Grupy dyskusyjne   »   Odebrano mi zawod - rendering zamiast foto?

Odebrano mi zawod - rendering zamiast foto?



1 Data: Sierpien 28 2013 11:14:22
Temat: Re: Odebrano mi zawod - rendering zamiast foto?
Autor: Mariusz [mr.] 


    Gdzieś mi umknął post wspominający o coraz częściej
wypierającej dobrą fotografię grafice komputerowej dobrze jedynie
udającej fotografię.


    Otóż problem jest coraz bardziej widoczny i coraz wyższa pora
zabiegać o jakieś rozwiązanie systemowe.


    Mnie np. coraz częściej wkurzają oszukańcze manipulacje obrazami w
mediach (które potem zostają w głowie i po oddzieleniu od kontekstu oraz
oceny wiarygodności z czasem zaczynają żyć własnym życiem jako fałszywe
wspomnienie), a także w gazetkach handlowych: coraz częściej pojawiające
się podmienianie kolorów w pełnym asortymencie towaru (fałszując zarówno
odcień, jak i drobne szczegóły, np. guziki, kontrastowe nitki) oraz
sztuczne wklejanie obrazka w zdjęcie np. jednego białego T-shirtu
(fałszywy rozmiar obrazka, umiejscowienie, rozkład na modelu, fałszywe
nasycenie kolorów, itd.).


    Tu powinno zadziałać nie tylko lobby fotografów, ale także wielkie
lobby klientów oraz czytelników. Mogę sobie wyobrazić ustawę, która
nakazywałaby wyraźne oddzielenie zdjęć od obrazów manipulowanych -
w mediach, gazetkach handlowych, itp. sytuacjach.

    Np. obowiązkowa czerwona obwódka lub czerwony narożnik + tekst (lub
skrót) w rodzaju:
            - To nie jest zdjęcie!
            - Fotomontaż!
            - Obraz manipulowany!

    "Koszt" polegający na obniżeniu wiarygodności takiego przekazu
powinien być na tyle duży, by znacząco zwiększyć zapotrzebowanie na
autentyczne, niemanipulowane zdjęcia.


pozdrawiam

Mariusz   [mr.]



2 Data: Sierpien 28 2013 15:30:09
Temat: Re: Odebrano mi zawod - rendering zamiast foto?
Autor: quent 

On 2013-08-28 11:14, Mariusz [mr.] wrote:

Tu powinno zadziałać nie tylko lobby fotografów, ale także wielkie
lobby klientów oraz czytelników. Mogę sobie wyobrazić ustawę, która
nakazywałaby wyraźne oddzielenie zdjęć od obrazów manipulowanych -
w mediach, gazetkach handlowych, itp. sytuacjach.

Napisz, że robisz sobie jaja...
:D


--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

3 Data: Sierpien 28 2013 15:52:20
Temat: Re: Odebrano mi zawod - rendering zamiast foto?
Autor: twistedme 

W dniu 2013-08-28 15:30, quent pisze:

On 2013-08-28 11:14, Mariusz [mr.] wrote:
Tu powinno zadziałać nie tylko lobby fotografów, ale także wielkie
lobby klientów oraz czytelników. Mogę sobie wyobrazić ustawę, która
nakazywałaby wyraźne oddzielenie zdjęć od obrazów manipulowanych -
w mediach, gazetkach handlowych, itp. sytuacjach.

Napisz, że robisz sobie jaja...
:D


Trzeba zrobić grupową zrzutkę na łąpówkę dla jakiegoś posła żeby się tym zajął ;)

Aaa, no i ja mogę przysłowiowe 5zł dorzucić, oczywiście za posadę w tej fotomontażowej policji badającej potem co jest fotomontażem, a co zdjęciem. Zgodzę się nawet na mało eksponowane stanowisko młodszego zastępcy jakiegoś pionka ze skromną pensją 10 tys.

Mam następny postulat - naciskać na parlament europejski, żeby zakazała sprzedawać na terenie eu photoshopa z funkcją stempla, bo fałszuje rzeczywistość.

pozdrowienia z ;)
Przemek

4 Data: Sierpien 28 2013 18:24:13
Temat: Re: Odebrano mi zawod - rendering zamiast foto?
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2013-08-28 15:30, quent pisze:

Napisz, że robisz sobie jaja...
:D

Dokładnie :)
Młodzi już się nie nabiorą (tzn. nabierają się niezależnie od tego), a starzy nabierają się na wszytko. Takoż martwy problem.
Zresztą czym ten proceder różni się od laski z telefonem na stronie infolinii dowolnej firmy? Jest taka jedna blondyna, co już ją ze sto razy widziałem: leczyła, udzielała kredytów, uczyła, pewnie gdzieś rodziła i reklamowała prezerwatywy. Gówno prawda - to najlepsze określenie tych zdjęć i czy to będą rendery, czy jakaś dorabiająca sobie studentka z marketingu z elementami marksizmu, jeden pies.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: http://as.elte-s.com www.facebook.com/smialekadam
/przyczyną większości katastrof jest panika/

5 Data: Sierpien 29 2013 08:52:14
Temat: Re: Odebrano mi zawod - rendering zamiast foto?
Autor: Mariusz [mr.] 


"Janko Muzykant"  wrote:

Napisz, że robisz sobie jaja...
:D

Dokładnie :)


    No i sami widzicie, jaki niesolidarny ludek, ci "fotograficy" -
chciałem demokratycznie przegłosować ustawę, to w zamian słyszę tylko drwiny i marudzenie... ;)

    A tymczasem teraz wszyscy organizują się na Twitterze w różne "grupy
wściekłości" - mogła powstać grupa "wściekłych fotografów" okupujących,
bo ja wiem..., na przykład Morskie Oko. Albo symbol euro we Frankfurcie.
Albo księżną Kate (w proteście nie robiąc ani jednego zdjęcia, nawet
telefonem. ;)






Zresztą czym ten proceder różni się od laski z telefonem na stronie
infolinii dowolnej firmy? Jest taka jedna blondyna, co już ją ze sto
razy widziałem: leczyła, udzielała kredytów, uczyła, pewnie gdzieś
rodziła i reklamowała prezerwatywy.


    Pewnie ta sama, co sobie już dawno temu zapisałem. :)

    Sam to zauważyłem - ta sama laska obskakuje wszystkie branże?
Przecież tego muszą być setki na stockach i w użyciu! No i grubo się
rozczarowałem - po zadaniu słówek wyskoczyło oczywiście mnóstwo, ale
z tego naprawdę dobrych były może właśnie ze trzy, plus jeszcze ze dwa
"w miarę".

    Autorzy (i modelki) powinni być wynagradzani od każdego użycia za
tak udaną robotę! ;)






Gówno prawda - to najlepsze określenie tych zdjęć i czy to będą
rendery, czy jakaś dorabiająca sobie studentka z marketingu z
elementami marksizmu, jeden pies.


    I tu jednak mylisz funkcje. To, że np. w filmie Bruce Willis lata za
kimś z giwerą i robi duże "bum" nie jest usprawiedliwieniem, by dla
podkręcenia oglądalności pokazywać to jako wydarzenie w jakimś
"Dzienniku".

    Wszystko zależy od konwencji - w pewnych miejscach umawiamy się:
"tu się nie okłamujemy", więc jeśli tak nie jest, to mamy klasyczną niezgodność towaru z umową. :))


pozdrawiam

Mariusz   [mr.]

6 Data: Sierpien 29 2013 18:28:25
Temat: Re: Odebrano mi zawod - rendering zamiast foto?
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2013-08-29 08:52, Mariusz [mr.] pisze:

    I tu jednak mylisz funkcje. To, że np. w filmie Bruce Willis lata za
kimś z giwerą i robi duże "bum" nie jest usprawiedliwieniem, by dla
podkręcenia oglądalności pokazywać to jako wydarzenie w jakimś
"Dzienniku".

Ale taj już prawie jest. Moją, a właściwie naszą - wielu, coraz więcej - reakcją jest po prostu ignorancja. A właściwie nawet więcej: jeśli ktoś stosuje jedynie takie formy wyrazu, dostaje na wstępie decyzyjne punkty ujemne. Tam gdzie głosuję kasą, wybieram przede wszystkim jakieś zaplecze merytoryczne (obojętne czy planowane, czy wtórne - w postaci zwartej społeczności mogącej coś na ów temat powiedzieć). Zaplecze czysto marketingowe jest mi transparentne. Co najwyżej uśmiecham się do co bardziej żenujących pomysłów.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: http://as.elte-s.com www.facebook.com/smialekadam
/tak, proszę państwa, wygląd też się liczy.../

7 Data: Sierpien 29 2013 08:34:11
Temat: Re: Odebrano mi zawod - rendering zamiast foto?
Autor: Mariusz [mr.] 


"quent"  wrote:

[...]

Tu powinno zadziałać nie tylko lobby fotografów, ale także wielkie
lobby klientów oraz czytelników. Mogę sobie wyobrazić ustawę, która
nakazywałaby wyraźne oddzielenie zdjęć od obrazów manipulowanych
- w mediach, gazetkach handlowych, itp. sytuacjach.

Napisz, że robisz sobie jaja...
:D


    Zrobi się rewolucję systemową i będzie zupełnie inna rozmowa.
 - w bardziej normalnych krajach konsumenci potrafią być naprawdę
poważną grupą nacisku...

(myślisz, że jesteś pierwszy, który myślał, że tak jak jest, tu i teraz,
po prostu musi być i będzie zawsze? ;)


pozdrawiam

Mariusz   [mr.]

8 Data: Sierpien 29 2013 09:02:01
Temat: Re: Odebrano mi zawod - rendering zamiast foto?
Autor: quent 

On 2013-08-29 08:34, Mariusz [mr.] wrote:

(myślisz, że jesteś pierwszy, który myślał, że tak jak jest, tu i teraz,
po prostu musi być i będzie zawsze? ;)

No nieee... ale jaki to ma związek?
Chciałbyś wprowadzić w życie tę ustawę a to jest przecież pomysł tak idiotyczny, że pierwsza moja myśl to "jaja sobie robi na pewno" ;-)

Chociaż z drugiej strony równie idiotycznych ustaw nie brakuje.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

9 Data: Sierpien 29 2013 09:10:52
Temat: Re: Odebrano mi zawod - rendering zamiast foto?
Autor: Mariusz [mr.] 


"quent"  wrote in message:

[...]

Chciałbyś wprowadzić w życie tę ustawę a to jest przecież pomysł tak idiotyczny, że pierwsza moja myśl to "jaja sobie robi na pewno" ;-)


    Może sobie coś źle pokojarzyłeś i stąd to wrażenie idiotyczności?


    Ja tam nie widzę nic idiotycznego, by w ofercie handlowej (np. oferty domów, czy gazetki zakupowe) coraz lepiej imitujące (fałszywą!) rzeczywistość grafiki komputerowe były oznaczone specjalnym znaczkiem?




Chociaż z drugiej strony równie idiotycznych ustaw nie brakuje.


    Np. ta z wymogiem ostrzegania przed cookiesami - podobna dziedzina, ale o wiele mniej sensowna.


pozdrawiam

Mariusz   [mr.]

10 Data: Sierpien 29 2013 09:59:43
Temat: Re: Odebrano mi zawod - rendering zamiast foto?
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-08-29 09:10, Mariusz [mr.] pisze:

    Ja tam nie widzę nic idiotycznego, by w ofercie handlowej (np.
oferty domów, czy gazetki zakupowe) coraz lepiej imitujące (fałszywą!)
rzeczywistość grafiki komputerowe były oznaczone specjalnym znaczkiem?

Jak ktoś jest na tyle głupi, by kupować dom na podstawie fotki
w ofercie, to wszystkie wysiłki, by go chronić przed własnym
kretyństwem i tak pójdą na marne. Nie kupi domu, to ożeni się
ze znajomą z fejsbuka - należy wprowadzić zakaz gmerania w
fotkach na fejsie?

11 Data: Sierpien 29 2013 10:25:14
Temat: Re: Odebrano mi zawod - rendering zamiast foto?
Autor: Mariusz [mr.] 


"trolling tone"  wrote:

W dniu 2013-08-29 09:10, Mariusz [mr.] pisze:
    Ja tam nie widzę nic idiotycznego, by w ofercie handlowej (np. oferty domów, czy gazetki zakupowe) coraz lepiej imitujące (fałszywą!) rzeczywistość grafiki komputerowe były oznaczone specjalnym znaczkiem?

Jak ktoś jest na tyle głupi, by kupować dom na podstawie fotki w ofercie, to wszystkie wysiłki, by go chronić przed własnym kretyństwem i tak pójdą na marne.


    Sprytnie, ale tu nie chodzi tylko o kupowanie - wiesz ile czasu kosztuje (+ koszty dodatkowe) osobiste jeżdżenie po świecie za każdą ofertą, by tylko się przekonać, że ze zdjęcia wyrenderowane zostało wysypisko śmieci za fabryką kleju kostnego, która całkowicie zasłania pokazany na obrazku piękny widok na morze?

    A tak, mając dwie różne oferty: pięknie wyślicznioną z czerwonym znaczkiem i zwykłą fotę bez znaczka, każdy sam mógłby się zdecydować, gdzie najpierw jechać te 1000 km.




    Niby mniejszym kosztem, ale za to częściej odczuwanym są sieciowe gazetki zakupowe, by po dojeździe (w te i we wte np. ponad godzina jak nie więcej + paliwo i korki) przekonać się na miejscu, że "zabójczy ciuch" w realu wygląda jakoś inaczej = gorzej.

    Ale chyba trafiłem na szczęśliwych ludzi, którym wszystko się podoba. ;-)


pozdrawiam

Mariusz   [mr.]

12 Data: Sierpien 29 2013 10:46:27
Temat: Re: Odebrano mi zawod - rendering zamiast foto?
Autor: trolling tone 

W dniu 2013-08-29 10:25, Mariusz [mr.] pisze:

    Sprytnie, ale tu nie chodzi tylko o kupowanie - wiesz ile czasu
kosztuje (+ koszty dodatkowe) osobiste jeżdżenie po świecie za każdą
ofertą, by tylko się przekonać, że ze zdjęcia wyrenderowane zostało
wysypisko śmieci za fabryką kleju kostnego, która całkowicie zasłania
pokazany na obrazku piękny widok na morze?

    A tak, mając dwie różne oferty: pięknie wyślicznioną z czerwonym
znaczkiem i zwykłą fotę bez znaczka, każdy sam mógłby się zdecydować,
gdzie najpierw jechać te 1000 km.

Można łatwo dziabnąć wyślicznioną fotkę bez uciekania się do renderingu,
nie będzie widać wysypiska ani fabryki, na zwykłej fotce bez znaczka.
Wyjazd bez np. rekomendacji znajomych, którzy już tam byli, to zawsze
pewne ryzyko. Można się wspomóc rzutem oka na mapy gugla, z satelity
przeważnie sporo widać, a już fabrykę na pewno. W cywilizowanych
kurortach masz jeszcze Street View.

13 Data: Sierpien 29 2013 12:21:45
Temat: Re: Odebrano mi zawod - rendering zamiast foto?
Autor: Mariusz [mr.] 


"trolling tone"  wrote:

    Sprytnie, ale tu nie chodzi tylko o kupowanie - wiesz ile czasu
kosztuje (+ koszty dodatkowe) osobiste jeżdżenie po świecie za każdą
ofertą, by tylko się przekonać, że ze zdjęcia wyrenderowane zostało
wysypisko śmieci za fabryką kleju kostnego, która całkowicie zasłania
pokazany na obrazku piękny widok na morze?

    A tak, mając dwie różne oferty: pięknie wyślicznioną z czerwonym
znaczkiem i zwykłą fotę bez znaczka, każdy sam mógłby się zdecydować,
gdzie najpierw jechać te 1000 km.

Można łatwo dziabnąć wyślicznioną fotkę bez uciekania się do
renderingu, nie będzie widać wysypiska ani fabryki, na zwykłej fotce bez znaczka. Wyjazd bez np. rekomendacji znajomych, którzy już tam byli, to zawsze pewne ryzyko.

Można się wspomóc rzutem oka na mapy gugla, z satelity przeważnie
sporo widać, a już fabrykę na pewno. W cywilizowanych kurortach masz
jeszcze Street View.


    O, z tym to punkt dla Ciebie. Właśnie niedawno przypomniałem sobie o
istnieniu GSV (chciałem właśnie zobaczyć, czy brzeg morza jest wysoki) i
stwierdziłem, że taki niskorozdzielczy GSV daje lepsze poczucie miejsca,
niż 20 MPix foty jakichś wschodów słońca - można się odwrócić, zobaczyć
estetyczny śmietnik za plecami, czy inny baner. :)




    Ale wracając do ofert w dalszych lokalizacjach, to miałem w głowie
przykładową ofertę dewelopera, który budując czwarty w szeregu blok
nad morzem w ofercie... po prostu wygumował trzy wcześniejsze bloki
- w efekcie ci z czwartego też mieli (co prawda tylko wirtualny :) widok na morze.

    Jak ktoś ma ochotę kupować na takiej podstawie - to proszę bardzo,
ale ileż ludzkiej energii trzeba było zmarnować (+ ekologia), by każdy
zapobiegliwy potencjalny klient przyjechał na miejsce i wrócił
rozczarowany.

    Obecna sytuacja wręcz zachęca do takich trików, bo nie można
rozpoznać, kto oszukuje (nazwijmy to po imieniu), a kto nie. Dopiero (to
prawda, nieco wymuszona) kultura uczciwości pozwoliłaby innym uświadomić
sobie, jakie znaczenie ma jakość przekazu, zaufanie (potwierdzone
praktyką!) w kontaktach społecznych.


    BTW: To już coraz bardziej odległy temat, ale np. w norweskich
biurach podróży coś ok. 80% I. rozmów kończy się kupnem wypoczynku,
w polskich - coś poniżej 30%, bo klienci nie mają zaufania do tego, co im się mówi w biurze. Nic dziwnego, że efektywność takiej pracy jest bardzo niska, w efekcie choćby i płace muszą być niskie, bo ludzie działają bezproduktywnie.




    No dobra - nie jesteśmy komisją sejmową, a to nie jest wysłuchanie
publiczne. Widocznie lepiej wprowadzać ustawy po cichu, jak większość
ostatnich potworków... :-/


pozdrawiam

Mariusz   [mr.]

14 Data: Sierpien 29 2013 13:53:19
Temat: Re: Odebrano mi zawod - rendering zamiast foto?
Autor: quent 

On 2013-08-29 12:21, Mariusz [mr.] wrote:

    Ale wracając do ofert w dalszych lokalizacjach, to miałem w głowie
przykładową ofertę dewelopera, który budując czwarty w szeregu blok
nad morzem w ofercie... po prostu wygumował trzy wcześniejsze bloki
- w efekcie ci z czwartego też mieli (co prawda tylko wirtualny :) widok
na morze.

Gdyby wprowadzić tę ustawę to niezbędne byłoby uzyskanie od odpowiedniego urzędnika zgody na opublikowanie danego projektu reklamy.
Sprawa jest oczywiście kosmicznym absurdem ale o to właśnie tu postulujesz.
O poziomie korupcji w związku z uzyskiwaniem koncesji nie wspomnę.


Jak ktoś ma ochotę kupować na takiej podstawie - to proszę bardzo,
ale ileż ludzkiej energii trzeba było zmarnować (+ ekologia), by każdy
zapobiegliwy potencjalny klient przyjechał na miejsce i wrócił
rozczarowany.

W normalnym kraju kłamliwa ulotka mogłaby być z powodzeniem traktowana w sądzie jako dowód w sprawie wytoczonej nieuczciwemu przedsiębiorcy.
W normalnym kraju, czyli w takim, w którym m.in. nie ma ograniczeń w dostępie do zawodu adwokata a kasa z podatków zasila jedynie cele wspólne czyli m.in. sądy.
Tylko czy w PL stać przeciętnego Kowalskiego na adwokata?


    BTW: To już coraz bardziej odległy temat, ale np. w norweskich
biurach podróży coś ok. 80% I. rozmów kończy się kupnem wypoczynku,
w polskich - coś poniżej 30%, bo klienci nie mają zaufania do tego, co
im się mówi w biurze.

Ale to już jest kwestia naprawy sumień. Tego nie uda się* zrobić poprzez rządowe ustawy. Tym powinien zajmować się np. kościół.

*) IMO lepiej uwolnić gospodarkę co przyspieszyłoby bogacenie się społeczeństwa i być może coraz mniej byłoby w głowach ludzi chęci do oszustwa dającego szybki zysk.




--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

15 Data: Sierpien 29 2013 15:14:31
Temat: Re: Odebrano mi zawod - rendering zamiast foto?
Autor: Mariusz [mr.] 


"quent"  wrote:

On 2013-08-29 12:21, Mariusz [mr.] wrote:
    Ale wracając do ofert w dalszych lokalizacjach, to miałem w
głowie przykładową ofertę dewelopera, który budując czwarty w szeregu
blok nad morzem w ofercie... po prostu wygumował trzy wcześniejsze
bloki - w efekcie ci z czwartego też mieli (co prawda tylko wirtualny
:) widok na morze.

Gdyby wprowadzić tę ustawę to niezbędne byłoby uzyskanie od
odpowiedniego urzędnika zgody na opublikowanie danego projektu
reklamy. Sprawa jest oczywiście kosmicznym absurdem ale o to właśnie
tu postulujesz. O poziomie korupcji w związku z uzyskiwaniem koncesji
nie wspomnę.


    Od początku podejrzewałem, że narzuciłeś sobie jakąś całkowicie
fałszywą wizję i jak widać - nie myliłem się! :)




    Ani mi przez głowę przez myśl nie przeszło:

"niezbędne byłoby uzyskanie od odpowiedniego urzędnika zgody na
opublikowanie danego projektu reklamy"


    ani:

"O poziomie korupcji w związku z uzyskiwaniem koncesji nie wspomnę"



    Rozumiem, że we wszystkich normach prawnych (nie twierdzę tu, że
wszystkich mądrych) widzisz konieczność wydawania zezwoleń urzędnika
oraz koncesji? Obowiązek podawania prawdziwych cen w gazetkach też
wiążesz ze zgodą urzędnika na podanie ceny? Oraz koniecznością ubiegania
się o koncesję na podawanie cen w sklepie? 8-o

    Tak coś kurcze czułem, że kompletnie się nie rozumiemy...




    BTW: To już coraz bardziej odległy temat, ale np. w norweskich
biurach podróży coś ok. 80% I. rozmów kończy się kupnem wypoczynku,
w polskich - coś poniżej 30%, bo klienci nie mają zaufania do tego,
co im się mówi w biurze.

Ale to już jest kwestia naprawy sumień. Tego nie uda się* zrobić
poprzez rządowe ustawy. Tym powinien zajmować się np. kościół.

*) IMO lepiej uwolnić gospodarkę co przyspieszyłoby bogacenie się
społeczeństwa i być może coraz mniej byłoby w głowach ludzi chęci do
oszustwa dającego szybki zysk.


    Być może, ale póki co mamy dominującą postawę (zaprezentowaną także
tu w wątku) - NIE UFAĆ NIKOMU! Wszystko sprawdzić trzy razy z różnych
źródeł, a najlepiej osobiście! A co to tak naprawdę oznacza? Bardzo
niską wydajność, niski kapitał społeczny nie pozwalający budować
bardziej skomplikowanych przedsięwzięć społecznych czy biznesowych, bo
jeden nie ufa drugiemu, a przy tym brak zaufania często psychologicznie
prowadzi to do samospełniających się przepowiedni (jeśli pracodawca
traktuje pracowników jak potencjalnych złodziei, to i ci nie czują się
zobowiązani do jakiejkolwiek lojalności wobec niego).


pozdrawiam

Mariusz   [mr.]

16 Data: Sierpien 29 2013 15:41:00
Temat: Re: Odebrano mi zawod - rendering zamiast foto?
Autor: quent 

On 2013-08-29 15:14, Mariusz [mr.] wrote:

Gdyby wprowadzić tę ustawę to niezbędne byłoby uzyskanie od
odpowiedniego urzędnika zgody na opublikowanie danego projektu
reklamy. Sprawa jest oczywiście kosmicznym absurdem ale o to właśnie
tu postulujesz. O poziomie korupcji w związku z uzyskiwaniem koncesji
nie wspomnę.

    Rozumiem, że we wszystkich normach prawnych (nie twierdzę tu, że
wszystkich mądrych) widzisz konieczność wydawania zezwoleń urzędnika
oraz koncesji?

Chciałbyś aby ścigani byli nie z powództwa cywilnego a publicznego? Mam nadzieję, że nie a jeśli nie to po co w takim razie "nowa ustawa" skoro penalizację oszustwa zawiera już obecne prawo.
Widzisz... nie należy wymyślać i jeszcze bardziej komplikować obecnego stanu prawnego. Należy go uprościć i zreformować sądownictwo.


    Być może, ale póki co mamy dominującą postawę (zaprezentowaną także
tu w wątku) - NIE UFAĆ NIKOMU! Wszystko sprawdzić trzy razy z różnych
źródeł, a najlepiej osobiście! A co to tak naprawdę oznacza? Bardzo
niską wydajność, niski kapitał społeczny nie pozwalający budować
bardziej skomplikowanych przedsięwzięć społecznych czy biznesowych, bo
jeden nie ufa drugiemu, a przy tym brak zaufania często psychologicznie
prowadzi to do samospełniających się przepowiedni (jeśli pracodawca
traktuje pracowników jak potencjalnych złodziei, to i ci nie czują się
zobowiązani do jakiejkolwiek lojalności wobec niego).

Nie chodzi o problem traktowania kogokolwiek tak czy siak czy też problem braku zaufania ale o problem "niewydolności systemu sądowniczego".
Tu jest pies pogrzebany i bez naprawy tego systemu nic nie ma prawa się zmienić na lepsze.
W biznesie musi być pewność przynajmniej co do jednego - że jeśli ktoś mnie *bezceremonialnie* przejedzie na kasę to szybko wygram z nim proces w sądzie a sędzia wymierzy takiemu cwaniakowi dotkliwą karę.
Zresztą nie tylko w biznesie. Statystyczny kowalski musi mieć łatwy dostęp do adwokata a prawo musi być uproszczone z niewielką liczbą uregulowań lecz jednocześnie z silnym penalizowaniem jego łamania.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

17 Data: Sierpien 29 2013 10:52:20
Temat: Re: Odebrano mi zawod - rendering zamiast foto?
Autor: quent 

On 2013-08-29 10:25, Mariusz [mr.] wrote:

    A tak, mając dwie różne oferty: pięknie wyślicznioną z czerwonym
znaczkiem i zwykłą fotę bez znaczka,

Podaj definicję "zwykłej fotki".
Mariusz, odpuść plizzz... to jest absurd!

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

18 Data: Sierpien 29 2013 10:53:33
Temat: Re: Odebrano mi zawod - rendering zamiast foto?
Autor: quent 

On 2013-08-29 10:25, Mariusz [mr.] wrote:

Ale chyba trafiłem na szczęśliwych ludzi, którym wszystko się podoba.

Nie w tym rzecz.
Musisz przyjąć do wiadomości, że świat nie jest idealny i pozbyć się swoich lewicowych zakusów na jego naprawianie kosztem, jak zwykle, najbiedniejszych.

--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info

19 Data: Sierpien 29 2013 18:30:00
Temat: Re: Odebrano mi zawod - rendering zamiast foto?
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2013-08-29 09:59, trolling tone pisze:

Jak ktoś jest na tyle głupi, by kupować dom na podstawie fotki
w ofercie

Sporo ludzi tak robi. Spójrzmy na katalogi projektów domków - one przede wszystkim pokazują domek z zewnątrz :)

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: http://as.elte-s.com www.facebook.com/smialekadam
/raczej jestem optymistą, może nie aż takim jakim był Żeromski.../

20 Data: Sierpien 29 2013 10:09:48
Temat: Re: Odebrano mi zawod - rendering zamiast foto?
Autor: qrt 

Dnia Thu, 29 Aug 2013 09:10:52 +0200, Mariusz   [mr.] napisał(a):

"quent"  wrote in message:

[...]
Chciałbyś wprowadzić w życie tę ustawę a to jest przecież pomysł tak
idiotyczny, że pierwsza moja myśl to "jaja sobie robi na pewno" ;-)


    Może sobie coś źle pokojarzyłeś i stąd to wrażenie idiotyczności?


    Ja tam nie widzę nic idiotycznego, by w ofercie handlowej (np.
oferty domów, czy gazetki zakupowe) coraz lepiej imitujące (fałszywą!)
rzeczywistość grafiki komputerowe były oznaczone specjalnym znaczkiem?


na opakowaniach produktów spozywczych jest informacja ze jest to
"propozycja podania"

No i co to zmienia tak naprawdę?

Re: Odebrano mi zawod - rendering zamiast foto?



Grupy dyskusyjne