siada w międzyczasie, słownie NIC? To z miejsca odrzuć francuzy, włącznie z tymi salonowymi :P i wydaje mi się, że taki wiekNie ma tak prostej zależności, niestety. Wtedy wszystkie pojazdy z danego rocznika kosztowałyby niemalże tyle samo, bez względu na markę, a jednak tak nie jest. Jak to jest, że za kwotę którą dysponujesz, ledwo co można kupić 15 letnią S klasę Mercedesa (że przytoczę dobrze znany mi przykład)? Mało tego- w samochodzie jest BARDZO MAŁO (jeśli w ogóle jakiekolwiek, poza płynem hamulcowym i olejem silnikowym, ew oponami) części/podzespołów/mechanizmów, których zużycie rosłoby liniowo z CZASEM. Samochód zużywa się JEŻDŻĄC, ale też styl jazdy i to, jak dba się o niego, wpływa na żywotność i po prostu upraszczanie: młodszy- lepszy jest, najdelikatniej mówiąc, nielogiczne i nieprawdziwe. Na dodatek krytyczne dla awaryjności/używalności samochodu podzespoły wszelkiej maści, BARDZO różnią się jakością wykonania oraz materiału i podczas gdy dla jednego samochodu 100 000km to dopiero dotarcie zespołu napędowego, dla drugiego to już szczyt możliwości albo przynajmniej połowa drogi. A jakie samochody Ty masz na myśli?W sensie jakie bym Ci zaproponował? Jakieś japońskie na przykład, chociaż dokładnie nie wiem co znajdziesz do 35 000zł (w sensie co za auto i który rocznik), ale spokojnie jakiś Accord by się trafił, a może nawet Legend zagazowany IV generacją (strzelam, bo nie patrzyłem na ceny)? Civic to też jest kurdupelek jakich mało... Ostatnio zanabyłem sobie Hondę Prelude z 1998 roku i jest nieporównywalnie bardziej komfortowa a z przodu mam prawie tyle miejsca co w W124 :))))) (to tak na marginesie ;) ) No widzisz, a taki 15 letni Mercedes kosztuje tyle samo co paruletnia Fabia, ależ ci ludzie dziwni :) Pytanie którzy dziwni: płacący za kilkuletnią Fabię czy za Mercedesa... odpowie sobie po swojemu każdy z Nas. Ja swoją odpowiedź znam, bo wolałbym jechać 15 letnią Ską(pod każdym względem) niż 3 letnią Fabią, no ale cóż. O gustach się nie dyskutuje. -- Michał 48 |
Data: Maj 02 2007 23:49:57 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: PeJot - Krk | Użytkownik "Michal_K" napisał w wiadomości [...] A jakie samochody Ty masz na myśli?W sensie jakie bym Ci zaproponował? Jakieś japońskie na przykład, A jechałeś chociaż Civic'iem rocznik > 95r, że piszesz takie brednie ??? Mam 3D 6.gen., czuję się w nim swobodnie i nie mam żadnych odczuć klaustrofobicznych ... PeJot 49 |
Data: Maj 02 2007 22:18:16 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Michal_K | Our newsgroup friend PeJot - Krk wrote: Jechałem każdym Civiciem od 90 roku i to wielokrotnie, w każdejceny)? Civic to też jest kurdupelek jakich mało... Ostatnio zanabyłem konfiguracji, po lewej i prawej stronie, z przodu i z tyłu :) Wiadomo, że to jest kwestia SUBIEKTYWNA. Dla mnie Civic zwłaszcza ten szóstej generacji to jest ciasnotka jakich mało :) Fakt- ósma generacja się wyjątkowo fajnie prowadzi, ale niestety ciasna jest w dalszym ciągu :) Mam 3D 6.gen., czuję się w nim swobodnie i nie mam żadnych odczućWszystko jest kwestią podejścia do tematu :) Swobodnie wszędzie się można czuć, nawet we Fiacie 126P, a jednocześnie mieć odczucia klaustrofobiczne wsiadając z klasy S do klasy E :))))) Ale ja nikogo, w odróżnieniu od Ciebie, nie posądzam o brednie :) Gość pisał, że jest mu ciasno w Octavii, więc nie polecam mu Civica(czyli NAJNIŻSZEJ KLASY Hondy z tamtych lat, nieprawdaż?) a conajmniej conajmniej Accorda, który z przodu jest w miarę znośny a z tyłu powiedzmy, że minimum egzystencjalne jakośtam spełnia (choć oparcia niewygodne jak cholera). No widzisz, jaki jestem pierdolnięty- wybredny? :DDDDDDD A poważniej- każdy może mieć chyba swoje zdanie w temacie. Boli mnie tylko to i nie umiem przejść obojętnie, że gość zakochał się w Pugu 307 a mu ciasno w Octavii i nie wie biedak co zrobić ;) -- Michał 50 |
Data: Maj 03 2007 00:21:41 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Sanctum Officium | "Michal_K" wrote in message Our newsgroup friend PeJot - Krk wrote: (...) Gość pisał, że jest mu ciasno w Octavii, więc nie polecam mu Najniższej klasy Lexusa też nie polecisz, bo jest autem najniższej klasy tej marki? (...) 51 |
Data: Maj 02 2007 22:48:57 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Michal_K | Our newsgroup friend Sanctum Officium wrote: Demagogią w Polsce można daleko zajść, ale akurat nie mam obowiązku naGość pisał, że jest mu ciasno w Octavii, więc nie polecam mu nią odpowiadać :) Jak nie odróżniasz Hondy od Lexusa, to wiele tłumaczy... Tylko nie wiem czy Ci współczuć czy się cieszyć, że widzisz samochody w barwach: nowy- używany i żadnych innych :)))) -- Michał 52 |
Data: Maj 03 2007 01:05:53 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Sanctum Officium | "Michal_K" wrote in message Our newsgroup friend Sanctum Officium wrote:tej > marki? Chodziło o zastosowaną przez Ciebie ocenę, że najtańszy model jest niewart uwagi ;-) MK 53 |
Data: Maj 02 2007 23:17:12 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Michal_K | Our newsgroup friend Sanctum Officium wrote: No co nie zmienia faktu, że Honda do prestiżowych marek nie należy. ADemagogią w Polsce można daleko zajść, ale akurat nie mam obowiązku na najtańszy jej model nie musi być kijowy i słaby (bo nie jest i Civici bardzo fajne pojazdy), ale jest CIASNY i tyle. Tak jak dziś Jazz zbiera fajne opinie, co nie zmienia faktu, że to jest kurdupel. -- Michał 54 |
Data: Maj 03 2007 09:38:14 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: PeJot - Krk |
Mam 3D 6.gen., czuję się w nim swobodnie i nie mam żadnych odczućWszystko jest kwestią podejścia do tematu :) Swobodnie wszędzie się Octavia I jest ciasna, w Civic'u 6.gen masz dużo więcej miejsca :) Oj zmyślasz - nie jechałeś Cifem 6.gen i wyższymi ! No i nie porównuj kompaktów do Merca E Classe bo żadne auto segmentu C nie jest w stanie zaoferować takiej wygody ... PeJot 55 |
Data: Maj 03 2007 08:56:16 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Michal_K | Our newsgroup friend PeJot - Krk wrote: Oj no jaki mam powód, żeby zmyślać ludziom, których nigdy nie widziałemWszystko jest kwestią podejścia do tematu :) Swobodnie wszędzie się i z którymi praktycznie nic mnie nie łączy, poza dobrą zabawą i ciekawą dyskusją, na usenecie? Fotki mam Ci podesłać? Akurat ZTCP Civic 6 generacji posłużył nam jako środek transportu (sic!) do Rzymu na pogrzeb JP II, więc nieco czasu i kilometrów w nim spędziłem (pod rząd). Zresztą- wolisz myśleć że nie jechałem i ignorować fakt, że dla kogoś Civic jest ciasny- proszę bardzo. Myśl, że tak nie napisałem. Ale jest CIASNY. I nie mam zamiaru rozmieniać na drobne, dla mnie Octavia i taki Civic to są tak samo ciasne auta (wiadomo, gdybym już coś miał wybrać, to raczej Hondę, ale bynajmniej nie ze względu na "przestronność" wnętrza). BTW- jakbyś poszukał na grupie postów o Octavii, okaże się, że mnóstwo ludzi poleca ją jako bardzo przestronną i wygodną(chociaż dla mnie ten samochód urąga godności pasażera, zwłaszcza z tyłu). Degustibus... itd :) No i nie porównuj kompaktów do Merca E Classe bo żadne auto segmentuoooooooo, popatrz :) A jednak potrafisz dostrzec oczywistość (niestety nie każdy w tym wątku). Gratuluję pozostawienia w sobie resztek obiektywizmu. -- Michał 56 |
Data: Maj 03 2007 11:23:42 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: PeJot - Krk | Użytkownik "Michal_K" napisał w wiadomości [...] rząd). Zresztą- wolisz myśleć że nie jechałem i ignorować fakt, że dla Też jechałem trasę Octavią I, z przodu przytłaczający kokpit a z tyłu brak miejsca na nogi ... W Civic'u 3D naprawde mi się przyjemnie jeździ, nisko-pół-leżąco, świetna widoczność w każdym kierunku, auto niesamowicie słucha kierowcy w zakrętach-brak podsterowności :) Imho _Marek_ poszukaj Civica 5D, usiądź sobie, przejedź się i sam oceń. To są zgrabne auta do miasta a przy tym wygodne! No i nie porównuj kompaktów do Merca E Classe bo żadne auto segmentuoooooooo, popatrz :) A jednak potrafisz dostrzec oczywistość (niestety Hehe, to że lubisz "kanapowce" to zauważyłem już w pierwszych Twoich postach ;) ale Marek nic nie pisał o tym że szuka limuzyny ... PeJot Civic 3D 1.4iS'97 57 |
Data: Maj 03 2007 10:00:38 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Michal_K | Our newsgroup friend PeJot - Krk wrote: Pełna zgoda, kokpit przytłacza mnie jednak nie przestronnością aBTW- jakbyś poszukał na grupie postów o Octavii, okaże się, że mnóstwo ciasnotą, no ale cóż ;) W Civic'u 3D naprawde mi się przyjemnie jeździ, nisko-pół-leżąco,Ostatnie co napiszę to to, że Civic 3D czy nawet 5D prowadzi się nieprzyjemnie, za dobrze znam te autka :) Natomiast pół godziny, no maksimum godzina bez przerwy, to jest granica wytrzymałości jazdy tym autem i potem mam ochotę wysiąść i odpocząć. Imho _Marek_ poszukaj Civica 5D, usiądź sobie, przejedź się i sam oceń.Oczywiście! Warto to sprawdzić, chociaż za taką kasę jaką dysponuje Marek, proponowałbym mu jeszcze sprawdzić Accorda albo Legenda. Nie zaszkodzi a kto wie, czy nie pomoże :) No a ja go nie zmuszam, tylko nieśmiało proponuję, bo widać, że Marekoooooooo, popatrz :) A jednak potrafisz dostrzec oczywistość (niestety lubi czuć się dobrze w samochodzie. -- Michał 58 |
Data: Maj 03 2007 12:33:50 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: PeJot - Krk | Użytkownik "Michal_K" napisał w wiadomości [...] Też jechałem trasę Octavią I, z przodu przytłaczający kokpit a z tyłu brakPełna zgoda, kokpit przytłacza mnie jednak nie przestronnością a No przecież nie przytłacza pięknem :D W Civic'u 3D naprawde mi się przyjemnie jeździ, nisko-pół-leżąco,Ostatnie co napiszę to to, że Civic 3D czy nawet 5D prowadzi się Hoho, ale jesteś wygodny! Imho _Marek_ poszukaj Civica 5D, usiądź sobie, przejedź się i sam oceń.Oczywiście! Warto to sprawdzić, chociaż za taką kasę jaką dysponuje Dziwię się, że kupiłeś sobie Prelude a nie od razu Legend'a ;) No a ja go nie zmuszam, tylko nieśmiało proponuję, bo widać, że Marekoooooooo, popatrz :) A jednak potrafisz dostrzec oczywistość (niestety Na parkingu może się czuć dobrze w Mesiu ale jak się ma tym poruszać po zatłoczonym mieście??? - dla mnie auto musi być jeszcze praktyczne! PeJot 59 |
Data: Maj 03 2007 11:14:35 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Michal_K | Our newsgroup friend PeJot - Krk wrote: Mam ochotę to nie znaczy, że zawsze muszę, i nie zawsze też mamświetna widoczność w każdym kierunku, auto niesamowicie słucha kierowcyOstatnie co napiszę to to, że Civic 3D czy nawet 5D prowadzi się możliwość :) A tak poważniej- odczuwa się OGROMNĄ róznicę po przejechaniu jednego dnia powiedzmy 150km krótkich odcinków miejskich autem pokroju W124 a Hondy Civic. Ogromną (mówię o siedzeniu kierowcy, co czują pasażerowie tylnych siedzeń to nie do wyobrażenia musi być) Prelude kupiłem, bo jest naprawdę fajna dla dwóch osóbOczywiście! Warto to sprawdzić, chociaż za taką kasę jaką dysponuje a i cena dość fajna :) A poza tym na szczęście dysponuję drugim dużym autem, które w każdej chwili może mi posłużyć. No, normalnie, zgodnie z zasadmi PoRD proponuję. Nie ma z tym wielkiegoHehe, to że lubisz "kanapowce" to zauważyłem już w pierwszych TwoichNo a ja go nie zmuszam, tylko nieśmiało proponuję, bo widać, że Marek problemu. - dla mnie auto musi być jeszcze praktyczne!A co, Mesiem nie da się jeździć po mieście? Pierwsze słyszę, taksówkarze też jacyś dziwni chyba są, a może oni po prostu umieją jeździć? -- Michał 60 |
Data: Maj 03 2007 17:29:00 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: PeJot - Krk | Użytkownik "Michal_K" napisał w wiadomości Hoho, ale jesteś wygodny!Mam ochotę to nie znaczy, że zawsze muszę, i nie zawsze też mam MOCNO przesadzasz i ... nie znasz się :) Powtórzę się: Civic to jest bardzo uniwersalne i solidne auto ... Dziwię się, że kupiłeś sobie Prelude a nie od razu Legend'a ;)Prelude kupiłem, bo jest naprawdę fajna dla dwóch osób Aaa, szpan przed Lalką ... ;) Na parkingu może się czuć dobrze w Mesiu ale jak się ma tym poruszaćNo, normalnie, zgodnie z zasadmi PoRD proponuję. Nie ma z tym wielkiego Szukać miejsca do zaparkowania w centrum Krakowa Mercem to koszmar, ledwo się Civiciem gdzieś wciskam ... No i zgadzam się, taksówkarze to jest dziwna społeczność :), Mesie, Omegi i inne "tapczany" ale oni mają parkingi oznaczone "Taxi" a jak odbierają/przywożą klienta to blokują całą osiedlową dróżkę i mają innych gdzieś bo myślą, że im wszystko wolno ... PeJot 61 |
Data: Maj 03 2007 17:46:28 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: red | PeJot - Krk pisze: No i zgadzam się, taksówkarze to jest dziwna społeczność :), Zajebiście by było, gdyby wozili klienów fiutem pindą czy innym podobnym gabarytami :) 62 |
Data: Maj 03 2007 19:25:03 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: PeJot - Krk | Użytkownik "red" napisał w wiadomości PeJot - Krk pisze: Może byliby wtedy trochę skromniejsi :), tak to z tymi swoimi krążownikami szos są ważni jak pawie ... Tylko no właśnie, co byłoby klientami ? :P 63 |
Data: Maj 03 2007 22:43:04 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Sanctum Officium | "PeJot - Krk" wrote in message Użytkownik "red" napisał w wiadomości ZTCW, klient jest bardziej skłonny wybierać na postoju nowszy samochód niż starszy. Psychika tak działa - nowszy, modna linia, "lepiej będę wygladał w czymś modnym" (tu w samochodzie). MK 64 |
Data: Maj 04 2007 00:31:28 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Michal_K | Our newsgroup friend Sanctum Officium wrote: ZTCW, klient jest bardziej skłonny wybierać na postoju nowszy samochód niżOstatnio widziałem na taksie Dacie Logan. Nie wiem komu bardziej współczuć, taksiarzowi- rozumu czy klientom- musu jazdy takim czymś, jak już to zamówią ;) Przekomarzać to się można w nieskończonośc.... :) -- Michał 65 |
Data: Maj 04 2007 00:29:53 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Michal_K | Our newsgroup friend PeJot - Krk wrote: Słowacki wielkim poetą był.możliwość :) A tak poważniej- odczuwa się OGROMNĄ róznicę po Kwestia gustu, po prostu. Civicami nabiłem w sumie niewiele tysięcy kilometrów (w sumie by się z 5 może uzbierało), ale mam porównanie, jak potem wsiadam do czegoś normalnego. :) Tyle w mojej kwestii. Wybacz, że mam takie poglądy. Mógłbym chwalić Civica pod niebiosa, ale po co? Nie wnikam w upodobania, może faktycznie jakimś lalkom jest wygodnie wDziwię się, że kupiłeś sobie Prelude a nie od razu Legend'a ;)Prelude kupiłem, bo jest naprawdę fajna dla dwóch osób Civicu, ja tam wolę wozić w samochodzie pasażerów. :)))) Żartujesz chyba??? Podaj JEDNĄ nazwę ulicy, gdzie to KOSZMAR taki- dla mnie auto musi być jeszcze praktyczne!A co, Mesiem nie da się jeździć po mieście? Pierwsze słyszę, Mercem a czymś mniejszym- poezja... Jak nie ma miejsca to po prostu nie ma, NIEZMIERNIE rzadko zdarza się, zebym trafił miejsce takie, że nie wejdzie tam W123T a wejdzie jakieś normalne autko. Po prostu te pół metra/metr nie jest tak bardzo decydujący. Albo wcisnę się komuś równoległym tyłem na styk albo nie. BTW- ileż to było sytuacji, kiedy jakaś pani najczęściej, poddawała się z zaparkowaniem w jakimś miejscu np Puntem czy Escortem, a ja tam następnie wciskałem beczkę czy puchacza (to po krakowsku W124). No i zgadzam się, taksówkarze to jest dziwna społeczność :),To nie żadna społeczność, bo taksówkarzami bywają BARDZO BARDZO różni ludzie, łaczy ich jedno: robią MNÓSTWO kilometrów(na pewno więcej niż Ty i Ja razem wzięci), zarobkowo i bynajmniej chyba nie dla przyjemności. I jakoś sobie tymi "niemiejskimi" "koszmarnymi" furami radzą, w dodatku w godzinach szczytu, we wszelkich możliwych miejscach i konfiguracjach. Mesie, Omegi i inne "tapczany" ale oni mają parkingi oznaczoneA pod domem też mają takie parkingi? a jak odbierają/przywożą klienta to blokują całą osiedlową dróżkęNo tak, przepraszam, Omega blokuje całą a 3x weższy Civic by zablokował tylko połowę... :) Dziwne myślenie- wiesz co, 10-15 cm różnicy w szerokości wozu jest BARDZO odczuwalne dla ergonomii i wygody wewnątrz, ale na zewnątrz to jest naprawdę SZCZEGÓŁ. Wiesz co- może dlatego, że zaraz po kursie wsiadłem do W123, potem kolejne, w międzyczasie W124 i Honda Accord, to główne moje środki transportu, po prostu nie czuję ŻADNEGO problemu, wjeżdżam w Krakowie WSZĘDZIE i znajduję miejsce (z większym lub mniejszym bólem, bo miejsca czasem zwyczajnie nie ma, ale nawet jakbym jechał Smartem, to bym go nie uświadczył) również WSZĘDZIE. Wychodzi niestety nieubłaganie na to, że ludzie polecający 0,5 metra krótsze i 15cm węższe auto jako panaceum na miasto albo nie potrafią jeździć (co bardzo możliwe) albo nie mają zielonego pojęcia o czym piszą. Nie wiem co gorsze. -- Michał 66 |
Data: Maj 04 2007 21:55:21 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Piotrek | Dziwne myślenie- wiesz co, 10-15 cm różnicy w szerokości wozu jest ja poruszam sie po KRK samochodem z sygnaturki i tez nie mam zadnych problemow z parkowaniem:) pod blokiem nawet majac dosc mikroskopijny parking potrafie sie wcisnac w takie miejsce ze niektorzy niepotrafia wjechac kompaktem:) teraz szukam tez scorpio ale kombi wiec jeszcze wiekszy i tez slysze aaaa po co ci taki samochod duzy do jazdy po miescie, przeciez to nie wygodne itd itp. a ostatnio jak jechalem ze znajomymi w tarse to byli w szoku ze z tylu jest tyle miejsca i tak komfortowo sie jedzie. minus jest taki ze jak wsiadam teraz z moimi przyzwyczajeniami do kompakta to sie troche musze poskladac zeby sie zmiescic;) -- pzdr piotrek Scorpio 2,4i '87 LPG PMS 67 |
Data: Maj 05 2007 00:08:39 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Michal_K | Our newsgroup friend Piotrek wrote: ja poruszam sie po KRK samochodem z sygnaturki i tez nie mam zadnychWiesz, o ile problem z parkowaniem jeszcze JAKKOLWIEK można zrozumieć i MOŻNA uwierzyć- od biedy i sporadycznie- że jest problem ze znalezieniem miejsca tam, gdzie by nie bylo jakimś pół metra krótszym autem- o tyle problem opisywany jako "ciasne uliczki" i "przeciskanie się" to już śmiech na sali i nie wiadomo co takiemu komuś odpowiedzieć. Proponowalbym no nie wiem, trening z pachołkami, kursy doszkalające lub profilaktykę u okulisty, brak mi innych pomysłów... teraz szukam tez scorpio ale kombi wiec jeszcze wiekszy i tez slysze aaaa poNiewygodne to są małe samochody, ale znamienne, że tak jak np przeciwko automatycznej skrzyni biegów najwięcej do powiedzenia mają ci, którzy w życiu taką nie jeździli, tak najwięcej przeciwko dużym autom mają Ci, którzy nigdy takiego nie prowadzili i nie mają pojęcia ile zalet ze sobą niesie... :( itp.No pewnie, dziwne, że tyle miejsca w aucie ma być, przecież auto ma być ciasne i musi być w nim niewygodnie, bo to tylko auto. minus jest taki ze jak wsiadam teraz z moimi przyzwyczajeniami do kompaktaNo ja niestety nie znajduję sensownego sposobu, jak to zrobić, żeby czuć się dobrze i komfortowo np w Hondzie Civic :( -- Michał 68 |
Data: Maj 05 2007 12:01:25 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Adam Płaszczyca | On Sat, 5 May 2007 00:08:39 +0000 (UTC), Michal_K Niewygodne to są małe samochody, ale znamienne, że tak jak np przeciwko Oj, daj spokój... Po weekendzie przejeżdżonyum Granada wsiadłem wczoraj do służbowej pandy... Koszmar... -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98 _______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html ___________/ PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 69 |
Data: Maj 05 2007 15:44:43 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Michal_K | Our newsgroup friend Adam Płaszczyca wrote: Oj, daj spokój... Po weekendzie przejeżdżonyum Granada wsiadłemPozostaje współczuć służbowej Pandy... :P -- Michał 70 |
Data: Maj 05 2007 21:46:53 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Adam Płaszczyca | On Sat, 5 May 2007 15:44:43 +0000 (UTC), Michal_K Oj, daj spokój... Po weekendzie przejeżdżonyum Granada wsiadłemPozostaje współczuć służbowej Pandy... :P Ma dwie dobre rzeczy - ABS i służbowe paliwo. Reszta to wady ;) -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98 _______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html ___________/ PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 71 |
Data: Maj 05 2007 22:56:47 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Michal_K | Our newsgroup friend Adam Płaszczyca wrote: Ale ABS tylko na suchym dobry ;) Pierwsze co robię w samochodach zPozostaje współczuć służbowej Pandy... :P ABSem, to obejście ABSu na wyłącznik w kabinie :DDDDD -- Michał 72 |
Data: Maj 06 2007 01:13:34 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Sanctum Officium | "Michal_K" wrote in message Our newsgroup friend Adam Płaszczyca wrote: Taki jak w W123, W126 to może i tak, ale nowszy czterokanałowy działa dużo lepiej. MK 73 |
Data: Maj 06 2007 09:10:36 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Michal_K | Our newsgroup friend Sanctum Officium wrote: Fakt, stare trzykanałówki mają to do siebie, że łapią nie zawsze tylkoAle ABS tylko na suchym dobry ;) Pierwsze co robię w samochodach z wtedy, kiedy naprawdę powinny. Niestety w dalszym ciągu ABS ma swoje- wynikające nie tyle z niedomagań technicznych co z założeń- wady. Absolutnie nie wypowiadam się przeciwko ABSowi, ale istnieją sytuacje (patrz moja odpowiedź na post Adama) w których auto z ABS spisze się gorzej niż bez. -- Michał 74 |
Data: Maj 06 2007 10:23:12 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Adam Płaszczyca | On Sat, 5 May 2007 22:56:47 +0000 (UTC), Michal_K Ma dwie dobre rzeczy - ABS i służbowe paliwo. Reszta to wady ;)Ale ABS tylko na suchym dobry ;) Pierwsze co robię w samochodach z Na suchym to nie potrzebuję. Na mokrym i owszem, przydaje się. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98 _______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html ___________/ PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 75 |
Data: Maj 06 2007 09:08:58 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Michal_K | Our newsgroup friend Adam Płaszczyca wrote: Ale ABS tylko na suchym dobry ;) Pierwsze co robię w samochodach z http://pl.wikipedia.org/wiki/ABS_(motoryzacja) Zablokowane koła ABS sucha jezdnia 45 m 32 m śnieg 53 m 64 m lód 255 m 404 m Zresztą tekst całkiem fajnie i obiektywnie napisany, wskazuje niewątpliwe zalety ABSu ale także jego wady... Mnie nie przeszkadza na codzień, natomiast wiem, jak w przypadku hamowania na powierzchni o bardzo ograniczonej przyczepności może pomóc szybki odruch wyłączenia ABSu. Jakoś hamowanie pulsacyjne od zawsze miałem "we krwi" i jest dla mnie odruchem wręcz, niedopuszczenie do zablokowania kół... -- Michał 76 |
Data: Maj 06 2007 11:36:04 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Adam Płaszczyca | On Sun, 6 May 2007 09:08:58 +0000 (UTC), Michal_K Zresztą tekst całkiem fajnie i obiektywnie napisany, wskazuje Wiesz, zaletą ABS-u jest to, że zachowuje strowność. I oczywiście, jakims kosztem. Mnie nie przeszkadza na codzień, natomiast wiem, jak w przypadku A to inna inszość. Jakoś hamowanie pulsacyjne od zawsze miałem "we krwi" i jest dla mnie No ba ;) W Granadzie mam ABS w nodze ;) -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98 _______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html ___________/ PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 77 |
Data: Maj 06 2007 10:02:05 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Michal_K | Our newsgroup friend Adam Płaszczyca wrote: Wiesz, zaletą ABS-u jest to, że zachowuje strowność. I oczywiście,No sprawa oczywista. Mam wrażenie- obserwując zachowanie różnych kierowców w zimie (tj zJakoś hamowanie pulsacyjne od zawsze miałem "we krwi" i jest dla mnie tymi, z ktorymi jeżdżę)- że to, czy ktoś umie zrobić z nogi ABS czy nie niestety jest sprawą przypadku i albo ktoś to CZUJE albo niestety ma spory problem z przyswojeniem tego a w krytycznej sytuacji chyba i tak nie wykorzysta zdobytej wiedzy. To kwestia psychologiczna- jeden zdejmie nogę z gazu a drugi będzie się tego po prostu bać i "coś" mu nie pozwoli... ABS jest właśnie po to, żeby każdy kierowca miał możliwość ominięcia przeszkodzy i nie stracenia sterowności w podbramkowej sytuacji. Niestety kosztem drogi hamowania. -- Michał 78 |
Data: Maj 06 2007 14:21:54 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Sanctum Officium | "Michal_K" wrote in message Our newsgroup friend Adam Płaszczyca wrote: A na zmiennej nawierzchni, co się zdarza zimą? Zresztą tekst całkiem fajnie i obiektywnie napisany, wskazuje Prawda, szkoda, że producenci nie robią wyłącznika ABS-u na desce. Jakoś hamowanie pulsacyjne od zawsze miałem "we krwi" i jest dla mnie Hamowanie pulsacyjne jest mniej efektywne niż ABS. ABS dział na każde koło niezależnie. Hamujac pulsacynie nie zatrzymasz się szybciej niż auto z ABS-em. Rajdowcy hamują na granicy przyczepności ,a nie pulsacyjne i to jest najlepsze hamowanie. MK 79 |
Data: Maj 06 2007 13:23:32 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Michal_K | Our newsgroup friend Sanctum Officium wrote: Pewnie na jedno wyjdzie :)Zablokowane koła ABS Prawda, szkoda, że producenci nie robią wyłącznika ABS-u na desce.No, czyli pełna zgoda. ABS jest super, ale wyobrażam sobie właśnie taką sytuację, że śnieg, pod nim lód, i muszę zahamować przed czyimś tyłkiem, założenie: nie da się przeszkody objechać z jakichś przyczyn... I tutaj przydałby się właśnie wyłącznik ABSu. No, zwał jak zwał. Hamuję do momentu, aż koła się zablokują, wtedyJakoś hamowanie pulsacyjne od zawsze miałem "we krwi" i jest dla mnie lekkie odpuszczenia hamulca i znowu do zablokowania i tak w kółko dopóki się nie zatrzymam. -- Michał 80 |
Data: Maj 06 2007 18:06:52 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Sanctum Officium | "Michal_K" wrote in message Our newsgroup friend Sanctum Officium wrote: Nie, bo jak masz z jednej strony auta (pod dwoma bocznymi kołami) śnieg, a z drugiej asfalt, to nic poza ABS-em Ci nie pomoże. Żadne tam hamowanie pulsacyjne. > Prawda, szkoda, że producenci nie robią wyłącznika ABS-u na desce.koło > niezależnie. Hamujac pulsacynie nie zatrzymasz się szybciej niż auto zjest > najlepsze hamowanie. Rajdowcy tak nie hamują. MK 81 |
Data: Maj 05 2007 02:35:12 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: 666 | Do 15 cm szerokości dochodzą krótsze drzwi, które łatwiej otworzyc o szeroki kąt, i cieńsze te drzwi, a więc szpara do Wychodzi niestety nieubłaganie na to, że ludzie polecający 0,5 metra krótsze i 15cm węższe auto jako panaceum namiasto albo nie potrafią jeździć (co bardzo możliwe) albo nie mają zielonego pojęcia o czym piszą. 82 |
Data: Maj 03 2007 11:28:23 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Boombastic | A jechałeś chociaż Civic'iem rocznik > 95r, że piszesz takie brednie ???Jechałem każdym Civiciem od 90 roku i to wielokrotnie, w każdej Taaa, Prelude jest wielka a Cif mały. Zejdź na ziemię. Mój Cif jest tylko kilka cm krótszy od Preli, ale ma na pewno więcej miejsca w środku, bo prela jest niska i ma mało miejsca z tyłu. W swoim Cifie mogę wygodnie jechac z tyłu mając 2 m wzrostu. 83 |
Data: Maj 03 2007 09:54:07 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Michal_K | Our newsgroup friend Boombastic wrote: Dla dwóch osób Prelude jest. I na pewno większa niż Civic :)jest kwestia SUBIEKTYWNA. Dla mnie Civic zwłaszcza ten szóstej Zejdź na ziemię. Mój Cif jest tylkoPrelka jest dla dwóch osób, powtarzam :) ale ma na pewno więcej miejsca w środku, bo prelaNo to jest mało powiedziane, że mało ;) Mało za mało ;) W swoim Cifie mogę wygodnie jechac zJa mając 1,75m mogę jechać z tyłu. Do wygody mi sporo brakuje. -- Michał 84 |
Data: Maj 03 2007 12:36:40 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: PeJot - Krk | Użytkownik "Michal_K" napisał w wiadomości [...] W swoim Cifie mogę wygodnie jechac zJa mając 1,75m mogę jechać z tyłu. Do wygody mi sporo brakuje. LOL! Jak dla Ciebie to każde auto z segmentu C będzie za duże :D Cholera, poplułem sobie monitor ... ;) PeJot 85 |
Data: Maj 03 2007 11:15:30 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Michal_K | Our newsgroup friend PeJot - Krk wrote: Stawiam ściereczki w takim razie :)W swoim Cifie mogę wygodnie jechac zJa mając 1,75m mogę jechać z tyłu. Do wygody mi sporo brakuje. -- Michał 86 |
Data: Maj 03 2007 00:01:53 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Sanctum Officium | "Michal_K" wrote in message Our newsgroup friend Marek Różyński wrote:sądzę, że > nie ma aut 11-letnich, które się nie psują Za 35000 zł? Chyba za 350 zł ;-) Mało tego- w samochodzie jest BARDZO MAŁO (jeśli w ogóle jakiekolwiek, Dla przykładu korozja nadwozia. Samochód zużywa się JEŻDŻĄC, ale też styl jazdy i to, jak dba Kupiłbyś samochód, który stał 5 lat? Na dodatek krytyczne dla awaryjności/używalności samochodu podzespoły Zwłaszcza, że dziś do wszystkich samochodów pakują niemal to samo. U tego samego producenta silnik 2.0 znajdziesz w najmniejszym modelu, większym, jeszcze większym i nawet największym. Skrzynie, sprzęgła itp. też pewnie z grubsza identyczne. Ba, ten sam silnik może być nawet więcj niż u jednego producenta. Dziś tworzy się platformę, na kórej buduje się różne auta. Dla przykałdu Opel Vectra, Fiat Croma Saab 9-3 to z grubsza to samo auto ;-) Oparte są na platformie GM Epsilon. > A jakie samochody Ty masz na myśli? W Polsce, gdzie dowolny mercedes, w dowlonym stanie jest synonimem luksusu, a wszystko co ma cokolwiek wspólnego z VW, nawet tak mało jak Skoda ;-), jest otaczane boskim kultem. Pytanie którzy dziwni: płacący za Policz jeszcze koszty eksploatacji. MK 87 |
Data: Maj 02 2007 22:46:22 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Michal_K | Ach jakże miło z Tobą znowu porozmawiać na ulubiony nasz temat :))) Wiem, że to ciężko zrozumieć, ale takie są ceny, które dyktuje rynek.z danego rocznika kosztowałyby niemalże tyle samo, bez względu na Ponoć popierasz UPR, a prostych rzeczy z Miltona Friedmana nie czaisz, jak to jest? Która zależy przede wszystkim od sposobu eksploatacji samochodu a nieMało tego- w samochodzie jest BARDZO MAŁO (jeśli w ogóle jakiekolwiek, liniowo od wieku. Fordy rdzewieją jeszcze na gwarancji, a takie Citroeny niektóre wytrzymują nietknięte przez wiele lat. Nie mówiąc o wspaniałym przykładzie polskiej myśli technicznej jaką jest Polonez. I gdzie tu liniowość? Wolisz Poloneza z 2001 roku czy coś zachodniego z końcówki lat 80, w podobnej cenie? W dodatku wyobraź sobie, ze w klimacie niedeszczowym, gdzie nie soli się dróg, i 40 letnie autko może mieć fabryczny stan blachy. Why not, o ile z nim wszystko OK. O ile stał po ostrej zimie no to pozaSamochód zużywa się JEŻDŻĄC, ale też styl jazdy i to, jak dba hamulcami i rozruszaniem silnika niewiele byłoby do zrobienia i mógłby ruszyć. Co takiego by się w nim "zużyło" jeszcze z powodu tego, że jest starszy o 5 lat? Nie znam się na procesie produkcyjnym samochodów do tego stopnia, zebyNa dodatek krytyczne dla awaryjności/używalności samochodu podzespoły to skomentować jakoś autorytatywnie, ale powiem, że według mnie, to jest bzdura lub też bardzo duże naciągnięcie faktów. Skąd tak drastyczne różnice w awaryjności zatem, w wykonywanych przebiegach, między japońcami a np francuzami? Czemu jeden model sypie się bardzo a drugi prawie w ogóle, nawet w obrębie tej samej stajni? U tegoNo to jest inna sprawa, U TEGO SAMEGO PRODUCENTA. Wiadomo, ze jeśli ten sam silnik no to praktycznie to samo. Chociaż w zależności od auta różnie się zużyje po takiej samej ilości km. Skrzynie, sprzęgła itp. też pewnie zMoże być i zdarza się to, a jednak jest z czego wybierać i rynek jest jednak BARDZO zróżnicowany. Wobec tego widać, że to co napisałeś na początku to grube nadużycie jednak. Dziś tworzy się platformę, na kórej buduje się różne auta.I co? Toyota produkuje to samo co VAG czy Daimler- Chrysler? Dla przykałduA jednak awaryjność różna... Na zachodzie tyle samo lub jeszcze więcej, porównywalnie.> Dodam, że zależy mi też na w miarę współczesnym wyglądzie, to znaczy Poza tym gdzietam luksusu, przecież 15 letnia S ka ma wg Twojego sposobu myślenia SAME WADY: - STARA 15 letnia - duży/niewiadomy przebieg - ogromne silniki, które mnóstwo palą - napierdziane w fotel, rdza itd A mimo to TYLE kosztują i TYLE się za nie płaci? CZEMU???? :) Zresztą krótka piłka i jedno zdanie, a nie moje dalsze wodolejstwo i przemyślenia załatwia sprawę: Gościowi jest w Octavii po prostu ZA CIASNO to mu proponuję coś przypominającego samochód a nie klatkę blaszaną z kółkami i oknami zrobioną po to, zeby ktoś mógł ją wziąć z salonu i cieszyć się "nowym". Zachował w sobie resztki normalności i szacunku dla siebie, nie bał się przyznać, że mu jest ciasno w małym samochodzie. W odróżnieniu od Ciebie, który za wszelką cenę udowodni, że nowa Astra jest wygodniejsza niż starszy Merol. a wszystko co ma cokolwiek wspólnego z VW, nawet tak mało jak Skoda ;-),Co nie zmienia faktu, że za 35 000 można nabyć kilkuletnie samochody różnych koncernów oraz znacznie starszego Mercedesa. I co? Szczerze, to dość porównywalne będą.Pytanie którzy dziwni: płacący za Głupi W140 3,5 turbodiesel w mieście zmieści się przy spokojnej jeździe w 11l ONu. Na trasie schodzi do 7 z hakiem. Ile mi spali jakaś Fabia z mocniejszym silnikiem benzynowym, który dałby chociaż namiastki osiągów owego W140? A to TYLKO paliwo, jeśli chodzi o przeglądy, to Fabia dużo dużo droższa niż W140. Nie mówiąc już o tak TANIM samochodzie w utrzymaniu jak jakiś zwykły dieslowski W124, którego nabędziesz w stanie świetnym za 1/3 ceny tej Fabii, poserwisujesz go 2x taniej (jak nie lepiej) i pojeździsz taniej. Zresztą, ja wiem- jak się kupiło "nowe", zwłaszcza niskiej klasy i niewygodne, to automatycznie psychologicznie chcesz sobie na wszelkie sposoby wyjaśnić, że masz coś lepszego niż "stare" auto które kosztowało tyle samo, co Twoje nowe :) Sztuką jest spojrzeć obiektywnie na temat. I chociaż ja wożę się bez ograniczeń- jeśli chcę(a nie chcę zbyt często)- nowymi Hondami to nigdy przenigdy lśniąca nowiutka kierownica Accorda nie przysłania mi konkretów, liczb a także rynku, który dyktuje ceny. I ja akurat doskonale WIDZĘ i rozumiem to, czego Ty zauważyć jakby nie potrafisz... :( Nie mam także zamiaru się w tej chwili przechwalać w żaden sposób, ALE... naprawdę z kim bym nie jechał w dłuższą trasę (a zdarza mi się to często i z różnymi ludźmi), każdy woli jechać starym poczciwym W124 niż Accordem... I sam też wolę, pomimo lekkiej[bo już np wersje sportline E klasy z mocnymi benzynkami Accorda zjadają na śniadanie] przewagi tego drugiego jeśli chodzi o prowadzenie się... po prostu jest wygodniej, ot co. PS- spójrz na autoscout albo mobile.de na ceny naprawdę zadbanych W124. Możesz się ostro zdzwić :) -- Michał 88 |
Data: Maj 03 2007 01:40:18 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Sanctum Officium | "Michal_K" wrote in message Ach jakże miło z Tobą znowu porozmawiać na ulubiony nasz temat :))) Troche zażartowałem ;-) Faktycznie, jak sprawdziem, chodzą po kilkanaście tysięcy zł. Mało tego- w samochodzie jest BARDZO MAŁO (jeśli w ogóle jakiekolwiek,>> poza płynem hamulcowym i olejem silnikowym, ew oponami) Zależy co zachodniego. Audi 80, Citroen BX to i owszem, ale jakikowiek Ford to już raczej nie. W dodatku wyobraź sobie, ze w klimacie niedeszczowym, gdzie nie soli Eee, od słońca lakier wypłowieje ;-) >> Samochód zużywa się JEŻDŻĄC, ale też styl jazdy i to, jak dba Jest zastały. >> Na dodatek krytyczne dla awaryjności/używalności samochodu podzespoły Chodzi o auta tego samego producenta. Czemu jeden model sypie się bardzo a drugi prawie w ogóle, nawet w W obrębie tej samej stajni to raczej nie ma tak, żeby jeden model sypał się ciągle, a drugi niemal w ogóle. jednego > producenta.na > platformie GM Epsilon.luksusu, Na zachodzie tyle samo lub jeszcze więcej, porównywalnie. Dzieki Polakom i innym uboższym narodom kupującym używane auta w dużych ilościach. W Wielkiej Brytanii już nie ma tak wysokich cen aut używanych, ze względu na ruch lewostronny i przez bardzo ograniczone możliwości wywiezienia auta za granice. Poza tym gdzietam luksusu, przecież 15 letnia S ka ma wg Twojego W Anglii są dużo tańsze. Przy okazji: takie auta mają największy spadek wartości ze wszystkich samochodów. Zresztą krótka piłka i jedno zdanie, a nie moje dalsze wodolejstwo i P 307 mu się podobał. to mu proponuję coś To samo dotyczy każdego auta. Sorry, budują je, żeby je sprzedać ;-) Zachował w sobie resztki normalności i szacunku dla siebie, nie bał się Nie tylko wygodniejsza ;-) Nie psuje się, jest bardzo oszędna, nieźle się prowadzi. > a wszystko co ma cokolwiek wspólnego z VW, nawet tak mało jak Skoda ;-), I to że kilkuletnim autem będzie przez 5 lat (bo na tyle auto planuje) raczej tylko jeździć, a nie w nie inwestować. >> Pytanie którzy dziwni: płacący za A Fabia diesel 5 l. Ile mi spali jakaś Fabia z mocniejszym silnikiem benzynowym, Akurat Fabia jest wyjątkowo tania, jeśli chodzi o przeglądy: 70 - 220 zł http://groups.google.com/group/pl.misc.samochody/msg/74a1779a6df1f7e2 Skoda ma niskie ceny przeglądów. Nie mówiąc już o tak TANIM samochodzie w utrzymaniu jak jakiś zwykły Ale ja nie mam żadnych problemów z autem. Poza tym nie potrzebuję do niczego dużego auta. Gdybym miał szmalu bez granic, to też bym Mercedesa S nie kupił. Nie chciałbym mieć takiego auta. Może na starość? Ale też pewnie nie ;-) Sztuką jest spojrzeć obiektywnie na temat. I chociaż ja wożę się bez No ale czemu np. W123 już prawie zniknęły z dróg? Czemu nie są wieczne, jak twierdziłeś, że są? Zdaje się, że sam miałeś W123. I co się z nim stało? Stacja demontażu pojazdów, zaświadczenie i piecząteczka "wyrejestrowano" w UM? PS- spójrz na autoscout albo mobile.de na ceny naprawdę zadbanych W124. A Ty zerknij na serwisy krajów "lewostronnych" :-) MK 89 |
Data: Maj 03 2007 00:16:45 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Michal_K | Późno się zrobiło, na resztę postów pewnie odpowiem jutro, o ile No i zwróć uwagę, że ceny STARTUJĄ od mniej więcej 18 000, zapewne nieWiem, że to ciężko zrozumieć, ale takie są ceny, które dyktuje rynek. bez przyczyny, mogą to być egzemplarze bite, z wyjeżdżonym silnikiem lub jakimiś innymi problemami, których ktoś przez zaniedbanie nie usunął. Dziś nie kupiłbym W140 tańszego niż powiedzmy 26 000 jeśli chodzi o benzynkę i 30 000 jeśli chodzi o Turbo Diesla. Dobrze zadbane auta trzymają cenę, niestety... Wiesz- tak już prywatniej mówiąc ;) - to chciałbym, żeby były tańsze, tak jak i Ty byś pewnie chciał :) Na rękę jest mi to, z czym tutaj staram się walczyć- że ludzie jeżdżą rocznikiem i przebiegiem, a nie autem. Niestety rynek jest mądrzejszy niż niektóre przekonania i wartościowe samochody trzymają cenę bez względu na wiek. No nie ma co mówić o Fordach, chociaż np to, co jakiś czas temu napisałI gdzie tu liniowość? Wolisz Poloneza z 2001 roku czy coś Adam nt Granady mnie zdziwiło, a mianowicie to, że dość porządnie się trzyma, jak na swój wiek. Wypolerować można :)W dodatku wyobraź sobie, ze w klimacie niedeszczowym, gdzie nie soli No tak, ale w prawidłowo wykonanym silniku, porządnie, jak i w całymWhy not, o ile z nim wszystko OK. O ile stał po ostrej zimie no to poza systemie napędowym, nie ma prawa się nic złego dziać od samego STANIA i wielokrotnie słyszałem o tym, jak ktoś beczunię odpalał po kilku latach stania w stodole, bezproblemowo od pierwszego kopa i zagrzania świec. Wiadomo, że przytaczam tutaj najtrwalszy na świecie silnik samochodu osobowego, no ale cóż- jakiś punkt odniesienia trzeba mieć :) No nie no, oczywiście, że tak, wiem, że np Octavia to Golf. Ale tojest bzdura lub też bardzo duże naciągnięcie faktów. Skąd tak każdy wie. Porównujmy jednak różne stajnie. Raczej nie, ale stajni jest jednak wiele.Czemu jeden model sypie się bardzo a drugi prawie w ogóle, nawet w Śmiem twierdzić, że ceny zadbanych sztuk Mercedesa konkretnie (chociaż> W Polsce, gdzie dowolny mercedes, w dowlonym stanie jest synonimemluksusu, na pewno nie tylko do niego się to odnosi) i tak BARDZO spadły od momentu, jak Polacy zaczęli je skupywać. Kiedyś Mercedesy były sporo droższe! W Wielkiej Brytanii już nie ma tak wysokich cen aut używanych, zeNo to jest inna sprawa. Ale to nie do końca argument przemawiający za tym, że używane jest bardzo złe. Bo generalnie wszystkie tam są dużo tańsze, nowe też. Ubezpieczenia sięPoza tym gdzietam luksusu, przecież 15 letnia S ka ma wg Twojego płaci tam spore, angole boja się dużych aut jak ognia. Przy okazji: takie auta mają największy spadek wartości ze wszystkichOwszem, procentowo na pewno. Ale po pewnym czasie trzymają posłusznie cenę. Zwłaszcza nowy Mercedes wysokiej klasy kosztuje ile kosztuje. No tak, wziął palec to ja mu chcę rękę zaoferować ;)Zresztą krótka piłka i jedno zdanie, a nie moje dalsze wodolejstwo i P 307 to nie jest szczyt możliwości jeszcze :) Ależ słuchaj- wola producenta, wola klienta i jazda :) Tylko odnieśmyto mu proponuję coś to teraz do tego, co Ci napisałem w innym poście- a propos McDonalds i centrów handlowych... Wiesz, ja osobiście nic do tego nie mam. Rynek działa jak działa i dzięki takim jak Ty, produkuje się takie a nie inne "nówki", ale dzięki takim jak ja te używki trzymają cenę, cóż... Każdy ma swój gust :) Zaczynamy z motoryzacji przechodzić na jakąś bliżej nieokreśloną filozofio- socjologię, to można sobie podarować ten temat :) Starszy Mercedes raz doprowadzony do super stanu też się nie popsuje.Zachował w sobie resztki normalności i szacunku dla siebie, nie bał się jest bardzo oszędna,Starszy Mercedes też jest bardzo oszczędny :) nieźle sięW124 prowadzi się 10^23 raza lepiej niż nowa Astra :) I masz babo placek, subiektywizm jeden kontra drugi :) Integrating cultures, celebrating diversity, o ile kojarzysz hasło :) A wiesz co... mnie w sumei nie przeszkadza w ogóle, ze masz nową Astrę i się z Niej cieszysz :) raczej tylko jeździć, a nie w nie inwestować.Zainwestowałeś przy kupnie młodego/nowego, które było bardzo bardzo drogie i sumaryczne koszty posiadania i jazdy wyjdą większe niż w przypadku używki. Wiadomo- to już liczyliśmy wielokrotnie i nie ma co do tego wracać. Chyba 1,3 TDI (czy tam 1,4), w każdym razie ta 3 cylindrowa wersja,> Policz jeszcze koszty eksploatacji. przy której kultura pracy kosiarki ręcznej spalinowej jest zajebista. ;) Nie no- przekomarzam się, ale zastanawiam się, czym są te 2 litry ONu wobec takiej różnicy w jeździe. BTW- już 124ka zbliży się spalaniem trasowym do tej Fabii. No to faktycznie niedrogo, tylko żeby nie robić nic poza przeglądami toktóry dałby chociaż namiastki osiągów owego W140? A to TYLKO paliwo, albo nóweczka (i wtedy za 35 000 to można klamkę pocałować), albo może się okazać, ze do kilkuletniej trzeba coś dołożyć. No ja też nie, a to jest usenet, jak dla mnie forma rozrywki, zupełnieZresztą, ja wiem- jak się kupiło "nowe", zwłaszcza niskiej klasy i bezstresowa. I tak każdy robi to co robi :) Poza tym nie potrzebuję do niczegoFajniej się w nim człowiek czuje, przed kompem też wolę siedzieć w porządnym krześle a nie na taborecie. Gdybym miał szmalu bez granic, to też bym Mercedesa S nieNo, ja na pewno nie kupiłbym tego najnowszego W221, bo to porażka jest a nie auto. :P To jest skomplikowany proces, czemu zniknęły i jak się je traktuje...Sztuką jest spojrzeć obiektywnie na temat. I chociaż ja wożę się bez Zniknęły paradoksalnie dzięki swojej wielkiej wytrzymałości, otóż dlatego właśnie, że do czasu, aż się nie złamią, tudzież aż sprężyny nie wpadną do bagażnika, nic się nie dzieje i można jeździć. Z dziurą w tłoku na palec wskazujący (w 2,4D auto przejechało jakieś 30 000km), z luzem na wszystkim możliwym. Aż w pewnym momencie okazuje się, ze trzeba auto doprowadzić do dobrego stanu za kasę, za którą komuś niedbającemu nie warto. I autko idzie na złom chociaż wcale nie musiało... Czemu nie są wieczne, jakWieczne nic nie jest, ale o beczkę można należycie zadbać, a mało kto to robi... Zdaje się, że sam miałeś W123. I co się z nim stało?No nie no, to że o nim akurat teraz nie piszę nie znaczy, że już go nie ma :) A ściślej- sprzedałem go koledze... przedwczoraj dokładnie! Potrzebował bardzo niedrogiego kombi o dużej pojemności bo handluje starociami. Posłuży mu jakieś 10 lat jeszcze, jak podejrzewam. Zadbany był dość dobrze. Niestety podejście kolegi do samochodu nie będzie na pewno takie, jak moje i beczunię skazałem na powolną degradację, no ale bilans aut musi się zgadzać bo nie sposób mieć 10 naraz. Miejsce beczki zajęła... Honda Prelude 1998 2,0 16V, granatowy metallic, dwusobowa jak dla mnie[pomimo istnienia z tyłu czegoś, co kształtem przypomina miejsce dla pasażerów, ale chyba inżynierowie się pomylili o jedno zero przy projektowaniu miejsca na nogi] :PPPPPPPPPPPPPPPPPPPPP A tak poważniej- autko zaskakująco szerokie i przestronne w środku[dla dwóch osób!], o zaskakująco komfortowym zawieszeniu!!! Zresztą- jeśli mnie się spodobało, co widzisz, że walnięty jestem na punkcie komfortu, to coś w nim musi być ;) Ale to wszystko tylko przedbiegi do zakupu W126 za jakieś pół roku, po pozbyciu się- z zyskiem mam nadzieję- Hondy :) Oczywiśćie W124 caly czas do mojej dyspozycji- chwała Bogu. -- Michał 90 |
Data: Maj 03 2007 23:09:44 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Sanctum Officium | "Michal_K" wrote in message Późno się zrobiło, na resztę postów pewnie odpowiem jutro, o ile Ale z tej ceny się jeszcze zchodzi (negocjacje i takie tam). zapewne nie Znalezienie kilkunastoletniego auta bez nawet małego wypadku w jego historii, graniczy z cudem. Wiele jest po ciężkich dzwonach, marnie naprawionych. Wiesz- tak już prywatniej mówiąc ;) - to chciałbym, żeby były tańsze, To by znaczyło, że Golf II jest takim autem, a to raczej nieprawda. VW jest rodzajem bożka dla wielu w Polsce i stąd takie ceny. Golf II, 20 lat, po kilku wypadkach, a cena 3000 - 4000 zł. Chore. Inne marki nie są tak drogie. >> I gdzie tu liniowość? Wolisz Poloneza z 2001 roku czy cośFord > to już raczej nie. Słuchaj Adama Płaszczycy... ;-) >> W dodatku wyobraź sobie, ze w klimacie niedeszczowym, gdzie nie soli A jak już to było ropbione kilka razy? Nastepne polerowanie i dojdzie do blachy ;-) >> Why not, o ile z nim wszystko OK. O ile stał po ostrej zimie no to poza Korozja zawsze będzie. Silnik może długo stać, ale trzeba by go zalać olejem. Tak chyba robi wojsko z autami z zapasu strategicznego. >> jest bzdura lub też bardzo duże naciągnięcie faktów. Skąd taksię > ciągle, a drugi niemal w ogóle. Sprawdzałem kiedyś ceny nowych aut w Anglii. Są mniej więcje takie same jak u nas. W Top Gear podają czasem ceny aut w funtach. Można przeliczyć i zobaczyć, że są takie same jak u nas. > Przy okazji: takie auta mają największy spadek wartości ze wszystkich To znaczy?? 15 000 zł to jest cena, gdy nowy tej klasy kosztuje 400 000 zł? Traci się i to bardzo. Zwłaszcza nowy Mercedes wysokiej klasy kosztuje ile kosztuje. Jest wygodny, ma miękkie zawieszenie, jak to auta francuskie. >> to mu proponuję coś Gdzie jest teraz Twój W123? jest bardzo oszędna, Benzyniak? Czy diesel 50 KM, który pewnie od Astry z silnikiem benzynowym Twinport oszczędniejszy i tak nie jest. > nieźle się Miekki i w ogóle. Kanapa :-) I masz babo placek, subiektywizm jeden kontra drugi :) Integrating No mnie też Twój Mer nie nie przeszkadza, bo niby dlaczego miałby przeszkadzać? :-) > raczej tylko jeździć, a nie w nie inwestować. A to zależy co. Kupisz używany wyższej klasy w cenie nowego niższej klasy i koszty zakupu będą te same, a koszty eksploatacji używanego wyższe (bo choćby cześci droższe). Możesz kupić poloneza 10-letniego i będzie najtaniej. >> > Policz jeszcze koszty eksploatacji. Raczej nie. Nowsze silniki są generalnie oszczędniejsze (komputer silnikika itd.). >> który dałby chociaż namiastki osiągów owego W140? A to TYLKO paliwo, A do innego używanego nie? To już bajkopisarstwo. >> Zresztą, ja wiem- jak się kupiło "nowe", zwłaszcza niskiej klasy i A ja na klękosiadzie :-) http://www.klekosiad.pl Polecam > Gdybym miał szmalu bez granic, to też bym Mercedesa S nie Tak jest z grubsza z każdym autem. > Czemu nie są wieczne, jak Za marne grosze pewnie. Potrzebował bardzo niedrogiego kombi o dużej pojemności bo handluje Widzę, że lubisz klasyczne, miękko zawieszone limuzyny. Ciężko już takie dostać, może jeszcze francuskie, ale oni też już od takich odchodzą. Może pomyśl o klasycznych amerykanach? Mnie osobiście takie auta nigdy nie leżały. Ale to rzecz gustu. MK 91 |
Data: Maj 04 2007 00:07:02 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Ukaniu |
> nieźle się Chyba nie jechałeś. Zawias W124 (W201) to majstersztyk trwałości i jakości prowadzenia (wielowahacz tył, przód - sprężyna odsunięta od amortyzatora (kolumny) pracując z mniejszym skokiem). U mnie np. z przodu nic nie było dotykane od nowości (90 rok)!, z tyłu wymienione 2 poduszki tylnego wózka! O czymś świadczy, że praktycznie bez zmian elementów składowych radzi sobie z silnikami 70KM jak i 250KM z Vmax 230 czy nawet 250km/h. O aktywnym poziomowaniu tyłu nie wspomnę. Wydaje się miękki bo nic nie skrzypi i nie puka w środku. Jak chcesz twardy to były wersje Sportline a nawet rajdowe. Opinie znajomych kierowców włascicieli kompaktów znam - prowadzi się jak przyklejony. Pozdrawiam Łukasz 92 |
Data: Maj 04 2007 10:40:27 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Michal_K | Our newsgroup friend Ukaniu wrote: Opinie znajomych kierowców włascicieli kompaktów znam - prowadzi się jakTaka uwaga do kolegi S.O. -> komukolwiek bym nie dał się przejechać W124, nikt nie narzeka i każdy prawi komplementy, a nie są to ludzie, którzy mówiliby cokolwiek ze względu na grzeczność :) Według mnie precyzją prowadzenia W124 NAPRAWDĘ nie ustępuje nowym samochodom, a nawet je przewyższa, komforcie nie wspominając. Ale oczywiście wszystko jest kwestią gustu. -- Michał 93 |
Data: Maj 04 2007 10:36:44 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Michal_K | Our newsgroup friend Sanctum Officium wrote: No tym niemniej- za zadbanego W124 nie zapłacisz na pewno mniej niż 30No i zwróć uwagę, że ceny STARTUJĄ od mniej więcej 18 000, 000 w tej chwili. Chyba, że okazyjnie, ale okazje jak wiadomo- rozchodzą się szybko i zazwyczaj w rodzinie :) Zgadza się, takie auta będą tańsze stąd wiadomo, że dobre auto jednakDziś nie kupiłbym W140 tańszego niż powiedzmy 26 000 jeśli chodzi o trzyma cenę. Swoją drogą nie jest to zły samochód.autem. Niestety rynek jest mądrzejszy niż niektóre przekonania i VW jestZgadza się, że w PL to popularna marka, dlatego jest nieco droższa niż by rocznik wskazywał. Ale z drugiej strony to też z CZEGOŚ wynika, że VW jest tym bożkiem. Przecież nie bez przyczyny. Albo spójrzmy na sprawę z innej strony: to nie VW drogie, ale francuzy są tańsze, bo nikt nie chce kupować :) Nie mam powodu, żeby mu nie wierzyć.No nie ma co mówić o Fordach, chociaż np to, co jakiś czas temu napisał Przez "tansze" rozumiałem RELATYWNIE tańsze, w stosunku do zarobków.Bo generalnie wszystkie tam są dużo tańsze, nowe też. Ubezpieczenia się Gdyby przeciętnego polaka było STAĆ na nowe auto za 3-4 pensje a nie zadłużając się na 5 lat (chore!!!) to nikt by na używkę nawet nie spojrzał, bo i po co. Co nie zmienia faktu, że samochód używany ma w Polsce zwłaszcza konkretne zalety oraz FAKTU, że samochody robione dawniej są solidniejsze i trwalsze. Nie tylko na rynku motoryzacji, ale wszędzie, towary stają się bardziej tandente. Aaaaaaa, no to wiadomo, ze od nowości się traci :) Dlatego kupno nowegoOwszem, procentowo na pewno. Ale po pewnym czasie trzymają posłusznie dziś to strata, zwłaszcza, że niewiele ludzie zarabiają :) A już kupować nowego plastika zadłużając się na parę lat- niezrozumiałe dla mnie to jest. Znowu z tymi 50KM wyjeżdżasz, a nei było takich nawet :)jest bardzo oszędna, W124 2,5D ma 90KM. który pewnie od Astry z silnikiem benzynowymNo ale większy bardziej funkcjonalny i za różnicę w cenie to na ON starczy gościowi do końca życia :) Skoro taki "miękki" (a jak dla mnie po W123- twardy) przejedź się> nieźle się sportline'em. Poza tym- PROWADZIŁEŚ kiedyś W124, tylko tak szczerze pytam? Bo ja z Astrą (II zdaje się, czyli tą "nie najnowszą", ale nową) mialem przyjemność. Niby tak, oczywiście zależy jaka używka "iluletnia" :DZainwestowałeś przy kupnie młodego/nowego, które było bardzo bardzo a koszty eksploatacji używanego wyższe (boNo w skrajnych przypadkach na pewno. No ja mówię konkretnie, spójrz nawet w katalogi odn W124, link:Nie no- przekomarzam się, ale zastanawiam się, czym są te 2 litry ONu http://mb.auto.pl/dane_en_os/START.HTM Wybierz stamtąd limousines of 124 series Przejrzyj 200D, 250D, 300D, spalanie poza miastem. A jakie to samochody w porównaniu do Fabii... nawet ten jeden litr ONu bym odżałował, sorry :) ooo, no to jest świetna rzecz, znam temat. Moze się zmobilizuję i kupię> Poza tym nie potrzebuję do niczego w końcu :) Niestety nie z każdym... reszta poznikała, bo je zjadła rdza> No ale czemu np. W123 już prawie zniknęły z dróg? kompletnie, bo skończyły się silniki itd, natomiast zwróć uwagę, że "typowe" auto upomina się o serwis dość często i albo coś naprawisz albo nie jedziesz. Beczka pojedzie natomiast DO UPADU (bo jeśli silnik może jechać z dziurą w tłoku i zamkniętym na stałe termostatem), to po co coś robić przy niej, smutne, ale tak myślą ludzie. Poza tym niestety dzięki swojej trwałości beczki trafiają głównie do ludzi, którzy na tym samochodzie oszczędzają jak tylko mogą, nie robiąc NIC (włącznie z zapominamniem o zmianie oleju)... Zwracam na to uwagę i niestety WIEM w rękach jakich właścicieli przeważnie przebywają W123... Gdyby ZADBAĆ o ten samochód na bieżąco- co jest dużo tańsze niż się wydaje (poważnie!), wtedy jeździ i jeździ jeszcze dłuuuuuuugo. Zresztą- jest ich stosunkowo jeszcze sporo na drogach. No bo okazyjnie po znajomości :) Nie no- kokosów wziąć nie mogłem, bo> Zdaje się, że sam miałeś W123. I co się z nim stało? samochód nie wyglądał po prostu a nie miałem najmniejszej ochoty inwestować w profesjonalną blacharkę/lakiernictwo, bo się to w przypadku tego auta (szczepan- jeśli wiesz o co chodzi) nie opłacalo. Gdyby miał zgodny VIN, w życiu bym go nie oddał nikomu. Odchodzą bo mają dobre drogi! Na pewno jeździłeś nieco po EuropieAle to wszystko tylko przedbiegi do zakupu W126 za jakieś pół roku, po zachodniej i tam naprawdę mógłbym jeździć nawet wozem drabiniastym i faktycznie WARTO mieć tam twarde, trzymające się drogi autko. Ale niestety nie w polskich miastach... MożeJednak chyba za duże pojemności, jak dla mnie. Już tego planowanego W126 się boję, a myślę o silniku najwyżej 3,0 R6 V8 się boję z różnych względów, poza tym myślę o LPG. -- Michał 94 |
Data: Maj 05 2007 00:10:34 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Michal_K | Our newsgroup friend Michal_K wrote: No tym niemniej- za zadbanego W124 nie zapłacisz na pewno mniej niż 30Tfu, chodziło o W140 rzecz jasna! -- Michał 95 |
Data: Maj 05 2007 18:55:13 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Sanctum Officium | "Michal_K" wrote in message Our newsgroup friend Sanctum Officium wrote: Dobrze odpicowane przez handlarza?? ;-)) >> autem. Niestety rynek jest mądrzejszy niż niektóre przekonania i Tak, VW, Opel, Toyota to drogie marki. >> No nie ma co mówić o Fordach, chociaż np to, co jakiś czas temu napisałjak > u nas. W Top Gear podają czasem ceny aut w funtach. Można przeliczyć i Dotyczy to lat 70 i 80 i to tylko niektórych marek jak np. MB, bo Fiat w tym czasie był bardzo marny. MB się teraz opuścił, a Fiat znacznie podniósł. Nie tylko na rynku motoryzacji, ale Gdzieniegdzie to prawda. Np. komponenty pecetów. Mam 6-letni dysk twardy, który za cholere nie chce się rozsypać pomimo bardzo intensywnej eksploatacji (około 3 lata pracy ciągłej 24h/dobe i reszta praca nieraz po kilkanaście godzin na dobe). Ale co mi z tego? Dysk chodzi, ale jest mały, wolny i już mógłby się rozsypać, bo jest dziś mało użyteczny. >> Owszem, procentowo na pewno. Ale po pewnym czasie trzymają posłuszniezł? > Traci się i to bardzo. Wszystkie auta tracą na wartości kilkanaści do 20% rocznie. Wszystkie: nowe i starsze. A już kupować nowego plastika zadłużając się na parę lat- niezrozumiałe Jak kupisz w tej samej cenie używany, to po 3 latach oba będą warte tyle samo - około połowę swojej ceny sprzed 3 lat. Ale w nowy w międzyczasie nie włożysz nic (poza paliwem, oponami olejem itp.), a w używany na pewno tak (naprawy). >> jest bardzo oszędna, W123 był... Miał chyba 55 KM. > który pewnie od Astry z silnikiem benzynowym Może kupić Astre diesla. >> > nieźle się Nie prowadziłem niestety W124, jechałem jako pasażer. Chętnie bym sie przejechał. Nie znam jednak osobiście nikogo z W124. >> Zainwestowałeś przy kupnie młodego/nowego, które było bardzo bardzoklasy i > koszty zakupu będą te same,silnikika > itd.). No ale paliwo to nie wszytko. Nowa Fabia nie będzie się psuła, a 10-letni W124... >> > Poza tym nie potrzebuję do niczego Warto, jak się dużo siedzi w pracy, a potem w domu. >> > No ale czemu np. W123 już prawie zniknęły z dróg? Szybko teraz znikają. Solidne auta, ale widać i na nie przyszedł czas. >> > Zdaje się, że sam miałeś W123. I co się z nim stało? A który był rocznik? >> Ale to wszystko tylko przedbiegi do zakupu W126 za jakieś pół roku, po Prawie w ogóle nie jeździłem. i tam naprawdę mógłbym jeździć nawet wozem drabiniastym i Na dziury nie jest dobre miękkie zawieszenie, bo na więszych wybojach dobija się do końca. Na polskie drogi dobre by było zawieszenia dość twarde o długim skoku. > Może Nie lepiej W140? MK 96 |
Data: Maj 05 2007 18:24:35 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Michal_K | Our newsgroup friend Sanctum Officium wrote: Niekoniecznie, takie autentyczne bezwypadkowe będzie drogie a i tak> Znalezienie kilkunastoletniego auta bez nawet małego wypadku w jego ktoś go kupi bo wie, że warto. No nie ma co po prostu generalizować i tyle. Zgadza się, panta rei, nowego Mercedesa bym na pewno nie kupił, nawet,spojrzał, bo i po co. Co nie zmienia faktu, że samochód używany ma w gdyby kosztował normalnie a nie 2x więcej niż konkurencja :) Ciach fragmenty o tym czy lepiej nowego czy używanego kupić, bo o tym była już mowa na grupie wielokrotnie i nie ma sensu do tego wracać. Mam nadzieję, że zgadzamy się co do jednego: nowy samochód jest stanowczo ZA DROGI (tudzież zarabiamy ZA MAŁO). Oczywiście nie rozumiem przez to jakiegoś narzekania, ze "powinni podnieść zarobki". Co do polityki myślę, że się zgadzamy (tj liberalizm) i dopóki państwo będzie socjalistyczne, dopóty większości ludzi nie będzie po prostu normalnie stać na auto. Bo spłacanie samochodu przez 5 lat to już na kabaret zakrawa i ja w tym kabarecie z przyzwoitości zwykłej nie mam ochoty uczestniczyć, chociaż pewnie byłoby mnie spokojnie stać na jakieśtam Grande Punto po 700zł/miesięcznie. Tylko po co... Był, ale to dawno i nieprawda :D 200D w beczce to jest wyłącznie> Benzyniak? Czy diesel 50 KM, "klimat", niestety na codzień faktycznie- słabawy jest :) Jeździłem takim okrągły rok, to wiem :D Może, z rotacyjną pompą Lucasa i modlić się każdego wieczoru, żebyNo ale większy bardziej funkcjonalny i za różnicę w cenie to na ON odpalić rano :) Kwestia stanu technicznego tego wozu. Zawieszenie ma to do siebie, żePoza tym- PROWADZIŁEŚ kiedyś W124, tylko tak szczerze będzie bujać, stukać, ale nic się nie urwie i nie rozpadnie, więc niektórzy po prostu po 200- 300tys jeżdżą i nic nie robią. Jestem przekonany, że W124 z dobrym zawieszenim by Cię zaskoczył. Chętnie bym sieSzkoda, że jednak nie jesteś z Krakowa :) 10 letni W124 (nie ma już takich, są 12 letnie co najwyżej ;) ) zaWybierz stamtąd limousines of 124 series odpowiednią kasę tez nie będzie się psuć w ogóle. Wiem co mówię i mógłbym wziąć za to odpowiedzialność. Kiedyś coś tu takiego proponowałem, oczywiście prowokacyjnie, bo po pierwsze nikt się tego nie podejmie dla sportu po drugie szkoda czasu, ale... gdyby ktoś mi kazał kupić dla siebie W124 za 20 000zł to kupiłbym taki egzemplarz, za który bym własną kieszenią mógł ręczyć, że poza eksploatacją nic do niego się nie włoży przez powiedzmy 100 000km. 20 000 za auto+ skasowanie ewentualnych jakichkolwiek niedomagań. A już na pewno auto nie stanęłoby na drodze. Przyszedł czas, jeśli się nie dba. O "dbanie" rozumiem także dbanie oNIC (włącznie z zapominamniem o zmianie oleju)... Zwracam na to uwagę i blachę... dziwne, że jak właściciel 3 letniego Mondeo wymienia na gwarancji wszystkie drzwi+ klapę bagażnika z powodu rdzy, to jest normalne, ale 30 letnia beczka już nie ma prawa jechać do blacharza? Ludzie jeżdżą tym dopóki PODŁOGA SIĘ NIE ZŁAMIE. Jak bardzo trzeba olewać swoje auto przez kilkanaście/dziesiąt lat, żeby od pierwszych ognisk korozji (które łatwo za grosze usunąć i zabezpieczyć na następne parę/naście lat) doprowadzić do takiego stanu??? Z pustego i salomon nie naleje, a jednak Mercedesy dużo potrafią znieść... Gdyby o nawet głupią 25 letnią beczkę zadbać chociaż w połowie tak, jak dba się o nowe autko (coroczne przeglądy blacharskie, przegląd co równy okres serwisowy), to by jeździły i następne 25 lat... Także nie ma się co czepiać, uwierz mi. Obawiam się, że takie nowutkie Mondeo czy Focus, za 30 lat traktowania analogicznego do beczek, będzie służyć już jako siódme pokolenie żyletek. Dokładnie to siłą rzeczy nie wiaodmo, ale wnętrze/silnik wskazywały nainwestować w profesjonalną blacharkę/lakiernictwo, bo się to w przedział 1980-82. Uwierz zatem, że to chyba jest główna przyczyna projektowania coraz> Widzę, że lubisz klasyczne, miękko zawieszone limuzyny. Ciężko już takie twardszych wozów. Miękkie po prostu nie są potrzebne, bo auto nie ma potrzeby "pływania" po dziurach, skoro są dobre nawierzchnie, to warto z nich wykrzesać max możliwości auta, dając coraz twardsze zawieszenie. Ale jest komfortowe.i tam naprawdę mógłbym jeździć nawet wozem drabiniastym i Nie lepiej, bo po pierwsze za drogo, po drugie to już niestety nie taJednak chyba za duże pojemności, jak dla mnie. jakość. W126 (ale druga seria, czyli po 85 roku) lepsze pod każdym względem :))) -- Michał 97 |
Data: Maj 05 2007 21:39:03 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Sanctum Officium | "Michal_K" wrote in message Our newsgroup friend Sanctum Officium wrote: (...) > Chętnie bym sie He, he i niestety nie bywam często w Krakowie. >> Wybierz stamtąd limousines of 124 series10-letni > W124... Widziałem nie raz stojące przy drodze W124 ;-) >> NIC (włącznie z zapominamniem o zmianie oleju)... Zwracam na to uwagę i Też tak jeździłem Maluchem. Groziło mu wpieprzenie się całego przedniego zawieszenia do bagażnika, tak był zgniły. W podłodze dziury wielkości kilku palców. Widać dotyczy to wszystkich aut. 20 letnie i starsze kaszlaki też widać na drogach, kto wie czy nie częściej niż beczki. Solidniejsze? Mnie zastanawia jeszcze bezpieczeństwo takich wynalazków. Zapomnij o testach zderzeniowych W123. One były robione na zdrowych, nowych autach. W takim zgniłku w czasie dzwonu fotel wyrwie się z podłogi itd. Jak bardzo trzeba olewać swoje auto Korozja często idzie tak, że jej nie widać. Na przykład woda gromadząca się na dole drzwi powoduje korozję, której nie widać. Zaczyna być widać dopiero, jak są dziury. Podszybie też gnije od strony niewidocznej, bo woda zacika pod uszczelki szyb. Woda spod kół wdziera sie też w niewidoczne miejsca i korozji nie widać na początku. Gdyby o nawet głupią 25 letnią beczkę zadbać chociaż w połowie tak, jak Taki przegląd w ASO kosztuje 50 zł i jest dość pobieżny. przegląd co równy U mnie co 30 000 km. Sam przegląd to nic wielce zaawansowanego. Jak jedziesz do mechanika, to Ci też zajrzy tu i tam, sprawdzi luzy w zawieszeniu, zaglądnie, czy olej nie cieknie itp. to by jeździły i następne 25 lat... Także nie ma się Watpię. Obawiam się, że takie nowutkie Mondeo czy Focus, za 30 lat traktowania Mondeo wytrzymują 15 lat, bo te z początków produkcji widać na drogach. Beczki zakończono produkować 22 lata temu i jest ich już na drogach bardzo mało. Beczki "żyją" typowo koło 20 lat, co wcale nie jest wynikiem sensacyjnym. Ponadprzeciętnym, ale nie aż tak znowu bardzo ponadprzeciętnym. >> inwestować w profesjonalną blacharkę/lakiernictwo, bo się to wtakie >> > dostać, może jeszcze francuskie, ale oni też już od takich odchodzą. To ja wiem, ale to nie jedyna przyczna. Miękkie po prostu nie są potrzebne, Bo się źle prowadzą. bo auto nie madobija > się do końca. Jak się czesto dobija do końca? Chyba nie. >> Jednak chyba za duże pojemności, jak dla mnie. W126 linie ma wyjątkową, ponadczasową. Jedną z najpiękniejszych w historii. To im trzeba oddać. W140 to jakby ich odwrotność - jedna z najbrzydszych linii. Ale to sprawa gustu, a o tym się nie dyskutuje. MK 98 |
Data: Maj 05 2007 22:53:16 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Michal_K | Our newsgroup friend Sanctum Officium wrote: No ja przy drodze wszystko widziałem. Jak ktoś nie dba o samochód no toniego się nie włoży przez powiedzmy 100 000km. 20 000 za auto+ później są efekty... Mnie nigdy żaden Mercedes nie stanął na drodze i jedyne z czego jestem zadowolony, to WIEM CZEMU. Po prostu dbałem o to, o co trzeba. Natomiast podróżując Hondą Prelude (co zdarza się na szczęście rzadko) cały czas boję się tego, że po prostu... stanie, wyświetlając błąd i ja nie będę wiedzieć czemu... Starszy, nie posiadający elektroniki silnik, czy to diesel (tu już 1000% pewności) czy nawet benzynka, po prostu nie rozkraczy się od razu na drodze. Też tak jeździłem Maluchem. Groziło mu wpieprzenie się całego przedniego20 letnie kaszlaki? Żartujesz chyba. Jak dla mnie te z końca produkcji (czyli circa about 2000 rok? ) to już są wraki i nie wyglądają dobrze. MnieWidzisz, nawet jeśli gnije to zazwyczaj tak, ze główne elementy nośne nadwozia pozostają zdrowe... To już dłuższy temat, w jaki sposób gniją Mercedesy i dlaczego nawet nieco skorodowanemu "na oko", można jednak zaufać. Zresztą- wiem coś doskonale o tym, jak zupełnie zajeżdżony W123 moze uratować życie... Rok temu dokładnie sprzedałem jednego koledze, auto- wrak, trup, tragedia, także blacharsko. Należał mu się złom, ale gość się uparł (akurat robił PJ)... Na pierwszym skrzyżowaniu ze światłami wjechał pod rozpędzonego Poloneza, klasyczny lewoskręt... Gości z Poloneza (Truck 1,9 GLD- dość świeży) wyciągała straż nożyczkami, co trwało jakiś czas. Beczka oczywiście kasacja, lewa połowa maski przestała istnieć, a jednak kolega wyszedł z auta i otrzepał garnitur... Zresztą- Ty wierzysz w marketingowy bełkot typu poduszki, napinacze itd... Ja widzę ile jest blachy przede mną i niestety ale mam już kilka przykładów tego, jak te samochody ratują życie (bo opisany to tylko jeden z nich)... Dla kogoś, kto 3 dni spędził na czyszczeniu rdzy, nie ma żadnegoprzez kilkanaście/dziesiąt lat, żeby od pierwszych ognisk korozji problemu z zauważeniem, nie mówiąc już o wprawnym blacharzu. Wszystko widać jak na dłoni. Na przykład woda gromadząca sięWszystko dokładnie widać, a zresztą- zanim się zacznie, można konserwować. Ale po co, skoro za rok, dwa się sprzeda? Zaczyna być widać dopiero,Wspawujemy reparaturki momentalnie, malujemy, konserwujemy i spokój. Ale po co, skoro może gnić dalej i się nie opłaca. Bo nowy samochód z fabryki zazwyczaj nie zardzewieje tak szybkoGdyby o nawet głupią 25 letnią beczkę zadbać chociaż w połowie tak, jak (chociaż oczywiście są przykłady tego, ze na rocznym samochodzie jest rdza :))) ). Ówczesne Mondeo :) Te dzisiejsze pooglądamy za 15 lat :)Obawiam się, że takie nowutkie Mondeo czy Focus, za 30 lat traktowania Beczki zakończono produkować 22 lata temu i jest ich już na drogach bardzoKwestia względna ile ich jest. Zależy co przez to rozumiesz. W123 jest miękki a nie dobija do końca...> się do końca. Szczerze to ja się zakochałem nie tyle w linii co w komforcie iNie lepiej, bo po pierwsze za drogo, po drugie to już niestety nie ta całokształcie tego samochodu... To im trzeba oddać. W140 to jakby ich odwrotność - jedna z najbrzydszychNo za gruby zbyt pękaty... -- Michał 99 |
Data: Maj 06 2007 01:08:24 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Sanctum Officium | "Michal_K" wrote in message Our newsgroup friend Sanctum Officium wrote: Czemu nie? To nie ECU zwykle siada. ECU dostaje informacje o usterce od jakiegoś czujnika i przekazuje ją na deske, często chroniąc silinik przed zniszczeniem. > Też tak jeździłem Maluchem. Groziło mu wpieprzenie się całego przedniegokilku > palców. Widać dotyczy to wszystkich aut. 20 letnie i starsze kaszlakiteż > widać na drogach, kto wie czy nie częściej niż beczki. Solidniejsze? Ale tych z lat 80 jeździ jeszcze pełno. Na wsiach na prawde bardzo dużo. Myślę, że ze starych aut jest ich obok golfów II najwięcej. Są po prostu łatwe i tanie w utrzymniu (tanie części i tanie naprawy). Jak nie zgnije, a gdy się go konseruje, nie zgnije tak szybko, to można pojeździć nim długo. > Mnie Jak w każdym aucie, dlatego że są najgrubsze (podłużnice itp.). Najłatwiej gniją cienkie blachy. W maluchu jest to samo. W moim było wszystko zgniłe, bo nigdy nie był konserowowany. Wszystko poza głównymi elementami struktury nośnej. Nowa podłoga do malucha to coś koło 400 zł. To już dłuższy temat, w jaki sposób gniją Dotyczy każdego auta. Zresztą- wiem coś doskonale o tym, jak zupełnie zajeżdżony W123 Polonez był autem bezpiecznym, temu nie przecz. Zresztą- Ty wierzysz w marketingowy bełkot typu poduszki, napinacze No ale poduchy i napinacze jeszcze rozszerzają bezpieczeństwo. W123 też już miał takie rzeczy. >> przez kilkanaście/dziesiąt lat, żeby od pierwszych ognisk korozji Jakoś w nowym aucie nie spędzam 3 dni na czyszczeniu rdzy, ani do blacharzy nie jeżdżę. Dolicz jeszcze te 3 dni jako koszt utrzymania. > Na przykład woda gromadząca się Mam 12 lat gwarancji na blache. Pełen ocynk. Można jeszcze dodatkowo konserować we własnym zakresie. > Zaczyna być widać dopiero, Znowu koszty. >> Gdyby o nawet głupią 25 letnią beczkę zadbać chociaż w połowie tak, jak Pooglądamy. > Beczki zakończono produkować 22 lata temu i jest ich już na drogachbardzo > mało. Było bardzo dużo sprowadzonych. Niektóre jeszcze w latach 80. Pewnie i niektóre od nowości w Polsce. I bardzo mało ich zostało. >> > się do końca. Na dużych dziurach? Skoro się łatwo ugina (jest miękki) to łatwo dobijesz. >> Nie lepiej, bo po pierwsze za drogo, po drugie to już niestety nie tahistorii. Szczerze to ja się zakochałem nie tyle w linii co w komforcie i Prawda. W220 już dużo ładniejszy. MK 100 |
Data: Maj 06 2007 10:27:58 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Adam Płaszczyca | On Sun, 6 May 2007 01:08:24 +0200, "Sanctum Officium" Czemu nie? To nie ECU zwykle siada. ECU dostaje informacje o usterce od Patrz, a u mnie ECU nie ma i silnik sie nei niszczy. Polonez był autem bezpiecznym, temu nie przecz. Dla silnika. Nie dla ludzi.
Nie rozszerzają, a jedynie pozwalaja na dostanie kilku gwiazdek. To ersatz, bo taniej jest dac poduszkę, niż dobrze skonstruowac auto.
Tylko 3 tygodnie w ASO na poszukiwaniu części. Mam 12 lat gwarancji na blache. Pełen ocynk. Można jeszcze dodatkowo No i? Wspawujemy reparaturki momentalnie, malujemy, konserwujemy i spokój.Znowu koszty. Które w nowym aucie płacisz od razu i 3 razy większe. > Jak się czesto dobija do końca? Chyba nie.Na dużych dziurach? Skoro się łatwo ugina (jest miękki) to łatwo dobijesz. Windows prawda. Granada też jest miękka i smiga po dziurach. A nowe plasticzki po tych dziurach 'taś-taś-taś, 10 na godzine, bo kółeczka odpadną. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98 _______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html ___________/ PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 101 |
Data: Maj 06 2007 22:10:34 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Sanctum Officium | "Adam Płaszczyca" wrote in message On Sun, 6 May 2007 01:08:24 +0200, "Sanctum Officium" Zrezygnuj jeszcze z kompa na biurku, bo po co Ci? >Polonez był autem bezpiecznym, temu nie przecz. W czasach, gdy powstawał był jednym z bezpieczneijszych na świecie. Miałem dzwon polonezem (nieduży), dobrze się zachował w czasie wypadku. już >miał takie rzeczy. Bzdura. Gwaidki nie są przydzielane za poduszki, napinacze itp., tylko za rozmiar uszkodzeń ciała (manekina). >Jakoś w nowym aucie nie spędzam 3 dni na czyszczeniu rdzy, ani doblacharzy >nie jeżdżę. Dolicz jeszcze te 3 dni jako koszt utrzymania. Samochód zastępczy w międzyczasie. >Mam 12 lat gwarancji na blache. Pełen ocynk. Można jeszcze dodatkowo No i nie zgnije przez przynajmniej 12 lat. >> Wspawujemy reparaturki momentalnie, malujemy, konserwujemy i spokój. Za co? >> > Jak się czesto dobija do końca? Chyba nie.dobijesz.
Bzdura. Twardsze (nie za twarde) auto zachowuje się właśnie bardzo dobrze przy szybsze jeździe po dziurach. Auto na miękkim buja się i płynie. MK 102 |
Data: Maj 06 2007 22:35:39 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Adam Płaszczyca | On Sun, 6 May 2007 22:10:34 +0200, "Sanctum Officium" Patrz, a u mnie ECU nie ma i silnik sie nei niszczy. Do wykonywania POTRZEBNYCH mi rzeczy. Natomiast nei mam kompa z super bajerami, który co jakiś czas stwierdza, że nie będzie pracował, bo nie. >Polonez był autem bezpiecznym, temu nie przecz.W czasach, gdy powstawał był jednym z bezpieczneijszych na świecie. Miałem Nie był. Był przestarzałą, sztywną konstrukcją bez stref zgniotu. Nie rozszerzają, a jedynie pozwalaja na dostanie kilku gwiazdek. To W ściśle określonych warunkach. I w tych warunkach taniej jest zastosować poduszki, niż solidną, długą maskę ze strefa zgniotu. Za dodatkową opłatą (awansem).Tylko 3 tygodnie w ASO na poszukiwaniu części.Samochód zastępczy w międzyczasie. No i nie zgnije przez przynajmniej 12 lat.Nie, jedynie przez 12 lat masz darmową blacharnię. Za wymiany blacharskie, naprawy gwarancyjne etc.>> Wspawujemy reparaturki momentalnie, malujemy, konserwujemy i spokój.Za co? Windows prawda. Granada też jest miękka i smiga po dziurach. A noweBzdura. Twardsze (nie za twarde) auto zachowuje się właśnie bardzo dobrze To dlaczego te asterki tak wloniutko? -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98 _______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html ___________/ PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 103 |
Data: Maj 06 2007 22:52:14 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Sanctum Officium | "Adam Płaszczyca" wrote in message On Sun, 6 May 2007 22:10:34 +0200, "Sanctum Officium" Ten w aucie nie ma super bajerów. Oszczędza paliwo i takie tam. >> >Polonez był autem bezpiecznym, temu nie przecz.Miałem >dzwon polonezem (nieduży), dobrze się zachował w czasie wypadku. BZDURA. Już Fiat 125 je miał. A polonez miał nawet wzmocninia boczne. >> Nie rozszerzają, a jedynie pozwalaja na dostanie kilku gwiazdek. To W dla przykładu zderzeniach bocznych, gdzie wielkość auta nie gra dużej roli. >> Tylko 3 tygodnie w ASO na poszukiwaniu części. Nie. >No i nie zgnije przez przynajmniej 12 lat. P co porducent miałby to robić? Żeby dokładać? Remont blacharski za kilka tysuięcy złotych dla każdego? Po co? >> >> Wspawujemy reparaturki momentalnie, malujemy, konserwujemy i spokój. Ale nowe auta się nie psują, bo po co producenci mieliby robić psujace się auta? Żeby tracić? >> Windows prawda. Granada też jest miękka i smiga po dziurach. A nowe Co wolniutko? Jeżdżą? Ja szybko na dziurach nie jadę, bo mi szkoda nowego auta. MK 104 |
Data: Maj 07 2007 18:32:23 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Adam Płaszczyca | On Sun, 6 May 2007 22:52:14 +0200, "Sanctum Officium" Do wykonywania POTRZEBNYCH mi rzeczy. Natomiast nei mam kompa z super I powoduje, że zamiast jechac musisz zasuwać do ASo. Bo co z tego, że silni cacy, że układ cacy, jak się czujnik spieprzył? Nie był. Był przestarzałą, sztywną konstrukcją bez stref zgniotu.BZDURA. Już Fiat 125 je miał. A polonez miał nawet wzmocninia boczne. Fiat 125 miał. poldi juz nie. Poldi był mocny, za to absolutnie nei był miekki. W efekcie jesli walnął w coś miękkiego - to OK. Jeśli w coś twardego - to miałeś mielonkę w środku. W ściśle określonych warunkach. I w tych warunkach taniej jestW dla przykładu zderzeniach bocznych, gdzie wielkość auta nie gra dużej Dla przykładu w zderzeniach bocznych, gdzie masa walącego wózka jest taka, jak małego autka, a prędkość równie niewielka. Tak. Nie ma na świecie nic darmo. Albo dopłacisz, bo gwarancja nei>> Tylko 3 tygodnie w ASO na poszukiwaniu części.Nie. obejmuje, albo zapłacisz awansem, w cenie nowego. >No i nie zgnije przez przynajmniej 12 lat.P co porducent miałby to robić? Żeby dokładać? Remont blacharski za kilka Po marketing. Wiekszosc aut padnie wczesniej niż po 12 latach. Albo też bedzie miało stłuczkę i w efekcie albo zedrą z Ciebie w ASO, albo żegnaj gwarancjo. >Za co? Żeby zyskiwać. Auto sie psuje = klient płaci, klient kupi następne. >Bzdura. Twardsze (nie za twarde) auto zachowuje się właśnie bardzo dobrzeCo wolniutko? Jeżdżą? Ja szybko na dziurach nie jadę, bo mi szkoda nowego Czyli nowe auta nei mogą szybko po dziurach, a stare mogą. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98 _______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html ___________/ PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 105 |
Data: Maj 07 2007 21:32:17 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Sanctum Officium | "Adam Płaszczyca" wrote in message On Sun, 6 May 2007 22:52:14 +0200, "Sanctum Officium" Bzdura, w elektronice nie ma się co psuć, co potwierdzają badania awaryjności. Najczęstrza przyczyna awarii samochodów: "35% - Rozładowany lub uszkodzony akumulator, niesprawny alternator, zerwany pasek, zablokowany rozrusznik, odczepiony kabel" http://tinyurl.com/337hff A elektronika to jedna z bardzo wielu przyczyn i nie najczęstrza >> Nie był. Był przestarzałą, sztywną konstrukcją bez stref zgniotu. Dałem Ci link do testu, nie bredź. Widziałem też kiedyś zdjęcia z testów porowdzonych jeszcze w latach 70 czy 80. Miał strafy zgnitu. Polonez był pierwszym autem w byłym bloku wschodnim na wskroś porojektowanym i testowanym pod względem bezpieczeństwa. Były trsty czołwoe, tylne, boczne, wywrotki itd. >> W ściśle określonych warunkach. I w tych warunkach taniej jest Warunki te same dla wszystkich aut. >> >> Tylko 3 tygodnie w ASO na poszukiwaniu części. Ale auta na gwarancji się psują bardzo sporadycznie. No i kolejny kamyczek do ogródka: "Podobnie jak w latach wcześniejszych, pojazdy do 5 lat znajdowały się w ponadprzeciętnie dobrym stanie technicznym: tylko 7,1% (2003: 7,7%) pojazdów trzyletnich i 13,1% (2003: 14,3%) pięcioletnich wykazywało w pierwszym podejściu usterki. Wraz ze wzrostem wieku pojazdu rośnie znacząco liczba usterek: w 19,5% (2003: 21%) pojazdów w wieku do 7 lat i aż 32,6% (2003: 31,5%) pojazdów w wieku ponad 7 lat zarejestrowano znaczne usterki." http://www.uzywane.mojeauto.pl/raport2004/ <ciach> Na reszte szkoda czasu po raz kolejny. MK 106 |
Data: Maj 07 2007 21:53:42 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Marek Różyński | Wraz ze wzrostem wieku pojazdu rośnie znacząco liczba Warto to polecić uwadze wszystkich, którzy powtarzają jak mantrę, że to nie rocznik jeździ. To tylko półprawda. Wszystkiego przy zakupie nie sprawdzę. Jeżeli rzeczoznawcy mówią mi, że auto wygląda OK i szacują po zużyciu pedałów, itd., że przebieg był niski, to biorąc młody egzemplarz jednak mogę założyć, że statystyczna szansa na to, że będzie się psuł jest dużo mniejsza, niż w przypadku 10-latka. I tyle. 107 |
Data: Maj 07 2007 22:23:00 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Adam Płaszczyca | On Mon, 7 May 2007 21:32:17 +0200, "Sanctum Officium" Bzdura, w elektronice nie ma się co psuć, co potwierdzają badania I takie wymiany modułów ABS w Pandach na przykład. A elektronika to jedna z bardzo wielu przyczyn i nie najczęstrza Znów cytujesz ADAC który zajmuje się przypadkami unieruchomienia auta na trasie. pada czujnik, zapal się 'check engine' i masz tryb awaryjny. Dojeżdżasz sam do serwisu. ADAC tego nei rejestruje. Dałem Ci link do testu, nie bredź. Widziałem też kiedyś zdjęcia z testów Które dały efekty takie, że poldi był lepszy od skarpety. Dla przykładu w zderzeniach bocznych, gdzie masa walącego wózka jest I dlatego projektanci doskonale potrafią tak projektowac auta, żeby w tych warunkach testy wyszły dobrze. Co ma się nijak do rzeczywistych warunków. "Podobnie jak w latach wcześniejszych, pojazdy do 5 lat znajdowały się w Metody zbieranai danych i analizy poproszę. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98 _______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html ___________/ PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 108 |
Data: Maj 07 2007 23:18:47 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Sanctum Officium | "Adam Płaszczyca" wrote in message On Mon, 7 May 2007 21:32:17 +0200, "Sanctum Officium" Coś Bosch skopał. Zdarza się. Nie ma ideału. >A elektronika to jedna z bardzo wielu przyczyn i nie najczęstrza Nie, ADAC i inne organizacje podaje różne usterki, nie tylko uniemożliwiajace jazdę. >Dałem Ci link do testu, nie bredź. Widziałem też kiedyś zdjęcia z testówboczne, >wywrotki itd. Dla przykładu Euro NCAP powstał w 1995, a pierwsze badania w zakresie bezpieczeństwa prowadzono już 40 lat wcześniej. Euro NCAP tylko ujednolicił standardy. >"Podobnie jak w latach wcześniejszych, pojazdy do 5 lat znajdowały się wpojazdów >trzyletnich i 13,1% (2003: 14,3%) pięcioletnich wykazywało w pierwszym "Raport awaryjności powstał na podstawie badań technicznych przeprowadzonych przez DEKRA na terenie Niemiec. W 2004 r., w ponad 400 stacjach kontroli pojazdów (SKP) DEKRA oraz w ponad 36 600 warsztatach współpracujących skontrolowanych zostało 7 025 709 pojazdów." http://www.uzywane.mojeauto.pl/raport2004 MK 109 |
Data: Maj 08 2007 00:27:58 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Adam Płaszczyca | On Mon, 7 May 2007 23:18:47 +0200, "Sanctum Officium" >Bzdura, w elektronice nie ma się co psuć, co potwierdzają badaniaCoś Bosch skopał. Zdarza się. Nie ma ideału. Mhm. I nie ma sprzeczności między tymi zdaniami powyżej. I dlatego projektanci doskonale potrafią tak projektowac auta, żeby w I spowodował, że auta zamiast być bezpieczne są dobre do zdawania testów NCAP. "Raport awaryjności powstał na podstawie badań technicznych przeprowadzonych Metody zbierania, klasyfikacji oraz analizy danych. No i oczywiście parametr p.t. usterka na kilometr. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98 _______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html ___________/ PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 110 |
Data: Maj 09 2007 18:05:07 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Sanctum Officium | "Adam Płaszczyca" wrote in message On Mon, 7 May 2007 23:18:47 +0200, "Sanctum Officium" ABS psuje się rzadko. W Pandzie wadliwa jest cała seria. Poza tym, skąd wiesz, że winna była elektronika? >> I dlatego projektanci doskonale potrafią tak projektowac auta, żeby wujednolicił >standardy. Testowano starsze auta wg kryteriów Euro NCAP. Wyniki generalnie słabe. >"Raport awaryjności powstał na podstawie badań technicznychprzeprowadzonych >przez DEKRA na terenie Niemiec. W 2004 r., w ponad 400 stacjach kontroli Nowsze auta mają małe przebiegi, psują się mało, starsze duże, psują się częściej. MK 111 |
Data: Maj 09 2007 20:52:00 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Adam Płaszczyca | On Wed, 9 May 2007 18:05:07 +0200, "Sanctum Officium" Mhm. I nie ma sprzeczności między tymi zdaniami powyżej. Taaaa, rzadko... Znaczy nie cio wyjazd, a co dwa? Jakoś nei znam aut, gdzie na gwarancji nie byłoby coś z ABS-em robuione. Zazwyczaj problemy z czujnikami. I spowodował, że auta zamiast być bezpieczne są dobre do zdawaniaTestowano starsze auta wg kryteriów Euro NCAP. Wyniki generalnie słabe. Nic dziwnego. One nie były projektowane do zdawania testów, tylko do bezpieczeństwa. Metody zbierania, klasyfikacji oraz analizy danych. No i oczywiścieNowsze auta mają małe przebiegi, psują się mało, starsze duże, psują się Poproszę dane które o tym mówią. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98 _______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html ___________/ PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 112 |
Data: Maj 09 2007 21:02:44 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Sanctum Officium | "Adam Płaszczyca" wrote in message On Wed, 9 May 2007 18:05:07 +0200, "Sanctum Officium" A ja jaszcze nigdy nie widziałem problemu z ABS-em. >> I spowodował, że auta zamiast być bezpieczne są dobre do zdawania Czyli nie wyjdą dobrze ze zderzenia czołowego, zderzenia bocznego, uderzenia w słup? >> Metody zbierania, klasyfikacji oraz analizy danych. No i oczywiście Badali kilka milionów aut. Były tam różne auta o różnych przebiegach. MK 113 |
Data: Maj 09 2007 21:59:19 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Adam Płaszczyca | On Wed, 9 May 2007 21:02:44 +0200, "Sanctum Officium" Taaaa, rzadko... Znaczy nie cio wyjazd, a co dwa? Jakoś nei znam aut,A ja jaszcze nigdy nie widziałem problemu z ABS-em. No ba, przecież lampka co się pali, to nei problem. Nic dziwnego. One nie były projektowane do zdawania testów, tylko doCzyli nie wyjdą dobrze ze zderzenia czołowego, zderzenia bocznego, uderzenia Czyli wyjdą lepiej przy predkości 60km.h niż wielogwiazdkowe papierzaki. Poproszę dane które o tym mówią. Nie bajędy a dane. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98 _______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html ___________/ PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 114 |
Data: Maj 09 2007 22:46:09 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Sanctum Officium | "Adam Płaszczyca" wrote in message On Wed, 9 May 2007 21:02:44 +0200, "Sanctum Officium" Poza króką chwilą po przekręceniu kluczyka (test urządzeń ABS-u), nie wdziałem tej lampki w "akcji". >> Nic dziwnego. One nie były projektowane do zdawania testów, tylko douderzenia >w słup? A skad wiesz? Jakie źródło informacji? (...) MK 115 |
Data: Maj 10 2007 12:02:36 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Adam Płaszczyca | On Wed, 9 May 2007 22:46:09 +0200, "Sanctum Officium" No ba, przecież lampka co się pali, to nei problem. Zacznij jeździć :D Czyli wyjdą lepiej przy predkości 60km.h niż wielogwiazdkowe Empiria. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98 _______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/ ___________/ PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 116 |
Data: Maj 07 2007 21:40:09 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Alex81 | In article >> Nie był. Był przestarzałą, sztywną konstrukcją bez stref zgniotu.Brednie. Poldi był mocny, za to absolutnie neiJeżeli masz na myśli pancerne i niebezpieczne _dla_pieszych_ zderzaki to masz rację. Tylko w tym wypadku masz rację. W efekcie jesli walnął w coś miękkiego - to OK. Jeśli wLOL :D -- Alex GG#1667593 '97 Caro 1.6GLSI - patriotyczny mały czołg Na RWD Polacy przelecieli Atlantyk! :D http://alex81.byxonline.com 117 |
Data: Maj 07 2007 21:59:57 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Artur 'futrzak' MaĹlÄ
| Alex81 napisał(a): Brednie. Brednie oczywiste. Poldi był mocny, za to absolutnie neiJeżeli masz na myĹli pancerne i niebezpieczne _dla_pieszych_ zderzaki to Wiesz, ja nawet nie, czy one dla pieszych były takie szkodliwe. W efekcie jesli walnÄ ł w coĹ miÄkkiego - to OK. JeĹli wLOL :D MielonkÄ to mógł mieÄ w granadzie :) Najwyraźniej wiedza płaszczycowa o polozenach siÄga tak daleko, jak jego wiedza o citroneach :( Z drugiej strony - czy nie sÄ to efekty po cichu robionych prób wypadkowych z GranadÄ ? Czyżby bagażnik nie zaakumulował energii kinetycznej? -- Jutro to dziĹ, tyle, że jutro... 118 |
Data: Maj 07 2007 22:08:17 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Alex81 | In article Czyżby bagażnik nie zaakumulowałNajwyraźniej :D -- Alex GG#1667593 '97 Caro 1.6GLSI - patriotyczny mały czołg Na RWD Polacy przelecieli Atlantyk! :D http://alex81.byxonline.com 119 |
Data: Maj 07 2007 22:23:51 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Adam Płaszczyca | On Mon, 07 May 2007 21:59:57 +0200, Artur 'futrzak' Mielonkę to mógł mieć w granadzie :) Czyli więcej niż Twoja. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98 _______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html ___________/ PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 120 |
Data: Maj 07 2007 22:01:59 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Sanctum Officium | "Alex81" wrote in message In article Kto przeżył ciężki dzwon Polonezem, wie, że to całkiem bezpieczne auto. Można odszukać opinie w Necie. MK 121 |
Data: Maj 07 2007 22:10:35 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Alex81 | In article says... Kto przeżył ciężki dzwon Polonezem, wie, że to całkiem bezpieczne auto.Nawet na pms są tacy (RoMan). -- Alex GG#1667593 '97 Caro 1.6GLSI - patriotyczny mały czołg Na RWD Polacy przelecieli Atlantyk! :D http://alex81.byxonline.com 122 |
Data: Maj 07 2007 22:14:54 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Sanctum Officium | "Alex81" wrote in message In article says... Polonez był testowany w latach 90, albo i po 2000 chyba w Anglii. Nie wiem ,czy nie były to testy Euro NCAP. Testerzy byli bardzo pozytywnie zaskoczeni, bo spodziewali się tragicznego wyniku, a tu nic z tych rzeczy. Pedały się nie przesunęły niebezpiecznie w teście czołowym, kolumna kierownicza nie wlazła do środka itd. Mimo braku poduszek i napinaczy, wynik był bardzo zadawalający. Gdyby miał poduszki i napinacze pasów wynik byłby jeszcze lepszy. Polonez miał wzmocnienia boczne w drzwiach od początku i to w standardzie, jako wtedy chyba jedyny samochód na świecie. MK 123 |
Data: Maj 07 2007 22:22:12 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Alex81 | In article says... Polonez był testowany w latach 90,W Polsce, testy fabryczne. albo i po 2000 chyba w Anglii. Nie wiemNie. Testy przeprowadzono na zlecenie ośrodka technicznego Daewoo (bodajże Worthington Centre - ale bardzo możliwe że jestem w błędzie, nie mam źródła pod ręką). Testerzy byli bardzo pozytywnieDokładnie tak. Polonez miał wzmocnienia boczne w drzwiach od początku i toSpokojnie, zaraz Adam zacznie wszystkim wmawiać że Granada była nowocześniejsza i bezpieczniejsza bo to Granada a nawet jeżeli nie miała wzmocnień bocznych to i tak do niczego nie były jej potrzebne. -- Alex GG#1667593 '97 Caro 1.6GLSI - patriotyczny mały czołg Na RWD Polacy przelecieli Atlantyk! :D http://alex81.byxonline.com 124 |
Data: Maj 07 2007 22:21:11 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: Sanctum Officium | "Alex81" wrote in message In article says...rzeczy. > Pedały się nie przesunęły niebezpiecznie w teście czołowym, kolumnawynik > był bardzo zadawalający. Gdyby miał poduszki i napinacze pasów wynikbyłby > jeszcze lepszy. Szkoda, że nie dali mu poduszek i napinaczy w latach 90. (...) MK 125 |
Data: Maj 07 2007 22:30:24 | Temat: Re: Jestem załamany :-( | Autor: | |