Grupy dyskusyjne   »   Z cyklu: Kto winny?

Z cyklu: Kto winny?



1 Data: Pa?dziernik 14 2008 10:52:12
Temat: Z cyklu: Kto winny?
Autor: Jan 

Ostatnio było o tym co nieco, więc dołożę i swoją
obserwację. Widzimy powszechnie, że jednoślady
zachowują się jak pojazdy uprzywilejowane.
Jako posiadacz roweru nie rozumiem rowerzystów
pchających się po samochody. Tym większe było moje
zaskoczenie, kiedy rowerzysta wszedł na przejście
dla pieszych, tuż przede mną. Wyjaśniam, że jechałem samochodem. Pieszy ów PROWADZIŁ rower, zsiadł z niego
przed przejściem. I w zasadzie nie byłoby w tym nic ciekawego, gdyby nie fakt, że miał onże czerwone
światło. Gdyby jechał na rowerze, to bym w niego
uderzył, a tak, widząc z daleka pieszego gramolącego
się z rowerem na to przejście zdążyłem się zatrzymać.

Pytanie moje jest takie: Kto byłby winny wypadku,
gdybym w niego uderzył?

A poza tym mam uwagę natury ogólniejszej. To jest
przykład na to, że najczęściej złamanie kilku reguł
na raz doprowadza do wypadku. Jedno wykroczenie to
za mało, jest wtedy spora szansa na uniknięcie
zdarzenia-zderzenia. Pewnie dlatego jednośladowcy
tak beztrosko lawirują między samochodami, nie
bacząc na linię ciągłą, nawet podwójną.

Jan



2 Data: Pa?dziernik 14 2008 10:55:42
Temat: Re: Z cyklu: Kto winny?
Autor: Robert_J 

...I w zasadzie nie byłoby w tym nic ciekawego, gdyby nie fakt, że miał onże czerwone
światło.
Pytanie moje jest takie: Kto byłby winny wypadku,
gdybym w niego uderzył?

A jakie masz wątpliwości w świetle tego, co napisałeś?

3 Data: Pa?dziernik 14 2008 14:22:23
Temat: Re: Z cyklu: Kto winny?
Autor: Jan 

Robert_J pisze:

A jakie masz wątpliwości w świetle tego, co napisałeś?

Zarzut, którego się obawiam, to niezachowanie należytej
ostrożności przy przejeździe przez przejście dla pieszych.

Jan

4 Data: Pa?dziernik 14 2008 11:10:03
Temat: Re: Z cyklu: Kto winny?
Autor: RW 

A ja mam inne pytanie odnosnie jednosladow:
czy moga one jezdzic obok siebie, bo czesto sie zdarza, ze i rowery i skutery jada dwojka obok siebie cala szerokoscia pasa?

pozdrawiam
R

5 Data: Pa?dziernik 14 2008 11:13:16
Temat: Re: Z cyklu: Kto winny?
Autor: Robert_J 

czy moga one jezdzic obok siebie, bo czesto sie zdarza, ze i rowery i skutery jada dwojka obok siebie cala szerokoscia pasa?

PoRD.

6 Data: Pa?dziernik 14 2008 11:16:11
Temat: Re: Z cyklu: Kto winny?
Autor: Boombastic 


Użytkownik "RW"  napisał w wiadomości

A ja mam inne pytanie odnosnie jednosladow:
czy moga one jezdzic obok siebie, bo czesto sie zdarza, ze i rowery i skutery jada dwojka obok siebie cala szerokoscia pasa?

I jak się spytam o posiadanie prawa jazdy to znowu będzie zadyma że się czepiam niewinnych?

7 Data: Pa?dziernik 14 2008 11:28:02
Temat: Re: Z cyklu: Kto winny?
Autor: Mikolaj Rydzewski 

Boombastic wrote:

Użytkownik "RW"  napisał w wiadomości
A ja mam inne pytanie odnosnie jednosladow:
czy moga one jezdzic obok siebie, bo czesto sie zdarza, ze i rowery i skutery jada dwojka obok siebie cala szerokoscia pasa?

I jak się spytam o posiadanie prawa jazdy to znowu będzie zadyma że się czepiam niewinnych?

Nie, zebym tlumaczyl sie za RW ;-)

Teraz chyba nie trzeba miec nawet karty rowerowej aby moc jezdzic rowerem po drogach.

8 Data: Pa?dziernik 14 2008 11:29:21
Temat: Re: Z cyklu: Kto winny?
Autor: Boombastic 

I jak się spytam o posiadanie prawa jazdy to znowu będzie zadyma że się czepiam niewinnych?

Nie, zebym tlumaczyl sie za RW ;-)

Teraz chyba nie trzeba miec nawet karty rowerowej aby moc jezdzic rowerem po drogach.

Tak samo jak skuterem do 50 ccm. Wystarczy tylko dowód osobisty, co moim zdaniem jest karygdne. Ale moja uwaga dotyczyła pytającego i jego znajomości przepisów.

9 Data: Pa?dziernik 14 2008 11:33:04
Temat: Re: Z cyklu: Kto winny?
Autor: RW 

nie mam, moge miec dopiero za 2 lata

R

10 Data: Pa?dziernik 14 2008 11:36:15
Temat: Re: Z cyklu: Kto winny?
Autor: Boombastic 


Użytkownik "RW"  napisał w wiadomości

nie mam, moge miec dopiero za 2 lata

To odpowiadam: nie mogą.

11 Data: Pa?dziernik 14 2008 11:52:19
Temat: Re: Z cyklu: Kto winny?
Autor: RW 

Boombastic pisze:


Użytkownik "RW"  napisał w wiadomości
nie mam, moge miec dopiero za 2 lata

To odpowiadam: nie mogą.

dzieki wielkie :), pozdrawiam wszystkich.

ps. skutera nie mam ;)

R

12 Data: Pa?dziernik 14 2008 21:45:41
Temat: Re: Z cyklu: Kto winny?
Autor: Arni 

Boombastic pisze:


Użytkownik "RW"  napisał w wiadomości
nie mam, moge miec dopiero za 2 lata

To odpowiadam: nie mogą.

jakis paragraf?

uprzedzając: prawko mam, przepisy raczej znam. Temat tez znam wałkowany na innych grupach i wnioski koncowe sa zdecydowanie inne. Dlatego pytam :)

--
Arni  ten prawdziwy       Toruń
'84 Honda CB 650 SC "Jaszczomb"
'91 Volvo 940 D24TIC diesel pozbawiony wad i przyspieszenia
'91 Honda Prelude 2,0 EX

13 Data: Pa?dziernik 16 2008 01:05:33
Temat: Re: Z cyklu: Kto winny?
Autor: WS 

On 14 Paź, 21:45, Arni  wrote:

jakis paragraf?

Art. 33. 3. Kierującemu rowerem lub motorowerem zabrania się:
  1)   jazdy po jezdni obok innego uczestnika ruchu

WS

14 Data: Pa?dziernik 16 2008 19:41:51
Temat: Re: Z cyklu: Kto winny?
Autor: Arni 

WS pisze:

On 14 Paź, 21:45, Arni  wrote:

jakis paragraf?

Art. 33. 3. Kierującemu rowerem lub motorowerem zabrania się:
  1)   jazdy po jezdni obok innego uczestnika ruchu

nie zebym sie czepiał ale nie kazdy skuter to motorower. Wiec o ile rowery i motorower owszem to skuter juz nie zawsze bo to inny system podziału pojazdów jednosladowych (budowa a nie parametry techniczne)
No a motocykli nie dotyczy to wcale, zapytalem w kwestii od dawna roztrząsanej: czy motocykl moze przeciskac sie miedzy samochodami.

--
Arni         Toruń
'84 Honda CB 650 SC "Jaszczomb"
'91 Volvo 940 D24TIC diesel pozbawiony wad i przyspieszenia
'91 Honda Prelude 2,0 EX

15 Data: Pa?dziernik 14 2008 12:01:48
Temat: Re: Z cyklu: Kto winny?
Autor: MichałG 

Boombastic pisze:

I jak się spytam o posiadanie prawa jazdy to znowu będzie zadyma że się czepiam niewinnych?

Nie, zebym tlumaczyl sie za RW ;-)

Teraz chyba nie trzeba miec nawet karty rowerowej aby moc jezdzic rowerem po drogach.

Tak samo jak skuterem do 50 ccm. Wystarczy tylko dowód osobisty, co moim zdaniem jest karygdne. Ale moja uwaga dotyczyła pytającego i jego znajomości przepisów.
a moim zdaniem nie jest karygodne - jest normalne. MOżemy sie różnic.
A przy okazji- oczywiście wiesz, że brak karty, czy PJ nie zwalnia ze znajomosci przepisów.
Pozdrawiam
Michał

16 Data: Pa?dziernik 14 2008 12:06:59
Temat: Re: Z cyklu: Kto winny?
Autor: bans 

MichałG pisze:

A przy okazji- oczywiście wiesz, że brak karty, czy PJ nie zwalnia ze znajomosci przepisów.


Nie zwalnia, tylko w takim przypadku znów mamy dylemat - czy przepisy są po to, żeby zapobiegać wypadkom, czy tez po to, żeby już po wypadku móc określić, kto zawinił.

Niestety w naszym kraju chyba raczej wchodzi w rachubę ta druga ewentualność:(


--
bans

17 Data: Pa?dziernik 14 2008 12:10:24
Temat: Re: Z cyklu: Kto winny?
Autor: MichałG 

bans pisze:

MichałG pisze:

A przy okazji- oczywiście wiesz, że brak karty, czy PJ nie zwalnia ze znajomosci przepisów.


Nie zwalnia, tylko w takim przypadku znów mamy dylemat - czy przepisy są po to, żeby zapobiegać wypadkom, czy tez po to, żeby już po wypadku móc określić, kto zawinił.

Niestety w naszym kraju chyba raczej wchodzi w rachubę ta druga ewentualność:

głosuję za jednym i drugim...
Michał

18 Data: Pa?dziernik 14 2008 11:36:51
Temat: Re: Z cyklu: Kto winny?
Autor: go! 

MichałG wrote:

a moim zdaniem nie jest karygodne - jest normalne. MOżemy sie różnic.
A przy okazji- oczywiście wiesz, że brak karty, czy PJ nie zwalnia ze znajomosci przepisów.

Oczywiscie, i mimo ze nie poruszam sie zadnym jednosladem, to jestem zdania, ze masz racje. W koncu zawsze bedzie tyle samo posiadaczy PJ bez znajomosci przepisow, co i znajacych PORD bez papierow i kursow.

19 Data: Pa?dziernik 14 2008 15:47:40
Temat: Re: Z cyklu: Kto winny?
Autor: Boombastic 

Tak samo jak skuterem do 50 ccm. Wystarczy tylko dowód osobisty, co moim zdaniem jest karygdne. Ale moja uwaga dotyczyła pytającego i jego znajomości przepisów.
a moim zdaniem nie jest karygodne - jest normalne. MOżemy sie różnic.
A przy okazji- oczywiście wiesz, że brak karty, czy PJ nie zwalnia ze znajomosci przepisów.

A ja jednak uważam za karygodne. Posiadając prawo jazdy jestes niejako zmuszony do poznania przepisow, a jeżdżąc skuterem lub rowerem nikt tego nie wymusi. A co mnie obchodzi czy on zna czy nie zna przepisów? Ma znać. Wyegzekwujesz prawa od trupa? Dzisja taki jesten skuterowiec pokazał jak zna przepisy. Stoję przy prawej krawędzi pasa, ale nie przy samym krawęzniku. Mam włączony prawy kierunkowskaz i czekam az wycofa kierowca z miejsca parkingowego. Trwa to jakąś chwile, bo się facet nieco guzdrze. I nagle z mojej prawej strony przejeżdża skuter. A gdybym ruszył lub ten cofający wysunąłby się bardziej?

20 Data: Pa?dziernik 14 2008 07:14:14
Temat: Re: Z cyklu: Kto winny?
Autor: WS 

On 14 Paź, 15:47, "Boombastic"
wrote:

A ja jednak uważam za karygodne.

A ja, ze tak powinno zostac ;)

Ma znać.

tu sie zgadzamy

Dzisja taki jesten skuterowiec pokazał jak zna
przepisy. Stoję przy prawej krawędzi pasa, ale nie przy samym krawęzniku.
Mam włączony prawy kierunkowskaz i czekam az wycofa kierowca z miejsca
parkingowego. Trwa to jakąś chwile, bo się facet nieco guzdrze. I nagle z
mojej prawej strony przejeżdża skuter. A gdybym ruszył lub ten cofający
wysunąłby się bardziej?

pokazal conajwyzej brak rozsadku  ;)

Mam włączony prawy kierunkowskaz

Art. 23. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany:
  2)  ...omijanie pojazdu sygnalizującego zamiar skręcania w lewo może
odbywać się tylko z jego prawej strony,

analogicznego przepisu dla sygn. skret w prawo brak ;) - bo nie jest
to mozliwe jesli jada/stoja przepisowo ;)

Stoję przy prawej krawędzi pasa, ale nie przy samym krawęzniku

Art. 46.2. Kierujący pojazdem, zatrzymując pojazd na jezdni, jest
obowiązany ustawić go jak najbliżej jej krawędzi oraz równolegle do
niej.

wiec jak ten skuter tam przejechal? ;)

A gdybym ruszył lub ten cofający wysunąłby się bardziej?

cofajacy bylby sprawca kolizji ;)

WS

21 Data: Pa?dziernik 14 2008 16:50:25
Temat: Re: Z cyklu: Kto winny?
Autor: Krzysiek Kielczewski 

Sami popatrzcie co *WS* napisał:

pokazal conajwyzej brak rozsadku  ;)

Mam włączony prawy kierunkowskaz

Art. 23. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany:
  2)  ...omijanie pojazdu sygnalizującego zamiar skręcania w lewo może
odbywać się tylko z jego prawej strony,

analogicznego przepisu dla sygn. skret w prawo brak ;) - bo nie jest
to mozliwe jesli jada/stoja przepisowo ;)

Art. 24
3. Kierujący pojazdem jest obowiązany przy wyprzedzaniu przejeżdżać z
lewej strony wyprzedzanego pojazdu, z zastrzeżeniem ust. 4, 5 i 10.

Pozdrawiam,
Krzysiek Kiełczewski

22 Data: Pa?dziernik 14 2008 07:58:38
Temat: Re: Z cyklu: Kto winny?
Autor: WS 

On 14 Paź, 16:50, Krzysiek Kielczewski
 wrote:

Sami popatrzcie co *WS* napisał:

Art. 24
3. Kierujący pojazdem jest obowiązany przy wyprzedzaniu przejeżdżać z
lewej strony wyprzedzanego pojazdu, z zastrzeżeniem ust. 4, 5 i 10.

ale to bylo omijanie ;)

WS

23 Data: Pa?dziernik 14 2008 16:55:40
Temat: Re: Z cyklu: Kto winny?
Autor: Boombastic 

Mam włączony prawy kierunkowskaz

Art. 23. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany:
  2)  ...omijanie pojazdu sygnalizującego zamiar skręcania w lewo może
odbywać się tylko z jego prawej strony,
[cut]

Weź ty poczytaj ten kodeks i nie ośmieszaj sie, bo aż żałość bierze.

24 Data: Pa?dziernik 16 2008 00:52:48
Temat: Re: Z cyklu: Kto winny?
Autor: WS 

On 14 Paź, 16:55, "Boombastic"
wrote:

Weź ty poczytaj ten kodeks i nie ośmieszaj sie, bo aż żałość bierze.

moze troche wiecej szczegolow?

czy moze przegapilem jakas nowelizacje i obecnie jesli ktos wycofuje z
miejsca parkingowego na zwolnienie ktorego czeka Boombastic, to
przestaje go obowiazywac:

Art. 23. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany:
  3)   przy cofaniu ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub
uczestnikowi ruchu i zachować szczególną ostrożność, a w
szczególności:
a)  sprawdzić, czy wykonywany manewr nie spowoduje zagrożenia
bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia,
b)  upewnić się, czy za pojazdem nie znajduje się przeszkoda; w razie
trudności w osobistym upewnieniu się kierujący jest obowiązany
zapewnić sobie pomoc innej osoby.

a moze znasz jakis przepis zakazujacy omijania pojazdu sygnalizujacego
zamiar skretu w prawo?

hm... a moze skuterzysta zlamal inny przepis?
poprosze o konkretny numerek ;)

z tym, ze przepisy typu §22 "winny jest zawsze motocyklista/kierowca
skuterka" mozesz sobie podarowac ;)

WS

PS. a jesli juz mnie cytujesz, to uprzejmie prosze o nie uzywanie
cytatow wyrwanych z kontekstu (w stylu np. Fucktu czy  Wybiorczej...)

25 Data: Pa?dziernik 14 2008 15:38:28
Temat: Re: Z cyklu: Kto winny?
Autor: go! 

Boombastic wrote:

A ja jednak uważam za karygodne. Posiadając prawo jazdy jestes niejako zmuszony do poznania przepisow, a jeżdżąc skuterem lub rowerem nikt tego nie wymusi. A co mnie obchodzi czy on zna czy nie zna przepisów? Ma znać.

Ano dokladnie!
Masz zyc zgodnie z prawem, a nikt od Ciebie nie wymaga znajomosci Kodeksu Karnego. Natomiast jesli narozrabiasz to nikt nie bedzie patrzyl czy znasz prawo czy nie.
Byles karany? Jesli nie to skad wiedziales co ci wolno a co nie?

26 Data: Pa?dziernik 15 2008 08:00:15
Temat: Re: Z cyklu: Kto winny?
Autor: Arek (G) 

go! pisze:

Boombastic wrote:

A ja jednak uważam za karygodne. Posiadając prawo jazdy jestes niejako zmuszony do poznania przepisow, a jeżdżąc skuterem lub rowerem nikt tego nie wymusi. A co mnie obchodzi czy on zna czy nie zna przepisów? Ma znać.

Ano dokladnie!
Masz zyc zgodnie z prawem, a nikt od Ciebie nie wymaga znajomosci Kodeksu Karnego. Natomiast jesli narozrabiasz to nikt nie bedzie patrzyl czy znasz prawo czy nie.
Byles karany? Jesli nie to skad wiedziales co ci wolno a co nie?

To po co PJ aby móc prowadzić samochód? Znajomość prawa to czasem za mało. Zwłaszcza jak przepisy wyznaczają pewne reguły postępowania, wówczas bez dobrej znajomości, jest się zagrożeniem dla innych.

Skuterowcy i rowerowcy to niestety w dużej mierze zagrożenia. Dla przykładu, ostatnio podano, że Rzym jest najbardziej niebezpiecznym miastem (jeśli chodzi o wypadki). A to wszystko za sprawą skuterów, jeżdżą jak wariaci.

Arek

27 Data: Pa?dziernik 15 2008 08:13:16
Temat: Re: Z cyklu: Kto winny?
Autor: go! 

Arek (G) wrote:

To po co PJ aby móc prowadzić samochód? Znajomość prawa to czasem za mało. Zwłaszcza jak przepisy wyznaczają pewne reguły postępowania, wówczas bez dobrej znajomości, jest się zagrożeniem dla innych.

No ale mnostwo (jak wiesz) kierowcow posiadajac PJ nie posiada kompletnie zadnej wiedzy nt. przepisow i stosuje je "na wyczucie"
Kurs PJ posluzyl im tylko i wylacznie aby nabyc technicznych umiejetnosci prowadzenia auta.
Poza tym rower to nie samochod, trudno nim zabic czlowieka

Skuterowcy i rowerowcy to niestety w dużej mierze zagrożenia. Dla przykładu, ostatnio podano, że Rzym jest najbardziej niebezpiecznym miastem (jeśli chodzi o wypadki). A to wszystko za sprawą skuterów, jeżdżą jak wariaci.

Ale jezdza tak, bo w tym poludniowym kraju przepisy ma sie za nic i nie dosc ze sie ich nie stosuje, to sie ich takze nie egzekwuje.. To arabska spuscizna, z Maroka :P ;) :)

28 Data: Pa?dziernik 14 2008 14:52:41
Temat: Re: Z cyklu: Kto winny?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 14 Oct 2008 11:10:03 +0200, RW  wrote:

A ja mam inne pytanie odnosnie jednosladow:
czy moga one jezdzic obok siebie, bo czesto sie zdarza, ze i rowery i
skutery jada dwojka obok siebie cala szerokoscia pasa?

Skoro widujesz, to mogą.
A że nie wolno, to inna sprawa.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/trzypion/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

29 Data: Pa?dziernik 14 2008 14:45:37
Temat: Re: Z cyklu: Kto winny?
Autor: szerszen 


Użytkownik "Jan"  napisał w wiadomości

Gdyby jechał na rowerze, to bym w niego
uderzył, a tak, widząc z daleka pieszego gramolącego
się z rowerem na to przejście zdążyłem się zatrzymać.

w kwesti formalnej, jakby przejechal na rowerze, to nawet nie musialbys zwalniac czy sie zatrzymywac, i napewno bys w niego nie uderzyl

troche logiki :)

30 Data: Pa?dziernik 15 2008 10:22:22
Temat: Re: Z cyklu: Kto winny?
Autor: Jan 

szerszen pisze:

w kwesti formalnej, jakby przejechal na rowerze, to nawet nie musialbys zwalniac czy sie zatrzymywac, i napewno bys w niego nie uderzyl

troche logiki :)

"Logika" Twoja jest niezrozumiała.
To nie jest żaden logiczny wywód. Przecież
rowerzysta jadący chodnikiem i niesygnalizujący
swoich zamiarów jest jedną wielką niewiadomą
dla kierowców. Kierowca jest zobligowany do
oceny sytuacji. Jest też pożądane, aczkolwiek
NIEOBOWIĄZKOWE, by wziął poprawkę na mało
rozgarniętych umysłowo innych użytkowników
dróg i ulic. Kierowca nie ma możliwości dokonania
oceny sytuacji, jeśli rowerzysta jedzie szybko.
Potem, na przejściu, to jest już tylko loteria,
albo się uda, albo nie.

Po prostu - szybkie wtargnięcie na jezdnię
kogoś, kto do tego nie ma prawa, nie daje
kierowcy żadnych szans na reakcję. Skutek
jest czysto losowy. A powolne gramolenie się
pieszego takie szanse daje. Wtedy coś od
kierowcy zależy.

Jan

31 Data: Pa?dziernik 15 2008 10:33:33
Temat: Re: Z cyklu: Kto winny?
Autor: szerszen 


Użytkownik "Jan"  napisał w wiadomości szerszen pisze:

"Logika" Twoja jest niezrozumiała.

no to lopatologicznie ci to wytlumacze
pytaine pomocnicze
co sie szybciej porusza, pieszy prowadzacy rower, czy jadacy na rowerze?

i teraz dalej, mamy dwa rodzaje systuacji
1. ty + pieszy z rowerem (sytuacja opisana)
2. ty + rowerzysta (sytuacja hipotetyczna)

w obu sytuacjach ty zjadujesz sie w punkcie x, a rowerzysta lub pieszy z rowerem w punkcie y
wciskamy play :)
i wytlumacz mi, jak, skoro dostrzegles piszego i dales rade wychamowac, chcialbys stuknac rowerzyste?

32 Data: Pa?dziernik 15 2008 11:39:01
Temat: Re: Z cyklu: Kto winny?
Autor: Jan 

szerszen pisze:

no to lopatologicznie ci to wytlumacze
pytaine pomocnicze
co sie szybciej porusza, pieszy prowadzacy rower, czy jadacy na rowerze?

i teraz dalej, mamy dwa rodzaje systuacji
1. ty + pieszy z rowerem (sytuacja opisana)
2. ty + rowerzysta (sytuacja hipotetyczna)

w obu sytuacjach ty zjadujesz sie w punkcie x, a rowerzysta lub pieszy z rowerem w punkcie y
wciskamy play :)
i wytlumacz mi, jak, skoro dostrzegles piszego i dales rade wychamowac, chcialbys stuknac rowerzyste?

Skoro rozumujesz prawidłowo, bo widzisz różnicę
prędkości pieszego i rowerzysty, to dziwi mnie,
że nie dostrzegasz konsekwencji tej różnicy.

Ale - jak chcesz łopatologicznie, to proszę bardzo:

1. W sytuacji 1 widzę rowerzystę spieszonego, czyli
de facto pieszego z bagażem, rzeczywiście z punktu x.

2. W sytuacji 2 masz rację tylko w małej części.
Idzie mi o ten punkt y. Tylko wtedy zobaczę rowerzystę,
kiedy jest on tuż obok przejścia. A co się stanie,
kiedy będzie on dalej od przejścia?
Ja wiem, że tak być może. Mogę NIE WIDZIEĆ
rowerzysty z punktu x, bo jest on za daleko od
przejścia i nie znajduje się w zasięgu mojego
zainteresowania ludźmi chcącymi wejść na przejście.
Jeśli dochodzi do zderzenia, to dlatego, że rowerzysta wjedzie w obszar przeze mnie obserwowany za późno,
żebym mógł zareagować. Zobaczę go nie z punktu x,
a z punktu tyle razy bliższego przejściu, ilekroć
szybszy jest rowerzysta od pieszego z bagażem.

Musiałbym obserwować znacznie większy obszar, żeby
takiego rowerzystę zobaczyć i ocenić możliwość
"koincydencji", czyli zderzenia. Czyli musiałbym
go widzieć nie z punktu x, a z odległości większej
tyle razy, ile razy szybszy jest on od pieszego
z bagażem.

Jest jeszcze jeden powód, który sytuację utrudnia.
To mianowicie, że przejeżdżam przez przejście
po skręcie w prawo. Zwalniam, a tu zza pleców
wyskakuje mi rowerzysta i jedzie na przejście,
choć nie ma prawa - bo ma czerwone światło.
Ale to już tylko dodatkowy zestaw pytań.

No, chyba mogę odstawić łopatę?

Jan

33 Data: Pa?dziernik 15 2008 12:01:33
Temat: Re: Z cyklu: Kto winny?
Autor: szerszen 


Użytkownik "Jan"  napisał w wiadomości szerszen pisze:


2. W sytuacji 2 masz rację tylko w małej części.

w duzej czesci mam racje, powiedzialbym ze w calosci, przeczytaj jeszcze raz swoje zdanie do ktorego sie odnioslem, pieszy i rowerzysta sa w tym samym miejscu (tak w duzym skrocie) nie mozesz sobie dowolnie oddalac punktu y dla rowerzysty bo wtedy nagle sie okaze ze ja przysune punkt x i walisz w pieszego :), moglbym postawic dostawczaka przed przejsciem, zaslaniajacego widok i rowniez walisz w pieszego itd

ja wiem ze mozemy zakladac rozne sutyacje, ale w tej konkretnej opisanej przez ciebie nie mogles, chocbys chcial, walnac rowerzysty, bo wychamowales przed pieszym, koniec i kropka

dla ulatwienia zacytuje cie jeszcze raz

Gdyby jechał na rowerze, to bym w niego
uderzył, a tak, widząc z daleka pieszego gramolącego
się z rowerem na to przejście zdążyłem się zatrzymać.

rozumiesz juz?
jak pieszego zamieniasz na rower, to on przejezdza zanim ty zdarzysz wychamowac i w nic nie walisz

Idzie mi o ten punkt y. Tylko wtedy zobaczę rowerzystę,
kiedy jest on tuż obok przejścia.

 podobnie jest z pieszym

No, chyba mogę odstawić łopatę?

zamiast machac lopata, pomysl chwile, reszta jak wyzej

34 Data: Pa?dziernik 15 2008 13:09:49
Temat: Re: Z cyklu: Kto winny?
Autor: Jan 

szerszen pisze z uporem godnym lepszej sprawy::

zamiast machac lopata, pomysl chwile, reszta jak wyzej

Zamiast się zaperzać, lepiej wykazać trochę luzu.
Szło mi tylko i wyłącznie tylko o jedno: Jest znacznie
trudniej kierowcom obserwować rowerzystów niż pieszych.
I też o to, że nierozważni rowerzyści są znacznie
bardziej uciążliwi niż nierozważni piesi. Nie pisałem
przecież, że daję do rozwiązania zagadkę logiczną,
obwarowaną silnymi założeniami w postaci współrzędnych
punktów x, y i z. A z rowerzystami wyskakującymi zza
pleców, znienacka, na jezdnię, mamy do czynienia
zbyt często, żebyś tutaj ich usprawiedliwiał.
Ja wiem jedno - są groźni, kiedy jadą szybko po chodniku.
I dla pieszych, i dla kierowców, którym zajeżdżają
drogę na przejściach. Mógłbym Ci dalej wyjaśniać, na
czym polegała sekwencja zdarzeń na jezdni, żebyś w końcu
zrozumiał, jak to było. Ale najwyraźniej chcesz tylko
sobie pokrzyczeć i poubliżać komuś. Dlatego na tym kończę.

Jeśli szerszeniu uważasz się za potęgę umysłu i logiki,
poczytaj sobie zagadki filozoficzne, w tym jedną
traktującą o prędkości pt. Dlaczego Achilles nie dogoni
żółwia? Jeśli lubisz rozdrabniać włos na czworo, to
na pewno znajdziesz ku temu lepszą okazję. Zarzucanie,
i to bezpodstawne, innym braków w tym względzie to takie wulgarne... To jest grupa dyskutujących o samochodach
i o bezpieczeństwie ruchu na drodze, przypominam.
Doradzałbym też trening czytania ze zrozumieniem, a
bez tworzenia swoich założeń.

Jan

35 Data: Pa?dziernik 15 2008 13:34:45
Temat: Samochod kontra rower (Re: Z cyklu: Kto winny?)
Autor: Michal Jankowski 

Jan  writes:

Szło mi tylko i wyłącznie tylko o jedno: Jest znacznie
trudniej kierowcom obserwować rowerzystów niż pieszych.

O, wlasnie, a propos.

Strasznie nie lubie sytuacji, gdy skrecajac w prawo na zielonym
przecinam sciezke rowerowa, ktora ma tez zielone.

Z pieszymi problem mniejszy, bo jak widze, ze nie ma zadnego pieszego
na przejsciu ani tuz przed przejsciem, to jade. Z rowerem gorzej, bo
jedzie kilka razy szybciej od pieszego. Do tego jesli ten rower jechal
z tylu rownolegle do mnie, to mam go przez chwile w martwym polu...

A przeciez nie bede stal i czekal, az rowerzystom zgasnie zielone, bo
z tylu na mnie najada i zamorduja.

  MJ

36 Data: Pa?dziernik 15 2008 14:44:05
Temat: Re: Samochod kontra rower (Re: Z cyklu: Kto winny?)
Autor: szerszen 


Użytkownik "Michal Jankowski"  napisał w wiadomości

Do tego jesli ten rower jechal
z tylu rownolegle do mnie, to mam go przez chwile w martwym polu...

ale masz obowiazek zatrzymac sie przed przejsciem/sciezka i upewnic ze nic nie jedzie, sa one w odleglosci kilku metrow od skrzyzowania, wiec wtedy potencjalnego rowerzysta albo masz z boku albo z przodu i mozna go zobaczyc, wystarczy tylko na moment przystanac

37 Data: Pa?dziernik 15 2008 14:58:41
Temat: Re: Samochod kontra rower (Re: Z cyklu: Kto winny?)
Autor: Cavallino 


Użytkownik "szerszen"  napisał w wiadomości


Użytkownik "Michal Jankowski"  napisał w wiadomości
Do tego jesli ten rower jechal
z tylu rownolegle do mnie, to mam go przez chwile w martwym polu...

ale masz obowiazek zatrzymac sie przed przejsciem/sciezka

Kto Ci takich bzdur nagadał?

38 Data: Pa?dziernik 15 2008 15:41:16
Temat: Re: Samochod kontra rower (Re: Z cyklu: Kto winny?)
Autor: szerszen 


Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości

Kto Ci takich bzdur nagadał?

zdrowy rozsadek, musisz ustapic pierszenstwa pieszym i rowerom, jesli jest sciezka
przejezdzajac pasy z marszu, nigdy takiej pewnosci nie bedziesz mial, a potem "panie wladzo, ten rowerzysta pojawil sie z nikad" zatrzymujac sie i rozgladajac, tracisz moze z 5 sekund, a masz duzo wieksza pewnosc

39 Data: Pa?dziernik 15 2008 16:07:49
Temat: Re: Samochod kontra rower (Re: Z cyklu: Kto winny?)
Autor: Cavallino 


Użytkownik "szerszen"  napisał w wiadomości


Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości
Kto Ci takich bzdur nagadał?

zdrowy rozsadek,

Chyba jego brak.

musisz ustapic pierszenstwa pieszym i rowerom,

Znajdującym się NA PRZEJŚCIU.
Do tego się nie trzeba zatrzymywać.

Już widzę tą hekatombę na drogach, gdyby każdy przejazd przez zebrę miał oznaczać STOP.

jesli jest sciezka
przejezdzajac pasy z marszu, nigdy takiej pewnosci nie bedziesz mial, a potem "panie wladzo, ten rowerzysta pojawil sie z nikad" zatrzymujac sie i rozgladajac, tracisz moze z 5 sekund, a masz duzo wieksza pewnosc

ROTFL !!!
Idź sobie dziecko podyskutuj z innymi pedalarzami i na ich grupie.
Na samochodową masz zbyt małe horyzonty myślowe.

40 Data: Pa?dziernik 16 2008 08:29:38
Temat: Re: Samochod kontra rower (Re: Z cyklu: Kto winny?)
Autor: szerszen 


Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości

Idź sobie dziecko podyskutuj z innymi pedalarzami i na ich grupie.
Na samochodową masz zbyt małe horyzonty myślowe.

braknie synku argumentow?
twoje horyzonty sie poszerza jak stukniesz rowerzyste na pasach, ciekaw jestem jak sie bedziesz przed sadem tlumaczyl

41 Data: Pa?dziernik 15 2008 14:41:41
Temat: Re: Z cyklu: Kto winny?
Autor: szerszen 


Użytkownik "Jan"  napisał w wiadomości szerszen pisze z uporem godnym lepszej sprawy::

Zamiast się zaperzać, lepiej wykazać trochę luzu.

panie janie :) w pierwszym swoim poscie na wstepie napisalem "w kwestii formalnej"
na koniec dalem emotikona

mysle ze juz to powinno zaswiadczyc o tym, ze jednak luzu mi nie brakuje i nie czepiam sie, tylko luzno sobie dywaguje na temat twojego stwierdzenia, ze bys w niego przywalil gdyby jechal na rowerze

Mógłbym Ci dalej wyjaśniać, na
czym polegała sekwencja zdarzeń na jezdni, żebyś w końcu
zrozumiał, jak to było.

ja domyslam sie jak to bylo, oraz jak to moglobyc, w koncu poruszam sie samochodem po warszawskich i nie tylko, ulicach blisko 20 lat, "czepiam" sie jedynie jednego zdania w twojej wypowiedzi i jego sensu

Ale najwyraźniej chcesz tylko
sobie pokrzyczeć i poubliżać komuś. Dlatego na tym kończę.

na nikogo nie krzycze, a tym bardziej nie ublizam, poki co daleki jestem od tego

Doradzałbym też trening czytania ze zrozumieniem, a
bez tworzenia swoich założeń.

twierdzisz ze ja ublizam, a sam pstyczka w nos dajesz, zatem przeczytaj cytowane przezemnie twoje zdanie i je sobie jeszcze raz dobrze przemysl

i nie zapominaj, ze to grupa dyskusyjna i dyskusja moze rozwijac sie w roznych kierunkach

42 Data: Pa?dziernik 14 2008 14:52:17
Temat: Re: Z cyklu: Kto winny?
Autor: Adam Płaszczyca 

On Tue, 14 Oct 2008 10:52:12 +0200, Jan  wrote:

samochodem. Pieszy ów PROWADZIŁ rower, zsiadł z niego
przed przejściem. I w zasadzie nie byłoby w tym nic
ciekawego, gdyby nie fakt, że miał onże czerwone
światło. Gdyby jechał na rowerze, to bym w niego
uderzył, a tak, widząc z daleka pieszego gramolącego
się z rowerem na to przejście zdążyłem się zatrzymać.

Pytanie moje jest takie: Kto byłby winny wypadku,
gdybym w niego uderzył?

Zależy - jeśli udało by się udowodnić, że mogłeś uniknąć wypadku, a
tego nei zrobiłeś - to Ty. W przeciwnym - on.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/trzypion/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Z cyklu: Kto winny?



Grupy dyskusyjne