Grupy dyskusyjne   »   Sarny - jest jakiś sposób?

Sarny - jest jakiś sposób?



1 Data: Maj 02 2007 01:24:54
Temat: Sarny - jest jakiś sposób?
Autor: Yarcioo 

Właśnie walnąłem sarnę!
Druga w ciągu miesiąca!
3 tygodnie temu odebrałem samochód z serwisu blacharsko-lakierniczego.
Dziś znów muszę zgłaszać szkodę do PZU!
Szlag by trafił te zwierzaki!!!

Mam na dachu przyklejone jakieś piszczki z marketu, które miały straszyć dzikie czworonogi - może one je przyciągają?
:)

Czy jest jakiś skuteczny patent na unikanie spotkań z tymi bydlątkami na drodze?
Tylko autocasco?

Pozdrawiam,

--
Darmo się pocę, aby dotrzymać kroku epoce.



2 Data: Maj 01 2007 23:48:26
Temat: Re: Sarny - jest jakiś sposób?
Autor: Michał 

Czy jest jakiś skuteczny patent na unikanie spotkań z tymi bydlątkami na
drodze?
Tylko autocasco?

Wolniej jechać?

W ten oto skomplikowany sposób, uratowałem zycie już kilku osobnikom w
tym jeleniowi (naprawdę sporemu). Uratowałem zycie, bo blacha zostanie
tylko blachą.

Pozdrawiam
Michał

3 Data: Maj 02 2007 02:19:16
Temat: Re: Sarny - jest jakiś sposób?
Autor: Yarcioo 

Michał napisał(a):

Czy jest jakiś skuteczny patent na unikanie spotkań z tymi bydlątkami na
drodze?
Tylko autocasco?

Wolniej jechać?

Ile?
Przez całą drogę z Poznania do Świdwina nie włączyłem nawet szóstki!
Nie przekroczyłem ani razu 100km/h.
Jechałem bardzo ostrożnie bo wiozłem dwoje dzieci.
Niestety, zwierzyny wieczorem i nocą jest tyle przy drodze, że wręcz wchodzą pod koła.


W ten oto skomplikowany sposób, uratowałem zycie już kilku osobnikom w
tym jeleniowi (naprawdę sporemu). Uratowałem zycie, bo blacha zostanie
tylko blachą.

Jelenia z pięknym wieńcem też mijałem, właśnie zmierzał w kierunku drogi. Lisów kilkanaście, a sarny to chyba uprawiają sporty extremalne przebiegając wzdłuż i w poprzek drogi.
Plaga.

A z tą prędkością w tym konkretnym przypadku to włąsnie było źle, bo za wolno!
Miałem góra 90 gdy ją zauważyłem i depnąłem na hamulec. Auto leciało już na popiskujących oponach gdy ją pacnąłem lewą częścią przodu.
Nowe mondeo hamulce ma dobre, więc przypuszczalnie przy zderzeniu mogłem mieć góra 60 km/h.
Od razu pomyślałem, że gdybym wogóle nie zareagował to może uniknąłbym zderzenia lub najwyżej obtarł ją bokiem, ale gdybym jechał szybciej to byćmoże w tym miejcu uniknął bym koliżji wogóle.

Przy okazji zauważyłem jak mało pali mondeo tdci na piątce gdy nie przekracza się 2000 obr/min.
Komputer pokazał średnie zużycie na odcinku 210 km 4,8 l/100km.

Ile trzeba podpisów na inicjatywę ustawodawczą?
Bo ja bym taką ustawę chciał, która by nobowiązywała gminy lub zarządy dróg do likwidowania szkód komunikacyjnych powodowanych przez zwierzęta dzikie.
Może by się pojawiły siatki i płotki przy drogach?
Na wykładach z zarządzania mówią, że pieniądz najskuteczniej motywuje.
Teraz to ten pieniądz PZU wyłoży, a potem ja płacąc podwyższoną o 20% składkę AC za następny rok.
Bez sensu.

--
Darmo się pocę, aby dotrzymać kroku epoce.

4 Data: Maj 02 2007 02:37:33
Temat: Re: Sarny - jest jakiś sposób?
Autor: Marek mszyma Szymański 

Witam,

Użytkownik "Yarcioo" <yarcioo@.pl> napisał...
....

Ile trzeba podpisów na inicjatywę ustawodawczą?
Bo ja bym taką ustawę chciał, która by nobowiązywała gminy lub zarządy
dróg do likwidowania szkód komunikacyjnych powodowanych przez zwierzęta
dzikie.
....
A czy przypadkiem nie jest tak, ze masz prawo
do odszkodowania z Lasów Państwowych
lub Związku Łowieckiego...
Tu na grupie było chyba
(rok-dwa temu) coś takiego opisywane

Niestety - skleroza, zadnych szczegółów.
Ale zadzwoń 997 i zapytaj - tyle,
że jak odjechałes z miejsca zdarzenia -
- to pewnie juz po zawodach...
ale zadzwoń - telefon nie kosztuje tak wiele.

A może ja jutro do kolegi myśliwego zadzwonię?
--
Pozdrawiam,
Marek mszyma Szymański, Gdynia
Skoda FAVORIT LPG,              "matowobiała"
kom. 602 649555 , GG#3332026 , usuń nospam

5 Data: Maj 02 2007 07:01:20
Temat: Re: Sarny - jest jakiś sposób?
Autor: blackbird 

A czy przypadkiem nie jest tak, ze masz prawo
do odszkodowania z Lasów Państwowych
lub Związku Łowieckiego...
Tu na grupie było chyba
(rok-dwa temu) coś takiego opisywane

A jesli byl znak ostrzegawczy i ograniczenie predkosci? Byc moze warto
sprobowac ale osobiscie nie uwazam, zeby Zwiazek Lowiecki byl winny
zaistnialem sytuacji.

6 Data: Maj 02 2007 07:15:59
Temat: Re: Sarny - jest jakiś sposób?
Autor: Alex81 

In article 
 says...

A czy przypadkiem nie jest tak, ze masz prawo
do odszkodowania z Lasów Panstwowych

Ma prawo pod warunkiem że udowodni że leśnicy wiedzieli że jest to
obszar przebywania zwierząt i nie postawili znaku ("Uwaga dzikie
zwierzęta" czy jak on tam się nazywa ;)).

--
Alex GG#1667593
'97 Caro 1.6GLSI
Na RWD Polacy przelecieli Atlantyk! :D
http://alex81.byxonline.com

7 Data: Maj 02 2007 10:40:58
Temat: Re: Sarny - jest jakiś sposób?
Autor: LESZEK 


Użytkownik "Marek mszyma Szymański" 
napisał w wiadomości

Witam,

Użytkownik "Yarcioo" <yarcioo@.pl> napisał...
...

A czy przypadkiem nie jest tak, ze masz prawo
do odszkodowania z Lasów Państwowych
lub Związku Łowieckiego...
Tu na grupie było chyba
(rok-dwa temu) coś takiego opisywane

Prawo ma,ale za kolizję ze zwierzyną łowną będącą pod ochroną (łosie).
Pozdrawiam i życzę mniej takich "polowań"

8 Data: Maj 02 2007 12:00:03
Temat: Re: Sarny - jest jakiś sposób?
Autor: Yarcioo 

Marek mszyma Szymański napisał(a):

Witam,

Użytkownik "Yarcioo" <yarcioo@.pl> napisał...
...
Ile trzeba podpisów na inicjatywę ustawodawczą?
Bo ja bym taką ustawę chciał, która by nobowiązywała gminy lub zarządy dróg do likwidowania szkód komunikacyjnych powodowanych przez zwierzęta dzikie.
...
A czy przypadkiem nie jest tak, ze masz prawo
do odszkodowania z Lasów Państwowych
lub Związku Łowieckiego...

O! Właśnie!
To może nawet oni powinni te szkody likwidować i siatki stawiać wzdłuż drogi, bo to ich zwierzyna.
Fundusze pewnie na to by z łatwością znaleźli.
A tak, nie wiadomo c w takiej sytuacji zrobić nawet.
Samochód uszkodzony, jak może jedzie dalej, padlina zostaje na drodze.
Potem jeszcze stada ptaków i lisów, padlinożerców w tym miejscu stwarzają zagrożenie.
A powinien być jakiś nr tel. trzycyfrowy do leśniczego czy straży lesnej, niech przyjeżdżają, piszą protokół, robią zdjęcia szkód i zabierają swoje mięso.
Moze ktoś wtedy by policzył, że warto lasy ogrodzić.


Ale zadzwoń 997 i zapytaj - tyle,
że jak odjechałes z miejsca zdarzenia -
- to pewnie juz po zawodach...
ale zadzwoń - telefon nie kosztuje tak wiele.

Nie dzwoniłem, bo doświadczony pierwszym razem, wiem że to nic nie pomoże, a poza tym dzieci miały dość wrażeń po wizycie w zoo więc smacznie spały i nie chciałem zamieszania robić.
Uważam zresztą że szkoda Policję do takich zdarzeń angażować.

A może ja jutro do kolegi myśliwego zadzwonię?

O!
Daj znać czego się dowiedziałeś!

Pozdrawiam,

--
Darmo się pocę, aby dotrzymać kroku epoce.

9 Data: Maj 02 2007 02:48:25
Temat: Re: Sarny - jest jakiś sposób?
Autor: Moon 

Yarcioo wrote:
> Niestety, zwierzyny wieczorem i nocą jest tyle przy drodze, że wręcz

wchodzą pod koła.

ciekawe co na to Rospudowcy?

moon

10 Data: Maj 02 2007 12:02:49
Temat: Re: Sarny - jest jakiś sposób?
Autor: Yarcioo 

Moon napisał(a):

Yarcioo wrote:
 > Niestety, zwierzyny wieczorem i nocą jest tyle przy drodze, że wręcz
wchodzą pod koła.

ciekawe co na to Rospudowcy?

No oni pewnie w takiej sytuacji drogę kazaliby zamknąć.
:)

--
Darmo się pocę, aby dotrzymać kroku epoce.

11 Data: Maj 02 2007 11:08:00
Temat: Re: Sarny - jest jakiś sposób?
Autor: 666 

Czy taką trafioną sarnę można zjeść lub dać do przerobienia na kiełbasy?
Przynajmniej częśc kosztów się zwróci...
JaC

12 Data: Maj 02 2007 11:12:55
Temat: Re: Sarny - jest jakiś sposób?
Autor: kml 


Użytkownik " 666"  napisał w wiadomości

Czy taką trafioną sarnę można zjeść lub dać do przerobienia na kiełbasy?
Przynajmniej częśc kosztów się zwróci...

No jasne ;) A pamietacie zdjęcie bodajze subaru jak zgarnął sarna ale przy szybkiej jeździe i bebechy były rozciągniete od poczatku do końca samochodu i cała blacha pognieciona?


--
pozdrawiam
kml

13 Data: Maj 02 2007 12:23:10
Temat: Re: Sarny - jest jakiś sposób?
Autor: Yarcioo 

  666 napisał(a):

Czy taką trafioną sarnę można zjeść lub dać do przerobienia na kiełbasy?
Przynajmniej częśc kosztów się zwróci...

No miałbym mięska na pół roku, bo spore to bydlę było.
Ciekawe jak szybko by "organa" zadziałały w tej sytuacji?
Pewnie w 24 godziny zapadłby wyrok za kłusownictwo :)

--
Darmo się pocę, aby dotrzymać kroku epoce.

14 Data: Maj 02 2007 20:09:51
Temat: Re: Sarny - jest jakiś sposób?
Autor: Tomasz Nowicki 

Yarcioo powiada w dniu 2007-05-02 12:23:

 666 napisał(a):
Czy taką trafioną sarnę można zjeść lub dać do przerobienia na kiełbasy?
Przynajmniej częśc kosztów się zwróci...

No miałbym mięska na pół roku, bo spore to bydlę było.
Ciekawe jak szybko by "organa" zadziałały w tej sytuacji?
Pewnie w 24 godziny zapadłby wyrok za kłusownictwo :)


Mój szwedzki pryncypał (w czasach studenckich) jak przydzwonił w sarenkę, to zatelefonował na policję, która ustaliła właściciela lasu, a potem panowie dogadali się na zasadzie - właściciel sarny nie będzie płacił za naprawę, w zamian za co kierowca może spożytkować zwierzątko. Szkodę pokryło AC, a sarna dostała się do menu

T.

15 Data: Maj 03 2007 14:56:47
Temat: Re: Sarny - jest jakiœ sposób?
Autor: Jarek Andrzejewski 

On Wed, 02 May 2007 02:19:16 +0200, Yarcioo  wrote:



Może by się pojawiły siatki i płotki przy drogach?

faaacet, zadrzesz z eko-mafią. Canceluj zanim Cię namierzą :-)

--
Jarek Andrzejewski
Łódź, peugeot 306, 1360ccm, 75KM, srebrzysty, nieoklejony

16 Data: Maj 03 2007 20:51:23
Temat: Re: Sarny - jest jakiś sposób?
Autor: Piracik_ 


Przez całą drogę z Poznania do Świdwina nie włączyłem nawet szóstki!
Nie przekroczyłem ani razu 100km/h.
Jechałem bardzo ostrożnie bo wiozłem dwoje dzieci.
Niestety, zwierzyny wieczorem i nocą jest tyle przy drodze, że wręcz
wchodzą pod koła.


witam swidwiniaka... radze uwazac teraz kolo nielepu, prawie za kazdym razem wieczorem jak wracam to jakas skacze po drodze.
wystarczy mrugac swiatlami to uciekaja, chyba tego sie boja... ja jak widze swiecace oczka w trawie to nawet jak to kot to zwalniam
w nocy... nigdy nic nie wiadomo.../

17 Data: Maj 03 2007 23:11:44
Temat: Re: Sarny - jest jakiś sposób?
Autor: Yarcioo 

Piracik_ napisał(a):

Przez całą drogę z Poznania do Świdwina nie włączyłem nawet szóstki!
Nie przekroczyłem ani razu 100km/h.
Jechałem bardzo ostrożnie bo wiozłem dwoje dzieci.
Niestety, zwierzyny wieczorem i nocą jest tyle przy drodze, że wręcz
wchodzą pod koła.


witam swidwiniaka... radze uwazac teraz kolo nielepu, prawie za kazdym razem wieczorem jak wracam to jakas skacze po drodze.
wystarczy mrugac swiatlami to uciekaja, chyba tego sie boja...

No tam, to jak w rezerwacie!
Kiedyś motocyklem musiałem się zatrzymać, żeby dziki sobie przeszły :)
A po drodze nad jezioro to wielokrotnie zająca goniłem :)

Ale dziś to chyba najwięcej saren między Sławoborzem a Ciechnowem.
Pasą się w rowach normalnie.

Coś mi się zdaje, że koła łowieckie nowych myśliwych nie rekrutują, a starych coraz mniej i to dlatego.
Bo naturalnych wrogów to te sarny chyba nie mają.

Pozdrawiam,

--
Darmo się pocę, aby dotrzymać kroku epoce.

18 Data: Maj 04 2007 16:50:59
Temat: Re: Sarny - jest jakiś sposób?
Autor: Piracik_ 



Coś mi się zdaje, że koła łowieckie nowych myśliwych nie rekrutują, a
starych coraz mniej i to dlatego.
Bo naturalnych wrogów to te sarny chyba nie mają.

jest juz kilku nowych mlodych mysliwych bo mam wsrod nich znajomych :) tylko czekac az sie troche wyrobia i zaczna odstrzal, tylko
problem jest, ze kola wydaja im pozwolenia na odstrzal malej ilosci zwierzyny :( nie wiem dlaczego. ostatnio moj kolega zrezygnowal
z wedkowania i zamienil kija na strzelbe :) a poza tym czesto pod moim dodem widze jak wlasciciel pizzerii i kilku jego kumpli
doczepiaja z tylu do aut specjalne rusztowania do przewozenia zwierzat wiec dosyc czesto chyba jezdza

pozdrawiam

19 Data: Maj 02 2007 06:59:42
Temat: Re: Sarny - jest jakiś sposób?
Autor: blackbird 

Czy jest jakiś skuteczny patent na unikanie spotkań z tymi bydlątkami na
drodze?

Jesli widzisz, ze juz sie nie zatrzymasz ani nie wyhamujesz do bardzo
niewielkiej predkosci to nie trabic, nie piszczec oponami, starac sie
przewidziec kierunek ruchu i w ten sposob kierowac samochodem i regulowac
predkosc a przewaznie to tylko sile hamowania. Moze to glupie banaly ale to
dziala. Jak jedziesz to patrz tez po rowach... czasem widac z duzej
odleglosci slepia, wtedy naturalnie nalezy zwolnic. No i jednak w miare
mozliwosci jezdzic wolniej przynajmniej na oznakowanych odcinkach.

Tylko autocasco?

Zostawic auto w domu. Albo masz wyjatkowego pecha albo... cos innego
przyciaga tak zwierzyne.

20 Data: Maj 02 2007 09:16:31
Temat: Re: Sarny - jest jakiś sposób?
Autor: kml 


Użytkownik "blackbird"  napisał w wiadomości

Zostawic auto w domu. Albo masz wyjatkowego pecha albo... cos innego przyciaga tak zwierzyne.

Może nowe mondeo jest z jakiś materiałów sarno-wabnych :)


--
pozdrawiam
kml

21 Data: Maj 02 2007 12:57:44
Temat: Re: Sarny - jest jakiś sposób?
Autor: Yarcioo 

kml napisał(a):


Użytkownik "blackbird"  napisał w wiadomości
Zostawic auto w domu. Albo masz wyjatkowego pecha albo... cos innego przyciaga tak zwierzyne.

Może nowe mondeo jest z jakiś materiałów sarno-wabnych :)

Może zbyt przyjazne dla środowiska, nie emituje przerażających zwierzaki dźwięków.
Może to przez Goodyeary Excelence?
:)

A może jakiś gwizdek do końcówki rury wydechowej wsadzić?
:)

--
Darmo się pocę, aby dotrzymać kroku epoce.

22 Data: Maj 02 2007 15:06:42
Temat: Re: Sarny - jest jakiś sposób?
Autor: kml 


Użytkownik "Yarcioo"  napisał w wiadomości

A może jakiś gwizdek do końcówki rury wydechowej wsadzić?
:)

Ta, taki z allegro co ma smigiełko w rurze i udaje turbo - na bank wszystkie zwierzaki padną ze śmiechu i nie będzie biegało po drogach ;-]


--
pozdrawiam
kml

23 Data: Maj 02 2007 12:47:02
Temat: Re: Sarny - jest jakiś sposób?
Autor: Yarcioo 

blackbird napisał(a):

Czy jest jakiś skuteczny patent na unikanie spotkań z tymi bydlątkami na drodze?

Jesli widzisz, ze juz sie nie zatrzymasz ani nie wyhamujesz do bardzo niewielkiej predkosci to nie trabic, nie piszczec oponami, starac sie przewidziec kierunek ruchu i w ten sposob kierowac samochodem i regulowac predkosc a przewaznie to tylko sile hamowania. Moze to glupie banaly ale to dziala.

Nie bardzo można sobie na slalomy pozwolić gdy z przeciwka i z tyłu inni jadą.

  Jak jedziesz to patrz tez po rowach... czasem widac z duzej
odleglosci slepia, wtedy naturalnie nalezy zwolnic. No i jednak w miare mozliwosci jezdzic wolniej przynajmniej na oznakowanych odcinkach.

No wolno jechałem jak nigdy. Za soba miałem sznur pewnie wku* kierowców, dlatego deptając hamulec uciekałem na prawo, żeby mi ktoś do bagażnika nie wjechał. Dzięki temu zwierze, które wylazło z lewej załapało się na krągłości lewej strony przodu i zostało odrzucone na lewo, prosto pod koła mijającego mnie z przeciwka TIRa - ten się nawet nie zatrzymał :)

Swoją drogą to 1,5 tony mondeo też jest zaletą w takich sytuacjach.
Więc TIRowi wogóle się nie dziwię :).



Tylko autocasco?

Zostawic auto w domu. Albo masz wyjatkowego pecha albo... cos innego przyciaga tak zwierzyne.

Za każdym razem gdy się to zdażyło miałem nie więcej niż 90km/h.
Normalnie jeżdżę sporo szybciej, co wynika choćby z faktu, że jeżdżę na ostatnim biegu, a ten przy 2k obr/min silnika daje prędkość 120km/h i wolniej się nie da.
Czy więc może mieć na to wpływ hałas?
Przy niewielkiej prędkości samochodu prawie nie słychać - mam ciche opony zgodne z jakąś dyrektywą unijną dot. hałasu.
Gdy jadę szybciej może hałas hamuje zwierzaka przed wejściem pod moje koła?

Czy mam założyć jakieś rury na przód? Czy to jest dozwolone?
A może jednak ktoś produkuje jakieś profesjonalne straszaki akustyczne, jak np tu?:
http://www.cyfronika.com.pl/moskito.htm

Pozdrawiam,

--
Darmo się pocę, aby dotrzymać kroku epoce.

24 Data: Maj 02 2007 15:27:13
Temat: Re: Sarny - jest jakiś sposób?
Autor: -ZED- 

Hej!

"Yarcioo"  napisał w wiadomości


Czy mam założyć jakieś rury na przód? Czy to jest dozwolone?

Załóż! Jeśli potrącisz człowieka, to go dokładnie przemielisz lub
połamiesz tymi rurami, ale cennej blachy ci nie ruszy, bydlak jakiś. :->

A tak serio - nie masz czasami problemu z widzeniem po zmroku?
Dosć często jadę terenami łowieckimi i z daleka widać oczy zwierzęcia
i ruch. Dlatego - całe szczęście - nie uderzyłem jeszcze ani jednej
sztuki. --
Pozdrawiam, -ZED-. <GG# 10684 >
Ta - można używać zamiast poduszki... ;-)
A za 20 lat nakrywać się jak kołdrą....dlatego jestem za naturalnością.
Przynajmniej w tej dziedzinie. :o) <aramin na temat silikonowych piersi>

25 Data: Maj 02 2007 15:55:54
Temat: Re: Sarny - jest jakiś sposób?
Autor: thaz [xpect] 

A tak serio - nie masz czasami problemu z widzeniem po zmroku?
Dosć często jadę terenami łowieckimi i z daleka widać oczy zwierzęcia
i ruch.

Święta racja -> może przebadaj sobie wzrok;
Mi się jeszcze nigdy nie zdażyło, chociaż szans miałem około kilkudziesięciu
i zawsze albo przepuszczałem zwierzaka, albo wyprzedziłem bez problemu..
Ruch i ich świecące się oczy -> zwykle zawsze to zauważam;

Polecam Half Life Counterstrike - świetnie uczy zauważać ruch :)

pozdr,
thaz

26 Data: Maj 02 2007 06:36:15
Temat: Re: Sarny - jest jakiś sposób?
Autor: Marcin 

Dnia Wed, 02 May 2007 01:24:54 +0200, Yarcioo  napisał:

Mam na dachu przyklejone jakieś piszczki z marketu, które miały straszyć  dzikie czworonogi - może one je przyciągają?

dales sie naciagnac, to g dziala ;-)

Nawet jakis test byl w TV ;)


--
Marcin

27 Data: Maj 02 2007 09:44:20
Temat: Re: Sarny - jest jakiś sposób?
Autor: Rafal... 

Użytkownik "Marcin"  napisał w wiadomości


Mam na dachu przyklejone jakieś piszczki z marketu, które miały straszyć  dzikie czworonogi - może one je przyciągają?

dales sie naciagnac, to g dziala ;-)

Nawet jakis test byl w TV ;)

Ta na tvn turbo... gość sobie w to dmuchał z ust, niezbyt mocno... znaczy nie uważam, zeby to działało, ale uważam, że test był źle przeprowadzony.

--
Rafał - Tarnów
rafal.tarnow ( małpa ) gazeta.pl

28 Data: Maj 02 2007 09:40:48
Temat: Re: Sarny - jest jakiś sposób?
Autor: olleo 

Czy jest jakiś skuteczny patent na unikanie spotkań z tymi bydlątkami na
drodze

CB-radio jest dosc skuteczne. Ja juz uniknalem spotkania z dwoma STADAMI
saren oraz pojedynczym dzikiem. Pozwolilem rowniez uniknac takiego spotkania
kilka razy jadacym za mna.

--
Olleo

29 Data: Maj 04 2007 13:10:08
Temat: Re: Sarny - jest jakiś sposób?
Autor: Olleo 

CB-radio jest dosc skuteczne.

Dorzuce do tego jeszcze jeden sposob:
- jak nic nie jedzie przed w zadna strone, to dlugie i obserwowac, czy
sie nie pojawiaja swiecace punkciki (wczoraj mnie uratowalo - z
radyjkiem to chyba tylko ja w tym wojewodztwie wczoraj jechalem, a
stadko saren jak znalazl).
- jak cos jedzie z przeciwka, to zwolnic do bezpiecznej predkosci
grozacej co najwyzej prostowaniem tablicy rejestracyjnej =)
--
Olleo

30 Data: Maj 02 2007 10:26:10
Temat: Re: Sarny - jest jakiś sposób?
Autor: Cyprian Prochot 


Użytkownik "Yarcioo"  napisał w wiadomości

Właśnie walnąłem sarnę!
Druga w ciągu miesiąca!


no to faktycznie spory pech, wspolczuje...
szczegolnie ze z tego co piszesz w watku jechales powoli....

oby wiecej razy Ci sie takie rzeczy nei przytrafialy.

natomiast w kwestii meritum = kosztow - sprawdz w zarzadzie lasow
Panstwowych czy czasem nie ma mozliwosci pokrywania przez nich szkod. cos mi
sie obilo takiego o uszy - podobnie jak w przypadku zarzadu drog i
odszkodowan za urwane / skrzywione elementy zawieszenia wskutek
nieoznakowanych duzych dziur w drodze....


--
pozdrawiam
Cyprian Prochot
CKMK -  Scorpio 2.4 V6 Srebrny Metalic + Alan 28 / RS39 + AT 1700
PMS++PJ S+ p++ M W P++:++ X+ L++ B++ M+ Z+++ T-W- CB++

31 Data: Maj 05 2007 12:13:53
Temat: Re: Sarny - jest jakiś sposób?
Autor: KrzysiekPP 

natomiast w kwestii meritum = kosztow - sprawdz w zarzadzie lasow
Panstwowych czy czasem nie ma mozliwosci pokrywania przez nich szkod. cos mi
sie obilo takiego o uszy - podobnie jak w przypadku zarzadu drog i

To juz od paru lat jest nieaktualne.

--
Krzysiek, Kraków, http://kp.oz.pl

32 Data: Maj 02 2007 13:28:56
Temat: Re: Sarny - jest jakiś sposób?
Autor: nadir 

Czy jest jakiś skuteczny patent na unikanie spotkań z tymi bydlątkami na drodze?
Na unikniecie to nie ma ale na zminimalizowanie strat/kosztow to jest;
1. Sprzedzajesz Mondeo
2. Kupujesz UAZ-a
3. Za reszta kasy po Mondeo robisz co chcesz, ale generalnie kupuje sie drugiego UAZ-a na czesci:)
Ten zacny pojazd nie pozwala sie rozpedzac do wielkich predkosci, jezeli juz Ci sie uda jechac nim powyzej 100km/h to nawet w sytuacji gdy nie uda Ci sie wyhamowac przed zwierzyna do zera to nie ma bolu, bierzesz sarne na srodek zderzaka, miedzy reflektory.
Potem wystarczy tylko splukac woda krew, siersc czy inne piora, ewentualne wgniecenia blachy w UAZ-ie nie wplywaja potem na predkosc samochodu i jego spalanie:)

33 Data: Maj 02 2007 14:08:51
Temat: Re: Sarny - jest jakiś sposób?
Autor: Yarcioo 

nadir napisał(a):

Czy jest jakiś skuteczny patent na unikanie spotkań z tymi bydlątkami na drodze?
Na unikniecie to nie ma ale na zminimalizowanie strat/kosztow to jest;
1. Sprzedzajesz Mondeo
2. Kupujesz UAZ-a
3. Za reszta kasy po Mondeo robisz co chcesz, ale generalnie kupuje sie drugiego UAZ-a na czesci:)
Ten zacny pojazd nie pozwala sie rozpedzac do wielkich predkosci, jezeli juz Ci sie uda jechac nim powyzej 100km/h to nawet w sytuacji gdy nie uda Ci sie wyhamowac przed zwierzyna do zera to nie ma bolu, bierzesz sarne na srodek zderzaka, miedzy reflektory.
Potem wystarczy tylko splukac woda krew, siersc czy inne piora, ewentualne wgniecenia blachy w UAZ-ie nie wplywaja potem na predkosc samochodu i jego spalanie:)

Wcale nie jest taki dobry jak piszesz.
Zachaczył mojemu ojcu lewy przedni zderzak motocyklista "bokserką" i pękł w punkcie podparcie na rurze na której jest mocowany. Motocyklistą lekko zabujało, ale nawet się nie zatrzymał. :)
Ogólnie to UAZ częściej stał na kanale niż jeździł.

Za to Pajero rocznik 1992 było niezniszczalne.
Ojciec jechał za polonezem, który zatrzymywała kobieta.
Ojciec obejrzał się za nią - czy przypadkiem nie jego zatrzymuje, w tym czasie kierowca poloneza już ją rozpoznał i zatrzymał swój wóz :)
Poldek skrócił się o pól metra i nie mógł już dalej jechać.
W Pajero lekkie odkształcenie zderzaka i tablicy rejestracyjnej.
Aha, odpadła też gumowa końcówka spryskiwacza lewej lampy, ale to ojciec odkrył dopiero następnego dnia jak niechcący wcisnął włącznik tego spryskiwacza stojąc na przejściu dla pieszych i cała woda z wielkim ciśnieniem poleciała prosto na jednego z pieszych. :)

Raz stoczył się do jeziora, nie mogli go znaleźć :)
Raz stoczył się i walnął w budynek biura.
Nigdy nie wykonywali napraw trwających dłużej niz jeden dzień :).
Jak go sprzedawał, miał na liczniku 600 tys km, nie brał ani kropli oleju. Silnik 2.5 turbodiesel.
Większość okresu eksploatacji odbywała się w poprzek kartofliska :).

Jak ojca pouczałem przed przejażdzką moim mondkiem, żeby po jeździe przed zgaszeniem silnika dał mu popracować 30 sek nba wolnych obrotach celem schłodzenia turbiny to mnie wyśmiał :)

Pozdrawiam,

--
Darmo się pocę, aby dotrzymać kroku epoce.

34 Data: Maj 03 2007 09:53:10
Temat: Re: Sarny - jest jakiś sposób?
Autor: romanserwis 

Yarcioo napisał(a):

Właśnie walnąłem sarnę!
Druga w ciągu miesiąca!
3 tygodnie temu odebrałem samochód z serwisu blacharsko-lakierniczego.
Dziś znów muszę zgłaszać szkodę do PZU!
Szlag by trafił te zwierzaki!!!
[...]

Ja wczoraj późnym wieczorem (02-05) na obwodnicy Siedlec również widziałem sarnę na poboczu, hamującą osobówkę i test łosia  dwóch omijających ją tirów.
Zastanawiam się, czy to ta osobówka miała spotkanie z tym zwierzem.

--
     / ________  pozdrawiam, Andrzej Romańczuk - możesz mi mówić Roman
   _/_|        | www.romanserwis.pl - usługi transportowe i kurierskie
  /|_||        |                Fiat Ducato 14 2.8DS
[_|_||________|   Alan 48 Classic + AT-1200 + GPS w PDA Asus A636N
  O          O   gsm: +48 602 500 904   gg:443102   skype: romanserwis

35 Data: Maj 04 2007 13:51:29
Temat: Re: Sarny - jest jakiś sposób?
Autor: makumba 

Użytkownik "Yarcioo"  napisał w wiadomości

Właśnie walnąłem sarnę!
Druga w ciągu miesiąca!
3 tygodnie temu odebrałem samochód z serwisu blacharsko-lakierniczego.
Dziś znów muszę zgłaszać szkodę do PZU!
Szlag by trafił te zwierzaki!!!

Mam na dachu przyklejone jakieś piszczki z marketu, które miały straszyć
dzikie czworonogi - może one je przyciągają?
:)

Czy jest jakiś skuteczny patent na unikanie spotkań z tymi bydlątkami na
drodze?
Tylko autocasco?

Coz..., sam niedawno przeszedlem  test losia na mokrej nawieszchni przy
jakichs niby spokojnych 100km/h, naszczescie skutecznie ale zrobilo mi sie
bardzo cieplo juz po akcji. Jesli droga z przeciwka pusta i zadnego
mutanta/debila na zderzaku z tylu - hamulec, odpuszczenie hamulca + lekki
gaz, wymijanie... Jesli tego nie wykonales a mogles, to moze jakas szkola
auto, tam  ucza dobrych nawykow bezwarunkowych gdy myslenie juz nie ma nic
do powiedzenia bo jest za malo czasu...

Trala bec

36 Data: Maj 04 2007 23:30:33
Temat: Re: Sarny - jest jakiś sposób?
Autor: Yarcioo 

makumba napisał(a):

Użytkownik "Yarcioo"  napisał w wiadomości
Właśnie walnąłem sarnę!
Druga w ciągu miesiąca!
3 tygodnie temu odebrałem samochód z serwisu blacharsko-lakierniczego.
Dziś znów muszę zgłaszać szkodę do PZU!
Szlag by trafił te zwierzaki!!!

Mam na dachu przyklejone jakieś piszczki z marketu, które miały straszyć dzikie czworonogi - może one je przyciągają?
:)

Czy jest jakiś skuteczny patent na unikanie spotkań z tymi bydlątkami na drodze?
Tylko autocasco?

Coz..., sam niedawno przeszedlem  test losia na mokrej nawieszchni przy jakichs niby spokojnych 100km/h, naszczescie skutecznie ale zrobilo mi sie bardzo cieplo juz po akcji. Jesli droga z przeciwka pusta i zadnego mutanta/debila na zderzaku z tylu - hamulec, odpuszczenie hamulca + lekki gaz, wymijanie... Jesli tego nie wykonales a mogles, to moze jakas szkola auto, tam  ucza dobrych nawykow bezwarunkowych gdy myslenie juz nie ma nic do powiedzenia bo jest za malo czasu...

Hołowczyc się nie nazywam, ale podstawowe manewry mam opanowane.
Tu jednak nie mogłem tego zastosować z dwóch powodów:
1. zwierz biegł od lewej na prawą a z przeciwka gnał TIR
2. jechałem autem  z abs-em i kontrolą trakcji na dobrym ogumieniu po suchej nawierzchni, więc miałem sterowność przy pedale hamulca wbitym w podłogę.

Zresztą ja mam inny odruch bezwarunkowy - cokolwiek by mi staneło na drodze to przede wszystkim nie narażam siebie i pasażerów.
A znam takich, którzy ocalili sąsiadowi psa taranując mu płot a psu budę :)

Pozdrawiam,

--
Darmo się pocę, aby dotrzymać kroku epoce.

37 Data: Maj 07 2007 12:35:39
Temat: Re: Sarny - jest jakiś sposób?
Autor: makumba 

Użytkownik "Yarcioo"  napisał w wiadomości

Hołowczyc się nie nazywam, ale podstawowe manewry mam opanowane.
Tu jednak nie mogłem tego zastosować z dwóch powodów:
1. zwierz biegł od lewej na prawą a z przeciwka gnał TIR
2. jechałem autem  z abs-em i kontrolą trakcji na dobrym ogumieniu po
suchej nawierzchni, więc miałem sterowność przy pedale hamulca wbitym w
podłogę.

Wiara w abs jest bardzo zdradziecka - o tym sie przekonala moja zona
wylatujac porzadnie na zakrecie w trakcie pelnego hamowania - niestety
widocznie odruch bezwarunkowy..., ale jak juz dziala abs to znaczy ze jednak
auto sie co nieco uslizguje w nieporzadanym kierunku.

Zresztą ja mam inny odruch bezwarunkowy - cokolwiek by mi staneło na
drodze to przede wszystkim nie narażam siebie i pasażerów.
A znam takich, którzy ocalili sąsiadowi psa taranując mu płot a psu budę
:)

taak... dobry odruch..., ale jak juz dziecko wlazi pod maske to moze byc
ciezko wybrac a myslec nie ma czasu...

trala bec

38 Data: Maj 04 2007 14:45:58
Temat: Re: Sarny - jest jakiś sposób?
Autor: neelix 


Użytkownik "Yarcioo"  napisał w wiadomości

Właśnie walnąłem sarnę!
Druga w ciągu miesiąca!
3 tygodnie temu odebrałem samochód z serwisu blacharsko-lakierniczego.
Dziś znów muszę zgłaszać szkodę do PZU!
Szlag by trafił te zwierzaki!!!

Mam na dachu przyklejone jakieś piszczki z marketu, które miały straszyć
dzikie czworonogi - może one je przyciągają?
:)

Czy jest jakiś skuteczny patent na unikanie spotkań z tymi bydlątkami na
drodze?
Tylko autocasco?

A te gwizdki ultradźwiękowe mocowane na zewnątrz auta ?

neelix

39 Data: Maj 04 2007 23:31:19
Temat: Re: Sarny - jest jakiś sposób?
Autor: Yarcioo 

neelix napisał(a):

Użytkownik "Yarcioo"  napisał w wiadomości

Właśnie walnąłem sarnę!
Druga w ciągu miesiąca!
3 tygodnie temu odebrałem samochód z serwisu blacharsko-lakierniczego.
Dziś znów muszę zgłaszać szkodę do PZU!
Szlag by trafił te zwierzaki!!!

Mam na dachu przyklejone jakieś piszczki z marketu, które miały straszyć
dzikie czworonogi - może one je przyciągają?
:)

Czy jest jakiś skuteczny patent na unikanie spotkań z tymi bydlątkami na
drodze?
Tylko autocasco?

A te gwizdki ultradźwiękowe mocowane na zewnątrz auta ?

U mnie na dachu przy relingach.

--
Darmo się pocę, aby dotrzymać kroku epoce.

40 Data: Maj 05 2007 11:50:14
Temat: Re: Sarny - jest jakiś sposób?
Autor: neelix 


Użytkownik "Yarcioo"  napisał w wiadomości

neelix napisał(a):
> Użytkownik "Yarcioo"  napisał w wiadomości
>
>> Właśnie walnąłem sarnę!
>> Druga w ciągu miesiąca!
>> 3 tygodnie temu odebrałem samochód z serwisu blacharsko-lakierniczego.
>> Dziś znów muszę zgłaszać szkodę do PZU!
>> Szlag by trafił te zwierzaki!!!
>>
>> Mam na dachu przyklejone jakieś piszczki z marketu, które miały
straszyć
>> dzikie czworonogi - może one je przyciągają?
>> :)
>>
>> Czy jest jakiś skuteczny patent na unikanie spotkań z tymi bydlątkami
na
>> drodze?
>> Tylko autocasco?
>
> A te gwizdki ultradźwiękowe mocowane na zewnątrz auta ?

U mnie na dachu przy relingach.

Ciekawy jestem czy to działa. W mieszkaniu używałem generatora na komary,
ale też nie wiem czy skuteczny. Najlepsza była lampa z siatką pod napięciem.

neelix

Sarny - jest jakiś sposób?



Grupy dyskusyjne