Grupy dyskusyjne   »   Ubezpieczeniowo - współwłasnościowe perypetie

Ubezpieczeniowo - współwłasnościowe perypetie



1 Data: Styczen 31 2007 16:20:16
Temat: Ubezpieczeniowo - współwłasnościowe perypetie
Autor: kowal 

Witam,

Od niedawna jestem posiadaczem pierwszego samochodu. Niestety, nieznajomość
przepisów ubezpieczeniowych wpędziła mnie w sytuację, z której nie bardzo wiem
jak wyjść najbardziej korzystnie. Otóż, samochód zarejestrowałem na siebie (28
lat) oraz żonę (23 lata, żona nie ma prawa jazdy). I to był błąd. Jak się już
domyślacie, dosyć nieprzyjemna niespodzianka czekała na nas podczas
ubezpieczania samochodu, okazało się, że ponieważ żona nie ma ukończonych 25
lat, do składki OC/AC zostanie doliczona zwyżka w wysokości kilkudziesięciu
procent, przy czym nie ma znaczenia, że żona nie ma prawa jazdy i nie będzie
prowadzić samochodu. Płacić trzeba. Trafiłem jednak na pewnego agenta
ubezpieczeniowego, znajomego moich znajomych, który ubezpieczył samochód tylko
na mnie, solennie mnie zapewniając, że wszystko będzie ok. Niby zaoszczędziłem
parę stówek, agent stwierdził, że tak można zrobić, ponieważ personalia żony -
jako że nie posiada ona prawa jazdy i nie została przeze mnie upoważniona do
kierowania pojazdem - nie muszą być umieszczone w polisie. Pamiętam jednak
dobrze, jak podczas rejestrowania samochodu urzędniczka w Wydziale Komunikacji
powiedziała, że samochód musi być ubezpieczony na dwie osoby. Innymi słowy:
ilość osób w dowodzie rejestracyjnym musi być równa ilości osób na polisie.
Mam obawę, czy takie załatwienie sprawy jest dozwolone, ponieważ stanawiam
się, czy to nie było nadużycie ze strony agenta. Pojawia sie kolejne pytanie:
co może się stać podczas np. kontroli drogowej, gdy policjant odkryje że w
polisie brakuje jednej osoby? I wreszcie - odpukać - w przypadku powstania
szkody, jak może się w takiej sytuacji zachować towarzystwo ubezpieczeniowe?
Zastanawiam się teraz, co robić: Ponieważ samochód jest już zarejestrowany,
tak więc odpada opcja, że dogaduję się ze sprzedającym i sporządzamy drugą
umowę kupna - sprzedaży ze wsteczną datą i tylko jednym kupującym. Ale może
możliwa jest opcja, że żona zrzeka się swojego "współwłaścicielstwa" czy też
inaczej mówiąc udziału w tym samochodzie i wtedy wszystko byłoby ok. Pytanie:
co należy zrobić, i ile to będzie kosztować? Podejrzewam, że będzie się to
wiązało z kolejną wizytą w WK, wymianą DR i kolejnymi opłatami. Ale załóżmy,
że tak można zrobić. Ale  czy wtedy, jak już otrzymam nowy dowód rejestracyjny
(?) nie trzeba zgłosić tego do towarzystwa ubezpieczeniowego. I wtedy sprawa
może się rypnąć.
A może jest jeszcze jakiś inny sposób, żeby korzystnie załatwić tą sprawę z
możliwie jak najmniejszym uszczerbkiem dla portfela?
Pomóżcie

Pozdrawiam
M. Kowalski
m-kowalski(małpa)wp.pl

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl



2 Data: Styczen 31 2007 17:35:42
Temat: Re: Ubezpieczeniowo - współwłasnościowe perypetie
Autor: Piotr Zawadzki 

kowal wrote:

Od niedawna jestem posiadaczem pierwszego samochodu. Niestety, nieznajomość
przepisów ubezpieczeniowych wpędziła mnie w sytuację, z której nie bardzo wiem
jak wyjść najbardziej korzystnie.
(...)
A może jest jeszcze jakiś inny sposób, żeby korzystnie załatwić tą sprawę z
możliwie jak najmniejszym uszczerbkiem dla portfela?

Zacząłbym od poszukania innego, bardziej sensownego ubezpieczyciela.
 
--
Pozdrawiam
PWZ

3 Data: Styczen 31 2007 18:23:23
Temat: Re: Ubezpieczeniowo - współwłasnościowe perypetie
Autor: kowal 

kowal wrote:

> Od niedawna jestem posiadaczem pierwszego samochodu. Niestety,
nieznajomość
> przepisów ubezpieczeniowych wpędziła mnie w sytuację, z której nie bardzo
wiem
> jak wyjść najbardziej korzystnie.
(...)
> A może jest jeszcze jakiś inny sposób, żeby korzystnie załatwić tą sprawę
z
> możliwie jak najmniejszym uszczerbkiem dla portfela?

Zacząłbym od poszukania innego, bardziej sensownego ubezpieczyciela.
 

OK,

Czy w związku z tym mogę wypowiedzieć / wycofać już zawartą umowę
ubezpieczenia I otrzymać zwrot kasy?
Co mi grozi, jeżeli jednak będę jeździł z taką umową?

Pozdrawiam, mk

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

4 Data: Styczen 31 2007 20:01:38
Temat: Re: Ubezpieczeniowo - współwłasnościowe perypetie
Autor: Piotr Zawadzki 

kowal wrote:

> Zacząłbym od poszukania innego, bardziej sensownego ubezpieczyciela.


OK,

Czy w związku z tym mogę wypowiedzieć / wycofać już zawartą umowę
ubezpieczenia I otrzymać zwrot kasy?

Powinno to być zapisane w umowie, którą zawarłeś z ubezpieczycielem.

Co mi grozi, jeżeli jednak będę jeździł z taką umową?

IMHO nic, ale nie jestem prawnikiem. AFAIK ubezpieczeniem OC dotyczy
osoby, która _prowadzi_ _konkretny_ (ubezpieczony) pojazd, a nie osoba,
która widnieje na blankiecie ubezpieczenia.
Per analogiam: jak to by było, gdybyś np. pożyczył samochód znajomemu,
ktory nie ma swojego auta - i co, jeżeli spowoduje on wypadek/stłuczkę.
Z czyjej polisy będzie ściągana należność? Ano z tej, która jest
"przypisana" do auta...

--
Pozdrawiam
PWZ

5 Data: Styczen 31 2007 20:34:06
Temat: Re: Ubezpieczeniowo - współwłasnościowe perypetie
Autor: kowal 

kowal wrote:

> > Zacząłbym od poszukania innego, bardziej sensownego ubezpieczyciela.
> >  
>
> OK,
>
> Czy w związku z tym mogę wypowiedzieć / wycofać już zawartą umowę
> ubezpieczenia I otrzymać zwrot kasy?

Powinno to być zapisane w umowie, którą zawarłeś z ubezpieczycielem.

> Co mi grozi, jeżeli jednak będę jeździł z taką umową?

IMHO nic, ale nie jestem prawnikiem. AFAIK ubezpieczeniem OC dotyczy
osoby, która _prowadzi_ _konkretny_ (ubezpieczony) pojazd, a nie osoba,
która widnieje na blankiecie ubezpieczenia.
Per analogiam: jak to by było, gdybyś np. pożyczył samochód znajomemu,
ktory nie ma swojego auta - i co, jeżeli spowoduje on wypadek/stłuczkę.
Z czyjej polisy będzie ściągana należność? Ano z tej, która jest
"przypisana" do auta...

Dzięki za odpowiedź. Rozwiałeś dużo moich wątpliwości.

Ale mam jeszcze ostatnie pytanie: a jak to będzie z ubezpieczeniem AC?
Załóżmy, że - odpukać - ukradziono mi samochód. Zgłaszam się do
ubezpieczyciela po odszkodowanie, wtedz na jaw wychodzi, że żona nie jest
wpisana na polisę. Czy zakład ubezpieczeniowy może mi nie wypłacić
odszkodowania, lub też zaniżyć jego wysokość?
Szukałem tej kwestii na stronie www towarzystwa (PTU S.A.), ale nic tam nie
znalazlem.

Pozdrawiam, mk

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

6 Data: Styczen 31 2007 23:12:14
Temat: Re: Ubezpieczeniowo - współwłasnoÂściowe perypetie
Autor: Adam Płaszczyca 

On 31 Jan 2007 19:23:23 +0100, "kowal"
 wrote:

Czy w związku z tym mogę wypowiedzieć / wycofać już zawartą umowę
ubezpieczenia I otrzymać zwrot kasy?
Co mi grozi, jeżeli jednak będę jeździł z taką umową?

Nic. Masz przeciez zawarta uimowę OC na pojazd. A pani w WK pierdoli
głupoty.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/Fotki/rozne/Tecza/
___________/    mail:  GG: 3524356

7 Data: Luty 01 2007 11:00:38
Temat: Re: Ubezpieczeniowo - współwłasno?ciowe perypetie
Autor: cpt. Nemo 


Użytkownik "Adam Płaszczyca"  napisał
w wiadomości


Nic. Masz przeciez zawarta uimowę OC na pojazd. A pani w WK pierdoli
głupoty.

A to umowe zawiera sie na pojazd ?
Bo u nas jest tak skonstruowane prawo ze miesza sie w nim pojecia.
Odpowiedzialnosci cywilnej pojazd nie moze ponosic bo nie jest osoba
cywilna :)
Znizki i zwyzki posiada wlasciciel pojazdu a nie pojazd ani nie
kierowca.
To jeden wielki skandaliczny szwindel takie ubezpieczenia.

Poniewaz jeden z wlascicieli nie posiada OC :) bo OC jest wypisane tylko
na drugiego wlasciciela, a wiadomo ze w trakcie wypadku obydwoje powinni
ponosci konsekwencje w postaci zwyzki stawki lub utraty znizki to nie
ubezpieczajac drugiego wlasciciela popelnia sie chyba naduzycie ?
Najlagodniejsza reakcja ubezpieczyciela bedzie zadanie doplacenia
brakujacych oplat i uzupelnienie skladki ubezpieczeniowej do pelnej,
wyliczonej, wysokosci.


pozdrawiam, leszek

8 Data: Luty 01 2007 13:07:14
Temat: Re: Ubezpieczeniowo - współwłasno?ciowe perypetie
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 1 Feb 2007 11:00:38 +0100, "cpt. Nemo"
 wrote:

Nic. Masz przeciez zawarta uimowę OC na pojazd. A pani w WK pierdoli
głupoty.

A to umowe zawiera sie na pojazd ?

Tak. Ubezpieczonie nei dotyczy tego, co zrobi osoba, a wszystkiego, co
wiąze się z ruchem pojazdu. Nie chroni ono konkretnej osoby, tylko
każdego, kto mógłby być do odpowiedzialności cywilnej w związku z
ruchem pojazdu pociągnięty.

To jeden wielki skandaliczny szwindel takie ubezpieczenia.

Zgadzam się.

Poniewaz jeden z wlascicieli nie posiada OC :) bo OC jest wypisane tylko

Nie ma znaczenia. OC chroni nie właściciela, ale tego, kto w związku z
ruchem tego pojazdu ponosi odpowiedzialnośc cywilną.

Najlagodniejsza reakcja ubezpieczyciela bedzie zadanie doplacenia
brakujacych oplat i uzupelnienie skladki ubezpieczeniowej do pelnej,
wyliczonej, wysokosci.

Brak podstawy prawnej. Umowa to umowa.
--
     ___________ (R)
    /_  _______      Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122688
  ___/ /_  ___    ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków, (012) 3783198
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/fotki/Ponidzie_2006/
___________/    mail:  GG: 3524356

9 Data: Luty 14 2007 12:38:18
Temat: Re: Ubezpieczeniowo - współwłasnościowe perypetie
Autor: 666 

Nie przejmuj się.
Dla umów wypisywanych komputerowo często nie ma nawet miejsca na drugiego i ewentualnych pozostałych współwłaścicieli i
nic się nie dzieje w razie kontroli.
JaC

-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --
I am using the free version of SPAMfighter for private users.
It has removed 3076 spam emails to date.
Paying users do not have this message in their emails.
Try SPAMfighter for free now!

10 Data: Luty 01 2007 10:28:59
Temat: Re: Ubezpieczeniowo - współwłasnościowe perypetie
Autor: wilddziki  

kowal  napisał(a):

Witam,

Od niedawna jestem posiadaczem pierwszego samochodu. Niestety, nieznajomość
przepisów ubezpieczeniowych wpędziła mnie w sytuację, z której nie bardzo wiem
jak wyjść najbardziej korzystnie. Otóż, samochód zarejestrowałem na siebie (28
lat) oraz żonę (23 lata, żona nie ma prawa jazdy). I to był błąd. Jak się
Hmm, a po co rejestrowałeś na żonę ? Bo w sumie oprócz większej ilości
biurokracji przy jakiś ruchach związanych ze sprzedażą samochodu, lub
podpisywaniem wszelkich dokumentów dot. samochodu w dwie osoby nic więcej nie
zyskujesz....
Jeśli chodziło Ci o zniżki to z tego co wiem współmałżonek nie musi być
wpisany w dow. rej. żeby miał potem zniżki. Nie dotyczy to oczywiście jeśli
macie rozdzielność majątkową.

Pozdrawiam


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

11 Data: Luty 01 2007 13:37:17
Temat: Re: Ubezpieczeniowo - współwłasnościowe perypetie
Autor: Rafal 


> lat) oraz żonę (23 lata, żona nie ma prawa jazdy). I to był błąd. Jak się
Hmm, a po co rejestrowałeś na żonę ? Bo w sumie oprócz większej ilości
biurokracji przy jakiś ruchach związanych ze sprzedażą samochodu, lub
podpisywaniem wszelkich dokumentów dot. samochodu w dwie osoby nic więcej nie
zyskujesz....

Dokładnie :) No ale .. on tego nie wiedział, a niewiedza to pierwszy krok do 
kłopotów


Jeśli chodziło Ci o zniżki to z tego co wiem współmałżonek nie musi być
wpisany w dow. rej. żeby miał potem zniżki. Nie dotyczy to oczywiście jeśli
macie rozdzielność majątkową.

Tzn inaczej: samochód jest współwłaśnością małżonków (o ile nie ma intercyzy
albo nie kupiony z majątku odrębnego). W takiej sytuacji na fakturze może być
tylko jedna osoba, ale nie zmienia to nic w temacie współwłasności - ona i tak
jest

Dopisanie współmałżonka explicite na umowie nic nie zmienia w tym temacie (w
kwestii własności). Natomaist o ile można na żądanie dopisać w urzędzie do DR
współmałżonka ( i w konsekwencji - do polisy), to jest to operacja
nieodwracalna: mając małżonków w DR nie można "wywalić" z DR jednego z nich...
chyba że dzieląc majątek.
 Jeśli z "nieletności" żony wynika zwyżka za wiek, należy IMHO wystąpić do
ubezpieczyciela z prośbą o podanie podstawy prawnej wprowadzenia zwyżki -
powołując się właśnie na tą kwestię że nawet nie będąc formalnie na umowie
teżbyłaby współwłaścicielem, ale wtedy nikt by tej zwyżki nie uwzględnił.
Bardzo jestem ciekaw co odpowiedzą

To jedyna ścieżka, bo skoro zawarłeś umowę z tym ubezpieczycielem, to jedyne co
mozesz zrobić to .. np sprzedać / darować auto (np rodzicom) aby spowodować
możliwość wypowiedzenia umowy (a potem wrócić, tyle że jużbez wpisywania tam
żony)

IMHO może to nie być warte zachodu (PCC1, opłaty rejestr itp) - ale za rok
możesz umowę wypowiedzieć i poszukać takiego ubezpieczyciela który podejdzie do
tego normalnie.

IMHO z tym obecnym dokumentem nie powinieneś mieć problemu (powołując się na
współwłasność małżeńską) ale ... pewności nie mam




--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Ubezpieczeniowo - współwłasnościowe perypetie



Grupy dyskusyjne