odwieczny dylemat: jakie moto?
1 | Data: Styczen 05 2010 21:36:01 |
Temat: odwieczny dylemat: jakie moto? | |
Autor: Szymon Machel | Witam 2 |
Data: Styczen 05 2010 21:50:37 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Monster | W dniu 2010-01-05 21:36, Szymon Machel pisze: WitamNa początek powertuj ogłoszenia,zorientuj się co Ci się podoba,określ budżet,będzie łatwiej Tomek BMW R1100S Dniepr z wozem 3 |
Data: Styczen 05 2010 12:56:04 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: scibor1 | On 5 Sty, 21:36, "Szymon Machel" wrote: Witam Pierwsze co mi sie nasunelo to R1...:D A na powaznie to przy Twojej wadze (szkoda ze nie wspomniales o wzroscie, bo to bardziej istotne) i turystycznych opcjach pasowalby RxxxxGS. Tez nie wspomniales czy chcesz nowke z salonu czy uzywke. Ale ze to pierwsze moto ma byc... moze TDM jakis? Bo F650GS moze nie wydolic - nie wiem, nie jezdzilem, ale filigranowo wyglada. scibor Helga VFR800 1,618 4 |
Data: Styczen 05 2010 22:42:53 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Szymon Machel |
Pierwsze co mi sie nasunelo to R1...:D Wzrost to jakieś 188cm. Raczej używka. Tak, TDM'a oglądałem. Wygląda rozmiarowo dobrze, myślę o nim również. Oglądałem DL650, BMW F650, niektórzy mówią o Tenerze ale nie wiem czy nie za małe. Szymon 5 |
Data: Styczen 05 2010 22:02:27 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: masti | Dnia piÄknego Tue, 05 Jan 2010 22:42:53 +0100, osobnik zwany Szymon Machel Użytkownik "scibor1" napisał w wiadomoĹciF650 da radÄ. i to lepiej właĹnie F650 a nie F650GS. Sprzedałem swoje koledze z grupy, który kupił go właĹnie na podróże po Europie z małżonkÄ . Do tego łatwo siÄ prowadzi wiÄc spokojnie może byÄ na pierwsze moto. I przy moich 186 nie wyglÄ dałem na nim jak na psie :) -- mst <at> gazeta <.> pl "-Mam lÄk gruntu! -Chyba wysokoĹci? -Wiem co mówiÄ, to grunt zabija!" T.Pratchett 6 |
Data: Styczen 05 2010 23:27:51 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Magic | Szymon Machel pisze:
Nie masz doświadczenia. Słabszy i lżejszy = lepszy. Celowałbym w F650/Aprilia Pegaso. Ten sam silnik, dość wysoki, sporo wybacza. Oczko wyżej - F800. Mam ten sam wzrost ale jestem lżejszy, dla mnie było ok. Potem można się przesiąść na coś mocniejszego i cięższego. Zapraszam do lektury FAQ (w stopce). -- Pozdrawiam - Maciek, ely50/srx250/vfr800. FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj 7 |
Data: Styczen 05 2010 14:53:46 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: LukeB | A ja bym tendencyjnie celowal w Transalp'a. Tiger - asfalt No tak, nie ma to jednak jak litr na pierwsze moto, jeszcze najlepiej 300-kilowe Viadro. Bo 600'tki panocku to nie jada... Pozdro, -- Lukasz B, (jeszcze) NT650V, WAW 8 |
Data: Styczen 05 2010 15:29:46 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: AZ | On 5 Sty, 23:53, LukeB wrote: Nie chce rozpoczynać flejma ale ja bym nie demonizował - te motocykle to nie są R1, mocowo mają < 100 KM i momentu ~100 Nm. No i gdzie to Viadro waży 300 kg? Ja tak na prawdę zacząłem (nie licząc skutera i WSK 175 i paru przejażdżek japońcami) od ZZR 1200 który niby ma te 160 KM i na sucho waży 235 kg i przelatałem od kwietnia 20 kkm bez większych przygód, nie licząc szlifa na zapadniętej studzience. Autor napisał że waży 120 kg, dolicz do tego bagaż no i pomyśl o trasie przytoczonym przez Ciebie TA... Ja właśnie dlatego zdecydowałem się na litra bo chce normalnie bez stresu podróżować z pasażerką i bagażem a nie zastanawiać się przy wyprzedzaniu czy wyda. -- Artur ZZR 1200 9 |
Data: Styczen 06 2010 11:13:45 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: huck |
Nie chce rozpoczynać flejma ale ja bym nie demonizował - te motocykle to nie są R1, mocowo mają < 100 KM i momentu ~100 Nm. No i gdzie to Viadro waży 300 kg? /.../ Ja właśnie dlatego zdecydowałem się na litra bo chce normalnie bez stresu podróżować z pasażerką i bagażem a nie zastanawiać się przy wyprzedzaniu czy wyda. rozumiem ze puszką nie jezdzisz bo stress przy wyprzedzaniu by ciebie zabił? huck 10 |
Data: Styczen 06 2010 10:29:30 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: AZ | On 2010-01-06, huck wrote: Jezdze, ale tak samo wyprzedzanie to jest istne planowanie, wleczenie sie za kims, szukanie prostej no i mozemy wyprzedzac... gdzie zygzakiem w tym czasie nie pamietam juz ze kogos wyprzedzalem. Po prostu ja to nazywam komfortem psychicznym, puszka jadac 400i km po polskich drogach powoli czuje ze mam juz dosyc a na moto to taka dobra rozgrzewka :-) -- Artur ZZR 1200 11 |
Data: Styczen 06 2010 12:03:01 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: marider | huck pisze: Użytkownik "AZ" napisał w wiadomości On 5 Sty, 23:53, LukeB wrote: Bo 600'tki panocku to nie jada... Bzdura, niejednego litra mozna 600 lyknac (porownaj chocby czasy na torze). Swego czasu jechalem na GPZ500 ktora kupilem kumplowi w Brodnicy i pod Warszawa koles na 954 za mna nie nadazal ;) Nie chce rozpoczynać flejma ale ja bym nie demonizował - te motocykle A ja nie rozumiem gdzie widzisz problem, 2-3 biegi w dol i wyprzedzasz. Sam to robie nawet na R1, wole wyprzedzic dynamicznie i szybko a nie krecic na 5tce np przy 80km/h i czekac.. A moze mam przyzwyczajenie z szescsetek bo tak samo robilem na F2, R6 itd :) Jadac samochodem zawsze mnie nerwi gdy jada stare dziadki/babcie/kapeluszniki/mochery/wytapetowane i wystraszone paniusie/malolaty (* niepotrzebne skreslic) ciagnac flaka za PKSem, TIRem czy innym zawalidroga i kazdy boi sie zredukowac, dac w palnik po obrotach z obawy ze im silnik wyskoczy :/ i wyprzedzic szybko i sprawnie coby ruch na drodze uplynnic. rozumiem ze puszką nie jezdzisz bo stress przy wyprzedzaniu Jesli maluchem to calkiem mozliwe... Tym to sie i TIRa ciezko wyprzedzalo ale mazury bakiem objezdzilem cale ;))) Pzdr -- marider Wsciekla R1 + dodatki http://tinyurl.com/yvjtdk 12 |
Data: Styczen 06 2010 11:08:46 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: AZ | On 2010-01-06, marider wrote: Jestes nietolerancyjny. Myslisz ze jak Tobie motocykl sluzy do jezdzenia to od razu musi wszystkim do tego sluzyc? Moze gosc jechal akurat pod kolumne? Ale mi sie nie chce wlasnie redukowac i krecic. Ja sobie wole odkrecic manetke i miec to samo, no ewentualnie zrzucic jeden bieg ;-) Jadac samochodem zawsze mnie nerwi gdy jada stareAle chyba przyznasz ze samochodem to nigdy nie bedzie to samo co motocyklem no chyba ze masz jakiegos potwora z V6 i 4 litrami pod maska. Oczywiscie redukcja to obowiazkowy zabieg przy wyprzedzaniu ale tego nie ucza na kursach dziadkow/babci/kapelusznikow/mocherow/wytapetowanych i wystraszonych panisu/malolatow i dlatego na drodze sie widzi wyprzedzania typu: "piaty bieg, wyprzedzam! kierunkowskaz, zmiana pasa, troche gazu...". Co nie zmienia faktu ze czasami samochodem da sie lyknac smierdzacego PKSa/TIRa a motocyklem jest to jak najbardziej mozliwe :-) -- Artur ZZR 1200 13 |
Data: Styczen 06 2010 16:09:26 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: marider | AZ pisze: On 2010-01-06, marider wrote: Niekoniecznie, moja obecna R1 tez wiecej stoi niz jezdzi ale oko cieszy :) Moze gosc jechal akurat pod kolumne? GPZcika testowalem w drodze do domu a ze wycieczka byla przez Wawe, coz, nie mam w zwyczaju wracac ta sama droga niewazne czy jade moto czy auto. Turystyka fajna rzecz ;) Ale chyba przyznasz ze samochodem to nigdy nie bedzie to samo co motocyklem Fakt nie bedzie bo nawet 300C 5.7HEMI rozpedza sie jedynie do 200, choc np razu jednego w zeszlym roku nie moglem odejsc na R1 jednej Vectrze az do 250 bo albo kierownik w puszczce siedzial mi na ogonie, albo byl przede mna ;) Co nie zmienia faktu ze czasami samochodem da sie lyknac smierdzacego PKSa/TIRa a motocyklem jest to jak najbardziej mozliwe :-) Wlasnie, szkoda ze na wielu kursach na prawko nie ucza myslenia i przewidywania a jedynie jazdy 40km/h + jak zdac egzamin ;/ Co jednak nie zmienia faktu ze 600ccm na pierwsze moto wcale bym nie przekreslal. Chyba ze ktos ma nadmiar $ na naprawy po glebie czy szlifie jak umiejetnosci poruszania sie na 2 kolach ma znikome. Teraz tylko taka "moda" na motocykle nastala i przekonanie ze jak kupowac, to tylko litra bo mniejszymi jezdzic sie nie da. Wielu zaczynalo na motorynkach i nie narzekalo na brak wrazen :) Pzdr -- marider Wsciekla R1 + dodatki http://tinyurl.com/yvjtdk 14 |
Data: Styczen 06 2010 17:45:57 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: MichaĹ V-R |
Wielu zaczynalo na motorynkach i nie To prawda, ja pierwsza motorynke dostalem od ojca, jak mialem 7 lat, na brak wrazen nie narzekalem, ale wtedy to bylo uczucie, jakbym na pierwsze moto jakiegos mocnego litra dostal :-) Ahhhh to byly czasy, az milo powspominac. -- -- Pozdrawiam Michał V-R gg 9409047 -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - żyje siÄ raz, potem siÄ tylko straszy -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - 15 |
Data: Styczen 09 2010 03:43:10 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: zbigi | AZ pisze: On 5 Sty, 23:53, LukeB wrote: Alez nie! Wlasnie licz! Licz chlopie te motorynki, wueski, emzetki, cezetki i ciezkie ruski. To bylo wlasnie to, co daje zupelnie zielonej osobie uzytkowanie "gieesa pincet". -- zbigi 16 |
Data: Styczen 06 2010 00:46:16 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: HeniekXl |
No tak, nie ma to jednak jak litr na pierwsze moto, jeszcze najlepiej Transalp, 120 kilo kierownika + graty i długi przelot? Hymm... pełen komfort. Akurat wiaderko na pierwsze (po 15 latach) moto na trasie sprawuje się całkiem znośnie i (poza ostrymi podmuchami bocznego wiatru) przewidywalnie. Trudność sprawiają manewry parkingowe bo ciężkie toto i wysokie, oraz miejsca w których kończy się szuter. A 270 kilo skutecznie hamuje zapędy tego litra w ramie. Ale nic, a zwłaszcza mniejsza pojemność nie pomoże gdy zabraknie zdrowego rozsądku. Pzdr 17 |
Data: Styczen 06 2010 00:16:21 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: jeszua | On 5 Sty, 23:53, LukeB wrote: A ja bym tendencyjnie celowal w Transalp'a. pierwsza chyba sensowna IMHO odpowiedz... polecac wscieklizny typu ktm, albo mastodonty cwierctonowe po litrze i 100KM do nauki jazdy to delikatnie mowiac przecietny pomysl :/ zeby na wyprawy po europie pojezdzic, trzeba sie bedzie dla wlasnego komfortu podrozowania pokrecic troszke wokol komina, opanowac 2 kola - uwaga dotyczy pytajacego, ktory sam siebie okreslil jako "zielony w temacie". czyli jak wyzej: mniejszy, lzejszy motocykl na poczatek bedzie lepszy, a przewagi tych duzych dadza sie zauwazyc dopiero po zdobyciu pewnego doswiadczenia i umiejetnosci dla ich wykorzystania. jesli jakis lekki teren (rozumiem: laczka albo szutrowa droga) to devilka raczej odpada (mnostwo plastiku, konstrukcja typowo asfaltowa). dl raczej wyglada jak enduro niz nim jest, ale powinien wystarczyc. natomiast trampek jeszcze w silniku 650 wydaje sie najlepszy: niewygorowana moc i masa, spora wygoda, a dzieki 21" z przodu lepszy poza czarnym ale to tylko takie moje gdybania teoretyka ;) -- jeszua ck krakoff r1100rs & xc125 18 |
Data: Styczen 06 2010 12:27:23 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Scyzoryk |
Wzrost to jakieś 188cm. Raczej używka. Tak, TDM'a oglądałem. DL będzie chyba sensownym rozwiazaniem. Ciut większy i mocniejszy niż Trampek. Zupełnie nie wiem o jakich pieniądzach mówimy bo się nie pochwaliłeś ale jeśli ok 10kzł to jeszcze możesz popatrzeć na Africa Twin i Super Tenere. Są to 750, optymalne do zastosowań o których piszesz. Sprawdzone i trwałe motorki przy twoim wzroście do ogarnięcia bez problemu. Jako użytkownik Trampka mogę śmiało stwierdzić że 120kg + bagaż + pasażer = powolna jazda :) na tym motorku. Ja z żoną ważymy łącznie ok 140kg i jeszcze daje radę ale przy pełnym załadowaniu czuć juzż to wyraźnie. -- Pozdr Scyzoryk xl 600v 19 |
Data: Styczen 06 2010 13:13:50 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Budyń | Użytkownik "scibor1" napisał w wiadomości Bo F650GS moze nie Wydoli z palcem w nosie, zwłaszcza ze niby pierwsze moto. Czyli ja głosuje za bmw f650gs. Niech kupi rocznik od 2002 w góre, ten z dwoma świecami, ma poprawione błędy okresu dziecięcego. b. 20 |
Data: Styczen 06 2010 22:21:14 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: AL | Budyń pisze: Wydoli z palcem w nosie, zwłaszcza ze niby pierwsze moto. Czyli ja głosuje za bmw f650gs. Niech kupi rocznik od 2002 w góre, ten z dwoma świecami, ma poprawione błędy okresu dziecięcego. Jeśli dwie świece to raczej >2004 -- AL F650 & LC4 21 |
Data: Styczen 05 2010 22:59:55 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: HeniekXl |
Witam Ja to bym na Twoim miejscu wybrał jakiś czarny. Albo srebrny. Bardziej serio: Tiger - asfalt KTM Adventure - nie asfalt XL 1000 - ciężki, do długich podróży autostradą, poza asfaltem trochę kiszka GS 1.2 - wszystko w jednym, niestety cena :/ Przy tych kryteriach co podałeś wyżej, na wszystkim pozostałym w tym segmencie będziesz wyglądał jak na motorynce Pzdr 22 |
Data: Styczen 05 2010 23:26:10 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Michał V-R | Ja bym polecal Tigera, kumpel w zeszlym roku byl takowym na nordkapie, obrocil chyba troszke ponad tydzien, wjechal w dupe losiowi i wpadl do rowu, ale przezyl i pojechal dalej :-) 23 |
Data: Styczen 06 2010 00:19:39 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Leszek Karlik | On Tue, 05 Jan 2010 22:59:55 +0100, HeniekXl wrote: Przy tych kryteriach co podałeĹ wyżej, na wszystkim pozostałym w tym segmencie bÄdziesz wyglÄ dał jak na motorynce NaprawdÄ nie rozumiem jaki to problem że siÄ "wyglÄ da jak na motorynce". No, chyba że ktoĹ zamiast jeździÄ stawia sobie w garażu lustro i pozuje przed nim. :-) -- Leszek 'Leslie' Karlik NTV 650 24 |
Data: Styczen 05 2010 15:21:31 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: AZ | On 6 Sty, 00:19, "Leszek Karlik" wrote: Mniejsze branie i śmiech ludzi na przystankach autobusowych/ tramwajowych. -- Artur ZZR 1200 25 |
Data: Styczen 06 2010 12:03:26 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Magic | HeniekXl pisze:
Na motocyklu się przede wszystkim jeździ, a nie wygląda. A polecanie ciężkich litrów na pierwsze moto to, delikatnie mówiąc, lekkomyślność. -- Pozdrawiam - Maciek, ely50/srx250/vfr800. FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj 26 |
Data: Styczen 06 2010 12:21:26 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? czyli Dakar jedzie ;) | Autor: Kefir | Elou! HeniekXl pisze: Tej, czytasz czy tylko piszesz ;) Przeciez to, oprocz 'co mam sobie kupic na piersze bo jestem wyjontkowy, inny niz wszyscy' i 'olej syntetyczny zepsuje/rozszczelni/whatever mi silnik' najbardziej fundamentalny temat ;) A polecanie ciężkich litrów na pierwsze moto to, delikatnie mówiąc, lekkomyślność. Niech zgadne: lepiej lekkie? Co wygralem? :-P Powazniej i do Autora: poszperaj w archiwum, nawet w ciagu ostatnich 12 miesiecy bylo kilka razy, niemal dokladnie o tym samym. Moja zas rada: sraj na to jak wygladasz, przymierzaj sie do roznych padak, wybierz to na czym sie dobrze czujesz (podoba sie, budzi zaufanie) nie jest zbyt ciezkie. Nie licz ze Twoje pierwsze moto bedzie 'TYM' docelowym na ktorym przez wiele lat bedziez sobie zwiedzal Europe. To ladne lecz nainwniutkie, stad napomknienie o archiwum. Pierwsze moto ma Cie nauczyc jak ogarniac 2 kolka, jak o nie dbac, wyleczyc z bzdurnego kultu danych katalogowych i wskazac poczatek dlugiej sciezki ktora moze zaprowadzic Cie w teren, moze na szose, a moze na windsurfing lub rower. Recepty na nie nie da Ci najbardziej wytezona burza mozgow wywolana wsrod internautow, bo to suma osobistych (takze i socjalnych) doznan i doswiadczen zbieranych calymi latami. -- Pozdrawiam, Artu / Kef & padaki ST955 / XT660X Znajdowanie slabych punktow jest moja najmocniejsza strona FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj NETYKIETA: http://www.grush.one.pl/article.php?id=netykieta 27 |
Data: Styczen 06 2010 13:29:52 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? czyli Dakar jedzie ;) | Autor: Piotr | Użytkownik "Kefir" napisał w wiadomości Pierwsze moto ma Cie nauczyc jak ogarniac 2 kolka, jak o nie dbac, aleeee dales!;) ladnie, humanistycznie i z ... sercem. od reki do FAQ (i of korz copyright'by Kefir :-P) -- pozdrawiam, Piotr / Sowa Szare 57x51.8 i Niebieskie 75x56.5 FAQ - http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj 28 |
Data: Styczen 06 2010 14:29:41 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? czyli Dakar jedzie ;) | Autor: Kefir | EloU! od reki do FAQ (i of korz copyright'by Kefir :-P) ??? Nie pozyczam pieniendzy ;^) -- Pozdrawiam, Artu / Kef & padaki ST955 / XT660X Znajdowanie slabych punktow jest moja najmocniejsza strona FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj NETYKIETA: http://www.grush.one.pl/article.php?id=netykieta 29 |
Data: Styczen 06 2010 15:36:46 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? czyli Dakar jedzie ;) | Autor: Piotr | Użytkownik "Kefir" napisał w wiadomości ??? Nie pozyczam pieniendzy ;^) :-7 :^/ ....ale przyjmujesz? ;-) -- pozdrawiam, Piotr / Sowa Szare 57x51.8 i Niebieskie 75x56.5 FAQ - http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj 30 |
Data: Styczen 06 2010 15:05:16 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? czyli Dakar jedzie ;) | Autor: KLOSZ | Piotr pisze:
Lizus... A co do tekstu Kefira, to bym jeszcze w ramach propagowania pelnej swiadomosci wyborow uzupelnil: " >> i wskazac poczatek >> dlugiej sciezki ktora moze zaprowadzic Cie w teren, moze na szose, a >> moze na windsurfing, rower LUB CMENTARZ. Recepty na nie .. itd." Zdrowko i aby do wiosny KLOSZ 31 |
Data: Styczen 06 2010 15:27:22 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? czyli Dakar jedzie ;) | Autor: Piotr | Użytkownik "KLOSZ" napisał w wiadomości Lizus... czlowiek stuknie co mysli i juz ...lizus;] A co do tekstu Kefira, to bym jeszcze w ramach propagowania pelnej swiadomosci wyborow uzupelnil: Ty, ale moze troche optymizmu-- >faq ma od reki zniechecac? ktos nie wszedl jeszcze na "dluga sciezke" a juz ma myslec o koncu/cmentarzu? Zdrowko i aby do wiosny oo wlasnie- i optymizm sie pojawil KLOSZ - a gdzie "dobry rocznik"?;)) -- pozdrawiam, Piotr / Sowa Szare 57x51.8 i Niebieskie 75x56.5 FAQ - http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj 32 |
Data: Styczen 06 2010 17:54:44 | Temat: OT - odwieczny dylemat: jakie moto? czyli Dakar jedzie ;) | Autor: KLOSZ | Piotr pisze:
Dobry rocznik stoi w garazu i czeka na serwisik w sobote, a niezly rocznik cos lupie w krzyzu po odsniezaniu, wiec sie nie wychyla ;) Zdrowko KLOSZ -- "Jestem ZA, dopóki mi się podoba" - by KLOSZ "To co widzisz to też jest patologia, tylko troche inna niż Twoja..." - tez by KLOSZ 33 |
Data: Styczen 06 2010 18:21:04 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? czyli Dakar jedzie ;) | Autor: de Fresz | On 2010-01-06 15:27:22 +0100, "Piotr" said: i wskazac poczatek Jak będzie myślał o tym cmentarzu, to będzie miał większą szansę tą ścieżką przejść do końca. -- Pozdrawiam de Fresz 34 |
Data: Styczen 06 2010 18:29:30 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? czyli Dakar jedzie ;) | Autor: Szymon Machel |
Powazniej i do Autora: poszperaj w archiwum, nawet w ciagu ostatnich 12 miesiecy bylo kilka razy, niemal dokladnie o tym samym. Moja zas rada: sraj na to jak wygladasz, przymierzaj sie do roznych padak, wybierz to na czym sie dobrze czujesz (podoba sie, budzi zaufanie) nie jest zbyt ciezkie. Nie licz ze Twoje pierwsze moto bedzie 'TYM' docelowym na ktorym przez wiele lat bedziez sobie zwiedzal Europe. To ladne lecz nainwniutkie, stad napomknienie o archiwum. Myślę bardzo podobnie, najmłodszy już nie jestem. A co do ścieżki to prawie trafiłeś:) Do Szkocji, Skandynawii dopłynąłem już na żaglach. I stwierdziłem, że dobrze byłoby poznac to z "drugiej" strony. Szczególnie Szkocję, gdzie jazda samochodem po lewej stronie jest irytująca. Myślę, że motorem będzie bardziej znośna. Szymon ps. oczywiście, że nie wszystko od razu ma być:) 35 |
Data: Styczen 06 2010 04:56:02 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: RAT | On 5 Sty, 21:36, "Szymon Machel" wrote: Witam Ja dorzuce kilka słów od siebie na temat DLa bo nim akurat jeżdze. Zaczne od wady : Troche tyłek cierpnie jak się jezdzi z pasazerka(brak możliwości przemieszczania 4 liter:)) ale pewnie wynika to z zastosowania w moim moto orginalnych kufrów, bo niestety centralny wraz z oparciem ograniczają użytkową długość siedzenia.... solo jest już jednak OK. Ze względu na masę i opony, to w teren się zdecydowanie nie nadaje... co najwyżej leśne dukty i delikatny szuter..ale solo-stójka na podnóżkach i jest fun:) Tyle z wad Zalety to napewno spalanie dwie osoby + komplet kufrów + predkość 130 = 4,7 (napewno przy długich trasach ma to duże znaczenie) Mocy wystarczy każdemu kto ma świadomość, że to 650 i spala mało wachy:) do solo jazdy to mocy jest duży zapas.. z wyprzedzaniem TIRa nie ma najmniejszego problemu (porównuje moje doświadczenia do jazdy Banditem 600) Wielkość napewno bedzie dla Ciebie dobra... PZDR RAT DL 650 military mat 36 |
Data: Styczen 06 2010 17:40:17 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Matfiej | Użytkownik "Szymon Machel" napisał w wiadomości Witam Z taką wagą to tylko trajka... -- Grzybol 37 |
Data: Styczen 06 2010 17:47:17 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Magic | Matfiej pisze: > -- > Grzybol Ksywke se zmieniłeś żeby z wora wyleźć ? Sio nazad. -- Pozdrawiam - Maciek, ely50/srx250/vfr800. FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj 38 |
Data: Styczen 06 2010 18:18:06 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Matfiej | Użytkownik "Magic" napisał w wiadomości Matfiej pisze: Hehe, Buraczku mały... -- Grzybol 39 |
Data: Styczen 06 2010 20:08:08 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: The_EaGle | Szymon Machel pisze: Witam Wszyscy mają złote rady ale jak tak przekornie zapytam. A co ci szkodzi kupic na pierwszy sezon coś mniejszego i tańszego bo takie akcje jak gleba parkingowa będziesz przerabiał kilka razy w ciągu pierwszego sezonu. Na turystyka przyjdzie czas jak bedziesz potrafił nie wywalić się ruszająć spod supermarketu, bo inaczej dobry assistance trzeba wykupić jak w Skandynawii glebniesz na przejeździe kolejowym i okaże się że zamiast jechać na Nordkapp pojedziesz do okręgowego szpitala z kostką w gipsie... Pozdrawiam Rafał 40 |
Data: Styczen 06 2010 20:40:25 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Szymon Machel |
Jakaś propozycja pls. Na turystyka przyjdzie czas jak bedziesz potrafił nie wywalić się ruszająć spod supermarketu, bo inaczej dobry assistance trzeba wykupić jak w Skandynawii glebniesz na przejeździe kolejowym i okaże się że zamiast jechać na Nordkapp pojedziesz do okręgowego szpitala z kostką w gipsie... Lekko żartem: całkiem "zielony" nie jestem. W trakcie kręcenie filmu o Papiezu w Krakowie prowadziłem B-mke (przerobioną z M-ki:) z koszem, w koszu wojak z MG zamontowanym na przedzie. Raz byliśmy prostym Wermahtem, raz SS-waffe. Powiedzcie, który z Was miał okazję wjechać czymś takim np. pod Katedrę na Wawelu, bo na kopiec Kościuszki to pewnie każdy:) Szymon 41 |
Data: Styczen 06 2010 21:02:22 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: KLOSZ | Szymon Machel pisze:
Prosze: A kup sobie na jeden sezon Hunde CB 750 Seven Fifty wyposazona w jakies gmole - na Twoje gabaryty jak znalazl :). To byla dla mnie tez pierwsza maszyna. Wagowo w tamtym czasie bylem w Twojej kategorii i dalo rade przejechac kilka dalszych wycieczek w dwie osoby i wyladowane do pelna 3 kufry. Jedyne "ale", to ten motur do off-roadu sie nie nadaje za bardzo. Z waga sobie poradzisz jak sadze, bo skads te 120 kg sie bierze i jakis miesien chyba sie w tej masie znajdzie ;) Powiedzcie, który z Was miał okazję wjechać czymś takim Ooooo, szacun! Ja bym sie nie odwazyl ;) Zycze udanych wyborow. Zdrowko KLOSZ -- FJR 1300 '01 - dobry rocznik, KLOSZ '75 - tez niezly rocznik.... "Jestem ZA, dopóki mi się podoba" - by KLOSZ "To co widzisz to też jest patologia, tylko troche inna niż Twoja..." - tez by KLOSZ 42 |
Data: Styczen 06 2010 21:48:15 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Szymon Machel |
Prosze: A kup sobie na jeden sezon Hunde CB 750 Seven Fifty wyposazona w jakies gmole - na Twoje gabaryty jak znalazl :). Seven Fifty od dawna się podoba. Tylko jakaś owiewka by sie przydała na dalsze jazdy. A jak tam z apetytem u niego? No i dostępność części oraz ich ceny? Szymon 43 |
Data: Styczen 07 2010 10:43:52 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: KLOSZ | Szymon Machel pisze: Seven Fifty od dawna się podoba. Tylko jakaś owiewka by sie przydała Co do wiatru, to mozna sobie szybe zarzucic (na stale, albo tylko na wyjazdy dalsze, jesli komus estetycznie nie pasi). Apetyt zaleznie od apetytu uzytkownika na krecenie manetka i silnikiem. Przy jezdzie w dwie osoby z pelnymi kuframi z predkoscia przelotowa rzedu 120 - 140 km/h wciagala mi jakies 6,5-7l/100. Jak dobrze poszalejesz to moze i dyche wypic. A dla odmiany wycieczka z predkosciami mocno spacerowymi (90 - 110 km/h, wyprzedzania bez redukcji itepeitede, tylko z topcasem) z Lodzi do 3Miasta i nazad dala wynik w granicach 5 l/00. Dostepnosc czesci? Jakich czesci? Toz Hunda Seven Fifty to najnudniejszy motocykl swiata, bo w ogole sie nie psuje, byle regularnie olej i filtr wymieniac to nic tylko paliwo lac i jezdzic. A z czesciami problemu nie ma, to popularny motocykl wbrew pozorom. Poczytaj sobie o nim tez na www.seven-fifty.net . Zdrowko KLOSZ 44 |
Data: Styczen 07 2010 10:47:51 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: KLOSZ | Errata do linku, tzn link prawidlowy, ale poczytaj sobie szczegolnie Forum (www.seven-fifty.net/forum ), bo reszta raczej lezy niz dziala na tej stronce ;) 45 |
Data: Styczen 06 2010 22:07:54 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: The_EaGle | Szymon Machel pisze:
Każdy ma inny gusta. Musisz sam dobrze się czuć z tym moto. Generalnie jak bym polecał coś kolo ~200kg a nie więcej i raczej niższe niż super moto. Do tego powiem że na pierwsze moto naked będzie lepszym rozwiązaniem niż turystyk. Po pierwsze brak owiewiek studzi zapędy zapierdalania Po drugie gleba to gleba podnosisz otrzepujesz się i jedziesz dalej Po trzecie masz dostęp do wszystkich elementów moto wiec zobaczysz jak zrobić tak "skąplikowaną" rzecz jak wymienić świece, filtr, olej czy wyregulować wolne obroty (w gaźniku). Po czwarte te 500ki na pierwsze moto to nie jest czcze gadanie. Im większy moto tym nie tylko moim zdaniem mniej nauczysz się jeździć. No chyba że ktoś kupi sobie R1 i będzie uczył się jeździć na torze. Mocnego motocykla będziesz bał się dłuuuugo a mniejszego krócej co znaczy że zaczniesz na nim uczyć sie jeździć. Pieprzenie że zrobiłem 20-30tys km na moto to umiem jeździć to takie samo pieprzenie jak po 20-30tys km umie się jeździć samochodem. Owszem do przodu i w bok pojedziesz ale chodzi o to aby umieć skręcać, umieć hamować, zbliżyć się do granic sprzętu. A jak zbliżysz się do granicy ZZR1200 , skoro pewnie ósemki są na razie problemem... Po za tym kup sobie dobre książki o nauce jazdy moto i ucz się od razu z nich. Jak wyrobisz sobie złe nawyki to będzie ci cholernie trudno się tego pozbyć. A jeszcze lepiej zapisać się na kurs doskonalenia jazdy. Na turystyka przyjdzie czas jak bedziesz potrafił nie wywalić się ruszająć spod supermarketu, bo inaczej dobry assistance trzeba wykupić jak w Skandynawii glebniesz na przejeździe kolejowym i okaże się że zamiast jechać na Nordkapp pojedziesz do okręgowego szpitala z kostką w gipsie... Pojeździsz turystykiem, zdążysz... Nic nie stracisz a zyskasz tylko więcej doświadczenia. Pozdrawiam Rafał 46 |
Data: Styczen 06 2010 13:25:00 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: AZ | On 6 Sty, 22:07, The_EaGle wrote: Pieprzenie że zrobiłem 20-30tys km na moto to umiem jeździć to takieJakaś aluzja do mnie? ;-) Jeżeli tak - to ja wcale nigdzie nie pisałem, że jest ze mnie super wymiatacz a jeżdżenie wyssałem z mlekiem matki. Respekt do motocykla czułem pierwsze 15 kkm, później coraz mniej co wcale nie oznacza, że nie czuję już go w ogóle. Moim zdaniem da się ogarnąć mocne moto jeżeli tylko tego się chce i jest się w stanie powstrzymać od odkręcania choćby nie wiadomo jak pięknie było... Czas pokaże, napiszę coś więcej o tym następnej zimy. -- Artur ZZR 1200 47 |
Data: Styczen 06 2010 22:42:07 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: de Fresz | On 2010-01-06 22:25:00 +0100, AZ said: Moim Czy to nie Ty nie w czasie pewnej jesiennej przejażdżki, lecąc w miłym towarzystwie nie zauważyłeś 2 pak na liczniku? Czas pokaże, napiszę coś więcej o tym następnej zimy. Właśnie. -- Pozdrawiam de Fresz 48 |
Data: Styczen 06 2010 13:55:03 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: AZ | On 6 Sty, 22:42, de Fresz wrote: Nie przypominam sobie żebym się tym chwalił a na licznik rzadko patrzę ;-) Wracając do tematu to może sprecyzujmy odkręcanie, bo 2 paki to można polecieć i sześćsetką... -- Artur ZZR 1200 49 |
Data: Styczen 06 2010 23:12:21 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: de Fresz | On 2010-01-06 22:55:03 +0100, AZ said: On 6 Sty, 22:42, de Fresz wrote: Tak jakoś samo wypłynęło. Kolego nieodwijający. a na licznik rzadko patrzę ;-) W sam raz jak na pierwszoroczniaka na litrze+. Wracając do tematu to może sprecyzujmy odkręcanie, bo 2 Zwłaszcza 50-konnym golasem. Nie bez powodu ci, którzy już trochę przelatali właśnie coś takiego polecają na pierwsze. Bo KAŻDY wcześniej czy później odwinie, częściej wcześniej - a wtedy to już element szczęścia gra kluczową rolę, bo umiejętności jakby brak - więc znaczenie ma czy jest czym odwinąć. Ale luz, zakładamy że pytający są pełnoletni, ich kasa, ich guzy. -- Pozdrawiam de Fresz 50 |
Data: Styczen 06 2010 14:27:10 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: AZ | On 6 Sty, 23:12, de Fresz wrote: > Nie przypominam sobie ebym si tym chwaliAha... > a na licznik rzadko patrz ;-)No dobra teraz poważnie - tam na końcu była emotikonka. Jak już kiedyś pisałem - to co zauważyłem sam na początku przygody z Zygzakiem to to, że takie moto przyzwyczja do prędkości - cały czas jestem tego świadomy i myślę, że ta świadomość nieraz niedopuściła do sytuacji podbramkowych. No i całkiem zielony to ja nie wiem, bo WSK-a i innymi demoludami trochę nakręciłem także nie jest to mój pierwszy rok w siodle. Golasem to może nie, ale takim GSX-F już trochę lepiej. Ja wcale nie neguję tych teori bo jest w nich prawda ale z drugiej strony "wsiądnięcie" na litra nie oznacza od razu pewnej śmierci, za dużo w tym równaniu jest czynników i zmiennych - czasami się uda, czasami nie... -- Artur ZZR 1200 51 |
Data: Styczen 07 2010 23:30:03 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: de Fresz | On 2010-01-06 23:27:10 +0100, AZ said: No dobra teraz poważnie - tam na końcu była emotikonka. E,otki są dla mientczaków. Jak już kiedyś Moto przyzwyczaja, ale czy jego kierownik jest aby do nich przyzwyczajony? No i całkiem zielony to ja nie wiem, bo WSK-a i innymi demoludami Ile lat temu, która Wueska latała pod 2 paki i w jakim natężeniu ruchu? Golasem to może nie, ale takim GSX-F już trochę lepiej. J A ktoś poleca go tu na pierwsze? a wcale nie Pewnej nie, tylko rośnie jej prawdopodobnieństwo w stosunku do mniej pojemnej i lżejszej maszyny. Co oczywiście nie znaczy, że nasz przysłowiowy Giees pińcet daje jakiekolwiek gwarancje bezpieczeństwa. za dużo w Owszem, ale przerost mocy nad umiejętnościami nierzadko bywa czynnikiem kluczowym. Ale jak już wcześniej pisałem - każdy sam się musi troszczyć o swoją skórę. -- Pozdrawiam de Fresz 52 |
Data: Styczen 07 2010 15:04:27 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: AZ | On 7 Sty, 23:30, de Fresz wrote: > No dobra teraz poważnie - tam na końcu była emotikonka.Wiem, czytałem dzisiaj na preclu. > Jak już kiedyśMi się wydaje, że tak ale no właśnie może mi się wydaje... > No i całkiem zielony to ja nie wiem, bo WSK-a i innymi demoludamiNie latała ale takich wrażen jakie dostarczała mi przy 120 km/h Zygzak mi jeszcze nie dał... > Golasem to może nie, ale takim GSX-F już trochę lepiej. JNie chce mi się szukać ale pewnie coś by się znalazło. > a wcale nieAle kto Ci na mocniejsze maszynie każe kręcić manetką na fulla? Mi przez pierwsze bodajże 8 kkm wystarczało 1/3 w porywach 1/2 i nie odkręciłem ani trochę więcej ani razu... Fakt ale do tego trzeba doliczyć jeszcze jedną rzecz "brak wyobraźni" czyli kupuje moto, wsiadam i rura. A ja się realnie bałem jak miałem przyjechać nim do domu 140km od sprzedającego. -- Artur ZZR 1200 53 |
Data: Styczen 08 2010 09:08:52 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Marcin N |
54 |
Data: Styczen 08 2010 00:22:33 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: AZ | On 8 Sty, 09:08, "Marcin N" wrote: No to napisałem już.. To są przypadki idiotów którzy wsiadają pierwszy raz na dane moto i rura. Kolega miał za duży motocykl, ale na swoje szczęście miał jakoś przekładnięTylko ciekawe po co? Miał trudności z operowaniem manetką czy jak? W czym to miało pomóc? -- Artur Maszyna budowlana ZZR 1200 55 |
Data: Styczen 08 2010 09:57:33 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Marcin N |
No to napisałem już.. To są przypadki idiotów którzy wsiadają pierwszy raz na dane moto i rura. Kolega miał za duży motocykl, ale na swoje szczęście miał jakoś przekładnięTylko ciekawe po co? Miał trudności z operowaniem manetką czy jak? W czym to miało pomóc? -- -- -- -- -- - Żartujesz teraz? Niemożliwe było przypadkowe odkręcenie gazu do oporu. Nawet gdyby ręka się omsknęła to i tak, żeby zrobić "full throttle" trzeba było kręcić manetką na dwa razy. 56 |
Data: Styczen 08 2010 08:47:11 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: AZ | On 2010-01-08, Marcin N wrote: To teraz powiedz co musi sie stac zeby odkrecic przypadkowo gaz do oporu. Jakos nie moge sobie wyobrazic bo zdarzyc mi sie to nie zdarzylo nigdy, nawet glupim skuterem. Sklonny jestem sie zgodzic ze na dziurze moze reka drgnac ale od ruchu manetka 1-2 mm moto nie pojdzie Ci na kolo... -- Artur ZZR 1200 57 |
Data: Styczen 09 2010 03:46:07 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: zbigi | AZ pisze: On 8 Sty, 09:08, "Marcin N" wrote: To nie sa idioci - to sa osoby nieswiadome jak dziala manetka gazu w motocyklu. Przyjrzyj sie kiedys, jak posluguje sie manetka dziecko (czyli osoba nieswiadoma) a jak osoba, ktora zna motocykle. Kolega miał za duży motocykl, ale na swoje szczęście miał jakoś przekładnięTylko ciekawe po co? Miał trudności z operowaniem manetką czy jak? W Sie mozecie smiac ale IMO jest to kapitalny gadzet dla poczatkujacego - lepszy chyba nizli jakiekolwiek kastrowanie silnika. Choc przyznam, ze widze pewne niebezpieczenstwo nabierania zlych nawykow a raczej odruchow. -- zbigi 58 |
Data: Styczen 09 2010 13:12:23 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Glub | zbigi wrote: AZ pisze: To nie sa idioci - to sa osoby nieswiadome jak dziala manetka gazu w Wielokrotnie widywalem takie osoby na skuterach aka "daj siÄ karnÄ Ä" i to dorosłe. Mimo tłumaczenia, powoli odkrecaj rolgaz, odkrecaly gwałtownie i dużo. Potem siÄ dziwiły ze leżÄ pod skuterem. A to było głupie 50ccm -- Glub@NewsTap usenet mobile reader 59 |
Data: Styczen 09 2010 14:28:04 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Grzybol | Użytkownik "Glub" napisał w wiadomoĹci zbigi wrote: Ĺťe niby na skuterku 50 ccm odkrÄcił manetkÄ i go przykryło? :-) Nie żartuj... -- Grzybol 60 |
Data: Styczen 09 2010 13:42:12 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Glub | "Grzybol" wrote: Użytkownik "Glub" napisał w wiadomoĹci Ĺťe niby na skuterku 50 ccm odkrÄcił manetkÄ i go przykryło? :-) Nie 4suw tego nie zrobi ale 2suw na już szanse. Wyrwał mu siÄ z pod dupy a ze trzymał kierownicÄ to siÄ skoĹczyło nakryciem. Dawno temu w odleglej galaktyce. Tfu ntg:) Gdy po powrocie z Francji zwariowalem na punkcie Vespy, chciałem w warszawskim salonie odbyÄ jazdÄ probnÄ . OczywiĹcie mi nie dali z powodów które przytoczylem lecz wtedy w to nie wierzyłem. Teraz już tak. -- Glub@NewsTap usenet mobile reader 61 |
Data: Styczen 09 2010 14:57:06 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Ivam | Użytkownik "Grzybol" napisał w wiadomoĹci grup Ĺťe niby na skuterku 50 ccm odkrÄcił manetkÄ i go przykryło? :-) Nie żartuj... Zebys sie kiedys nie zdziwil, zwlaszcza jak bedziesz stal okrakiem... zreszta: http://www.sadistic.pl/jazda-na-skuterze-vt28465.htm -- pzdr: Ivam 62 |
Data: Styczen 09 2010 15:06:12 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Grzybol | Użytkownik "Ivam" napisał w wiadomoĹci Użytkownik "Grzybol" napisał w wiadomoĹci grup Hmm, mam vespÄ 50 ccm, mam Hexagona 125 cmm. Nie zdziwiłem siÄ. SkoĹczcie pierdoliÄ panowie:-) -- Grzybol 63 |
Data: Styczen 09 2010 14:16:46 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: masti | Dnia piÄknego Sat, 09 Jan 2010 15:06:12 +0100, osobnik zwany Grzybol Użytkownik "Ivam" napisał w ja na razie to ty jesteĹ od tego specjalistÄ , co maluje motocykle za 100 zł i jako dziecko zaczÄ ł od litra i w 15 minut umiał jeździÄ -- mst <at> gazeta <.> pl "-Mam lÄk gruntu! -Chyba wysokoĹci? -Wiem co mówiÄ, to grunt zabija!" T.Pratchett 64 |
Data: Styczen 09 2010 15:20:12 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Grzybol | Użytkownik "masti" napisał w wiadomoĹci ja na razie to ty jesteĹ od tego specjalistÄ , co maluje motocykle za 100 A ty Misiu w czym jesteĹ specjalistÄ ? W waleniu konia? -- Grzybol 65 |
Data: Styczen 09 2010 14:28:46 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: masti | Dnia piÄknego Sat, 09 Jan 2010 15:20:12 +0100, osobnik zwany Grzybol Użytkownik "masti" napisał w wiadomoĹci zabolało co trolliku? ;) -- mst <at> gazeta <.> pl "-Mam lÄk gruntu! -Chyba wysokoĹci? -Wiem co mówiÄ, to grunt zabija!" T.Pratchett 66 |
Data: Styczen 09 2010 15:32:26 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Grzybol | Użytkownik "masti" napisał w wiadomoĹci Dnia piÄknego Sat, 09 Jan 2010 15:20:12 +0100, osobnik zwany Grzybol Ciebie? pedaliku... -- Grzybol 67 |
Data: Styczen 09 2010 21:51:07 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Glub | "Grzybol" wrote: A ty Misiu w czym jesteĹ specjalistÄ ? W waleniu konia? Na takie dictum to ja robiÄ PLONK -- Glub@NewsTap usenet mobile reader 68 |
Data: Styczen 10 2010 12:26:33 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Grzybol | Użytkownik "Glub" napisał w wiadomoĹci "Grzybol" wrote: A ja mam to wdupie. Po chuj o tym opowiadasz wszystkim? -- Grzybol 69 |
Data: Styczen 09 2010 15:08:24 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Grzybol | Użytkownik "Ivam" napisał w wiadomoĹci Użytkownik "Grzybol" napisał w wiadomoĹci grup JakieĹ wyĹcigówki podsyłasz, czy ktoĹ tu pisał o wyczynowych skuterach??? -- Grzybol 70 |
Data: Styczen 09 2010 15:17:25 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Ivam | Użytkownik "Grzybol" napisał w wiadomoĹci grup Zebys sie kiedys nie zdziwil, zwlaszcza jak bedziesz stal okrakiem... zreszta: A zrociles uwage o staniu okrakiem? Tak czy siak - czesto gesto widzialem, jak sie ludzie komarkami/simsonkami albo skuterami nakrywali wlasnie przez strzal z klamki/odkrecenie na max przy jednoczesnym podpieraniu sie obiema nogami. Maszyna wyjezdza a koles stoi i dalej trzyma za kierownice. Hmm, mam vespÄ 50 ccm, mam Hexagona 125 cmm. Nie zdziwiłem siÄ. SkoĹczcie pierdoliÄ panowie:-) Juz Ci mowilem, że jesli jezdzisz tyle lat ile mowisz i jesli nigdy, przenigdy w zyciu sie nie wyjebales to dla mnie jestes Mistrzem i osobiscie nie znam nikogo takiego jak Ty. Zatem z tym wywalaniem podczas bycia nowicjuszem to Ty jestes wyjatkiem i osoba zupelnie nie miarodajna;) -- pzdr: Ivam 71 |
Data: Styczen 09 2010 17:13:21 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Szymon Machel |
To nie sa idioci - to sa osoby nieswiadome jak dziala manetka gazu w motocyklu. Przyjrzyj sie kiedys, jak posluguje sie manetka dziecko (czyli osoba nieswiadoma) a jak osoba, ktora zna motocykle. Np moja córa (już 16-letnia). Próbuję nauczyć ją na skuterze. Pierwsze złapanie za kierownicę (pomimo, że usiłowałem wytłumaczyć jak działa gaz i hamulec) mimowolnie dodaja gazu, próbuje hamować tą samą tęką nie ujmując gazu i duże zdziwienie, że tata musi łapać a to jedzie jak jeszcze nie miało jechać. Później już było lepiej:) Szymon 72 |
Data: Styczen 08 2010 15:53:13 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Tytus z fabryki | Siemka 73 |
Data: Styczen 08 2010 16:20:30 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Marcin N |
A maszynki do zdrowasiek mu nie dali w promocji do tego ustrojstwa??? Bo zamiast 100 KM używał 70? Chyba przesadzasz. P.S. A wyjebki uslizgi poczatkujacych w 90 % biora sie z nowych, zimnych opon. Skšd ta informacja? 74 |
Data: Styczen 08 2010 16:48:13 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Tytus z fabryki | Siemka 75 |
Data: Styczen 08 2010 15:05:44 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: AZ | On 2010-01-08, Marcin N wrote: Rozumiem że Ty to sobie liczysz w sposób taki: moto 100 KM, 50% otwarciaA maszynki do zdrowasiek mu nie dali w promocji do tego ustrojstwa??? przepustnicy 50 KM, 75% - 75 KM itd. tak?? Chyba troszke sie zagalopowales w swoich przemysleniach. -- Artur Maszyna budowlana ZZR 1200 76 |
Data: Styczen 10 2010 10:57:10 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Marcin N |
On 2010-01-08, Marcin N wrote: ChÄtnie siÄ dowiem, jak uzyskaÄ pełnÄ moc silnika przy otwartej w 2/3 przepustnicy. I nie tak agresywnie proszÄ. 77 |
Data: Styczen 08 2010 14:32:25 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: AZ | On 2010-01-08, Tytus z fabryki wrote: Ale co Ty w ogole wiesz o jezdzie na moto? Nie czytales w internecie ze w R1/GSX-R/hajabuzie ruch manetka 1mm powoduje pojscie moto na gume? -- Artur Maszyna budowlana ZZR 1200 78 |
Data: Styczen 10 2010 09:06:12 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Tytus | Siemka R1/GSX-R/hajabuzie ruch manetka 1mm powoduje pojscie moto na gume? Czytalem na preclu ze sa tacy co nie ogarniaja 50ccm skutera i tacy co sie nie wywalaja nigdy i tacy co skrecaja kierownice przy 30 km/h i tacy co trenuja wolna jazde w korkach. Sama panie ekstrema - dobrze ze zima bo strach z chalupy byloby wyjsc a na Owsiaka trza isc :) -- Tytus żółta motorynka 79 |
Data: Styczen 10 2010 16:55:28 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Monster | CoĹ o ogarnianiu,chociaż kółko ładnie zrobił:-) 80 |
Data: Styczen 07 2010 13:12:42 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Tytus z fabryki | Siemka 81 |
Data: Styczen 07 2010 14:39:33 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: AZ | On 2010-01-07, Tytus z fabryki wrote: Nooo wlasnie... Wlasciwie to wtedy bez roznicy czy sie leci te 200 czy 220, wazne zeby ocenic patrzac na droge czy aby predkosc nie jest za wysoka na tej drodze i przy aktualnie panujacych warunkach. -- Artur ZZR 1200 82 |
Data: Styczen 07 2010 23:35:31 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: de Fresz | On 2010-01-07 13:12:42 +0100, "Tytus z fabryki" said: *** "de Fresz" A co ja, ksiundz, żeby go rozgrzeszać? Zresztą zupełnie nie o to mi szło, a o ten tzw. rozsądek który to niby każe nie odwijać na pierwszym moto, zwłaszcza mocnym. Tak to se można pieprzyć z ciepłego fotela, a życie sobie. -- Pozdrawiam de Fresz 83 |
Data: Styczen 06 2010 23:43:19 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: The_EaGle | AZ pisze: On 6 Sty, 22:07, The_EaGle wrote: Żadna aluzja, moim zdaniem im większy i mocniejszy motocykl tym wolniej uczysz się jeździć i drożej cię to może kosztować. Nauka nie polega na nie wywalaniu się ale m.in na umiejętności zbliżenia sie do granicy sprzętu, jak się zbliżysz to zmieniasz na większy. Po za tym czemu ci którzy wydurniali sie za młodych lat za MZ i innych TS350 teraz zwykle nie mają problemów z opanowanie motocykli? Moim zdaniem dlatego że nauczyli się odruchów jak zachowuje sie moto w różnych sytuacjach i dzieki temu uniknęli wielu przykrych doświadczeń na większych maszynach. Przykładowo odkrecenie manetki za bardzo na MZ250 na śliskim powodowało lekki uslizg kola, odkrecenie na twoim ZZR 1200 to gleba. W pierwszym przypadku od razu wlacza sie sprzezenie zwrotne ze trzeba uwazac na ten manewr w drugim leczysz sie i moto... Nauka mniej kosztuje w pierwszym przypadku. Pozdrawiam Rafał 84 |
Data: Styczen 06 2010 14:58:12 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: AZ | On 6 Sty, 23:43, The_EaGle wrote: Po za tym czemu ci kt rzy wydurniali sie za m odych lat za MZ i innychO widzisz kolego tutaj mamy coś wspólnego bo od małego się jeździło na Komarach, Jawkach, Rometach później WSK-ach, Jawach i MZ-tach :-) Pamiętam jak miałem pożyczoną Jawę 350TS, to była moc aż ręce z barków wyrywało... Przyk adowo odkrecenie manetki za bardzo na MZ250 na liskim powodowa oDemonizujesz, no chyba że mówisz o przypadku absolutne zero kontaktu z motocyklami - wtedy się zgodze. Takie uślizgi to normalność przy jesiennej pogodzie i nie przypominam sobie żeby były w jakikolwiek sposób były groźne, ot się odpuszcza i wraca normalność - być może za to odpowiadają zimowe wygłupy na Wuesce ;-) -- Artur ZZR 1200 85 |
Data: Styczen 07 2010 16:02:59 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Matfiej | Użytkownik "The_EaGle" napisał w wiadomości Pojeździsz turystykiem, zdążysz... Nic nie stracisz a zyskasz tylko więcej doświadczenia. Hmm, tak piszesz jakby jazda na moto to było conajmniej latanie odrzutowcem. Sie kupuje, siada i jeździ. Nikt nikomu nie każe zapierdalać, szaleć itd. Dlaczego niby ósemki to ma być problem? Wogóle kurwa co jest trudnego w jeździe motocyklem??? Jeżdże od ponad 30 lat, nawet jak uczyłem się jeździć na CZ-cie, Iżu, Emce, junaku czy Simsonie Avo sport, nigdy wtedy, ani nigdy potem aż do dziś ( mam nadzieję że i w przyszłości) nie wyjebałem się na motocyklu. Nigdy żaden mi nie upadł, nie miałem żadnych gleb parkingowych, ani innych takich cudów. Mało tego jest nas więcej:-) Jakiś pewnie jebnięty jestem... -- Matfiej, Grzybol 86 |
Data: Styczen 07 2010 19:56:51 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Ivam | Użytkownik "Matfiej" napisał w wiadomości grup Wogóle kurwa co jest trudnego w jeździe motocyklem??? A co jest trudnego w liczeniu calek, albo w ogole w matematyce? Albo w takich obliczeniach wytrzymalosciowych, dajmy na to powlok? (mam nadzieje, ze trafilem w temat, z ktorego nie jestes najmocniejszy:P) Ot - kazdy jest inny i co innego robi lepiej;) Jeżdże od ponad 30 lat, nawet jak uczyłem się jeździć na CZ-cie, Iżu, Emce, junaku czy Simsonie Avo sport, nigdy wtedy, ani nigdy potem aż do dziś ( mam nadzieję że i w przyszłości) nie wyjebałem się na motocyklu. No widzisz... a np. moja dziewczyna 2 razy sie wywalila podczas kursu na prawko i raz na egzaminie. Ja w garazu polozylem maszyne podczas stawiania na centralke i pare razy w lesie sie wyjebalem przy najechaniu na pniaka, ktorego nie zauwazylem. Nigdy żaden mi nie upadł, nie miałem żadnych gleb parkingowych, ani innych takich cudów. Mało tego jest nas więcej:-) Jakiś pewnie jebnięty jestem... Widzisz, nie kazdy jest takim Mistrzem jak Ty. Tutaj (wbrew pozorom) bez ironii z mojej strony. -- pzdr: Ivam 87 |
Data: Styczen 07 2010 20:48:04 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Matfiej | Użytkownik "Ivam" napisał w wiadomości A co jest trudnego w liczeniu calek, albo w ogole w matematyce? Albo w takich obliczeniach wytrzymalosciowych, dajmy na to powlok? (mam Porównanie marne. No widzisz... a np. moja dziewczyna 2 razy sie wywalila podczas kursu na prawko i raz na egzaminie. Dziewczyna to dziewczyna. Stworzona jest do całkiem innych dużo przyjemniejszych rzeczy:-) Nie powinny same siadać na motury - szkoda pięknych ciałek. Ja w garazu polozylem maszyne podczas Mało masz siły, za dużo pijesz, jesteś zabiegany, nosisz za słabe okulary - niepotrzebne skreślić:-) Widzisz, nie kazdy jest takim Mistrzem jak Ty. Tutaj (wbrew pozorom) bez ironii z mojej strony. Nie pisałem by się chwalić. Mam to daleko... Po prostu jak czytam tu niektóre porady, że jak zaczynasz jazdę to nie kupuj nowego motura bo i tak w pierwszym sezonie sie kilka razy wyjebiesz a potem regularnie 2-3 razy w roku to tylko śmiać mi się chce. Ciekawe czy samochodami też tak walą po kilka razy do roku? Nie mówię, że komuś się nie ma prawa zdarzyć wywrotka, gleba, czy upadek motonga podczas parkowania - zdarza się. Ale do jasnej ciasnej chyba to powinny być bardzo rzadkie przypadki, traktowane jako wypadki raczej. Szkoda ciągnąć. Takie jest zdanie wielu ludzi których znam, z którymi jeżdżę od lat - żaden z nich nigdy się nie wyjebał. I nikt z nas nie jest miszczem:-) A tu chyba każdy 2-3 razy do roku się wyjebuje - jakaś grupa nieudaczników czy ki chuj? :-) -- Matfiej, Grzybol 88 |
Data: Styczen 07 2010 22:29:45 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Ivam | Użytkownik "Matfiej" napisał w wiadomości grup Porównanie marne. Oj, bo takie na szybkiego... Dziewczyna to dziewczyna. Stworzona jest do całkiem innych dużo przyjemniejszych rzeczy:-) Nie powinny same siadać na motury - szkoda pięknych ciałek. W sumie racja, ale mam dosc wozenia jej cialka na moim motocyklu. Niech se swoj kupi;) Mało masz siły, za dużo pijesz, jesteś zabiegany, nosisz za słabe okulary - niepotrzebne skreślić:-) Zla technika polaczona z malym wiekiem (nie pamietam, ale mialem z 12, moze 14 lat) i bum gotowe. A co do pienkow w lesie - pokaz mi takich, co jak endurza chociaz troche, to sie nie wywalaja w ogole. Nie pisałem by się chwalić. Mam to daleko... Po prostu jak czytam tu niektóre porady, że jak zaczynasz jazdę to nie kupuj nowego motura bo i tak w pierwszym sezonie sie kilka razy wyjebiesz a potem regularnie 2-3 razy w roku to tylko śmiać mi się chce. Ciekawe czy samochodami też tak walą po kilka razy do roku? Ooo! I tak trzeba bylo od razu - w sumie sie zgadzam;) A tu chyba każdy 2-3 razy do roku się wyjebuje - jakaś grupa nieudaczników czy ki chuj? :-) Wyjebuje, czy wywala maszyne/odwala parkingowe? Swoja szosa to IMHO wlasnie najbardziej szkoda maszyny podczas parkingowy - z ubezpieczenia sie tego (najczesciej) nie naprawia, czesto gesto po taniosci, a maszyna jak byla nowa to juz rozdziewiczona i to juz... to juz nie to samo. A jak sie kupi taka gotowa - niedziewice to mniej szkoda;) Znowu nietrafne porownanie, ale najwidoczniej kiepski jestem z porownan. -- pzdr: Ivam 89 |
Data: Styczen 08 2010 09:26:36 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Matfiej | Użytkownik "Ivam" napisał w wiadomości co jak endurza chociaz troche, to sie nie wywalaja w ogole. Nie miałem na mysli ani enduro, ani jazdy na torze, ani innych ekstremalnych wyczynów na moto. Pisałem o normalnej codziennej jeździe na motocyklu. -- Matfiej, Grzybol 90 |
Data: Styczen 07 2010 21:33:26 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Robert Rędziak | On Thu, 7 Jan 2010 16:02:59 +0100, Matfiej Nigdy Jak mawiał jeden mój znajomy, miłośnik (czynny) downhillu: jak się nie wypierdolisz, to się nie nauczysz. r. -- _________________________________________________________________ robert rędziak 323ti mailto:giekao-at-gmail-dot-com I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia. 91 |
Data: Styczen 07 2010 23:40:49 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: de Fresz | On 2010-01-07 16:02:59 +0100, "Matfiej" said: Jeżdże od ponad 30 lat, nawet jak uczyłem się jeździć na CZ-cie, Iżu, Emce, junaku czy Simsonie Avo sport, nigdy wtedy, ani nigdy potem aż do dziś ( mam nadzieję że i w przyszłości) nie wyjebałem się na motocyklu. To może już czas odzczepić boczne kółka? Nigdy żaden mi nie upadł, nie miałem żadnych gleb parkingowych, ani innych takich cudów. Oh ty nasz miszczu. Mało tego jest nas więcej:-) Nie martw się, po podaniu proszków zostaniesz tylko ty. Jakiś pewnie jebnięty jestem... Od dawna nikt tu w to nie wątpi. -- de Fresz 92 |
Data: Styczen 08 2010 09:23:41 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Matfiej | Użytkownik "de Fresz" napisał w wiadomości On 2010-01-07 16:02:59 +0100, "Matfiej" said: Oznacza to, że wypierdalsz się regularnie. Może czas przesiąść się na rower - mniej bolesne. Oh ty nasz miszczu. Oh, ty nieudaczniku... Nie martw się, po podaniu proszków zostaniesz tylko ty. Chciałeś zabłysnąć, ale jak zwykle dałeś pizdy. Oznacza to, że podasz proszki wszystkim innym oprócz mnie... Od dawna nikt tu w to nie wątpi. Nikt, czytaj ty. -- Matfiej, Grzybol P.S. Miłego wypierdalania, rozpierdalaj dalej motocykle, łam gnaty, przecież prawdziwy motocyklista musi się wyjebać, rozjebać, zabić... 93 |
Data: Styczen 09 2010 03:51:10 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: zbigi | Matfiej pisze: Użytkownik "The_EaGle" napisał w wiadomości Sa tacy, ktorzy uzywaja takiego porownania ;) Sie kupuje, siada i jeździ. Nikt nikomu nie każe zapierdalać, szaleć itd. Dlaczego niby ósemki to ma być problem? Dla ciebie nie sa. Dla mnie nie sa. Dla kazdej osoby z motocyklowa kindersztuba nie sa problemem. co jest trudnego w jeździe motocyklem??? Jeżdże od ponad 30 lat, nawet jak uczyłem się jeździć na CZ-cie, Iżu, Emce, junaku czy Simsonie Avo sport, nigdy wtedy, ani nigdy potem aż do dziś ( mam nadzieję że i w przyszłości) nie wyjebałem się na motocyklu. Albo bylo to tak dawno, ze nie pamietasz - pisze bez zlosliwosci. Ja tez nie przypominam sobie gleby w poczatkach mojego motocyklizmu. Za to dobrze pamietam te z czasow "powrotu" ;) Nigdy żaden mi nie upadł, nie miałem żadnych gleb parkingowych, ani innych takich cudów. Mało tego jest nas więcej:-) Jakiś pewnie jebnięty jestem... Nie. Nie jestes. Ale tez i nie kazdy poczatkujacy bedzie mial tak, jak ty. Zwlaszcza ze bedzie zaczynal od zupelnie innego poziomu. -- zbigi 94 |
Data: Styczen 09 2010 09:08:42 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Grzybol | Użytkownik "zbigi" napisał w wiadomości Sa tacy, ktorzy uzywaja takiego porownania ;) To może tym któym tak trudno jak odrzutowcem polećmy rower:-) Dla ciebie nie sa. Dla mnie nie sa. Dla kazdej osoby z motocyklowa kindersztuba nie sa problemem. Znam wielu, którzy siedli pierwszy raz na moto i po kilkunastu minutach zabawy opanowali tą "sztukę". Oczywiście nie na R1. Albo bylo to tak dawno, ze nie pamietasz - pisze bez zlosliwosci. Chwalić Boga,, nie miałem wcześniej, nie miałem i później... Nie. Nie jestes. Ale tez i nie kazdy poczatkujacy bedzie mial tak, jak ty. Zwlaszcza ze bedzie zaczynal od zupelnie innego poziomu. Konkluzja: nie uogólniajmy, nie straszmy początkujących. Tych którzy się wyjebują, mają wielkie problemy z motocyklem traktujmy jako margines, nie jako większość:-) -- Grzybol 95 |
Data: Styczen 09 2010 09:42:35 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Budyń | Użytkownik "Grzybol" napisał w wiadomości Znam wielu, którzy siedli pierwszy raz na moto i po kilkunastu minutach Po kilkunastu minutach? Moze nauczyli sie nie przewracać. Troche daleko im zakrętów które mogą sie nagle zacieśnić. Doświadczenie sie zbiera długi czas. Konkluzja: nie uogólniajmy, nie straszmy początkujących. Tych którzy się Ci który sie wyjebują na początku (zwykle do czerwca) to margines bo statystycznie rzecz biorąc juz w zyciu motocyklowym (w zwykłym czasem tez) przestają brac udzial. Dlatego ostrzegamy i ostrzegac bedziemy. 96 |
Data: Styczen 09 2010 13:20:01 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Grzybol | Użytkownik "Budyń" napisał w wiadomości Po kilkunastu minutach? Moze nauczyli sie nie przewracać. Troche daleko Mówimy o kręceniu ósemek na placu. Ci który sie wyjebują na początku (zwykle do czerwca) to margines bo statystycznie rzecz biorąc juz w zyciu motocyklowym (w zwykłym czasem Co napisałeś i dlaczego? Bo nie łapie... -- Grzybol 97 |
Data: Styczen 09 2010 22:19:51 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Robert Rędziak | On Sat, 9 Jan 2010 13:20:01 +0100, Grzybol wrote: Mówimy o kręceniu ósemek na placu. Drobne 18 lat temu, jak w robiłem A+B w szkole (technikum samochodowe, czyli takie miejsce, gdzie większość kolesi była z takimi pojazdami za pan brat), mieliśmy zajęcia na szatańskiej CZ175. Kręciliśmy te ósemki radośnie i znalazł się taki kolega, który ósemkę wykręcił jakąś taką bardzo rozprostowaną, natomiast zakończył ją bodajże na płocie. Inny koleżka, z tejże samej szkoły, ,,karnął'' się MZ-ką kolegi na przerwie. To była jego ostatnia przerwa w życiu. Z tymi początkującymi jednak bym uważał (zresztą sam pamiętam, jakie pajacyki wywijałem na motorach za młodu). r. -- _________________________________________________________________ robert rędziak 323ti mailto:giekao-at-gmail-dot-com I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia. 98 |
Data: Styczen 10 2010 12:30:02 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Grzybol | Użytkownik "Robert Rędziak" napisał w wiadomości Drobne 18 lat temu, jak w robiłem A+B w szkole (technikum Zdarza się. Inny koleżka, z tejże samej szkoły, ,,karnął'' się MZ-ką kolegi Selekcja naturalna. Widziałem takich setki. Z tymi początkującymi jednak bym uważał (zresztą sam pamiętam, I ktoś Ci tłumaczył na preclach czy innym młodym techniku jaki masz se kupić motur, jaką kurtkę, kask i jak jeździć? Bo terz Panie bez porady precli to nie kupisz maszyny, ani odzienia - takie czasy:-) -- Grzybol 99 |
Data: Styczen 10 2010 22:40:58 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Robert Rędziak | On Sun, 10 Jan 2010 12:30:02 +0100, Grzybol I ktoś Ci tłumaczył na preclach czy innym młodym techniku jaki masz se kupić Nawet za tamtych czasów tłumaczyli, że nie jeździ się klapkach i szortach. Co do motura nie było zbyt wielkiego wyboru: WSK, Jawa, jak się człowiek sprężył, to MZ. Japsy tylko dla kawiorów. A co to do kurtek, portek, butów, ochraniaczy czy innych rękawiczek, to myśmy bardzo chcieli mieć takowe, tylko z ,,dochodów'' koleżki w szkole średniej trudno było się na takowe szarpnąć. Więc ja np. jeździłem w zwykłej kurtce skórzanej, zwykłych, skórzanych rękawiczkach i w jeansach. Do dziś mam na prawej nodze pamiątkę po tych spodniach... r. -- _________________________________________________________________ robert rędziak 323ti mailto:giekao-at-gmail-dot-com I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia. 100 |
Data: Styczen 06 2010 21:16:36 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: masti | Dnia piÄknego Wed, 06 Jan 2010 20:40:25 +0100, osobnik zwany Szymon Machel Użytkownik "The_EaGle" napisał w wiadomoĹcito znowu zanudzÄ z F650 (nie GS). Owiewki sÄ tak pancerne, że po glebie pÄkło tylko szkiełko od kierunku. Na plastiku, no dobra włóknie szklanym :), nie było nawet Ĺladu. -- mst <at> gazeta <.> pl "-Mam lÄk gruntu! -Chyba wysokoĹci? -Wiem co mówiÄ, to grunt zabija!" T.Pratchett 101 |
Data: Styczen 06 2010 22:21:17 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Szymon Machel |
to znowu zanudzÄ z F650 (nie GS). Owiewki sÄ tak pancerne, że po glebie A to, że to chyba jednocylindrówka to nie wadzi? Szymon 102 |
Data: Styczen 06 2010 22:04:41 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: masti | Dnia piÄknego Wed, 06 Jan 2010 22:21:17 +0100, osobnik zwany Szymon Machel Użytkownik "masti" napisał w wiadomoĹcizdecydowanie nie, 48KM i to spokojnych, można odkrÄcaÄ bez obawy, a jak trzeba to mocy nie brakuje. OczywiĹcie do czasu ;) -- BMW R1100GS mst <at> gazeta <.> pl "-Mam lÄk gruntu! -Chyba wysokoĹci? -Wiem co mówiÄ, to grunt zabija!" T.Pratchett 103 |
Data: Styczen 07 2010 08:35:25 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Magic | Szymon Machel pisze:
Wszystkie układy silnika mają swoje zady i walety. Single generują sporo wibracji (polecam piankowe manetki, sporo wytłumiają), ale są proste w obsłudze, tańsze w remontach (ale wymagają ich częściej), lżejsze i z reguły bardziej żywiołowe. Trzeba też je dość wysoko kręcić by dynamicznie jeździć. Ja single baaardzo lubię, bardziej niż R4. -- Pozdrawiam - Maciek, ely50/srx250/vfr800. FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj 104 |
Data: Styczen 07 2010 11:03:01 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: de Fresz | On 2010-01-07 08:35:25 +0100, Magic said: Trzeba też je dość wysoko kręcić by dynamicznie jeździć. IMHO mniej niż R4. -- Pozdrawiam de Fresz 105 |
Data: Styczen 07 2010 08:23:09 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Tytus | Siemka 106 |
Data: Styczen 07 2010 08:57:31 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: marider | Tytus pisze: Siemka Hehehehe, widze kolega tez po centralnym jezdzil ;) Pzdr -- marider Wsciekla R1 + dodatki http://tinyurl.com/yvjtdk 107 |
Data: Styczen 07 2010 09:49:09 | Temat: Re: odwieczny dylemat: jakie moto? | Autor: Tytus | Siemka |