http://www.youtube.com/watch?v=a61a1eG3Bmc

To są jacyś chorzy ludzie, po prostu nóż się w kieszeni otwiera.
Ciekawe czy oni (ekolodzy) są tak głupi czy po prostu ktoś im za to płaci.

Dnia Thu, 10 Dec 2009 22:10:10 +0100, Pawel napisał(a):

To są jacyś chorzy ludzie, po prostu nóż się w kieszeni otwiera.
Ciekawe czy oni (ekolodzy) są tak głupi czy po prostu ktoś im za to płaci.

Wiesz.. oni być moze są głupi. Ty jesteś głupi na pewno, bo prostego
materiału nie potrafisz zrozumieć.
Masz prawomocny wyrok sądu administracyjnego, mówiący, że urzędnicy
spartaczyli swoją robotę. Tu jest przyczyna problemu. Bo taki ekolog to nie
bierze państwowych pieniędzy co miesiąc za gówniana pracę, więc jest
wygodnie na niego zwalić. A później tabuny analfabetów funkcjonalnych - jak
ty - to powtarzają jak papugi.
Masz do kogoś pretensje? Miej je do tych, co biorą wypłatę z twoich
podatków i gówno robią.

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
awago.maupa.orangegsm.info  | Chinski inzynier popelnil samobojstwo po
zagubieniu jedenego z 16 szt. nowego iPhone'a. Zainspirowalo to Apple do
kampanii promocyjnej "zyc bez niego nie mozesz"

Pawel wrote:

http://www.youtube.com/watch?v=a61a1eG3Bmc

To są jacyś chorzy ludzie, po prostu nóż się w kieszeni otwiera.
Ciekawe czy oni (ekolodzy) są tak głupi czy po prostu ktoś im za to płaci.

Nikt im nie płaci, wykorzystują jedynie przysługujące im prawa.

Idioci (cwaniaczki?) to Ci, którzy za grubą kasę przygotowują takie inwestycje nie biorąc pod uwagę m.in. ewentualnych konfliktów z organizacjami pozarządowymi lub partacząc robotę tak, iż jeśli nie z powodów ekologicznych to proceduralnych da się uwalić inwestycję.

On 10 Gru, 23:48, Kazimierz Uromski
 wrote:

Nikt im nie płaci, wykorzystują jedynie przysługujące im prawa.

Co nie zmienia faktu, że:
- decyzja środowiskowa została wydana co prawda na podstawie wadliwego
uzgodnienia Ministerstwa i powtarzała jego błędy, ale potem została
skorygowana przez wyższą instancję (GDOŚ), więc nie ma w niej już
błędu, jaki "ekolodzy" zarzucają temu uzgodnieniu. Zatem walka jest i
tak dla picu, bo położenie zbiorników retencyjnych jest już dawno
skorygowane. Nie wiem, czy obalając uzgodnienie można w tej sytuacji
doprowadzić do obalenia samej decyzji środowiskowej, ale wobec faktu,
że przedmiot sporu już nie istnieje, byłoby to najczystszej wody
pieniactwo.
- ta "Rospuda" u Hosera to kawałek zdewastowanego od 20 lat ogródka,
który został już wykreślony przez konserwatora z  rejestru, przy czym
warto zauważyć, że w/g prawa sam fakt planowania autostrady nie jest
przesłanką do wykreślenia, a jest nią jedynie utrata wartości
zabytkowej albo uznanie, że nigdy tej wartości nie było.
- dawne plany autostrady za Gierka zakładały przecięcie gospodarstwa
Hoserów na pół i właśnie z tego powodu autostradę przesunięto już
wiele lat temu na teren tego zdewastowanego fragmentu na jego
obrzeżach (zdewastowano go dawno temu budując ciepłociąg do Pruszkowa
II). Plany zakładają monitoring i konserwację tego walącego się murka
przez GDDKiA. Na terenie gospodarstwa nie hoduje się poza tym roślin
jadalnych, ale bodajże bamusy.
To parę moich zdjęć stamtąd z czasów, kiedy jeszcze Hoser blokował
decyzję:
http://www.skyscrapercity.com/showpost.php?p=22608790&postcount=1295
http://www.skyscrapercity.com/showpost.php?p=22610300&postcount=1300

MB

Pawel pisze:

http://www.youtube.com/watch?v=a61a1eG3Bmc

To są jacyś chorzy ludzie, po prostu nóż się w kieszeni otwiera.
Ciekawe czy oni (ekolodzy) są tak głupi czy po prostu ktoś im za to płaci.

Swoją drogą przypomniało mi się wiele podobnych historii, w których ważne budowlane inwestycje są wstrzymywane przez to, że kawałek rudery z początku XX wieku, która nie ma żadnej wartości architektonicznej, historycznej czy kulturowej figuruje w rejestrze zabytków i nie wolno jej ruszyć, a alfą i omegą w tym względzie jest instytucja konserwatora zabytków. Może się ktoś w końcu pójdzie po rozum do głowy i zrobi porządek z takimi parodiami.