Z cyklu głupich pytań - jak wytrzymałe jest sprzęgło?
1 | Data: Maj 13 2010 07:07:52 |
Temat: Z cyklu głupich pytań - jak wytrzymałe jest sprzęgło? | |
Autor: Jarek P. | Sholowano mi dziś spod domu Fabię z zablokowanymi szczękami 2 |
Data: Maj 13 2010 16:19:25 | Temat: Re: Z cyklu głupich pytań - jak wytrzymałe jest sprzęgło? | Autor: wchpikus | Laweciaz to debil.... I teraz moje pytanie: ile z tego sprzęgła po takiej akcji zostało? Czy 3 |
Data: Maj 13 2010 16:24:07 | Temat: Re: Z cyklu głupich pytań - jak wytrzymałe jest sprzęgło? | Autor: krzysiek82 | wchpikus pisze: Laweciaz to debil.... Dokładnie, do tego przeguby dostały po dupie. Za takie coś za jaja powiesić. Co za bezmózgowie :/ -- krzysiek82 4 |
Data: Maj 13 2010 15:30:37 | Temat: Re: Z cyklu głupich pytań - jak wytrzymałe jest sprzęgło? | Autor: go! | On 13/05/2010 15:07, Jarek P. wrote: Zrobił to metodą ryczenia silnikiem i szarpania samochodem do przodu i szkoda ze mu w trakcie tego szarpania szczeki nagle nie odpuscily.. Rozjebalby pare samochodow i siebie przy okazji to moze zlapalby nowe doswiadczenie. 5 |
Data: Maj 13 2010 07:40:36 | Temat: Re: Z cyklu głupich pytań - jak wytrzymałe jest sprzęgło? | Autor: Jarek P. | On 13 Maj, 16:30, "go!" wrote: szkoda ze mu w trakcie tego szarpania szczeki nagle nie odpuscily.. Dobra, panowie, dzięki za opinię, wiem już, że nie jest to błahostka. Awanturę będę próbował zrobić, ale mam przeczucie, że niewiele uda mi się po fakcie załatwić, powiedzcie mi natomiast, czy po takiej akcji sprzęgła po prostu jest _trochę_ mniej, czy ono jest już raczej po prostu do wymiany? Zakleszczone były szczęki na tyle, więc przeguby akurat po dupie nie dostały (o ile dobrze rozumiem temat przegubów). J. 6 |
Data: Maj 13 2010 16:44:36 | Temat: Re: Z cyklu głupich pytań - jak wytrzymałe jest sprzęgło? | Autor: krzysiek82 | Jarek P. pisze: Zakleszczone były szczęki na tyle, więc przeguby akurat po dupie nie szczęki masz z tyłu, przeguby z przodu więc dostały, one nie lubią strzelania ze sprzęgła. Na twoim miejscu wziąłbym rzeczoznawcę niech oceni szkody i odszkodowanie od tego barana. Niech sie duri pseudo fachowcy nauczą, że się naprawia a nie naprawia i niszczy coś innego przy okazji. Dlatego ja zawsze już wszystko robie przy aucie sam, bo szkoda mi nerwów na buractwo. Daj znać jak załatwisz sprawę. -- krzysiek82 7 |
Data: Maj 13 2010 22:18:02 | Temat: Re: Z cyklu głupich pytań - jak wytrzymałe jest sprzęgło? | Autor: Pszemol | "krzysiek82" wrote in message Jarek P. pisze: O czym Ty mówisz, Krzysiek? Jakiego "rzeczoznawce" ma "wziąć"? Gdzie takiego jasnowidza co oceni zużycie sprzęgła bez rozebrania auta znajdzie? I ile mu zapłaci za usługę? Sądzisz że taki rzeczoznawca będzie tańszy od wymiany sprzęgła? :-) I skąd rzeczoznawca miałby ocenić zużycie nie znając stylu jazdy kierowcy i przebiegu sprzęgła? Podpowiadasz mu jakieś durnoty... 8 |
Data: Maj 13 2010 14:49:36 | Temat: Re: Z cyklu głupich pytań - jak wytrzymałe jest sprzęgło? | Autor: to | Jarek P. wrote: Dobra, panowie, dziÄki za opiniÄ, wiem już, że nie jest to błahostka. Przegubom siÄ raczej nic nie stało, bez przesady, co do sprzÄgła to zjaranie okładzin mu z pewnoĹciÄ nie służy, ale co z niego zostało to tak naprawdÄ można na 100% stwierdziÄ dopiero po wyjÄciu z auta (no chyba, że nic nie zostało i bÄdzie czuÄ od razu). -- cokolwiek 9 |
Data: Maj 13 2010 22:20:46 | Temat: Re: Z cyklu głupich pytaĹ - jak wytrzymałe jest sprzÄgło? | Autor: Pszemol | "to" wrote in message Jarek P. wrote: Dokładnie tak. 10 |
Data: Maj 13 2010 17:00:21 | Temat: Re: Z cyklu głupich pytań - jak wytrzymałe jest sprzęgło? | Autor: Jakub Witkowski | Jarek P. pisze: się po fakcie załatwić, powiedzcie mi natomiast, czy po takiej akcji A tego to nigdy nie zgadniesz niestety. Znam przypadek gdy kobieta zjarała sprzęgło w jednym podejściu. Z drugiej strony ja też przysmażyłem kiedyś (100kkm temu) i dalej działa. A przed owym przysmażaniem mechanik mówił, że jest go połowa... :) -- Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne, z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora. 11 |
Data: Maj 13 2010 17:53:09 | Temat: Re: Z cyklu głupich pytań - jak wytrzymałe jest sprzęgło? | Autor: Olek | W dniu 2010-05-13 16:40, Jarek P. pisze: On 13 Maj, 16:30, wrote: jedynym sposobem to zwalić skrzynie i sprawdzić jak się ma tarcza, ale w/g mnie powinieneś po prostu sprawdzić czy nagle nie zaczął Ci łapać za wysoko na pedale, wtedy sprzęgło na wykończeniu. Jeśli łapie na podobnej wysokości to bym się zbytnio nie martwił. Od takiego rżnięcia na półsprzęgle tarczę można dobić dosyć szybko, a raczej "zeszklić" :), ale nie wiadomo ile go było wcześniej. Po fakcie niewiele udowodnisz. 12 |
Data: Maj 13 2010 18:29:52 | Temat: Re: Z cyklu głupich pytań - jak wytrzymałe jest sprzęgło? | Autor: kml |
Dobra, panowie, dzięki za opinię, wiem już, że nie jest to błahostka. Zwróć uwage czy w czasie zmiany biegu i puszczenia sprzęgła nie słychać metalicznego pisku. Jak słychać to znaczy, że sprzęgło jest przyjarane. -- pozdrawiam kml 13 |
Data: Maj 13 2010 22:27:09 | Temat: Re: Z cyklu głupich pytań - jak wytrzymałe jest sprzęgło? | Autor: Jarek P. |
Zwróć uwage czy w czasie zmiany biegu i puszczenia sprzęgła nie słychać metalicznego pisku. Jak słychać to znaczy, że sprzęgło jest przyjarane. Dzięki za konkretną radę. Jak wysoko sprzęgło łapało wcześniej niestety nie wiem, póki co jeżdżę innym samochodem, ten stał na parkingu, od zakupu i przyjechania nim do domu nie jeżdżony. J. 14 |
Data: Maj 14 2010 08:54:44 | Temat: Re: Z cyklu głupich pytań - jak wytrzymałe jest sprzęgło? | Autor: J.F. | On Thu, 13 May 2010 07:40:36 -0700 (PDT), Jarek P. wrote: Dobra, panowie, dzięki za opinię, wiem już, że nie jest to błahostka. Nie ocenisz. Generalnie troche mniej, ale ile troche w tym konkretnym przypadku to nie wiesz. A zobaczenie ile tanie nie jest, nie ustalisz ile bylo wczesniej zuzyte, a jak juz masz rozebrane to warto od razu tarcze wymienic. No chyba ze akurat jest tam jakas dogodna dziura do obserwacji. Zakleszczone były szczęki na tyle, więc przeguby akurat po dupie nie No, musialy przeniesc cale tarcie z tylnych opon. Czyli powiedzmy nie 50kG ale z 500. Przy czym przy "dynamicznym ruszaniu" tez sa spore sily. J. 15 |
Data: Maj 14 2010 09:49:18 | Temat: Re: Z cyklu głupich pytań - jak wytrzymałe jest sprzęgło? | Autor: Jakub Witkowski | J.F. pisze: Zakleszczone były szczęki na tyle, więc przeguby akurat po dupie nie Czyli tak jak przy mocnym hamowaniu? Przy czym przy "dynamicznym ruszaniu" tez sa spore sily. No właśnie - siły też na granicy przyczepności. Ale przecież zawieszenie musi wytrzymać to setki razy, tysiące nawet. -- Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne, z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora. 16 |
Data: Maj 14 2010 13:08:50 | Temat: Re: Z cyklu głupich pytań - jak wytrzymałe jest sprzęgło? | Autor: J.F. | Użytkownik "Jakub Witkowski" J.F. pisze: Ale przy mocnym hamowaniu przeguby nie sa obciazone, chyba ze to jakis wynalazek. Co najwyzej jak sie pomylisz i zamiast V wrzucisz I-ke .. Przy czym przy "dynamicznym ruszaniu" tez sa spore sily.No właśnie - siły też na granicy przyczepności. Ale przecież zawieszenie No niekoniecznie - wiadomo ze kto ostro jezdzi ten duzo wydaje. [nie dotyczy sierry]. J. 17 |
Data: Maj 14 2010 10:03:52 | Temat: Re: Z cyklu głupich pytań - jak wytrzymałe jest sprzęgło? | Autor: Karolek | J.F. pisze: On Thu, 13 May 2010 07:40:36 -0700 (PDT), Jarek P. wrote: Mniej jak mniej, ale czy jest przypalone to juz ocenisz. Jednak tanie to nie bedzie jak juz zauwazyles bo skrzynie trzeba wyciagnac. A tak to tylko po tym jak wysoko bierze mozna cos tam ocenic, pod warunkiem, ze wie sie jak bralo wczesniej. -- Karolek 18 |
Data: Maj 13 2010 16:56:19 | Temat: Re: Z cyklu głupich pytań - jak wytrzymałe jest sprzęgło? | Autor: Michał Gut | lol co za dekiel.... 19 |
Data: Maj 13 2010 17:14:28 | Temat: Re: Z cyklu głupich pytań - jak wytrzymałe jest sprzęgło? | Autor: KJ Siła Słów | Jarek P. pisze: i postanowił fabią wyjechać z miejsca jakiś nie za sprytny koleś. Wystarczyło zapiąć bieg, pojechać góra 200 metrów i na 99% szczeki by puściły. Nie mówiąc już o tym, że całą akcje można było zrobić samemu bez laweciarza. KJ 20 |
Data: Maj 13 2010 21:12:20 | Temat: Re: Z cyklu głupich pytań - jak wytrzymałe jest sprzęgło? | Autor: Maverick | KJ Siła Słów pisze: Jarek P. pisze: 200m "wlokąc" tylne kola - a pozniej opony do wymiany ... Lepiej zdjac kolo i uzyc mlotka - szczeki puszcza - i mozna jechac. -- Filcowisko http://daffodilum.blogspot.com/ 21 |
Data: Maj 14 2010 23:47:42 | Temat: Re: Z cyklu głupich pytań - jak wytrzymałe jest sprzęgło? | Autor: KJ Siła Słów | Maverick pisze: 200m "wlokąc" tylne kola - a pozniej opony do wymiany ... bez cudow - predkosci 10 na godzine i to jeszcze w lekkiej Fabii ? Chyba ze to F1-abia. Lepiej zdjac kolo i uzyc mlotka - szczeki puszcza - i mozna jechac. Moze i lepiej, ale trzeba zdejmowac kola, poza tym jak juz chcemy byc tacy technicznie kulturalni patenciarze to: kawal mosiadzu, duzy mlot i walimy w felge - bez zdejmowania. KJ 22 |
Data: Maj 13 2010 22:28:25 | Temat: Re: Z cyklu głupich pytań - jak wytrzymałe jest sprzęgło? | Autor: Jarek P. |
Wystarczyło zapiąć bieg, pojechać góra 200 metrów i na 99% szczeki by puściły. Góra 20 metrów dalej na wprost była ściana budynku. Po bokach inne auta. Jedyny mozliwy kierunek był wstecz, a jak się jedzie do tyłu z zaciągniętym wstecznym chyba nie muszę mówić... J. 23 |
Data: Maj 13 2010 22:45:17 | Temat: Re: Z cyklu głupich pytań - jak wytrzymałe jest sprzęgło? | Autor: Jarek P. |
z zaciągniętym wstecznym Oczywiście miało być z zaciągniętym ręcznym. J. 24 |
Data: Maj 14 2010 23:50:12 | Temat: Re: Z cyklu głupich pytań - jak wytrzymałe jest sprzęgło? | Autor: KJ Siła Słów | Jarek P. pisze: Góra 20 metrów dalej na wprost była ściana budynku. Po bokach inne auta. Jedyny mozliwy kierunek był wstecz, a jak się jedzie do tyłu z zaciągniętym wstecznym chyba nie muszę mówić... Jak rowno trzymaja obie szczeki to pojedzie na wprost. KJ 25 |
Data: Maj 13 2010 22:39:51 | Temat: Re: Z cyklu głupich pytań - jak wytrzymałe jest sprzęgło? | Autor: Jarek P. |
Po dotarciu do domu obejrzałem sobie płytę parkingu, na którym rzecz się działa. Widać na niej rzecz zdumiewającą: praktycznie cała droga Fabii (wycofywanie z miejsca gdzie stała, odbyte przez nią o własnych siłach i późniejsze jej wewlekanie na holownik, trwające w sumie ze dwie godziny, choć żona nie potrafiła mi powiedzieć, co było przeszkodą) było na betonowej płycie parkingu wyraźnie widoczne - droga ta była w betonie wyorana w formie ostrych zarysowań, wyrytych czymś kanciastym i stalowym. Nie był to z całą pewnością ślad po oponach. Powiedzcie mi, co to mogło być???? Fabia była normalnie na kołach, nic z niej nie wystawało takiego, co by mogło drapać drogę. Mógł laweciarz coś podłożyć (co????)? Ewentualnie - jak sie usiłuje cofać z zaciągniętym ręcznym, tylne zawieszenie podnosi samochód do góry - nie znam budowy tylnego zawieszenia, ale czy jest możliwe, że coś się wtedy tak odgina, że zaczyna się wlec po drodze? Z serwisem póki co rozmawiałem telefonicznie, nawet nie osobiście, a za pośrednictwem znającego właściciela kolegi, z tego co mi kumpel przekazał, ze słów właściciela wynikało, że laweciarz jest święty i robił co mógł, jedyną realną alternatywą było użycie dźwigu. Z relacji żony z kolei wiem, że tamten przez dwie godziny nie zdołał jej wciągnąć na lawetę (samochód dojeżdżał do połowy platformy i koniec, nie wiem, co przeszkadzało), po tych dwóch godzinach przyjechał inny mechanik i po 10 minutach samochód był załadowany, więc w świętość laweciarza raczej nie wierzę, zwłaszcza że mimo braku orientacji w temacie holowania, wiem, że są motylki, są podkładane pod unieruchomione koła wózki, no da się... J. 26 |
Data: Maj 14 2010 07:17:14 | Temat: Re: Z cyklu głupich pytań - jak wytrzymałe jest sprzęgło? | Autor: kml |
Z serwisem póki co rozmawiałem telefonicznie, nawet nie osobiście, a za pośrednictwem znającego właściciela kolegi, z tego co mi kumpel przekazał, ze słów właściciela wynikało, że laweciarz jest święty i robił co mógł, jedyną realną alternatywą było użycie dźwigu. Z relacji żony z kolei wiem, że tamten przez dwie godziny nie zdołał jej wciągnąć na lawetę (samochód dojeżdżał do połowy platformy i koniec, nie wiem, co przeszkadzało), po tych dwóch godzinach przyjechał inny mechanik i po 10 minutach samochód był załadowany, więc w świętość laweciarza raczej nie wierzę, zwłaszcza że mimo braku orientacji w temacie holowania, wiem, że są motylki, są podkładane pod unieruchomione koła wózki, no da się... Gdyby to był mój samochód to _natychmiast_ wysłałbym moje uwagi do serwisu na piśmie, za potwierdzeniem odebrania. Nawet jeżeli samochód wygląda ok w tej chwili, to warto mieć jakiekolwiek zabezpieczenie na przyszłość. Z tego co opisujesz to metoda załadunku samochodu była przeprowadzona zgodnie z najświętszą polską zasadą "Co k***a, ja nie zrobie?!" i mam poważne wątpliwości co do tego w jakim stanie jest sprzęgło. Ciężko wróżyć z fusów, ale na grubość okładzin nie jest taka jak dzień wcześniej. -- pozdrawiam kml 27 |
Data: Maj 14 2010 07:19:30 | Temat: Re: Z cyklu głupich pytań - jak wytrzymałe jest sprzęgło? | Autor: Pszemol | "kml" wrote in message Użytkownik "Jarek P." napisał w wiadomości I co zamierzałbyś zrobić z tymi uwagami i potwierdzeniem ich wysłania??? Jakie to "zabezpieczenie"? Z tego co opisujesz to metoda załadunku samochodu była przeprowadzona zgodnie z najświętszą polską zasadą "Co k***a, ja nie zrobie?!" i mam poważne wątpliwości co do tego w jakim stanie jest sprzęgło. Ciężko wróżyć z fusów, ale na grubość okładzin nie jest taka jak dzień wcześniej. Niemożliwe... :-) 28 |
Data: Maj 15 2010 07:02:24 | Temat: Re: Z cyklu głupich pytań - jak wytrzymałe jest sprzęgło? | Autor: kml | Użytkownik "Pszemol" napisał w wiadomości I co zamierzałbyś zrobić z tymi uwagami i potwierdzeniem ich wysłania??? Jasne. Podstawowa gadka, ze strony serwisu, w takich sytuacjach to "Ale pan tego nie zgłaszał wcześniej a teraz chce pan na nasz koszt mieć nowe sprzęgło" W Polska należy wiedzieć, że "Nie ważne jak było, ważne jak jest w dokumentach". -- pozdrawiam kml 29 |
Data: Maj 15 2010 09:15:18 | Temat: Re: Z cyklu głupich pytań - jak wytrzymałe jest sprzęgło? | Autor: Pszemol | "kml" wrote in message Użytkownik "Pszemol" napisał w wiadomości Dalej nie rozumiem - tarcze sprzęgła czy klocki hamulców NIGDY nie podlegają żadnym gwarancjom bo są elementem który zwyczajnie się zużywa w każdym samochodzie w zależności od sposobu jazdy szybciej lub wolniej. 30 |
Data: Maj 15 2010 16:35:50 | Temat: Re: Z cyklu głupich pytań - jak wytrzymałe jest sprzęgło? | Autor: J.F. | On Sat, 15 May 2010 09:15:18 -0500, Pszemol wrote: Dalej nie rozumiem - tarcze sprzęgła czy klocki hamulców NIGDY nie Jakos kiepsko cie uswiadomili w kraju gdzie ponoc organizacje konsumencje maja sie dobrze :-) Jak w tydzien po zakupie okladzina klocka sie odklei od blachy to uznasz ze sie zuzyla ? I powiedzmy ze jeszcze wykazuje pelna grubosc i nie ma sladow przegrzania. Ba - jak sie nawet naprawde zuzyje, to tez mozesz miec pretensje ze podejrzanie szybko sie sciera. Zazwyczaj spuszcza cie na drzewo, ale w uzasadnionych przypadkach .. szczegolnie jak sie okaze ze nie jestes sam, a mozna DOT napuscic, bo to zagraza bezpieczenstwu :-) J. 31 |
Data: Maj 15 2010 09:42:13 | Temat: Re: Z cyklu głupich pytań - jak wytrzymałe jest sprzęgło? | Autor: Pszemol | "J.F." wrote in message On Sat, 15 May 2010 09:15:18 -0500, Pszemol wrote: Mówimy o zużyciu okładzin sprzęgła w przypadku nieostrożnego holowania... Zakładam (może niesłusznie) że holowanie nie miało miejsca w dzień po instalacji nowych tarcz sprzęgła, a więc nie masz jak udowodnić że sprzęgło zużyło się zbyt szybko, a w szczególności nie masz jak udowodnić że za to zużycie odpowiada właśnie holujący... 32 |
Data: Maj 15 2010 19:47:23 | Temat: Re: Z cyklu głupich pytań - jak wytrzymałe jest sprzęgło? | Autor: kml |
Dalej nie rozumiem - tarcze sprzęgła czy klocki hamulców NIGDY nie Sposób "załadunku" na lawete jest tutaj najważniejszy. -- pozdrawiam kml 33 |
Data: Maj 14 2010 05:32:01 | Temat: Re: Z cyklu głupich pytań - jak wytrzymałe jest sprzęgło? | Autor: Jarek P. | Skodę właśnie odebrałem. 34 |
Data: Maj 14 2010 16:39:28 | Temat: Re: Z cyklu głupich pytań - jak wytrzymałe jest sprzęgło? | Autor: MZ | W dniu 2010-05-14 14:32, Jarek P. pisze: - przy spokojnej jeździe na niskich obrotach, z niedużą prędkością Porównaj sobie dźwięki przy wciśniętym i wyciśniętym sprzęgle. Możliwe że docisk/tarcza dostała w kość i właśnie szykuje się do rozpadnięcia. Za zamierzchłych czasów posiadania FSO 125p pamiętam jak raz chciałem się popisać i "przypalić gumę" i coś chrupnęło, silnik właśnie tak dziwnie zaczął pracować (dźwięk szurania) a po kilometrze auto stanęło. Diagnoza po rozmontowaniu skrzyni - rozleciała się tarcza. No i standardowa procedura: po kolei biegi od 3 do 5 i puszczasz sprzęgło patrząc jak się zachowuje. -- MZ 35 |
Data: Maj 14 2010 14:51:24 | Temat: Re: Z cyklu głupich pytań - jak wytrzymałe jest sprzęgło? | Autor: mw | [...] 36 |
Data: Maj 15 2010 19:14:01 | Temat: Re: Z cyklu glupich pytan - jak wytrzymale jest sprzeglo? | Autor: Jarek P. |
[...] Moze i prosciej, ale ja niestety nie mialem na to czasu, a samochód i tak mialem odstawic do serwisu w zwiazku z czym innym. J. |