Grupy dyskusyjne   »   "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."

"W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."



1 Data: Kwiecien 23 2008 11:34:41
Temat: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: WIADRO 

"W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca
samochodu. Prawdopodobieństwo, że w takim wypadku zginie motocyklista, a nie
kierowca, jest aż 40-krotnie większe. Instruktorzy ze Szkoły Jazdy Renault
radzą, jak przyczynić się do poprawy tragicznych statystyk. Wiosna i lato to
okres, w którym na polskich drogach pojawia się najwięcej motocykli.
Motocykle mają zazwyczaj znacznie większe przyspieszenie niż samochody
osobowe i przemieszczają się szybciej zwłaszcza w warunkach miejskich
korków. Wielu kierowców denerwuje się, gdy sami stoją w korku, a
motocykliści płynnie przejeżdżają pomiędzy nimi. Jednak utrudnienie im
przejazdu nie przyspieszy poruszania się po zatłoczonych ulicach, a może
doprowadzić do niebezpiecznej sytuacji na drodze. Każdy motocykl ma takie
samo prawo do poruszania się po drodze jak samochód i należy zapewnić mu
odpowiednią ilość miejsca. Jest to szczególnie ważne na zakrętach i na
rondach, ale także na zwykłej prostej drodze. Motocyklista musi mieć
zapewniona przestrzeń do swobodnego manewru, gdy będzie chciał ominąć dziurę
w jezdni czy studzienkę kanalizacyjną - radzą instruktorzy Szkoły Jazdy
Renault. Badania wykazały, że chociaż motocykliści to zaledwie 1%
kierujących, to stanowią aż 18% spośród ciężko rannych lub śmiertelnych
ofiar wypadków. Najczęstszym problemem kierowców samochodów jest to, że nie
zauważają szybko jadących motocykli, które znikają w martwym punkcie
lusterek lub "chowają" się za większymi pojazdami - ostrzegają instruktorzy
Szkoły Jazdy Renault. Niebezpieczeństwo pojawia się również przy wyjeździe z
bocznej drogi, gdy zaparkowane samochody zasłaniają widok, a zza nich może
niespodziewanie wyłonić się niewidoczny wcześniej motocykl. Trzeba też
uważać podczas parkowania, zwłaszcza wzdłuż przyulicznego krawężnika. Nim
kierowca otworzy drzwi, powinien starannie sprawdzić nie tylko czy nie
nadjeżdża inny samochód, ale także szybki i wąski motocykl. Pamiętajmy, że
motocykle poruszaja się najczęściej z dużą prędkością, a ponieważ są słabo
widoczne, czas na wszelkie reakcje jest bardzo krótki. Dlatego widząc
motocykl jadący nawet daleko z tyłu, pamiętajmy o pozostawieniu mu miejsca
do przejazdu, a unikniemy narażania motocyklisty oraz siebie na
niebezpieczeństwo - mówi Zbigniew Weseli, dyrektor Szkoły Jazdy Renault - Z
kolei sami motocykliści muszą pamiętać przede wszystkim o jeździe z
dozwoloną prędkością oraz unikaniu gwałtownych manewrów."
Szkoła Jazdy RENAULT - "Uwaga motocykl!"



2 Data: Kwiecien 23 2008 12:14:40
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Jozek 

On Wed, 23 Apr 2008 11:34:41 +0200, "WIADRO"  wrote:

"W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca
samochodu. Prawdopodobieństwo, że w takim wypadku zginie motocyklista, a nie
kierowca, jest aż 40-krotnie większe.  itd. ...


Te statyski mogą sami porawić kierujący jednośladami. Na początek
niech zaczną od przestrzegania z grubsza przepisów ustawy PoRD.

3 Data: Kwiecien 23 2008 13:16:49
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: grzech 

Te statyski mogą sami porawić kierujący jednośladami. Na początek
niech zaczną od przestrzegania z grubsza przepisów ustawy PoRD.


Aaaa! To Ty jechałeś lewym pasem 50km/h :-)

Grzech
XVS650
zielona nyska

4 Data: Kwiecien 23 2008 13:28:41
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Tadeusz 


Użytkownik "grzech" <> napisał w wiadomości news:.pl...

Te statyski mogą sami porawić kierujący jednośladami. Na początek
niech zaczną od przestrzegania z grubsza przepisów ustawy PoRD.


Aaaa! To Ty jechałeś lewym pasem 50km/h :-)

Tak szczerze to niepotrzebnie czepiasz się Jozka...
Zdecydowana większość motycyklistów jeździ
bardzo niebezpiecznie i też jestem zdania że
przestrzeganie "z grubsza" mocno by pomogło...


--
Tadeusz

5 Data: Kwiecien 23 2008 13:49:58
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: grzech 

Tak szczerze to niepotrzebnie czepiasz się Jozka...

Ja tam sie nie czepiam;) Wszystkiemu winni sa pieeesi - pełno ich wszędzie
w dodatku chodza po nocy bez swiatel i bez kamizelek;)

pzdr

6 Data: Kwiecien 23 2008 21:24:14
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: axial 

Użytkownik "grzech"  napisał w wiadomości

> Tak szczerze to niepotrzebnie czepiasz się Jozka...

Ja tam sie nie czepiam;) Wszystkiemu winni sa pieeesi - pełno ich wszędzie
w dodatku chodza po nocy bez swiatel i bez kamizelek;)

W przypadku pieszych moje obserwacje są następujące:
Jak jedziesz przepisowa 50 lub wolniej to pchają ci się
pod maskę na przejściach, że ledwo zdążysz zareagować...
Jak jedziesz około setki to nawet im do głowy nie przyjdzie
aby ci się rzucić pod maskę...
Szczególnie gdy jest ślisko na jezdni i droga hamowania
wydłuża się 10-cio krotnie to włażą jak naćpani...

Wniosek: zbliżając się do przejścia zalecam
lekki ryk silnika na podwyższonych obrotach ;)

ax

7 Data: Kwiecien 23 2008 15:57:59
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 23 Apr 2008 13:28:41 +0200, "Tadeusz"
wrote:

Tak szczerze to niepotrzebnie czepiasz się Jozka...
Zdecydowana większość motycyklistów jeździ
bardzo niebezpiecznie

Mhm. Możesz wymienić, tak dla przykładu, zagrożenia jakie bezpośrednio
Tobie stworzyli motocykliści?
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

8 Data: Kwiecien 23 2008 21:27:23
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: axial 

Użytkownik "Adam Płaszczyca"  napisał w
wiadomości

On Wed, 23 Apr 2008 13:28:41 +0200, "Tadeusz"
wrote:

>Tak szczerze to niepotrzebnie czepiasz się Jozka...
>Zdecydowana większość motycyklistów jeździ
>bardzo niebezpiecznie

Mhm. Możesz wymienić, tak dla przykładu, zagrożenia jakie bezpośrednio
Tobie stworzyli motocykliści?

To ja odpiszę:
1) wyprzedzanie z prawej strony,
2) wyprzedzanie z lewej strony na podwójnej ciągłej
3) zajeżdżanie drogi na pełnym gazie i nagłe hamowanie
etc, etc, etc

ax

PS. Motor szybko się rozpędza ale też szybciej hamuje
i o tym powinni pamiętać "wpieprzający" się
"motorniczy".

9 Data: Kwiecien 23 2008 19:37:54
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor:

On 2008-04-23, axial  wrote:
[ciach]

PS. Motor szybko się rozpędza ale też szybciej hamuje
i o tym powinni pamiętać "wpieprzający" się
"motorniczy".

ekhm... motocykl ma o dłuższą drogę hamowania niż samochód.

Ever

10 Data: Kwiecien 23 2008 21:45:29
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: axial 

Użytkownik <Ever> napisał w wiadomości

On 2008-04-23, axial  wrote:
[ciach]
> PS. Motor szybko się rozpędza ale też szybciej hamuje
> i o tym powinni pamiętać "wpieprzający" się
> "motorniczy".

ekhm... motocykl ma o dłuższą drogę hamowania niż samochód.

Niekażdy...

ax

11 Data: Kwiecien 23 2008 22:06:23
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Tomasz Pyra 

axial pisze:

ekhm... motocykl ma o dłuższą drogę hamowania niż samochód.

Niekażdy...

Główna różnica jest taka, że o ile w samochodzie (zwłaszcza wyposażonym w ABS) wystarczy z całej siły wbić nogę w pedał hamulca i wcale nie będziemy mieli wiele gorszej drogi hamowania niż gdyby na naszym miejscu siedział mistrz wyścigowy.

W motocyklu sprawa ma się bardzo inaczej, bo cuda typu ABS zbyt popularne nie są i tam skuteczność hamowania w pierwszej kolejności zależy od umiejętności kierowcy, a z tym bywa różnie ;)

http://www.youtube.com/watch?v=9VKoTaxBXoE
http://www.youtube.com/watch?v=6YFNPk3jQJI

12 Data: Kwiecien 23 2008 22:08:09
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Boombastic 

To ja odpiszę:
1) wyprzedzanie z prawej strony,
2) wyprzedzanie z lewej strony na podwójnej ciągłej
3) zajeżdżanie drogi na pełnym gazie i nagłe hamowanie
etc, etc, etc

I poczułeś się zagrożony jak przeleciał obok ciebie? Na pewno nawet go nie widziałeś, a już pewnie nie zdążyłes zareagowac.

PS. Motor szybko się rozpędza ale też szybciej hamuje
i o tym powinni pamiętać "wpieprzający" się
"motorniczy".

Bzdura totalna. Od razu widać, że brakuje ci doświadczenia na dwóch kółkach.

13 Data: Kwiecien 23 2008 22:25:13
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: axial 

Użytkownik "Boombastic"  napisał w
wiadomości
(...)

> PS. Motor szybko się rozpędza ale też szybciej hamuje
> i o tym powinni pamiętać "wpieprzający" się
> "motorniczy".

Bzdura totalna. Od razu widać, że brakuje ci doświadczenia na dwóch
kółkach.

Nie wiem gdzie mieszkasz, ale w trójmieście pojawiło się
wiele nowych motocykli z dobrymi hamulcami....
To nie wueski...

ax

14 Data: Kwiecien 23 2008 22:31:56
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Tomasz Pyra 

axial pisze:

Nie wiem gdzie mieszkasz, ale w trójmieście pojawiło się
wiele nowych motocykli z dobrymi hamulcami....

Główny problem zatrzymywania jednośladów wcale nie leży po stronie hamulców.

15 Data: Kwiecien 23 2008 22:33:18
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Boombastic 

Bzdura totalna. Od razu widać, że brakuje ci doświadczenia na dwóch
kółkach.

Nie wiem gdzie mieszkasz, ale w trójmieście pojawiło się
wiele nowych motocykli z dobrymi hamulcami....
To nie wueski...

Wsiądź na nie i się przejedź, a nie teoretyzuj.

16 Data: Kwiecien 24 2008 07:30:51
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: axial 

Użytkownik "Boombastic"  napisał w
wiadomości

>> Bzdura totalna. Od razu widać, że brakuje ci doświadczenia na dwóch
> kółkach.
>
> Nie wiem gdzie mieszkasz, ale w trójmieście pojawiło się
> wiele nowych motocykli z dobrymi hamulcami....
> To nie wueski...

Wsiądź na nie i się przejedź, a nie teoretyzuj.

Nie teoretyzuję... raczej opieram się
o "obserwacje praktyczne"..
Może przy 100km/h droga hamowania jest krótsza,
jednak w ruchu miejskim pojawiający się
"znikąd"  motorniczy próbujący się
wcisnąć pomiędzy dwa auta i hamujący przed maską
nie należy do rzadkości...

ax

17 Data: Kwiecien 24 2008 09:17:42
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: AL 

axial pisze:

Użytkownik "Adam Płaszczyca"  napisał w
wiadomości
On Wed, 23 Apr 2008 13:28:41 +0200, "Tadeusz" wrote:

Tak szczerze to niepotrzebnie czepiasz się Jozka...
Zdecydowana większość motycyklistów jeździ
bardzo niebezpiecznie
Mhm. Możesz wymienić, tak dla przykładu, zagrożenia jakie bezpośrednio
Tobie stworzyli motocykliści?

To ja odpiszę:
1) wyprzedzanie z prawej strony,
2) wyprzedzanie z lewej strony na podwójnej ciągłej
3) zajeżdżanie drogi na pełnym gazie i nagłe hamowanie
etc, etc, etc

tu jest ladny przyklad (druga czesc filmu)
http://www.youtube.com/watch?v=JiP3GgkFcZM&NR=1


--
pozdr
Adam (AL)
TG

18 Data: Kwiecien 24 2008 09:18:29
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 23 Apr 2008 21:27:23 +0200, "axial"
wrote:

Mhm. Możesz wymienić, tak dla przykładu, zagrożenia jakie bezpośrednio
Tobie stworzyli motocykliści?

To ja odpiszę:
1) wyprzedzanie z prawej strony,

Jak Ci to zagroziło?

2) wyprzedzanie z lewej strony na podwójnej ciągłej

Jak Ci to zagroziło?

3) zajeżdżanie drogi na pełnym gazie i nagłe hamowanie

Jak Ci to zagroziło?


Wymieniłeś trzy sytuacjie, kiedy motocykliści zrobili coś, co w żaden
sposób Tobie nei zagrażało. Coś jeszcze?
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

19 Data: Kwiecien 24 2008 09:45:02
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: axial 

Użytkownik "Adam Płaszczyca"  napisał w
wiadomości

On Wed, 23 Apr 2008 21:27:23 +0200, "axial"
wrote:

>> Mhm. Możesz wymienić, tak dla przykładu, zagrożenia jakie bezpośrednio
>> Tobie stworzyli motocykliści?
>
>To ja odpiszę:
>1) wyprzedzanie z prawej strony,

Jak Ci to zagroziło?

>2) wyprzedzanie z lewej strony na podwójnej ciągłej

Jak Ci to zagroziło?

>3) zajeżdżanie drogi na pełnym gazie i nagłe hamowanie

Jak Ci to zagroziło?


Wymieniłeś trzy sytuacjie, kiedy motocykliści zrobili coś, co w żaden
sposób Tobie nei zagrażało. Coś jeszcze?

W niczym to mi nie zagroziło,
tak jak w niczym nie przeszkadza jazda
160 km w terenie zabudowanym o ile się
nic nie stanie...
O ile się nic nie stanie...

ax

20 Data: Kwiecien 24 2008 11:05:10
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 24 Apr 2008 09:45:02 +0200, "axial"
wrote:

>> Mhm. Możesz wymienić, tak dla przykładu, zagrożenia jakie bezpośrednio
>> Tobie stworzyli motocykliści?
W niczym to mi nie zagroziło,

Dziękuję. Zatem, skąd twierdzenie, że motocykliści są zagrożeniem?
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

21 Data: Kwiecien 24 2008 21:11:34
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: axial 

Użytkownik "Adam Płaszczyca"  napisał w
wiadomości

On Thu, 24 Apr 2008 09:45:02 +0200, "axial"
wrote:

>> >> Mhm. Możesz wymienić, tak dla przykładu, zagrożenia jakie
bezpośrednio
>> >> Tobie stworzyli motocykliści?
>W niczym to mi nie zagroziło,

Dziękuję. Zatem, skąd twierdzenie, że motocykliści są zagrożeniem?

Są takim samym, a statystycznie większym zagrożeniem,
jak kierowca jadący 160km/h w terenie zabudowanym...

Dodatkowo robią mi stresa wpychając się przed maskę i
pojawiając znikąd...
Nie mam zamiaru stojąc w korku rozglądać się we wszystkich
lusterkach czy ktoś mnie "podjeżdża" czy nie...



ax

22 Data: Kwiecien 24 2008 21:23:21
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Boombastic 

Dodatkowo robią mi stresa wpychając się przed maskę i
pojawiając znikąd...
Nie mam zamiaru stojąc w korku rozglądać się we wszystkich
lusterkach czy ktoś mnie "podjeżdża" czy nie...

To moze nie powinieneś prowadzic pojazdów mechanicznych skoro otoczenie to dla ciebie taki stres.

23 Data: Kwiecien 25 2008 21:23:10
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: axial 

Użytkownik "Boombastic"  napisał w
wiadomości

> Dodatkowo robią mi stresa wpychając się przed maskę i
> pojawiając znikąd...
> Nie mam zamiaru stojąc w korku rozglądać się we wszystkich
> lusterkach czy ktoś mnie "podjeżdża" czy nie...

To moze nie powinieneś prowadzic pojazdów mechanicznych skoro otoczenie to
dla ciebie taki stres.


Jasne.. bo Ty rozglądasz się do góry, czy przypadkiem
samolot awaryjnie nie ląduje :)))

ax

24 Data: Kwiecien 29 2008 09:35:19
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Adam Płaszczyca 

On Fri, 25 Apr 2008 21:23:10 +0200, "axial"
wrote:

Jasne.. bo Ty rozglądasz się do góry, czy przypadkiem
samolot awaryjnie nie ląduje :)))

Nie, jednak co się dzieje za mną jakoś wiem.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

25 Data: Kwiecien 24 2008 09:27:39
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Mr.Jack 

axial wrote:

Użytkownik "Adam Płaszczyca"
napisał w wiadomości

On Wed, 23 Apr 2008 13:28:41 +0200, "Tadeusz"
wrote:

Tak szczerze to niepotrzebnie czepiasz się Jozka...
Zdecydowana większość motycyklistów jeździ
bardzo niebezpiecznie

Mhm. Możesz wymienić, tak dla przykładu, zagrożenia jakie
bezpośrednio Tobie stworzyli motocykliści?

To ja odpiszę:
1) wyprzedzanie z prawej strony,

Jak na 3 pasmowej drodze jedziesz na lewym pasie, to nic dziwnego ;)

2) wyprzedzanie z lewej strony na podwójnej ciągłej

a to juz debilstwo

3) zajeżdżanie drogi na pełnym gazie i nagłe hamowanie
etc, etc, etc

tez debilstwo

--
Jacek "Mr.Jack" Sawicki
Klub Thundercata: http://www.motocykl.org/thundercat
Webdesign, Grafika, Multimedia: http://www.oxygencreations.pl

26 Data: Kwiecien 24 2008 11:05:40
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 24 Apr 2008 09:27:39 +0200, "Mr.Jack"
 wrote:

2) wyprzedzanie z lewej strony na podwójnej ciągłej

a to juz debilstwo

3) zajeżdżanie drogi na pełnym gazie i nagłe hamowanie
etc, etc, etc

tez debilstwo

Tyle, że dalej zagrożony jest motocyklista, a nei inni.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

27 Data: Kwiecien 24 2008 20:28:26
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Kerry 

Adam Płaszczyca napisał(a):

[ciach ciach ciach]

Tyle, że dalej zagrożony jest motocyklista, a nei inni.

Łomatko...
To że sam się wbije w drzewo - jego problem, ale jeśli zachowuje się jak tu opisano, może spowodować reakcje kierowców samochodów, które to z kolei mogą nieść ze soba większe niebezpieczeństwa, niż sami w sobie artyści na pierdzikółkach.

--
Pozdrawiam,
Kerry

28 Data: Kwiecien 29 2008 09:36:08
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 24 Apr 2008 20:28:26 +0200, "Kerry"
wrote:

Łomatko...
To że sam się wbije w drzewo - jego problem, ale jeśli zachowuje się jak tu
opisano, może spowodować reakcje kierowców samochodów, które to z kolei mogą
nieść ze soba większe niebezpieczeństwa, niż sami w sobie artyści na
pierdzikółkach.

Znaczy, sugerujesz, że kierowcy w samochodach są na tyle kiepscy, że
byle co powoduje panikę? Jesli tak, to tacy 'kierowcy' nie powinni
jeździć po drogach...
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

29 Data: Kwiecien 29 2008 13:47:47
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Kerry 

Użytkownik "Adam Płaszczyca"  napisał w wiadomości

Łomatko...
To że sam się wbije w drzewo - jego problem, ale jeśli zachowuje się jak tu
opisano, może spowodować reakcje kierowców samochodów, które to z kolei mogą
nieść ze soba większe niebezpieczeństwa, niż sami w sobie artyści na
pierdzikółkach.

Znaczy, sugerujesz, że kierowcy w samochodach są na tyle kiepscy, że
byle co powoduje panikę? Jesli tak, to tacy 'kierowcy' nie powinni
jeździć po drogach...

Ech... a myślałem, że odpowiedź w tym tonie będzie wręcz błyskawiczna...
Nie, ale są różni, są też świeży itd.

--
Pozdrawiam,
Kerry

30 Data: Kwiecien 25 2008 15:14:14
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Cohen the Barbarian 


Użytkownik "axial"  napisał w wiadomości

To ja odpiszę:
1) wyprzedzanie z prawej strony,
2) wyprzedzanie z lewej strony na podwójnej ciągłej
3) zajeżdżanie drogi na pełnym gazie i nagłe hamowanie
etc, etc, etc
Jezdzij przy prawej krawedzi jezdni, pasa, nie bedziesz mial tych problemow.
Ale jak jezdzisz jak sobiepan srodkiem jezdni 50 to co sie dziwisz, ze cie
objezdzaja? :>

PS. Motor szybko się rozpędza ale też szybciej hamuje
i o tym powinni pamiętać "wpieprzający" się
"motorniczy".
Ale o co chodzi??

pozdr
BartekGSXF
Ave1,8
EL

31 Data: Kwiecien 25 2008 15:43:04
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Mr.Jack 

PS. Motor szybko się rozpędza ale też szybciej hamuje
i o tym powinni pamiętać "wpieprzający" się
"motorniczy".
Ale o co chodzi??

o to, co bylo w tym watku wczesniej, a czego najwyrazniej juz nie doczytales? ;)

--
Jacek "Mr.Jack" Sawicki
Klub Thundercata: http://www.motocykl.org/thundercat
Webdesign, Grafika, Multimedia: http://www.oxygencreations.pl

32 Data: Kwiecien 25 2008 09:31:15
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Jozek 

On Wed, 23 Apr 2008 13:16:49 +0200, "grzech"  wrote:


Aaaa! To Ty jechałeś lewym pasem 50km/h :-)

Słuchaj jeśli uwważasz, że wiekszość kierwców ma trzecie i
czwarte oko tam gdzie reszta zdrowych luzdzi ma uszy i cały czas zerka
w obydwa boczne lustreka, patrząc cały czas normalnymi patrzałkami
(tymi z przodu głowy) przed siebie (tam gdzie jedzie auto) w
codziennym gęstym ruchu miejskim, to szerokiej drogi Ci życzę... Jeśli
taki inteligent na swoim jednośladzie porusza się z prędkością około
150-200[km/h] to przez jaki czas jest widoczny w lusterku? U
normalnego człowieka ten czas na zobaczenie delikwenta może być za
mały, żeby nie zajechać mu drogi... A i ciekawe czy ten kierownik
przecinaka zobaczy kierunkowskaz i zdąży trochę wychamować przy w/w
prędkości, aby nie iść na zwarcie, w którym nie ma najmniejszej
szansy...


PS.
Posuł Ci się prędkościomierz... :-)

33 Data: Kwiecien 25 2008 10:13:27
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Boombastic 

Słuchaj jeśli uwważasz, że wiekszość kierwców ma trzecie i
czwarte oko tam gdzie reszta zdrowych luzdzi ma uszy i cały czas zerka
w obydwa boczne lustreka, patrząc cały czas normalnymi patrzałkami
(tymi z przodu głowy) przed siebie (tam gdzie jedzie auto) w
codziennym gęstym ruchu miejskim, to szerokiej drogi Ci życzę... Jeśli
taki inteligent na swoim jednośladzie porusza się z prędkością około
150-200[km/h] to przez jaki czas jest widoczny w lusterku?

Co ty pieprzysz? Przecież nie od dziś wiadomo, że motocykliści poruszają się tylko czysta na gumie i żaden nie zhańbił się jazdą poniżej tej predkości.

34 Data: Kwiecien 25 2008 09:55:16
Temat: Re: "W 70% du, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Massai 

Boombastic nastukał(-a):

> Słuchaj jeśli uwważasz, że wiekszość kierwców ma trzecie i
> czwarte oko tam gdzie reszta zdrowych luzdzi ma uszy i cały czas
> zerka w obydwa boczne lustreka, patrząc cały czas normalnymi
> patrzałkami (tymi z przodu głowy) przed siebie (tam gdzie jedzie
> auto) w codziennym gęstym ruchu miejskim, to szerokiej drogi Ci
> życzę... Jeśli taki inteligent na swoim jednośladzie porusza się z
> prędkością około 150-200[km/h] to przez jaki czas jest widoczny w
> lusterku?

Co ty pieprzysz? Przecież nie od dziś wiadomo, że motocykliści
poruszają się tylko czysta na gumie i żaden nie zhańbił się jazdą
poniżej tej predkości.

Widzisz, nie o to chodzi, czy wszyscy tak jeżdżą, czy tylko niektórzy.
Chodzi o to że wypadki mają w ogromnej większości właśnie ci speedujący.
Ja widzę wyraźny związek wypadek - nadmierna prędkość.

--
Pozdro
Massai

35 Data: Kwiecien 25 2008 15:35:49
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Mr.Jack 

Boombastic wrote:

Co ty pieprzysz? Przecież nie od dziś wiadomo, że motocykliści
poruszają się tylko czysta na gumie i żaden nie zhańbił się jazdą
poniżej tej predkości.

I stalowa linka naokolo szyi! Zapomniales o lince.

--
Jacek "Mr.Jack" Sawicki
Klub Thundercata: http://www.motocykl.org/thundercat
Webdesign, Grafika, Multimedia: http://www.oxygencreations.pl

36 Data: Kwiecien 25 2008 13:44:09
Temat: Re: "W 70% du, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Massai 

Mr.Jack nastukał(-a):

Boombastic wrote:
> Co ty pieprzysz? Przecież nie od dziś wiadomo, że motocykliści
> poruszają się tylko czysta na gumie i żaden nie zhańbił się jazdą
> poniżej tej predkości.

I stalowa linka naokolo szyi! Zapomniales o lince.

no, śmiej się... ja taką widziałem, jak jeszcze w karetce jeździłem...
po wywrotce przy stosunkowo niewielkiej prędkości faceta siłą od
kierownicy odrywaliśmy, trzymał się tak kurczowo...

--
Pozdro
Massai

37 Data: Kwiecien 25 2008 15:52:02
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Mr.Jack 

Massai wrote:

Mr.Jack nastukał(-a):

Boombastic wrote:
Co ty pieprzysz? Przecież nie od dziś wiadomo, że motocykliści
poruszają się tylko czysta na gumie i żaden nie zhańbił się jazdą
poniżej tej predkości.

I stalowa linka naokolo szyi! Zapomniales o lince.

no, śmiej się... ja taką widziałem, jak jeszcze w karetce jeździłem...
po wywrotce przy stosunkowo niewielkiej prędkości faceta siłą od
kierownicy odrywaliśmy, trzymał się tak kurczowo...

Widziales stalowa linke, obwiazana do szyi motocyklisty, przyczepiona na stale do motocykla?
Wydaje mi sie, ze nawet jesli widziales linke, to taka podczepiana do stroju motocyklowego, ktora mogla byc zupelnie czyms innym (np. kablem, linka uruchamiajaca poduszki powietrzne, linka odcinajaca zaplon itp).

--
Jacek "Mr.Jack" Sawicki
Klub Thundercata: http://www.motocykl.org/thundercat
Webdesign, Grafika, Multimedia: http://www.oxygencreations.pl

38 Data: Kwiecien 25 2008 14:33:37
Temat: Re: "W 70% =?iso-8859-2?Q?du=2C win=EA ponosi kierow?Ę samochodu."
Autor: Massai 

Mr.Jack nastukał(-a):

Massai wrote:
> Mr.Jack nastukał(-a):
>
> > Boombastic wrote:
> > > Co ty pieprzysz? Przecież nie od dziś wiadomo, że motocykliści
> > > poruszają się tylko czysta na gumie i żaden nie zhańbił się
> > > jazdą poniżej tej predkości.
> >
> > I stalowa linka naokolo szyi! Zapomniales o lince.
>
> no, śmiej się... ja taką widziałem, jak jeszcze w karetce
> jeździłem...  po wywrotce przy stosunkowo niewielkiej prędkości
> faceta siłą od kierownicy odrywaliśmy, trzymał się tak kurczowo...

Widziales stalowa linke, obwiazana do szyi motocyklisty, przyczepiona
na stale do motocykla?  Wydaje mi sie, ze nawet jesli widziales
linke, to taka podczepiana do stroju motocyklowego, ktora mogla byc
zupelnie czyms innym (np. kablem, linka uruchamiajaca poduszki
powietrzne, linka odcinajaca zaplon itp).

Widziałem stalową linke zakończoną karabińczykami, zapiętą wokół szyi a
drugim końcem o taki uchwyt z tyłu, z boku.
Sam ją zresztą zdejmowałem z szyi motocyklisty. Leżał obok motoru,
trzymając się ciągle kierownicy. Nic mu specjalnego nie było, poobijany
i poobcierany. Akurat zabezpieczaliśmy festyn w Góraszce, i cała akcja
miala miejsce jakieś 100 metrów od wjazdu na teren.
Nie wiem od czego była ta linka, wyglądała na profesjonalną robotę, nie
samoróbka.

--
Pozdro
Massai

39 Data: Kwiecien 29 2008 09:36:47
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Adam Płaszczyca 

On Fri, 25 Apr 2008 09:31:15 +0200, Jozek
 wrote:

On Wed, 23 Apr 2008 13:16:49 +0200, "grzech"  wrote:


Aaaa! To Ty jechałeś lewym pasem 50km/h :-)

Słuchaj jeśli uwważasz, że wiekszość kierwców ma trzecie i
czwarte oko tam gdzie reszta zdrowych luzdzi ma uszy i cały czas zerka
w obydwa boczne lustreka, patrząc cały czas normalnymi patrzałkami
(tymi z przodu głowy) przed siebie (tam gdzie jedzie auto) w
codziennym gęstym ruchu miejskim, to szerokiej drogi Ci życzę...


Przepraszam, uwazasz, że kirowca nei powinien co chwilę patrzyć w
lusterka?
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

40 Data: Kwiecien 23 2008 13:40:08
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Cohen the Barbarian 


Użytkownik "Jozek"  napisał w wiadomości

On Wed, 23 Apr 2008 11:34:41 +0200, "WIADRO"  wrote:

>"W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca
>samochodu. Prawdopodobieństwo, że w takim wypadku zginie motocyklista, a
nie
>kierowca, jest aż 40-krotnie większe.  itd. ...


Te statyski mogą sami porawić kierujący jednośladami. Na początek
niech zaczną od przestrzegania z grubsza przepisów ustawy PoRD.
Ale jak ma sie to do statystyki?
Podasz jakies przyklady konkretne, czy tak tylko uogolniasz.
BTW jesli samochod jedzie w miescie 130 i motocykl 130 to kto bardziej nie
przestrzega PoRD?

pozdr
BartekGSXF
Ave1,8
EL

41 Data: Kwiecien 23 2008 13:48:31
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Tomasz Pyra 

Cohen the Barbarian pisze:

Ale jak ma sie to do statystyki?

http://free.of.pl/h/hellfire/wypadki-podzial.html

Motocykliœci powodujš znacznie częœciej wypadki niż inne grupy kierujšcych.
Z tym że przyczynš takich wyników jest to że to co w przypadku samochodów jeszcze się nazywa stłuczka, to w przypadku gdy bierze w tym udział motocykl nazywa się już wypadkiem (bo motocyklista zostanie ranny).
Również iloœć ofiar jest dużo wyższa, ale to pewnie też dlatego że zazwyczaj ginie sam motocyklista który wypadek spowodował.

--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- w- CB++
http://free.of.pl/h/hellfire/

42 Data: Kwiecien 23 2008 14:46:25
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Mr.Jack 

Tomasz Pyra wrote:

samochodów jeszcze się nazywa stłuczka, to w przypadku gdy bierze w
tym udział motocykl nazywa się już wypadkiem (bo motocyklista
zostanie ranny).

I wlasnie dlatego powyzsze zestawienie jest niedokladne i nie do konca
wiarygodne. Bo liczac wszystkie zdarzenia, w tym stluczki, okazaloby sie, ze
proporcja sprawcow znacznie zwieksza sie po stronie samochodow.

--
Jacek "Mr.Jack" Sawicki
Webdesign, Grafika, Multimedia: http://www.oxygencreations.pl

43 Data: Kwiecien 23 2008 15:09:03
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Tomasz Pyra 

Mr.Jack pisze:

Tomasz Pyra wrote:
samochodów jeszcze się nazywa stłuczka, to w przypadku gdy bierze w
tym udział motocykl nazywa się już wypadkiem (bo motocyklista
zostanie ranny).

I wlasnie dlatego powyzsze zestawienie jest niedokladne i nie do konca wiarygodne. Bo liczac wszystkie zdarzenia, w tym stluczki, okazaloby sie, ze proporcja sprawcow znacznie zwieksza sie po stronie samochodow.

Zależy co chcesz mierzyć.
Bo to że samochodami ludzie się obijajš i sobie łamiš zderzaki to wiadomo, ale co to zmienia? Niech sobie obijajš - to nie jest groŸne, a ja tu nie chciałem mierzyć umiejętnoœci tylko to kto powoduje te ciężkie zdarzenia drogowe gdzie jest ranny albo zabity.

Tu cudów nie ma - motocyklisty blachy nie chroniš przed wypadkiem który sam spowoduje, więc ma mniej szans na to że wypadek który spowodował okaże się bez ofiar (tyle że najczęœciej jak motocyklista powoduje wypadek, to sam jest najbardziej poszkodowany).
Do tego motocykliœci to ludzie młodzi, a więc ci którzy jeżdżš kiepsko, ale szybko, co też ma doskonałe przełożenie na iloœć powodowanych ciężkich wypadków.
No i wiadomo - motocykliœci to nie jest ta "kapeluszowa" frakcja kierujšcych. Jak się kupuje motocykl, to po to żeby przynajmniej trochę poszaleć, a nie po to żeby jechać 50-tkš w kapeluszu i to też się musi na takiej statystyce odbić.

--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- w- CB++
http://free.of.pl/h/hellfire/

44 Data: Kwiecien 23 2008 15:21:55
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Mr.Jack 

Tomasz Pyra wrote:

Do tego motocykliœci to ludzie młodzi, a więc ci którzy jeżdżš
kiepsko, ale szybko, co też ma doskonałe przełożenie na iloœć
powodowanych ciężkich wypadków.

Zdziwilbys sie jak wielu jest motocyklistow po 40tce :)

No i wiadomo - motocykliœci to nie jest ta "kapeluszowa" frakcja
kierujšcych. Jak się kupuje motocykl, to po to żeby przynajmniej
trochę poszaleć, a nie po to żeby jechać 50-tkš w kapeluszu i to też
się musi na takiej statystyce odbić.

Mam scigacza, a nie jezdze z wyzszymi predkosciami niz samochody. Roznica
polega na tym, ze znacznie szybciej te predkosci osiagam. W trasie
generalnie nie przekraczam 120 i na kazdych ograniczeniach predkosci do 70
zwalniam. I wiem, ze takich jak ja jest bardzo duzo. Kupilem motocykl do
sprawnego przemieszczania sie, a nie do szybkiego. To, wbrew pozorom, jest
bardzo znaczaca roznica.

Niemniej jednak wcale nie przecze, ze odsetek motocyklistow, ktorzy
przeginaja w stosunku do tych, ktorzy jezdza normalnie jest wyzszy niz w
przypadku wlascicieli samochodow. Natomiast nie zgodze sie z uogolnieniem,
gdzie wszyscy motocyklisci to wariaci, a ci na scigaczach to siewcy smierci.

--
Jacek "Mr.Jack" Sawicki
Klub Thundercata: http://www.motocykl.org/thundercat
Webdesign, Grafika, Multimedia: http://www.oxygencreations.pl

45 Data: Kwiecien 23 2008 15:39:07
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Tomasz Pyra 

Mr.Jack pisze:

Tomasz Pyra wrote:
Do tego motocykliœci to ludzie młodzi, a więc ci którzy jeżdżš
kiepsko, ale szybko, co też ma doskonałe przełożenie na iloœć
powodowanych ciężkich wypadków.

Zdziwilbys sie jak wielu jest motocyklistow po 40tce :)

Z całš pewnoœciš jest ich wielu, ale z całš pewnoœciš histogram rozkładu wieku motocyklistów jest dużo "młodszy" niż histogram rozkładu wieku kierowców.

Niemniej jednak wcale nie przecze, ze odsetek motocyklistow, ktorzy przeginaja w stosunku do tych, ktorzy jezdza normalnie jest wyzszy niz w przypadku wlascicieli samochodow.

No i pozostaje kwestia że jadšc nawet tak samo jak samochody, w razie wypadku ktoœ w samochodzie ma dużo większe szanse na przeżycie niż ktoœ na motocyklu.

Natomiast nie zgodze sie z uogolnieniem, gdzie wszyscy motocyklisci to wariaci, a ci na scigaczach to siewcy smierci.

Ja tu niczego nie uogólniam, to po prostu statystyka z której wynika że przeciętny motocyklista ma 4x mniejszš szansę żeby przejechać jakiœ odcinek drogi bez wypadku œmiertelnego niż przeciętny kierowca samochodu osobowego, a 11 razy mniejszš niż kierowca samochodu ciężarowego.

Na ile to wynika ze specyfiki konstrukcji pojazdów, a na ile z dysfunkcji instynktu samozachowawczego to ja już nie wnikam. :)




--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- w- CB++
http://free.of.pl/h/hellfire/

46 Data: Kwiecien 23 2008 14:58:36
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Cohen the Barbarian 


Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomoœci

Cohen the Barbarian pisze:

> Ale jak ma sie to do statystyki?

http://free.of.pl/h/hellfire/wypadki-podzial.html

Motocykliœci powodujš znacznie częœciej wypadki niż inne grupy
kierujšcych.
Z tym że przyczynš takich wyników jest to że to co w przypadku
samochodów jeszcze się nazywa stłuczka, to w przypadku gdy bierze w tym
udział motocykl nazywa się już wypadkiem (bo motocyklista zostanie ranny).
Również iloœć ofiar jest dużo wyższa, ale to pewnie też dlatego że
zazwyczaj ginie sam motocyklista który wypadek spowodował.
tyle, ze tam jest napisane, ze najwiecej wypadkow powoduja kierowcy puszek.
Wg stat. policyjnych (do sprawdzenia www.policja.pl) wychodzi co nastepuje:

na 12339353 zarejestrowanych samochodow osobowych wypadek spowodowalo 28228
kierowcow co stanowi 0,22 %
na 733468 zarejestrownych motocykli wypadek spowodowalo 858 co stanowi 0,11%

wniosek : kierowcy samochodow osobowych sa 2 razy bardziej "wypadkogenni" :)

jesli chodzi o ofiary smiertelne to tu niestety wieksza smiertelnosc
wychodzi u motocyklistow (16.5%) - u sam. osobowych (9,9%) - stosunek liczby
ofiar do liczby wypadkow spowodowanych przez dany srodek transportu...

pozdr
BartekGSFX
Ave1,8
EL
i Suro
SFB 1,9SDI
SZO

47 Data: Kwiecien 23 2008 15:21:05
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Tomasz Pyra 

Cohen the Barbarian pisze:

na 12339353 zarejestrowanych samochodow osobowych wypadek spowodowalo 28228
kierowcow co stanowi 0,22 %
na 733468 zarejestrownych motocykli wypadek spowodowalo 858 co stanowi 0,11%

wniosek : kierowcy samochodow osobowych sa 2 razy bardziej "wypadkogenni" :)

To tam też jest obliczone, ale co po takich wyliczeniach jeżeli nie uwzględnisz robionych przebiegów.
To że motocykl który stoi 2/3 roku w garażu nie spowoduje wypadku to jest do przewidzenia :)

--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- w- CB++
http://free.of.pl/h/hellfire/

48 Data: Kwiecien 25 2008 10:14:51
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Massai 

Cohen the Barbarian nastukał(-a):


tyle, ze tam jest napisane, ze najwiecej wypadkow powoduja kierowcy
puszek.  Wg stat. policyjnych (do sprawdzenia www.policja.pl)
wychodzi co nastepuje:

na 12339353 zarejestrowanych samochodow osobowych wypadek spowodowalo
28228 kierowcow co stanowi 0,22 %
na 733468 zarejestrownych motocykli wypadek spowodowalo 858 co
stanowi 0,11%


Fakt zarejestrowania pojazdu nie ma wpływu na wzrost ryzyka wypadku.
Jak stoi przez cały rok w garażu, to jedyny wypadek jaki mu grozi, to
puszka z olejem spadająca z półki.

Dopiero poruszanie się tym pojazdem mozna jakoś wiązać z liczbą
wypadków.

Jakbyśmy mieli choć średnią liczbę km rocznie pokonywanych przez
motocykl, to po przemnożeniu przez liczbę motocykli, możnaby mówić o
jakiejś korelacji.

Jak się popatrzy na allegro, to np. motocykle z 2003 roku, te sportowe,
mają podawane przebiegi zazwyczaj w okolicach 10-15-20 tysięcy.
Przyjmijmy zaniżone dwukrotnie. czyli 30 tysięcy.

Na 5 lat, czyli rocznie 6k km.

Standardowy przebieg samochodu to 15-20 tysięcy rocznie. 2-3 razy
więcej.
I już z tych 0,11% robi 0,22-0,33%. Jesli liczyć w odniesieniu do
przebiegu.

Tak z sufitu, ale żeby zobrazować jak przebieg wpływa na statystykę.

Jak jeszcze weźmiesz pod uwagę, że znacznie więcej samochodów niż
motocykli ma więcej niż jednego kierowcę...

--
Pozdro
Massai

49 Data: Kwiecien 25 2008 15:10:58
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Tomasz Pyra 

Massai pisze:

Jakbyśmy mieli choć średnią liczbę km rocznie pokonywanych przez
motocykl, to po przemnożeniu przez liczbę motocykli, możnaby mówić o
jakiejś korelacji.

Mówisz i masz (zresztą podawałem linka już w tym wątku):
http://free.of.pl/h/hellfire/wypadki-podzial.html

--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- w- CB++
http://free.of.pl/h/hellfire/

50 Data: Kwiecien 25 2008 13:33:18
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Massai 

Tomasz Pyra nastukał(-a):

Massai pisze:

> Jakbyśmy mieli choć średnią liczbę km rocznie pokonywanych przez
> motocykl, to po przemnożeniu przez liczbę motocykli, możnaby mówić o
> jakiejś korelacji.

Mówisz i masz (zresztą podawałem linka już w tym wątku):
http://free.of.pl/h/hellfire/wypadki-podzial.html

hehe, nieźle.
Mam tylko watpliwości co do metodologii szacowania przebiegu - 20
ogłoszeń to trochę mało...

--
Pozdro
Massai

51 Data: Kwiecien 25 2008 15:46:27
Temat: a i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu=2E"
Autor: Mr.Jack 

Massai wrote:

hehe, nieźle.
Mam tylko watpliwości co do metodologii szacowania przebiegu - 20
ogłoszeń to trochę mało...

Motocyklowy prawie sie zgadza... No, dodalbym mu z 2000 km. 6000 km sie robi okresowo wyjezdzajac w 200-300 kilometrowe trasy plus troche jazdy po miescie, lub dojazdy do pracy po miescie i rzadkie wyjazdy poza. Mysle, ze przynajmniej 2/3 motocyklistow ma tez samochody.

--
Jacek "Mr.Jack" Sawicki
Klub Thundercata: http://www.motocykl.org/thundercat
Webdesign, Grafika, Multimedia: http://www.oxygencreations.pl

52 Data: Kwiecien 26 2008 00:09:57
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykl=?I SO-8859-2?Q?a_i_samochodu=2C_win=EA_ponosi=?ISO-8859-2?Q?hodu=2E=22
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Mr.Jack,

Friday, April 25, 2008, 3:46:27 PM, you wrote:

hehe, nieźle.
Mam tylko watpliwości co do metodologii szacowania przebiegu - 20
ogłoszeń to trochę mało...
Motocyklowy prawie sie zgadza... No, dodalbym mu z 2000 km. 6000 km sie robi
okresowo wyjezdzajac w 200-300 kilometrowe trasy plus troche jazdy po
miescie, lub dojazdy do pracy po miescie i rzadkie wyjazdy poza. Mysle, ze
przynajmniej 2/3 motocyklistow ma tez samochody.

No co Ty? Poxilinowy twierdzi, że na motorze pół miliona kilometrów
zrobił. A na jednym silniku Granady prawie milion. A to już druga
Granada i trzeci silnik w niej. I poxilinowy nie ma 300 lat.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack :)

53 Data: Kwiecien 26 2008 13:04:12
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykl=?I=?ISO-8859-2??=B?U08tODg1OS0yP1E/YV9pX3NhbW9jaG9kdT0yQ193aW49RUFfcG9ub3?=Np kierowca samoc=?ITTy04ODU5LTI/UT9ob2R1PTJFPTIyPz0
Autor: Massai 

RoMan Mandziejewicz nastukał(-a):

Hello Mr.Jack,

Friday, April 25, 2008, 3:46:27 PM, you wrote:

>> hehe, nieźle.
>> Mam tylko watpliwości co do metodologii szacowania przebiegu - 20
>> ogłoszeń to trochę mało...
> Motocyklowy prawie sie zgadza... No, dodalbym mu z 2000 km. 6000 km
> sie robi okresowo wyjezdzajac w 200-300 kilometrowe trasy plus
> troche jazdy po miescie, lub dojazdy do pracy po miescie i rzadkie
> wyjazdy poza. Mysle, ze przynajmniej 2/3 motocyklistow ma tez
> samochody.

No co Ty? Poxilinowy twierdzi, że na motorze pół miliona kilometrów
zrobił. A na jednym silniku Granady prawie milion. A to już druga
Granada i trzeci silnik w niej. I poxilinowy nie ma 300 lat.

Może Adam nie wie, że ta ostatnia cyferka na liczniku kilometrów to są
dziesiąte kilometra ;-)

--
Pozdro
Massai

54 Data: Kwiecien 25 2008 15:50:34
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Tomasz Pyra 

Massai pisze:

Mam tylko watpliwości co do metodologii szacowania przebiegu - 20
ogłoszeń to trochę mało...

Na początku policzyłem dla 10, potem powiększyłem do 20 a wyniki wyszły i tak podobne. Stwierdziłem że więcej nie ma sensu (bo ręcznie liczyłem). Wyniki jakoś bardzo by się nie różniły.

--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- w- CB++
http://free.of.pl/h/hellfire/

55 Data: Kwiecien 25 2008 15:52:40
Temat: a i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu=2E"
Autor: Mr.Jack 

Tomasz Pyra wrote:

Massai pisze:

Mam tylko watpliwości co do metodologii szacowania przebiegu - 20
ogłoszeń to trochę mało...

Na początku policzyłem dla 10, potem powiększyłem do 20 a wyniki
wyszły i tak podobne. Stwierdziłem że więcej nie ma sensu (bo ręcznie
liczyłem). Wyniki jakoś bardzo by się nie różniły.

Tak btw, jak myslisz, dlaczego za reprezentatywna grupe w statystyce uwaza sie minimum 1000 osob?

--
Jacek "Mr.Jack" Sawicki
Klub Thundercata: http://www.motocykl.org/thundercat
Webdesign, Grafika, Multimedia: http://www.oxygencreations.pl

56 Data: Kwiecien 25 2008 16:23:26
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Tomasz Pyra 

Mr.Jack pisze:

Tomasz Pyra wrote:
Massai pisze:

Mam tylko watpliwości co do metodologii szacowania przebiegu - 20
ogłoszeń to trochę mało...

Na początku policzyłem dla 10, potem powiększyłem do 20 a wyniki
wyszły i tak podobne. Stwierdziłem że więcej nie ma sensu (bo ręcznie
liczyłem). Wyniki jakoś bardzo by się nie różniły.

Tak btw, jak myslisz, dlaczego za reprezentatywna grupe w statystyce uwaza sie minimum 1000 osob?

Bo osoby to nie pojazdy, a pytanie o przebieg w km, to nie pytanie o preferencje polityczne, więc i kryteria doboru próby reprezentatywnej są inne. Wszystko zależy co chcesz badać.

Średni przebieg 20 losowo wybranych samochodów nie będzie się wcale wiele różnił od średniego przebiegu z miliona samochodów (pod warunkiem że uda się odrzucić grube błędy).

Ale ponieważ szukaną daną był jedynie stosunek ilości kilometrów które przejeżdżają pojazdy trzech typów to już na prawdę nie ma co szukać dziury w całym.
Zresztą możesz jako zadanie domowe śmignąć szybko takie porównanie dla 100 albo 200 pojazdów i wszystko będzie jasne ;)


--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- w- CB++
http://free.of.pl/h/hellfire/

57 Data: Kwiecien 23 2008 06:02:18
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Bard13 

On 23 Kwi, 13:48, Tomasz Pyra  wrote:

Cohen the Barbarian pisze:

> Ale jak ma sie to do statystyki?

http://free.of.pl/h/hellfire/wypadki-podzial.html

Motocykliści powodują znacznie częściej wypadki niż inne grupy kierujących.
Z tym że przyczyną takich wyników jest to że to co w przypadku
samochodów jeszcze się nazywa stłuczka, to w przypadku gdy bierze w tym
udział motocykl nazywa się już wypadkiem (bo motocyklista zostanie ranny).
Również ilość ofiar jest dużo wyższa, ale to pewnie też dlatego że
zazwyczaj ginie sam motocyklista który wypadek spowodował.

Po pierwze, częściej bierze udział, niż powoduje.
Uwierz, lwia część wypadków z udziałem motocyklistów nie jest przez
nich spowodowana.
Najczęsciej jest to zajechanie drogi.
Kumpel przeleciał (szczęśliwie) nad bagażnikiem sedana panienki, która
wytoczyła się z parkingu patrząc sie w prawo przy skręcie w lewo.
Żyje dlatego, że miał na sobie sporo profesjonalnych ciuchów (dobry
kask, żółwik, kurtka, spodnie i buty). Skończyło się na stawie
barkowym
Szkoda było tylko jego Ducati...
Dletego uważam za głupotę oszczędzanie na ciuchach, bo by był już
kaleką... w najlepszym wypadku

58 Data: Kwiecien 24 2008 14:34:20
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: anty-hinek 

Kumpel przeleciał (szczęśliwie) nad bagażnikiem sedana panienki, która
wytoczyła się z parkingu patrząc sie w prawo przy skręcie w lewo.
Żyje dlatego, że miał na sobie sporo profesjonalnych ciuchów (dobry
kask, żółwik, kurtka, spodnie i buty). Skończyło się na stawie
barkowym

Oczywiscie jechal 50km/h.

59 Data: Kwiecien 24 2008 14:36:57
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Boombastic 


Użytkownik "anty-hinek"  napisał w wiadomości

Kumpel przeleciał (szczęśliwie) nad bagażnikiem sedana panienki, która
wytoczyła się z parkingu patrząc sie w prawo przy skręcie w lewo.
Żyje dlatego, że miał na sobie sporo profesjonalnych ciuchów (dobry
kask, żółwik, kurtka, spodnie i buty). Skończyło się na stawie
barkowym

Oczywiscie jechal 50km/h.

Gdyby jechał szybciej to ciuchy by nic nie pomogły.

60 Data: Kwiecien 24 2008 15:58:19
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: anty-hinek 

Gdyby jechał szybciej to ciuchy by nic nie pomogły.

Nie koniecznie, kilkanascie lat temu moj kolega jechal sobie Jawa 350 i z poporzadkowanej wyskoczyl mu jakis Polonez. Motor zatrzzymal sie na samochodzie a kumpel przelecial przez samochod i wyladowal kilkanascie metrow dalej na drodze. Jak sam przynal, mial wtedy cos kolo 80-90km/h do ilu udalo mu sie wyhamowac to nawet nie wie. Ale mial na sobie tylko kask, krotkie spodenki i koszule, o zolwiach czy innych cudach nikt wtedy nawet nie marzyl, a jedynie co to sie okrutnie przetarl i potlukl.
Jak sam wspomina ten 'fikolek' wyleczyl go raz na zawsze z szalenstw na drodze. Duzo zalezy od szczecia.

61 Data: Kwiecien 23 2008 13:48:13
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Tadeusz 


Użytkownik "Cohen the Barbarian" < napisał w wiadomości news:.pl...



Podasz jakies przyklady konkretne, czy tak tylko uogolniasz.
BTW jesli samochod jedzie w miescie 130 i motocykl 130 to kto bardziej nie
przestrzega PoRD?

ten który jedzie na jednym kole :)


--
pozdrawiam
Tadeusz

62 Data: Kwiecien 23 2008 14:17:43
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Cohen the Barbarian 


Użytkownik "Tadeusz"  napisał w wiadomości

ten który jedzie na jednym kole :)
A ilu jest takich na kazda 10tke? Bo z moich obserwacji to jest 1 albo
mniej. A tych kilku przeklada sie na obraz calej populacji.
Zreszta goscia na kole zawsze latwiej zauwazyc.
IMO uogolniasz :)

pozdr
BartekGSXF
Ave1,8
EL

63 Data: Kwiecien 23 2008 17:37:24
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Tadeusz 


Użytkownik "Cohen the Barbarian" <> napisał w wiadomości news.pl...


IMO uogolniasz :)

powiedz to najbliższym tych, którzy już nie żyją...

W moim nie tak jeszcze długim życiu
spośród kolegów/dobrych znajomych już 5 przeniosło
się na tamtem świat prosto z motocykla
i tylko w JEDNYM przypadku z winy
kogoś innego niż sam motocyklista...

PS: prywatnie i zawodowo mam niewiele a w zasadzie nic
wspólnego z motocyklami - to tak żeby komuś nie wyszło że
tych 5 to mniej niż błąd statystyczny w przypadku np. zawodowego
sprzedawcy motocykli...

--
Tadeusz

64 Data: Kwiecien 23 2008 15:57:16
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 23 Apr 2008 12:14:40 +0200, Jozek
 wrote:

"W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca
samochodu. Prawdopodobieństwo, że w takim wypadku zginie motocyklista, a nie
kierowca, jest aż 40-krotnie większe.  itd. ...

Te statyski mogą sami porawić kierujący jednośladami. Na początek
niech zaczną od przestrzegania z grubsza przepisów ustawy PoRD.

Przesztrzegają i to nie z grubsza, lecz bardzo dokładnie. Inaczej
zamieniają się w martwych motocyklistów.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

65 Data: Kwiecien 23 2008 13:26:40
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Jan Kowalski 


Użytkownik "WIADRO"  napisał w wiadomości

niespodziewanie wyłonić się niewidoczny wcześniej motocykl. Trzeba też
uważać podczas parkowania, zwłaszcza wzdłuż przyulicznego krawężnika. Nim
kierowca otworzy drzwi, powinien starannie sprawdzić nie tylko czy nie
nadjeżdża inny samochód, ale także szybki i wąski motocykl. Pamiętajmy, że
motocykle poruszaja się najczęściej z dużą prędkością, a ponieważ są słabo
widoczne, czas na wszelkie reakcje jest bardzo krótki. Dlatego widząc
motocykl jadący nawet daleko z tyłu, pamiętajmy o pozostawieniu mu miejsca
do przejazdu, a unikniemy narażania motocyklisty oraz siebie na

A to ciekawe. "motocykle poruszaja się najczęściej z dużą prędkością" - to
jakieś nieporozumienie. A cóż to za stronniczość?

66 Data: Kwiecien 23 2008 15:13:51
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: WIADRO 


Użytkownik "Jan Kowalski"  napisał w wiadomości


A to ciekawe. "motocykle poruszaja się najczęściej z dużą prędkością" - to
jakieś nieporozumienie. A cóż to za stronniczość?

dla przeciętnego 'kowalskiego' lepiej będzie jak się powie żeby uważał bo
jadą szybciej,
niż zauważaloność pojazdu motocyklowego jest znacznie gorsza ze względu na
gabaryty,

jak wie że zapierdala to bedzie uważał

a jak bedzie wiedział że moto jest gorzej dostrzegalne* przez
samochodziarza
to nie bedzie uważał bo on jest debesciak i wszystko widzi

wiec lepiej napisać że motocyklista zapierdala

pojmowanie efektywniejsze i drogi bezpieczniejsze,
a rzeczywistość rzeczywistością


--
WIADRO (SoldierAK)
Hayabusa & Cygnus
palio killer kafałkóf żeliwnych rurów leżących na drogach szybszego ruchu
tuchu


*-niz samochod jadacy z dokladnie ta sama predkoscia

67 Data: Kwiecien 23 2008 20:37:49
Temat: Re:
Autor: DoQ 

WIADRO  napisał(a):

dla przeciętnego 'kowalskiego' lepiej będzie jak się powie żeby uważał bo
jadą szybciej,
niż zauważaloność pojazdu motocyklowego jest znacznie gorsza ze względu na
gabaryty,
jak wie że zapierdala to bedzie uważał

Ciekawe dlaczego motocyklisci zawsze musza byc swietymi krowami?
Tj. dlaczego mam ich traktowac w sposob bardziej uprzywilejowany ("motocykle
sa wszedzie") niz innych uczestnikow ruchu typu piesi czy rowerzysci? Dlatego
ze musza sobie pozapierdalac?
I niech mi zaden wlasciciel szlifierki 600-750ccm (czy tez wiekszych zabawek)
 nie piśnie jak to on jezdzi bezpiecznie przekraczajac dozwolona predkosc o
GÓRA 20-30km/h...
Owszem jest pewna grupa inteligentnych motocyklistow, ktorzy dozywaja poznej
starosci i za to nalezy sie im szacunek - tych co sie popisuja i zdychaja
wcale mi nie szkoda.


Pozdrawiam
Pawel

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

68 Data: Kwiecien 23 2008 23:02:53
Temat: Re:
Autor: KJ Siła Słów 

DoQ wrote:

Tj. dlaczego mam ich traktowac w sposob bardziej uprzywilejowany ("motocykle
sa wszedzie") niz innych uczestnikow ruchu typu piesi czy rowerzysci?

Bo mają jaja zeby jezdzic na motocyklu.

Dlatego
ze musza sobie pozapierdalac?

Nikt nie musi, każdy chce, ale w zasadzie tylko motocyklisci moga.

I niech mi zaden wlasciciel szlifierki 600-750ccm (czy tez wiekszych zabawek)
 nie piśnie jak to on jezdzi bezpiecznie przekraczajac dozwolona predkosc o
GÓRA 20-30km/h...

Chyba Ci skutersi takich rzeczy nagadali.

Owszem jest pewna grupa inteligentnych motocyklistow, ktorzy dozywaja poznej
starosci i za to nalezy sie im szacunek

Hmmm... lata po Wawie taki moj znajomy rocznik 1956, nie wyglada na glupiego,  ale czasem ciezko za nim nadazyc. Bo ze 40-latkowie zapinaja to rozumiem wg Ciebie kryzys wieku sredniego ?

tych co sie popisuja i zdychaja
wcale mi nie szkoda.

"Żyj i pozwól umrzeć".

KJ Da gixar tribe colours

69 Data: Kwiecien 24 2008 05:40:23
Temat: Re:
Autor: DoQ  

KJ Siła Słów  napisał(a):

> Tj. dlaczego mam ich traktowac w sposob bardziej uprzywilejowany ("moto=
cykle
> sa wszedzie") niz innych uczestnikow ruchu typu piesi czy rowerzysci?
Bo maja jaja zeby jezdzic na motocyklu.

Chociaz jeden uczciwie przyznaje, w ktorym miejscu mieści swoje CPU.
Szacun dla Ciebie.


Pozdrawiam
Pawel




--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

70 Data: Kwiecien 23 2008 23:04:59
Temat: Re:
Autor: J.F. 

On Wed, 23 Apr 2008 20:37:49 +0000 (UTC),  DoQ wrote:

Ciekawe dlaczego motocyklisci zawsze musza byc swietymi krowami?
Tj. dlaczego mam ich traktowac w sposob bardziej uprzywilejowany ("motocykle
sa wszedzie") niz innych uczestnikow ruchu typu piesi czy rowerzysci? Dlatego
ze musza sobie pozapierdalac?

Problem w tym ze w zasadzi nie masz. Masz zachowac nalezna uwage i
jezdzic ostroznie.
To _brak_ motocykli _oduczyl_ cie pewnych zachowan ..

J.

71 Data: Kwiecien 23 2008 23:19:25
Temat: Re:
Autor: Tomasz Pyra 

J.F. pisze:

On Wed, 23 Apr 2008 20:37:49 +0000 (UTC),  DoQ wrote:
Ciekawe dlaczego motocyklisci zawsze musza byc swietymi krowami?
Tj. dlaczego mam ich traktowac w sposob bardziej uprzywilejowany ("motocykle
sa wszedzie") niz innych uczestnikow ruchu typu piesi czy rowerzysci? Dlatego
ze musza sobie pozapierdalac?

Problem w tym ze w zasadzi nie masz. Masz zachowac nalezna uwage i
jezdzic ostroznie. To _brak_ motocykli _oduczyl_ cie pewnych zachowan ..

Dokładnie...
Pewnie na motocyklu wygląda to podobnie, ale ja jeżdżÄ…c rowerem widzę ogromną różnicę między tym co robią kierowcy zimą czy wiosną kiedy rowerzystów albo w ogóle nie ma, albo dopiero się pojawiają, a pod koniec lata kiedy każdy kierowca jest już w miarę obyty z rowerami.

O ile pod koniec lata sytuacja na drogach jest już do przyjęcia, to to co się dzieje na drogach teraz wygląda tak jakbym był przezroczysty...

72 Data: Kwiecien 23 2008 23:22:31
Temat: Re: Re:
Autor: Boombastic 

Ciekawe dlaczego motocyklisci zawsze musza byc swietymi krowami?
Tj. dlaczego mam ich traktowac w sposob bardziej uprzywilejowany ("motocykle
sa wszedzie") niz innych uczestnikow ruchu typu piesi czy rowerzysci? Dlatego
ze musza sobie pozapierdalac?

A w jaki to sposób traktujesz ich w sposób uprzywilejowany?

73 Data: Kwiecien 24 2008 05:32:46
Temat: Re: Re:
Autor: DoQ 

Boombastic  napisał(a):

> sa wszedzie") niz innych uczestnikow ruchu typu piesi czy rowerzysci?
> Dlatego
> ze musza sobie pozapierdalac?
A w jaki to sposób traktujesz ich w sposób uprzywilejowany?

Gdzie wyczytales ze JA traktuje ich w sposob uprzywilejowany?
Mowie braku wyobrazni u co niektorych. Robia sobie kuku, a pozniej pretensje
do wszystkich wokol tylko nie do samego siebie.



Pozdrawiam
Pawel


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

74 Data: Kwiecien 24 2008 09:16:08
Temat: Re: Re:
Autor: Boombastic 

Gdzie wyczytales ze JA traktuje ich w sposob uprzywilejowany?
Mowie braku wyobrazni u co niektorych. Robia sobie kuku, a pozniej pretensje
do wszystkich wokol tylko nie do samego siebie.

Taak, a wszystko to przez cyklistów. Jak juz podjąłeś ten temat to napisz łaskawie jakiego to specjalnego traktowania wymagaja motocyklisci. Konkrety, a nie pitolenie o braku wyobraźni.

75 Data: Kwiecien 24 2008 17:06:26
Temat: Re: Re:
Autor: DoQ  

Boombastic  napisał(a):

Taak, a wszystko to przez cyklistów. Jak juz podjąłeś ten temat to napisz
łaskawie jakiego to specjalnego traktowania wymagaja motocyklisci. Konkrety,
a nie pitolenie o braku wyobraźni.

Prosze bardzo.
Bezwarunkowe egzekwowanie pierwszenstwa tj. bezmyslne przyspieszanie i
osiaganie duzej predkosci na krotkim odcinku, przez co dla innych uczestnikow
ruchu staja sie nieprzewidywalni. Pozniej nazywa sie to "chamskim wymuszeniem
pierwszenstwa na biednym motocykliscie" i biadoli o "motocyklach wszedzie".

PS. Tylko nie zacznij pisac bajeczek o tym ze motocykl przyspiesza jak
samochod itp itd. Dresiarstwo juz od dawna nie jezdzi MZkami (jak to Adas
dawal za przyklad).



Pozdrawiam
Pawel


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

76 Data: Kwiecien 24 2008 19:20:42
Temat: Re: Re:
Autor: Boombastic 


Użytkownik "DoQ "  napisał w wiadomości

Boombastic  napisał(a):

Taak, a wszystko to przez cyklistów. Jak juz podjąłeś ten temat to napisz
łaskawie jakiego to specjalnego traktowania wymagaja motocyklisci. Konkrety,
a nie pitolenie o braku wyobraźni.

Prosze bardzo.
Bezwarunkowe egzekwowanie pierwszenstwa tj. bezmyslne przyspieszanie i
osiaganie duzej predkosci na krotkim odcinku, przez co dla innych uczestnikow
ruchu staja sie nieprzewidywalni. Pozniej nazywa sie to "chamskim wymuszeniem
pierwszenstwa na biednym motocykliscie" i biadoli o "motocyklach wszedzie".

No to pojechałes po bandzie. Bezwarunkowe egzekwowanie pierwszeństwa przez motocyklistę? Może jeszcze na tirach czy ciężarówkach, co? Tu nie jest Japonia, tutaj nie ma świadomych kamikadze. Za to jest wielu kierowców wymuszających pierwszeństwo na motocyklistach, tak samo jak na rowerzystach czy skuterowcach.
A jakie jest mądre przyspieszanie? Duża prędkość na krótkim odcinku jest zła, a na długim dobra? Nieprzewidywalni bo co zrobią? Nagle skręcą? Nie, później mówi się o ślepym kierowcy co nie widzi dalej niż maska swojego auta.

PS. Tylko nie zacznij pisac bajeczek o tym ze motocykl przyspiesza jak
samochod itp itd. Dresiarstwo juz od dawna nie jezdzi MZkami (jak to Adas
dawal za przyklad).

To nie motocykl szybko przyspiesza, to kierowcy aut tak niemrawo ruszają. Widzę to każdego dnia i nie ma to nic wspólnego z ich mozliwościami technicznymi, tylko z kapeluszniczą jazdą. Jadąc swoim motocyklem z wykorzystaniem mniej niż połowy mocy zawsze jestem o wiele szybszy od samochodów. A mowa o jakiś dwudziestu kilku KM. Jadąc samochodem mam taki sam efekt.

77 Data: Kwiecien 24 2008 19:59:02
Temat: Re: Re:
Autor: DoQ 

Boombastic  napisał(a):

To nie motocykl szybko przyspiesza, to kierowcy aut tak niemrawo ruszają.

(...)

wykorzystaniem mniej niż połowy mocy zawsze jestem o wiele szybszy od
samochodów. A mowa o jakiś dwudziestu kilku KM. Jadąc samochodem mam taki
sam efekt.

Jednak mialem racje. Ja o rybce Ty o pipce. Pisze o jezdzie _motocyklem_, a
nie dwudziestokonną popierdułką.
W zasadzie to EOT z mojej strony, bo widze ze nie mamy za bardzo o czym gadac
w tym temacie.




Pozdrawiam
Pawel

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

78 Data: Kwiecien 25 2008 08:29:56
Temat: Re: Re:
Autor: Boombastic 


Użytkownik "DoQ"  napisał w wiadomości

Boombastic  napisał(a):

To nie motocykl szybko przyspiesza, to kierowcy aut tak niemrawo ruszają.

(...)

wykorzystaniem mniej niż połowy mocy zawsze jestem o wiele szybszy od
samochodów. A mowa o jakiś dwudziestu kilku KM. Jadąc samochodem mam taki
sam efekt.

Jednak mialem racje. Ja o rybce Ty o pipce. Pisze o jezdzie _motocyklem_, a
nie dwudziestokonną popierdułką.

W swoim zacietrzewieniu nie jesteś w stanie zrozumieć słowa pisanego. Ale to twój problem jak zdałes maturę. Jeśli piszę o wykorzystaniu mniej niż połowy mocy i dwudziestu kilku KM to podpowiadam, że motocykl ma ich znacznie więcej. Ale to już cięzko ogarnąć swoim rozumkiem.

79 Data: Kwiecien 25 2008 19:01:59
Temat: Re: Re:
Autor: FoxŁódź_nspam 


Użytkownik "Boombastic"  napisał w
wiadomości
/../

więcej. Ale to już cięzko ogarnąć swoim rozumkiem.

daruj sobie i jemu ;) przecież od samego początku bylo jasne że on ma rację
bez względu na to czy tak jest faktycznie ;DDD

pozdr

Fox

--
FoxŁódź
Audi A6 V8 4.2
Honda Hornet 600
tel/sms: +48 501 033 258

80 Data: Kwiecien 25 2008 18:35:05
Temat: Re: Re:
Autor: DoQ  

FoxŁódź_nspam  napisał(a):

daruj sobie i jemu ;) przecież od samego początku bylo jasne że on ma rację
bez względu na to czy tak jest faktycznie ;DDD

Honda Hornet 600

Tiaa..typowa bezmyslna solidarnosc jajników - cos jak w dwupedalarskim
towarzystwie. Tylko potwierdzasz to o czym pisalem.




Pozdrawiam
Pawel

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

81 Data: Kwiecien 25 2008 20:50:10
Temat: Re: Re:
Autor: Boombastic 

Tiaa..typowa bezmyslna solidarnosc jajników - cos jak w dwupedalarskim
towarzystwie. Tylko potwierdzasz to o czym pisalem.

A co? Głupio się przyznać, ze się nie rozumie tekstu pisanego?

82 Data: Kwiecien 25 2008 19:12:33
Temat: Re: Re:
Autor: DoQ  

Boombastic  napisał(a):

> Tiaa..typowa bezmyslna solidarnosc jajników - cos jak w dwupedalarskim
> towarzystwie. Tylko potwierdzasz to o czym pisalem.

A co? Głupio się przyznać, ze się nie rozumie tekstu pisanego?

Dobrze, masz więc ~50KM mad maksa, ktory ~160km/h osiagnie po jakichs 17s.
Popularna CBRka 600F4 po ok 10,5s ma juz 200km/h i pokonuje 400m ze startu
zatrzymanego. 
Jesli nie widzisz roznicy w osiagach i konsekwencjach z nich wynikajacych to
albo zgrywasz bałwana, albo nim naprawde jestes.

To tyle gwoli wyjasnien. Tym razem naprawde EOT.


Pozdrawiam
Pawel


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

83 Data: Kwiecien 25 2008 22:43:22
Temat: Re: Re:
Autor: Boombastic 

Dobrze, masz więc ~50KM mad maksa, ktory ~160km/h osiagnie po jakichs 17s.
Popularna CBRka 600F4 po ok 10,5s ma juz 200km/h i pokonuje 400m ze startu
zatrzymanego.
Jesli nie widzisz roznicy w osiagach i konsekwencjach z nich wynikajacych to
albo zgrywasz bałwana, albo nim naprawde jestes.

Ale co to ma do tematu motocykl vs samochód w ruchu ulicznym?

84 Data: Kwiecien 29 2008 09:40:13
Temat: Re:
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 24 Apr 2008 19:59:02 +0000 (UTC), "DoQ"
 wrote:

Jednak mialem racje. Ja o rybce Ty o pipce. Pisze o jezdzie _motocyklem_, a
nie dwudziestokonną popierdułką.

Jakoś tak się składa, że kiedy ze świateł ruszam razem z moto, to
pierwsze kilkadziesiąt metrów jedziemy równo. Jestem strasznie
niebezpiecznym kierowcą widać...
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

85 Data: Kwiecien 29 2008 09:39:02
Temat: Re:
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 24 Apr 2008 17:06:26 +0000 (UTC), "DoQ "
 wrote:

Prosze bardzo.
Bezwarunkowe egzekwowanie pierwszenstwa tj. bezmyslne przyspieszanie i
osiaganie duzej predkosci na krotkim odcinku, przez co dla innych uczestnikow
ruchu staja sie nieprzewidywalni. Pozniej nazywa sie to "chamskim wymuszeniem
pierwszenstwa na biednym motocykliscie" i biadoli o "motocyklach wszedzie".

Chcesz powiedzieć, że kierowcy są dupkami, kórzy nie potrafią
przewidywać?
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

86 Data: Kwiecien 24 2008 09:05:12
Temat: Re: Re:
Autor: WIADRO 

Użytkownik "DoQ"  napisał l...

Owszem jest pewna grupa inteligentnych motocyklistow, ktorzy dozywaja
poznej
starosci i za to nalezy sie im szacunek - tych co sie popisuja i zdychaja
wcale mi nie szkoda.

"zdechnąć" to mogą  rybki w akwarium



--
WIADRO (SoldierAK)
Hayabusa & Cygnus

87 Data: Kwiecien 24 2008 09:23:49
Temat: Re:
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 23 Apr 2008 20:37:49 +0000 (UTC), "DoQ"
 wrote:


Ciekawe dlaczego motocyklisci zawsze musza byc swietymi krowami?

Nie muszą.

Tj. dlaczego mam ich traktowac w sposob bardziej uprzywilejowany ("motocykle
sa wszedzie") niz innych uczestnikow ruchu typu piesi czy rowerzysci? Dlatego
ze musza sobie pozapierdalac?

Nie, dlatego, że masz kłopoty z ich zauważeniem. Wynika to z tego, że
nie jesteś przyzwyczajony do ich obecności.

I niech mi zaden wlasciciel szlifierki 600-750ccm (czy tez wiekszych zabawek)
nie piśnie jak to on jezdzi bezpiecznie przekraczajac dozwolona predkosc o
GÓRA 20-30km/h...

A Ty o ile przekraczasz?

Owszem jest pewna grupa inteligentnych motocyklistow, ktorzy dozywaja poznej
starosci i za to nalezy sie im szacunek - tych co sie popisuja i zdychaja
wcale mi nie szkoda.

Jeśli z własnej winy - to ich sprawa. Niestety, znacznie częsciej z
winy slepców w samochodach.
Dla wyjaśnienia - na dwóch kółkach przejechałem c.a. 500 tysięcy
kilometrów, zanim kolanka mi nie powiedziały, żebym spasował. To, co
wyczyniają kierowcy aut to horror. Rzecz w tym, że jak klient przytrze
drugie auto, to w zasadzie masz stłuczkę i troche kurw poleci. Jesli
jednak zrobi taki sam numer motocykliście, to kończy się to o wiele
poważniej. Niestety, nie zawsze wystarczają motocykliście oczy dookoła
głowy, patrzenie kierowcom w oczy (sposób na upewnienie się, że mogą
mnie widzieć) etc.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

88 Data: Kwiecien 24 2008 09:38:40
Temat: Re:
Autor: Noel 

Użytkownik Adam Płaszczyca napisał:

Dla wyjaśnienia - na dwóch kółkach przejechałem c.a. 500 tysięcy
kilometrów, zanim kolanka mi nie powiedziały, żebym spasował. To, co
wyczyniają kierowcy aut to horror.

500 kkm Granadą na dwóch kołach to rzeczywiście horror :-)


--
Tomek "Noel" B.

89 Data: Kwiecien 24 2008 11:06:34
Temat: Re:
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 24 Apr 2008 09:38:40 +0200, Noel  wrote:


500 kkm Granadą na dwóch kołach to rzeczywiście horror :-)

MZ ETZ 250. Trzy silniki poszły na to ;)
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

90 Data: Kwiecien 24 2008 11:27:14
Temat: Re: Re:
Autor: Boombastic 


Użytkownik "Adam Płaszczyca"  napisał w wiadomości

On Thu, 24 Apr 2008 09:38:40 +0200, Noel  wrote:


500 kkm Granadą na dwóch kołach to rzeczywiście horror :-)

MZ ETZ 250. Trzy silniki poszły na to ;)

Nie wierzę, że te silniki przejechały więcej niż 150 kkm. W tych silnikach kapitalka wypada po max kilkudziesięciu kkm. Obecne silniki mają problem z takim przebiegiem, a co dopiero te stare dwusuwy.

91 Data: Kwiecien 24 2008 12:01:47
Temat: Re: Re:
Autor: Axel 

"Boombastic"  wrote in message


500 kkm Granadą na dwóch kołach to rzeczywiście horror :-)
MZ ETZ 250. Trzy silniki poszły na to ;)
Nie wierzę, że te silniki przejechały więcej niż 150 kkm. W tych
silnikach  kapitalka wypada po max kilkudziesięciu kkm. Obecne silniki
mają problem z  takim przebiegiem, a co dopiero te stare dwusuwy.

To jeszcze wierzysz w cokolwiek, co pisze Adas P.? Pewnie jedno zero za duzo
jest..

--
Axel

92 Data: Kwiecien 24 2008 13:23:10
Temat: Re:
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 24 Apr 2008 11:27:14 +0200, "Boombastic"
 wrote:

MZ ETZ 250. Trzy silniki poszły na to ;)

Nie wierzę, że te silniki przejechały więcej niż 150 kkm. W tych silnikach
kapitalka wypada po max kilkudziesięciu kkm. Obecne silniki mają problem z
takim przebiegiem, a co dopiero te stare dwusuwy.

No kapitalka co 30-40 tysięcy, masz 8 nadwymiarów tłoka, ale zazwyczaj
po 3 wymieniałem cały cylinder na nominalny.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

93 Data: Kwiecien 24 2008 14:30:11
Temat: Re: Re:
Autor: Boombastic 

Nie wierzę, że te silniki przejechały więcej niż 150 kkm. W tych silnikach
kapitalka wypada po max kilkudziesięciu kkm. Obecne silniki mają problem z
takim przebiegiem, a co dopiero te stare dwusuwy.

No kapitalka co 30-40 tysięcy, masz 8 nadwymiarów tłoka, ale zazwyczaj
po 3 wymieniałem cały cylinder na nominalny.

No i jeszcze reszta ma niby wytrzymać taki przebieg? Trzema motocyklami to jeszcze uwierzę, ale na pewno nie w jednym. A skrzynia biegów? Nie wyobrażam sobie by reszta wytrzymała taką eksploatacje, nie ma siły. I jeszcze te drgania MZ.

94 Data: Kwiecien 24 2008 14:35:00
Temat: Re:
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 24 Apr 2008 14:30:11 +0200, "Boombastic"
 wrote:

No kapitalka co 30-40 tysięcy, masz 8 nadwymiarów tłoka, ale zazwyczaj
po 3 wymieniałem cały cylinder na nominalny.

No i jeszcze reszta ma niby wytrzymać taki przebieg?

A co w tej reszcie niby jest? Rama?
Łożyska kół też były zmieniane co jakiś czas, klocki i szczęki, chyba
ze 3 razy przeplatałem szprychy tylnego koła wymieniając całą piastę.

Trzema motocyklami to
jeszcze uwierzę, ale na pewno nie w jednym. A skrzynia biegów? Nie wyobrażam
sobie by reszta wytrzymała taką eksploatacje, nie ma siły. I jeszcze te
drgania MZ.

Mało sobie wyobrażasz. Skrzynia biegów szła razem z silnikiem, czyli 3
razy wymieniona.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

95 Data: Kwiecien 24 2008 14:37:47
Temat: Re: Re:
Autor: Boombastic 

A co w tej reszcie niby jest? Rama?
Łożyska kół też były zmieniane co jakiś czas, klocki i szczęki, chyba
ze 3 razy przeplatałem szprychy tylnego koła wymieniając całą piastę.

To co tam zostawało ze starego? Kierownica?

96 Data: Kwiecien 24 2008 14:51:32
Temat: Re:
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 24 Apr 2008 14:37:47 +0200, "Boombastic"
 wrote:

Łożyska kół też były zmieniane co jakiś czas, klocki i szczęki, chyba
ze 3 razy przeplatałem szprychy tylnego koła wymieniając całą piastę.

To co tam zostawało ze starego? Kierownica?

Rama, wahacz, teleskopy przednie o dziwo wytrzymały, choć tłoczki
trzeba było pare razy wymieniać.

Bierz pod uwage, że to wszystko w czasie 12 lat...
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

97 Data: Kwiecien 24 2008 16:01:16
Temat: Re: Re:
Autor: FoxŁódź_nspam 


Użytkownik "Noel"  napisał w wiadomości

Dla wyjaśnienia - na dwóch kółkach przejechałem c.a. 500 tysięcy
kilometrów, zanim kolanka mi nie powiedziały, żebym spasował. To, co
wyczyniają kierowcy aut to horror.

500 kkm Granadą na dwóch kołach to rzeczywiście horror :-)

Tomek, masz coś kokretnego do napisania to napisz... masz jakiś konkretny
powód dla którego nie wierzysz w to co napisał Adam, to podaj...
qmasz?

Fox

98 Data: Kwiecien 24 2008 16:08:48
Temat: Re:
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello FoxŁódź_nspam,

Thursday, April 24, 2008, 4:01:16 PM, you wrote:

Dla wyjaśnienia - na dwóch kółkach przejechałem c.a. 500 tysięcy
kilometrów, zanim kolanka mi nie powiedziały, żebym spasował. To, co
wyczyniają kierowcy aut to horror.
500 kkm Granadą na dwóch kołach to rzeczywiście horror :-)
Tomek, masz coś kokretnego do napisania to napisz... masz jakiś konkretny
powód dla którego nie wierzysz w to co napisał Adam, to podaj...
qmasz?

A ja mogę? 500 kkm na motocyklu w wieku poxilinowego jest mało
prawdopodobne. Musiałby naprawdę niewiele w życiu robić oprócz jazdy
motorem.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack :)

99 Data: Kwiecien 24 2008 16:11:22
Temat: Re:
Autor: J.F. 

On Thu, 24 Apr 2008 16:08:48 +0200,  RoMan Mandziejewicz wrote:

A ja mogę? 500 kkm na motocyklu w wieku poxilinowego jest mało
prawdopodobne. Musiałby naprawdę niewiele w życiu robić oprócz jazdy
motorem.

Motocykle szybko jezdza :-)

J.

100 Data: Kwiecien 24 2008 16:13:38
Temat: Re: Re:
Autor: Boombastic 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości

On Thu, 24 Apr 2008 16:08:48 +0200,  RoMan Mandziejewicz wrote:
A ja mogę? 500 kkm na motocyklu w wieku poxilinowego jest mało
prawdopodobne. Musiałby naprawdę niewiele w życiu robić oprócz jazdy
motorem.

Motocykle szybko jezdza :-)

Ale nie MZ 250. Zrobienie rocznie tą MZ ponad 40 kkm jest mało realne.

101 Data: Kwiecien 28 2008 15:24:18
Temat: Re:
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 24 Apr 2008 16:13:38 +0200, "Boombastic"
 wrote:

Ale nie MZ 250. Zrobienie rocznie tą MZ ponad 40 kkm jest mało realne.

Dla wielu ludzi zrobienie samochodem takej ilości jest mało realne. I
co z tego?
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

102 Data: Kwiecien 24 2008 16:19:03
Temat: Re:
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello J,

Thursday, April 24, 2008, 4:11:22 PM, you wrote:

A ja mogę? 500 kkm na motocyklu w wieku poxilinowego jest mało
prawdopodobne. Musiałby naprawdę niewiele w życiu robić oprócz jazdy
motorem.
Motocykle szybko jezdza :-)

Jasne. Od kiedy pamiętasz poxilinowego i jego granady? Jest od nas
młodszy, od dawna jeździ samochodem. W 50 kkm uwierzę bez wahania, w
500 kkm - zdecydowanie nie.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack :)

103 Data: Kwiecien 24 2008 17:22:01
Temat: Re:
Autor: DoQ  

RoMan Mandziejewicz  napisał(a):

Jasne. Od kiedy pamiętasz poxilinowego i jego granady? Jest od nas
młodszy, od dawna jeździ samochodem. W 50 kkm uwierzę bez wahania, w
500 kkm - zdecydowanie nie.

Zastanawiam sie kiedy Adas robi te setki tysiecy kilometrow motocyklem, skoro
przez wiekszosc czasu nabija setki tysiecy Granadzie ;)
Chyba ze nie spi...


Pozdrawiam
Pawel

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

104 Data: Kwiecien 24 2008 19:41:41
Temat: Re:
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello DoQ,

Thursday, April 24, 2008, 7:22:01 PM, you wrote:

Jasne. Od kiedy pamiętasz poxilinowego i jego granady? Jest od nas
młodszy, od dawna jeździ samochodem. W 50 kkm uwierzę bez wahania, w
500 kkm - zdecydowanie nie.
Zastanawiam sie kiedy Adas robi te setki tysiecy kilometrow motocyklem, skoro
przez wiekszosc czasu nabija setki tysiecy Granadzie ;)
Chyba ze nie spi...

Właśnie o tym piszę.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack :)

105 Data: Kwiecien 28 2008 15:24:53
Temat: Re:
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 24 Apr 2008 17:22:01 +0000 (UTC), "DoQ "
 wrote:

Zastanawiam sie kiedy Adas robi te setki tysiecy kilometrow motocyklem, skoro
przez wiekszosc czasu nabija setki tysiecy Granadzie ;)
Chyba ze nie spi...

Kiedy _robił_. Od 17 roku życia do 2001 roku :D
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

106 Data: Kwiecien 24 2008 17:06:58
Temat: Re: Re:
Autor: FoxŁódź_nspam 


Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości

A ja mogę? 500 kkm na motocyklu w wieku poxilinowego jest mało
prawdopodobne. Musiałby naprawdę niewiele w życiu robić oprócz jazdy
motorem.

to jest odp na moje pytanie?
mam kolegę który robi 60-100kkm motorem ROCZNIE!!!!!!! co prawda Afirką, ale
jest to możłiwe... więc nadal nie widzę powodu aby z samego faktu napisania
tego co napisał Adam wysnówać wniosek o konfabulacjach....

pozdr

Fox

107 Data: Kwiecien 24 2008 18:06:01
Temat: Re: Re:
Autor: Boombastic 

to jest odp na moje pytanie?
mam kolegę który robi 60-100kkm motorem ROCZNIE!!!!!!! co prawda Afirką, ale jest to możłiwe... więc nadal nie widzę powodu aby z samego faktu napisania tego co napisał Adam wysnówać wniosek o konfabulacjach....

Nie przesadzaj. Jeździłeś kiedyś MZ? I to w czasach gdy granice raczej były pozamykane dla turystyki motocyklowej? Skoro Adam napisał, ze zrobił 500 000 km w ciągu 12 lat zakładając, ze sezon trwa 6 miesięcy daje to 7 000 km miesięcznie. I to starociem typu MZ zakładając, ze jest w stanie przebyć te czterdzieści kilka tysięcy od remontu do remontu w okresach zimowych. Teoretycznie sie da. Teoretycznie.

108 Data: Kwiecien 25 2008 18:58:11
Temat: Re: Re:
Autor: FoxŁódź_nspam 


Użytkownik "Boombastic"  napisał w
wiadomości

Nie przesadzaj. Jeździłeś kiedyś MZ? I to w czasach gdy granice raczej
były pozamykane dla turystyki motocyklowej? Skoro Adam napisał, ze zrobił
500 000 km w ciągu 12 lat zakładając, ze sezon trwa 6 miesięcy daje to 7
000 km miesięcznie. I to starociem typu MZ zakładając, ze jest w stanie
przebyć te czterdzieści kilka tysięcy od remontu do remontu w okresach
zimowych. Teoretycznie sie da. Teoretycznie.

no własnie wydaje mi się że nie przesadzam... sam wielokrotnie pelemizowałem
z Adamem, ale tym razem uważam że jest to jak najbardziej do zrobienia...
po pierwsze ruch te 12 lat temu był nieco jednak mniejszy, po drugie
założyłeś że sezon trwa pół roku, a ja np jeżdżę od końca lutego do końca
listopada... Nie licząc długich tras, a jedynie miasto i to tylko w łądną
pogodę do pracy i do domu robię rocznie 6-7kkm, jeśli doliczyć dłuższe
wycieczki robi się z tego ok 10kkm w sezon..., fakt inna maszyna, ale znam
ludzi kórzy zabytkami jeżdżą niewiele mniej (przynaję - twardziele i
zapaleńcy ;)) ) więc wg mnie da się jeśli tkoś to lubi tak jak ja, a
przyznaję, ze wpadłem w to po uszy, i cholernie mi dobrze na motorze,
znikają wszystkie problemy :)

pozdr

Fox

--
FoxŁódź
Audi A6 V8 4.2
Honda Hornet 600
tel/sms: +48 501 033 258

109 Data: Kwiecien 25 2008 19:10:40
Temat: Re: Re:
Autor: Boombastic 

no własnie wydaje mi się że nie przesadzam... sam wielokrotnie pelemizowałem z Adamem, ale tym razem uważam że jest to jak najbardziej do zrobienia...
po pierwsze ruch te 12 lat temu był nieco jednak mniejszy, po drugie założyłeś że sezon trwa pół roku, a ja np jeżdżę od końca lutego do końca listopada...

Ale, ale, kiedyś nie było odpowiednich ciuchów na moto i zima to była zima, a nie jej parodia.

110 Data: Kwiecien 28 2008 09:49:23
Temat: Re: Re:
Autor: Axel 

"Boombastic"  wrote in message

no własnie wydaje mi się że nie przesadzam... sam wielokrotnie
pelemizowałem z Adamem, ale tym razem uważam że jest to jak
najbardziej do  zrobienia...
po pierwsze ruch te 12 lat temu był nieco jednak mniejszy, po drugie
założyłeś że sezon trwa pół roku, a ja np jeżdżę od końca lutego do
końca  listopada...
Ale, ale, kiedyś nie było odpowiednich ciuchów na moto i zima to była
zima,  a nie jej parodia.

Dokladnie. Pamietam, jak sie robilo dzinsy _na motor_: naszywalo sie na
nogawki z przodu druga warstwe dzinsu i warstwe ... folii plastikowej w
srodek ;-)

--
Axel

111 Data: Kwiecien 28 2008 15:26:10
Temat: Re:
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 28 Apr 2008 09:49:23 +0200, "Axel"
wrote:

Dokladnie. Pamietam, jak sie robilo dzinsy _na motor_: naszywalo sie na
nogawki z przodu druga warstwe dzinsu i warstwe ... folii plastikowej w
srodek ;-)

Taaa... jak sobiue przypomnę podjazd na ośnieżonej drodze na Krzyżówkę
w drodze do Muszyny... ;)
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

112 Data: Kwiecien 25 2008 10:46:30
Temat: Re: Re:
Autor: Axel 

"FoxLódL_nspam"  wrote in message


A ja mogę? 500 kkm na motocyklu w wieku poxilinowego jest mało
prawdopodobne. Musiałby naprawdę niewiele w życiu robić oprócz jazdy
motorem.
to jest odp na moje pytanie?
mam kolegę który robi 60-100kkm motorem ROCZNIE!!!!!!! co prawda Afirką,
ale  jest to możłiwe...

Mozliwe jest, ale ten Twoj kolega to chyba wcale nie zsiada z moto? 270 km
codziennie przez caly rok? To chyba dojezdza do pracy motorkiem z Zakopanego
do Gdanska...

więc nadal nie widzę powodu aby z samego faktu
napisania  tego co napisał Adam wysnówać wniosek o konfabulacjach....

Nie "z samego faktu" ile z faktu i znanego z "omijania prawdy" Adasia...

I tak na bardzo szybko z newsow:
http://groups.google.pl/group/pl.misc.samochody/msg/ddb25f15293eadfd?dmode=source
http://groups.google.pl/group/pl.misc.samochody/msg/23449d4a6dded9b6?dmode=source

Patrz na daty. Oczywiscie pewnie przeczytamy, ze najpierw jezdzil bez
prawka... i pewnie bez tego prawka rocznie 40 kkm natlukl. MZ-tka ;-)


--
Axel

113 Data: Kwiecien 25 2008 19:17:40
Temat: Re: Re:
Autor: FoxŁódź_nspam 


Użytkownik "Axel"  napisał w wiadomości

Mozliwe jest, ale ten Twoj kolega to chyba wcale nie zsiada z moto? 270 km
codziennie przez caly rok? To chyba dojezdza do pracy motorkiem z
Zakopanego do Gdanska...

nie, do pracy dojeżdża z Warszawy do Warszawy, ale nie o to chodzi, to
Michał Giłka, wpisz w google to pewnie zobaczysz, co roku organizuje
wyciczki typu Sahara, Azja, Ameryka Południowa.... jedna wycieczka to
minimum 4kkm :)

Nie "z samego faktu" ile z faktu i znanego z "omijania prawdy" Adasia...

często sie z Adamem nie zgadza, ale to jeszcze nie powód żeby posądzać go o
oszukiwanie, konfabulowanie, zmyslanie, itp

I tak na bardzo szybko z newsow:
http://groups.google.pl/group/pl.misc.samochody/msg/ddb25f15293eadfd?dmode=source
http://groups.google.pl/group/pl.misc.samochody/msg/23449d4a6dded9b6?dmode=source

Patrz na daty. Oczywiscie pewnie przeczytamy, ze najpierw jezdzil bez
prawka... i pewnie bez tego prawka rocznie 40 kkm natlukl. MZ-tka ;-)

i co w tym takiego dziwnego jeśli nawet? znam (osobiście) ludzi ktoryz
zrobili kat A po 13 latach jazdy z kat B na motorze.. wśród motocyklistów to
norma! wręcz ciężko znaleźć mi kgogoś kto najpierw zrobił prawko a potem
zacżął jeździć, z sobą włącznie...

pozdr

Fox

--
FoxŁódź
Audi A6 V8 4.2
Honda Hornet 600
tel/sms: +48 501 033 258

114 Data: Kwiecien 26 2008 00:20:02
Temat: Re: Re:
Autor: Axel 


"FoxLódL_nspam"  wrote in message

Mozliwe jest, ale ten Twoj kolega to chyba wcale nie zsiada z moto? 270 km codziennie przez caly rok? To chyba dojezdza do pracy motorkiem z Zakopanego do Gdanska...

nie, do pracy dojeżdża z Warszawy do Warszawy,

To jak w ramach pracy nie jezdzi motorem caly dzien, to nie ma szans na takie przebiegi.

ale nie o to chodzi, to Michał Giłka, wpisz w google to pewnie zobaczysz, co roku organizuje wyciczki typu Sahara, Azja, Ameryka Południowa.... jedna wycieczka to minimum 4kkm :)

Taaa... ja co roku jezdze na wakacje, gdzie samochodem z wypozyczalni przejezdzam zwykle 2-6 kkm. A swoim przez pozostala czesc roku okolo 15 kkm. Wyliczylem Ci - nawet 50 kkm rocznie to jest 135 km _dzien w dzien_

Nie "z samego faktu" ile z faktu i znanego z "omijania prawdy" Adasia...

często sie z Adamem nie zgadza, ale to jeszcze nie powód żeby posądzać go o oszukiwanie, konfabulowanie, zmyslanie, itp

I tak na bardzo szybko z newsow:
http://groups.google.pl/group/pl.misc.samochody/msg/ddb25f15293eadfd?dmode=source
http://groups.google.pl/group/pl.misc.samochody/msg/23449d4a6dded9b6?dmode=source

Patrz na daty. Oczywiscie pewnie przeczytamy, ze najpierw jezdzil bez prawka... i pewnie bez tego prawka rocznie 40 kkm natlukl. MZ-tka ;-)

i co w tym takiego dziwnego jeśli nawet? znam (osobiście) ludzi ktoryz zrobili kat A po 13 latach jazdy z kat B na motorze.. wśród motocyklistów to norma! wręcz ciężko znaleźć mi kgogoś kto najpierw zrobił prawko a potem zacżął jeździć, z sobą włącznie...

Pisalem - patrz na daty. Adas twierdzi, ze jednym motocyklem jezdzil 12 lat. A tymczasem w 2002 pisal, ze _mial_ motocykl (myslisz, ze sprzedal poprzedniego dnia?), a PJ na moto zrobil w 1991 roku. Gdzie te 12 lat?

--
Axel

115 Data: Kwiecien 26 2008 13:08:56
Temat: Re:
Autor: Massai 

Axel nastukał(-a):


"FoxLódL_nspam"  wrote in message


> > Mozliwe jest, ale ten Twoj kolega to chyba wcale nie zsiada z
> > moto? 270  km codziennie przez caly rok? To chyba dojezdza do
> > pracy motorkiem z  Zakopanego do Gdanska...
>
> nie, do pracy dojeżdża z Warszawy do Warszawy,

To jak w ramach pracy nie jezdzi motorem caly dzien, to nie ma szans
na takie przebiegi.

> ale nie o to chodzi, to Michał Giłka, wpisz w google to pewnie
> zobaczysz,  co roku organizuje wyciczki typu Sahara, Azja, Ameryka
> Południowa....  jedna wycieczka to minimum 4kkm :)

Taaa... ja co roku jezdze na wakacje, gdzie samochodem z wypozyczalni
przejezdzam zwykle 2-6 kkm. A swoim przez pozostala czesc roku okolo
15 kkm. Wyliczylem Ci - nawet 50 kkm rocznie to jest 135 km _dzien w
dzien_

Wiesz, mój szwagier ostatnio odkupił sobie od firmy trzynastomiesięcznš
corollę. Bo stan licznika przekroczył 100 tysięcy kilometrów, i kupili
mu nowš.

I nie jest przedstawicielem, ale rzeczywiœcie dużo jeŸdzi po
województwie służbowo.

Da się...

--
Pozdro
Massai

116 Data: Kwiecien 26 2008 21:50:26
Temat: Re: Re:
Autor: Axel 


"Massai"  wrote in message

Taaa... ja co roku jezdze na wakacje, gdzie samochodem z wypozyczalni
przejezdzam zwykle 2-6 kkm. A swoim przez pozostala czesc roku okolo
15 kkm. Wyliczylem Ci - nawet 50 kkm rocznie to jest 135 km _dzien w
dzien_

Wiesz, mój szwagier ostatnio odkupił sobie od firmy trzynastomiesięcznš
corollę. Bo stan licznika przekroczył 100 tysięcy kilometrów, i kupili
mu nowš.

I nie jest przedstawicielem, ale rzeczywiœcie dużo jeŸdzi po
województwie służbowo.

Da się...

Jasne, ze sie da. Ale zdecydowanie czym innym jest przejechanie 100 kkm samochodem - zwlaszcza, jak sie jezdzi sluzbowo, a czym innym przejechanie prywatnym motorem nawet 40kkm rocznie.

--
Axel

117 Data: Kwiecien 27 2008 22:19:36
Temat: Re:
Autor: Tomasz Pyra 

Massai pisze:

Wiesz, mój szwagier ostatnio odkupił sobie od firmy trzynastomiesięcznš
corollę. Bo stan licznika przekroczył 100 tysięcy kilometrów, i kupili
mu nowš.

I nie jest przedstawicielem, ale rzeczywiœcie dużo jeŸdzi po
województwie służbowo.

Da się...

Gdybym w pracy tak jeŸdził, to bez wnikania co i po co, to bym sobie w CV napisał "kierowca".

W zeszłym roku byłem w pracy 225 razy, żeby zrobić 100kkm to bym musiał robić 444km dziennie każdego dnia, a to już by mi zajęło więcej niż połowę czasu pracy... Czyli nareszcie robiłbym to na co zawsze miałem ochotę - jeŸdził samochodem ;)

118 Data: Kwiecien 28 2008 11:38:04
Temat: Re:
Autor: J.F. 

On Sun, 27 Apr 2008 22:19:36 +0200,  Tomasz Pyra wrote:

Wiesz, mój szwagier ostatnio odkupił sobie od firmy trzynastomiesięczną
corollę. Bo stan licznika przekroczył 100 tysięcy kilometrów, i kupili
mu nową.
I nie jest przedstawicielem, ale rzeczywiście dużo jeździ po
województwie służbowo.
Da się...

Gdybym w pracy tak jeździł, to bez wnikania co i po co, to bym sobie w
CV napisał "kierowca".
W zeszłym roku byłem w pracy 225 razy, żeby zrobić 100kkm to bym musiał
robić 444km dziennie każdego dnia, a to już by mi zajęło więcej niż
połowę czasu pracy...

Z tym ze w niektorych zawodach tak to jest - masz np centrum serwisowe
jedno na Polske, a klientow rozrzuconych..

Czyli nareszcie robiłbym to na co zawsze miałem ochotę - jeździł samochodem ;)

Sprawdzales oferty w Mercedesie, BMW, VAG ?
Paru kierowcow testowych maja, wiec czasaem zatrudniaja :-)

J.

119 Data: Kwiecien 28 2008 12:10:03
Temat: Re:
Autor: Tomasz Pyra 

J.F. pisze:

Czyli nareszcie robiłbym to na co zawsze miałem ochotę - jeździł samochodem ;)

Sprawdzales oferty w Mercedesie, BMW, VAG ?
Paru kierowcow testowych maja, wiec czasaem zatrudniaja :-)

Mnie by najbardziej cieszyła praca w R&D któregoś koncernu :) Z racji wykształcenia raczej po tej informatyczno-elektronicznej stronie.

Może by mi dali się czymś fajnym przejechać? ;>

--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- w- CB++
http://free.of.pl/h/hellfire/

120 Data: Kwiecien 28 2008 15:31:24
Temat: Re:
Autor: Adam Płaszczyca 

On Sat, 26 Apr 2008 00:20:02 +0200, "Axel"
wrote:

Pisalem - patrz na daty. Adas twierdzi, ze jednym motocyklem jezdzil 12 lat.
A tymczasem w 2002 pisal, ze _mial_ motocykl (myslisz, ze sprzedal
poprzedniego dnia?), a PJ na moto zrobil w 1991 roku. Gdzie te 12 lat?

No tak między 1989, a 2001.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

121 Data: Kwiecien 28 2008 15:30:47
Temat: Re:
Autor: Adam Płaszczyca 

On Fri, 25 Apr 2008 19:17:40 +0200, "FoxŁódĽ_nspam"
 wrote:

Patrz na daty. Oczywiscie pewnie przeczytamy, ze najpierw jezdzil bez
prawka... i pewnie bez tego prawka rocznie 40 kkm natlukl. MZ-tka ;-)

i co w tym takiego dziwnego jeśli nawet? znam (osobiście) ludzi ktoryz
zrobili kat A po 13 latach jazdy z kat B na motorze.. wśród motocyklistów to
norma! wręcz ciężko znaleźć mi kgogoś kto najpierw zrobił prawko a potem
zacżął jeździć, z sobą włącznie...

Jeździć zacząłem jak miałem 17 lat (tak, bez prawka, najczęsciej razem
z moim Ojcem, który pozwalał mi prowadzić). w 1991 zrobiłem prawo
jazdy kat. A, jeździłem na motocylku do 2001 roku, kiedy odstawiłem na
dobre. Późniejszych epizodów nie liczę.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

122 Data: Kwiecien 25 2008 20:16:57
Temat: Re: Re:
Autor: Cohen the Barbarian 


Użytkownik "FoxŁódź_nspam"  napisał w wiadomości

i co w tym takiego dziwnego jeśli nawet? znam (osobiście) ludzi ktoryz
zrobili kat A po 13 latach jazdy z kat B na motorze.. wśród motocyklistów
to norma! wręcz ciężko znaleźć mi kgogoś kto najpierw zrobił prawko a
potem zacżął jeździć, z sobą włącznie...
Oj ostroznie:) ja bym tak nie uogolnial. Teraz wsrod mlodych to tak ale
kiedys robilo sie prawko a potem jezdzilo.

pozdr

--
BartekGSX6F, Ave1,8
EL
May the Force be with You
Jack: Because I knew, that you knew, that I knew,
 that you knew, that I knew you would cheat!

123 Data: Kwiecien 28 2008 15:27:52
Temat: Re:
Autor: Adam Płaszczyca 

On Fri, 25 Apr 2008 10:46:30 +0200, "Axel"
wrote:

Mozliwe jest, ale ten Twoj kolega to chyba wcale nie zsiada z moto? 270 km
codziennie przez caly rok? To chyba dojezdza do pracy motorkiem z Zakopanego
do Gdanska...

Mhm. A jak ja samochodem robię prywatnie około 60 tysięcy km rocznie,
to już musze w nim spać.

http://groups.google.pl/group/pl.misc.samochody/msg/ddb25f15293eadfd?dmode=source
http://groups.google.pl/group/pl.misc.samochody/msg/23449d4a6dded9b6?dmode=source

Patrz na daty. Oczywiscie pewnie przeczytamy, ze najpierw jezdzil bez
prawka... i pewnie bez tego prawka rocznie 40 kkm natlukl. MZ-tka ;-)

Podpowiem, że Granadą tez natłukłem podobnie, mając tylko prawo kat.
A.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

124 Data: Kwiecien 25 2008 08:01:02
Temat: Re:
Autor: Noel 

Użytkownik RoMan Mandziejewicz napisał:


Tomek, masz coś kokretnego do napisania to napisz... masz jakiś konkretny
powód dla którego nie wierzysz w to co napisał Adam, to podaj...
qmasz?


A ja mogę? 500 kkm na motocyklu w wieku poxilinowego jest mało
prawdopodobne. Musiałby naprawdę niewiele w życiu robić oprócz jazdy
motorem.

Mnie też trudno uwierzyć w opowieści, że na początku lat 80. tych zeszłego stulecia trasę Warszawa-Szczytno pokonywało się średnio w 2 godziny małym fiatem, teraz to trzeba miejscami i 180 km/h jechać, żeby dać radę.
Adam, jak był pasjonatem MZ to drogi były raczej puste i osiągnięcie średniej prędkości 70km/h to nie był wyczyn.

Choć 500kkm i to w czasach szkolnych to przypomina pracę silnika:

wstawać-szkoła-motor-spać.

--
Tomek "Noel" B.

125 Data: Kwiecien 28 2008 15:33:10
Temat: Re:
Autor: Adam Płaszczyca 

On Fri, 25 Apr 2008 08:01:02 +0200, Noel  wrote:

Choć 500kkm i to w czasach szkolnych to przypomina pracę silnika:
wstawać-szkoła-motor-spać.

E, tam. Pracę zawodową zacząłem w 1994 roku, wcześniej to było wstać,
nalać, pojechać w cholerę wrócić. Jak się pojawiła praca, to się
zaczęły weekendy - Szczecin, Gdańsk... Były czasy.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

126 Data: Kwiecien 28 2008 15:23:49
Temat: Re:
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 24 Apr 2008 16:08:48 +0200, RoMan Mandziejewicz
 wrote:

A ja mogę? 500 kkm na motocyklu w wieku poxilinowego jest mało
prawdopodobne. Musiałby naprawdę niewiele w życiu robić oprócz jazdy
motorem.

Ciekawe, czy Romuś ma pojęcie ile mam lat i od kiedy pomykałem na
motocyklu.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

127 Data: Kwiecien 24 2008 16:14:41
Temat: Re:
Autor: J.F. 

On Thu, 24 Apr 2008 16:01:16 +0200,  FoxŁódĽ_nspam wrote:

Użytkownik "Noel"  napisał w wiadomości
Dla wyjaśnienia - na dwóch kółkach przejechałem c.a. 500 tysięcy
kilometrów, zanim kolanka mi nie powiedziały, żebym spasował. To, co
wyczyniają kierowcy aut to horror.

500 kkm Granadą na dwóch kołach to rzeczywiście horror :-)

Tomek, masz coś kokretnego do napisania to napisz... masz jakiś konkretny
powód dla którego nie wierzysz w to co napisał Adam, to podaj...
qmasz?

Troche jednak duzo. 500km codziennie przez 3 lata ?
150km codziennie przez

J.

128 Data: Kwiecien 25 2008 07:55:50
Temat: Re:
Autor: Noel 

Użytkownik FoxŁódź_nspam napisał:

Użytkownik "Noel"  napisał w wiadomości
Dla wyjaśnienia - na dwóch kółkach przejechałem c.a. 500 tysięcy
kilometrów, zanim kolanka mi nie powiedziały, żebym spasował. To, co
wyczyniają kierowcy aut to horror.

500 kkm Granadą na dwóch kołach to rzeczywiście horror :-)


Tomek, masz coś kokretnego do napisania to napisz... masz jakiś konkretny powód dla którego nie wierzysz w to co napisał Adam, to podaj...
qmasz?

Czasami udaje mi się powstrzymać od żartu, ale jak zobaczyłem:

"to, co wyczyniają kierowcy aut to horror."

niepoparte żadnym konkretem i fakt, że Adam to chyba się w Granadzie urodził to NMSP :)

Tym bardziej, że z roku na rok widzę tendencję zupełnie odwrotną, jeśli chodzi o zachowanie kierowca-motocyklista.

A kierujący motocyklem, jadący +120 km/h po mieście to nie jest motocyklista, to szalony motocyklista.
Wiem, bo raz w życiu jechałem jako pasażer.


--
Tomek "Noel" B.

129 Data: Kwiecien 25 2008 08:31:19
Temat: Re: Re:
Autor: Boombastic 

A kierujący motocyklem, jadący +120 km/h po mieście to nie jest motocyklista, to szalony motocyklista.
Wiem, bo raz w życiu jechałem jako pasażer.

Szalony? To musi uważać na wyprzedzające go samochody. Wszystko zależy od miasta.

130 Data: Kwiecien 25 2008 15:33:23
Temat: Re: Re:
Autor: Mr.Jack 

Noel wrote:

A kierujący motocyklem, jadący +120 km/h po mieście to nie jest
motocyklista, to szalony motocyklista.

Zalezy gdzie, kiedy i w jakich warunkach.

--
Jacek "Mr.Jack" Sawicki
Klub Thundercata: http://www.motocykl.org/thundercat
Webdesign, Grafika, Multimedia: http://www.oxygencreations.pl

131 Data: Kwiecien 25 2008 13:45:23
Temat: Re:
Autor: Massai 

Mr.Jack nastukał(-a):

Noel wrote:
> A kierujący motocyklem, jadący +120 km/h po mieście to nie jest
> motocyklista, to szalony motocyklista.

Zalezy gdzie, kiedy i w jakich warunkach.

Wystarczy gdzie - w mieście, jak podał Noel.

--
Pozdro
Massai

132 Data: Kwiecien 25 2008 15:50:26
Temat: Re: Re:
Autor: Mr.Jack 

Massai wrote:

Mr.Jack nastukał(-a):

Noel wrote:
A kierujący motocyklem, jadący +120 km/h po mieście to nie jest
motocyklista, to szalony motocyklista.

Zalezy gdzie, kiedy i w jakich warunkach.

Wystarczy gdzie - w mieście, jak podał Noel.

Bezydura. Trasa Torunska w Wawie, 3 pasy w jedna strone, odgrodzone murem od jadacych z naprzeciwka, godziny poranne lub nocne, minimalny ruch. Wiekszosc pojazdow w takim przypadku jedzie powyzej 100 km/h. Generalnie na wszystkich 2-3 pasmowych drogach w miescie (ocztwiscie nie w godzinach szczytu) samochody i motocykle przekraczaja 100 km/h. A 120 tez sie stosunkowo czesto zdarza.

No, chyba, ze kolega przez "miasto" ma na mysli ciasne uliczki w centrum miasta albo o kiepskiej nawierzchni. Wtedy sie zgodze.

--
Jacek "Mr.Jack" Sawicki
Klub Thundercata: http://www.motocykl.org/thundercat
Webdesign, Grafika, Multimedia: http://www.oxygencreations.pl

133 Data: Kwiecien 25 2008 14:39:17
Temat: Re:
Autor: Massai 

Mr.Jack nastukał(-a):

Massai wrote:
> Mr.Jack nastukał(-a):
>
> > Noel wrote:
> > > A kierujący motocyklem, jadący +120 km/h po mieście to nie jest
> > > motocyklista, to szalony motocyklista.
> >
> > Zalezy gdzie, kiedy i w jakich warunkach.
>
> Wystarczy gdzie - w mieście, jak podał Noel.

Bezydura. Trasa Torunska w Wawie,

Ograniczenie do 80, miejscami do 60. Ale ok, to stosunkowo bezpieczne
miejsce do szybszej jazdy.


No, chyba, ze kolega przez "miasto" ma na mysli ciasne uliczki w
centrum miasta albo o kiepskiej nawierzchni. Wtedy sie zgodze.

Niestety mam takich sąsiadów. Już któryś raz ich widzę, rozpoznaję po
twarzach bo widuję ich czasem bez kasków.
Normalni ludzie około trzydziestki.

Jak startują to ryk silników, często gęsto na jednym kole, po chwili
hamowanie bo są progi zwalniające.
W dodatku na tej uliczce samochody parkują w 3 rzędach, zostaje może 3
metry szerokości. Ludzie chodzą, szkoła.

Jak im ostatnio zwróciłem uwagę, to usłyszałem "my uważamy i umiemy
jeździć".

--
Pozdro
Massai

134 Data: Kwiecien 25 2008 17:16:17
Temat: Re: Re:
Autor: Boombastic 

Jak startują to ryk silników, często gęsto na jednym kole, po chwili
hamowanie bo są progi zwalniające.
W dodatku na tej uliczce samochody parkują w 3 rzędach, zostaje może 3
metry szerokości. Ludzie chodzą, szkoła.

No i do ilu się rozpędził? Do 50 km/h? Do 60? A może mniej. To że ryczy wcale nie oznacza że osiąga zawrotne predkosci zrzucające babci moherowy beret jak się od razu wydaje.

135 Data: Kwiecien 25 2008 17:57:42
Temat: Re:
Autor: Noel 

Mr.Jack pisze:

A kierujący motocyklem, jadący +120 km/h po mieście to nie jest
motocyklista, to szalony motocyklista.

Bezydura. Trasa Torunska w Wawie, 3 pasy w jedna strone, odgrodzone murem od jadacych z naprzeciwka, godziny poranne lub nocne, minimalny ruch. Wiekszosc pojazdow w takim przypadku jedzie powyzej 100 km/h. Generalnie na wszystkich 2-3 pasmowych drogach w miescie (ocztwiscie nie w godzinach szczytu) samochody i motocykle przekraczaja 100 km/h. A 120 tez sie stosunkowo czesto zdarza.

Ja wyraźnie napisałem +120 km/h. Wszystko powyższe mieści się w normie.


No, chyba, ze kolega przez "miasto" ma na mysli ciasne uliczki w centrum miasta albo o kiepskiej nawierzchni. Wtedy sie zgodze.

'Zielona fala' na Górczewskiej, Jana Pawła II od ronda Babka do Dw. Centralnego.
Ja jechałem jako pasażer 2km od Dw. Centralnego do ul. Stawki w minutę.


--
Tomek "Noel" B.

136 Data: Kwiecien 25 2008 18:48:48
Temat: Re: Re:
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Massai"  napisał w wiadomości

Mr.Jack nastukał(-a):

Noel wrote:
> A kierujący motocyklem, jadący +120 km/h po mieście to nie jest
> motocyklista, to szalony motocyklista.

Zalezy gdzie, kiedy i w jakich warunkach.

Wystarczy gdzie - w mieście,

Nie wystarczy.
Przez miasta przebiegają też drogi ekspresowe na których 120 to jedzie każdy, no chyba że akurat niebieskie dupki stoją.

137 Data: Kwiecien 28 2008 15:34:11
Temat: Re:
Autor: Adam Płaszczyca 

On Fri, 25 Apr 2008 07:55:50 +0200, Noel  wrote:

niepoparte żadnym konkretem i fakt, że Adam to chyba się w Granadzie
urodził to NMSP :)

A to najśmieszniejsze, że Granadą to mnie zaraziła moja obecna
małżonka.

A kierujący motocyklem, jadący +120 km/h po mieście to nie jest
motocyklista, to szalony motocyklista.
Wiem, bo raz w życiu jechałem jako pasażer.

Phi, tylko 120?
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

138 Data: Kwiecien 24 2008 17:19:49
Temat: Re:
Autor: DoQ  

Adam Płaszczyca  napisał(a):

Nie, dlatego, że masz kłopoty z ich zauważeniem. Wynika to z tego, że
nie jesteś przyzwyczajony do ich obecności.

Ja? Bajki piszesz...


>I niech mi zaden wlasciciel szlifierki 600-750ccm (czy tez wiekszych zabawek)
> nie piśnie jak to on jezdzi bezpiecznie przekraczajac dozwolona predkosc o
>GÓRA 20-30km/h...
A Ty o ile przekraczasz?

Ja nie mam takich mozliwosci.

>Owszem jest pewna grupa inteligentnych motocyklistow, ktorzy dozywaja >
Jeśli z własnej winy - to ich sprawa. Niestety, znacznie częsciej z
winy slepców w samochodach.
Dla wyjaśnienia - na dwóch kółkach przejechałem c.a. 500 tysięcy

Taa... lat świetlnych....
Chyba ze woziles te 2 kolka na dachu granady ;)


kilometrów, zanim kolanka mi nie powiedziały, żebym spasował. To, co
wyczyniają kierowcy aut to horror. Rzecz w tym, że jak klient przytrze
drugie auto, to w zasadzie masz stłuczkę i troche kurw poleci. Jesli
jednak zrobi taki sam numer motocykliście, to kończy się to o wiele
poważniej. Niestety, nie zawsze wystarczają motocykliście oczy dookoła
głowy, patrzenie kierowcom w oczy (sposób na upewnienie się, że mogą
mnie widzieć) etc.

No tak i nigdy nie jest winien motocyklista...  ach ta solidarnosc jajnikow.
Jak juz nie raz pisalem, wiekszosc moich znajomych i przyjaciol to
motocyklisci. Jezdza szczesliwie od przynajmniej nastu lat, sporo z nich
codziennie...  jakos umieja patrzec na ten temat obiektywnie. Nie zrzedza, ze
ktos na nich ciagle wymusza - po prostu nie prowokuja takich sytuacji.
Tylko tu trzeba miec mozg, a nie tylko jaja (jak to juz ktos napisal w tym watku).



Pozdrawiam
Pawel

 


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

139 Data: Kwiecien 24 2008 19:36:58
Temat: Re: Re:
Autor: Boombastic 

No tak i nigdy nie jest winien motocyklista...  ach ta solidarnosc jajnikow.
Jak juz nie raz pisalem, wiekszosc moich znajomych i przyjaciol to
motocyklisci. Jezdza szczesliwie od przynajmniej nastu lat, sporo z nich
codziennie...  jakos umieja patrzec na ten temat obiektywnie. Nie zrzedza, ze
ktos na nich ciagle wymusza - po prostu nie prowokuja takich sytuacji.
Tylko tu trzeba miec mozg, a nie tylko jaja (jak to juz ktos napisal w tym watku).

Nie zrzędzą, bo po co sobie strzępic język codziennie. Ja każdego dnia mam takie sytuacje kiedy kierowcy nie patrzą w lusterka i próbują wjechac we mnie np. zmieniając pas lub włączając się do ruchu wjeżdżając wprost przede mnie lub wyjeżdżając z podporzadkowaniej. I nie jeżdżę szybkim motocyklem, nie jadę znacznie szybciej od samochodów, często jestem przez nie wyprzedzany.
A w gęstym ruchu mam jeszcze więcej dowodów, że kierowcy w ogóle nie wiedza co się wokół nich dzieje, szczególnie kobiety, bo te nigdy nie przesuną się by ułatwić przejazd jak inni kierowcy (chwała im za to) i jeszcze przesuną się do auta obok i tak będą ciągle jechały. Zaraz napiszesz, że nie mają obowiązku ułatwić mi przejazd. Tak, tak jak inni kierowcy nie maja obowiązku jechac kulturalnie w stosunku do innych uczestników ruchu, a jednak jest przyjemnie jak ktoś cię wpuści. Pomijam już zupełnie kulturę jazdy wstosunku do jednośladów na południu Europy, bo my jesteśmy dalej zakompleksionym trzecim światem.

140 Data: Kwiecien 24 2008 18:09:52
Temat: Re: Re:
Autor: DoQ  

Boombastic  napisał(a):


A w gęstym ruchu mam jeszcze więcej dowodów, że kierowcy w ogóle nie wiedza
co się wokół nich dzieje, szczególnie kobiety, bo te nigdy nie przesuną się
by ułatwić przejazd jak inni kierowcy (chwała im za to) i jeszcze przesuną
się do auta obok i tak będą ciągle jechały. Zaraz napiszesz, że nie mają

Jesli mam mozliwosc zawsze ustapie badz umozliwie przejazd motocykliscie, bo
niby czemu nie? Co mi to szkodzi?
Dlatego nie bardzo wiem dlaczego znowu usilujesz napisac cos co nie jest
zgodne z moim rozumowaniem...

obowiązku ułatwić mi przejazd. Tak, tak jak inni kierowcy nie maja obowiązku
jechac kulturalnie w stosunku do innych uczestników ruchu, a jednak jest
przyjemnie jak ktoś cię wpuści. Pomijam już zupełnie kulturę jazdy wstosunku
do jednośladów na południu Europy, bo my jesteśmy dalej zakompleksionym
trzecim światem.

Oczywiscie ze jestesmy.
Np. metoda zamka blyskawicznego nadal u nas kuleje, ale daleki jestem od
uogolnien typu "kierowcy samochodow to zawistne bezmyslne sk...syny".
Kilka razy zdarzylo mi sie zajechac droge motocykliscie, celowo? Nie...
Na przyklad. Patrze we wsteczne lusterko, w lewe - jest OK, daje sygnal
zjezdzam na lewy i w momencie wykonywania manewru pojawia sie z lewej wielce
oburzony mistrz wirazu na dwoch kolach. Skad przylecial? Najprawdopodobnie
jechal prawym pasem (za mna na srodkowym jechalo auto wiec nie mialem szansy
zauwazyc go w lusterku). Wg. niego zapewne powinienem przewidziec, ze w tym
samym momencie nagle wystrzeli na skos przez trzypasmowke i bedzie chcial
zajac ten sam pas co ja.



Pozdrawiam
Pawel




--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

141 Data: Kwiecien 25 2008 19:09:45
Temat: Re: Re:
Autor: FoxŁódź_nspam 


Użytkownik "Boombastic"  napisał w
wiadomości

takie sytuacje kiedy kierowcy nie patrzą w lusterka i próbują wjechac we
mnie np. zmieniając pas lub włączając się do ruchu wjeżdżając wprost
przede mnie lub wyjeżdżając z podporzadkowaniej. I nie jeżdżę szybkim
motocyklem, nie jadę znacznie szybciej od samochodów, często jestem przez
nie wyprzedzany.

no ja staram sie jednak jechać szybciej od samochodów, jest to wg mnie
zdecydowanie bezpieczniejsz, nie dużo, ale trochę szybciej... bo przeżyłem
kilka razy wyprzedzanie przez samochów, and never more ;/ ale moze ja mam
więcej szczęścia, bo na codzień nie mam takich akcji o których piszesz, nie
codziennie...

A w gęstym ruchu mam jeszcze więcej dowodów, że kierowcy w ogóle nie
wiedza co się wokół nich dzieje, szczególnie kobiety, bo te nigdy nie
przesuną się by ułatwić przejazd jak inni kierowcy (chwała im za to) i
jeszcze przesuną się do auta obok i tak będą ciągle jechały. Zaraz
napiszesz, że nie mają

oj nie mów :) robią to i laski w mini spódniczkach i nobliwe panie w
S-klasse... wszystko zależy od kultury...a może od dbałości o własny lakier?
nie wiem, ale jak się ukłonię to nawet odpowiadają tym samym :)

obowiązku ułatwić mi przejazd. Tak, tak jak inni kierowcy nie maja
obowiązku jechac kulturalnie w stosunku do innych uczestników ruchu, a
jednak jest przyjemnie jak ktoś cię wpuści.

dokładnie! ja rozumuję tak samo, mało tego - można to też przenieść na grunt
wyrahowania ;) im więcej motocykli, tym mniejsze korki = szybciej dojadę do
pracy, tym więcej miejsca do zaparkowania w centrum = szybciej znajdę
miejsce, czyli jeśli im będzie lepiej, to będzie ich więcej, to będzie mi
lepiej ;) ja staram sie to powtarzać wszędzie i wszystkim... może coś to da?
:)

Pomijam już zupełnie kulturę jazdy wstosunku do jednośladów na południu
Europy, bo my jesteśmy dalej zakompleksionym trzecim światem.

potwierdzam... jeździłem w I, CH, D, F, hiszpani... fakt ze jak jedziesz nie
jak "tambylcy" to patrzą na Ciebie dziwnie, ale jazda jest jak z zupełnie
innego świata, to jakby porównywać halogen z xenonenm :)
btw masz xenon u siebie?

pozdr

Fox

--
FoxŁódź
Audi A6 V8 4.2
Honda Hornet 600
tel/sms: +48 501 033 258

142 Data: Kwiecien 25 2008 19:32:52
Temat: Re: Re:
Autor: Boombastic 

no ja staram sie jednak jechać szybciej od samochodów, jest to wg mnie zdecydowanie bezpieczniejsz, nie dużo, ale trochę szybciej... bo przeżyłem kilka razy wyprzedzanie przez samochów, and never more ;/ ale moze ja mam więcej szczęścia, bo na codzień nie mam takich akcji o których piszesz, nie codziennie...

Zawsze się znajdzie jakiś szybki i wściekły na przelotówkach, to go sobie puszczam przodem i potem i tak wyprzedzę na światłach.

oj nie mów :) robią to i laski w mini spódniczkach i nobliwe panie w S-klasse... wszystko zależy od kultury...a może od dbałości o własny lakier? nie wiem, ale jak się ukłonię to nawet odpowiadają tym samym :)

Ja tam mam inne odczucia. Nawet dzisiaj to jakby bardziej zjeżdżały w kierunku linii. Generalnie kompletnie nie widzą co sie dzieje wokoło, mimo, że reflektor niemal świeci w lusterko. No ale wiosna jest, może jakieś takie rozkojarzone są.

potwierdzam... jeździłem w I, CH, D, F, hiszpani... fakt ze jak jedziesz nie jak "tambylcy" to patrzą na Ciebie dziwnie, ale jazda jest jak z zupełnie innego świata, to jakby porównywać halogen z xenonenm :)
btw masz xenon u siebie?

W moto? W moto nie mam. Nawet nie latam nocą.

143 Data: Kwiecien 28 2008 15:41:52
Temat: Re:
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 24 Apr 2008 17:19:49 +0000 (UTC), "DoQ "
 wrote:

Nie, dlatego, że masz kłopoty z ich zauważeniem. Wynika to z tego, że
nie jesteś przyzwyczajony do ich obecności.
Ja? Bajki piszesz...

Nie, nie bajki. Sam u siebie to zauważam, a z racji bnycia
ex-motocyklistą na jednoślady jestem jednak dość wyczulony.

>I niech mi zaden wlasciciel szlifierki 600-750ccm (czy tez wiekszych zabawek)
> nie piśnie jak to on jezdzi bezpiecznie przekraczajac dozwolona predkosc o
>GÓRA 20-30km/h...
A Ty o ile przekraczasz?
Ja nie mam takich mozliwosci.
Co Ty nie powiesz?

Dla wyjaśnienia - na dwóch kółkach przejechałem c.a. 500 tysięcy

Taa... lat świetlnych....
Chyba ze woziles te 2 kolka na dachu granady ;)
Cóż, widać Twoje wyobrażenia są dla Ciebie ważniejsze od
rzeczywistości.

poważniej. Niestety, nie zawsze wystarczają motocykliście oczy dookoła
głowy, patrzenie kierowcom w oczy (sposób na upewnienie się, że mogą
mnie widzieć) etc.

No tak i nigdy nie jest winien motocyklista...  ach ta solidarnosc jajnikow.

Nie. Nie 'nigdy nie jest winien'. Jednak w większości przypadków,
istotnie, winny jest kierowca.
Dość powiedzieć, że wszystkie wypadki, jakie mieli moi znajomi, jak
również moja małżonka były z winy kierowców samochodów.

codziennie...  jakos umieja patrzec na ten temat obiektywnie. Nie zrzedza, ze
ktos na nich ciagle wymusza - po prostu nie prowokuja takich sytuacji.
Tylko tu trzeba miec mozg, a nie tylko jaja (jak to juz ktos napisal w tym watku).

Oraz olewać wymuszanie i się nim nie przejmować.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

144 Data: Kwiecien 24 2008 08:06:07
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Krzysztof 45 

WIADRO pisze:

Wiosna i lato to okres, w którym na polskich drogach
pojawia się najwięcej motocykli. Motocykle mają zazwyczaj
znacznie większe przyspieszenie niż samochody osobowe i
przemieszczają się szybciej zwłaszcza w warunkach
miejskich korków.

Najczęstszym problemem kierowców samochodów jest to, że nie zauważają szybko jadących motocykli, które znikają w martwym punkcie lusterek lub "chowają" się za większymi pojazdami -

Niebezpieczeństwo pojawia się również przy wyjeździe z bocznej drogi, gdy zaparkowane samochody zasłaniają widok, a zza nich może niespodziewanie wyłonić się niewidoczny wcześniej motocykl.

Pamiętajmy, że motocykle poruszaja się najczęściej z dużą prędkością, a ponieważ są słabo widoczne, czas na wszelkie reakcje jest bardzo krótki.

Dlatego widząc motocykl jadący nawet daleko z tyłu, pamiętajmy o pozostawieniu mu miejsca do przejazdu, a unikniemy narażania motocyklisty oraz siebie na niebezpieczeństwo

Czytając to odniosłem wrażenie za mamy doczynienia z
nieokiełznaną siłą natury która występuje w okresie letnim.

Na miejscu motocyklisty, poczuł bym sie urażony, bo zostali
potraktowanie jak takie małe bezmyślne zwierzątka, które w
pewnym okresie emigrują, i bezmyślnie przekraczając różne
przeszkody włącznie z drogami, masowo na nich giną.
--
Krzysiek

145 Data: Kwiecien 24 2008 09:35:44
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Hants 

Badania wykazały, że chociaż motocykliści to zaledwie 1% kierujących, to stanowią aż 18% spośród ciężko rannych lub śmiertelnych ofiar wypadków.

19%. Akurat wczoraj szkocki parlament mial goraca debate nad zamykanie osrodkow szkolenia dla motocyklistow..

146 Data: Kwiecien 25 2008 08:39:52
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Massai 

WIADRO nastukał(-a):

"W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi
kierowca samochodu.

Ano winę przypisuje się kierowcy samochodu, też w przypadku np. kiedy
motocyklista jedzie znacznie powyżej dozwolonej prędkości, i samochód
zajeżdża mu drogę.
Winny no bo zajechał.
Motocyklista o ile przeżyje, dostaje mandat za przekroczenie dozwolonej
prędkości...
Ale fakt że do wypadku by nie doszło, gdyby motocyklista jechał zgodnie
z przepisami, jakoś wielu umyka.
Nic osobistego do motocyklistów nie mam, ale rozmawiam z policjantami,
jak przywiozą takiego na dyżurze. I AFAIR jeszcze mi się nie zdarzyło
żeby ten motocyklista z wypadku jechał przestrzegając ograniczeń
prędkości. Najczęściej jest to kombinacja: prędkość dozwolona x3 +
mokra jezdnia + noc + włączający się do ruchu samochód. Pół biedy jak
mu ewidentnie zajedzie, przeleci przez maskę, jak ma solidny kask i
karapaks (tak to się nazywa?) to złamie rękę, nogę, wybije bark,
wstrząśnienie mózgu. Wyżyje. Gorzej kiedy samochód zdąży wjechać cały
na jezdnię, i motocykl zbyt szybko jadący wbija się w tył...
motocyklista zawija się wokół krawędzi dachu.

BTW cięcie tego karapaksu to straszna mordęga... Mamy taki dyżurny
sekator, jest generalnie najskuteczniejszy... Noże na skórze
wzmacnianej plastikami błyskawicznie się tępią... Kiedyś taki łebek
uparł się że zdejmie, bo mu szkoda... tyle że miał złamane obie ręce i
wybity bark...
Strasznie bluzgał, więc daliśmy mu pomęczyć się minutę, aż zrezygnował.

--
Pozdro
Massai

147 Data: Kwiecien 25 2008 11:30:24
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: J.F. 

On Fri, 25 Apr 2008 08:39:52 +0000 (UTC),  Massai wrote:

Ale fakt że do wypadku by nie doszło, gdyby motocyklista jechał zgodnie
z przepisami, jakoś wielu umyka.
Nic osobistego do motocyklistów nie mam, ale rozmawiam z policjantami,
jak przywiozą takiego na dyżurze. I AFAIR jeszcze mi się nie zdarzyło
żeby ten motocyklista z wypadku jechał przestrzegając ograniczeń
prędkości. Najczęściej jest to kombinacja: prędkość dozwolona x3 +
mokra jezdnia + noc + włączający się do ruchu samochód. Pół biedy jak
mu ewidentnie zajedzie, przeleci przez maskę, jak ma solidny kask i
karapaks (tak to się nazywa?) to złamie rękę, nogę, wybije bark,
wstrząśnienie mózgu. Wyżyje. Gorzej kiedy samochód zdąży wjechać cały
na jezdnię, i motocykl zbyt szybko jadący wbija się w tył...
motocyklista zawija się wokół krawędzi dachu.

Tylko tak mowiac szczerze - jesli przeleci przez maske, to chyba
jednak mamy ewidentne zajechanie - bardzo blisko ten motocyklista byl
w momencie wyjechania, a jak piszesz noc - to chyba nie bylo problemu
zauwazyc reflektora.

Jesli natomiast wali w tyl samochodu 10m za skrzyzowaniem .. mowisz
ze nadal kierowca samochodu winny, mimo ze w tym miejscu
obowiazuje 50 ?

BTW cięcie tego karapaksu to straszna mordęga... Mamy taki dyżurny
sekator, jest generalnie najskuteczniejszy... Noże na skórze
wzmacnianej plastikami błyskawicznie się tępią... Kiedyś taki łebek
uparł się że zdejmie, bo mu szkoda... tyle że miał złamane obie ręce i
wybity bark...
Strasznie bluzgał, więc daliśmy mu pomęczyć się minutę, aż zrezygnował.

A nie trzeba bylo mu pomoc ? Skoro zalozyl to przy pomocy dwoch
silnych sanitariuszy zdjac by sie pewnie tez dalo :-)

J.

148 Data: Kwiecien 25 2008 09:45:11
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Massai 

J.F. nastukał(-a):

On Fri, 25 Apr 2008 08:39:52 +0000 (UTC),  Massai wrote:
> Ale fakt że do wypadku by nie doszło, gdyby motocyklista jechał
> zgodnie z przepisami, jakoś wielu umyka.
> Nic osobistego do motocyklistów nie mam, ale rozmawiam z
> policjantami, jak przywiozą takiego na dyżurze. I AFAIR jeszcze mi
> się nie zdarzyło żeby ten motocyklista z wypadku jechał
> przestrzegając ograniczeń prędkości. Najczęściej jest to
> kombinacja: prędkość dozwolona x3 + mokra jezdnia + noc +
> włączający się do ruchu samochód. Pół biedy jak mu ewidentnie
> zajedzie, przeleci przez maskę, jak ma solidny kask i karapaks (tak
> to się nazywa?) to złamie rękę, nogę, wybije bark, wstrząśnienie
> mózgu. Wyżyje. Gorzej kiedy samochód zdąży wjechać cały na jezdnię,
> i motocykl zbyt szybko jadący wbija się w tył...  motocyklista
> zawija się wokół krawędzi dachu.

Tylko tak mowiac szczerze - jesli przeleci przez maske, to chyba
jednak mamy ewidentne zajechanie - bardzo blisko ten motocyklista byl
w momencie wyjechania, a jak piszesz noc - to chyba nie bylo problemu
zauwazyc reflektora.

Ano ewidentne zajechanie, tak napisałem zresztą. Tylko akurat w tych
przypadkach, przy tych nowoczesnych kaskach blokujących sie o barki i
karapaks, jest już znacznie mniej uszkodzeń szyjnego. Trzaskają od
uderzeń o asfalt kończyny, często złamania kości przedramienia z
podparcia (dawniej się mówiło "z zastawienia", że niby od zastawienia
przed uderzeniem kijem, takie charakterystyczne złamanie obu kości
przedramienia, circa 3-5 cm od nadgarstka), wybity bark etc.
Jak ma miejsce żeby wytracić predkość o asfalt i jest sensownie ubrany,
ma spore szanse z tego wyjść.
BTW. nie wiem czemu motocykliści nie noszą takich rękawic z
usztywniaczem, coś jak snowboardowe. Potrafi to bardzo dobrze chronić
nadgarstek i przedramię, choć wybija palce... Hm, może trudniej byłoby
operować manetkami...


Jesli natomiast wali w tyl samochodu 10m za skrzyzowaniem .. mowisz
ze nadal kierowca samochodu winny, mimo ze w tym miejscu
obowiazuje 50 ?

Podobno. Wielu tak twierdzi, ostatnio był tu wątek długi o wyjeździe z
posesji ;-) Policja/sąd też często tak twierdzi.
Tyle że w takich przypadkach obrażenia wewnętrzne są już poważne...



> BTW cięcie tego karapaksu to straszna mordęga... Mamy taki dyżurny
> sekator, jest generalnie najskuteczniejszy... Noże na skórze
> wzmacnianej plastikami błyskawicznie się tępią... Kiedyś taki łebek
> uparł się że zdejmie, bo mu szkoda... tyle że miał złamane obie
> ręce i wybity bark...
> Strasznie bluzgał, więc daliśmy mu pomęczyć się minutę, aż
> zrezygnował.

A nie trzeba bylo mu pomoc ? Skoro zalozyl to przy pomocy dwoch
silnych sanitariuszy zdjac by sie pewnie tez dalo :-)

wiesz, za pomocą dwóch silnych sanitariuszy, to Ci jajka na oczach
położę ;-)
Jeden mu próbował pomagać, ale każdy ruch i wycie. Nie dziwne.


--
Pozdro
Massai

149 Data: Kwiecien 25 2008 14:26:23
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Axel 

"Massai"  wrote in message

BTW cięcie tego karapaksu to straszna mordęga... Mamy taki dyżurny
sekator, jest generalnie najskuteczniejszy... Noże na skórze
wzmacnianej plastikami błyskawicznie się tępią... Kiedyś taki łebek
uparł się że zdejmie, bo mu szkoda... tyle że miał złamane obie
ręce i wybity bark...
Strasznie bluzgał, więc daliśmy mu pomęczyć się minutę, aż
zrezygnował.
A nie trzeba bylo mu pomoc ? Skoro zalozyl to przy pomocy dwoch
silnych sanitariuszy zdjac by sie pewnie tez dalo :-)
wiesz, za pomocą dwóch silnych sanitariuszy, to Ci jajka na oczach
położę ;-)
Jeden mu próbował pomagać, ale każdy ruch i wycie. Nie dziwne.

Bo ta mlodziez to jakas wrazliwa teraz... Mi lekarz pare lat temu probowal
nastawic staw barkowy - a mialem zlamana lopatke, tyle, ze nie bylo tego
widac bez rtg. Jak zobaczyl zdjecie, to na pytanie, dlaczego nie krzyczalem,
odparlem, ze i tak mnie bolalo, a czy mniej, czy wiecej, to w sumie zadna
roznica ;-) (corka mowila, ze bylo sluchac jakies zgrzytanie, jak mi
probowal nastawic ;-)

--
Axel

150 Data: Kwiecien 25 2008 13:40:57
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Massai 

Axel nastukał(-a):

"Massai"  wrote in message

> > > BTW cięcie tego karapaksu to straszna mordęga... Mamy taki
> > > dyżurny sekator, jest generalnie najskuteczniejszy... Noże na
> > > skórze wzmacnianej plastikami błyskawicznie się tępią... Kiedyś
> > > taki łebek uparł się że zdejmie, bo mu szkoda... tyle że miał
> > > złamane obie ręce i wybity bark...
> > > Strasznie bluzgał, więc daliśmy mu pomęczyć się minutę, aż
> > > zrezygnował.
> > A nie trzeba bylo mu pomoc ? Skoro zalozyl to przy pomocy dwoch
> > silnych sanitariuszy zdjac by sie pewnie tez dalo :-)
> wiesz, za pomocą dwóch silnych sanitariuszy, to Ci jajka na oczach
> położę ;-)
> Jeden mu próbował pomagać, ale każdy ruch i wycie. Nie dziwne.

Bo ta mlodziez to jakas wrazliwa teraz... Mi lekarz pare lat temu
probowal nastawic staw barkowy - a mialem zlamana lopatke, tyle, ze
nie bylo tego widac bez rtg. Jak zobaczyl zdjecie, to na pytanie,
dlaczego nie krzyczalem, odparlem, ze i tak mnie bolalo, a czy mniej,
czy wiecej, to w sumie zadna roznica ;-) (corka mowila, ze bylo
sluchac jakies zgrzytanie, jak mi probowal nastawic ;-)

Ej, parę lat temu? Gdzie ci to robili?
Pamiętam jak jeszcze na studiach ortopedzi mówili nam "nastawianie
wyluksowanej głowy kości ramiennej przeprowadza się na żywca tylko
jeśli do pacjenta żywimy śmiertelną urazę!" ;-)

--
Pozdro
Massai

151 Data: Kwiecien 26 2008 00:28:37
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Axel 


"Massai"  wrote in message

> wiesz, za pomocą dwóch silnych sanitariuszy, to Ci jajka na oczach
> położę ;-)
> Jeden mu próbował pomagać, ale każdy ruch i wycie. Nie dziwne.

Bo ta mlodziez to jakas wrazliwa teraz... Mi lekarz pare lat temu
probowal nastawic staw barkowy - a mialem zlamana lopatke, tyle, ze
nie bylo tego widac bez rtg. Jak zobaczyl zdjecie, to na pytanie,
dlaczego nie krzyczalem, odparlem, ze i tak mnie bolalo, a czy mniej,
czy wiecej, to w sumie zadna roznica ;-) (corka mowila, ze bylo
sluchac jakies zgrzytanie, jak mi probowal nastawic ;-)

Ej, parę lat temu? Gdzie ci to robili?
Pamiętam jak jeszcze na studiach ortopedzi mówili nam "nastawianie
wyluksowanej głowy kości ramiennej przeprowadza się na żywca tylko
jeśli do pacjenta żywimy śmiertelną urazę!" ;-)

W Hiszpanii. Drugiego dnia z czterotygodniowego urlopu zlamalem lopatke na plazy... dobrze, ze wiaderko cale ;-))))

--
Axel

152 Data: Kwiecien 26 2008 10:59:57
Temat: Re: "W 70% du, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Massai 

Axel nastukał(-a):


"Massai"  wrote in message
>
> Ej, parę lat temu? Gdzie ci to robili?
> Pamiętam jak jeszcze na studiach ortopedzi mówili nam "nastawianie
> wyluksowanej głowy kości ramiennej przeprowadza się na żywca tylko
> jeśli do pacjenta żywimy śmiertelną urazę!" ;-)

W Hiszpanii. Drugiego dnia z czterotygodniowego urlopu zlamalem
lopatke na plazy... dobrze, ze wiaderko cale ;-))))

Oooo, a u nas psioczą na służbę zdrowia! ;-)

Serio, w takiej np. Szwajcarii, to kontakt z lekarzem jest delikatnie
mówiąc ograniczony. A i terapie mają przenowoczesne.
Jak się pochorujesz, jakies zapalenie gardła czy coś w tym stylu, to do
lekarza masz ZADZWONIĆ, on zada dwa pytania, i praktycznie zawsze daje
jedno zalecenie - "proszę poleżeć w łóżku 3 dni i pić sok z malin, i
znowu zadzwonić". Przy tym drugim telefonie w 95% przypadków usłyszysz
kolejne poważne zalecenie - "proszę poleżeć 7 dni, i pić sok z malin, i
herbatę z miodem". Jak się nie poprawiło, to idziesz do przychodni, tam
ogląda cię pielęgniarka, która dzwoni do lekarza, i zaleca ci trochę
leków które można sobie na stacji benzynowej kupić. Dopiero po circa
miesiącu lekarz raczy cie obejrzeć i ew. zaordynuje cos poważniejszego..

Siostra przez dłuższy czas miała tam lekarza miejscowego, aż się
pojawił polski imigrant... teraz pół dzielnicy już do niego chodzi, bo
"przyjmie, zbada, porozmawia, poważnie potraktuje..."

--
Pozdro
Massai

153 Data: Kwiecien 26 2008 14:09:30
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: J.F. 

On Sat, 26 Apr 2008 10:59:57 +0000 (UTC),  Massai wrote:

Serio, w takiej np. Szwajcarii, to kontakt z lekarzem jest delikatnie
mówiąc ograniczony. A i terapie mają przenowoczesne.
Jak się pochorujesz, jakies zapalenie gardła czy coś w tym stylu, to do
lekarza masz ZADZWONIĆ, on zada dwa pytania, i praktycznie zawsze daje
jedno zalecenie - "proszę poleżeć w łóżku 3 dni i pić sok z malin, i
znowu zadzwonić".

Nie wiem jak maja rozwiazana kwestie L4 - ale to moze byc bardzo dobra
pierwsza terapia :-)

Przy tym drugim telefonie w 95% przypadków usłyszysz
kolejne poważne zalecenie - "proszę poleżeć 7 dni, i pić sok z malin, i
herbatę z miodem".

Tu juz by sie jakis doswiadczony lekarz-badacz przydal .. ale to nadal
moze byc bardzo dobra druga porada. Po co faszerowac pacjenta
antybiotykami, skoro to tylko lekkie przeziebienie, stan sie nie
pogarsza i jego organizm sam zwalczy chorobe w tydzien ?

Z lekow to glownie witamina C i moze polopiryna  na tym etapie:-)

Jak się nie poprawiło, to idziesz do przychodni, tam
ogląda cię pielęgniarka, która dzwoni do lekarza, i zaleca ci trochę
leków które można sobie na stacji benzynowej kupić. Dopiero po circa
miesiącu lekarz raczy cie obejrzeć i ew. zaordynuje cos poważniejszego..

No tu moze troche przesadzili.

Siostra przez dłuższy czas miała tam lekarza miejscowego, aż się
pojawił polski imigrant... teraz pół dzielnicy już do niego chodzi, bo
"przyjmie, zbada, porozmawia, poważnie potraktuje..."

No i pieknie .. tylko jak to wyglada od strony finansowej ?

J.

154 Data: Kwiecien 26 2008 13:27:31
Temat: Re: "W 70% du, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Massai 

J.F. nastukał(-a):

On Sat, 26 Apr 2008 10:59:57 +0000 (UTC),  Massai wrote:
> Serio, w takiej np. Szwajcarii, to kontakt z lekarzem jest
> delikatnie mówiąc ograniczony. A i terapie mają przenowoczesne.
> Jak się pochorujesz, jakies zapalenie gardła czy coś w tym stylu,
> to do lekarza masz ZADZWONIĆ, on zada dwa pytania, i praktycznie
> zawsze daje jedno zalecenie - "proszę poleżeć w łóżku 3 dni i pić
> sok z malin, i znowu zadzwonić".

Nie wiem jak maja rozwiazana kwestie L4 - ale to moze byc bardzo dobra
pierwsza terapia :-)

Nie mają L4 - przynajmniej u niej w banku opierają się na telefonie
"sorki, jestem chora, nie wiem kiedy przyjdę". Aż się dziwiłem, ale
naprawdę tak jest.
Dziwne to, ale działa.


> Przy tym drugim telefonie w 95% przypadków usłyszysz
> kolejne poważne zalecenie - "proszę poleżeć 7 dni, i pić sok z
> malin, i herbatę z miodem".

Tu juz by sie jakis doswiadczony lekarz-badacz przydal .. ale to nadal
moze byc bardzo dobra druga porada. Po co faszerowac pacjenta
antybiotykami, skoro to tylko lekkie przeziebienie, stan sie nie
pogarsza i jego organizm sam zwalczy chorobe w tydzien ?

Tak i nie - mógłby to samo zaordynować PO BADANIU.
Ale oczywiście tak jest taniej, tyle że zmniejsza wczesną wykrywalność
poważniejszych chorób.

W Polsce żaden lekarz nie oprze się na rozmowie telefonicznej z
pacjentem, bo jak mawia doktor House (strasznie lubię tego wrednego
sukinsyna ;-)) - pacjenci kłamią.

Dokładniej to mało który pacjent sam z siebie opisze wszystkie objawy -
nie celowo, po prostu nie wie że to ma znaczenie. W dodatku część
pacjentów agrawuje objawy - znaczy opowiada o takich, których po prostu
nie ma.
Kiedyś mi przyszedł taki delikwent, i się skarżył że mu się dwoi w
oczach. No dwoi się jak cholera.
Coś mnie tknęło, i kazałem mu zakryć jedno oko - "jak teraz?"
"Panie,jeszcze bardziej!"
Oczywiście sztuczka polega na tym że gdy patrzymy jednym okiem - obraz
zwyczajnie nie może się dwoić...

Ale oczywiście dobrze przeprowadzony wywiad jest podstawą. Wskazuje
czego szukać.

Jest takie powiedzonko w środowisku:
Dobra diagnoza składa się w 90% z badania podmiotowego (zwanego też
wywiadem), w 5% z badania przedmiotowego (czyli badania fizykalnego),
3% - badań dodatkowych (laboratoryjnych, obrazowych), 1% - szczęścia,
trafu.
Brakuje jeszcze jednego procenta w tym wyliczeniu, ale nikt dokładnie
nie potrafi powiedzieć co to jest. Ale to jest właśnie to co odróżnia
dobrego lekarza od złego! ;-)




Z lekow to glownie witamina C i moze polopiryna  na tym etapie:-)

> Jak się nie poprawiło, to idziesz do przychodni, tam
> ogląda cię pielęgniarka, która dzwoni do lekarza, i zaleca ci trochę
> leków które można sobie na stacji benzynowej kupić. Dopiero po circa
> miesiącu lekarz raczy cie obejrzeć i ew. zaordynuje cos
> poważniejszego..

No tu moze troche przesadzili.

> Siostra przez dłuższy czas miała tam lekarza miejscowego, aż się
> pojawił polski imigrant... teraz pół dzielnicy już do niego chodzi,
> bo "przyjmie, zbada, porozmawia, poważnie potraktuje..."

No i pieknie .. tylko jak to wyglada od strony finansowej ?

Dla tego lekarza? Wiesz, tam lekarze zarabiają znacznie lepiej od
większości grup zawodowych. Normalny pracownik banku, nie frontowy,
tylko specjalista, analityk ma pensję w okolicach 8-12 tysięcy franków
plus bonusy, żeby dostać 15-20 tysięcy to trzeba być dyrektorem
przynajmniej działu.
Ten rodzinny wyciąga 20-30 tysięcy, więc nie dość że "trochę" lepiej od
tego co miał w Polsce, to w dodatku lepiej niż większość społeczeństwa,
więc żyje na wyższym poziomie.
A twierdzi że pracuje tyle co w Polsce, choć więcej niż koledzy
Szwajcarzy...

--
Pozdro
Massai

155 Data: Kwiecien 26 2008 15:57:44
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: J.F. 

On Sat, 26 Apr 2008 13:27:31 +0000 (UTC),  Massai wrote:

J.F. nastukał(-a):
Nie wiem jak maja rozwiazana kwestie L4 - ale to moze byc bardzo dobra
pierwsza terapia :-)

Nie mają L4 - przynajmniej u niej w banku opierają się na telefonie
"sorki, jestem chora, nie wiem kiedy przyjdę". Aż się dziwiłem, ale
naprawdę tak jest.
Dziwne to, ale działa.

Jest to zasadniczo bardzo dobre - chory ma lezec a nie biegac ze
zwolnieniami, tylko pytanie co dalej - ktos podlicza dni choroby
i na koniec roku sie wyrzuca chorowitych, czy niech sobie choruje ile
chce - za chorobowe nie placimy :-)

> kolejne poważne zalecenie - "proszę poleżeć 7 dni, i pić sok z
> malin, i herbatę z miodem".

Tu juz by sie jakis doswiadczony lekarz-badacz przydal .. ale to nadal
moze byc bardzo dobra druga porada. Po co faszerowac pacjenta
antybiotykami, skoro to tylko lekkie przeziebienie, stan sie nie
pogarsza i jego organizm sam zwalczy chorobe w tydzien ?

Tak i nie - mógłby to samo zaordynować PO BADANIU.
Ale oczywiście tak jest taniej, tyle że zmniejsza wczesną wykrywalność
poważniejszych chorób.

No wiec jak pisze - skoro stan sie nie pogarsza, to moze jednak mozna
przyjac ze choroby powazniejszej nie ma :-)

W Polsce żaden lekarz nie oprze się na rozmowie telefonicznej z
pacjentem, bo jak mawia doktor House (strasznie lubię tego wrednego
sukinsyna ;-)) - pacjenci kłamią.

Z drugiej strony jak dziecko sie czuje chore to dawniej wystarczylo
ze rodzic zostawi w domu i bez lekarza wypisze usprawiedliwienie do
szkoly :-)

Kiedyś mi przyszedł taki delikwent, i się skarżył że mu się dwoi w
oczach. No dwoi się jak cholera.
Coś mnie tknęło, i kazałem mu zakryć jedno oko - "jak teraz?"
"Panie,jeszcze bardziej!"
Oczywiście sztuczka polega na tym że gdy patrzymy jednym okiem - obraz
zwyczajnie nie może się dwoić...

Oj moze, moze, ale to chyba powazne schorzenie neurologiczne lub
okulistyczne :-)

Jest takie powiedzonko w środowisku:
Dobra diagnoza składa się w 90% z badania podmiotowego (zwanego też
wywiadem), w 5% z badania przedmiotowego (czyli badania fizykalnego),
3% - badań dodatkowych (laboratoryjnych, obrazowych), 1% - szczęścia,
trafu.

Nie wiem na ile w Polsce lekarz wykrywa zagrozenie pluc przez
osluchanie .. ale powyzsze to jakby pasuje do szwajcarskiej praktyki
:-)

> Siostra przez dłuższy czas miała tam lekarza miejscowego, aż się
> pojawił polski imigrant... teraz pół dzielnicy już do niego chodzi,
> bo "przyjmie, zbada, porozmawia, poważnie potraktuje..."

No i pieknie .. tylko jak to wyglada od strony finansowej ?

Dla tego lekarza? Wiesz, tam lekarze zarabiają znacznie lepiej od
większości grup zawodowych.

No ale wlasnie o to chodzi - jak to w jego przypadku wyglada:
-pracuje na etacie w jakiejs przychodni i nikt mu nie robi wyrzutow
  ze za duzo pacjentow przyjmuje a za malo telefonow odbiera ?

-ma prywatna praktyke, pacjent chetnie placi ~40chf za badanie
  u dobrego lekarza,

-wkrotce bedzie siedzial, bo naciagnal ubezpieczenie na 1000 badan,
  kiedy przecietna szwajcarska to jest 200 badan i 1000 porad
  telefonicznych, znacznie tanszych :-)

J.

156 Data: Kwiecien 26 2008 14:52:55
Temat: Re: "W 70% du, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Massai 

J.F. nastukał(-a):

On Sat, 26 Apr 2008 13:27:31 +0000 (UTC),  Massai wrote:
> Nie mają L4 - przynajmniej u niej w banku opierają się na telefonie
> "sorki, jestem chora, nie wiem kiedy przyjdę". Aż się dziwiłem, ale
> naprawdę tak jest.
> Dziwne to, ale działa.

Jest to zasadniczo bardzo dobre - chory ma lezec a nie biegac ze
zwolnieniami, tylko pytanie co dalej - ktos podlicza dni choroby
i na koniec roku sie wyrzuca chorowitych, czy niech sobie choruje ile
chce - za chorobowe nie placimy :-)

Nawet nie wiem - podpytam w długi weekend...


>> > kolejne poważne zalecenie - "proszę poleżeć 7 dni, i pić sok z
>> > malin, i herbatę z miodem".
>>
>> Tu juz by sie jakis doswiadczony lekarz-badacz przydal .. ale to
nadal >> moze byc bardzo dobra druga porada. Po co faszerowac pacjenta
>> antybiotykami, skoro to tylko lekkie przeziebienie, stan sie nie
>> pogarsza i jego organizm sam zwalczy chorobe w tydzien ?
>
> Tak i nie - mógłby to samo zaordynować PO BADANIU.
> Ale oczywiście tak jest taniej, tyle że zmniejsza wczesną
> wykrywalność poważniejszych chorób.

No wiec jak pisze - skoro stan sie nie pogarsza, to moze jednak mozna
przyjac ze choroby powazniejszej nie ma :-)

Jest sporo chorób które dają kolejne objawy na tyle powoli (mimo
postępu) że po tygodniu może nic nie przybyć...

Kumpel na pierwszym roku studiów był takim przypadkiem. Pogorszył mu
się wzrok. Tyle że student medycyny, więc się przejęli, i niestety po
obrazówce wykryli stwardnienie rozsiane.


> W Polsce żaden lekarz nie oprze się na rozmowie telefonicznej z
> pacjentem, bo jak mawia doktor House (strasznie lubię tego wrednego
> sukinsyna ;-)) - pacjenci kłamią.

Z drugiej strony jak dziecko sie czuje chore to dawniej wystarczylo
ze rodzic zostawi w domu i bez lekarza wypisze usprawiedliwienie do
szkoly :-)

Kiedyś widziałem L4, gdzie było jako przyczyna skręcenie stawu
skokowego, czy coś w tym stylu. Problem polegał na tym, że pacjent miał
30 lat wcześniej amputowaną nogę...


> Kiedyś mi przyszedł taki delikwent, i się skarżył że mu się dwoi w
> oczach. No dwoi się jak cholera.
> Coś mnie tknęło, i kazałem mu zakryć jedno oko - "jak teraz?"
> "Panie,jeszcze bardziej!"
> Oczywiście sztuczka polega na tym że gdy patrzymy jednym okiem -
> obraz zwyczajnie nie może się dwoić...

Oj moze, moze, ale to chyba powazne schorzenie neurologiczne lub
okulistyczne :-)

Ale nie jednocześnie w obydwu oczach ;-)


>> > Siostra przez dłuższy czas miała tam lekarza miejscowego, aż się
>> > pojawił polski imigrant... teraz pół dzielnicy już do niego
chodzi, >> > bo "przyjmie, zbada, porozmawia, poważnie potraktuje..."
>>
>> No i pieknie .. tylko jak to wyglada od strony finansowej ?
>
> Dla tego lekarza? Wiesz, tam lekarze zarabiają znacznie lepiej od
> większości grup zawodowych.

No ale wlasnie o to chodzi - jak to w jego przypadku wyglada:

Stawka roczna per capita...

--
Pozdro
Massai

157 Data: Kwiecien 26 2008 17:53:00
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: J.F. 

On Sat, 26 Apr 2008 14:52:55 +0000 (UTC),  Massai wrote:

>> > Siostra przez dłuższy czas miała tam lekarza miejscowego, aż się
>> > pojawił polski imigrant... teraz pół dzielnicy już do niego
chodzi, >> > bo "przyjmie, zbada, porozmawia, poważnie potraktuje..."
>>
>> No i pieknie .. tylko jak to wyglada od strony finansowej ?

Stawka roczna per capita...

No to sie rodzi kolejne pytanie - czy on tez zarobi tak duzo jak jego
miejscowi koledzy, czy nie, bo nie obsluzy tylu pacjentow co inni.

Ewentualnie czy bedzie mial sie czas nacieszyc tymi zarobionymi
pieniedzmi, bo co prawda stac go na fajne auto, ale czasu na
wyskoczenie na niemiecka autobane nie ma :-)

J.

158 Data: Kwiecien 28 2008 06:33:30
Temat: Re: "W 70% du, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Massai 

J.F. nastukał(-a):

On Sat, 26 Apr 2008 14:52:55 +0000 (UTC),  Massai wrote:
>> >> > Siostra przez dłuższy czas miała tam lekarza miejscowego, aż
się >> >> > pojawił polski imigrant... teraz pół dzielnicy już do
niego >> chodzi, >> > bo "przyjmie, zbada, porozmawia, poważnie
potraktuje..." >> >>
>> >> No i pieknie .. tylko jak to wyglada od strony finansowej ?

> Stawka roczna per capita...

No to sie rodzi kolejne pytanie - czy on tez zarobi tak duzo jak jego
miejscowi koledzy, czy nie, bo nie obsluzy tylu pacjentow co inni.

Heh, pracuje więcej niż inni, bo traci na każdego więcej czasu, ale ma
też więcej tych do niego zapisanych...
Co ciekawe, miejscowi lekarze (mimo wpisanego w mentalność Szwjacara
olewactwa - pomieszkajcie tam parę tygodni, można się załamać) się
przejęli i też zaczęli częściej widywac pacjentów ;-)


Ewentualnie czy bedzie mial sie czas nacieszyc tymi zarobionymi
pieniedzmi, bo co prawda stac go na fajne auto, ale czasu na
wyskoczenie na niemiecka autobane nie ma :-)

No to już chyba kwestia przyzwyczajeń i oczekiwań. Jak się przyzwyczaił
że w Polsce wracał o 21 z trzeciej przychodni, bo tyle musiał pracować,
żeby żyć na godziwym poziomie, to tam pracując nawet trochę mniej
(gabinet ma otwarty od 8 do 19, czasem przedłuża do 20) zarabia
nieporównanie więcej...

--
Pozdro
Massai

159 Data: Kwiecien 28 2008 11:21:47
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: J.F. 

On Mon, 28 Apr 2008 06:33:30 +0000 (UTC),  Massai wrote:

J.F. nastukał(-a):
> Stawka roczna per capita...
No to sie rodzi kolejne pytanie - czy on tez zarobi tak duzo jak jego
miejscowi koledzy, czy nie, bo nie obsluzy tylu pacjentow co inni.

Heh, pracuje więcej niż inni, bo traci na każdego więcej czasu, ale ma
też więcej tych do niego zapisanych...
Co ciekawe, miejscowi lekarze (mimo wpisanego w mentalność Szwjacara
olewactwa - pomieszkajcie tam parę tygodni, można się załamać) się
przejęli i też zaczęli częściej widywac pacjentów ;-)

No i bardzo dobrze - widac i Polacy moga wniesc cos pozytywnego do
Europy :-)

Ewentualnie czy bedzie mial sie czas nacieszyc tymi zarobionymi
pieniedzmi, bo co prawda stac go na fajne auto, ale czasu na
wyskoczenie na niemiecka autobane nie ma :-)

No to już chyba kwestia przyzwyczajeń i oczekiwań. Jak się przyzwyczaił
że w Polsce wracał o 21 z trzeciej przychodni, bo tyle musiał pracować,
żeby żyć na godziwym poziomie, to tam pracując nawet trochę mniej
(gabinet ma otwarty od 8 do 19, czasem przedłuża do 20) zarabia
nieporównanie więcej...

Ano wiecej, ale ta mowiac szczerze kiedys tez mu sie zamarzy pracowac
8h dziennie, czego mu zycze.

J.

160 Data: Kwiecien 28 2008 18:41:04
Temat: Re: "W 70% du, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Massai 

J.F. nastukał(-a):

On Mon, 28 Apr 2008 06:33:30 +0000 (UTC),  Massai wrote:
> J.F. nastukał(-a):
>> > Stawka roczna per capita...
>> No to sie rodzi kolejne pytanie - czy on tez zarobi tak duzo jak
jego >> miejscowi koledzy, czy nie, bo nie obsluzy tylu pacjentow co
inni.
>
> Heh, pracuje więcej niż inni, bo traci na każdego więcej czasu, ale
> ma też więcej tych do niego zapisanych...
> Co ciekawe, miejscowi lekarze (mimo wpisanego w mentalność Szwjacara
> olewactwa - pomieszkajcie tam parę tygodni, można się załamać) się
> przejęli i też zaczęli częściej widywac pacjentów ;-)

No i bardzo dobrze - widac i Polacy moga wniesc cos pozytywnego do
Europy :-)

Ba, tam w wielu dziedzinach tak jest...
Można dostać szoku kulturowego.
Znaczy dla mnie, przyzwyczajonego do polskiego "klient to święta
krowa", to był szok.
Idziesz do knajpy, ledwie z łaski cie zauważą.
Rezerwacja, mały stoliczek, romantyczna kolacja we dwoje, knajpa
nienajtańsza (rachunek za dwie osoby spoory, już nie pamiętam, ale
AFAIR ponad 300 franków), świece, białe obrusy, no generalnie TV
romantica.

I w połowie kolacji kelner przyprowadza jakichś dwóch facetów, i usadza
ich po bokach stolika. Na moje - "Ale ci panowie nie są z nami, nie
znamy ich?!" ze stoickim spokojem odpowiada "stolik ma 4 boki, mieszczą
się 4 osoby, prawda?"

Rozejrzałem się po sali i rzeczywiście, przy wielu taka sytuacja, widać
że obcy dla siebie ludzie siedzą przy wspólnych stolikach.

Przynajmniej goście byli spoko, i grzecznie stwierdzili, że oni się
przesiądą, nie będą się wcinać między parę.

Po 20 minutach kelner chciał nam dosadzić jakąś kolejną parkę, więc się
zawinęliśmy...

Siostra mi mówiła, że to standard, że knajpy są przepełnione, że jak
się nie ma rezerwacji to nawet w środku tygodnia trzeba odjechać 10
kilometrów od centrum żeby cos wolnego znaleźć. Szwagier ma jakiegoś
kumpla z pracy, który zanim zaczął prace w banku, szlajał się parę lat
po knajpach, i jak rzucają na wejściu "My do stolika pana Tarantino"
(tak się koleś nazywa! ;-) ) to zawsze się znajduje miejsce... Hyh,
gość ma swoje drinki w kartach kilkunastu barów ;-)

Już pomijam "codzienne ułatwienia" - zwykłe sklepy spożywcze czynne do
18-19, potem trzeba dymać na dworzec żeby cos kupić 3 razy drożej, bo
całym Zurichu są 2 sklepy wieczorem i w weekend czynne. A to miasto
singli, pracują od 9 rano do 13 potem 2h przerwy na lunch, i znowu do
roboty od 15 do 19. Więc zeby coś na kolację kupić to w trakcie
przerwy, albo w weekend w Niemczech. Więc jedzą w knajpach...

Jak kiedyś siostrunia koleżankę do Polski przywiozła i poszły w sobotę
wieczorem na zakupy do Arkadii, to tamta mało na zawał nie zeszła, że
to takie wielkie i wszystko czynne o tej porze.

--
Pozdro
Massai

161 Data: Kwiecien 26 2008 21:56:10
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Axel 


"Massai"  wrote in message

> Ej, parę lat temu? Gdzie ci to robili?
> Pamiętam jak jeszcze na studiach ortopedzi mówili nam "nastawianie
> wyluksowanej głowy kości ramiennej przeprowadza się na żywca tylko
> jeśli do pacjenta żywimy śmiertelną urazę!" ;-)

W Hiszpanii. Drugiego dnia z czterotygodniowego urlopu zlamalem
lopatke na plazy... dobrze, ze wiaderko cale ;-))))

Oooo, a u nas psioczą na służbę zdrowia! ;-)
Siostra przez dłuższy czas miała tam lekarza miejscowego, aż się
pojawił polski imigrant... teraz pół dzielnicy już do niego chodzi, bo
"przyjmie, zbada, porozmawia, poważnie potraktuje..."

Tak btw - to bylo malzenstwo lekarzy - Chorwatow ;-)
I sie raczej starali, bo mieli dosc dobry uklad finansowy z moja zona ;-)
Po kilku latach znowu sie z nimi spotkalem - tym razem na stopie towarzyskiej tylko na szczescie ;-)

--
Axel

162 Data: Kwiecien 28 2008 19:42:55
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: FoxŁódź_nspam 


Użytkownik "Massai"  napisał w wiadomości


Serio, w takiej np. Szwajcarii, to kontakt z lekarzem jest delikatnie
mówiąc ograniczony. A i terapie mają przenowoczesne.
/../

potwiedzam, byliśmy w CH niedawno, zachorowało nam dziecko (kilku
miesięczne) mieliśmy ubezpieczenie (PZU - POLECAM!!!!) kazali mu przyjechać
na wizytę domową (znajoma u której byliśmy zrobiła TAKIE oczy!) i co się
okazało, przyjechał (a jakże, jeszcze z wyrzutem, że co sie tu dzieje ze tak
nagle mu każą przyjeżdżać w niedzilę) rąk nie umył, zbadał dzieciaka przez
body!!!! i powiedział ze wszystko jest w porządku, że takie małe dzieci na
gardło nie chorują (!!!!) i pojechał....
ale PZU polecam, sami zadzownili next day, z pytaniem czy był lekarz, czy
potrzeba jeszcze, wg mnie naprawde super! kosztowało jakieś bardzo sensowne
pieniądze (dla mnie i starszego syna z ubezpieczeniem narciarskim chyba po
90pln/tydzień)

pozdr

Fox

--
FoxŁódź
Audi A6 V8 4.2
Honda Hornet 600
tel/sms: +48 501 033 258

163 Data: Kwiecien 25 2008 12:01:32
Temat: Re: W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu.
Autor: Michal Jankowski 

J.F.  writes:

Jesli natomiast wali w tyl samochodu 10m za skrzyzowaniem .. mowisz
ze nadal kierowca samochodu winny, mimo ze w tym miejscu
obowiazuje 50 ?

Istnieje taka opinia - niestety chyba poparta tez orzecznictwem - ze
nadmierna predkosc nigdy nie spowoduje obciazenia wina kierujacego
pojazdem na drodze z pierwszenstwem przejazdu.

  MJ

164 Data: Kwiecien 25 2008 10:33:03
Temat: Re: W 70% wypadków z udziałem motocykla i s=?iso-8859-2?q?amochodu, win=EA ponosi kierowca samochodu.?
Autor: Massai 

Michal Jankowski nastukał(-a):

J.F.  writes:

> Jesli natomiast wali w tyl samochodu 10m za skrzyzowaniem .. mowisz
> ze nadal kierowca samochodu winny, mimo ze w tym miejscu
> obowiazuje 50 ?

Istnieje taka opinia - niestety chyba poparta tez orzecznictwem - ze
nadmierna predkosc nigdy nie spowoduje obciazenia wina kierujacego
pojazdem na drodze z pierwszenstwem przejazdu.


Z tego co mi wiadomo, prawie tak jest, tyle że z pewnymi obostrzeniami,
np. jeśli "wymuszający" pierwszeństwo nie mógł przewidzieć że je wymusi
właśnie z powodu nadmiernej prędkości tego z pierwszeństwem.
Kiedyś tu już opisywałem sprawę w sadzie, gdzie w skrócie - ten z
pierwszeństwem wyjechał z absurdalną prędkością zza wzniesienia i
uderzył w samochód wjeżdżający z bocznej drogi. Ten wjeżdżający
zwyczajnie go nie mógł widzieć - w polu widzenia rajdowca jeszcze nie
było.

Dla mnie to zawsze dyskusyjne jest - obydwaj naruszają przepisy, i
gdyby którykolwiek się do nich zastosował, do wymuszenia i wypadku by
nie doszło. Więc na logikę - obydwaj przyczyniają się do wypadku. Więc
trochę nielogiczne jest uznawanie, że jedno wykroczenie jest
"ważniejsze" a drugie mniej.

--
Pozdro
Massai

165 Data: Kwiecien 25 2008 14:26:29
Temat: Re: W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu.
Autor: Michal Jankowski 

"Massai"  writes:

uderzył w samochód wjeżdżający z bocznej drogi. Ten wjeżdżający
zwyczajnie go nie mógł widzieć - w polu widzenia rajdowca jeszcze nie
było.

Dla mnie to zawsze dyskusyjne jest - obydwaj naruszają przepisy, i

No jacy obydwaj, jak nie bylo widac?

A nawet jak widac, to wg mnie mam swiete prawo uwazac, ze ten na
glownej jedzie przepisowo. Nie ma wymuszenia pierwszenstwa, jesli
wjade i sie rozpedze do dopuszczalnej predkosci zanim on nadjedzie.

  MJ

166 Data: Kwiecien 25 2008 14:36:32
Temat: amochodu, winę ponosi kierowca samochodu.
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Michal Jankowski"  napisał w wiadomości

"Massai"  writes:

uderzył w samochód wjeżdżający z bocznej drogi. Ten wjeżdżający
zwyczajnie go nie mógł widzieć - w polu widzenia rajdowca jeszcze nie
było.

Dla mnie to zawsze dyskusyjne jest - obydwaj naruszają przepisy, i

No jacy obydwaj, jak nie bylo widac?

A nawet jak widac, to wg mnie mam swiete prawo uwazac, ze ten na
glownej jedzie przepisowo.

Jak widzisz motocykl?
Ja widząc motocykl z miejsca zakładam że jedzie szybciej niż przepisowo.
Sam jego widok wyczerpuje kodeksowe znamiona "jeśli okoliczności pozwalają przypuszczać że jest inaczej niż przepisy zakładają". ;-)

167 Data: Kwiecien 25 2008 13:13:45
Temat: Re: W 70% wypadków z udziałem motocykla i s?iso-8859-2?q?amochodu, win=?ę ponosi kierowca samochodu.
Autor: Massai 

Michal Jankowski nastukał(-a):

"Massai"  writes:

> uderzył w samochód wjeżdżający z bocznej drogi. Ten wjeżdżający
> zwyczajnie go nie mógł widzieć - w polu widzenia rajdowca jeszcze
> nie było.
>
> Dla mnie to zawsze dyskusyjne jest - obydwaj naruszają przepisy, i

No jacy obydwaj, jak nie bylo widac?

W tym wypadku akurat nie obydwaj, tylko rajdowiec, tak zresztą uznał
sąd.
Jednak jeśli był widoczny, a wymuszenie wynikało z błędnej oceny
odległości i prędkości, to już takie oczywiste nie jest.


A nawet jak widac, to wg mnie mam swiete prawo uwazac, ze ten na
glownej jedzie przepisowo. Nie ma wymuszenia pierwszenstwa, jesli
wjade i sie rozpedze do dopuszczalnej predkosci zanim on nadjedzie.

też tak sądzę... ale... zresztą - popatrz na jeden wątek gdzie z kolegą
Cavallino się prztykaliśmy, "Wyjazd z posesji", czy jakoś tak.

--
Pozdro
Massai

168 Data: Kwiecien 25 2008 13:06:12
Temat: Re: W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu.
Autor: J.F. 

On Fri, 25 Apr 2008 12:01:32 +0200,  Michal Jankowski wrote:

J.F.  writes:
Jesli natomiast wali w tyl samochodu 10m za skrzyzowaniem .. mowisz
ze nadal kierowca samochodu winny, mimo ze w tym miejscu
obowiazuje 50 ?

Istnieje taka opinia - niestety chyba poparta tez orzecznictwem - ze
nadmierna predkosc nigdy nie spowoduje obciazenia wina kierujacego
pojazdem na drodze z pierwszenstwem przejazdu.

To sie chyba powolutku zmienia, ale i tak o co innego mi chodzi -
jakie zajechanie/wymuszenie jesli wyjezdzasz i hen daleko za
skrzyzowaniem ktos ci wjezdza w bagaznik ..
Zreszta w nocy to pewnie nie wjezdza, tylko motycyklista sie
przewrocil przy wyprzedzaniu :-)

J.

169 Data: Kwiecien 25 2008 14:28:58
Temat: Re: W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu.
Autor: Axel 

"Michal Jankowski"  wrote in message


Jesli natomiast wali w tyl samochodu 10m za skrzyzowaniem .. mowisz
ze nadal kierowca samochodu winny, mimo ze w tym miejscu
obowiazuje 50 ?
Istnieje taka opinia - niestety chyba poparta tez orzecznictwem - ze
nadmierna predkosc nigdy nie spowoduje obciazenia wina kierujacego
pojazdem na drodze z pierwszenstwem przejazdu.

Nie do konca. Jesli z powodu przekroczenia predkosci wymuszajacy
pierwszenstwo nie mial szans zobaczyc tego majacego pierwszenstwo - wina
przekraczajacego.

--
Axel

170 Data: Kwiecien 25 2008 14:44:55
Temat: Re: W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu.
Autor: Boombastic 

Nie do konca. Jesli z powodu przekroczenia predkosci wymuszajacy pierwszenstwo nie mial szans zobaczyc tego majacego pierwszenstwo - wina przekraczajacego.

Taaa, jasne. A znasz przepis, ze jak nie widzi to ma obowiązek zapewnić sobie np. pomoc innej osoby? Normalnie sprawna osoba mająca choć troche oleju w głowie raczej nie zajedzie drogi motocykliście. Ale gdyby każdy taki był to by w ogóle nie było wypadków.
Ja z własnych doświadczeń widzę, że kierowcy samochodów bardzo często wymuszaja pierwszeństwo na motocyklistach liczac na to, ze on ratując siebie będzie hamowac lub zmieni pas. I perfidnie wyjeżdżają przed nadjeżdżajacy motocykl. A jak ktoś jest wiekowy lub ograniczony ruchowo/wzrokowo to dostojnie przejedzie przez skrzyżowanie majac innych w dupie. A motocyklista oczywiście jechał czysta na gumie.

171 Data: Kwiecien 26 2008 22:01:16
Temat: Re: W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu.
Autor: Axel 


"Boombastic"  wrote in message

Nie do konca. Jesli z powodu przekroczenia predkosci wymuszajacy pierwszenstwo nie mial szans zobaczyc tego majacego pierwszenstwo - wina przekraczajacego.

Taaa, jasne. A znasz przepis, ze jak nie widzi to ma obowiązek zapewnić sobie np. pomoc innej osoby? Normalnie sprawna osoba mająca choć troche oleju w głowie raczej nie zajedzie drogi motocykliście. Ale gdyby każdy taki był to by w ogóle nie było wypadków.

A znasz przepis, w mysl ktorego kierowca moze oczekiwac od innych przestrzegania przepisow, chyba ze okolicznosci wskazuja na cos innego?
A teraz sytuacja: wyjezdzasz z podporzadkowanej w terenie zabudowanym, skrecajac w prawo, a po lewej masz 50m widocznosci (gorka) i nic nie jedzie. Myslisz, ze bedziesz winien, jak Ci dzygit (niewazane, czy na moto, czy katamaranem) wjedzie, bo grzal z ponaddzwiekowa? O takich sytuacjach pisze.

--
Axel

172 Data: Kwiecien 27 2008 20:26:34
Temat: Re: W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu.
Autor: Boombastic 

A znasz przepis, w mysl ktorego kierowca moze oczekiwac od innych przestrzegania przepisow, chyba ze okolicznosci wskazuja na cos innego?
A teraz sytuacja: wyjezdzasz z podporzadkowanej w terenie zabudowanym, skrecajac w prawo, a po lewej masz 50m widocznosci (gorka) i nic nie jedzie. Myslisz, ze bedziesz winien, jak Ci dzygit (niewazane, czy na moto, czy katamaranem) wjedzie, bo grzal z ponaddzwiekowa? O takich sytuacjach pisze.

Jak wyjedziesz sprawnie to nie bedzie problemu, bo nie bedziesz juz na skrzyżowaniu. Jak bedziesz jechać jak kapelusz to sie nie dziw.

173 Data: Kwiecien 27 2008 22:53:08
Temat: Re: W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu.
Autor: Axel 


"Boombastic"  wrote in message

A znasz przepis, w mysl ktorego kierowca moze oczekiwac od innych przestrzegania przepisow, chyba ze okolicznosci wskazuja na cos innego?
A teraz sytuacja: wyjezdzasz z podporzadkowanej w terenie zabudowanym, skrecajac w prawo, a po lewej masz 50m widocznosci (gorka) i nic nie jedzie. Myslisz, ze bedziesz winien, jak Ci dzygit (niewazane, czy na moto, czy katamaranem) wjedzie, bo grzal z ponaddzwiekowa? O takich sytuacjach pisze.

Jak wyjedziesz sprawnie to nie bedzie problemu, bo nie bedziesz juz na skrzyżowaniu. Jak bedziesz jechać jak kapelusz to sie nie dziw.
Ja wyjade sprawnie, ale 80% kierowcow nie.

--
Axel

174 Data: Kwiecien 28 2008 06:44:08
Temat: Re: W 70% u, winę ponosi kierowca samochodu.
Autor: Massai 

Boombastic nastukał(-a):

> A znasz przepis, w mysl ktorego kierowca moze oczekiwac od innych
> przestrzegania przepisow, chyba ze okolicznosci wskazuja na cos
> innego?  A teraz sytuacja: wyjezdzasz z podporzadkowanej w terenie
> zabudowanym,  skrecajac w prawo, a po lewej masz 50m widocznosci
> (gorka) i nic nie  jedzie. Myslisz, ze bedziesz winien, jak Ci
> dzygit (niewazane, czy na  moto, czy katamaranem) wjedzie, bo grzal
> z ponaddzwiekowa? O takich  sytuacjach pisze.

Jak wyjedziesz sprawnie to nie bedzie problemu, bo nie bedziesz juz
na skrzyżowaniu. Jak bedziesz jechać jak kapelusz to sie nie dziw.

W tym przypadku, który opisywałem wyjechał... no na tyle sprawnie na
ile umiał i samochód mu pozwolił. Skręcał w lewo, więc miał do
pokonania całą jezdnię, i dostał w prawe przednie drzwi, i skończyło
sie to śmiercią pasażerki. Kierowca - rajdowiec, nota bene rzeczywiście
rajdowiec, jechał Imprezą circa 170-180, jak wyskoczył zza górki.
Wybiło go, spadł, jeszcze tylko nacisnął hamulec i dup.
Przy tej prędkości odległość 50 metrów pokonuje się w sekundę -
półtorej... Trudno się przed takim zmieścić.

Opowiadano mi tę historię raczej pod kątem genialnych pomysłów młodej
genetycznej pani adwokat, która najpierw się wykłócała o tę widoczność.
Znaczy wnosiła o eksperyment sądowy, jaka byłaby widoczność, gdyby jej
klient jechał zgodnie z przepisami.
Próbowała iść linią że winna była mała widoczność, która rzeczywiście
byłaby taka sama niezależnie od prędkości.

Ale sędzia nie dał się wpuścić w maliny, i tłumaczył jej że przy tej
widoczności, gdyby jechał zgodnie z przepisami, nie doszłoby do
wypadku, bo by się tamten zdążył włączyć, a ten w razie potrzeby -
wyhamować.

No to ta wyskoczyła z pomysłem kolejnego eksperymentu, czy doszłoby do
wypadku gdyby jechał 200, 150, 100 i 50. Sędzia się zgodził, pod
warunkiem że to ona będzie tym włączającym się do ruchu i zapłaci za
pojazdy do testów ;-)

--
Pozdro
Massai

175 Data: Kwiecien 28 2008 11:04:17
Temat: Re: W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochod=?iso-8859-2?Q?u=2C win=EA ponosi kierow?Ę samochodu.
Autor: Boombastic 

W tym przypadku, który opisywałem wyjechał... no na tyle sprawnie na
ile umiał i samochód mu pozwolił. Skręcał w lewo, więc miał do
pokonania całą jezdnię, i dostał w prawe przednie drzwi, i skończyło
sie to śmiercią pasażerki. Kierowca - rajdowiec, nota bene rzeczywiście
rajdowiec, jechał Imprezą circa 170-180,

Impreza, Impreza, nie znam takiego motocykla :-)

No to ta wyskoczyła z pomysłem kolejnego eksperymentu, czy doszłoby do
wypadku gdyby jechał 200, 150, 100 i 50. Sędzia się zgodził, pod
warunkiem że to ona będzie tym włączającym się do ruchu i zapłaci za
pojazdy do testów ;-)

ROTFL!!!!

176 Data: Kwiecien 28 2008 09:58:37
Temat: Re: W 70% =?iso-8859-2?Q?u=2C win=EA ponosi kierow?Ę samochodu.
Autor: Massai 

Boombastic nastukał(-a):

> W tym przypadku, który opisywałem wyjechał... no na tyle sprawnie na
> ile umiał i samochód mu pozwolił. Skręcał w lewo, więc miał do
> pokonania całą jezdnię, i dostał w prawe przednie drzwi, i skończyło
> sie to śmiercią pasażerki. Kierowca - rajdowiec, nota bene
> rzeczywiście rajdowiec, jechał Imprezą circa 170-180,

Impreza, Impreza, nie znam takiego motocykla :-)

Z tego co mi sie wydaje ;-) to motocykle nawet te dobre będa miały
jednak dłuższą drogę hamowania niż impreza ;-)

--
Pozdro
Massai

177 Data: Kwiecien 28 2008 12:24:35
Temat: Re: W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochod?==?iso-8859-2?Q3D=3Fiso-8859-2=3FQ=3Fu=?Ę samochodu.
Autor: Boombastic 

Impreza, Impreza, nie znam takiego motocykla :-)

Z tego co mi sie wydaje ;-) to motocykle nawet te dobre będa miały
jednak dłuższą drogę hamowania niż impreza ;-)

Ale mogą próbować ominąć przeszkodę :-)

178 Data: Kwiecien 29 2008 09:44:50
Temat: Re: W 70% wypadków z ud?=ziałem motocykla i samochod=?iso-8859-2?Q3D=3Fiso-8859-2=3FQ=3Fu=3D2C=5Fwin=3DEA=5Fponosi=5Fkca samochodu.=?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 28 Apr 2008 12:24:35 +0200, "Boombastic"
 wrote:

Ale mogą próbować ominąć przeszkodę :-)

No próbować mogą...
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

179 Data: Kwiecien 29 2008 09:43:30
Temat: Re: W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu.
Autor: Adam Płaszczyca 

On Sun, 27 Apr 2008 20:26:34 +0200, "Boombastic"
 wrote:

Jak wyjedziesz sprawnie to nie bedzie problemu, bo nie bedziesz juz na
skrzyżowaniu. Jak bedziesz jechać jak kapelusz to sie nie dziw.

Jakby babcia miała wąsy. MA prawo liczyć na to, że inni jadą zgodnie z
przepisami i wyjeżdżać tak, żeby jadącemu zgodnie z nimi nie
przeszkodzić.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

180 Data: Kwiecien 29 2008 10:05:19
Temat: Re: W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu.
Autor: Boombastic 

Jakby babcia miała wąsy. MA prawo liczyć na to, że inni jadą zgodnie z
przepisami i wyjeżdżać tak, żeby jadącemu zgodnie z nimi nie
przeszkodzić.

Na cmentarzu jest dla nich specjalna alejka.

181 Data: Kwiecien 29 2008 11:56:31
Temat: Re: W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu.
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 29 Apr 2008 10:05:19 +0200, "Boombastic"
 wrote:

Jakby babcia miała wąsy. MA prawo liczyć na to, że inni jadą zgodnie z
przepisami i wyjeżdżać tak, żeby jadącemu zgodnie z nimi nie
przeszkodzić.

Na cmentarzu jest dla nich specjalna alejka.

Jesli jedzie Granadą,a Ty motrocyklem... :>
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

182 Data: Kwiecien 29 2008 12:10:17
Temat: Re: W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu.
Autor: Boombastic 

Na cmentarzu jest dla nich specjalna alejka.

Jesli jedzie Granadą,a Ty motrocyklem... :>

To nie widziałeś motocykli wewnątrz samochodów?

183 Data: Kwiecien 29 2008 15:50:09
Temat: Re: W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu.
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 29 Apr 2008 12:10:17 +0200, "Boombastic"
 wrote:

Jesli jedzie Granadą,a Ty motrocyklem... :>

To nie widziałeś motocykli wewnątrz samochodów?

Wewnątrz Granady jako żywo nie. Choć widziałem nieźle pogięte drzwi
przez jakiegoś klienta na przecinaku, który w nie puknął.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

184 Data: Kwiecien 25 2008 12:03:29
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Tomasz Pyra 

Massai pisze:

Kiedyś taki łebek
uparł się że zdejmie, bo mu szkoda... tyle że miał złamane obie ręce i
wybity bark...
Strasznie bluzgał, więc daliśmy mu pomęczyć się minutę, aż zrezygnował.

Skoro wina kierowcy to niech tną - pójdzie z OC sprawcy.
Drugie pytanie - czy to aby na pewno jest wielorazowego użytku?

--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- w- CB++
http://free.of.pl/h/hellfire/

185 Data: Kwiecien 25 2008 10:43:16
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Massai 

Tomasz Pyra nastukał(-a):

Massai pisze:

> Kiedyś taki łebek
> uparł się że zdejmie, bo mu szkoda... tyle że miał złamane obie
> ręce i wybity bark...
> Strasznie bluzgał, więc daliśmy mu pomęczyć się minutę, aż
> zrezygnował.

Skoro wina kierowcy to niech tną - pójdzie z OC sprawcy.

Wiesz, jak przywożą delikwenta, to zazwyczaj jeszcze nie wiemy kto
winny, kto nie, znamy tylko opis wypadku, żeby przewidzieć ew.
uszkodzenia których nie widać na pierwszy rzut oka.
Dopiero potem przyjeżdża policja dowiedzieć się jakie były konsekwencje
zdrowotne, i odpowiednio zakwalifikować. Wtedy zazwyczaj coś
opowiedzą...

A na logiczne rozumowanie ofiary w takiej sytuacji raczej nie można
liczyć.

Drugie pytanie - czy to aby na pewno jest wielorazowego użytku?

Ten karapaks? nie znam dokładnie konstrukcji, ale raczej jest to proste
w budowie, sztywna skorupa, która - usztywnia i daje pancerz. Jak się
nie połamie, a raczej z założenia nie powinno...
Chyba że są takie z kontrolowanymi strefami zgniotu ;-)

--
Pozdro
Massai

186 Data: Kwiecien 25 2008 13:41:34
Temat: Re: "W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."
Autor: Boombastic 

prędkości. Najczęściej jest to kombinacja: prędkość dozwolona x3 +
mokra jezdnia + noc + włączający się do ruchu samochód.
[cut]

Jeździłeś kiedyś w ogóle motocyklem? Jak jest mokra jezdnia to się walczy z materią typu białe linie, woda w koleinach i ogóle gwałtowne pogorszenie trakcji. Nikt o zdrowych zmysłach nie jedzie x 3 prędkość dozwolona, bo to jest automatyczna smierć i nie ma mowy o jakimkolwiek ratowaniu, bo raczej nie przeżyje. No ale od tego mamy teorię Darwina by wyeliminować słabsze jednostki. Co innego na suchym.

"W 70% wypadków z udziałem motocykla i samochodu, winę ponosi kierowca samochodu."



Grupy dyskusyjne