Miewałem problemy z samochodem - odpalał na gazie bez problemu i chodził pięknie. Na benzynie i maksymalnym (tylko maksymalnym) ssaniu odpalał trudniej. Zamykałem drzwi garażu, otwierałem bramę - i słyszałem wtedy zawsze stopniowe pyrkotanie, spadki obrotów i samochód gasł. Odpalał z trudem na benzynie i łatwiej - na LPG.
Kilka dni temu wymieniłem zasyfiały filtr powietrza. Uruchomiłem samochód - odpalił (na LPG) "na dotyk" mimo prawie całkowicie padniętego akumulatora. Przejechałem 10 km. Uniak zaczął tracić moc, dławić się, strzelać z wydechu - objawy jakby nie palił jeden cylinder. Dotoczyliśmy się z powrotem do domu, pogarszało się wszystko, a teraz w ogóle już nie odpala, nie "zaskakuje", ani na gazie, ani na benzynie. Objawy - jakby w ogóle nie było wybuchów w cylindrach.
Wymieniłem świece - dwie były porządnie przypalone (na elektrodzie i wokół ceramiki), dwie czyste. Nie pomogło. Kopułka rozdzielacza zapłonu czysta i stosunkowo nowa. Palec rozdzielacza też. Kable WN polecane przez dobrych gaziarzy, roczne, w ciemności nie widać żadnych przebić.
Paliwo dochodzi do gaźnika.
Objawy te same, dalej nie mogę odpalić. Akumulatora na razie nie wymieniam, choć już całkiem padnięty, pożyczam prąd z drugiego samochodu.
Nie mam pojęcia, co jest nie tak. Podejrzewam zatkaną dyszę w gaźniku, raczej powietrza niż paliwa, ale sam go nie rozbiorę chyba? Jest coś jeszcze, na co powinienem zwrócić uwagę?
Dzięki za sugestie :)
--
Fiat Uno 999 ccm, 1993 r., gaźnik + LPG
2 |
Data: Grudzien 08 2008 20:49:09 |
Temat: Re: Uno nie odpala |
Autor: Danny |
Dnia Mon, 08 Dec 2008 15:41:18 +0100, Adam napisał(a):
Miewałem problemy z samochodem - odpalał na gazie bez problemu i
chodził pięknie. Na benzynie i maksymalnym (tylko maksymalnym) ssaniu
odpalał trudniej. Zamykałem drzwi garażu, otwierałem bramę - i
słyszałem wtedy zawsze stopniowe pyrkotanie, spadki obrotów i samochód
gasł. Odpalał z trudem na benzynie i łatwiej - na LPG.
Kilka dni temu wymieniłem zasyfiały filtr powietrza. Uruchomiłem
samochód - odpalił (na LPG) "na dotyk" mimo prawie całkowicie
padniętego akumulatora. Przejechałem 10 km. Uniak zaczął tracić moc,
dławić się, strzelać z wydechu - objawy jakby nie palił jeden
cylinder. Dotoczyliśmy się z powrotem do domu, pogarszało się
wszystko, a teraz w ogóle już nie odpala, nie "zaskakuje", ani na
gazie, ani na benzynie. Objawy - jakby w ogóle nie było wybuchów w
cylindrach.
w płynie chłodniczym nie ma oleju? w oleju nie ma "masła"? może uszczelka
pod głowicą?
--
Pozdrawiam
Daniel
Brava 80 SX P.M.S./BBM Klub Edition
President Wilson + Sirtel Gamma
3 |
Data: Grudzien 21 2008 14:31:30 | Temat: Re: Uno nie odpala | Autor: Adam |
Danny pisze:
Miewałem problemy z samochodem - odpalał na gazie bez problemu i chodził pięknie. Na benzynie i maksymalnym (tylko maksymalnym) ssaniu odpalał trudniej. Zamykałem drzwi garażu, otwierałem bramę - i słyszałem wtedy zawsze stopniowe pyrkotanie, spadki obrotów i samochód gasł. Odpalał z trudem na benzynie i łatwiej - na LPG.
Kilka dni temu wymieniłem zasyfiały filtr powietrza. Uruchomiłem samochód - odpalił (na LPG) "na dotyk" mimo prawie całkowicie padniętego akumulatora. Przejechałem 10 km. Uniak zaczął tracić moc, dławić się, strzelać z wydechu - objawy jakby nie palił jeden cylinder. Dotoczyliśmy się z powrotem do domu, pogarszało się wszystko, a teraz w ogóle już nie odpala, nie "zaskakuje", ani na gazie, ani na benzynie. Objawy - jakby w ogóle nie było wybuchów w cylindrach.
w płynie chłodniczym nie ma oleju? w oleju nie ma "masła"? może uszczelka
pod głowicą?
Płyn chłodniczy wymieniłem niedawno, więc dokładnie mogę go obejrzeć - nie ma oleju, masło też się nigdzie nie zbiera. Samochód się dotąd nie przegrzewał, spaliny nie pachniały jakoś inaczej i nic nie wskazywało na uszczelkę pod głowicą.
--
Fiat Uno 999 ccm, 1993 r., gaźnik + LPG
4 |
Data: Grudzien 09 2008 09:08:03 | Temat: Re: Uno nie odpala | Autor: mcs |
Użytkownik Adam napisał:
Wymieniłem świece - dwie były porządnie przypalone (na elektrodzie i wokół ceramiki), dwie czyste. Nie pomogło. Kopułka rozdzielacza zapłonu czysta i stosunkowo nowa. Palec rozdzielacza też. Kable WN polecane przez dobrych gaziarzy, roczne, w ciemności nie widać żadnych przebić.
Ja stawiałbym mimo wszystko na kable WN. Sprawdź czy mają czyste styki, także kabel od cewki do kopułki.
I ja bym podmienił na chwilę akumulator, nie tylko spinał kablami.
powodzenia
mcs
PS. a w sprawie gaśnięcia - sprawdź, czy w "UFO" jest cała membrana
5 |
Data: Grudzien 21 2008 14:34:55 | Temat: Re: Uno nie odpala | Autor: Adam |
mcs pisze:
Ja stawiałbym mimo wszystko na kable WN. Sprawdź czy mają czyste styki, także kabel od cewki do kopułki.
Wszystko jest ok. Po przerwie wróciłem do sprawy i sprawdziłem, czy świece dają iskrę - każda z nich świeci, więc ta część jest sprawna. Przeglądałem gaźnik na tyle, na ile umiem i widzę, że paliwo do niego wpada, czyli nic się nie zatkało na doprowadzeniu. Filtr paliwa w porządku, pompa też, zresztą na gazie ten sam problem.
Więc moim zdaniem kłopot jest między gaźnikiem a zaworami. Co do zaworów, nie było żadnych objawów, a regulowane były kilkanaście tysięcy km temu. Więc zatkany dolot mieszanki z gaźnika do cylindrów?
A może przestawił się zapłon?.. Ale tak nagle, sam z siebie?
I ja bym podmienił na chwilę akumulator, nie tylko spinał kablami.
To muszę dopiero zrobić niestety...
mcs
PS. a w sprawie gaśnięcia - sprawdź, czy w "UFO" jest cała membrana
Ufo ma dwa latka niecałe.
--
Fiat Uno 999 ccm, 1993 r., gaźnik + LPG
| | | |