Sens auto-casca
1 | Data: Sierpien 25 2007 14:25:08 |
Temat: Sens auto-casca | |
Autor: Boombastic | Witajcie! 2 |
Data: Sierpien 25 2007 14:38:03 | Temat: Re: Sens auto-casca | Autor: Mariusz |
Zacząłem sobie liczyć sens kupowania polisy AC licząc na koszty napraw W PZU jest minicaso, ubezpieczenia od całkowitej szkody lub kradziezy, w sumie myśle podobnie, nie jestem fanem szybkiej jazdy, i patrząc na niektórych kierowców to trzeba miec na około głowy. Jak narazie, odpukac, nie miałem jeszcze zadnej stłuczki z mojej winy. A MC kosztuje w moim przypadku 1kzł rocznie, a AC to kuszt juz 3kzł a to juz oszczednoś. Pozdr 3 |
Data: Sierpien 25 2007 15:13:44 | Temat: Re: Sens auto-casca | Autor: Boombastic | W PZU jest minicaso, ubezpieczenia od całkowitej szkody lub kradziezy, O tym właśnie myślałem. 4 |
Data: Sierpien 25 2007 14:40:58 | Temat: Re: Sens auto-casca | Autor: jarek d. |
Witajcie! Logiczny jest Twój wywód przy założeniach jw. Natomiast ja jestem zadowolony z posaiadania AC po tym, jak moja lepsza połowa, nie uprzedzając nikogo o tym, starła bok auta o jakieś słupki. Wycena ubezpieczyiela (i wypłata) - 4 tys. Diagnoza: wymiana dzrwi, blacharki i jakieś tam. Koszt naprawy (nie wymiana blacharki, ale szpachlowanie) - 1 tys. zł Wiem, wiem, zażydziłem i poszedłem po kosztach, ale auto od tego gorzej drogi się nie trzyma, a na łeb, i tak, nie kapie. Starczy mi jeszcze na jakieś 3 lata AC. I śpię spokojniej, co jest bezcenne ;-) pozdr. jarek d. 5 |
Data: Sierpien 25 2007 15:36:23 | Temat: Re: Sens auto-casca | Autor: RUN | drogi się nie trzyma, a na łeb, i tak, nie kapie. zobaczysz jak bedziesz auto sprzedawal i przyjdzie handlarz i bedzie ci tlumaczyl jak twoje auto "przystankiem" bylo MAciej 6 |
Data: Sierpien 25 2007 16:37:38 | Temat: Re: Sens auto-casca | Autor: jarek d. |
drogi się nie trzyma, a na łeb, i tak, nie kapie. Dlaczego handlarz? Jeden potencjalny kupujący tak powie, drugi też, trzeci lub e-nty kupi i mogę na tego entego poczekać. Jeśli będzie mi się spieszyło, zawsze mogę tak auto potłuc, żeby otrzymać szkodę całkowitą. Co i tak nie ma się do tematu pytania. Nie mając AC w tym momencie, nie miałbym dylematu: szpachlować za tysiąc, czy wymieniać za 4 tysiące. Po prostu bym tych 4 tysi nie miał i pewnie bym szpachlował. pozdr. jarek d. 7 |
Data: Sierpien 25 2007 16:42:53 | Temat: Re: Sens auto-casca | Autor: chriso | Zgodnie z prawem Murphy'ego, polisa AC najbardziej przyda sie miesiac po nieprzedluzeniu umowy. Placi sie za spokoj... 8 |
Data: Sierpien 25 2007 21:44:22 | Temat: Re: Sens auto-casca | Autor: PeJot - Krk | Użytkownik "chriso" napisał w wiadomości Zgodnie z prawem Murphy'ego, polisa AC najbardziej przyda sie miesiac po nieprzedluzeniu umowy. Placi sie za spokoj... Oj tak, ja "centusiuję" ... nie mam AC i codziennie rano podchodzę do okna i patrzę czy moja "czarna perełka" jeszcze stoi ;) pozdro PeJot Civic 3D 1.4iS'97 9 |
Data: Sierpien 25 2007 18:02:55 | Temat: Re: Sens auto-casca | Autor: J.F. | On Sat, 25 Aug 2007 14:25:08 +0200, Boombastic wrote: Zacząłem sobie liczyć sens kupowania polisy AC licząc na koszty napraw Ty od d* strony podchodzisz do problemu. Nie podales najwazniejszego - zarobkow. Masz choc 10 tys miesiecznie ? Wtedy tak, mozesz sobie pozwolic nie miec AC. A inaczej .. co zrobisz jak ukradna/rozbijesz ? Bo oczywicie masz racje - ubezpieczenia sa oplacalne dla ubezpieczycieli, a klienci ich zysk placa :-) I podatki. Sytuacja sie zmienia diametralnie jak klient jest poszkodowany :-) A za twoja bezpieczna jazde ubezpieczyciel powinien dac ci chyba spore znizki ? J. 10 |
Data: Sierpien 25 2007 18:32:39 | Temat: Re: Sens auto-casca | Autor: Boombastic | Ty od d* strony podchodzisz do problemu. Nie podales najwazniejszego - Więcej. A inaczej .. co zrobisz jak ukradna/rozbijesz ? Mini casco. Juz o tym było. Bo oczywicie masz racje - ubezpieczenia sa oplacalne dla Zniżki zniżkami, ale składka jest wysoka przy drogim samochodzie. Nawet dosyc spore uszkodzenie można naprawić za 5-10 kzł. A koszt AC to może być własnie koło 10 kzł. 11 |
Data: Sierpien 25 2007 18:41:38 | Temat: Re: Sens auto-casca | Autor: V-Tec | J.F. pisze: On Sat, 25 Aug 2007 14:25:08 +0200, Boombastic wrote: To, czy może sobie pozwolić czy nie ma nieposiadanie AC zależy raczej od stosunku wartość auta/zarobki mies. Chyba że wiesz, ile jest warte auto Boombastica ;) W/g mnie AC jest dla maluczkich (jak ja ;): jak Ci ukradną/rozbijesz to nie zachodzisz w głowę, skąd wziąć 25kzł na następne i nie wściekasz się, ile to straciłeś. To rozłożenie straty w czasie + prowizja dla ubezpieczyciela. Czasem ma się fuksa i jest się do przodu, ale generalnie to po prostu koszt. U nas w firmie w pewnym momencie zrezygnowaliśmy z ubezpieczania laptopów-przy chyba 20-stu sztukach wychodziło nam, że ubezp. roczne to koszt laptopa. A że przypadków było naprawdę mało (prędzej "gleba" albo zalanie się zdarzało), to stwierdziliśmy, że nie warto "zachodu". Podejrzewam, że mając flotę np. 20 aut też bym zrezygnował z AC. -- Pozdr, W. 12 |
Data: Sierpien 25 2007 18:51:14 | Temat: Re: Sens auto-casca | Autor: Boombastic | To, czy może sobie pozwolić czy nie ma nieposiadanie AC zależy raczej od[cut] I tak i nie. Generalnie ubezpieczyciel zakłada procentowo jedną stawkę niezaleznie od wartości auta. Napisałem na początku założenie, że chodzi o 100 kzł. Załóżmy, ze koszt ubezpieczenia to 10%, więc jest to 10 kzł. Jest to kwota na tyle duża, że można niejeden przystanek doprowadzić do jeżdżenia. I jeśli na bieżąco sa na podorędziu pieniądze i nie muszę czekac na jaśnie pastwo TU, które i tak bedzie chciało mnie orżnąć na całym biznesie, to jeśli mało jeżdżąc samochodem, co mi się teraz zdaża, bo w sezonie od wiosny do jesieni przerzuciłem sie na motocykl ze względu na coraz większe utrudnienia w ruchu miejskim, to jestem do przodu o ubezpieczenie. Jeśli policzę ile przez ostatnie lata zapłaciłem za AC, to mam drugi samochód. A jeśli skorzystam z mini casco, czyli kradzież/szkoda całkowita, to wydaje mi się, że można zaryzykowac i odpuscić pełne casco. 13 |
Data: Sierpien 26 2007 12:26:01 | Temat: Re: Sens auto-casca | Autor: J.F. | On Sat, 25 Aug 2007 18:41:38 +0200, V-Tec wrote: J.F. pisze: Ty od d* strony podchodzisz do problemu. Nie podales najwazniejszego - Wydaje mi sie wiem ;-) To rozłożenie straty w czasie + prowizja dla ubezpieczyciela. A zysk ubezpieczyciele maja ostatnio spory, wrecz nieprzyzwoicie spory :-) J. 14 |
Data: Sierpien 27 2007 21:33:03 | Temat: Re: Sens auto-casca | Autor: Gotfryd Smolik news | On Sat, 25 Aug 2007, V-Tec wrote: to po prostu koszt. U nas w firmie w pewnym momencie zrezygnowaliśmy z ubezpieczania laptopów-przy chyba 20-stu sztukach wychodziło nam, że ubezp. roczne to koszt laptopa. A że przypadków było naprawdę mało (prędzej "gleba" albo zalanie się zdarzało), to stwierdziliśmy, że nie warto "zachodu". I słusznie. Podejrzewam, że mając flotę np. 20 aut też bym zrezygnował z AC. Nie spiesz się, przemyśl ;) Bo z "flotą" masz do czynienia zazwyczaj przy firmie, a nie przy użytkowaniu osobistym. Mamy przepis, że w razie braku ubezpieczenia dobrowolnego (AC) *żadne* wydatki "powypadkowe" (również niezamortyzowana wartość pojazdu przy likwidacji) nie są uznawane za koszt. Czyli upraszczając - "odtworzenie" stanu pojazdu jest opodatkowane podatkiem dochodowym i VATem (znaczy VATu nie można odliczyć, a wydać trzeba pieniadze opodatkowane, bo kosztem nie będą). Prawdopodobnie jest to więcej, niż "prowizja ubezpieczeniowa" (i nieubezpieczenie statystycznie się pewnie nie opłaci). Ktoś nieźle musiał lobbować :>, ale tak jest (art.23.1.47 ustawy o podatku dochodowym dla OF). pzdr, Gotfryd 15 |
Data: Sierpien 28 2007 07:41:43 | Temat: Re: Sens auto-casca | Autor: | Wszystko zależy od auta. Moje hiper nietypowe może zakończyć swój "żywot" szkodą 16 |
Data: Sierpien 28 2007 14:08:45 | Temat: Re: Sens auto-casca | Autor: Rafal | Przede wszystkim - niektórzy kupują auta nowe a nie nastoletnie, a tu sytuacja 17 |
Data: Sierpien 28 2007 16:34:36 | Temat: Re: Sens auto-casca | Autor: Boombastic |
Przede wszystkim - niektórzy kupują auta nowe a nie nastoletnie, a tu Nastoletnich auta nie ubezpieczają. A cała reszta jest raczej nie na temat o którym pisałem. |