Sony DSC -T300 po wlaczeniu non stop wibruje
nie ma mozliwosci wykonania dobrego zdjecia, aparat upadl i prawdopodobnie poszla wibracja
http://www.elektroda.pl/rtvforum/viewtopic.php?t=1359025&highlight=dsc+t300&sid=

da sie to jakos naprawic, skad dostac czesci ?
wogole warto aparat ma moze ze 2 lata

"Kris_Poland"  wrote:

Sony DSC -T300 po wlaczeniu non stop wibruje
nie ma mozliwosci wykonania dobrego zdjecia, aparat upadl i
prawdopodobnie poszla wibracja

    Najprawdopodobniej.

da sie to jakos naprawic, skad dostac czesci ?
wogole warto aparat ma moze ze 2 lata

    Nieważne ile lat, ważne ile jest wart dla Ciebie. :)




    Znam trzy sensowne sposoby radzenia sobie tej sytuacji:


    1. Znaleźć serwisówkę i samemu (a w przypadku posiadania tzw.
"drewnianych rąk" powierzyć zadanie komuś zaprawionemu) ubić
stabilizację do końca.

    2. Znaleźć specjalistę-magika, który to naprawi (często to byli
serwisanci danej marki - trzeba szukać na odpowiednich forach). Koszt
sensowny, ale naprawa oczywiście bez mocnych gwarancji - trzeba ocenić
na podstawie opinii wcześniejszych pechowców.

    3. Serwis, gdzie koszt często przewyższa wartość sprzętu, zwłaszcza
gdy realnie wkalkuluje się niezerowe prawdopodobieństwo innych strat,
typu włos/palec na obiektywie, itp. kaszana, której będą się potem
wypierać w żywe oczy.


pozdrawiam

Mariusz   [mr.]

[...]

   1. Znaleźć serwisówkę i samemu (a w przypadku posiadania tzw.
"drewnianych rąk" powierzyć zadanie komuś zaprawionemu) ubić
stabilizację do końca.

    W tym przypadku można też wzrokowo ocenić, co mogło pójść nie
tak (może jakieś zwarcie?) - jest cień szansy, że sprawa jest banalna
i do naprawienia bez konieczności wymiany całego modułu stabilizacji.

    Ale oczywiście serwisanci nie lubią z kolei rozgrzebanego przez
amatorów sprzętu... ;-)


[mr.]

Użytkownik "Mariusz [mr.]"  napisał w wiadomości

[...]

   1. Znaleźć serwisówkę i samemu (a w przypadku posiadania tzw.
"drewnianych rąk" powierzyć zadanie komuś zaprawionemu) ubić
stabilizację do końca.

   W tym przypadku można też wzrokowo ocenić, co mogło pójść nie
tak (może jakieś zwarcie?) - jest cień szansy, że sprawa jest banalna
i do naprawienia bez konieczności wymiany całego modułu stabilizacji.

no wlasnie, nie mam pojecia jak to wyglada czy to kwestia jakis stykow
i jaka duza szansa jest na to ze po otworzeniu da sie to naprawic bez wymiany czesci
czy wogole sie da

   Ale oczywiście serwisanci nie lubią z kolei rozgrzebanego przez
amatorów sprzętu... ;-)

nikt nie lubi, bo nie wiadomo gdzie srubki i do czego i jak to rozebrane po kolei

[mr.]

"Kris_Poland"  wrote:

[...]

   W tym przypadku można też wzrokowo ocenić, co mogło pójść nie
tak (może jakieś zwarcie?) - jest cień szansy, że sprawa jest banalna
i do naprawienia bez konieczności wymiany całego modułu stabilizacji.

no wlasnie, nie mam pojecia jak to wyglada czy to kwestia jakis stykow
i jaka duza szansa jest na to ze po otworzeniu da sie to naprawic bez wymiany czesci
czy wogole sie da

    Teoretycznie mogło też się coś rozłączyć, np. jakaś taśma sygnałowa, ale obawiam się, że nie będzie to takie proste: awarie stabilizacji matrycy zdarzają się (stosunkowo) często (na forach są już od tego "specjaliści"), więc rozeszłaby się wieść, że naprawa jest aż tak banalna.

    I skoro ten Twój aparat należy do tych kieszonkowych miniaturek, to może też oznaczać wysoki poziom upakowania elementów - jakiś kombinowany, utrudniony montaż, etc. - niedawno był tu linkowany filmik z rozbiórki Canona, może ten Sony też jest na YT i da się zorientować jak tam bebechy w nim wyglądają?


[mr.]

Użytkownik "Mariusz [mr.]"  napisał w wiadomości

"Kris_Poland"  wrote:

[...]

   W tym przypadku można też wzrokowo ocenić, co mogło pójść nie
tak (może jakieś zwarcie?) - jest cień szansy, że sprawa jest banalna
i do naprawienia bez konieczności wymiany całego modułu stabilizacji.

no wlasnie, nie mam pojecia jak to wyglada czy to kwestia jakis stykow
i jaka duza szansa jest na to ze po otworzeniu da sie to naprawic bez wymiany czesci
czy wogole sie da

   Teoretycznie mogło też się coś rozłączyć, np. jakaś taśma sygnałowa, ale obawiam się, że nie będzie to takie proste: awarie stabilizacji matrycy zdarzają się (stosunkowo) często (na forach są już od tego "specjaliści"), więc rozeszłaby się wieść, że naprawa jest aż tak banalna.

   I skoro ten Twój aparat należy do tych kieszonkowych miniaturek, to może też oznaczać wysoki poziom upakowania elementów - jakiś kombinowany, utrudniony montaż, etc. - niedawno był tu linkowany filmik z rozbiórki Canona, może ten Sony też jest na YT i da się zorientować jak tam bebechy w nim wyglądają?

no tak racja, rozbieralem nie jeden cud techniki i tylko srubek przybywa po zlozeniu:)
jako ze to aparat siostry moje laski to bez biznesu cos za cos sie nie obedzie::):):):):)