Witam,
Drodzy grupowicze, jestem już tutaj z Wami ładnych parÄ lat. SłuchajÄ
c Waszych rad od poczÄ
tku użytkowania samochodów nie miałem nigdy stłuczki, ale jak widaÄ to nie wystarcza. Dzisiaj w nocy z soboty na niedzielÄ, ktoĹ zrobił sobie "marsz" po samochodach w Ĺodzi na Retkini, w tym i po moim.
Na policji usłyszałem, że jestem już dzisiaj 13-14 osobÄ
której dotyczy ta sprawa. Smutne to a serce boli jak siÄ patrzy, co zostało z nowego nabytku :-(
--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz
2 |
Data: Styczen 06 2013 14:03:33 |
Temat: Re: Dewastacja aut w Łodzi |
Autor: |
Smutne to. Tylko wiesz co. Tego nie robią ufole. To robią nasze dzieci, sąsiedzi, koledzy z pracy i my sami. I to jest dopiero smutne.
3 |
Data: Styczen 07 2013 07:41:36 | Temat: Re: Dewastacja aut w Łodzi | Autor: dddddd |
W dniu 2013-01-06 23:03, pisze:
Smutne to. Tylko wiesz co. Tego nie robią ufole. To robią nasze dzieci, sąsiedzi, koledzy z pracy i my sami. I to jest dopiero smutne.
dokładnie.
u mnie kilka lat temu była podobna sytuacja, nawet jakiś dziadek ich widział i szedł za nimi - ale nie miał komórki i nie zadzwonił na policję...
Udało się ich zatrzymać, zatrzymany powiedział do mnie 'ja cię znam' - i faktycznie, chyba do tej samej podstawówki chodził co ja bo jakoś z wyglądu go kojarzyłem :/
Po miesiącu przyszło umorzenie (pamiętam jak dziś "...ponieważ podejrzanego nie ma w miejscu zamieszkania, a jest potrzebny do kontynuowania sprawy" nosz kurwa, pewnie dzielnicowy zadzwonił domofonem, zapytał czy jest pan xxx, usłyszał 'nie ma mnie w domu' i poszedł...
Takie niestety mamy prawo...
--
Pozdrawiam
Lukasz
| |