Jest 15:30.  Jadę wprost na słońce. Światło odbija się w samochodach z
przeciwka prawie od wszystkiego(elementy karoserii, szyby). Świateł mijania
z daleka nie widać, a refleksy są doskonale widoczne. Jak trzeba mieć
narąbane we łbach, by zmuszać kierowców do świecenia w dzień ?! Ta głupota
jest niewiarygodnie trudna do zaakceptowania.

neelix

neelix wrote:

Jest 15:30.  Jadę wprost na słońce. Światło odbija się w samochodach z
przeciwka prawie od wszystkiego(elementy karoserii, szyby). Świateł mijania
z daleka nie widać, a refleksy są doskonale widoczne.

Jak dobrze, że dziś, w roku 2058, wycięto juz wszystkie
przydrożne lasy, a autorstrady poprowadzono wysoko ponad
wszelkimi przeszkodami. Żaden pojad nie skryje się w cieniu,
jak to było jeszcze na początku wieku.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

Użytkownik "Jakub Witkowski"  napisał w
wiadomości

neelix wrote:
> Jest 15:30.  Jadę wprost na słońce. Światło odbija się w samochodach z
> przeciwka prawie od wszystkiego(elementy karoserii, szyby). Świateł

mijania

> z daleka nie widać, a refleksy są doskonale widoczne.

Jak dobrze, że dziś, w roku 2058, wycięto juz wszystkie
przydrożne lasy, a autorstrady poprowadzono wysoko ponad
wszelkimi przeszkodami. Żaden pojad nie skryje się w cieniu,
jak to było jeszcze na początku wieku.

Mamy afrykę -  +40 w cieniu. Afrykanie, Hiszpanie, Włosi i inni południowcy
przenieśli się do Polski i okolicznych krajów. Ciasno i głodno. 1/3
roślinności sama padła od efektu cieplarnianego i nawet wycinać nie musieli.
Włączone jednocześnie światła mijania+drogowe+przeciwmgłowe+dzienne+
awaryjne+szperacze(kolejne nowelizacje PoRD, bo ciągle brakowało kasy)
dopełniły dzieła zniszczenia. Zwierzaków też jest 1/3 mniej. A można było
powiedzieć tępym światłomaniakom NIE.

neelix

Użytkownik Jakub Witkowski napisał:

neelix wrote:

Jest 15:30.  Jadę wprost na słońce. Światło odbija się w samochodach z
przeciwka prawie od wszystkiego(elementy karoserii, szyby). Świateł mijania
z daleka nie widać, a refleksy są doskonale widoczne.

Jak dobrze, że dziś, w roku 2058, wycięto juz wszystkie
przydrożne lasy, a autorstrady poprowadzono wysoko ponad
wszelkimi przeszkodami. Żaden pojad nie skryje się w cieniu,
jak to było jeszcze na początku wieku.

Jakub! Patrz! Neelix bez świateł jedzie. :)

--
Tomek "Noel" B.

Użytkownik "neelix"  napisał w wiadomości

Jest 15:30.  Jadę wprost na słońce.

-- -- [ciach] -- -- -

Zabić, pokroić, posolić a to wszystko przy muzyce death metalowej hi hi hi


--

-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

WielkaBakteria

"Nie odniosłem porażek, ja odkryłem setki błędnych rozwiązań"
                                                                            
     Thomas Edison

neelix napisał(a):

Jest 15:30.  Jadę wprost na słońce. Światło odbija się w samochodach z
przeciwka prawie od wszystkiego(elementy karoserii, szyby). Świateł mijania
z daleka nie widać, a refleksy są doskonale widoczne. Jak trzeba mieć
narąbane we łbach, by zmuszać kierowców do świecenia w dzień ?! Ta głupota
jest niewiarygodnie trudna do zaakceptowania.

neelix

Wiesz co- nie zwróciłem uwagi kto jest autorem, ale po przeczytaniu posta już wiedziałem.
Wytłumaczę ci łopatologicznie:
całe stada kierowców, wśród których niestety brylują posiadacze Golfów II z czarnymi szybami i tubą a bagażniku, ale nie tylko- kompletnie olewały włączanie świateł wtedy, gdy tzw zdrowy rozsądek już krzyczał, aby je włączyć.

Skoro nie można liczyć na tzw zdrowy rozsądek i samodzielną ocenę warunków atmosferycznych przez kierowców - trzeba było wprowadzić przepis.
Jest 10924,5 sytuacji w których jego zasadność można kwestionować.. ale dają one się niestety ująć pod jednym wspólnym zapisem "zdrowego rozsądku"  A skoro na ten nie można liczyć u sporej grupy kierowców....

To troche jak z ograniczeniem prędkości w terenie zabudowanym.

Pozdrawiam

Michał

Koriolan  napisał(a):

Jest 10924,5 sytuacji w których jego zasadność można kwestionować.. ale
dają one się niestety ująć pod jednym wspólnym zapisem "zdrowego
rozsądku"  A skoro na ten nie można liczyć u sporej grupy kierowców....

To troche jak z ograniczeniem prędkości w terenie zabudowanym.

D_o_s_k_o_n_a_l_e. Po prostu, dokładnie o to chodzi. Koledze Neelixowi zaś
chodzi o to, żeby nie być traktowanym zbiorowo, jak idiota, bo
on_wie_kiedy_włączyć_światła. Nie chce przyjąć do wiadomości, że wielu innych
nie wie lub nie chce wiedzieć i nie włącza - stąd nakaz. Zresztą, na przykład
zmierzch jest pojęciem nieostrym i ludzie włączają te światła na przestrzeni,
powiedzmy, 30-45 minut. To dużo i w razie zatrzymania czy stłuczki jest pole
do interpretacji i jałowych dyskusji z policją/ poszkodowanym. Z kolei tunel
to rzecz jasno zdefiniowana, nawet jest odpowiednio oznaczana, czego wielu
kierowców nie dostrzega. Tu nie ma pola do dyskusji, ale i tak wielu nie
włącza świateł.

Pozdrawiam

Krzysiek

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Użytkownik  napisał w wiadomości

Koriolan  napisał(a):

> Jest 10924,5 sytuacji w których jego zasadność można kwestionować.. ale
> dają one się niestety ująć pod jednym wspólnym zapisem "zdrowego
> rozsądku"  A skoro na ten nie można liczyć u sporej grupy kierowców....
>
> To troche jak z ograniczeniem prędkości w terenie zabudowanym.

D_o_s_k_o_n_a_l_e. Po prostu, dokładnie o to chodzi. Koledze Neelixowi zaś
chodzi o to, żeby nie być traktowanym zbiorowo, jak idiota, bo
on_wie_kiedy_włączyć_światła. Nie chce przyjąć do wiadomości, że wielu

innych

nie wie lub nie chce wiedzieć i nie włącza - stąd nakaz.

Przecież nie o to chodziło decydentom. Nie chodziło im o nasze
bezpieczeństwo tylko o pieniądze. Zwolennicy świateł sami dorabiają teorię
do tryndu.

Zresztą, na przykład

zmierzch jest pojęciem nieostrym i ludzie włączają te światła na

przestrzeni,

powiedzmy, 30-45 minut. To dużo i w razie zatrzymania czy stłuczki jest

pole

do interpretacji i jałowych dyskusji z policją/ poszkodowanym.

Nie demonizujmy zmierzchu. Diabeł nie jest tak czarny jak go malują. Można
zmierzch, jeżeli już jest aż taki problem, a nie ma, sprecyzować godziną
zachodu słońca i nie robić ze środka dnia nocy. Ze świtem może być podobnie.


Z kolei tunel

to rzecz jasno zdefiniowana, nawet jest odpowiednio oznaczana, czego wielu
kierowców nie dostrzega. Tu nie ma pola do dyskusji, ale i tak wielu nie
włącza świateł.

Wpadnie, zapomni włączyć, wypadnie. Tunele są zazwyczaj oświetlone. Też nie
ma problemu. Ile tak mamy tuneli w Polsce i ile było wypadków z powodu, że
ktoś zapomniał/nie wiedział  o konieczności włączenia świateł ?
Najprawdopodobniej liczba wypadków wynosi 0.

neelix

neelix  napisał(a):

Nie chce przyjąć do wiadomości, że wielu
innych nie wie lub nie chce wiedzieć i nie włącza - stąd nakaz.

Przecież nie o to chodziło decydentom.

Mam w pompie, o co im chodziło. To wszystko są moje osobiste obserwacje.

Można zmierzch, jeżeli już jest aż taki problem, a nie ma, sprecyzować

godziną zachodu słońca

I będziesz (Ty, albo ktokolwiek) codziennie sprawdzał, o której "urzędowo"
zachodzi słońce? Czy też proponujesz tę informację dodawać jako obowiązkowy
składnik wiadomości radiowych i wprowadzić obowiązek posiadania radia w aucie
plus obowiązek posiadania zegarka zsynchronizowanego z... no właśnie - z czym?

Z kolei tunel

Wpadnie, zapomni włączyć, wypadnie. Tunele są zazwyczaj oświetlone.

Zazwyczaj, czyli nie zawsze, więc potencjalnie jest możliwe, że akurat z tego
powodu będzie wypadek. To mi wystarczy, żeby światła włączyć. Zresztą dziś
może rzeczywiście wielu tuneli nie ma, ale podobnie myśleli ci, którzy 40 lat
temu projektowali drogi. Efekt widać dziś i będzie widać jutro.

Też nie ma problemu.

A jakby ktoś Tobie bliski zginął z tego powodu, też byś tak twierdził?

Najprawdopodobniej liczba wypadków wynosi 0.

Ja też tego nie wiem, ale potencjalnie jest to zagrożenie i można je łatwo
wyeliminować.

Te dwa przykłady to tylko wybór z 1000, jakie można przytaczać. Chodzi o
nieostrość normy i związaną z tym dowolność oceny ze strony kierujących
pojazdami i ruchem. Przyjmuję, że jest, jak mówisz, czyli, że potrafisz dobrze
ocenić, kiedy włączyć światła, choć biorąc pod uwagę Twoje "wpadnie, zapomni
włączyć, wypadnie" - nie jestem już tego taki pewny. Ale wielu innych nie wie,
nie chce wiedzieć lub ma to w pompie.

Pozdrawiam

Krzysiek

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Użytkownik  napisał w wiadomości

neelix  napisał(a):

> Nie chce przyjąć do wiadomości, że wielu
> innych nie wie lub nie chce wiedzieć i nie włącza - stąd nakaz.

> Przecież nie o to chodziło decydentom.
Mam w pompie, o co im chodziło. To wszystko są moje osobiste obserwacje.

Ale to nie Twoje obserwacje zmieniły stan prawny.

> Można zmierzch, jeżeli już jest aż taki problem, a nie ma, sprecyzować
godziną zachodu słońca

I będziesz (Ty, albo ktokolwiek) codziennie sprawdzał, o której "urzędowo"
zachodzi słońce? Czy też proponujesz tę informację dodawać jako

obowiązkowy

składnik wiadomości radiowych i wprowadzić obowiązek posiadania radia w

aucie

plus obowiązek posiadania zegarka zsynchronizowanego z... no właśnie - z

czym?

Godzina jest/może być w każdym kalendarzu skoro ktoś uważa, że światła są
takim problemem. Pójście na hurrra jest jednoznaczne-kasa.

>
> Z kolei tunel

>
> Wpadnie, zapomni włączyć, wypadnie. Tunele są zazwyczaj oświetlone.
Zazwyczaj, czyli nie zawsze, więc potencjalnie jest możliwe, że akurat z

tego

powodu będzie wypadek. To mi wystarczy, żeby światła włączyć. Zresztą dziś
może rzeczywiście wielu tuneli nie ma, ale podobnie myśleli ci, którzy 40

lat

temu projektowali drogi. Efekt widać dziś i będzie widać jutro.

> Też nie ma problemu.
A jakby ktoś Tobie bliski zginął z tego powodu, też byś tak twierdził?

A zginął ktoś w Polsce z tego powodu ?

> Najprawdopodobniej liczba wypadków wynosi 0.
Ja też tego nie wiem, ale potencjalnie jest to zagrożenie i można je łatwo
wyeliminować.

Na takiej zasadzie prędkość, która za każdym razem jest podobno przyczyną
wypadku też może być zredukowana do 40, bo stanowi potencjalne zagrożenie.

Te dwa przykłady to tylko wybór z 1000, jakie można przytaczać. Chodzi o
nieostrość normy i związaną z tym dowolność oceny ze strony kierujących
pojazdami i ruchem. Przyjmuję, że jest, jak mówisz, czyli, że potrafisz

dobrze

ocenić, kiedy włączyć światła, choć biorąc pod uwagę Twoje "wpadnie,

zapomni

włączyć, wypadnie" - nie jestem już tego taki pewny. Ale wielu innych nie

wie,

nie chce wiedzieć lub ma to w pompie.

Dużo jest takich co wszystko ma w pompie, a PoRD, do którego od zdania
egzaminu lat temu xx nie zajrzeli ani razu szczególnie. Dzisiaj widzialem
paru takich na światłach i gadających przez komórkę. Wczoraj jadąc ok. 60 w
zabudowanym byłem wyprzedzany... przez kobietę ! (kobieta mnie bije! :-) )
Oczywiście jechała na światłach. Ja jednak nie lubię być traktowany jak
idiota i zwierzyna łowna.

neelix

neelix  napisał(a):

 Ja jednak nie lubię być traktowany jak idiota i zwierzyna łowna.

I tu cię rozumiem. Ale nie jesteś sam. Są też mniej inteligentni, którym prawo
nie zabrania otrzymania prawa jazdy. Kończąc temat: każdy wozi ze sobą inny
zestaw głupoty: jedni komórkę i CB, inni nadmierną pewność siebie itp. Jedni
mają światła włączone, inni nie. Jedni jadą szybko, inni wolno (co nie znaczy,
że bezpiecznie). Te i inne czynniki się mieszają, łączą i przy pewnej
kumulacji przesądzają o tym, czy jest wypadek. I  w nawiązaniu do powyższego,
nie ma znaczenia, czy stan prawny zmieniły moje obserwacje, czy pazerność władzy.

P.S.
Co za różnica, czy nakażesz włączać światła, nadawać w radio info o zachodzie
słońca, czy drukować to w kalendarzach i mieć je przy sobie? Wszędzie widzę
element zbiorowego przymusu i traktowania kogoś jak idiotę.

Pozdrawiam,

Krzysiek


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Użytkownik  napisał w wiadomości

neelix  napisał(a):

>  Ja jednak nie lubię być traktowany jak idiota i zwierzyna łowna.

I tu cię rozumiem. Ale nie jesteś sam. Są też mniej inteligentni, którym

prawo

nie zabrania otrzymania prawa jazdy. Kończąc temat: każdy wozi ze sobą

inny

zestaw głupoty: jedni komórkę i CB, inni nadmierną pewność siebie itp.

Jedni

mają światła włączone, inni nie. Jedni jadą szybko, inni wolno (co nie

znaczy,

że bezpiecznie). Te i inne czynniki się mieszają, łączą i przy pewnej
kumulacji przesądzają o tym, czy jest wypadek. I  w nawiązaniu do

powyższego,

nie ma znaczenia, czy stan prawny zmieniły moje obserwacje, czy pazerność

władzy.

Nie mogę się nie zgodzić z taką oceną.

P.S.
Co za różnica, czy nakażesz włączać światła, nadawać w radio info o

zachodzie

słońca, czy drukować to w kalendarzach i mieć je przy sobie? Wszędzie

widzę

element zbiorowego przymusu i traktowania kogoś jak idiotę.

Dlatego z nakazami nie należy przeginać. Na światła jest sposób:
fotokomórka, żeby światła włączały się same i wtedy kiedy rzeczywiście
potrzeba.

--
Pozdrawiam
neelix

Dnia 12.04.2007    napisał/a:

Najprawdopodobniej liczba wypadków wynosi 0.

Ja też tego nie wiem, ale potencjalnie jest to zagrożenie i można je łatwo
wyeliminować.

Jak tak to czytam, to niedlugo zaczne sie przychylac do twierdzen
przeciwnikow swiatel, ze jeszcze troche i bedziemy jezdzic z na stale
wlaczonymi klaksonami, bo jest zagrozenie i mozna je latwo wyeliminowac.
--
Samotnik

On Thu, 12 Apr 2007 17:13:40 +0200,  Koriolan wrote:

Wiesz co- nie zwróciłem uwagi kto jest autorem, ale po przeczytaniu
posta już wiedziałem.
Wytłumaczę ci łopatologicznie:
całe stada kierowców, wśród których niestety brylują posiadacze Golfów
II z czarnymi szybami i tubą a bagażniku, ale nie tylko- kompletnie
olewały włączanie świateł wtedy, gdy tzw zdrowy rozsądek już krzyczał,
aby je włączyć.

Akurat na to jest policja i mandaty.

J.

Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości

On Thu, 12 Apr 2007 17:13:40 +0200,  Koriolan wrote:
>Wiesz co- nie zwróciłem uwagi kto jest autorem, ale po przeczytaniu
>posta już wiedziałem.
>Wytłumaczę ci łopatologicznie:
>całe stada kierowców, wśród których niestety brylują posiadacze Golfów
>II z czarnymi szybami i tubą a bagażniku, ale nie tylko- kompletnie
>olewały włączanie świateł wtedy, gdy tzw zdrowy rozsądek już krzyczał,
>aby je włączyć.

Akurat na to jest policja i mandaty.

A policja zawsze idzie na łatwiznę. Ograniczyli się do nascisków przez kilka
lat i na tym skończyli kwestię podnoszenia bezpieczeństwa. Jeszcze im
zostało drastyczne ograniczenie prędkości, ale nie mają pomysła, bo kierowcy
ograniczenia olewają i to równo.

neelix

zostalo drastyczne ograniczenie predkosci, ale nie maja pomysla,
bo kierowcy ograniczenia olewaja i to rowno

Jak to nie maja?
Przeciez oficjalnie mowia, ze chca z nas zrobic Wlk Brytanie -
przynajmniej pod wzgledem ilosci kamer/fotoradarow.



--
Pozdrawiam
Sebastian S.

Użytkownik "Seba"  napisał w wiadomości

> zostalo drastyczne ograniczenie predkosci, ale nie maja pomysla,
> bo kierowcy ograniczenia olewaja i to rowno

Jak to nie maja?
Przeciez oficjalnie mowia, ze chca z nas zrobic Wlk Brytanie -
przynajmniej pod wzgledem ilosci kamer/fotoradarow.

Nie tak dawno chcieli robić japonię, a coś mnie wydaje się, a nawet mam
pewność, że gdyby znowu dopuścić tych samych do władzy to zrobiliby
bangladesz.

Dnia Thu, 12 Apr 2007 17:13:40 +0200, Koriolan napisał(a):

całe stada kierowców, wśród których niestety brylują posiadacze Golfów
II z czarnymi szybami i tubą a bagażniku, ale nie tylko- kompletnie
olewały włączanie świateł wtedy, gdy tzw zdrowy rozsądek już krzyczał,
aby je włączyć.

Aha.. ale oni dalej nie będą włączać, a ukaraja wszystkich innych. To jak
taki jesteś chętny, to ja coś sobie ukradnę, a ty pójdziesz do więzienia,
możesz wziąść kilka tysięcy kolegów, dobrze?

--
Pozdrowienia, Waldek Godel        awago.maupa.telekomunikacja.org
"Porównywanie francuskich aut podatnych na uszkodzenia z niemiecką
solidnością i prawdziwie ponadczasową bryłą samochodu jest dość śmieszne."

Waldek Godel napisał(a):

Dnia Thu, 12 Apr 2007 17:13:40 +0200, Koriolan napisał(a):

całe stada kierowców, wśród których niestety brylują posiadacze Golfów II z czarnymi szybami i tubą a bagażniku, ale nie tylko- kompletnie olewały włączanie świateł wtedy, gdy tzw zdrowy rozsądek już krzyczał, aby je włączyć.

Aha.. ale oni dalej nie będą włączać, a ukaraja wszystkich innych.

Rozumiem, że z góry zakładasz że nie będą właczać.
jazda na światłach to kara ???
jeżdże tak od wielu lat.. nie uważam tego za karę.

To jak

taki jesteś chętny, to ja coś sobie ukradnę, a ty pójdziesz do więzienia,
możesz wziąść kilka tysięcy kolegów, dobrze?

Kolejna z twoich bzdur nijak majacych się do tematu.

Pozdrawiam

Michał

Dnia Thu, 12 Apr 2007 23:11:09 +0200, Koriolan napisał(a):

Rozumiem, że z góry zakładasz że nie będą właczać.
jazda na światłach to kara ???
jeżdże tak od wielu lat.. nie uważam tego za karę.

kara jak w pełnym słońcu nie włączę - mandat
kara, bo muszę pamiętać o tym itepe itede

taki jesteś chętny, to ja coś sobie ukradnę, a ty pójdziesz do więzienia,
możesz wziąść kilka tysięcy kolegów, dobrze?

Kolejna z twoich bzdur nijak majacych się do tematu.

brawo... to zdefiniuj może, która odpowiedzialność zbiorowa jest dobra, a
która zła, bo póki co się gubię, towarzyszu Kali.

--
Pozdrowienia, Waldek Godel        awago.maupa.telekomunikacja.org
"Porównywanie francuskich aut podatnych na uszkodzenia z niemiecką
solidnością i prawdziwie ponadczasową bryłą samochodu jest dość śmieszne."

"neelix"  wrote in message

Jest 15:30.  Jadę wprost na słońce. Światło odbija się w samochodach z
przeciwka prawie od wszystkiego(elementy karoserii, szyby). Świateł

mijania

z daleka nie widać, a refleksy są doskonale widoczne. Jak trzeba mieć
narąbane we łbach, by zmuszać kierowców do świecenia w dzień ?! Ta głupota
jest niewiarygodnie trudna do zaakceptowania.

neelix

Ech, wrzuc juz na luz .... ekhm, tzn. hamuj silnikiem ;)

Użytkownik "Janusz"  napisał w wiadomości

"neelix"  wrote in message

> Jest 15:30.  Jadę wprost na słońce. Światło odbija się w samochodach z
> przeciwka prawie od wszystkiego(elementy karoserii, szyby). Świateł
mijania
> z daleka nie widać, a refleksy są doskonale widoczne. Jak trzeba mieć
> narąbane we łbach, by zmuszać kierowców do świecenia w dzień ?! Ta

głupota

> jest niewiarygodnie trudna do zaakceptowania.
>
> neelix

Ech, wrzuc juz na luz .... ekhm, tzn. hamuj silnikiem ;)

Ja po raz kolejny mam dowód i musiałem to po raz kolejny powiedzieć, że ci
którzy opowiadają, że światła mijania w pojazdach jadących ze słońcem są
potrzebne jadącym pod słońce(koronny argument światłomaniaków) albo nie
jeżdżą samochodem albo mają poważne problemy ze wzrokiem albo perfidnie
kłamią. Oni po prostu ulegli tryndom i utopili się w głupocie, a teraz nie
potrafią się wycofać. Odbicia światła od szyb i maski są tak duże, że nawet
w okularach są nie do stłumienia. Włączone światła przy tych refleksach to
pikuś. Często ich nawet nie widać. Jeżeli auto jedzie pod słońce to tym
bardziej nie widać świateł. O tym też wielokrotnie pisałem. Pozostały
jeszcze zacienione lasy, ale to również światłomaniackie brednie. Wybacz,
ale z idiotycznym nakazem nie mogę się pogodzić. Takiego debilizmu nawet w
III RP nie było.

neelix

Ja po raz kolejny mam dowód i musiałem to po raz kolejny powiedzieć,

...........[generalnie duże CIACH].............

. Takiego debilizmu nawet w
III RP nie było.

neelix

BULBA !!!  :)


--

-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

WielkaBakteria

"Nie odniosłem porażek, ja odkryłem setki błędnych rozwiązań"
                                                                            
     Thomas Edison

Dnia 12.04.2007 neelix  napisał/a:

Jest 15:30.  Jadę wprost na słońce. Światło odbija się w samochodach z
przeciwka prawie od wszystkiego(elementy karoserii, szyby). Świateł mijania
z daleka nie widać, a refleksy są doskonale widoczne. Jak trzeba mieć
narąbane we łbach, by zmuszać kierowców do świecenia w dzień ?! Ta głupota
jest niewiarygodnie trudna do zaakceptowania.

Jechałem w poniedziałek w deszczu. Zgadnij ilu przygłupów z wyłączonymi
światłami widziałem?

--
Piotrek
[...] Czytanie prla to jak paranoja na zamowienie [...]
                                        patashnik 2006.07.24
::::::::::: - http://www.roczniak.net/kasa/ - ::::::::::::::

Piotrek Roczniak wrote:

Dnia 12.04.2007 neelix  napisał/a:

Jest 15:30.  Jadę wprost na słońce. Światło odbija się w
samochodach z przeciwka prawie od wszystkiego(elementy
karoserii, szyby). Świateł mijania z daleka nie widać, a
refleksy są doskonale widoczne. Jak trzeba mieć narąbane we
łbach, by zmuszać kierowców do świecenia w dzień ?! Ta głupota
jest niewiarygodnie trudna do zaakceptowania.

Jechałem w poniedziałek w deszczu. Zgadnij ilu przygłupów z
wyłączonymi światłami widziałem?

 
Sadze, ze procentowo mniej niz tych swiecacych w bialy dzien.

--
Pozdrowienia!!StaCH
Sieci,systemy,serwis PC,alarmy,kamery,domofony,sterowniki PLC.
http://www.uniprojekt.com  mobile:http://wap.uniprojekt.com

Dnia 13.04.2007 Stanislaw Chmielarz  napisał/a:

Piotrek Roczniak wrote:

Dnia 12.04.2007 neelix  napisał/a:

Jest 15:30.  Jadę wprost na słońce. Światło odbija się w
samochodach z przeciwka prawie od wszystkiego(elementy
karoserii, szyby). Świateł mijania z daleka nie widać, a
refleksy są doskonale widoczne. Jak trzeba mieć narąbane we
łbach, by zmuszać kierowców do świecenia w dzień ?! Ta głupota
jest niewiarygodnie trudna do zaakceptowania.

Jechałem w poniedziałek w deszczu. Zgadnij ilu przygłupów z
wyłączonymi światłami widziałem?

 
Sadze, ze procentowo mniej niz tych swiecacych w bialy dzien.

Owszem mniej. I to ma byuć Twój argument "przeciw"?

--
Piotrek
[...] Czytanie prla to jak paranoja na zamowienie [...]
                                        patashnik 2006.07.24
::::::::::: - http://www.roczniak.net/kasa/ - ::::::::::::::

Użytkownik "Stanislaw Chmielarz"  napisał w
wiadomości

Piotrek Roczniak wrote:

> Dnia 12.04.2007 neelix  napisał/a:
>> Jest 15:30.  Jadę wprost na słońce. Światło odbija się w
>> samochodach z przeciwka prawie od wszystkiego(elementy
>> karoserii, szyby). Świateł mijania z daleka nie widać, a
>> refleksy są doskonale widoczne. Jak trzeba mieć narąbane we
>> łbach, by zmuszać kierowców do świecenia w dzień ?! Ta głupota
>> jest niewiarygodnie trudna do zaakceptowania.
>
> Jechałem w poniedziałek w deszczu. Zgadnij ilu przygłupów z
> wyłączonymi światłami widziałem?

Sadze, ze procentowo mniej niz tych swiecacych w bialy dzien.

Nie mam żadnych wątpliwości. To są z igły widły. Po prostu jest przepis i
ktoś kto go zna po prostu zauważa, że pojazd jedzie bez świateł, a powinien
mieć włączone ze względu na przepis. Szalone ulewy to u nas rzadkość, a
kilka kropel na szybie to nie jest jeszcze wystarczający powód do bicia w
dzwony. Nie włączył to zasłużył na mandat, ale tragedii nie ma żadnej, bo
mimo wszystko, że bez świateł każdy piszący widział auto.

neelix

Użytkownik "Piotrek Roczniak"  napisał w wiadomości

Dnia 12.04.2007 neelix  napisał/a:
> Jest 15:30.  Jadę wprost na słońce. Światło odbija się w samochodach z
> przeciwka prawie od wszystkiego(elementy karoserii, szyby). Świateł

mijania

> z daleka nie widać, a refleksy są doskonale widoczne. Jak trzeba mieć
> narąbane we łbach, by zmuszać kierowców do świecenia w dzień ?! Ta

głupota

> jest niewiarygodnie trudna do zaakceptowania.

Jechałem w poniedziałek w deszczu. Zgadnij ilu przygłupów z wyłączonymi
światłami widziałem?

Widziałeś ich ? Widziałeś. Ilu widziałeś ? 5? A gdzie była policja ? Na to
jest pozycja w cenniku. Dlatego, że ktoś jedzie bez świateł w deszczu, a
drugi mówi, że go nie widzi choć widzi, ja który wie kiedy włączać światła
mam świecić w dzień nawet gdy nie trzeba ? Przecież to jest chore !!!
Dlaczego ja mam być karany za cudze przewinienia i za to, że policja nie
reaguje ? Dlatego, że ja ukradnę bułkę w sklepie wszyscy na wszelki wypadek
powinni siedzieć ? Trzeba przestać chodzić na wybory, bo to nie ma
najmniejszego sensu.

neelix