Grupy dyskusyjne   »   Rekalkulacja OC , czy mnie dziady złapią?

Rekalkulacja OC , czy mnie dziady złapią?



1 Data: Kwiecien 05 2007 15:51:54
Temat: Rekalkulacja OC , czy mnie dziady złapią?
Autor: szlovak 

Witam

kupiłem samchód, w grudniu razem z zapłaconym OC do marca czyli do końca okresu
rocznego. Nie poszedłem do ubezpieczyciela żadnego tylko wyrobiłem dowód i
zapłąciłem z niego. W marcu ładnie wypowiedziłem umowe oczywiście przed upływem
(Generali to złodzieje, mama 27 lat, zero zniżek prawko 5 miesięcy) . W marcu
ubezpieczyłem się i zapłaciłem tylko niecałe 6 stów za opla astre 1,4 l , rok
1994. I teraz jakieś dziadowskie pismo z Generali jakby z datą  tydzień później
że mnie zapraszaja do rekalkulacji. Nie mam zamiaru nigdzie iść i nie pójdę bo
się boję ;-). Zresztą listy wcale nie polecone. Czytałem że jest wiele teorii
co będzie w takim przypadku. Podobno muszę pójść co nich to moigą zrobić
rekalkulację, inaczej nie. Czy dopadnie mnie jakaś kwota do zapłacenia? wyszło
by około 1000zł bo 1/3 stawki ~3500. Moja taktyka jest ich olewać i mówić że
nic nie przyszło. Co radzicie?

--

Pozdrawiam



2 Data: Kwiecien 05 2007 18:15:23
Temat: Re: Rekalkulacja OC , czy mnie dziady złapią?
Autor: red 

szlovak napisał(a):

kupiłem samchód, w grudniu razem z zapłaconym OC do marca czyli do końca okresu
rocznego. Nie poszedłem do ubezpieczyciela żadnego tylko wyrobiłem dowód i
zapłąciłem z niego. W marcu ładnie wypowiedziłem umowe oczywiście przed upływem
(Generali to złodzieje, mama 27 lat, zero zniżek prawko 5 miesięcy) . W marcu
ubezpieczyłem się i zapłaciłem tylko niecałe 6 stów za opla astre 1,4 l , rok
1994. I teraz jakieś dziadowskie pismo z Generali jakby z datą  tydzień później
że mnie zapraszaja do rekalkulacji. Nie mam zamiaru nigdzie iść i nie pójdę bo
się boję ;-). Zresztą listy wcale nie polecone. Czytałem że jest wiele teorii
co będzie w takim przypadku. Podobno muszę pójść co nich to moigą zrobić
rekalkulację, inaczej nie. Czy dopadnie mnie jakaś kwota do zapłacenia? wyszło
by około 1000zł bo 1/3 stawki ~3500. Moja taktyka jest ich olewać i mówić że
nic nie przyszło. Co radzicie?

Tak uczciwie to rekalkulacja powinna w sumie nastąpić, bo pewnie ten od kogo kupiłeś miał więcej zniżek. Z drugiej strony narazie bym się tym nie przejmował, skoro nie przysyłają poleconych :) Tym bardziej, żę umowę już wypowiedziałeś, więc niech się sami martwią co tu z Tobą zrobić :)
A to 1000zł to jak policzyłeś?, bo coś dziwnie dużo wyszło. Bez dopłaty miałeś auto tylko 3 miechy, a on też przecież nie miał 100% zniżki no nie?

3 Data: Kwiecien 06 2007 05:51:14
Temat: Re: Rekalkulacja OC , czy mnie dziady złapią?
Autor: szlovak 


Tak uczciwie to rekalkulacja powinna w sumie nastąpić, bo pewnie ten od kogo
kupiłeś miał więcej zniżek. Z drugiej strony narazie bym się tym nie
przejmował, skoro nie przysyłają poleconych :) Tym bardziej, żę umowę już
wypowiedziałeś, więc niech się sami martwią co tu z Tobą zrobić :) A to
1000zł to jak policzyłeś?, bo coś dziwnie dużo wyszło. Bez dopłaty miałeś
auto tylko 3 miechy, a on też przecież nie miał 100% zniżki no nie?

1000zł wyszło z tego że dla mnie ubezpieczenie w Generali za rok wynosi ~3500zł
więc 4 miechy to 1/3 minus kładka poprzedniego właściciela. Ale to teoria,
zobaczy się

--

4 Data: Kwiecien 05 2007 18:42:27
Temat: Re: Rekalkulacja OC , czy mnie dziady złapią?
Autor: fantastic 

Miałem podobną sytuację, kupiłem samochód ubezpieczony w PZU z 60% zniżką.
Po przerejestrowaniu poszedłem przepisać ubezpieczenie i panienka sama mi
zaproponowała napisanie oświadczenia, że się nie zgadzam na rekalkulację
składki(moje zniżki przepadły, bo 4 lata jeździłem leasingowym autem.)Tak
zrobiłem i dpołaciłem II ratę, też ze zniżką 60%.
W związku z powyższym, mogłeś nie zgodzić się na rekalkulację, problem w
tym, ze do nich nie poszedłeś

--
pozdrawiam
Krzysztof

5 Data: Kwiecien 05 2007 18:57:11
Temat: Re: Rekalkulacja OC , czy mnie dziady złapiš?
Autor: J.F. 

On Thu, 5 Apr 2007 15:51:54 +0000 (UTC),  szlovak wrote:

I teraz jakieś dziadowskie pismo z Generali jakby z datą  tydzień później
że mnie zapraszaja do rekalkulacji. Nie mam zamiaru nigdzie iść i nie pójdę bo
się boję ;-). Zresztą listy wcale nie polecone. Czytałem że jest wiele teorii
co będzie w takim przypadku. Podobno muszę pójść co nich to moigą zrobić
rekalkulację, inaczej nie. Czy dopadnie mnie jakaś kwota do zapłacenia? wyszło
by około 1000zł bo 1/3 stawki ~3500. Moja taktyka jest ich olewać i mówić że
nic nie przyszło. Co radzicie?

Zadzwon, zapytaj sie.
Jest mozliwosc ze im sie twoje wypowiedzenie zgubilo i sie dowiedzieli
ze auto juz sprzedanie, albo jedni przyjeli wypowiedzenie a drudzy
wyslali do poprzednika wezwanie ..

A jak beda nalegac na domiar, to unikaj :-)

J.

8 Data: Kwiecien 05 2007 21:49:19
Temat: Re: Rekalkulacja OC , czy mnie dziady złapią?
Autor: Caltan 

Dnia 2007-04-05 17:51,osoba zwana potocznie szlovak wbiła w klawiaturę co nastepuje:

Witam

kupiłem samchód, w grudniu razem z zapłaconym OC do marca czyli do końca okresu
rocznego. Nie poszedłem do ubezpieczyciela żadnego tylko wyrobiłem dowód i
zapłąciłem z niego. W marcu ładnie wypowiedziłem umowe oczywiście przed upływem
(Generali to złodzieje, mama 27 lat, zero zniżek prawko 5 miesięcy) . W marcu
ubezpieczyłem się i zapłaciłem tylko niecałe 6 stów za opla astre 1,4 l , rok
1994. I teraz jakieś dziadowskie pismo z Generali jakby z datą  tydzień później
że mnie zapraszaja do rekalkulacji. Nie mam zamiaru nigdzie iść i nie pójdę bo
się boję ;-). Zresztą listy wcale nie polecone. Czytałem że jest wiele teorii
co będzie w takim przypadku. Podobno muszę pójść co nich to moigą zrobić
rekalkulację, inaczej nie. Czy dopadnie mnie jakaś kwota do zapłacenia? wyszło
by około 1000zł bo 1/3 stawki ~3500. Moja taktyka jest ich olewać i mówić że
nic nie przyszło. Co radzicie?

ubezpieczyciel wie o tym że kupiłeś samochód bo klient który ci go sprzedał  zgłosił to żeby nie nękali go opłatami
przy takim zgłoszeniu ubezpiewczyciel prosi o dane nowonabywcy czyli twoje
umowę wypowiedziałeś przed końcem okresu ubezpieczenia?
jeśli tak to nie masz co się bać
rekalkulacja nie jest obowiązkiem, możesz sie na nią nie zgodzić, mogłeś tam spokojnie pójść i nic by nie było

--
////_____________Caltan-RTex_______________________________________..|||
////___________"Cogito ergo sum"_________ICQ - 218-808-199____________..||
////__________"Myślę więc jestem"________tel. - zapomniałem_____________..||
////_____________Kartezjusz____________mail - w ROT13_____________..||

9 Data: Kwiecien 05 2007 21:12:31
Temat: Re: Rekalkulacja OC , czy mnie dziady złapią?
Autor: szlovak 


ubezpieczyciel wie o tym że kupiłeś samochód bo klient który ci go sprzedał
zgłosił to żeby nie nękali go opłatami przy takim zgłoszeniu ubezpiewczyciel
prosi o dane nowonabywcy czyli twoje umowę wypowiedziałeś przed końcem okresu
ubezpieczenia?  jeśli tak to nie masz co się bać
rekalkulacja nie jest obowiązkiem, możesz sie na nią nie zgodzić, mogłeś tam
spokojnie pójść i nic by nie było

Ok. Dzięki. Więc ten list to przynęta żeby zrobić rekalkulację :-)


--

10 Data: Kwiecien 06 2007 07:11:13
Temat: Re: Rekalkulacja OC , czy mnie dziady złapią?
Autor: /// Kaszpir /// 

kupiłem samchód, w grudniu razem z zapłaconym OC do marca czyli do końca okresu
rocznego. Nie poszedłem do ubezpieczyciela żadnego tylko wyrobiłem dowód i
zapłąciłem z niego. W marcu ładnie wypowiedziłem umowe oczywiście przed upływem
(Generali to złodzieje, mama 27 lat, zero zniżek prawko 5 miesięcy) . W marcu
ubezpieczyłem się i zapłaciłem tylko niecałe 6 stów za opla astre 1,4 l , rok
1994. I teraz jakieś dziadowskie pismo z Generali jakby z datą  tydzień później
że mnie zapraszaja do rekalkulacji. Nie mam zamiaru nigdzie iść i nie pójdę bo
się boję ;-). Zresztą listy wcale nie polecone. Czytałem że jest wiele teorii
co będzie w takim przypadku. Podobno muszę pójść co nich to moigą zrobić
rekalkulację, inaczej nie. Czy dopadnie mnie jakaś kwota do zapłacenia? wyszło
by około 1000zł bo 1/3 stawki ~3500. Moja taktyka jest ich olewać i mówić że
nic nie przyszło. Co radzicie?

Sam jestem ciekawy ...

Według przepisów masz 30dni na załatwienie OC i itd ...

Samochód kupiesz z OC poprzedniego właściciela. Twoim zadaniem jest w ciągu 30 dni zgłosić się do firmy gdzie jest/był ubezpieczony
poprzedni właściciel i przepisać OC na siebie.
Jeśli masz takie same zniżki i mieszkasz w tej samej strefie zamieszkania to nic Cię to nie kosztuje.

Jesli jednak się nie zgłosiłeś , to nak naprawdę przez 3 miesiace jeździłeś bez ważnego OC. Teraz firma ubezpieczeniowa może
spokojnie nałożyć na ciebie jakąs karę finansową , a jeśli nie miałes takich zniżek jak poprzedni właściciel , to zażądac wyrównania
kwoty OC (za 3 miesiace ...)


--
Pozdrawiam
/// Kaszpir ///

11 Data: Kwiecien 06 2007 09:55:08
Temat: Re: Rekalkulacja OC , czy mnie dziady z
Autor: Jakub Witkowski 

/// Kaszpir /// wrote:

Jesli jednak się nie zgłosiłeś , to nak naprawdę przez 3 miesiace
> jeździłeś bez ważnego OC. Teraz firma ubezpieczeniowa może
spokojnie nałożyć na ciebie jakąs karę finansową,

Ona sama chyba nie może, od tego jest jakiś urząd, i wtedy
płaci się parę (5?) tysięcy kary...
<paranoja> Pewnie teraz TU wystąpi z propozycją: "to jak,
rekalkulujemy składkę i zapominamy o sprawie, czy informujemy
władze?" </paranja>

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

12 Data: Kwiecien 06 2007 10:03:42
Temat: Re: Rekalkulacja OC , czy mnie dziady z
Autor: /// Kaszpir /// 

Ona sama chyba nie może, od tego jest jakiś urząd, i wtedy
płaci się parę (5?) tysięcy kary...
<paranoja> Pewnie teraz TU wystąpi z propozycją: "to jak,
rekalkulujemy składkę i zapominamy o sprawie, czy informujemy
władze?" </paranja>

Ja miesiac temu kupiłem samochód. Zaraz po zakupie samochodu pojechałem do firmy ubezpieczeniowej i przepisałem umowę na siebie. Nic
mnie to nie kosztowało bo mam max zniżki a i strefa zamieszkania zbliżona ...

Tak naprawdę człowiek ten jeździł przez 3 miesiące bez waznego OC. Bo ma się max 30dni aby załatwic sprawę OC i inne sprawy
formalne.

Według mnie żadna paranoja , są przepisy , jest spory czas (30dni) aby załatwić formalności , ale są cwaniaczki które kombinują a
potem dziwią się że towarzystwo ubezpieczeniowe lub inny urząd ich ściga , i oczywiście wszyscy są winni tylko nie ta osoba ...

Według mnie firma ubezpieczeniowa będzie starała się zciagnąć składkę za kwartał , czyli okres w którym kierowca bezprawnie jeździł
na OC poprzedniego kierowcy ...
A może nie składkę a różnicę w cenie OC (wszystko zalezy jakie zniżki ma nowy nabywca i itd ..)

Raczej proponowałbym szybko udać się pytającemu do ubezpieczyciela , bo może się skończyć .. egzekucją komorniczą ...


--
Pozdrawiam
/// Kaszpir ///

14 Data: Kwiecien 06 2007 11:15:13
Temat: Re: Rekalkulacja OC , czy mnie dziady z
Autor: badzio 

Patrze, patrze a tu /// Kaszpir /// porozsypywal nastepujace haczki:

Tak naprawdę człowiek ten jeździł przez 3 miesiące bez waznego OC. Bo ma się max 30dni aby załatwic sprawę OC i inne sprawy formalne.
Mylisz sie. OC bylo wazne. 30 dni to okres, kiedy nabywca moze zrezygnowac ze starego OC (ja tak zrobilem, jak mi Warta wyliczyla rekalkulacje na 7 m-cy drozej niz ubezpieczenie na caly rok w innym towarzystwie). Jedyne co mu grozi, to ew. roszczenie TU zeby doplacil kwote wynikajaca z rekalkulacji.
Malo tego - jesli nabywac nie wypowiedzial tego OC to sie ono normalnie przedluzylo (pomimo tego, ze to nie on je wykupil).
--
badzio

16 Data: Kwiecien 06 2007 14:20:28
Temat: Re: Rekalkulacja OC , czy mnie dziady złapią?
Autor: mac66 

szlovak wrote:

Witam

kupiłem samchód, w grudniu razem z zapłaconym OC do marca czyli do końca okresu
rocznego. Nie poszedłem do ubezpieczyciela żadnego tylko wyrobiłem dowód i
zapłąciłem z niego. W marcu ładnie wypowiedziłem umowe oczywiście przed upływem
(Generali to złodzieje, mama 27 lat, zero zniżek prawko 5 miesięcy) . W marcu
ubezpieczyłem się i zapłaciłem tylko niecałe 6 stów za opla astre 1,4 l , rok
1994. I teraz jakieś dziadowskie pismo z Generali jakby z datą  tydzień później
że mnie zapraszaja do rekalkulacji. Nie mam zamiaru nigdzie iść i nie pójdę bo
się boję ;-). Zresztą listy wcale nie polecone. Czytałem że jest wiele teorii
co będzie w takim przypadku. Podobno muszę pójść co nich to moigą zrobić
rekalkulację, inaczej nie. Czy dopadnie mnie jakaś kwota do zapłacenia? wyszło
by około 1000zł bo 1/3 stawki ~3500. Moja taktyka jest ich olewać i mówić że
nic nie przyszło. Co radzicie?


a mi Pan w Hestii powiedzial tak:
- jezeli kupilem samochod i OC bylo zaplacone w calosci przez poprzedniego wlasciciela to oznacza ze bylo jego wlasnoscia (popzredniego wlsciciela) i nie maja prawa robic rekalkulacji (chyba ze ja sie bede tego domagal)

- jezeli poprzedni wlasciciel zaplacil tylko jedna z rat (a reszte ja musze dopiero zaplacic) to taka polisa jest wlasnoscia ubezpieczyciela
i to ubezpieczyciel decyduje czy robi rekalkulacje czy nie (chyba zebym sie domagal ze chce koniecznie aby to zrobili)


i ciekawostka - w hestii mi powiedzieli dodatkowo ze najpierw musze sie zgodzic na kontunuacje u nich (lub zrezygnowac) a dopiero potem jest rekalkulacja i okreslenie w jakiej wysokosci bede mial druga rate (nie bylo szans zeby poznac kwote i dopiero po tym zrezygnowac lub zostac u nich)

m.

Rekalkulacja OC , czy mnie dziady złapią?



Grupy dyskusyjne