Witam!
Mam następujący problem: Mam Seicento 899cm i miesiąc temu padł w nim
akumulator.Kupiłem nowy 43Ah i przez mniej więcej trzy tygodnie był
święty spokój.Potem zauważyłem,że zaczynają mi przygasać wskażniki na
tablicy rozdzielczej, wolniej poruszają się wycieraczki, nie ogrzewa
się tylna szyba itd.Wszystkie te "objawy"pojawiają się przy "ciepłym"
silniku, po przejechaniu ok.3km. Po przejechaniu tak krótkiego odcinka
napięcie na akumulatorze spada do 11-12V, choć czasami potrafi
"zjechać" tak w dół,że przy jeszcze ciepłym silniku nie da się już
powtórnie samochodu uruchomić i wtedy pomaga tylko prostownik,ale po 2
dniach wszystko wraca.Przy zimnym silniku(np. po nocy) napięcie jest
ok. tzn ok.14V i samochód działa bez zarzutu.Zrobiłem mały test -
dodawałem gaz na jałowym biegu i mierzyłem napięcie - im bardziej
silnik się nagrzewał tym napięcie bardziej spadało.Jednym słowem - coś
rozładowywuje akumulator podczas pracy silnika, a nie jak ma to
miejsce standardowo przy  dłuższym postoju.Akumulator jest nowy,klemy
oczyszczone.I tu rodzi się moje pytanie: Co mogło paść -
alternator,regulator napięcia,zaśniedziałe szczotki alternatora (nie
wymontowałem, tylko tak gdybam), a może pasek klinowy??? A może coś
jeszcze innego....? Bardzo proszę o wszelkie sugestie,bo już mi
zaczyna brakować pomysłów,a jak pojadę do ASO to wymontują mi cała
elektrykę i zapłacę więcej niż ten samochód jest wart.A studenci wszak
do bogaczy nie należą :-((.

Użytkownik "baloniasty"  napisał w wiadomości Witam!
Mam następujący problem: Mam Seicento 899cm i miesiąc temu padł w nim
akumulator.

Masz popsuty regulator napięcia w alternatorze.

Pozdrawiam Łukasz