Grupy dyskusyjne   »   bulgot amerykańskiego v8

bulgot amerykańskiego v8



1 Data: Maj 28 2013 14:31:55
Temat: bulgot amerykańskiego v8
Autor: Deflegmator 


Do tej pory myślałem, ze to z powodu monstrualnych pojemności i
 specyficznego wydechu. A prawda okazuje się inna. Jeden z
 komentarzy pod filmikiem tłumaczy, skąd się bierze ten piękny
 dźwięk:


www.wykop.pl/i/link/comments/1263145/model-silnika-v8-z-dodge-a-ch
allengera/



--
Deflegmator



2 Data: Maj 28 2013 15:20:17
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor: Ukaniu 


Użytkownik "Deflegmator"  napisał w wiadomości

Do tej pory myślałem, ze to z powodu monstrualnych pojemności i

Konstrukcja wału V8 z Mercedesa np M119 też jest "cross-plane" a uzyskać amerykański dźwięk bardzo trudno. Tzw ang. "flat plane" są stosowane bardzo sporadycznie z uwagi na wrodzone niewyważenie.
Sprawa dźwięku silnika nie jest prosta bo wał "cross.." ma duża dużoć silników wielkich pojemności a amerykańskie brzmią jak amerykańskie.

--
Pozdrawiam,
Łukasz

3 Data: Maj 28 2013 06:27:43
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor:



Sprawa dźwięku silnika nie jest prosta bo wał "cross.." ma duża dużość

silników wielkich pojemności a amerykańskie brzmią jak amerykańskie.
Łukasz
A lexusy LS jak mialy? To ponoc najbardziej spokojne v8 swiata....

4 Data: Maj 28 2013 15:41:46
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor: Ukaniu 


Użytkownik  napisał w wiadomości

A lexusy LS jak mialy? To ponoc najbardziej spokojne v8 swiata....

A togo to ja nieznaju, ja tylko V8 MB
Trzeba by zerknąć na kolejność zapłonów lewo prawo, wał płaski bedzie

L P L P L P L P

A wał krzyżowy np.

P L P P L P L L

Jak np wspomniany dowód niemieckiego dźwięku V8 M119, hłe hłe. Ale tak to bywa z teorią z wykopu ;-)

--
Pozdrawiam,
Łukasz

5 Data: Maj 28 2013 14:14:20
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor:

Ukaniu wrote:

Sprawa dźwięku
silnika nie jest prosta bo wał "cross.." ma duża dużoć silników
wielkich pojemności a amerykańskie brzmią jak amerykańskie.

Bo w europie nie robi się silników, które w tak ogromnym stopniu marnują
pojemnoć skokową. Te amerykańskie V8 mają osprzęt policzony jak do
silnika 2x mniejszego, stąd niska moc i dźwięk wynikający ze zbyt dużej
prędkości powietrza w dolocie i spalin w wydechu no i oczywiście z tej
kolejności zapłonu.

Weź dowolne V6 i ponawiercaj mu brudną częć airboksa w przypadkowy
sposób, do tego zamontuj jakiś odpowiedni tłumik psujący przepływ i
będziesz miał 20 KM mniej i amerykańskie brzmienie. ;-)

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

6 Data: Maj 28 2013 14:09:44
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor:

Deflegmator wrote:

Do tej pory myślałem, ze to z powodu monstrualnych pojemności i
 specyficznego wydechu. A prawda okazuje się inna. Jeden z komentarzy
 pod filmikiem tłumaczy, skąd się bierze ten piękny dźwięk:

Bierze się z dużej pojemności, chujowego dolotu i wydechu (a więc dużych
turbulencji -- turbulencje ładnie brzmią) i ze specyficznej, lekko
bezsensownej, kolejności zapłonu.

Ogólnie "fajny" dźwięk bierze się z wad konstrukcyjnych tych silników.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

7 Data: Maj 28 2013 16:53:53
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor: Deflegmator 

tᴏ Wrote in message:

Deflegmator wrote:

Do tej pory myślałem, ze to z powodu monstrualnych pojemności i
 specyficznego wydechu. A prawda okazuje się inna. Jeden z komentarzy
 pod filmikiem tłumaczy, skąd się bierze ten piękny dźwięk:

Bierze się z dużej pojemności, chujowego dolotu i wydechu (a więc dużych
turbulencji -- turbulencje ładnie brzmią) i ze specyficznej, lekko
bezsensownej, kolejności zapłonu.

Ogólnie "fajny" dźwięk bierze się z wad konstrukcyjnych tych silników.


Jedyna wada to spalanie, co najwyżej. Te silniki przejezdzaja
 milion kilometrów bez awarii. Pod warunkiem częstych wymian oleju
 o zalecanych parametrach oczywiście. Porównaj to z nowoczesnymi
 turbotraktorami z Europy. :-)



--
Deflegmator



-- -- Android NewsGroup Reader-- --
http://www.piaohong.tk/newsgroup

8 Data: Maj 28 2013 16:10:14
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor:

Deflegmator wrote:

Jedyna wada to spalanie, co najwyżej. Te silniki przejezdzaja
 milion kilometrów bez awarii. Pod warunkiem częstych wymian oleju o
 zalecanych parametrach oczywiście. Porównaj to z nowoczesnymi
 turbotraktorami z Europy. :-)

Przecież spalanie to w zasadzie wyznacznik dopracowania konstrukcji -- bo
mówi o jej efektywności. To nie problem odlać z żeliwa 7 litrów o mocy
ok. 200 KM, które wytrzyma wieki. Tylko co w tym silniku jest godnego
podziwu czy choćby dobrego?

Popatrz na silniki europejskie, tam masz (pomijając eko-bzdury) bardzo
dopracowany osprzęt i sensownie pomyślany zapłon i dlatego europejskie
silniki brzmią dużo grzeczniej -- bo pracują równo i nie marnują paliwa
na "obsługiwanie" ogromnych turbulencji w dolocie i wydechu. Jeszcze
bardziej dopracowane są silniki japońskie, to często inżynieryjne perełki.

A amerykańskie V8? Ma pojemnoć i nic więcej, prosty, wręcz chamski
silnik. Robiono je dlatego, że paliwo w Stanach było bardzo tanie, a dużo
łatwiej zwiększyć pojemnoć starego, chujowego silnika niż opracować nowy
o zoptymalizowanej konstrukcji.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

9 Data: Maj 28 2013 17:07:39
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor: J.F 

Użytkownik "t?" napisał w wiadomości

Przecież spalanie to w zasadzie wyznacznik dopracowania konstrukcji -- bo
mówi o jej efektywności. To nie problem odlać z żeliwa 7 litrów o mocy
ok. 200 KM, które wytrzyma wieki. Tylko co w tym silniku jest godnego
podziwu czy choćby dobrego?

Dobrze prawisz, zakladając ze kryterium waznym dla klienta jest spalanie.

Popatrz na silniki europejskie, tam masz (pomijając eko-bzdury) bardzo
dopracowany osprzęt i sensownie pomyślany zapłon i dlatego europejskie
silniki brzmią dużo grzeczniej -- bo pracują równo i nie marnują paliwa
na "obsługiwanie" ogromnych turbulencji w dolocie i wydechu. Jeszcze
bardziej dopracowane są silniki japońskie, to często inżynieryjne perełki.
A amerykańskie V8? Ma pojemnoć i nic więcej, prosty, wręcz chamski
silnik. Robiono je dlatego, że paliwo w Stanach było bardzo tanie, a dużo
łatwiej zwiększyć pojemnoć starego, chujowego silnika niż opracować nowy
o zoptymalizowanej konstrukcji.

Owszem. A pamietasz potem Marchla ? Silnik R4 to nie jest to co Amerykanin lubi, a przynajmniej lubial, bo ma za malo przyspieszenia.
A dalej sie okazuje ze ze takie europejskie 2.8 V6 24V pali prawie tyle samo co chamskie amerykanskie 3.8 V6.

A poki byl galon za dolara, to klienta nie interesowalo ile ma mocy z litra (i nadal nie powinno interesowac), ani spalanie, za to interesuje halas w kabinie ... przy 55mph, przyspieszenie itp.
I nie wiem na ile mozna wierzyc tym roznym tabelkom, ale to co pokazywal to bylo bardzo porownywalne ... ja nie mam doswiadczenia ani Grand Prix, ani z BMW 528i, wiec nie zweryfikuje.


J.

10 Data: Maj 28 2013 19:18:47
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor: Maciek 

Dnia Tue, 28 May 2013 17:07:39 +0200, J.F napisał(a):

A dalej sie okazuje ze ze takie europejskie 2.8 V6 24V pali prawie
tyle samo co chamskie amerykanskie 3.8 V6.

Jesli mowisz o v6 montowanym np. w Sharanie, to czesto pali wiecej niz
4-litrowe v6 amerykanskie. Zeby z ludowozu wykrzesac moc, trzeba nim krecic
wysoko. A hamerykaniec ciagnie od dolu.

--
Maciek

Karkulowsiał zwartusiał
Ratuwsianku Maciuwsio

11 Data: Maj 28 2013 23:10:19
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor:

J.F wrote:

Przecież spalanie to w zasadzie wyznacznik dopracowania konstrukcji --
bo
mówi o jej efektywności. To nie problem odlać z żeliwa 7 litrów o mocy
ok. 200 KM, które wytrzyma wieki. Tylko co w tym silniku jest godnego
podziwu czy choćby dobrego?

Dobrze prawisz, zakladając ze kryterium waznym dla klienta jest
spalanie.

Ja mówię bardziej o kryterium obiektywnym -- nie ma nic interesującego w
wielkim, ciężkim, paliwożernym silniku z kiepskim osprzętem.

Owszem. A pamietasz potem Marchla ? Silnik R4 to nie jest to co
Amerykanin lubi, a przynajmniej lubial, bo ma za malo przyspieszenia. A
dalej sie okazuje ze ze takie europejskie 2.8 V6 24V pali prawie tyle
samo co chamskie amerykanskie 3.8 V6.

Przecież te amerykańskie silniki wcale nie są takie mocne. Te klasyczne
jadą tylko na niskich obrotach i palą mnóstwo paliwa. Nic ciekawego. Te
nowsze są jeszcze w miarę sensowne, bo w końcu odkryli, że wałki można
umieścić w głowicy i dotarli do jakichś wzorów do liczenia dolotu i
wydechu, ale te stare V8 nieraz potrafiły nie osiągać nawet głupich 200
KM pomimo swojej monstrualnej pojemności. A stare V6 to w ogóle tragedia.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

12 Data: Maj 29 2013 07:52:46
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor: Maciek 

Dnia 28 May 2013 23:10:19 GMT, tᴏ napisał(a):

 

Ja mówię bardziej o kryterium obiektywnym -- nie ma nic interesującego w
wielkim, ciężkim, paliwożernym silniku z kiepskim osprzętem.

A czy Ty w ogole rozumiesz znaczenie slowa "obiektywny"?
Mam pewne watpliwosci.

--
Maciek

Karkulowsiał zwartusiał
Ratuwsianku Maciuwsio

13 Data: Maj 29 2013 09:19:11
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor:

Maciek wrote:

A czy Ty w ogole rozumiesz znaczenie slowa "obiektywny"? Mam pewne
watpliwosci.

Tak, rozumiem, ale wyraźnie widać, że Tobie ten wyraz jest obcy.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

14 Data: Maj 29 2013 12:37:53
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor: Maciek 

Dnia 29 May 2013 09:19:11 GMT, tᴏ napisał(a):

Tak, rozumiem, ale wyraźnie widać, że Tobie ten wyraz jest obcy.

No to proszę, wskaż mi ten obiektywizm w stwierdzeniu:

nie ma nic interesującego w
wielkim, ciężkim, paliwożernym silniku z kiepskim osprzętem.

Bo to jest Twoja subiektywna opinia. Ja dostrzegam w ciezkich,
paliwozernych v8 sporo zalet.

Czekam.

--
Maciek

Karkulowsiał zwartusiał
Ratuwsianku Maciuwsio

15 Data: Maj 29 2013 10:59:51
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor:

Maciek wrote:

Bo to jest Twoja subiektywna opinia.

Nie -- poziom zaawansowania konstrukcji czy sprawnoć silnika to kryteria
obiektywne.

Ja dostrzegam w ciezkich,
paliwozernych v8 sporo zalet.

A to już jest całkowicie subiektywne.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

16 Data: Maj 29 2013 13:08:52
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor: Maciek 

Dnia 29 May 2013 10:59:51 GMT, tᴏ napisał(a):
 

Nie -- poziom zaawansowania konstrukcji czy sprawność silnika to kryteria
obiektywne.

A jak niby chcesz porownywac poziom zaawansowania amerykanskich wielkich
silnikow i europejskich czy japonskich konstrukcji, skoro Amerykanie w
ogole nie dazyli do miniaturyzacji ani wyciskania coraz wiekszej mocy z
litra? Jak na tamtejsza filozofie budowy silnikow, ich konstrukcje sa/byly
zaawansowane.

--
Maciek

Karkulowsiał zwartusiał
Ratuwsianku Maciuwsio

17 Data: Maj 29 2013 14:39:48
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor:

Maciek wrote:

A jak niby chcesz porownywac poziom zaawansowania amerykanskich wielkich
silnikow i europejskich czy japonskich konstrukcji, skoro Amerykanie w
ogole nie dazyli do miniaturyzacji ani wyciskania coraz wiekszej mocy z
litra? Jak na tamtejsza filozofie budowy silnikow, ich konstrukcje
sa/byly zaawansowane.

Co jest zaawansowanego w zwiększaniu mocy za sprawą zwiększania
pojemności? I jaki ma związek z tematem to, czy ktoś do czegoś dążył, czy
nie? :> Fakt jest taki, ze te ich silniki są technicznie na poziomie
sprzed kilkudziesięciu lat, kilka cech już wymieniłem. Pewnie gdyby nie
normy ekologiczne, to nadal montowaliby gaźniki.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

18 Data: Maj 29 2013 17:20:35
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor: Deflegmator 

tᴏ Wrote in message:

Maciek wrote:

A jak niby chcesz porownywac poziom zaawansowania amerykanskich wielkich
silnikow i europejskich czy japonskich konstrukcji, skoro Amerykanie w
ogole nie dazyli do miniaturyzacji ani wyciskania coraz wiekszej mocy z
litra? Jak na tamtejsza filozofie budowy silnikow, ich konstrukcje
sa/byly zaawansowane.

Co jest zaawansowanego w zwiększaniu mocy za sprawą zwiększania
pojemności? I jaki ma związek z tematem to, czy ktoś do czegoś dążył, czy
nie? :> Fakt jest taki, ze te ich silniki są technicznie na poziomie
sprzed kilkudziesięciu lat, kilka cech już wymieniłem. Pewnie gdyby nie
normy ekologiczne, to nadal montowaliby gaźniki.



Ale oni nie chcą rezygnować ze sprawdzonych i dobrych rozwiązań w
 imię jakiejś dziwnie pojętej nowoczesności. To tak, jakbyś się
 nabijal z nowego bmw, ze ma cztery koła, podobnie jak ford T.
 :-)


--
Deflegmator



-- -- Android NewsGroup Reader-- --
http://www.piaohong.tk/newsgroup

19 Data: Maj 29 2013 15:39:16
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor:

Deflegmator wrote:

Ale oni nie chcą rezygnować ze sprawdzonych i dobrych rozwiązań w
 imię jakiejś dziwnie pojętej nowoczesności. To tak, jakbyś się nabijal
 z nowego bmw, ze ma cztery koła, podobnie jak ford T. :-)

Ĺšle obliczony kolektor dolotowy czy wydechowy to "sprawdzone i dobre
rozwiązanie"? Zbyt małe zawory to "sprawdzone i dobre rozwiązanie"?

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

20 Data: Maj 29 2013 20:28:18
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor: Deflegmator 

tᴏ Wrote in message:

Deflegmator wrote:

Ale oni nie chcą rezygnować ze sprawdzonych i dobrych rozwiązań w
 imię jakiejś dziwnie pojętej nowoczesności. To tak, jakbyś się nabijal
 z nowego bmw, ze ma cztery koła, podobnie jak ford T. :-)

Ĺšle obliczony kolektor dolotowy czy wydechowy to "sprawdzone i dobre
rozwiązanie"? Zbyt małe zawory to "sprawdzone i dobre rozwiązanie"?

--


To camaro albo cadillac cts-v ma źle obliczony kolektor i za małe
 zawory? I tak przez 60 lat? Chyba by Cie inżynierowie z GM
 Ĺ›miechem zabili. :-)




--
Deflegmator



-- -- Android NewsGroup Reader-- --
http://www.piaohong.tk/newsgroup

21 Data: Maj 29 2013 21:37:37
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor:

Deflegmator wrote:

To camaro albo cadillac cts-v ma źle obliczony kolektor i za małe
 zawory? I tak przez 60 lat? Chyba by Cie inżynierowie z GM śmiechem
 zabili. :-)

http://tiny.pl/hsqb7

To Ci np. wygląda na dobry kolektor wydechowy? Myślisz, że skąd się
bierze mała moc w tych autach przy dużej pojemności? Z chujowego osprzętu
m.in. Nie opłacało im się robić tego lepiej, skoro paliwo było tanie,
łatwiej zwiększyć pojemnoć, bo taka czy inna średnica cylindra nic nie
kosztuje.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

22 Data: Maj 30 2013 00:35:46
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor: Deflegmator 

tᴏ Wrote in message:

Deflegmator wrote:

To camaro albo cadillac cts-v ma źle obliczony kolektor i za małe
 zawory? I tak przez 60 lat? Chyba by Cie inżynierowie z GM śmiechem
 zabili. :-)

http://tiny.pl/hsqb7

To Ci np. wygląda na dobry kolektor wydechowy?

Sam obrazek niewiele tu powie. Jest to tylko rzut z jednej strony,
 bez podania wymiarów, przekrojow. Nie wiadomo od jakiego silnika
 i z jakiej epoki ta częć jest.

Myślisz, że skąd się
bierze mała moc w tych autach przy dużej pojemności?

Powyżej podalem przykłady aut o olbrzymiej mocy. Do czego więc
 pijesz? Do lincolna 7.4 o 150 koniach? Tak, był taki, bo
 konstruktorzy forda poszli na latwizne. Kompromis ekonomiczny w
 tym wypadku. I owszem, zabawny przypadek. :-) Natomiast warto
 pamiętać i o, powiedzmy, 440 calówce hemi z chargera 68' o mocy
 425 KM, jak i najnowszych silnikach z Ameryki, naprawdę potężnych
 i nawet dosyć ekonomicznych. :-)


Z chujowego osprzętu
m.in. Nie opłacało im się robić tego lepiej, skoro paliwo było tanie,
łatwiej zwiększyć pojemnoć, bo taka czy inna średnica cylindra nic nie
kosztuje.


Twojej tezie przeczy chociażby pobiezny rzut oka na pojemności i
 moce amerykańskich silników v8 od lat 50 po współczesnoć. Chyba
 jednak nie tylko pojemnoć decydowała o mocy, bo to zawsze było
 podobne - duuuuże. :-) Więc jednak coś innego, nieprawdaz?

--
Deflegmator



-- -- Android NewsGroup Reader-- --
http://www.piaohong.tk/newsgroup

23 Data: Maj 31 2013 13:14:21
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor:

Deflegmator wrote:

Sam obrazek niewiele tu powie. Jest to tylko rzut z jednej strony,
 bez podania wymiarów, przekrojow. Nie wiadomo od jakiego silnika i z
 jakiej epoki ta częć jest.

Nie widzisz, że to chujowy żeliwny odlew o ~kwadratowym przekroju z
totalnie różnymi runnerami dla każdego cylindra?

Powyżej podalem przykłady aut o olbrzymiej mocy. Do czego więc
 pijesz? Do lincolna 7.4 o 150 koniach? Tak, był taki, bo konstruktorzy
 forda poszli na latwizne. Kompromis ekonomiczny w tym wypadku. I
 owszem, zabawny przypadek. :-) Natomiast warto pamiętać i o, powiedzmy,
 440 calówce hemi z chargera 68' o mocy 425 KM, jak i najnowszych
 silnikach z Ameryki, naprawdę potężnych i nawet dosyć ekonomicznych.
 :-)

Ja piszę o przeciętnych autach sprzed paru lat, nie o jakiejś perełce,
gdzie się postarali, ani nie o jakimś wyjątkowym gównie.

Twojej tezie przeczy chociażby pobiezny rzut oka na pojemności i
 moce amerykańskich silników v8 od lat 50 po współczesnoć. Chyba jednak
 nie tylko pojemnoć decydowała o mocy, bo to zawsze było podobne -
 duuuuże. :-) Więc jednak coś innego, nieprawdaz?

No jakiś tam progres jest, ale relatywnie niewielki. Porównaj sobie
rozwój konstrukcji silników w europie czy japonii i w USA. W USA coś
ciekawego zaczyna dziać się w sumie dopiero ostatnio, jeszcze ze 2 lata
widziałem test jakiegoś auta "sportowego" z USA, które miało wałek w
bloku, przecież to jakaś tragedia.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

24 Data: Maj 30 2013 12:44:04
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor: DoQ 

W dniu 2013-05-29 23:37, tᴏ pisze:

http://tiny.pl/hsqb7
To Ci np. wygląda na dobry kolektor wydechowy? Myślisz, że skąd się
bierze mała moc w tych autach przy dużej pojemności? Z chujowego osprzętu

Ale te z nowoczesnych TSI itp też nie wyglądają nadzwyczaj nowocześnie :

http://allegro.pl/vw-touareg-3-0-v6-tsi-kolektor-wydechowy-i3247199243.html

http://allegro.pl/kolektor-wydechowy-saab-9-3-vectra-opc-2-8-v6-t-i3278423598.html

Pozdr.

25 Data: Maj 31 2013 13:11:46
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor:

DoQ wrote:

Ale te z nowoczesnych TSI itp też nie wyglądają nadzwyczaj nowocześnie :

http://allegro.pl/vw-touareg-3-0-v6-tsi-kolektor-wydechowy-
i3247199243.html

http://allegro.pl/kolektor-wydechowy-saab-9-3-vectra-opc-2-8-v6-t-
i3278423598.html

Ale to są silniki turbo, w turbo krótki kolektor skrzynkowy nie jest taki
zły, bo tam chodzi o dostarczenie do wirnika spalin o jak największej
energii (temperaturze), po za tym w cylindrach jest dużo większe
ciśnienie więc drobne niedoskonałości wykonania nie są tak istotne.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

26 Data: Maj 29 2013 10:10:30
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor: Deflegmator 

tᴏ Wrote in message:

J.F wrote:

Przecież spalanie to w zasadzie wyznacznik dopracowania konstrukcji --
bo
mówi o jej efektywności. To nie problem odlać z żeliwa 7 litrów o mocy
ok. 200 KM, które wytrzyma wieki. Tylko co w tym silniku jest godnego
podziwu czy choćby dobrego?

Dobrze prawisz, zakladając ze kryterium waznym dla klienta jest
spalanie.

Ja mówię bardziej o kryterium obiektywnym -- nie ma nic interesującego w
wielkim, ciężkim, paliwożernym silniku z kiepskim osprzętem.


Wiesz, nawet w Ameryce czasy się zmieniają. Nie wiem, jaki osprzet
 masz na myśli ale na pewno nie ten z np. najnowszych cadillacow.
 Przecież to chyba najbardziej skomputeryzowane auta na świecie.
 Zarzucanie im, ze używają technologii z czasów wojny secesyjnej
 to nieporozumienie jakieś.




Owszem. A pamietasz potem Marchla ? Silnik R4 to nie jest to co
Amerykanin lubi, a przynajmniej lubial, bo ma za malo przyspieszenia. A
dalej sie okazuje ze ze takie europejskie 2.8 V6 24V pali prawie tyle
samo co chamskie amerykanskie 3.8 V6.

Przecież te amerykańskie silniki wcale nie są takie mocne. Te klasyczne
jadą tylko na niskich obrotach i palą mnóstwo paliwa. Nic ciekawego. Te
nowsze są jeszcze w miarę sensowne, bo w końcu odkryli, że wałki można
umieścić w głowicy i dotarli do jakichś wzorów do liczenia dolotu i
wydechu, ale te stare V8 nieraz potrafiły nie osiągać nawet głupich 200
KM pomimo swojej monstrualnej pojemności. A stare V6 to w ogóle tragedia.



Nie masz pojęcia skąd to się wzięło. To nie z powodu nieudolności
 amerykańskich konstruktorów przecież. :-) W drugiej połowie lat
 60-tych silniki osiągały bardzo wielkie moce. Auto dla zwykłego
 Smitha potrafiło mieć 400 koni i nikogo to nie dziwiło. Potem
 jednak zdarzyły się dwie rzeczy. Po pierwsze nastał kryzys
 paliwowy, po drugie - wprowadzono bardzo restrykcyjne normy
 czystości spalania. Odpowiedź koncernów była dwojaka. Albo
 próbowano downsizeingu, co na warunki amerykańskie nie było
 fajnym pomysłem (druga generacja mustangow ze smiesznymi
 4-cylindrowymi silniczkami do tej pory uważana jest za klęskę),
 albo odprezano wielkie silniki. To dlatego silnik 7.4 w lincolnie
 continentalu z końca lat siedemdziesiątych ma 150 KM. :-) A nie
 dlatego, ze naród wysylajacy ludzi na księżyc nie potrafił
 stworzyć silnika, który wyciąga więcej niż 20 koni z litra. :-)
 Poza tym te wielkie, niewysilone silniki z łatwością dają się
 podkreślać do wielkich mocy, co im zresztą nieszczególnie
 szkodzi. Toż to kraj dragsterow z silnikami o mocach
 przekraczających grubo 1000 KM. To jest kwestia  amerykańskiej
 filozofii tworzenia silnika i motoryzacji w ogóle, a nie
 zacofania technologicznego.



--
Deflegmator



-- -- Android NewsGroup Reader-- --
http://www.piaohong.tk/newsgroup

27 Data: Maj 29 2013 11:04:24
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor:

Deflegmator wrote:

Wiesz, nawet w Ameryce czasy się zmieniają. Nie wiem, jaki osprzet
 masz na myśli ale na pewno nie ten z np. najnowszych cadillacow.
 Przecież to chyba najbardziej skomputeryzowane auta na świecie.
 Zarzucanie im, ze używają technologii z czasów wojny secesyjnej to
 nieporozumienie jakieś.

Mam na myśli dolot i wydech, a co do najnowszych aut, to są już na
poziomie konstrukcji europejskich sprzed 20 lat, więc zaczyna być coraz
lepiej.

 Nie masz pojęcia skąd to się wzięło. To nie z powodu nieudolności
 amerykańskich konstruktorów przecież. :-) W drugiej połowie lat 60-tych
 silniki osiągały bardzo wielkie moce. Auto dla zwykłego Smitha
 potrafiło mieć 400 koni i nikogo to nie dziwiło. Potem jednak zdarzyły
 się dwie rzeczy. Po pierwsze nastał kryzys paliwowy, po drugie -
 wprowadzono bardzo restrykcyjne normy czystości spalania. Odpowiedź
 koncernów była dwojaka. Albo próbowano downsizeingu, co na warunki
 amerykańskie nie było fajnym pomysłem (druga generacja mustangow ze
 smiesznymi 4-cylindrowymi silniczkami do tej pory uważana jest za
 klęskę), albo odprezano wielkie silniki. To dlatego silnik 7.4 w
 lincolnie continentalu z końca lat siedemdziesiątych ma 150 KM. :-)

Wiem o tym doskonale, to był jeden z powodów dla których powstawały takie
absurdalne konstrukcje i nie chodziło tylko o odprężanie. Drugi był taki,
że tak było taniej, bo łatwiej zepsuć przyzwoity (jak na tamte czasy)
silnik i produkować go kolejne 30 lat niż zaprojektować coś nowego. Skoro
im się to opłacało, to się nie dziwię, ale nic godnego podziwu tu nie
widzę.

 A
 nie dlatego, ze naród wysylajacy ludzi na księżyc nie potrafił stworzyć
 silnika, który wyciąga więcej niż 20 koni z litra. :-) Poza tym te
 wielkie, niewysilone silniki z łatwością dają się podkreślać do
 wielkich mocy, co im zresztą nieszczególnie szkodzi. Toż to kraj
 dragsterow z silnikami o mocach przekraczających grubo 1000 KM. To jest
 kwestia  amerykańskiej filozofii tworzenia silnika i motoryzacji w
 ogóle, a nie zacofania technologicznego.

Czy potrafi, czy nie, to mniejsza o to, ważne co powstaje. A jeszcze 10
lat temu (a moze i teraz?) popularne tam były auta z wałkami w bloku,
resorami piórowymi i małymi tarczkami z przodu.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

28 Data: Maj 28 2013 21:15:10
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor: Deflegmator 

tᴏ Wrote in message:

Deflegmator wrote:

Jedyna wada to spalanie, co najwyżej. Te silniki przejezdzaja
 milion kilometrów bez awarii. Pod warunkiem częstych wymian oleju o
 zalecanych parametrach oczywiście. Porównaj to z nowoczesnymi
 turbotraktorami z Europy. :-)

Przecież spalanie to w zasadzie wyznacznik dopracowania konstrukcji -- bo
mówi o jej efektywności. To nie problem odlać z żeliwa 7 litrów o mocy
ok. 200 KM, które wytrzyma wieki. Tylko co w tym silniku jest godnego
podziwu czy choćby dobrego?

No wiesz, tak stawiając sprawę, to nie problem też machnąć
 wypierdka 1.3 litra i go uturbic. Aby okres gwarancyjny jakoś
 przetrwał... :-) Tyle, ze jakbym miał wybierać, wziąłbym jednak
 coś niezawodnego.




Popatrz na silniki europejskie, tam masz (pomijając eko-bzdury) bardzo
dopracowany osprzęt i sensownie pomyślany zapłon i dlatego europejskie
silniki brzmią dużo grzeczniej -- bo pracują równo i nie marnują paliwa
na "obsługiwanie" ogromnych turbulencji w dolocie i wydechu.

Amerykańskie silniki też pracują równo. :-) Tylko specyficznie.

Jeszcze
bardziej dopracowane są silniki japońskie, to często inżynieryjne perełki.

Silnik imprezy spali co najmniej tyle, co ten z camaro, za to
 dlugowiecznoscia prosty amerykaniec go przebije wielokrotnie. Na
 co komu taka krótkodystansowa "perelka"?



A amerykańskie V8? Ma pojemnoć i nic więcej, prosty, wręcz chamski
silnik. Robiono je dlatego, że paliwo w Stanach było bardzo tanie, a dużo
łatwiej zwiększyć pojemnoć starego, chujowego silnika niż opracować nowy
o zoptymalizowanej konstrukcji.


Jak coś działa, to się tego po prostu nie psuje. Prosta i
 skuteczna filozofia.





--
Deflegmator



-- -- Android NewsGroup Reader-- --
http://www.piaohong.tk/newsgroup

29 Data: Maj 28 2013 23:15:53
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor:

Deflegmator wrote:

No wiesz, tak stawiając sprawę, to nie problem też machnąć
 wypierdka 1.3 litra i go uturbic. Aby okres gwarancyjny jakoś
 przetrwał... :-)

Wcale nie jest łatwo zrobić taki silnik w ten sposób, żeby mało palił i
dobrze jeździł. Nie bez powodu takie konstrukcje pojawiły się całkiem
niedawno.

Tyle, ze jakbym miał wybierać, wziąłbym jednak coś
 niezawodnego.

Np. V6 z Mustanga, w którym często urywał się wał korbowy po dłuższej
jeździe w okolicach 200 km/h?

Amerykańskie silniki też pracują równo. :-) Tylko specyficznie.

Pracują tak samo równo, jak europejskie V z przerdzewiałym jednym
kolektorem wydechowym.
 
Silnik imprezy spali co najmniej tyle, co ten z camaro, za to
 dlugowiecznoscia prosty amerykaniec go przebije wielokrotnie. Na co
 komu taka krótkodystansowa "perelka"?

Spróbuj wejć w zakręt Imprezą i Camaro to zrozumiesz. :)

Jak coś działa, to się tego po prostu nie psuje. Prosta i
skuteczna filozofia.

Ale to właśnie niespecjalnie działa, te silniki marnują mnóstwo paliwa na
ogrzewanie okolicy, napędzanie samych siebie i są przy tym bardzo ciężkie.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

30 Data: Maj 29 2013 09:18:06
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor: komar 

W dniu 2013-05-29 01:15, tᴏ pisze:

Deflegmator wrote:

No wiesz, tak stawiając sprawę, to nie problem też machnąć
  wypierdka 1.3 litra i go uturbic. Aby okres gwarancyjny jakoś
  przetrwał... :-)

Wcale nie jest łatwo zrobić taki silnik w ten sposób, żeby mało palił i
dobrze jeździł. Nie bez powodu takie konstrukcje pojawiły się całkiem
niedawno.

Tyle, ze jakbym miał wybierać, wziąłbym jednak coś
  niezawodnego.

Np. V6 z Mustanga, w którym często urywał się wał korbowy po dłuższej
jeździe w okolicach 200 km/h?

Amerykańskie silniki też pracują równo. :-) Tylko specyficznie.

Pracują tak samo równo, jak europejskie V z przerdzewiałym jednym
kolektorem wydechowym.

Silnik imprezy spali co najmniej tyle, co ten z camaro, za to
  dlugowiecznoscia prosty amerykaniec go przebije wielokrotnie. Na co
  komu taka krótkodystansowa "perelka"?

Spróbuj wejć w zakręt Imprezą i Camaro to zrozumiesz. :)

co zrozumie? że niby przez silnik Camaro słabo zakręca?

31 Data: Maj 29 2013 10:36:04
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor: komar 

W dniu 2013-05-29 09:18, komar pisze:

W dniu 2013-05-29 01:15, tᴏ pisze:
Deflegmator wrote:

No wiesz, tak stawiając sprawę, to nie problem też machnąć
  wypierdka 1.3 litra i go uturbic. Aby okres gwarancyjny jakoś
  przetrwał... :-)

Wcale nie jest łatwo zrobić taki silnik w ten sposób, żeby mało palił i
dobrze jeździł. Nie bez powodu takie konstrukcje pojawiły się całkiem
niedawno.

Tyle, ze jakbym miał wybierać, wziąłbym jednak coś
  niezawodnego.

Np. V6 z Mustanga, w którym często urywał się wał korbowy po dłuższej
jeździe w okolicach 200 km/h?

Amerykańskie silniki też pracują równo. :-) Tylko specyficznie.

Pracują tak samo równo, jak europejskie V z przerdzewiałym jednym
kolektorem wydechowym.

Silnik imprezy spali co najmniej tyle, co ten z camaro, za to
  dlugowiecznoscia prosty amerykaniec go przebije wielokrotnie. Na co
  komu taka krótkodystansowa "perelka"?

Spróbuj wejć w zakręt Imprezą i Camaro to zrozumiesz. :)

co zrozumie? że niby przez silnik Camaro słabo zakręca?


a propos słabo zakręcających amerykańców, to zobacz jak sobie poradził Cadillac CTS-V 6.2 na NĂźrburgring :)

32 Data: Maj 29 2013 11:58:46
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor: Deflegmator 

komar  Wrote in message:

W dniu 2013-05-29 09:18, komar pisze:
W dniu 2013-05-29 01:15, tᴏ pisze:
Deflegmator wrote:

No wiesz, tak stawiając sprawę, to nie problem też machnąć
  wypierdka 1.3 litra i go uturbic. Aby okres gwarancyjny jakoś
  przetrwał... :-)

Wcale nie jest łatwo zrobić taki silnik w ten sposób, żeby mało palił i
dobrze jeździł. Nie bez powodu takie konstrukcje pojawiły się całkiem
niedawno.

Tyle, ze jakbym miał wybierać, wziąłbym jednak coś
  niezawodnego.

Np. V6 z Mustanga, w którym często urywał się wał korbowy po dłuższej
jeździe w okolicach 200 km/h?

Amerykańskie silniki też pracują równo. :-) Tylko specyficznie.

Pracują tak samo równo, jak europejskie V z przerdzewiałym jednym
kolektorem wydechowym.

Silnik imprezy spali co najmniej tyle, co ten z camaro, za to
  dlugowiecznoscia prosty amerykaniec go przebije wielokrotnie. Na co
  komu taka krótkodystansowa "perelka"?

Spróbuj wejć w zakręt Imprezą i Camaro to zrozumiesz. :)

co zrozumie? że niby przez silnik Camaro słabo zakręca?


a propos słabo zakręcających amerykańców, to zobacz jak sobie poradził
Cadillac CTS-V 6.2 na NĂźrburgring :)


Czy nawet camaro zl1 - auto tańsze niż niejeden pastuch w tdi, a
 jeżdżÄ…ce jak superauta z najwyższej półki.


www.camaro5.com/forums/showthread.php?t=175148

:-) Musi jednak skrecac całkiem nieźle.




--
Deflegmator



-- -- Android NewsGroup Reader-- --
http://www.piaohong.tk/newsgroup

33 Data: Maj 29 2013 13:29:56
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor: RadoslawF 

Dnia 2013-05-29 11:58, Użytkownik Deflegmator napisał:

komar  Wrote in message:
W dniu 2013-05-29 09:18, komar pisze:
W dniu 2013-05-29 01:15, tᴏ pisze:
Deflegmator wrote:

No wiesz, tak stawiając sprawę, to nie problem też machnąć
  wypierdka 1.3 litra i go uturbic. Aby okres gwarancyjny jakoś
  przetrwał... :-)
Wcale nie jest łatwo zrobić taki silnik w ten sposób, żeby mało palił i
dobrze jeździł. Nie bez powodu takie konstrukcje pojawiły się całkiem
niedawno.

Tyle, ze jakbym miał wybierać, wziąłbym jednak coś
  niezawodnego.
Np. V6 z Mustanga, w którym często urywał się wał korbowy po dłuższej
jeździe w okolicach 200 km/h?

Amerykańskie silniki też pracują równo. :-) Tylko specyficznie.
Pracują tak samo równo, jak europejskie V z przerdzewiałym jednym
kolektorem wydechowym.

Silnik imprezy spali co najmniej tyle, co ten z camaro, za to
  dlugowiecznoscia prosty amerykaniec go przebije wielokrotnie. Na co
  komu taka krótkodystansowa "perelka"?
Spróbuj wejć w zakręt Imprezą i Camaro to zrozumiesz. :)
co zrozumie? że niby przez silnik Camaro słabo zakręca?

a propos słabo zakręcających amerykańców, to zobacz jak sobie poradził Cadillac CTS-V 6.2 na NĂźrburgring :)


Czy nawet camaro zl1 - auto tańsze niż niejeden pastuch w tdi, a
 jeżdżÄ…ce jak superauta z najwyższej półki.

Do pierwszego zakrętu na którym się okazuje że ma na nim
stabilnoć autobusu.  :-)
Statystycznie amerykańskie superauta nadają się do wyścigu
na ćwierć mili (prosty odcinek) lub wyścigów torowych (dwie
proste i dwa łagodne i świetnie wyprofilowane łuki.

Co nie zmienia sytuacji że do przejazdów w trasach są bardziej
wygodne a ich europejska konkurencja kosztuje kilkukrotnie
drożej.


Pozdrawiam

34 Data: Maj 29 2013 13:49:34
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor: Deflegmator 

RadoslawF  Wrote in message:

Dnia 2013-05-29 11:58, Użytkownik Deflegmator napisał:
komar  Wrote in message:
W dniu 2013-05-29 09:18, komar pisze:
W dniu 2013-05-29 01:15, tᴏ pisze:
Deflegmator wrote:

No wiesz, tak stawiając sprawę, to nie problem też machnąć
  wypierdka 1.3 litra i go uturbic. Aby okres gwarancyjny jakoś
  przetrwał... :-)
Wcale nie jest łatwo zrobić taki silnik w ten sposób, żeby mało palił i
dobrze jeździł. Nie bez powodu takie konstrukcje pojawiły się całkiem
niedawno.

Tyle, ze jakbym miał wybierać, wziąłbym jednak coś
  niezawodnego.
Np. V6 z Mustanga, w którym często urywał się wał korbowy po dłuższej
jeździe w okolicach 200 km/h?

Amerykańskie silniki też pracują równo. :-) Tylko specyficznie.
Pracują tak samo równo, jak europejskie V z przerdzewiałym jednym
kolektorem wydechowym.

Silnik imprezy spali co najmniej tyle, co ten z camaro, za to
  dlugowiecznoscia prosty amerykaniec go przebije wielokrotnie. Na co
  komu taka krótkodystansowa "perelka"?
Spróbuj wejć w zakręt Imprezą i Camaro to zrozumiesz. :)
co zrozumie? że niby przez silnik Camaro słabo zakręca?

a propos słabo zakręcających amerykańców, to zobacz jak sobie poradził
Cadillac CTS-V 6.2 na NĂźrburgring :)


Czy nawet camaro zl1 - auto tańsze niż niejeden pastuch w tdi, a
 jeżdżÄ…ce jak superauta z najwyższej półki..

Do pierwszego zakrętu na którym się okazuje że ma na nim
stabilnoć autobusu.  :-)

:-) To są mity. Wpisz w wiki Nordschleife lap times. Dodge i
 chevrolet rządzą. Pomijając typowo torowe wynalazki typu
 radical.


Statystycznie amerykańskie superauta nadają się do wyścigu
na ćwierć mili (prosty odcinek) lub wyścigów torowych (dwie
proste i dwa łagodne i świetnie wyprofilowane łuki.

A to też. Bynajmniej nie dlatego,  ze wyciągają 20 KM z litra. :-)



 
Co nie zmienia sytuacji że do przejazdów w trasach są bardziej
wygodne a ich europejska konkurencja kosztuje kilkukrotnie
drożej.




To już dodatkowy urok. Poziom wyposażenia lincolnow z lat 70-tych
 auta europejskie osiągnęły w latach 90-tych. Niewątpliwą wadą
 amerykańskich samochodów z lat 80 i 90 jest jakoć materiałów we
 wnętrzu. Ale to też już się zmienia. Nawet prosty F150 dla
 rednecka jest w najnowszej odsłonie luksusowym pałacem na kołach.
 :-)


--
Deflegmator



-- -- Android NewsGroup Reader-- --
http://www.piaohong.tk/newsgroup

35 Data: Maj 29 2013 09:53:24
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor:

komar wrote:

co zrozumie? że niby przez silnik Camaro słabo zakręca?

Zrozumie po co japończycy wysilili się i zrobili lekkiego boksera,
zamiast wpieprzyć pod maskę żeliwnego mastodonta.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

36 Data: Maj 29 2013 12:07:14
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor: Deflegmator 

tᴏ Wrote in message:

komar wrote:

co zrozumie? że niby przez silnik Camaro słabo zakręca?

Zrozumie po co japończycy wysilili się i zrobili lekkiego boksera,
zamiast wpieprzyć pod maskę żeliwnego mastodonta.



No po co? Ani szybszy nie jest, ani szczególnie zwrotniejszy, o
 urodzie nie wspominając. :-) W błocie będzie lepszy ale to z
 innych względów. No i mastodont ma większą szansę się nie
 rozleciec po kilku latach.




--
Deflegmator



-- -- Android NewsGroup Reader-- --
http://www.piaohong.tk/newsgroup

37 Data: Maj 29 2013 11:05:08
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor:

Deflegmator wrote:

No po co? Ani szybszy nie jest, ani szczególnie zwrotniejszy,

ROTFL.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

38 Data: Maj 29 2013 13:17:04
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor: Deflegmator 

tᴏ Wrote in message:

Deflegmator wrote:

No po co? Ani szybszy nie jest, ani szczególnie zwrotniejszy,

ROTFL.


No i co się śmiejesz? Taka prawda.  Na Nordschleife camaro ma
 rekord 7:41.27 a subaru wrx 8:06. Z pewnością przez to, ze
 amerykański mastodont nie skręca i nie przyspiesza. :-) Dane na
 wikipedii do sprawdzenia.


--
Deflegmator



-- -- Android NewsGroup Reader-- --
http://www.piaohong.tk/newsgroup

39 Data: Maj 29 2013 13:56:52
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor: Ergie 

Użytkownik "Deflegmator"  napisał w wiadomości grup

No i co się śmiejesz? Taka prawda.  Na Nordschleife camaro ma
 rekord 7:41.27 a subaru wrx 8:06. Z pewnością przez to, ze
 amerykański mastodont nie skręca i nie przyspiesza. :-) Dane na
 wikipedii do sprawdzenia.

Cóż to za herezje :-) Każdy Polak wie, że amerykańskie auta są do bani i tyle, a Subaru jest najszybsze i już! A skoro liczby mówią coś innego to tym gorzej dla liczb :-)

Pozdrawiam
Ergie

40 Data: Maj 29 2013 15:37:32
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor:

Ergie wrote:

Cóż to za herezje :-) Każdy Polak wie, że amerykańskie auta są do bani i
tyle, a Subaru jest najszybsze i już! A skoro liczby mówią coś innego to
tym gorzej dla liczb :-)

Jakie liczby? Wytrzeźwiej. Amerykańskim autem o podobnej mocy możesz co
najwyżej pojechać po świnie na targ koło rancza, a nie na tor.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

41 Data: Maj 29 2013 20:37:07
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor: Deflegmator 

tᴏ Wrote in message:

Ergie wrote:

Cóż to za herezje :-) Każdy Polak wie, że amerykańskie auta są do bani i
tyle, a Subaru jest najszybsze i już! A skoro liczby mówią coś innego to
tym gorzej dla liczb :-)

Jakie liczby? Wytrzeźwiej. Amerykańskim autem o podobnej mocy możesz co
najwyżej pojechać po świnie na targ koło rancza, a nie na tor.

 

Ale ten Twój super-japoniec zre paliwo w takich samych ilościach
 jak camaro z 3 razy większym i mocniejszym silnikiem. Wydajnoć z
 litra pojemności może i lepsza, z litra benzyny - do dupy. To ma
 być ta highendowa technika? :-) lol... Więc na tor wybrałbym
 jednak v8.


--
Deflegmator



-- -- Android NewsGroup Reader-- --
http://www.piaohong.tk/newsgroup

42 Data: Maj 31 2013 13:18:44
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor:

Deflegmator wrote:

Ale ten Twój super-japoniec zre paliwo w takich samych ilościach
 jak camaro z 3 razy większym i mocniejszym silnikiem. Wydajnoć z litra
 pojemności może i lepsza, z litra benzyny - do dupy.

Zależy kiedy, zresztą STI to zły przykład, bo to auto doć specyficzne.
Za to np. przeciętny turbo diesel o mocy koło 200 KM jeździ w sposób
zbliżony do tych chujowych V8 (nawet przebieg momentu podobny) i pali 3x
mniej.

To ma być ta
 highendowa technika? :-) lol... Więc na tor wybrałbym jednak v8.

Ludzie jednak wybierają STI i Evo, myślisz, ze to wszystko debile?

Znam wielu pasjonatów motoryzacji USA, którzy kochają te auta, ale nawet
oni mówią, że w seryjnej postaci, szczególnie te starsze, ani nie
przyspieszają, ani hamują, ani nie skręcają. Za to spalanie określają w
jednostce "litry na godzinę". W dodatku się psują. Generalnie ci ludzie
dzielą się na dwie grupy -- jedni akceptują oczywiste wady tych aut, a
drudzy je usuwają montują aftermarketowe części.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

43 Data: Maj 31 2013 17:05:32
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor: Deflegmator 

tᴏ Wrote in message:

Deflegmator wrote:

Ale ten Twój super-japoniec zre paliwo w takich samych ilościach
 jak camaro z 3 razy większym i mocniejszym silnikiem. Wydajnoć z litra
 pojemności może i lepsza, z litra benzyny - do dupy.

Zależy kiedy, zresztą STI to zły przykład, bo to auto doć specyficzne.
Za to np. przeciętny turbo diesel o mocy koło 200 KM jeździ w sposób
zbliżony do tych chujowych V8 (nawet przebieg momentu podobny) i pali 3x
mniej.

Za to potem wszyscy płaczą, jak im się te dwumasy i inne cuda
 wianki sypią. Cóż, coś za coś.





To ma być ta
 highendowa technika? :-) lol... Więc na tor wybrałbym jednak v8.

Ludzie jednak wybierają STI i Evo, myślisz, ze to wszystko debile?

Oczywiście, ze nie. To auta do innych celów po prostu. Bardziej
 rajdowe, niż wyścigowe. Dlatego viper i corvetta na asfalcie nie
 dadzą szans japońskim rajdówkom, a z kolei na szutrze natychmiast
 wywiną bączka i wyladuja w pierwszym rowie. :-) Ale traktowanie
 ich jako amerykański szajs jest niepoważne. To są rewelacyjne
 auta.



 
Znam wielu pasjonatów motoryzacji USA, którzy kochają te auta, ale nawet
oni mówią, że w seryjnej postaci, szczególnie te starsze,

Zdefiniuj "starsze".




ani nie
przyspieszają, ani hamują, ani nie skręcają.

Z tym przyspieszeniem to bywało bardzo różnie - akurat amerykanscy
 klienci na ten parametr zwracają uwagę i przeciętne auto wcale
 zza oceanu wcale nie było gorsze pod tym względem od dziesiątek
 malolitrazowek z Europy o czasie 20 sek do setki, natomiast takie
 sobie hamowanie i skręcanie wynika wprost ze sposobu, w jaki
 Amerykanie używają auta. Ma być wygodne i miękkie przede
 wszystkim. Prędkości maksymalne również są niższe niż na
 europejskich drogach. Tak więc owszem, przeciętny amerykaniec
 będzie się bujal na zakrętach i raczej zwalniał, niż hamował w
 miejscu od 200 do 0. Za to oferuje wspaniały komfort jazdy. Czy
 to oznacza, ze jest gorszy?

Za to spalanie określają w
jednostce "litry na godzinę".

Każdy większy silnik z Europy też tak pali. To wynika z
 pojemności, a nie z kontynentu. :-)



" W dodatku się psują.

A to jest głupi stereotyp, wybacz. Psują to się może w Polsce,
 kraju wszystkowiedzacych mechaników-druciarzy, którzy potrafią
 twierdzić, ze w automatach nie wymienia się oleju, a jeśli już,
 to koniecznie mobil, bo te amerykańskie, to chujowe są. A potem
 płacz, ze się psuje. Instrukcje obsługi amerykańskich silników
 zalecają wymiany co 5tys. kilometrów - robi tak ktoś u nas? :-)
 Co bardziej świadomi użytkownicy owszem, tysiące druciarzy będzą
 kwękać o rozjebanych panewkach i wieszać psy na chryslerach.. Te
 silniki potrzebuja bardzo rzadkich olejów i wcale niekoniecznie
 syntetycznych. Tymczasem dla przeciętnego Kowalskiego 5w30 to
 synonim syntetyka a 15w40 to już musi być mineral. Nawet mu do
 głowy nie przyjdzie, ze gęstoć/klasa lepkosci a baza oleju, to
 dwie niezależne rzeczy. I potem leje taki leming do nowego
 amerykanca syntetyka a do starego gęste smarki i narzeka, ze mu
 się amerykański rzęch psuje. Prawda jest taka, w Stanach
 projektuje się silniki pod dostępne na rynku oleje. Srednice
 kanałów olejowych, temperatury robocze, powierzchnie, na których
 ma się wytworzyć film olejowy są bardzo precyzyjnie obliczone.
 Amerykańskie silniki są wiele bardziej czułe na jakoć i
 parametry oleju niż europejskie. Czy to świadczy o tym, ze są
 zacofane? Wcale nie. Po prostu amerykańska myśl konstrukcyjna i
 praca inżynierów poszły w zupełnie innym kierunku. Inny rynek,
 inne wymagania.

Generalnie ci ludzie
dzielą się na dwie grupy -- jedni akceptują oczywiste wady tych aut, a
drudzy je usuwają montują aftermarketowe części.



 
 Pominales tych, którzy je kupują dla ich zalet.


--
Deflegmator



-- -- Android NewsGroup Reader-- --
http://www.piaohong.tk/newsgroup

44 Data: Maj 29 2013 12:16:56
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor:

Deflegmator wrote:

No i co się śmiejesz? Taka prawda.  Na Nordschleife camaro ma
 rekord 7:41.27 a subaru wrx 8:06. Z pewnością przez to, ze amerykański
 mastodont nie skręca i nie przyspiesza. :-) Dane na wikipedii do
 sprawdzenia.

WRX czy STI? I ile mocy miał ten camaro?

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

45 Data: Maj 29 2013 14:35:42
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor: Deflegmator 

tᴏ Wrote in message:

Deflegmator wrote:

No i co się śmiejesz? Taka prawda.  Na Nordschleife camaro ma
 rekord 7:41.27 a subaru wrx 8:06. Z pewnością przez to, ze amerykański
 mastodont nie skręca i nie przyspiesza. :-) Dane na wikipedii do
 sprawdzenia.

WRX czy STI? I ile mocy miał ten camaro?



 

sti spec-c


A camaro miał 433kW mocy i 754 Nm momentu. Porządny silnik, po
 prostu. :-) Ale nie powinno to mieć znaczenia, bo wieć gminna
 niesie, że amerykany wylatują na pierwszym zakręcie.



--
Deflegmator



-- -- Android NewsGroup Reader-- --
http://www.piaohong.tk/newsgroup

46 Data: Maj 29 2013 13:58:23
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor:

Deflegmator wrote:

A camaro miał 433kW mocy i 754 Nm momentu.

Więc o czym my mówimy? ;)

 Porządny silnik, po
 prostu. :-) Ale nie powinno to mieć znaczenia, bo wieć gminna niesie,
 że amerykany wylatują na pierwszym zakręcie.

Bo 99% wylatuje, z każdego auta da się zrobić wyścigówkę, kwestia
budżetu. Porównaj sobie seryjne STI z seryjnym autem amerykańskim o
podobnej mocy.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

47 Data: Maj 29 2013 17:06:52
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor: Deflegmator 

tᴏ Wrote in message:

Deflegmator wrote:

A camaro miał 433kW mocy i 754 Nm momentu.

Więc o czym my mówimy? ;)


O tym, ze pojemnoć w amerykańskich silnikach to niekoniecznie
 bezmózgie marnotrawstwo. To moc, potężny moment i długowiecznoć.
  Same zalety. Wbrew temu, co się zwykło sądzić.





 
 Porządny silnik, po
 prostu. :-) Ale nie powinno to mieć znaczenia, bo wieć gminna niesie,
 że amerykany wylatują na pierwszym zakręcie.

Bo 99% wylatuje, z każdego auta da się zrobić wyścigówkę, kwestia
budżetu.

Ale to jest seryjne auto. Fakt, ze w topowej wersji - ale ciągle
 seryjne. Nie jakas tam wyścigówka. Bo jak chcesz, to możemy Twoja
 subarynke z viperem porównać. :-)



Porównaj sobie seryjne STI z seryjnym autem amerykańskim o
podobnej mocy.

Auta o podobnej mocy jak subaru to tam na taksówkach jeżdżÄ….
 Porownujmy auta o podobnym przeznaczeniu. Porównywanie japońskiej
 turboszlifierki z dostojnym  dupowozem dla rodziny z psem mija
 się z celem.

--
Deflegmator



-- -- Android NewsGroup Reader-- --
http://www.piaohong.tk/newsgroup

48 Data: Maj 31 2013 14:08:07
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor:

Deflegmator wrote:

O tym, ze pojemnoć w amerykańskich silnikach to niekoniecznie
 bezmózgie marnotrawstwo. To moc, potężny moment

Mocy to akurat tam nie ma w relacji do pojemności, a moment jest podobny
także w nowoczesnym silniku, tyle, że nie tylko na niskich obrotach.

i długowiecznoć.

Długowiecznoć to bardziej ze względu na solidną konstrukcję i chujowe
automaty.

Porównaj sobie seryjne STI z seryjnym autem amerykańskim o podobnej
mocy.

Auta o podobnej mocy jak subaru to tam na taksówkach jeżdżÄ….
 Porownujmy auta o podobnym przeznaczeniu. Porównywanie japońskiej
 turboszlifierki z dostojnym  dupowozem dla rodziny z psem mija się z
 celem.

STI to nie jest żadna szlifierka, tu usportowiony kompakt, a nie auto od
podstaw budowane do sportu.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

49 Data: Maj 29 2013 00:00:34
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor:



bardziej dopracowane są silniki japońskie, to często inżynieryjne perełki.

Lexus V8.
jak to jest zrobione ze ten motor jest najcichszy i najmniej pali /ok 30% mniej jak europa o usa nie wspominam/ do tego najspokojniej pracuje i jest najtrwalszy.
i na koniec zaprzeczenie powyzszych - jest najmniej awaryjny mimo tego ze pewnie ma najwiecej nakombinowane.
jak technicznie jest to zrobione? wiem ze jakosc powstaje na desce kreslarskiej i w zalozeniach, a zrobic to sie juz da, tylko wlasnie - jak i co tam wsadzili?

50 Data: Czerwiec 06 2013 09:14:12
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor: lleeoo 

W dniu 2013-05-29 09:00,  pisze:



bardziej dopracowane są silniki japońskie, to często inżynieryjne perełki.

Lexus V8.
jak to jest zrobione ze ten motor jest najcichszy i najmniej pali /ok 30% mniej jak europa o usa nie wspominam/ do tego najspokojniej pracuje i jest najtrwalszy.
i na koniec zaprzeczenie powyzszych - jest najmniej awaryjny mimo tego ze pewnie ma najwiecej nakombinowane.
jak technicznie jest to zrobione? wiem ze jakosc powstaje na desce kreslarskiej i w zalozeniach, a zrobic to sie juz da, tylko wlasnie - jak i co tam wsadzili?

Ostatnimi czasy podniecali się nim na TVN Turbo, nim japońce zaczęły go produkować na początku lat 90, wyszło 400! modeli które testowali w każdym zakątku świata. Test z piramidą z kieliszków na masce i 200km/h na hamowni naprawdę fajny, nic nie spadło!

51 Data: Maj 28 2013 17:44:56
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor: Budzik 

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Jedyna wada to spalanie, co najwyżej. Te silniki przejezdzaja
 milion kilometrów bez awarii. Pod warunkiem częstych wymian oleju
 o zalecanych parametrach oczywiście. Porównaj to z nowoczesnymi
 turbotraktorami z Europy. :-)

Podstawy fizyki: 2 x wiekszy silnik o tej samej mocy to 4 razy wieksza
wytrzymalość.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Człowiek... to jedyne zwierzę, które się rumieni.
I jedyne,które ma za co!"  Mark Twain

52 Data: Maj 28 2013 23:19:17
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor:

Budzik wrote:

Podstawy fizyki: 2 x wiekszy silnik o tej samej mocy to 4 razy wieksza
wytrzymaloć.

Jakieś bardzo podstawowe te podstawy chyba znasz. :> Przede wszystkim --
wytrzymałoć CZEGO?

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

53 Data: Maj 29 2013 08:00:42
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor: Budzik 

Użytkownik  tá´? ...

Podstawy fizyki: 2 x wiekszy silnik o tej samej mocy to 4 razy wieksza
wytrzymalość.

Jakieś bardzo podstawowe te podstawy chyba znasz. :> Przede wszystkim --
wytrzymałość CZEGO?

No bo to sa bardzo bardzo podstawy.
Wiadomo, ze w konkretnych przypadkach ani liczby nie beda tak dokładne, ani
zasada tak prosta, ani zmienne tak nieliczne.
Ale co do zasady - jest to prawda.
Wytrzymałośc czego? Materiałów.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Czy świat się bardzo zmieni gdy z młodych, gniewnych
wyrosną starzy, wkurwieni..?"  J. Kofta

54 Data: Maj 29 2013 00:19:00
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor: Tomasz Pyra 

Dnia Tue, 28 May 2013 16:53:53 +0200 (CEST), Deflegmator napisał(a):

tᴏ Wrote in message:
Deflegmator wrote:

Do tej pory myślałem, ze to z powodu monstrualnych pojemności i
 specyficznego wydechu. A prawda okazuje się inna. Jeden z komentarzy
 pod filmikiem tłumaczy, skąd się bierze ten piękny dźwięk:

Bierze się z dużej pojemności, chujowego dolotu i wydechu (a więc dużych
turbulencji -- turbulencje ładnie brzmią) i ze specyficznej, lekko
bezsensownej, kolejności zapłonu.

Ogólnie "fajny" dźwięk bierze się z wad konstrukcyjnych tych silników.


Jedyna wada to spalanie, co najwyżej. Te silniki przejezdzaja
 milion kilometrów bez awarii.

Pewnie jak w aucie europejskim zamontujesz klocek pod pedałem gazu w
połowie jego drogi to też dostaniesz 40KM z litra, "amerykańską"
długowieczność i "amerykańską" płaską charakterystykę mocy - bardzo
przydatną w trzybiegowych automatach losujących biegi :-)

55 Data: Maj 29 2013 00:41:15
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor: Deflegmator 

Tomasz Pyra  Wrote in message:

Dnia Tue, 28 May 2013 16:53:53 +0200 (CEST), Deflegmator napisał(a):

tᴏ Wrote in message:
Deflegmator wrote:

Do tej pory myślałem, ze to z powodu monstrualnych pojemności i
 specyficznego wydechu. A prawda okazuje się inna. Jeden z komentarzy
 pod filmikiem tłumaczy, skąd się bierze ten piękny dźwięk:

Bierze się z dużej pojemności, chujowego dolotu i wydechu (a więc dużych
turbulencji -- turbulencje ładnie brzmią) i ze specyficznej, lekko
bezsensownej, kolejności zapłonu.

Ogólnie "fajny" dźwięk bierze się z wad konstrukcyjnych tych silników.


Jedyna wada to spalanie, co najwyżej. Te silniki przejezdzaja
 milion kilometrów bez awarii.

Pewnie jak w aucie europejskim zamontujesz klocek pod pedałem gazu w
połowie jego drogi to też dostaniesz 40KM z litra, "amerykańską"
długowiecznoć i "amerykańską" płaską charakterystykę mocy - bardzo
przydatną w trzybiegowych automatach losujących biegi :-)


I zero frajdy z jazdy. 60 koni i moment  jak w kosiarce .
:-) To
 jednak wolę big blocka. :-)

--
Delegmator



-- -- Android NewsGroup Reader-- --
http://www.piaohong.tk/newsgroup

56 Data: Maj 28 2013 19:52:46
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor: DoQ 

W dniu 2013-05-28 16:09, tᴏ pisze:

Bierze się z dużej pojemności, chujowego dolotu i wydechu (a więc dużych
turbulencji -- turbulencje ładnie brzmią) i ze specyficznej, lekko
bezsensownej, kolejności zapłonu.

Kiedyś leciałem aeroplanem który wpadł w strefę turbulencji, wcale ładnie nie brzmiał :/

57 Data: Maj 28 2013 20:08:02
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor: p0li 

T->Dnia 2013-05-28 14:31:55 niejaki Deflegmator napisał:

Do tej pory myślałem, ze to z powodu monstrualnych pojemności i
 specyficznego wydechu. A prawda okazuje się inna. Jeden z
 komentarzy pod filmikiem tłumaczy, skąd się bierze ten piękny
 dźwięk:


www.wykop.pl/i/link/comments/1263145/model-silnika-v8-z-dodge-a-ch
allengera/

etam - to popierdółka jakaś

tu masz amerykańskie v8 ;)

https://www.youtube.com/watch?v=P8TfO1NAh8I

--
P0zdrawiam
p0li
hydro rulez ;)
prawdziwy facet nie da odebrać sobie szarlotki

58 Data: Maj 28 2013 21:35:22
Temat: Re: bulgot amerykańskiego v8
Autor: Ryszard G. 



Użytkownik "Deflegmator"  napisał w wiadomości grup Do tej pory myślałem, ze to z powodu monstrualnych pojemności i
specyficznego wydechu. A prawda okazuje się inna. Jeden z
komentarzy pod filmikiem tłumaczy, skąd się bierze ten piękny
dźwięk:
www.wykop.pl/i/link/comments/1263145/model-silnika-v8-z-dodge-a-ch
allengera/
--
Deflegmator

======================================================================

eetam, nailepszy gulgot silnika słyszałem w Sztokholmie  w silniku pracującym w dużej łodzi :)

R.G.

Re: bulgot amerykańskiego v8



Grupy dyskusyjne