Smaczki z Azji
1 | Data: Luty 14 2010 11:15:28 |
Temat: Smaczki z Azji | |
Autor: Przemek V | Rok temu były smaczki motoryzacyjne z Meksyku: 2 |
Data: Luty 14 2010 11:21:01 | Temat: Re: Smaczki z Azji | Autor: Marcin "Kenickie" Mydlak | Przemek V pisze: Pod hotelem stało też coś pomarańczowego co obszedłem 3 razy i nie miałem pojęcia na bazie czego zostało ulepione. Impreza? Przecież to wygląda jak Hyundai Accent. :) -- Marcin "Kenickie" Mydlak Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl P307 turbotraktor Laguna I "czarny karawan" - na sprzedaż 3 |
Data: Luty 14 2010 15:57:52 | Temat: Re: Smaczki z Azji | Autor: Przemek V |
Przemek V pisze: Całkiem możliwe, nie jestem ekspertem od Hyundai'ów ;) 4 |
Data: Luty 14 2010 12:00:38 | Temat: Re: Smaczki z Azji | Autor: J.F. | On Sun, 14 Feb 2010 11:15:28 +0100, Przemek V wrote: Singapur - tu już Ferrari i szczególnie Lamborghini jest jak psów. Bo tam auta nie sa dla biedoty. Ilosc aut jest stala - 10 letnie pozwolenie na posiadanie kupuje sie na przetargu. Do tego wysokie cla i oplaty .. i taniochy nie oplaca sie sprowadzac :-) Oczywiście drogi idealne, szerokie, oznakowane, bezpłatne a już dojazdy z W singapurze jest jakies centrum ? Wyspa niewiele wieksza od Warszawy, a ludzi 5 mln. J. 5 |
Data: Luty 14 2010 16:03:05 | Temat: Re: Smaczki z Azji | Autor: Przemek V |
On Sun, 14 Feb 2010 11:15:28 +0100, Przemek V wrote:Mają fajny myk z czerwonymi tablicami. Można zarejestrować auto na czerwone tablice. Wolno na nich jeździć bez ograniczeń tylko w weekendy i poza godzinami szczytu za to opłaty typu podatek drogowy są dużo niższe i chyba nawet Państwo dopłaca jakąś kwotę co roku za takie ograniczenie. Oczywiście można wyjechać w tygodniu ale wtedy jest za to jakaś opłata przy czym jest ona płatna do następnego dnia po wyjechaniu. Wjazd do centrum Singapuru w określonych porach jest płatny przy czym cena się chyba zmienia dynamicznie. Kamery od tego systemu wyłapują też czerwonotablicowców. 6 |
Data: Luty 14 2010 23:10:49 | Temat: Re: Smaczki z Azji | Autor: =Marcos= | W singapurze jest jakies centrum ? Wyspa niewiele wieksza od Warszawy, No ba, że jest :) Singapur jest dużo bardziej rozbudowany w pionie niż Warszawa, więc samo miasto nie zajmuje aż tak dużo miejsca. Oprócz tego zmieściło się 5 lotnisk i jeden z największych portów świata :) -- Marcos [Marek Ślusarczyk] marek [AT] microstock . pl http://galeria.wyprawa.info <- zdjęcia z moich podróży 7 |
Data: Luty 14 2010 17:30:44 | Temat: Re: Smaczki z Azji | Autor: Stolat | .. Sama droga to ta, którą jedzie świnka na motocyklu.
A gdzie laski? Tylko na samochody patrzyłeś?:) Pozdrawiam Michał 8 |
Data: Luty 14 2010 20:19:58 | Temat: Re: Smaczki z Azji | Autor: Przemek V |
. Sama droga to ta, którą jedzie świnka na motocyklu. Tekst wyjazdu usłyszany od baaardzo zniesmaczonego rodaka w Bangkoku: "Nie bierzcie wysokich ..." :) :) :) 9 |
Data: Luty 14 2010 22:42:56 | Temat: Re: Smaczki z Azji | Autor: P_ablo | Użytkownik "Stolat" napisał w wiadomości . A gdzie laski? Moze z zona byl ... BTW nie rozumiem dlaczego wszyscy znajomi po odwiedzinach Tajlandii robia testy na HIV. Czyzby duza wilgotnosc powodowala zarazanie metoda kropelkowa ? ;) -- Picasso 10 |
Data: Luty 14 2010 18:42:40 | Temat: Re: Smaczki z Azji | Autor: to | Przemek V wrote: http://picasaweb.google.com/przemmvv/SmaczkiZAzji Bardzo fajne obie serie. -- cokolwiek 11 |
Data: Luty 14 2010 19:21:31 | Temat: Re: Smaczki z Azji | Autor: Radarro | Przemek V napisał(a): Foty tu:> Fajne foty :) Musisz trochę po świecie jeździć :) Zdjęcie ze swinka wymiata! Pozdr! Radarro -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 12 |
Data: Luty 14 2010 21:27:08 | Temat: Re: Smaczki z Azji | Autor: Zbyszek |
Rok temu były smaczki motoryzacyjne z Meksyku:http://groups.google.com/group/pl.misc.samochody/browse_thread/thread/64970a a26188ad42 tak jak u nas na wsi butle z LPG.================================================================== No nie przesadzaj !!! Byłem w Siem Rap 18 - 21 XII 2009 . Taxi Toyota Camry chyba 2005r. z klimą woził nas 2 dni po Angkor Wat od 7 rano do zmroku - koszt 60 US$ . Gratis zimna woda z lodówki w bagażniku . A za 2 US$ to możesz pojeżdżić 4 godz . Tuk-Tukiem . ================================================================== Zgadza się !!!! też widziałem 2 duże małpy na skrzyni pick-upa w Bangkoku . =================================================================== W Kambodży za to musieli mieć jakichś polskich doradców ;). Drogina drogę krajową łączącą stolicę z Siem Reap - czyli taki odpowiednik naszej 13 |
Data: Luty 15 2010 14:52:34 | Temat: Re: Smaczki z Azji | Autor: Przemek V | On 14 Lut, 21:27, "Zbyszek" wrote: Użytkownik "Przemek V" napisał w $2 taxi na 30 letnim pick upie: http://picasaweb.google.com/przemmvv/SmaczkiZAzji#5426699476049804818 Takim chyba nie jeździłeś bo nie widać nigdzie lodówki w bagażniku ;) 14 |
Data: Luty 15 2010 00:00:44 | Temat: Re: Smaczki z Azji | Autor: =Marcos= | Singapur - tu już Ferrari i szczególnie Lamborghini jest jak psów. Fajną atrakcją skopiowaną z Bostonu są wycieczki amfibią z wojny wietnamskiej, która jeździ po mieście i pływa po porcie. Pod hotelem stało też coś pomarańczowego co obszedłem 3 razy i nie miałem pojęcia na bazie czego zostało ulepione. Impreza? Ciekawa akcja lokalnej policji - jeśli policja zobaczy jak wpuszczasz kogoś, dziękujesz albo z dużym wyprzedzeniem włączasz kierunki - dostaniesz voucher na paliwo do Shella o wartości $20. Inne smaczki z Singapuru: 1. Ilość samochodów jest regulowana. Jest coś takiego jak "Certificate of Entitlement" - 10-letnie pozwolenie na posiadanie samochodu. W zależności od popytu cena jest wyższa lub niższa. Aktualnie za samochody do 1600ccm ceny dochodzą do rekordowo niskich kwot $2 :) Ale normalnie było to około 15-20.000$, a w rekordowych latach (2003) nawet 35.000$ (ok. 70.000zł). Jeśli doliczyć do tego bardzo drogie ceny samochodów (aktualna cena Yarisa z rabatem: ok. 120.000zł), jest dość ciekawie. Aha, jeszcze standardowa opłata za rejestrację pojazdu, 2000zł. Jeśli to jest wciąż mało ciekawe, samochód po 10 latach MUSI być zezłomowany lub sprzedany za granicę. 2. Inna ciekawostka: samochód wyjeżdżający z Singapuru musi mieć co najmniej 3/4 baku benzyny. Jeśli jest mniej, kara wynosi chyba $500 (1000zł). W Malezji benzyna jest tańsza, chodzi o to, żeby nie wyjeżdżać zatankować. Kuala Lumpur - dużo lokalnych microcarów i przypadkowo napotkana wystawa(...) Oczywiście drogi idealne, szerokie, oznakowane, bezpłatne a już dojazdy z lotnisk do centrum w Singapurze, Bangkoku i Kuala Lumpur to po 4 pasy w każdą stronę. Oczywiście, system autostrad w Kuala Lumpur jest niesamowity, ale poza Kuala Lumpur nie jest już tak cudownie. Owszem, są autostrady w kluczowych miejscach, ale nie wszędzie. A tam gdzie nie ma autostrad, nie jest już tak fajnie. Zdecydowanie gorzej niż w Polsce. Dziurawe drogi, średnie oznakowanie i korki jak diabli (nawet w małych wioskach). Drogi wbrew temu co piszesz powyżej nie są bezpłatne. W Malezji przejechanie 400km autostradą kosztuje około 50RM (~50zł). W Tajlandii autostrady też są płatne, przynajmniej te w Bangkoku. Aha, bonusowa informacja o Malezji: specjalne tablice rejestracyjne to koszt około 7000zł. Nie można mieć własnego tekstu, ale np. do samochodów niektórych marek można mieć nazwę marki. Np. samochody Lotus mogą mieć LOTUS. Albo jak są jakieś ważne wydarzenia sportowe, to są tablice promujące te wydarzenia. Np. znajomy ma tablice BAMbee xxx, gdzie xxx to numer promujące mistrzostwa świata w badmintonie w Malezji właśnie. Malezyjczycy kochają badmintona. Posiadanie tych tablic kosztuje kupę forsy (j.w.), ale to naprawdę duży prestiż :) Standardowe tablice są białe na czarnym, jak stare polskie :) I nawet układ taki sam, czyli AAA 1234. Można się poczuć jak w latach '80... -- Marcos [Marek Ślusarczyk] marek [AT] microstock . pl http://www.microstock.pl <- sprzedaj swoje zdjęcia 15 |
Data: Luty 15 2010 09:50:23 | Temat: Re: Smaczki z Azji | Autor: Hinek | Użytkownik "=Marcos=" napisał Z lotniska do Kuala Lumpur nie jedzie sie tez 4-pasmowa autostrada... Kuala Lumpur to piekne i najbardziej Europejskie wielkie miasto Azjatyckie. To co tam uderza - to wszechobecnosc marki Proton. Ulica w Warszawie wyglada bardzo prowincjonalnie i ubogo w porownaniu z ulicami Kuala Lumpur:] Ciekawym rejonem jest Cameron Highlands - to kraina starych Land Roverow. Zostaly jeszcze z czasow kolonialnych. Wygladaja przerazajaco, potrafia na takiego zaladowac ze trzy tony herbaty - a one wciaz jezdza i jezdza :) Ja tam nie uwazam aby drogi w Malezji byly gorsze od naszych. Moim zdaniem sa lepsze. Pomijam oczywiscie wyprawy do Lasow Deszczowych :)) Motoryzacja w Azji jest tematem rzeka - mozna by pisac wiele, ale najlepiej wybrac sie tam samemu. Jedno jest pewne - drogi w Azji sa bezpieczniejsze od naszych. No, ale tam nie jezdzi sie na swiatlach. Pozdr -- Hinek 16 |
Data: Luty 16 2010 09:32:32 | Temat: Re: Smaczki z Azji | Autor: Kub@ | Tym razem parę klimatów z dzikiej i niedzikiej Azji. Tu bym dodał jeszcze Toyote Prado(Land Cruiser) i Lexusa RX(wykończonego tak tandetnie, że jestem prawie pewien, że jest to podróbka), które królują wśród kasiastej części społeczeństwa. Mercedes widniejący na jednym ze zdjęć też jest IMO podróbką bo jak sądzę, nawet na rynki wschodnie Merc nie wypuszcza samochodów z tapicerką z recyclingowanych torebek foliowych. Poza tymi trzema to praktycznie już tylko jednoślady, ciężarówki(niekiedy w wersji cabrio z obciętą górą szoferki). W Kambodży za to musieli mieć jakichś polskich doradców ;). Drogi Trzeba wspomnieć, że takich tras jak Phnom Penh - Siem Reap jest raptem chyba 3, także możemy być dumni, że jesteśmy przed Kambodżą w tej kwestii :) Poza pojazdami i siecią dróg Kambodża ma jeszcze bardzo egzotyczną "kulturę jazdy". Podobną do tego co jest w Wietnamie i Indiach - wszystkie samochody jadą naraz we wszystkich kierunkach z niedużą prędkością w pełni płynnie mijając się z zasadą im większy tym większe pierwszeństwo :) Zauroczony kiedyś obserwowałem jedno z większych skrzyżowań w stolicy, gdzie o dziwo były światła, ale nikt na nie nie patrzył i ruch odbywał się bez przeszkód - coś jak ruchy Browna. Generalnie mimo dość luźnego podejścia do życia mieszkańców Azji Płd-Wsch zaskoczył mnie sposób rozwiązywania konfliktów drogowych. Na wspomnianej trasie PP-SR doszło do kolizji, a jakże, 2 Toyot Camry(jedna na laotańskich numerach). Bez zbędnych cerygieli kierowcy i pasażerowie wyskoczyli do siebie z bronią próbując dociec kto zawinił :) Nie wiem czy na szczęście, czy niestety, nie widziałem do końca ustalenia sprawcy, ale postanowiłem, że poza jednośladami nie będe się tam rozbijał jako kierowca. Kub@ |