Grupy dyskusyjne   »   W samochodzie bezpieczniej

W samochodzie bezpieczniej



1 Data: Czerwiec 08 2008 21:50:44
Temat: W samochodzie bezpieczniej
Autor: JanuSz 

Z dwojga złego lepiej było w tej nexii.
http://podkarpacka.policja.gov.pl/97/97/art7622.html

wklejam:
Dziś w nocy w Sanoku zginął 23-letni motocyklista. Mężczyzna zderzył się czołowo z samochodem daewoo nexia. Oba pojazdy spłonęły.

Do tego tragicznego wypadku doszło około godz. 3:30, na ulicy Lipińskiego w Sanoku. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca motocykla jadąc z dużą prędkością zjechał na lewy pas i zderzył się czołowo z daewoo nexią. Oba pojazdy stanęły w płomieniach i całkowicie spłonęły. Siła uderzenia była tak duża, że motocyklista przeleciał nad samochodem. Przybyły na miejsce zdarzenia lekarz pogotowia, po próbie reanimacji stwierdził zgon mężczyzny.

Lekkich obrażeń doznali także kierowca i czterej pasażerowie daewoo, którzy zostali przewiezieni do szpitala w Sanoku. Kierujący nexią był trzeźwy.



2 Data: Czerwiec 08 2008 20:11:15
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: masti 

Dnia pięknego Sun, 08 Jun 2008 21:50:44 +0200, osobnik zwany JanuSz
wystukał:

Z dwojga złego lepiej było w tej nexii.

zacznij może pisać do Fucktu. Znajdziesz odbiorców swojego poziomu.
--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!"
Terry Pratchett

3 Data: Czerwiec 08 2008 22:12:12
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: zorby 

tuz to normalne ze bezpieczniej w aucie

4 Data: Czerwiec 09 2008 13:43:10
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Jacek "Plumpi" 

Z dwojga złego lepiej było w tej nexii.
http://podkarpacka.policja.gov.pl/97/97/art7622.html

wklejam:
Dziś w nocy w Sanoku zginął 23-letni motocyklista. Mężczyzna zderzył się
czołowo z samochodem daewoo nexia. Oba pojazdy spłonęły.

Do tego tragicznego wypadku doszło około godz. 3:30, na ulicy Lipińskiego
w Sanoku. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca motocykla jadąc z dużą
prędkością zjechał na lewy pas i zderzył się czołowo z daewoo nexią. Oba
pojazdy stanęły w płomieniach i całkowicie spłonęły. Siła uderzenia była
tak duża, że motocyklista przeleciał nad samochodem. Przybyły na miejsce
zdarzenia lekarz pogotowia, po próbie reanimacji stwierdził zgon
mężczyzny.

Lekkich obrażeń doznali także kierowca i czterej pasażerowie daewoo,
którzy zostali przewiezieni do szpitala w Sanoku. Kierujący nexią był
trzeźwy.

Motocykliści w większości nie mają wyobraźni ani rozumu.
Wczoraj o mało co nie wjechał taki we mnie, kiedy zawracałem na drodze.
Ponieważ ruch na tej drodze był dość duży, odczekałem, aż zrobi się jakaś
większa luka, abym mógł wykonać manewr bezpiecznie. Kiedy rozpocząłem manewr
zobaczyłem motocyklistę wyprzedzającego kilka samochodów z mojej lewej
strony. Jechał z tak dużą prekością, że gdybym nie przyspieszył z piskiem
opon to zatrzymał by się na moim boku. On też dość ostro zaczał hamować.
Oceniam , ze mógł jechać gdzieś dobre 120-140km/h w terenie zabudowanym,
gdzie dozwolone jest 50km/h.

5 Data: Czerwiec 09 2008 13:52:16
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 9 Jun 2008 13:43:10 +0200, "Jacek \"Plumpi\""
 wrote:

większa luka, abym mógł wykonać manewr bezpiecznie. Kiedy rozpocząłem manewr
zobaczyłem motocyklistę wyprzedzającego kilka samochodów z mojej lewej
strony. Jechał z tak dużą prekością, że gdybym nie przyspieszył z piskiem
opon to zatrzymał by się na moim boku. On też dość ostro zaczał hamować.
Oceniam , ze mógł jechać gdzieś dobre 120-140km/h w terenie zabudowanym,
gdzie dozwolone jest 50km/h.

Czyli zajechałeś mu drogę. I oczywiście, nie Twoja wina.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

6 Data: Czerwiec 09 2008 14:14:56
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Hinek 

Użytkownik "Jacek "Plumpi""  napisał


Motocykliści w większości nie mają wyobraźni ani rozumu.
Wczoraj o mało co nie wjechał taki we mnie, kiedy zawracałem na drodze. Ponieważ ruch na tej drodze był dość duży, odczekałem, aż zrobi się jakaś większa luka, abym mógł wykonać manewr bezpiecznie. Kiedy rozpocząłem manewr zobaczyłem motocyklistę wyprzedzającego kilka samochodów z mojej lewej

W oczywisty sposob zajechales mu droge. Do tego chwalisz sie
swoim brakiem odpowiedzialnosci. Zgroza.
Ciesz sie ze nie siedzisz.
Aha....Zapomniales dodac ze jechal na tylnym kole.
Pozdr

--
Hinek

7 Data: Czerwiec 09 2008 22:51:11
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Jacek "Plumpi" 

Motocykliści w większości nie mają wyobraźni ani rozumu.
Wczoraj o mało co nie wjechał taki we mnie, kiedy zawracałem na drodze.
Ponieważ ruch na tej drodze był dość duży, odczekałem, aż zrobi się jakaś
większa luka, abym mógł wykonać manewr bezpiecznie. Kiedy rozpocząłem
manewr zobaczyłem motocyklistę wyprzedzającego kilka samochodów z mojej
lewej

W oczywisty sposob zajechales mu droge. Do tego chwalisz sie
swoim brakiem odpowiedzialnosci. Zgroza.
Ciesz sie ze nie siedzisz.
Aha....Zapomniales dodac ze jechal na tylnym kole.

Piszecie o zajechaniu drogi.
Powiem krótko - gówno prawda.
Ja tak samo jak każdy uczestnik ruchu drogowego mam prawo ufać pozostałym
uczestnikom ruchu drogowego, ze będą przestrzegali PoRD.
Zanim wykonałem manewr zawrócenia, upewniłem się, że jadące za mną samochody
znajdują się w na tyle bezpiecznej odległości, że spokojnie zdążę wykonać
manewr i go zakończyć zanim one dojadą do miejsca, w którym zawracałem.
Gdyby motocyklista jechał z przepisową prędkością 50km/h, no powiedzmy gdyby
jeszcze delikatnie ją przekraczał 70km/ to z przysłowiowym "palcem w doopie"
mógłybym zrobić ze 3 okrążenia w kółko na tej drodze zanim on by dojechał do
miejsca, w którym zawracałem. Tak więc wykonywany mój manewr był całkowicie
bezpiecznym dla wszystkich uczestników ruchu na tej drodze, którzy nie
łamali PoRD. Ja także wykonywałem manewr zgodnie z PoRD w miejscu do tego
dozwolonym, po wcześniejszym upewnieniu się, że mogę go wykonać w bezpieczny
sposób.
Zatem jedyną osobą, która stworzyła w tym przypadku poważne zagrożenie był
właśnie ten bezmyślny motocyklista jadący z prędkością co ze 3 razy większą
niż dozwolona na tej drodze.

8 Data: Czerwiec 09 2008 23:10:10
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: LEPEK 

Jacek "Plumpi" pisze:

Zatem jedyną osobą, która stworzyła w tym przypadku poważne zagrożenie był właśnie ten bezmyślny motocyklista jadący z prędkością co ze 3 razy większą niż dozwolona na tej drodze.

I dlatego:
"Motocykliści w większości nie mają wyobraźni ani rozumu."

To, że jakiś pacan popyla grubo za szybko po mieście nie oznacza, że motocykliści w większości są debilami. Ja wiem, że się taki w oczy rzuca, ale nie uogólniaj na (prawie) całą resztę, OK?

Pozdr
--
L E P E K  -  P r u s z c z   G d a n s k i
no_spam    [maupa]    poczta  [kropka]   fm
Toyota Corolla 1,3 sedan  -- >  cztery kółka
bez skutera

9 Data: Czerwiec 09 2008 23:17:56
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Hinek 

Użytkownik "Jacek "Plumpi""  napisał


Zatem jedyną osobą, która stworzyła w tym przypadku poważne zagrożenie był właśnie ten bezmyślny motocyklista jadący z prędkością co ze 3 razy większą niż dozwolona na tej drodze.

Twoim obowiazkiem jest ocenic predkosc zblizajacego sie pojazdu.
Nie mozesz zakladac ze w miescie nikt nie przekracza 50 kmn/h.
Jesli nie jestes w stanie ocenic predkosci innych uczestnikow ruchu,
stanowisz smiertelne zagrozenie  dla innych.

Uogolnienia typu "Motocykliści w większości nie mają wyobraźni ani rozumu"
swiadcza dobitnie o tym ze ruch drogowy Cie przerasta.
Nie chce mi sie tego komentowac, zreszta i tak to do Ciebie nie dotrze.
Pozdr

--
Hinek

10 Data: Czerwiec 09 2008 23:47:39
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Jacek "Plumpi" 

Twoim obowiazkiem jest ocenic predkosc zblizajacego sie pojazdu.
Nie mozesz zakladac ze w miescie nikt nie przekracza 50 kmn/h.

Poczytaj PoRD, a dowiesz się, ze mam prawo.

Jesli nie jestes w stanie ocenic predkosci innych uczestnikow ruchu,
stanowisz smiertelne zagrozenie  dla innych.

O czym ty pierdzielisz ?
Przecież ja bardzo dobrze oceniłem prędkość jadących pojazdów, które
postanowił wyprzedzić motocyklista z bardzo dużą prędkością.
Powiem więcej. Nie tylko nie miał prawa poruszczać się z tak dużą
prędkością, ale też nie miał prawa w ogóle wykonywać tego manewru w tym
miejscu, ponieważ manewr ten wykonywał na przejściu dla pieszych omijając
umieszczoną na środku jezdni wysepkę z lewej strony.
Nie byłem go w stanie zauważyć wcześniej, ponieważ jechał schowany za
samochodami. Zobaczyłem go dopiero wtedy, kiedy wyskoczył zza samochodów i
ominął wysepkę.

Uogolnienia typu "Motocykliści w większości nie mają wyobraźni ani rozumu"
swiadcza dobitnie o tym ze ruch drogowy Cie przerasta.
Nie chce mi sie tego komentowac, zreszta i tak to do Ciebie nie dotrze.

Raczej przerasta mnię Twoja głupota.

Być może zbyt uogulniam opinię na temat motocyklistów, ale jednak stanowcza
ich większość jeździ w sposób uniemożliwiający innym bezpieczne wykonywanie
manewrów.

11 Data: Czerwiec 10 2008 00:10:47
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Hinek 

Użytkownik "Jacek "Plumpi""  napisał


Być może zbyt uogulniam opinię na temat motocyklistów, ale jednak stanowcza ich większość jeździ w sposób uniemożliwiający innym bezpieczne wykonywanie manewrów.

Mysle ze uwiera cie kapelusz.
Bedziesz tak dalej jezdzil - trafisz do pierdla.
Za nieumyslne zabojstwo.
Pozdr

--
Hinek

12 Data: Czerwiec 10 2008 00:16:42
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Jacek "Plumpi" 

Mysle ze uwiera cie kapelusz.
Bedziesz tak dalej jezdzil - trafisz do pierdla.
Za nieumyslne zabojstwo.

Pieprzysz głupoty.

13 Data: Czerwiec 11 2008 09:36:55
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 10 Jun 2008 00:16:42 +0200, "Jacek \"Plumpi\""
 wrote:

Mysle ze uwiera cie kapelusz.
Bedziesz tak dalej jezdzil - trafisz do pierdla.
Za nieumyslne zabojstwo.

Pieprzysz głupoty.

Nie, ja pieprzę inteligentne kobiety, głupoty zostawiam Tobie.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

14 Data: Czerwiec 11 2008 10:12:46
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Jacek "Plumpi" 

Mysle ze uwiera cie kapelusz.
Bedziesz tak dalej jezdzil - trafisz do pierdla.
Za nieumyslne zabojstwo.

Pieprzysz głupoty.

Nie, ja pieprzę inteligentne kobiety, głupoty zostawiam Tobie.

"Uderz w stół, płaszczyce się odezwą" ;))))

15 Data: Czerwiec 14 2008 12:50:11
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: zch2872 

Hinek pisze:

Mysle ze uwiera cie kapelusz.
Bedziesz tak dalej jezdzil - trafisz do pierdla.
Za nieumyslne zabojstwo.
Pozdr


Weź chłopie się zastanów co wypisujesz.
Normalny kierowca wykonał dozwolony manewr w dozwolonym miejscu a Ty mu zarzucasz stworzenie zagrożenia bo nie przewidział idioty pędzącego 3 razy szybciej niż wolno i wykonującego nie dozwolone manewry.
Może zakazać mu jeszcze wogóle poruszania się bo wariat może przecież zjechać na lewy pas.

zch

PS. Strasznie dużo na tej grupie przedszkolaków :-(

16 Data: Czerwiec 16 2008 09:49:49
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Adam Płaszczyca 

On Sat, 14 Jun 2008 12:50:11 +0200, zch2872  wrote:

Normalny kierowca wykonał dozwolony manewr w dozwolonym miejscu a Ty mu
zarzucasz stworzenie zagrożenia bo nie przewidział idioty pędzącego 3
razy szybciej niż wolno i wykonującego nie dozwolone manewry.
Może zakazać mu jeszcze wogóle poruszania się bo wariat może przecież
zjechać na lewy pas.

Nienormalny kierowca wykonał dozwolony manewr bez właściwego
upewnienia się, czy może go wykonać bezpiecznie, przez co zajechał
drogę innemu pojazdowi, a żeby zdjąć z siebie odpowiedzialność
wymyślił sobie nadmierną prędkość niezauwazonego pojazdu.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

17 Data: Czerwiec 16 2008 22:10:27
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Jacek "Plumpi" 

Nienormalny kierowca wykonał dozwolony manewr bez właściwego
upewnienia się, czy może go wykonać bezpiecznie, przez co zajechał
drogę innemu pojazdowi, a żeby zdjąć z siebie odpowiedzialność
wymyślił sobie nadmierną prędkość niezauwazonego pojazdu.

Nienormalny to Ty jesteś.
Ni byłeś, nie widziałeś, nie pieprz głupot.

18 Data: Czerwiec 16 2008 22:30:01
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 16 Jun 2008 22:10:27 +0200, "Jacek \"Plumpi\""
 wrote:

Nienormalny to Ty jesteś.
Ni byłeś, nie widziałeś, nie pieprz głupot.

Opieram się tylko na ty, co Ty napisałeś o tym, czego nei widziałeś.
Dziękujęprzy okazji za kolejny przykłąd jak tonei czynisz wycieczek
osobistych.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

19 Data: Czerwiec 16 2008 23:34:35
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Jacek "Plumpi" 

Opieram się tylko na ty, co Ty napisałeś o tym, czego nei widziałeś.
Dziękujęprzy okazji za kolejny przykłąd jak tonei czynisz wycieczek
osobistych.

Czynie wyciceczki i wcale nie zamierzam ich przestać, bo jesteś kretynem i
chamem i tyle.
A z takimi inaczej się nie da.
Może to kiedyś w końcu dotrze do twojego zakutego łba.

20 Data: Czerwiec 17 2008 08:59:33
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 16 Jun 2008 23:34:35 +0200, "Jacek \"Plumpi\""
 wrote:

Opieram się tylko na ty, co Ty napisałeś o tym, czego nei widziałeś.
Dziękujęprzy okazji za kolejny przykłąd jak tonei czynisz wycieczek
osobistych.

Czynie wyciceczki i wcale nie zamierzam ich przestać, bo jesteś kretynem i
chamem i tyle.
A z takimi inaczej się nie da.

Ależ się da, Jacusiu. Myślę, że w sądzie będziesz malutki.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

21 Data: Czerwiec 17 2008 15:02:27
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Jacek "Plumpi" 

Ależ się da, Jacusiu. Myślę, że w sądzie będziesz malutki.

Upppppssss..... Miej litość i nie rozśmieszaj mnie do łęz podczas picia
kawy, bo się zadławię :)
Tylko musisz podrosnąć, żebyś nie musiał przychodzić z opiekunami :)))

22 Data: Czerwiec 17 2008 15:30:13
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 17 Jun 2008 15:02:27 +0200, "Jacek \"Plumpi\""
 wrote:

Ależ się da, Jacusiu. Myślę, że w sądzie będziesz malutki.

Upppppssss..... Miej litość i nie rozśmieszaj mnie do łęz podczas picia
kawy, bo się zadławię :)
Tylko musisz podrosnąć, żebyś nie musiał przychodzić z opiekunami :)))

Jacusiu, 38 lat podrastania w zupełności wystarczy.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

23 Data: Czerwiec 17 2008 16:12:17
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Jacek "Plumpi" 

Upppppssss..... Miej litość i nie rozśmieszaj mnie do łęz podczas picia
kawy, bo się zadławię :)
Tylko musisz podrosnąć, żebyś nie musiał przychodzić z opiekunami :)))

Jacusiu, 38 lat podrastania w zupełności wystarczy.

W twoim przypadku zdecydowanie nie, bo zachowujesz się jak gówniarz.

24 Data: Czerwiec 17 2008 19:32:14
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 17 Jun 2008 16:12:17 +0200, "Jacek \"Plumpi\""
 wrote:

Jacusiu, 38 lat podrastania w zupełności wystarczy.

W twoim przypadku zdecydowanie nie, bo zachowujesz się jak gówniarz.

Jacusiu, gówniarz to by Ci szyby kamieniami wytłukł. Ja zaś, jak
dorosły człowiek, drugiego dorosłego przywołam do porządfku
przewidzianymi prawem środkami.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

25 Data: Czerwiec 14 2008 22:07:09
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Irko 

Być może zbyt uogulniam opinię na temat motocyklistów, ale jednak
stanowcza ich większość jeździ w sposób uniemożliwiający innym bezpieczne
wykonywanie manewrów.

Mysle ze uwiera cie kapelusz.
Bedziesz tak dalej jezdzil - trafisz do pierdla.
Za nieumyslne zabojstwo.
-- -- -- -- -- -- -- -

tez uwazam ze pieprzysz glupoty
albo jezdzisz na jednosladzie
i taka glupota nie jest ci obca
ir

26 Data: Czerwiec 11 2008 09:36:18
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 9 Jun 2008 22:51:11 +0200, "Jacek \"Plumpi\""
 wrote:

Powiem krótko - gówno prawda.
Ja tak samo jak każdy uczestnik ruchu drogowego mam prawo ufać pozostałym
uczestnikom ruchu drogowego, ze będą przestrzegali PoRD.
Zanim wykonałem manewr zawrócenia, upewniłem się, że jadące za mną samochody
znajdują się w na tyle bezpiecznej odległości, że spokojnie zdążę wykonać
manewr i go zakończyć zanim one dojadą do miejsca, w którym zawracałem.


Właśnie. Zapomniałeś się upewnić, czy oprócz samochodów nie ma jeszcze
innych pojazdó.

Gdyby motocyklista jechał z przepisową prędkością 50km/h, no powiedzmy gdyby
jeszcze delikatnie ją przekraczał 70km/ to z przysłowiowym "palcem w doopie"

....byś go tak samo nie zauważył.

łamali PoRD. Ja także wykonywałem manewr zgodnie z PoRD w miejscu do tego
dozwolonym, po wcześniejszym upewnieniu się, że mogę go wykonać w bezpieczny
sposób.

Bez upewnienia się.

Zatem jedyną osobą, która stworzyła w tym przypadku poważne zagrożenie był
właśnie ten bezmyślny
....dupek w puszce, który powinien prawo jazdy w ramki oprawić.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

27 Data: Czerwiec 11 2008 10:21:21
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Jacek "Plumpi" 

Właśnie. Zapomniałeś się upewnić, czy oprócz samochodów nie ma jeszcze
innych pojazdów.

Nie zapomniałem. Gdyby tak było jak piszesz to on napewno by we mnie
przywalił.
A jednak uniknąłem wypadku, pomimo, że on nie dawał mi żadnych szans zarówno
na zobaczenie jak i na uniknięcie wypadku.
Chyba nie sądzisz, ze 3-krotne przekraczanie prędkości w terenie zabudowanym
oraz wyprzedzanie poza wysepką oraz na przewjściu dla pieszych jest normą i
standardem.

...byś go tak samo nie zauważył.

Gdyby jechał z taką prędkością to nawet, gdybym go nie widział jadącego za
samochodami, które w tym przypadku widziałem to zdążył bym całkowicie
bezpiecznie wykonać ten manewr zanim on zdążył by dojechać do miejsca, w
którym ja się znajdowałem.

łamali PoRD. Ja także wykonywałem manewr zgodnie z PoRD w miejscu do tego
dozwolonym, po wcześniejszym upewnieniu się, że mogę go wykonać w
bezpieczny
sposób.

Bez upewnienia się.

Powtarzasz się i do tego piszesz bzdury.

28 Data: Czerwiec 11 2008 11:20:08
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 11 Jun 2008 10:21:21 +0200, "Jacek \"Plumpi\""
 wrote:

Właśnie. Zapomniałeś się upewnić, czy oprócz samochodów nie ma jeszcze
innych pojazdów.

Nie zapomniałem. Gdyby tak było jak piszesz to on napewno by we mnie
przywalił.

Zapomniałeś.

A jednak uniknąłem wypadku, pomimo, że on nie dawał mi żadnych szans zarówno
na zobaczenie jak i na uniknięcie wypadku.

Tak, tak. Nie zauważyłeś motocyklisty i teraz wmawiasz sobie, że to
jego wina, bo na pewno (czytaj - na Twoje chore oko) jechal za szybko.
Chyba nie sądzisz, ze 3-krotne przekraczanie prędkości w terenie
zabudowanym
oraz wyprzedzanie poza wysepką oraz na przewjściu dla pieszych jest normą i
standardem.

Sądzę, że Twoje chore oko nie jest przyrządem pomiarowym, zaś Twoja
wyobraźnia kapelusznika zaraz powie bez kozery, że jechał pińćset.

Gdyby jechał z taką prędkością to nawet, gdybym go nie widział jadącego za
samochodami, które w tym przypadku widziałem to zdążył bym całkowicie
bezpiecznie wykonać ten manewr zanim on zdążył by dojechać do miejsca, w
którym ja się znajdowałem.

To Twoje zdanie.

Bez upewnienia się.

Powtarzasz się i do tego piszesz bzdury.

Piszę, że nie dość, że stworzyłeś zagrożenie, to jeszcze uważasz, że
to inni są źli.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

29 Data: Czerwiec 11 2008 20:41:19
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Jacek "Plumpi" 

Jeżeli tu ktokolwiek jest chory, to jesteś to Ty i z całą pewnością jest to
choroba psychiczna :)

30 Data: Czerwiec 12 2008 11:18:02
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 11 Jun 2008 20:41:19 +0200, "Jacek \"Plumpi\""
 wrote:

Jeżeli tu ktokolwiek jest chory, to jesteś to Ty i z całą pewnością jest to
choroba psychiczna :)

Jacusiu, opinie osób Twego pokroju są tak wazne dla mnie, jak
zeszłoroczny śnieg.
Szkoda tylko, że nei dotrze do Ciebie, że swoim zachowaniem stwarzasz
na drodze zagrożenie dla innych uczestników ruchu, a skutki swojej
niezdolności do upewnienia się przypisujesz innym.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

31 Data: Czerwiec 12 2008 11:28:03
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Jacek "Plumpi" 

Jacusiu, opinie osób Twego pokroju są tak wazne dla mnie, jak
zeszłoroczny śnieg.
Szkoda tylko, że nei dotrze do Ciebie, że swoim zachowaniem stwarzasz
na drodze zagrożenie dla innych uczestników ruchu, a skutki swojej
niezdolności do upewnienia się przypisujesz innym.

Trzeba być naprawdę skończonym idiotą, że pieprzyć w kółko kłamstwa, myśląc,
że w ten sposób staną się one prawdą.
Ile razy mi jeszcze będziesz wmawiał swoje brednie ? :))

32 Data: Czerwiec 12 2008 13:16:20
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 12 Jun 2008 11:28:03 +0200, "Jacek \"Plumpi\""
 wrote:

Szkoda tylko, że nei dotrze do Ciebie, że swoim zachowaniem stwarzasz
na drodze zagrożenie dla innych uczestników ruchu, a skutki swojej
niezdolności do upewnienia się przypisujesz innym.

Trzeba być naprawdę skończonym idiotą, że pieprzyć w kółko kłamstwa, myśląc,
że w ten sposób staną się one prawdą.

Myslę, że nieco za mocno się sam określasz, jednak skoro tak uważasz,
to cóż, mogę Cię, tak jak Ty sam to właśnie uczyniłeś, nazywać
skończonym idiotą.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

33 Data: Czerwiec 12 2008 14:09:07
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Jacek "Plumpi" 

Myslę, że nieco za mocno się sam określasz, jednak skoro tak uważasz,
to cóż, mogę Cię, tak jak Ty sam to właśnie uczyniłeś, nazywać
skończonym idiotą.

Co do mojej osoby, tak masz całkowitą rację, że jest skończona, ale rozmowa
z idiotą.
Wybacz, ale dalej już nie będę się wdawał w dalsze dyskusje z tobą, ponieważ
jako rasowy idiota będziesz chciał mnie sprowadzić do swojego poziomu, aby
móc pokonać doświadczeniem :)

34 Data: Czerwiec 12 2008 14:37:23
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 12 Jun 2008 14:09:07 +0200, "Jacek \"Plumpi\""
 wrote:

Myslę, że nieco za mocno się sam określasz, jednak skoro tak uważasz,
to cóż, mogę Cię, tak jak Ty sam to właśnie uczyniłeś, nazywać
skończonym idiotą.

Co do mojej osoby, tak masz całkowitą rację, że jest skończona,

O, naprawdę? Jesteś skończony?


Wybacz, ale dalej już nie będę się wdawał w dalsze dyskusje z tobą, ponieważ
jako rasowy idiota będziesz chciał mnie sprowadzić do swojego poziomu, aby
móc pokonać doświadczeniem :)

Niestety, do swojego poziomu Cię nie sprowadzę. Wiele lat by to
zajęło.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

35 Data: Czerwiec 12 2008 15:01:24
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Jacek "Plumpi" 

Niestety, do swojego poziomu Cię nie sprowadzę. Wiele lat by to
zajęło.

Dziękuję, że chociaż na koniec naszej jakże sympatycznej rozmowy przyznałeś,
że dziali nas aż tak duża przepaść intelektualna oraz, że z takim spokojem
potrafisz publicznie się przyznać do swojego niskiego poziomu. Adasiu pracuj
nad sobą, a zapewne wyjdziesz jeszcze na ludzi :)

36 Data: Czerwiec 12 2008 15:09:10
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 12 Jun 2008 15:01:24 +0200, "Jacek \"Plumpi\""
 wrote:

Niestety, do swojego poziomu Cię nie sprowadzę. Wiele lat by to
zajęło.

Dziękuję, że chociaż na koniec naszej jakże sympatycznej rozmowy przyznałeś,
że dziali nas aż tak duża przepaść intelektualna oraz, że z takim spokojem
potrafisz publicznie się przyznać do swojego niskiego poziomu. Adasiu pracuj
nad sobą, a zapewne wyjdziesz jeszcze na ludzi :)

Jacusiu, niemal dobrze. Istotnie przepaśc intelektualna nas dzieli
wielka, jedynie brzegio Ci się pomyliły.

Niemniej dziękuję Ci za demonstrację swojego 'upewniania się'
polegającą na wcięciu się w rozmowę o pasażerach tramwaju na
przystanku z dywagacjami na temat przejść dla pieszych.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

37 Data: Czerwiec 12 2008 16:04:39
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Jacek "Plumpi" 

Niemniej dziękuję Ci za demonstrację swojego 'upewniania się'
polegającą na wcięciu się w rozmowę o pasażerach tramwaju na
przystanku z dywagacjami na temat przejść dla pieszych.

No widzisz tyle się produkujesz, a jeszcze nie zauważyłeś, że rozmawiamy w
tamtym wątku o zdarzeniu, które się przytrafiło autorowi wątku właśnie na
przejściu dla pieszych wiądącym na przystanek tramwajowy.
Poza tym po cholerę mieszasz wątki i po co wpier....ś tą swoją bzdurną gadkę
tutaj w tym wątku ?
Zachowujesz się jak debil, czepiając się osoby i łażąc za nią tylko po to,
aby ją poniżać i tworzyć na jej temat wyimaginowane obsesyjne historie.
Chłopie doceń choć to, że jeszcze jako jeden już z niewielu userów nie
wrzuciłem cię do KF-a i po prostu nie mam jeszcze twoich wypowiedzi w d...
Jeżeli już nie chcesz tego uszanować to racz uszanować moją osobę, która
sobie nie życzy mieć ciągle u dupy takiego wrzoda.

38 Data: Czerwiec 13 2008 10:36:34
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 12 Jun 2008 16:04:39 +0200, "Jacek \"Plumpi\""
 wrote:

Zachowujesz się jak debil, czepiając się osoby i łażąc za nią tylko po to,

Tak, Jacusiu, ja jeżdże po osobie :D
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

39 Data: Czerwiec 12 2008 06:15:10
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: hamberg 

W oczywisty sposob zajechales mu droge. Do tego chwalisz sie
swoim brakiem odpowiedzialnosci. Zgroza.

co Ty pieprzysz - jak mozna droge zajechac komus kto sie pojawia
znikad - bo tak to wyglada. Czekasz na kawalek wolnego i sie pojawia
to wtedy wykonujesz manewr - nagle w polowie drogi pojawia sie jakis
idiota nie wiadomo skad bo wali 150 i to ma byc zajechanie drogi?

Sam mialem podobny przypadek - zmienialem pas i nagle poczulem
uderzenie z tylu - okazalo sie ze to jakis wariat jechal swoja audica
przez miasto ok 100km/h - policja nawet sie nie wdawala w dyskuje
(bylo ograniczenie 40km/h) bo mialem swiadkow ze praktycznie caly
manewr zostal wykonany _zanim_ wariat sie pojawil w polu widzenia (to
byl lekki luk).

40 Data: Czerwiec 12 2008 15:39:10
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 12 Jun 2008 06:15:10 -0700 (PDT), hamberg
 wrote:

W oczywisty sposob zajechales mu droge. Do tego chwalisz sie
swoim brakiem odpowiedzialnosci. Zgroza.

co Ty pieprzysz - jak mozna droge zajechac komus kto sie pojawia
znikad - bo tak to wyglada. Czekasz na kawalek wolnego i sie pojawia

Normalnie, wystarczy być niewidomym. Sądzisz, że zajechania drogi mają
miejsce wtedy, gdy zajeżdżający widział, że ją zajeżdża?
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

41 Data: Czerwiec 12 2008 17:05:28
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Jacek "Plumpi" 

Normalnie, wystarczy być niewidomym. Sądzisz, że zajechania drogi mają
miejsce wtedy, gdy zajeżdżający widział, że ją zajeżdża?

Adaś, czy rozumiesz o czym jest mowa w 4 artykule PoRD ?
Tam jest napisane: "Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze
mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów
ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich
zachowania.."
Oznacza to, że jeżeli przejeżdżam skrzyżowanie, zawracam, wyprzedzam, a
jestem w stanie określić prędkość na zbliżoną do maksymalnej dozwolonej na
danym odcinku drogi oraz odległość najbliższych mi pojazdów to mam także
prawo ufać, że zza tych pojazdów lub zza skrzyżowania nie wyjedzie inny
uczestnik, który gna kilka razy szybciej i mnie puknie jak tylko rozpocznę
manewr, który byłbym w stanie wykonać całkowicie bezpiecznie, gdyby każdy z
uczestników zachowywał się na tej drodze zgodnie z zasadami PoRD.
Gdyby było inaczej, tzn. tak jak Ty uważasz to całe PoRD można by było sobie
"wsadzić w buty", bo było by całkowicie niepotrzebne, a ruch na drodze
odbywał by się na zasadach kompletnego haosu i całkowitej dobrowolności.
Poza tym w tym artykule napisane by było "Uczestnik ruchu i inna osoba
znajdująca się na drodze NIE MAJĄ PRAWA liczyć, że inni uczestnicy tego
ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego"
Po to właśnie jest PoRD, ograniczenia prędkości, znaki drogowew itp. aby
tacy "poganiacze" nie stwarzali zagrożenia dla innych. Dla tych, którzy
muszą się włączyć do ruchu, wyprzedzić czy też zawrócić.

Oczywiście wiem, że w wielu przypadkach trudno jest udowodnić winę takiego
"poganiacza" jak n ie ma świadków i zazwyczaj obciąża się innych (bo tak
łatwiej i prościej) stawiając jako zarzut "wymuszenie".

Poza tym nie zwróciłeś uwagi na jeszcze jeden szczegół - ja zawracałem na
drodze, zatem zmieniałem kierunek ruchu w lewo, sygnalizując lewym
kierunkowskazem, a zatem każdy jadący za mną powinien był mnię wyprzedzać
tylko i wyłącznie z prawej strony, a nie lewą stroną na pasie przeciwnym.
Za sobą miałem samochody w dostatecznie dużej odległości. Na tyle dużej, że
spokojnie mógłbym wykonać ze 3 okrążenia na tej drodze zanim oni by
dojechali do miejsca, gdzie postanowiłem zawrócić. Zwalniając czekałem, aż
zrobi się luka z przeciwka. Upewniwszy się, że nikt mnie nie wyprzedza (w
tym czasie motocyklista był schowany za kilkoma samochodami), a reszta
samochodów jechała grzecznie jeden za drugim, bo dojeżdżali do przejścia dla
pieszych z wysepką, rozpocząłem manewr całkiem spokojnie. W trakcie
zawracania zobaczyłem, ze zza jadących za mną samochodów wyskoczył
motocyklista i pędzi z dużą prędkością wprost na mnie na lewym pasie ruchu
(tzn. on jechał w tym momencie pod prąd). Docisnąłem gazu, aby wyprostować
auto i uciec jak najszybciej maksymalnie na prawo. On natomiast zaczął ostro
hamować, ale i tak minął mnię jadąc środkiem jezdni ze znaczną różnicą
prędkości w stosunku do wyprzedzanych samochodów nie zdążywszy jeszcze nawet
powrócić na swój pas ruchu. Przy tym cały manewr wyprzedzania rozpoczął
przed przejściem dla pieszych z wysepką na środku jezdni. Ominął wysepkę
lewym pasem pod prąd.

Spróbuj to przeanalizować.
Ile wykroczeń dokonał motocyklista, a ile ja ?
Czyja w tym przypadku była by wina, gdyby doszło do wypadku ?
Żeby było jasne: droga dość szeroka, a auto ma dość mały promień skrętu,
dlatego zawracałem "na raz" bez cofania.

42 Data: Czerwiec 13 2008 10:50:30
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 12 Jun 2008 17:05:28 +0200, "Jacek \"Plumpi\""
 wrote:

Normalnie, wystarczy być niewidomym. Sądzisz, że zajechania drogi mają
miejsce wtedy, gdy zajeżdżający widział, że ją zajeżdża?

Adaś, czy rozumiesz o czym jest mowa w 4 artykule PoRD ?

Rozumiem.

Tam jest napisane: "Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze
mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów
ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich
zachowania.."

Jest.

Oznacza to, że jeżeli przejeżdżam skrzyżowanie, zawracam, wyprzedzam, a
jestem w stanie określić prędkość na zbliżoną do maksymalnej dozwolonej na
danym odcinku drogi oraz odległość najbliższych mi pojazdów to mam także
prawo ufać, że zza tych pojazdów lub zza skrzyżowania nie wyjedzie inny
uczestnik, który gna kilka razy szybciej i mnie puknie jak tylko rozpocznę
manewr,

Nie. To warunek konieczny, lecz nie wystarczający.


który byłbym w stanie wykonać całkowicie bezpiecznie, gdyby każdy z
uczestników zachowywał się na tej drodze zgodnie z zasadami PoRD.
Gdyby było inaczej, tzn. tak jak Ty uważasz to całe PoRD można by było sobie
"wsadzić w buty", bo było by całkowicie niepotrzebne, a ruch na drodze

Nie wsadzić, tylko wyciągnąć, nie z butów, a z Twojej dupy, gdzie masz
te fragmenty,. które Cię do czegoś zobowiązują, a które to skwap[liwie
pomijasz.


Po to właśnie jest PoRD, ograniczenia prędkości, znaki drogowew itp. aby
tacy "poganiacze" nie stwarzali zagrożenia dla innych. Dla tych, którzy
muszą się włączyć do ruchu, wyprzedzić czy też zawrócić.

Po to rónież jest PoRD, żeby włączający się do ruchu, wyprzedzający i
zawracający nie stwarzali zagrożenia. Tyle, że trzeba PoRD
przestrzegać, w tym zachowywac wymaganą w takich sytuacjach szczególną
ostrożność oraz upewniać się.
Niestety wiele osób, w tym i Ty uważasz, że upewnienie się polega na
'nie widzę'. Tymczasem upewnienei się to 'widzę, że nie ma'.

Oczywiście wiem, że w wielu przypadkach trudno jest udowodnić winę takiego
"poganiacza" jak n ie ma świadków i zazwyczaj obciąża się innych (bo tak
łatwiej i prościej) stawiając jako zarzut "wymuszenie".

Nie łatwiej, tylko zgodnie z PoRD. Aby było inaczej trzeba dowieść, że
poganiacza nie można było zobaczyć. Ale nei, że 'ślepy Jacuś nie
widział', tylko 'normalny, sprawny kierowca nie był w stanie
zobaczyć'.

Poza tym nie zwróciłeś uwagi na jeszcze jeden szczegół - ja zawracałem na
drodze, zatem zmieniałem kierunek ruchu w lewo, sygnalizując lewym
kierunkowskazem, a zatem każdy jadący za mną powinien był mnię wyprzedzać
tylko i wyłącznie z prawej strony, a nie lewą stroną na pasie przeciwnym.

Zatem zanim zacząłeś sygnalizować powinieneś się był upewnić. A tego
nie zrobiłeś.
Co więcej, kiedy zaczynałeś manewr powinieneś się upewnić raz jeszcze
i raz jeszcze. Nie zrobiłeś tego.

Za sobą miałem samochody w dostatecznie dużej odległości. Na tyle dużej, że
spokojnie mógłbym wykonać ze 3 okrążenia na tej drodze zanim oni by
dojechali do miejsca, gdzie postanowiłem zawrócić. Zwalniając czekałem, aż
zrobi się luka z przeciwka. Upewniwszy się, że nikt mnie nie wyprzedza (w
tym czasie motocyklista był schowany za kilkoma samochodami), a reszta

Ciekawe. Pisałeś, że nie widziałeś go. Teraz piszesz, że był schowany.
To widziałeś, czy też nie?
Widziałeś kierunkowskazy motocykla? Z tego co piszesz nie mogłeś
widzeć. Dlaczego więc zakłądałęś, że motocyklista nei sygnalizuje
zamiaru wyprzedzania, co nakładało na Ciebie zakaz zmiany pasa?


Spróbuj to przeanalizować.
Ile wykroczeń dokonał motocyklista, a ile ja ?


Motocyklista - zero.
Ty:
1. Nieupewnienie się dostateczne, czy pojazd za tobą nie rozpoczą
manewru
2. Nieupewnienie się przed zmianą pasa, że nie zajedziesz drogi
3. Rozpoczęcie manewru bez pewności, czy za Toba nikt nie rozpoczą
wyprzedzania
4. Wymuszenie pierwszeństwa na motocykliście.


Czyja w tym przypadku była by wina, gdyby doszło do wypadku ?
Twoja.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

43 Data: Czerwiec 13 2008 11:57:04
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Jacek "Plumpi" 

Nie wsadzić, tylko wyciągnąć, nie z butów, a z Twojej dupy, gdzie masz
te fragmenty,. które Cię do czegoś zobowiązują, a które to skwap[liwie
pomijasz.

I znów chamstwo z ciebie wyłazi "z Twojej dupy"

Po to rónież jest PoRD, żeby włączający się do ruchu, wyprzedzający i
zawracający nie stwarzali zagrożenia. Tyle, że trzeba PoRD
przestrzegać, w tym zachowywac wymaganą w takich sytuacjach szczególną
ostrożność oraz upewniać się.
Niestety wiele osób, w tym i Ty uważasz, że upewnienie się polega na
'nie widzę'. Tymczasem upewnienei się to 'widzę, że nie ma'.

No toż to widziałem, ze nie było, bo on był schowany za samochodami - jechał
za nimi i dlatego nie byłem w stanie go zobaczyć.
Gdzie tu widzisz problem ?

Nie łatwiej, tylko zgodnie z PoRD. Aby było inaczej trzeba dowieść, że
poganiacza nie można było zobaczyć. Ale nei, że 'ślepy Jacuś nie
widział', tylko 'normalny, sprawny kierowca nie był w stanie
zobaczyć'.

I znów wyłazi z ciebie buractwo "ślepy Jacuś nie widział".

Zatem zanim zacząłeś sygnalizować powinieneś się był upewnić. A tego
nie zrobiłeś.

No widzisz i tu masz braki w wiedzy, ponieważ sygnalizowanie nie jest
wykonywaniem manewru lecz sygnalizowaniem takiego zamiaru.
PoRD mnie "... zobowiązanuje zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany
kierunku jazdy lub pasa ruchu...".
Koniec i kropka.
Tak więc PoRD nie określa w jakiej kolejności czy upewnić się i dopiero
wtedy sygnalizować, czy też najpierw sygnalizować i dopiero się upeniać. Dla
mnie jako kierowcy interpretacja "...zawczasu i wyraźnie sygnalizować..."
oznacza, że włączam kierunkowskazt wtedy, kiedy mam zamiar, a upewniam się
przed wykonaniem manewru.

Co więcej, kiedy zaczynałeś manewr powinieneś się upewnić raz jeszcze
i raz jeszcze. Nie zrobiłeś tego.

Znów bzdury wypisujesz.
Dowodem na to jest fakt, ze udało mi się uniknąć wypadku.
Kiedy rozpoczynałem manewr byłem upewniony, że nie jestem wyprzedzany, ani
też nie zagrażam swoim manewrem innym - koniec i kropka.

Ciekawe. Pisałeś, że nie widziałeś go. Teraz piszesz, że był schowany.
To widziałeś, czy też nie?
Widziałeś kierunkowskazy motocykla? Z tego co piszesz nie mogłeś
widzeć. Dlaczego więc zakłądałęś, że motocyklista nei sygnalizuje
zamiaru wyprzedzania, co nakładało na Ciebie zakaz zmiany pasa?

Pomyśl logicznie:
Skoro w trakcie wykonywania manewru, będąc już w poprzek jezdni zobaczyłem
go rozpoczynającego wyprzedzanie to chyba logiczne jest, że był schowany za
samochodami i przed rozpoczęciem mnanewru go nie widziałem.
W czym masz problem ?

Motocyklista - zero.
Ty:
1. Nieupewnienie się dostateczne, czy pojazd za tobą nie rozpoczą
manewru
2. Nieupewnienie się przed zmianą pasa, że nie zajedziesz drogi
3. Rozpoczęcie manewru bez pewności, czy za Toba nikt nie rozpoczą
wyprzedzania
4. Wymuszenie pierwszeństwa na motocykliście.

Ha ha ha jesteś zabawny.
Motocyklista zero.
Tak tu się w pełni z Tobą zgadzam, że musiał być kompletnym zerem skoro
rozpoczął wyprzedzanie na pasach dla pieszych i do tego kilkakrotnie
przekraczając dozwoloną prędkość :)))

Zyczę Ci Adasiu aby nigdy Ci się nie przytrafiła taka sytuacja, bo znając
Ciebie wtedy będziesz krzyczał, że to on jest winny, a ty jesteś czysty jak
łza.

Czyja w tym przypadku była by wina, gdyby doszło do wypadku ?

Twoja.

Powiedziała wyrocznia ROTFL.

44 Data: Czerwiec 13 2008 13:08:28
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Adam Płaszczyca 

On Fri, 13 Jun 2008 11:57:04 +0200, "Jacek \"Plumpi\""
 wrote:

Po to rónież jest PoRD, żeby włączający się do ruchu, wyprzedzający i
zawracający nie stwarzali zagrożenia. Tyle, że trzeba PoRD
przestrzegać, w tym zachowywac wymaganą w takich sytuacjach szczególną
ostrożność oraz upewniać się.
Niestety wiele osób, w tym i Ty uważasz, że upewnienie się polega na
'nie widzę'. Tymczasem upewnienei się to 'widzę, że nie ma'.

No toż to widziałem, ze nie było, bo on był schowany za samochodami - jechał
za nimi i dlatego nie byłem w stanie go zobaczyć.
Gdzie tu widzisz problem ?

Zaraz, Jacusiu, plączesz się.
Jeśli był schowany za samochodami, to znaczy, że samochody ograniczały
Ci widocznośc, a jak masz ograniczoną widocznośc, to nei możesz się
upwenić, bo nie widzisz wszystkiego.
Do tego, skoro twierdzisz, że nie widziałeś motocyklisty, to skąd
nagle Twa wiedza o tym, że był on schowany?

Nie łatwiej, tylko zgodnie z PoRD. Aby było inaczej trzeba dowieść, że
poganiacza nie można było zobaczyć. Ale nei, że 'ślepy Jacuś nie
widział', tylko 'normalny, sprawny kierowca nie był w stanie
zobaczyć'.
I znów wyłazi z ciebie buractwo "ślepy Jacuś nie widział".

Nie buractwo, tylko dobra konkluzja.

Zatem zanim zacząłeś sygnalizować powinieneś się był upewnić. A tego
nie zrobiłeś.

No widzisz i tu masz braki w wiedzy, ponieważ sygnalizowanie nie jest
wykonywaniem manewru lecz sygnalizowaniem takiego zamiaru.

PoRD mnie "... zobowiązanuje zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany
kierunku jazdy lub pasa ruchu...".
Koniec i kropka.

O tym, że masz ustapić temu, kto już tym pasem jedzie zapomniałeś.


Tak więc PoRD nie określa w jakiej kolejności czy upewnić się i dopiero
wtedy sygnalizować, czy też najpierw sygnalizować i dopiero się upeniać. Dla
mnie jako kierowcy interpretacja "...zawczasu i wyraźnie sygnalizować..."
oznacza, że włączam kierunkowskazt wtedy, kiedy mam zamiar, a upewniam się
przed wykonaniem manewru.

No i nie upewniłeś się.


Znów bzdury wypisujesz.
Dowodem na to jest fakt, ze udało mi się uniknąć wypadku.

Nie, nie Tobie. Kierującemu motocyklem, który wychamował przed
wymuszającym pierwszeństwo samochodem.

Kiedy rozpoczynałem manewr byłem upewniony, że nie jestem wyprzedzany, ani
też nie zagrażam swoim manewrem innym - koniec i kropka.

Masz się upewnić, a nei byc upewnionym. To, że nei zauwazyłeś
motocyklisty oznacza tylko tyle, że nie zauwazyłeś motocyklisty.
Tymczasem powinieneś zauważyc, że nie ma motocyklisty.
Dla Ciebe, jak widzę 'nie widzę' i 'widze, że nie ma' są tożsame.

Ciekawe. Pisałeś, że nie widziałeś go. Teraz piszesz, że był schowany.
To widziałeś, czy też nie?
Widziałeś kierunkowskazy motocykla? Z tego co piszesz nie mogłeś
widzeć. Dlaczego więc zakłądałęś, że motocyklista nei sygnalizuje
zamiaru wyprzedzania, co nakładało na Ciebie zakaz zmiany pasa?

Pomyśl logicznie:
Skoro w trakcie wykonywania manewru, będąc już w poprzek jezdni zobaczyłem
go rozpoczynającego wyprzedzanie to chyba logiczne jest, że był schowany za
samochodami i przed rozpoczęciem mnanewru go nie widziałem.
W czym masz problem ?

Skoro, jak sam piszesz, jakiś pojazd był zasłonięty, to znaczy
jedynie, że nie miałeś odpowiedniej widoczności, kiedy rozpoczynałeś
manewr. A nie posiadając odpowiedniej widoczności nie możesz się
upewnić.
Takie działanie jest powszechne wśród kapelusników, takich jak Ty -
nie potrafisz zauwazyć miejsca, gdzi emoże być schowany przed Twoim
wzrokiem pojazd.

Motocyklista - zero.
Ty:
1. Nieupewnienie się dostateczne, czy pojazd za tobą nie rozpoczą
manewru
2. Nieupewnienie się przed zmianą pasa, że nie zajedziesz drogi
3. Rozpoczęcie manewru bez pewności, czy za Toba nikt nie rozpoczą
wyprzedzania
4. Wymuszenie pierwszeństwa na motocykliście.

Ha ha ha jesteś zabawny.
Motocyklista zero.
Tak tu się w pełni z Tobą zgadzam, że musiał być kompletnym zerem skoro
rozpoczął wyprzedzanie na pasach dla pieszych i do tego kilkakrotnie
przekraczając dozwoloną prędkość :)))

Znając życie rozpoaczął za pasami, bez przekroczenia prędkości.
Szczególnie mnie bawi Twoje twierdzenie o przekraczaniu prędkości
stwierdzone 'na oko' z pojazdu, który praktycznie się zatrzymywał.

Zyczę Ci Adasiu aby nigdy Ci się nie przytrafiła taka sytuacja, bo znając
Ciebie wtedy będziesz krzyczał, że to on jest winny, a ty jesteś czysty jak
łza.

Wiele razy przytrafiała mi się taka sytuacja, kiedy jeszcze jeździłem
motocyklem. Dlatego też teraz mi się nie przytrafia, bo zauważam
zarówno motocyklistów, jak i swoje obowiązki nakładane na mnie przez
PoRD.

Czyja w tym przypadku była by wina, gdyby doszło do wypadku ?
Twoja.
Powiedziała wyrocznia ROTFL.

Jacusiu, jak Ty powiesz, że on byłby winny, to co powie? Wyrocznia?
Czy też slepy kapelusznik?
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

45 Data: Czerwiec 13 2008 17:24:33
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Jacek "Plumpi" 

Zaraz, Jacusiu, plączesz się.
Jeśli był schowany za samochodami, to znaczy, że samochody ograniczały
Ci widocznośc, a jak masz ograniczoną widocznośc, to nei możesz się
upwenić, bo nie widzisz wszystkiego.
Do tego, skoro twierdzisz, że nie widziałeś motocyklisty, to skąd
nagle Twa wiedza o tym, że był on schowany?

Może być tak pomyślał trochę.
Ponieważ dokładnie widziałem przeciwny pas ruchu, którym odbywało się
wyprzedzanie motocyklisty. W chwili rozpoczęcia manewru jak i przed tym
manewrem był pusty. Ponadto grupa samochodów dojeżdżała do przejścia dla
pieszych co uniemożliwia rozpoczęcie wyprzedzania przez któryś z nich.
Motocyklista jednak nie dostosował się do tego zakazu i rozpoczął
wyprzedzanie przed tym przejściem oraz wysepką.

Nie buractwo, tylko dobra konkluzja.

To zostaw sobie te konkluzje jako prywatne rozmyślania. Jako ludzie
posiadający choćby odrobinbę kultury możemy chyba rzomawiać bez tak
chamskiego obrażania. Wiesz nie w mojej naturze jest naywać kogoś idiotą lub
kretynem, a dzięki taki twoim tekstom do tego mnie skłaniasz.

PoRD mnie "... zobowiązanuje zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar
zmiany
kierunku jazdy lub pasa ruchu...".
Koniec i kropka.

O tym, że masz ustapić temu, kto już tym pasem jedzie zapomniałeś.

Jakim pasem ?
Przecież wyraźnie napisałem, ze on rozpoczął wyprzedzanie w chwili, kiedy ja
już praktycznie zajmowałem ten pas, mając auto obrócone w poprzek drogi.
Podczas zawracania cały czas obserwowałem początkowo tył, a następnie lewą
stronę.
Dopiero wtedy on wyskoczył zza samochodów, minął z lewej strony wysepkę.
Ja kiedy go tylko zobaczyłem, docisnąłem pedał gazu, aby się ustawić wzdłuż,
a nie w poprzek tego pasa i móc zjechać na prawo robiąc mu lukę.
On zorientował się co "jest grane" dopiero jak zobaczył moje światła czyli
jak już miałem ustawiony samochod na wprost niego. Wtedy też on zaczął
gwałtownie hamować.
Zjechałem maksymalnie na prawo robiąc mu lukę i cały czas dodając gazu,
ponieważ pasem, na który wjechałem poruszała się kolejna grupa samochodów,
która była w odległości ok. 300m za mną. To była właśnie ta luka, na którą
czekałem, aby móc zawrócić.

Nie, nie Tobie. Kierującemu motocyklem, który wychamował przed
wymuszającym pierwszeństwo samochodem.

Już tak nie chamuj i nie pisz bzdur wyssanych z palucha.

Masz się upewnić, a nei byc upewnionym. To, że nei zauwazyłeś
motocyklisty oznacza tylko tyle, że nie zauwazyłeś motocyklisty.
Tymczasem powinieneś zauważyc, że nie ma motocyklisty.
Dla Ciebe, jak widzę 'nie widzę' i 'widze, że nie ma' są tożsame.

Czy jak jedziesz drogą i widzisz przed lub za sobą samochody w odległości
kilkuset metrów to także nie wykonujesz żadnych manewrów typu wyprzedzanie,
zmiana kierunku jazdy itp. pomimo, że jest teren zabudowany i ograniczenie
do 50km/h tylko dlatego, że nie jesteś w stanie zobaczyć ile tam jedzie
pojazdów ?
Baaaa, nie wykonujesz manewrów nawet jak widzisz pojazdy kilka kilometrów od
siebie ?
No bo przecież jak widzisz pojazy to nie jesteś w stanie się upewnić czy
któregoś tam nie ma :))))
Chłopie weź nie rób z siebie błazna.

Skoro, jak sam piszesz, jakiś pojazd był zasłonięty, to znaczy
jedynie, że nie miałeś odpowiedniej widoczności, kiedy rozpoczynałeś
manewr. A nie posiadając odpowiedniej widoczności nie możesz się
upewnić.
Takie działanie jest powszechne wśród kapelusników, takich jak Ty -
nie potrafisz zauwazyć miejsca, gdzi emoże być schowany przed Twoim
wzrokiem pojazd.

Wolę być kapeluśnikiem niż takim ja ty .......

Znając życie rozpoaczął za pasami, bez przekroczenia prędkości.
Szczególnie mnie bawi Twoje twierdzenie o przekraczaniu prędkości
stwierdzone 'na oko' z pojazdu, który praktycznie się zatrzymywał.

Nie zatrzymywał tylko jechał na wprost niego. To jest chyba różnica.
Opróc niego także jechały samochody jeden za drugim z normalną prędkością
ok. 50-60km/h, które on wyprzedzał.
Dzięki tym samochodom także mogłem ocenić różnicę prędkości motocyklisty
względem tych samochodów. Prędkość tych samochodów określiłem wcześniej,
ponieważ przed samym zawracaniem jechałem przed tymi samochodami utrzymując
stałą odległość kilkuset metrów.

Wiele razy przytrafiała mi się taka sytuacja, kiedy jeszcze jeździłem
motocyklem. Dlatego też teraz mi się nie przytrafia, bo zauważam
zarówno motocyklistów, jak i swoje obowiązki nakładane na mnie przez
PoRD.

Adasiu ja też trochę się najeździłem zarówno motocyklami, motorowerami jak i
rowerami.
Tyle, ze ja miałem chyba trochę więcej oleju we łbie, bo nigdy też nie
miałem takich sytuacji, ponieważ jeździłem przepisowo.

46 Data: Czerwiec 16 2008 09:58:44
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Adam Płaszczyca 

On Fri, 13 Jun 2008 17:24:33 +0200, "Jacek \"Plumpi\""
 wrote:

Jeśli był schowany za samochodami, to znaczy, że samochody ograniczały
Ci widocznośc, a jak masz ograniczoną widocznośc, to nei możesz się
upwenić, bo nie widzisz wszystkiego.
Do tego, skoro twierdzisz, że nie widziałeś motocyklisty, to skąd
nagle Twa wiedza o tym, że był on schowany?

Może być tak pomyślał trochę.

To może nie myśl, tylko zacznij wypełniać powinności nakładane na
Ciebie przez PoRD?

Ponieważ dokładnie widziałem przeciwny pas ruchu, którym odbywało się
wyprzedzanie motocyklisty. W chwili rozpoczęcia manewru jak i przed tym
manewrem był pusty.

Aha. A motocyklista się pojawił z nikąd :D

Ponadto grupa samochodów dojeżdżała do przejścia dla
pieszych co uniemożliwia rozpoczęcie wyprzedzania przez któryś z nich.
Motocyklista jednak nie dostosował się do tego zakazu i rozpoczął
wyprzedzanie przed tym przejściem oraz wysepką.

Acha. Znaczy widziałeś, że zaczął wyprzedzanie?

To zostaw sobie te konkluzje jako prywatne rozmyślania. Jako ludzie

Nie mam zamiaru. Mam prawo je głosić i będe tak czynił, choćbyś bardzo
się rzucał.

posiadający choćby odrobinbę kultury możemy chyba rzomawiać bez tak
chamskiego obrażania. Wiesz nie w mojej naturze jest naywać kogoś idiotą lub
kretynem, a dzięki taki twoim tekstom do tego mnie skłaniasz.

Owszem, uważam, że powyższe jest w Twojej naturze. Co więcej, nie
uważam, żebyśmy mogli rozmawiać bez chamskiego obrażania, bo Ty do
takowej rozmowy nie dorosłeś, tak samo jak to bezpiecznego jeżdżenia
po drogach. 


PoRD mnie "... zobowiązanuje zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar
zmiany
kierunku jazdy lub pasa ruchu...".
Koniec i kropka.
O tym, że masz ustapić temu, kto już tym pasem jedzie zapomniałeś.

Jakim pasem ?
Przecież wyraźnie napisałem, ze on rozpoczął wyprzedzanie w chwili, kiedy ja
już praktycznie zajmowałem ten pas, mając auto obrócone w poprzek drogi.

Nie. Przed chwilą napisałeś, że wyprzedzał. Plączesz się w zeznaniach,
jak każdy konfabulator.


Podczas zawracania cały czas obserwowałem początkowo tył, a następnie lewą
stronę.

Czekaj, a przód?


Dopiero wtedy on wyskoczył zza samochodów, minął z lewej strony wysepkę.

Wtedu to Ty go zobaczyłeś, Jacusiu.

Czy jak jedziesz drogą i widzisz przed lub za sobą samochody w odległości
kilkuset metrów to także nie wykonujesz żadnych manewrów typu wyprzedzanie,
zmiana kierunku jazdy itp. pomimo, że jest teren zabudowany i ograniczenie
do 50km/h tylko dlatego, że nie jesteś w stanie zobaczyć ile tam jedzie
pojazdów ?

Nie, Jacusiu, ale tego też nie zrozumiesz.


No bo przecież jak widzisz pojazy to nie jesteś w stanie się upewnić czy
któregoś tam nie ma :))))
Chłopie weź nie rób z siebie błazna.

Nie musze, już jeden grupowy błazen tu jest.

Takie działanie jest powszechne wśród kapelusników, takich jak Ty -
nie potrafisz zauwazyć miejsca, gdzi emoże być schowany przed Twoim
wzrokiem pojazd.

Wolę być kapeluśnikiem niż takim ja ty .......

To taki wstęp do kulturalnej dyskusji, Jacusiu?


Znając życie rozpoaczął za pasami, bez przekroczenia prędkości.
Szczególnie mnie bawi Twoje twierdzenie o przekraczaniu prędkości
stwierdzone 'na oko' z pojazdu, który praktycznie się zatrzymywał.

Nie zatrzymywał tylko jechał na wprost niego. To jest chyba różnica.

Tak, na Twoją niekorzyść :D

Opróc niego także jechały samochody jeden za drugim z normalną prędkością
ok. 50-60km/h, które on wyprzedzał.

Mhm. A ta normalna prędkosć to wyssana skąd?


Dzięki tym samochodom także mogłem ocenić różnicę prędkości motocyklisty
względem tych samochodów. Prędkość tych samochodów określiłem wcześniej,
ponieważ przed samym zawracaniem jechałem przed tymi samochodami utrzymując
stałą odległość kilkuset metrów.

Mhm. Dzięki temu, że na drodze poruszały siuę samochody z nieznaną
prędkością mogłeś ocenić prędkośc motocyklisty. Opowiadaj bajeczki
dalej.

Adasiu ja też trochę się najeździłem zarówno motocyklami, motorowerami jak i
rowerami.

Twoją wyobraźnię pomińmy.

Tyle, ze ja miałem chyba trochę więcej oleju we łbie, bo nigdy też nie
miałem takich sytuacji, ponieważ jeździłem przepisowo.

Jeździłeś wedle siebie przepisowo. Wedle PoRD - lałeś i lejesz na
swoje obowiązki.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

47 Data: Czerwiec 16 2008 22:56:10
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Jacek "Plumpi" 

posiadający choćby odrobinbę kultury możemy chyba rzomawiać bez tak
chamskiego obrażania. Wiesz nie w mojej naturze jest naywać kogoś idiotą
lub
kretynem, a dzięki taki twoim tekstom do tego mnie skłaniasz.

Owszem, uważam, że powyższe jest w Twojej naturze. Co więcej, nie
uważam, żebyśmy mogli rozmawiać bez chamskiego obrażania, bo Ty do
takowej rozmowy nie dorosłeś, tak samo jak to bezpiecznego jeżdżenia
po drogach.

Tak jak ty nigdy nie wyrośniesz z buractwa i chamstwa.

Jakim pasem ?
Przecież wyraźnie napisałem, ze on rozpoczął wyprzedzanie w chwili, kiedy
ja
już praktycznie zajmowałem ten pas, mając auto obrócone w poprzek drogi.

Nie. Przed chwilą napisałeś, że wyprzedzał. Plączesz się w zeznaniach,
jak każdy konfabulator.

Rozumiem, ze jesteś idiotą, ale czy naprawdę aż takim, zeby zmyślać i
dopowiadać ?
Tak. Oczywiście tu należy postawić znak równości idiota = Adma Płaszczyca.

Podczas zawracania cały czas obserwowałem początkowo tył, a następnie lewą
stronę.

Czekaj, a przód?

A co cie kur...a obchodzi przód ?
Zaraz zaczniesz pieprzyć, ze zajechałem drogę biegnącym i wyprzedzającym
bawołom.

Dopiero wtedy on wyskoczył zza samochodów, minął z lewej strony wysepkę.

Wtedu to Ty go zobaczyłeś, Jacusiu.

Widzę, że nie potrafisz czytać, ale kretyni tak mają.

Nie, Jacusiu, ale tego też nie zrozumiesz.

No tak już jest, ze trudno jest zrozumieć debila.
Jednego Płaszczycę może zrozumieć tylko drugi debil.



Mhm. Dzięki temu, że na drodze poruszały siuę samochody z nieznaną
prędkością mogłeś ocenić prędkośc motocyklisty. Opowiadaj bajeczki
dalej.

No cóż debile tacy jak ty  nie wiedzą do czego służy prędkościomierz w
samochodzie.
Współczuję ci. Skoro nie jesteś w stanie określić, choćby nawet w
przybliżonej wartości prędkości pojazdów na drodze, a do tego nie wiesz jak
się posługiwać prędkościomierzem to powinieneś oddać Prawo Jazdy, ponieważ
stanowisz bardzo poważne zagrożenie na drodze.
Dodatkowym niebezpieczeństwem są twoje debilne postawy, którymi się tu
chwalisz oraz całkowity brak umiejętności oraz wiedzy na temat PoRD, które
potwierdzasz w praktycznie każdym wątku.

Adasiu ja też trochę się najeździłem zarówno motocyklami, motorowerami jak
i
rowerami.

Twoją wyobraźnię pomińmy.

No tak, debile uważają, ze zawsze wiedzą lepiej.
Ale najlepsza metoda na debila to przytakiwanie, zatem potwierdzam, tak moją
wyobraźnią.
Tak to ja zajechałem drogę motocykliście. Zrobiłem to z premedytacją, bo
jestm ślepy.
A ty nigdy się nie mylisz i jesteś najmądrzejszy ze wszystkich - wariatów :)

48 Data: Czerwiec 17 2008 09:08:30
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 16 Jun 2008 22:56:10 +0200, "Jacek \"Plumpi\""
 wrote:

Owszem, uważam, że powyższe jest w Twojej naturze. Co więcej, nie
uważam, żebyśmy mogli rozmawiać bez chamskiego obrażania, bo Ty do
takowej rozmowy nie dorosłeś, tak samo jak to bezpiecznego jeżdżenia
po drogach.

Tak jak ty nigdy nie wyrośniesz z buractwa i chamstwa.

Oczywiście, że nie, bo musiałbym najpierw wrosnąć w nie.

Dziękuje za to za kolejny przykład 'nieużywania' przez Ciebie
wycieczek osobistych.

Nie. Przed chwilą napisałeś, że wyprzedzał. Plączesz się w zeznaniach,
jak każdy konfabulator.

Rozumiem, ze jesteś idiotą, ale czy naprawdę aż takim, zeby zmyślać i
dopowiadać ?
Tak. Oczywiście tu należy postawić znak równości idiota = Adma Płaszczyca.

Dziękuję za kolejne rozszerzenie materiału dowodowego.

Podczas zawracania cały czas obserwowałem początkowo tył, a następnie lewą
stronę.

Czekaj, a przód?

A co cie kur...a obchodzi przód ?
Zaraz zaczniesz pieprzyć, ze zajechałem drogę biegnącym i wyprzedzającym
bawołom.

No widzisz, jak zawracam, to mnie obchodzi, jak wnioskuję z tego, co
napisałes, to Ciebie nie. Tyle, tytułem wnioskowania po Twoim opisie
jaką wagę przykłądasz i jak wygląda Twoje upewnianie się.


Dopiero wtedy on wyskoczył zza samochodów, minął z lewej strony wysepkę.
Wtedu to Ty go zobaczyłeś, Jacusiu.
Widzę, że nie potrafisz czytać, ale kretyni tak mają.

Tak, wiem, widze po Twoim pisaniu.
Niemniej Ty nie wiesz co on robił, Ty wiesz tylko to, co widziałeś.

Nie, Jacusiu, ale tego też nie zrozumiesz.

No tak już jest, ze trudno jest zrozumieć debila.
Jednego Płaszczycę może zrozumieć tylko drugi debil.

Dziękuję za kolejne rozszerzenie. Wiesz, złożenie skargi w trybie
przywatnoskargowym kosztuje 300zł. Zainwestuję je. Twoja mina w sądzie
będzie bezcenna.

Mhm. Dzięki temu, że na drodze poruszały siuę samochody z nieznaną
prędkością mogłeś ocenić prędkośc motocyklisty. Opowiadaj bajeczki
dalej.

No cóż debile tacy jak ty  nie wiedzą do czego służy prędkościomierz w
samochodzie.

Wiedzą, wiedzą. I wiedzą też jak wygląda pomiar i jakie błedy można
przy nim zrobić.

No tak, debile uważają, ze zawsze wiedzą lepiej.
Zgadzam się, dajesz na potwierdzenie tej tezy doskonałe przykłady.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

49 Data: Czerwiec 17 2008 15:37:11
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Jacek "Plumpi" 

Tak jak ty nigdy nie wyrośniesz z buractwa i chamstwa.

Oczywiście, że nie, bo musiałbym najpierw wrosnąć w nie.

Dziękuje za to za kolejny przykład 'nieużywania' przez Ciebie
wycieczek osobistych.

Już ci napisałem wcześniej, ze tak długo będę zachowywał się w stosunku do
ciebie jask długo ty mnie będziesz taka traktował.
Skończysz ty, skończę i ja.

Rozumiem, ze jesteś idiotą, ale czy naprawdę aż takim, zeby zmyślać i
dopowiadać ?
Tak. Oczywiście tu należy postawić znak równości idiota = Adma Płaszczyca.

Dziękuję za kolejne rozszerzenie materiału dowodowego.

Weź chłopie się nie ośmieszaj.
Chcesz materiałów dowodowych ?
Wystarczy tylko otworzyć twoje posty. Dowodzą one niezbicie, że jednak
jesteś idiotą :)

Czekaj, a przód?

A co cie kur...a obchodzi przód ?
Zaraz zaczniesz pieprzyć, ze zajechałem drogę biegnącym i wyprzedzającym
bawołom.

No widzisz, jak zawracam, to mnie obchodzi, jak wnioskuję z tego, co
napisałes, to Ciebie nie. Tyle, tytułem wnioskowania po Twoim opisie
jaką wagę przykłądasz i jak wygląda Twoje upewnianie się.

Było wystarczające. Jeżeli uważasz, zę było inaczej to znaczy, że jesteś
idiotą.

Dziękuję za kolejne rozszerzenie. Wiesz, złożenie skargi w trybie
przywatnoskargowym kosztuje 300zł. Zainwestuję je. Twoja mina w sądzie
będzie bezcenna.

A twoja porażka i śmiech na sali sądowej jeszcze bardziej :))))
Musisz być naprawdę skończonym idiotą, aby pisać takie bzdury.
Usenet nie tylko przechowuje moje posty, ale także i twoje.
Czy sądzisz, że one nie będą stanowiły dowodu ? :)))

Adasiu prędzej bał bym się, ze jako kompletny idiota będziesz polował na
mnie chcąc mnie przejechać na przejściu dla pieszych, bo to jest w twoim
stylu.

Wiedzą, wiedzą. I wiedzą też jak wygląda pomiar i jakie błedy można
przy nim zrobić.

No i ?

50 Data: Czerwiec 17 2008 15:58:23
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 17 Jun 2008 15:37:11 +0200, "Jacek \"Plumpi\""
 wrote:

Dziękuje za to za kolejny przykład 'nieużywania' przez Ciebie
wycieczek osobistych.

Już ci napisałem wcześniej, ze tak długo będę zachowywał się w stosunku do
ciebie jask długo ty mnie będziesz taka traktował.
Skończysz ty, skończę i ja.

Jacusiu, kłamiesz.

Dziękuję za kolejne rozszerzenie materiału dowodowego.

Weź chłopie się nie ośmieszaj.
Chcesz materiałów dowodowych ?
Wystarczy tylko otworzyć twoje posty. Dowodzą one niezbicie, że jednak
jesteś idiotą :)

Chętnie to zobaczę, jak dowodzisz przed sądem prawdziwości swojego
twierdzenia.

No widzisz, jak zawracam, to mnie obchodzi, jak wnioskuję z tego, co
napisałes, to Ciebie nie. Tyle, tytułem wnioskowania po Twoim opisie
jaką wagę przykłądasz i jak wygląda Twoje upewnianie się.

Było wystarczające. Jeżeli uważasz, zę było inaczej to znaczy, że jesteś
idiotą.

Interesujące. Czyli jeśli ktoś wnioskuje coś, co Tobie nei pasuje, to
jest idiotą :D Urocze, Jacusiu.

A twoja porażka i śmiech na sali sądowej jeszcze bardziej :))))
Musisz być naprawdę skończonym idiotą, aby pisać takie bzdury.
Usenet nie tylko przechowuje moje posty, ale także i twoje.
Czy sądzisz, że one nie będą stanowiły dowodu ? :)))

Ależ sądze, że beda doskonałym materiałem dowodowym. Sądzę też, że
dobrze by było, gdybys jednak zamiast szczekać zainwestował parę
złotych w porade prawna - to Ci oszczędzi dużo większych wydatków i
pośmiewiska w przyszłości.

Adasiu prędzej bał bym się, ze jako kompletny idiota będziesz polował na
mnie chcąc mnie przejechać na przejściu dla pieszych, bo to jest w twoim
stylu.

O, jak widze zaczynasz jeszcze iśc w kierunku pomówienia. Doskonale,
doskonale, to mi tylko ułatwia sprawę.

Wiedzą, wiedzą. I wiedzą też jak wygląda pomiar i jakie błedy można
przy nim zrobić.
No i ?

No i wnioskują z tego, że Twoje pisanie potwierdza tezę, jaką
wczesniej postawiłem, iż Twoje upewnienie się było jedynie Twym
wyobrażeniem, a motocyklista 'pojawił się z nikąd', jak zawsze, kiedy
osoba nierozgarnieta sprawia zagrożenie dla ruchu.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

51 Data: Czerwiec 18 2008 01:52:49
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: hamberg 

Weź chłopie się nie ośmieszaj.
Chcesz materiałów dowodowych ?
Wystarczy tylko otworzyć twoje posty. Dowodzą one niezbicie, że jednak
jesteś idiotą :)

Jacku nie wiem po co sie wdajesz w dalsze dyskusje z osoba ktora wie
wszystko najlepiej - majac niepelne dane wie ze wina po Twojej stronie
(ja nie dociekam czy wymusiles czy nie ale motocyklik ewidentnie
zlamal prawo a tego juz AP nie raczy zauwazyc).

Aby szerzej dowiedziec sie z kim masz do czynienia proponuje poczytac
ten watek:
http://groups.google.pl/group/pl.misc.samochody/browse_frm/thread/c3a56fad72eb6fc1/39e00520df38f3bd#39e00520df38f3bd

52 Data: Czerwiec 18 2008 20:22:33
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Jacek "Plumpi" 

Jacku nie wiem po co sie wdajesz w dalsze dyskusje z osoba ktora wie
wszystko najlepiej - majac niepelne dane wie ze wina po Twojej stronie
(ja nie dociekam czy wymusiles czy nie ale motocyklik ewidentnie
zlamal prawo a tego juz AP nie raczy zauwazyc).

Może dlatego, że już większość osób nie odpowiada na jego idiotyczne teksty,
a to go tylko utwierdza w jego głębokim przeświadczeniu o swojej
nieomylności.
AP znam już od wielu lat i wiem, że jest to osobnik, któy nigdy nie potrafi
się przyznać do własnego błędu i winy, ale kiedy zostaje pozbawiony
argumentów wtedy zaczyna się kłamanie i ubliżanie, a w końcowej fazie
straszenie sądem :)

Choć może masz rację, że szkoda czasu :)

53 Data: Czerwiec 14 2008 13:26:36
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: zch2872 

Adam Płaszczyca pisze:

Skoro, jak sam piszesz, jakiś pojazd był zasłonięty, to znaczy
jedynie, że nie miałeś odpowiedniej widoczności, kiedy rozpoczynałeś
manewr. A nie posiadając odpowiedniej widoczności nie możesz się
upewnić.

Daj już spokój.
Miał prawo wykonać ten manewr a motocyklista miał OBOWIĄZEK zachować ostrożność na terenie zabudowanym (przecież dziecko mogło mu wyskoczyć na przejściu) o przepisach już dobrodusznie nie wspominając.

Takie działanie jest powszechne wśród kapelusników, takich jak Ty -
nie potrafisz zauwazyć miejsca, gdzi emoże być schowany przed Twoim
wzrokiem pojazd.

Jakim cudem miał go zauważyć?
Chore rozumowanie.
Jadę za maluchem ale nie wyprzedzam bo za mną jedzie tir za którym w "tym miejscu może w przyszłości" pędzi motocyklista a jak wiadomo PĘDZĄCYM ustępować trzeba zawsze :-)
Gdyby samolot spadł mu na głowę to też jego wina?

zch

54 Data: Czerwiec 14 2008 16:26:56
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Hinek 

Użytkownik "zch2872"  napisał


Jadę za maluchem ale nie wyprzedzam bo za mną jedzie tir za którym w "tym miejscu może w przyszłości" pędzi motocyklista a jak wiadomo PĘDZĄCYM ustępować trzeba zawsze :-)


Czlowieku! Skad Ty masz prawo jazdy? Jak wogole sie uchowales?
Indolencja twoja przekracza wszelkie granice.
Jesli w przykladzie, ktory podales, wyjezdzasz sprzed tira mimo
braku widocznosci do tylu, to sa dwie opcje:
1. Jestes kompletnym idiota.
2. Jestes bandyta usilujacym kogos skrzywdzic.
EOT

--
Hinek

55 Data: Czerwiec 14 2008 23:03:42
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: zch2872 

Hinek pisze:

Użytkownik "zch2872"  napisał

Jadę za maluchem ale nie wyprzedzam bo za mną jedzie tir za którym w "tym miejscu może w przyszłości" pędzi motocyklista a jak wiadomo PĘDZĄCYM ustępować trzeba zawsze :-)


Czlowieku! Skad Ty masz prawo jazdy? Jak wogole sie uchowales?
Indolencja twoja przekracza wszelkie granice.
Jesli w przykladzie, ktory podales, wyjezdzasz sprzed tira mimo
braku widocznosci do tylu, to sa dwie opcje:
1. Jestes kompletnym idiota.
2. Jestes bandyta usilujacym kogos skrzywdzic.
EOT


Zachowując ostrożność, odpowiednio sygnalizując wcześniej zamiar wyprzedzania, zbiżając się do osi jezdni, upewniając się ze nie jestem już wyprzedzany (oczywiście z przodu nic nie jedzie) wolno mi to zrobić.
Nie jestem w stanie przewidzieć że to ew. światełko 300-500m z tylu za tirem to motocyklista jadący 150km/h na drodze z ograniczeniem do 90.
Nie wymagaj ode mnie cudu skoro od motocyklisty nie wymagasz nic.

zch

56 Data: Czerwiec 12 2008 07:27:13
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: hamberg 

Normalnie, wystarczy być niewidomym. Sądzisz, że zajechania drogi mają
miejsce wtedy, gdy zajeżdżający widział, że ją zajeżdża?

pomowmy powaznie i odrzucmy wszelkie idiotyczne dywagacje typu -
prowadzenia auta przez niewidomego czy to ze po wykonaniu manewru
walnelismy w UFO i wina nasza bo sie nie upewnilismy ze nic nie
nadlatuje z gory na pas ktory chcielismy zajac.

Czy mozna Cie winic ze zajechales droge komus kogo na danym odcinku
ulicy nie bylo jeszcze w poczatkowej fazie manewru a dojechal do
Ciebie bo przekroczyl predkosc dozwolona ponad dwukrotnie?

Policja dosyc jednoznacznie w moim przypadku orzekla wine
popierdalacza.

57 Data: Czerwiec 13 2008 10:37:22
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 12 Jun 2008 07:27:13 -0700 (PDT), hamberg
 wrote:

Normalnie, wystarczy być niewidomym. Sądzisz, że zajechania drogi mają
miejsce wtedy, gdy zajeżdżający widział, że ją zajeżdża?

Czy mozna Cie winic ze zajechales droge komus kogo na danym odcinku
ulicy nie bylo jeszcze w poczatkowej fazie manewru a dojechal do
Ciebie bo przekroczyl predkosc dozwolona ponad dwukrotnie?

MOżna. Bo to nei zalezy, czy był, czy nie był, tylko czy mogłem go
zobaczyć, czy tez nie.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

58 Data: Czerwiec 14 2008 13:01:44
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: zch2872 

Adam Płaszczyca pisze:

MOżna. Bo to nei zalezy, czy był, czy nie był, tylko czy mogłem go
zobaczyć, czy tez nie.

No ładnie :-(
Poperdalaczowi wolno poperdalać a kierowca wykonujący dozwolone manewry ma być duchem świętym, posługiwać się telepatią czy mieć radary zamontowane. Przecież była mowa o łuku drogi i nie mógł go zobaczyć.

zch

59 Data: Czerwiec 16 2008 09:51:12
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Adam Płaszczyca 

On Sat, 14 Jun 2008 13:01:44 +0200, zch2872  wrote:

Adam Płaszczyca pisze:

MOżna. Bo to nei zalezy, czy był, czy nie był, tylko czy mogłem go
zobaczyć, czy tez nie.

No ładnie :-(
Poperdalaczowi wolno poperdalać a kierowca wykonujący dozwolone manewry
ma być duchem świętym, posługiwać się telepatią czy mieć radary
zamontowane. Przecież była mowa o łuku drogi i nie mógł go zobaczyć.

Nie popierdalaczowi, a motocykliście. Póki co oko ślepego Jacusia NIE
JEST przyrządem pomiarowym i nie stanowi podstawy do oceny prędkości.
Jedyne, co wynika z pisania JAcusia to fakt, że nie widział on
wcześniej motocyklisty. Oznacza to tylko tyle, że nie upewnił się
dostatecznie.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

60 Data: Czerwiec 16 2008 01:21:21
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: hamberg 

Nie popierdalaczowi, a motocykliście. Póki co oko ślepego Jacusia NIE
JEST przyrządem pomiarowym i nie stanowi podstawy do oceny prędkości..

akurat w tej czesci dyskusji mowimy o popierdalaczu ktory zajechal
droge nie Jackowi tylko o popierdalaczu ktory uderzyle we mnie.
Predkosc zostala okreslona przez policje - nadal masz jakies
watpliwosci?

wcześniej motocyklisty. Oznacza to tylko tyle, że nie upewnił się
dostatecznie.

Co to znaczy upewnic sie dostatecznie - mam wystawic obserwatora ktory
bedzie lustrowal czy 500m za mna nic na pewno nie jedzie zebym mogl
zmienic pas? Jesli nie 500m to ile zebys przyznal ze gosc ktory
zapieprzal 2,5x szybciej niz mogl popelnil blad a nie osoba ktora
zmieniala pas i zostala przez niego uderzona?

61 Data: Czerwiec 16 2008 22:32:58
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Jacek "Plumpi" 

Nie popierdalaczowi, a motocykliście. Póki co oko ślepego Jacusia NIE
JEST przyrządem pomiarowym i nie stanowi podstawy do oceny prędkości.
Jedyne, co wynika z pisania JAcusia to fakt, że nie widział on
wcześniej motocyklisty. Oznacza to tylko tyle, że nie upewnił się
dostatecznie.

Póki co to przyrządem pomiarowym był licznik mojego samochodu wskazujacy
prędkość ponad 50km/h, kiedy zdecydowałem się wyhamować i zawrócić. W tym
momencie samochody były na tyle daleko, że mogłem spokojnie wykonać ten
manewr, a ich prędkość była zbliżona do mojej, bo chwilę wczesniej przed
nimi jechałem utrzymując stałą prekość oraz stały dystans w stosunku do
nich.
Skoro samochody były daleko, a motocyklisty jeszcze nie było na lewym pasie
(nie wyprzedzał) to znaczyło, że mogłem manewr wykonać całkowicie
bezpiecznie oraz, że się upewniłem, iż mogę go wykonać.
Skoro motocyklista wyprzedził te wszystkie samochody w czasie ok. 4-5
sekund, kóre znajdowały się ode mnie w odległości ok. 250m w chwili mojego
zawracania i przejechał w tym czasie dystans ok. 200m zbliżając się do mnie
to z jaką musiał jechać prędkością ?

Tych faktów nie są w stanie zmienić nawet twoje debilskie teksty i wymysły.

A teraz odpowiedz na 2 moje pytania:
1. Czy dozwolone jest poruszanie się z prędkością przekraczającą maksymalną
dozwoloną prędkość ?
2. Czy dozwolone jest wyprzedzanie na pasach dla pieszych ?

62 Data: Czerwiec 17 2008 09:02:47
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 16 Jun 2008 22:32:58 +0200, "Jacek \"Plumpi\""
 wrote:

Póki co to przyrządem pomiarowym był licznik mojego samochodu wskazujacy
prędkość ponad 50km/h,

Znaczy przekraczałeś dozwoloną prędkość?

Poza tym licznik nie jest przyrządem pomiarowym.

Skoro samochody były daleko, a motocyklisty jeszcze nie było na lewym pasie
(nie wyprzedzał) to znaczyło, że mogłem manewr wykonać całkowicie

Bład. Nie 'nie było' tylko 'Jacek nei widział'.

bezpiecznie oraz, że się upewniłem, iż mogę go wykonać.

Skoro motocyklista się jednak pojawił, to znaczy, że nie upewniłeś
się.

Skoro motocyklista wyprzedził te wszystkie samochody w czasie ok. 4-5
sekund, kóre znajdowały się ode mnie w odległości ok. 250m w chwili mojego
zawracania i przejechał w tym czasie dystans ok. 200m zbliżając się do mnie
to z jaką musiał jechać prędkością ?

Z taką, z która nie mógł jechać. 450 metrów w 5 sekund daje prędkość
90m/s czyli 324km/h.

Tych faktów nie są w stanie zmienić nawet twoje debilskie teksty i wymysły.

Własnie, Jacusiu. Dopisz, jeszcze, że jechał te czysta na tylnim kole.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

63 Data: Czerwiec 17 2008 15:15:59
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Jacek "Plumpi" 

Poza tym licznik nie jest przyrządem pomiarowym.

A jakim ?
Pomijając określenie licznik oraz prędkościomierz i które do czego służy to
niedouczony Adasiu licznik także jest przyrządem pomiarowym, który mierzy
pokonany dystans (odległość).
Oczywiście, że chodzi o prędkościomierz, a słowa licznik użyłem w potocznym
znaczeniu, którym potocznie zwykło się nazywać zestaw zegarów na desce
rozdzielczej.

Z taką, z która nie mógł jechać. 450 metrów w 5 sekund daje prędkość
90m/s czyli 324km/h.

Nie dość , ze jesteś głupi to jeszcze bezczelny.
Napisałem o odległości ok. 200m w 4-5 sekund. Tak więc nie kłam wmawiając
jakieś inne liczby.

Własnie, Jacusiu. Dopisz, jeszcze, że jechał te czysta na tylnim kole.

To już Ty dopisałeś. Z resztą tak samo jak i wiele innych bredni.
Ale czego można się spodziewać po takim jak ty idiocie ?

64 Data: Czerwiec 17 2008 15:31:04
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 17 Jun 2008 15:15:59 +0200, "Jacek \"Plumpi\""
 wrote:

Poza tym licznik nie jest przyrządem pomiarowym.

A jakim ?

Żadnym.

Z taką, z która nie mógł jechać. 450 metrów w 5 sekund daje prędkość
90m/s czyli 324km/h.

Nie dość , ze jesteś głupi to jeszcze bezczelny.
Napisałem o odległości ok. 200m w 4-5 sekund. Tak więc nie kłam wmawiając
jakieś inne liczby.

Mhm. A czas czym zmierzyłeś?

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

65 Data: Czerwiec 17 2008 16:30:18
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Jacek "Plumpi" 

Nie dość , ze jesteś głupi to jeszcze bezczelny.
Napisałem o odległości ok. 200m w 4-5 sekund. Tak więc nie kłam wmawiając
jakieś inne liczby.

Mhm. A czas czym zmierzyłeś?

Ty nie patrzyałeś na licznik, ani na prędkościomierz oraz zegarek, a
uważasz, że wiesz lepiej :))))

Zmierzyłem licznikiem. Zauważyłeś, że w prawie każdym samochodzie na samym
końcu po prawej stronie licznika znajduje się pozycja dziesiątych kilometra
?
Każda kolejna cyferka to kolejne 100m :)
A czas:
Przez wiele lat uczyłem się muzyki to mam dość dobre wyczucie tempa, a co za
tym idzie także i czasu, z którym to tempo jest nierozerwalnie związane.
Jeszcze jakieś pytania ?

66 Data: Czerwiec 17 2008 19:34:06
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 17 Jun 2008 16:30:18 +0200, "Jacek \"Plumpi\""
 wrote:

Mhm. A czas czym zmierzyłeś?

Ty nie patrzyałeś na licznik, ani na prędkościomierz oraz zegarek, a
uważasz, że wiesz lepiej :))))


Nie, bo wiem, że w czasie jazdy, szczeególnie kiedy się wykonuje
manewr zawracania, uwage się skupia na wielu rzeczach, ale żadna z
nich nie jest ani licznikiem, ani zegarkiem.
Skoro jednak Ty tak pilnie obserrwowałeś wskazania jednego i drugiego,
to już rozumiem dlaczego nei mogłeś zobaczyć motocyklisty, ani też nei
mogłeś się upewnić dostatecznie, że droga nei jest wolna.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

67 Data: Czerwiec 17 2008 21:00:39
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Jacek "Plumpi" 

Nie, bo wiem, że w czasie jazdy, szczeególnie kiedy się wykonuje
manewr zawracania, uwage się skupia na wielu rzeczach, ale żadna z
nich nie jest ani licznikiem, ani zegarkiem.
Skoro jednak Ty tak pilnie obserrwowałeś wskazania jednego i drugiego,
to już rozumiem dlaczego nei mogłeś zobaczyć motocyklisty, ani też nei
mogłeś się upewnić dostatecznie, że droga nei jest wolna.

Wiesz co wiesz ? Gówno wiesz.
Łykasz te brednie jak ryba przynętę robiąc z siebie idiotę.
Niestety wszystkie te parametry, poza własną prędkością ocenia się "na oko"
czyli inaczej mówiąc językiem PoRD "upewnia się". Jeżeli tego nie potrafisz
zrobić, ani zrozumieć to jesteś śmiertelnym zagrożeniem na drodze.
Powinieneś oddać PJ, bo kiedyś trafisz do więzienia.
Skoro nie wierzysz, ze jest to możliwe to znaczy, że ty masz na drodze
problem z oceną odległości, prędkości, czasu potrzebnego na wykonanie
manewru, szybkości zbliżania się innych pojazdów i oddalania. Nie
kontrolujesz prędkościomierza jadąc drogą.
Zapewniam cię, ze zarówno ja to potrafię jak i stanowcza większość kierowców
na drodze.
Ale wybacz nie jestem jasnowidzem takim, za jakiego ty chciał byś się
uważać. Niestety ja nie potrafię zauważyć motocyklisty jadącego za grupą
samochodów, który łamie przepisy jadąc kilkakrotnie szybciej niż maksymalna
prędkość dozwolona na drodze, a do tego wyprzedzającego w miejscu
niedozwolonym.
Nie jestem też w stanie przewidzieć takiego, potencjalnego zabójcy, a PoRD
mówi, że mam prawo ufać, iż wszyscy uczestniczy ruchu drogowego
przestrzegają tego prawa.
Ty natomiast nie widzisz winy u motocyklisty, ale z uporem maniaka wmawiasz
mi rzeczy, które nie są prawdą.
Jak widać nie jesteś obiektywny w swych osądach. Wszystkie twoje wypowiedzi
są tylko i wyłącznie chamskim atakiem personalnym, Zmyślasz historie i
wmawiasz swoje wersje wydarzeń. Przykro mi to pisać, ale jednak jesteś
idiotą, gdyż to wszystko jest oznaką choroby umysłowej powodującej u ciebie
jakieś obsesje maniakalne.

A co do obswerwowania to dobry kierowca widzi dużo więcej niż ci się wydaje.
Niestety nie jesteś dobrym kierowcą dlatego nie wiesz co potrafi widzeć inny
kierowca - z resztą wielokrotnie to udowadniałeś i cały czas udowadniasz.
Twoje historie motoryzacyjne same mówią za ciebie.

68 Data: Czerwiec 17 2008 22:07:44
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 17 Jun 2008 21:00:39 +0200, "Jacek \"Plumpi\""
 wrote:

Nie, bo wiem, że w czasie jazdy, szczeególnie kiedy się wykonuje
manewr zawracania, uwage się skupia na wielu rzeczach, ale żadna z
nich nie jest ani licznikiem, ani zegarkiem.
Skoro jednak Ty tak pilnie obserrwowałeś wskazania jednego i drugiego,
to już rozumiem dlaczego nei mogłeś zobaczyć motocyklisty, ani też nei
mogłeś się upewnić dostatecznie, że droga nei jest wolna.

Wiesz co wiesz ? Gówno wiesz.

Jasne. Jedynie to wiem, co Ty napiszesz. To faktycznie może być gówno.

Łykasz te brednie jak ryba przynętę robiąc z siebie idiotę.
Acha. Czyli piszesz brednie.

Niestety wszystkie te parametry, poza własną prędkością ocenia się "na oko"

No to na oko, czy patrzyłeś na prędkościomierz?

czyli inaczej mówiąc językiem PoRD "upewnia się". Jeżeli tego nie potrafisz
zrobić, ani zrozumieć to jesteś śmiertelnym zagrożeniem na drodze.

Ja potrafię, ale nigdy nie będe szafował cyferkami, bo wiem jak oko
jest zawodne.

Skoro nie wierzysz, ze jest to możliwe to znaczy, że ty masz na drodze
problem z oceną odległości, prędkości, czasu potrzebnego na wykonanie
manewru, szybkości zbliżania się innych pojazdów i oddalania. Nie
kontrolujesz prędkościomierza jadąc drogą.
Zapewniam cię, ze zarówno ja to potrafię jak i stanowcza większość kierowców
na drodze.

Zapewniać możesz, jak na razie empirycznie dowiodłeś, że potrafisz
zajechac motocykliście drogę, więc Twoje zapewnienia jakoś nie
przemawiają do mnie.


Nie jestem też w stanie przewidzieć takiego, potencjalnego zabójcy, a PoRD
mówi, że mam prawo ufać, iż wszyscy uczestniczy ruchu drogowego
przestrzegają tego prawa.

Nie jesteś w stanie przwidzieć siebie/ Ciekawe.

Ty natomiast nie widzisz winy u motocyklisty, ale z uporem maniaka wmawiasz
mi rzeczy, które nie są prawdą.

Ja osmielam się zauwazyć, Że Ty nie widzisz swojej winy. Tyle. Reszta
jest kłamstwem, jak zwykle.


Jak widać nie jesteś obiektywny w swych osądach. Wszystkie twoje wypowiedzi
są tylko i wyłącznie chamskim atakiem personalnym, Zmyślasz historie i
wmawiasz swoje wersje wydarzeń. Przykro mi to pisać, ale jednak jesteś
idiotą, gdyż to wszystko jest oznaką choroby umysłowej powodującej u ciebie
jakieś obsesje maniakalne.

Pięknie Jacusiu się podsumowałeś.

A co do obswerwowania to dobry kierowca widzi dużo więcej niż ci się wydaje.

Dlatego tez nie jesteś nim i nie widzisz nawet tego, co jest
przepisami wymagane.

Niestety nie jesteś dobrym kierowcą dlatego nie wiesz co potrafi widzeć inny
kierowca - z resztą wielokrotnie to udowadniałeś i cały czas udowadniasz.
Twoje historie motoryzacyjne same mówią za ciebie.

No.. Szczególnie ta, że nigdy nie zajechałem motocykliście drogi i
jakoś ich zawsze zauważam.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

69 Data: Czerwiec 12 2008 16:43:47
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Hinek 

Uzytkownik "hamberg"  napisal


co Ty pieprzysz - jak mozna droge zajechac komus kto sie pojawia
znikad - bo tak to wyglada.
Wiec twierdzisz ze pojazdy pojawiaja sie w Twoim polu widzenia znikad...
To jest wlasnie syndrom kapelusznika. Klasyczny i jaskrawy :(
Pozdr

--
Hinek

70 Data: Czerwiec 12 2008 08:13:22
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: hamberg 

Wiec twierdzisz ze pojazdy pojawiaja sie w Twoim polu widzenia znikad...
To jest wlasnie syndrom kapelusznika. Klasyczny i jaskrawy :(

klasyczny i jaskrawy to ja widze syndrom cwaniaczka drogowego ktory
wszystkich nazywa kapeluszami. I policja tez oczywiscie kapelusze.
Tylko szczeniak zapieprzajacy 100km/h po miescie nie byl kapeluszem...

Rozumiem ze Ty jak masz wyjechac z drogi podporzadkowanej gdzie
widocznosc siega ~50m i jest ograniczenie 40km/h to wypuszczasz za
kazdym razem sonde ktora sprawdza czy promieniu 300m na pewno jakis
popierdzielacz nie pojawi sie znikad - bo przeciez "moze" zblizac sie
w zawrotnym tempie - i nie pojawi sie w ciagu 4-5 sekund na Twoim
zderzaku?

71 Data: Czerwiec 12 2008 17:42:51
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Hinek 

Uzytkownik "hamberg"  napisal


klasyczny i jaskrawy to ja widze syndrom cwaniaczka drogowego ktory
wszystkich nazywa kapeluszami. I policja tez oczywiscie kapelusze.
itd..


Bedziesz slepo wierzyl w przepisy i w to ze inni je przestrzegaja -
predzej czy pozniej zrobisz krzywde sobie albo komus innemu.
Zwrot "Pojawil sie znikad" juz pare razy slyszalem w zyciu.
Tak  tlumacza sie ci co wymuszja pierwszenstwo, zajezdzaja
droge itp. Mowia zreszta prawde - bo malo kto chce spowodowac wypadek.
Tyle, ze nikt nigdy nie pojawia sie znikad. Jesli nie jestes w stanie
przewidziec "pojawienia sie znikad" - jestes zlym kierowca.
Pozdr

--
Hinek

72 Data: Czerwiec 12 2008 09:14:38
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: hamberg 

Bedziesz slepo wierzyl w przepisy i w to ze inni je przestrzegaja -
predzej czy pozniej zrobisz krzywde sobie albo komus innemu.

jezdze juz duzo lat i jeszcze nikt nie ucierpial przez moja jazde.
Jakos tez nie przypominam sobie zebym w ostatnim miesiacu... roku
wymusil na kims pierwszenstwo.

Zwrot "Pojawil sie znikad" juz pare razy slyszalem w zyciu.
Tak  tlumacza sie ci co wymuszja pierwszenstwo, zajezdzaja

czy w opisanej przeze mnie sytuacji bylo wymuszenie czy go nie bylo?

droge itp. Mowia zreszta prawde - bo malo kto chce spowodowac wypadek.
Tyle, ze nikt nigdy nie pojawia sie znikad. Jesli nie jestes w stanie
przewidziec "pojawienia sie znikad" - jestes zlym kierowca.

serio? No to fajnie ze po kilku zdaniach jestes w stanie ocenic moja
zdolnosc do kierowania pojazdow. Podziel sie wiedza z egzaminatorami
na prawo jazdy - bedzie mozna taniej i szybciej zdobyc prawo jazdy. Od
dzis prawo jazdy dostaja tylko Ci co posiadaja szklana kule i wiedza
co sie dzieje wokol nich w promienu 300m.
Mysle ze znalezienie sie w podobnej sytuacji (naprawde nie zycze)
"nauczylo" by Cie troszke pokory - nie wszystko na drodze da sie
przewidziec i dlatego ja sam wiele rzeczy robie z duzym marginesem
bezpieczenstwa. Tyle ze w danej sytuacji margines < 2,5x dozwolona
predkosc.

sluchaj - albo bedziemy dyskutowac na poziomie albo zakonczymy
dyskusje - odnies sie do drugiej czesci mojej poprzedniej wypowiedzi.
Czy Ty zachowujesz sie inaczej niz ja w opisanej sytuacji?

73 Data: Czerwiec 12 2008 19:09:00
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Hinek 

Uzytkownik "hamberg"  napisal


Mysle ze znalezienie sie w podobnej sytuacji (naprawde nie zycze)
"nauczylo" by Cie troszke pokory - nie wszystko na drodze da sie
przewidziec i dlatego ja sam wiele rzeczy robie z duzym marginesem
bezpieczenstwa.
Widzisz, ja jezdze glownie motocyklem. Od wielu, wielu lat. Pokory
juz dawno sie nauczylem. Przewidywania tez - oczywiscie do pewnych
granic (odpukac) W przeciwnym wypadku juz dawno by mnie nie bylo.

A pojawianie sie znikad...zlituj sie, to jest tak typowe tlumaczenie tych co spowodowali wypadek, ze az rece opadaja.
Co z tego ze w Twoim wypadku winny byl ten co wjechal Ci w kufer?
To Ty miales klopoty...Ale gdybys w czasie manewru patrzyl uwazniej w lusterko - moze zdazylbys wrocic na swoj pas?
No, ale mozna powiedziec, ze ten z tylu pojawil sie znikad....
Pozdr

--
Hinek

74 Data: Czerwiec 12 2008 15:19:14
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: hamberg 

Widzisz, ja jezdze glownie motocyklem. Od wielu, wielu lat. Pokory
juz dawno sie nauczylem. Przewidywania tez - oczywiscie do pewnych
granic (odpukac)

to ile wynosza Twoje granice? 300km/h po miescie?

A pojawianie sie znikad...zlituj sie, to jest tak typowe

to Ty sie zlituj - czepiles sie jednego sformulowania pomijajac istote
sprawy - rozumiem ze jezdzac na motorze mogles poczuc sie dotkniety
tak jednoznaczna opinia na temat motocyklistow. Prawda jest jednak
taka ze paru idiotow robi opinie reszcie bo sa najbardziej widoczni.
Nie jest normalne zapieprzanie po miescie 100, jazda non stop na
dlugich swiatlach, jazda na jednym kole pomiedzy zakorkowanymi
samochodami (tak, tak - bylem swiadkiem) czy inne ewolucje po drogach
publicznych. No chyba ze jestes jednym z nich (mysle ze to nie
prawda).

Co z tego ze w Twoim wypadku winny byl ten co wjechal Ci w kufer?

to ze ja nie mam sobie absolutnie nic do zarzucenia - nie popelnilem
najmniejszego bledu i nie wiem dlaczego z tego powodu pietnujesz moje
zachowanie nazywajac mnie kapeluszem. Jakie normy wyznajesz ze gosc
zapieprzajacy 100 na godzine nie budzi Twoich zastrzezen?

To Ty miales klopoty...Ale gdybys w czasie manewru patrzyl
uwazniej w lusterko - moze zdazylbys wrocic na swoj pas?

blagam - wiesz jak wyglada manewr wyprzedzania przy zmianie pasa? mam
sie gapic w lusterko bedac juz na drugim pasie i jednoczesnie w
polowie wyprzedzanego auta? Gdzie mam uciekac jak zobacze ze jakis
niedorozwoj organizuje sobie street racing? W wyprzedzane auto mam sie
wpakowac gapiac w lusterko wsteczne czy w ludzi na chodniku?

No, ale mozna powiedziec, ze ten z tylu pojawil sie znikad....

ironia? niepotrzebna...

75 Data: Czerwiec 13 2008 09:21:48
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Hinek 

Uzytkownik "hamberg"  napisal


to ile wynosza Twoje granice? 300km/h po miescie?


I to by bylo na tyle :(
Milego dnia.

--
Hinek

76 Data: Czerwiec 09 2008 06:11:25
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Bard13 

On 9 Cze, 13:43, "Jacek \"Plumpi\""  wrote:

>Z dwojga złego lepiej było w tej nexii.
>http://podkarpacka.policja.gov.pl/97/97/art7622.html

> wklejam:
> Dziś w nocy w Sanoku zginął 23-letni motocyklista. Mężczyzna zderzył się
> czołowo z samochodem daewoo nexia. Oba pojazdy spłonęły.

> Do tego tragicznego wypadku doszło około godz. 3:30, na ulicy Lipińskiego
> w Sanoku. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca motocykla jadąc z dużą
> prędkością zjechał na lewy pas i zderzył się czołowo z daewoo nexią. Oba
> pojazdy stanęły w płomieniach i całkowicie spłonęły. Siła uderzenia była
> tak duża, że motocyklista przeleciał nad samochodem. Przybyły na miejsce
> zdarzenia lekarz pogotowia, po próbie reanimacji stwierdził zgon
> mężczyzny.

> Lekkich obrażeń doznali także kierowca i czterej pasażerowie daewoo,
> którzy zostali przewiezieni do szpitala w Sanoku. Kierujący nexią był
> trzeźwy.

Motocykliści w większości nie mają wyobraźni ani rozumu.
Wczoraj o mało co nie wjechał taki we mnie, kiedy zawracałem na drodze.
Ponieważ ruch na tej drodze był dość duży, odczekałem, aż zrobi się jakaś
większa luka, abym mógł wykonać manewr bezpiecznie. Kiedy rozpocząłem manewr
zobaczyłem motocyklistę wyprzedzającego kilka samochodów z mojej lewej
strony. Jechał z tak dużą prekością, że gdybym nie przyspieszył z piskiem
opon to zatrzymał by się na moim boku. On też dość ostro zaczał hamować.
Oceniam , ze mógł jechać gdzieś dobre 120-140km/h w terenie zabudowanym,
gdzie dozwolone jest 50km/h.- Ukryj cytowany tekst -

- Pokaż cytowany tekst -

Motocyklista legalnie wyprzedzał a ty zignorowałeś lusterko,
wskazujące pojazd wykonujący manewr wyprzedzania i zajechałeś mu
drogę.
Gdyby to nie był motocyklista, tylko wywrotka żwiru, to pewnie nie
stwierdziłbyś, że to on zwariował, tylko, że Tobie dali prawko za
wysługę lat.
A poza tym, co to znaczy, że czekałeś na lukę?
Chciałeś zawrócić na 3 razy i zjechałeś czekając do prawego
krawężnika, żeby zmieścić się w pętli?
A może trzeba było dojechać do osi jezdni i poczekać aż zz naprzeciwka
przestaną jeździć? Wtedy nie sądzę, zebyć zobaczył motor po lewej.
naucz się zachowania na drodze, zanim zacznisz innych krytykować

77 Data: Czerwiec 14 2008 22:26:59
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Irko 

Motocyklista legalnie wyprzedzał a ty zignorowałeś lusterko,
wskazujące pojazd wykonujący manewr wyprzedzania i zajechałeś mu
drogę.
-- -- -- -- -- -- -- -- -- --
jesli jechal szybko, bardzo szybko to na pewno pojawil sie jak z nikad
jesli bedziesz mial tego pecha i zbyt duzo punkow ktore bedziesz chcial
skasowac na policyjnym kursie zobaczysz jak to wyglada (puszczaja tam taki
filmik jak jednoslad wjerzdza w auto)
i mozesz sie upewniac a i tak mozesz w takiego goscia walnac
dlatego sporo ich jezdzi ostatnio w kamizelkach odblaskowych co bardzo
pomaga

a czy nie mysla?
z tym bywa różnie
a zapamietuje sie tylko tych baranów przez których krew zastyga na moment w
zyłach
dzis potracilbym dwie dziewczyny na skuterze - na jezdni z trzema pasami
jechały lewym pasem i postanowily skrecic w prawo, tuz przed moim nosem, gdy
je wlasnie mijalem  srodkowym $#%^%^&%$
z drugiej strony moj ojciec jadac skuterem droga z pierszenstwem przejazdu
wywalil sie na bok bo jakis baran wyjechal z podporzadkowanej i go nie
zauwazył (?) zatrzymal sie tylko chwile zeby zobaczyc czy staruszek sie
rusza i nie wysiadl nawet z auta tylko odjechal 8-0

ir

78 Data: Czerwiec 14 2008 13:52:09
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Bard13 

<ciach>
A mnie w tym wątku najbardziej fascynuje rozwój sytuacji.
Najpierw zwykłe zawracanie na 3 i motocyklista znikąd, a potem
motocyklista wyprzedzający za wysepką.
Jak by ktoś kiedyś w końcu zaczął pisać od początku szczerze jak było
ze szczegółami, to watki byłyby bardziej stonowane i rzeczowe.
Bo coś historia się rozwija.
Czekam na kobietę w ciąży z dzieckiem na ręku na przejściu zignorowaną
przez motocyklistę, tego jeszcze nie grali

79 Data: Czerwiec 14 2008 23:39:42
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: zch2872 

Bard13 pisze:

<ciach>
A mnie w tym wątku najbardziej fascynuje rozwój sytuacji.
Najpierw zwykłe zawracanie na 3 i motocyklista znikąd, a potem
motocyklista wyprzedzający za wysepką.
Jak by ktoś kiedyś w końcu zaczął pisać od początku szczerze jak było
ze szczegółami, to watki byłyby bardziej stonowane i rzeczowe.
Bo coś historia się rozwija.
Czekam na kobietę w ciąży z dzieckiem na ręku na przejściu zignorowaną
przez motocyklistę, tego jeszcze nie grali

Albo druga wersja:
Ludzie jak możecie mi nie ustępować z drogi. Przecież jadę jak do pożaru, pewnie mam ku temu powody. Powinniście sobie wyobrazić koguty na moim dachu :-) i sper.... z drogi w krzaki. Każdy myślący kierowca powinien mnie czuć na kilometr i stosownie reagować.
Każdy kto postępuje inaczej jest kapeluszem i powinno mu się odebrać prawo jazdy.

Więcej zdrowego rozsądku życzę.

zch

80 Data: Czerwiec 15 2008 13:16:47
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: J.F. 

On Sat, 14 Jun 2008 23:39:42 +0200,  zch2872 wrote:

Albo druga wersja:
Ludzie jak możecie mi nie ustępować z drogi. Przecież jadę jak do
pożaru, pewnie mam ku temu powody. Powinniście sobie wyobrazić koguty na
moim dachu :-) i sper.... z drogi w krzaki. Każdy myślący kierowca
powinien mnie czuć na kilometr i stosownie reagować.

Tylko wiesz, to ma trzy podpunkty:
-sa dwa lub wiecej pasy w jedna strone, a kapelusznik jedzie lewym,

-jest jeden pas plus szerokie asfaltowe pobocze, niby po poboczu nie
mozna, ale jakos niektorzy zjezdzaja i kapelusz ich przy tym nie
uwiera.

-jest jeden waski pas, a ten z tylu swiatla, klakson ..

J.

81 Data: Czerwiec 15 2008 00:17:56
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Bard13"  napisał w wiadomości <ciach>

A mnie w tym wątku najbardziej fascynuje rozwój sytuacji.
Najpierw zwykłe zawracanie na 3 i motocyklista znikąd, a potem
motocyklista wyprzedzający za wysepką.
Jak by ktoś kiedyś w końcu zaczął pisać od początku szczerze jak było
ze szczegółami, to watki byłyby bardziej stonowane i rzeczowe.
Bo coś historia się rozwija.
Czekam na kobietę w ciąży z dzieckiem na ręku na przejściu zignorowaną
przez motocyklistę, tego jeszcze nie grali

Ale czego taki zdziwiony?
U kapeluszników tak jest zawsze.
Poczytaj posty Motylińskiego - napięcie rośnie jak u Hitchcocka, co rusza to nowy szczegół zdarzenia się pojawia.

Inna sprawa, że co szczegół to bardziej pogrąża autora. ;-)

82 Data: Czerwiec 15 2008 16:55:05
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Jacek "Plumpi" 

Ale czego taki zdziwiony?
U kapeluszników tak jest zawsze.
Poczytaj posty Motylińskiego - napięcie rośnie jak u Hitchcocka, co rusza
to nowy szczegół zdarzenia się pojawia.

Inna sprawa, że co szczegół to bardziej pogrąża autora. ;-)

Hmm....? A jak nazwać takich ja Ty ?
Hybryda starego, ślepego i zgredliwego kapelusznika z dresiarzem mentalnym
:)))

83 Data: Czerwiec 15 2008 15:25:58
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Jacek "Plumpi" 

A mnie w tym wątku najbardziej fascynuje rozwój sytuacji.
Najpierw zwykłe zawracanie na 3 i motocyklista znikąd, a potem
motocyklista wyprzedzający za wysepką.
Jak by ktoś kiedyś w końcu zaczął pisać od początku szczerze jak było
ze szczegółami, to watki byłyby bardziej stonowane i rzeczowe.
Bo coś historia się rozwija.
Czekam na kobietę w ciąży z dzieckiem na ręku na przejściu zignorowaną
przez motocyklistę, tego jeszcze nie grali

No mnie także bardzo fascynuje rozwój sytuacji, jak czytający tacy jak Ty
czy Adaś sami dopisują historię i uważają, że tak było.
Alew świadczy to tylko o waszej ignorancji lub braku umiejętności czytania.
A co do dopisywania szczeółów przeze mnie to tylko pojawiły się one dlatego,
żebyście nie tworzyli własnych historyjek, bo jeszcze ktoś jest w stanie
uwierzyć, że tak było jak Wy piszecie, a to przecież totalna bzdura.

Nie pisząc początkowo o szczegółach po prostu sądziłem, że nie mają one w
tym przypadku większego znaczenia, ponieważ chciałem tylko uzmysłowić
mototcyklistom i nie tylko motocyklistom, że jeżdżąc z tak dużymi
prędkościami przekraczając dozwolone 2-3 krotnie nie dają szans na kierowcom
jadącym prawidłowo i prawidłowo wykonującym manewry.

Co do mojego zawracania to powtarzam ostatni raz:
Jadąc drogą wyczekiwałem na lukę z przeciwka (lukę na pasie w przeciwną
stronę), abym mógł bezpiecznie zawrócić. Za mną w odległości kilkuset metrów
jechało kilka samochodów jeden za drugim. Idealnie widziałem lewy pas (ten
za mną) zarówno w lusterkach jak i patrząc do tyłu. Nikt nikogo nie
wyprzedzał, bo też i nie mógł, gdyż w tym miejscu, gdzie dojeżdżały tamte
samochody było przejście dla pieszych z wysepką. Miejsce to chwilę wczesniej
minąłem.
Kiedy zrobiła się luka przede mną na przeciwnym pasie suchu postanowiłem
zawrócić. Przyhamowałem i rozpocząłem manewr na 1 raz, ponieważ mój samochód
ma stosunkowo mały promień skrętu i nie muszę tego robić na 3 czy 5 razy. Ot
po prostu odbicie do prawej krawędzi jezdni, ostry skręt w lewo i po prostu
się mieszczę na asfalcie bez najmniejszego problemu. Przed wykonaniem tego
manewru upewniłem się, że nikt nikogo nie wyprzedza za mną i że odległość
jadących za mną samochodów jest wystarczająco duża. Dzieliła mnie od tych
samochodów odległość rzędu ok. 300m co uważam za naprawdę wystarczająco
bezpieczną odległość przy dozwolonej, maksymalnej prędkoiści 50km/h. W
chwili, kiedy już wykonywałem manewr zawracania, spoglądałem w lewo i wtedy
właśnie zobaczyłem wyskakującego zza samochodów motocyklistę, który pędził
wyprzedzając kilka samochodów na raz przez pasy dla pieszych z lewej strony
wysepki bardzo szybko zbliżając się do mnie tak jakby mnie nie widział. Jak
tylko go zobaczyłem to wcisnąłem ostro pedał gazu, aby jak najszybciej
wyprostować na drodze samochód i móc w razie czego zjechać na prawo robiąc
mu lukę na środku jezdni. I tak też zrobiłem. On zaczął hamować dopiero
(prawdopodobnie jak zobaczył moje światła), kiedy wyprostowałem samochód -
czołowo w jego kierunku. On minął mnię będąc jeszcze na środku jezdni będąc
już przed samochodami ok. 50m. W tym czasie ja już poruszałem się w
przeciwnym kierunku z prędkością ok. 40km/h.

Tak więc nie piszcie, że zajechałem wyprzedzającemu, ponieważ ja rozpocząłem
swój manewr wcześniej od niego bedąc pewnym, zę nikt nikogo nie wyprzedza
tym pasem, na któryu wjeżdżam.
Taklże i odpowiednio wcześniej i wyraźnie sygnalizowałem.
W żadnym wypadku nie stworzyłem jakiegokolwiek zagrożenia dla uczestników,
którzy jechali z prawidłową prędkością.
Także bezpiecznie i dla tych którzy jechali by z nieznacznie większą np.
70-80km/h. Gdyż taki margines pozostawiłem.
PoRD mówi w czwartym artykule, ze mam prawo wierzyć w to, ze inni uczestnicy
stosują i przestrzgają tego prawa.
Dlatego też niżej podane fakty pozwoliły mi całkowicie bezpiecznie wykonać
manewr.
Pierwsze - pozostawiony duży margines odległości od jadących za mną
samochodów.
Drugie wiedziałem, że minąłem pasy dla pieszych z wysepką, gdzie nie wolno
wyprzedzać - z resztą nawet się nie da bo jest zwężenie stosunkowo szerokich
na tej drodze pasów ruchu, gdyż jest tam dodatkowy pas do skrętu
(skrzyżowanie).
Po trzecie widoczność przeciwnego pasa ruchu za mną miałem idealną,
przynajmniej na odległości 500m.
Nie mogłem tylko zobaczyć motocyklisty, który poruszał się za samochodami,
ponieważ był za nimi schowany.
Zobaczyłem go w chwili, kiedy zajął przeciwny pas ruchu wyprzedzając
samochody.
Po czwarte idealnie prosty odcinek drogi w terenie zabudowanym.

Tak więc nie dopisuj zmyślonych historii. Nie było kobiet z nienarodzonymi
dxiećmi w wózkach, ani też latających kotów :)

Największą rzeczą która mnie dziwi wśród grupowiczów to:
Pierwsze - podstawowy cel to stwierdzić, że zawsze wina jest po stronie
piszącego pomimo, iż nie zna się faktów i szczegółów. Zarzuty zawsze
stawiane są bez próby poznania faktów - nigdy nie padnie pytanie o szczeóły
"napisz dokładniej jak było" tylko od razu "jesteś ślepym bandytą, który
powinien oddać PJ".
Drugie - za wszelką cenę bronić swoich racji i zmyślać historie, aby dowieźć
swoich racji, nawet kiedy są mylne. Słowa "przepraszam" czy "wybacz, źle
zrozumiałem" po prostu nie przejdą wielu przez gardło.

Jak dla mnie jest to z Waszej strony żałosne i jakież płytkie w swoim
rozumowaniu i osądach.

84 Data: Czerwiec 16 2008 00:58:23
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Bard13 

<ciach>

Największą rzeczą która mnie dziwi wśród grupowiczów to:
Pierwsze - podstawowy cel to stwierdzić, że zawsze wina jest po stronie
piszącego pomimo, iż nie zna się faktów i szczegółów. Zarzuty zawsze
stawiane są bez próby poznania faktów - nigdy nie padnie pytanie o szczeóły
"napisz dokładniej jak było" tylko od razu "jesteś ślepym bandytą, który
powinien oddać PJ".
Drugie - za wszelką cenę bronić swoich racji i zmyślać historie, aby dowieźć
swoich racji, nawet kiedy są mylne. Słowa "przepraszam" czy "wybacz, źle
zrozumiałem" po prostu nie przejdą wielu przez gardło.

Jak dla mnie jest to z Waszej strony żałosne i jakież płytkie w swoim
rozumowaniu i osądach.

Moja wycieczka nie była niczym osobistym, ale doświadczyłeś
wyciagnięcia wniosków na podstawie przedstawionych faktów.
Nie przedstawiłeś wszystkich od razu, dlatego późniejsze
uszczegóławianie może, piszę może, nie musi, oznaczać pewną
kreatywność mającą na celu wybielenie się piszącego.
Gdybyś od razu napisał lokalizację i sposób wyprzedzania motocyklisty,
wątem skończyłby się wcześniej, a tak rozwijał się jak telenowela.
I tu apel do wszyskich na PMS, szanujmy swój czas i nerwy i piszmy
szczegółowo jak było już w pierwszym poście.

85 Data: Czerwiec 16 2008 23:26:33
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Jacek "Plumpi" 

Moja wycieczka nie była niczym osobistym, ale doświadczyłeś
wyciagnięcia wniosków na podstawie przedstawionych faktów.
Nie przedstawiłeś wszystkich od razu, dlatego późniejsze
uszczegóławianie może, piszę może, nie musi, oznaczać pewną
kreatywność mającą na celu wybielenie się piszącego.
Gdybyś od razu napisał lokalizację i sposób wyprzedzania motocyklisty,
wątem skończyłby się wcześniej, a tak rozwijał się jak telenowela.
I tu apel do wszyskich na PMS, szanujmy swój czas i nerwy i piszmy
szczegółowo jak było już w pierwszym poście.

Chyba żartujesz ? :)
Przecież ten kretyn Płaszczyca i tak będzie się starał wmówić, ze było
inaczej, a wina jest po stronie tego, kto pisze post.

Co do faktów - nie muszę ich tu przedstawiać z najdrobniejszymi szczegółami.
Nie staję przed sądem, który ma orzec moją winę, ale przedstawiam ogólny
problem polegający na nadmiernie szybkiej jeździe, która nie daje szans
innym uczestnikom ruchu na wykonywanie manewrów w sposób bezpieczny.
Przecież tu nie chodziło o mnie tylko o motocyklistę, którego poniosła
ułańska fantazja aby szarżować w terenie zabudowanym z prędkością 3 razy
większą niż dozwolona.
Jakie ma znaczenie w jakich skarpetkach jechałem i czy udał mi się w nocy
stosunek ?
Przestańcie być sędziami i katami.
Najśmieszniejsze jest to, że po rzuceniu jakiegokolwiek tematu dotyczącego
ogólnych zachowań, nagle pojawia się kilku moralizatorów i sędziów oraz
jeden debil Płaszczyca, którzy starają się wmówić, że fakty były inne niż
te, które zna autor wątku.
Wyzwiska, stwierdzenia "oddaj PJ", ślepy itp.
Za kogo Wy się uważacie ?
Jakim prawem uzurpujecie sobie prawo do oceniania innych ?
Tym bardziej, że każdy z Was chwali się swoimi debilnymi popisami oraz
chamskim zachowaniem na drodze.
"Widzicie drzazgę w oku innych, a nie dostrzegacie belki w swoim oku".
Najbardziej przykre i śmieszne jest to, że znajduje się kilku, którzy
powtarzają brednie i bdury za tym kretynem Płaszczycą nawet nie poróbując
zauwazyć, ze to jest normalny kłamca i chamem, który każde słowo i każde
zdanie przeinacza tak jak mu pasuje i jak jemu jest wygodniej.

86 Data: Czerwiec 17 2008 09:14:12
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 16 Jun 2008 23:26:33 +0200, "Jacek \"Plumpi\""
 wrote:

Chyba żartujesz ? :)
Przecież ten kretyn Płaszczyca i tak będzie się starał wmówić, ze było
inaczej, a wina jest po stronie tego, kto pisze post.

Dziękuję za kolejne rozszerzenie.

Co do faktów - nie muszę ich tu przedstawiać z najdrobniejszymi szczegółami.

Nie, nie muszisz. Możesz przedstawiać bez szczegółó, a nawet ze
sprzecznymi szczegółami.
A ja i inni mają prawo je analizować i wyrażać swoją opinię o tym, co
przanalizowali.

Nie staję przed sądem, który ma orzec moją winę, ale przedstawiam ogólny
problem polegający na nadmiernie szybkiej jeździe, która nie daje szans

I który to problem po analizie okazuje się być problemem fikcyjnym,
zaś realny problem jawi się jako zrzuzcanie odpowiedzialności przez
niedowiudzących kierowców na wyimaginowaną nadmierną prędkość innych.
Przestańcie być sędziami i katami.

Dlaczego?

Najśmieszniejsze jest to, że po rzuceniu jakiegokolwiek tematu dotyczącego
ogólnych zachowań, nagle pojawia się kilku moralizatorów i sędziów oraz
jeden debil Płaszczyca, którzy starają się wmówić, że fakty były inne niż
te, które zna autor wątku.
Wyzwiska, stwierdzenia "oddaj PJ", ślepy itp.
Za kogo Wy się uważacie ?

Za kulturalnych ludzi, którzy nie dają sobie wcisnąć kitu przez
pewnego osobnika, zachowującego się jak cham, który nie widzi niczego
złego w nazywaniu innych debilami, idiotami i chamami.

Jakim prawem uzurpujecie sobie prawo do oceniania innych ?

Jacusiu, nie uzurpujemy sobie. Mamy to prawo i korzystamy z niego.
Zastanó się może jakim prawem Ty oceniasz innych?

Tym bardziej, że każdy z Was chwali się swoimi debilnymi popisami oraz
chamskim zachowaniem na drodze.

Jacusiu, jak na razie, to Ty się pochwaliłeś zajechaniem drogi
'motocykliście znikąd'.

"Widzicie drzazgę w oku innych, a nie dostrzegacie belki w swoim oku".

Bardzo ładnei się podsumowałeś.

Najbardziej przykre i śmieszne jest to, że znajduje się kilku, którzy
powtarzają brednie i bdury za tym kretynem Płaszczycą nawet nie poróbując
zauwazyć, ze to jest normalny kłamca i chamem, który każde słowo i każde
zdanie przeinacza tak jak mu pasuje i jak jemu jest wygodniej.

Jacusiu, z utęsknieniem czekam na Twoje tłumaczenia przed sądem.
Będzie naprawdę wesoło.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

87 Data: Czerwiec 17 2008 16:06:57
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Jacek "Plumpi" 

Nie, nie muszisz. Możesz przedstawiać bez szczegółó, a nawet ze
sprzecznymi szczegółami.
A ja i inni mają prawo je analizować i wyrażać swoją opinię o tym, co
przanalizowali.

Masz prawo analizować i wyrażać swoje opinie, ale nie masz prawa ubliżać i
oceniać oraz określać mojej osobowości na podstawie wyimaginowanych przez
siebie faktów, a także decydować o tym czy mam prawo prowadzić pojazdy czy
też nie.
Tym bardziej nie masz prawa twierdzić, ze to co ja opisuję jest nieprawdą.
To nie ty tylko ja byłem świadkiem tego wydarzenia i dlatego nie masz prawa
twierdzić, zę było inaczej, ponieważ jest to nieprawadą. A pisanie nieprawdy
nie znając faktów jest zniesławieniem.
Świadczysz nieprawdę. To jest zwykłe pomówienie i zniesławienie, które jest
karalne przez prawo.
Nazwanie kogoś idiotą w tym przypadku nie jest zniesławieniem, lecz
nazwaniem zachowania, które bezsprzecznie przedstawiasz w każdej swojej
wypowiedzi.
Tak więc czakam i nie mogę się już doczekać naszej konfrontacji w sądzie.
Tylko przygotuj sporo kasy, bo ja zarządam w tym przypadku sporego
odszkodowania za publiczne zniesławienie. Będziesz musiał posprzedawać
Grenady, aby mnie spłacić :)

Przestańcie być sędziami i katami.

Dlaczego?

Bo nie masz do tego prawa. Od tego są sądy oraz więziennictwo.

Za kulturalnych ludzi, którzy nie dają sobie wcisnąć kitu przez
pewnego osobnika, zachowującego się jak cham, który nie widzi niczego
złego w nazywaniu innych debilami, idiotami i chamami.

Oj widzę, widzę, tyle, że Ty zasługujesz na takie nazywanie.

Jacusiu, nie uzurpujemy sobie. Mamy to prawo i korzystamy z niego.
Zastanó się może jakim prawem Ty oceniasz innych?

Kogo, ciebie ?
Nie oceniam, lecz nazywam, bo się zachowujesz jak idiota.
Skoro zachowujesz się jak idiota to znaczy, ze nim jesteś.


Jacusiu, jak na razie, to Ty się pochwaliłeś zajechaniem drogi
'motocykliście znikąd'.

Chyba mnie z kimś mylisz. Zapewne masz na myśli idiotę Adasia ? :)

Jacusiu, z utęsknieniem czekam na Twoje tłumaczenia przed sądem.
Będzie naprawdę wesoło.

Mnie też to cieszy, że udowodnisz przed sądem, iż jesteś idiotą, co będę
mógł później upublicznić :)))

88 Data: Czerwiec 17 2008 19:39:09
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 17 Jun 2008 16:06:57 +0200, "Jacek \"Plumpi\""
 wrote:


Masz prawo analizować i wyrażać swoje opinie, ale nie masz prawa ubliżać i

Nie mam, Ty też nie, dlatego za ubliżanie poniesiesz karę, chyba, że
za swoje ubliżanie grzecznie przeprosisz.

Tym bardziej nie masz prawa twierdzić, ze to co ja opisuję jest nieprawdą.

Ależ mam. Mam prawo tak pisać, a Ty nie możesz nic z tym zrobić.

To nie ty tylko ja byłem świadkiem tego wydarzenia i dlatego nie masz prawa
twierdzić, zę było inaczej, ponieważ jest to nieprawadą. A pisanie nieprawdy
nie znając faktów jest zniesławieniem.

Gdyby tak było, to właśnie byś zniesławienie popełnił, bo faktów
dotyczących prawa nie znasz, a gardłujesz i nieprawdę za nieprawda
piszesz.

Świadczysz nieprawdę. To jest zwykłe pomówienie i zniesławienie, które jest
karalne przez prawo.

Według Ciebie, Jacusiu, na pewno.


Nazwanie kogoś idiotą w tym przypadku nie jest zniesławieniem, lecz
nazwaniem zachowania, które bezsprzecznie przedstawiasz w każdej swojej
wypowiedzi.

Tak, Jacusiu, mam nadzieję, że powiesz to sędziemu :D

Tak więc czakam i nie mogę się już doczekać naszej konfrontacji w sądzie.
Tylko przygotuj sporo kasy, bo ja zarządam w tym przypadku sporego
odszkodowania za publiczne zniesławienie. Będziesz musiał posprzedawać
Grenady, aby mnie spłacić :)

Tak, na pewno zarządasz. I na pewno dostaniesz je :D

Przestańcie być sędziami i katami.
Dlaczego?
Bo nie masz do tego prawa. Od tego są sądy oraz więziennictwo.
Ależ mam. Konstytucja mi to prawo daje, a Ty nie jesteś ustawą, żeby
mi go odbierać.

Za kulturalnych ludzi, którzy nie dają sobie wcisnąć kitu przez
pewnego osobnika, zachowującego się jak cham, który nie widzi niczego
złego w nazywaniu innych debilami, idiotami i chamami.

Oj widzę, widzę, tyle, że Ty zasługujesz na takie nazywanie.

No cóż, Twym zdaniem na pewno, ciekawe jak bardzo będziesz płakał.

Jacusiu, nie uzurpujemy sobie. Mamy to prawo i korzystamy z niego.
Zastanó się może jakim prawem Ty oceniasz innych?

Kogo, ciebie ?
Nie oceniam, lecz nazywam, bo się zachowujesz jak idiota.

Oceniasz moje zachowanie i nazywasz. Jakim prawem?


Skoro zachowujesz się jak idiota to znaczy, ze nim jesteś.
A jeśli Ty zachowujesz się jak cham, prostak i pieniacz, to kim
jesteś?

Jacusiu, jak na razie, to Ty się pochwaliłeś zajechaniem drogi
'motocykliście znikąd'.

Chyba mnie z kimś mylisz. Zapewne masz na myśli idiotę Adasia ? :)

Nie znam takowego.


--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

89 Data: Czerwiec 17 2008 21:51:20
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Jacek "Plumpi" 

Masz prawo analizować i wyrażać swoje opinie, ale nie masz prawa ubliżać i

Nie mam ....

To dlaczego to robisz i do tego z uporem maniaka ?

Ty też nie, dlatego za ubliżanie poniesiesz karę, chyba, że
za swoje ubliżanie grzecznie przeprosisz.

Czekam na pozew. Mam nadzieję, że wystarczy ci kasy jak oddasz Granade na
złom ? :))))
Tylko czym ty biedaku będziesz przyjeżdżał na rozprawy ? :))))

Ależ mam. Mam prawo tak pisać, a Ty nie możesz nic z tym zrobić.

Mylisz się, tak samo jak we wszystkich innych sprawach.

Gdyby tak było, to właśnie byś zniesławienie popełnił, bo faktów
dotyczących prawa nie znasz, a gardłujesz i nieprawdę za nieprawda
piszesz.

Nie wiem co brałeś, ale nieźle daje ci w "czajnik" :)

Nazwanie kogoś idiotą w tym przypadku nie jest zniesławieniem, lecz
nazwaniem zachowania, które bezsprzecznie przedstawiasz w każdej swojej
wypowiedzi.

Tak, Jacusiu, mam nadzieję, że powiesz to sędziemu :D

Mam nadzieję, zę się przed nim wybronisz.
Tylko musisz sobie znaleźć dobrego prawnika - najlepiej takiego samego
porąbanego jak ty, bo nikt normalny z pewnością nie będzie chciał cię bronić
jak złożę pozew o zniesławienie  :)))

Ależ mam. Konstytucja mi to prawo daje, a Ty nie jesteś ustawą, żeby
mi go odbierać.

Najpierw musiał byś ją przeczytać, ale obawiam się, że i tak byś jej nie
zrozumiał, tak samo jak nie rozumiesz tego co ktoś pisze na grupie
dyskusyjnej.

Oceniasz moje zachowanie i nazywasz. Jakim prawem?

Ja przynajmniej piszę prawdę o twoim zachowaniu i traktowaniu innych, a ty
jakim prawem wypisueszesz brednie na mój temat ?

Skoro zachowujesz się jak idiota to znaczy, ze nim jesteś.

A jeśli Ty zachowujesz się jak cham, prostak i pieniacz, to kim
jesteś?

Dla ciebie Panem Jackiem, a nie Jacusiem.
Wypraszam sobie takie spoufalanie się.

Nie znam takowego.

Zobacz w lustrze, szybko go poznasz :))).

90 Data: Czerwiec 17 2008 22:12:24
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 17 Jun 2008 21:51:20 +0200, "Jacek \"Plumpi\""
 wrote:

Masz prawo analizować i wyrażać swoje opinie, ale nie masz prawa ubliżać i

Nie mam, Ty też nie, dlatego za ubliżanie poniesiesz karę, chyba, że
za swoje ubliżanie grzecznie przeprosisz.

To dlaczego to robisz i do tego z uporem maniaka ?

Co robię? Ubliżam Ci? Jak, Jacusiu?

Ty też nie, dlatego za ubliżanie poniesiesz karę, chyba, że
za swoje ubliżanie grzecznie przeprosisz.

Czekam na pozew. Mam nadzieję, że wystarczy ci kasy jak oddasz Granade na
złom ? :))))
Tylko czym ty biedaku będziesz przyjeżdżał na rozprawy ? :))))

Jacusiu, rozprawy będa u mnie, na miejscu. Ty będziesz musiał
jeździć...


Ależ mam. Mam prawo tak pisać, a Ty nie możesz nic z tym zrobić.
Mylisz się, tak samo jak we wszystkich innych sprawach.
Znów kłamiesz :D

Ależ mam. Konstytucja mi to prawo daje, a Ty nie jesteś ustawą, żeby
mi go odbierać.
Najpierw musiał byś ją przeczytać, ale obawiam się, że i tak byś jej nie
zrozumiał, tak samo jak nie rozumiesz tego co ktoś pisze na grupie
dyskusyjnej.

Tak sobie tłumacz :D

Oceniasz moje zachowanie i nazywasz. Jakim prawem?
Ja przynajmniej piszę prawdę o twoim zachowaniu i traktowaniu innych, a ty
jakim prawem wypisueszesz brednie na mój temat ?

Odpowiedz na pytanie, Jacusiu. Ty odmawiasz mi prawa do oceny i
pisania, choć gwarantuje mi go konstytucja. Kto zatem Tobie prawo
takowe dał?

Skoro zachowujesz się jak idiota to znaczy, ze nim jesteś.
A jeśli Ty zachowujesz się jak cham, prostak i pieniacz, to kim
jesteś?

Dla ciebie Panem Jackiem, a nie Jacusiem.
Wypraszam sobie takie spoufalanie się.

A wypraszaj sobie, Jacusiu. Tyle Ci wolno. A teraz odpowiedz na
pytanie.

Nie znam takowego.
Zobacz w lustrze, szybko go poznasz :))).
Musiałbyś stać obok mnie, a lustro lekko skręcić, tak, żebym widział
Twoje odbicie.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

91 Data: Czerwiec 18 2008 20:32:09
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Jacek "Plumpi" 

Co robię? Ubliżam Ci? Jak, Jacusiu?

Kłamstwami na mój temat.

Czekam na pozew. Mam nadzieję, że wystarczy ci kasy jak oddasz Granade na
złom ? :))))
Tylko czym ty biedaku będziesz przyjeżdżał na rozprawy ? :))))

Jacusiu, rozprawy będa u mnie, na miejscu. Ty będziesz musiał
jeździć...

O ile ja się na to zgodzę, ale ja się nie zgodzę na to i będziesz musiał się
pofatygować na rozprawy do mojego miasta.
Pamiętaj, że dopóki nie udowodnisz mi winy to jestem niewinny i to ja
decyduję o miejscu rozpraw.
Tak więc pojeździsz sobie, pojeździsz, a do tego postaram się, aby większość
twoich przyjazdów była "na darmo".
Tak więc sprzedawaj Granadę, aby złożyć pozew, a później zbieraj kasę na
pociągi :)))

92 Data: Czerwiec 18 2008 23:40:10
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 18 Jun 2008 20:32:09 +0200, "Jacek \"Plumpi\""
 wrote:

Co robię? Ubliżam Ci? Jak, Jacusiu?

Kłamstwami na mój temat.

Jakimi kłamstwami, Jacusiu? Prowadzę chłodna analize tego, co piszesz.
A że wyłapuję kłamstwa, jakie piszesz, to cóż.,

Jacusiu, rozprawy będa u mnie, na miejscu. Ty będziesz musiał
jeździć...

O ile ja się na to zgodzę, ale ja się nie zgodzę na to i będziesz musiał się
pofatygować na rozprawy do mojego miasta.


Jacusiu, na prawie znasz się tak samo, jak na prowadzeniu auta, czyli
wcale.

Pamiętaj, że dopóki nie udowodnisz mi winy to jestem niewinny i to ja
decyduję o miejscu rozpraw.

Jacusiu, pamiętam, żeś osobą która nie ma pojęcia o czym mówi.

Ty jesteś pozwany. TYy dostajesz wezwanie. Ty się stawiasz.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

93 Data: Czerwiec 19 2008 08:17:11
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Paweł Pluta 

On Wed, 18 Jun 2008 20:32:09 +0200, Jacek "Plumpi"
 wrote:

Co robi?? Ubli?am Ci? Jak, Jacusiu?

K?amstwami na mój temat.

Czekam na pozew. Mam nadziej?, ?e wystarczy ci kasy jak oddasz Granade na
z?om ? :))))
Tylko czym ty biedaku b?dziesz przyje?d?a? na rozprawy ? :))))

Jacusiu, rozprawy b?da u mnie, na miejscu. Ty b?dziesz musia?
je?dzi?...

O ile ja si? na to zgodz?, ale ja si? nie zgodz? na to i b?dziesz musia? si?
pofatygowa? na rozprawy do mojego miasta.
Pami?taj, ?e dopóki nie udowodnisz mi winy to jestem niewinny i to ja
decyduj? o miejscu rozpraw.

Czy tę głupotę też Ci wcisnęli koledzy prawnicy?

[...]
Paweł Pluta

--

 -.-. -- .. . -- ..- -- -- - -- ... ... . -. -. .. . -- -
 -.. .-- . -- - .-- .. .- -.. .- -- - -.. -... .. -- - .-.

94 Data: Czerwiec 19 2008 11:14:36
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 19 Jun 2008 08:17:11 +0000 (UTC), Paweł Pluta
 wrote:

Czy tę głupotę też Ci wcisnęli koledzy prawnicy?

Jaki Jacuś, tacy koledzy ;)
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

95 Data: Czerwiec 19 2008 22:07:22
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Jacek "Plumpi" 

Czy tę głupotę też Ci wcisnęli koledzy prawnicy?

Jaki Jacuś, tacy koledzy ;)

Nie, to już wymyśliłem sam, na podstawie wcześniejszych doświadczeń.

Tak swoją drogą, kolego Pawle myślałem, że masz trochę więcej oleju w głowie
niż Adaś.
Zamiast filozofować i ośmieszać się, poczytali byście obaj na ten temat.
Zarówno w prawie europejskim jak i w prawie polskim z zasady, sądem
właściwym jest sąd miejsca zamieszkania pozwanego, a nie pozwa.
Są od tego wyjątki, ale tylko w określonych sprawach i jest ich naprawdę
niewiele.
Pamiętajcie, że pozwany jest niewinnym, dopóki nie zostaną mu udowodnione
winy, dlatego też prawo bierze go w obronę.
Między innymi też i z tego powodu przy zakładaniu sprawy to pozew jest
zobowiązany do opłacenia opłady sądowej, a nie pozwany.
Tak więc, nawet jeżeli został bym pozwany do sądu właściwego dla miejsca
zamieszkania pozwa to wystarczy jedno odwołanie, aby sądem tym stał się sąd
właściewy dla mojego miejsca zamieszkania, a w tedy "Adasiu bierz manatki i
w drogę" :)))

Bardzo mi przykro, ale w tym przypadku nie macie racji.

96 Data: Czerwiec 19 2008 23:12:49
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 19 Jun 2008 22:07:22 +0200, "Jacek \"Plumpi\""
 wrote:

Czy tę głupotę też Ci wcisnęli koledzy prawnicy?

Jaki Jacuś, tacy koledzy ;)

Nie, to już wymyśliłem sam, na podstawie wcześniejszych doświadczeń.

Jacusiu, Twoje marzenia to nie doświadczenia.

Zamiast filozofować i ośmieszać się, poczytali byście obaj na ten temat.

Alez poczytaliśmy.

Zarówno w prawie europejskim jak i w prawie polskim z zasady, sądem
właściwym jest sąd miejsca zamieszkania pozwanego, a nie pozwa.

Jacusiu, bredzisz.
KPK:
Art. 31.
§ 1. Miejscowo właściwy do rozpoznania sprawy jest sąd, w którego
okręgu popełniono przestępstwo.
[...]
§ 3. Jeżeli przestępstwo popełniono w okręgu kilku sądów, właściwy
jest ten sąd, w którego okręgu najpierw wszczęto postępowanie
przygotowawcze.

Art. 32.
§ 1. Jeżeli nie można ustalić miejsca popełnienia przestępstwa,
właściwy jest sąd, w którego okręgu:
1) ujawniono przestępstwo,
[...]

Są od tego wyjątki, ale tylko w określonych sprawach i jest ich naprawdę
niewiele.

Acha.

Pamiętajcie, że pozwany jest niewinnym, dopóki nie zostaną mu udowodnione
winy, dlatego też prawo bierze go w obronę.

Acha.

Między innymi też i z tego powodu przy zakładaniu sprawy to pozew jest
zobowiązany do opłacenia opłady sądowej, a nie pozwany.

Pozew, Jacusiu, zostaje złożony w postepowaniu cywilnym, a składa go
Powód. A tu mamy postepowanie karne.

Tak więc, nawet jeżeli został bym pozwany do sądu właściwego dla miejsca
zamieszkania pozwa to wystarczy jedno odwołanie, aby sądem tym stał się sąd
właściewy dla mojego miejsca zamieszkania, a w tedy "Adasiu bierz manatki i
w drogę" :)))
Bardzo mi przykro, ale w tym przypadku nie macie racji.

Tak, wiemy :D :D :D Twoi koledzy prawnicy tak Ci powiedzieli.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

97 Data: Czerwiec 16 2008 10:00:07
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: Adam Płaszczyca 

On Sun, 15 Jun 2008 15:25:58 +0200, "Jacek \"Plumpi\""
 wrote:

No mnie także bardzo fascynuje rozwój sytuacji, jak czytający tacy jak Ty
czy Adaś sami dopisują historię i uważają, że tak było.

Jacusiu, ja jedynie czytam co w Twoich wypowiedziach się pojawia co
rusz i pytam, dlaczego wcześniej twierdziłeś co innego.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

98 Data: Czerwiec 09 2008 19:59:31
Temat: Re: W samochodzie bezpieczniej
Autor: LEPEK 

Jacek "Plumpi" pisze:

Motocykliści w większości nie mają wyobraźni ani rozumu.

A większość Jacków to półmózgi.
Taka sama prawda, czyli gówno prawda.
Nie można przecież na podstawie jednostek wydawać sądu o całej populacji ;)

Pozdr
--
L E P E K  -  P r u s z c z   G d a n s k i
no_spam    [maupa]    poczta  [kropka]   fm
Toyota Corolla 1,3 sedan  -- >  cztery kółka
bez skutera

W samochodzie bezpieczniej



Grupy dyskusyjne