Grupy dyskusyjne   »   Trasa do Lizbony

Trasa do Lizbony



1 Data: Marzec 08 2007 22:39:37
Temat: Trasa do Lizbony
Autor: Maciek Sobczyk 

Witam,

Wybieram się do Portugalii. Jaką trasę najsensowniej pojechać, tak by dojechać najszybciej (niekoniecznie najtaniej - płatne autostrady wchodzą w grę).

pozdrawiam
Maciek
--
Kochana Mary!
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Tęsknię za Tobą tragicznie
A.T.Tappman, kapelan Armii Stanów Zjednoczonych



2 Data: Marzec 08 2007 23:34:49
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: J.F. 

On Thu, 08 Mar 2007 22:39:37 +0100,  Maciek Sobczyk wrote:

Wybieram się do Portugalii. Jaką trasę najsensowniej pojechać, tak by
dojechać najszybciej (niekoniecznie najtaniej - płatne autostrady
wchodzą w grę).

Samolotem ?

Cholernie daleko .. dwa dni w jedna strone, i to o ile sie mocno
postarasz, samo paliwo na 3500 km w jedna strone tez swoje kosztuje.

J.

3 Data: Marzec 09 2007 00:19:22
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: Maciek Sobczyk 

J.F. napisał(a):

On Thu, 08 Mar 2007 22:39:37 +0100,  Maciek Sobczyk wrote:
Wybieram się do Portugalii. Jaką trasę najsensowniej pojechać, tak by dojechać najszybciej (niekoniecznie najtaniej - płatne autostrady wchodzą w grę).

Samolotem ? Cholernie daleko .. dwa dni w jedna strone, i to o ile sie mocno
postarasz, samo paliwo na 3500 km w jedna strone tez swoje kosztuje.
Nie chcę samolotem, bo nie znoszę samolotów i chciałbym swobodnie móc się przemieszczać (chociażby na rajd Portugalii :)
Zastanawiają mnie te 2 dni: 1750 km dziennie? :)

pozdrawiam
Maciek

--
Kochana Mary!
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Tęsknię za Tobą tragicznie
A.T.Tappman, kapelan Armii Stanów Zjednoczonych

4 Data: Marzec 09 2007 01:01:48
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: J.F. 

On Fri, 09 Mar 2007 00:19:22 +0100,  Maciek Sobczyk wrote:

Zastanawiają mnie te 2 dni: 1750 km dziennie? :)

no, 16h autostrada .. w granicach mozliwosci, ale nie mozna
sie obijac :-)
Bezpieczniej na 3 dni liczyc.

J.

5 Data: Marzec 10 2007 01:54:56
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: Maciek Sobczyk 

J.F. napisał(a):

On Fri, 09 Mar 2007 00:19:22 +0100,  Maciek Sobczyk wrote:
Zastanawiają mnie te 2 dni: 1750 km dziennie? :)

no, 16h autostrada .. w granicach mozliwosci, ale nie mozna
sie obijac :-)
Bezpieczniej na 3 dni liczyc.
Tak właśnie liczę. Pierwszego dnia chcę dojechać w okolice Metz (Francja). Zmiana kierowców. Drugi kierowca (moja żona) to taki prawie kierowca. Więc po krótkiej drzemce pojadę dalej. Liczę, że w 3 dni dojadę.

pozdr.
M.

--
Kochana Mary!
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Tęsknię za Tobą tragicznie
A.T.Tappman, kapelan Armii Stanów Zjednoczonych

6 Data: Marzec 10 2007 20:13:44
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: Mirek Ptak 

Dnia 2007-03-10 01:54, *Maciek Sobczyk* napisał, a mnie podkusiło, żeby odpisać:

Bezpieczniej na 3 dni liczyc.
Tak właśnie liczę. Pierwszego dnia chcę dojechać w okolice Metz (Francja). Zmiana kierowców. Drugi kierowca (moja żona) to taki prawie kierowca. Więc po krótkiej drzemce pojadę dalej. Liczę, że w 3 dni dojadę.

Chcesz powiedzieć - bez prawdziwego noclegu - to się nie uda...
Lepiej poszukaj jakiegoś hotelu/motelu typu Formula1 na przykład i się prześpijcie porządnie, bo nie dojedziecie - pasażer będzie wcale nie mniej zmęczony od Ciebie po takiej trasie.

Pozdrawiam - Mirek
--
Mirek Ptak - Astra II '03 kombi 1.8, PMS & Astra Autokącik edition
President Herbert *old* on board :)
kolczan( a t )wilgnet(kropka)gliwice(kropek)pl

7 Data: Marzec 10 2007 22:15:35
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: J.F. 

On Sat, 10 Mar 2007 20:13:44 +0100,  Mirek Ptak wrote:

Dnia 2007-03-10 01:54, *Maciek Sobczyk* napisał, a mnie podkusiło, żeby
Tak właśnie liczę. Pierwszego dnia chcę dojechać w okolice Metz
(Francja). Zmiana kierowców. Drugi kierowca (moja żona) to taki prawie
kierowca. Więc po krótkiej drzemce pojadę dalej. Liczę, że w 3 dni dojadę.

Chcesz powiedzieć - bez prawdziwego noclegu - to się nie uda...
Lepiej poszukaj jakiegoś hotelu/motelu typu Formula1 na przykład i się
prześpijcie porządnie, bo nie dojedziecie - pasażer będzie wcale nie
mniej zmęczony od Ciebie po takiej trasie.

Zalezy jakie auto i ile bagazu - w niektorych da sie przespac wygodnie
:-)

J.

8 Data: Marzec 09 2007 22:39:17
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: WitCha 

Maciek Sobczyk wrote:

Wybieram się do Portugalii.

Nie chcę samolotem, bo nie znoszę samolotów i chciałbym swobodnie móc się przemieszczać (chociażby na rajd Portugalii :)

Otoż to! Popieram inicjatywę! Tak podróż to świetna zabawa!

--

Pozdrowienia
W

9 Data: Marzec 10 2007 17:04:35
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: blackbird 

Nie chcę samolotem, bo nie znoszę samolotów i chciałbym swobodnie móc się
przemieszczać (chociażby na rajd Portugalii :)
Zastanawiają mnie te 2 dni: 1750 km dziennie? :)

Masz drugiego kierowce?

Z wlasnego doswiadczenia powiem, ze jak sie uprzesz to przejedziesz jednego
dnia bez wiekszych problemow ponad 2000 km (nawet wiecej). Nie licz jednak
na to, ze potem po 5 h drzemce w nieznanych warunkach bedziesz w stanie
dlugo prowadzic, bo mozesz nie dac rady. Czyli nie radze 1750 km + 1750 km,
tylko pierwszego dnia do oporu i w lepszych warunkach czyli w nocy. Dobrze
gdybys jechal z kims kto ewentualnie moze poprowadzic.

10 Data: Marzec 11 2007 00:39:06
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: Maciek Sobczyk 

blackbird napisał(a):

Nie chcę samolotem, bo nie znoszę samolotów i chciałbym swobodnie móc się przemieszczać (chociażby na rajd Portugalii :)
Zastanawiają mnie te 2 dni: 1750 km dziennie? :)

Masz drugiego kierowce?

Z wlasnego doswiadczenia powiem, ze jak sie uprzesz to przejedziesz jednego dnia bez wiekszych problemow ponad 2000 km (nawet wiecej). Nie licz jednak na to, ze potem po 5 h drzemce w nieznanych warunkach bedziesz w stanie dlugo prowadzic, bo mozesz nie dac rady. Czyli nie radze 1750 km + 1750 km, tylko pierwszego dnia do oporu i w lepszych warunkach czyli w nocy. Dobrze gdybys jechal z kims kto ewentualnie moze poprowadzic.
Mam kierowniczkę - żonę. Przejechała już jakieś 100 km od egzaminu :)

pozdr.
M.


--
Kochana Mary!
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Tęsknię za Tobą tragicznie
A.T.Tappman, kapelan Armii Stanów Zjednoczonych

11 Data: Marzec 11 2007 12:08:27
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: Hektor 

Użytkownik "Maciek Sobczyk"  napisał

Mam kierowniczkę - żonę. Przejechała już jakieś 100 km od egzaminu :)

Rewelacja. Zmrózysz oko chocby na chwile ?

Zbigniew Kordan

12 Data: Marzec 11 2007 12:24:10
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: Maciek Sobczyk 

Hektor napisał(a):

Użytkownik "Maciek Sobczyk"  napisał

Mam kierowniczkę - żonę. Przejechała już jakieś 100 km od egzaminu :)

Rewelacja. Zmrózysz oko chocby na chwile ?
Liczę, że zmrużę we Francji. GPS + max prędkość 100 km/h powinny mi w tym pomóc.

pozdr.
M.

--
Kochana Mary!
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Tęsknię za Tobą tragicznie
A.T.Tappman, kapelan Armii Stanów Zjednoczonych

13 Data: Marzec 08 2007 23:36:47
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: marcin.d 

Wybieram się do Portugalii. Jaką trasę najsensowniej pojechać, tak by dojechać najszybciej (niekoniecznie najtaniej - płatne autostrady wchodzą w grę).

a chociazby tutaj sobie popatrz
www.map24.com
skonfiguruj sobie trase, mozesz nawet obejrzec przebieg trasy w stylu gpsa.
Albo inny dowolny program typu auto route, im nowszy, tym lepiej
pzdr

14 Data: Marzec 09 2007 00:20:22
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: Maciek Sobczyk 

marcin.d napisał(a):

Wybieram się do Portugalii. Jaką trasę najsensowniej pojechać, tak by dojechać najszybciej (niekoniecznie najtaniej - płatne autostrady wchodzą w grę).

a chociazby tutaj sobie popatrz
www.map24.com
skonfiguruj sobie trase, mozesz nawet obejrzec przebieg trasy w stylu gpsa.
Albo inny dowolny program typu auto route, im nowszy, tym lepiej
pzdr
Sprawdzałem, ale mam wątpliwości, bo zarówno Niemcy, jak i Francja mocno pocięte są autostradami. Może inną drogą, niż wskazana, dałoby się nadrobić pare (set) km.

pozdr.
M.

--
Kochana Mary!
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Tęsknię za Tobą tragicznie
A.T.Tappman, kapelan Armii Stanów Zjednoczonych

15 Data: Marzec 09 2007 08:16:49
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: Leukocyt 

Maciek Sobczyk napisał(a):

marcin.d napisał(a):
Wybieram się do Portugalii. Jaką trasę najsensowniej pojechać, tak by dojechać najszybciej (niekoniecznie najtaniej - płatne autostrady wchodzą w grę).

a chociazby tutaj sobie popatrz
www.map24.com
skonfiguruj sobie trase, mozesz nawet obejrzec przebieg trasy w stylu gpsa.
Albo inny dowolny program typu auto route, im nowszy, tym lepiej
pzdr
Sprawdzałem, ale mam wątpliwości, bo zarówno Niemcy, jak i Francja mocno pocięte są autostradami. Może inną drogą, niż wskazana, dałoby się nadrobić pare (set) km.

W niemczech autostrady masz za darmo. Ale naprawde pomysl nad samolotem. Argument ze chcesz byc mobilny - to bzdura - za paliwo do Portugalii zaplacisz wiecej niz za bilet lotniczy w obie strony, a na miejscu bez problemu tanio wypozyczysz niezly samochod. Szybciej znajdziesz sie na miejscu i wiecej tam zdzialasz. IMHO samochod na takim dystansie do absurd.

Pzdr
   Leukocyt

16 Data: Marzec 09 2007 08:11:57
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Leukocyt"  napisał w wiadomości news:

Argument ze chcesz byc mobilny - to bzdura - za paliwo do Portugalii zaplacisz wiecej niz za bilet lotniczy w obie strony

Bez przesady, napisał że jedzie sam?
Za 700-800 zł samolotem 4 osobowej rodziny do Portugalii nie przewieziesz, tym bardziej w dwie strony.

17 Data: Marzec 09 2007 08:23:18
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: Leukocyt 

Cavallino napisał(a):


Użytkownik "Leukocyt"  napisał w wiadomości news:

Argument ze chcesz byc mobilny - to bzdura - za paliwo do Portugalii zaplacisz wiecej niz za bilet lotniczy w obie strony

Bez przesady, napisał że jedzie sam?

Masz racje. Co prawda nie napisal ze jedzie w kilka osob, ale fakt ze przy 2-3 osobach kalkulacja moze nie byc juz tak oczywista

Pzdr
   Leukocyt

18 Data: Marzec 10 2007 01:59:52
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: Maciek Sobczyk 

Leukocyt napisał(a):

Cavallino napisał(a):

Użytkownik "Leukocyt"  napisał w wiadomości news:

Argument ze chcesz byc mobilny - to bzdura - za paliwo do Portugalii zaplacisz wiecej niz za bilet lotniczy w obie strony

Bez przesady, napisał że jedzie sam?

Masz racje. Co prawda nie napisal ze jedzie w kilka osob, ale fakt ze przy 2-3 osobach kalkulacja moze nie byc juz tak oczywista

Jadę z żoną. Czyli koszty się nie dzielą. Ale de gustibus non est disputantum. Nie chcę samolotem.

pozdr.
M.

--
Kochana Mary!
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Tęsknię za Tobą tragicznie
A.T.Tappman, kapelan Armii Stanów Zjednoczonych

19 Data: Marzec 09 2007 00:06:46
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: Moon 

Maciek Sobczyk wrote:

Witam,

Wybieram się do Portugalii. Jaką trasę najsensowniej pojechać, tak by
dojechać najszybciej (niekoniecznie najtaniej - płatne autostrady
wchodzą w grę).

weź samolot i na miejscu wynajmij samochód.
tak się to zwykle robi.

moon

20 Data: Marzec 09 2007 00:21:53
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: Maciek Sobczyk 

Moon napisał(a):

Maciek Sobczyk wrote:
Witam,

Wybieram się do Portugalii. Jaką trasę najsensowniej pojechać, tak by
dojechać najszybciej (niekoniecznie najtaniej - płatne autostrady
wchodzą w grę).

weź samolot i na miejscu wynajmij samochód.
tak się to zwykle robi.
Nie cierpię samolotów. Na miejscu jasne - można wynajętym. Ale w drodze powrotnej chciałbym spokojnie zwiedzić południe Francji. No i korci mnie sprawdzić mój samochód i kierowcę - czy dadzą radę ;)

pozdr.
M.

--
Kochana Mary!
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Tęsknię za Tobą tragicznie
A.T.Tappman, kapelan Armii Stanów Zjednoczonych

21 Data: Marzec 09 2007 00:29:29
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: Moon 

Maciek Sobczyk wrote:
>>

weź samolot i na miejscu wynajmij samochód.
tak się to zwykle robi.
Nie cierpię samolotów.

eee tam. co tu do cierpienia?

Na miejscu jasne - można wynajętym. Ale w
drodze powrotnej chciałbym spokojnie zwiedzić południe Francji. No i
korci mnie sprawdzić mój samochód i kierowcę - czy dadzą radę ;)

a jak nie dadza rady?

moon

22 Data: Marzec 10 2007 01:53:50
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: Maciek Sobczyk 

Moon napisał(a):

Maciek Sobczyk wrote:
 >>
weź samolot i na miejscu wynajmij samochód.
tak się to zwykle robi.
Nie cierpię samolotów.

eee tam. co tu do cierpienia?
No nie cierpię i tyle. Nalatałem się i wystarczy. Bierze mnie na womit kiedy wsiadam. Może dlatego, że nie wsiadam trzeźwy. To fobia pozostała po lądowaniu w grudniu w Szwecji w kurewskiej kurzawie, zamieci, wśród białych niedźwiedzi, bałwanów, sztormu, wichury, nocy polarnej, wikingów i na lodzie. Samolot zrobił przechył na lewo skrzydło, widownia (pasażerowie) zrobili aaaaaaaaaa. Potem na prawo (widownia znowu aaaaaa). Ktoś popuścił. Ktoś głośno płacze. Ktoś lamentuje. Dzieci piszczą. Kozy meczą. Tu znów ktoś inny bezgłośnie powtarza różaniec. Inny pogodzony, w rezygnacji rachunek sumienia czyni. Nie wychodzi za wesoło ten rachunek.
Księdza! - ktoś krzyczy. Zginiemy! - wtóruje ktoś inny. Wśród ogólnego zgiełku wybijają się wysokim sopranem bojowe okrzyki tlenionej stewardessy: "aż żesz w dupę" i "kurwa jej mać".
Nagle pierdutusrubudu - samolot stanął. Mi też stanął - puls na 10 sekund. No i od tego czasu wolę nie latać. Wódka, pampersy i namiot (bo gdyby się miało rozbić, to niech chociaż ostatnia kopulacja mi się przed przytrafi - a w namiocie wiadomo, intymnie) nie mieszczą mi się do podręcznego.

No i
korci mnie sprawdzić mój samochód i kierowcę - czy dadzą radę ;)

a jak nie dadza rady?
Zawsze to lepsze niż jakby samolot albo pilot nie dali rady :)
A na serio: mam do upieczenia kilka pieczeni na jednym ogniu: sprawę w Lizbonie (nie, nie muszę nikogo sprzątnąć ;) ), rajd i wakacje w ciemno, jakie lubię najbardziej. Samolot i wypożyczony samochód ograniczają. Samolotem musisz wrócić o określonej porze. Samochód musisz w określonym miejscu oddać. A ja mam ochotę, poza stałymi, wymienionymi punktami programu, spędzić ten urlop maksymalnie bez planów. Dlatego też nie chcę się ograniczać.

No i ta głupia ambicja. Z byłym szefem się zalożyłem, że dojadę samochodem do Afryki... Sam pewnie rozumiesz:  gdybym zakładał się na ten przykład z romkiem giertychem to sikiem prostym olałbym zakład. Ale z byłym szefem... Widok jego miny, kiedy zobaczy zdjęcia -  bezcenny. Więc początkowo miałem przez Włochy, Maltę, promem z Valetty dostać się do Tunisu, ale ostatecznie z przyczyn powyższych (rajd, parę spraw) będzie to Maroko (via Gibraltar). Portugalczycy jeżdżą fatalnie, aleć zawsze to lepiej niż lewostronny (a raczej obustronny) ruch na Malcie, gdzie pierwszeństwo przejazdu przez skrzyżowanie wyznacza się klaksonem. Kto pierwszy zatrąbi zbliżając się do skrzyżowania, ten pierwszy przejeżdża. Klakson jest jednocześnie sygnałem dla pieszych: oto biorę we władanie ten skrawek chodnika więc drapcie się po murach spajdermany.

Inny obrazek: kolumna odkrytych dżipów w oparach absurdu tudzież kurzu jak również w ramach safari Malta Adventure wiezie angielskich starzyków z Valetty na prom do Gozo. Starziki poupychane po 8 na pace, przepasani cieniutkimi paseczkami trzymają się rękami, zębami, zwieraczami, protezami i wszystkimi innymi członkami czego tylko się da, bo swojscy chłopcy kierowcy, pozdrawiając pozostałych uczestników ruchu drogowego (puta madre) prują 100 po wertepach. 100 mph dla jasności.
Więc się nie boję. Nie boję. Radę dam.

pozdr.
M.
--
Kochana Mary!
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Tęsknię za Tobą tragicznie
A.T.Tappman, kapelan Armii Stanów Zjednoczonych

23 Data: Marzec 13 2007 12:39:36
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: WitCha 

Maciek Sobczyk wrote:

 Z byłym szefem się zalożyłem, że dojadę samochodem do Afryki... Sam pewnie rozumiesz:  gdybym zakładał się na ten przykład z romkiem giertychem to sikiem prostym olałbym zakład. Ale z byłym szefem... Widok jego miny, kiedy zobaczy zdjęcia -  bezcenny. Więc początkowo miałem przez Włochy, Maltę, promem z Valetty dostać się do Tunisu, ale ostatecznie z przyczyn powyższych (rajd, parę spraw) będzie to Maroko (via Gibraltar).

Z Gibraltaru nie próbowałem (nie wiem czy to możliwe w ogóle), ale skoro będziesz jechał z Portugalii, to najbliższą przeprawę do Tangeru w Maroku masz w Tarifie. To bardzo fajne miasteczko w Hiszpanii na styku Atlantyku i Śródziemnego (stoisz na pólwysepku i masz ocean po prawej, Śródziemne po lewej a nad sobą kitesurferów). Prom w 45 minut chyba jest w Maroku.

Jest możliwośc autem, ale biorąc pod uwagę styl jazdy Marokańczyków, to wykup sobie porządne ubezpieczenie :-) Ewentualnie od razu uciekaj z miasta na pustynię.

--

Pozdrowienia
W

24 Data: Marzec 13 2007 13:06:48
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: Maciek Sobczyk 

WitCha napisał(a):

Jest możliwośc autem, ale biorąc pod uwagę styl jazdy Marokańczyków, to wykup sobie porządne ubezpieczenie :-) Ewentualnie od razu uciekaj z miasta na pustynię.
Dzięki :) A co masz na myśli, pisząc styl jazdy Marokańczyków?

pozdr.
M.


--
Kochana Mary!
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Tęsknię za Tobą tragicznie
A.T.Tappman, kapelan Armii Stanów Zjednoczonych

25 Data: Marzec 13 2007 14:20:52
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: WitCha 

Maciek Sobczyk wrote:

Jest możliwośc autem, ale biorąc pod uwagę styl jazdy Marokańczyków, to wykup sobie porządne ubezpieczenie :-) Ewentualnie od razu uciekaj z miasta na pustynię.

Dzięki :) A co masz na myśli, pisząc styl jazdy Marokańczyków?


Generalnie typowy dla tzw 3. świata. Najważniejszy jest klakson i potrzeby kierowcy (inni użytkownicy w zasadzie nie istnieją, o ile nie są więksi). Tzn, jeśli chcę skręcić, skręcam i już, jeśli się zatrzymać, zatrzymuję się. Kierunkowskazy lub sprawne światła stopu nie są potrzebne. Każde auto jest nieźle poobijane. Niektóre wyglądały jakby ktoś je równo młoteczkiem obstukał :-)

Do dziś nie zapomnę wielkich oczu pewnej Francuzki w Picasso, która wyjechała z portu na plac przed tym portem :-)

--

Pozdrowienia
W

26 Data: Marzec 13 2007 15:05:03
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: Maciek Sobczyk 

WitCha napisał(a):

Dzięki :) A co masz na myśli, pisząc styl jazdy Marokańczyków?


Generalnie typowy dla tzw 3. świata. Najważniejszy jest klakson i potrzeby kierowcy (inni użytkownicy w zasadzie nie istnieją, o ile nie są więksi). Tzn, jeśli chcę skręcić, skręcam i już, jeśli się zatrzymać, zatrzymuję się. Kierunkowskazy lub sprawne światła stopu nie są potrzebne. Każde auto jest nieźle poobijane. Niektóre wyglądały jakby ktoś je równo młoteczkiem obstukał :-)
Dokładnie identyczny jest na Malcie. Ruch uliczno - chodnikowo - łopianowy. Zresztą opisałem to już w tym wątku.

Do dziś nie zapomnę wielkich oczu pewnej Francuzki w Picasso, która wyjechała z portu na plac przed tym portem :-)
Nie strasz. Ja właśnie Picasso jadę :)

pozdr.
M.

--
Kochana Mary!
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Tęsknię za Tobą tragicznie
A.T.Tappman, kapelan Armii Stanów Zjednoczonych

27 Data: Marzec 13 2007 23:17:15
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: WitCha 

Maciek Sobczyk wrote:

Dzięki :) A co masz na myśli, pisząc styl jazdy Marokańczyków?

Do dziś nie zapomnę wielkich oczu pewnej Francuzki w Picasso, która wyjechała z portu na plac przed tym portem :-)

Nie strasz. Ja właśnie Picasso jadę :)

No to załóż ciemne okulary w Tangerze, przynajmniej nikt tu potem nie będzie potem wspominał wielkich oczu Polaka w Picasso :-)

Generalnie da się jeździć, ale trzeba mieć oczy dookoła głowy i na czubku i chyba też na tyłku ;-)

Aha. W Portugalii i Maroku było tak sucho i było tyle białego wszędobylskiego pyłu, że po tej podróży w jednym kole mi coś popiskiwało przez kolejne pół roku. Mechanik nie doszedł co, bo tylko powyżej 80 km/h piszczało :-) Samo przeszło.

--

Pozdrowienia
W

28 Data: Marzec 15 2007 09:21:25
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: Maciek Sobczyk 

WitCha napisał(a):

Maciek Sobczyk wrote:

Dzięki :) A co masz na myśli, pisząc styl jazdy Marokańczyków?

Do dziś nie zapomnę wielkich oczu pewnej Francuzki w Picasso, która wyjechała z portu na plac przed tym portem :-)

Nie strasz. Ja właśnie Picasso jadę :)

No to załóż ciemne okulary w Tangerze, przynajmniej nikt tu potem nie będzie potem wspominał wielkich oczu Polaka w Picasso :-)

Generalnie da się jeździć, ale trzeba mieć oczy dookoła głowy i na czubku i chyba też na tyłku ;-)
Mniej więcej jak na trasie Wawa - Białystok przed świętami, koło 17:00. Dam radę. :)
Dzięki za info.

pozdr.
M.


--
Kochana Mary!
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Tęsknię za Tobą tragicznie
A.T.Tappman, kapelan Armii Stanów Zjednoczonych

29 Data: Marzec 15 2007 09:24:26
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Maciek Sobczyk"  napisał w wiadomości news:

Dzięki :) A co masz na myśli, pisząc styl jazdy Marokańczyków?

Do dziś nie zapomnę wielkich oczu pewnej Francuzki w Picasso, która wyjechała z portu na plac przed tym portem :-)

Nie strasz. Ja właśnie Picasso jadę :)

No to załóż ciemne okulary w Tangerze, przynajmniej nikt tu potem nie będzie potem wspominał wielkich oczu Polaka w Picasso :-)

Generalnie da się jeździć, ale trzeba mieć oczy dookoła głowy i na czubku i chyba też na tyłku ;-)
Mniej więcej jak na trasie Wawa - Białystok przed świętami, koło 17:00. Dam radę. :)

Byłeś kiedykolwiek w kraju arabskim?
Nie?

No to nie masz porównania.
Polska to baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo cywilizowany kraj jeśli chodzi o sposób jazdy.

30 Data: Marzec 13 2007 14:27:13
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: J.F. 

On Sat, 10 Mar 2007 01:53:50 +0100,  Maciek Sobczyk wrote:

Nie cierpię samolotów.
eee tam. co tu do cierpienia?

No nie cierpię i tyle. Nalatałem się i wystarczy. Bierze mnie na womit
kiedy wsiadam. Może dlatego, że nie wsiadam trzeźwy. To fobia pozostała

Moze sprobowac klina klinem .. naucz sie latac :-)
Paralotnie, motolotnie, szybowce ..

po lądowaniu w grudniu w Szwecji w kurewskiej kurzawie, zamieci, wśród
białych niedźwiedzi, bałwanów, sztormu, wichury, nocy polarnej, wikingów
i na lodzie. Samolot zrobił przechył na lewo skrzydło, widownia
(pasażerowie) zrobili aaaaaaaaaa. Potem na prawo (widownia znowu
aaaaaa). Ktoś popuścił. Ktoś głośno płacze. Ktoś lamentuje. Dzieci

http://www.youtube.com/watch?v=KqMgCvoeGFw

Samolot .. statystycznie bezpieczniejszy niz samochod.
Duzo bezpieczniejszy. A bardzo duzo bezpieczniejszy jak sie ma w
perspektywie 7000km, krotkie drzemki i mloda zone za kolkiem :-)



A przy okazji - komediowo
http://www.youtube.com/watch?v=VMOtdLwaEz4

Dzidek za sterami pali opony:
http://www.youtube.com/watch?v=PNm9SNyCEeI


J.

31 Data: Marzec 13 2007 15:17:16
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: Maciek Sobczyk 

J.F. napisał(a):

On Sat, 10 Mar 2007 01:53:50 +0100,  Maciek Sobczyk wrote:
Nie cierpię samolotów.
eee tam. co tu do cierpienia?

No nie cierpię i tyle. Nalatałem się i wystarczy. Bierze mnie na womit kiedy wsiadam. Może dlatego, że nie wsiadam trzeźwy. To fobia pozostała

Moze sprobowac klina klinem .. naucz sie latac :-)
Paralotnie, motolotnie, szybowce ..
Gdyby mateczka natura chciała, by człowiek latał, wyposażyłaby go w skrzydła.


po lądowaniu w grudniu w Szwecji w kurewskiej kurzawie, zamieci, wśród białych niedźwiedzi, bałwanów, sztormu, wichury, nocy polarnej, wikingów i na lodzie. Samolot zrobił przechył na lewo skrzydło, widownia (pasażerowie) zrobili aaaaaaaaaa. Potem na prawo (widownia znowu aaaaaa). Ktoś popuścił. Ktoś głośno płacze. Ktoś lamentuje. Dzieci

http://www.youtube.com/watch?v=KqMgCvoeGFw
C       o      t       r       n       m     w
  o     d b   o  y     t o     m i     o f   o o
   ś   o   n g    l  o    c  ę    e   k   o t
     p      e      k       h       j       r


Samolot .. statystycznie bezpieczniejszy niz samochod. Duzo bezpieczniejszy. A bardzo duzo bezpieczniejszy jak sie ma w
perspektywie 7000km, krotkie drzemki i mloda zone za kolkiem :-)
Najwyżej pojadę dłużej. W sumie mi się nie spieszy. Wyjeżdżam 19, rajd się zaczyna 29. Dzień dłużej w trasie mnie nie zbawi w tej sytuacji.



A przy okazji - komediowo
http://www.youtube.com/watch?v=VMOtdLwaEz4

Dzidek za sterami pali opony: http://www.youtube.com/watch?v=PNm9SNyCEeI
Dzięki. Upewniłem się, że dobrze wybrałem środek transportu ;)

pozdr.
M.

--
Kochana Mary!
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Tęsknię za Tobą tragicznie
A.T.Tappman, kapelan Armii Stanów Zjednoczonych

32 Data: Marzec 13 2007 17:47:47
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: J.F. 

On Tue, 13 Mar 2007 15:17:16 +0100,  Maciek Sobczyk wrote:

J.F. napisał(a):
Moze sprobowac klina klinem .. naucz sie latac :-)
Paralotnie, motolotnie, szybowce ..

Gdyby mateczka natura chciała, by człowiek latał, wyposażyłaby go w
skrzydła.

Gdyby nie chciala .. nie byloby to takie latwe :-)


J.

33 Data: Marzec 15 2007 09:20:09
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: Maciek Sobczyk 

J.F. napisał(a):

Moze sprobowac klina klinem .. naucz sie latac :-)
Paralotnie, motolotnie, szybowce ..
Gdyby mateczka natura chciała, by człowiek latał, wyposażyłaby go w skrzydła.
Gdyby nie chciala .. nie byloby to takie latwe :-)
Gdyby byłoby to takie łatwe... nie byłoby to takie straszne
Że wspomnij nieszczęsnego Ikara ;)

pozdr.
M.

--
Kochana Mary!
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Tęsknię za Tobą tragicznie
A.T.Tappman, kapelan Armii Stanów Zjednoczonych

34 Data: Marzec 13 2007 15:18:28
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: Bartek 

Zawsze to lepsze niż jakby samolot albo pilot nie dali rady :)
A na serio: mam do upieczenia kilka pieczeni na jednym ogniu: sprawę w
Lizbonie (nie, nie muszę nikogo sprzątnąć ;) ), rajd i wakacje w ciemno,
jakie lubię najbardziej. Samolot i wypożyczony samochód ograniczają.
Samolotem musisz wrócić o określonej porze. Samochód musisz w określonym
miejscu oddać. A ja mam ochotę, poza stałymi, wymienionymi punktami
programu, spędzić ten urlop maksymalnie bez planów. Dlatego też nie chcę
się ograniczać.


Argumenty sa jak najbardziej zrozumiale:)
Tez tak lubie:)

Nie wiem skad w Polsce jedziesz, ale ja bym zrobil tak:
1. Dojazd do granicy z Niemcami - w zaleznosci skad jedziesz zajmie Ci to pare
godzin w meczarniach po polskich drogach:)
2. Nastepnego dnia buta na maxa - mysle ze dasz rade zrobic nie mniej niz
1700-1800 kilometerow - dojedziesz gdzies pod hiszpanska granice.
3. Zostanie Ci potem jakis tysiaczek - akurat, jako ze i zmeczony bedziesz
mocno i drogi tez juz nie takie jak D i F.

Podroz wiec na 2 i pol dnia.

Powrot mozesz sobie rozlozyc na dluzej - bo i warto. Jak chcesz namiary na
tanie hotele na poludniu francji wal na priva - bartek(siedempiec -
cyferkami)at o2.pl

--
Bartek

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

35 Data: Marzec 13 2007 22:40:23
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Bartek"  napisał w wiadomości news:

1. Dojazd do granicy z Niemcami - w zaleznosci skad jedziesz zajmie Ci to pare
godzin w meczarniach po polskich drogach:)
2. Nastepnego dnia buta na maxa - mysle ze dasz rade zrobic nie mniej niz
1700-1800 kilometerow - dojedziesz gdzies pod hiszpanska granice.

Wyjeżdżałem kiedyś raniutko z Poznania.
I dotarłem, ale trochę za granicę...francuską.
Hiszpańska jest IMO całkowicie nierealna.

36 Data: Marzec 14 2007 10:25:07
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: Bartek 

Cavallino  napisał(a):


Użytkownik "Bartek"  napisał w wiadomości news:

> 1. Dojazd do granicy z Niemcami - w zaleznosci skad jedziesz zajmie Ci to
> pare
> godzin w meczarniach po polskich drogach:)
> 2. Nastepnego dnia buta na maxa - mysle ze dasz rade zrobic nie mniej niz
> 1700-1800 kilometerow - dojedziesz gdzies pod hiszpanska granice.

Wyjeżdżałem kiedyś raniutko z Poznania.
I dotarłem, ale trochę za granicę...francuską.
Hiszpańska jest IMO całkowicie nierealna.

Dlaczego?

To tylko 1800 km - jak najbardziej do zrobienia, nawet dla jednego kierowcy.
Wiem, bo sam tak zrobilem:) Rano - 7.00 start spod polsko-niemieckiej granicy
kolo Zgorzelca. 22 - Beziers - poludnie Francji. Dodatkowo jesze pomylilem
autostrady w Niemczech i zamiast 1700 strzelilem 1800 Km:)

Fakt, czlowiek umordowany strasznie, ale bardziej nuda i znuzeniem niz jakimis
przygodami po drodze.

--
Bartek


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

37 Data: Marzec 14 2007 15:28:38
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Bartek"  napisał w wiadomości news:

Wyjeżdżałem kiedyś raniutko z Poznania.
I dotarłem, ale trochę za granicę...francuską.
Hiszpańska jest IMO całkowicie nierealna.

Dlaczego?

Bo czasem trzeba stanąć, zatankować, zdarzają się korki na autostradzie a przez 20 godzin non-stop jechać się nie da.
Realnie - pierwszy nocleg w Miluzie.

38 Data: Marzec 14 2007 18:02:58
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: Bartek 

Cavallino  napisał(a):


Użytkownik "Bartek"  napisał w wiadomości news:

>> Wyjeżdżałem kiedyś raniutko z Poznania.
>> I dotarłem, ale trochę za granicę...francuską.
>> Hiszpańska jest IMO całkowicie nierealna.
>
> Dlaczego?

Bo czasem trzeba stanąć, zatankować, zdarzają się korki na autostradzie a
przez 20 godzin non-stop jechać się nie da.
Realnie - pierwszy nocleg w Miluzie.


Znaczy, nie wiedzialem ze sie nie da:)
Mi sie udalo. Fakt mialem 4 postoje na stacjach na tankowanie samochodu i
siebie. Ale jakos sie dojechalo:)

--
Bartek


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

39 Data: Marzec 15 2007 08:13:31
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Bartek"  napisał w wiadomości news:

>> Wyjeżdżałem kiedyś raniutko z Poznania.
>> I dotarłem, ale trochę za granicę...francuską.
>> Hiszpańska jest IMO całkowicie nierealna.
>
> Dlaczego?

Bo czasem trzeba stanąć, zatankować, zdarzają się korki na autostradzie a
przez 20 godzin non-stop jechać się nie da.
Realnie - pierwszy nocleg w Miluzie.


Znaczy, nie wiedzialem ze sie nie da:)
Mi sie udalo. Fakt mialem 4 postoje na stacjach na tankowanie samochodu i
siebie. Ale jakos sie dojechalo:)

A ile godzin byłeś za kierownicą w sumie?
Bo potem ludzie się dziwią, że są wypadki po zaśnięciu za kółkiem......

P.S.
Mnie też się kiedyś udało jechać przez prawie 48 h, praktycznie bez snu (choć miałem zmiennika), ale nie uważam tego za sensowny pomysł, ani za dobry plan na fajną wycieczkę do Portugalii.

40 Data: Marzec 14 2007 19:58:11
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: J.F. 

On Wed, 14 Mar 2007 15:28:38 +0100,  Cavallino wrote:

Bo czasem trzeba stanąć, zatankować, zdarzają się korki na autostradzie a
przez 20 godzin non-stop jechać się nie da.
Realnie - pierwszy nocleg w Miluzie.

Miluza troche za blisko. Jak wyjedziesz rozsadnie rano i beda dobre
warunki, to dalej zajedziesz.

J.

41 Data: Marzec 15 2007 08:14:58
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: Cavallino 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości

On Wed, 14 Mar 2007 15:28:38 +0100,  Cavallino wrote:
Bo czasem trzeba stanąć, zatankować, zdarzają się korki na autostradzie a
przez 20 godzin non-stop jechać się nie da.
Realnie - pierwszy nocleg w Miluzie.

Miluza troche za blisko. Jak wyjedziesz rozsadnie rano i beda dobre
warunki, to dalej zajedziesz.

Być może (ja wyjeżdżałem z Poznania nie ze Zgorzelca, a i to 1.VIII), ale IMO lepiej pominąć ten nocleg pod polską granicą i zaplanować go w Miluzie.
Tam jest hotel F1 więc będzie taniej i IMO sensowniej.

42 Data: Marzec 15 2007 09:18:20
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: Maciek Sobczyk 

Bartek napisał(a):
  > Nie wiem skad w Polsce jedziesz, ale ja bym zrobil tak:

1. Dojazd do granicy z Niemcami - w zaleznosci skad jedziesz zajmie Ci to pare
godzin w meczarniach po polskich drogach:)
2. Nastepnego dnia buta na maxa - mysle ze dasz rade zrobic nie mniej niz
1700-1800 kilometerow - dojedziesz gdzies pod hiszpanska granice.
3. Zostanie Ci potem jakis tysiaczek - akurat, jako ze i zmeczony bedziesz
mocno i drogi tez juz nie takie jak D i F.

Podroz wiec na 2 i pol dnia.
Jadę z Katowic, za rogiem mam A4, więc droga do Zgorzelca bedzie znośna.
W Niemczech zamierzam przycisnąć, tak żeby dojechać do Francji. Jazda przez Francję - nie wiem. Po drodze jest Paryż, Orlean, Bordeaux. W Hiszpanii rzut beretem od trasy Bilbao, Braga w Portugalii. Możliwe, że będę jechał nawet 5 dni.

pozdr.
M.

--
Kochana Mary!
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Tęsknię za Tobą tragicznie
A.T.Tappman, kapelan Armii Stanów Zjednoczonych

43 Data: Marzec 09 2007 01:20:51
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: Peper 

Maciek Sobczyk napisał(a):

Witam,

Wybieram się do Portugalii. Jaką trasę najsensowniej pojechać, tak by dojechać najszybciej

Taka piękna trasa, nie widzę sensu jechania najszybciej. Nie lepiej to zaplanować sobie drogi na 3-4 dni, dojechać wypoczętym i nazwiedzanym niż po 2 dniach wyplutym i z zesztywniałym dupskiem i 2 dni na piejscu dochodzić do siebie? Szczególnie że w obie strony można sobie zaplanować zupełnie różne drogi.Jeśli chodzi o mnie to taką drogę robił bym 5 dni z celowym ominięciem autostrad.

44 Data: Marzec 09 2007 12:46:58
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: J.F. 

On Fri, 09 Mar 2007 01:20:51 +0100,  Peper wrote:

Maciek Sobczyk napisał(a):
Wybieram się do Portugalii. Jaką trasę najsensowniej pojechać, tak by
dojechać najszybciej

Taka piękna trasa, nie widzę sensu jechania najszybciej. Nie lepiej to
zaplanować sobie drogi na 3-4 dni, dojechać wypoczętym i nazwiedzanym
niż po 2 dniach wyplutym i z zesztywniałym dupskiem i 2 dni na piejscu
dochodzić do siebie? Szczególnie że w obie strony można sobie zaplanować
zupełnie różne drogi.Jeśli chodzi o mnie to taką drogę robił bym 5 dni z
celowym ominięciem autostrad.

Az tak wiele to z samochodu tam nie widac.
A z austrad jeszcze mniej bo glownie ekrany dzwiekowe :-)

J.

45 Data: Marzec 09 2007 15:28:49
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: Peper 


Az tak wiele to z samochodu tam nie widac.

Ja kię jedzie góra 700 dziennie, to jeszcze można wyjść z samochodu i zobaczyc :)

46 Data: Marzec 10 2007 01:55:37
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: Maciek Sobczyk 

Peper napisał(a):

Maciek Sobczyk napisał(a):
Witam,

Wybieram się do Portugalii. Jaką trasę najsensowniej pojechać, tak by dojechać najszybciej

Taka piękna trasa, nie widzę sensu jechania najszybciej. Nie lepiej to zaplanować sobie drogi na 3-4 dni, dojechać wypoczętym i nazwiedzanym niż po 2 dniach wyplutym i z zesztywniałym dupskiem i 2 dni na piejscu dochodzić do siebie? Szczególnie że w obie strony można sobie zaplanować zupełnie różne drogi.Jeśli chodzi o mnie to taką drogę robił bym 5 dni z celowym ominięciem autostrad.
Taka będzie powrotna - południem.

pozdr.
M.

--
Kochana Mary!
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Tęsknię za Tobą tragicznie
A.T.Tappman, kapelan Armii Stanów Zjednoczonych

47 Data: Marzec 09 2007 07:51:49
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: Grzegorz 

Hello Maciek Sobczyk !:

Wybieram się do Portugalii. Jaką trasę najsensowniej pojechać, tak by dojechać najszybciej (niekoniecznie najtaniej - płatne autostrady wchodzą w grę).

Jak już koledzy pisali, wylicz sobie programem.

AR2007 wyliczył mi z Wawy do Lisbony 3338 km, 2 dni po 16 h, Berlin Bielefeld Dortmund Liege Paris Bordeaux Salamanca. Ale z uwagi na lokalne korki, roboty, itd. optymalny wariant może być różny. Zależy skąd dokąd jedziesz ....

A najlepiej zabierz laptopa i GPSa, to bardzo pomaga !

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

48 Data: Marzec 09 2007 12:40:48
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: J.F. 

On Fri, 09 Mar 2007 07:51:49 +0100,  Grzegorz wrote:

AR2007 wyliczył mi z Wawy do Lisbony 3338 km, 2 dni po 16 h, Berlin
Bielefeld Dortmund Liege Paris Bordeaux Salamanca.

Ciekawe - AR2001 wylicza 3397.
Skrot jakis zrobili czy mapy lepsze ?

Ale z uwagi na
lokalne korki, roboty, itd. optymalny wariant może być różny. Zależy
skąd dokąd jedziesz ....

I co tam czeka .. zeby nie zwalic sie komus o 2 w nocy :-)


J.

49 Data: Marzec 09 2007 13:09:05
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: Grzegorz 

Hello J.F. !:


AR2007 wyliczył mi z Wawy do Lisbony 3338 km, 2 dni po 16 h, Berlin Bielefeld Dortmund Liege Paris Bordeaux Salamanca.


Ciekawe - AR2001 wylicza 3397.
Skrot jakis zrobili czy mapy lepsze ?

Na pewno nowsze ;-) !

Ale ja bym pewnie trochę inaczej pojechał .... nie lubię plaskatych terenów ;-) !

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

50 Data: Marzec 09 2007 07:46:26
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: Rafal 

Witam,

Wybieram się do Portugalii. Jaką trasę najsensowniej pojechać, tak by
dojechać najszybciej (niekoniecznie najtaniej - płatne autostrady
wchodzą w grę).



Hmm - trasy to ci konkretnej nie polecę ale może kilka uwag z taki długich
podróży.. ja jechałem najdalej na sycylię (do promu w Reggio di Calabria 2600
km), ty do lizbony to jeszcze z tysiaka chyba masz więcej... w 2 dni raczej
tego nie przejedziesz - nie wiem czy nie lepiej zaplanować 2-ch noclegów: ja
drogę na sycylię podzieliłem na 2 etapy: w-wa - klagenfurt (ok 1000km ) 
i "reszta" (1600 km). Ten drugi odcinek (100% autostrad) zajął mi tak gdzieś od
6 rano do 23 - po prostu czasem trzeba odpocząc czy coś zjeść ,a i na drodze
róznie bywa (zdażają się jakieś zatory itp). Poza tym - największe straty czasu
to niestety wyjazd z Polski (no chyba że jesteś gdzieś przy granicy niemieckiej)

A co do trasy: jedź przez Niemcy, ale jeśli możesz - raczej nocą: w dzień te
ich autostrady są strasznie zatkane  - nie pogonisz a jak masz pecha do
będziesz wpadał w zatory (szkopy mają zdecydowanie za dużo samochodów :/) Za to
nocą jedzie siętam super - szczególnie jak auto mocne a kosztów paliwa tak
bardzio się nie boisz
Francja też nie jest zła pod względem autostrad tyle że już płatne ( i to nie
mało) - ale ma to i plusy: mniejszy ruch, więc płynniejsza jazda (o ile to nie
będzie sezon wyjadów na urlopy albo... strajków kierowców tirów - to ostatnie
oni wyjątkowo lubią) Hiszpanii / Portugalii niestety nie znam...

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

51 Data: Marzec 10 2007 01:58:13
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: Maciek Sobczyk 

Dzięki za cenne wskazówki.

pozdr.
M.

--
Kochana Mary!
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Tęsknię za Tobą tragicznie
A.T.Tappman, kapelan Armii Stanów Zjednoczonych

52 Data: Marzec 09 2007 20:49:28
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: V-Tec 

Maciek Sobczyk napisał(a):

Witam,

Wybieram się do Portugalii. Jaką trasę najsensowniej pojechać, tak by dojechać najszybciej (niekoniecznie najtaniej - płatne autostrady wchodzą w grę).

też nie przepadam za lataniem, ale proponuję samolot a na miejscu wypożyczyć coś nietypowego, co raczej sobie nigdy nie kupisz, a chciałbyś - np. kabriolet :) - jako dodatkową atrakcję.
Swoim autem będziesz 2-3 dni jechał a potem 1 dzień odpoczywał - zarąbista strata czasu. Jeśli po drodze będziesz sie zatrzymywał w motelach, to tanio nie wyjdzie. No i jak jest zimno na zewnątrz, to w aucie momentalnie też się zimno robi.

Pozdr,
W.

53 Data: Marzec 10 2007 17:10:41
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: blackbird 

motelach, to tanio nie wyjdzie. No i jak jest zimno na zewnątrz, to w
aucie momentalnie też się zimno robi.

Silnik, moze pracowac - wtedy nie ma problemu, sam tak robilem nawet w
Niemczech (inni na parkingu zreszta tez, chociaz "nie wolno"). Oczywiscie
lepiej zaplanowac nocleg, gorzej jak nie zaplanujesz a nagle stwierdzasz z
przerazeniem, ze "wszystko dzieje sie samo" - bo inaczej tego uczucia nie
podsumuje.

54 Data: Marzec 10 2007 20:18:35
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: Mirek Ptak 

Dnia 2007-03-10 17:10, *blackbird* napisał, a mnie podkusiło, żeby odpisać:

motelach, to tanio nie wyjdzie. No i jak jest zimno na zewnątrz, to w aucie momentalnie też się zimno robi.

Silnik, moze pracowac - wtedy nie ma problemu, sam tak robilem nawet w Niemczech (inni na parkingu zreszta tez, chociaz "nie wolno"). Oczywiscie lepiej zaplanowac nocleg, gorzej jak nie zaplanujesz a nagle stwierdzasz z przerazeniem, ze "wszystko dzieje sie samo" - bo inaczej tego uczucia nie podsumuje.

Dokładnie :) - jechaliśmy w 4 do UK - okolice Liverpoolu w 2 kierowców i trasa krótsza.
W jeden dzień z długimi przerwami, ale bez spania, tylko krótkie drzemki - nigdy więcej. Końcówka to była taka - ile jeszcze do tego parkingu? i hamowanie 5m za innym samochodem, bo się na chwilkę oczy przymknęły...

Pozdrawiam - Mirek
--
Mirek Ptak - Astra II '03 kombi 1.8, PMS & Astra Autokącik edition
President Herbert *old* on board :)
kolczan( a t )wilgnet(kropka)gliwice(kropek)pl

55 Data: Marzec 10 2007 20:46:24
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: V-Tec 

blackbird napisał(a):

motelach, to tanio nie wyjdzie. No i jak jest zimno na zewnątrz, to w aucie momentalnie też się zimno robi.

Silnik, moze pracowac - wtedy nie ma problemu, sam tak robilem nawet w Niemczech (inni na parkingu zreszta tez, chociaz "nie wolno"). Oczywiscie

ja bym nie ryzykował, kara pewno tyle, ile noc w motelu.

pozdr,
W.

56 Data: Marzec 09 2007 22:33:28
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: WitCha 

Maciek Sobczyk wrote:

Wybieram się do Portugalii. Jaką trasę najsensowniej pojechać, tak by dojechać najszybciej (niekoniecznie najtaniej - płatne autostrady wchodzą w grę).

Taka trasa i jak najszybciej? Pojedz sobie sprintem przez Niemcy od rana i wieczorkiem lądujesz we Francji, tam uderzasz na południe, kupujesz musztardę w Dijon, potem nad morze do Montpellier na bagietki, następnie do Andory na zakupy i prujesz do Madrytu. Z Madrytu do Lizbony to już relaks. Nam to zajęło 4 dni, ale bez żadnego pośpiechu.

Z powrotem przez Gibraltar (polecam) i wybrzeżem Hiszpani wracasz do Montpellier i trasa powrotna.

Całość około 8000 km.

Krócej niż w 2 tygodnie, to raczej mała przyjemność.

--

Pozdrowienia
W

57 Data: Marzec 10 2007 01:24:05
Temat: Re: Trasa do Lizbony
Autor: Maciek Sobczyk 

WitCha napisał(a):

Maciek Sobczyk wrote:

Wybieram się do Portugalii. Jaką trasę najsensowniej pojechać, tak by dojechać najszybciej (niekoniecznie najtaniej - płatne autostrady wchodzą w grę).

Taka trasa i jak najszybciej?
Najszybciej, bo zdecydowanie bardziej kręci mnie południe Francji (tamtędy wracam) i rajd Portugalii ;)


pozdrawiam
Maciek

Trasa do Lizbony



Grupy dyskusyjne