Grupy dyskusyjne   »   Sens auto-casca

Sens auto-casca



1 Data: Sierpien 25 2007 14:25:08
Temat: Sens auto-casca
Autor: Boombastic 

Witajcie!

Zacząłem sobie liczyć sens kupowania polisy AC licząc na koszty napraw
uszkodzeń. No i wychodzi mi, że to się raczej mało opłaca w moim wypadku.
Miałem polisę AC przez 7 lat, a i tak przy zakupie auta za ok. 100 kzł koszt
polisy jest znaczny. Przez ok. 12 lat jazdy ani razu nie spowodowałem
stłuczki czy wypadku, jeżdżę teraz głównie po mieście i to tylko przez pół
roku lub mniej, roczny przebieg ok. 10 kkm. Auto stoi na parkingu
podziemnym, więc przypadkowe oberwanie lusterek czy wybicie szyb raczej nie
grozi. Jedynie sensowne byłoby ubezpieczenie od kradzieży.
Nawet w przypadku ewentualnej stłuczki i korzystania z AC zawsze trzeba
robić sobie kalkulacje czy opłaca się zgłaszać np. urwane lusterko, bo
przepadną zniżki. Poza tym sama likwidacja szkody to przejście przez mękę, a
i tak na końcu okaże się, że mniej lub bardziej człowiek został oszukany. A
koszty jakiś stłuczek parkingowych nie są specjalnie wysokie.



2 Data: Sierpien 25 2007 14:38:03
Temat: Re: Sens auto-casca
Autor: Mariusz 


Zacząłem sobie liczyć sens kupowania polisy AC licząc na koszty napraw
uszkodzeń. No i wychodzi mi, że to się raczej mało opłaca w moim wypadku.
Miałem polisę AC przez 7 lat, a i tak przy zakupie auta za ok. 100 kzł
koszt polisy jest znaczny. Przez ok. 12 lat jazdy ani razu nie
spowodowałem stłuczki czy wypadku, jeżdżę teraz głównie po mieście i to
tylko przez pół roku lub mniej, roczny przebieg ok. 10 kkm. Auto stoi na
parkingu podziemnym, więc przypadkowe oberwanie lusterek czy wybicie szyb
raczej nie grozi. Jedynie sensowne byłoby ubezpieczenie od kradzieży.
Nawet w przypadku ewentualnej stłuczki i korzystania z AC zawsze trzeba
robić sobie kalkulacje czy opłaca się zgłaszać np. urwane lusterko, bo
przepadną zniżki. Poza tym sama likwidacja szkody to przejście przez mękę,
a i tak na końcu okaże się, że mniej lub bardziej człowiek został
oszukany. A koszty jakiś stłuczek parkingowych nie są specjalnie wysokie.

W PZU jest minicaso, ubezpieczenia od całkowitej szkody lub kradziezy,
w sumie myśle podobnie, nie jestem fanem szybkiej jazdy,
i patrząc na niektórych kierowców to trzeba miec na około głowy.

Jak narazie, odpukac, nie miałem jeszcze zadnej stłuczki z mojej winy.
A MC kosztuje w moim przypadku 1kzł rocznie, a AC to kuszt juz 3kzł
a to juz oszczednoś.

Pozdr

3 Data: Sierpien 25 2007 15:13:44
Temat: Re: Sens auto-casca
Autor: Boombastic 

W PZU jest minicaso, ubezpieczenia od całkowitej szkody lub kradziezy,
w sumie myśle podobnie, nie jestem fanem szybkiej jazdy,
i patrząc na niektórych kierowców to trzeba miec na około głowy.

O tym właśnie myślałem.

4 Data: Sierpien 25 2007 14:40:58
Temat: Re: Sens auto-casca
Autor: jarek d. 


Użytkownik "Boombastic"  napisał w
wiadomości

Witajcie!

Zacząłem sobie liczyć sens kupowania polisy AC licząc na koszty napraw
uszkodzeń. No i wychodzi mi, że to się raczej mało opłaca w moim wypadku.
Miałem polisę AC przez 7 lat, a i tak przy zakupie auta za ok. 100 kzł
koszt polisy jest znaczny. Przez ok. 12 lat jazdy ani razu nie
spowodowałem stłuczki czy wypadku, jeżdżę teraz głównie po mieście i to
tylko przez pół roku lub mniej, roczny przebieg ok. 10 kkm. Auto stoi na
parkingu podziemnym, więc przypadkowe oberwanie lusterek czy wybicie szyb
raczej nie grozi. Jedynie sensowne byłoby ubezpieczenie od kradzieży.
Nawet w przypadku ewentualnej stłuczki i korzystania z AC zawsze trzeba
robić sobie kalkulacje czy opłaca się zgłaszać np. urwane lusterko, bo
przepadną zniżki. Poza tym sama likwidacja szkody to przejście przez mękę,
a i tak na końcu okaże się, że mniej lub bardziej człowiek został
oszukany. A koszty jakiś stłuczek parkingowych nie są specjalnie wysokie.

Logiczny jest Twój wywód przy założeniach jw.
Natomiast ja jestem zadowolony z posaiadania AC po tym, jak moja lepsza
połowa, nie uprzedzając nikogo o tym, starła bok auta o jakieś słupki.
Wycena ubezpieczyiela (i wypłata) - 4 tys. Diagnoza: wymiana dzrwi,
blacharki i jakieś tam.
Koszt naprawy (nie wymiana blacharki, ale szpachlowanie) - 1 tys. zł
Wiem, wiem, zażydziłem i poszedłem po kosztach, ale auto od tego gorzej
drogi się nie trzyma, a na łeb, i tak, nie kapie.
Starczy mi jeszcze na jakieś 3 lata AC.
I śpię spokojniej, co jest bezcenne ;-)

pozdr.
jarek d.

5 Data: Sierpien 25 2007 15:36:23
Temat: Re: Sens auto-casca
Autor: RUN 

drogi się nie trzyma, a na łeb, i tak, nie kapie.
Starczy mi jeszcze na jakieś 3 lata AC.
I śpię spokojniej, co jest bezcenne ;-)


zobaczysz jak bedziesz auto sprzedawal i przyjdzie handlarz i bedzie ci tlumaczyl jak twoje auto "przystankiem" bylo

MAciej

6 Data: Sierpien 25 2007 16:37:38
Temat: Re: Sens auto-casca
Autor: jarek d. 


Użytkownik "RUN"  napisał w wiadomości

drogi się nie trzyma, a na łeb, i tak, nie kapie.
Starczy mi jeszcze na jakieś 3 lata AC.
I śpię spokojniej, co jest bezcenne ;-)


zobaczysz jak bedziesz auto sprzedawal i przyjdzie handlarz i bedzie ci
tlumaczyl jak twoje auto "przystankiem" bylo

Dlaczego handlarz?
Jeden potencjalny kupujący tak powie, drugi też,  trzeci lub e-nty kupi i
mogę na tego entego poczekać.
Jeśli będzie mi się spieszyło, zawsze mogę tak auto potłuc, żeby otrzymać
szkodę całkowitą.

Co i tak nie ma się do tematu pytania.
Nie mając AC w tym momencie, nie miałbym dylematu: szpachlować za tysiąc,
czy wymieniać za 4 tysiące.
Po prostu bym tych 4 tysi nie miał i pewnie bym szpachlował.

pozdr.
jarek d.

7 Data: Sierpien 25 2007 16:42:53
Temat: Re: Sens auto-casca
Autor: chriso 

Zgodnie z prawem Murphy'ego, polisa AC najbardziej przyda sie miesiac po nieprzedluzeniu umowy. Placi sie za spokoj...

8 Data: Sierpien 25 2007 21:44:22
Temat: Re: Sens auto-casca
Autor: PeJot - Krk 

Użytkownik "chriso"  napisał w wiadomości

Zgodnie z prawem Murphy'ego, polisa AC najbardziej przyda sie miesiac po nieprzedluzeniu umowy. Placi sie za spokoj...

Oj tak, ja "centusiuję" ... nie mam AC i codziennie rano podchodzę do okna i patrzę
czy moja "czarna perełka" jeszcze stoi ;)

pozdro

PeJot

Civic 3D 1.4iS'97

9 Data: Sierpien 25 2007 18:02:55
Temat: Re: Sens auto-casca
Autor: J.F. 

On Sat, 25 Aug 2007 14:25:08 +0200,  Boombastic wrote:

Zacząłem sobie liczyć sens kupowania polisy AC licząc na koszty napraw
uszkodzeń. No i wychodzi mi, że to się raczej mało opłaca w moim wypadku.
Miałem polisę AC przez 7 lat, a i tak przy zakupie auta za ok. 100 kzł koszt
polisy jest znaczny. Przez ok. 12 lat jazdy ani razu nie spowodowałem
stłuczki czy wypadku [...]

Ty od d* strony podchodzisz do problemu. Nie podales najwazniejszego -
zarobkow. Masz choc 10 tys miesiecznie ?
Wtedy tak, mozesz sobie pozwolic nie miec AC.

A inaczej .. co zrobisz jak ukradna/rozbijesz ?

Bo oczywicie masz racje - ubezpieczenia sa oplacalne dla
ubezpieczycieli, a klienci ich zysk placa :-) I podatki.
Sytuacja sie zmienia diametralnie jak klient jest poszkodowany :-)

A za twoja bezpieczna jazde ubezpieczyciel powinien dac ci chyba
spore znizki ?

J.

10 Data: Sierpien 25 2007 18:32:39
Temat: Re: Sens auto-casca
Autor: Boombastic 

Ty od d* strony podchodzisz do problemu. Nie podales najwazniejszego -
zarobkow. Masz choc 10 tys miesiecznie ?
Wtedy tak, mozesz sobie pozwolic nie miec AC.

Więcej.

A inaczej .. co zrobisz jak ukradna/rozbijesz ?

Mini casco. Juz o tym było.

Bo oczywicie masz racje - ubezpieczenia sa oplacalne dla
ubezpieczycieli, a klienci ich zysk placa :-) I podatki.
Sytuacja sie zmienia diametralnie jak klient jest poszkodowany :-)

A za twoja bezpieczna jazde ubezpieczyciel powinien dac ci chyba
spore znizki ?

Zniżki zniżkami, ale składka jest wysoka przy drogim samochodzie. Nawet
dosyc spore uszkodzenie można naprawić za 5-10 kzł. A koszt AC to może być
własnie koło 10 kzł.

11 Data: Sierpien 25 2007 18:41:38
Temat: Re: Sens auto-casca
Autor: V-Tec 

J.F. pisze:

On Sat, 25 Aug 2007 14:25:08 +0200,  Boombastic wrote:
Zacząłem sobie liczyć sens kupowania polisy AC licząc na koszty napraw uszkodzeń. No i wychodzi mi, że to się raczej mało opłaca w moim wypadku. Miałem polisę AC przez 7 lat, a i tak przy zakupie auta za ok. 100 kzł koszt polisy jest znaczny. Przez ok. 12 lat jazdy ani razu nie spowodowałem stłuczki czy wypadku [...]

Ty od d* strony podchodzisz do problemu. Nie podales najwazniejszego -
zarobkow. Masz choc 10 tys miesiecznie ? Wtedy tak, mozesz sobie pozwolic nie miec AC.

To, czy może sobie pozwolić czy nie ma nieposiadanie AC zależy raczej od stosunku wartość auta/zarobki mies. Chyba że wiesz, ile jest warte auto Boombastica ;) W/g mnie AC jest dla maluczkich (jak ja ;): jak Ci ukradną/rozbijesz to nie zachodzisz w głowę, skąd wziąć 25kzł na następne i nie wściekasz się, ile to straciłeś. To rozłożenie straty w czasie + prowizja dla ubezpieczyciela. Czasem ma się fuksa i jest się do przodu, ale generalnie to po prostu koszt. U nas w firmie w pewnym momencie zrezygnowaliśmy z ubezpieczania laptopów-przy chyba 20-stu sztukach wychodziło nam, że ubezp. roczne to koszt laptopa. A że przypadków było naprawdę mało (prędzej "gleba" albo zalanie się zdarzało), to stwierdziliśmy, że nie warto "zachodu". Podejrzewam, że mając flotę np. 20 aut też bym zrezygnował z AC.

--
Pozdr,
W.

12 Data: Sierpien 25 2007 18:51:14
Temat: Re: Sens auto-casca
Autor: Boombastic 

To, czy może sobie pozwolić czy nie ma nieposiadanie AC zależy raczej od
stosunku wartość auta/zarobki mies. Chyba że wiesz, ile jest warte auto
Boombastica ;) W/g mnie AC jest dla maluczkich (jak ja ;): jak Ci
ukradną/rozbijesz to nie zachodzisz w głowę, skąd wziąć 25kzł na następne
i nie wściekasz się, ile to straciłeś.
[cut]

I tak i nie. Generalnie ubezpieczyciel zakłada procentowo jedną stawkę
niezaleznie od wartości auta. Napisałem na początku założenie, że chodzi o
100 kzł. Załóżmy, ze koszt ubezpieczenia to 10%, więc jest to 10 kzł. Jest
to kwota na tyle duża, że można niejeden przystanek doprowadzić do
jeżdżenia. I jeśli na bieżąco sa na podorędziu pieniądze i nie muszę czekac
na jaśnie pastwo TU, które i tak bedzie chciało mnie orżnąć na całym
biznesie, to jeśli mało jeżdżąc samochodem, co mi się teraz zdaża, bo w
sezonie od wiosny do jesieni przerzuciłem sie na motocykl ze względu na
coraz większe utrudnienia w ruchu miejskim, to jestem do przodu o
ubezpieczenie. Jeśli policzę ile przez ostatnie lata zapłaciłem za AC, to
mam drugi samochód.
A jeśli skorzystam z mini casco, czyli kradzież/szkoda całkowita, to wydaje
mi się, że można zaryzykowac i odpuscić pełne casco.

13 Data: Sierpien 26 2007 12:26:01
Temat: Re: Sens auto-casca
Autor: J.F. 

On Sat, 25 Aug 2007 18:41:38 +0200,  V-Tec wrote:

J.F. pisze:
On Sat, 25 Aug 2007 14:25:08 +0200,  Boombastic wrote:
Miałem polisę AC przez 7 lat, a i tak przy zakupie auta za ok. 100 kzł koszt
polisy jest znaczny.

Ty od d* strony podchodzisz do problemu. Nie podales najwazniejszego -
zarobkow. Masz choc 10 tys miesiecznie ?
Wtedy tak, mozesz sobie pozwolic nie miec AC.

To, czy może sobie pozwolić czy nie ma nieposiadanie AC zależy raczej od
stosunku wartość auta/zarobki mies. Chyba że wiesz, ile jest warte auto
Boombastica ;)

Wydaje mi sie wiem ;-)

To rozłożenie straty w czasie + prowizja dla ubezpieczyciela.

A zysk ubezpieczyciele maja ostatnio spory, wrecz nieprzyzwoicie spory
:-)

J.

14 Data: Sierpien 27 2007 21:33:03
Temat: Re: Sens auto-casca
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Sat, 25 Aug 2007, V-Tec wrote:

to po prostu koszt. U nas w firmie w pewnym momencie zrezygnowaliśmy z ubezpieczania laptopów-przy chyba 20-stu sztukach wychodziło nam, że ubezp. roczne to koszt laptopa. A że przypadków było naprawdę mało (prędzej "gleba" albo zalanie się zdarzało), to stwierdziliśmy, że nie warto "zachodu".

  I słusznie.

Podejrzewam, że mając flotę np. 20 aut też bym zrezygnował z AC.

  Nie spiesz się, przemyśl ;)
  Bo z "flotą" masz do czynienia zazwyczaj przy firmie, a nie przy użytkowaniu
osobistym.
  Mamy przepis, że w razie braku ubezpieczenia dobrowolnego (AC) *żadne*
wydatki "powypadkowe" (również niezamortyzowana wartość pojazdu
przy likwidacji) nie są uznawane za koszt. Czyli upraszczając - "odtworzenie"
stanu pojazdu jest opodatkowane podatkiem dochodowym i VATem
(znaczy VATu nie można odliczyć, a wydać trzeba pieniadze opodatkowane,
bo kosztem nie będą).

  Prawdopodobnie jest to więcej, niż "prowizja ubezpieczeniowa"
(i nieubezpieczenie statystycznie się pewnie nie opłaci).
  Ktoś nieźle musiał lobbować :>, ale tak jest (art.23.1.47
ustawy o podatku dochodowym dla OF).

pzdr, Gotfryd

15 Data: Sierpien 28 2007 07:41:43
Temat: Re: Sens auto-casca
Autor:

Wszystko zależy od auta. Moje hiper nietypowe może zakończyć swój "żywot" szkodą
całkowitą po wjechaniu w większą dziurę. Na to nie zawsze mamy wpływ.
Czasami także autka się palą bez wyraźnego powodu.
Pozdrawiam.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

16 Data: Sierpien 28 2007 14:08:45
Temat: Re: Sens auto-casca
Autor: Rafal 

Przede wszystkim - niektórzy kupują auta nowe a nie nastoletnie, a tu sytuacja
wygląda zasadniczo inaczej

a) czasem (jeśłi nie zazwyczaj) auto kupuje się na kredyt, a bank wymaga takiej
polisy na zabezpieczenie wierzytelności
b) przy niektórych (zwłaszcza nowych) autach koszt naprawy dość banalnej
stłuczki może być naprawdę znaczny, a jeśli sie wypracowało już zniżki (choćby
spłacając kredyty), i udało się bez szkody, koszt takiego ubezpieczenia nie
jest taki wielki znowu, zwłaszcza w pakiecie (gdzie efektywnie to płącisz za AC
<koszt pakietu - koszt OC> (u mnie pełen pakiet za auto o wartości 70 tyś
wyszedł.. 1990 zł )
c) możesz wywalić te 2-3 tyś na AC, ale generalnei nie oszczędzasz tylko
wydajesz co tam masz - w takiej sytuacji nagły duzy wydatek to problem (inna
sprawa ze.. można pewnie wziąc wtedy pożyczkę w banku na naprawe)
d) powodujesz kupe niewielkich szkód, masz maksymalny poziom zwyżek, ale i tak
z racji ilości tych szkód jesteś "do przodu" :D

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

17 Data: Sierpien 28 2007 16:34:36
Temat: Re: Sens auto-casca
Autor: Boombastic 


Użytkownik "Rafal"  napisał w wiadomości

Przede wszystkim - niektórzy kupują auta nowe a nie nastoletnie, a tu
sytuacja
wygląda zasadniczo inaczej

Nastoletnich auta nie ubezpieczają. A cała reszta jest raczej nie na temat o
którym pisałem.

Sens auto-casca



Grupy dyskusyjne