Grupy dyskusyjne   »   Teren prywatny i uszkodzenie auta...

Teren prywatny i uszkodzenie auta...



1 Data: Luty 13 2007 15:52:11
Temat: Teren prywatny i uszkodzenie auta...
Autor: news 

Dzis na drogach byla straszna gololedz, glowne drogi byly w miare
posypane...
Zjezdzajac z glownej drogi na teren prywatny ( centrum handlowe) wpadlem w
poslizg i udezylem w jakis slupek przy sklepie. Nie jechalem szybko, ale tez
nie za wolno, do tego wjazd byl troche z gorki wiec ponioslo. Ulica byla
pokryta lodem.
Czy jest jakas mozliwosc uzyskania "odszkodowania" czy tez jest to moja wina
i wlasciciel terenu moze spokojnie odmowic?



2 Data: Luty 13 2007 15:01:54
Temat: Re: Teren prywatny i uszkodzenie auta...
Autor: Pikpok  

news  napisał(a):

Dzis na drogach byla straszna gololedz, glowne drogi byly w miare
posypane...
Zjezdzajac z glownej drogi na teren prywatny ( centrum handlowe) wpadlem w
poslizg i udezylem w jakis slupek przy sklepie. Nie jechalem szybko, ale tez
nie za wolno, do tego wjazd byl troche z gorki wiec ponioslo. Ulica byla
pokryta lodem.
Czy jest jakas mozliwosc uzyskania "odszkodowania" czy tez jest to moja wina
i wlasciciel terenu moze spokojnie odmowic?

Przecież to ty spowodowales uszkodzenie i ty wpadles w poslizg wiec niby
dlaczego wlasciciel terenu mialby cos płacic? Oszkodowanie za co? Za twoja
nieostroznosc i niedostosowanie do warunków?

--
Pikpok


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

3 Data: Luty 13 2007 16:09:39
Temat: Re: Teren prywatny i uszkodzenie auta...
Autor: news 

Użytkownik "Pikpok "  napisał w wiadomości

news  napisał(a):

Przecież to ty spowodowales uszkodzenie i ty wpadles w poslizg wiec niby
dlaczego wlasciciel terenu mialby cos płacic? Oszkodowanie za co? Za twoja
nieostroznosc i niedostosowanie do warunków?

Zdaje sobie z tego sprawę, ale tak mysle ze teren prywatny, jest jakos
ubezpieczony, ktos nie dopelnil obowiazkow i nie posypal drogi...

4 Data: Luty 13 2007 16:30:53
Temat: Re: Teren prywatny i uszkodzenie auta...
Autor: Rafał "SP" Gil 

news pisze:

Zdaje sobie z tego sprawę, ale tak mysle ze teren prywatny, jest jakos ubezpieczony, ktos nie dopelnil obowiazkow i nie posypal drogi...

A miał obowiązek sypać ?

--
   |______    Rafał "SP" Gil
o/________\o Sprzedam: HONDA CBR 600 F4i 2001=> http://skocz.pl/CBR_600
(Oo =00= oO) AUTOCZĘŚCI / CB / http: www.rafalgil.pl
[]=******=[] Serwis skuterów + CB Warszawa Wawer: www.motopower.pl

5 Data: Luty 13 2007 16:25:33
Temat: Re: Teren prywatny i uszkodzenie auta...
Autor: Hatson 


> Zdaje sobie z tego sprawę, ale tak mysle ze teren prywatny, jest jakos
> ubezpieczony, ktos nie dopelnil obowiazkow i nie posypal drogi...

A miał obowiązek sypać ?

No nie wiem jak jest z autami ale przeciez jest obowiazek oczyszczania
chodnikow przed prywatnymi posesjami. Jezeli ktos zlamie sobie noge na
oblodzonym chodniku przed nasza furtka, to moze smialo wystapic o
odszkodowanie. Moze jednak z samochodami jest podobnie ???

Pawel

6 Data: Luty 13 2007 16:37:48
Temat: Re: Teren prywatny i uszkodzenie auta...
Autor: Rafał "SP" Gil 

Hatson pisze:

A miał obowiązek sypać ?
No nie wiem jak jest z autami ale przeciez jest obowiazek oczyszczania
chodnikow przed prywatnymi posesjami.

Że co ? Przeczytaj ustawę dokładnie.

Jeśli postawię na własnym terenie dom , ogrodzę , i w obszarze zagrodzenia mam chodniki i są one oblodzone - nie mam obowiązku z nimi nic robić.

--
   |______    Rafał "SP" Gil
o/________\o Sprzedam: HONDA CBR 600 F4i 2001=> http://skocz.pl/CBR_600
(Oo =00= oO) AUTOCZĘŚCI / CB / http: www.rafalgil.pl
[]=******=[] Serwis skuterów + CB Warszawa Wawer: www.motopower.pl

7 Data: Luty 13 2007 16:34:25
Temat: Re: Teren prywatny i uszkodzenie auta...
Autor: Tomasz Pyra 

Rafał "SP" Gil napisał(a):

Jeśli postawię na własnym terenie dom , ogrodzę , i w obszarze zagrodzenia mam chodniki i są one oblodzone - nie mam obowiązku z nimi nic robić.

Ciekawe jak się to ma do hipermarketu który jednak udostępnia swoje drogi i chodniki do publicznego użytku.

I najciekawsze jak takie przepisy tyczą się właścicieli lodowisk ;P

8 Data: Luty 13 2007 16:52:31
Temat: Re: Teren prywatny i uszkodzenie auta...
Autor: Rafał "SP" Gil 

Tomasz Pyra pisze:

I najciekawsze jak takie przepisy tyczą się właścicieli lodowisk ;P

Lodowisko jak i sam teren przed ma być regularnie sypany solą, popiołem, koksem, i żwirem .

I najlepiej w świetle najnowszych dyrektyw UE , lodowisko winno być kryte podgrzewanym chodnikiem ala chodnik pod pałacem prezydenckim.
--
   |______    Rafał "SP" Gil
o/________\o Sprzedam: HONDA CBR 600 F4i 2001=> http://skocz.pl/CBR_600
(Oo =00= oO) AUTOCZĘŚCI / CB / http: www.rafalgil.pl
[]=******=[] Serwis skuterów + CB Warszawa Wawer: www.motopower.pl

9 Data: Luty 13 2007 16:48:01
Temat: Re: Teren prywatny i uszkodzenie auta...
Autor: WitCha 

Rafał "SP" Gil wrote:

No nie wiem jak jest z autami ale przeciez jest obowiazek oczyszczania
chodnikow przed prywatnymi posesjami.
 Jeśli postawię na własnym terenie dom , ogrodzę , i w obszarze zagrodzenia mam chodniki i są one oblodzone - nie mam obowiązku z nimi nic robić.


Jaki sposób zagrodzenia?

Jeśli chodnik przy Twej posesji jest przy publicznej drodze, dostępny dla publiki, to lepiej się po prostu ubezpieczyć, bo kiedyś w końcu ktoś coś od Ciebie wyciągnie w sądzie :-) Znam przypadki.

To jeśli chodzi o chodniki, a z drogami to już nie wiem. Podejrzewam, że dobry adwokat w tej sytuacji coś by załatwił, ale pod warunkiem spisania protokołu przez policję, bo teraz to już materiału dowodowego nie ma ;-)

--

Pozdrowienia
W

10 Data: Luty 13 2007 16:58:53
Temat: Re: Teren prywatny i uszkodzenie auta...
Autor: Rafał "SP" Gil 

WitCha pisze:

Jaki sposób zagrodzenia?
Jeśli chodnik przy Twej posesji jest przy publicznej drodze,

Wafelek:

Droga (jezdnia)
Droga (chodnik)
MOJE OGRODZENIE NA TER PRIV
Mój oblodzony choodnik
Moja oblodzona jezdnia

dla publiki, to lepiej się po prostu ubezpieczyć, bo kiedyś w końcu ktoś coś od Ciebie wyciągnie w sądzie :-) Znam przypadki.

Niech nie włazi ;)

--
   |______    Rafał "SP" Gil
o/________\o Sprzedam: HONDA CBR 600 F4i 2001=> http://skocz.pl/CBR_600
(Oo =00= oO) AUTOCZĘŚCI / CB / http: www.rafalgil.pl
[]=******=[] Serwis skuterów + CB Warszawa Wawer: www.motopower.pl

11 Data: Luty 13 2007 17:08:47
Temat: Re: Teren prywatny i uszkodzenie auta...
Autor: Tomasz Pyra 

Rafał "SP" Gil napisał(a):

Niech nie włazi ;)

No wiesz... chodzą po świecie jakieś urban legendy, jak to komuś złodziej włamał się do domu, gdzieś tam poślizgnął, coś sobie zrobił i odszkodowanie jeszcze w sądzie wywalczył ;)

12 Data: Luty 13 2007 17:31:39
Temat: Re: Teren prywatny i uszkodzenie auta...
Autor: Massai 

Tomasz Pyra wrote:

Rafał "SP" Gil napisał(a):

> Niech nie włazi ;)

No wiesz... chodzą po świecie jakieś urban legendy, jak to komuś
złodziej włamał się do domu, gdzieś tam poślizgnął, coś sobie zrobił
i odszkodowanie jeszcze w sądzie wywalczył ;)

No moim znajomym tak się włamało dwu "wyrównywaczy społecznych różnic".
A mieli dwa pieski w domu.
Duże.
Skończyło sie dla włamywaczy źle, dla jednego bardzo źle - piesek
złapał od razu za gardło, więc denat, drugiemu wyszarpały cały pośladek.

Proces się odbył, a jakże.
wyłgali się od odpowiedzialności za śmierć tego pierwszego, ale juz ten
drugi odszkodowanie dostał - ot, taki paradoks polski. Ponoc dlatego że
piesek go dziabnął w pośladek jak ten juz przez parkan przeskakiwał.

Ale pieski uśplili, gnoje.

--
Pozdro
Massai

13 Data: Luty 13 2007 18:44:11
Temat: Re: Teren prywatny i uszkodzenie auta...
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Massai napisał(a):
(...)

No moim znajomym tak się włamało dwu "wyrównywaczy społecznych różnic".
A mieli dwa pieski w domu.
Duże.
Skończyło sie dla włamywaczy źle, dla jednego bardzo źle - piesek
złapał od razu za gardło, więc denat, drugiemu wyszarpały cały pośladek.

Proces się odbył, a jakże.
wyłgali się od odpowiedzialności za śmierć tego pierwszego, ale juz ten
drugi odszkodowanie dostał - ot, taki paradoks polski. Ponoc dlatego że
piesek go dziabnął w pośladek jak ten juz przez parkan przeskakiwał.

Ale pieski uśplili, gnoje.

Nie znam szczegółów, niemniej wyrok jest dla mnie mocno absurdalny
(w zakresie winy psa, że dziabnął złodzieja na swoim terenie).
Ja tam swojego psa (a może siebie) na taką okoliczność ubezpieczyłem.
Jest to pewnego rodzaju paranoja, ale cóż czynić - tylko walczyć
o swoje i wojować z sądami. Ja bym nie odpuścił, gdyby mnie/psa
orzeczono winnym za wyrwanie półdupka złodziejowi na moim prywatnym,
ogrodzonym terenie z tabliczkami informacyjnymi. Nie wykluczam, że
problem u twoich znajomych był związany z rasą psa, a tu są pewne
przepisy.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

14 Data: Luty 14 2007 10:27:31
Temat: Re: Teren prywatny i uszkodzenie auta...
Autor: Massai 

Artur 'futrzak' Maśląg wrote:

Massai napisał(a):
(...)
> No moim znajomym tak się włamało dwu "wyrównywaczy społecznych
> różnic".  A mieli dwa pieski w domu.
> Duże.
> Skończyło sie dla włamywaczy źle, dla jednego bardzo źle - piesek
> złapał od razu za gardło, więc denat, drugiemu wyszarpały cały
> pośladek.
>
> Proces się odbył, a jakże.
> wyłgali się od odpowiedzialności za śmierć tego pierwszego, ale juz
> ten drugi odszkodowanie dostał - ot, taki paradoks polski. Ponoc
> dlatego że piesek go dziabnął w pośladek jak ten juz przez parkan
> przeskakiwał.
>
> Ale pieski uśplili, gnoje.

Nie znam szczegółów, niemniej wyrok jest dla mnie mocno absurdalny
(w zakresie winy psa, że dziabnął złodzieja na swoim terenie).
Ja tam swojego psa (a może siebie) na taką okoliczność ubezpieczyłem.
Jest to pewnego rodzaju paranoja, ale cóż czynić - tylko walczyć
o swoje i wojować z sądami. Ja bym nie odpuścił, gdyby mnie/psa
orzeczono winnym za wyrwanie półdupka złodziejowi na moim prywatnym,
ogrodzonym terenie z tabliczkami informacyjnymi. Nie wykluczam, że
problem u twoich znajomych był związany z rasą psa, a tu są pewne
przepisy.

To były dwa duże owczarki, naprawdę duże. Rasowe, ale jaka rasa
dokładnie to nie pamiętam...
Co ciekawe, na codzień to milusińskie były, jak do nich zachodziłem,
jedyne ryzyko polegało na tym że potrafiły w ferworze zabawy skoczyć na
człowieka żeby polizać po twrarzy... A ważyły po 40-50 kilo...
Bawiłem się z nimi wielokrotnie i nigdy nawet w zabawie zębami nie
złapały. Strasznie mi ich szkoda było, bo fajne były...

--
Pozdro
Massai

15 Data: Luty 14 2007 11:33:43
Temat: Re: Teren prywatny i uszkodzenie auta...
Autor: Tomasz Pyra 

Massai napisał(a):

Co ciekawe, na codzień to milusińskie były, jak do nich zachodziłem,
jedyne ryzyko polegało na tym że potrafiły w ferworze zabawy skoczyć na
człowieka żeby polizać po twrarzy... A ważyły po 40-50 kilo...
Bawiłem się z nimi wielokrotnie i nigdy nawet w zabawie zębami nie
złapały. Strasznie mi ich szkoda było, bo fajne były...

Podobno pies który raz zabił (czy nawet ciężko pogryzł) człowieka, może to zrobić znowu - po prostu zobaczył że tak można i dlatego trzymanie takiego psa jest niebezpieczne - nawet dla właściciela tego psa i jego rodziny.
Taka jest teoria - z praktyką pewnie bywa różnie, ale być może nie warto ryzykować.

16 Data: Luty 14 2007 08:25:29
Temat: Re: Teren prywatny i uszkodzenie auta...
Autor: Toma  

Massai  napisał(a):

Tomasz Pyra wrote:

No moim znajomym tak się włamało dwu "wyrównywaczy społecznych różnic".
A mieli dwa pieski w domu.
Duże.
Skończyło sie dla włamywaczy źle, dla jednego bardzo źle - piesek
złapał od razu za gardło, więc denat, drugiemu wyszarpały cały pośladek.

Proces się odbył, a jakże.
wyłgali się od odpowiedzialności za śmierć tego pierwszego, ale juz ten
drugi odszkodowanie dostał - ot, taki paradoks polski. Ponoc dlatego że
piesek go dziabnął w pośladek jak ten juz przez parkan przeskakiwał.

Ale pieski uśplili, gnoje.

To dziwne, bo u mojego sąsiada było podobnie, tyle,że nie zagryzł piesek,
tylko pogryzł i to bardzo dotkliwie. Policja sprawdziła tylko czy sąsiad
miał oznakowany teren typu "Uwaga pies" ( choć nie wiem czy musi mieć
oznakowanie ), czy był szczepiony. I tyle.

Śąd odrzucił pozew o odszkodowanie dla złodziejaszka.

Pozdr
Toma

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

17 Data: Luty 14 2007 10:24:23
Temat: Re: Teren prywatny i uszkodzenie auta...
Autor: Massai 

Toma  wrote:


To dziwne, bo u mojego sąsiada było podobnie, tyle,że nie zagryzł
piesek, tylko pogryzł i to bardzo dotkliwie. Policja sprawdziła tylko
czy sąsiad miał oznakowany teren typu "Uwaga pies" ( choć nie wiem
czy musi mieć oznakowanie ), czy był szczepiony. I tyle.

Śąd odrzucił pozew o odszkodowanie dla złodziejaszka.

Pewnie kwestia wtedy obowiązujących przepisów, cała akcja miała miejsce
jak byłem jeszcze w liceum, około roku 1993.

Poza tym - u nas sądy sa zdrowo porabane. Orzekaja czasme takie bzdury
że nóż się w kieszeni otwiera...

--
Pozdro
Massai

18 Data: Luty 14 2007 12:53:33
Temat: Re: Teren prywatny i uszkodzenie auta...
Autor: J.F. 

On Tue, 13 Feb 2007 17:31:39 +0000 (UTC),  Massai wrote:

Tomasz Pyra wrote:
No wiesz... chodzą po świecie jakieś urban legendy, jak to komuś
złodziej włamał się do domu, gdzieś tam poślizgnął, coś sobie zrobił
i odszkodowanie jeszcze w sądzie wywalczył ;)
[...]
Proces się odbył, a jakże.
wyłgali się od odpowiedzialności za śmierć tego pierwszego, ale juz ten
drugi odszkodowanie dostał - ot, taki paradoks polski.

Urban legend dotyczy innego niz Polska kraju :-)

Ponoc dlatego że
piesek go dziabnął w pośladek jak ten juz przez parkan przeskakiwał.

Dawno to bylo ?
Ostatnio jakby sie troche polepszylo.

J.

19 Data: Luty 13 2007 17:30:34
Temat: Re: Teren prywatny i uszkodzenie auta...
Autor: WitCha 

Rafał "SP" Gil wrote:

Jaki sposób zagrodzenia?
Jeśli chodnik przy Twej posesji jest przy publicznej drodze,


Wafelek:

Droga (jezdnia)
Droga (chodnik)
MOJE OGRODZENIE NA TER PRIV
Mój oblodzony choodnik
Moja oblodzona jezdnia

Droga (chodnik) ma być utrzymana w Twoim zakresie. Jak tam ktoś stłucze sobie kolanko, Ty będziesz płacił za plastry. :-)

A po Twoim oblodzonym chodniku to nawet krokodyle mogą sobie chadzać (oczywiście zgłoszone wcześniej w odpowiednim weterynaryjnym urzędzie ;-)

--

Pozdrowienia
W

20 Data: Luty 13 2007 17:05:09
Temat: Re: Teren prywatny i uszkodzenie auta...
Autor: Hatson 


Że co ? Przeczytaj ustawę dokładnie.

Jeśli postawię na własnym terenie dom , ogrodzę , i w obszarze
zagrodzenia mam chodniki i są one oblodzone - nie mam obowiązku
z nimi nic robić.

Piszac "przed furtka" mialem na mysli oczywiscie strone od ulicy. Wiadomo,
ze na swoim terenie to se mozesz lodowisko zrobic.

Pawel

21 Data: Luty 14 2007 12:50:14
Temat: Re: Teren prywatny i uszkodzenie auta...
Autor: J.F. 

On Tue, 13 Feb 2007 16:37:48 +0100,  Rafał "SP" Gil wrote:

Hatson pisze:
A miał obowiązek sypać ?
No nie wiem jak jest z autami ale przeciez jest obowiazek oczyszczania
chodnikow przed prywatnymi posesjami.

Że co ? Przeczytaj ustawę dokładnie.

Jeśli postawię na własnym terenie dom , ogrodzę , i w obszarze
zagrodzenia mam chodniki i są one oblodzone - nie mam obowiązku
z nimi nic robić.

Ale masz obowiazek odsniezac publiczny chodnik przy twojej posesji :-)

J.

22 Data: Luty 14 2007 16:13:25
Temat: Re: Teren prywatny i uszkodzenie auta...
Autor: Blyskacz 

J.F. napisał(a):

Ale masz obowiazek odsniezac publiczny chodnik przy twojej posesji :-)
zdaje sie, ze jesli dzialka ( jaka jest def posesji ? ) ma status rolniczy to nie ma tego obowiazku...

pozdrawiam Blyskacz

--
....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)

23 Data: Luty 15 2007 15:13:50
Temat: Re: Teren prywatny i uszkodzenie auta...
Autor: Jacek "Plumpi" 

Że co ? Przeczytaj ustawę dokładnie.

Jeśli postawię na własnym terenie dom , ogrodzę , i w obszarze zagrodzenia
mam chodniki i są one oblodzone - nie mam obowiązku z nimi nic robić.

Oczywioście, ze nie masz obowiązku, ale ponosisz odpowiedzialność za
wyrządzone szkody :)

24 Data: Luty 13 2007 16:27:39
Temat: Re: Teren prywatny i uszkodzenie auta...
Autor: Tomasz Pyra 

news napisał(a):

Zdaje sobie z tego sprawę, ale tak mysle ze teren prywatny, jest jakos ubezpieczony, ktos nie dopelnil obowiazkow i nie posypal drogi...

Byłby to ciekawy precedens, gdyby zarzšdca drogi został uznany winnym kolizji, z powodu nieutrzymania nawierzchni odpowiednio przyczepnej, ale osobiœcie czarno widzę powodzenie takiej operacji.

25 Data: Luty 14 2007 21:32:24
Temat: Re: Teren prywatny i uszkodzenie auta...
Autor: jerzu 

On Tue, 13 Feb 2007 16:09:39 +0100, "news"  wrote:

ktos nie dopelnil obowiazkow i nie posypal drogi...

Ty chyba sobie żarty robisz. GDDKiA nie ma obowiązku sypania
czegokolwiek na drogi krajowe a Ty chcesz żeby jakiś parking był
posypany?


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.lubi.luftbrandzlung.org  GG129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

26 Data: Luty 13 2007 16:18:55
Temat: Re: Teren prywatny i uszkodzenie auta...
Autor: WOMAX 

Zjezdzajac z glownej drogi na teren prywatny ( centrum handlowe) wpadlem w
poslizg i udezylem w jakis slupek przy sklepie.

Jeśli uszkodziłeś słupek to zgłoś to właścicielowi sklepu i zaproponuj
godziwe odszkodowanie.

Pozdrawiam
Wojtek

27 Data: Luty 13 2007 16:26:03
Temat: Re: Teren prywatny i uszkodzenie auta...
Autor: Tomasz Pyra 

news napisał(a):

Czy jest jakas mozliwosc uzyskania "odszkodowania" czy tez jest to moja wina i wlasciciel terenu moze spokojnie odmowic?

Możliwoœć uzyskania odszkodowania oczywiœcie jest - właœciciel słupka może dostać odszkodowanie z Twojego OC :)

Bo Ty od właœciciela raczej nie.

Ewentualnie na drodze postępowania cywilnego, ale tam to wiadomo - możesz pozwać każdego o co tylko uważasz, a czy sędzia przyzna Ci rację? W tym przypadku słupka trudno powiedzieć.

Gdybyœ się przewrócił i złamał rękę miałbyœ całkiem spore szanse na odszkodowanie... Czy w przypadku samochodu trudno mi powiedzieć.
Argument będzie taki że jechałeœ za szybko - inni pewnie jakoœ dojechali bez œcięcia słupków.

28 Data: Luty 14 2007 08:12:39
Temat: Re: Teren prywatny i uszkodzenie auta...
Autor:

Dzis na drogach byla straszna gololedz, glowne drogi byly w miare
posypane...
Zjezdzajac z glownej drogi na teren prywatny ( centrum handlowe) wpadlem w
poslizg i udezylem w jakis slupek przy sklepie. Nie jechalem szybko, ale tez
nie za wolno, do tego wjazd byl troche z gorki wiec ponioslo. Ulica byla
pokryta lodem.
Czy jest jakas mozliwosc uzyskania "odszkodowania" czy tez jest to moja wina
i wlasciciel terenu moze spokojnie odmowic?


sprawdź, czy słupek stoi zgodnie z prawem budowlanym

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

29 Data: Luty 14 2007 12:15:35
Temat: Re: Teren prywatny i uszkodzenie auta...
Autor: Hektor 

Użytkownik "news"  napisał

Czy jest jakas mozliwosc uzyskania "odszkodowania" czy tez jest to moja wina i wlasciciel terenu moze spokojnie odmowic?

Trzeba miec niezly tupet i spora doze bezczelnosci, zeby próbowac w ten sposób wkrecic kogos w odszkodowanie za wlasna glupote i lamerstwo. Na Twoje szczescie naprawa Punto nie bedzie Cie drogo kosztowac.

Zbigniew Kordan

30 Data: Luty 14 2007 13:41:19
Temat: Re: Teren prywatny i uszkodzenie auta...
Autor: Mariusz M. 

Dnia Tue, 13 Feb 2007 15:52:11 +0100, news napisał(a):

Czy jest jakas mozliwosc uzyskania "odszkodowania" czy tez jest to moja wina
i wlasciciel terenu moze spokojnie odmowic?
Szansa jest zawsze. Ponoć w totka też wygrywaja.
Zastanów się: gdyby za sliskie drogi placil zarządca ile osób rocznie
zakładałoby sprawę i dostawało odszkodowanie?
--
Mariusz M.
Golf IV, srebrny

Teren prywatny i uszkodzenie auta...



Grupy dyskusyjne