http://gizmodo.pl/gadgets/26003/juz_wiemy_do_kogo_naleza_zdjecia_zrobione_prze
z_usmiechnietego_makaka.html

http://tinyurl.com/3e8xngp

Możemy już spokojnie odetchnąć po chwilach niepewności spowodowanych
zamieszaniem, które wynikło po opublikowaniu przez agencję Caters News zdjęć
zrobionych przez małpę aparatem fotografa Davida Slatera.

Serwis TechDirt dotarł do przepisu w amerykańskim prawie mówiącego o pracach
nie będących dziełem człowieka. Wynika z niego, że ani fotograf, ani agencja
nie mają praw autorskich do zdjęć uśmiechniętych makaków.

Paragraf 503.03(a) jasno stwierdza, że prawo autorskie ma zastosowanie jedynie
w przypadku, gdy autorem dzieła jest człowiek, nie zaś zwierze lub maszyna.
Tym samym zdjęcia stały się własnością publiczną i prawa do nich będzie można
dochodzić jedynie w sądzie. [TechDirt, BoingBoing]

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Dnia Tue, 19 Jul 2011 16:02:43 +0000 (UTC), Lizard napisał(a):

Paragraf 503.03(a) jasno stwierdza, że prawo autorskie ma zastosowanie jedynie
w przypadku, gdy autorem dzieła jest człowiek, nie zaś zwierze lub maszyna.
Tym samym zdjęcia stały się własnością publiczną i prawa do nich będzie można
dochodzić jedynie w sądzie. [TechDirt, BoingBoing]

No to by jeszcze trzeba było precyzyjnie określić "zrobienie" czy też
"autorstwo", czy wystarczy do tego samo naciśnięcie migawki, czy też proces
ustawiania aparatu i jego celowania tez się liczy.
Bo jeżeli tak, to małpa będzie jednak tylko współautorem zdjęcia. A jeżeli
współautorem, to czy zdjęcie może być w połowie własnościa publiczną, a w
połowie podlegać prawom autorskim?

No i co w takim razie ze zdjęciami ze zdalnym wyzwoleniem migawki? Zdjęcia
poklatkowe też byłyby własnością publiczną.

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
Nie pytaj, co rząd może zrobić dla ciebie.
Zapytaj, czy mógłby tego nie robić.

On 19/07/2011 17:26, Waldek Godel wrote:

Dnia Tue, 19 Jul 2011 16:02:43 +0000 (UTC), Lizard napisał(a):

Paragraf 503.03(a) jasno stwierdza, że prawo autorskie ma zastosowanie jedynie
w przypadku, gdy autorem dzieła jest człowiek, nie zaś zwierze lub maszyna.
Tym samym zdjęcia stały się własnością publiczną i prawa do nich będzie można
dochodzić jedynie w sądzie. [TechDirt, BoingBoing]

No to by jeszcze trzeba było precyzyjnie określić "zrobienie" czy też
"autorstwo", czy wystarczy do tego samo naciśnięcie migawki, czy też proces
ustawiania aparatu i jego celowania tez się liczy.
Bo jeżeli tak, to małpa będzie jednak tylko współautorem zdjęcia. A jeżeli
współautorem, to czy zdjęcie może być w połowie własnościa publiczną, a w
połowie podlegać prawom autorskim?

No i co w takim razie ze zdjęciami ze zdalnym wyzwoleniem migawki? Zdjęcia
poklatkowe też byłyby własnością publiczną.

Jeśli obiekt zdjęć poklatkowych sam dobierze kadr, uśmiechnie się do obiektywu i naciśnie spust, to pewnie tak. Ale póki co to fotograf przykręca puszkę do statywu i decyduje, co i jak będzie pstrykać. Niezupełnie to samo, co małpa biegająca radośnie po całej okolicy.




--
Pozdrawiam,
Kamil

Dnia Tue, 19 Jul 2011 17:48:36 +0100, kamil napisał(a):

Jeśli obiekt zdjęć poklatkowych sam dobierze kadr, uśmiechnie się do
obiektywu i naciśnie spust, to pewnie tak. Ale póki co to fotograf
przykręca puszkę do statywu i decyduje, co i jak będzie pstrykać.
Niezupełnie to samo, co małpa biegająca radośnie po całej okolicy.

Aparat był ustawiony na statywie, małpy tylko wcisnęły spust.

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
Nie pytaj, co rząd może zrobić dla ciebie.
Zapytaj, czy mógłby tego nie robić.

> Jeśli obiekt zdjęć poklatkowych sam dobierze kadr, uśmiechnie się do
> obiektywu i naciśnie spust, to pewnie tak. Ale póki co to fotograf
> przykręca puszkę do statywu i decyduje, co i jak będzie pstrykać.
> Niezupełnie to samo, co małpa biegająca radośnie po całej okolicy.

Aparat był ustawiony na statywie, małpy tylko wcisnęły spust.

Szkoda, że nie możemy zobaczyć wszystkich zdjęć tylko te, które wybrał
Pan Fotograf.

marek

On 19.07.2011 23:26, marek augustynski wrote:

Jeśli obiekt zdjęć poklatkowych sam dobierze kadr, uśmiechnie się do
obiektywu i naciśnie spust, to pewnie tak. Ale póki co to fotograf
przykręca puszkę do statywu i decyduje, co i jak będzie pstrykać.
Niezupełnie to samo, co małpa biegająca radośnie po całej okolicy.

Aparat był ustawiony na statywie, małpy tylko wcisnęły spust.

Szkoda, że nie możemy zobaczyć wszystkich zdjęć tylko te, które wybrał
Pan Fotograf.

obejrzyj dowolnym album "wakacyjny", to pewnie zbliżony poziom
Marx

> Szkoda, że nie możemy zobaczy wszystkich zdjęć tylko te, które wybrał
> Pan Fotograf.

obejrzyj dowolnym album "wakacyjny", to pewnie zbliżony poziom

Poziom, słowo kluczowe;)

marek

marek augustynski napisał(a):

Szkoda, że nie możemy zobaczy wszystkich zdjęć tylko te, które wybrał
Pan Fotograf.

obejrzyj dowolnym album "wakacyjny", to pewnie zbliżony poziom

Poziom, słowo kluczowe;)

Większość leży? :-)

--
Mirek

>>> Szkoda, że nie możemy zobaczy wszystkich zdjęć tylko te, które wybrał
>>> Pan Fotograf.
>> obejrzyj dowolnym album "wakacyjny", to pewnie zbliżony poziom

> Poziom, słowo kluczowe;)

Większość leży? :-)

;)

To ludzie okreslaja co jest na poziomie a co nie. Ten fotograf od malp
zrobil wybor pod siebie i w zasadzie pod swoje wyobrazenie jak powinno
wygladac zdjecie nie malpy tylko czlowieka. "Malpa zagladajaca i
szczerzaca się do aparatu", "malpa pozujaca", "David Slater wśród
małp"
http://futomaki.pl/2011/07/06/kazda-malpa-moze-robic-zdjecia/
Zauwaz, ze fotografia na ktorej jest David jest inna. To on stawia sie
na niej w roli czlowieka a malpa schodzi do roli maskotki lub
dziecinnej istoty. Jesli usuniemy Davida bedziemy mieli wyobrazenia
jak mogly wygladac inne zdjecia "z zycia malp" nie sprowadzonych do
roli zwierzecia lub czlowieka.

To jest przyklad jak ludzie dostosowuja cos do wlasnego wyobrazenia co
z reszta ma miejsce w dyskusjach miedzy nimi samymi, np. na tej
grupie;)

To jest ważne:
"Dźwięk migawki, chociaż początkowo wywołał popłoch, to najwyraźniej
wzbudził również duże zainteresowanie, ponieważ małpy kontynuowały
robienie zdjęć."
Dlaczego nie mogę zobaczyć pierwszego zdjęcia.. zanim jeszcze został
wywołany poploch?
Czy malpy od razu zaczely pozowac i wyglupiac się?

I dalej:
"Zanim Slater odzyskał aparat, małpy zrobiły kilkaset zdjęć. Okazało
się, że kilka z nich jest naprawdę dobrych."
Ktos okresla za malpe co jest dobre?

"Zresztą zobaczcie sami (oczywiście obróbką i przekadrowaniem zdjęć
zajął się już David Slater)."
No oczywiście:)

Podejzewam, ze jest tam duuuza ilosc wazniejszych zdjec.

marek

On 19/07/2011 19:55, Waldek Godel wrote:

Dnia Tue, 19 Jul 2011 17:48:36 +0100, kamil napisał(a):

Jeśli obiekt zdjęć poklatkowych sam dobierze kadr, uśmiechnie się do
obiektywu i naciśnie spust, to pewnie tak. Ale póki co to fotograf
przykręca puszkę do statywu i decyduje, co i jak będzie pstrykać.
Niezupełnie to samo, co małpa biegająca radośnie po całej okolicy.

Aparat był ustawiony na statywie, małpy tylko wcisnęły spust.

I tylko nosiły ją po okolicy, skoro każde ich zdjęcie jest robione w innym miejscu.




--
Pozdrawiam,
Kamil

On 19.07.2011 18:48, kamil wrote:

Jeśli obiekt zdjęć poklatkowych sam dobierze kadr, uśmiechnie się do
obiektywu i naciśnie spust, to pewnie tak. Ale póki co to fotograf
przykręca puszkę do statywu i decyduje, co i jak będzie pstrykać.
Niezupełnie to samo, co małpa biegająca radośnie po całej okolicy.

A co jeśli małpie powiesisz nagrywającą kamerę na szyi i ze stop klatek wybierzesz ujęcia? Albo dasz jej aparat który automatycznie robi zdjęcia co kilka sekund?
Sony ma takie urządzenie "imprezowe" które samo robi zdjęcia jak ktoś się uśmiechnie - kto ma prawa autorskie?
A kto ma prawa autorskie do zdjęć np z monitoringu sklepu?
Marx

Dnia Tue, 19 Jul 2011 17:48:36 +0100, kamil napisał(a):

Jeśli obiekt zdjęć poklatkowych sam dobierze kadr, uśmiechnie się do
obiektywu i naciśnie spust, to pewnie tak. Ale póki co to fotograf
przykręca puszkę do statywu i decyduje, co i jak będzie pstrykać.
Niezupełnie to samo, co małpa biegająca radośnie po całej okolicy.

A co z tymi zdjęciami kota z aparatem przy pasku? Był bardzo popularny w
sieci.

Pozdrawiam,
            Henry