Przeciskanie si?, czy zapieprzanie w korkach?
1 | Data: Sierpien 12 2008 08:54:27 |
Temat: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | |
Autor: alonzo | Witam, 2 |
Data: Sierpien 12 2008 11:02:23 | Temat: Re: Przeciskanie si?, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Mariusz Kruk | epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "alonzo" Lusterko prawe: Ale to naprawdę nie moja wina, że nie umiesz lusterek poustawiać. -- d'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'Yb I DO NOT HAVE DIPLOMATIC IMMUNITY(Bart Simp- `b d' son on chalkboard in episode 9F20) d' http://epsilon.eu.org/ Yb `b,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.d' 3 |
Data: Sierpien 12 2008 09:11:20 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: apstryk | alonzo napisal: Oto co widzi w lusterkach kierowca katamarnu (wszystkie zdjęcia robione z Lusterko prawe: Lusterko lewe: Z całym szacunkiem, ale zacznij od ustawienia sobie lusterek. Jak nie widzisz na stałe własnego "zadka", to i jadącego "za lusterkiem" motocyklisty nie zobaczysz. Swoją drogą lubię patrzec w lusterka samochodów przede mną - a to niebo widać, a to siatki na tylnym siedzenie - u Ciebie i tak nie jest tragicznie... Pozdrawiam Adam -- Wysłano z czytnika Ścigacz.pl -> http://grupy.scigacz.pl/ 4 |
Data: Sierpien 12 2008 11:16:31 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: gildor | apstryk pisze: alonzo napisal: wiesz, ja on te fotki robił faktycznie z pozycji kierowcy, to nie tylko ma źle ustawione lustra, ale nawet siedzi niemal przytulając się do kierownicy, a głowę ma prawie na szybie. ale wiesz, na tylnej szybie jest znaczek sikacza, więc jak t we fakcie, sensacja musi być. -- gildor 9'99 5 |
Data: Sierpien 12 2008 11:54:52 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: jeDrASS | gildor pisze: wiesz, ja on te fotki robił faktycznie z pozycji kierowcy, to nie tylko ma źle ustawione lustra, ale nawet siedzi niemal przytulając się do kierownicy, a głowę ma prawie na szybie. to jedna sprawa :-) ale wiesz, na tylnej szybie jest znaczek sikacza, więc jak t we fakcie, sensacja musi być. ale troszkę racji to chłopak ma.. co prawda ekstremalny, ale przykład z wczoraj, najpierw lecący pomiędzy autami (z mniej więcej dwukrotnie wyższą prędkością) fachowiec na jakimś enduro wylotem na konstancin, a potem zrobiło się ciaśniej to paskiem zieleni.. -- jeDrASS 6 |
Data: Sierpien 12 2008 12:00:33 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: gildor | jeDrASS pisze: gildor pisze: ja nie pisałem, że nie. pisałem? źle zrobił fotki do wypowiedzi i tyle. co prawda ekstremalny, ale przykład z wczoraj, najpierw lecący pomiędzy autami (z mniej więcej dwukrotnie wyższą prędkością) fachowiec na jakimś enduro wylotem na konstancin, a potem zrobiło się ciaśniej to paskiem zieleni.. po to ma enduro :) -- gildor 9'99 7 |
Data: Sierpien 12 2008 12:04:24 | Temat: Re: Przeciskanie siÄ, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: de Fresz | On 2008-08-12 11:11:20 +0200, apstryk said: Z całym szacunkiem, ale zacznij od ustawienia sobie lusterek. Jak nie widzisz na stałe własnego "zadka", to i jadącego "za lusterkiem" motocyklisty nie zobaczysz. Akurat ustawienie lusterek bardziej na zewnatrz zmniejsza martwe pole, w ktorym potrafia sie schowac jadace obok i troche z tylu pojazdy (a motocykle zwlaszcza). I zamiast sie tak dopierdalac zupelnie bez polotu, wezta chlopaki pod uwage ograniczenia techniki fotograficznej. -- Pozdrawiam Sebastian Hunda Sewen Ffy und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco 8 |
Data: Sierpien 12 2008 12:19:51 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Bialy | de Fresz wrote: 9 |
Data: Sierpien 12 2008 12:22:52 | Temat: Re: Przeciskanie siÄ, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: de Fresz | On 2008-08-12 12:19:51 +0200, "Bialy" said: Lusterka boczne powinny byc w samochodzie Ja ustawiam tak, ze aby zobaczyc bok wlasnego samochodu musze sie lekko przechylic w kierunku lusterka. I horyzont w 2/3. -- Pozdrawiam Sebastian Hunda Sewen Ffy und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco 10 |
Data: Sierpien 12 2008 12:56:37 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: jeDrASS | de Fresz pisze: Ja ustawiam tak, ze aby zobaczyc bok wlasnego samochodu musze sie lekko przechylic w kierunku lusterka. I horyzont w 2/3. hmm.. to raczej zależy od autka.. np. w takiej pumie to gówno widać przez centralne.. -- jeDrASS 11 |
Data: Sierpien 12 2008 11:16:54 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Mat S |
ostatnio karierę robi temat: "wsiądź na motocykl (lub motorower lub dla współczesnych skuter :) i nie stój w korku". motorower nie równa się skuter. skuter nie równa się motorower Mam wrażenie, że część ludzi na jednośladach opatrznie zrozumiała ten slogan. "opatrznie" nie równa się "opacznie" czyli "na opak". Jest w ogóle takie słowo jak "opatrznie"? Poza tym, jeśli ktoś śmiga tak, jak opisujesz, zazwyczaj liczy się z nagłymi zmianami pasów i powinien być na nie przygotowany. A jeśli nie jest, to cóż - szybko się nauczy - w mniej lub bardziej bolesny sposób. ;-) Druga sprawa, to omijanie korka poboczem. Jest to bardziej niebezpieczne niż wyprzedzanie po lewej. Eee tam, teraz to już robisz sceny. 30 kph to i na rowerze się da pojechać... MS 12 |
Data: Sierpien 12 2008 11:49:11 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: James | "alonzo" wrote... Witam, Tak sie zastanawialem czytajac Twojego posta jaka bedzie reakcja. Czy choc jedna osoba to zrozumie.... niestety. Jak widzisz wszystkie wypadki sa powodowane przez celowe dzialanie kierowcow samochodow. Motocyklista nigdy nie popelnia bledu, nawet kiedy jedzie bardzo szybko miedzy samochodami. Nie przeszkadza nawet to, ze moze jechac ograniczenie x3 i tak jest wina samochodu. Ja niedawno zajechalem droge motocykliscie... dlaczego? Ograniczenie 50km/h, ja jechalem jakies 70, musialem zmienic pas, bo cos sie przykorkowalo i bylo male "zamieszanie" na drodze. Szybkie spojrzenie w lusterko - czysto. Kierunek, zmiana pasa, patrze na rozwoj sytuacji przede mna. W pewnym momencie mija mnie po prawej na milimetry moto jadace conajmniej 2x tyle co ja. Oczywiscie trabi, macha lapami, drze morde. Pewnie, na pewno moja wina i specjalnie zjechalem, bo pewnie chcialem go zabic. Tyle, ze on byl tak daleko, ze go w ogole nie widzialem. Jechal jednak tak szybko, ze malo na mnie nie wpadl.... Niestety, wielu motocyklistow nie potrzebuje kaskow.... po prostu maja zakute lby i nic nie dociera. -- James 13 |
Data: Sierpien 12 2008 11:58:55 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: gildor | James pisze: "alonzo" wrote... to chyba nadinterpretacja. każdy post odniósł się do źle ustawionych lusterek. nieprawdaż? też tak je ustawiasz? Ja niedawno zajechalem droge motocykliscie... dlaczego? bo miałes źle ustawione lusterka? Ograniczenie 50km/h, ja jechalem jakies 70, musialem zmienic pas, bo cos sie przykorkowalo i bylo male "zamieszanie" na drodze. Szybkie spojrzenie w lusterko - czysto. no, miałeś. Kierunek, zmiana pasa, najczęściej to jednak wygląda tak: kierunek = zmiana pasa - kierunek włączany równolegle z ruchem kierownicy zmieniając pas. sam się na tym łapie. patrze na rozwoj sytuacji przede mna. W pewnym momencie mija mnie po prawej na milimetry moto jadace conajmniej 2x tyle co ja. Oczywiscie trabi, macha lapami, drze morde. miał otwarty kask? strasznie się wydzierał, że słyszałeś. Pewnie, na pewno moja wina i specjalnie zjechalem, bo pewnie chcialem go zabic. Tyle, ze on byl tak daleko, ze go w ogole nie widzialem. to skąd wiesz, że był daleko? kolejna nadinterpretacja? Jechal jednak tak szybko, ze malo na mnie nie wpadl.... to ja już wole alonzo pisaninę, przynajmniej ma rację, tylko zwyczajnie źle zrobił fotki na poparcie wywodów. Niestety, wielu motocyklistow nie potrzebuje kaskow.... po prostu maja zakute lby i nic nie dociera. jak sięgam pamięcią, to nie potrafie w niej odnaleźć motocyklisty bez kasku... chyba jednak jesteś dużo starszy a leb Ci się już odkuł, ale też nie dociera... -- gildor 9'99 14 |
Data: Sierpien 12 2008 13:59:12 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: James | "gildor" wrote... James pisze:Nie, nie dlatego. Dlatego, ze motocyklista jechal znacznie za szybko. Byl duzo za daleko zebym mogl go zobaczyc w lusterku. Jechal na tyle szybko, ze malo brakowalo by wpadl... gdyby jechal bezpiecznie, nie bylo by problemu. A jakie to ma znaczenie? Przy predkosci motocykla miedzy samochodamiKierunek, zmiana pasa,najczęściej to jednak wygląda tak: kierunek = zmiana pasa - kierunek znacznie przekraczajacej nie tylko ograniczenie, ale i zdrowy rozsadek moglbym migac 10 minut, a i tak by nic to nie dalo. Podjechal z boku, otworzyl szybe i darl morde, ze go usiluje zabic. JakbysOczywiscie trabi, macha lapami, drze morde.miał otwarty kask? strasznie się wydzierał, że słyszałeś. sie chcial jeszcze przyczepic, to okno mialem otwarte. Czytam precle i wiem jak "nalezy" jezdzic. Dlatego specjalnie wypatrujeTyle, ze on byl tak daleko, ze go w ogole nie widzialem.to skąd wiesz, że był daleko? motocykli. Nie jest to nadinterpretacja. Sam sposob hamowania motocykla moze swiadczyc o jego nadmiernej predkosci. Prosty wywod, uwazaj teraz - bardzo ostre hamowanie, blokowanie tylnego kola, nurkowanie przodu (motocykl), uszlyszalem pisk opony i typowe skoki tylnego zawieszenia, po czym moto przelatuje kolo mnie, po prawej stronie z predkoscia duzo wyzsza od mojej - wniosek - musial jechac jeszcze szybciej, bo od hamowania wytraca sie predkosc - musial byc bardzo daleko, skoro go nie widzialem i skoro tak szybko jechal. W razie jakbys mial problemy ze zrozumieniem zaleznosci odleglosc-predkosc, dodam iz gdyby byl blisko to z taka predkoscia przejechalby obok mnie zanim zjechalem. Gdyby jechal z rozsadna predkoscia, bez problemu moglby wyhamowac. Rozumiesz? Sorki, musialbym chyba filmowac co sie dzieje dookola pojazdu. Co muszeJechal jednak tak szybko, ze malo na mnie nie wpadl....to ja już wole alonzo pisaninę, przynajmniej ma rację, tylko zwyczajnie przyznac, ze czesto by sie przydalo ;) jak sięgam pamięcią, to nie potrafie w niej odnaleźć motocyklisty bezA czy ja odnioslem sie do jakiegos motocyklisty bez kasku? Widze, ze masz powazne problemy z rozumieniem. Wyjasniam wiec, to taka przenosnia okreslajaca poziom rozsadku i glupoty niektorych motocyklistow. Nie odniesienie do jakiegos konkretnego jadacego bez kasku. Zdaje sie, ze gorszy dzien i myslenie wysiadlo ;) Pozdro -- James 15 |
Data: Sierpien 12 2008 14:08:23 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: gildor | James pisze: "gildor" wrote... tego nie wiesz A jakie to ma znaczenie? Przy predkosci motocykla miedzy samochodami znacznie przekraczajacej nie tylko ograniczenie, ale i zdrowy rozsadek moglbym migac 10 minut, a i tak by nic to nie dalo.Kierunek, zmiana pasa,najczęściej to jednak wygląda tak: kierunek = zmiana pasa - kierunek włączany równolegle z ruchem kierownicy zmieniając pas. sam się na tym łapie. uuuu, zasadnicze ma znaczenie. jak widzę, że ktoś miga, to nawet z dużej prędkości mam czas dohamować i bezpiecznie dojechac do niego, nawet jeśli zrobi to właśnie w sposób opisany przeze mnie, czyli nieprzepisowy. widzisz kolego, problemem jest dla Ciebie wyłacznie prędkość motocykli, a nie widzisz problemu w elementarnym postrzegania prawa jako całości. łamiesz prawo, a masz pretensje, ze ktoś jechał za szybko. hipokryzja? Podjechal z boku, otworzyl szybe i darl morde, ze go usiluje zabic. Jakbys sie chcial jeszcze przyczepic, to okno mialem otwarte.Oczywiscie trabi, macha lapami, drze morde.miał otwarty kask? strasznie się wydzierał, że słyszałeś. a, no chyba że tak. trzeba bylo wysluchac i przepriosic ;P Czytam precle i wiem jak "nalezy" jezdzic. Dlatego specjalnie wypatruje motocykli. Nie jest to nadinterpretacja. Sam sposob hamowania motocykla moze swiadczyc o jego nadmiernej predkosci. Prosty wywod, uwazaj teraz - bardzo ostre hamowanie, blokowanie tylnego kola, nurkowanie przodu (motocykl), uszlyszalem pisk opony i typowe skoki tylnego zawieszenia, po czym moto przelatuje kolo mnie, po prawej stronie z predkoscia duzo wyzsza od mojej - wniosek - musial jechac jeszcze szybciej, bo od hamowania wytraca sie predkosc - musial byc bardzo daleko, skoro go nie widzialem i skoro tak szybko jechal. W razie jakbys mial problemy ze zrozumieniem zaleznosci odleglosc-predkosc, dodam iz gdyby byl blisko to z taka predkoscia przejechalby obok mnie zanim zjechalem. Gdyby jechal z rozsadna predkoscia, bez problemu moglby wyhamowac. Rozumiesz?Tyle, ze on byl tak daleko, ze go w ogole nie widzialem.to skąd wiesz, że był daleko? zapomniales napisac o swoich źle ustawionych lusterkach, co zmienia postać rzeczy z punktu widzenia "tak daleko, że go nie widziałem". chyba, że tam wzniesienie było. Sorki, musialbym chyba filmowac co sie dzieje dookola pojazdu. Co musze przyznac, ze czesto by sie przydalo ;)Jechal jednak tak szybko, ze malo na mnie nie wpadl....to ja już wole alonzo pisaninę, przynajmniej ma rację, tylko zwyczajnie źle zrobił fotki na poparcie wywodów. no chyba tak. jak spora część już to robi. prawda SPiernik? jak sięgam pamięcią, to nie potrafie w niej odnaleźć motocyklisty bez kasku... chyba jednak jesteś dużo starszy a leb Ci się już odkuł, ale też nie dociera...A czy ja odnioslem sie do jakiegos motocyklisty bez kasku? pisałeś że wielu. wielu znaczy wielu, nie margines. więc nie da się ich nie zauważyć, bo jest ich wielu. Widze, ze masz powazne problemy z rozumieniem. raczej Ty ze sformułowaniem wypowiedzi Wyjasniam wiec, to taka przenosnia okreslajaca poziom rozsadku i glupoty niektorych motocyklistow. a, niektórych. czyli margines. jak to margines. Nie odniesienie do jakiegos konkretnego jadacego bez kasku. Zdaje sie, ze gorszy dzien i myslenie wysiadlo ;) chyba raczej umiejętność przenoszenia myśli na papier. i nie u mnie. -- gildor 9'99 16 |
Data: Sierpien 12 2008 14:17:34 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: gildor | gildor pisze: nawet jeśli zrobi to właśnie w sposób opisany przeze mnie, czyli nieprzepisowy. uu teraz sam się złapałem. bo tak to tylko w erze -- gildor 9'99 17 |
Data: Sierpien 12 2008 17:11:58 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Mat S |
moglbym migac 10 minut, a i tak by nic to nie dalo. gildoru, robisz zagadnienie... człek ma rację - tamten na bank wąwozem śmigał na poddźwiękowej. Nie sądzisz chyba, że motojeżdżący precel samochodem robi siupy w stylu pana w czapce z nutrii w Tico. problemem jest dla Ciebie wyłacznie prędkość motocykli, a nie widzisz problemu w elementarnym postrzegania prawa jako całości. łamiesz prawo, a masz pretensje, ze ktoś jechał za szybko. hipokryzja? Kurde, bez przesady. Ja tam dbam, żeby przed zmianą pasa mój kierunkowskaz mrugnął co najmniej 2 razy. Jeśli te mrugnięcia kogoś nastrajają, żeby "zamknąć mi drzwi" do miejsca, w które chcę wjechać, bywa, że muszę ostro hamować (co w wykonaniu Troopera daje dość niezłe emocje ;-) ). Uprzedzając kolejny flame: lusterka mam takie, że widać w nich napraaawdę dużo. a, no chyba że tak. trzeba bylo wysluchac i przepriosic ;P Buca przepraszać, że się żyje? A co to, jego prywatna droga była? Ja tam zakładam jedną prostą prawidłowość: jak popindala ostro ponad limit i ostro ponad średnią pojazdów wokół, to niestety jest sam odpowiedzialny za wybór ścieżki. A bluzganie komuś z bowodu znalezienia się w tej ścieżce, to naprawdę duże nieporozumienie. Widze, ze masz powazne problemy z rozumieniem. dajta se po ryju i rzućta w siebie "ogryskiem" jeszcze :D MS PS: kto jeszcze oprócz mnie może się pochwalić tym, że jeździł po WAW: rowerem, skuterem (250), motocyklem (od 125, 450, 650, 1200, 1600), osobówką, dostawczakiem i LIAZem? :P ;-) Taki zestaw naprawdę uczy paru zależności... 18 |
Data: Sierpien 13 2008 12:21:33 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: gildor | Mat S pisze: Użytkownik "gildor" napisał w wiadomości no tak. pszepraszam upszejnie. problemem jest dla Ciebie wyłacznie prędkość motocykli, a nie widzisz problemu w elementarnym postrzegania prawa jako całości. łamiesz prawo, a masz pretensje, ze ktoś jechał za szybko. hipokryzja? dziś mi typ wjechal przed maske (pada deszcz) i zatrzymal sie z ostryma hamowaniem bo czerwone i auto stalo dzie wjechal. ja dojeżdżałem aby w odpowiednim momencie wyhamować. moja drogę hamowania skutecznie mi skrócił i miał pretensje, że mu wypominam że nie migał. no, migał, właśnie równo z ruchem kierownicy, co sprawiło, że częściowo był już na mem pasie jak zamrugał. dobrze ze lewoskret byl wolny i ze ja mam ABS (w aucie). co ja zrobie, jak mnie wkurwia permanentne niemiganie lub miganie ponic. Uprzedzając kolejny flame: lusterka mam takie, że widać w nich napraaawdę dużo. wlasnie przyjrzałem sie co widac w moich: lewy pas i polowe tego, którym jadę. no kurwa, nie da sie nie zauważyć motocykla jadącego motocyklowym. a, no chyba że tak. trzeba bylo wysluchac i przepriosic ;P no masz. tylko ze za predkosc on dostanie mandat a Ty za wymuszenie zostaniesz sprawcą. taka prawda. pozatym tam była emota. emota tam była na końcu. PS: kto jeszcze oprócz mnie może się pochwalić tym, że jeździł po WAW: rowerem, skuterem (250), motocyklem (od 125, 450, 650, 1200, 1600), osobówką, dostawczakiem i LIAZem? :P ;-) Taki zestaw naprawdę uczy paru zależności... ja nie. -- gildor 9'99 19 |
Data: Sierpien 13 2008 03:26:41 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Ruda_Zaba | On 13 Sie, 12:21, gildor wrote: i zatrzymal sie z ostrymatlumaczenie poprosze :> pzdr -- Ruda aka Ruda_Zaba Nie jestem baba, jestem ufoludkiem. Dt 50 & tylnie pol frezarki. 20 |
Data: Sierpien 13 2008 12:46:22 | Temat: Re: Przeciskanie sie, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Mat S |
tlumaczenie poprosze :> Mily pan kierowiec wjechal tam (i zatrzymal sie), gdzie Gildoru mial przewidziana koncówke drogi hamowania, w zwiazku z czem podniósl on byl (gildoru, nie mily pan kierowiec) cisnienie we w ukladzie hamulcowem oraz we w ukladzie krazenia (wlasnem). Gildoru wyrazil werbalnie pretensje dotyczace tegoz manewru, czego mily pan kierowiec nie byl uprzejmy zrozumiec. Podobne jak zasady uzywania kierunkowskazów, sluzacych do sygnalizacji ZAMIARU skretu, nie samego skretu. Bo po cholere migac równo ze skretem, albo juz po? Przeciez wtedy to i tak widac, ze bryka zmienia wspólrzedna pozioma poprzeczna do osi jezdni. Pomoglem? ;-) MS 21 |
Data: Sierpien 13 2008 04:00:34 | Temat: Re: Przeciskanie sie, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Ruda_Zaba | On 13 Sie, 12:46, "Mat S" wrote: Uzytkownik "Ruda_Zaba" napisal w tak dzieki, tylko ja nie moge sie dopatrzec w poscie glizdora polskich ogonkow? ps. Glizdor nastepnym razem niewerbalnie mu wklep ;) pzdr -- Ruda aka Ruda_Zaba Nie jestem baba, jestem ufoludkiem. Dt 50 & tylnie pol frezarki. 22 |
Data: Sierpien 13 2008 13:06:28 | Temat: Re: Przeciskanie sie, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: gildor | Ruda_Zaba pisze: On 13 Sie, 12:46, "Mat S" wrote: no ja mogÄ :) ps. Glizdor nastepnym razem niewerbalnie mu wklep ;) ok, i bez polskich ogonków, oke? :) -- gildor 9'99 23 |
Data: Sierpien 13 2008 13:08:09 | Temat: Re: Przeciskanie sie, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Mat S |
24 |
Data: Sierpien 13 2008 13:13:56 | Temat: Re: Przeciskanie sie, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: gildor | Mat S pisze: Nooo to go zara Kefir wrzuci wewór za naruszanie netykety... oj sie bedzie dzialo... Kefir? mnie? uczeĹ mistrza? w RZyciu PS ja tam w jego wypowiedzi widze cala polskosc... a to dokleje se jako komentorz -- gildor 9'99 25 |
Data: Sierpien 13 2008 13:30:36 | Temat: Re: Przeciskanie sie, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Mat S |
niechno ja to Kefiru pokażÄ... a nie, weworze siedzÄ uĹ, nie pokażÄ. :/ a to dokleje se jako komentorz do czego? MS 26 |
Data: Sierpien 13 2008 13:43:28 | Temat: Re: Przeciskanie sie, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: gildor | Mat S pisze: Użytkownik "gildor" napisał w wiadomoĹci przeczyta. mnie przeczyta. :) a to dokleje se jako komentorz do tego co mnie zacytowało RZapsko :) -- gildor 9'99 27 |
Data: Sierpien 13 2008 13:05:14 | Temat: Re: Przeciskanie siÄ, czy zapieprzanie w kor kach? | Autor: gildor | Ruda_Zaba pisze: On 13 Sie, 12:21, gildor wrote: ROTFL :) fajne to to. wydrukuje i nad łóżkiem walne. to moje? :) chyba Ci siÄ polskie literki pogubili. wirusa masz. -- gildor 9'99 28 |
Data: Sierpien 13 2008 04:37:51 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Ruda_Zaba | On 13 Sie, 13:05, gildor wrote: Ruda_Zaba pisze: Co najsmieszniejsze tylko w tym poscie. wirusa masz. Wirusa... ojej.. to co.. format c: tylko pozostaje? <beczy> pzdr -- Ruda aka Ruda_Zaba Nie jestem baba, jestem ufoludkiem. Dt 50 & tylnie pol frezarki 29 |
Data: Sierpien 13 2008 13:45:16 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: gildor | Ruda_Zaba pisze: On 13 Sie, 13:05, gildor wrote: znaczy wysłałem to szyfrem :) taki wór publiczny, że widzą tylko nieliczni, reszta musi rozszyfrować, coby wykazać się, że są godni przeczytania :) wirusa masz. a masz tam jeszcze taki format c: ? pogłupieli z tymi systemami. -- gildor 9'99 30 |
Data: Sierpien 13 2008 04:54:44 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Ruda_Zaba | On 13 Sie, 13:45, gildor wrote: Ruda_Zaba pisze: > Wirusa... ojej.. to co.. format c: tylko pozostaje? <beczy> calkiem powaznie zapytam... a teraz tego nie ma? Ja nieobeznana jestem. Z win2k (tam format c dzialalo) przesiadlam sie jakis czas temu na ubuntu ;) pzdr -- ruda aka Ruda_Zaba Nie jestem baba, jestem ufoludkiem. Dt 50 & tylnie pol frezarki. 31 |
Data: Sierpien 13 2008 14:05:06 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: gildor | Ruda_Zaba pisze: On 13 Sie, 13:45, gildor wrote: ja nie wiem, sie nie znam. jestem po polonistyce. ale fdiska nie ma, wiec kto wie... Ja nieobeznana pfff, gówno ;) ubuntu srubuntu :) -- gildor 9'99 32 |
Data: Sierpien 13 2008 05:14:19 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Ruda_Zaba | On 13 Sie, 14:05, gildor wrote: Ruda_Zaba pisze: > Ja nieobeznana cycki itepe :b Mi sie podobi. pzdr -- Ruda aka Ruda_Zaba Nie jestem baba, jestem ufoludkiem. Dt 50 & tylnie pol frezarki. 33 |
Data: Sierpien 13 2008 14:18:10 | Temat: Re: Przeciskanie siÄ, czy zapieprzanie w kor kach? | Autor: gildor | Ruda_Zaba pisze: On 13 Sie, 14:05, gildor wrote: bo zainstalowałaĹ i masz. spróbuj podnieć wersjÄ. łatwo nie bÄdzie. nie lubie systemów pakietowych (z zależnoĹciami), a zainstalowałem z lenistwa. teraz cierpiÄ i wspominam rzewnie swego slackware... gentoo... -- gildor 9'99 34 |
Data: Sierpien 13 2008 05:35:24 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Ruda_Zaba | On 13 Sie, 14:18, gildor wrote: bo zainstalowałaś i masz. spróbuj podnieść wersję. łatwo nie będzie. nieSoa # 1 Wersje podnosilam juz 3 razy. Bez klopotu. Oprocz jednego momentu kiedy z rozpedu podnioslam sobie na wersje unstable i wy**** mi sterowniki do nvidii. Mi generalnie po przebojach z redhatem pomysl debianowych pakietow sie strasznie spodobal. I nadal sie podoba :) Jest userfriendly :> pzdr -- Ruda aka Ruda_Zaba Nie jestem baba, jestem ufoludkiem. Dt 50 & tylnie pol frezarki. 35 |
Data: Sierpien 13 2008 14:39:55 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: gildor | Ruda_Zaba pisze: Mi generalnie po przebojach z redhatem pomysl debianowych pakietow sie jak łindołs. ale Ty nie masz serwera, tylko łorkstację. -- gildor 9'99 36 |
Data: Sierpien 13 2008 14:43:28 | Temat: Re: Przeciskanie siÄ, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Mariusz Kruk | epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "gildor" Mi generalnie po przebojach z redhatem pomysl debianowych pakietow siejak łindołs. Ale co ci przeszkadza debian na serwerze, hę? -- Kruk@ -\ | Today is a good day to let down old friends }-> epsilon.eu.org | who need help. http:// -/ | | 37 |
Data: Sierpien 13 2008 14:59:41 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: gildor | Mariusz Kruk pisze: epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "gildor" debian. debian! ale nie ubuntu. ubuntu srubuntu. -- gildor 9'99 38 |
Data: Sierpien 13 2008 15:22:58 | Temat: Re: Przeciskanie siÄ, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Mariusz Kruk | epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "gildor" debian. debian! ale nie ubuntu. ubuntu srubuntu.Ale co ci przeszkadza debian na serwerze, hę?Mi generalnie po przebojach z redhatem pomysl debianowych pakietow siejak łindołs. Jeśli chodzi o technikalia związane z systemem pakietów, to jest to samo. Jeśli chodzi o same pakiety - podobno nie; nie wiem, nie używam ubuntu. -- Kruk@ -\ | THE PRESIDENT DID IT, IS NOT AN EXCUSE(Bart }-> epsilon.eu.org | Simpson on chalkboard in episode AABF05) http:// -/ | | 39 |
Data: Sierpien 13 2008 15:24:26 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: gildor | Mariusz Kruk pisze: epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "gildor" no no. tak samo jak redhat i mandaryna. zdania nie zmienie. -- gildor 9'99 40 |
Data: Sierpien 13 2008 15:29:50 | Temat: Re: Przeciskanie siÄ, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Mariusz Kruk | epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "gildor" no no. tak samo jak redhat i mandaryna. zdania nie zmienie.Jeśli chodzi o technikalia związane z systemem pakietów, to jest todebian. debian! ale nie ubuntu. ubuntu srubuntu.Ale co ci przeszkadza debian na serwerze, hę?Mi generalnie po przebojach z redhatem pomysl debianowych pakietow siejak łindołs. No nie. RH i Mandwhatever mają zupełnie inną mechanikę. A yum jest do dupy i już. -- \.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\ Okruchami życia można nakarmić wróble, ale nie sępy.(Wojtek Moszko) \.http://epsilon.eu.org/\.\ ..\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\. 41 |
Data: Sierpien 13 2008 06:00:13 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Ruda_Zaba | On 13 Sie, 14:39, gildor wrote: Ruda_Zaba pisze: łindołs <> userfriendly ale Ty nie masz serwera, tylko łorkstację. Ano mam łorkstacje. Na co mi serwer :) pzdr -- Ruda aka Ruda_Zaba Nie jestem baba, jestem ufoludkiem. Dt 50 & tylnie pol frezarki. 42 |
Data: Sierpien 13 2008 15:04:46 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: gildor | Ruda_Zaba pisze: On 13 Sie, 14:39, gildor wrote: może starczy już tego OT? hą? bo Kefir piany dostanie ;D -- gildor 9'99 43 |
Data: Sierpien 13 2008 13:52:21 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Mat S |
wirusa masz. Wirusa... ojej.. to co.. format c: tylko pozostaje? <beczy> Bez nagłych ruchów. Jak to taki wirus, co tylko gildoru ścina ogonki, to ja bym się nim nie przejmował... W tych postach i tak trza sensu z wysiłkiem się doszukiwać się :P Poza tem, bacz, kto stwierdził, że to wirus... MS 44 |
Data: Sierpien 13 2008 14:05:59 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: gildor | Mat S pisze: Jak to taki wirus, co tylko gildoru ścina ogonki, to ja bym się nim nie przejmował... W tych postach i tak trza sensu z wysiłkiem się doszukiwać się :P to już atak personalny jest. bo naśle Kefira! -- gildor 9'99 45 |
Data: Sierpien 13 2008 14:10:34 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Mat S |
a co un mie zrobi? wewór wrzuci? ma taki wór weworze? wór squared? czemu un mie tam wrzucnoł, no... płaczem sie rzewnem zanosze... MS 46 |
Data: Sierpien 12 2008 03:02:44 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Ron | On Aug 12, 10:54 am, alonzo wrote:
masz racje. nie rozumiem skad ten atak kolegow na zdjecia lusterek. czepiacie sie szczegolow. 47 |
Data: Sierpien 12 2008 12:09:09 | Temat: Re: Przeciskanie siÄ, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: de Fresz | On 2008-08-12 10:54:27 +0200, alonzo said: Druga sprawa, to omijanie korka poboczem. Jest to bardziej niebezpieczne niż wyprzedzanie po lewej. Ueeeetam... ;-) Powiem tak: omijajac korek jak pan Bucek przykazal z lewej, mialem wiele razy wymijanie z tym z naprzeciwka na zapalki. Jadac poboczem, ze 2 razy musialem przychamowac (na luzie), z raz ominac uparciucha zielenia. I poboczem nie jezdze szybciej, niz swego czasu mogly (dalej moga?) robic to skutery, czyli ~50 km/h. -- Pozdrawiam Sebastian Hunda Sewen Ffy und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco 48 |
Data: Sierpien 12 2008 14:57:08 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Alti |
4 rzeczy: Ustaw sobie lepiej lusterka boczne. Patrz w środkowe wewnętrzne lusterko. Loud pipes save lifes. Jeżdżę z palcem na klamce bo puszkarze i tak nas nie widza, nieważne czy mają dobrze ustawione czy nie lusterka Wojtek 49 |
Data: Sierpien 13 2008 20:50:29 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korka ch? | Autor: Leszek Karlik | On Tue, 12 Aug 2008 14:57:08 +0200, Alti wrote: Loud pipes save lifes. Loud pipes enlarge your penis now. Życia to Ci rura wydechowa nie uratuje, najwyżej ochroni przed walnięciem w coś przy przeciskaniu się w korku z 20 kmh. Ale za to z głośnymi rurami tracisz słuch jeszcze bardziej, wkurwiasz okolicę i prowadzisz do sankcji wymierzonych we wszystkich motocyklistów, typu zamknięcie ulicy dla motocykli. WojtekLeslie PS. Liczba mnoga od "life" to "lives". :-) -- Leszek 'Leslie' Karlik 50 |
Data: Sierpien 13 2008 21:56:15 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Janusz A. Urbanowicz | "Leszek Karlik" writes: On Tue, 12 Aug 2008 14:57:08 +0200, Alti wrote: A właśnie, ostatnio warszawscy motocykliści zostałi zaszczyceni znakiem specjalnie dla nich - zakazem wjazdu w część Żelaznej (na północ od Solidarności), ciekawe czemu. TSD pierwszy raz widzę taki znak na żywo. =alx -- JID: PGP: 0x46399138 od zwracania uwagi na detale są lekarze, adwokaci, programiści i zegarmistrze -- Czerski 51 |
Data: Sierpien 13 2008 22:16:54 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Marcin |
A właśnie, ostatnio warszawscy motocykliści zostałi zaszczyceni Pewnie jest tam coś, co potrzebuje ciszy. W Poznaniu postawili takie zakazy - całkiem słusznie - przy szpitalach. 52 |
Data: Sierpien 13 2008 23:59:22 | Temat: Re: Przeciskanie si?, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Mariusz Kruk | epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Marcin" A w?a?nie, ostatnio warszawscy motocykli?ci zosta?i zaszczyceniPewnie jest tam co?, co potrzebuje ciszy. W Poznaniu postawili takie Znaczy, zdrowy człowiek ciszy nie potrzebuje? A poza tym kaszanisz pliterki. -- /\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ Coming soon, Rick Borganis starring in "Ho- \ / ney, I Assimilated the Kids / http://epsilon.eu.org/ \ \/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/ 53 |
Data: Sierpien 14 2008 08:37:58 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Bishop | Witka
....nie obrazajac, to TY jakis swiezy warszawiak jestes bo ten znak jest tam od "zawsze" ze wzgledu na szpital polozniczy...z ciekawostek to z przeciwnej strony nigdy go nie bylo i nie ma...Od Solidarnosci sie "nie da" a od Smoczej i owszem... Pozdro Bishop Dr BIG Red Wawa-Wola 54 |
Data: Sierpien 15 2008 17:57:03 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Janusz A. Urbanowicz | "Bishop" writes: ...nie obrazajac, to TY jakis swiezy warszawiak jestes bo ten znak jest tam od dwoch lat solidarnosci do pracy jezdze i bylbym gotow sie zalozyc o $ ze dopiero teraz ten znak powiesili... =alx -- JID: PGP: 0x46399138 od zwracania uwagi na detale są lekarze, adwokaci, programiści i zegarmistrze -- Czerski 55 |
Data: Sierpien 18 2008 08:06:03 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: gildor | Janusz A. Urbanowicz pisze: "Bishop" writes: szkoda Twojej kasy. -- gildor 9'99 56 |
Data: Sierpien 14 2008 10:13:01 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Mat S |
"Leszek Karlik" writes: A właśnie, ostatnio warszawscy motocykliści zostałi zaszczyceni Szpital położniczy Żelazna/Nowolipie. I wystarczy. MS 57 |
Data: Sierpien 14 2008 10:33:28 | Temat: Re: Przeciskanie siÄ, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: de Fresz | On 2008-08-14 10:13:01 +0200, "Mat S" said: A właśnie, ostatnio warszawscy motocykliści zostałi zaszczyceni Fak, jezdze tamtedy regularnie 2 razy w tygodniu i nie widzialem zadnego znaku (zawsze jade od Nowolipia). -- Pozdrawiam Sebastian Hunda Sewen Ffy und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco 58 |
Data: Sierpien 14 2008 11:10:27 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Mat S |
Fak, jezdze tamtedy regularnie 2 razy w tygodniu i nie widzialem zadnego znaku (zawsze jade od Nowolipia). Bo znak jest tylko od Żelaznej ;-) To teraz, jak już wiesz, to nie odkręcaj w tamtym miejscu... Szkoda stresować noworodki... MS 59 |
Data: Sierpien 14 2008 11:45:20 | Temat: Re: Przeciskanie siÄ, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: de Fresz | On 2008-08-14 11:10:27 +0200, "Mat S" said: Fak, jezdze tamtedy regularnie 2 razy w tygodniu i nie widzialem zadnego znaku (zawsze jade od Nowolipia). Tez ze dwa razy se tam pojechalem ;-) To teraz, jak już wiesz, to nie odkręcaj w tamtym miejscu... Szkoda stresować noworodki... Z moimi fabrycznymi wydechami w Sevence to se moge postresowac... Stado kaczek, jak mi wyjdzie przed kola ;-) -- Pozdrawiam Sebastian Hunda Sewen Ffy und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco 60 |
Data: Sierpien 14 2008 13:00:12 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: gildor | Mat S pisze: Użytkownik "de Fresz" napisał w wiadomości _na_ Żelaznej, od Solidarności. -- gildor 9'99 61 |
Data: Sierpien 14 2008 14:19:18 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Mat S |
Bo znak jest tylko od Żelaznej ;-) semautyka tam... chodziło mje o to, że zakaz wjazdu dla motocykli w rejon szpitala jest tylko od strony Żelazney. MS 62 |
Data: Sierpien 14 2008 16:26:57 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Tytus z Fabryki | Siemka chodziło mje o to, że zakaz wjazdu dla motocykli w rejon szpitala jest Normalne, przeca od drugiej strony to jezdza po prawej a szpital po lewo jest, wiec juz nie halasuja... -- Tytus 63 |
Data: Sierpien 14 2008 16:50:46 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Mat S |
Normalne, przeca od drugiej strony to jezdza po prawej a szpital po lewo jest, wiec juz nie halasuja... ....sprawdzić, czy nie ksiądz... MS 64 |
Data: Sierpien 14 2008 17:07:44 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Tytus z Fabryki | Siemka 65 |
Data: Sierpien 15 2008 16:53:49 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Mat S |
***Użytkownik "Mat S" Dokładnie do tego się odnosił mój komentarz o xiędzu. Bo też tak sobie to wyobraziłem. Wytyczna niespełniona, znaka nie bedzie... MS 66 |
Data: Sierpien 14 2008 12:59:09 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: gildor | Janusz A. Urbanowicz pisze: A właśnie, ostatnio warszawscy motocykliści zostałi zaszczyceni czemu myślisz, że od niedawna? -- gildor 9'99 67 |
Data: Sierpien 15 2008 17:58:35 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Janusz A. Urbanowicz | gildor writes: Janusz A. Urbanowicz pisze: jezdze tamtedy dosc czesto, i przedtem go nie zauwazylem, a ja generalnei zwracam uwage na znaki =alx -- JID: PGP: 0x46399138 od zwracania uwagi na detale są lekarze, adwokaci, programiści i zegarmistrze -- Czerski 68 |
Data: Sierpien 18 2008 08:06:56 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: gildor | Janusz A. Urbanowicz pisze: gildor writes: oho, to niedobrze :P -- gildor 9'99 69 |
Data: Sierpien 18 2008 09:43:20 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: jtd | Janusz A. Urbanowicz pisze: "Leszek Karlik" writes: Ten znak już stoi bardzo długo nie jest to jakaś nowość. Myślę że pojawił się tam dlatego że w okolicy znajduje się poliklinika. -- james bond 70 |
Data: Sierpien 12 2008 13:37:32 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Rafael | alonzo napisał(a): LUDZIE. DAJCIE SIĘ ZOBACZYĆ! Myślę że nadszedł czas żeby puszkarze rozpoczęli akcję naklejkową pod kryptonimem: "Motocyklisto, daj się zauważyć" :) Chociaż tak myślę że może to niegłupie bo kto czyta precle to raczej jeździ "z głową" a reszcie taka akcja uświadamiająca mogłaby się przydać ... Pozdro Rafael Bandit650 -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 71 |
Data: Sierpien 12 2008 13:52:08 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: alonzo | Napisałem co wiedziałem i ... niestety przeczytałem odpowiedzi osób, których mój wywód nie do końca dotyczy. 72 |
Data: Sierpien 12 2008 14:04:33 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: alonzo | I jeszcze jedna uwaga. Lusterka w tym katamaranie, w którym robiłem zdjęcia są fatalne. Co byście nie robili i tak nic w nich nie widać. Trzeba się gibać na boki oraz przód-tył, aby cokolwiek w nich zobaczyć. Sprawdzałem, dlaczego Mercedes nie jest w stanie zrobić dobrych lusterek bocznych? Powód mnie załamał - spalanie paliwa. Przyczepili takie debilne odstające uszy, aby powierzchnia lusterek była jak najmniejsza bo to ogranicza spalanie o "ileś tam". W katamaranie żony są dużo większe i widać w nich dużo więcej. Ale jak dotąd nie jechałem katamaranem, w którym nie ma "martwej strefy" i nikt nie namówi mnie, abym przed zmianą pasa na chwilę nie spojrzał przez ramię. Kiedyś dałem się namówić instruktorom jazdy bo rzekomo przez ten ułamek sekundy, gdy spoglądam przez lewe ramię do tyłu, "coś tam coś tam...-mam ograniczoną percepcję przodu". 73 |
Data: Sierpien 12 2008 16:42:30 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korka ch? | Autor: Terror | Dnia 12-08-2008 o 16:04:33 alonzo napisał(a): I jeszcze jedna uwaga. Lusterka w tym katamaranie, w którym robiłem zdjęcia są fatalne. Co byście nie robili i tak nic w nich nie widać. Trzeba się gibać na boki oraz przód-tył, aby cokolwiek w nich zobaczyć. Sprawdzałem, dlaczego Mercedes nie jest w stanie zrobić dobrych lusterek bocznych? Powód mnie załamał - spalanie paliwa. Przyczepili takie debilne odstające uszy, aby powierzchnia lusterek była jak najmniejsza bo to ogranicza spalanie o "ileś tam". Metodą na to mogą być lusterka niższe a szersze - ta sama powierzchnia, ale one nie pasują do takich aut jak twoje -- Trr | B12 74 |
Data: Sierpien 13 2008 08:25:22 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: PB | Tue, 12 Aug 2008 14:04:33 +0000 (UTC), na pl.rec.motocykle, alonzo Ale jak dotąd nie jechałem katamaranem, w którym nie ma "martwej strefy" i Służę - nalezy wejsc na strone www.lusterka.prv.pl, odszukac adres, podjechać - to w Wawce, na Pradze - kawalątko od ronda żaba. Zażyczyć sobie wykonania lusterek asferycznych na oba lustra. Zapłacić coś z 50 zeta za oba szkła z montażem. Wyregulować, cieszyć się. Korzystam z ich szkieł od dobrych 10 lat. Wyśmienita jakość. W każdym nowonabytym katamaranie od razu u nich zakładam asferyczne szkła. I nie wiem co to martwa strefa... Przepraszam ogół za reklamę, ale może się komuś przyda, a porządnego polskiego rzemieślnika warto polecić. -- Pozdrawiam Piotr Biegała Warszawa Benelli Pepe LX 0,05l BVA ;-) Renault Safrane Initiale Paris 2.5 T5 BVA;-) 75 |
Data: Sierpien 13 2008 09:02:38 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Mat S |
Służę - nalezy wejsc na strone YES!! szukałem czegoś takiego, bo mię w katamaranie lusterka "rdzewieją" od dołu :/ (Starość nie radość). No i chociaż w niczym to nie przeszkadza, to część radości z jazdy odpada... A tu jeszcze z opinią użytkownika... W Hondziawce niedawno stłukłem jedno (pękło po ukosie przez całą średnicę), więc kupiłem w Larssonie zamienniki (co prawda do Kawasaki 750, ale skoro gwinty pasowały...), które wibrują niemiłosiernie. Może dorobią mi i do moto? MS 76 |
Data: Sierpien 13 2008 16:23:42 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: PB | Wed, 13 Aug 2008 09:02:38 +0200, na pl.rec.motocykle, Mat S YES!! szukałem czegoś takiego, bo mię w katamaranie lusterka "rdzewieją" od Dorobią niemal na pewno - bardzo chętnie biorą wzory;-) Ja robiłem do BX, do Safrane, do Megane. Zawsze asferyki, zawsze grzane;-) Są bezkonkurencyjni jesli chodzi o jakosc i cene. -- Pozdrawiam Piotr Biegała Warszawa Benelli Pepe LX 0,05l BVA ;-) Renault Safrane Initiale Paris 2.5 T5 BVA;-) 77 |
Data: Sierpien 13 2008 16:41:59 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Mat S |
Dorobią niemal na pewno - bardzo chętnie biorą wzory;-) i jeszcze się mieszczą kole mojej trasy dom<-- ->fabryka... Tylko że w moim przypadku to będzie (30+30)*1,22 :/ za samochód... obczaję też opcję podgrzewania. No i za moto oddzielnie jeszcze... Ech... Ja robiłem do Sacrebleu, zawsze Francuzy? Atoci... MS 78 |
Data: Sierpien 13 2008 17:22:57 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: PB | Wed, 13 Aug 2008 16:41:59 +0200, na pl.rec.motocykle, Mat S Ja robiłem do nowa Safranka już czeka na wycieczke do nich po szkła asferyczne;-) Francuzy lubię, dobrze sie jezdzi i mają niska upierdliwośc;-) -- Pozdrawiam Piotr Biegała Warszawa Benelli Pepe LX 0,05l BVA ;-) Renault Safrane Initiale Paris 2.5 T5 BVA;-) 79 |
Data: Sierpien 12 2008 16:12:39 | Temat: Re: Przeciskanie siÄ, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: de Fresz | On 2008-08-12 15:52:08 +0200, alonzo said: "ustaw lusterka, aby nie było widać karoserii" - tak, ale zwróćcie uwagę, że im mniejszy mam martwy punkt z boku auta, tym większy przy jego lewym tylnym rogu - a stamtąd wypadają motocykliści w trakcie slalomu między samochodami Tylko ze tam motocyklista ma szanse jeszcze cos zrobic (w sensie jakis manewr) - zwlaszcza jesli puszka prawidlowo uzywa kierunkow, jak jest z boku - najczesciej ma znacznie ograniczone pole manewru. Dlatego tez ja, jak ognia piekielnego wytrzegam sie jazdy obok puszki - jak juz, to conajmniej na wysokosci maski, jak sie nie da, to za puszka. -- Pozdrawiam Sebastian Hunda Sewen Ffy und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco 80 |
Data: Sierpien 12 2008 16:41:17 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korka ch? | Autor: Terror | Dnia 12-08-2008 o 15:52:08 alonzo napisał(a): Napisałem co wiedziałem i ... niestety przeczytałem odpowiedzi osób, których mój wywód nie do końca dotyczy. Słychać, słychać. Mam na to dowód codziennie gdy lece moto do pracy. Fabrycznych - racja nie słychać, ale "loud pipes saves lifes. Rili ;) takie testy. Chcemy jeszcze ściągnąć sprzęt do pomiarów głośności i sprawdzić dokładnie, jakie są różnice w natężeniu dźwięku motocykla jadącego z tyłu i z przodu. Ja, ja mogę? ;) "ustaw lusterka, aby nie było widać karoserii" - tak, ale zwróćcie uwagę, że im mniejszy mam martwy punkt z boku auta, tym większy przy jego lewym tylnym rogu - a stamtąd wypadają motocykliści w trakcie slalomu między samochodami jak zwykle szkoły są dwie, Falenicka i otwocka, ale tak naprawdę powinno to zależeć od samych lusterek. Ty masz wąskie, ja mam szerokie. Widzę w nich karoserię, bo mimo tego mam szerokie pole widzenia a i blacha jest punktem odniesienia. Kiedy jadę zgodnie z przepisami i rozsądnie, to za ewentualne wypadki winię kierowców katamaranów. Mam jeszcze takie spostrzeżenie - w dzień zazwyczaj spotyka się ludzi, którzy regularnie jeżdżą motocyklami do pracy. Jeżdżą normalnie. Eeee... Wiesz... jakbyCito... nie do końca ;) Jeżdzę w tym sezonie z przyczyn ci znanych baaardzo mało, dlatego pozwalam sobie pojeździć ostrzej. Oczywiście w granicach rozsądku, ale khem... -- Trr | B12 81 |
Data: Sierpien 13 2008 10:20:54 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: ARW | Terror pisze: Dnia 12-08-2008 o 15:52:08 alonzo napisał(a): Wydaje mi się, ze grubo się mylisz. Szczególnie jeśli chodzi o noc, gdy szanse przeżycia dzięki głośnemu wydechowi są z dużą nawiązką niwelowane przez rosnącą liczbę tych, którzy chcą Cię zamordować ;-) -- Arek 82 |
Data: Sierpien 13 2008 11:11:40 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korka ch? | Autor: Terror | Dnia 13-08-2008 o 10:20:54 ARW napisał(a): Terror pisze: doczytaj. Jest napisane "codziennie gdy lece moto do pracy." Piekarzem nie jestem, nie pracuje w nocy -- Trr | B12 83 |
Data: Sierpien 13 2008 16:27:18 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: ARW | Terror pisze: Dnia 13-08-2008 o 10:20:54 ARW napisał(a): I nigdy nie jeździłeś nocą? Ani razu? A może przed wieczorem zmieniasz tłumik? 84 |
Data: Sierpien 13 2008 18:23:33 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korka ch? | Autor: Terror | Dnia 13-08-2008 o 16:27:18 ARW napisał(a): doczytaj. Jest napisane "codziennie gdy lece moto do pracy." Piekarzem nie jestem, nie pracuje w nocy Tak, jeżdzę nocą. z 2oo do domu, raptem 10km po 3pasmówce. Ni huhu, korków nie uwidzisz -- Trr | B12 85 |
Data: Sierpien 13 2008 18:39:57 | Temat: Re: Przeciskanie siÄ, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Mariusz Kruk | epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Terror" Tak, jeżdzę nocą. z 2oo do domu, raptem 10km po 3pasmówce. Ni huhu, korkówI nigdy nie jeździłeś nocą? Ani razu? A może przed wieczorem zmieniaszWydaje mi się, ze grubo się mylisz. Szczególnie jeśli chodzi o noc,doczytaj. Jest napisane "codziennie gdy lece moto do pracy." Piekarzem A co mają korki do tego? A, znaczy masz w dupie mieszkańców okolicznych zabudowań, bo oni nie wyjdą z samochodów i ci ryja nie sklepią? -- /\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ I am Dyslexia of Borg, Prepare to have your \ / ass laminated. / http://epsilon.eu.org/ \ \/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/ 86 |
Data: Sierpien 13 2008 19:16:05 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korka ch? | Autor: Terror | Dnia 13-08-2008 o 18:39:57 Mariusz Kruk napisał(a): epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Terror" Hmm... bo w korkach jest znacznie większe zagrozenie niz na prawie pustej 3 pasmowce? I nie wydziwiaj, dobrze? -- Trr | B12 87 |
Data: Sierpien 13 2008 20:46:15 | Temat: Re: Przeciskanie siÄ, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Mariusz Kruk | epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Terror" Hmm... bo w korkach jest znacznie większe zagrozenie niz na prawie pustejA co mają korki do tego? A, znaczy masz w dupie mieszkańców okolicznychTak, jeżdzę nocą. z 2oo do domu, raptem 10km po 3pasmówce. Ni huhu,I nigdy nie jeździłeś nocą? Ani razu? A może przed wieczorem zmieniaszWydaje mi się, ze grubo się mylisz. Szczególnie jeśli chodzi o noc,doczytaj. Jest napisane "codziennie gdy lece moto do pracy." A co to ma wspólnego z "niwelowane przez rosnącą liczbę tych, którzy chcą cię zamordować"? -- Kruk@ -\ | Microsoft Office 2000: Już się nie dasz }-> epsilon.eu.org | http:// -/ | | 88 |
Data: Sierpien 14 2008 17:00:08 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korka ch? | Autor: Terror | Dnia 13-08-2008 o 20:46:15 Mariusz Kruk napisał(a): Hmm... bo w korkach jest znacznie większe zagrozenie niz na prawie pustejnie uwidziszA co mają korki do tego? A, znaczy masz w dupie mieszkańców okolicznych nie wiem, ja nie pisałem, ze w nocy jeżdzę -- Trr | B12 89 |
Data: Sierpien 14 2008 17:30:14 | Temat: Re: Przeciskanie siÄ, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Mariusz Kruk | epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Terror" nie wiem, ja nie pisałem, ze w nocy jeżdzęA co to ma wspólnego z "niwelowane przez rosnącą liczbę tych, którzyHmm... bo w korkach jest znacznie większe zagrozenie niz na prawienie uwidziszA co mają korki do tego? A, znaczy masz w dupie mieszkańców okolicznych Nie, wcale. -- Kruk@ -\ | A mathematician is a device for turning cof- }-> epsilon.eu.org | fee into theorems http:// -/ | | 90 |
Data: Sierpien 14 2008 17:45:52 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: gildor | Terror pisze: Dnia 13-08-2008 o 20:46:15 Mariusz Kruk napisał(a): kłamca: "Tak, jeżdzę nocą." "z 2oo do domu, raptem 10km po 3pasmówce. Ni huhu, korków nie uwidzisz" :) -- gildor 9'99 91 |
Data: Sierpien 18 2008 16:48:37 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korka ch? | Autor: Terror | Dnia 14-08-2008 o 17:45:52 gildor napisał(a): Terror pisze:Ty to jazdą nazywasz? ;) -- Trr | B12 92 |
Data: Sierpien 19 2008 08:22:54 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: gildor | Terror pisze: Dnia 14-08-2008 o 17:45:52 gildor napisał(a): ja? Ty -- gildor 9'99 93 |
Data: Sierpien 13 2008 11:10:49 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Mat S |
Fabrycznych - racja nie słychać, ale "loud pipes saves lifes. Rili ;) Tak dla porządku: Loud pipes SAVE lives. Nie "saves". Rili. Bo chyba nikt tutaj tego poprawnie nie napisał. MS 94 |
Data: Sierpien 13 2008 11:12:21 | Temat: Re: Przeciskanie siÄ, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Mariusz Kruk | epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Mat S" Fabrycznych - racja nie słychać, ale "loud pipes saves lifes. Rili ;)Tak dla porządku: Loud pipes SAVE lives. Nie "saves". Rili. A jak już się czepiamy, to nie "lifes". -- \.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\ Microsoft Office 2000: Mozliwosc cofania kilku ostatnich polecen \.http://epsilon.eu.org/\.\ ..\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\. 95 |
Data: Sierpien 13 2008 11:17:23 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Mat S |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Mat S" Tak dla porządku: Loud pipes SAVE lives. Nie "saves". Rili. ufff, już myślałem, że to ja się rypłem. Ale nieee... ale nieee.. Ufff ;-) MS 96 |
Data: Sierpien 13 2008 12:49:27 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: bokomaru | Terror wrote: Słychać, słychać. Mam na to dowód codziennie gdy lece moto do pracy. moje fabryczne slychac. jak widze rozkojarzona panienke w matizie gadajaca przez komorke, to wysprzeglam i rycze zanim znajde sie na jej wysokosci. zwykle dostrzegam sploszone oczy w lusterku :-) -- bartek & koza xt660x 97 |
Data: Sierpien 13 2008 13:01:48 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Mat S |
wysokosci. zwykle dostrzegam sploszone oczy w lusterku :-) ech, czas temu jakiś jechałem w korku za jednym Indianem. Noż kurde, jak on przegazowywał to mi się płuca oczyszczały, a zęby ruszały. A robił to, by poszerzyć wąwóz, bo w ogóle samochodów stojących dość "szeroko", co 100 m zdarzał się oryginał, który blokował przejazd. W jednym z nich siedziała pani, która doznała naprawdę ciężkiego szoku. Po strzale cała podskoczyła, aż się Astra zabujała, a jak koło niej przejeżdżałem (z 15 metrów za tamtym), to widziałem, że jeszcze ma wzrok jakby dostała 200 000 V z szokera... Ta to już bankowo się utwierdziła w przekonaniu, że motocykliści to wariaci. ;-) MS 98 |
Data: Sierpien 13 2008 13:08:20 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: gildor | bokomaru pisze: Terror wrote: tylko tu nie chodzi o używanie tłumika jak klaksonu, co ja czasem czynię, bo klakson jest nieuprzejmy, ale o fakt że jedzie i słychać. nie, nie słychać. dopiero jak wyprzedza słychać. a Terror to słyszy pewnie jak stoi w korku z zimnym łokieciem :) ja mam klime :) -- gildor 9'99 99 |
Data: Sierpien 13 2008 18:22:04 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korka ch? | Autor: Terror | Dnia 13-08-2008 o 13:08:20 gildor napisał(a): bokomaru pisze: Ty misiu, misję masz? :P Przeczytaj jeszcze raz moje wypociny -- Trr | B12 100 |
Data: Sierpien 13 2008 15:43:42 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: marek 'moa' piotrowski |
"loud pipes saves lifes" - częściowo bzdura, bo nie słychać tłumików nadjeżdżającego z tyłu motocykla. Słychać, gdy jest z przodu. Robiliśmy g* słychać. stojący za katamaranem tak, jadącego 50kph szybicej nie. szczególnie jak są zamknięte okna (a teraz coraz więcej ma klimę) - ja zaczynam słyszeć nadjeżdżające moto dopiero jak zdejmę dach. -- moa, alphajet 50 alphajet 125 Honda MTX 80 101 |
Data: Sierpien 13 2008 18:21:22 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korka ch? | Autor: Terror | Dnia 13-08-2008 o 15:43:42 marek 'moa' piotrowski napisał(a): Użytkownik "Terror" napisał Pacz pan... Faktycznie, jesli w aucie właczysz muzyke - nie ma mocnych. Ladnie sie kolega pochwalil cabrio. -- Trr | B12 102 |
Data: Sierpien 12 2008 22:08:26 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: kakmar | Dnia 12.08.2008 alonzo napisał/a:
Widzisz i tu się nie zrozumiemy/dogadamy ja _jeden_ raz wyjechałem wieczorem dla zabawy, tym bardziej dziwi mnie Twój oryginalny post jako zaczątek tej dyskusji. Może napisz coś o wieczornych wypadach na miasto, nie znam się chętnie poczytam. -- kakmaratgmaildotcom 103 |
Data: Sierpien 12 2008 17:17:20 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: szauek | alonzo wrote: Lusterko prawe: Pomyliłeś zdjęcia i strony:) Mam też wrażenie, że lusterka masz dobrze poustawiane tylko trochę to jednak inaczej wygląda z pozycji oczu. szauek 104 |
Data: Sierpien 12 2008 18:19:38 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Maka |
inaczej wygląda z pozycji oczu.O to chodziii Długość kamery!!! 105 |
Data: Sierpien 12 2008 18:25:28 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Maka | Lub też grubość aparatu oczywiście :) No chyba że akurat hamował z komórką :)) 106 |
Data: Sierpien 12 2008 18:54:41 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Soulsick | Dnia Tue, 12 Aug 2008 08:54:27 +0000 (UTC), alonzo napisał(a): 3. Katamaran włącza kierunkowskaz.Motocyklista naciska hamulec i staje. 4. Katamaran spogląda przed siebie (bo jadąc w korku trzeba przedeMotocyklista Czeka. 6. Katamaran zmienia pas, motocyklista jedzie dalej. Ja piernicze, tu chodzi raczej o dzikie manewry bez patrzenia w lusterka i wymuszanie pierszeństwa bez patrzenia komu. Faktem jest, że motocykli nie widać. Większość motocyklistów zdaje sobie z tego sprawę i odpowiednio dostosowuje prędkość do warunków jazdy, daje sobie marginesy bezpieczeństwa itp. Jeżeli puszkarze by postępowali wg schematu: 1)Patrze w lusterko. 2)Włączam kierunkowskaz. 3)Odczekuję 0,5s i zmieniam pas. Nie byłby żadnego wypadku z winy puszkarza. Każdy na motocyklu zdążyłby się zatrzymać. Gorzej jak kolesiowi bez migacza daje gaz w podłogę i zmienia pas... nie daje żadnych szans. Mnie tak strzeliła kobieta w Chojnicach, po prostu walnęła mnie swoimi lewymi drzwiami. -- Soulsick 107 |
Data: Sierpien 13 2008 09:20:08 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? (dość długie wyszło) | Autor: Mat S |
Dnia Tue, 12 Aug 2008 08:54:27 +0000 (UTC), alonzo napisał(a): Ćśśśśśśś... Akurat to forum nie jest przeznaczone dla takich tekstów. Tutaj każde działanie zmuszające motocyklistę do hamowania, jest godne potępienia. Motocyklem powinno się wyruszać z punktu A i bez zatrzymywania, zwalniania, skręcania i redukcji dośmigać na maksymalnej do punktu B. Widzę, że większość dysputantów nie chce przyjąć do wiadomości, że wyjeżdżając na drogę PUBLICZNĄ stajemy się częścią systemu, a nie jego władcami i administratorami. Jeśli zasady rządzące tym systemem chcemy łamać, naginać, lub nam po prostu nie odpowiadają, to działamy na własną odpowiedzialność. Najazd na Alonzo "bo złe lusterka", "bo powinien przeprosić" jest bez sensu. Wg jego opisu nie zrobił nic złego. Działał wg reguł, na których przestrzeganie zgadzają się użytkownicy dróg publicznych. Motocyklista te zasady solidnie nagiął, więc nie powinien mieć pretensji, że nie został wzięty pod uwagę podczas manewru. Nie ma też co robić tragedii, że ktoś zmienia pas, gdy my akurat chcieliśmy tamtędy śmignąć. Jeśli włącza kierunkowskaz PRZED manewrem, jest zazwyczaj dość czasu by zwolnić, włączyć się między samochody na pasie, czy zatrąbić, żeby dać mu do zrozumienia, że coś jest w jego - być może - martwym polu. Tragedia powstaje dopiero, gdy ktoś zmienia pas bez ostrzeżenia. Wtedy na reakcję pozostaje rzeczywiście niewiele czasu. Albo wcale. :/ Chyba każdy tutaj lubi przyznać, że jeżdżenie motocyklem wymaga zwiększonej uwagi i podniesionego stopnia refleksu, jak również obniżonego zaufania do większości obiektów na drodze - ruchomych i nieruchomych. Przecież to od tego refleksu powinno zależeć, jak bardzo chcemy odstawać od reszty ruchu na drodze. To MY zostawiamy sobie taki a nie inny margines na własne i cudze pomyłki. A jeśli ktoś tego marginesu nie zostawia wcale (często się na tym łapię i mentalnie walę się w ryj), to za zdziwienie, oburzenie i późniejszy ewentualny ból nie powinien mieć do nikogo pretensji. HOWGH ;-) MS CB450S 108 |
Data: Sierpien 13 2008 00:29:14 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? (dość długie wyszło) | Autor: Nikanor | On 13 Sie, 09:20, "Mat S" wrote: To MY zostawiamy sobie taki a nie inny margines na własne i cudze Klap, klap, klap, klap. Burnyje apłodismenty i standing owejszyn. Nikanor DL650 DR350 109 |
Data: Sierpien 13 2008 09:40:17 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? (dość długie wyszło) | Autor: Mat S |
110 |
Data: Sierpien 13 2008 00:45:29 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? (dość długie wyszło) | Autor: Nikanor | On 13 Sie, 09:40, "Mat S" wrote: <style:Elvis> Bynajmniej! Autentyczne i spontaniczne. Nikanor 111 |
Data: Sierpien 13 2008 21:51:36 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korka ch? (dość długie wyszło) | Autor: Leszek Karlik | On Wed, 13 Aug 2008 09:20:08 +0200, Mat S wrote: Ćśśśśśśś... Akurat to forum nie jest przeznaczone dla takich tekstów. Tutaj każde działanie zmuszające motocyklistę do hamowania, jest godne potępienia. A gdzie podpis "Wysłano z czytnika scigacz.pl"? :->>> [ciach reszta, bo się zgadzam] MSLeslie -- Leszek 'Leslie' Karlik 112 |
Data: Sierpien 14 2008 10:17:59 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? (dość długie wyszło) | Autor: Mat S |
(...) każde działanie zmuszające motocyklistę do hamowania, jest godne potępienia. To akurat miało być sarkastycznie :P a co to jest scigacz.pl? ;-) Nikagda tam nie był... MS 113 |
Data: Sierpien 12 2008 19:47:11 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Piotr Janikowski | alonzo pisze: -- Wysłano z czytnika Ścigacz.pl -> http://grupy.scigacz.pl/ Eee tam... mi się najbardziej podoba zdjecie "nagłówkowe" bloga z autorem (jak mniemam) na kolanie, i w otwartym wizjerze kasku, ale za to w stylowych okularkach - cool... ! :) -- pozdr pj gsx1300rz + 2xixil 54°24'25.70"N, 18°36'35.15"E 114 |
Data: Sierpien 12 2008 20:23:34 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: zbigi | Piotr Janikowski napisał(a): alonzo pisze:Pacz pan... Mnie tez sie podobalo, bom przez dluzsza chwile myslal, ze to twoje zdjecie. Znaczy.. na zdjeciu ty sie znajdujesz... To znaczy - zdjecie przedtsawia Skiniego na torze :) Ino mi marka motura nie pasowala. ;) -- pozdrrrrowienia i... do zobaczenia na szlaku :) zbigi [@:zbiegusek na wirtualnej polsce w domenie pl] Bestyja, Sikorka, Jasiek w worku, Dudek na strychu i inne ;) Nowy Janów - jeszcze blizej najwiekszej dziury w Europie ;) 115 |
Data: Sierpien 12 2008 22:08:38 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: alonzo | Piotr Janikowskinapisal Eee tam... mi się najbardziej podoba zdjecie "nagłówkowe" bloga z Przypieprzasz się :) Tomek FZR1000'94 -- Wysłano z czytnika Ścigacz.pl -> http://grupy.scigacz.pl/ 116 |
Data: Sierpien 12 2008 21:43:08 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: kakmar | Dnia 12.08.2008 alonzo napisał/a: Witam, No jest tłoczniej w kanionie i dobrze się jeździ w mieście jak pada. Mam wrażenie, że część ludzi na jednośladach opatrznie zrozumiała ten Ci i tak są lepsi od tych co tylko przednie koło między auta wstawią i blokują. Piszemy: kierowco patrz w lusterka. A powinniśmy teraz dodać do tego ?! naprawdę chyba nikt kto codziennie jeździ sporo w mieście w godzinach szczytu nie zawraca sobie dupy takimi pierdołami. Oto co widzi w lusterkach kierowca katamarnu (wszystkie zdjęcia robione z Ech, kup se lusterka od vana, ciężarówki, tam masz kilka lusterek, w tym sferyczne, lub ustaw _se_ wszystkie _czy_ tak żeby nie mieć słynnego martwego czegośtam. Ale to NTG <dd pierdoły/reklamy> Jednak jeżeli w korku jadącym jakieś 10-20 km/h ktoś jedzie na moto z Dzięki temu jest spora szansa że nie zrobi nic głupiego. <dd pierdoły/reklamy> Opisałem idealną sytuację. Zazwyczaj ludzie są tylko ludźmi i popełniają Właśnie myślę że przesadzasz/idealizujesz, w realnym świecie nic nie jest proste i można tylko brać odpowiedzialność za własne decyzje. Niestety nikt zupełnie zdrowy nie powie Ci z góry co będzie lepsze i jeszcze to też zależy dla kogo. Większość motocyklistów jeździ bardzo dobrze i powoli przeciska się To jest właśnie przykład subiektywnej oceny co dla kogo może być dobrze/źle, za szybko/za wolno, itd. LUDZIE. DAJCIE SIĘ ZOBACZYĆ! A weź i idź na jakąś paradę, są takie różne, znajdziesz coś dla siebie. Jechałem w piątek Aleją Krakowską w Warszawie i nie zauważyłem 3 No i o to właśnie chodzi, zobaczysz i żyłka się napnie jak już jest za późno. Druga sprawa, to omijanie korka poboczem. Jest to bardziej niebezpieczne No i właśnie, najgorsi są ci co to chcieli dobrze. Historia nawet uczy że najgorsi z najgorszych są ci co to chcieli dobrze dla wszystkich. PS: No właśnie jak nie mogę polatać parę dni to się robię upierdliwy, wiem. PS2: jak już jedziesz ostrożnie w kanionie to też _proszę_ patrz w lusterka bo może właśnie jakiś furiat/szaleniec/dafca chce szybciej. -- kakmaratgmaildotcom 117 |
Data: Sierpien 12 2008 23:56:16 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Janusz A. Urbanowicz | kakmar writes: Piszemy: kierowco patrz w lusterka. A powinniśmy teraz dodać do tego A to nie jest tak, ze nie chodzi o to jakie lusterka ma alonzo, tylko jakie lusterka ma i jak w nie patrzy przecietny kierownik samochodu? =alx -- JID: PGP: 0x46399138 od zwracania uwagi na detale są lekarze, adwokaci, programiści i zegarmistrze -- Czerski 118 |
Data: Sierpien 12 2008 23:23:02 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: kakmar | Dnia 12.08.2008 Janusz A. Urbanowicz napisał/a: A to nie jest tak, ze nie chodzi o to jakie lusterka ma alonzo, tylko Przeciętny (ech co to za słowo) kierownik samochodu, jest przewidywalny, miły wręcz i zupełnie nie groźny, przynajmniej tak wynika z moich obserwacji ulic. Są pierdolcy (szybciesi widoczni z daleka) w sumie nie groźni ale upierdliwi, myśli taki że da radę szybciej lub choć efektowniej, każda luka na sąsiednim pasie jego, ale to widać z daleka. Są też pojeby, taki wyczeka i kiedy uzna że da radę to ci zajedzie/zablokuje, i tu decyduje czas od percepcji do reakcji, tych jest mało, ale są wyjątkowo upierdliwi. I zwykłe gapy, ale ci są tak naprawdę przewidywalni i z reguły występują we właściwych sobie miejscach, skrzyżowania, wjazdy zjazdy, ronda (no to to już cuda czasem). Ogólnie jeśli chodzi o auta w dzień jest luz. Natomiast z jednośladami jest coraz gorzej i mijając tira który stanął 2m za poprzedzającym autem w okolicy wjazdu na 3/4 pasmową trasę, boję się że sprzed niego coś mi w kanion wjedzie. Też jak dogonię w kanionie skuter to kierownik zwykle przepuści, motocykl już z reguły nie. Skuter też zwykle jedzie prosto, motocyklista często (nie zawsze) lawiruje w prostym kanionie jak na slalomie gigancie zmieniając co chwilę prędkość lub wręcz stając z przednim kołem między autami. Tak że często już lepiej się jedzie jak pada, a i auta zwykle spokojniejsze wtedy. Ogólnie problem który poruszył wątkotwórca jest (moim oczywiście skromnym zdanie) wydumany, bo w dzień w warszawie nie ma wielu skaczących między pasami aut, tak robią to ale przy zjazdach, przed światłami, skrzyżowaniami, na rondach, gdy jeden pas się blokuje a drugi "jeszcze" jedzie i właśnie jest luka, skaczących na prostej widać z daleka. Ryzyko zawsze jest i albo się je akceptuje, albo szuka bezpieczniejszego rozwiązania. -- kakmaratgmaildotcom 119 |
Data: Sierpien 13 2008 02:01:37 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Janusz A. Urbanowicz | kakmar writes: Ogólnie problem który poruszył wątkotwórca jest (moim oczywiście Jak sie w wawie skresli kawalki ulic przy zjazdach, rondach, swiatlach, skrzyzowaniach i zapchane w dzien to zostanie pare osiedlowych uliczek, kawalek trasy lazienkowskiej i siekierkowskiej, tam istotnie skaczacy miedzy pasami nie sa wieszym problemem. Speddzilem dzisiaj jakies 3h w warszawskich korkach i zmeczylo mnie to tak ze w koncu zsiadlem z 2oo i pojechalem autobusem, wg mnie jest mnostwo pojebow ktorzy beda sie wciskac gdzie sie da i na ktorych trzeba uwazac. Sa to glownie taksowkarze. I ogolne wrazenie jest takie ze motocyklistow z samochodu nie widac, no chyba ze mu sie jedzie przed maska centralnie (a i to nie zawsze). Ale ty chyba wiesz lepiej. =alx -- JID: PGP: 0x46399138 od zwracania uwagi na detale są lekarze, adwokaci, programiści i zegarmistrze -- Czerski 120 |
Data: Sierpien 13 2008 03:09:28 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Ruda_Zaba | On 13 Sie, 02:01, (Janusz A. Urbanowicz) wrote: Speddzilem dzisiaj jakies 3h w warszawskich korkach i zmeczylo mnie tocos marudzisz ;) uwazac to trzeba defaultowo. A takich skakaczy to z reguly widac z daleka. (choc nie powiem, gdyby uzywali kierunkow zycie byloby prostsze) Fakt faktem sa miejsca, w ktorych proba przeciskania sie w korku grozi obrazeniami, bo ida tasowania po pasach (z moich tras - wjazd w Marsa z siekierkowskiej. Na pierwszych metrach makakra). Ale oprocz tego to od poczatku sezonu mialam moze ze dwie sytuacje w ktorych mialam pelnego pampersa (w tym jedna na wlasne zyczenie) i doslownie moze z 10 sytuacji typu "niemile". Raczej czesciej sie spotykam z zyczliwoscia. Choc byc moze jest to kwestia tego, ze staram sie widziec wszelkie mozliwe najgorsze opcje. Wiec z reguly rozczarowuje sie milo ;) pzdr -- Ruda aka Ruda_Zaba Nie jestem baba, jestem ufoludkiem. Dt 50 & tylnie pol frezarki. 121 |
Data: Sierpien 13 2008 00:38:36 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Nikanor | On 13 Sie, 01:56, (Janusz A. Urbanowicz) wrote: Speddzilem dzisiaj jakies 3h w warszawskich korkach i zmeczylo mnie to A ja pół godziny przeciskałem się zwykłą drogą do pracy i mi było mało, więc jeszcze następne pół godziny szwendałem dla przyjemności po warszawskich korkach. Nie zauważyłem żadnych pojebów, nikt mi nic nie zajechał, Warszawa jest bardzo ładna, witryny kolorowe, dziewczyny zgrabne a trawa zielona. Mógłbym tak cały dzień. Strasznie ci współczuję. Nikanor DL650 DR350 122 |
Data: Sierpien 13 2008 09:42:02 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: Mat S |
123 |
Data: Sierpien 13 2008 12:56:03 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: gildor | kakmar pisze: Ogólnie problem który poruszył wątkotwórca jest (moim oczywiście no tu to chyba nieco przesadziłeś. -- gildor 9'99 124 |
Data: Sierpien 13 2008 01:26:23 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: daszek | alonzo pisze: Witam,Witam Miej litość i ustaw sobie lusterka.
J E Ż E L I katamaran włączy kierunkowskaz, jak piszesz, to motocyklista nie będący pseudo-motocyklista-bez-mózgu, zwolni i nie da sie trafić przez ślepaka w katamaranie.
a i owszem, popełniają. Zasadniczym jest wjeżdżanie na sąsiedni pas nie upewniwszy się o takiej możliwości, nie sygnalizowanie Z A M I A R U skrętu - zmiany pasa ruchu Większość motocyklistów jeździ bardzo dobrze i powoli przeciska się korkach. Powyższy wywód adresuję tym, którzy uważają, że motocykl jest po to aby przejeżdżać między stojącymi w korku lub wolno poruszającymi się samochodami tak, jakby droga była pusta.To znaczy jeszcze bardziej? A niby jak? Aha, mogę jeszcze trąbić :) Jechałem w piątek Aleją Krakowską w Warszawie i nie zauważyłem 3 motocykli. Po prostu aby je zauważyć, musiałbym mieć drugą parę oczu do gapienia się wyłącznie w lusterka. Jechałem cały czas swoim pasem więc to, że ich nie zuważyłem, nie miało większego znaczenia. Jednak nie każdemu katamaranowi się nie spieszy i nie kazdy katamaran "nie skacze" po pasach.Straszne! Ale jechałeś prosto, czy cały czas zmieniałeś pasy ruchu? Bo jak prosto, to się nie przejmuj, a jak zmieniałeś, to idź do lekarza po jakieś proszki, bo nieszczęście wisi w powietrzu. Druga sprawa, to omijanie korka poboczem. Jest to bardziej niebezpieczne niż wyprzedzanie po lewej. A robienie tego z prędkością 30 km/h (jak jeden ze spotkanych przeze mnie motorowerzystów na Krakowskiej) to szczyt głupoty. Po pierwsze pobocze jest zazwyczaj kiepskiej jakości. Po drugie jadący skrajnym prawym pasem katamaran nawet w snach nie wyobraża sobie, że coś po prawej może go jeszcze wyprzedzić. Może zajechać drogę i zepchnąć z jezdni nawet przez to, że akurat zobaczy w lewym lusterku innego motocyklistę i będzie chciał mu ustąpić więcej pasa po lewej.Tu się zgadzam, aczkolwiek 30km/h to rowerem pojedziesz, prędkość znikoma. 125 |
Data: Sierpien 13 2008 08:12:26 | Temat: Re: Przeciskanie się, czy zapieprzanie w korkach? | Autor: | |