Cześć!
Chcę zapytac kogoś, kto moze orientuje się w praktyce rejestracji pojazdów.
Otóż, sytuacja wygląda tak:
Komornik zajął firmie samochód, który potem od urzędu skarbowego kupił
facet. Dostał normalnie fakturę, ale firma, której zajęto auto, nie oddała
dowodu rejestracyjnego. I teraz gość ma samochód, fakturę na niego, zrobił
przegląd, ale nie ma dowodu rejestracyjnego.
Można kupić taką furę bez obaw o jakieś problemy z rejestracją?
BTW, można w tym przypadku korzystać z ciągłości umów? Bo gość auta na
siebie nie zarejestrował, tylko chce puścić go od razu dalej. Czy może
lepiej gdyby go jednak zarejestrował na siebie i dopiero odsprzedał?
Co sądzicie na ten temat?
Z góry dzięki za odpowiedzi.
--
bald
Kawasaki ER-5