...słuchając dziś RMF-u zasłyszałem wielce ciekawą info:
Platforma przygotowała projekt ustawy wprowadzającej zakaz palenia w iluś-tam-miejscach. Jako, że to grupa dyskusyjna  poświęcona samochodom warto wspomnieć fakt, iż ma ona zakazywać również palenia we WŁASNYM samochodzie. Dziękujemy ci PO, że tak dbasz o naszą prywatność i że kontynuujesz misję komuny w kwestii ograniczenia poszanowania własności prywatnej i praw obywatelskich. :)
Po cichu jednak mam nadzieję, iż to nie przejdzie w głosowaniu i nie staniemy się znów pośmiewiskiem w niemieckiej (a przypuszczam, że i w innych) TV. Już wystarczy, że uważają nas za dziwolągów za to "świecenie" cały rok..

Przy okazji: z innego medium (TV) dowiedziałem się, iż prywatna osoba, zwana konkretnie: Jola Kwaśniewska dostała od min. Sikorskiego paszport dyplomatyczny. Ot tak.. Czy ktoś może zna maila do Sikorskiego, bym i ja się mógł o to zwrócić? :)

Dżizes..co się w tym kraju dzieje? Co przyjadę..to większa paranoja.. A jak słyszę przy tym, że im poparcie mimo to wzrasta..nie wiem - śmiać się czy płakać.

pozdrowienia dla elektoratu PO
A.

Użytkownik "złoty"  napisał w wiadomości

..słuchając dziś RMF-u zasłyszałem wielce ciekawą info:
Platforma przygotowała projekt ustawy wprowadzającej zakaz palenia w
iluś-tam-miejscach. Jako, że to grupa dyskusyjna  poświęcona samochodom
warto wspomnieć fakt, iż ma ona zakazywać również palenia we WŁASNYM
samochodzie.

tez o tym slyszalem -
liberalowie za 5 pln w koncu - to widac na kazdym kroku.

tez o tym slyszalem -
liberalowie za 5 pln w koncu - to widac na kazdym kroku.

to pomysl czasami o tych co stoja w korku i nie chca wachac Twojego dymu
papierosowego

Mi sie nie podoba, ze czasami za kims lub obok kogos stoje i tylko czuje
smrod papierosow. Moglby sie powstrzymac.

Icek


--
www.StareGry.pl - Najwiekszy polski serwis o tematy ce starych gier

"Icek"  wrote in message

>

tez o tym slyszalem -
liberalowie za 5 pln w koncu - to widac na kazdym kroku.

to pomysl czasami o tych co stoja w korku i nie chca wachac Twojego dymu
papierosowego

Mi sie nie podoba, ze czasami za kims lub obok kogos stoje i tylko czuje
smrod papierosow. Moglby sie powstrzymac.

jeszcze mi kurwa wejdz do domu i kaz zgasic papierosa bo 2 pietra wyzej czujesz
mi sie nie podoba twoja woda kolonska wiec nastepnym razem jak bede stal w korku obok goscia wyjebanego old spycem pierdolne protest

--
Pozdrawiam
V.I.K.I.N.G.: Vigilant Individual Keen on Infiltration
and Nocturnal Gratification
ICQ: 50985493 GG: 14408

jeszcze mi kurwa wejdz do domu i kaz zgasic papierosa bo 2 pietra wyzej
czujesz

jak bys byl moim sasiadem i wychodzilbys na klatke palic a ja musialbym to
wachac to na 100% bylbym u Ciebie juz po drugim papierosie

Chcesz sie truc - Twoj biznes. Nie zatruwaj innych.


Icek


--
www.StareGry.pl - Najwiekszy polski serwis o tematy ce starych gier

"Icek"  wrote in message

jak bys byl moim sasiadem i wychodzilbys na klatke palic a ja musialbym to
wachac to na 100% bylbym u Ciebie juz po drugim papierosie

to bys sie zdziwil

--
Pozdrawiam
V.I.K.I.N.G.: Vigilant Individual Keen on Infiltration
and Nocturnal Gratification
ICQ: 50985493 GG: 14408

> jak bys byl moim sasiadem i wychodzilbys na klatke palic a ja musialbym

to

> wachac to na 100% bylbym u Ciebie juz po drugim papierosie

to bys sie zdziwil

jezeli jestes ignorantem i w dupie masz, ze jak palisz to komus to
przeszkadza to sorry. Nie moj problem Do czasu jak nie bedziesz mi smrodzil.
Bo wachac dymu nie mam zamiaru.

Jakos u mnie dalo sie rozwiazac problem palenia na klatce wiec sadze, ze i z
Toba bym sobie dal rade.



Icek

"Icek"  wrote in message

jezeli jestes ignorantem i w dupie masz, ze jak palisz to komus to
przeszkadza to sorry. Nie moj problem Do czasu jak nie bedziesz mi smrodzil.
Bo wachac dymu nie mam zamiaru.

mi przeszkadza twoj glosny odkurzacz, perfumy twojej zony, i przepocona koszulka twojego dzieciaka, do tego uwazam ze twoje smieci smierdza bardziej niz moje a woj samochod ma wieksza emisje niz moj i smrodzi bardziej

Jakos u mnie dalo sie rozwiazac problem palenia na klatce wiec sadze, ze i z
Toba bym sobie dal rade.

mierz sily na zamiary, nie ma zakazu, blow me, jest zakaz? pokaz mi podstawe prawna dla niego a nie widzimisie...

--
Pozdrawiam
V.I.K.I.N.G.: Vigilant Individual Keen on Infiltration
and Nocturnal Gratification
ICQ: 50985493 GG: 14408

Dnia Sat, 20 Jun 2009 14:05:17 +0100, Viking napisał(a):

"Icek"  wrote in message

Jakos u mnie dalo sie rozwiazac problem palenia na klatce wiec sadze, ze i
z Toba bym sobie dal rade.

mierz sily na zamiary, nie ma zakazu, blow me, jest zakaz? pokaz mi podstawe
prawna dla niego a nie widzimisie...

Przypominasz mi takiego jednego idiotę spotkanego na osiedlu...
Zapierdzielał po wąskich osiedlowych uliczkach 60-70km/h (ciasne
skrzyżowania, zerowa widoczność, na wjeździe na skrzyżowanie ograniczenie do
20km/h), a jak mu zwróciłem uwagę żeby się pohamował to niedorozwój zaczął
pieprzyć "tu jest znak droga wewnętrzna, nie obowiązują żadne przepisy"...
Niestety bardzo wielu palaczy jest takich samych - dopóki im się nie zakaże
czegoś pod karą grzywny to będą truli życie wszystkim tylko dlatego że mogą.

Kretynów palących na klatkach schodowych czy na balkonach należy pacyfikować
jak najskuteczniej - niech się trują we własnym kiblu.

--
Jacek Osiecki  GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

"Jacek Osiecki"  wrote in message

Przypominasz mi takiego jednego idiotę spotkanego na osiedlu...
Zapierdzielał po wąskich osiedlowych uliczkach 60-70km/h (ciasne
skrzyżowania, zerowa widoczność, na wjeździe na skrzyżowanie ograniczenie do
20km/h), a jak mu zwróciłem uwagę żeby się pohamował to niedorozwój zaczął
pieprzyć "tu jest znak droga wewnętrzna, nie obowiązują żadne przepisy"...
Niestety bardzo wielu palaczy jest takich samych - dopóki im się nie zakaże
czegoś pod karą grzywny to będą truli życie wszystkim tylko dlatego że mogą.

to chyba jednak cos innego...

Kretynów palących na klatkach schodowych czy na balkonach należy pacyfikować
jak najskuteczniej - niech się trują we własnym kiblu.

wlasnie mi chca zakazac sie truc we wlasnym kiblu
poza tym prawo nie zakazuje palenia na klatkach schodowych ani na balkonach wiec... sam sobie odpowiedz...
ja nie robie awantur o toojego pieska ktory mi sra pod oknem, papuge ktora ktora mnie budzi o 6 rano itd itd, wiec ty i cale polskie panstwo sie odpierdolcie ode mnie i moje palenia, nikt mi nie bedzie mowil czym moge a czym nie moge sie truc anie gdzie to moge robic, przez kulture nie pale na klatkach, w windach, autobusach i innych miejscach gdzie moge komus uprzykrzac zycie ale zadek kurwa jebany w dupe Icek nie bedzie mi mowil ze mam nie palic w swoim wlasnym jebanym samochodzie...

--
Pozdrawiam
V.I.K.I.N.G.: Vigilant Individual Keen on Infiltration
and Nocturnal Gratification
ICQ: 50985493 GG: 14408

Dnia Sat, 20 Jun 2009 17:15:44 +0100, Viking napisał(a):

"Jacek Osiecki"  wrote in message

Kretynów palących na klatkach schodowych czy na balkonach należy
pacyfikować jak najskuteczniej - niech się trują we własnym kiblu.

wlasnie mi chca zakazac sie truc we wlasnym kiblu

A czy przypadkiem ten przepis o zakazie palenia w samochodzie nie dotyczy
sytuacji gdy w aucie jest dziecko? Bo taki właśnie projekt kojarzę...

poza tym prawo nie zakazuje palenia na klatkach schodowych ani na balkonach
wiec... sam sobie odpowiedz...

A jeśli prawo nie będzie zakazywało srania sąsiadowi na wycieraczkę to
będziesz to robił? Cóż, to "najlepiej" świadczy o Tobie - typowy palacz,
który ma w d* innych i będzie smrodził "bo tak".

ja nie robie awantur o toojego pieska ktory mi sra pod oknem, papuge ktora
ktora mnie budzi o 6 rano itd itd, wiec ty i cale polskie panstwo sie
odpierdolcie ode mnie i moje palenia,

Psa czy papugi nie mam, a Twoje smrodzenie na balkonie sprawia że śmierdzi
Twoimi petami u mnie w mieszkaniu. Jak tak kochasz ten smród, to sobie pal
przy zamkniętych oknach - mniej dymu się zmarnuje.

--
Jacek Osiecki  GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

"Jacek Osiecki"  wrote in message

A jeśli prawo nie będzie zakazywało srania sąsiadowi na wycieraczkę to
będziesz to robił? Cóż, to "najlepiej" świadczy o Tobie - typowy palacz,
który ma w d* innych i będzie smrodził "bo tak".

jak sprytnie okroiles moja odpowiedz zeby udokumentowac swoje urojone racje:)
EOD, takiej duskusji nie widze sensu prowadzic dalej

--
Pozdrawiam
V.I.K.I.N.G.: Vigilant Individual Keen on Infiltration
and Nocturnal Gratification
ICQ: 50985493 GG: 14408

On 2009-06-21, Jacek Osiecki  wrote:

wlasnie mi chca zakazac sie truc we wlasnym kiblu

A czy przypadkiem ten przepis o zakazie palenia w samochodzie nie dotyczy
sytuacji gdy w aucie jest dziecko? Bo taki właśnie projekt kojarzę...

Nie.

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

Jacek Osiecki pisze:

poza tym prawo nie zakazuje palenia na klatkach schodowych ani na balkonach wiec... sam sobie odpowiedz...

A jeśli prawo nie będzie zakazywało srania sąsiadowi na wycieraczkę to
będziesz to robił? Cóż, to "najlepiej" świadczy o Tobie - typowy palacz,
który ma w d* innych i będzie smrodził "bo tak".

Odnośnie palenia na klatkach tudzież w windach to 100% się z Tobą zgadzam. W pozostałych kwestiach gadasz jak pierdolnięty. Jestem na 100% pewien, że bardziej zatruwasz innym życie niż Ci się wydaje.

ja nie robie awantur o toojego pieska ktory mi sra pod oknem, papuge ktora ktora mnie budzi o 6 rano itd itd, wiec ty i cale polskie panstwo sie odpierdolcie ode mnie i moje palenia,

Psa czy papugi nie mam, a Twoje smrodzenie na balkonie sprawia że śmierdzi
Twoimi petami u mnie w mieszkaniu. Jak tak kochasz ten smród, to sobie pal
przy zamkniętych oknach - mniej dymu się zmarnuje.

Ja nie smrodzę na Twoim balkonie. Powiedz mi czy używasz swojego samochodu w zamkniętym mieszkaniu? Czy kopcisz na ulicy? Jeśli to drugie to wypierdalaj trollu.

A.

Jacek Osiecki pisze:

Kretynów palących na klatkach schodowych czy na balkonach należy pacyfikować
jak najskuteczniej - niech się trują we własnym kiblu.

...zawsze możesz się wyprowadzić bądź zamknąć okno/drzwi zamiast "pacyfikować" i narzucać swoją wolę siłą.

pzdr
A.

Dnia Sat, 20 Jun 2009 18:56:04 +0200, złoty napisał(a):

Jacek Osiecki pisze:

Kretynów palących na klatkach schodowych czy na balkonach należy pacyfikować
jak najskuteczniej - niech się trują we własnym kiblu.

..zawsze możesz się wyprowadzić bądź zamknąć okno/drzwi zamiast
"pacyfikować" i narzucać swoją wolę siłą.

To Ty narzucasz innym swoją wolę - zasmradzasz im mieszkania. Jak kochasz
ten cuchnący dym to pal u siebie przy zamkniętych oknach.

--
Jacek Osiecki  GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

Jacek Osiecki pisze:

Dnia Sat, 20 Jun 2009 18:56:04 +0200, złoty napisał(a):

Jacek Osiecki pisze:

Kretynów palących na klatkach schodowych czy na balkonach należy pacyfikować
jak najskuteczniej - niech się trują we własnym kiblu.

..zawsze możesz się wyprowadzić bądź zamknąć okno/drzwi zamiast "pacyfikować" i narzucać swoją wolę siłą.

To Ty narzucasz innym swoją wolę - zasmradzasz im mieszkania. Jak kochasz
ten cuchnący dym to pal u siebie przy zamkniętych oknach.

...podobnie jak Ty, gdyż przeszkadza mi smród Twojego potu. To..kiedy się zamykasz w swoim (mam nadzieję - uszczelnionym - mieszkaniu). Że o aucie nie wspomnę, gdyż - choć z oczywistych względów nie wspominasz - fiołkami jego spaliny nie pachną. To.. może zrezygnuj z jazdy, gdyż innym to przeszkadza.

pzdr
A.

Dnia Mon, 22 Jun 2009 00:20:21 +0200, złoty napisał(a):

Jacek Osiecki pisze:

To Ty narzucasz innym swoją wolę - zasmradzasz im mieszkania. Jak kochasz
ten cuchnący dym to pal u siebie przy zamkniętych oknach.

..podobnie jak Ty, gdyż przeszkadza mi smród Twojego potu. To..kiedy się
zamykasz w swoim (mam nadzieję - uszczelnionym - mieszkaniu). Że o aucie

Żeby poczuć smród mojego potu, musiałbyś się wpakować mi nosem pod pachę
(o ile jeszcze w ogóle coś czujesz po przytępieniu zmysłu węchu papierosami).
A jeśli na klatce jeden idiota wypali papierosa to momentalnie jest
zasmrodzona. Ot taka "drobna" różnica - już nawet bez wnikania w to że
dym papierosowy dodatkowo jest szkodliwy.

nie wspomnę, gdyż - choć z oczywistych względów nie wspominasz -
fiołkami jego spaliny nie pachną. To.. może zrezygnuj z jazdy, gdyż
innym to przeszkadza.

Niezłe - światłofob, krzyczący jak to rząd go okrada każąc mu jeździć na
światłach i jednocześnie wywalający ciężkie pieniądze na śmierdzące pety.
Krzyczy jak się ogranicza jego wolność i równocześnie zatruwa przeestrzeń
innym...

--
Jacek Osiecki  GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

Jacek Osiecki pisze:

Żeby poczuć smród mojego potu, musiałbyś się wpakować mi nosem pod pachę

...nie. Mam bardzo dobry węch. Wyczuwam pot z odległości ok. 500 m przy bezwietrznej pogodzie.

(o ile jeszcze w ogóle coś czujesz po przytępieniu zmysłu węchu papierosami).

...coś czuję. Ale ..dzięki za troskę :)

A jeśli na klatce jeden idiota wypali papierosa to momentalnie jest
zasmrodzona. Ot taka "drobna" różnica - już nawet bez wnikania w to że
dym papierosowy dodatkowo jest szkodliwy.

...a Twój pot nie? Kiedy ostatnio to badałeś? Bo..może moje dzieci są na niego uczulone? ..serio pytam.

Niezłe - światłofob, krzyczący jak to rząd go okrada każąc mu jeździć na
światłach i jednocześnie wywalający ciężkie pieniądze na śmierdzące pety.

...pozwól, że sam zadecyduję na co "wywalę" swoje pieniądze. Jak będę miał kaprys to wrzucę je do kibla. A Tobie..gówno za przeproszeniem do tego.

Krzyczy jak się ogranicza jego wolność i równocześnie zatruwa przeestrzeń
innym...

...komu konkretnie?

pzdr
A.

..pozwól, że sam zadecyduję na co "wywalę" swoje pieniądze. Jak będę
miał kaprys to wrzucę je do kibla. A Tobie..gówno za przeproszeniem do

tego.

wydawaj sobie na co chcesz.

ale jak palacz smrodzi i ktos to musi wachac to powstaje problem.

Ja nie chce zeby ktos mnie zatruwal (bo chyba nie napiszecie zaraz ze dym
papierosowy jest zdrowy), nie chce byc biernym palaczem.



Icek

Icek pisze:

..pozwól, że sam zadecyduję na co "wywalę" swoje pieniądze. Jak będę
miał kaprys to wrzucę je do kibla. A Tobie..gówno za przeproszeniem do

tego.

[...]

ale jak palacz smrodzi i ktos to musi wachac to powstaje problem.

Pisząc "palacz" masz na myśli kogoś, to pali w kotłowni, pali gumę na światłach, czy spala kilkadziesiąt litrów benzyny?

Ja nie chce zeby ktos mnie zatruwal (bo chyba nie napiszecie zaraz ze dym
papierosowy jest zdrowy), nie chce byc biernym palaczem.

Aaaa, dym papierosowy. A spaliny od Twojego auta to rozumiem, że samo zdrowie. Przejedź się do obi, kup gumowy młotek i walnij się w tą pustą łepetynę.


A.

Dnia Mon, 22 Jun 2009 02:13:25 +0200, złoty napisał(a):

Jacek Osiecki pisze:

Żeby poczuć smród mojego potu, musiałbyś się wpakować mi nosem pod pachę

..nie. Mam bardzo dobry węch. Wyczuwam pot z odległości ok. 500 m przy
bezwietrznej pogodzie.

Cóż, jak widać skończyły Ci się argumenty i już pitolisz totalne głupoty.

(o ile jeszcze w ogóle coś czujesz po przytępieniu zmysłu węchu papierosami).

..coś czuję. Ale ..dzięki za troskę :)

Ja tam się o Ciebie nie troszczę - po prostu nie wpychaj się ze smrodem
twoich papierosów do przestrzeni publicznej.

A jeśli na klatce jeden idiota wypali papierosa to momentalnie jest
zasmrodzona. Ot taka "drobna" różnica - już nawet bez wnikania w to że
dym papierosowy dodatkowo jest szkodliwy.

..a Twój pot nie? Kiedy ostatnio to badałeś? Bo..może moje dzieci są na
niego uczulone? ..serio pytam.

Piszesz takie bzdury, że trudno Cię traktować serio.

Krzyczy jak się ogranicza jego wolność i równocześnie zatruwa przeestrzeń
innym...

..komu konkretnie?

Wszystkim, którym zasmradzasz życie swoimi petami "bo w ustawie nie zakazano
dmuchać komuś dymem w twarz".

--
Jacek Osiecki  GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

Dnia Mon, 22 Jun 2009 13:35:38 +0000 (UTC), Jacek Osiecki napisał(a):

Dnia Mon, 22 Jun 2009 02:13:25 +0200, złoty napisał(a):

Jacek Osiecki pisze:

Żeby poczuć smród mojego potu, musiałbyś się wpakować mi nosem pod pachę

..nie. Mam bardzo dobry węch. Wyczuwam pot z odległości ok. 500 m przy
bezwietrznej pogodzie.

Cóż, jak widać skończyły Ci się argumenty i już pitolisz totalne głupoty.

Dzieciak neostrady rozpoczął wakacje, a ty mu palić zabraniasz - to po
prostu nieludzkie! Nigdy w drugiej klasie nie byłeś czy jak?

T.

Tomasz Nowicki pisze:

Dnia Mon, 22 Jun 2009 13:35:38 +0000 (UTC), Jacek Osiecki napisał(a):

Dnia Mon, 22 Jun 2009 02:13:25 +0200, złoty napisał(a):

Jacek Osiecki pisze:

Żeby poczuć smród mojego potu, musiałbyś się wpakować mi nosem pod pachę

..nie. Mam bardzo dobry węch. Wyczuwam pot z odległości ok. 500 m przy bezwietrznej pogodzie.

Cóż, jak widać skończyły Ci się argumenty i już pitolisz totalne głupoty.

Dzieciak neostrady

...miło, że się przestawiłeś.

pzdr
A.

Dnia Mon, 22 Jun 2009 23:18:03 +0200, złoty napisał(a):

..miło, że się przestawiłeś.

Synu, przedstawiam się imieniem i nazwiskiem, a lat mam tyle, że gdyby mój
pierwszy strzał nie poszedł w trawę, to mógłbyś na mnie wołać "dziadku".
Teraz zaś przeproś grzecznie i leć do babci, bo budyniem dzieli

T.

Jacek Osiecki pisze:

Dnia Mon, 22 Jun 2009 02:13:25 +0200, złoty napisał(a):

Jacek Osiecki pisze:

Żeby poczuć smród mojego potu, musiałbyś się wpakować mi nosem pod pachę

..nie. Mam bardzo dobry węch. Wyczuwam pot z odległości ok. 500 m przy bezwietrznej pogodzie.

Cóż, jak widać skończyły Ci się argumenty i już pitolisz totalne głupoty.

...serio? ..udowodnij

..a Twój pot nie? Kiedy ostatnio to badałeś? Bo..może moje dzieci są na niego uczulone? ..serio pytam.

Piszesz takie bzdury, że trudno Cię traktować serio.

...pytałem kiedy ostatnio badałeś swój pot i jego możliwości uczulania. Nie migaj się tylko bądź facet i odpowiedz.

Krzyczy jak się ogranicza jego wolność i równocześnie zatruwa przeestrzeń
innym...

..komu konkretnie?

Wszystkim, którym zasmradzasz życie swoimi petami "bo w ustawie nie zakazano
dmuchać komuś dymem w twarz".

...powtórzę: komu konkretnie. Przestań wymyślać jakiś "wszystkich".

pzdr
A.

Dnia Mon, 22 Jun 2009 22:53:59 +0200, złoty napisał(a):

Jacek Osiecki pisze:

Dnia Mon, 22 Jun 2009 02:13:25 +0200, złoty napisał(a):

Jacek Osiecki pisze:

Żeby poczuć smród mojego potu, musiałbyś się wpakować mi nosem pod pachę

..nie. Mam bardzo dobry węch. Wyczuwam pot z odległości ok. 500 m przy
bezwietrznej pogodzie.

Cóż, jak widać skończyły Ci się argumenty i już pitolisz totalne głupoty.

..serio? ..udowodnij

Udowodnij że wyczuwasz jakikolwiek pot z odległości 500m swoim przytępionym
papierosami nosem :> Ty wymyśliłeś taką głupotę, Ty jej broń.

..a Twój pot nie? Kiedy ostatnio to badałeś? Bo..może moje dzieci są na
niego uczulone? ..serio pytam.

Piszesz takie bzdury, że trudno Cię traktować serio.

..pytałem kiedy ostatnio badałeś swój pot i jego możliwości uczulania.
Nie migaj się tylko bądź facet i odpowiedz.

Piszesz bzdury, argumentujesz kłamstwami - szkoda czasu na dyskusję z tobą.

Krzyczy jak się ogranicza jego wolność i równocześnie zatruwa przeestrzeń
innym...

..komu konkretnie?

Wszystkim, którym zasmradzasz życie swoimi petami "bo w ustawie nie zakazano
dmuchać komuś dymem w twarz".

..powtórzę: komu konkretnie. Przestań wymyślać jakiś "wszystkich".

Wszystkim którym smród Twoich papierosów nie pasuje - a takich jest
większość.

EOT.
--
Jacek Osiecki  GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

Icek pisze:

jezeli jestes ignorantem i w dupie masz, ze jak palisz to komus to
przeszkadza to sorry.

A mi przeszkadza to, ze Ty jesters ignorantem. Idz sprawdz co to slowo znaczy ignorancie :D

--
Pozdrawiam
Jacek Kustra

On Jun 20, 1:18 pm, "Viking"  wrote:

"Icek"  wrote in message



> jak bys byl moim sasiadem i wychodzilbys na klatke palic a ja musialbym to
> wachac to na 100% bylbym u Ciebie juz po drugim papierosie

to bys sie zdziwil

Zdziwić, to jednak Ty byś się zdziwił. SM temat załatwia w 2 minuty.

JK

"JohnyK"  wrote in message

Zdziwić, to jednak Ty byś się zdziwił. SM temat załatwia w 2 minuty.

jakby mi wszedl do mieszkania z pretensjami? to SM moze go wyniesc, masz racje

--
Pozdrawiam
V.I.K.I.N.G.: Vigilant Individual Keen on Infiltration
and Nocturnal Gratification
ICQ: 50985493 GG: 14408

jak bys byl moim sasiadem i wychodzilbys na klatke palic a ja musialbym to
wachac to na 100% bylbym u Ciebie juz po drugim papierosie

Chcesz sie truc - Twoj biznes. Nie zatruwaj innych.


Icek

Czy Twoje imię/nick nawiązuje do Twoich korzeni?


--
~~Oby nasze dzieci miały bogatych rodziców~~
Pozdrawia Elwis
BMW E34 525tds touring executive '96 cosmosschwarz

jeszcze mi kurwa wejdz do domu i kaz zgasic papierosa bo 2 pietra wyzej czujesz

A co robisz z petami?

mi sie nie podoba twoja woda kolonska wiec nastepnym razem jak bede stal w korku obok goscia wyjebanego old spycem pierdolne protest

To mozesz zrobic, czemu nie.

C

"CeSaR"  wrote in message

jeszcze mi kurwa wejdz do domu i kaz zgasic papierosa bo 2 pietra wyzej czujesz

A co robisz z petami?

wrzucam pod lozko, niektore przyklejam do sufitu, zalezy od inwecji, a co cie to..?

--
Pozdrawiam
V.I.K.I.N.G.: Vigilant Individual Keen on Infiltration
and Nocturnal Gratification
ICQ: 50985493 GG: 14408

wrzucam pod lozko, niektore przyklejam do sufitu, zalezy od inwecji, a co cie to..?

Nic mnie to. U siebie w domu mozesz sobie je nawet wsadzac.
Bardziej interesuje mnie to co robisz z petami w samochodzie.Jesli zprzyzwyczajenia domowego przyklejasz sobie je do podsufitki to tez nic mnie to. Pod fotel tez mozesz sobie je wrzucac.

C

"CeSaR"  wrote in message

Nic mnie to. U siebie w domu mozesz sobie je nawet wsadzac.
Bardziej interesuje mnie to co robisz z petami w samochodzie.Jesli zprzyzwyczajenia domowego przyklejasz sobie je do podsufitki to tez nic mnie to. Pod fotel tez mozesz sobie je wrzucac.

no i w czym problem?

--
Pozdrawiam
V.I.K.I.N.G.: Vigilant Individual Keen on Infiltration
and Nocturnal Gratification
ICQ: 50985493 GG: 14408

 

no i w czym problem?

W petach wyrzucanych za okno?

C

"CeSaR"  wrote in message

W petach wyrzucanych za okno?

czemu? mnie tam nigdy nie przeszkadzaly pety wyrzucane za okno przez innych

--
Pozdrawiam
V.I.K.I.N.G.: Vigilant Individual Keen on Infiltration
and Nocturnal Gratification
ICQ: 50985493 GG: 14408

"CeSaR"  wrote in message

A kubki po kawie? Albo inaczej: jaka jest granica? - pety jeszcze akceptujesz a czego juz nie akceptujesz?
I czy poziom akceptacji zmienia sie w zaleznosci od odleglosci do domu? Twojego domu oczywiscie.

nie, poziom akceptacji nie zmienia sie, moze dlatego ze tutaj 2x dziennie mi ta ulice zamiota, przejda czyszczarka i jest git rano znowu, a lataja przez okna pety, kubki a nawet torby z macdonaldsa z zarciem i nie, nie przeszkadza mi to, dziwie sie temu, ale nie widze tego potem walajacego sie na ulicach

--
Pozdrawiam
V.I.K.I.N.G.: Vigilant Individual Keen on Infiltration
and Nocturnal Gratification
ICQ: 50985493 GG: 14408

nie, poziom akceptacji nie zmienia sie, moze dlatego ze tutaj 2x dziennie mi ta ulice zamiota, przejda czyszczarka i jest git rano znowu, a lataja przez okna pety, kubki a nawet torby z macdonaldsa z zarciem i nie, nie przeszkadza mi to, dziwie sie temu, ale nie widze tego potem walajacego sie na ulicach

No cóz, moze juz za stary jestem zeby to zrozumiecale mnie wkurwialoby niemilosiernie, ze ktos musi odwalac robote bo jakims baranom chce sie wyrzucac smieci przez okno.
Nie jestem w stanie tego zaakceptowac.

C

"CeSaR"  wrote in message

No cóz, moze juz za stary jestem zeby to zrozumiecale mnie wkurwialoby niemilosiernie, ze ktos musi odwalac robote bo jakims baranom chce sie wyrzucac smieci przez okno.
Nie jestem w stanie tego zaakceptowac.

inaczej, te barany daja kolejnym 100tys prace...

--
Pozdrawiam
V.I.K.I.N.G.: Vigilant Individual Keen on Infiltration
and Nocturnal Gratification
ICQ: 50985493 GG: 14408

> No cóz, moze juz za stary jestem zeby to zrozumiecale mnie wkurwialoby
> niemilosiernie, ze ktos musi odwalac robote bo jakims baranom chce sie
> wyrzucac smieci przez okno.
> Nie jestem w stanie tego zaakceptowac.

inaczej, te barany daja kolejnym 100tys prace...

gdyby nie te barany rozumiem byloby bezrobocie wieksze ??

Zyj i daj zyc innym


Icek

"Icek"  wrote in message

> No cóz, moze juz za stary jestem zeby to zrozumiecale mnie wkurwialoby
> niemilosiernie, ze ktos musi odwalac robote bo jakims baranom chce sie
> wyrzucac smieci przez okno.
> Nie jestem w stanie tego zaakceptowac.

inaczej, te barany daja kolejnym 100tys prace...

gdyby nie te barany rozumiem byloby bezrobocie wieksze ??

Zyj i daj zyc innym

powiedzial pan ktory chce przprowadzic krocejatego na mojego papierosa..
sio trolu do piwnicy, sio

--
Pozdrawiam
V.I.K.I.N.G.: Vigilant Individual Keen on Infiltration
and Nocturnal Gratification
ICQ: 50985493 GG: 14408

> Zyj i daj zyc innym


powiedzial pan ktory chce przprowadzic krocejatego na mojego papierosa..
sio trolu do piwnicy, sio

zartujesz chyba.

Papierosy do piwnicy, chyba cos Ci sie pomylilo.

W swoim domu rob co chcesz. Jak zaczynasz wplywac na innych (ktos musi
wachac Twoje papierosy a dokladnie dym) to przestaje byc twoja sprawa.


Icek


--
www.StareGry.pl - Najwiekszy polski serwis o tematy ce starych gier

powiedzial pan ktory chce przprowadzic krocejatego na mojego papierosa..
sio trolu do piwnicy, sio

zartujesz chyba.

Papierosy do piwnicy, chyba cos Ci sie pomylilo.

W swoim domu rob co chcesz. Jak zaczynasz wplywac na innych (ktos musi
wachac Twoje papierosy a dokladnie dym) to przestaje byc twoja sprawa.

Ale to ty masz z tym problem. Więc nie zmuszaj innych by twój problem
rozwiązywali i wprowadzali jakiś zakaz ograniczający czyjąś wolność, bo
takie jest twoje widzimisie. Nie chcesz wąchac dymu ze szlugów zatkaj nos,
albo używaj maseczki.

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

powiedzial pan ktory chce przprowadzic krocejatego na mojego
papierosa.. sio trolu do piwnicy, sio

zartujesz chyba.

Papierosy do piwnicy, chyba cos Ci sie pomylilo.

W swoim domu rob co chcesz. Jak zaczynasz wplywac na innych (ktos
musi wachac Twoje papierosy a dokladnie dym) to przestaje byc twoja
sprawa.

Ale to ty masz z tym problem. Więc nie zmuszaj innych by twój problem
rozwiązywali i wprowadzali jakiś zakaz ograniczający czyjąś wolność,
bo takie jest twoje widzimisie. Nie chcesz wąchac dymu ze szlugów
zatkaj nos, albo używaj maseczki.

niezłe.
Cos na zasadzie - jak ci przeszkadza, ze sram ci na wycieraczke to zatkaj
nos.
Zawsze myslałem, ze w tolerancji jednak o cos innego chodzi...
 


--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Siłą kobiet są słabostki mężczyzn" - Voltaire

Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Ale to ty masz z tym problem. Więc nie zmuszaj innych by twój problem
rozwiązywali i wprowadzali jakiś zakaz ograniczający czyjąś wolność,
bo takie jest twoje widzimisie. Nie chcesz wąchac dymu ze szlugów
zatkaj nos, albo używaj maseczki.

Cos na zasadzie - jak ci przeszkadza, ze sram ci na wycieraczke to zatkaj
nos.

Dokładnie - coś mi to Kalim pachnie (a w zasadzie - śmierdzi).
Jak ci przeszkadza, że zrzucam cegłówki na dach twojego auta
to postaw sobie w innym miejscu ?

Pzdr

JKK

JKK pisze:

Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Ale to ty masz z tym problem. Więc nie zmuszaj innych by twój problem
rozwiązywali i wprowadzali jakiś zakaz ograniczający czyjąś wolność,
bo takie jest twoje widzimisie. Nie chcesz wąchac dymu ze szlugów
zatkaj nos, albo używaj maseczki.

Cos na zasadzie - jak ci przeszkadza, ze sram ci na wycieraczke to zatkaj
nos.

Dokładnie - coś mi to Kalim pachnie (a w zasadzie - śmierdzi).
Jak ci przeszkadza, że zrzucam cegłówki na dach twojego auta
to postaw sobie w innym miejscu ?

Żarty żartami, ale jeśli ktoś idzie ulicą i pali fajkę, to komu to może przeszkadzać? Oczywiście przystanki itp. to inna bajka. A ta ustawa zabrania wszystkiego. Więc ja się pytam, dlaczego, pozwala się kierowcom smrodzić znacznie bardziej? Też na ulicy. Ja nie chcę wąchać spalin, bo jest ich znacznie więcej i są znacznie bardziej szkodliwe!

A.

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Ale to ty masz z tym problem. Więc nie zmuszaj innych by twój
problem rozwiązywali i wprowadzali jakiś zakaz ograniczający czyjąś
wolność, bo takie jest twoje widzimisie. Nie chcesz wąchac dymu ze
szlugów zatkaj nos, albo używaj maseczki.

Cos na zasadzie - jak ci przeszkadza, ze sram ci na wycieraczke to
zatkaj nos.

Dokładnie - coś mi to Kalim pachnie (a w zasadzie - śmierdzi).
Jak ci przeszkadza, że zrzucam cegłówki na dach twojego auta
to postaw sobie w innym miejscu ?

Żarty żartami, ale jeśli ktoś idzie ulicą i pali fajkę, to komu to
może przeszkadzać? Oczywiście przystanki itp. to inna bajka. A ta
ustawa zabrania wszystkiego.

watek w tej czesci nie tyczy sie wszystkiego (nie mam nic przeciwko zebys
mógł sobie zapalic na spacerze), tylko tego, czy np. wypada palic na
klatce, albo w samochodzie jadac z dzieckiem.
 

Więc ja się pytam, dlaczego, pozwala się
kierowcom smrodzić znacznie bardziej? Też na ulicy. Ja nie chcę wąchać
spalin, bo jest ich znacznie więcej i są znacznie bardziej szkodliwe!

domyslam sie, ze jak tylko powstanie naped oplacalny w eksploatacji i
bezspalinowy to sukcesywnie bedziemy na takowy przechodzic.
Zwróc uwage ze juz wymaga sie aby auta były coraz mniej szkodliwe.
No i jest jeszcze taki mały problem - bez palenie sobie poradzimy - bez
samochodów - troche trudniej...

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Jest tylko jedna kategoria ludzi, którzy myślą więcej o pieniądzach
niż bogaci - to biedni."  Oscar Wilde

Budzik pisze:

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Ale to ty masz z tym problem. Więc nie zmuszaj innych by twój
problem rozwiązywali i wprowadzali jakiś zakaz ograniczający czyjąś
wolność, bo takie jest twoje widzimisie. Nie chcesz wąchac dymu ze
szlugów zatkaj nos, albo używaj maseczki.

Cos na zasadzie - jak ci przeszkadza, ze sram ci na wycieraczke to
zatkaj nos.

Dokładnie - coś mi to Kalim pachnie (a w zasadzie - śmierdzi).
Jak ci przeszkadza, że zrzucam cegłówki na dach twojego auta
to postaw sobie w innym miejscu ?

Żarty żartami, ale jeśli ktoś idzie ulicą i pali fajkę, to komu to
może przeszkadzać? Oczywiście przystanki itp. to inna bajka. A ta
ustawa zabrania wszystkiego.

watek w tej czesci nie tyczy sie wszystkiego (nie mam nic przeciwko zebys mógł sobie zapalic na spacerze), tylko tego, czy np. wypada palic na klatce, albo w samochodzie jadac z dzieckiem.

Ten wątek już dawno przestał się tyczyć tylko palenia w samochodzie:) Więc rozwinę, palenie w pobliżu innej osoby, gdy ta nie ma innej możliwości poza wąchaniem tego, powinno być zabronione. I co najważniejsze - jest zabronione. Teraz idzie się dalej zabrania się także tam gdzie nikomu to nie szkodzi (aby była jasność w transporcie publicznym, windach, klatkach itp nie wolno już teraz palić).

Więc ja się pytam, dlaczego, pozwala się
kierowcom smrodzić znacznie bardziej? Też na ulicy. Ja nie chcę wąchać
spalin, bo jest ich znacznie więcej i są znacznie bardziej szkodliwe!

domyslam sie, ze jak tylko powstanie naped oplacalny w eksploatacji i bezspalinowy to sukcesywnie bedziemy na takowy przechodzic.
Zwróc uwage ze juz wymaga sie aby auta były coraz mniej szkodliwe.
No i jest jeszcze taki mały problem - bez palenie sobie poradzimy - bez samochodów - troche trudniej...

No ale skoro palenie na ulicy tak bardzo szkodzi, to dlaczego spaliny nie szkodzą? Bądźmy konsekwentni. Niech w miastach jeździ tylko komunikacja publiczna a auta prywatne mają zakaz wjazdu. Jeśli to będzie , możemy zakazywać takich drobiazgów jak palenie.

I jeszcze jedno, bez samochodów można sobie radzić bardzo dobrze. To jest tylko pewien luksus do którego się przyzwyczailiśmy.

A.

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Ale to ty masz z tym problem. Więc nie zmuszaj innych by twój
problem rozwiązywali i wprowadzali jakiś zakaz ograniczający
czyjąś wolność, bo takie jest twoje widzimisie. Nie chcesz wąchac
dymu ze szlugów zatkaj nos, albo używaj maseczki.

Cos na zasadzie - jak ci przeszkadza, ze sram ci na wycieraczke to
zatkaj nos.

Dokładnie - coś mi to Kalim pachnie (a w zasadzie - śmierdzi).
Jak ci przeszkadza, że zrzucam cegłówki na dach twojego auta
to postaw sobie w innym miejscu ?

Żarty żartami, ale jeśli ktoś idzie ulicą i pali fajkę, to komu to
może przeszkadzać? Oczywiście przystanki itp. to inna bajka. A ta
ustawa zabrania wszystkiego.

watek w tej czesci nie tyczy sie wszystkiego (nie mam nic przeciwko
zebys mógł sobie zapalic na spacerze), tylko tego, czy np. wypada
palic na klatce, albo w samochodzie jadac z dzieckiem.

Ten wątek już dawno przestał się tyczyć tylko palenia w samochodzie:)
Więc rozwinę, palenie w pobliżu innej osoby, gdy ta nie ma innej
możliwości poza wąchaniem tego, powinno być zabronione. I co
najważniejsze - jest zabronione. Teraz idzie się dalej zabrania się
także tam gdzie nikomu to nie szkodzi (aby była jasność w transporcie
publicznym, windach, klatkach itp nie wolno już teraz palić).

no to zeby była jasnosc.
Jezeli chodzi o mnie - mozesz sobie spokojnie palic np. na spacerze - juz
to powiedziałem.
Ale jak widac generalnie w tej dyskusji - niektorzy maja problem z
rozumieniem tolerancji (patrz wypowiedzi o paleniu na klatce). Niestety tez
np. palenie na przystankach autobusowych czy tramwajowych to standard - mam
wrazenie ze palacze troche sami sa sobie winni.
Niemniej jezeli rzeczywiscie ustawa az tak bardzo ograniczy jednak swobody
obywatelskie to ja, jako zadeklarowany niepalacz jestem przeciw.

Więc ja się pytam, dlaczego, pozwala się
kierowcom smrodzić znacznie bardziej? Też na ulicy. Ja nie chcę
wąchać spalin, bo jest ich znacznie więcej i są znacznie bardziej
szkodliwe!

domyslam sie, ze jak tylko powstanie naped oplacalny w eksploatacji i
bezspalinowy to sukcesywnie bedziemy na takowy przechodzic.
Zwróc uwage ze juz wymaga sie aby auta były coraz mniej szkodliwe.
No i jest jeszcze taki mały problem - bez palenie sobie poradzimy -
bez samochodów - troche trudniej...

No ale skoro palenie na ulicy tak bardzo szkodzi, to dlaczego spaliny
nie szkodzą? Bądźmy konsekwentni. Niech w miastach jeździ tylko
komunikacja publiczna a auta prywatne mają zakaz wjazdu. Jeśli to
będzie , możemy zakazywać takich drobiazgów jak palenie.

I jeszcze jedno, bez samochodów można sobie radzić bardzo dobrze. To
jest tylko pewien luksus do którego się przyzwyczailiśmy.

Nie wiem, jak wyobrazasz sobie cywilizacje bez samochodów. Serio.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Wolność to tylko jeszcze jedno słowo dla tych,
którzy nie mają już nic do stracenia. "  Janis Joplin

Budzik pisze:
[...]

no to zeby była jasnosc.
Jezeli chodzi o mnie - mozesz sobie spokojnie palic np. na spacerze - juz to powiedziałem.
Ale jak widac generalnie w tej dyskusji - niektorzy maja problem z rozumieniem tolerancji (patrz wypowiedzi o paleniu na klatce). Niestety tez np. palenie na przystankach autobusowych czy tramwajowych to standard - mam wrazenie ze palacze troche sami sa sobie winni.
Niemniej jezeli rzeczywiscie ustawa az tak bardzo ograniczy jednak swobody obywatelskie to ja, jako zadeklarowany niepalacz jestem przeciw.

Ale o to chodzi. Obecne prawo jest dobre, ale nie jest egzekwowane. I to jest problem. Do tego przydała by się jakaś akcja informująca, nie każdy ma świadomość, że robi coś złego. Może to się wydawać dziwne ale tak jest. założę się że gdybyś zwracał uwagę każdemu palącemu na przystanku, to nie licząc buraków, wielu się zdziwi o co Tobie chodzi. On całe życie palił na przystanku, klatce w windzie itp.

Odnośnie utrudniania innym życia w bloku. Jeśli o mnie chodzi, to mnie bardziej drażnią ludzie smażący w piątki zepsute ryby. Ale nie powiem, że jedzący zepsute ryby są sami sobie winni. Po prostu kwestia kultury, albo się zauważa innych albo nie.

I jeszcze jedno, bez samochodów można sobie radzić bardzo dobrze. To jest tylko pewien luksus do którego się przyzwyczailiśmy.

Nie wiem, jak wyobrazasz sobie cywilizacje bez samochodów. Serio.

Tak samo nie wyobrażam sobie, takiego prawa.

A.

"Arek (G)"  wrote in message

Ale o to chodzi. Obecne prawo jest dobre, ale nie jest egzekwowane. I to jest problem. Do tego przydała by się jakaś akcja informująca, nie każdy ma świadomość, że robi coś złego. Może to się wydawać dziwne ale tak jest. założę się że gdybyś zwracał uwagę każdemu palącemu na przystanku, to nie licząc buraków, wielu się zdziwi o co Tobie chodzi. On całe życie palił na przystanku, klatce w windzie itp.

w tym rzecz ze prawo nie zabrania palenia na przystanku, klatce czy windzie:)

--
Pozdrawiam
V.I.K.I.N.G.: Vigilant Individual Keen on Infiltration
and Nocturnal Gratification
ICQ: 50985493 GG: 14408

Dnia pięknego Mon, 22 Jun 2009 21:32:39 +0100, osobnik zwany Viking
wystukał:

w tym rzecz ze prawo nie zabrania palenia na przystanku, klatce czy
windzie:)

ogólne nie, lokalne jak najbardziej może i to robi w niektórych miastach.



--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

"masti"  wrote in message

ogólne nie, lokalne jak najbardziej może i to robi w niektórych miastach.

nie moze, moze co najwyzej wlasciciel klatki schodowej lub przystanku, co jak napsiales dzieje sie w niektorych miastach ale to raczej nalezy do zadkosci niz reguly

--
Pozdrawiam
V.I.K.I.N.G.: Vigilant Individual Keen on Infiltration
and Nocturnal Gratification
ICQ: 50985493 GG: 14408

Dnia pięknego Mon, 22 Jun 2009 23:02:43 +0100, osobnik zwany Viking
wystukał:

"masti"  wrote in message

ogólne nie, lokalne jak najbardziej może i to robi w niektórych
miastach.

nie moze, moze co najwyzej wlasciciel klatki schodowej lub przystanku,

może. W Warszawie zakaz palenia na przystankach jest wprowadzony uchwałÄ…
Rady miasta nie zarządzeniem ZTM.




--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

"masti"  wrote in message

może. W Warszawie zakaz palenia na przystankach jest wprowadzony uchwałÄ…
Rady miasta nie zarządzeniem ZTM.

tak, bo urzad miasta jest wlascicielem przystankow a nie ZTM

--
Pozdrawiam
V.I.K.I.N.G.: Vigilant Individual Keen on Infiltration
and Nocturnal Gratification
ICQ: 50985493 GG: 14408

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

no to zeby była jasnosc.
Jezeli chodzi o mnie - mozesz sobie spokojnie palic np. na spacerze -
juz to powiedziałem.
Ale jak widac generalnie w tej dyskusji - niektorzy maja problem z
rozumieniem tolerancji (patrz wypowiedzi o paleniu na klatce).
Niestety tez np. palenie na przystankach autobusowych czy
tramwajowych to standard - mam wrazenie ze palacze troche sami sa
sobie winni. Niemniej jezeli rzeczywiscie ustawa az tak bardzo
ograniczy jednak swobody obywatelskie to ja, jako zadeklarowany
niepalacz jestem przeciw.

Ale o to chodzi. Obecne prawo jest dobre, ale nie jest egzekwowane. I
to jest problem. Do tego przydała by się jakaś akcja informująca, nie
każdy ma świadomość, że robi coś złego. Może to się wydawać dziwne ale
tak jest. założę się że gdybyś zwracał uwagę każdemu palącemu na
przystanku, to nie licząc buraków, wielu się zdziwi o co Tobie chodzi.
On całe życie palił na przystanku, klatce w windzie itp.

problem wlasnie w burakach - nie doceniasz ich liczebnosci. Zwracam uwage,
ze cały watek powstał ie z tego, ze ktos sie zgadza czy nie zgadza z ustawa
zakazujaca palenia we wlasnym samochodzie, ale z tego, iz padły twierdzenia
ze palenie na klatce jest ok i ze to nie palący sa nietolerancyjni.
Ja nie mam nic do tego, zeby ludzie palili we własnych autach - kazdy ma
jakis sposób na zycie - jeden skraca je palac, inny zle sie odzywijac,
jeszcze inny siedzac całe zycie w fotelu przed TV, zamiast ruszyc dupe -
tak to juz jest.

Odnośnie utrudniania innym życia w bloku. Jeśli o mnie chodzi, to mnie
bardziej drażnią ludzie smażący w piątki zepsute ryby. Ale nie powiem,
że jedzący zepsute ryby są sami sobie winni. Po prostu kwestia
kultury, albo się zauważa innych albo nie.

Jak widac - podejscie "kwestia kultury" nie działało.

I jeszcze jedno, bez samochodów można sobie radzić bardzo dobrze. To
jest tylko pewien luksus do którego się przyzwyczailiśmy.

Nie wiem, jak wyobrazasz sobie cywilizacje bez samochodów. Serio.

Tak samo nie wyobrażam sobie, takiego prawa.

Tak samo?
Przeciez przed chwila napisałes ze ty sobie cywilizacje bez samochodów
wyobrazasz.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Łatwiej poznać ludzkość niż pojedynczego człowieka"
Francois La Rochefoucauld

Budzik pisze:

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

[...]

Ale o to chodzi. Obecne prawo jest dobre, ale nie jest egzekwowane. I
to jest problem. Do tego przydała by się jakaś akcja informująca, nie
każdy ma świadomość, że robi coś złego. Może to się wydawać dziwne ale
tak jest. założę się że gdybyś zwracał uwagę każdemu palącemu na
przystanku, to nie licząc buraków, wielu się zdziwi o co Tobie chodzi.
On całe życie palił na przystanku, klatce w windzie itp.

problem wlasnie w burakach - nie doceniasz ich liczebnosci. Zwracam uwage, ze cały watek powstał ie z tego, ze ktos sie zgadza czy nie zgadza z ustawa zakazujaca palenia we wlasnym samochodzie, ale z tego, iz padły twierdzenia ze palenie na klatce jest ok i ze to nie palący sa nietolerancyjni.
Ja nie mam nic do tego, zeby ludzie palili we własnych autach - kazdy ma jakis sposób na zycie - jeden skraca je palac, inny zle sie odzywijac, jeszcze inny siedzac całe zycie w fotelu przed TV, zamiast ruszyc dupe - tak to juz jest.

Ale na buraków nie działa żadne prawo, burak jest burakiem i koniec. I to nie ma znaczenia, czy ten burak uprzykrza Ci życie, bo pali w domu, na balkonie, sika na klatkę schodową, rozrzuca wszędzie śmieci, jego pies sra gdzie popadnie, robi późno w nocy imprezy, jeździ jak wariat samochodem. Zawsze tak było i będzie, że są elementy aspołeczne. Ważne jest tylko to aby samemu nie stać się takim elementem. Niestety zagorzali zwolennicy takiej ustawy jak i zagorzali przeciwnicy w moim odczuciu są takimi właśnie burakami.

Odnośnie utrudniania innym życia w bloku. Jeśli o mnie chodzi, to mnie
bardziej drażnią ludzie smażący w piątki zepsute ryby. Ale nie powiem,
że jedzący zepsute ryby są sami sobie winni. Po prostu kwestia
kultury, albo się zauważa innych albo nie.

Jak widac - podejscie "kwestia kultury" nie działało.

I to jest problem. Każdy chce zmieniać świat zaczynając od innych.

I jeszcze jedno, bez samochodów można sobie radzić bardzo dobrze. To
jest tylko pewien luksus do którego się przyzwyczailiśmy.

Nie wiem, jak wyobrazasz sobie cywilizacje bez samochodów. Serio.

Tak samo nie wyobrażam sobie, takiego prawa.

Tak samo?
Przeciez przed chwila napisałes ze ty sobie cywilizacje bez samochodów wyobrazasz.

Napisałem, że jest możliwe, a nie że sobie wyobrażam. Wydaje mi się, że wyraziłem się dość jasno.

A.

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Ale o to chodzi. Obecne prawo jest dobre, ale nie jest egzekwowane.
I to jest problem. Do tego przydała by się jakaś akcja informująca,
nie każdy ma świadomość, że robi coś złego. Może to się wydawać
dziwne ale tak jest. założę się że gdybyś zwracał uwagę każdemu
palącemu na przystanku, to nie licząc buraków, wielu się zdziwi o co
Tobie chodzi. On całe życie palił na przystanku, klatce w windzie
itp.

problem wlasnie w burakach - nie doceniasz ich liczebnosci. Zwracam
uwage, ze cały watek powstał ie z tego, ze ktos sie zgadza czy nie
zgadza z ustawa zakazujaca palenia we wlasnym samochodzie, ale z
tego, iz padły twierdzenia ze palenie na klatce jest ok i ze to nie
palący sa nietolerancyjni. Ja nie mam nic do tego, zeby ludzie palili
we własnych autach - kazdy ma jakis sposób na zycie - jeden skraca je
palac, inny zle sie odzywijac, jeszcze inny siedzac całe zycie w
fotelu przed TV, zamiast ruszyc dupe - tak to juz jest.

Ale na buraków nie działa żadne prawo, burak jest burakiem i koniec. I
to nie ma znaczenia, czy ten burak uprzykrza Ci życie, bo pali w domu,
na balkonie, sika na klatkę schodową, rozrzuca wszędzie śmieci, jego
pies sra gdzie popadnie, robi późno w nocy imprezy, jeździ jak wariat
samochodem. Zawsze tak było i będzie, że są elementy aspołeczne. Ważne
jest tylko to aby samemu nie stać się takim elementem. Niestety
zagorzali zwolennicy takiej ustawy jak i zagorzali przeciwnicy w moim
odczuciu są takimi właśnie burakami.

gdyby tak bylo, to niepotrzebne byłoby zadne prawo.
Po co zakazywac morderstw skoro na morderców i tak to nie podziała, a
normalni ludzie i tak nie beda zabijac.
Po ca zakazywac jezdzenia 150km/h przy szkołach? Wariaci i tak beda jezdzic
a normalni wiedza ze to niebezpieczne. Itd.
Pies buraka zawsze bedzie srał na chodnik - pewnie tak, ale przynajmniej
bedzie za co go ukarac.

Odnośnie utrudniania innym życia w bloku. Jeśli o mnie chodzi, to
mnie bardziej drażnią ludzie smażący w piątki zepsute ryby. Ale nie
powiem, że jedzący zepsute ryby są sami sobie winni. Po prostu
kwestia kultury, albo się zauważa innych albo nie.

Jak widac - podejscie "kwestia kultury" nie działało.

I to jest problem. Każdy chce zmieniać świat zaczynając od innych.

znowu pijesz do tego, ze palacz a tak samo prawo smierdziec na klatce jak
smazony kotlet? Czy cos innego chciałes powiedziec?

I jeszcze jedno, bez samochodów można sobie radzić bardzo dobrze.
To jest tylko pewien luksus do którego się przyzwyczailiśmy.

Nie wiem, jak wyobrazasz sobie cywilizacje bez samochodów. Serio.

Tak samo nie wyobrażam sobie, takiego prawa.

Tak samo?
Przeciez przed chwila napisałes ze ty sobie cywilizacje bez
samochodów wyobrazasz.

Napisałem, że jest możliwe, a nie że sobie wyobrażam. Wydaje mi się,
że wyraziłem się dość jasno.

Rozumiem. Twierdzisz ze jest mozliwe, ale nawet sobie tego wyobrazic nie
umiesz. Fajnie.


--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Krowa w sklepie: 'Poproszę mączkę kostną. 20 kilo, jak szaleć, to szaleć!'

Budzik pisze:
[...]

Ale na buraków nie działa żadne prawo, burak jest burakiem i koniec. I
to nie ma znaczenia, czy ten burak uprzykrza Ci życie, bo pali w domu,
na balkonie, sika na klatkę schodową, rozrzuca wszędzie śmieci, jego pies sra gdzie popadnie, robi późno w nocy imprezy, jeździ jak wariat samochodem. Zawsze tak było i będzie, że są elementy aspołeczne. Ważne
jest tylko to aby samemu nie stać się takim elementem. Niestety zagorzali zwolennicy takiej ustawy jak i zagorzali przeciwnicy w moim odczuciu są takimi właśnie burakami.

gdyby tak bylo, to niepotrzebne byłoby zadne prawo.
Po co zakazywac morderstw skoro na morderców i tak to nie podziała, a normalni ludzie i tak nie beda zabijac.
Po ca zakazywac jezdzenia 150km/h przy szkołach? Wariaci i tak beda jezdzic a normalni wiedza ze to niebezpieczne. Itd.
Pies buraka zawsze bedzie srał na chodnik - pewnie tak, ale przynajmniej bedzie za co go ukarac.

Uważasz, że prawo powinno regulować wszystko? Jak chodzić jak się ubierać, jaką mieć fryzurę? Dzisiaj przeszkadza komuś koleś w parku z papierosem, jutro koleś z hotdogiem a pojutrze z krzywymi zębami. Nie tędy droga.

Odnośnie utrudniania innym życia w bloku. Jeśli o mnie chodzi, to
mnie bardziej drażnią ludzie smażący w piątki zepsute ryby. Ale nie
powiem, że jedzący zepsute ryby są sami sobie winni. Po prostu
kwestia kultury, albo się zauważa innych albo nie.

Jak widac - podejscie "kwestia kultury" nie działało.

I to jest problem. Każdy chce zmieniać świat zaczynając od innych.

znowu pijesz do tego, ze palacz a tak samo prawo smierdziec na klatce jak smazony kotlet? Czy cos innego chciałes powiedziec?

Absolutnie nie. Więcej dystansu. Pije do tego, że czasem lepiej jest odpuścić niż bez sensu się nakręcać.

I jeszcze jedno, bez samochodów można sobie radzić bardzo dobrze.
To jest tylko pewien luksus do którego się przyzwyczailiśmy.

Nie wiem, jak wyobrazasz sobie cywilizacje bez samochodów. Serio.

Tak samo nie wyobrażam sobie, takiego prawa.

Tak samo?
Przeciez przed chwila napisałes ze ty sobie cywilizacje bez
samochodów wyobrazasz.

Napisałem, że jest możliwe, a nie że sobie wyobrażam. Wydaje mi się,
że wyraziłem się dość jasno.

Rozumiem. Twierdzisz ze jest mozliwe, ale nawet sobie tego wyobrazic nie umiesz. Fajnie.

Dałem pewne porównanie, którego celem miało być wykazanie absurd pewnego podejścia. Nadal nie wiem czego nie rozumiesz.

A.

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Ale na buraków nie działa żadne prawo, burak jest burakiem i koniec.
I to nie ma znaczenia, czy ten burak uprzykrza Ci życie, bo pali w
domu, na balkonie, sika na klatkę schodową, rozrzuca wszędzie
śmieci, jego pies sra gdzie popadnie, robi późno w nocy imprezy,
jeździ jak wariat samochodem. Zawsze tak było i będzie, że są
elementy aspołeczne. Ważne jest tylko to aby samemu nie stać się
takim elementem. Niestety zagorzali zwolennicy takiej ustawy jak i
zagorzali przeciwnicy w moim odczuciu są takimi właśnie burakami.

gdyby tak bylo, to niepotrzebne byłoby zadne prawo.
Po co zakazywac morderstw skoro na morderców i tak to nie podziała, a
normalni ludzie i tak nie beda zabijac.
Po ca zakazywac jezdzenia 150km/h przy szkołach? Wariaci i tak beda
jezdzic a normalni wiedza ze to niebezpieczne. Itd.
Pies buraka zawsze bedzie srał na chodnik - pewnie tak, ale
przynajmniej bedzie za co go ukarac.

Uważasz, że prawo powinno regulować wszystko? Jak chodzić jak się
ubierać, jaką mieć fryzurę? Dzisiaj przeszkadza komuś koleś w parku z
papierosem, jutro koleś z hotdogiem a pojutrze z krzywymi zębami. Nie
tędy droga.

napisałem kilkanascie postów i nadal nie wiesz, co sądze na temat
proponowanego wprowadzenia zakazu palenia na spacerze lub we własnym
samochodzie?
Powtórze jeszcze raz - jestem absolutnie przeciw.
Zasada wolnoć Tomku akurat w tym przypadku jak najbardziej powinna
obowiązywać.
Ale juz np. na pytania - czy wolno ci palić w aucie jadąc z dzieckiem, czy
wolno ci palić w domu, gdzie masz małe dzieci juz nie jest taka prosta.
Oczywiscie ze prawo nie musi regulować wszystkiego.
Pytanie tylko co zrobic, jak nie daje sie inaczej?

Odnośnie utrudniania innym życia w bloku. Jeśli o mnie chodzi, to
mnie bardziej drażnią ludzie smażący w piątki zepsute ryby. Ale
nie powiem, że jedzący zepsute ryby są sami sobie winni. Po prostu
kwestia kultury, albo się zauważa innych albo nie.

Jak widac - podejscie "kwestia kultury" nie działało.

I to jest problem. Każdy chce zmieniać świat zaczynając od innych.

znowu pijesz do tego, ze palacz a tak samo prawo smierdziec na klatce
jak smazony kotlet? Czy cos innego chciałes powiedziec?

Absolutnie nie. Więcej dystansu. Pije do tego, że czasem lepiej jest
odpuścić niż bez sensu się nakręcać.

W ogolności - oczywiscie.
W tej konkretnej dyskusji - znowu rzucasz jakims na tyle ogolnym frazesem,
ze nie wiem, co masz na mysli.

I jeszcze jedno, bez samochodów można sobie radzić bardzo
dobrze. To jest tylko pewien luksus do którego się
przyzwyczailiśmy.

Nie wiem, jak wyobrazasz sobie cywilizacje bez samochodów. Serio.

Tak samo nie wyobrażam sobie, takiego prawa.

Tak samo?
Przeciez przed chwila napisałes ze ty sobie cywilizacje bez
samochodów wyobrazasz.

Napisałem, że jest możliwe, a nie że sobie wyobrażam. Wydaje mi się,
że wyraziłem się dość jasno.

Rozumiem. Twierdzisz ze jest mozliwe, ale nawet sobie tego wyobrazic
nie umiesz. Fajnie.

Dałem pewne porównanie, którego celem miało być wykazanie absurd
pewnego podejścia. Nadal nie wiem czego nie rozumiesz.

Trudno zrozumiec porownanie skoro jest ono nietrafione i nie odnosi sie do
porównywalnych sytuacji, prawda?

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Zbyt wiele wiedzy nigdy nie ułatwia decyzji."
Frank Herbert

Budzik pisze:

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Uważasz, że prawo powinno regulować wszystko? Jak chodzić jak się ubierać, jaką mieć fryzurę? Dzisiaj przeszkadza komuś koleś w parku z papierosem, jutro koleś z hotdogiem a pojutrze z krzywymi zębami. Nie tędy droga.

napisałem kilkanascie postów i nadal nie wiesz, co sądze na temat proponowanego wprowadzenia zakazu palenia na spacerze lub we własnym samochodzie?
Powtórze jeszcze raz - jestem absolutnie przeciw.
Zasada wolnoć Tomku akurat w tym przypadku jak najbardziej powinna obowiązywać.
Ale juz np. na pytania - czy wolno ci palić w aucie jadąc z dzieckiem, czy wolno ci palić w domu, gdzie masz małe dzieci juz nie jest taka prosta.
Oczywiscie ze prawo nie musi regulować wszystkiego.
Pytanie tylko co zrobic, jak nie daje sie inaczej?

Jak widać, ta cześć dyskusji kręci się w kółko.

Odnośnie utrudniania innym życia w bloku. Jeśli o mnie chodzi, to
mnie bardziej drażnią ludzie smażący w piątki zepsute ryby. Ale
nie powiem, że jedzący zepsute ryby są sami sobie winni. Po prostu
kwestia kultury, albo się zauważa innych albo nie.

Jak widac - podejscie "kwestia kultury" nie działało.

I to jest problem. Każdy chce zmieniać świat zaczynając od innych.

znowu pijesz do tego, ze palacz a tak samo prawo smierdziec na klatce
jak smazony kotlet? Czy cos innego chciałes powiedziec?

Absolutnie nie. Więcej dystansu. Pije do tego, że czasem lepiej jest odpuścić niż bez sensu się nakręcać.

W ogolności - oczywiscie.
W tej konkretnej dyskusji - znowu rzucasz jakims na tyle ogolnym frazesem, ze nie wiem, co masz na mysli.

Nie aż tak ogólne. Bo właśnie to nakręcania jest głównym motorem tego wątku. Zauważ jak zwolennicy takiego prawa atakują swoich przeciwników. Jak to możliwe, że człowiek nie znający drugiej osoby wmawia mu tyle dziwnych zachowań?

I jeszcze jedno, bez samochodów można sobie radzić bardzo
dobrze. To jest tylko pewien luksus do którego się
przyzwyczailiśmy.

Nie wiem, jak wyobrazasz sobie cywilizacje bez samochodów. Serio.

Tak samo nie wyobrażam sobie, takiego prawa.

Tak samo?
Przeciez przed chwila napisałes ze ty sobie cywilizacje bez
samochodów wyobrazasz.

Napisałem, że jest możliwe, a nie że sobie wyobrażam. Wydaje mi się,
że wyraziłem się dość jasno.

Rozumiem. Twierdzisz ze jest mozliwe, ale nawet sobie tego wyobrazic
nie umiesz. Fajnie.

Dałem pewne porównanie, którego celem miało być wykazanie absurd
pewnego podejścia. Nadal nie wiem czego nie rozumiesz.

Trudno zrozumiec porownanie skoro jest ono nietrafione i nie odnosi sie do porównywalnych sytuacji, prawda?

Wydawało mi się, że było jasne. W trosce o zdrowie innych zakazujemy czegoś co niby zatruwa życie innym, ja podałem że lepiej zatroszczyć się o innych i zakazać coś jeszcze.

A jak chcesz konkretnej odpowiedzi to proszę bardzo. Tak jak Tobie łatwo jest sobie wyobrazić całkowity zakaz palenia, tak samo mi jest łatwo sobie wyobrazić całkowity zakaz posiadania *prywatnie* samochodu. Oraz całkowity zakaz ruchu samochodów w miastach za wyjątkiem komunikacji miejskiej. Przez wiele lat poruszałem się tylko za pomocą komunikacji publicznej i niczego mi do szczęścia nie brakowało. Pasuje?

A.

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Odnośnie utrudniania innym życia w bloku. Jeśli o mnie chodzi,
to mnie bardziej drażnią ludzie smażący w piątki zepsute ryby.
Ale nie powiem, że jedzący zepsute ryby są sami sobie winni. Po
prostu kwestia kultury, albo się zauważa innych albo nie.

Jak widac - podejscie "kwestia kultury" nie działało.

I to jest problem. Każdy chce zmieniać świat zaczynając od innych.

znowu pijesz do tego, ze palacz a tak samo prawo smierdziec na
klatce jak smazony kotlet? Czy cos innego chciałes powiedziec?

Absolutnie nie. Więcej dystansu. Pije do tego, że czasem lepiej jest
odpuścić niż bez sensu się nakręcać.

W ogolności - oczywiscie.
W tej konkretnej dyskusji - znowu rzucasz jakims na tyle ogolnym
frazesem, ze nie wiem, co masz na mysli.

Nie aż tak ogólne. Bo właśnie to nakręcania jest głównym motorem tego
wątku. Zauważ jak zwolennicy takiego prawa atakują swoich
przeciwników. Jak to możliwe, że człowiek nie znający drugiej osoby
wmawia mu tyle dziwnych zachowań?

jeszcze raz: zwróc uwage, ze zacietrzewienie w dyskusji nie wzięło sie
stad, ze wszyscy niepalący ruszyli chórem krzyczac - całkowity zakaz
palenia! Wielu z niepalących przyznało, ze jest to bez sensu.
Zacietrzewienie wzieło sie z haseł typu:
- ja bede palił na klatce bo ty smrodzisz kotletami
- jak ci nie odpowiada ze pale koło ciebie to ty sobie idz gdzie indziej
- sam wiem najlepiej jak wychowywac dziecko, wiec bede przy nim palił
- no i najlepsze: palenie nie szkodzi.

I jeszcze jedno, bez samochodów można sobie radzić bardzo
dobrze. To jest tylko pewien luksus do którego się
przyzwyczailiśmy.

Nie wiem, jak wyobrazasz sobie cywilizacje bez samochodów.
Serio.

Tak samo nie wyobrażam sobie, takiego prawa.

Tak samo?
Przeciez przed chwila napisałes ze ty sobie cywilizacje bez
samochodów wyobrazasz.

Napisałem, że jest możliwe, a nie że sobie wyobrażam. Wydaje mi
się, że wyraziłem się dość jasno.

Rozumiem. Twierdzisz ze jest mozliwe, ale nawet sobie tego
wyobrazic nie umiesz. Fajnie.

Dałem pewne porównanie, którego celem miało być wykazanie absurd
pewnego podejścia. Nadal nie wiem czego nie rozumiesz.

Trudno zrozumiec porownanie skoro jest ono nietrafione i nie odnosi
sie do porównywalnych sytuacji, prawda?

Wydawało mi się, że było jasne. W trosce o zdrowie innych zakazujemy
czegoś co niby zatruwa życie innym, ja podałem że lepiej zatroszczyć
się o innych i zakazać coś jeszcze.

A jak chcesz konkretnej odpowiedzi to proszę bardzo. Tak jak Tobie
łatwo jest sobie wyobrazić całkowity zakaz palenia, tak samo mi jest
łatwo sobie wyobrazić całkowity zakaz posiadania *prywatnie*
samochodu.

po pierwsze - nie mowiłem ze łatwo mi sobie wyobrazic całkowity zakaz
palenie (a podobno ja nie rozumiem tesktu).
Mowiłem ze łatwo jest mi wyobrazic sobie zycie bez papierosów. Z prostego
powodu - nie sa one nikomu do zycia niezbedne (wbrew temu co mogłoby sie
wilu wydawac... :)
po drugie - w swoim pierwszym porownaniu nie mowiles nic o prywatnym
posiadaniu samochodu tylko o samochodach w ogole.
Zaraz sie dowiem, ze jednak wiesz, ze palenie jest szkodliwe, a nie jest
szkodliwe tylko poza duzymi miastami ,gdzie mieszkał ktos z twojej rodziny
(o ile dobrze pamietam, zeto ty pisałes)

Oraz całkowity zakaz ruchu samochodów w miastach za
wyjątkiem komunikacji miejskiej. Przez wiele lat poruszałem się tylko
za pomocą komunikacji publicznej i niczego mi do szczęścia nie
brakowało. Pasuje?

Ja tez wiele lat poruszałem sie komunikacja publiczna. I na pewno było to o
wiele mniej przyjemne niz samochodem.
Taki układ oczywiscie potrafie sobie wyobrazic. czy byłoby lepiej - nie
wiem.
Czy pasuje - tak. W koncu dałes rade wyartykułowac to, co miales na mysli.
:-P


--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Istota, która przez całe życie tworzyła pewne określone wyobrażenie
swojej osoby, zginie raczej, niż stanie się antytezą tego wyobrażenia."
Frank Herbert

no to zeby była jasnosc.
Jezeli chodzi o mnie - mozesz sobie spokojnie palic np. na spacerze - juz
to powiedziałem.
Ale jak widac generalnie w tej dyskusji - niektorzy maja problem z
rozumieniem tolerancji (patrz wypowiedzi o paleniu na klatce). Niestety

tez

np. palenie na przystankach autobusowych czy tramwajowych to standard -

mam

wrazenie ze palacze troche sami sa sobie winni.
Niemniej jezeli rzeczywiscie ustawa az tak bardzo ograniczy jednak swobody
obywatelskie to ja, jako zadeklarowany niepalacz jestem przeciw.

masz racje.

Tylko czemu takie pomysly na takie ustawy ??

Bo palacze w dupie maja zakazy palenia na przystanku/klatce czy innych
miejscach gdzie inni palacze bierni to wachaja. Wiec teraz absurdy prawne
powstaja bo inne przepisy przez samych palaczy sa ignorowane


Icek


--
www.StareGry.pl - Najwiekszy polski serwis o tematy ce starych gier

Użytkownik "Icek"  napisał w wiadomości

Bo palacze w dupie maja zakazy palenia na przystanku/klatce czy innych
miejscach gdzie inni palacze bierni to wachaja. Wiec teraz absurdy prawne
powstaja bo inne przepisy przez samych palaczy sa ignorowane

Najbardziej irytujące jest to, że innych dosłownie wszystko irytuje.

Inne smrody i przyzwyczajenia są akceptowalne ?

-miłośnik ryb w puszkach. Za oknem 30 stopni, w pokoju więcej, bo w małej klitce cztery osoby, tyleż samo komputerów. A on makrela w pomidorach. Dzień w dzień.
-wietrzenie nóg, wyciągając je dokładnie pod biurkiem osoby znajdującej się naprzeciwko;
-seryjny kaszel bez zasłaniania ust ręką;

Arek (G) pisze:

No ale skoro palenie na ulicy tak bardzo szkodzi, to dlaczego spaliny nie szkodzą? Bądźmy konsekwentni. Niech w miastach jeździ tylko komunikacja publiczna a auta prywatne mają zakaz wjazdu. Jeśli to będzie , możemy zakazywać takich drobiazgów jak palenie.

I jeszcze jedno, bez samochodów można sobie radzić bardzo dobrze. To jest tylko pewien luksus do którego się przyzwyczailiśmy.

A.

Bo kolega Arek (G) nie zauważa ku czemu to zmierza: do delegalizacji papierosów.

Ja tam nie mam nic przeciwko temu.
I tak pewnie w przeciągu kilkunastu lat się stanie.
Co niektórzy (palacze) jednak tego nie doczekają.
Pozdrawiam,
Grzegorz

"GK"  wrote in message

Bo kolega Arek (G) nie zauważa ku czemu to zmierza: do delegalizacji
papierosów.

Ja tam nie mam nic przeciwko temu.
I tak pewnie w przeciągu kilkunastu lat się stanie.
Co niektórzy (palacze) jednak tego nie doczekają.

Delegalizacji moze i nie tak szybko, ale zakaz palenia w miejscach
publicznych to swietne rozwiazanie. Zaczalem czesciej wychodzic do pubow, bo
po powrocie nie musze prac wszystkiego lacznie z kurtka. Dzieciaka mozna
wziasc do restauracji bez obawy, ze jakis smierdziel dwa stoliki dalej
zepsuje mi cala przyjemnosc z posilku.

Palacze grzecznie wychodza na zewnatrz i problemu z tym nie maja.




Pozdrawiam
Kamil

kamil pisze:

Ja tam nie mam nic przeciwko temu.
I tak pewnie w przeciągu kilkunastu lat się stanie.
Co niektórzy (palacze) jednak tego nie doczekają.

Delegalizacji moze i nie tak szybko, ale zakaz palenia w miejscach publicznych to swietne rozwiazanie. Zaczalem czesciej wychodzic do pubow, bo po powrocie nie musze prac wszystkiego lacznie z kurtka. Dzieciaka mozna wziasc do restauracji bez obawy, ze jakis smierdziel dwa stoliki dalej zepsuje mi cala przyjemnosc z posilku.

Problem jest w takich ignorantach jak Ty, co dużo krzyczą ale nie wiedza o czym bredzą. Jest zakaz palenia w miejscach publicznych.

A co do pubów i restauracji, czy to tak ciężko iść tam gdzie jest zakaz? Przecież to właściciel decyduje, czy u niego wolno palić czy nie. Zresztą w restauracjach są zwykle dwa pomieszczenia dla palących i nie. W czym masz problem człowieku?

Dnia pięknego Mon, 22 Jun 2009 18:51:20 +0200, osobnik zwany Arek (G)
wystukał:

Problem jest w takich ignorantach jak Ty, co dużo krzyczą ale nie wiedza
o czym bredzą. Jest zakaz palenia w miejscach publicznych.

nie ma.



--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

masti pisze:

Dnia pięknego Mon, 22 Jun 2009 18:51:20 +0200, osobnik zwany Arek (G)
wystukał:

Problem jest w takich ignorantach jak Ty, co dużo krzyczą ale nie wiedza
o czym bredzą. Jest zakaz palenia w miejscach publicznych.

nie ma.

W takim razie to ja jestem ignorantem. Ale nie wiedzieć czemu pamiętam szumną akcję a zakazie palenia w miejscach publicznych. Dodatkowo (być może to jest akcja lokalna) o zakazie palenia na przystankach itp.

A.

Problem jest w takich ignorantach jak Ty, co dużo krzyczą ale nie wiedza
o czym bredzą. Jest zakaz palenia w miejscach publicznych.

taaa, a nie przypadkiem w tych cowiedza i maja to w dupie ? (patrz pare
postow wyzej)

A co do pubów i restauracji, czy to tak ciężko iść tam gdzie jest zakaz?
Przecież to właściciel decyduje, czy u niego wolno palić czy nie.
Zresztą w restauracjach są zwykle dwa pomieszczenia dla palących i nie.
W czym masz problem człowieku?

malo jest takich a jak juz sa to podzial dla palacych i niepalacych jest
czysto iluzoryczny.


Icek

Icek pisze:

Problem jest w takich ignorantach jak Ty, co dużo krzyczą ale nie wiedza
o czym bredzą. Jest zakaz palenia w miejscach publicznych.

taaa, a nie przypadkiem w tych cowiedza i maja to w dupie ? (patrz pare
postow wyzej)

Ile dokładnie postów wyżej? Tak ciężko od razu konkretnie.

A co do pubów i restauracji, czy to tak ciężko iść tam gdzie jest zakaz?
Przecież to właściciel decyduje, czy u niego wolno palić czy nie.
Zresztą w restauracjach są zwykle dwa pomieszczenia dla palących i nie.
W czym masz problem człowieku?

malo jest takich a jak juz sa to podzial dla palacych i niepalacych jest
czysto iluzoryczny.

Nie wiem gdzie ty mieszkasz. Ja osobiście nie wyobrażam sobie zjedzenia posiłku w zadymionym pomieszczeniu. I jeśli mam być szczery jeszcze nigdy nie trafiłem na taki problem. Więc myślę, że coś sobie ubzdurałeś.

A co do pubów. Zaraz zaraz, skoro to taki poważny problem, to przecież puby z zakazem palenia powinny być przysłowiową żyłą złota?

A.

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Nie wiem gdzie ty mieszkasz. Ja osobiście nie wyobrażam sobie zjedzenia
posiłku w zadymionym pomieszczeniu. I jeśli mam być szczery jeszcze
nigdy nie trafiłem na taki problem. Więc myślę, że coś sobie ubzdurałeś.

W Poznaniu jest mnóstwo restauracji gdzie sala dla palacych i nie palacych
odgrodzona jest np. dwoma stojacymi kwiatami, albo firanka. No sorry.
We Wrocławiu, Warszawie i wielu innych miastach tez bywałem w takich
knajpkach. Moze ty lepiej powiedz gdzie jest to miejsce w ktorym we
wszystkich knajpach sa dwa osobne pomieszczenia dla palacych i niepalacych.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Chyba mam zdolności prekognicyjne - wczoraj rano, wyjmując resztki
mizernej pensji z bankomatu, powiedziałem do siebie: "Chyba się urżnę".
No i proszę!

Budzik pisze:

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Nie wiem gdzie ty mieszkasz. Ja osobiście nie wyobrażam sobie zjedzenia posiłku w zadymionym pomieszczeniu. I jeśli mam być szczery jeszcze nigdy nie trafiłem na taki problem. Więc myślę, że coś sobie ubzdurałeś.

W Poznaniu jest mnóstwo restauracji gdzie sala dla palacych i nie palacych odgrodzona jest np. dwoma stojacymi kwiatami, albo firanka. No sorry.
We Wrocławiu, Warszawie i wielu innych miastach tez bywałem w takich knajpkach. Moze ty lepiej powiedz gdzie jest to miejsce w ktorym we wszystkich knajpach sa dwa osobne pomieszczenia dla palacych i niepalacych.

To trochę tak jakby udać się na piknik na wysypisko miejskie i mieć pretensje, że śmierdzi. Jeśli Ci lokal nie odpowiada to nie jedz tam i nie dawaj zarabiać właścicielowi, który ma w dupie takich klientów jak Ty.

I jeszcze jedna moja prośba przestań przekręcać moje wypowiedzi. Napisałem, że nigdy nie trafiłem na taki problem. Co nie jest jednoznaczne, że nie ma dziwnych knajp. Oczywiście, że są, ale co z tego, ktoś Cię zmusza aby tam się stołować?

A.

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Nie wiem gdzie ty mieszkasz. Ja osobiście nie wyobrażam sobie
zjedzenia posiłku w zadymionym pomieszczeniu. I jeśli mam być
szczery jeszcze nigdy nie trafiłem na taki problem. Więc myślę, że
coś sobie ubzdurałeś.

W Poznaniu jest mnóstwo restauracji gdzie sala dla palacych i nie
palacych odgrodzona jest np. dwoma stojacymi kwiatami, albo firanka.
No sorry. We Wrocławiu, Warszawie i wielu innych miastach tez bywałem
w takich knajpkach. Moze ty lepiej powiedz gdzie jest to miejsce w
ktorym we wszystkich knajpach sa dwa osobne pomieszczenia dla
palacych i niepalacych.

To trochę tak jakby udać się na piknik na wysypisko miejskie i mieć
pretensje, że śmierdzi. Jeśli Ci lokal nie odpowiada to nie jedz tam i
nie dawaj zarabiać właścicielowi, który ma w dupie takich klientów jak
Ty.

Powoli zaczynaja mi rece opadac w zwiazku z tymi porównaniami.
Restauracja w centrum miasta to wysypisko smieci?
A jak wejde do restauracji, zamowie i dopiero wtedy ktos mi zacznie za
plecami palic to co wtedy?
Oczywiscie mozemy isc w te strone - nie odpowiadaja ci lokale - nie wchodz,
nie odpowiada ci pokój nauczycieli w szkole (zawsze jedno z najbardziej
zadymionych miejsc jakie widziałem) - nie wchodz.
Tylko czy to o to chodzi.
wracamy do meritum - to palący maja być tolerancyjni wobec niepalących czy
odwrotnie?

I jeszcze jedna moja prośba przestań przekręcać moje wypowiedzi.
Napisałem, że nigdy nie trafiłem na taki problem. Co nie jest
jednoznaczne, że nie ma dziwnych knajp. Oczywiście, że są, ale co z
tego, ktoś Cię zmusza aby tam się stołować?

Nie, nie napisałes ze TY nigdy nie trafiłes, napisałes ze nie tylko TY nie
trafiłes ale równiez ci ktorzy trafiali, to cos sobie ubzdurzyli.
Gdybys napisał: byłem w zyciu w 3 knajpach i tam było ok. Nie ma sprawy.
Gdybys napisał - chodze tylko do knajp w 5-gwiadkowych hotelach i tam nie
ma takich problemów - ok. Ty jednak nie pisałes tylko o sobie - pisałes np,
rowniez o Icku.


--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Kto leczy się z poradników lekarskich, ten umiera na pomyłkę w druku".

Budzik pisze:

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Nie wiem gdzie ty mieszkasz. Ja osobiście nie wyobrażam sobie
zjedzenia posiłku w zadymionym pomieszczeniu. I jeśli mam być
szczery jeszcze nigdy nie trafiłem na taki problem. Więc myślę, że
coś sobie ubzdurałeś.

W Poznaniu jest mnóstwo restauracji gdzie sala dla palacych i nie
palacych odgrodzona jest np. dwoma stojacymi kwiatami, albo firanka.
No sorry. We Wrocławiu, Warszawie i wielu innych miastach tez bywałem
w takich knajpkach. Moze ty lepiej powiedz gdzie jest to miejsce w
ktorym we wszystkich knajpach sa dwa osobne pomieszczenia dla
palacych i niepalacych.

To trochę tak jakby udać się na piknik na wysypisko miejskie i mieć pretensje, że śmierdzi. Jeśli Ci lokal nie odpowiada to nie jedz tam i
nie dawaj zarabiać właścicielowi, który ma w dupie takich klientów jak
Ty.

Powoli zaczynaja mi rece opadac w zwiazku z tymi porównaniami.
Restauracja w centrum miasta to wysypisko smieci?

Teraz ja nie kumam:(

A jak wejde do restauracji, zamowie i dopiero wtedy ktos mi zacznie za plecami palic to co wtedy?

Jeśli to jest część dla niepalących to zwracasz uwagę. Ewentualnie wychodzisz z takiego przybytku. Ciągle nie widze problemu.

Oczywiscie mozemy isc w te strone - nie odpowiadaja ci lokale - nie wchodz, nie odpowiada ci pokój nauczycieli w szkole (zawsze jedno z najbardziej zadymionych miejsc jakie widziałem) - nie wchodz.
Tylko czy to o to chodzi.
wracamy do meritum - to palący maja być tolerancyjni wobec niepalących czy odwrotnie?

Problemem jest podział na palących i niepalących. Osobie palącej też przeszkadza smród (owszem są wyjątki). Ktoś pali na przystanku wkurza to wszystkich tak samo - z wyjątkiem palącego buraka. Mnie osobiście wkurzaja wrzucanie do jednego wora każdego kto miał jakikolwiek kontakt z paleniem. To jest te porównanie które przytoczyłem w innym miejscu. Widziałem kiedyś jak menel sika w miejscu publicznym. Więc wszyscy co oddają mocz to takie obszczane menele. Wkurza? No właśnie to jest dokładnie ten sam mechanizm.

I jeszcze jedna moja prośba przestań przekręcać moje wypowiedzi. Napisałem, że nigdy nie trafiłem na taki problem. Co nie jest jednoznaczne, że nie ma dziwnych knajp. Oczywiście, że są, ale co z tego, ktoś Cię zmusza aby tam się stołować?

Nie, nie napisałes ze TY nigdy nie trafiłes, napisałes ze nie tylko TY nie trafiłes ale równiez ci ktorzy trafiali, to cos sobie ubzdurzyli.
Gdybys napisał: byłem w zyciu w 3 knajpach i tam było ok. Nie ma sprawy. Gdybys napisał - chodze tylko do knajp w 5-gwiadkowych hotelach i tam nie ma takich problemów - ok. Ty jednak nie pisałes tylko o sobie - pisałes np, rowniez o Icku.

Napisałem, że ubzdurzyli sobie Ci co robią z tego problem. Nikt nikogo do niczego nie zmusza. Nie mogę sobie wyobrazić, sytuacji gdy nienawidzę np. smrodu kupy i jem w knajpie gdzie śmierdzi gównem. Zwłaszcza, gdy dookoła pełno, kulturalnych czystych knajp.

A.

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Nie wiem gdzie ty mieszkasz. Ja osobiście nie wyobrażam sobie
zjedzenia posiłku w zadymionym pomieszczeniu. I jeśli mam być
szczery jeszcze nigdy nie trafiłem na taki problem. Więc myślę, że
coś sobie ubzdurałeś.

W Poznaniu jest mnóstwo restauracji gdzie sala dla palacych i nie
palacych odgrodzona jest np. dwoma stojacymi kwiatami, albo
firanka. No sorry. We Wrocławiu, Warszawie i wielu innych miastach
tez bywałem w takich knajpkach. Moze ty lepiej powiedz gdzie jest
to miejsce w ktorym we wszystkich knajpach sa dwa osobne
pomieszczenia dla palacych i niepalacych.

To trochę tak jakby udać się na piknik na wysypisko miejskie i mieć
pretensje, że śmierdzi. Jeśli Ci lokal nie odpowiada to nie jedz tam
i nie dawaj zarabiać właścicielowi, który ma w dupie takich klientów
jak Ty.

Powoli zaczynaja mi rece opadac w zwiazku z tymi porównaniami.
Restauracja w centrum miasta to wysypisko smieci?

Teraz ja nie kumam:(

no jak to? Rozmawialismy o restauracjach, problemie z teoretycznym
odgrodzeniem sal i nagle przytoczyłes wysypisko. czemu to miało słuzyc?
Giertychowaniu?

A jak wejde do restauracji, zamowie i dopiero wtedy ktos mi zacznie
za plecami palic to co wtedy?

Jeśli to jest część dla niepalących to zwracasz uwagę. Ewentualnie
wychodzisz z takiego przybytku. Ciągle nie widze problemu.

Oczywiscie mozemy isc w te strone - nie odpowiadaja ci lokale - nie
wchodz, nie odpowiada ci pokój nauczycieli w szkole (zawsze jedno z
najbardziej zadymionych miejsc jakie widziałem) - nie wchodz.
Tylko czy to o to chodzi.
wracamy do meritum - to palący maja być tolerancyjni wobec
niepalących czy odwrotnie?

Problemem jest podział na palących i niepalących. Osobie palącej też
przeszkadza smród (owszem są wyjątki). Ktoś pali na przystanku wkurza
to wszystkich tak samo - z wyjątkiem palącego buraka. Mnie osobiście
wkurzaja wrzucanie do jednego wora każdego kto miał jakikolwiek
kontakt z paleniem. To jest te porównanie które przytoczyłem w innym
miejscu. Widziałem kiedyś jak menel sika w miejscu publicznym. Więc
wszyscy co oddają mocz to takie obszczane menele. Wkurza? No właśnie
to jest dokładnie ten sam mechanizm.

alep rzeciez ja nikogo nigdzie nie wrzucam. Pokazuje ci tylko ze bardzo
czesto, pomimo jakis tam unormowan prawnych, niepalacy czuja sie
dyskryminowani. I twierdze ze w takiej sytuacji, jezeli palacy nie beda
działac na rzecz niepalacych - beda mogli spodziewac sie dzialania palacych
na rzecz ograniczania praw niepalacych. (sorry za powtorzenia)
Mowiac prosciej - im wiecej bedzie takich sytuacji gdzie sale restauracyjne
beda oddzielone powietrzem albo zadymionych klatek schdowych - tym wieksze
bedzie parcie na zaostrzanie przepisów. Jezeli sytuacje beda jednostkowe to
i lobby bedzie za słabe.

I jeszcze jedna moja prośba przestań przekręcać moje wypowiedzi.
Napisałem, że nigdy nie trafiłem na taki problem. Co nie jest
jednoznaczne, że nie ma dziwnych knajp. Oczywiście, że są, ale co z
tego, ktoś Cię zmusza aby tam się stołować?

Nie, nie napisałes ze TY nigdy nie trafiłes, napisałes ze nie tylko
TY nie trafiłes ale równiez ci ktorzy trafiali, to cos sobie
ubzdurzyli. Gdybys napisał: byłem w zyciu w 3 knajpach i tam było ok.
Nie ma sprawy. Gdybys napisał - chodze tylko do knajp w 5-gwiadkowych
hotelach i tam nie ma takich problemów - ok. Ty jednak nie pisałes
tylko o sobie - pisałes np, rowniez o Icku.

Napisałem, że ubzdurzyli sobie Ci co robią z tego problem. Nikt nikogo
do niczego nie zmusza. Nie mogę sobie wyobrazić, sytuacji gdy
nienawidzę np. smrodu kupy i jem w knajpie gdzie śmierdzi gównem.
Zwłaszcza, gdy dookoła pełno, kulturalnych czystych knajp.

No widzisz. A dla mnie to jest problem.
Bo niestety w restauracji, w ktorej bardzo lubie jesc - niestety sale tak
sa wlasnie przegrodzone. I ja czuje sie dyskryminowany. Oczywiscie - moge
juz wiecej do tej restauracji nie isc - ale to nie zmniejszy mojego
dyskomfortu. Na szczescie kolega z fajka w ziemniakach zdarza sie raz na 10
moich bytnosci w tym miejscu ale jednak...

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Każde dziecko jest poniekąd geniuszem w oczach swych rodziców,
a każdy geniusz dzieckiem."  Artur Schopenhauer

kamil pisze:

"GK"  wrote in message

Bo kolega Arek (G) nie zauważa ku czemu to zmierza: do delegalizacji papierosów.

Ja tam nie mam nic przeciwko temu.
I tak pewnie w przeciągu kilkunastu lat się stanie.
Co niektórzy (palacze) jednak tego nie doczekają.

Delegalizacji moze i nie tak szybko, ale zakaz palenia w miejscach publicznych to swietne rozwiazanie. Zaczalem czesciej wychodzic do pubow, bo po powrocie nie musze prac wszystkiego lacznie z kurtka. Dzieciaka mozna wziasc do restauracji bez obawy, ze jakis smierdziel dwa stoliki dalej zepsuje mi cala przyjemnosc z posilku.

...jak widzę komuna w głowach jest wciąż żywa. Chodź po prostu do restauracji/pubów dla niepalących. A palący..dla palących. I teoretycznie wszyscy powinni być zadowoleni. Oprócz komunistów, którzy próbują wmówić innym co jest dla nich lepsze.

pzdr
A.

GK pisze:

Arek (G) pisze:

No ale skoro palenie na ulicy tak bardzo szkodzi, to dlaczego spaliny nie szkodzą? Bądźmy konsekwentni. Niech w miastach jeździ tylko komunikacja publiczna a auta prywatne mają zakaz wjazdu. Jeśli to będzie , możemy zakazywać takich drobiazgów jak palenie.

I jeszcze jedno, bez samochodów można sobie radzić bardzo dobrze. To jest tylko pewien luksus do którego się przyzwyczailiśmy.

A.

Bo kolega Arek (G) nie zauważa ku czemu to zmierza: do delegalizacji papierosów.

Rząd zrezygnowałby z takiej kasy? Delegalizacja zarówno papierosów jak i alkoholu nie jest możliwa.

Ja tam nie mam nic przeciwko temu.
I tak pewnie w przeciągu kilkunastu lat się stanie.
Co niektórzy (palacze) jednak tego nie doczekają.

Pewnie, że nie bo będą sobie robić skręty. Na czym ucierpią wszyscy.

A.

GK pisze:

Arek (G) pisze:

No ale skoro palenie na ulicy tak bardzo szkodzi, to dlaczego spaliny nie szkodzą? Bądźmy konsekwentni. Niech w miastach jeździ tylko komunikacja publiczna a auta prywatne mają zakaz wjazdu. Jeśli to będzie , możemy zakazywać takich drobiazgów jak palenie.

I jeszcze jedno, bez samochodów można sobie radzić bardzo dobrze. To jest tylko pewien luksus do którego się przyzwyczailiśmy.

A.

Bo kolega Arek (G) nie zauważa ku czemu to zmierza: do delegalizacji papierosów.

Ja tam nie mam nic przeciwko temu.
I tak pewnie w przeciągu kilkunastu lat się stanie.
Co niektórzy (palacze) jednak tego nie doczekają.

...zaręczam Ci, że w cholerę niepalący też tego nie doczeka.

pzdr
A.

powiedzial pan ktory chce przprowadzic krocejatego na mojego
papierosa.. sio trolu do piwnicy, sio

zartujesz chyba.

Papierosy do piwnicy, chyba cos Ci sie pomylilo.

W swoim domu rob co chcesz. Jak zaczynasz wplywac na innych (ktos
musi wachac Twoje papierosy a dokladnie dym) to przestaje byc twoja
sprawa.

Ale to ty masz z tym problem. Więc nie zmuszaj innych by twój problem
rozwiązywali i wprowadzali jakiś zakaz ograniczający czyjąś wolność,
bo takie jest twoje widzimisie. Nie chcesz wąchac dymu ze szlugów
zatkaj nos, albo używaj maseczki.

niezłe.
Cos na zasadzie - jak ci przeszkadza, ze sram ci na wycieraczke to zatkaj
nos.
Zawsze myslałem, ze w tolerancji jednak o cos innego chodzi...

Świadomie przesadziłem. Ale co do tolerancji to myslałem, że działa ona w
dwie strony. A obecnie jest niestety tak, ze to palący zawsze musza
ustepować.

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Świadomie przesadziłem. Ale co do tolerancji to myslałem, że działa
ona w dwie strony. A obecnie jest niestety tak, ze to palący zawsze
musza ustepować.

z prostego powodu:
- jezeli ja nie pale w twojej obecnosci to ci nie szkodze.
- jezeli ty palisz w mojej obecnosci to mi szkodzisz.
Dlatego wlasnie palący muszą ustepowac.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Unix jest gorszy od W98 z tego prostego powodu, że W98 mam
na swoim domowym komputerze, a Unixa nie i nie zamierzam.

Budzik pisze:

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Świadomie przesadziłem. Ale co do tolerancji to myslałem, że działa
ona w dwie strony. A obecnie jest niestety tak, ze to palący zawsze
musza ustepować.

z prostego powodu:
- jezeli ja nie pale w twojej obecnosci to ci nie szkodze.
- jezeli ty palisz w mojej obecnosci to mi szkodzisz.
Dlatego wlasnie palący muszą ustepowac.

To jest racja, ale odpowiedz mi też na kilka pytań:
1. Czy jak ktoś śmierdzi (w warszawie to norma) to powinien ustępować innym i np. nie móc wejść do autobusu?

2. Czy w pobliżu ulic gdzie spaceruje dużo dzieci, powinno się zamknąć ruch samochodowy?

3. Co Ci przeszkadza, że taki jeden z drugim palą w swoim samochodzie, mieszkaniu, balkonie, parku itp. - miejscach nie publicznych.

4. Czy powinno się zakazać gotowania w blokach?


A.

To jest racja, ale odpowiedz mi też na kilka pytań:
1. Czy jak ktoś śmierdzi (w warszawie to norma) to powinien ustępować
innym i np. nie móc wejść do autobusu?

tak, trzeba montowac czujnik. Jak smierdzisz to nie wejdziesz ;)

2. Czy w pobliżu ulic gdzie spaceruje dużo dzieci, powinno się zamknąć
ruch samochodowy?

a jak zabronisz to stopien zasmrodzenia i szkodliwych wzwiazkow w powietrzu
sie zmniejszy ??

Nie

3. Co Ci przeszkadza, że taki jeden z drugim palą w swoim samochodzie,
mieszkaniu, balkonie, parku itp. - miejscach nie publicznych.

juz pisalem. U sioebie w domu/samochodzie/dzialce robta co chceta. Byle dym
nie wydostawal sie do innych (patrz niby palenie w domu ale wychodzenie na
klatke bo sobie w domu nie smrodzimy)

4. Czy powinno się zakazać gotowania w blokach?

a napewno otwierania drzwi nakorytarz w takich momentach


icek



--
www.StareGry.pl - Najwiekszy polski serwis o tematy ce starych gier

Icek pisze:

To jest racja, ale odpowiedz mi też na kilka pytań:
1. Czy jak ktoś śmierdzi (w warszawie to norma) to powinien ustępować
innym i np. nie móc wejść do autobusu?

tak, trzeba montowac czujnik. Jak smierdzisz to nie wejdziesz ;)

To było by coś pięknego, można by normalnie poruszać się komunikacją:)

2. Czy w pobliżu ulic gdzie spaceruje dużo dzieci, powinno się zamknąć
ruch samochodowy?

a jak zabronisz to stopien zasmrodzenia i szkodliwych wzwiazkow w powietrzu
sie zmniejszy ??

Nie

Tak! Ogólny stopień zabrudzenia jest ten sam. Ale w pobliżu ulicy, która jest źródłem syfu stopień zabrudzenia jest większy. Zresztą gdyby zamknąć kilka ruchliwych ulic, to i ogólny stopień syfu by się zmniejszył.

3. Co Ci przeszkadza, że taki jeden z drugim palą w swoim samochodzie,
mieszkaniu, balkonie, parku itp. - miejscach nie publicznych.

juz pisalem. U sioebie w domu/samochodzie/dzialce robta co chceta. Byle dym
nie wydostawal sie do innych (patrz niby palenie w domu ale wychodzenie na
klatke bo sobie w domu nie smrodzimy)

Jeśli chodzi o klatkę schodową windy itp. To sprawa jest oczywista. Jak już przy windach, warto wspomnieć o psach. Jak jedzie taki windą, to jeszcze przez godzinę czuć - to też trzeba wyeliminować.

4. Czy powinno się zakazać gotowania w blokach?

a napewno otwierania drzwi nakorytarz w takich momentach

To też, ale okien i wentylacji również. Często w blokach są wspólne otwory wentylacyjne. Wówczas przy słabym ciągu, jak jedna osoba smaży śmierdzące mięso to wiedzą o tym wszyscy.

A.

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

juz pisalem. U sioebie w domu/samochodzie/dzialce robta co chceta.
Byle dym nie wydostawal sie do innych (patrz niby palenie w domu ale
wychodzenie na klatke bo sobie w domu nie smrodzimy)

Jeśli chodzi o klatkę schodową windy itp. To sprawa jest oczywista.
Jak już przy windach, warto wspomnieć o psach. Jak jedzie taki windą,
to jeszcze przez godzinę czuć - to też trzeba wyeliminować.

na jakie psy ty trafiasz?

P.S. Ja to jestem przeciwnikiem trzymania psów w blokach ogolnie ale akurat
nie ze wzgledu na zapach.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"No bo jest tak: ludzie dzielą się na trzy grupy: tych, którzy umieją
liczyć i tych, którzy nie umieją."  Aneta Baran

Budzik pisze:

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

juz pisalem. U sioebie w domu/samochodzie/dzialce robta co chceta.
Byle dym nie wydostawal sie do innych (patrz niby palenie w domu ale
wychodzenie na klatke bo sobie w domu nie smrodzimy)

Jeśli chodzi o klatkę schodową windy itp. To sprawa jest oczywista.
Jak już przy windach, warto wspomnieć o psach. Jak jedzie taki windą,
to jeszcze przez godzinę czuć - to też trzeba wyeliminować.

na jakie psy ty trafiasz?

na takie które śmierdzą

A.

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

juz pisalem. U sioebie w domu/samochodzie/dzialce robta co chceta.
Byle dym nie wydostawal sie do innych (patrz niby palenie w domu
ale wychodzenie na klatke bo sobie w domu nie smrodzimy)

Jeśli chodzi o klatkę schodową windy itp. To sprawa jest oczywista.
Jak już przy windach, warto wspomnieć o psach. Jak jedzie taki
windą, to jeszcze przez godzinę czuć - to też trzeba wyeliminować.

na jakie psy ty trafiasz?

na takie które śmierdzą

to chyba problem ich wlascicieli przede wszystkim.
 


--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Albo głosisz swoje poglądy i ponosisz wszelkie konsekwencje, albo
milczysz."   Nina Liedtke

Budzik pisze:

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

juz pisalem. U sioebie w domu/samochodzie/dzialce robta co chceta.
Byle dym nie wydostawal sie do innych (patrz niby palenie w domu
ale wychodzenie na klatke bo sobie w domu nie smrodzimy)

Jeśli chodzi o klatkę schodową windy itp. To sprawa jest oczywista.
Jak już przy windach, warto wspomnieć o psach. Jak jedzie taki
windą, to jeszcze przez godzinę czuć - to też trzeba wyeliminować.

na jakie psy ty trafiasz?

na takie które śmierdzą

to chyba problem ich wlascicieli przede wszystkim.

oczywiście

Dnia Mon, 22 Jun 2009 18:57:10 +0200, Arek (G) napisał(a):

To jest racja, ale odpowiedz mi też na kilka pytań:
1. Czy jak ktoś śmierdzi (w warszawie to norma) to powinien ustępować
innym i np. nie móc wejść do autobusu?

Czy smród jest szkodliwy dla zdrowia? Czy zawiera rakotwórcze związki?

2. Czy w pobliżu ulic gdzie spaceruje dużo dzieci, powinno się zamknąć
ruch samochodowy?

Raczej nie, dzieci na nim też korzystają.

3. Co Ci przeszkadza, że taki jeden z drugim palą w swoim samochodzie,
mieszkaniu, balkonie, parku itp. - miejscach nie publicznych.

Nic, dopóki toksyczne produkty tego palenia nie oddziałują na mnie

4. Czy powinno się zakazać gotowania w blokach?

Nie, to nie jest szkodliwe dla zdrowia innych.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Adam Płaszczyca pisze:

Dnia Mon, 22 Jun 2009 18:57:10 +0200, Arek (G) napisał(a):

To jest racja, ale odpowiedz mi też na kilka pytań:
1. Czy jak ktoś śmierdzi (w warszawie to norma) to powinien ustępować innym i np. nie móc wejść do autobusu?

Czy smród jest szkodliwy dla zdrowia? Czy zawiera rakotwórcze związki?

Tego nie wiem, ale na pewno jest równie nieprzyjemny.

2. Czy w pobliżu ulic gdzie spaceruje dużo dzieci, powinno się zamknąć ruch samochodowy?

Raczej nie, dzieci na nim też korzystają.

Na czym? Na tym syfie jaki generują samochody? Przecież dym z liści to pikuś w porównaniu do tego co jest w powietrzu przy ulicy.

3. Co Ci przeszkadza, że taki jeden z drugim palą w swoim samochodzie, mieszkaniu, balkonie, parku itp. - miejscach nie publicznych.

Nic, dopóki toksyczne produkty tego palenia nie oddziałują na mnie

Mowa o miejscach nie publicznych. Jak nie chcesz przebywać w towarzystwie osoby palącej to jej po prostu unikasz. Nie wiem co w tym skomplikowanego.

4. Czy powinno się zakazać gotowania w blokach?

Nie, to nie jest szkodliwe dla zdrowia innych.

Jest.

A.

Dnia Tue, 23 Jun 2009 10:22:09 +0200, Arek (G) napisał(a):

To jest racja, ale odpowiedz mi też na kilka pytań:
1. Czy jak ktoś śmierdzi (w warszawie to norma) to powinien ustępować
innym i np. nie móc wejść do autobusu?

Czy smród jest szkodliwy dla zdrowia? Czy zawiera rakotwórcze związki?

Tego nie wiem, ale na pewno jest równie nieprzyjemny.

A ja wiem, nie jest szkodliwy dla zdrowia. Za to dym papierosowy tak.
Dlatego też rozprowadzanie wokół siebie trucizny, na którą jestem narażony
nie jest w porządku.

2. Czy w pobliżu ulic gdzie spaceruje dużo dzieci, powinno się zamknąć
ruch samochodowy?

Raczej nie, dzieci na nim też korzystają.

Na czym? Na tym syfie jaki generują samochody? Przecież dym z liści to
pikuś w porównaniu do tego co jest w powietrzu przy ulicy.

Oczywiście. Papu do domu samo nie przychodzi, rodzice do pracy jeżdżą.

3. Co Ci przeszkadza, że taki jeden z drugim palą w swoim samochodzie,
mieszkaniu, balkonie, parku itp. - miejscach nie publicznych.

Nic, dopóki toksyczne produkty tego palenia nie oddziałują na mnie

Mowa o miejscach nie publicznych. Jak nie chcesz przebywać w
towarzystwie osoby palącej to jej po prostu unikasz. Nie wiem co w tym
skomplikowanego.

A którego wyrazu z mojej wypowiedzi nie zrozumiałeś?

4. Czy powinno się zakazać gotowania w blokach?

Nie, to nie jest szkodliwe dla zdrowia innych.

Jest.

Jakieś poparcie masz?

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Adam Płaszczyca pisze:

Dnia Tue, 23 Jun 2009 10:22:09 +0200, Arek (G) napisał(a):

To jest racja, ale odpowiedz mi też na kilka pytań:
1. Czy jak ktoś śmierdzi (w warszawie to norma) to powinien ustępować innym i np. nie móc wejść do autobusu?

Czy smród jest szkodliwy dla zdrowia? Czy zawiera rakotwórcze związki?

Tego nie wiem, ale na pewno jest równie nieprzyjemny.

A ja wiem, nie jest szkodliwy dla zdrowia. Za to dym papierosowy tak.
Dlatego też rozprowadzanie wokół siebie trucizny, na którą jestem narażony
nie jest w porządku.

Mniej niż zatruwające wszystko samochody. To od tego powinno zacząć się batalię o czystość powietrza.

2. Czy w pobliżu ulic gdzie spaceruje dużo dzieci, powinno się zamknąć ruch samochodowy?

Raczej nie, dzieci na nim też korzystają.

Na czym? Na tym syfie jaki generują samochody? Przecież dym z liści to pikuś w porównaniu do tego co jest w powietrzu przy ulicy.

Oczywiście. Papu do domu samo nie przychodzi, rodzice do pracy jeżdżą.

Twierdzisz, że te wszystkie samochody jeżdżące w takich ilościach wożą papu dla małych dzieci? Przyznaje, że tego nie sprawdzałem, Ty pewnie to wiesz. Więc nie mam jak z tym dyskutować.

3. Co Ci przeszkadza, że taki jeden z drugim palą w swoim samochodzie, mieszkaniu, balkonie, parku itp. - miejscach nie publicznych.

Nic, dopóki toksyczne produkty tego palenia nie oddziałują na mnie

Mowa o miejscach nie publicznych. Jak nie chcesz przebywać w towarzystwie osoby palącej to jej po prostu unikasz. Nie wiem co w tym skomplikowanego.

A którego wyrazu z mojej wypowiedzi nie zrozumiałeś?

Przecież to Ty nie zrozumiałeś sensu tego co napisałem.

4. Czy powinno się zakazać gotowania w blokach?

Nie, to nie jest szkodliwe dla zdrowia innych.

Jest.

Jakieś poparcie masz?

Tak.

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Mniej niż zatruwające wszystko samochody. To od tego powinno zacząć się
batalię o czystość powietrza.

znaczy jeszcze nie zauwazyłes ze ta batalia juz sie rozpoczeła (jakies ad-
blue dla tirów, normy eco itd)

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Stwierdzono, że demokracja jest najgorszą formą rządu, jeśli nie
liczyć wszystkich innych form, których próbowano od czasu do czasu."
Winston Churchill

Dnia Wed, 24 Jun 2009 11:09:19 +0200, Arek (G) napisał(a):

A ja wiem, nie jest szkodliwy dla zdrowia. Za to dym papierosowy tak.
Dlatego też rozprowadzanie wokół siebie trucizny, na którą jestem narażony
nie jest w porządku.

Mniej niż zatruwające wszystko samochody. To od tego powinno zacząć się
batalię o czystość powietrza.

Niestety, więcej. Jest bardziej szkodliwy, a do tego nie przynosi mi
żadnych korzyści. Zanieczyszczenia z samochodów zaś to cena, jaka płacę za
swoją wygodę.
Do tego wybacz, to ja decyduje czym się mogę truć, a czym nie, nie Ty.

Oczywiście. Papu do domu samo nie przychodzi, rodzice do pracy jeżdżą.

Twierdzisz, że te wszystkie samochody jeżdżące w takich ilościach wożą
papu dla małych dzieci? Przyznaje, że tego nie sprawdzałem, Ty pewnie to
wiesz. Więc nie mam jak z tym dyskutować.

Nie, nie twierdzę tego. Gdzie to spostrzegłeś?

Nic, dopóki toksyczne produkty tego palenia nie oddziałują na mnie

Mowa o miejscach nie publicznych. Jak nie chcesz przebywać w
towarzystwie osoby palącej to jej po prostu unikasz. Nie wiem co w tym
skomplikowanego.

A którego wyrazu z mojej wypowiedzi nie zrozumiałeś?

Przecież to Ty nie zrozumiałeś sensu tego co napisałem.

Po czym wnosisz?

4. Czy powinno się zakazać gotowania w blokach?

Nie, to nie jest szkodliwe dla zdrowia innych.

Jest.

Jakieś poparcie masz?

Tak.

Przedstaw je, proszę.


--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Adam Płaszczyca pisze:

Dnia Wed, 24 Jun 2009 11:09:19 +0200, Arek (G) napisał(a):

A ja wiem, nie jest szkodliwy dla zdrowia. Za to dym papierosowy tak.
Dlatego też rozprowadzanie wokół siebie trucizny, na którą jestem narażony
nie jest w porządku.

Mniej niż zatruwające wszystko samochody. To od tego powinno zacząć się batalię o czystość powietrza.

Niestety, więcej. Jest bardziej szkodliwy, a do tego nie przynosi mi
żadnych korzyści. Zanieczyszczenia z samochodów zaś to cena, jaka płacę za
swoją wygodę. Do tego wybacz, to ja decyduje czym się mogę truć, a czym nie, nie Ty.

Jeżeli idzie koleś z papierosem ulicą, to wystarczy, że zachowasz odstęp i nie masz w ogóle kontaktu z jego dymem. Natomiast ja idąc ulicą np. w DC oddycham powietrzem, którego zanieczyszczenie przekracza kilkukrotnie wszelkie normy i truje się tym 24h/dobę.

Teraz powiedz mi jak też mogę zadecydować czym mam się truć? Bo nie chciałbym oddychać gumą, sadzą, i tymi wszystkimi ciekawymi związkami, które emitują samochody. Owszem mogę przestać oddychać, ale powiedzmy, że chwilowe takie rozwiązanie średnio mi pasuje.

Oczywiście. Papu do domu samo nie przychodzi, rodzice do pracy jeżdżą.

Twierdzisz, że te wszystkie samochody jeżdżące w takich ilościach wożą papu dla małych dzieci? Przyznaje, że tego nie sprawdzałem, Ty pewnie to wiesz. Więc nie mam jak z tym dyskutować.

Nie, nie twierdzę tego. Gdzie to spostrzegłeś?

W tym co napisałeś.

Nic, dopóki toksyczne produkty tego palenia nie oddziałują na mnie

Mowa o miejscach nie publicznych. Jak nie chcesz przebywać w towarzystwie osoby palącej to jej po prostu unikasz. Nie wiem co w tym skomplikowanego.

A którego wyrazu z mojej wypowiedzi nie zrozumiałeś?

Przecież to Ty nie zrozumiałeś sensu tego co napisałem.

Po czym wnosisz?

Po Twojej odpowiedzi.

4. Czy powinno się zakazać gotowania w blokach?

Nie, to nie jest szkodliwe dla zdrowia innych.

Jest.

Jakieś poparcie masz?

Tak.

Przedstaw je, proszę.

Ale jak? Mi to szkodzi i to bardzo, niestety nie mam na to odpowiednich testów, nad czym bardzo ubolewam. Ale zaręczam, że bardzo źle wpływa na moje zdrowie. Na pewno bezpośrednio nie tak bardzo jak bliski kontakt z dymem papierosowym, ale ja nigdy nie byłem zwolennikiem pozwalania na palenie w miejscach publicznych. Ogólnie jakiegokolwiek zatruwania powietrza.

A.

Dnia Fri, 26 Jun 2009 14:42:27 +0200, Arek (G) napisał(a):

Jeżeli idzie koleś z papierosem ulicą, to wystarczy, że zachowasz odstęp
i nie masz w ogóle kontaktu z jego dymem.

Natomiast ja idąc ulicą np. w
DC oddycham powietrzem, którego zanieczyszczenie przekracza kilkukrotnie
wszelkie normy i truje się tym 24h/dobę.

Idąc Twoim tokiem rozumowania - trzymaj się daleko od miasta gdzie jeżdża
samochody.

Teraz powiedz mi jak też mogę zadecydować czym mam się truć? Bo nie

Wyjedź w Bieszczady. Rowerem.

Twierdzisz, że te wszystkie samochody jeżdżące w takich ilościach wożą
papu dla małych dzieci? Przyznaje, że tego nie sprawdzałem, Ty pewnie to
wiesz. Więc nie mam jak z tym dyskutować.

Nie, nie twierdzę tego. Gdzie to spostrzegłeś?

W tym co napisałeś.

Zacytuj, proszę.

Nic, dopóki toksyczne produkty tego palenia nie oddziałują na mnie

Mowa o miejscach nie publicznych. Jak nie chcesz przebywać w
towarzystwie osoby palącej to jej po prostu unikasz. Nie wiem co w tym
skomplikowanego.

A którego wyrazu z mojej wypowiedzi nie zrozumiałeś?

Przecież to Ty nie zrozumiałeś sensu tego co napisałem.

Po czym wnosisz?

Po Twojej odpowiedzi.

A dokładniej, po której jej części?

Jakieś poparcie masz?

Tak.

Przedstaw je, proszę.

Ale jak?

Normalnie.


--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Adam Płaszczyca pisze:

Dnia Fri, 26 Jun 2009 14:42:27 +0200, Arek (G) napisał(a):

Jeżeli idzie koleś z papierosem ulicą, to wystarczy, że zachowasz odstęp i nie masz w ogóle kontaktu z jego dymem.

Natomiast ja idąc ulicą np. w DC oddycham powietrzem, którego zanieczyszczenie przekracza kilkukrotnie wszelkie normy i truje się tym 24h/dobę.

Idąc Twoim tokiem rozumowania - trzymaj się daleko od miasta gdzie jeżdża
samochody.

Czyli idąc Twoim tokiem rozumowania - ja nie mam prawa mieszkać w moim domu aby nie być truty groźnymi substancjami. Natomiast Ty jeśli spotkasz człowieka palącego sobie spokojnie papierosa na uboczu, to masz prawo wezwać policją a oni powinni go np. zastrzelić?

Teraz powiedz mi jak też mogę zadecydować czym mam się truć? Bo nie

Wyjedź w Bieszczady. Rowerem.

A dlaczego Ty nie możesz dostosować się do tej rady?

Twierdzisz, że te wszystkie samochody jeżdżące w takich ilościach wożą papu dla małych dzieci? Przyznaje, że tego nie sprawdzałem, Ty pewnie to wiesz. Więc nie mam jak z tym dyskutować.

Nie, nie twierdzę tego. Gdzie to spostrzegłeś?

W tym co napisałeś.

Zacytuj, proszę.

Przecież wyciąłeś ten cytat czyli dokładnie wiesz o co chodzi.

Nic, dopóki toksyczne produkty tego palenia nie oddziałują na mnie

Mowa o miejscach nie publicznych. Jak nie chcesz przebywać w towarzystwie osoby palącej to jej po prostu unikasz. Nie wiem co w tym skomplikowanego.

A którego wyrazu z mojej wypowiedzi nie zrozumiałeś?

Przecież to Ty nie zrozumiałeś sensu tego co napisałem.

Po czym wnosisz?

Po Twojej odpowiedzi.

A dokładniej, po której jej części?

W tej której odpowiedziałeś bez sensu i nie na temat. Zresztą jeszcze jej nie wyciąłeś więc możesz przeczytać.

Jakieś poparcie masz?

Tak.

Przedstaw je, proszę.

Ale jak?

Normalnie.

Czyli jak?

A.

Dnia Mon, 29 Jun 2009 13:17:20 +0200, Arek (G) napisał(a):

Idąc Twoim tokiem rozumowania - trzymaj się daleko od miasta gdzie jeżdża
samochody.

Czyli idąc Twoim tokiem rozumowania - ja nie mam prawa mieszkać w moim
domu aby nie być truty groźnymi substancjami. Natomiast Ty jeśli
spotkasz człowieka palącego sobie spokojnie papierosa na uboczu, to masz
prawo wezwać policją a oni powinni go np. zastrzelić?

Wybacz, ja nie prezentuję Twojego toku rozumowania. Ja zauważam, że z
tytułu bycia trutym przez samochody odnosisz korzyści.

Teraz powiedz mi jak też mogę zadecydować czym mam się truć? Bo nie

Wyjedź w Bieszczady. Rowerem.

A dlaczego Ty nie możesz dostosować się do tej rady?

Bo ja nie prezentuję Twojego toku myślenia. Ty zaś tak, zatem stosuj się do
swych rad.

W tym co napisałeś.

Zacytuj, proszę.

Przecież wyciąłeś ten cytat czyli dokładnie wiesz o co chodzi.

Wiem, że tego cytatu nie ma.

Po Twojej odpowiedzi.

A dokładniej, po której jej części?

W tej której odpowiedziałeś bez sensu i nie na temat. Zresztą jeszcze
jej nie wyciąłeś więc możesz przeczytać.

Zacytuj proszę.

Ale jak?

Normalnie.

Czyli jak?

W postaci linka, czy tez innego odnośnika do tegoż poparcia.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

On 2009-06-29, Adam Płaszczyca  wrote:

Wybacz, ja nie prezentuję Twojego toku rozumowania. Ja zauważam, że z
tytułu bycia trutym przez samochody odnosisz korzyści.

Bredzisz. Pomerdało Ci się odnoszenie korzyści z faktu istnienia
transportu samochodowego, trucie przez tenże transport oraz tzw.
rachunek zysku i strat.

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

Dnia Mon, 29 Jun 2009 22:34:16 +0200, Krzysiek Kielczewski napisał(a):

Wybacz, ja nie prezentuję Twojego toku rozumowania. Ja zauważam, że z
tytułu bycia trutym przez samochody odnosisz korzyści.

Bredzisz. Pomerdało Ci się odnoszenie korzyści z faktu istnienia
transportu samochodowego, trucie przez tenże transport oraz tzw.
rachunek zysku i strat.

Nic mi się nie pomerdało. Z faktu istbnienia samochodów i transportu
drogowego odnosze i ja i Ty korzyści. Wymierne.
Z faktu, że palacz mnie truje swoim dymem - jakoś korzyści nie zauważam.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Adam Płaszczyca pisze:

Dnia Mon, 29 Jun 2009 22:34:16 +0200, Krzysiek Kielczewski napisał(a):

Wybacz, ja nie prezentuję Twojego toku rozumowania. Ja zauważam, że z
tytułu bycia trutym przez samochody odnosisz korzyści.

Bredzisz. Pomerdało Ci się odnoszenie korzyści z faktu istnienia
transportu samochodowego, trucie przez tenże transport oraz tzw.
rachunek zysku i strat.

Nic mi się nie pomerdało. Z faktu istbnienia samochodów i transportu
drogowego odnosze i ja i Ty korzyści. Wymierne. Z faktu, że palacz mnie truje swoim dymem - jakoś korzyści nie zauważam.

Wymień je proszę.

Jeśli palacz Cię truje swoim dymem - to jest to tylko Twój wybór. Na bycie trutym zanieczyszczeniami wytwarzanymi przez samochody, nie masz wpływu a i najmniejszych korzyści.

A.

Dnia Tue, 30 Jun 2009 13:38:15 +0200, Arek (G) napisał(a):

Nic mi się nie pomerdało. Z faktu istbnienia samochodów i transportu
drogowego odnosze i ja i Ty korzyści. Wymierne.
Z faktu, że palacz mnie truje swoim dymem - jakoś korzyści nie zauważam.

Wymień je proszę.

Masz papu w sklepie?
Masz miejsce w tramwaju?

Jeśli palacz Cię truje swoim dymem - to jest to tylko Twój wybór. Na

Jesli nadziewasz się na nóż mordercy (ruch jest wzgledny!) - to jest to
Twój wybór.

bycie trutym zanieczyszczeniami wytwarzanymi przez samochody, nie masz
wpływu a i najmniejszych korzyści.

Ależ mam.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Dnia Wed, 01 Jul 2009 12:56:41 +0200, Arek (G) napisał(a):

Masz papu w sklepie?
Masz miejsce w tramwaju?

Towar w sklepie powstaje dzięki zanieczyszczeniom powietrza toksycznymi
substancjami? Chyba powinieneś odstawić to co zażywasz.

Oczywiście. Zaczyna się od rolnika, który ciągnikiem z silnikiem diesla
jeździ, potem całym transporcie, który na koniec dociera do sklepu.
Nie ma autek - nie ma papu w sklepie. Nie ma też ubranka, dla Arusia.

Jeśli palacz Cię truje swoim dymem - to jest to tylko Twój wybór. Na

Jesli nadziewasz się na nóż mordercy (ruch jest wzgledny!) - to jest to
Twój wybór.

Rozumiem, że palacze biegają za Toba i dmuchają w Ciebie dymem. No tak,
ufo, różowe myszki czy słonie to u Ciebie pewnie też codzienność?

I owszem. Palacze 'dźgają' swoimi toksynami gdzie popadnie.

bycie trutym zanieczyszczeniami wytwarzanymi przez samochody, nie masz
wpływu a i najmniejszych korzyści.

Ależ mam.

Jakie? Oprócz chorób i szybkiej śmierci?

Papu w sklepie, ubranko w sklepie, możliwość wygodnego przemieszczania się.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Dnia Thu, 02 Jul 2009 09:36:27 +0200, Arek (G) napisał(a):

Towar w sklepie powstaje dzięki zanieczyszczeniom powietrza toksycznymi
substancjami? Chyba powinieneś odstawić to co zażywasz.

Oczywiście. Zaczyna się od rolnika, który ciągnikiem z silnikiem diesla
jeździ, potem całym transporcie, który na koniec dociera do sklepu.
Nie ma autek - nie ma papu w sklepie. Nie ma też ubranka, dla Arusia.

Rolnicy produkują papu jeżdżąc ciągnikami z silnikami diesla po centrach
miast? Prawdę powiedziawszy znam paru rolników, którzy trochę inaczej
funkcjonowali ale może oni się nie znali na nowoczesnej produkcji "papu".

Do dyskusji wrócę, kiedy nauczysz się czytać więcej, niż pierwsze zdanie
wypowiedzi.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

On 2009-06-30, Adam Płaszczyca  wrote:

Wybacz, ja nie prezentuję Twojego toku rozumowania. Ja zauważam, że z
tytułu bycia trutym przez samochody odnosisz korzyści.

Bredzisz. Pomerdało Ci się odnoszenie korzyści z faktu istnienia
transportu samochodowego, trucie przez tenże transport oraz tzw.
rachunek zysku i strat.

Nic mi się nie pomerdało. Z faktu istbnienia samochodów i transportu
drogowego odnosze i ja i Ty korzyści. Wymierne.

Pomerdało Ci się. Korzyści odnosisz z istnienia transportu, a nie z
bycia trutym przez samochody. A właśnie tak napisałeś w poprzednim
poście.

Krzysiek Kiełczewski

Adam Płaszczyca pisze:

Dnia Mon, 29 Jun 2009 13:17:20 +0200, Arek (G) napisał(a):

Idąc Twoim tokiem rozumowania - trzymaj się daleko od miasta gdzie jeżdża
samochody.

Czyli idąc Twoim tokiem rozumowania - ja nie mam prawa mieszkać w moim domu aby nie być truty groźnymi substancjami. Natomiast Ty jeśli spotkasz człowieka palącego sobie spokojnie papierosa na uboczu, to masz prawo wezwać policją a oni powinni go np. zastrzelić?

Wybacz, ja nie prezentuję Twojego toku rozumowania. Ja zauważam, że z
tytułu bycia trutym przez samochody odnosisz korzyści.

Wybacz ale ja nie prezentuję Twojego toku rozumowania. Więc nie wiem jakie odnoszę korzyści, z tego, że tysiące ludzi stoi w centrach miast w korkach zamiast wybrać komunikację miejską tudzież przejechać się rowerem. Nie wiem jakie odnoszę korzyści z tego, że ludzie jak muszą przewieść dupą 1.5km to muszą to robić samochodem. Wiem jedno, dzięki takim ludziom oddycham samym syfem i nie ma co tego porównywać do dymu papierosowego, z którego jak ktoś nie chce mieć kontaktu to może nie mieć.

Teraz powiedz mi jak też mogę zadecydować czym mam się truć? Bo nie

Wyjedź w Bieszczady. Rowerem.

A dlaczego Ty nie możesz dostosować się do tej rady?

Bo ja nie prezentuję Twojego toku myślenia. Ty zaś tak, zatem stosuj się do
swych rad.

Czyli Ty powinieneś stosować się do swoich rad, więc jedź w te bieszczady i przestań marudzić.

W tym co napisałeś.

Zacytuj, proszę.

Przecież wyciąłeś ten cytat czyli dokładnie wiesz o co chodzi.

Wiem, że tego cytatu nie ma.

Zakład, że zanim wyciąłeś coś niewygodnego to to jednak przeczytałeś. Inaczej byś nie wyciął.

Po Twojej odpowiedzi.

A dokładniej, po której jej części?

W tej której odpowiedziałeś bez sensu i nie na temat. Zresztą jeszcze jej nie wyciąłeś więc możesz przeczytać.

Zacytuj proszę.

Jak wyżej, to co wyciąłeś. Jak chcesz to możesz sobie to przeczytać parę postów wyżej.

Ale jak?

Normalnie.

Czyli jak?

W postaci linka, czy tez innego odnośnika do tegoż poparcia.

A skąd mam wiedzieć, który link będzie dla Ciebie normalny? Przecież Ty zawsze wiesz lepiej.

A.

Dnia Tue, 30 Jun 2009 13:33:57 +0200, Arek (G) napisał(a):

Wybacz, ja nie prezentuję Twojego toku rozumowania. Ja zauważam, że z
tytułu bycia trutym przez samochody odnosisz korzyści.

Wybacz ale ja nie prezentuję Twojego toku rozumowania. Więc nie wiem
jakie odnoszę korzyści, z tego, że tysiące ludzi stoi w centrach miast w

I na tej niewiedzy budujesz swoje tezy? Ciekawe.

Bo ja nie prezentuję Twojego toku myślenia. Ty zaś tak, zatem stosuj się do
swych rad.

Czyli Ty powinieneś stosować się do swoich rad, więc jedź w te
bieszczady i przestań marudzić.

To jest Twoja rada. Ty uważasz, że jeśli komuś (w tym mnie) przeszkadza
źródło zanieczyszczeń (palacz), to mam się od tego źródła oddalić.
Zamieniłem tylko siebie na Ciebie, a palacza na postulowane przez Ciebie
samochody.

Przecież wyciąłeś ten cytat czyli dokładnie wiesz o co chodzi.

Wiem, że tego cytatu nie ma.

Zakład, że zanim wyciąłeś coś niewygodnego to to jednak przeczytałeś.
Inaczej byś nie wyciął.

Zacytuj.

Po Twojej odpowiedzi.

A dokładniej, po której jej części?

W tej której odpowiedziałeś bez sensu i nie na temat. Zresztą jeszcze
jej nie wyciąłeś więc możesz przeczytać.

Zacytuj proszę.

Jak wyżej, to co wyciąłeś. Jak chcesz to możesz sobie to przeczytać parę
postów wyżej.

Zacytuj.

Czyli jak?

W postaci linka, czy tez innego odnośnika do tegoż poparcia.

A skąd mam wiedzieć, który link będzie dla Ciebie normalny? Przecież Ty
zawsze wiesz lepiej.

Nie musisz wiedzieć. Daj to poparcie.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Dnia Wed, 01 Jul 2009 12:52:00 +0200, Arek (G) napisał(a):

Wybacz, ja nie prezentuję Twojego toku rozumowania. Ja zauważam, że z
tytułu bycia trutym przez samochody odnosisz korzyści.

Wybacz ale ja nie prezentuję Twojego toku rozumowania. Więc nie wiem
jakie odnoszę korzyści, z tego, że tysiące ludzi stoi w centrach miast w

I na tej niewiedzy budujesz swoje tezy? Ciekawe.

Ale to Twoja niewiedza sprawia, że wypisujesz takie bzdury. Spaliny są
zabójcze dla ludzi i to jest oczywista oczywistość. Jeśli tego nie
chcesz zauważać to tylko Twój problem.

Oczywiste oczywistości zostaw prezynadętowi. Przy okazji - wskaż prosze
cytat, gdzie twierdziłem, iż nie są.

To jest Twoja rada. Ty uważasz, że jeśli komuś (w tym mnie) przeszkadza
źródło zanieczyszczeń (palacz), to mam się od tego źródła oddalić.
Zamieniłem tylko siebie na Ciebie, a palacza na postulowane przez Ciebie
samochody.

Ja napisałem, że masz się oddalić?

Tak.

Masz się nie pchać w miejsce gdzie
palą.

Ja się nie pcham. To palacze przychodzą tam, gdzie ja jestem.

To tak jakby mieć problem że się śmierdzi po tym jak się wlazło w
gówno. I Twoja rada jest taka, że aby uniknąć gówna trzeba pojechać w
bieszczady.

Zatem siedź w Bieszczadach i nie pchaj się tam, gdzie są samochody.

Przecież wyciąłeś ten cytat czyli dokładnie wiesz o co chodzi.

Wiem, że tego cytatu nie ma.

Zakład, że zanim wyciąłeś coś niewygodnego to to jednak przeczytałeś.
Inaczej byś nie wyciął.

Zacytuj.

Zacytowałem.

Nic podobnego, nie uczyniłeś tego, pomimo moich próśb.

Zacytuj proszę.

Jak wyżej, to co wyciąłeś. Jak chcesz to możesz sobie to przeczytać parę
postów wyżej.

Zacytuj.

Powtórnie?

Nie, pierwszy raz.

A skąd mam wiedzieć, który link będzie dla Ciebie normalny? Przecież Ty
zawsze wiesz lepiej.

Nie musisz wiedzieć. Daj to poparcie.

Poparcie na co?

Na Twoją tezę, iż gotowanie w blokach jest szkodliwe dla zdrowia. Cytat z
rozmowy:
Ty: "4. Czy powinno się zakazać gotowania w blokach?"
Ja: "Nie, to nie jest szkodliwe dla zdrowia innych. "
Ty: "Jest."


--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Dnia Mon, 22 Jun 2009 10:43:33 +0200, Vlad The Ripper napisał(a):

Ale to ty masz z tym problem. Więc nie zmuszaj innych by twój problem
rozwiązywali i wprowadzali jakiś zakaz ograniczający czyjąś wolność, bo
takie jest twoje widzimisie. Nie chcesz wąchac dymu ze szlugów zatkaj nos,
albo używaj maseczki.

Koleś, który Ci wbija kose pod żebro to Twój problem. Więc nie zmuszaj
innych by twój problem rozwiązywali i wprowadzali jakiś zakaz ograniczający
czyjąś wolność, bo takie jest twoje widzimisię. Nie chcesz mieć kosy pod
żebrem, to nie wuyciubiaj nosa z domu, albo używaj zbroi.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Adam Płaszczyca pisze:

Dnia Mon, 22 Jun 2009 10:43:33 +0200, Vlad The Ripper napisał(a):

Ale to ty masz z tym problem. Więc nie zmuszaj innych by twój problem rozwiązywali i wprowadzali jakiś zakaz ograniczający czyjąś wolność, bo takie jest twoje widzimisie. Nie chcesz wąchac dymu ze szlugów zatkaj nos, albo używaj maseczki.

Koleś, który Ci wbija kose pod żebro to Twój problem. Więc nie zmuszaj
innych by twój problem rozwiązywali i wprowadzali jakiś zakaz ograniczający
czyjąś wolność, bo takie jest twoje widzimisię. Nie chcesz mieć kosy pod
żebrem, to nie wuyciubiaj nosa z domu, albo używaj zbroi.

Spaliny Twojego samochodu są trucizną. Jak checesz sobie rób to w swoim domu. Wypad z tym śmierdzielem z miejsc publicznych chamie.

I jak pasuje taka argumentacja?

A.

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Ale to ty masz z tym problem. Więc nie zmuszaj innych by twój
problem rozwiązywali i wprowadzali jakiś zakaz ograniczający czyjąś
wolność, bo takie jest twoje widzimisie. Nie chcesz wąchac dymu ze
szlugów zatkaj nos, albo używaj maseczki.

Koleś, który Ci wbija kose pod żebro to Twój problem. Więc nie
zmuszaj innych by twój problem rozwiązywali i wprowadzali jakiś zakaz
ograniczający czyjąś wolność, bo takie jest twoje widzimisię. Nie
chcesz mieć kosy pod żebrem, to nie wuyciubiaj nosa z domu, albo
używaj zbroi.

Spaliny Twojego samochodu są trucizną. Jak checesz sobie rób to w
swoim domu. Wypad z tym śmierdzielem z miejsc publicznych chamie.

I jak pasuje taka argumentacja?

przypominam, ze nawet sam nie potrafisz sobie wyobrazic zycia bez
samochodów.
A bez papierosów? Nikt chyba nie ma z tym problemu.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Początek i koniec zawsze są jednością."
Frank Herbert

Budzik pisze:

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Ale to ty masz z tym problem. Więc nie zmuszaj innych by twój
problem rozwiązywali i wprowadzali jakiś zakaz ograniczający czyjąś
wolność, bo takie jest twoje widzimisie. Nie chcesz wąchac dymu ze
szlugów zatkaj nos, albo używaj maseczki.

Koleś, który Ci wbija kose pod żebro to Twój problem. Więc nie
zmuszaj innych by twój problem rozwiązywali i wprowadzali jakiś zakaz
ograniczający czyjąś wolność, bo takie jest twoje widzimisię. Nie
chcesz mieć kosy pod żebrem, to nie wuyciubiaj nosa z domu, albo
używaj zbroi.

Spaliny Twojego samochodu są trucizną. Jak checesz sobie rób to w
swoim domu. Wypad z tym śmierdzielem z miejsc publicznych chamie.

I jak pasuje taka argumentacja?

przypominam, ze nawet sam nie potrafisz sobie wyobrazic zycia bez samochodów.
A bez papierosów? Nikt chyba nie ma z tym problemu.

A ja przypominam, że masz problemy z czytaniem.

A.

Dnia Tue, 23 Jun 2009 10:23:40 +0200, Arek (G) napisał(a):

Koleś, który Ci wbija kose pod żebro to Twój problem. Więc nie zmuszaj
innych by twój problem rozwiązywali i wprowadzali jakiś zakaz ograniczający
czyjąś wolność, bo takie jest twoje widzimisię. Nie chcesz mieć kosy pod
żebrem, to nie wuyciubiaj nosa z domu, albo używaj zbroi.

Spaliny Twojego samochodu są trucizną. Jak checesz sobie rób to w swoim
domu. Wypad z tym śmierdzielem z miejsc publicznych chamie.
I jak pasuje taka argumentacja?

Istotnie, pasuje. Zaprzestań korzystać, nawet pośrednio z samochodów, wtedy
zobaczymy, jak bardzo szkodzą :D

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Adam Płaszczyca pisze:

Dnia Tue, 23 Jun 2009 10:23:40 +0200, Arek (G) napisał(a):

Koleś, który Ci wbija kose pod żebro to Twój problem. Więc nie zmuszaj
innych by twój problem rozwiązywali i wprowadzali jakiś zakaz ograniczający
czyjąś wolność, bo takie jest twoje widzimisię. Nie chcesz mieć kosy pod
żebrem, to nie wuyciubiaj nosa z domu, albo używaj zbroi.

Spaliny Twojego samochodu są trucizną. Jak checesz sobie rób to w swoim domu. Wypad z tym śmierdzielem z miejsc publicznych chamie.
I jak pasuje taka argumentacja?

Istotnie, pasuje. Zaprzestań korzystać, nawet pośrednio z samochodów, wtedy
zobaczymy, jak bardzo szkodzą :D

Ale to nie ja zmuszam innych do czegokolwiek. Wykazałem tylko hipokryzję w tego typu żądaniach.

A.

Dnia Wed, 24 Jun 2009 11:10:25 +0200, Arek (G) napisał(a):

Istotnie, pasuje. Zaprzestań korzystać, nawet pośrednio z samochodów, wtedy
zobaczymy, jak bardzo szkodzą :D

Ale to nie ja zmuszam innych do czegokolwiek. Wykazałem tylko hipokryzję
w tego typu żądaniach.

Niczego nie wykazałeś. Jedynie przedstawiłeś swój, niespójny punkt
widzenia.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Adam Płaszczyca pisze:

Dnia Wed, 24 Jun 2009 11:10:25 +0200, Arek (G) napisał(a):

Istotnie, pasuje. Zaprzestań korzystać, nawet pośrednio z samochodów, wtedy
zobaczymy, jak bardzo szkodzą :D

Ale to nie ja zmuszam innych do czegokolwiek. Wykazałem tylko hipokryzję w tego typu żądaniach.

Niczego nie wykazałeś. Jedynie przedstawiłeś swój, niespójny punkt
widzenia.

Owszem wskazałem bardzo precyzyjnie. Jak się nie chce czegoś zauważyć to się nie zauważy.

W którym miejscu pojawiła się niespójność?

A.

Dnia Fri, 26 Jun 2009 14:43:19 +0200, Arek (G) napisał(a):

Niczego nie wykazałeś. Jedynie przedstawiłeś swój, niespójny punkt
widzenia.

Owszem wskazałem bardzo precyzyjnie. Jak się nie chce czegoś zauważyć to
się nie zauważy.
W którym miejscu pojawiła się niespójność?

W dowolnym. Przykładzik:

Ktoś wydziela trujące wyziewy.
Jeśli tym kims jest palacz, to recepta brzmi 'trzymaj się daleko'.
Jesli to kierowca auta, to recepta jest inna.



--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Adam Płaszczyca pisze:

Dnia Fri, 26 Jun 2009 14:43:19 +0200, Arek (G) napisał(a):

Niczego nie wykazałeś. Jedynie przedstawiłeś swój, niespójny punkt
widzenia.

Owszem wskazałem bardzo precyzyjnie. Jak się nie chce czegoś zauważyć to się nie zauważy.
W którym miejscu pojawiła się niespójność?

W dowolnym. Przykładzik:

Ktoś wydziela trujące wyziewy. Jeśli tym kims jest palacz, to recepta brzmi 'trzymaj się daleko'.
Jesli to kierowca auta, to recepta jest inna.

Pojedynczy palacze nie są w stanie zatruć całej aglomeracji miejskiej. Kierowcy owszem. Masz wątpliwości, to zbadaj pochodzenie czarnej mazi na drzewach budynkach itp. w dowolnym mieście. Szczególnie przydatne może być badanie liści drzew przy ulicach. Bowiem syf który je pokrywa z definicji nie mógł gromadzić się latami.

Czyli wracając do problemu trucia. Palacz w parku jest problemem marginalnym łatwym do ominięcia. Kierowcy to problem globalny i bardziej on wymaga interwencji jakiś odgórnych "organów".

A.

Dnia Mon, 29 Jun 2009 13:23:10 +0200, Arek (G) napisał(a):

Ktoś wydziela trujące wyziewy.
Jeśli tym kims jest palacz, to recepta brzmi 'trzymaj się daleko'.
Jesli to kierowca auta, to recepta jest inna.

Pojedynczy palacze nie są w stanie zatruć całej aglomeracji miejskiej.

Są.

Kierowcy owszem. Masz wątpliwości, to zbadaj pochodzenie czarnej mazi na
drzewach budynkach itp.

Musiałbym ją spotkać,. Jakoś nei mam jej na oknach, ani na drzewach.

w dowolnym mieście. Szczególnie przydatne może
być badanie liści drzew przy ulicach. Bowiem syf który je pokrywa z
definicji nie mógł gromadzić się latami.

No właśnie. Są zielone. Do tego ów syf nei jest rakotwórczy.


--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Adam Płaszczyca pisze:

Dnia Mon, 29 Jun 2009 13:23:10 +0200, Arek (G) napisał(a):

Ktoś wydziela trujące wyziewy. Jeśli tym kims jest palacz, to recepta brzmi 'trzymaj się daleko'.
Jesli to kierowca auta, to recepta jest inna.

Pojedynczy palacze nie są w stanie zatruć całej aglomeracji miejskiej.

Są.

Udowodnij to proszę.

Kierowcy owszem. Masz wątpliwości, to zbadaj pochodzenie czarnej mazi na drzewach budynkach itp.

Musiałbym ją spotkać,. Jakoś nei mam jej na oknach, ani na drzewach.

Cała warszawa jest tym pokryta. I każde większe miasto. Może masz coś z oczami?

w dowolnym mieście. Szczególnie przydatne może być badanie liści drzew przy ulicach. Bowiem syf który je pokrywa z definicji nie mógł gromadzić się latami.

No właśnie. Są zielone. Do tego ów syf nei jest rakotwórczy.

Brunatne. Chcesz powiedzieć, że zasmołowanie organizmu ludzkiego czymś takim jest zdrowe? Skoro liść przy drodze po paru miesiącach jest prawie czarny to jak wyglądają np. płuca po paru latach?

A.

Dnia Tue, 30 Jun 2009 13:42:52 +0200, Arek (G) napisał(a):

Ktoś wydziela trujące wyziewy.
Jeśli tym kims jest palacz, to recepta brzmi 'trzymaj się daleko'.
Jesli to kierowca auta, to recepta jest inna.

Pojedynczy palacze nie są w stanie zatruć całej aglomeracji miejskiej.

Są.

Udowodnij to proszę.

Empiria - klejące się od nikotyny pomieszczenia, gdzie palacze dają w
płuco.

Kierowcy owszem. Masz wątpliwości, to zbadaj pochodzenie czarnej mazi na
drzewach budynkach itp.

Musiałbym ją spotkać,. Jakoś nei mam jej na oknach, ani na drzewach.

Cała warszawa jest tym pokryta. I każde większe miasto. Może masz coś z
oczami?

Istotnie, mam z nimi coś - dobry wzrok.

No właśnie. Są zielone. Do tego ów syf nei jest rakotwórczy.

Brunatne. Chcesz powiedzieć, że zasmołowanie organizmu ludzkiego czymś
takim jest zdrowe? Skoro liść przy drodze po paru miesiącach jest prawie
czarny to jak wyglądają np. płuca po paru latach?

Jak widze, palenie nie tylko węch uszkadza.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

On Tue, 30 Jun 2009 21:40:21 +0200,  Adam Płaszczyca wrote:

Dnia Tue, 30 Jun 2009 13:42:52 +0200, Arek (G) napisał(a):

Ktoś wydziela trujące wyziewy.
Jeśli tym kims jest palacz, to recepta brzmi 'trzymaj się daleko'.
Jesli to kierowca auta, to recepta jest inna.

Pojedynczy palacze nie są w stanie zatruć całej aglomeracji miejskiej.

Są.

Udowodnij to proszę.

Empiria - klejące się od nikotyny pomieszczenia, gdzie palacze dają w
płuco.

Kwestia stezenia. W wiekszym stezeniu wszystko okazuje sie trujace :-)

J.

Dnia Wed, 01 Jul 2009 12:58:54 +0200, Arek (G) napisał(a):

"Spaliny samochodowe są dużo bardziej szkodliwe dla ludzi niż
zanieczyszczenia pochodzące z przemysłu, jako, że rozprzestrzeniają się
one w dużych stężeniach na niskich wysokościach w bezpośrednim
sąsiedztwie ludzi. Według dr Tadeusza Kopty z Politechniki Krakowskiej,
w krajach OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju,
skupiająca wysoko rozwinięte kraje) pojazdy samochodowe są największym
źródłem skażenia środowiska, obciążając go ponad 15 tysiącami związków
chemicznych. "

Ładnie. Przytoczyłeś porównanie aut do przemysłu. A co to ma wspólnego z
tytoniem? Nic.

Poza tym, wołasz w kółko, że palenie cacy, bo są inne, gorsze trucizny.
Zatem kosa pod żebro to nic takiego, bo są gorsze soposoby mordowania.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Dnia Wed, 01 Jul 2009 12:48:25 +0200, Arek (G) napisał(a):

Empiria - klejące się od nikotyny pomieszczenia, gdzie palacze dają w
płuco.

Nie wiem gdzie Ty przebywasz, ale ja czegoś takiego nie widziałem. Ale
zasmrodzone całe miasto spalinami widzę codziennie i wszędzie.

Tak jak pisałem - nikotyna uszkodziła Ci nie tyl;ko węch, ale i wzrok.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Hello Arek,

Wednesday, July 1, 2009, 12:48:25 PM, you wrote:

[...]

Empiria - klejące się od nikotyny pomieszczenia, gdzie palacze dają w
płuco.

Nie wiem gdzie Ty przebywasz, ale ja czegoś takiego nie widziałem.

Przejedź się do Wiednia, znajdziesz tam taką kawiarnię, gdzie "wolno
nie palić", ściany nie były odnawiane od dziesięcioleci (autentyk), w
powietrzy można siekierę uwiesić a mnie - wówczas jeszcze namiętnego i
nałogowego palacza - wymiotło stamtąd na ulicę błyskawicznie. Ale
faktem jest, to to raczej kultowe miejsce i jedyne w swoim rodzaju.

[...]

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack :)

Viking wrote:

"CeSaR"  wrote in message

jeszcze mi kurwa wejdz do domu i kaz zgasic papierosa bo 2 pietra wyzej czujesz

A co robisz z petami?

wrzucam pod lozko, niektore przyklejam do sufitu, zalezy od inwecji, a co cie to..?

Jeżeli narusza to zasady bezpieczeństwa pożarowego, to bardzo wiele.

--
pozdrawiam,
Marcin 'Yans' Bazarnik

"Yans van Horn"  wrote in message

Jeżeli narusza to zasady bezpieczeństwa pożarowego, to bardzo wiele.

???? kolejny szaleniec?:P

--
Pozdrawiam
V.I.K.I.N.G.: Vigilant Individual Keen on Infiltration
and Nocturnal Gratification
ICQ: 50985493 GG: 14408

Viking wrote:

"Yans van Horn"  wrote in message

Jeżeli narusza to zasady bezpieczeństwa pożarowego, to bardzo wiele.

???? kolejny szaleniec?:P

Inwektywy zachowaj dla Siebie misiaczku kolorowy. A teraz staraj się czytać ze zrozumieniem, bo wyjaśnię Ci ponownie:
Pytałeś co komu do tego co robisz z petami.

Jeśli założyć, że wrzucasz (być może tlące się jeszcze) pod łożko (do innych petów już tam
leżÄ…cych) to powodujesz zagrożenie pożarem. Zatem wbrew pozorom bardzo wielu osobom "może być do tego".

Rozumiesz, czy trzeba narysować Ci schemat?

--
pozdrawiam,
Marcin 'Yans' Bazarnik

Viking wrote:

"Yans van Horn"  wrote in message

Jeśli założyć, że wrzucasz (być może tlące się jeszcze) pod łożko (do innych petów już tam
leżÄ…cych) to powodujesz zagrożenie pożarem. Zatem wbrew pozorom bardzo wielu osobom "może być do tego".

Rozumiesz, czy trzeba narysować Ci schemat?

zieew, zacznij pisac scenariusze filmow sensacyjnych i poczytaj o sarkazmie przy okazji

Ty rozpocząłeś pisanie tego scenariusza. Ja jedynie wyprowadziłem Cię z błÄ™du :-)

--
pozdrawiam,
Marcin 'Yans' Bazarnik

Użytkownik "Icek"  napisał w wiadomości

>

tez o tym slyszalem -
liberalowie za 5 pln w koncu - to widac na kazdym kroku.

to pomysl czasami o tych co stoja w korku i nie chca wachac Twojego dymu
papierosowego

No kurde nie mogłem się powstrzymać.. Ty tak na serio?? Jak w korku ktoś tam
sobie zapali, wypuszczając przez uchyloną szybę dymek, który na odcinku tak
circa about 10 metrów zdązy się rozcieńczyć z 1000000 razy to Ty już
umierasz? O w mordę.. Znaczy się tak w ogóle to te korki spowodowane są
dorożkami? Jaką jeździsz? Jedno, 2 czy 4 konny zestaw?
A specyficzny zapaszek koni Ci nie przeszkadza, czy postulujesz ustawowy
obowiązek stosowania dezodorantów dla koni?

Jak ja kocham wszelkiej maści nawiedzonych. Smrodek kopcącego autobusu
miejskiego mu nie przeszkadza, nie przeszkadzaja mu w ogóle spaliny w korku
z iluś litrów paliwa, za to dym z grama liści i owszem..

Piotr

Dnia Sat, 20 Jun 2009 10:25:28 +0200, Piotr Woszczyński   napisał:

No kurde nie mog?em si? powstrzyma?.. Ty tak na serio?? Jak w korku kto?  tam
sobie zapali, wypuszczaj?c przez uchylon? szyb? dymek, który na odcinku  tak
circa about 10 metrów zd?zy si? rozcie?czy? z 1000000 razy to Ty ju?
umierasz?

Ja czuję ten smrod, nawet jak wiart jest i to mnie drazni.

Użytkownik "Marcin"  napisał w wiadomości

Dnia Sat, 20 Jun 2009 10:25:28 +0200, Piotr Woszczyński
 napisał:

No kurde nie mog?em si? powstrzyma?.. Ty tak na serio?? Jak w korku kto?
tam
sobie zapali, wypuszczaj?c przez uchylon? szyb? dymek, który na odcinku
tak
circa about 10 metrów zd?zy si? rozcie?czy? z 1000000 razy to Ty ju?
umierasz?

Ja czuję ten smrod, nawet jak wiart jest i to mnie drazni.

Smród kopcącego autobusu miejskiego jest za to OK?

No kurde nie mog?em si? powstrzyma?.. Ty tak na serio?? Jak w korku kto?
tam
sobie zapali, wypuszczaj?c przez uchylon? szyb? dymek, który na odcinku
tak
circa about 10 metrów zd?zy si? rozcie?czy? z 1000000 razy to Ty ju?
umierasz?

Ja czuję ten smrod, nawet jak wiart jest i to mnie drazni.

Wiesz Japońce popierdalają po Tokio w maskach  - może kupisz sobie kilka??
A twoje własne bąki, pełne metanu innych i aromatów, puszczane w aucie nie
powodują alergii i łuszczenia twojej skóry??


--
~~Oby nasze dzieci miały bogatych rodziców~~
Pozdrawia Elwis
BMW E34 525tds touring executive '96 cosmosschwarz

In article  
says...

Wiesz Japońce popierdalają po Tokio w maskach  - może kupisz sobie kilka??

Ale wiesz dlaczego to robią, prawda? ;)

--
Pzdr
Alex

Alex81 pisze:

In article   says...

Wiesz Japońce popierdalają po Tokio w maskach  - może kupisz sobie kilka??

Ale wiesz dlaczego to robią, prawda? ;)

Od papierosów?

A.

No kurde nie mogłem się powstrzymać.. Ty tak na serio?? Jak w korku ktoś

tam

sobie zapali, wypuszczając przez uchyloną szybę dymek, który na odcinku

tak

circa about 10 metrów zdązy się rozcieńczyć z 1000000 razy to Ty już

ale co mi do tego ile razy sie rozcienczy. Nie chce wachac smrodu
papierosowego i ch.j

Jak palacz chce palic to niech pali gdzie chce, co chce ale tak zeby nie
zmuszac innych do wachania (nawet rozcienczonego)


Icek

"Icek"  wrote in message

ale co mi do tego ile razy sie rozcienczy. Nie chce wachac smrodu
papierosowego i ch.j

Jak palacz chce palic to niech pali gdzie chce, co chce ale tak zeby nie
zmuszac innych do wachania (nawet rozcienczonego)

a ja nie chce wachac twojego potu i ch.j, masz siedziec w domu i nie wylazic...

--
Pozdrawiam
V.I.K.I.N.G.: Vigilant Individual Keen on Infiltration
and Nocturnal Gratification
ICQ: 50985493 GG: 14408

Użytkownik "Icek"  napisał w wiadomości

Jak palacz chce palic to niech pali gdzie chce, co chce ale tak zeby nie
zmuszac innych do wachania (nawet rozcienczonego)

Popieram cię. Nie wolno innym przeszkadzać. Każdego kto nam przeszkadza należy zabić.
Jesteś pierwszy do zabicia. Twoja obecność mi przeszkadza. Jest demokracja i ty się dostosuj, uśrednij się, nie żyj.

Icek pisze:

Jak palacz chce palic to niech pali gdzie chce, co chce ale tak zeby nie
zmuszac innych do wachania (nawet rozcienczonego)

...przypuszczam, iż jest wiele osób, którym przeszkadza Twój pot - nawet przymaskowany częściowo przez wodę kolońską/toaletową/whatever. Czy wobec tego poświęcisz się w imię własnych teorii i zamkniesz się we własnym mieszkaniu by nie "zmuszać innych do wąchania"?

pzdr
A.

> Jak palacz chce palic to niech pali gdzie chce, co chce ale tak zeby nie
> zmuszac innych do wachania (nawet rozcienczonego)
>

..przypuszczam, iż jest wiele osób, którym przeszkadza Twój pot - nawet
przymaskowany częściowo przez wodę kolońską/toaletową/whatever. Czy
wobec tego poświęcisz się w imię własnych teorii i zamkniesz się we
własnym mieszkaniu by nie "zmuszać innych do wąchania"?

jakby mi ktos zwrocil uwage, ze smierdze, albo moja papuga komus
przeszkadza, albo auto za bardzo dymi to bym przemyslal sprawe i zobaczyl co
moge zrobic w temacie aby moja osoba nie przeszkadzala.

Zyj i daj zyc innym. Palacz musi zdawac sobie sprawe z faktu, ze smrod
papierosowy niesie sie mocno.


Icek


--
www.StareGry.pl - Najwiekszy polski serwis o tematy ce starych gier

Icek pisze:

Jak palacz chce palic to niech pali gdzie chce, co chce ale tak zeby nie
zmuszac innych do wachania (nawet rozcienczonego)

..przypuszczam, iż jest wiele osób, którym przeszkadza Twój pot - nawet
przymaskowany częściowo przez wodę kolońską/toaletową/whatever. Czy
wobec tego poświęcisz się w imię własnych teorii i zamkniesz się we
własnym mieszkaniu by nie "zmuszać innych do wąchania"?

jakby mi ktos zwrocil uwage, ze smierdze, albo moja papuga komus
przeszkadza, albo auto za bardzo dymi to bym przemyslal sprawe i zobaczyl co
moge zrobic w temacie aby moja osoba nie przeszkadzala.

Widocznie otaczają Cię ludzie o wyższym poziomie kultury niż Ty. Zaręczam śmierdzisz i zaręczam, że Twoje auto wydziela więcej smrodu i szkodliwych substancji w miesiąc niż tysiąc palaczy przez rok.

Zyj i daj zyc innym. Palacz musi zdawac sobie sprawe z faktu, ze smrod
papierosowy niesie sie mocno.

Ty musisz zdawać sobie sprawę z faktu, że Twoje spaliny niosą się jeszcze bardziej. Jak masz wątpliwości rzuć okiem na elewację dowolnego budynku w jakimkolwiek mieście - czarny już parę lat od malowania. Rzuć okiem na liście drzew w centrum miasta - pokryte smołą. Więc proszę Cię zamknij się już, bo durnia z siebie robisz.

A.

Icek pisze:

No kurde nie mogłem się powstrzymać.. Ty tak na serio?? Jak w korku ktoś

tam

sobie zapali, wypuszczając przez uchyloną szybę dymek, który na odcinku

tak

circa about 10 metrów zdązy się rozcieńczyć z 1000000 razy to Ty już

ale co mi do tego ile razy sie rozcienczy. Nie chce wachac smrodu
papierosowego i ch.j

Jak palacz chce palic to niech pali gdzie chce, co chce ale tak zeby nie
zmuszac innych do wachania (nawet rozcienczonego)

A ja nie chcę wąchać smrodu Twojego potu, dezodorantu (równie szkodliwy dla otoczenia), skarpet itp. I to, że Ty swojego smrodu nie czujesz, nie znaczy, że nie śmierdzisz. I co najważniejsze nie chcę wąchać Twoich spalin.

Jak chcesz to jeździj gdzie chcesz, ale tak aby inni nie musieli tego wąchać.

A.

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

tez o tym slyszalem -
liberalowie za 5 pln w koncu - to widac na kazdym kroku.

to pomysl czasami o tych co stoja w korku i nie chca wachac Twojego dymu
papierosowego

Mi sie nie podoba, ze czasami za kims lub obok kogos stoje i tylko czuje
smrod papierosow. Moglby sie powstrzymac.

zartujesz chyba?
Zamknij okna.
Ja bym karał za palenie w samochodzie ale tylko wtedy, kiedy jedziesz z
dziecmi.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Życie jest cierpieniem, pieniądze morfiną"

Budzik pisze:

Ja bym karał za palenie w samochodzie ale tylko wtedy, kiedy jedziesz z dziecmi.

...też nie. Zostawmy decyzje rodzicom (co nie broni zmieniać ich świadomość stosownymi akcjami) a przestańmy się bawić w faszystów, którzy wiedzą lepiej co dla nieswojego dziecka jest lepsze.
Idąc Twoim tokiem myślenia prędzej czy później jakiś poczciwy idiota wprowadzi nakaz oddawania wszystkich dzieci do domów dziecka (obojętnie jak się będą nazywały). W końcu..państwo wie najlepiej co dla dzieci dobre :)

pzdr
A.

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Ja bym karał za palenie w samochodzie ale tylko wtedy, kiedy jedziesz z
dziecmi.

..też nie. Zostawmy decyzje rodzicom (co nie broni zmieniać ich
świadomość stosownymi akcjami) a przestańmy się bawić w faszystów,
którzy wiedzą lepiej co dla nieswojego dziecka jest lepsze.
Idąc Twoim tokiem myślenia prędzej czy później jakiś poczciwy idiota
wprowadzi nakaz oddawania wszystkich dzieci do domów dziecka (obojętnie
jak się będą nazywały). W końcu..państwo wie najlepiej co dla dzieci
dobre :)

no chyba zartujesz.
Nie wiem czy zwrociłes uwage, ale panstwo juz nakłada szereg obowiazków na
rodziców (musza zapisac dziecko do szkoły, dbac o jego zdrowie, karmic,
opiekowac sie itd.) IMO nie palenie przy dziecku jak najbardziej sie
zalicza do kategorii dbania o jego zdrowie. A to, ze głąby podchodza do
tego na zasadzie - mnie nei szkodzi - dziecku tez nie... cóz.
Za swiadome palenie w ciazy tez nakładałbym mandat. I to wysoki!

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Argumentowi "Bo nie!" przeciwstawiam
kontrargument "Bo tak!".   Tomasz 'tsca' Sienicki

Budzik pisze:

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Ja bym karał za palenie w samochodzie ale tylko wtedy, kiedy jedziesz z dziecmi.

..też nie. Zostawmy decyzje rodzicom (co nie broni zmieniać ich świadomość stosownymi akcjami) a przestańmy się bawić w faszystów, którzy wiedzą lepiej co dla nieswojego dziecka jest lepsze.
Idąc Twoim tokiem myślenia prędzej czy później jakiś poczciwy idiota wprowadzi nakaz oddawania wszystkich dzieci do domów dziecka (obojętnie jak się będą nazywały). W końcu..państwo wie najlepiej co dla dzieci dobre :)

no chyba zartujesz.
Nie wiem czy zwrociłes uwage, ale panstwo juz nakłada szereg obowiazków

...których powiększenia się domagasz? ;)

pzdr
A.

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

no chyba zartujesz.
Nie wiem czy zwrociłes uwage, ale panstwo juz nakłada szereg
obowiazków

..których powiększenia się domagasz? ;)

generalnie jestem bardzo negatywnie nastawiony do wszelkiego rodzaju
uregulowan.
Ale akurat wymog dbania o zdrowie dziecka jest madry, wiec jak najbardziej
podoba mi sie pomysł dodatkowego powiekszenia.
No chyba ze takie wyciecie z kontekstu mojej wypowiedzi miało byc smieszne?

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Jest tylko jedna kategoria ludzi, którzy myślą więcej o pieniądzach
niż bogaci - to biedni."  Oscar Wilde

Dnia Sun, 21 Jun 2009 01:35:03 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

no chyba zartujesz.
Nie wiem czy zwrociłes uwage, ale panstwo juz nakłada szereg
obowiazków

..których powiększenia się domagasz? ;)

generalnie jestem bardzo negatywnie nastawiony do wszelkiego rodzaju
uregulowan.
Ale akurat wymog dbania o zdrowie dziecka jest madry, wiec jak najbardziej
podoba mi sie pomysł dodatkowego powiekszenia.

Dokładnie - ja np. jak najbardziej popieram tępienie automatów z napojami
gazowanymi, chipsami itp. czy sprzedaż fastfoodów w szkołach. Dziecko jest
bardzo podatne na wpływy, nie zje wykupionego obiadu za to wyda kieszonkowe
by się napchać chipsami. A potem mamy społeczeństwo tłuste jak w USA :)

Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki  GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

Jacek Osiecki pisze:

Dnia Sun, 21 Jun 2009 01:35:03 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

no chyba zartujesz.
Nie wiem czy zwrociłes uwage, ale panstwo juz nakłada szereg
obowiazków

..których powiększenia się domagasz? ;)

generalnie jestem bardzo negatywnie nastawiony do wszelkiego rodzaju uregulowan.
Ale akurat wymog dbania o zdrowie dziecka jest madry, wiec jak najbardziej podoba mi sie pomysł dodatkowego powiekszenia.

Dokładnie - ja np. jak najbardziej popieram tępienie automatów z napojami
gazowanymi, chipsami itp. czy sprzedaż fastfoodów w szkołach. Dziecko jest
bardzo podatne na wpływy,

...i od tego są rodzice, by je stosownie wychować i nauczyć pewnych zachowań i upodobań. Aczkolwiek zawsze znajdą się lenie, które wolą zdać się na państwo i uwarunkowania prawne.

pzdr
A.

"złoty"  wrote in message

Jacek Osiecki pisze:

Dnia Sun, 21 Jun 2009 01:35:03 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim
odcinku co następuje:

no chyba zartujesz.
Nie wiem czy zwrociłes uwage, ale panstwo juz nakłada szereg
obowiazków

..których powiększenia się domagasz? ;)

generalnie jestem bardzo negatywnie nastawiony do wszelkiego rodzaju
uregulowan.
Ale akurat wymog dbania o zdrowie dziecka jest madry, wiec jak
najbardziej podoba mi sie pomysł dodatkowego powiekszenia.

Dokładnie - ja np. jak najbardziej popieram tępienie automatów z napojami
gazowanymi, chipsami itp. czy sprzedaż fastfoodów w szkołach. Dziecko
jest
bardzo podatne na wpływy,

..i od tego są rodzice, by je stosownie wychować i nauczyć pewnych
zachowań i upodobań. Aczkolwiek zawsze znajdą się lenie, które wolą zdać
się na państwo i uwarunkowania prawne.

Gdyby rodzice stosownie dbali o pociechy, problemu by nie bylo. A ze nie
dbaja, to mamy przepisy broniace dzieci.




Pozdrawiam
Kamil

złoty wrote:

Dokładnie - ja np. jak najbardziej popieram tępienie automatów z napojami
gazowanymi, chipsami itp. czy sprzedaż fastfoodów w szkołach. Dziecko jest
bardzo podatne na wpływy,

..i od tego są rodzice, by je stosownie wychować i nauczyć pewnych zachowań i upodobań.

Zwłaszcza mają kontrolę nad tym co dziecka rówieśnicy robią w (państwowej) szkole.

\SK

--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

Sebastian Kaliszewski pisze:

złoty wrote:

Dokładnie - ja np. jak najbardziej popieram tępienie automatów z napojami
gazowanymi, chipsami itp. czy sprzedaż fastfoodów w szkołach. Dziecko jest
bardzo podatne na wpływy,

..i od tego są rodzice, by je stosownie wychować i nauczyć pewnych zachowań i upodobań.

Zwłaszcza mają kontrolę nad tym co dziecka rówieśnicy robią w (państwowej) szkole.

...z ciekawości spytam: a w niepaństwowej wiedzą?
...nie żartuj
Wracając do tematu: jeśli naprawdę uważasz, że większy wpływ na dziecko ma szkoła niż rodzice..to nie mamy o czym rozmawiać. Oddaj swoje do domu dziecka..tak będzie dla niego lepiej..

pzdr
A.

złoty wrote:

Sebastian Kaliszewski pisze:

złoty wrote:

Dokładnie - ja np. jak najbardziej popieram tępienie automatów z napojami
gazowanymi, chipsami itp. czy sprzedaż fastfoodów w szkołach. Dziecko jest
bardzo podatne na wpływy,

..i od tego są rodzice, by je stosownie wychować i nauczyć pewnych zachowań i upodobań.

Zwłaszcza mają kontrolę nad tym co dziecka rówieśnicy robią w (państwowej) szkole.

..z ciekawości spytam: a w niepaństwowej wiedzą?
..nie żartuj

Mowa o zazkazach państwowych.

Wracając do tematu: jeśli naprawdę uważasz, że większy wpływ na dziecko ma szkoła niż rodzice..to nie mamy o czym rozmawiać. Oddaj swoje do domu dziecka..tak będzie dla niego lepiej..

Wnioskowanie nie w złą stronę.

To, że rodzice mają (zwykle) największy wpływ nie znaczy, że nic poza nimi nie ma wpływu wcale.

\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

Użytkownik "złoty"  napisał w wiadomości

..słuchając dziś RMF-u zasłyszałem wielce ciekawą info:
Platforma przygotowała projekt ustawy wprowadzającej zakaz palenia w
iluś-tam-miejscach. Jako, że to grupa dyskusyjna  poświęcona samochodom
warto wspomnieć fakt, iż ma ona zakazywać również palenia we WŁASNYM
samochodzie.

próbują zmniejszyć emisie spalin

Użytkownik "hovat"  napisał w wiadomoœci

Użytkownik "złoty"  napisał w wiadomości

..słuchając dziś RMF-u zasłyszałem wielce ciekawą info:
Platforma przygotowała projekt ustawy wprowadzającej zakaz palenia w
iluś-tam-miejscach. Jako, że to grupa dyskusyjna  poświęcona samochodom
warto wspomnieć fakt, iż ma ona zakazywać również palenia we WŁASNYM
samochodzie.

próbują zmniejszyć emisie spalin

dokladnie - najpierw niech usa i chiny podpisza protokol z kioto ... jeszcze
zakaza oddychac bo co2 wydalamy.

zinek pisze:

[...]

dokladnie - najpierw niech usa i chiny podpisza protokol z kioto ... jeszcze zakaza oddychac bo co2 wydalamy.

Bzdura. Nie zakażą tylko ograniczą np. do 30000 na dobę.
Taka ilość będzie zwolniona z podatku.
Każdy oddech ponad normę będzie opodatkowany.
Skąd będą znali ilość oddechów? Ano firma Krzysia lub Jacka
wyprodukuje indywidualne liczniki w cenie po 1000 zł
(mogą być częściowo refinansowane) oraz wprowadzi się odpowiednią
poprawkę tak aby oddychanie bez licznika stanowiło przestępstwo karno-skarbowe.
Budżet zyska i znajomi Krzysia a i ten tego - ekologia też.

PT

hovat  napisał(a):

Użytkownik "złoty"  napisał w wiadomości

> ..słuchając dziś RMF-u zasłyszałem wielce ciekawą info:
> Platforma przygotowała projekt ustawy wprowadzającej zakaz palenia w
> iluś-tam-miejscach. Jako, że to grupa dyskusyjna  poświęcona samochodom
> warto wspomnieć fakt, iż ma ona zakazywać również palenia we WŁASNYM
> samochodzie.

próbują zmniejszyć emisie spalin

Jak by kondon był bardziej myślący to wprowadziłby coś takiego ze jak swój
stary samochód oddasz na złom to na zakup nowego masz zapłacić 10 tysiaków
mniej, wtedy na pewno zmniejszy się emisja spalin bo poznikają 20 letnie
zabytki.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Dnia Sun, 21 Jun 2009 10:56:59 +0000 (UTC), White Power napisał(a):

hovat  napisał(a):

próbują zmniejszyć emisie spalin

Jak by kondon był bardziej myślący to wprowadziłby coś takiego ze jak swój
stary samochód oddasz na złom to na zakup nowego masz zapłacić 10 tysiaków
mniej, wtedy na pewno zmniejszy się emisja spalin bo poznikają 20 letnie
zabytki.

Już pomijając głupoty o rzekomym wpływie człowieka na ocieplenie klimatu:
oby nigdy nie wprowadzili takich durnych przepisów - po cholerę dotować
i tak dochodowych producentów samochodów? Niech obniżą ceny to więcej
sprzedadzą :)

Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki  GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

..słuchając dziś RMF-u zasłyszałem wielce ciekawą info:
Platforma przygotowała projekt ustawy wprowadzającej zakaz palenia w iluś-tam-miejscach. Jako, że to grupa dyskusyjna  poświęcona samochodom warto wspomnieć fakt, iż ma ona zakazywać również palenia we WŁASNYM samochodzie. Dziękujemy ci PO, że tak dbasz o naszą prywatność i że kontynuujesz misję komuny w kwestii ograniczenia poszanowania własności prywatnej i praw obywatelskich. :)
Po cichu jednak mam nadzieję, iż to nie przejdzie w głosowaniu i nie staniemy się znów pośmiewiskiem w niemieckiej (a przypuszczam, że i w innych) TV. Już wystarczy, że uważają nas za dziwolągów za to "świecenie" cały rok..
(...)
pozdrowienia dla elektoratu PO

Stare, ale można przypomnieć:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,9912,title,Zakaz-palenia-w-samochodzie,wid,8756543,wiadomosc_prasa.html?ticaid=183d6

Pzdr dla wszystkich nawiedzonych :-)

owp  napisał(a):

> ..słuchając dziś RMF-u zasłyszałem wielce ciekawą info:
> Platforma przygotowała projekt ustawy wprowadzającej zakaz palenia w
> iluś-tam-miejscach. Jako, że to grupa dyskusyjna  poświęcona samochodom
> warto wspomnieć fakt, iż ma ona zakazywać również palenia we WŁASNYM
> samochodzie. Dziękujemy ci PO, że tak dbasz o naszą prywatność i że
> kontynuujesz misję komuny w kwestii ograniczenia poszanowania własności
> prywatnej i praw obywatelskich. :)
> Po cichu jednak mam nadzieję, iż to nie przejdzie w głosowaniu i nie
> staniemy się znów pośmiewiskiem w niemieckiej (a przypuszczam, że i w
> innych) TV. Już wystarczy, że uważają nas za dziwolągów za to "świecenie"
> cały rok..
> (...)
> pozdrowienia dla elektoratu PO
>
Stare, ale można przypomnieć:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,9912,title,Zakaz-palenia-w-

samochodzie,wid,8756543,

wiadomosc_prasa.html?ticaid=183d6

Pzdr dla wszystkich nawiedzonych :-)

eot i dobra puenta:

"Ten pomysł to jakieś szaleństwo demokracji. Taki przepis wywołałby tylko
uśmiech politowania - ironizuje europoseł Marcin Libicki (PiS), który sam
jest niepalący."


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

złoty napisać:

ma ona zakazywać również palenia we WŁASNYM samochodzie

Podczas postoju, czy podczas jazdy?

--
Pozdor Myjk

On 2009-06-20, Myjk  wrote:

ma ona zakazywać również palenia we WŁASNYM samochodzie

Podczas postoju, czy podczas jazdy?

Podczas jazdy i postoju, zakaz ma równiez dotyczyć pasażerów.

Krzysiek Kiełczewski

Użytkownik "Krzysiek Kielczewski"  napisał w wiadomości

On 2009-06-20, Myjk  wrote:

ma ona zakazywać również palenia we WŁASNYM samochodzie

Podczas postoju, czy podczas jazdy?

Podczas jazdy i postoju, zakaz ma równiez dotyczyć pasażerów.

Niedawno próbowali zniewolić wszystkich, ale nie wyszło. Zakaz jest tylko w 'transporcie ludzi'. Teraz też nie przejdzie, bo by ich palacze zlinczowali.

neelix

Użytkownik "złoty" napisał

warto wspomnieć fakt, iż ma ona zakazywać również palenia we WŁASNYM samochodzie.

A żelazny punkt ogłoszeń "... w samochodzie nigdy nie było palone" to jak teraz będzie używany?
Albo może to po prostu sposób na podwyższenie jakości szamochodów żywanych  - z definicji: nie było palone :)

pozdr
lublex

złoty pisze:

warto wspomnieć fakt, iż ma ona zakazywać również palenia we WŁASNYM samochodzie. Dziękujemy ci PO, że tak dbasz o naszą prywatność i że kontynuujesz misję komuny w kwestii ograniczenia poszanowania własności prywatnej i praw obywatelskich. :)

Też uważałem, że ten pomysł jest idiotyczny dopóki nie oberwałem petem wyrzuconym z przejeżdżającego auta.

--
kamil d
red 206
mysłowice

.. :)

Też uważałem, że ten pomysł jest idiotyczny dopóki nie oberwałem petem
wyrzuconym z przejeżdżającego auta.

ale wyrzucanie śmieci przez okno już od dawna jest zakazane

On Sat, 20 Jun 2009 12:56:26 +0200,  Henio wrote:

Też uważałem, że ten pomysł jest idiotyczny dopóki nie oberwałem petem
wyrzuconym z przejeżdżającego auta.

ale wyrzucanie śmieci przez okno już od dawna jest zakazane

To zakazac jeszcze otwierania okien.
A najlepiej jak beda nieotwieralne.

Ani nic sie nie da wyrzucic, ani nic nie wpadnie :-)

J.

J.F. pisze:

To zakazac jeszcze otwierania okien. A najlepiej jak beda nieotwieralne.

Ani nic sie nie da wyrzucic, ani nic nie wpadnie :-)

Tak mi sie wydaje, ze wszystko jest ok gdy jedzie sie samemu i pali, wtedy to nikomu nie przeszkadza. Problem sie zaczyna jak ktos jedzie z kierowca, ktory pali papierosy - wtedy cala ekipa jadaca wdycha smrod tego papierosa.
Oczywiscie, gdy relacje kierowca/pasazer sa dobre i kierowca jest osoba z minimum kultury tutaj tez problemu nie ma.
Ale przykladowy i czesty przypadek to relacja rodzic/dziecko, tatus i mamuska dymia a dzieciak nie ma nic do powiedzenia. W tej sytuaci takie prawo jest dobre.

Inny problem to wyrzucanie petow za okno, ale tutaj tez wymagane jest minimum kultury zeby tego nie robic.

Aha, ja tam tego prawa nie popieram, wolnosc jest wazniejsza ;)

pzdr,
s.

Tak mi sie wydaje, ze wszystko jest ok gdy jedzie sie samemu i pali,
wtedy to nikomu nie przeszkadza. Problem sie zaczyna jak ktos jedzie z
kierowca, ktory pali papierosy - wtedy cala ekipa jadaca wdycha smrod
tego papierosa.
Oczywiscie, gdy relacje kierowca/pasazer sa dobre i kierowca jest osoba
z minimum kultury tutaj tez problemu nie ma.
Ale przykladowy i czesty przypadek to relacja rodzic/dziecko, tatus i
mamuska dymia a dzieciak nie ma nic do powiedzenia. W tej sytuaci takie
prawo jest dobre.

Inny problem to wyrzucanie petow za okno, ale tutaj tez wymagane jest
minimum kultury zeby tego nie robic.

Aha, ja tam tego prawa nie popieram, wolnosc jest wazniejsza ;)

ja tez takiego prawa nie popieram. Z drugiej strony problem "papierosowy"
powinien byc jakos naglasniany bo czasami ludzie nie zdaja sobie sprawy ze
jak ktos pali to komus innemu to przeszkadza


Icek

On Sat, 20 Jun 2009 13:33:21 +0200,  Stanislaw Kulczycki wrote:

Tak mi sie wydaje, ze wszystko jest ok gdy jedzie sie samemu i pali,
wtedy to nikomu nie przeszkadza. Problem sie zaczyna jak ktos jedzie z
kierowca, ktory pali papierosy - wtedy cala ekipa jadaca wdycha smrod
tego papierosa.

A to juz sprawa miedzy kierowca a ekipa. W koncu nie ma obowiazku
jazdy .. no chyba ze sluzbowo ..

Inny problem to wyrzucanie petow za okno, ale tutaj tez wymagane jest
minimum kultury zeby tego nie robic.

w sumie .. czemu nie, przynajmniej w trasie. Trafi do rowu, uzyzni
glebe ..

J.

On 20 Cze, 13:33, Stanislaw Kulczycki
wrote:

Ale przykladowy i czesty przypadek to relacja rodzic/dziecko, tatus i
mamuska dymia a dzieciak nie ma nic do powiedzenia. W tej sytuaci takie
prawo jest dobre.

albo synek nie może zapalić....

Stanislaw Kulczycki pisze:

Ale przykladowy i czesty przypadek to relacja rodzic/dziecko, tatus i mamuska dymia a dzieciak nie ma nic do powiedzenia. W tej sytuaci takie prawo jest dobre.

...że tak spytam: skąd wiesz co dla ich dziecka jest dobre? Masz jakiś monopol na rację czy jak? I dlaczego próbujesz się mieszać do cudzej rodziny? A co jeśli Twój sąsiad uzna, iż wie lepiej co jest dobre dla Twojego dziecka?

pzdr
A.

CeSaR pisze:

..że tak spytam: skąd wiesz co dla ich dziecka jest dobre? Masz jakiś monopol na rację czy jak?

A ty udajesz? Czy moze słyszałeś gdzieś, że dla jednej grupy dzieci dym z fajek jest be a dla innej cacy?

...wiesz: słyszenie gdzieś o czymś to NIEWYSTARCZAJĄCY powód. Ja np słyszałem, że geje gwałcą dzieci. To jak..zamykamy ich wszystkich?

pzdr
A.

..wiesz: słyszenie gdzieś o czymś to NIEWYSTARCZAJĄCY powód. Ja np słyszałem, że geje gwałcą dzieci. To jak..zamykamy ich wszystkich?

No nieźle, nieźle. A mnie się wydawało że wpływ nikotyny na zdrowie został udowodniony i że jest to wpływ szkodliwy.
Jeśli równie mocno udowodnisz że geje gwałcą dzieci to tak, zamykamy ich wszystkich.

C

CeSaR pisze:

..wiesz: słyszenie gdzieś o czymś to NIEWYSTARCZAJĄCY powód. Ja np słyszałem, że geje gwałcą dzieci. To jak..zamykamy ich wszystkich?

No nieźle, nieźle. A mnie się wydawało że

...masz rację: wydawało Ci się.

pzdr
A.

..masz rację: wydawało Ci się.

Dobrze że chociaż ty jesteś pewny. Więc niech sobie twoje dzieci jarają na zdrowie. A ty razem z nimi.
Mnie się wydaje więc ja z moimi jarać nie będę.

C

"złoty"  wrote in message

Stanislaw Kulczycki pisze:

Ale przykladowy i czesty przypadek to relacja rodzic/dziecko, tatus i
mamuska dymia a dzieciak nie ma nic do powiedzenia. W tej sytuaci takie
prawo jest dobre.

..że tak spytam: skąd wiesz co dla ich dziecka jest dobre? Masz jakiś
monopol na rację czy jak? I dlaczego próbujesz się mieszać do cudzej
rodziny? A co jeśli Twój sąsiad uzna, iż wie lepiej co jest dobre dla
Twojego dziecka?

Rozumiem, ze jesli Twoj sasiad bedzie syna co wieczor tlukl przewodem od
zelazka, a coreczke tulil do snu bez majtek, nie wtracisz sie w imie tej
samej zasady?

Stuknij sie w pusty czerep.




Pozdrawiam
Kamil

kamil pisze:

"złoty"  wrote in message

Stanislaw Kulczycki pisze:

Ale przykladowy i czesty przypadek to relacja rodzic/dziecko, tatus i mamuska dymia a dzieciak nie ma nic do powiedzenia. W tej sytuaci takie prawo jest dobre.

..że tak spytam: skąd wiesz co dla ich dziecka jest dobre? Masz jakiś monopol na rację czy jak? I dlaczego próbujesz się mieszać do cudzej rodziny? A co jeśli Twój sąsiad uzna, iż wie lepiej co jest dobre dla Twojego dziecka?

Rozumiem, ze jesli Twoj sasiad bedzie syna co wieczor tlukl przewodem od zelazka, a coreczke tulil do snu bez majtek, nie wtracisz sie w imie tej samej zasady?

Stuknij sie w pusty czerep.

...a Ty przez ścianę będziesz widział, że tuli tę córeczkę i za co tłucze przewodem syna.
...sam się stuknij i zajmij się swoją rodziną a nie wpierdalaj do cudzej.

A.

złoty wrote:

kamil pisze:

"złoty"  wrote in message

Stanislaw Kulczycki pisze:

Ale przykladowy i czesty przypadek to relacja rodzic/dziecko, tatus i mamuska dymia a dzieciak nie ma nic do powiedzenia. W tej sytuaci takie prawo jest dobre.

..że tak spytam: skąd wiesz co dla ich dziecka jest dobre? Masz jakiś monopol na rację czy jak? I dlaczego próbujesz się mieszać do cudzej rodziny? A co jeśli Twój sąsiad uzna, iż wie lepiej co jest dobre dla Twojego dziecka?

Rozumiem, ze jesli Twoj sasiad bedzie syna co wieczor tlukl przewodem od zelazka, a coreczke tulil do snu bez majtek, nie wtracisz sie w imie tej samej zasady?

Stuknij sie w pusty czerep.

..a Ty przez ścianę będziesz widział, że tuli tę córeczkę i za co tłucze przewodem syna.

Acha, bo za coś można...

..sam się stuknij i zajmij się swoją rodziną a nie wpierdalaj do cudzej.

Tak, tak. Oczywiście.

Jak sąsiad będzie mordował sąsiadkę to też będziesz cicho siedział, bo to by było wpierdalanie się.


Faktycznie, diagnoza o pustym czerepie wygląda na 100% trafną :)

\SK

--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

złoty wrote:

Stanislaw Kulczycki pisze:

Ale przykladowy i czesty przypadek to relacja rodzic/dziecko, tatus i mamuska dymia a dzieciak nie ma nic do powiedzenia. W tej sytuaci takie prawo jest dobre.

..że tak spytam: skąd wiesz co dla ich dziecka jest dobre?

ROTFL!

Może daj twojemu dziecko flaszkę denaturatu do wypicia?

Masz jakiś monopol na rację czy jak? I dlaczego próbujesz się mieszać do cudzej rodziny? A co jeśli Twój sąsiad uzna, iż wie lepiej co jest dobre dla Twojego dziecka?

Dziecko nie jest twoją własnością.


\SK


--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

Sebastian Kaliszewski pisze:

złoty wrote:

Stanislaw Kulczycki pisze:

Ale przykladowy i czesty przypadek to relacja rodzic/dziecko, tatus i mamuska dymia a dzieciak nie ma nic do powiedzenia. W tej sytuaci takie prawo jest dobre.

..że tak spytam: skąd wiesz co dla ich dziecka jest dobre?

ROTFL!

Może daj twojemu dziecko flaszkę denaturatu do wypicia?

...a spytam: co Ty masz do mojego dziecka? Ja nie wnikam, jak bardzo czule tulisz się do swojego. A może..też powinienem?!

Masz jakiś monopol na rację czy jak? I dlaczego próbujesz się mieszać do cudzej rodziny? A co jeśli Twój sąsiad uzna, iż wie lepiej co jest dobre dla Twojego dziecka?

Dziecko nie jest twoją własnością.

...moje? No...wybacz, ale Twoją tym bardziej.  Może zajmij się swoją?

A.

złoty wrote:

Sebastian Kaliszewski pisze:

złoty wrote:

Stanislaw Kulczycki pisze:

Ale przykladowy i czesty przypadek to relacja rodzic/dziecko, tatus i mamuska dymia a dzieciak nie ma nic do powiedzenia. W tej sytuaci takie prawo jest dobre.

..że tak spytam: skąd wiesz co dla ich dziecka jest dobre?

ROTFL!

Może daj twojemu dziecko flaszkę denaturatu do wypicia?

..a spytam: co Ty masz do mojego dziecka? Ja nie wnikam, jak bardzo czule tulisz się do swojego. A może..też powinienem?!

Taaak... sorry misiu, ale doskonale wiadomo, że kopeć ze szlugów jest szkodliwy dla ludzi, a twoje dziecko (chyba) jest człowiekiem?

Skoro uważasz że "dla ich dziecka" kopeć ze szlugów może być nieszkodliwy, to może też i np. denaturat będzie nieszkodliwy?

Masz jakiś monopol na rację czy jak? I dlaczego próbujesz się mieszać do cudzej rodziny? A co jeśli Twój sąsiad uzna, iż wie lepiej co jest dobre dla Twojego dziecka?

Dziecko nie jest twoją własnością.

..moje? No...wybacz, ale Twoją tym bardziej.  Może zajmij się swoją?

Widzę, że masz spore kłopoty z logicznym wnioskowaniem.

To, że dziecko nie jest Twoją własnością nie znaczy że jest czyjąś inną.

Jest za to członkiem społeczeństwa i ma z tego względu płynące prawa. Np. prawo do bycia nie podtruwanym. A, że zwykle nie ma możliwości wyegzekwowania tego prawa (jako słabsza strona) egzekucję bierze ne siebie społeczeństwo karząc tych, którzy je podtruwają.

\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

Stanislaw Kulczycki pisze:

Tak mi sie wydaje, ze wszystko jest ok gdy jedzie sie samemu i pali, wtedy to nikomu nie przeszkadza. Problem sie zaczyna jak ktos jedzie z kierowca, ktory pali papierosy - wtedy cala ekipa jadaca wdycha smrod tego papierosa.

Słusznie słusznie.
Wprowadzić zakaz wożenia ekip w samochodzie!


pozdr

J.F. napisał(a)/has written:

To zakazac jeszcze otwierania okien.
A najlepiej jak beda nieotwieralne.

Ani nic sie nie da wyrzucic, ani nic nie wpadnie :-)

J.

W dobie coraz powszechniejszego posiadania klimatyzacji w samochodzie,
to nie taki zły pomysł... Tylko jak wówczas mieliby z kierowców
zb(lepiej: zdz)ierać opłaty na parkingach (np. na tych z automatycznymi
rogatkami) i na bramkach autostrady? -chociażby dlatego ten pomysł nie
przejdzie ;D

/Ramok

On 2009-06-20, kamil d  wrote:

Też uważałem, że ten pomysł jest idiotyczny dopóki nie oberwałem petem
wyrzuconym z przejeżdżającego auta.

Jak dostaniesz butelką to będziesz za zakazem picia w czasie jazdy?
Hint: wyrzucać śmieci za okno to już teraz nie wolno.

Krzysiek Kiełczewski

Krzysiek Kielczewski pisze:

Jak dostaniesz butelką to będziesz za zakazem picia w czasie jazdy?

Ile razy widziałeś jak ktoś wyrzuca peta a ile razy butelkę? Wyrzucanie petów gdzie popadnie to codzienność.

Hint: wyrzucać śmieci za okno to już teraz nie wolno.

Nie do wyegzekwowania, całkowity zakaz palenia w aucie chociaż trochę ograniczy zjawisko. Żeby nie było, zgadzam się z tym, że jest to ograniczenie wolności jednak w tym wypadku chyba nie ma innej rady.

--
kamil d
red 206
mysłowice

On 2009-06-20, kamil d  wrote:

Hint: wyrzucać śmieci za okno to już teraz nie wolno.

Nie do wyegzekwowania, całkowity zakaz palenia w aucie chociaż trochę
ograniczy zjawisko. Żeby nie było, zgadzam się z tym, że jest to
ograniczenie wolności jednak w tym wypadku chyba nie ma innej rady.

Ten bzdurny zakaz też będzie nieegzekwowalny.

Krzysiek Kiełczewski

Dnia Sat, 20 Jun 2009 14:22:12 +0200, Krzysiek Kielczewski napisał(a):

On 2009-06-20, kamil d  wrote:

Hint: wyrzucać śmieci za okno to już teraz nie wolno.

Nie do wyegzekwowania, całkowity zakaz palenia w aucie chociaż trochę
ograniczy zjawisko. Żeby nie było, zgadzam się z tym, że jest to
ograniczenie wolności jednak w tym wypadku chyba nie ma innej rady.

Ten bzdurny zakaz też będzie nieegzekwowalny.

Skoro rozmowa przez telefon komórkowy jest niebezpieczna, to tym bardziej
zajęcie jednej ręki żarzącym się petem.

--
Jacek Osiecki  GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

On 2009-06-20, Jacek Osiecki  wrote:

Hint: wyrzucać śmieci za okno to już teraz nie wolno.

Nie do wyegzekwowania, całkowity zakaz palenia w aucie chociaż trochę
ograniczy zjawisko. Żeby nie było, zgadzam się z tym, że jest to
ograniczenie wolności jednak w tym wypadku chyba nie ma innej rady.

Ten bzdurny zakaz też będzie nieegzekwowalny.

Skoro rozmowa przez telefon komórkowy jest niebezpieczna, to tym bardziej
zajęcie jednej ręki żarzącym się petem.

Palenie nie jest tak niebezpieczne jak rozmawianie przez telefon[1],
zapytaj się dowolnego palacza któremu się zdarza i zapalić i zadzwonić
w samochodzie.

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

1 - samo zajęcie ręki to pikuś w porównaniu z tym jak się człowiek
rozkojarza samą rozmową z niewidocznym rozmówcą.

"Krzysiek Kielczewski"  wrote in message

Palenie nie jest tak niebezpieczne jak rozmawianie przez telefon[1],
zapytaj się dowolnego palacza któremu się zdarza i zapalić i zadzwonić
w samochodzie.

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

1 - samo zajęcie ręki to pikuś w porównaniu z tym jak się człowiek
rozkojarza samą rozmową z niewidocznym rozmówcą.

obie rzeczy sa niebezpieczne po rowno, jako zawodowy kierowca ktory nic nie robi tylko jezdzi 7 dni w tygodniu moge powiedziec z cala swiadomoscia ze jakiekolwiek rozkojazenie w trakcie prowadzenia pojazdu jest niebezpieczne, niebiezpieczenstwo wzrasta wprost proporcjonalnie do czasu jazdy, kazde odstepstwa od tej reguly powinny byc surowo i bezwzglednie karane...

--
Pozdrawiam
V.I.K.I.N.G.: Vigilant Individual Keen on Infiltration
and Nocturnal Gratification
ICQ: 50985493 GG: 14408

Viking pisze:

obie rzeczy sa niebezpieczne po rowno,

...nie

jako zawodowy kierowca ktory nic nie robi tylko jezdzi 7 dni w tygodniu moge powiedziec z cala swiadomoscia ze jakiekolwiek rozkojazenie w trakcie prowadzenia pojazdu jest niebezpieczne,

...rozkojarzenie- tak. Palenie - wręcz przeciwnie. Pozwala się skupić/otrzeźwić. Spytaj innych zawodowych kierowców :)

pzdr
A.

"złoty"  wrote in message

..rozkojarzenie- tak. Palenie - wręcz przeciwnie. Pozwala się skupić/otrzeźwić. Spytaj innych zawodowych kierowców :)

tak, szczegolnie jak przypalasz fajke, szukasz miejsca szeby kepnac popiol, itd itd...
jak bedziesz robil 2k km tygodniowo to wtedy pogadamy o zagrozeniach na drodze a poki jezdzisz swoim autkiem do sklepu pracy i kosciola milcz a nie przedstawiaj mi racji inych za swoje

--
Pozdrawiam
V.I.K.I.N.G.: Vigilant Individual Keen on Infiltration
and Nocturnal Gratification
ICQ: 50985493 GG: 14408

On 2009-06-20, Viking  wrote:

..rozkojarzenie- tak. Palenie - wręcz przeciwnie. Pozwala się
skupić/otrzeźwić. Spytaj innych zawodowych kierowców :)

tak, szczegolnie jak przypalasz fajke, szukasz miejsca szeby kepnac popiol,
itd itd...

Ty chyba  w ogóle nie palisz, prawda?

Krzysiek Kiełczewski

Viking pisze:

"złoty"  wrote in message

..rozkojarzenie- tak. Palenie - wręcz przeciwnie. Pozwala się skupić/otrzeźwić. Spytaj innych zawodowych kierowców :)

tak, szczegolnie jak przypalasz fajke, szukasz miejsca szeby kepnac popiol, itd itd...

hmm.. to chyba raczej jednak Ty "jezdzisz swoim autkiem do sklepu pracy" skoro musisz szukać "miejsca szeby kepnac popiol" (dżizes..cóż to za język?!) albo po prostu nie palisz i przedstawiasz nam swoje imaginacje.

jak bedziesz robil 2k km tygodniowo to wtedy pogadamy

...no to pogadajmy :)

o zagrozeniach na

drodze a poki jezdzisz swoim autkiem do sklepu pracy i kosciola milcz

...sam milcz. Bo nie wiesz o czym mówisz.

pzdr
A.

"złoty"  wrote in message

hmm.. to chyba raczej jednak Ty "jezdzisz swoim autkiem do sklepu pracy" skoro musisz szukać "miejsca szeby kepnac popiol" (dżizes..cóż to za język?!) albo po prostu nie palisz i przedstawiasz nam swoje imaginacje.

jakos zawsze musze spojrzec gdzie jest popielniczka w moim aucie

..no to pogadajmy :)

no to wal, argumentuj

..sam milcz. Bo nie wiesz o czym mówisz.

j.w. argumentuj

--
Pozdrawiam
V.I.K.I.N.G.: Vigilant Individual Keen on Infiltration
and Nocturnal Gratification
ICQ: 50985493 GG: 14408

Viking pisze:

"złoty"  wrote in message

hmm.. to chyba raczej jednak Ty "jezdzisz swoim autkiem do sklepu pracy" skoro musisz szukać "miejsca szeby kepnac popiol" (dżizes..cóż to za język?!) albo po prostu nie palisz i przedstawiasz nam swoje imaginacje.

jakos zawsze musze spojrzec gdzie jest popielniczka w moim aucie

...no to jak: palisz czy nie palisz?

..no to pogadajmy :)

no to wal, argumentuj

- papieros pomaga się skoncentrować (wie o tym każdy palacz, zwłaszcza ktoś kto dużo jeździ)
- jeżdżąc dużo nie trzymasz cały czas obu rąk na kierownicy. Z litości pominę fakt choćby zmiany biegów przy manualnych skrzyniach biegów (a takich jeszcze w naszym regionie jest większość) ale i.. unikanie monotonii i skurczy. Gdybyś faktycznie dużo jeździł - wiedziałbyś o tym.
- jeżdżąc dużo nie skupiasz cały czas uwagi na to co się dzieje przed maską. Długo tak byś nie pojeździł. Co jakiś czas rozglądasz się, wyszukując przy tym obiektów bliżej i dalej (włącznie z patrzeniem na boki). Po pierwsze - pozwala to zmniejszyć monotonię jazdy jak i zmniejsza męczenie się oczu (różnice w ogniskowaniu).
- oprócz tego robisz jeszcze setki innych rzeczy gdyż..nie da się jeździć jak robot. A to zmieniasz stację (nawet mając sterowanie w kierownicy przeważnie rzucisz okiem)/ płytę/ itp. Odpalanie papierosa jest jedną z takich rzeczy/czynności i niczym się nie różni (pod względem bezpieczeństwa) od zmiany płyty czy rzucenia okiem na navi. Żeby nie powiedzieć wręcz - jest bezpieczniejsze gdyż trwa krócej i mniej zajmuje uwagę.
- paląc i dużo jeżdżąc nie musisz niczego szukać by "kiepnąć". Ponieważ robiłeś to już tysiące razy twoja ręka doskonale wie gdzie znajduje się popielniczka i nie masz najmniejszej potrzeby na nią spoglądać przy tej czynności.

To tylko niektóre rzeczy, które wiedziałbyś gdybyś..faktycznie dużo jeździł. Więc..nie chwal się na przyszłość czymś o czym nie masz pojęcia. No chyba.. że nie palisz i tak sobie tylko nam tutaj teoretyzujesz.

pzdr
A.

złoty pisze:

To tylko niektóre rzeczy, które wiedziałbyś gdybyś..faktycznie dużo jeździł. Więc..nie chwal się na przyszłość czymś o czym nie masz pojęcia. No chyba.. że nie palisz i tak sobie tylko nam tutaj teoretyzujesz.

errata:
Jest jeden wyjątek od powyższego: gdy pracujesz jako zawodowy kierowca autobusu komunikacji miejskiej w dużej aglomeracji. To dość specyficzna praca. Kółko trwa przeważnie z 30-50 min co może umożliwiać koncentrację na tak krótki okres (choć też w to nie bardzo wierzę) i po każdym kółku masz czas na krótką "regeneracją" na pętli. Ale wówczas wątpię byś wykręcał 2000 km tygodniowo..

pzdr
A.

"złoty"  wrote in message

- papieros pomaga się skoncentrować (wie o tym każdy palacz, zwłaszcza ktoś kto dużo jeździ)

pierwsze slysze

- jeżdżąc dużo nie trzymasz cały czas obu rąk na kierownicy. Z litości pominę fakt choćby zmiany biegów przy manualnych skrzyniach biegów (a takich jeszcze w naszym regionie jest większość) ale i.. unikanie monotonii i skurczy. Gdybyś faktycznie dużo jeździł - wiedziałbyś o tym.

nie ,puszczam ja na czerwonym i jak zmieniam biegi

- jeżdżąc dużo nie skupiasz cały czas uwagi na to co się dzieje przed maską. Długo tak byś nie pojeździł. Co jakiś czas rozglądasz się, wyszukując przy tym obiektów bliżej i dalej (włącznie z patrzeniem na boki). Po pierwsze - pozwala to zmniejszyć monotonię jazdy jak i zmniejsza męczenie się oczu (różnice w ogniskowaniu).

no i jak to sie ma do stwarzania zagrozen zwiazanych z rozproszeniem uwagi kierujacego?
chyba ze masz na mysl ize podczas jazdy ogladasz widoki i delektujesz sie wiosenna aura

- oprócz tego robisz jeszcze setki innych rzeczy gdyż..nie da się jeździć jak robot. A to zmieniasz stację (nawet mając sterowanie w kierownicy przeważnie rzucisz okiem)/ płytę/ itp. Odpalanie papierosa jest jedną z takich rzeczy/czynności i niczym się nie różni (pod względem bezpieczeństwa) od zmiany płyty czy rzucenia okiem na navi. Żeby nie powiedzieć wręcz - jest bezpieczniejsze gdyż trwa krócej i mniej zajmuje uwagę.

i powoduje ze musisz oderwac oczy od kierunku jazdy, nie wiem czy jest cos bardziej niebezpieczniejszego niz nie patrzenie na droge podczas kierowania pojazdem

- paląc i dużo jeżdżąc nie musisz niczego szukać by "kiepnąć". Ponieważ robiłeś to już tysiące razy twoja ręka doskonale wie gdzie znajduje się popielniczka i nie masz najmniejszej potrzeby na nią spoglądać przy tej czynności.

widac jestem uposledzony, bo moja reka jednak nie pamieta i zawsze musze spojzec
mam tez uposledzonego kolege ktory przez to zjechal ze skarpy

To tylko niektóre rzeczy, które wiedziałbyś gdybyś..faktycznie dużo jeździł. Więc..nie chwal się na przyszłość czymś o czym nie masz pojęcia. No chyba.. że nie palisz i tak sobie tylko nam tutaj teoretyzujesz.

ja to wiem, ja to robie, ja tylko mowie ze to niebezpieczne i powinno byc karane, nieraz spowodowalem zagrozenie na drodze przez rozproszenie uwagi komorka, papierosem (a byl okres ze je skrecalem w trakcie jazdy), radiem...

--
Pozdrawiam
V.I.K.I.N.G.: Vigilant Individual Keen on Infiltration
and Nocturnal Gratification
ICQ: 50985493 GG: 14408

złoty pisze:
(...)

- papieros pomaga się skoncentrować (wie o tym każdy palacz, zwłaszcza ktoś kto dużo jeździ)

Bzdura, podobnie jak opowieści, że pomaga się uspokoić itd. To efekt
uboczny nałogu - musisz zapalić, bo organizm się tego domaga. Przy
prawdziwej potrzebie koncentracji nie ma czasu na żadnego papierosa
(mowa oczywiście o prowadzeniu samochodu). Czas na uzupełnienie
braków jest później, kiedy taka koncentracja nie jest potrzebna.

(...)

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

Dnia Sun, 21 Jun 2009 13:54:04 +0200, Artur Maśląg napisał(a):

złoty pisze:
(...)

- papieros pomaga się skoncentrować (wie o tym każdy palacz, zwłaszcza
ktoś kto dużo jeździ)

Bzdura, podobnie jak opowieści, że pomaga się uspokoić itd. To efekt
uboczny nałogu - musisz zapalić, bo organizm się tego domaga. Przy

Dokładnie - zresztą od pewnego progu podobnie jest z kawą: kawosze ożywiają
się po wypiciu kawy, ale nie nadaje im to podwyższonych obrotów w porównaniu
z nie-kawoszami, tylko przywraca ich poziom koncentracji do normy ;) Co innego
gdy kawę wypija ktoś kto normalnie tego nie robi - kofeina daje wtedy "kopa".

Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki  GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

Jacek Osiecki pisze:

Dnia Sun, 21 Jun 2009 13:54:04 +0200, Artur Maśląg napisał(a):

złoty pisze:
(...)

- papieros pomaga się skoncentrować (wie o tym każdy palacz, zwłaszcza ktoś kto dużo jeździ)

Bzdura, podobnie jak opowieści, że pomaga się uspokoić itd. To efekt
uboczny nałogu - musisz zapalić, bo organizm się tego domaga. Przy

Dokładnie - zresztą od pewnego progu podobnie jest z kawą: kawosze ożywiają
się po wypiciu kawy, ale nie nadaje im to podwyższonych obrotów w porównaniu
z nie-kawoszami, tylko przywraca ich poziom koncentracji do normy ;) Co innego
gdy kawę wypija ktoś kto normalnie tego nie robi - kofeina daje wtedy "kopa".

...wierutna bzdura powtarzana przez kogoś kto nie ma zbyt dużego doświadczenia za kółkiem. Sorry.. Jak zaczniesz więcej jeździć to porozmawiamy.

pzdr
A.

Dnia Mon, 22 Jun 2009 00:18:04 +0200, złoty napisał(a):

Jacek Osiecki pisze:

Dnia Sun, 21 Jun 2009 13:54:04 +0200, Artur Maśląg napisał(a):

złoty pisze:
(...)

- papieros pomaga się skoncentrować (wie o tym każdy palacz, zwłaszcza
ktoś kto dużo jeździ)

Bzdura, podobnie jak opowieści, że pomaga się uspokoić itd. To efekt
uboczny nałogu - musisz zapalić, bo organizm się tego domaga. Przy

Dokładnie - zresztą od pewnego progu podobnie jest z kawą: kawosze ożywiają
się po wypiciu kawy, ale nie nadaje im to podwyższonych obrotów w porównaniu
z nie-kawoszami, tylko przywraca ich poziom koncentracji do normy ;) Co innego
gdy kawę wypija ktoś kto normalnie tego nie robi - kofeina daje wtedy "kopa".

..wierutna bzdura powtarzana przez kogoś kto nie ma zbyt dużego
doświadczenia za kółkiem. Sorry.. Jak zaczniesz więcej jeździć to
porozmawiamy.

No tak, żeby więcej jeździć to trzeba kopcić pety :) Jako nałogowy palacz
raczej nie jesteś zbyt wiarygodny w ocenianiu swojej koncentracji... Ktoś
kto się od tego syfu uzależnił będzie musiał palić bo inaczej nie będzie
potrafil się skoncentrowac na jeździe.

--
Jacek Osiecki  GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

Jacek Osiecki pisze:

No tak, żeby więcej jeździć to trzeba kopcić pety :)

...nie - nie trzeba.

Jako nałogowy palacz
raczej nie jesteś zbyt wiarygodny w ocenianiu swojej koncentracji...

...a kto? Ty? Co Ty możesz wiedzieć o Twojej koncentracji? Heh.. to tak jakbym ja napisał nie znając Cię, że jesteś mało wiarygodny jeśli chodzi o swoje zdolności seksualne. ROTFL

Ktoś
kto się od tego syfu uzależnił będzie musiał palić bo inaczej nie będzie
potrafil się skoncentrowac na jeździe.

...palisz? Pytam, gdyż chcę wiedzieć czy w ogóle wiesz o czym piszesz..

pzdr
A.

złoty pisze:

Jacek Osiecki pisze:

No tak, żeby więcej jeździć to trzeba kopcić pety :)

..nie - nie trzeba.

Jako nałogowy palacz
raczej nie jesteś zbyt wiarygodny w ocenianiu swojej koncentracji...

..a kto? Ty? Co Ty możesz wiedzieć o Twojej koncentracji?

errata: o MOJEJ koncentracji oczywiście miało być

pzdr
A.

Dnia Mon, 22 Jun 2009 02:01:45 +0200, złoty napisał(a):

Jacek Osiecki pisze:

Ktoś
kto się od tego syfu uzależnił będzie musiał palić bo inaczej nie będzie
potrafil się skoncentrowac na jeździe.

..palisz? Pytam, gdyż chcę wiedzieć czy w ogóle wiesz o czym piszesz..

Wystarczy obserwacja dowolnego palacza-hardkora - po przymusowym odstawieniu
fajek na choćby godzinę nie potrafi się na niczym skupić. Oczywiście że nie
palę, taki głupi nie jestem by dać się w to wciągnąć.

--
Jacek Osiecki  GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.