Grupy dyskusyjne   »   Taka sobie historia ...

Taka sobie historia ...



1 Data: Czerwiec 10 2008 02:25:30
Temat: Taka sobie historia ...
Autor: wjagiello 

W ostatnią sobotę koło południa zadzwonił do mnie kolega z zapytaniem
czy nic nie piłem. Hm, pomyślałem - ale ma o mnie zdanie.  Dziwne ale
nie - mówię. No to on na to wydał okrzyk radości i zapytał: - To
zawieziesz mnie na wesele do Sunsetu o 6 wieczorem? Spoko zawiozę,
choć to oznaczało nie picie przez cały prawie sobotni dzień.
Dzień minął szybko i o 18 jak się umówiliśmy podjechałem pod jego dom.
Wychodzi kolega, żona kolegi, za nimi jeszcze dwójka jakichś ludzi mi
nie znanych. Weźmiemy jeszcze moją siostrę ze szwagrem, ni to
stwierdził ni to zapytał kolega. OK. - w końcu i tak jadę. No i
ruszyliśmy. Sunset to taki zajazd przy samej siódemce. Jest na łuku
drogi nad samą Wkrą. Jedziemy, jedziemy i nagle - o kurcze, minąłem
wjazd. Wrzuciłem kierunkowskaz i powoli jadę ale nie mam jak zawrócić
bo z tyłu samochody. Nagle pojawił się wyjazd z zajazdu. Przed nim
jednak stoi zakaz wjazdu - trudno, skręciłem pod zakaz. Wjechałem no i
czekam. Weselnicy powoli się wypakowują. Szwagier kolegi jednak
zostaje i grzebie coś w swojej kieszeni.  I co? Kurcze nie. Wyciąga i
pokazuje legitymację i mówi, żebym mu dał dokumenty. Popieprzony
żartowniś myślę sobie. Ale gdzie tam - wyciąga jakiś bloczek i mówi
"za złamanie zakazu znak .... "
Popieprzony ten świat jest.



2 Data: Czerwiec 10 2008 11:30:28
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: Robert Wicik 

Użytkownik "wjagiello"  napisał w wiadomości


Popieprzony ten świat jest.

3a było mu odpalić - "spieprzaj dziadu" ;]

3 Data: Czerwiec 10 2008 02:42:41
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: BearBag 

jak to autentyczne to po prostu zagiales mnie...

4 Data: Czerwiec 10 2008 11:44:20
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: Boombastic 

zostaje i grzebie coś w swojej kieszeni.  I co? Kurcze nie. Wyciąga i
pokazuje legitymację i mówi, żebym mu dał dokumenty. Popieprzony
żartowniś myślę sobie. Ale gdzie tam - wyciąga jakiś bloczek i mówi
"za złamanie zakazu znak .... "
Popieprzony ten świat jest.

To trzeba było wskoczyć za kierownice i wywieźć go 10 km dalej i wywalic do z auta by pokazać, że też masz poczucie humoru.

5 Data: Czerwiec 10 2008 11:49:52
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: Maverick 

Boombastic pisze:

zostaje i grzebie coś w swojej kieszeni.  I co? Kurcze nie. Wyciąga i
pokazuje legitymację i mówi, żebym mu dał dokumenty. Popieprzony
żartowniś myślę sobie. Ale gdzie tam - wyciąga jakiś bloczek i mówi
"za złamanie zakazu znak .... "
Popieprzony ten świat jest.

To trzeba było wskoczyć za kierownice i wywieźć go 10 km dalej i wywalic do z auta by pokazać, że też masz poczucie humoru.

Ofc z jego zona - podejrzewam ze gosico by zalowal teog jeszcze dosc dlugo .

--
Regards,
Maverick
PMS+ PJ S+ p M- W- P+:++ X+ L+ B++ M(+) Z++ T- W CB
Nissan Bluebird - juz pelnoletni

6 Data: Czerwiec 10 2008 11:50:23
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: Michal k. 


Użytkownik "Boombastic"  napisał w
wiadomości

zostaje i grzebie coś w swojej kieszeni.  I co? Kurcze nie. Wyciąga i
pokazuje legitymację i mówi, żebym mu dał dokumenty. Popieprzony
żartowniś myślę sobie. Ale gdzie tam - wyciąga jakiś bloczek i mówi
"za złamanie zakazu znak .... "
Popieprzony ten świat jest.

co za skurwiesyn... jezeli autentyk to brak slow... a i taki kumpel kumplem
by moim chyba ni był za swojego szwagra etc.

ps. a ten kumpel nie interweniowal ? w stylu ziutek daj spokoj etc ?



M

7 Data: Czerwiec 10 2008 03:18:16
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: wjagiello 

On 10 Cze, 11:50, "Michal k."  wrote:

Użytkownik "Boombastic"  napisał w


> zostaje i grzebie coś w swojej kieszeni.  I co? Kurcze nie. Wyciąga i
> pokazuje legitymację i mówi, żebym mu dał dokumenty. Popieprzony
> żartowniś myślę sobie. Ale gdzie tam - wyciąga jakiś bloczek i mówi
> "za złamanie zakazu znak .... "
> Popieprzony ten świat jest.

co za skurwiesyn... jezeli autentyk to brak slow... a i taki kumpel kumplem
by moim chyba ni był za swojego szwagra etc.

ps. a ten kumpel nie interweniowal ? w stylu ziutek daj spokoj etc ?

M

Koledze się głupio zrobiło próbował coś odkręcać mnie to tak
zaskoczyło że nie widziałem co robić - nie pomyślałbym nawet. Chce
oddać za mandat a w domu awantura
wjagiello

8 Data: Czerwiec 10 2008 12:13:47
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: Kerry 

Boombastic napisał(a):

zostaje i grzebie coś w swojej kieszeni.  I co? Kurcze nie. Wyciąga i
pokazuje legitymację i mówi, żebym mu dał dokumenty. Popieprzony
żartowniś myślę sobie. Ale gdzie tam - wyciąga jakiś bloczek i mówi
"za złamanie zakazu znak .... "
Popieprzony ten świat jest.

To trzeba było wskoczyć za kierownice i wywieźć go 10 km dalej i wywalic
do  z auta by pokazać, że też masz poczucie humoru.

Tiaaa wtedy porwanie, czy tam bezprawne ograniczenie wolnosci ;)

--
Pozdrawiam,
Kerry

9 Data: Czerwiec 10 2008 11:52:20
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: ****************** 

Dnia Tue, 10 Jun 2008 02:25:30 -0700 (PDT), wjagiello napisał(a):

I co? Kurcze nie. Wyciąga i
pokazuje legitymację i mówi, żebym mu dał dokumenty. Popieprzony
żartowniś myślę sobie. Ale gdzie tam - wyciąga jakiś bloczek i mówi
"za złamanie zakazu znak .... "
Popieprzony ten świat jest.

Wiesz jaka jest zasada w przypadku gdy się kogoś podwozi (szczególnie
dalej, 100 km i więcej, ale nic nie stoi na przeszkodzie by tak zrobić na
krótszym dystansie): sumuję koszty paliwa, parkingow, mandatów, itd - i
dzielę na liczbe pasażerów w samochodzie - i tyle mają mi zapłacić. Zrobili
taki numer? Co za problem? Posumuj wszystkie koszty (z mandatem) i każ im
zapłacić, bo tyle wyszedł koszt jazdy - plus policz im koszt za kierowanie
(w końcu marnowałeś swój czas) - to jedyny sposób na takich debili.

Pozdrawiam.

--
http://www.orinoco.wlan.webd.pl
Unofficial ORiNOCO Support Page including ORiNOCO USB Classic Client
Simply the best!!!

10 Data: Czerwiec 10 2008 11:55:03
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: ****************** 

Dnia Tue, 10 Jun 2008 11:52:20 +0200, ****************** napisał(a):

Wiesz jaka jest zasada w przypadku gdy się kogoś podwozi (szczególnie
dalej, 100 km i więcej, ale nic nie stoi na przeszkodzie by tak zrobić na
krótszym dystansie): sumuję koszty paliwa, parkingow, mandatów, itd - i
dzielę na liczbe pasażerów w samochodzie - i tyle mają mi zapłacić. Zrobili
taki numer? Co za problem? Posumuj wszystkie koszty (z mandatem) i każ im
zapłacić, bo tyle wyszedł koszt jazdy - plus policz im koszt za kierowanie
(w końcu marnowałeś swój czas) - to jedyny sposób na takich debili.

Aha: i czy był na służbie? Bo jeżeli nie, to nie mógł nic zrobić - jest
tylko zwykłym obywatelem

--
http://www.orinoco.wlan.webd.pl
Unofficial ORiNOCO Support Page including ORiNOCO USB Classic Client
Simply the best!!!

11 Data: Czerwiec 10 2008 12:00:20
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: kosik 


Użytkownik "******************"  napisał w wiadomości

Aha: i czy był na służbie? Bo jeżeli nie, to nie mógł nic zrobić - jest
tylko zwykłym obywatelem

Wg prawa policjant jest zawsze na służbie. Ale lekarz już nie...

Pozdrawiam
kosik

12 Data: Czerwiec 10 2008 12:04:49
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: ****************** 

Dnia Tue, 10 Jun 2008 12:00:20 +0200, kosik napisał(a):

Wg prawa policjant jest zawsze na służbie. Ale lekarz już nie...

No właśnie nie - bo wtedy policjantowi np. nigdy nie wolno by pić alkoholu,
bo zawsze jest na służbie - a tak nie jest. Ile razy poza tym słyszałeś o
wypadkach spowodowanych przez policjanta "po służbie", itd.


--
http://www.orinoco.wlan.webd.pl
Unofficial ORiNOCO Support Page including ORiNOCO USB Classic Client
Simply the best!!!

13 Data: Czerwiec 10 2008 17:32:10
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: kosik 


Użytkownik "******************"  napisał w wiadomości

No właśnie nie - bo wtedy policjantowi np. nigdy nie wolno by pić
alkoholu,
bo zawsze jest na służbie - a tak nie jest. Ile razy poza tym słyszałeś o
wypadkach spowodowanych przez policjanta "po służbie", itd.

Służba stricte jest właśnie wtedy kiedy ma "patrol". Ale policjant ma zawsze
obowiązek udzielić pomocy, zareagować itp. Odpowiada dyscyplinarnie jesli
tego nie zrobi. Tak samo zawsze masz napaść na funkcjonariusza jeśli zdąży
się wylegitymować, choćby był z rodziną na wakacjach. Inaczej masz z
lekarzem, po dyżurze może co najwyzej odpowiedzieć za nieudzielenie pomocy
ale nie za nieumyślne spowodowanie śmierci itp.

Pozdrawiam
kosik

14 Data: Czerwiec 10 2008 23:41:53
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: krychu 

kosik  wrote:
 Inaczej masz z lekarzem, po dyżurze może co najwyzej

odpowiedzieć za nieudzielenie pomocy ale nie za nieumyślne
spowodowanie śmierci itp.

tylko, że ma obowiązek udzielenia tej pomocy. Podobnie jak ratownik medyczny, który przypadkiem znajdzie się w miejscu, gdzie taka pomoc jest potrzebna.

--
adres zwrotny: elstach(małpa)poczta.fm

15 Data: Czerwiec 11 2008 08:03:49
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: owp 

Inaczej masz z lekarzem, po dyżurze może co najwyzej
odpowiedzieć za nieudzielenie pomocy ale nie za nieumyślne
spowodowanie śmierci itp.

tylko, że ma obowiązek udzielenia tej pomocy. Podobnie jak ratownik medyczny, który przypadkiem znajdzie się w miejscu, gdzie taka pomoc jest potrzebna.

Każdy ma taki obowiązek.

16 Data: Czerwiec 10 2008 12:12:38
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: Kerry 

kosik napisał(a):

Użytkownik "******************"  napisał w wiadomości

Aha: i czy był na służbie? Bo jeżeli nie, to nie mógł nic zrobić - jest
tylko zwykłym obywatelem

Wg prawa policjant jest zawsze na służbie. Ale lekarz już nie...

Niektorzy sa zawsze, niektorzy w ogóle...

--
Pozdrawiam,
Kerry

17 Data: Czerwiec 10 2008 22:39:18
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: Bluzg 

Aha: i czy był na służbie? Bo jeżeli nie, to nie mógł nic zrobić - jest
tylko zwykłym obywatelem





ale jak cie huju menele na ulicy okładały po ryju, a Policjant po służbie by przechodził obok i by nie reagował, to byś szczekał, że On jest na służbie 24h na dobę i to jego obowiązek.

taki to z ciebie kutas

18 Data: Czerwiec 11 2008 00:51:35
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Bluzg,

Tuesday, June 10, 2008, 10:39:18 PM, you wrote:

Aha: i czy był na służbie? Bo jeżeli nie, to nie mógł nic zrobić - jest
tylko zwykłym obywatelem
ale jak cie huju menele na ulicy okładały po ryju, a Policjant po służbie by
przechodził obok i by nie reagował, to byś szczekał, że On jest na służbie
24h na dobę i to jego obowiązek.
taki to z ciebie kutas

NTG -> alt.pl.dupa

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack :)

19 Data: Czerwiec 11 2008 00:51:38
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: ****************** 

Dnia Tue, 10 Jun 2008 22:39:18 +0200, Bluzg napisał(a):

ale jak cie huju menele na ulicy okładały po ryju, a Policjant po służbie by
przechodził obok i by nie reagował, to byś szczekał, że On jest na służbie
24h na dobę i to jego obowiązek.

taki to z ciebie kutas

PLONK!

--
http://www.orinoco.wlan.webd.pl
Unofficial ORiNOCO Support Page including ORiNOCO USB Classic Client
Simply the best!!!

20 Data: Czerwiec 10 2008 23:14:27
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "******************"  napisał w wiadomości

Dnia Tue, 10 Jun 2008 11:52:20 +0200, ****************** napisał(a):

Wiesz jaka jest zasada w przypadku gdy się kogoś podwozi (szczególnie
dalej, 100 km i więcej, ale nic nie stoi na przeszkodzie by tak zrobić na
krótszym dystansie): sumuję koszty paliwa, parkingow, mandatów, itd - i
dzielę na liczbe pasażerów w samochodzie - i tyle mają mi zapłacić. Zrobili
taki numer? Co za problem? Posumuj wszystkie koszty (z mandatem) i każ im
zapłacić, bo tyle wyszedł koszt jazdy - plus policz im koszt za kierowanie
(w końcu marnowałeś swój czas) - to jedyny sposób na takich debili.

Aha: i czy był na służbie? Bo jeżeli nie, to nie mógł nic zrobić - jest
tylko zwykłym obywatelem

Nie, może interweniować zawsze.


MK

21 Data: Czerwiec 10 2008 12:02:30
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: Robert J. 

wyciąga jakiś bloczek i mówi
"za złamanie zakazu znak .... "

Ale wiesz że może Ci naskoczyć? Zakładam że napisałeś prawdę, bo nauczyłem się że głupota ludzka jest nieograniczona i różni debile psują powietrze...

22 Data: Czerwiec 10 2008 11:08:16
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: go! 

wjagiello wrote:

 wyciąga jakiś bloczek i mówi
"za złamanie zakazu znak .... "


zartujesz..


--
go!

(O====vw====O)

23 Data: Czerwiec 10 2008 12:24:25
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: quent 

Byl zakaz wiec jest mandat. Nie trzebabylo lamac prawa.
Rozumiem ze to brzmi dosyc zaskakujaco ale powiedz ile razy wkurwiales sie
jak sie dowiedziales ze jakis gostek uniknal mandatu bo akurat znal sie z
policjantem albo ile razu wkurwiales sie ze jakis debil wjechal w zakaz i
zablokowal wyjazd...

Na pewno nie zaplacisz duzo (o ile w ogole on mial prawo ci wreczyc mandat),
moze kolega pokryje, wiec zacisnij zeby i przyznaj ze nalezalo Ci sie za
zlamanie zakazu.

Zeby nie bylo - wspolczuje bo sytuacja byla faktycznie nieszablonowa.

24 Data: Czerwiec 10 2008 04:11:38
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: BearBag 


Byl zakaz wiec jest mandat. Nie trzebabylo lamac prawa.
Rozumiem ze to brzmi dosyc zaskakujaco ale powiedz ile razy wkurwiales sie
jak sie dowiedziales ze jakis gostek uniknal mandatu bo akurat znal sie z
policjantem albo ile razu wkurwiales sie ze jakis debil wjechal w zakaz i
zablokowal wyjazd...


no prosze Cie.... nie wiem jak wielkim s...nem trzeba byc zeby w ogole
pomyslec o daniu mandatu w takiej sytuacji,a co dopiero to
zrealizowac.
Sa ludzie bez poczucia wstydu i kompletnie bez honoru.

25 Data: Czerwiec 10 2008 13:22:02
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: Cavallino 


Uzytkownik "BearBag"  napisal w wiadomosci news:

no prosze Cie.... nie wiem jak wielkim s...nem trzeba byc zeby w ogole
pomyslec o daniu mandatu w takiej sytuacji,a co dopiero to
zrealizowac.
Sa ludzie bez poczucia wstydu i kompletnie bez honoru.

A Ty myslales ze kto niby do policji idzie?
Ja tam w ogóle mam watpliwosci czy to sa ludzie.

26 Data: Czerwiec 10 2008 13:43:11
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: go! 

BearBag wrote:

no prosze Cie.... nie wiem jak wielkim s...nem trzeba byc zeby w ogole
pomyslec o daniu mandatu w takiej sytuacji,a co dopiero to
zrealizowac.
Sa ludzie bez poczucia wstydu i kompletnie bez honoru.

Zglupial chwilowo, pewnie pierwszy raz byl na weselu, bo kto takich zaprasza? :P

--
go!

(O====vw====O)

27 Data: Czerwiec 10 2008 15:00:16
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: quent 

no prosze Cie.... nie wiem jak wielkim s...nem trzeba byc zeby w ogole
pomyslec o daniu mandatu w takiej sytuacji,a co dopiero to
zrealizowac.
Sa ludzie bez poczucia wstydu i kompletnie bez honoru.

To jest troche taki miecz obosieczny....
Ja na miejscu tego policjanta nie dalbym mandatu ale nie jestem pewien gdzie
jest ta granica miedzy poblazaniem a reagowniem bez wzgledu na okolicznosci.

na prawde roi sie od takich sytuacji ze ktos nie ponosi odpowiedzialnosci bo
ma znajomosci - to tez nie jest dobre wiec moim zdaniem "woz albo przewoz"

28 Data: Czerwiec 10 2008 14:08:59
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: go! 

quent wrote:

 nie jestem pewien gdzie jest ta granica miedzy poblazaniem a reagowniem bez wzgledu na okolicznosci.

pewnie tam gdzie granica zycia prywatnego i zawodowego..
Jak widac dowcipy o milicjantach, ktorzy za pomoca palki przesluchuja w domu magnetofon, nie stracily wiele na aktualnosci ;)

--
go!

(O====vw====O)

29 Data: Czerwiec 10 2008 17:34:51
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: Jacek "Plumpi" 

Byl zakaz wiec jest mandat. Nie trzebabylo lamac prawa.
Rozumiem ze to brzmi dosyc zaskakujaco ale powiedz ile razy wkurwiales sie
jak sie dowiedziales ze jakis gostek uniknal mandatu bo akurat znal sie z
policjantem albo ile razu wkurwiales sie ze jakis debil wjechal w zakaz i
zablokowal wyjazd...

Na pewno nie zaplacisz duzo (o ile w ogole on mial prawo ci wreczyc
mandat), moze kolega pokryje, wiec zacisnij zeby i przyznaj ze nalezalo Ci
sie za zlamanie zakazu.

Nie żartuj. Mam nadzieję, że nie masz aż tak wielkich braków dotyczących
Prawa o Ruchu Drogowym, zeby nie znać jego pierwszego artykułu ? :))))

30 Data: Czerwiec 10 2008 16:18:16
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor:

quent pisze:

Byl zakaz wiec jest mandat. Nie trzebabylo lamac prawa. Rozumiem ze to
brzmi dosyc zaskakujaco ale powiedz ile razy wkurwiales sie jak sie
dowiedziales ze jakis gostek uniknal mandatu bo akurat znal sie z
policjantem albo ile razu wkurwiales sie ze jakis debil wjechal w zakaz
i zablokowal wyjazd...

Na pewno nie zaplacisz duzo (o ile w ogole on mial prawo ci wreczyc
mandat), moze kolega pokryje, wiec zacisnij zeby i przyznaj ze nalezalo
Ci sie za zlamanie zakazu.

Dobrze się czujesz? :->

--
http://tomasz.warszawa.pl

31 Data: Czerwiec 12 2008 13:28:05
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: Protz 


Użytkownik "quent"  napisał

Na pewno nie zaplacisz duzo (o ile w ogole on mial prawo ci wreczyc mandat), moze kolega pokryje, wiec zacisnij zeby i przyznaj ze nalezalo Ci sie za zlamanie zakazu.

A nie wystarczyło pouczenie?

Protz

32 Data: Czerwiec 10 2008 12:32:09
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: Maverick 

wjagiello pisze:

W ostatnią sobotę koło południa zadzwonił do mnie kolega z zapytaniem
czy nic nie piłem. Hm, pomyślałem - ale ma o mnie zdanie.  Dziwne ale
nie - mówię. No to on na to wydał okrzyk radości i zapytał: - To
zawieziesz mnie na wesele do Sunsetu o 6 wieczorem? Spoko zawiozę,
choć to oznaczało nie picie przez cały prawie sobotni dzień.
Dzień minął szybko i o 18 jak się umówiliśmy podjechałem pod jego dom.
Wychodzi kolega, żona kolegi, za nimi jeszcze dwójka jakichś ludzi mi
nie znanych. Weźmiemy jeszcze moją siostrę ze szwagrem, ni to
stwierdził ni to zapytał kolega. OK. - w końcu i tak jadę. No i
ruszyliśmy. Sunset to taki zajazd przy samej siódemce. Jest na łuku
drogi nad samą Wkrą. Jedziemy, jedziemy i nagle - o kurcze, minąłem
wjazd. Wrzuciłem kierunkowskaz i powoli jadę ale nie mam jak zawrócić
bo z tyłu samochody. Nagle pojawił się wyjazd z zajazdu. Przed nim
jednak stoi zakaz wjazdu - trudno, skręciłem pod zakaz. Wjechałem no i
czekam. Weselnicy powoli się wypakowują. Szwagier kolegi jednak
zostaje i grzebie coś w swojej kieszeni.  I co? Kurcze nie. Wyciąga i
pokazuje legitymację i mówi, żebym mu dał dokumenty. Popieprzony
żartowniś myślę sobie. Ale gdzie tam - wyciąga jakiś bloczek i mówi
"za złamanie zakazu znak .... "
Popieprzony ten świat jest.

Chwilka, a wiec bierzesz kumpla+zona i jego (kumpla) siostre + maz-policjant. Policjant dupa i sluzbista - chce wystawic mandat. A co na to jego zona? Jakby moj szwagier chcial zrobic cos takiego kumplowi, ktory nas podwozi, to nie musialbym nic robic - moja siostra by mu zrobila "z dupy jesien sredniowiecza" i mialby pieklo w domu tak z conajmniej tydzien. Sam by przyszedl, przeprosil i mandat anulowal/sma zaplacil.

--
Regards,
Maverick
PMS+ PJ S+ p M- W- P+:++ X+ L+ B++ M(+) Z++ T- W CB
Nissan Bluebird - juz pelnoletni



--
Regards,
Maverick
PMS+ PJ S+ p M- W- P+:++ X+ L+ B++ M(+) Z++ T- W CB
Nissan Bluebird - juz pelnoletni

33 Data: Czerwiec 10 2008 13:03:23
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: Paweł 

Użytkownik "wjagiello"  napisał w wiadomości


Popieprzony ten świat jest.

Ja miałem trochę inaczej. Wracałem z pewnej imprezy sportowej w innym
mieście do domu. Znany mi z widzenia uczestnik tej samej imprezy zapytał
mnie, czy nie zabrałbym go ze sobą.
OK
Jedziemy, nieco powyżej dozwolonego limitu. W pewnym miejscu zwalniam
mówiąc, że tu lubią stać.. Potem jeszcze opowiedziałem parę przygód z
drogówką. Na koniec koleś wysiada i wręcza mi wizytówkę: Komendant
posterunku Policji mojej dzielnicy - "jakbyś kiedyś miałproblemy to
zadzwoń". Moja mina była bezcenna :)

--
Paweł
wszytkie posty z hotmail.com yahoo.com, lycos.com, gmail.com i
googlemail.com  kasuję bez czytania

34 Data: Czerwiec 10 2008 15:20:27
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: majcher 


drogówką. Na koniec koleś wysiada i wręcza mi wizytówkę: Komendant
posterunku Policji mojej dzielnicy - "jakbyś kiedyś miałproblemy to
zadzwoń". Moja mina była bezcenna :)
Ja miałem bardzo podobnie :) Koleś z forum się zapytał czy nie mógł by się
ze mną zabrać gdzieś tam.
Jedziemy no i mnie zatrzymała drogówka, wtedy koleś wyskakuje zanim do mnie
policjant podszedł, wyciągnął blachę i na tym się kontrola zakończyła.

35 Data: Czerwiec 10 2008 15:20:28
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: quent 

drogówką. Na koniec koleś wysiada i wręcza mi wizytówkę: Komendant
posterunku Policji mojej dzielnicy - "jakbyś kiedyś miałproblemy to
zadzwoń". Moja mina była bezcenna :)
Ja miałem bardzo podobnie :) Koleś z forum się zapytał czy nie mógł by się
ze mną zabrać gdzieś tam.
Jedziemy no i mnie zatrzymała drogówka, wtedy koleś wyskakuje zanim do
mnie policjant podszedł, wyciągnął blachę i na tym się kontrola
zakończyła.

To jest dopiero skur....wo
Nie sadzisz?

36 Data: Czerwiec 10 2008 14:50:52
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: Noel 

Użytkownik wjagiello napisał:

czekam. Weselnicy powoli się wypakowują. Szwagier kolegi jednak
zostaje i grzebie coś w swojej kieszeni.  I co? Kurcze nie. Wyciąga i
pokazuje legitymację i mówi, żebym mu dał dokumenty. Popieprzony
żartowniś myślę sobie. Ale gdzie tam - wyciąga jakiś bloczek i mówi
"za złamanie zakazu znak .... "
Popieprzony ten świat jest.

Śmiech śmiechem, ale gość mógłby wystawiać mandaty i wlepiać punkty za wszystkie przewinienia zauważone po drodze, uzbierało by się 24 pkt i zatrzymałby prawko.

--
Tomek "Noel" B.

37 Data: Czerwiec 10 2008 14:57:12
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: .B:artek. 

wjagiello wyskrobał(a):

W ostatnią sobotę koło południa zadzwonił do mnie kolega z zapytaniem
czy nic nie piłem. Hm, pomyślałem - ale ma o mnie zdanie.  Dziwne ale
nie - mówię. No to on na to wydał okrzyk radości i zapytał: - To
zawieziesz mnie na wesele do Sunsetu o 6 wieczorem? Spoko zawiozę,
choć to oznaczało nie picie przez cały prawie sobotni dzień.
Dzień minął szybko i o 18 jak się umówiliśmy podjechałem pod jego dom.
Wychodzi kolega, żona kolegi, za nimi jeszcze dwójka jakichś ludzi mi
nie znanych. Weźmiemy jeszcze moją siostrę ze szwagrem, ni to
stwierdził ni to zapytał kolega. OK. - w końcu i tak jadę. No i
ruszyliśmy. Sunset to taki zajazd przy samej siódemce. Jest na łuku
drogi nad samą Wkrą. Jedziemy, jedziemy i nagle - o kurcze, minąłem
wjazd. Wrzuciłem kierunkowskaz i powoli jadę ale nie mam jak zawrócić
bo z tyłu samochody. Nagle pojawił się wyjazd z zajazdu. Przed nim
jednak stoi zakaz wjazdu - trudno, skręciłem pod zakaz. Wjechałem no i
czekam. Weselnicy powoli się wypakowują. Szwagier kolegi jednak
zostaje i grzebie coś w swojej kieszeni.  I co? Kurcze nie. Wyciąga i
pokazuje legitymację i mówi, żebym mu dał dokumenty. Popieprzony
żartowniś myślę sobie. Ale gdzie tam - wyciąga jakiś bloczek i mówi
"za złamanie zakazu znak .... "
Popieprzony ten świat jest.

Nie był (chyba) na służbie, więc nie bardzo to widzę. Co mógł zrobić, to wezwać Policję i być świadkiem na Twoją niekorzyść.

--
..B:artek.

38 Data: Czerwiec 10 2008 15:07:57
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: Noel 

Użytkownik .B:artek. napisał:


Nie był (chyba) na służbie, więc nie bardzo to widzę. Co mógł zrobić, to wezwać Policję i być świadkiem na Twoją niekorzyść.

Jak poprosił o dokumenty i wyciągnął bloczek to już był na służbie.
Sam siebie wezwał i zgłosił naruszenie przepisów.

:-)

--
Tomek "Noel" B.

39 Data: Czerwiec 10 2008 14:14:02
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: go! 

Noel wrote:

Jak poprosił o dokumenty i wyciągnął bloczek to już był na służbie.

Ale popatrz jaki przezorny.. z bloczkiem na wesele :)
Ciekawe czy kajdanki tez mu u pasa dyndaly :P

--
go!

(O====vw====O)

40 Data: Czerwiec 10 2008 15:19:23
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: Noel 

Użytkownik go! napisał:

Noel wrote:

Jak poprosił o dokumenty i wyciągnął bloczek to już był na służbie.


Ale popatrz jaki przezorny.. z bloczkiem na wesele :)
Ciekawe czy kajdanki tez mu u pasa dyndaly :P

Obcym już w ogóle nie można ani trochę ufać.
Zabierzesz na 'stopa', zapyta się ile fura pojedzie, potem zatrzyma się i wypisze wniosek do sądu grodzkiego za 160/70

--
Tomek "Noel" B.

41 Data: Czerwiec 24 2008 20:50:08
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: jerzu 

On Tue, 10 Jun 2008 14:14:02 +0100, "go!"  wrote:

Ale popatrz jaki przezorny.. z bloczkiem na wesele :)

Na takim weselu to ile mandatów można nawystawiać ;-)) A to za
zakłócanie spokoju, a to za naruszenie ciszy nocnej... Komendant kazał
po 50 sztuk w miesiącu wystawiać to co się będzie ograniczał :-))


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.waw.pl GG:129280 http://bitnova.info/?p=495699
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

42 Data: Czerwiec 10 2008 16:36:33
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: .B:artek. 

Noel wyskrobał(a):

Jak poprosił o dokumenty i wyciągnął bloczek to już był na służbie.
Sam siebie wezwał i zgłosił naruszenie przepisów.

Uhm. A potem wysiadł z samochodu i znowu przestał być na służbie, bo zaczynało się wesele (czy inna popijawa). A w jej trakcie ktoś nazwał go głupim ch### przez co dopuścił się znieważenia funkcjonariusza publicznego, czy tak? Jak dla mnie naginanie przepisów do rzeczywistości. Służba to inaczej praca. W pracy jest się przez ileś tam godzin dziennie a potem już się nie jest w pracy. Jak się nie jest w pracy to jest się zwykłym obywatelem - przynajmniej w przypadku policjantów. Parę miesięcy temu była w Gdyni historia o obywatelskiej postawie policjanta jadącego do pracy autobusem, w którym ktoś dopuszczał się aktów wandalizmu. Policjant co mógł zrobić to zadzwonić po kolegów albo dokonać obywatelskiego zatrzymania. Bo zatrzymać "policyjnie" nie mógł gościa.

--
..B:artek.

43 Data: Czerwiec 10 2008 16:53:34
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: pwz 

Dnia 10-06-2008 o 16:36:33 .B:artek.   napisał(a):
(...)

policjantów. Parę miesięcy temu była w Gdyni historia o obywatelskiej  postawie policjanta jadącego do pracy autobusem, w którym ktoś  dopuszczał się aktów wandalizmu. Policjant co mógł zrobić to zadzwonić  po kolegów albo dokonać obywatelskiego zatrzymania. Bo zatrzymać  "policyjnie" nie mógł gościa.

Mógł. Policjant, który nie jest na służbie, w dalszym ciągu jest  policjantem.
pwz

--
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

44 Data: Czerwiec 10 2008 16:58:07
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: pwz 

Dnia 10-06-2008 o 16:53:34 pwz  napisał(a):

Mógł. Policjant, który nie jest na służbie, w dalszym ciągu jest  policjantem.
pwz

ATSW: nawiązując do początku tego wątku - najlepiej byłoby gliniarzowi  wystawić rachunek za usługę transportową. Np. 500zł. Cena umowna. Wolno ci  to zrobić.
pwz

--
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

45 Data: Czerwiec 10 2008 20:28:47
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: Marcin 


ATSW: nawiązując do początku tego wątku - najlepiej byłoby gliniarzowi
wystawić rachunek za usługę transportową. Np. 500zł. Cena umowna. Wolno
ci   to zrobić.

Pod warunkiem, że legalnie świadczy takie usługi ...

46 Data: Czerwiec 11 2008 09:27:34
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: gosmo 

Marcin pisze:

ATSW: nawiązując do początku tego wątku - najlepiej byłoby gliniarzowi
wystawić rachunek za usługę transportową. Np. 500zł. Cena umowna. Wolno
ci   to zrobić.

Pod warunkiem, że legalnie świadczy takie usługi ...

Nie trzeba mieć DG, aby brać za coś pieniądze, prawo to wyraźnie reguluje tak jak reguluje np. sprzedaż samochodu przez osoby fizyczne czy sprzedaż na allegro.

47 Data: Czerwiec 11 2008 09:37:29
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: nowy140 


Użytkownik "gosmo"  napisał w wiadomości

Marcin pisze:
ATSW: nawiązując do początku tego wątku - najlepiej byłoby gliniarzowi
wystawić rachunek za usługę transportową. Np. 500zł. Cena umowna. Wolno
ci   to zrobić.

Pod warunkiem, że legalnie świadczy takie usługi ...

Nie trzeba mieć DG, aby brać za coś pieniądze, prawo to wyraźnie reguluje
tak jak reguluje np. sprzedaż samochodu przez osoby fizyczne czy sprzedaż
na allegro.

Jajca kwadratowe. Jeslibym go nie zabil na miejscu - co jest bardzo
prawdopodobne - moja odp brzmiala by 'NIE'. W zwiazku z tym pies musialby
zachowac sie jak kazdy z nas ktory widiz przestepstwo i jest w stanie
reagowac skutecznie /zatrzymanie obywatelskie/ czyli w tym przypadku wezwac
regularny patrol.
Patrol przyjedzie, wtedy o dziwo sie zgadzasz, bierzesz kredytowy od nich i
na jego wysokosc na zasadzie umowy wystawiasz temu kumplowi ktory tego
zlamasa zabral rachunek za transport lub przynajmnie taksiarska stawke - ok
4 zyle za km.
Skonczy sie przyjazn? Trudno....
generalnie to jeszcze bardziej degraduje moja ocene ludzi jako takich -
wniosek z tego:
wielkie :-(

48 Data: Czerwiec 11 2008 16:44:18
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello gosmo,

Wednesday, June 11, 2008, 9:27:34 AM, you wrote:

ATSW: nawiązując do początku tego wątku - najlepiej byłoby gliniarzowi
wystawić rachunek za usługę transportową. Np. 500zł. Cena umowna. Wolno
ci   to zrobić.
Pod warunkiem, że legalnie świadczy takie usługi ...
Nie trzeba mieć DG, aby brać za coś pieniądze, prawo to wyraźnie
reguluje tak jak reguluje np. sprzedaż samochodu przez osoby fizyczne
czy sprzedaż na allegro.

Twoim zdaniem prawo jakoś szczególnie reguluje sprzedaż samochodów
przez osoby fizyczne albo sprzedaż na Allegro? Mylisz się - reguluje
identycznie jak każdą inną sprzedaż.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack :)

49 Data: Czerwiec 10 2008 23:54:06
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: krychu 

..B:artek.  wrote:
 Bo

zatrzymać "policyjnie" nie mógł gościa.

przeczytałeś jakąś informację, oczywiście bez zrozumienia i teraz głupoty wypisujesz. Facet pewnie wiedzial, że sam nic nie poradzi, więc wolał wezwać prewencję.

--
adres zwrotny: elstach(małpa)poczta.fm

50 Data: Czerwiec 10 2008 15:25:32
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: glizda 


Użytkownik "wjagiello" napisał
(...)

Weźmiemy jeszcze moją siostrę ze szwagrem, ni to
stwierdził ni to zapytał kolega. OK. - w końcu i tak jadę (...)
I co? Kurcze nie. Wyciąga i
pokazuje legitymację i mówi, żebym mu dał dokumenty(...)

Poprostu stałeś się celem misternie przygotowanej prowokacji policyjnej.

51 Data: Czerwiec 10 2008 21:59:55
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "glizda"  napisał w wiadomości


Użytkownik "wjagiello" napisał
(...)
Weźmiemy jeszcze moją siostrę ze szwagrem, ni to
stwierdził ni to zapytał kolega. OK. - w końcu i tak jadę (...)
I co? Kurcze nie. Wyciąga i
pokazuje legitymację i mówi, żebym mu dał dokumenty(...)

Poprostu stałeś się celem misternie przygotowanej prowokacji policyjnej.

No co Ty? Za drobna sprawa. Prowokacje to oni robią na grubsze ryby, a nie na potencjalnych sprawców drobnych wykroczeń drogowych.


MK

52 Data: Czerwiec 10 2008 15:32:03
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: Grzegorz Prędki 


Popieprzony ten świat jest.

Znam policjanta ktory wystawil mandat swojej corce...

Pozdrawiam

53 Data: Czerwiec 10 2008 19:37:55
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: Mellow 

Grzegorz Prędki wrote:


Popieprzony ten świat jest.

Znam policjanta ktory wystawil mandat swojej corce...

Pozdrawiam

I kto za niego zapłacił?

54 Data: Czerwiec 10 2008 19:46:00
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: Grzegorz Prędki 


I kto za niego zapłacił?

Corka. Dorosla, pracujaca dziewczyna.

Pozdrawiam

55 Data: Czerwiec 10 2008 22:06:02
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "Grzegorz Prędki"  napisał w wiadomości


Popieprzony ten świat jest.

Znam policjanta ktory wystawil mandat swojej corce...

Uważam, że to dobry znak. Kończy się chronienie znajomych, kolegów po fachu, a i nawet rodziny. Cały czas jest w Policji zwyczaj niekarania mandatami swoich. Jedzie policjant prywatnym samochodem, złapią go na suszarkę, machnie legitymacją i go puszczają. Zobacz, ja kto wygląda w programach z pracy policji w innych krajach (Policyjne Taśmy itp.). Złapią gliniarza i się nie wywinie, płaci jak każdy inny. I nie jest tak tylko przed kamerą.


MK

56 Data: Czerwiec 10 2008 23:56:04
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: krychu 

Sanctum Officium  wrote:

Złapią gliniarza i się nie wywinie, płaci jak każdy inny. I nie jest
tak tylko przed kamerą.

w PL też, tylko wniosek idzie do przełożonego i otrzymuje mandat + punkty od swojego dowódcy.

--
adres zwrotny: elstach(małpa)poczta.fm

57 Data: Czerwiec 10 2008 23:25:15
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: BearBag 


a i nawet rodziny. Cały czas jest w Policji zwyczaj niekarania mandatami
swoich. Jedzie policjant prywatnym samochodem, złapią go na suszarkę,
machnie legitymacją i go puszczają. Zobacz, ja kto wygląda w programach z
pracy policji w innych krajach (Policyjne Taśmy itp.). Złapią gliniarza i
się nie wywinie, płaci jak każdy inny. I nie jest tak tylko przed kamerą.


Zapewiam Cie ze w innych krajach jest dokladnie tak samo jak u nas i
nie uwazam ze to jest najgorsza rzecz na swiecie. Solidarnosc w pracy
i grupie ludzi to dobra rzecz, oczywicie powinny byc wyjatki np
przestepstwa itd

58 Data: Czerwiec 11 2008 11:02:45
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: Grzegorz Prędki 


Uważam, że to dobry znak. Kończy się chronienie znajomych, kolegów po fachu, a i nawet rodziny.

Juz widze jak Ty nikomu z rodziny, ze znajomych nie zrobiles nic "po znajomosci" w pracy.

Pozdrawiam

59 Data: Czerwiec 10 2008 15:37:33
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: stebi 

A nie proponowałeś mu 50zł? Jak taki służbista, to pewnie by wziął. A może właśnie na to liczył-wesele to w końcu niemały wydatek.
A nazwałeś go na koniec chociaż łysym chujem, albo coś podobnego? Należało mu się jak nikomu innemu.

pozdr.
stebi

60 Data: Czerwiec 10 2008 17:28:05
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: Jacek "Plumpi" 

Trzeba mu było grzecznie powiedzieć, aby Cię cmoknął pomiędzy policzki, ale
te z tyłu oraz, żeby się raczył trochę podszkolić :)))
Po pierwsze nie wykonywła on w tej chwili czynności służbowych, a po drugie
wjazd na teren prywatny nie jest drogą publiczną i nie obowiązuje tam PoRD.
O ile nna drodze nie było nakazu jazdy na wprost lub zakazu skrętu to możesz
się nie stosować do zakazu wjazdu oraz zakazu ruchu w takim miejscu o ile
nie stwarza to bezpośredniego niebezpieczeństwa dla innych.

61 Data: Czerwiec 11 2008 08:44:19
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: Noel 

Użytkownik Jacek "Plumpi" napisał:

Po pierwsze nie wykonywła on w tej chwili czynności służbowych, a po drugie wjazd na teren prywatny nie jest drogą publiczną i nie obowiązuje tam PoRD. O ile nna drodze nie było nakazu jazdy na wprost lub zakazu skrętu to możesz się nie stosować do zakazu wjazdu oraz zakazu ruchu w takim miejscu o ile nie stwarza to bezpośredniego niebezpieczeństwa dla innych.

Obawiam się, że w momencie legitymowania to on już był policjantem na służbie. A zakaz wjazdu to zakaz wjazdu, jak nie ma pod nim tabliczki, komu wolno łamać ten zakaz, to wjechanie jest złamaniem przepisów.
Teren prywatny to jeszcze nie wszystko, jeszcze droga musi być prywatna i odpowiednio oznaczona.


--
Tomek "Noel" B.

62 Data: Czerwiec 11 2008 08:36:06
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: go! 

Noel wrote:

 A zakaz wjazdu to zakaz wjazdu,

Nawet jesli chlop sobie postawil znak sam przy wjezdzie na pole?
Historia zna takie przypadki :)

--
go!

(O====vw====O)

63 Data: Czerwiec 11 2008 09:40:05
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: Noel 

Użytkownik go! napisał:

Noel wrote:

 A zakaz wjazdu to zakaz wjazdu,


Nawet jesli chlop sobie postawil znak sam przy wjezdzie na pole?
Historia zna takie przypadki :)

Jego droga? Jego. Może nawet sobie sygnalizator postawić jak go stać :-)
Ciekawe, czy umieścił pod tym znakiem tabliczkę, że jego to nie dotyczy, bo służbista spacerujący tam gotów mu wlepić mandat.

--
Tomek "Noel" B.

64 Data: Czerwiec 11 2008 08:49:12
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: go! 

Noel wrote:

Jego droga? Jego. Może nawet sobie sygnalizator postawić jak go stać :-)
Ciekawe, czy umieścił pod tym znakiem tabliczkę, że jego to nie dotyczy, bo służbista spacerujący tam gotów mu wlepić mandat.

A mnie sie wydaje ze nie..
Tzn moze zabronic wjazdu, ale jesli ktos jego zakaz zlamie to chyba juz sprawa bardziej cywilna miedzy nimi co nie? O naruszenie wlasnosci etc.
--
go!

(O====vw====O)

65 Data: Czerwiec 11 2008 10:37:32
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: Jacek "Plumpi" 

Jego droga? Jego. Może nawet sobie sygnalizator postawić jak go stać :-)
Ciekawe, czy umieścił pod tym znakiem tabliczkę, że jego to nie dotyczy,
bo służbista spacerujący tam gotów mu wlepić mandat.

A mnie sie wydaje ze nie..
Tzn moze zabronic wjazdu, ale jesli ktos jego zakaz zlamie to chyba juz
sprawa bardziej cywilna miedzy nimi co nie? O naruszenie wlasnosci etc.

Dokładnie.
Drogówka nic do tego nie ma i nie ma prawa ukarać kierowcę za wykroczenie z
tytułu PoRD, nawet w przypadku zaistniałej kolizji.
Powtarzam jeszcze raz - Prawo o Ruchu Drogowym nie obowiązuje na terenie nie
będącym drogą publiczną lub drogą w strefie zamieszkania (odpowiedno
oznakowanych stosownymi znakami). Na takim terenie można się nie stosować do
znaków drogowych o ile nie stwarza się tym niebezpieczeństwa dla innych.
Przy czym należy to rozumieć jako doprowadzenie do kolizji lub potrącenia.

66 Data: Czerwiec 10 2008 18:23:57
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: fel 

wjagiello pisze:

 Szwagier kolegi jednak
zostaje i grzebie coś w swojej kieszeni.  I co? Kurcze nie. Wyciąga i
pokazuje legitymację i mówi, żebym mu dał dokumenty. Popieprzony
żartowniś myślę sobie. Ale gdzie tam - wyciąga jakiś bloczek i mówi
"za złamanie zakazu znak .... "
Popieprzony ten świat jest.

A jak wsiadł to pasy zapiął? ;]

67 Data: Czerwiec 10 2008 21:55:51
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "wjagiello"  napisał w wiadomości




Porządny policjant! Nie chroni znajomych.


MK

68 Data: Czerwiec 12 2008 13:34:28
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: Protz 


Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał

Porządny policjant! Nie chroni znajomych

Tiaaaa, na pewno innemu policjantowi by tez wlepił mandat.
Jebniety słuzbista i palant.

Protz

69 Data: Czerwiec 10 2008 22:44:46
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: Mellow 

wjagiello wrote:

W ostatnią sobotę koło południa zadzwonił do mnie kolega z zapytaniem

A nie odwoziłeś ich spowrotem? Dlaczego nie zareagował w momencie skręcania tylko już po fakcie?

70 Data: Czerwiec 10 2008 23:49:39
Temat: Re: Taka sobie historia ...
Autor: krychu 

wjagiello  wrote:
[...]

hmm, skoro prosili o podwiezienie, to może on trzeźwy nie był i po kilku mu się coś w głowie porobiło? wtedy 997 i pokazać swoje poczucie humoru :)

--
adres zwrotny: elstach(małpa)poczta.fm

Taka sobie historia ...



Grupy dyskusyjne