Witam all!
Chciałem spytać o Wasze doświadczenia dotyczące trwałości
przepływomierzy powietrza.
Ile wytrzymują i co wiecie o ich producentach.
Pytam, bo czuję się zrobiony w balona.
Mam Fiata Marea 105 JTD. Przy przebiegu ok. 65 tys. km zorientowałem
się, że coś jest nie tak z jego mocą; podczas jazdy silnik nie był w
stanie wykręcić więcej niz 3,5 tys, obr./min. Objawy nie pozostawiały
wątpliwości, że czujnik przepływu powietrza wymaga wymiany.
Na Allegro kupiłem oryginalny czujnik firmy Bosch - faktura, oryginalne
pudełko, sam przepływomierz identyczny jak zamontowany w samochodzie,
tylko fabrycznie nowy.
Przejeździłem na nim tylko 7 tys. km i teraz też mi padł, tyle tylko, że
w całkowicie inny sposób: samochód kompletnie nie miał mocy na niskich
obrotach, gasł przy ruszaniu, a mocne dodanie gazu powodowało
postawienie za rufą czarnej zasłony dymnej (a to wszystko w Austrii!).
Ponownie wymieniłem przepływomierz (też na oryginalny Boscha, tylko że
tym razem zakupiony w krakowskim serwisie Fiata) i autko już jeździ, ale
mnie krew zaczęła zalewać i zastanawiam się, kto mnie tu w konia zrobił.
Czy Bosch, który produkuje szmelc za ciężkie pieniądze, czy też ktoś
robi podróbki Boscha i je sprzedaje jako oryginały?
Pogodziłem się z myślą, że co 65 tys. km będę musiał wymienić ten
badziewny przepływomierz, ale wymiana go co 7 tys. km to już mocna
przesada!
Jeśli macie jakieś obserwacje lub przemyślenia na ten temat, to bardzo
proszę.

--
Pozdrowienia,
Krzysztof

Chris napisał(a):

Witam all!
Chciałem spytać o Wasze doświadczenia dotyczące trwałości
przepływomierzy powietrza.
Ile wytrzymują i co wiecie o ich producentach.
Pytam, bo czuję się zrobiony w balona.
Mam Fiata Marea 105 JTD. Przy przebiegu ok. 65 tys. km zorientowałem
się, że coś jest nie tak z jego mocą; podczas jazdy silnik nie był w
stanie wykręcić więcej niz 3,5 tys, obr./min. Objawy nie pozostawiały
wątpliwości, że czujnik przepływu powietrza wymaga wymiany.
Na Allegro kupiłem oryginalny czujnik firmy Bosch - faktura, oryginalne
pudełko, sam przepływomierz identyczny jak zamontowany w samochodzie,
tylko fabrycznie nowy.
Przejeździłem na nim tylko 7 tys. km i teraz też mi padł, tyle tylko, że
w całkowicie inny sposób: samochód kompletnie nie miał mocy na niskich
obrotach, gasł przy ruszaniu, a mocne dodanie gazu powodowało
postawienie za rufą czarnej zasłony dymnej (a to wszystko w Austrii!).
Ponownie wymieniłem przepływomierz (też na oryginalny Boscha, tylko że
tym razem zakupiony w krakowskim serwisie Fiata) i autko już jeździ, ale
mnie krew zaczęła zalewać i zastanawiam się, kto mnie tu w konia zrobił.
Czy Bosch, który produkuje szmelc za ciężkie pieniądze, czy też ktoś
robi podróbki Boscha i je sprzedaje jako oryginały?
Pogodziłem się z myślą, że co 65 tys. km będę musiał wymienić ten
badziewny przepływomierz, ale wymiana go co 7 tys. km to już mocna
przesada!
Jeśli macie jakieś obserwacje lub przemyślenia na ten temat, to bardzo
proszę.

Dnia Fri, 16 Mar 2007 11:05:24 +0100, PMu. napisał(a):

W Skodzie jeżeli MNEMOTEC nie ma wystarczającej informacji na temat
parametrów powietrza lub ma niewiarygodne to bierze do roboty jeden z
predefiniowanych programów. Zapewne dlatego u mnie objawy nie były aż
tak dramatyczne jak opisane przez Ciebie. Silnik AGN (1.8, 20V, 92kW,
benzyna) `jedynie' nie wkręcał się szybko na wysokie obroty... w
zasadzie to zachowywał się jak diesel bez momentu. Można to wytłumaczyć
tym, że MNEMOTEC w trybie awaryjnym zakłada, że dostaje mniej powietrza
niż faktycznie ma to miejsce.

Moim zdaniem BOSCH powinien się poczuć do odpowiedzialności za swoje
produkty. Grzecznie przeprosić i wymieniać bez pytań wszystkie wadliwe
przepływomierze.

Jak zrobię fotki to Wam pokażę, na czym polega brakoróbstwo w moim. Jak
wspomniałem zachowałem ten egzemplarz.

Swoją drogą ciekawe dlaczego,
żadna motoryzacyjna gazetka się tematem nie zainteresowała.

Użytkownik "Chris"  napisał w wiadomości

Dnia Fri, 16 Mar 2007 11:05:24 +0100, PMu. napisał(a):

Przy pierwszym uszkodzeniu przepływomierza miałem identyczne objawy, jak
opisane przez Ciebie. Jednak ta druga awaria (po 7 tys. km) miała objawy
całkowicie inne. Podłączenie silnika do urządzenia diagnostycznego
wykazało, że przepływomierz cały czas podaje sygnał o maksymalnym
przepływie powietrza,

Dnia Fri, 16 Mar 2007 17:32:25 +0100, mancer napisał(a):

Z tego co się orientuje, to przepływomierze firmy "krzak" i podróbki się
tak zazwyczaj zachowują. Oryginalne się powoli brudzą i fałszują  odczyt
w dół.

Dnia Fri, 16 Mar 2007 17:32:25 +0100, mancer napisał(a):

Przy pierwszym uszkodzeniu przepływomierza miałem identyczne objawy, jak
opisane przez Ciebie. Jednak ta druga awaria (po 7 tys. km) miała objawy
całkowicie inne. Podłączenie silnika do urządzenia diagnostycznego
wykazało, że przepływomierz cały czas podaje sygnał o maksymalnym
przepływie powietrza,

Z tego co się orientuje, to przepływomierze firmy "krzak" i podróbki się
tak zazwyczaj zachowują. Oryginalne się powoli brudzą i fałszują  odczyt
w dół.

Dnia Fri, 16 Mar 2007 11:05:24 +0100, PMu. napisał(a):

Moje doświadczenie jest takie, ze przepływomierze BOSCHa są wybrakowane.
Mój padł po kilku latach (~70kkm). Zostawiłem go sobie, otworzyłem. W
środku widać, że został zwyczajnie spieprzony.

Jak zrobię fotki to Wam pokażę, na czym polega brakoróbstwo w moim. Jak
wspomniałem zachowałem ten egzemplarz.

u mnie padł po ok 50 tyś (ciut po gwarancji - niestety) też w marei weekend
tyle że wersja 110KM. Wymieniony w ASO na nowy, od tamtego czasu nie ma z nim
problemów (obecnie auto ma 130 tyś)

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl