przejazd taksówka z dzieckiem ... a fotelik
1 | Data: Czerwiec 01 2007 20:55:09 |
Temat: przejazd taksówka z dzieckiem ... a fotelik | |
Autor: vogl | Mam pytanie jak wygląda legalność z przejazdem taksówką z małym dzieckiem bez fotelika. Rzadko zdarza mi się jeździć taxi a jeszcze rzadziej z dzieckiem. Ale jakiś czas temu jadąc z dzieckiem, taksiarz na moje pytanie o fotelik powiedział mi że oni, taksówkarze w ramach licencji na taxi są upoważnieni do przewozu dzieci bez fotelika. Dla mnie to trochę naciągane tłumaczenie ponieważ: 2 |
Data: Czerwiec 01 2007 21:32:58 | Temat: Re: przejazd taksówka z dzieckiem ... a fotelik | Autor: Maciek | vogl napisał(a): Więc mam pytanie czy faktycznie podróżując z dzieckiem taksówka jestem zwolniony z fotelika dla dziecka czy jednak fotelik musi być.Z fotelika jesteś rzeczywiście "zwolniony", tzn. przepisy nie zmuszają do użycia tego sprzętu w taksówce, ale jak sam zauważyłeś, zdrowy rozsądek podpowiada, żeby go jednak użyć. Zdaje się, że zamawiając taksówkę w korporacji można sobie zażyczyć taką z fotelikiem i podobno zdarzają się kierowcy w taki sprzęt wyposażeni. Powtarzam opinie zasłyszane - nigdy z takiej taksówki nie korzystałem. -- Pozdrawiam Maciek 3 |
Data: Czerwiec 02 2007 00:46:02 | Temat: Re: przejazd taksówka z dzieckiem ... a fotelik | Autor: 666 | Generalnie to nigdy nie słyszałem o wypadku smiertelnym czy podobnie powaznym dziecka w taksówce, a dorosłego pewnie tez 4 |
Data: Czerwiec 02 2007 09:30:41 | Temat: Re: przejazd taksówka z dzieckiem ... a fotelik | Autor: vogl | 666 napisał(a): Generalnie to nigdy nie słyszałem o wypadku smiertelnym czy podobnie powaznym dziecka w taksówce, a dorosłego pewnie tez Tak, tylko nie chciałbym być wyjatkiem w tej statystyce, to raz. A dwa jak wyglada sprawa przy ew. kontroli policyjnej: jest dziecko, nie ma fotelika, kto za to odpowiada - taksiarz czy opiekun dziecka, czy obaj czy żadne z nich . Pzdr. 5 |
Data: Czerwiec 02 2007 09:49:07 | Temat: Re: przejazd taksówka z dzieckiem ... a fotelik | Autor: Czarek | vogl wrote: jak wyglada sprawa przy ew. kontroli policyjnej: jest dziecko, nie ma fotelika, kto za to odpowiada - taksiarz czy opiekun dziecka, czy obaj czy żadne z nich . Przecież nie jest wymagany, to za co ktokolwiek miałby odpowiadać? Pozdrawiam Czarek 6 |
Data: Czerwiec 02 2007 09:58:25 | Temat: Re: przejazd taksówka z dzieckiem ... a fotelik | Autor: Aska D |
Mam pytanie jak wygląda legalność z przejazdem taksówką z małym dzieckiem Wybieralam sie ostatnio do Poznania z dzieckiem. Mialam zamiar jechac pociagiem. Zadzwonilam do Radio Taxi czy bedzie mogla na dworzec przyjechac taksowka z fotelikiem. Pani powiedziala ze nie maja obowiazku wiec nie posiadaja fotelikow. Powiedzialam Pani ze mi nie chodzi o przepisy a o bezpieczenstwo i ze rezygnuje z ich uslug. I pojechalam do Poznania samochodem :-) Wiem ze nie zawsze sie tak da, ale moje dziecko przewoze tylko w foteliku. (Raz przewiozlam dziecko z przedszkola na kolanach poniewaz byla potworna ulewa, a nie mialam dostepu do auta i do dzis mam wyrzuty sumienia ze narazalam dziecko) Pozdrawiam Aska D 7 |
Data: Czerwiec 02 2007 12:11:29 | Temat: Re: przejazd taksówka z dzieckiem ... a fotelik | Autor: Wlodek | Wybieralam sie ostatnio do Poznania z dzieckiem. I chcesz powiedziec, ze w ten sposob wybralas mniejsze ryzyko ? W. 8 |
Data: Czerwiec 02 2007 12:58:35 | Temat: Re: przejazd taksówka z dzieckiem ... a fotelik | Autor: Aska D |
Wybieralam sie ostatnio do Poznania z dzieckiem. Na pewno mniejsze ryzyko podczas jazdy w Poznaniu. Dziecko siedzialo w foteliku a nie bez fotelika. Aska 9 |
Data: Czerwiec 02 2007 13:00:52 | Temat: Re: przejazd taksówka z dzieckiem ... a fotelik | Autor: Aska D |
Mozesz sobie jeszcze do tego dodac podroz pociagiem lub autobusem w ktorym nie ma mozliwosci przypiecia dziecka pasami. A. 10 |
Data: Czerwiec 02 2007 13:03:56 | Temat: Re: przejazd taksówka z dzieckiem ... a fotelik | Autor: badzio | Aska D napisał(a): Na pewno mniejsze ryzyko podczas jazdy w Poznaniu.Ale w drodze do Poznania bardziej ryzykowalas (wypadki samochodowe a kolejowe). A mysle ze po miescie to raczej sie zdarzaja niegrozne stluczki niz czolowka z tirem przy predkosci 100km/h. Co innego poza miastem:/ Z drugiej strony - ciekaw jestem statystyk, ile % dzieci ciezko ucierpialo w wyniku wypadkow drogowych przed i po wprowadzeniem obowiazku fotelika (aczkolwiek uwazam foteliki za swietne rozwiazanie) -- badzio 11 |
Data: Czerwiec 02 2007 13:11:46 | Temat: Re: przejazd taksówka z dzieckiem ... a fotelik | Autor: Aska D |
Aska D napisał(a): Ale w pociagu dziecko jest nie przypiete, a wypadki sie tez zdarzaja. mialam do wyboru jeszcze autobus, ale tam tez dziecko jedzie bez pasow (nie tylko dziecko). A mysle ze po miescie to raczej sie zdarzaja niegrozne stluczki niz jechalam autostrada a tam _czolowki_ z tirem rzadko sie zdarzaja Z drugiej strony - ciekaw jestem statystyk, ile % dzieci ciezko ucierpialo ciekawe, tez bym sie chetnie dowiedziala. A tak przy okazji taki fotelik to jednak wygoda. nie wyobrazam sobie jak np. moja mama wozila mnie jak mialam np. 2 miesiace czy dwa lata. Teraz jest tak, ze zapinam dziecko do fotelika i mi nie lazi (nie pelza) po tylnim siedzeniu a ja moge sie skupic na prowadzeniu auta. Pozdrawiam Aska 12 |
Data: Czerwiec 02 2007 14:03:06 | Temat: Re: przejazd taksówka z dzieckiem ... a fotelik | Autor: Wlodek | Na pewno mniejsze ryzyko podczas jazdy w Poznaniu.Ale w drodze do Poznania bardziej ryzykowalas (wypadki samochodowe a ale przeciez ktos tam robil statystyki i transport kolejowy/lotniczy jest oceniany jako zdecydowanie bezpieczniejszy od drogowego A mysle ze po miescie to raczej sie zdarzaja niegrozne stluczki niz No jesli masz mozliwosc niemal cala trase pokonac po autostradzie to masz sytuacje nietypowa jak na polskie warunki i nie wzialem takiej po uwage. Skad jechalas ? Ja ogolnie nie lubie jezdzic pociagami, za to bardzo lubie samochodem ale jak pare razy jechalem IC na trasie P-n-W-wa-P-n to powoli dochodze do wniosku, ze jazda samochodem na tej trasie (mimo autostrad) traci sens (no chyba, ze jakies bagaze, jazda w kilka osob, koniecznosc dojazdu w mocno oddalone od dworcow miejsca itp.). A jesli ktos chcialby dojechac samochodem z P-nia do W-wy w czasie 3h (~tyle jedzie IC) to robi sie z tego kaskaderka. W. 13 |
Data: Czerwiec 02 2007 14:27:42 | Temat: Re: przejazd taksówka z dzieckiem ... a fotelik | Autor: Aska D |
Na pewno mniejsze ryzyko podczas jazdy w Poznaniu.Ale w drodze do Poznania bardziej ryzykowalas (wypadki samochodowe a No wlasnie a sporo ludzi bardziej boi sie latac niz jezdzic samochodem (np. ja), ale to pewnie dlatego ze w przypadku katastrofy lotniczej mniej uczestnikow wpadku (procentowo) uchodzi z zyciem A mysle ze po miescie to raczej sie zdarzaja niegrozne stluczki niz Cala nie, od Nowego Tomysla, ale tak jak do Nowego Tomysla, trzeba tez dojechac na stacje PKP (a jesli chce sie zlapac EC to troszke dalej trzeba jechac - oczywiscie samochodem). Szczerze mowiac dawno nie jechalam nigdzie pociagiem i jak juz sie zdecydowalam to taksowki poznanskie mnie zniechecily. A. 14 |
Data: Czerwiec 02 2007 16:43:03 | Temat: Re: przejazd taksówka z dzieckiem ... a fotelik | Autor: badzio | Aska D napisał(a): No wlasnie a sporo ludzi bardziej boi sie latac niz jezdzic samochodem (np. ja), ale to pewnie dlatego ze w przypadku katastrofy lotniczej mniej uczestnikow wpadku (procentowo) uchodzi z zyciemAle mimo wszystko, % osob poszkodowanych w wypadkach lotniczych/kolejowych a % osob poszkodowanych w wypadkach samochodowych to dwie rozne sprawy. Wyobraz sobie (z glowy wziete wartosci, chodzi o to zeby przedstawic problem) ze na kazde 100 jadacych samochodem, wypadki ma 10 osob, z tego 3 osoby ciezko ranne/martwe. Na kazde 100 jadacych pociagiem 3 osoby maja wypadek, z tego 2 osoby ciezko ranne/martwe. Mimo wszystko latwiej sie zabic samochodem niz pociagiem. Cala nie, od Nowego Tomysla, ale tak jak do Nowego Tomysla, trzeba tez dojechac na stacje PKP (a jesli chce sie zlapac EC to troszke dalej trzeba jechac - oczywiscie samochodem).Ale mimo wszystko - po miescie sie jezdzi zazwyczaj nie wiecej niz 70-80. Autostrada - duzo szybciej, wiec mimo wszystko autostrada bardziej niebezpieczna (glownie w kategorii niebezpieczne wypadki, ciezko ranni itp). A co do wygody z fotelikiem - zgadzam sie. Nie wiem ile masz lat, ale jak ja mialem 2 latka (okres stanu wojennego), to raczej malo sie podrozowalo wlasnym samochodem (zwlaszcza ze moi rodzice wtedy nie mieli samochodu;P), glownie pks/pkp a jesli juz jakis samochod, to dzieci byly trzymane na kolanach. Wiesz - teraz w gazetach motoryzacyjnych pisza ze przecietnym samochodem 5os w dluga trase moga sie wybrac maks. 4 osoby (ze wzgledu na komfort). Dawniej 6-8 osob w samochdozie typu maluch/duzy fiat/polonez nie bylo niczym dziwnym (i to nawet na dluzszych trasach). Ja jadac na wczasy nie wyobrazam sobie jak moglbym dzielic z kims wc, moj dziadek zeby korzystac z kibla musial isc do wychodka za stodole. Postep cywilizacyjny itp -- badzio 15 |
Data: Czerwiec 02 2007 17:43:01 | Temat: Re: przejazd taksówka z dzieckiem ... a fotelik | Autor: badzio | badzio napisał(a): Ale mimo wszystko, % osob poszkodowanych w wypadkach lotniczych/kolejowych a % osob poszkodowanych w wypadkach samochodowych to dwie rozne sprawy. (...)wiec mimo wszystko autostrada bardziej niebezpieczna (glownie w kategorii niebezpieczne wypadki, ciezko ranni itp).Wlasnie przeczytalem na onecie - ludzie mieli leciec samolotem, lot nie doszedl do skutku, w zamian przewoznik (LOT) podstawil busa - wypadek, 5 ofiar smiertelnych - autostrada, czolowka, jedna ofiara smiertelna - delikwent wjechal pod prad -- badzio 16 |
Data: Czerwiec 02 2007 21:56:14 | Temat: Re: przejazd taksówka z dzieckiem ... a fotelik | Autor: Aska D |
badzio napisał(a):Teraz wlasnie przeczytalam to samo na onecie i mialam napisac o tych ludziach co mieli leciec samolotem a pojechali busem. Poddaje sie - przestaje bac sie samolotow ;-) Aska 17 |
Data: Czerwiec 02 2007 22:01:13 | Temat: Re: przejazd taksówka z dzieckiem ... a fotelik | Autor: Aska D |
Aska D napisał(a): Wiem wiem, chodzilo mi o to ze jak jest wypadek samochodowy - gina np. 2 osob a 3 uchodza z zyciem, a jak rozbije sie samolot ginie 200 / 200 plus np. 5 na ziemi A co do wygody z fotelikiem - zgadzam sie. Nie wiem ile masz lat, ale jakTo jestem ciut starsza. ja mialam wtedy 7 lat rodzice mieli wtedy juz od dwoch lat "malucha" zastanawiam sie jak to bylo technicznie mozliwe - tz. jak przewiezc 2-miesieczne dziecko bez wspolpasazera trzymajacego to dziecko na kolanach. Wiesz - teraz w gazetach motoryzacyjnych pisza ze przecietnym samochodem 5os w dluga trase moga sie wybrac maks. 4 osoby (ze Pamietam, pamietam - kiedys rodzinka do nas przyjechala - 6 osob w maluchu - 600 km zrobili jadac do nas :-))) Aska 18 |
Data: Czerwiec 02 2007 11:06:14 | Temat: Re: przejazd taksówka z dzieckiem ... a fotelik | Autor: Samotnik | Dnia 02.06.2007 Aska D napisał/a:
Ale nie muszą mieć fotelika i koniec. Takie prawo. To wyjątek specjalnie dla taryfiarzy zrobiony. Wybieralam sie ostatnio do Poznania z dzieckiem. Oni fotelików nie mają, bo z tym jest problem. Ktoś z małym dzieckiem zdarza się rzadko, więc jeździli by np. dwa dni z fotelikiem, który zajmuje jedno miejsce. Nie da rady. Fotelik w bagażniku też słaby pomysł, bo w bagażniku musi być miejsce na ew. bagaże. Jeździć gdzieś po fotelik specjalnie na jeden kurs się nie opłaca. Chociaż można by pomyśleć o opłacie za takie coś - np. płacisz +20 zł za kurs i masz fotelik, specjalnie wytaszczony przez złotówę z garażu i zamontowany. :) -- Samotnik http://www.bizuteria-artystyczna.pl/ 19 |
Data: Czerwiec 02 2007 13:15:17 | Temat: Re: przejazd taksówka z dzieckiem ... a fotelik | Autor: Aska D |
Dnia 02.06.2007 Aska D napisał/a: Tak technicznie to sadzilam ze maja pare sztuk gdzies w siedzibie firmy i kto najblizej podjezdza i zabiera fotelik a potem jedzie po klienta. Albo np. mozna dzien wczesniej na konkretna godzine zamowic taxi z fotelikem, ale wiadomo jak maja prawo jezdzic bez fotelikow no to z zasady nie maja i juz. Po co sie gimnastykowac. Aska 20 |
Data: Czerwiec 04 2007 09:33:17 | Temat: Re: przejazd taksówka z dzieckiem ... a fotelik | Autor: J.F. | On Sat, 2 Jun 2007 13:15:17 +0200, Aska D wrote: Tak technicznie to sadzilam ze maja pare sztuk gdzies w siedzibie firmy i A zaplacisz za kurs dwa razy drozej ? Bo jak taksowka ma kursowac do i od firmy to tak jakos wyjdzie. Ewentualnie ... zalow wlasna firme taksowkowa dla matek z dziecmi :-) Ponoc w Moskwie jezdza taksowki tylko dla kobiet i dobrze sobie radza. jeszcze inne wyjscie .. pojedz z wlasnym fotelikiem .. J. 21 |
Data: Czerwiec 04 2007 16:02:06 | Temat: Re: przejazd taksówka z dzieckiem ... a fotelik | Autor: Aska D |
On Sat, 2 Jun 2007 13:15:17 +0200, Aska D wrote: Dwa razy drozej nie, ale pare zlotych moglabym doplacic Ewentualnie ... zalow wlasna firme taksowkowa dla matek z dziecmi :-) bez komentarza jeszcze inne wyjscie .. pojedz z wlasnym fotelikiem .. Jasne, pociagiem, sama z 2,5 letnim dzieckiem, bagazem i fotelikiem (takim do 18 kg) - chyba w zebach bym go niosla. Tak jak wczesniej napisalam w taiej sytuacji wybralam podroz samochodem. Aska 22 |
Data: Czerwiec 04 2007 14:59:12 | Temat: Re: przejazd taksówka z dzieckiem ... a fotelik | Autor: Samotnik | Dnia 04.06.2007 Aska D napisał/a: Tak technicznie to sadzilam ze maja pare sztuk gdzies w siedzibie firmy i Za parę złotych nie będzie dymał do domu/bazy, zakładał fotelika, a potem znowu do domu/bazy i go odwoził. ;-) To mu zajmie np. pół godziny (bardzo optymistycznie licząc - w nocy i niedużym mieście, gdzie początek i koniec Twojego kursu będzie w okolicach bazy, tak realnie to oceniam to na godzinę), w trakcie których mógłby zrobić kursów za kilkadziesiąt złotych. Tak że Twoje kilka złotych ma w dupie, czysty rachunek ekonomiczny. :) Jasne, pociagiem, sama z 2,5 letnim dzieckiem, bagazem i fotelikiem (takim Tak jak Ci wcześniej napisano - naraziłaś dziecko na dużo większe niebezpieczeństwo podczas wielokrotnie dłuższej podróży z większymi szybkościami. :) -- Samotnik http://www.bizuteria-artystyczna.pl/ 23 |
Data: Czerwiec 03 2007 22:46:21 | Temat: Re: przejazd taksówka z dzieckiem ... a fotelik | Autor: Maseł | Aska D wrote: Użytkownik "vogl" napisał w wiadomości W Poznaniu niestety norma... Zreszta poznanskie taksowki i nietypowe uslugi to temat rzeka *)... Pozdro Maseł *) od niedawna moim faworytem jest facio ktory opierniczyl kumpla za to, ze wzial taksowke, zeby poznym wieczorem z malym dzieckiem przejechac okolo 3 kilometry (ze niby za blisko i wogole to na drugi raz to ma informowac ze tak krotki kurs, bo nie wszyscy taksiarze to chca jechac i w zasadzie to powinien cos extra odpalic taksiarzowi bo to strata dla niego i wogole...) 24 |
Data: Czerwiec 04 2007 09:35:13 | Temat: Re: przejazd taksówka z dzieckiem ... a fotelik | Autor: J.F. | On Sun, 03 Jun 2007 22:46:21 +0200, Maseł wrote: Pani powiedziala ze nie maja obowiazku wiec nie posiadaja fotelikow. A gdzie nie jest to norma ? A jak zamawiasz taksowke to prosisz o taka bez fotelikow, bo to na trzy osoby i trzy walizki ma byc ? J. 25 |
Data: Czerwiec 04 2007 11:55:41 | Temat: Re: przejazd taksówka z dzieckiem ... a fotelik | Autor: Maseł | J.F. wrote: On Sun, 03 Jun 2007 22:46:21 +0200, Maseł wrote: Warszawa, Wroclaw, Szczecin - dzwonisz dzien wczesniej i na 100% bedzie z fotelikiem bez doplaty, jak zadzwonisz, ze na zaraz, to byc moze bedzie z doplata... Pozdro Maseł 26 |
Data: Czerwiec 04 2007 14:29:11 | Temat: Re: przejazd taksówka z dzieckiem ... a fotelik | Autor: BrunoJ |
>W Poznaniu niestety norma...Kiedys jadac taxi slyszalem przez radio gadke, ktos zamowil taxi z... klimatyzacja (bylo ponad 30st). Tyle ze podal (nieopatrznie?) trase i sie okazalo ze kurs za 8zl bedzie ;-) Pani przez radio robila pospolite ruszenie, wyszlo ze raptem kilka taksowek ma klime (!). Ale sa gdzies daleko, jeden dostadnie powiedzial ze za 8zl to go moze w d... pocalowac i on nie bedzie specjalnie po takiego klienta jechal. Ostatecznie ktos bez klimy stwierdzil ze podjedzie bo ma blisko, a gostek pewnie tak tylko zagadal i raczej da sie zabrac. Kierowca mojej taxowki w ramach zagajenia rzucil: "widzi pan, jacy ludzie wybredni, klimatyzacji im sie zachciewa". na to ja odparlem, ze w moim 10 letnim kompakcie (jechalem chyba W124) mam klime i w taxi to akurat chyba powinien byc standard. Pan szybko zmienil temat.... ;) A z innych to kiedys z lotniska jechalem, ustawil sie rzadek. Gostek byl zadowoloby ze lapie pierwszego klienta, jak uslyszal ze ma mnie podwiesc raptem pare km to sie wyraznie skrzywil. Z tego co wiem to trafiaja im sie kursy nawet po 50km do pobliskich miasteczek. Wiec w zasadzie trudno sie dziwic. Ale opieprzac sie nie odwazyl... pozdrawiam Bruno -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ |