W dniu czwartek, 28 kwietnia 2011, 08:19:44 UTC+2 użytkownik Artur(m) napisał:

> No debil pędził od samego Wrocka jak popierdolony, wyprzedzał na
> wzniesieniach, na ciągłych, po to by przyblokować wszystkich tam, gdzie
> można było pocisnąć troszkę większymi prędkościami ...

Cały czas to widziałeś, czyli mam prawo domniemywać,
że "popierdalałeś"  i Ty i po podwójnej, i tak daaalej,
czy wiesz z opowieści innych?

Nie trzeba - czestokroc wystarczy minute dluzej poczekac przed wyprzedzeniem, by zamiast skakania po jednym aucie, ciaglego deptania i hamowania lyknac 10-pojazdowa kolumne na jednej prostej.

Wtedy mozesz za takim i 300km - nie ma zbytniej roznicy w czasie przejazdu miedzy "szarpaniem sie" a szybka, plynna jazda.

pozdr
AA

Użytkownik "Adam Adamaszek"  napisał w

> No debil pędził od samego Wrocka jak popierdolony, wyprzedzał > na
> wzniesieniach, na ciągłych, po to by przyblokować wszystkich > tam, gdzie
> można było pocisnąć troszkę większymi prędkościami ...

Cały czas to widziałeś, czyli mam prawo domniemywać,
że "popierdalałeś"  i Ty i po podwójnej, i tak daaalej,
czy wiesz z opowieści innych?

Nie trzeba - czestokroc wystarczy minute dluzej poczekac przed wyprzedzeniem, by zamiast skakania po jednym aucie, ciaglego >deptania i hamowania lyknac 10-pojazdowa kolumne na jednej prostej.

oj, kiedy to bylo, albo gdzie.  Dawno juz nie widzialem takich warunkow.
A nawet jesli - jak skaczesz, a potem masz taka okazje, to jestes 15 pojazdow do przodu a nie tylko 10

Z drugiej strony - jak gesty ruch i pagorki, to takiego skoczka mozna przez ladnych pare minut i kilometrow obserwowac.

J.