Grupy dyskusyjne   »   Z zycia krokodyla wziete cz.1

Z zycia krokodyla wziete cz.1



1 Data: Wrzesien 10 2007 11:32:22
Temat: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: esperanto 

Witam serdecznie grupe

Na samym poczatku chcialem przeprosic wszystkich ktorym nie odpowiedzialem w
poprzednim watku, ale niestety nie mam na tyle czasu.
Poza tym uderzylo mnie, ze wiele osob wypowiada sie o tym temacie dysponujac
mala lub brakiem wiedzy w temacie, bo nie maja z nimi stycznosci, a swoja
wiedze opieraja na doniesieniach mediow.
W mediach ITD kreuje sie na bohaterow dzielnie walczacych z wariatami
jezdzacymi po polskich drogach. Abstrahujac juz zupelnie od tego ze
telewizja w ogole nie pokazuje opini drugiej strony, takie podejscie jest
NIESPRAWIEDLIWE przede wszystkim dla samych kierowcow jak i zatrudniajacych
ich przedsiebiorcow.
W praktyce ITD karze nie za jazde przez 20h tylko za rzeczy duzo bardziej
blache i przyziemne, bedac przyczyna bankructw calych firm i tragedii
rodzin.
Chcialbym podkreslic ze w 90% za taki stan rzeczy odpowiadaja politycy
ustanawiajacy takie a nie inne prawo, a jedynie w 10% urzednicy ITD
starajacy sie jak moga spelniac nalozone im przez ustawodawce zadania.
A poniewaz prawo jest rzecza zmienna dlatego tez wlasciwe i potrzebne jest
rozpoczecie dyskusji na ten temat. Jednak by dyskusja nie stala sie jalowa i
nie skonczyla sie ujadaniem nalezaloby zaczac od konkretow, czyli faktow,
ktore pozwalaja mi twierdzic, ze w chwili obecnej ITD nie jest niczym innym
jak DROGOWA POLICJA SKARBOWA, nakierunkowana glownie na zdzieranie pieniedzy
z ludzi, a nie na poprawe bezpieczenstwa.

Pierwsza historie z zycia wzieta dedykuje tym wszystkim ktorzy z glosem nie
znoszacym sprzeciwu glosza, co to za problem przestrzegac prawa.

Dwoje ludzi postanowilo razem stworzyc firme transportowa. Z wielu
dostepnych form prawnych zdecydowali sie na Spolke cywilna. Zdobyli
odpowiednie zaswiadczenia, odbyli kurs i uzyskali licencje wystawiona przez
starostwo powiatowe. Kupili samochod i zaczeli jezdzic. Po paru miesiacach
podczas jednej z wnikliwych kontroli inspektor ITD mial do nich tylko jeden
zarzut - brak licencji i ukaral ich kara 8000zl. Karze tej jest nadawany
rygor natychmiastowej, nawet gdy zostanie wniesione odwolanie. Tak wiec na
samym poczatku ich dzialalnosci w chwili gdy koszty sa najwieksze a zysk
niepewny musieli chcac czy nie chcac zaplacic 8000zl. Otoz, nie mogac sie z
taka decyzja pogodzic, bo przeciez posiadali licencje napisali natychmiast
odwolanie. Niestety okazalo sie ze z powodu roznicy definicji przedsiebiorcy
zawartej w Kodeksie Handlowym, a w Ustawie o swobodzie (sic!) dzialalnosci
gospodarczej, spolce cywilnej nie nalezy sie licencja transportowa, a
jedynie kazdemu ze wspolnikow z osobna. W tej sytuacji mimo, ze starostwo
powiatowe bezprawnie wydalo licencje, nalozona kara byla sluszna i
przedsiebiorcy ja zaplacic musieli. To co im pozostalo to zaskarzyc cywilnie
starostwo powiatowe, od ktorego sa zalezni w tysiacu innych sprawach :)

No i co koledzy grupowicze? Co to za problem przestrzegac prawa w panstwie
Polskim,nie... :>

Wiecej na ten temat znajdziecie tutaj
http://www.transportuj.com.pl/index.php?id_itransport=76

cdn...

Pozdrawiam



2 Data: Wrzesien 10 2007 11:46:56
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "esperanto"  napisał w wiadomości news:

okazalo sie ze z powodu roznicy definicji przedsiebiorcy zawartej w Kodeksie Handlowym, a w Ustawie o swobodzie (sic!) dzialalnosci gospodarczej, spolce cywilnej nie nalezy sie licencja transportowa, a jedynie kazdemu ze wspolnikow z osobna.

A co to za bzdura?
Nie ma tu żadnych różnic, a Kodeks Handlowy nie dotyczy spółki cywilnej.
Działanie spółki cywilnej reguluje Kodeks Cywilny, mający się nijak do definiowania przedsiębiorców.
Tak więc spółka cywilna jest tak naprawdę zobowiązaniem jej wspólników, że będą działać wspólnie, a nie osobnym tworem prawnym.
Podmiotem praw jest każdy z tych wspólników z osobna.

Mieszanie braku takiej ELEMENTARNEJ wiedzy z działalnością ITD jest IMO sporym nadużyciem.

No i co koledzy grupowicze?

Nieznajomość prawa szkodzi.
A spółka cywilna jest tworem który NIE NADAJE się do prowadzenia działalności gospodarczej, w szczególności tak skomplikowanej jak przewozy.
Jak mawiał mój promotor - spółka cywilna pasuje w sytuacji, kiedy dwóch sąsiadów chce sobie WSPÓLNIE postawić płot.

3 Data: Wrzesien 10 2007 12:03:11
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: esperanto 


A co to za bzdura?

Nie zadna bzdura zwyczajna pomylka, nie potrzeba tutaj wielkich slow.

Nie ma tu żadnych różnic, a Kodeks Handlowy nie dotyczy spółki cywilnej.
Działanie spółki cywilnej reguluje Kodeks Cywilny, mający się nijak do
definiowania przedsiębiorców.

Wydaje sie ze Kodeks cywilny jednak definiuje przedsiebiorce w artykule 43.

Tak więc spółka cywilna jest tak naprawdę zobowiązaniem jej wspólników, że
będą działać wspólnie, a nie osobnym tworem prawnym.

Ma wlasny NIP, moze wystawiac faktury, dla mnie wiec jest osobna firma.

Podmiotem praw jest każdy z tych wspólników z osobna.

Mieszanie braku takiej ELEMENTARNEJ wiedzy z działalnością ITD jest IMO
sporym nadużyciem.

niczego nie mieszam, jedynie przedstawiam sytuacje zyciowa przed jaka staje
zwykly czlowiek.

Nieznajomość prawa szkodzi.

Zdecydowanie tym przedsiebiorcom i wielu im podobnym zaszkodzila, tylko co
zrobic z prawem ktore jest nie do poznania dla zwyklych ludzi, a sluzy
wyciaganiu od nich pieniedzy

A spółka cywilna jest tworem który NIE NADAJE się do prowadzenia
działalności gospodarczej, w szczególności tak skomplikowanej jak
przewozy.

Moj drogi, fajna teza, ale moze bys ja uzasadnil jakos?

Jak mawiał mój promotor - spółka cywilna pasuje w sytuacji, kiedy dwóch
sąsiadów chce sobie WSPÓLNIE postawić płot.

Moj drogi problem jest wlasnie w tym, ze wymaga sie od zwyklych ludzi
znajomosci prawa na poziomie profesora prawa z katedry UJ, bo jestem
przekonany ze zwykly prawnik w opisanej sytuacji mialby problemy.
Przeczytaj to co napisali w linku.

Pozdrawiam

4 Data: Wrzesien 10 2007 12:29:00
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "esperanto"  napisał w wiadomości


A co to za bzdura?

Nie zadna bzdura zwyczajna pomylka, nie potrzeba tutaj wielkich slow.

Ale co jest pomyłką?
Myślałeś o KC a nie KH?



Nie ma tu żadnych różnic, a Kodeks Handlowy nie dotyczy spółki cywilnej.
Działanie spółki cywilnej reguluje Kodeks Cywilny, mający się nijak do definiowania przedsiębiorców.

Wydaje sie ze Kodeks cywilny jednak definiuje przedsiebiorce w artykule 43.

Tak więc spółka cywilna jest tak naprawdę zobowiązaniem jej wspólników, że będą działać wspólnie, a nie osobnym tworem prawnym.

Ma wlasny NIP, moze wystawiac faktury, dla mnie wiec jest osobna firma.

Znowu kręcisz.
"firma" to nazwa.

Podmiotem praw jest albo osoba fizyczna, albo prawna.
S.c. nie jest żadną z nich.

niczego nie mieszam, jedynie przedstawiam sytuacje zyciowa przed jaka staje zwykly czlowiek.

Zwykły człowiek musi albo to prawo poznać, albo skorzystać s kogoś kto zna, jeśli bierze się do działania w spółkach.


Nieznajomość prawa szkodzi.

Zdecydowanie tym przedsiebiorcom i wielu im podobnym zaszkodzila, tylko co zrobic z prawem ktore jest nie do poznania dla zwyklych ludzi,

A kto powiedział że nie jest?
Ja prawnikiem nie jestem, tylko zwykłym człowiekiem.


a sluzy
wyciaganiu od nich pieniedzy

A spółka cywilna jest tworem który NIE NADAJE się do prowadzenia działalności gospodarczej, w szczególności tak skomplikowanej jak przewozy.

Moj drogi, fajna teza, ale moze bys ja uzasadnil jakos?

Bardzo prosto - nie ma żadnych mechanizmów dających ochronę wspólnikom, nie ma dobrych przepisów regulujących stosunki wewnętrzne, a brak nadzoru sądowego prowadzi do nadużyć.
Do tego jest bardzo słaba podatkowo (przy dwóch wspólnikach trzy osobne rozliczenia).



Jak mawiał mój promotor - spółka cywilna pasuje w sytuacji, kiedy dwóch sąsiadów chce sobie WSPÓLNIE postawić płot.

Moj drogi problem jest wlasnie w tym, ze wymaga sie od zwyklych ludzi znajomosci prawa na poziomie profesora prawa z katedry UJ

Mylisz się.
Moją specjalnością było zarządzanie a nie prawo.
Problem jest w tym, że do zarządzania biorą się ludzie nie mający o tym pojęcia.
Stąd takie efekty.

5 Data: Wrzesien 10 2007 14:48:26
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: esperanto 



Ale co jest pomyłką?
Myślałeś o KC a nie KH?

Tak jest, w przeciwienstwie do kolegi nie uwazam ze jestem nieomylny.

Ma wlasny NIP, moze wystawiac faktury, dla mnie wiec jest osobna firma.

Znowu kręcisz.
"firma" to nazwa.

Podmiotem praw jest albo osoba fizyczna, albo prawna.
S.c. nie jest żadną z nich.

ale moze sama wystawiac rachunki i ma wlasny nip. Czy ty naprawde uwazasz ze
zwykly czlowiek potrzebuje czegos wiecej do rozpoczecia dzialalnosci..

niczego nie mieszam, jedynie przedstawiam sytuacje zyciowa przed jaka
staje zwykly czlowiek.

Zwykły człowiek musi albo to prawo poznać, albo skorzystać s kogoś kto
zna, jeśli bierze się do działania w spółkach.

Mysle ze takich co polapalo by sie w opisywanym przeze mnie niuansie jest
niewielu i to jest przyczyna nieszczescia wielu ludzi. Jakosc prawa jest
brdzo niska, a jest wymagana wysokimi karami.


A kto powiedział że nie jest?
Ja prawnikiem nie jestem, tylko zwykłym człowiekiem.

Skoro twierdzisz ze wiedzialbys ze zakladajac spolke cywilna potrzeba miec
dwie licencje to wybacz ale nie jestes zwyklym czlowiekiem...


Bardzo prosto - nie ma żadnych mechanizmów dających ochronę wspólnikom,
nie ma dobrych przepisów regulujących stosunki wewnętrzne, a brak nadzoru
sądowego prowadzi do nadużyć.
Do tego jest bardzo słaba podatkowo (przy dwóch wspólnikach trzy osobne
rozliczenia).

ok, ale ma tez zalety zwiazane z opodatkowaniem. Placi sie jeden podatek
dochodowy a nie dwa i dla wielu jest to korzystne. Nie mnie to oceniac
dlaczego ktos to wybiera, natomiast cala ta dyskusja jest bezcelowa i szkoda
ja dalej ciagnac. Problem nie polega na tym dlaczego ktos zalozyl taka a nie
inna spolke, a na jakosci naszego prawa, bo byc moze gdyby wiedzieli o tej
niespodziance zdecydowali sie na inna forme prawna.

Mylisz się.
Moją specjalnością było zarządzanie a nie prawo.
Problem jest w tym, że do zarządzania biorą się ludzie nie mający o tym
pojęcia.
Stąd takie efekty.

Przepraszam cie bardzo, ale jakie efekty? O czym ty w ogole mowisz??? Ci
ludzie dobrze prowadzili swoj interes i starali sie stosowac do istniejacego
prawa. Dostali do reki od starosty wymagana licencje i to jest dowod na to
ze urzednicy maja problem z interpretacja istniejacego prawa, a co mowic o
zwyklych ludziach.
Jaka byla ich wina??? Ze nie doczytali??? Ze sie nie nadaja do tej roboty???
To kto sie nadaje??? Ty????
Wybacz ale ty w ogole nie rozumiesz sedna problemu, a ono jest takie ze ci
dwaj przedsiebiorcy dostali wysoka kare za to ze byli uczciwymi ludzmi. Bo
uczciwy czlowiek ma prawo ufac dokumentowi urzedowemu i jest skandalem
karanie go za to przez inny urzad. Jesli nie rozumiesz niesprawiedliwosci
jaka spotkala tych ludzi to wybacz, ale nie ma sensu dalej dyskutowac, bo
posiadamy calkiem rozne systemy wartosci i najwyzej sie tutaj poklocimy.

Pozdrawiam

6 Data: Wrzesien 10 2007 15:08:20
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Jakub Witkowski 

esperanto pisze:

ludzie dobrze prowadzili swoj interes i starali sie stosowac do istniejacego prawa. Dostali do reki od starosty wymagana licencje i to jest dowod na to ze urzednicy maja problem z interpretacja istniejacego prawa, a co mowic o zwyklych ludziach.

O ile faktycznie byli nieświadomi stanu prawnego, i zupełnie beż żadnych
"dodatkowych zachęt" dostali taki papierek z urzędu, to oczywiście urzędnicy
są współwinni, nawet powiedział bym że w większym stopniu - z racji tego
że w końcu są urzędnikami.

O ile.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

7 Data: Wrzesien 10 2007 15:10:14
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "esperanto"  napisał w wiadomości



Ale co jest pomyłką?
Myślałeś o KC a nie KH?

Tak jest,

Ok, rozumiem.


Podmiotem praw jest albo osoba fizyczna, albo prawna.
S.c. nie jest żadną z nich.

ale moze sama wystawiac rachunki i ma wlasny nip.

No i co z tego?

Czy ty naprawde uwazasz ze zwykly czlowiek potrzebuje czegos wiecej do rozpoczecia dzialalnosci..

Ktoś kto zawiera umowę POWINIEN mieć wiedzę w co się ładuje.
Nie rozumiejąc istoty spółki której umowę podpisuje postępuje cokolwiek nierozważnie, żeby nie iść dalej.
Zwykły człowiek z zasady stara się postępować rozważnie.

Zwykły człowiek musi albo to prawo poznać, albo skorzystać s kogoś kto zna, jeśli bierze się do działania w spółkach.

Mysle ze takich co polapalo by sie w opisywanym przeze mnie niuansie jest niewielu

Ale to oznacza TYLKO to, że żaden z tych co by się nie połapał nie powinien dotykać się spółki cywilnej w charakterze wspólnika.
A przynajmniej nie bez pomocy kogoś kto by się połapał.

Ja prawnikiem nie jestem, tylko zwykłym człowiekiem.

Skoro twierdzisz ze wiedzialbys ze zakladajac spolke cywilna potrzeba miec dwie licencje to wybacz ale nie jestes zwyklym czlowiekiem...

A kim, bogiem? ;-)
To, że w urzędzie skarbowym z podatku dochodowego nie będzie się rozliczać spółka, ale oni sami nic im nie dało do myślenia?



Bardzo prosto - nie ma żadnych mechanizmów dających ochronę wspólnikom, nie ma dobrych przepisów regulujących stosunki wewnętrzne, a brak nadzoru sądowego prowadzi do nadużyć.
Do tego jest bardzo słaba podatkowo (przy dwóch wspólnikach trzy osobne rozliczenia).

ok, ale ma tez zalety zwiazane z opodatkowaniem. Placi sie jeden podatek dochodowy a nie dwa i dla wielu jest to korzystne.

Jak jeden jak dwa?
Każdy swój.

Problem nie polega na tym dlaczego ktos zalozyl taka a nie inna spolke, a na jakosci naszego prawa, bo byc moze gdyby wiedzieli o tej niespodziance zdecydowali sie na inna forme prawna.

Mylisz się - akurat tutaj prawo jest bardzo precyzyjne.
Problem polega na tym, że ktoś bez podstawowej i KONIECZNEJ wiedzy, bierze się za działalność, w której jest ona BEWZGLĘDNIE potrzebna.
Sc wydaje się tania i to jest IMO JEDYNY powód na którego ludzie się na nia decydują, ale tylko się wydaje.
Trzeba przy niej poświęcić DUUUUUŻO kasy na prawników, jeszcze przez rozpoczęciem działalności.

Sensownie prowadzona sp. z o.o. MUSI być tańsza i bezpieczniejsza.


Mylisz się.
Moją specjalnością było zarządzanie a nie prawo.
Problem jest w tym, że do zarządzania biorą się ludzie nie mający o tym pojęcia.
Stąd takie efekty.

Przepraszam cie bardzo, ale jakie efekty? O czym ty w ogole mowisz???

A myślisz, że to pierwszy przypadek, że ktoś się przejechał na spółce prawa cywilnego?
Nie dalej jak kilka miesięcy temu podobna dyskusja odbywała się na grupie podatki - też klient płakał że takie cuś wybrał i płacił.

Ci ludzie dobrze prowadzili swoj interes

Jak dobrze, jak źle i to od samego początku?

Jaka byla ich wina??? Ze nie doczytali??? Ze sie nie nadaja do tej roboty???

No mniej więcej o to mi chodziło.
Że od samego początku popełnili kardynalne błędy.
Ich skutekkiem było to co spotkało ich ze strony ITD.
Skutkiem, a nie przyczyną jak usiłujesz twierdzić.


To kto sie nadaje??? Ty????
Wybacz ale ty w ogole nie rozumiesz sedna problemu, a ono jest takie ze ci dwaj przedsiebiorcy dostali wysoka kare za to ze byli uczciwymi ludzmi.

Nie, za swoją pazerność.
Za to że rzucili się z motyką na słońce, próbując oszczędzić na prawnikach, tam gdzie jak widać byli oni niezbędni.
Zakładanie spółki to naprawdę nie jest to, co może robić ktoś, komu się nie chce przeczytać ustawy, albo nic z niej nie rozumie.

8 Data: Wrzesien 10 2007 14:19:47
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Waldek Godel 

Dnia Mon, 10 Sep 2007 15:10:14 +0200, Cavallino napisał(a):

To, że w urzędzie skarbowym z podatku dochodowego nie będzie się rozliczać
spółka, ale oni sami nic im nie dało do myślenia?


Ale z VAT-u i zusu dla pracowników będzie się rozliczać spółka. I o czym to
świadczy? Dochód też będzie najpierw wyliczony dla spółki i dopiero dochód
spółki będzie dzielony na wspólników i będzie podlegał indywidualnemu
rozliczeniu podatku

Sensownie prowadzona sp. z o.o. MUSI być tańsza i bezpieczniejsza.


taa.. szczególnie że księgowe od sp. z o.o. są tańsze od księgowych
prowadzących KPiR, audyty, rejestry sądowe, itepe itede.. no same
oszczędności.


--
Pozdrowienia, Waldek Godel
awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org
Gang tłumaczy napisów zatrzymany - teraz będzie o wiele bezpieczniej na
ulicach.  Ziobro powie: "Ci panowie już nikogo nie zabiją."

9 Data: Wrzesien 10 2007 15:24:45
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: esperanto 

Nie, za swoją pazerność.
Za to że rzucili się z motyką na słońce, próbując oszczędzić na
prawnikach, tam gdzie jak widać byli oni niezbędni.

Stanowczo protestuje przeciwko traktowaniu zatrudnianiu prawnikow jako
oczywistosci, a ich nie zatrudnianie _pazernoscia_ (sic!). Czlowieku czy ty
sie dobrze czujesz???

Zakładanie spółki to naprawdę nie jest to, co może robić ktoś, komu się
nie chce przeczytać ustawy, albo nic z niej nie rozumie.

Przepraszam bardzo, ale widze ze kolega jest swiecie przekonany ze ustawy sa
ludziom niezbedne do zycia, a jak sobie nie radza z nimi to ich wina, a nie
ustaw.
Zaiste skonczmy ta rozmowe bo sie tylko poklocimy.
Twoj system wartosci jest tak dalece inny od mojego, ze podejrzewam, ze po
prostu zyjesz z tego ze nasze prawo jest tak skomplikowane i dlatego nie
widzisz potrzeby jego zmiany.

10 Data: Wrzesien 10 2007 15:30:00
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Jakub Witkowski 

esperanto pisze:

Nie, za swoją pazerność.
Za to że rzucili się z motyką na słońce, próbując oszczędzić na prawnikach, tam gdzie jak widać byli oni niezbędni.

Stanowczo protestuje przeciwko traktowaniu zatrudnianiu prawnikow jako oczywistosci,

Albo np. fryzjerów.
Tylko potem nie dziwić się gdy tak dziwnie patrzą na ulicy :)

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

11 Data: Wrzesien 10 2007 15:36:13
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "esperanto"  napisał w wiadomości

Nie, za swoją pazerność.
Za to że rzucili się z motyką na słońce, próbując oszczędzić na prawnikach, tam gdzie jak widać byli oni niezbędni.

Stanowczo protestuje przeciwko traktowaniu zatrudnianiu prawnikow jako oczywistosci,

A to zależy do czego.
Przy grożących karach rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych za duperelę posiadanie/radzenie się prawnika jest dla mnie konieczne.

Zakładanie spółki to naprawdę nie jest to, co może robić ktoś, komu się nie chce przeczytać ustawy, albo nic z niej nie rozumie.

Przepraszam bardzo, ale widze ze kolega jest swiecie przekonany ze ustawy sa ludziom niezbedne do zycia,

W państwie prawnym niestety są.

a jak sobie nie radza z nimi to ich wina, a nie ustaw.

Przyczepiłeś się chyba najlepszej ustawy w tym kraju, kodeksu cywilnego, najprzejrzyściej napisanej i na jej podstawie chcesz udowodnić że wina leży po stronie ustawy?
Nie uda Ci się.

Jak ktoś nie rozumie tych dwóch prostych punktów w k.c. to naprawdę nie jest to wina k.c.

Twoj system wartosci jest tak dalece inny od mojego, ze podejrzewam, ze po prostu zyjesz z tego ze nasze prawo jest tak skomplikowane i dlatego nie widzisz potrzeby jego zmiany.

Mylisz się - cierpię z powodu skomplikowaności prawa a nie żyję z tego.
I dlatego wiem, że często prawnik jest niezbędny.
A pazerność i złudna oszczędność może przynieść wieeeele kłopotów.

12 Data: Wrzesien 10 2007 15:33:25
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: J.F. 

On Mon, 10 Sep 2007 15:10:14 +0200,  Cavallino wrote:

Sc wydaje się tania i to jest IMO JEDYNY powód na którego ludzie się na nia
decydują, ale tylko się wydaje.
Trzeba przy niej poświęcić DUUUUUŻO kasy na prawników, jeszcze przez
rozpoczęciem działalności.

Sensownie prowadzona sp. z o.o. MUSI być tańsza i bezpieczniejsza.

Jestes pewien ? Na poczatek to wspolnicy powinni sie zapoznac z KSH,
potem skonsultowac z prawnikami co do obowiazkow, a jeszcze zatrudnic
ksiegowa, kadrowa ..

Nie, za swoją pazerność.
Za to że rzucili się z motyką na słońce, próbując oszczędzić na prawnikach,
tam gdzie jak widać byli oni niezbędni.
Zakładanie spółki to naprawdę nie jest to, co może robić ktoś, komu się nie
chce przeczytać ustawy, albo nic z niej nie rozumie.

A pozniej masz tak w calym zyciu - bo sie okazuje ze niuanse prawa sa
nie tylko w sc.

J.

13 Data: Wrzesien 10 2007 15:38:54
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości news:

Sensownie prowadzona sp. z o.o. MUSI być tańsza i bezpieczniejsza.

Jestes pewien ? Na poczatek to wspolnicy powinni sie zapoznac z KSH,
potem skonsultowac z prawnikami co do obowiazkow,

Oczywiście.
Inaczej ciężko mówić o sensowności.

Tyle że w przypadku praktycznie nieuregulowanej sc ta zasada obowiązuje TYM BARDZIEJ - ryzykujesz całym majątkiem.

a jeszcze zatrudnic
ksiegowa, kadrowa ..

Z kadrową oczywiście przesadziłeś.
Z księgową też - można zlecić do biura księgowość.

Zakładanie spółki to naprawdę nie jest to, co może robić ktoś, komu się nie
chce przeczytać ustawy, albo nic z niej nie rozumie.

A pozniej masz tak w calym zyciu - bo sie okazuje ze niuanse prawa sa
nie tylko w sc.

Pełna zgoda.
Niestety.

14 Data: Wrzesien 10 2007 16:17:45
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: J.F. 

On Mon, 10 Sep 2007 15:38:54 +0200,  Cavallino wrote:

Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości news:
Sensownie prowadzona sp. z o.o. MUSI być tańsza i bezpieczniejsza.

Jestes pewien ? Na poczatek to wspolnicy powinni sie zapoznac z KSH,
potem skonsultowac z prawnikami co do obowiazkow,

Oczywiście. Inaczej ciężko mówić o sensowności.

Czyli jednak nie tansza, przynajmniej w kwestii przygotowania.

a jeszcze zatrudnic ksiegowa, kadrowa ..

Z kadrową oczywiście przesadziłeś.

W zasadzie nie. Wszak musi miec spolka kogos na etacie do pracy.
Juz nie moze wlasciciel pracowac bo lubi.
Choc w dzisiejszych czasach mozna miec prezesa na kontrakcie,
pracownikow z outsourcingu, i kadrowa tez.

Zaraz zaraz .. a stosowna ustawa transportowa co mowi w kwestii
owej jednej przeszkolonej osoby ? Nie przypadkiem "zatrudniona" ?

Zakładanie spółki to naprawdę nie jest to, co może robić ktoś, komu się
nie chce przeczytać ustawy, albo nic z niej nie rozumie.

A pozniej masz tak w calym zyciu - bo sie okazuje ze niuanse prawa sa
nie tylko w sc.

Pełna zgoda. Niestety.

No to moze nie kamieniuj tych pechowcow tutaj.

J.

15 Data: Wrzesien 10 2007 16:25:42
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości news:

Sensownie prowadzona sp. z o.o. MUSI być tańsza i bezpieczniejsza.

Jestes pewien ? Na poczatek to wspolnicy powinni sie zapoznac z KSH,
potem skonsultowac z prawnikami co do obowiazkow,

Oczywiście. Inaczej ciężko mówić o sensowności.

Czyli jednak nie tansza, przynajmniej w kwestii przygotowania.

Mylisz się.
Z s.c. sytuacja jest analogiczna, a nawet droższa.
Już nie mówiąc o tym co potem.



a jeszcze zatrudnic ksiegowa, kadrowa ..

Z kadrową oczywiście przesadziłeś.

W zasadzie nie. Wszak musi miec spolka kogos na etacie do pracy.

A dlaczego musi?
Moja nie ma już od kilku lat.

A pozniej masz tak w calym zyciu - bo sie okazuje ze niuanse prawa sa
nie tylko w sc.

Pełna zgoda. Niestety.

No to moze nie kamieniuj tych pechowcow tutaj.

Pechowców?
Wybacz, ale jak ktoś mi mówi, że nie umie czytać, bo elementarz wydawał mu się za trudny, to chyba nie musi działać w zakresie czytelnictwa, prawda?
A jak już chce i postanowił oszczędzić na kimś kto czytać potrafi, to niby czyja to wina?

16 Data: Wrzesien 11 2007 09:26:26
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: BaX 


Przepraszam cie bardzo, ale jakie efekty? O czym ty w ogole mowisz??? Ci
ludzie dobrze prowadzili swoj interes i starali sie stosowac do
istniejacego prawa. Dostali do reki od starosty wymagana licencje i to
jest dowod na to ze urzednicy maja problem z interpretacja istniejacego
prawa, a co mowic o zwyklych ludziach.
Jaka byla ich wina??? Ze nie doczytali??? Ze sie nie nadaja do tej
roboty??? To kto sie nadaje??? Ty????
Wybacz ale ty w ogole nie rozumiesz sedna problemu, a ono jest takie ze ci
dwaj przedsiebiorcy dostali wysoka kare za to ze byli uczciwymi ludzmi. Bo
uczciwy czlowiek ma prawo ufac dokumentowi urzedowemu i jest skandalem
karanie go za to przez inny urzad. Jesli nie rozumiesz niesprawiedliwosci
jaka spotkala tych ludzi to wybacz, ale nie ma sensu dalej dyskutowac, bo
posiadamy calkiem rozne systemy wartosci i najwyzej sie tutaj poklocimy.

Hmm, zdając PJ dostajesz dokument do ręki, jedniu umieją jeździć lepiej inni
nie. Rozumiem że jak spowodujesz wypadek z powodu nieznajomości przepisów to
będziesz się tłumaczył tym, że masz PJ więc nie jesteś winny bo skoro dali
ci papier to nie mogli się mylić co do Twoich umiejętności. Przecież znaki
wszędzie są takie same, zasady ruchu też. A ty jeździsz, a skoro masz PJ
znaczy się że przepisy znasz i jeździć umiesz.

17 Data: Wrzesien 10 2007 15:59:24
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Budzik 

Użytkownik Cavallino  ...

niczego nie mieszam, jedynie przedstawiam sytuacje zyciowa przed jaka
staje zwykly czlowiek.

Zwykły człowiek musi albo to prawo poznać, albo skorzystać s kogoś kto
zna, jeśli bierze się do działania w spółkach.

nie uwazasz ze osobe wystawiajaca koncesje mozna uwazac za kogos kto sie
zna?

18 Data: Wrzesien 10 2007 22:16:42
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości news:

Zwykły człowiek musi albo to prawo poznać, albo skorzystać s kogoś kto
zna, jeśli bierze się do działania w spółkach.

nie uwazasz ze osobe wystawiajaca koncesje mozna uwazac za kogos kto sie
zna?

A ona udzielała porad tego typu?

19 Data: Wrzesien 11 2007 08:59:22
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Budzik 

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:


Zwykły człowiek musi albo to prawo poznać, albo skorzystać s kogoś kto
zna, jeśli bierze się do działania w spółkach.

nie uwazasz ze osobe wystawiajaca koncesje mozna uwazac za kogos kto sie
zna?

A ona udzielała porad tego typu?

wystawiła koncesje, nie widzac w tym zadnych problemów - ergo petent mógł
uwazac, ze nie popełnił zadnego błedu.
To tak jakbys przyjechał do hotelu i poprosił o pokój z widokiem na morze.
Zaplaciłbys i otrzymał klucz. Idziesz do pokoju, szukasz danego numeru i
nie mozesz znaleźć. Wołasz wiec recepcjoniste a on patrzy na ciebie jak na
głupka, posmiechuje sie i mówi: my tu nie mamy pokojów z widokiem na morze,
no ale juz pan zaplacił, wiec do widzenia...

 


--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Stwierdzono, że demokracja jest najgorszą formą rządu, jeśli nie
liczyć wszystkich innych form, których próbowano od czasu do czasu."
Winston Churchill

20 Data: Wrzesien 11 2007 11:08:45
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości news:


wystawiła koncesje, nie widzac w tym zadnych problemów - ergo petent mógł
uwazac, ze nie popełnił zadnego błedu.

A skąd wniosek że obowiązkiem wystawiającego licencję jest sprawdzanie statusu prawnego wnioskodawcy?


To tak jakbys przyjechał do hotelu i poprosił o pokój z widokiem na morze.
Zaplaciłbys i otrzymał klucz. Idziesz do pokoju, szukasz danego numeru i
nie mozesz znaleźć. Wołasz wiec recepcjoniste a on patrzy na ciebie jak na
głupka, posmiechuje sie i mówi: my tu nie mamy pokojów z widokiem na morze,
no ale juz pan zaplacił, wiec do widzenia...

Brak analogii.
Byłaby gdyby pokoje z widokiem na morze były, były droższe, a klient byłby niewidomy.
Też miałbyś pretensje do recepcjonisty, że sprzedał droższy pokój z widokiem niewidomemu, skoro mu się i tak nie przyda?
Jak chciał, tak dostał.

21 Data: Wrzesien 11 2007 09:59:16
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Budzik 

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:


wystawiła koncesje, nie widzac w tym zadnych problemów - ergo petent
mógł uwazac, ze nie popełnił zadnego błedu.

A skąd wniosek że obowiązkiem wystawiającego licencję jest sprawdzanie
statusu prawnego wnioskodawcy?

ok, masz racje. Urzednik nie jest przeciez od tego zeby pomóc podatnikowi,
dopytac, przedstawic opcje, Jest od tego zeby przyjac dokumenty, obrobic,
dopierdzielic kare, wypic kawe i isc do domu o 15.00.
Nie wiem co masz na mysli piszac "sprawdzenie statusu prawnego". Chyba jak
o koncesje wystepuje sretete Jan Nowak, Tomek Nowak s.c. to jakies wielkie
sprawdzanie nie jest potrzebne.
No i w kwestii prawnej - czy mam rozumiec ze funkcjonuje to tak ze s.c.
moze wystapic o taka koncesje, moze ja otrzymac a mimo to nie jest taka
koncesja nigdzie respektowana. Czy tez s.c. takiej koncesji zwyczajnie nie
powinna otrzymac?

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Każde dziecko jest poniekąd geniuszem w oczach swych rodziców,
a każdy geniusz dzieckiem."  Artur Schopenhauer

22 Data: Wrzesien 11 2007 12:05:42
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości news:

A skąd wniosek że obowiązkiem wystawiającego licencję jest sprawdzanie
statusu prawnego wnioskodawcy?

ok, masz racje. Urzednik nie jest przeciez od tego zeby pomóc podatnikowi,
dopytac, przedstawic opcje

Jeśli prawo daje mu takie obowiązki to jest.
Tyle że urzędnikami nie są zazwyczaj prawnicy, którzy muszą wiedzieć wszystko, a jak ma mówić źle, to lepiej żeby nic nie gadał.
Na pisemne zapytanie zapewne urząd odpowiedziałby zgodnie z prawdą i prawem, konsultując to wcześniej z prawnikiem.
Założysz się że nikt go o nic nie pytał?

, Jest od tego zeby przyjac dokumenty, obrobic,

Mniej więcej - waśnei do tego ma mieć kwalifikacje ktoś kto odbiera wnioski od wnioskodawców.

Nie wiem co masz na mysli piszac "sprawdzenie statusu prawnego". Chyba jak
o koncesje wystepuje sretete Jan Nowak, Tomek Nowak s.c. to jakies wielkie
sprawdzanie nie jest potrzebne.

Pytanie czy jest obowiązkowe.

No i w kwestii prawnej - czy mam rozumiec ze funkcjonuje to tak ze s.c.
moze wystapic o taka koncesje, moze ja otrzymac

Tego nie wiem, nie znam przepisów które regulują wydawanie licencji.
Możesz ich poszukać.
A jako że dotychczas nikt nie informował, że takowy zakaz istnieje, to zakładam że go nie ma.

23 Data: Wrzesien 11 2007 11:11:32
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: stern 

Świadomy znaczenia swych słów i odpowiedzialności przed prawem Tue, 11 Sep
2007 12:05:42 +0200, Cavallino zeznał(a):

Użytkownik "Budzik"  napisał w
wiadomości news:

Nie wiem co masz na mysli piszac "sprawdzenie statusu prawnego". Chyba jak
o koncesje wystepuje sretete Jan Nowak, Tomek Nowak s.c. to jakies wielkie
sprawdzanie nie jest potrzebne.

Pytanie czy jest obowiązkowe.

a wyobrażasz sobie, że urząd wydaje decyzję nie sprawdzając przesłanek jej
wydania?





--
Pozdrawiam


http://surowiec.net.pl       GG: 4494911

24 Data: Wrzesien 11 2007 13:20:47
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "stern"  napisał w wiadomości news:

Pytanie czy jest obowiązkowe.

a wyobrażasz sobie, że urząd wydaje decyzję nie sprawdzając przesłanek jej
wydania?

Oczywiście.
Natomiast jeśli pytasz czy tak być powinno - to uważam że nie.

25 Data: Wrzesien 11 2007 11:31:02
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: stern 

Świadomy znaczenia swych słów i odpowiedzialności przed prawem Tue, 11 Sep
2007 13:20:47 +0200, Cavallino zeznał(a):

Użytkownik "stern"  napisał w wiadomości news:

Pytanie czy jest obowiązkowe.

a wyobrażasz sobie, że urząd wydaje decyzję nie sprawdzając przesłanek jej
wydania?

Oczywiście.
Natomiast jeśli pytasz czy tak być powinno - to uważam że nie.

Czyli jest obowiązkowe - odnosząc się do Twego pierwszego posta.
Q.E.D - dziękuję za uwagę.

--
Pozdrawiam


http://surowiec.net.pl       GG: 4494911

26 Data: Wrzesien 11 2007 13:46:16
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "stern"  napisał w wiadomości news:

Pytanie czy jest obowiązkowe.

a wyobrażasz sobie, że urząd wydaje decyzję nie sprawdzając przesłanek jej
wydania?

Oczywiście.
Natomiast jeśli pytasz czy tak być powinno - to uważam że nie.

Czyli jest obowiązkowe - odnosząc się do Twego pierwszego posta.

Jest obowiązkowe TYLKO wtedy, gdy ustawodawca taki obowiązek na urząd nałożył.
Nasz uważanie nie ma znaczenia.

27 Data: Wrzesien 11 2007 11:54:33
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: stern 

Świadomy znaczenia swych słów i odpowiedzialności przed prawem Tue, 11 Sep
2007 13:46:16 +0200, Cavallino zeznał(a):

Jest obowiązkowe TYLKO wtedy, gdy ustawodawca taki obowiązek na urząd
nałożył.

a ustawodawca taki obowiązek nałożył.
Nie rozumiem, skąd Twoje uparte trwanie przy błędnym stanowisku.


--
Pozdrawiam


http://surowiec.net.pl       GG: 4494911

28 Data: Wrzesien 11 2007 14:01:03
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "stern"  napisał w wiadomości

Świadomy znaczenia swych słów i odpowiedzialności przed prawem Tue, 11 Sep
2007 13:46:16 +0200, Cavallino zeznał(a):

Jest obowiązkowe TYLKO wtedy, gdy ustawodawca taki obowiązek na urząd
nałożył.

a ustawodawca taki obowiązek nałożył.

Być może, napisz tylko gdzie konkretnie.

Nie rozumiem, skąd Twoje uparte trwanie przy błędnym stanowisku.

Ono nawet nie jest stanowiskiem, bardzij gdybaniem.

29 Data: Wrzesien 11 2007 11:09:52
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: stern 

Świadomy znaczenia swych słów i odpowiedzialności przed prawem Tue, 11 Sep
2007 11:08:45 +0200, Cavallino zeznał(a):

A skąd wniosek że obowiązkiem wystawiającego licencję jest sprawdzanie
statusu prawnego wnioskodawcy?


bo nie wolno wystawić nie-przedsiębiorcy.
Ty się dobrze czujesz?

--
Pozdrawiam


http://surowiec.net.pl       GG: 4494911

30 Data: Wrzesien 11 2007 13:20:00
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "stern"  napisał w wiadomości

Świadomy znaczenia swych słów i odpowiedzialności przed prawem Tue, 11 Sep
2007 11:08:45 +0200, Cavallino zeznał(a):

A skąd wniosek że obowiązkiem wystawiającego licencję jest sprawdzanie
statusu prawnego wnioskodawcy?


bo nie wolno wystawić nie-przedsiębiorcy.

Być może masz rację.
Ale masz coś na potwierdzenie tych słów?

31 Data: Wrzesien 11 2007 11:32:00
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: stern 

Świadomy znaczenia swych słów i odpowiedzialności przed prawem Tue, 11 Sep
2007 13:20:00 +0200, Cavallino zeznał(a):

Ale masz coś na potwierdzenie tych słów?

Art. 7 Konstytucji RP.


--
Pozdrawiam


http://surowiec.net.pl       GG: 4494911

32 Data: Wrzesien 11 2007 13:47:03
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "stern"  napisał w wiadomości

Świadomy znaczenia swych słów i odpowiedzialności przed prawem Tue, 11 Sep
2007 13:20:00 +0200, Cavallino zeznał(a):

Ale masz coś na potwierdzenie tych słów?

Art. 7 Konstytucji RP.

Tia, akurat w konstytucji napisano kto może otrzymać licencję na transport......

33 Data: Wrzesien 11 2007 11:55:59
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: stern 

Świadomy znaczenia swych słów i odpowiedzialności przed prawem Tue, 11 Sep
2007 13:47:03 +0200, Cavallino zeznał(a):

Użytkownik "stern"  napisał w wiadomości

Świadomy znaczenia swych słów i odpowiedzialności przed prawem Tue, 11 Sep
2007 13:20:00 +0200, Cavallino zeznał(a):

Ale masz coś na potwierdzenie tych słów?

Art. 7 Konstytucji RP.

Tia, akurat w konstytucji napisano kto może otrzymać licencję na
transport......

Czy ty zaczynasz udawać głupka w braku argumentów?

O licencji na transport jest w innej ustawie.
Ale zdaje się pytałeś, gdzie jest napisane, że Urząd ma sprawdzać, czy
może wydać licencję.


--
Pozdrawiam


http://surowiec.net.pl       GG: 4494911

34 Data: Wrzesien 11 2007 14:01:49
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "stern"  napisał w wiadomości news:

Ale zdaje się pytałeś, gdzie jest napisane, że Urząd ma sprawdzać, czy
może wydać licencję.

Tak, dokładnie gdzie ma nakaz sprawdzanie komu może, a komu nie może wydać licencji transportowej.

35 Data: Wrzesien 11 2007 12:17:07
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: stern 

Świadomy znaczenia swych słów i odpowiedzialności przed prawem Tue, 11 Sep
2007 14:01:49 +0200, Cavallino zeznał(a):

Tak, dokładnie gdzie ma nakaz sprawdzanie komu może, a komu nie może wydać
licencji transportowej.

Art. 5 ustawy o transporcie drogowym + art. 6 kpa + art. 7 konstytucji RP

Masz problem z rozumieniem tekstu prawnego ?

--
Pozdrawiam


http://surowiec.net.pl       GG: 4494911

36 Data: Wrzesien 11 2007 14:20:27
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "stern"  napisał w wiadomości

Świadomy znaczenia swych słów i odpowiedzialności przed prawem Tue, 11 Sep
2007 14:01:49 +0200, Cavallino zeznał(a):

Tak, dokładnie gdzie ma nakaz sprawdzanie komu może, a komu nie może wydać
licencji transportowej.

Art. 5 ustawy o transporcie drogowym + art. 6 kpa + art. 7 konstytucji RP

No i widzisz, było tak od razu - o to pytałem.
Zapomniałeś jeszcze o ustawie o swobodzie działalności gospodarczej.
Bez niej powyższe nie ma sensu.

Czy chodzi Ci o to, że zgodnie z ustawą o transporcie drogowym, licencja jest wydawana przedsiębiorcy, więc w związku z tym nie mieli prawa jej wydać wnioskodawcy, który przedsiębiorcą nie jest?
Może rzeczywiście na tym można się oprzeć przy żądaniu odszkodowania od starostwa.


Masz problem z rozumieniem tekstu prawnego ?

Jaki to ma związek z tematyką grupy co ja mam, a co nie?
Nie możesz sie powstrzymać od osobistych wycieczek?

A problem to ja miałem, ale z brakiem odpowiedzi na zadawane pytania.

37 Data: Wrzesien 11 2007 12:29:11
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: stern 

Świadomy znaczenia swych słów i odpowiedzialności przed prawem Tue, 11 Sep
2007 14:20:27 +0200, Cavallino zeznał(a):

Czy chodzi Ci o to, że zgodnie z ustawą o transporcie drogowym, licencja
jest wydawana przedsiębiorcy, więc w związku z tym nie mieli prawa jej wydać
wnioskodawcy, który przedsiębiorcą nie jest?

tak

Może rzeczywiście na tym można się oprzeć przy żądaniu odszkodowania od
starostwa.

tak

Jaki to ma związek z tematyką grupy co ja mam, a co nie?
Nie możesz sie powstrzymać od osobistych wycieczek?

jeśli twierdzisz, że starostwo nie musi sprawdzać, komu może wydać
licencję, to mogę chyba założyć, że wiesz co piszesz.
Chyba, że wypowiadasz się na tematy, o których nie ma pojęcia, ale wtedy
warto to zaznaczyć.
 
A problem to ja miałem, ale z brakiem odpowiedzi na zadawane pytania.

to nie wiesz, że urząd może tylko to na co mu ustawa pozwala?
To dość powszechna wiedza.

--
Pozdrawiam


http://surowiec.net.pl       GG: 4494911

38 Data: Wrzesien 11 2007 14:32:03
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "stern"  napisał w wiadomości news:

jeśli twierdzisz, że starostwo nie musi sprawdzać, komu może wydać
licencję, to mogę chyba założyć, że wiesz co piszesz.

A zauważyłeś że nie tyle twierdziłem, co gdybałem i pytałem?
Takie słowa jak "jeśli" "o ile" itd chyba dobitnie o tym świadczą.

A problem to ja miałem, ale z brakiem odpowiedzi na zadawane pytania.

to nie wiesz, że urząd może tylko to na co mu ustawa pozwala?

Wiem.
Tylko że jak do tej pory nikt nie podał jak ustawa i gdzie mu na to pozwalała/nie pozwalała.

39 Data: Wrzesien 11 2007 12:30:20
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Waldek Godel 

Dnia Tue, 11 Sep 2007 13:20:00 +0200, Cavallino napisał(a):

Być może masz rację.
Ale masz coś na potwierdzenie tych słów?

w niescavallinizowanym swiecie art 7 ustawy.
Co wiecej, punkt 1 podpunkt 1 wskazuje wyraznie, ze chodzi o spolke jako
taka, bo mowi, ze tylko jeden ze wspolnikow musi miec udokumentowana
trzyletnia praktyke - bylo by to zupelnie bez sensu w przypadku
koncesjonowania wspolnikow oddzielnie.

Jest to przeslanka w odwolaniu sie od kary do Sadu Administracyjnego.

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org
Gang tłumaczy napisów zatrzymany - teraz będzie o wiele bezpieczniej na
ulicach.  Ziobro powie: "Ci panowie już nikogo nie zabiją."

40 Data: Wrzesien 11 2007 11:40:11
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: stern 

Świadomy znaczenia swych słów i odpowiedzialności przed prawem Tue, 11 Sep
2007 12:30:20 +0100, Waldek Godel zeznał(a):

Dnia Tue, 11 Sep 2007 13:20:00 +0200, Cavallino napisał(a):

Być może masz rację.
Ale masz coś na potwierdzenie tych słów?

w niescavallinizowanym swiecie art 7 ustawy.
Co wiecej, punkt 1 podpunkt 1 wskazuje wyraznie, ze chodzi o spolke jako
taka, bo mowi, ze tylko jeden ze wspolnikow musi miec udokumentowana
trzyletnia praktyke - bylo by to zupelnie bez sensu w przypadku
koncesjonowania wspolnikow oddzielnie.

Jest to przeslanka w odwolaniu sie od kary do Sadu Administracyjnego.


o jakiej ustawie mówisz?

--
Pozdrawiam


http://surowiec.net.pl       GG: 4494911

41 Data: Wrzesien 11 2007 12:46:32
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Waldek Godel 

Dnia Tue, 11 Sep 2007 11:40:11 +0000 (UTC), stern napisał(a):

o jakiej ustawie mówisz?

USTAWA z dnia 2 sierpnia 1997 r. o warunkach wykonywania międzynarodowego
transportu drogowego ze zmianami z dnia 19 marca 1999r. (Dz. U. Nr 32, poz.
310).

Art. 7.

   1.

      Koncesji udziela się, z zastrzeżeniem art. 9, przedsiębiorcy, zwanemu
dalej "posiadaczem koncesji", jeżeli:

   1. co najmniej jeden z członków organu zarządzającego osoby prawnej, a w
przypadku innego przedsiębiorcy - jedna z osób prowadzących działalność
gospodarczą, ma udokumentowaną co najmniej trzyletnią praktykę w
wykonywaniu krajowego transportu drogowego lub roczną praktykę w
wykonywaniu międzynarodowego transportu drogowego,
   2. członkowie organu zarządzającego osoby prawnej, a w przypadku innego
przedsiębiorcy - osoby prowadzące działalność gospodarczą, nie byli karani
za przestępstwa skarbowe, przeciwko bezpieczeństwu w ruchu lądowym, mieniu
lub dokumentom,
   3. posiada zabezpieczenie w postaci środków pieniężnych lub rzeczowych w
wysokości równej co najmniej 3.000 ECU na pojazd albo 150 ECU na tonę
dopuszczalnej ładowności pojazdu ciężarowego lub na jedno miejsce siedzące
w autobusie albo inne odpowiednie zabezpieczenie majątkowe odpowiadające
tej kwocie,
   4. wykazał, że ma prawo do dysponowania pojazdem lub pojazdami
samochodowymi, które odpowiadają warunkom technicznym określonym przepisami
Prawa o ruchu drogowym,
   5. międzynarodowy przewóz drogowy wykonuje kierowca lub kierowcy
spełniający warunki określone w pkt 1 i posiadający świadectwo kwalifikacji
określone przepisami Prawa o ruchu drogowym oraz nie karani za przestępstwa
skarbowe, przeciwko bezpieczeństwu w ruchu lądowym, mieniu lub dokumentom.

   1.

      Minister Transportu i Gospodarki Morskiej, po zasięgnięciu opinii
polskich organizacji o zasięgu ogólnokrajowym zrzeszających
międzynarodowych przewoźników drogowych, określi, w drodze rozporządzenia,
dokumenty niezbędne do udzielenia koncesji oraz treść i wzór koncesji.
   2.

      Minister Transportu i Gospodarki Morskiej, po zasięgnięciu opinii
polskich organizacji o zasięgu ogólnokrajowym zrzeszających
międzynarodowych przewoźników drogowych, może określić, w drodze
rozporządzenia, dodatkowe wymagania kwalifikacyjne dotyczące osób
wymienionych w ust. 1 pkt 1 i 5, od których spełnienia uzależnione będzie
udzielenie koncesji, programy szkolenia oraz jednostki uprawnione do
szkolenia i egzaminowania, a także wysokość opłat za szkolenie i
egzaminowanie.


Jezeli mieli krajowe tylko to oczywiscie bedzie stosowna inna ustawa, ale
mimo wszystko walczylbym na podstawie tego zapisu, ktory WYRAZNIE pokazuje
intencje ustawodawcy, aby w przypadku spolki osob fizycznych koncesjonowac
spolke a nie wspolnikow.

Co do "wydaje" albo "nie wydaje" to tez jest jasne:

Zasady podejmowania i wykonywania transportu drogowego

Art. 5.
(..)

   3.

      Przedsiębiorcy udziela się licencji, z zastrzeżeniem art. 6, jeżeli:
   (tu nastepuje wykaz warunkow do spelnienia)

czyli zgodnie z prosta logika, jezeli warunki nie sa spelnione to sie nie
wydaje.

I mamy jeszcze jedna wskazowke, w pierwszym warunku:

Przedsiębiorcy udziela się licencji, z zastrzeżeniem art. 6, jeżeli:

1) członkowie organu zarządzającego osoby prawnej, osoby zarządzające
spółką jawną lub komandytową, a w przypadku innego przedsiębiorcy - osoby
prowadzące działalność gospodarczą,

czyli przedsiebiorca =/= osoby prowadzace dzialalnosc gospodarcza

to ostatnie z USTAWA Z 6.09.2001 R. O TRANSPORCIE DROGOWYM.
No ale przeciez Cavallino i tak wie lepiej. Widocznie spolka cywilna to
wymysl francuski i ma wycieraczke tylnej szyby.

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org
Gang tłumaczy napisów zatrzymany - teraz będzie o wiele bezpieczniej na
ulicach.  Ziobro powie: "Ci panowie już nikogo nie zabiją."

42 Data: Wrzesien 11 2007 12:01:52
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: stern 

Świadomy znaczenia swych słów i odpowiedzialności przed prawem Tue, 11 Sep
2007 12:46:32 +0100, Waldek Godel zeznał(a):

Dnia Tue, 11 Sep 2007 11:40:11 +0000 (UTC), stern napisał(a):

o jakiej ustawie mówisz?

USTAWA z dnia 2 sierpnia 1997 r. o warunkach wykonywania międzynarodowego
transportu drogowego ze zmianami z dnia 19 marca 1999r. (Dz. U. Nr 32, poz.
310).


Przecież ta ustawa nie obowiązuje.

Jezeli mieli krajowe tylko to oczywiscie bedzie stosowna inna ustawa, ale
mimo wszystko walczylbym na podstawie tego zapisu, ktory WYRAZNIE pokazuje
intencje ustawodawcy, aby w przypadku spolki osob fizycznych koncesjonowac
spolke a nie wspolnikow.

bo to sie jakos po jej uchyleniu zmieniało

czyli przedsiebiorca =/= osoby prowadzace dzialalnosc gospodarcza

błąd w założeniu.
Tam jest napisane - w przypadku innego przedsiębiorcy - a s.c. nie jest
przedsiębiorcą.



--
Pozdrawiam


http://surowiec.net.pl       GG: 4494911

43 Data: Wrzesien 11 2007 13:54:38
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "stern"  napisał w wiadomości news:

Ale masz coś na potwierdzenie tych słów?

w niescavallinizowanym swiecie art 7 ustawy.
Co wiecej, punkt 1 podpunkt 1 wskazuje wyraznie, ze chodzi o spolke jako
taka, bo mowi, ze tylko jeden ze wspolnikow musi miec udokumentowana
trzyletnia praktyke - bylo by to zupelnie bez sensu w przypadku
koncesjonowania wspolnikow oddzielnie.

Jest to przeslanka w odwolaniu sie od kary do Sadu Administracyjnego.


o jakiej ustawie mówisz?

Jak zwykle bredzi.
Nie warto go słuchać.

Art 7 mówi o tym kto wydaje licencję, a nie komu.
Co więcej, nie ma podpunktów w punkcie 1.

44 Data: Wrzesien 11 2007 12:02:47
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: stern 

Świadomy znaczenia swych słów i odpowiedzialności przed prawem Tue, 11 Sep
2007 13:54:38 +0200, Cavallino zeznał(a):

Jak zwykle bredzi.
Nie warto go słuchać.

w twoich postach jest więcej nieprawidłowości, więc na Twoim miejscu
byłbym ostrożniejszy z takimi osądami.


--
Pozdrawiam


http://surowiec.net.pl       GG: 4494911

45 Data: Wrzesien 11 2007 14:04:03
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "stern"  napisał w wiadomości news:

Jak zwykle bredzi.
Nie warto go słuchać.

w twoich postach jest więcej nieprawidłowości

Czekam na konkrety, czyli dokładne policzenie ile nieprawidłowości było w bredzeniu przygłupiego waldusia, a ile moich postach.

46 Data: Wrzesien 11 2007 12:18:36
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: stern 

Świadomy znaczenia swych słów i odpowiedzialności przed prawem Tue, 11 Sep
2007 14:04:03 +0200, Cavallino zeznał(a):

Czekam na konkrety, czyli dokładne policzenie ile nieprawidłowości było w
bredzeniu przygłupiego waldusia, a ile moich postach.

po co ?

--
Pozdrawiam


http://surowiec.net.pl       GG: 4494911

47 Data: Wrzesien 11 2007 14:22:23
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "stern"  napisał w wiadomości

Świadomy znaczenia swych słów i odpowiedzialności przed prawem Tue, 11 Sep
2007 14:04:03 +0200, Cavallino zeznał(a):

Czekam na konkrety, czyli dokładne policzenie ile nieprawidłowości było w
bredzeniu przygłupiego waldusia, a ile moich postach.

po co ?

W celu udowodnienia, że nie skłamałeś na mój temat.
Przy braku dowodu stwierdzam że takie kłamstwo miało miejsce.

48 Data: Wrzesien 11 2007 12:29:59
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: stern 

Świadomy znaczenia swych słów i odpowiedzialności przed prawem Tue, 11 Sep
2007 14:22:23 +0200, Cavallino zeznał(a):

W celu udowodnienia, że nie skłamałeś na mój temat.
Przy braku dowodu stwierdzam że takie kłamstwo miało miejsce.

pisałeś w trybie oznajmującym twierdzenia, które nie mają oparcia w
obowiązującym stanie prawnym.
Wystarczy?

--
Pozdrawiam


http://surowiec.net.pl       GG: 4494911

49 Data: Wrzesien 11 2007 14:36:05
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "stern"  napisał w wiadomości

Świadomy znaczenia swych słów i odpowiedzialności przed prawem Tue, 11 Sep
2007 14:22:23 +0200, Cavallino zeznał(a):

W celu udowodnienia, że nie skłamałeś na mój temat.
Przy braku dowodu stwierdzam że takie kłamstwo miało miejsce.

pisałeś w trybie oznajmującym twierdzenia, które nie mają oparcia w
obowiązującym stanie prawnym.
Wystarczy?

Po pierwsze - nie było to w trybie oznajmującym, a przypuszczającym.
Po drugie - twierdzenia były zgodne z prawdą (a to dlatego że uzależniałem je od spełnienia warunków, które jak widać spełnione są)
Po trzecie - nawet gdyby było jak powyżej napisałeś, to było to JEDNO stwierdzenie, czyli siłą rzeczy nie mogło ich być więcej (jak napisałeś w poprzednim poście) niż głupot autorstwa Waldusia, który w jednym poście (który cytowałeś, bo jego postów nie widzę) popełnił ze trzy kardynalne błędy.

Czyli - jakby nie patrzeć minąłeś się z prawdą, więc teraz powinieneś ładnie przeprosić.

50 Data: Wrzesien 11 2007 13:04:27
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: stern 

Świadomy znaczenia swych słów i odpowiedzialności przed prawem Tue, 11 Sep
2007 14:36:05 +0200, Cavallino zeznał(a):

Czyli - jakby nie patrzeć minąłeś się z prawdą, więc teraz powinieneś ładnie
przeprosić.

Message-ID:
A skąd wniosek że obowiązkiem wystawiającego licencję jest sprawdzanie
statusu prawnego wnioskodawcy?

Hint: pytanie sugerujące, że starostwo nie ma obowiązku sprawdzania
przesłanek - w związku z wcześniejszą dyskusją.

Message-ID:
a wyobrażasz sobie, że urząd wydaje decyzję nie sprawdzając przesłanek jej
wydania?
Oczywiście.
Natomiast jeśli pytasz czy tak być powinno - to uważam że nie.

Hint: Sugestia j.w.


Message-ID:
S.C. jest podmiotem jak najbardziej - wobec prawa podatkowego
Jest podatnikiem, ale podmiotem nie.

Hint: skoro jest podatnikiem, to musi być podmiotem prawa podatkowego.

Message-ID:
moze otrzymac regon a nie moze otrzymac koncesji?

A kto powiedział że nie może?
Jak widać może.

Hint: Nie może otrzymać koncesji (jeśli założymy, że konstytucja
obowiązuje w tym kraju)


I ciekawostka:
Message-ID:
Tyle że to już zupełnie inna firma. (sytuacja po rozwiązaniu s.c. -
przyp. mój)

Message-ID:
Znowu kręcisz. "firma" to nazwa.

--
Pozdrawiam


http://surowiec.net.pl       GG: 4494911

51 Data: Wrzesien 11 2007 15:07:23
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "stern"  napisał w wiadomości news:

Message-ID: A skąd wniosek że obowiązkiem wystawiającego licencję jest sprawdzanie
statusu prawnego wnioskodawcy?

Hint: pytanie sugerujące, że starostwo nie ma obowiązku sprawdzania
przesłanek - w związku z wcześniejszą dyskusją.

Pytanie jest pytaniem.
Co innego szukanie w nim czegoś między wierszami.

Cały czas tryb przypuszczający.

Zresztą tak jak pisałem w p. 3 - tak czy tak kłamałeś.

52 Data: Wrzesien 11 2007 14:28:40
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "stern"  napisał w wiadomości

Świadomy znaczenia swych słów i odpowiedzialności przed prawem Tue, 11 Sep
2007 11:08:45 +0200, Cavallino zeznał(a):

A skąd wniosek że obowiązkiem wystawiającego licencję jest sprawdzanie
statusu prawnego wnioskodawcy?


bo nie wolno wystawić nie-przedsiębiorcy.

Zastanawia mnie jeszcze brzmienie jednego sformułowania w tej ustawie:

"Art. 5. 1. Podjęcie i wykonywanie transportu drogowego wymaga uzyskania odpowiedniej
                licencji na wykonywanie transportu drogowego, zwanej dalej "licencją".

            2. Licencji udziela się na czas oznaczony, nie krótszy niż 2 lata i nie dłuższy niż 50
                lat, uwzględniając wniosek przedsiębiorcy.

            3. Przedsiębiorcy udziela się licencji, z zastrzeżeniem art. 6, jeżeli:

                1) członkowie organu zarządzającego osoby prawnej, osoby zarządzające spółką
                    jawną lub komandytową, a w przypadku innego przedsiębiorcy - osoby
                    prowadzące działalność gospodarczą, spełniają wymogi dobrej reputacji;
                    wymóg dobrej reputacji nie jest spełniony lub przestał być spełniany przez te
                    osoby, jeżeli: "



Co miał na myśli ustawodawca, który w tym ostatnim podpunkcie rozróżnił przedsiębiorcę (jednego) od osób (wielu) prowadzących działalność gospodarczą?

O jaki przypadek tego "innego przedsiębiorcy" może chodzić, jeśli nie chodzi o s.c., który przedsiębiorcą nie jest?

53 Data: Wrzesien 11 2007 12:37:03
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: stern 

Świadomy znaczenia swych słów i odpowiedzialności przed prawem Tue, 11 Sep
2007 14:28:40 +0200, Cavallino zeznał(a):

Co miał na myśli ustawodawca, który w tym ostatnim podpunkcie rozróżnił
przedsiębiorcę (jednego) od osób (wielu) prowadzących działalność
gospodarczą?

O jaki przypadek tego "innego przedsiębiorcy" może chodzić, jeśli nie chodzi
o s.c., który przedsiębiorcą nie jest?

o spółkę komandytowo-akcyjną z ksh np.


--
Pozdrawiam


http://surowiec.net.pl       GG: 4494911

54 Data: Wrzesien 11 2007 14:43:05
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "stern"  napisał w wiadomości news:

O jaki przypadek tego "innego przedsiębiorcy" może chodzić, jeśli nie chodzi
o s.c., który przedsiębiorcą nie jest?

o spółkę komandytowo-akcyjną z ksh np.

Może być.
Ale jak się mają do tego "osoby prowadzące działalność gospodarczą"?
W tym przypadku chodzi tylko o komplementariusza?

55 Data: Wrzesien 10 2007 21:53:12
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Jarek Andrzejewski 

On Mon, 10 Sep 2007 12:29:00 +0200, "Cavallino"
wrote:

Podmiotem praw jest albo osoba fizyczna, albo prawna.
S.c. nie jest żadną z nich.

Starasz się myśleć. To dobrze. Ale pomijasz kontekst: socjalizm :-)
S.C. jest podmiotem jak najbardziej - wobec prawa podatkowego (nie
zaryzykuję już jednak doprecyzowania, o jakie podatki może chodzić).

--
Jarek Andrzejewski
Łódź, peugeot 306, 1360ccm, 75KM, srebrzysty, nieoklejony
Warszawa, pieszo i tramwajem :-)

56 Data: Wrzesien 10 2007 22:25:34
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Jarek Andrzejewski"  napisał w wiadomości

On Mon, 10 Sep 2007 12:29:00 +0200, "Cavallino" wrote:

Podmiotem praw jest albo osoba fizyczna, albo prawna.
S.c. nie jest żadną z nich.

Starasz się myśleć. To dobrze. Ale pomijasz kontekst: socjalizm :-)

A co ma z tym socjalizm wspólnego?
Tak to zostało zdefiniowane i już.
Nie podoba się - nie korzystać.
Jak się korzysta - wiedzieć trzeba.

Oczywiście nie jest to za wygodne, również dla fiskusa, im też by było łatwiej gdyby mieli jeden podmiot niż wiele (wspólników).
Ale weź jeszcze jedno pod uwagę - jeśliby to była ułomna osoba prawna, a nie kilka osób fizycznych, to nie podlegałaby pod PIT !!!!
Czyli pełna księgowość obowiązkowa - i tym sposobem zniknąłbyś praktycznie wszystkie plusy s.c.

S.C. jest podmiotem jak najbardziej - wobec prawa podatkowego

Jest podatnikiem, ale podmiotem nie.

57 Data: Wrzesien 16 2007 20:20:41
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Jarek Andrzejewski 

On Mon, 10 Sep 2007 22:25:34 +0200, "Cavallino"
wrote:

Podmiotem praw jest albo osoba fizyczna, albo prawna.
S.c. nie jest żadną z nich.

Starasz się myśleć. To dobrze. Ale pomijasz kontekst: socjalizm :-)

chodzi o komplikacje jakie to wprowadza. Ale może "socjalizm" to złe
słowo w tym przypadku. Dyletanci, partacze (o posłach) - bardziej
pasuje.

Jeszcze jeden przykład radosnej "gry słownej": podatek zostaje, ale
inaczej go nazwiemy.

http://administracja.infor.pl/finanse/podatki-oplaty/57301,Ostatni-rok-obowiazywania-podatku-od-posiadania-psow.html

"W pierwszej kolejności przyszłe zmiany będą polegać na zastąpieniu
określenia podatek od posiadania psów sformułowaniem - opłata od
posiadania psów. Tym samym opłata ta dołączy do katalogu opłat
lokalnych (opłaty targowej, miejscowej, administracyjnej). Zmiana
terminologii była konieczna, bowiem zachowanie podatku od posiadania
psów, mimo zmiany jego charakteru na fakultatywny, naruszałoby
przepisy Konstytucji RP formułujące zasadę ustanawiania podatków
wyłącznie w drodze ustawowej."

--
Jarek Andrzejewski
Amsterdam: metrem, tramwajem, ale głównie pieszo :-)

58 Data: Wrzesien 10 2007 14:45:55
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "esperanto"  napisał w wiadomości news:

Wydaje sie ze Kodeks cywilny jednak definiuje przedsiebiorce w artykule 43.

"Art. 431. Przedsiębiorcą jest osoba fizyczna, osoba prawna i jednostka organizacyjna, o której mowa w art. 331 § 1, prowadząca we własnym imieniu działalność gospodarczą lub zawodową.

Art. 33. Osobami prawnymi są Skarb Państwa i jednostki organizacyjne, którym przepisy szczególne przyznają osobowość prawną.

Art. 331. § 1. Do jednostek organizacyjnych niebędących osobami prawnymi, którym ustawa przyznaje zdolność prawną, stosuje się odpowiednio przepisy o osobach prawnych."



Gdzie tu widzisz jakąkolwiek możliwość, żeby pomyśleć iż ta definicja dotyczy spółki cywilnej?

Czyli nie jakaś niezgodność w prawodawstwie, a tylko totalne lamerstwo wspólników było przyczyną problemu.

59 Data: Wrzesien 10 2007 14:03:59
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Waldek Godel 

Dnia Mon, 10 Sep 2007 14:45:55 +0200, Cavallino napisał(a):

Gdzie tu widzisz jakąkolwiek możliwość, żeby pomyśleć iż ta definicja
dotyczy spółki cywilnej?

Czyli nie jakaś niezgodność w prawodawstwie, a tylko totalne lamerstwo
wspólników było przyczyną problemu.

Ale tak jest dopiero od 2001 roku, w dodatku pozostało wiele durnie
skonstruowanych przepisów dopasowanych do sytuacji sprzed 2001 roku.

Przedtem przedsiębiorcą była spółka osób fizycznych, teraz osoby fizyczne
prowadzące działalność gospodarczą zakładają spółkę. Mając wiele lat spółkę
co rusz natrafiałem na debilizmy prawne, wynikające głównie z bałaganu
prawnego i bezsensownego fiskalizmu. Łącznie z urzędnikami państwowymi
notorycznie namawiającymi mnie do poświadczenia nieprawdy.

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org
Gang tłumaczy napisów zatrzymany - teraz będzie o wiele bezpieczniej na
ulicach.  Ziobro powie: "Ci panowie już nikogo nie zabiją."

60 Data: Wrzesien 10 2007 15:13:03
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: esperanto 



Gdzie tu widzisz jakąkolwiek możliwość, żeby pomyśleć iż ta definicja
dotyczy spółki cywilnej?

Drogi cavalino, ja nie jestem prawnikiem, mozesz mnie nazwac nawet lamerem.
I dla mnie, spolka cywilna jest jednostka organizacyjna ktora prowadzi we
wlasnym imieniu dzialalnosc gospodarcza, a mowie to dlatego, ze dwoch ludzi
sie organizuje, rejestruje swoja firme i wlasnie ta firma a nie kazdy ze
wspolnikow z osobna wystawia faktury i legitymuje sie numerem NIP

Czyli nie jakaś niezgodność w prawodawstwie, a tylko totalne lamerstwo
wspólników było przyczyną problemu.

A mi sie wydaje, ze lamerstwo to jest ale w starostwie. Obywatel ma prawo
oczekiwac zaufania ze strony panstwa. A nade wszystko skandalem jest karanie
go w takiej sytuacji.

61 Data: Wrzesien 10 2007 14:21:19
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Waldek Godel 

Dnia Mon, 10 Sep 2007 15:13:03 +0200, esperanto napisał(a):

Drogi cavalino, ja nie jestem prawnikiem, mozesz mnie nazwac nawet lamerem.
I dla mnie, spolka cywilna jest jednostka organizacyjna ktora prowadzi we

Daj spokój.. nie przedłumaczysz. Jest takim samym fachowcem od działalności
gospodarczej jak od samochodów francuskich.

Pozostaje sprawdzić, czy spółka cywilna ma wycieraczkę tylnej szyby, to by
niejako wyjaśniało jego fobie.

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org
Gang tłumaczy napisów zatrzymany - teraz będzie o wiele bezpieczniej na
ulicach.  Ziobro powie: "Ci panowie już nikogo nie zabiją."

62 Data: Wrzesien 10 2007 15:24:22
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: J.F. 

On Mon, 10 Sep 2007 15:13:03 +0200,  esperanto wrote:

Drogi cavalino, ja nie jestem prawnikiem, mozesz mnie nazwac nawet lamerem.
I dla mnie, spolka cywilna jest jednostka organizacyjna ktora prowadzi we
wlasnym imieniu dzialalnosc gospodarcza, a mowie to dlatego, ze dwoch ludzi
sie organizuje, rejestruje swoja firme i wlasnie ta firma a nie kazdy ze
wspolnikow z osobna wystawia faktury i legitymuje sie numerem NIP

Od pewnego czasu na poczatku obaj [lub wiecej] wspolnikow musza
wystapic z rejestracja dzialalnosci, kazdy na wlasne nazwisko,
wiec maja conieco do przemyslen.

J.

63 Data: Wrzesien 10 2007 15:27:54
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Jakub Witkowski 

esperanto pisze:

I dla mnie, spolka cywilna jest jednostka organizacyjna ktora prowadzi we wlasnym imieniu dzialalnosc gospodarcza, a mowie to dlatego, ze dwoch ludzi sie organizuje, rejestruje swoja firme i wlasnie ta firma a nie kazdy ze wspolnikow z osobna wystawia faktury i legitymuje sie numerem NIP

Pozostaje tylko czym prędzej dostosować stan prawny do twojego widzimisię.

BTW wcale nie żartuję - prawo dobre nie powinno być mylące, czy definować
pewne rzeczy znacząco odmiennie od ich potocznego rozumienia.
Niestety to utopia.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

64 Data: Wrzesien 10 2007 15:30:57
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "esperanto"  napisał w wiadomości



Gdzie tu widzisz jakąkolwiek możliwość, żeby pomyśleć iż ta definicja dotyczy spółki cywilnej?

Drogi cavalino, ja nie jestem prawnikiem, mozesz mnie nazwac nawet lamerem. I dla mnie, spolka cywilna jest jednostka organizacyjna ktora prowadzi we wlasnym imieniu dzialalnosc gospodarcza,

I nieprawda.
Spółka cywilna to przedsiębiorstwo prowadzone przez WSPÓLNIE wspólników W ICH imieniu.

a mowie to dlatego, ze dwoch ludzi sie organizuje, rejestruje swoja firme i wlasnie ta firma a nie kazdy ze wspolnikow z osobna wystawia faktury i legitymuje sie numerem NIP

Nieprawda.
Spółka cywilna MUSI zawierać w nazwie imiona i nazwiska wspólników, więc i z faktury wynika wynikać że to oni WSPÓLNIE wystawili tą fakturę.
Masz oczywiście rację, że bardzo zagmatwało tu umożliwienie rozliczania się takiej spółki z podatku VAT jako podatnika.
Ale już w podatku PIT podatnikiem jest każdy ze wspólników, a nie spółka.
Niemniej praktycznie nie do wykonania (technicznego) jest inna sytuacja, kiedy po np. 50% każdej faktury idzie na konto każdego wspólnika również w VAT.

65 Data: Wrzesien 10 2007 14:42:55
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Waldek Godel 

Dnia Mon, 10 Sep 2007 15:30:57 +0200, Cavallino napisał(a):

Spółka cywilna MUSI zawierać w nazwie imiona i nazwiska wspólników, więc i z
faktury wynika wynikać że to oni WSPÓLNIE wystawili tą fakturę.

To jest tzw. "Cavallino prawda"

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org
Gang tłumaczy napisów zatrzymany - teraz będzie o wiele bezpieczniej na
ulicach.  Ziobro powie: "Ci panowie już nikogo nie zabiją."

66 Data: Wrzesien 10 2007 16:04:28
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cyprian Prochot 


Użytkownik "Waldek Godel"  napisał w wiadomości



To jest tzw. "Cavallino prawda"

Waldus, masz zadziwiajacy dar kreowania sobie samych wrogow na tej
grupie.... ;)

--
pozdrawiam
Cyprian Prochot
CKMK -  Scorpio 2.4 V6 Srebrny Metalic + Alan 28 / RS39 + AT 1700
PMS++PJ S+ p++ M W P++:++ X+ L++ B++ M+ Z+++ T-W- CB++

67 Data: Wrzesien 10 2007 16:13:59
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Cyprian Prochot"  napisał w wiadomości


Użytkownik "Waldek Godel"  napisał w wiadomości

To jest tzw. "Cavallino prawda"

Waldus, masz zadziwiajacy dar kreowania sobie samych wrogow na tej grupie.... ;)

Akurat u mnie już dawno kibel od środka czyści, więc może sobie pisać co chce.

68 Data: Wrzesien 10 2007 15:25:42
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Waldek Godel 

Dnia Mon, 10 Sep 2007 16:04:28 +0200, Cyprian Prochot napisał(a):

Waldus, masz zadziwiajacy dar kreowania sobie samych wrogow na tej
grupie.... ;)

Myślisz, że przyjedzie i zamontuje mi wycieraczkę tylnej szyby?

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org
Gang tłumaczy napisów zatrzymany - teraz będzie o wiele bezpieczniej na
ulicach.  Ziobro powie: "Ci panowie już nikogo nie zabiją."

69 Data: Wrzesien 10 2007 18:24:07
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: J.F. 

On Mon, 10 Sep 2007 15:30:57 +0200,  Cavallino wrote:

Użytkownik "esperanto"  napisał w wiadomości
Drogi cavalino, ja nie jestem prawnikiem, mozesz mnie nazwac nawet
lamerem. I dla mnie, spolka cywilna jest jednostka organizacyjna ktora
prowadzi we wlasnym imieniu dzialalnosc gospodarcza,

I nieprawda.
Spółka cywilna to przedsiębiorstwo prowadzone przez WSPÓLNIE wspólników W
ICH imieniu.

Ajaj, uzyles slowo "przedsiebiorstwo", czybys sugerowal pewna
odrebnosc ? :-)

Nieprawda.
Spółka cywilna MUSI zawierać w nazwie imiona i nazwiska wspólników, więc i z
faktury wynika wynikać że to oni WSPÓLNIE wystawili tą fakturę.

Tylko ze na fakturze moze uzywac skroconej.
Jestem sklonny zalozyc spolke wielu osob, zeby urzednikom uwazajacym
inaczej reka odpadla piszac jej pelna nazwe :-)

Ale już w podatku PIT podatnikiem jest każdy ze wspólników, a nie spółka.
Niemniej praktycznie nie do wykonania (technicznego) jest inna sytuacja,
kiedy po np. 50% każdej faktury idzie na konto każdego wspólnika również w
VAT.

No wlasnie - konta maja byc na spolke czy na kazdego wspolnika z
osobna ? :-)

J.

70 Data: Wrzesien 10 2007 22:21:31
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości news:

Spółka cywilna to przedsiębiorstwo prowadzone przez WSPÓLNIE wspólników W
ICH imieniu.

Ajaj, uzyles slowo "przedsiebiorstwo", czybys sugerowal pewna
odrebnosc ? :-)

No mniej więcej.




Nieprawda.
Spółka cywilna MUSI zawierać w nazwie imiona i nazwiska wspólników, więc i z
faktury wynika wynikać że to oni WSPÓLNIE wystawili tą fakturę.

Tylko ze na fakturze moze uzywac skroconej.

Sugerujesz że może nie używać swojej firmy?
Nie sprawdzałem tego, może rzeczywiście tak jest.

No wlasnie - konta maja byc na spolke czy na kazdego wspolnika z
osobna ? :-)

Na spółkę.
Bo to co w spółce to majątek WSPÓLNY odrębny od prywatnego wspólników.
W drugą stronę już to nie działa.

71 Data: Wrzesien 11 2007 14:47:51
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "esperanto"  napisał w wiadomości news:

I dla mnie, spolka cywilna jest jednostka organizacyjna ktora prowadzi we wlasnym imieniu dzialalnosc gospodarcza, a mowie to dlatego, ze dwoch ludzi sie organizuje, rejestruje swoja firme i wlasnie ta firma a nie kazdy ze wspolnikow z osobna wystawia faktury i legitymuje sie numerem NIP

Tu masz fajnie wyłożone kto jest przedsiębiorcą.
http://www.ck.agh.edu.pl/wlasnafirma/5.html

72 Data: Wrzesien 11 2007 13:09:16
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: stern 

Świadomy znaczenia swych słów i odpowiedzialności przed prawem Tue, 11 Sep
2007 14:47:51 +0200, Cavallino zeznał(a):

I dla mnie, spolka cywilna jest jednostka organizacyjna ktora prowadzi we
wlasnym imieniu dzialalnosc gospodarcza, a mowie to dlatego, ze dwoch
ludzi sie organizuje, rejestruje swoja firme

a gdzie tych dwóch ludzi rejestruję tę spółkę?





--
Pozdrawiam


http://surowiec.net.pl       GG: 4494911

73 Data: Wrzesien 11 2007 15:08:04
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "stern"  napisał w wiadomości

Świadomy znaczenia swych słów i odpowiedzialności przed prawem Tue, 11 Sep
2007 14:47:51 +0200, Cavallino zeznał(a):

I dla mnie, spolka cywilna jest jednostka organizacyjna ktora prowadzi we
wlasnym imieniu dzialalnosc gospodarcza, a mowie to dlatego, ze dwoch
ludzi sie organizuje, rejestruje swoja firme

a gdzie tych dwóch ludzi rejestruję tę spółkę?

Ale kogo pytasz?

74 Data: Wrzesien 11 2007 13:23:02
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: stern 

Świadomy znaczenia swych słów i odpowiedzialności przed prawem Tue, 11 Sep
2007 15:08:04 +0200, Cavallino zeznał(a):

Użytkownik "stern"  napisał w wiadomości

Świadomy znaczenia swych słów i odpowiedzialności przed prawem Tue, 11 Sep
2007 14:47:51 +0200, Cavallino zeznał(a):

I dla mnie, spolka cywilna jest jednostka organizacyjna ktora prowadzi
we
wlasnym imieniu dzialalnosc gospodarcza, a mowie to dlatego, ze dwoch
ludzi sie organizuje, rejestruje swoja firme

a gdzie tych dwóch ludzi rejestruję tę spółkę?

Ale kogo pytasz?

esperanto, źle zacytowałem

--
Pozdrawiam


http://surowiec.net.pl       GG: 4494911

75 Data: Wrzesien 10 2007 15:21:55
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: kauzyperda 

esperanto pisze:

Moj drogi problem jest wlasnie w tym, ze wymaga sie od zwyklych ludzi znajomosci prawa na poziomie profesora prawa z katedry UJ, bo jestem przekonany ze zwykly prawnik w opisanej sytuacji mialby problemy.


Pomijajac juz cala sprawe - wspolczuje, ale "ignorantia iuris nocet" a to co piszesz to kwestie absolutne elementarne, każdy prawnik Ci to powie, a nawet myśle że studen prawa III roku spokojnie wyjaśniłby co i jak.
Wydałbyś 200 zł przed założeniem działalności i nie byłoby problemów.

--
pozdr
luck

76 Data: Wrzesien 10 2007 21:30:15
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: -ZED- 

Hej!

"esperanto"  napisał w wiadomości


Ma wlasny NIP, moze wystawiac faktury, dla mnie wiec jest osobna firma.

Nie ma osobowości prawnej. Nawet ułomnej. Skoro nie jest osobą prawną,
to nie może nabywac uprawnień, itp.
Ale - oczywiście - współczuję tym ludziom, że ich tak paskudnie
w kanał wpędzono. :-(

Moj drogi problem jest wlasnie w tym, ze wymaga sie od zwyklych ludzi znajomosci prawa na poziomie profesora prawa z katedry UJ, bo jestem przekonany ze zwykly prawnik w opisanej sytuacji mialby problemy.
Przeczytaj to co napisali w linku.

Mógłby mieć, jesli by się nad tym nie zastanowił, tylko działał ufając
"władzy". Natomiast znam przypadki, gdy bazując na tym, co orzekli
sędziowie NSA wpieprzało się w nieprzyjemności - z powodu późniejszej rewizji
wniesionej do SN. Decyzję podejmował Kowalski, NSA go utwierdzało, a SN
sprowadzął na ziemię. Urząd skarbowy kasował. --
Pozdrawiam, -ZED-. <GG# 10684 >
Kiedy wpadliśmy do ich meliny, na stole była góra białego proszku - opowiada
jeden z policjantów - pomyślałem: działkują narkotyki. A to była mąka, chłopaki
robili sobie pierogi. <GW3915 artykuł o gangach w Szczecinie>

77 Data: Wrzesien 10 2007 12:08:11
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Karolek 


Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości


Użytkownik "esperanto"  napisał w wiadomości news:

Nieznajomość prawa szkodzi.
A spółka cywilna jest tworem który NIE NADAJE się do prowadzenia działalności gospodarczej, w szczególności tak skomplikowanej jak przewozy.
Jak mawiał mój promotor - spółka cywilna pasuje w sytuacji, kiedy dwóch sąsiadów chce sobie WSPÓLNIE postawić płot.

Co za bzdury... jakos pelno jest takich spolek i dzialaja bez problemu.
Poza tym nawet prawnicy specjalizuja sie tylko w jakis czesciach prawa i nie znaja wszystkiego, wiec nie pieprz, ze nie znajomosc prawa szkodzi.





Karolek

78 Data: Wrzesien 10 2007 12:52:23
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości news:

Jak mawiał mój promotor - spółka cywilna pasuje w sytuacji, kiedy dwóch sąsiadów chce sobie WSPÓLNIE postawić płot.

Co za bzdury... jakos pelno jest takich spolek i dzialaja bez problemu.

Taaa - do czasu kiedy problem się pojawia to faktycznie problemu nie sprawiają.
I każdy kto ma o tym pojęcie wie jak ubogo jest określona sc.


Poza tym nawet prawnicy specjalizuja sie tylko w jakis czesciach prawa i nie znaja wszystkiego, wiec nie pieprz, ze nie znajomosc prawa szkodzi.

Ale to jest elementarz prawa gospodarczego.
To tak jakbyś nawijał, że umiesz czytać litery, ale tylko od m.

79 Data: Wrzesien 10 2007 15:59:26
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Budzik 

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:


Poza tym nawet prawnicy specjalizuja sie tylko w jakis czesciach
prawa i nie znaja wszystkiego, wiec nie pieprz, ze nie znajomosc
prawa szkodzi.

Ale to jest elementarz prawa gospodarczego.
To tak jakbyś nawijał, że umiesz czytać litery, ale tylko od m.

hmmm, elementarz, tak?
To wytłumacz mi dlaczego spółka cywilna moze otrzymac NIP, moze otrzymac
regon a nie moze otrzymac koncesji? Ale tak zdroworozsadkowo, jak
osmioletniemu dziecku :)

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Bądź odważny. A jeżeli nie jesteś, udawaj, ze jesteś.
Nikt nie zauważy różnicy."   H. Jackson Brown, Jr.

80 Data: Wrzesien 10 2007 17:50:49
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: stern 

Świadomy znaczenia swych słów i odpowiedzialności przed prawem Mon, 10 Sep
2007 15:59:26 +0000, Budzik zeznał(a):

To wytłumacz mi dlaczego spółka cywilna moze otrzymac NIP, moze otrzymac
regon a nie moze otrzymac koncesji?

bo w prawie podatkowym spółka cywilna może funkcjonować (na potrzeby VAT)
Ale spółka cywilna nie jest przedsiębiorcą.

Ale tak zdroworozsadkowo, jak
osmioletniemu dziecku :)

Moja ośmioletnia córka posługuje się bardzo ścisłym logicznym myśleniem i
na końcu takiego wywodu muszę dodać: "tak, wiem, ze to nie ma sensu" ;)

BTW: Jakiś czas temu czytałem głos, że trzeba wrócić do starego i
ustanowić ponownie przepis, że s.c. może być przedsiębiorcą.

To takie prawo po polsku. Coś się robi, a potem się myśli, czy było dobrze.



--
Pozdrawiam


http://surowiec.net.pl       GG: 4494911

81 Data: Wrzesien 11 2007 08:59:21
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Budzik 

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:


To wytłumacz mi dlaczego spółka cywilna moze otrzymac NIP, moze
otrzymac regon a nie moze otrzymac koncesji?

bo w prawie podatkowym spółka cywilna może funkcjonować (na potrzeby
VAT) Ale spółka cywilna nie jest przedsiębiorcą.

oczywiscie, tak mozna wytłumaczyc kazda głupote, ciesze sie ze nizej
napisałes...

Ale tak zdroworozsadkowo, jak
osmioletniemu dziecku :)

Moja ośmioletnia córka posługuje się bardzo ścisłym logicznym
myśleniem i na końcu takiego wywodu muszę dodać: "tak, wiem, ze to nie
ma sensu" ;)

no i wlasnie o to chodzi. A jezeli juz takie dziwne rozróznienia sie robi,
to wypadałoby zeby chociaz sami urzednicy rozrózniali te sprawy i nie
wydawali koncesji podmiotom które nie moga ich otrzymac.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Przepis na dziecko: 25dag miłości, 25dag namiętności, 2 jajka,
4 kolana. Ubijać do rana aż powstanie piana. Odstawić na 9 miesięcy
i kupic wózek dziecięcy. ;-)

82 Data: Wrzesien 11 2007 11:15:26
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: stern 

Świadomy znaczenia swych słów i odpowiedzialności przed prawem Tue, 11 Sep
2007 08:59:21 +0000, Budzik zeznał(a):

no i wlasnie o to chodzi. A jezeli juz takie dziwne rozróznienia sie robi,
to wypadałoby zeby chociaz sami urzednicy rozrózniali te sprawy i nie
wydawali koncesji podmiotom które nie moga ich otrzymac.

bo nie powinni wydać.
Smialo mozna isc po odszkodowanie ;)



--
Pozdrawiam


http://surowiec.net.pl       GG: 4494911

83 Data: Wrzesien 10 2007 22:18:31
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości news:

Ale to jest elementarz prawa gospodarczego.
To tak jakbyś nawijał, że umiesz czytać litery, ale tylko od m.

hmmm, elementarz, tak?
To wytłumacz mi dlaczego spółka cywilna moze otrzymac NIP,

Bo tak przewidział ustawodawca.
Dla potrzeb podatku VAT zresztą (taki wyjątek od reguły).

moze otrzymac
regon a nie moze otrzymac koncesji?

A kto powiedział że nie może?
Jak widać może.
Problem w tym, że nie musi, natomiast musi ją mieć przedsiębiorca, którym ta spółka nie jest.

84 Data: Wrzesien 11 2007 08:59:21
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Budzik 

Osobnik posiadający mail  napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:


moze otrzymac
regon a nie moze otrzymac koncesji?

A kto powiedział że nie może?
Jak widać może.
Problem w tym, że nie musi, natomiast musi ją mieć przedsiębiorca,
którym ta spółka nie jest.

generalnie to jest smutne, ze jako obywatele przyzwyzailismy sie do takiej
sytuacji, i zamiast wymagac od urzednika profesjonalizmu uznajemy jego
zachowanie za cos "normalnego w tym kraju".

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Człowiek może być zakochany jak szaleniec, ale nie jak głupiec."
La Rochefoucauld

85 Data: Wrzesien 10 2007 22:08:36
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Karolek 


Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości

Taaa - do czasu kiedy problem się pojawia to faktycznie problemu nie sprawiają.
I każdy kto ma o tym pojęcie wie jak ubogo jest określona sc.


Mozesz przyblizyc co jest tak slabo okreslone, ze sprawia problemy?


Poza tym nawet prawnicy specjalizuja sie tylko w jakis czesciach prawa i nie znaja wszystkiego, wiec nie pieprz, ze nie znajomosc prawa szkodzi.

Ale to jest elementarz prawa gospodarczego.
To tak jakbyś nawijał, że umiesz czytać litery, ale tylko od m.

    Chyba nie zdajesz sobie sprawy jak to urzednicy potrafia kogos w maliny wprowadzic, nawet jezeli ten ktos sie orientuje w sprawie to czesto urzednik przekonuje, ze jest inaczej, a potem sa jaja takie jak wlasnie w opisywanym przykladzie.
Ale to dalej pozostaje wina urzednika, a nie wlascicieli firmy i to ten urzad powinien poniesc konsekwencje.
    Mnie kiedys jedna pani w skarbowce przekonywala usilnie, ze nie mam racji, robila to z taka pewnoscia siebie ze przeczytala nawet ustawe... oczywiscie okazalo sie ze nie miala racji, ale nie zdolalem jej przekonac, tylko telefon do naczelnika spowodowal przyjecie mojego wniosku.
A chodzilo o nadnie NIP, a bol polegal na tym, ze babka upierala sie ze potrzebuje pieczatke pracodawcy, a ja nie mialem zadnego pracodawcy co by mi pieczatke mogl pzystawic.
    Innym razem mialem jazde przy spadku, ktorego czescia byl samochod, ktory po wyroku sadu sprzedalem, a co pozniej dowiedzialem sie od nie milej pani w skarbowce, ze sprzedac nie moglem bo w skarbowce nie uregolowalem spraw...ale jednak sprzedalem i mozna powiedziec ze na oszusta podatkowego wyszedlem i pewnie kare by mi mogli dowalic, tylko dla tego ze nie znalem praw dotyczacych spadkow, a inna pani w urzedzie popelnila blad i zarejestrowala to auta, a nie powinna :P
Naszego prawa po prostu nie da sie zglebic w stopniu wystarczajacym do bezstresowego funkcjonowania :/





Karolek

86 Data: Wrzesien 10 2007 22:31:42
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości news:

Taaa - do czasu kiedy problem się pojawia to faktycznie problemu nie sprawiają.
I każdy kto ma o tym pojęcie wie jak ubogo jest określona sc.


Mozesz przyblizyc co jest tak slabo okreslone, ze sprawia problemy?

Generalnie wszystko.
Poza tym już o tym pisałem w tym wątku, bądź łaskaw przeczytać.

   Chyba nie zdajesz sobie sprawy jak to urzednicy potrafia kogos w maliny wprowadzic

Ależ ja tego nie neguję.
ZUS najlepszym przykładem.
Co nie znaczy że to coś zmienia w sytuacji tych co to założyli twór nie wiedząc na czym on polega.

Naszego prawa po prostu nie da sie zglebic w stopniu wystarczajacym do bezstresowego funkcjonowania :/

Tu pewnie masz rację.
I dlatego od pewnego momentu nie da się nie korzystać z takich, co to je znają.

87 Data: Wrzesien 10 2007 13:33:11
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: J.F. 

On Mon, 10 Sep 2007 12:08:11 +0200,  Karolek wrote:

Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości
Nieznajomość prawa szkodzi.
Jak mawiał mój promotor - spółka cywilna pasuje w sytuacji, kiedy dwóch
sąsiadów chce sobie WSPÓLNIE postawić płot.

Co za bzdury... jakos pelno jest takich spolek i dzialaja bez problemu.
Poza tym nawet prawnicy specjalizuja sie tylko w jakis czesciach prawa i nie
znaja wszystkiego, wiec nie pieprz, ze nie znajomosc prawa szkodzi.

A potem przychodzi kontrola i okazuje sie ze kolega nie pieprzy :-)

J.

88 Data: Wrzesien 10 2007 21:53:40
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Karolek 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości

Co za bzdury... jakos pelno jest takich spolek i dzialaja bez problemu.
Poza tym nawet prawnicy specjalizuja sie tylko w jakis czesciach prawa i nie
znaja wszystkiego, wiec nie pieprz, ze nie znajomosc prawa szkodzi.

A potem przychodzi kontrola i okazuje sie ze kolega nie pieprzy :-)


Sorry, ale troche czasu sie juz zajmuje po czesci prowadzeniem wlasnie takiej s.c. (firma dziala juz kilkanascie lat) i zadnych problemow nie napotkalem, kontrole tez problemow nie robia...
I nie bardzo wiem w czym moglyby byc problemy majac s.c.





Karolek

89 Data: Wrzesien 10 2007 22:27:20
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości news:

Sorry, ale troche czasu sie juz zajmuje po czesci prowadzeniem wlasnie takiej s.c. (firma dziala juz kilkanascie lat) i zadnych problemow nie napotkalem,

Do czasu, do czasu.....
Przekonasz się np. jak jeden ze wspólników zechce ze spółki wystąpić, a Ty nie będziesz chciał jej likwidować.

90 Data: Wrzesien 10 2007 22:44:01
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Karolek 


Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości


Do czasu, do czasu.....
Przekonasz się np. jak jeden ze wspólników zechce ze spółki wystąpić, a Ty nie będziesz chciał jej likwidować.

Nie napawa mnie to optymizmem :/
Ale spolka raczej mocna i nikt nie zrezygnuje.




Karolek

91 Data: Wrzesien 10 2007 22:52:13
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości news:

Przekonasz się np. jak jeden ze wspólników zechce ze spółki wystąpić, a Ty nie będziesz chciał jej likwidować.

Nie napawa mnie to optymizmem :/
Ale spolka raczej mocna i nikt nie zrezygnuje.

Wiesz, wszystkie przepisy są potrzebne wtedy, gdy sytuacja jest inna niż standardowo dobra.
Zresztą jak masz więcej tych wspólników niż 1, to ZTCP pół biedy, problem pojawia się gdy ich w sumie dwóch jest.

92 Data: Wrzesien 10 2007 23:27:46
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Karolek 


Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości

Wiesz, wszystkie przepisy są potrzebne wtedy, gdy sytuacja jest inna niż standardowo dobra.

To prawda.

Zresztą jak masz więcej tych wspólników niż 1, to ZTCP pół biedy, problem pojawia się gdy ich w sumie dwóch jest.

Jest dwoch wlasnie...
Jak na razie jedyne co mnie drazni to ten popieprzony zus z tym swoim programem platnika...
Krauzego jak nie maja za co, to powinni wsadzic wlasnie za ten program.





Karolek

93 Data: Wrzesien 11 2007 08:58:36
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości news:

Zresztą jak masz więcej tych wspólników niż 1, to ZTCP pół biedy, problem pojawia się gdy ich w sumie dwóch jest.

Jest dwoch wlasnie...

No to módl się żeby się któremuś z Was pojedynczo nie odwidziało.

Jak na razie jedyne co mnie drazni to ten popieprzony zus z tym swoim programem platnika...

To chyba drażni każdego.

94 Data: Wrzesien 11 2007 09:08:30
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: J.F. 

On Tue, 11 Sep 2007 08:58:36 +0200,  Cavallino wrote:

Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości news:
Zresztą jak masz więcej tych wspólników niż 1, to ZTCP pół biedy, problem
pojawia się gdy ich w sumie dwóch jest.

Jest dwoch wlasnie...

No to módl się żeby się któremuś z Was pojedynczo nie odwidziało.

Raczej zeby wypadku smiertelnego nie mial, albo zeby sie nie
poklocili.
Bo jak sie odwidzi po dobroci to metoda jest prosta - wprowadzic
trzeciego wspolnika, wyprowadzic drugiego.

J.

95 Data: Wrzesien 11 2007 10:27:07
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Karolek 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości

No to módl się żeby się któremuś z Was pojedynczo nie odwidziało.

Raczej zeby wypadku smiertelnego nie mial, albo zeby sie nie
poklocili.
Bo jak sie odwidzi po dobroci to metoda jest prosta - wprowadzic
trzeciego wspolnika, wyprowadzic drugiego.


Pare lat temu znajomi sie poklocili, a tez mieli s.c. chwile trwalo tam zamieszanie (nie bardzo wiem co tam sie dzialo), ale potem jeden wspolnik splacil drugiego, oderwal go z szyldu i firma dziala spokojnie do dzisiaj, drugi koles wzial kase i pojechal na wakacje :P
Na szczescie u mnie (odpukac) wspolnicy sa prawie jak stare malzenstwo i nikomu nawet do glowy nie przychodzi odchodzic :>




Karolek

96 Data: Wrzesien 11 2007 10:56:23
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości news:

Pare lat temu znajomi sie poklocili, a tez mieli s.c. chwile trwalo tam zamieszanie (nie bardzo wiem co tam sie dzialo), ale potem jeden wspolnik splacil drugiego, oderwal go z szyldu i firma dziala spokojnie do dzisiaj,

Tyle że to już zupełnie inna firma.

97 Data: Wrzesien 11 2007 11:08:55
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Karolek 


Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości


Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości news:

Pare lat temu znajomi sie poklocili, a tez mieli s.c. chwile trwalo tam zamieszanie (nie bardzo wiem co tam sie dzialo), ale potem jeden wspolnik splacil drugiego, oderwal go z szyldu i firma dziala spokojnie do dzisiaj,

Tyle że to już zupełnie inna firma.

No domyslam sie ze jakies zmiany musialy zajsc w papierkach, ale czy zupelnie inna to nie jestem pewien.





Karolek

98 Data: Wrzesien 11 2007 11:13:34
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości news:

Pare lat temu znajomi sie poklocili, a tez mieli s.c. chwile trwalo tam zamieszanie (nie bardzo wiem co tam sie dzialo), ale potem jeden wspolnik splacil drugiego, oderwal go z szyldu i firma dziala spokojnie do dzisiaj,

Tyle że to już zupełnie inna firma.

No domyslam sie ze jakies zmiany musialy zajsc w papierkach, ale czy zupelnie inna to nie jestem pewien.

No to bądź.
W przypadku wystąpienia wspólnika z dwuosobowej s.c. spółka przestaje istnieć.
Można założyć nową, można prowadzić działalność jednoosobową, ale to już nie będzie ten sam twór.

99 Data: Wrzesien 11 2007 12:20:19
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Karolek 


Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości


No to bądź.
W przypadku wystąpienia wspólnika z dwuosobowej s.c. spółka przestaje istnieć.
Można założyć nową, można prowadzić działalność jednoosobową, ale to już nie będzie ten sam twór.

Pewnie masz racje, nie mialem na szczecie okazji tego przerabiac :>





Karolek

100 Data: Wrzesien 11 2007 11:37:40
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Waldek Godel 

Dnia Tue, 11 Sep 2007 12:20:19 +0200, Karolek napisał(a):

W przypadku wystąpienia wspólnika z dwuosobowej s.c. spółka przestaje
istnieć.
Można założyć nową, można prowadzić działalność jednoosobową, ale to już
nie będzie ten sam twór.

Pewnie masz racje, nie mialem na szczecie okazji tego przerabiac :>

Nie martw sie, to kolejna polcavallino-prawda. Po prostu chodzi o to, ze
nie ma jednoosobowych spolek. Ale jeden wspolnik moze byc spokojnie
zastapiony inna osoba i spolka bedzie wciaz istniala, bedzie miala ten sam
nip, bedzie ciaglosc prawna. To tez niejako dowodzi, ze to co on pisal
przez spora czesc watku to tez cavallino-prawda. Czyli cos podobnego do
splaszczycowanej rzeczywistosci.

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org
Gang tłumaczy napisów zatrzymany - teraz będzie o wiele bezpieczniej na
ulicach.  Ziobro powie: "Ci panowie już nikogo nie zabiją."

101 Data: Wrzesien 11 2007 12:44:07
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: J.F. 

On Tue, 11 Sep 2007 11:37:40 +0100,  Waldek Godel wrote:

Dnia Tue, 11 Sep 2007 12:20:19 +0200, Karolek napisał(a):
W przypadku wystąpienia wspólnika z dwuosobowej s.c. spółka przestaje
istnieć.
Można założyć nową, można prowadzić działalność jednoosobową, ale to już
nie będzie ten sam twór.

Pewnie masz racje, nie mialem na szczecie okazji tego przerabiac :>

Nie martw sie, to kolejna polcavallino-prawda. Po prostu chodzi o to, ze

Akurat teraz to jest polgodelo-prawda.

nie ma jednoosobowych spolek. Ale jeden wspolnik moze byc spokojnie
zastapiony inna osoba i spolka bedzie wciaz istniala, bedzie miala ten sam
nip, bedzie ciaglosc prawna.

Owszem, chyba ze nastapi pare nieciekawych przypadkow:
-wspolnik umrze,
-wspolnik sie pokloci i nie wyrazi zgody na nic poza rozwiazaniem,
-zmienisz wspolnika .. a potem jakas kontrola wpadnie i powie ze tak
 nie bylo wolno. I byc moze bedzie miala racje.
 To sie robi w dwoch etapach.

To tez niejako dowodzi, ze to co on pisal
przez spora czesc watku to tez cavallino-prawda. Czyli cos podobnego do
splaszczycowanej rzeczywistosci.

Ma racje pod jednym wzgledem - prawnie jest to twor nieciekawy.

J.

102 Data: Wrzesien 11 2007 12:53:53
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości news:

Ma racje pod jednym wzgledem - prawnie jest to twor nieciekawy.

Nie nieciekawy, tylko go nie ma.
Od wystąpienia jednego z dwóch wspólników spółka przestaje istnieć Z MOCY PRAWA.
I niezależnie co nagadaja przygłupy w stylu Godela, nie ma możliwości odwrócenia takiego stanu rzeczy.
Wszystkie czynności prawne dokonane w ramach nieistniejącej spółkę są nieważne.
I pierwsza kontrola US lub ZUS ochoczo je podważy i kary naliczy.

103 Data: Wrzesien 11 2007 11:54:58
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Waldek Godel 

Dnia Tue, 11 Sep 2007 12:44:07 +0200, J.F. napisał(a):

-zmienisz wspolnika .. a potem jakas kontrola wpadnie i powie ze tak
 nie bylo wolno. I byc moze bedzie miala racje.

ojej.. ale to musialbys najpierw dostac uprawnienia do wyslania takiej
kontroli, od razu ze wkazaniem jakie ma wnioski napisac.
Bo akurat mialem spolki cywilne, byl moment, ze nawet dwie w jednym czasie,
obydwie dzialaly zupelnie niezaleznie od siebie (co tez przeczy jego
teoriom), jedna z nich dziala do dzis. Byly nawet kontrolowane i nikomu to
nie przedzkadzalo, ze wspolnicy sie zmieniali.
Smierc wspolnika tez nie musi oznaczac konca spolki - na miejsce udzialowca
moga wejsc jego spadkobiercy i firma wciaz bedzie dzialala.

Jedynym przypadkiem jest kiedy wspolnik swiadomie nie chce zmiany, ale to
jest oczywiste dazenie do rozwiazania firmy - wspolwlasciiel ma do tego
prawo.

Ma racje pod jednym wzgledem - prawnie jest to twor nieciekawy.


zostal zrobiony nieciekawym debilnymi zmianami prawnymi w 2001 roku. A
dokladnie czesciowymi zmianami, podczas gdy sporo innych przepisow zostalo
niezmienionych. Oprocz tego nie ma specjalnie wiekszych problemow.
W razie wzrostu mozna stosunkowo latwo zmienic SC w spolke jawna, z
zachowaniem ciaglosci dzialalnosci gospodarczej. Nawet chyba (bo tu nie
jestem pewien) zostanie NIP

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org
Gang tłumaczy napisów zatrzymany - teraz będzie o wiele bezpieczniej na
ulicach.  Ziobro powie: "Ci panowie już nikogo nie zabiją."

104 Data: Wrzesien 11 2007 13:45:44
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: J.F. 

On Tue, 11 Sep 2007 11:54:58 +0100,  Waldek Godel wrote:

Dnia Tue, 11 Sep 2007 12:44:07 +0200, J.F. napisał(a):
-zmienisz wspolnika .. a potem jakas kontrola wpadnie i powie ze tak
 nie bylo wolno. I byc moze bedzie miala racje.

ojej.. ale to musialbys najpierw dostac uprawnienia do wyslania takiej
kontroli, od razu ze wkazaniem jakie ma wnioski napisac.

Wcale nie musisz, wystarczy ze ze kiedys jakas kontrola dojdzie
do wniosku ze z chwila wystapienia jednego z dwoch wspolnikow
spolka przestala istniec, to potem nawet nie zliczysz ile przepisow
zlamales i ilu podatkow nie zaplaciles.

Bo akurat mialem spolki cywilne, byl moment, ze nawet dwie w jednym czasie,
obydwie dzialaly zupelnie niezaleznie od siebie (co tez przeczy jego
teoriom)

Zasadniczo zakazane nie jest, ale pewne klopoty tez moga z tego wyjsc.

, jedna z nich dziala do dzis. Byly nawet kontrolowane i nikomu to
nie przedzkadzalo, ze wspolnicy sie zmieniali.

Ale czy bylo tak ze oficjalnie zmienial sie jeden wspolnik z dwoch ?
Bo jak sie to robi z glowa ... to sie tak nie robi :-)

A tak mowiac szczerze udana kontrola o niczym nie swiadczy.
Odkryja nowa interpretacje i przyjdzie kolejna.

Smierc wspolnika tez nie musi oznaczac konca spolki - na miejsce udzialowca
moga wejsc jego spadkobiercy i firma wciaz bedzie dzialala.

Tylko ze powstaje ciekawy okres przejsciowy gdy spolka jest
jednoosobowa. A wtedy .. patrz pierwszy akapit.

Ma racje pod jednym wzgledem - prawnie jest to twor nieciekawy.

zostal zrobiony nieciekawym debilnymi zmianami prawnymi w 2001 roku.

Zawsze byl nieciekawy [czy moze wrecz przeciwnie - dla prawnikow
bardzo ciekawy :-)].

W razie wzrostu mozna stosunkowo latwo zmienic SC w spolke jawna, z
zachowaniem ciaglosci dzialalnosci gospodarczej. Nawet chyba (bo tu nie
jestem pewien) zostanie NIP

Jak sie dzialalnosc rozwinie to chyba warto uciec w o.o.

J.

105 Data: Wrzesien 11 2007 12:54:54
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Waldek Godel 

Dnia Tue, 11 Sep 2007 13:45:44 +0200, J.F. napisał(a):

Ale czy bylo tak ze oficjalnie zmienial sie jeden wspolnik z dwoch ?
Bo jak sie to robi z glowa ... to sie tak nie robi :-)

Zmienial sie jeden wspolnik z trzech, jeden z dwoch. I tak sie robi, dosyc
powszechnie. Jest na to stosowne ustawodawstwo i orzecznictwo. Zapytaj
prawnika jezeli masz watpliwosci.

Tylko ze powstaje ciekawy okres przejsciowy gdy spolka jest
jednoosobowa. A wtedy .. patrz pierwszy akapit.

Nie ma czegos takiego - wspolnikiem jest wciaz zmarly wspolnik, do czasu
przejecia masy spadkowej przez spadkobiercow. Taki jest stan prawny.
Spolka normalnie dziala, jedynie w zaleznosci od zapisu w umowie spolki
moze albo nie moze np. zawierac umow (jezeli pozostaly wspolnik byl
upowazniony do reprezentowania spolki to moze).
Spolka ma dwoch wlascicieli, tak samo jak dom ktorego wlaciciel zmarl MA
wlasiciela. Staja sie nimi AUTOMATYCZNIE spadkobiercy, sprawa spadkowa
jedynie potwierdza ich prawa.

W razie wzrostu mozna stosunkowo latwo zmienic SC w spolke jawna, z
zachowaniem ciaglosci dzialalnosci gospodarczej. Nawet chyba (bo tu nie
jestem pewien) zostanie NIP

Jak sie dzialalnosc rozwinie to chyba warto uciec w o.o.


Generalnie nie ma duzej roznicy wbrew pozorom. I to naprawde nie temat na
ta grupe.

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org
Gang tłumaczy napisów zatrzymany - teraz będzie o wiele bezpieczniej na
ulicach.  Ziobro powie: "Ci panowie już nikogo nie zabiją."

106 Data: Wrzesien 10 2007 23:21:13
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: J.F. 

On Mon, 10 Sep 2007 21:53:40 +0200,  Karolek wrote:

Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości
Co za bzdury... jakos pelno jest takich spolek i dzialaja bez problemu.
Poza tym nawet prawnicy specjalizuja sie tylko w jakis czesciach prawa i
nie znaja wszystkiego, wiec nie pieprz, ze nie znajomosc prawa szkodzi.

A potem przychodzi kontrola i okazuje sie ze kolega nie pieprzy :-)

Sorry, ale troche czasu sie juz zajmuje po czesci prowadzeniem wlasnie
takiej s.c. (firma dziala juz kilkanascie lat) i zadnych problemow nie
napotkalem, kontrole tez problemow nie robia...
I nie bardzo wiem w czym moglyby byc problemy majac s.c.

Mnie nie chodzi o s.c, tylko o znajmosc prawa.
Pelno jest przepisow na ktorych mozna se naciac .. przyklad w tytule
:-)

J.

107 Data: Wrzesien 10 2007 23:33:14
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Karolek 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości


Mnie nie chodzi o s.c, tylko o znajmosc prawa.
Pelno jest przepisow na ktorych mozna se naciac .. przyklad w tytule
:-)

Pol biedy jak urzednik w miare inteligentny i na etapie wniosku uswiadomi ze cos nie tak, a jak tylko przyklepie i wsio to potem sa jaja...




Karolek

108 Data: Wrzesien 10 2007 12:26:04
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: SW3 

Dnia 10-09-2007 o 11:46:56 Cavallino  napisał(a):

Nieznajomość prawa szkodzi.

Dlatego prawo powinno być spójne, jednoznaczne i możliwie proste. Tak żeby  przeciętny obywatel miał szansę wiedzieć czego wymagają od niego przepisy.  Ale czego się spodziewać jeśli ci, co uchwalają ustawy też nie mają  pojęcia o tym co robią i dopiero potem profesorowie prawa zastanawiają się  co poeta miał na myśli.

--
SW3
/Jesli mozesz przeczytac ten napis to znaczy ze umiesz czytac

109 Data: Wrzesien 10 2007 12:53:13
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "SW3"  napisał w wiadomości

Dnia 10-09-2007 o 11:46:56 Cavallino  napisał(a):

Nieznajomość prawa szkodzi.

Dlatego prawo powinno być spójne, jednoznaczne i możliwie proste.

I akurat przepisy o sc takie są.
Co więcej - istnieją od lat w praktycznie nie zmienionej formie.

110 Data: Wrzesien 10 2007 14:00:50
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Jakub Witkowski 

esperanto pisze:

Dwoje ludzi postanowilo razem stworzyc firme transportowa. Z wielu dostepnych form prawnych zdecydowali sie na Spolke cywilna. Zdobyli odpowiednie zaswiadczenia, odbyli kurs i uzyskali licencje wystawiona przez starostwo powiatowe.

I tylko to jest pytanie istotne: jak to się stało że starostwo wystawiło
taką licencję komuś, kto w świetle prawa nie jest do tego uprawniony?
Urzędnicy nie znali prawa? Wątpię...
Prędzej stawiał bym na to, że owi wspólnicy, nie chcąc ponosić kosztów
świadomie wybrali spółkę cywilną, następnie zaś "załatwili" sobie ową
licencję, a teraz płacz... typowe.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

111 Data: Wrzesien 10 2007 14:04:18
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cyprian Prochot 


Użytkownik "Jakub Witkowski"  napisał w
wiadomości

esperanto pisze:

Prędzej stawiał bym na to, że owi wspólnicy, nie chcąc ponosić kosztów
świadomie wybrali spółkę cywilną, następnie zaś "załatwili" sobie ową
licencję, a teraz płacz... typowe.

ok, a gdzie dbalosc o bezpieczenstwo ruchu drogowego przez ITD w tym
wszystkim ?
toz to wylacznie wybujaly fiskalizm w czystej postaci...

--
pozdrawiam
Cyprian Prochot
CKMK -  Scorpio 2.4 V6 Srebrny Metalic + Alan 28 / RS39 + AT 1700
PMS++PJ S+ p++ M W P++:++ X+ L++ B++ M+ Z+++ T-W- CB++

112 Data: Wrzesien 10 2007 14:16:39
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Jakub Witkowski 

Cyprian Prochot pisze:

Użytkownik "Jakub Witkowski"  napisał w wiadomości
esperanto pisze:

Prędzej stawiał bym na to, że owi wspólnicy, nie chcąc ponosić kosztów
świadomie wybrali spółkę cywilną, następnie zaś "załatwili" sobie ową
licencję, a teraz płacz... typowe.

ok, a gdzie dbalosc o bezpieczenstwo ruchu drogowego przez ITD w tym wszystkim ?
toz to wylacznie wybujaly fiskalizm w czystej postaci...

Można argumentować, że eliminują nielegalnych przewoźników bez ważnej
licencji, co ma jakiś tam wpływ na bezpieczeństwo.
BTW np. badanie OC przez policję jest jeszcze słabiej związane
z bezpieczeństwem ruchu.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

113 Data: Wrzesien 10 2007 14:35:52
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cyprian Prochot 


Użytkownik "Jakub Witkowski"  napisał w
wiadomości

Można argumentować, że eliminują nielegalnych przewoźników bez ważnej
licencji, co ma jakiś tam wpływ na bezpieczeństwo.

ROTFL
forma prawna prowadzenia spolki ma Twoim zdaniem wplyw na bezpieczenstwo na
drodze pojazdow jezdzacych w ramach danej firmy?

--
pozdrawiam
Cyprian Prochot
CKMK -  Scorpio 2.4 V6 Srebrny Metalic + Alan 28 / RS39 + AT 1700
PMS++PJ S+ p++ M W P++:++ X+ L++ B++ M+ Z+++ T-W- CB++

114 Data: Wrzesien 10 2007 14:40:25
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Cyprian Prochot"  napisał w wiadomości news:

Można argumentować, że eliminują nielegalnych przewoźników bez ważnej
licencji, co ma jakiś tam wpływ na bezpieczeństwo.

ROTFL
forma prawna prowadzenia spolki ma Twoim zdaniem wplyw na bezpieczenstwo na drodze pojazdow jezdzacych w ramach danej firmy?

A jesteś pewien, że taki niewątpliwy brak licencji, nie wyłącza odpowiedzialności ubezpieczyciela?
Zresztą zapewne nie chodzi tylko o bezpieczeństwo "na drodze", ale również o bezpieczeństwo klientów takowych podmiotów.

115 Data: Wrzesien 10 2007 15:05:52
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cyprian Prochot 


Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości


A jesteś pewien, że taki niewątpliwy brak licencji, nie wyłącza
odpowiedzialności ubezpieczyciela?

sluchaj, jezeli urzad wydal licencje, to raczej nalezy zakladac ze jest to
dokument prawomocny.
na tej zasadzie to ja wogole nie powinienm jezdzic samochodem, bo skad mam
wiedziec czy moje prawo jazdy bedzie uznawane przez Policje/ITD ?


--
pozdrawiam
Cyprian Prochot
CKMK -  Scorpio 2.4 V6 Srebrny Metalic + Alan 28 / RS39 + AT 1700
PMS++PJ S+ p++ M W P++:++ X+ L++ B++ M+ Z+++ T-W- CB++

116 Data: Wrzesien 10 2007 15:26:04
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Cyprian Prochot"  napisał w wiadomości


Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości
A jesteś pewien, że taki niewątpliwy brak licencji, nie wyłącza odpowiedzialności ubezpieczyciela?

sluchaj, jezeli urzad wydal licencje, to raczej nalezy zakladac ze jest to dokument prawomocny.

Dla spółki tak.
Ale jeśli je wspólnik MUSI mieć własną to taki dokument musi sobie SAM wyrobić.
Urząd nie jest od udzielania mu porad prawnych i to za friko.

117 Data: Wrzesien 10 2007 22:00:41
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Jarek Andrzejewski 

On Mon, 10 Sep 2007 15:26:04 +0200, "Cavallino"
wrote:

Urząd nie jest od udzielania mu porad prawnych i to za friko.

Mylisz się.

Art. 9. Organy administracji publicznej są obowiązane do należytego i
wyczerpującego informowania stron o okolicznościach faktycznych i
prawnych, które mogą mieć wpływ na ustalenie ich praw i obowiązków
będących przedmiotem postępowania administracyjnego. Organy czuwają
nad tym, aby strony i inne osoby uczestniczące w postępowaniu nie
poniosły szkody z powodu nieznajomości prawa, i w tym celu udzielają
im niezbędnych wyjaśnień i wskazówek.

(Kodeks postępowania administracyjnego)
--
Jarek Andrzejewski
Łódź, peugeot 306, 1360ccm, 75KM, srebrzysty, nieoklejony
Warszawa, pieszo i tramwajem :-)

118 Data: Wrzesien 10 2007 15:42:42
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: J.F. 

On Mon, 10 Sep 2007 15:05:52 +0200,  Cyprian Prochot wrote:

sluchaj, jezeli urzad wydal licencje, to raczej nalezy zakladac ze jest to
dokument prawomocny.
na tej zasadzie to ja wogole nie powinienm jezdzic samochodem, bo skad mam
wiedziec czy moje prawo jazdy bedzie uznawane przez Policje/ITD ?

Hi hi - a licencje dla swojej szkoly jazdy sprawdzales ?

Bo taki przypadek juz byl - jakis wroclawski "przedsiebiorca"
kursantow szkolil, stosowne zaswiadczenia wystawili, kursanci
egzamin panstwowy zdali [akurat w Legnicy .. a moze i we wrocku],
decyzje wydano, PJ dostali, jezdzili .. az ktos sie doszukal ze kursu
formalnie nie odbyli.

Prezydent Legnicy chcial nawet rozsadek zachowac i decyzji nie cofac,
ale go policja czy prokuratura postraszyla, a moze nawet nie mial
wyjscia - bo ustawa moze byc jasna.

P.S. policja uzasadnia "nie wiadomo czy byli dobrze uczeni".
 Biorac pod uwage ile jest trudnosci interpretacyjnych w UPoRD,
 to moze i slusznie, bo skad ma kursant wiedziec jak sie zachowac
 na rondzie ?

J.

119 Data: Wrzesien 10 2007 15:15:43
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Jakub Witkowski 

Cyprian Prochot pisze:

Użytkownik "Jakub Witkowski"  napisał w wiadomości
Można argumentować, że eliminują nielegalnych przewoźników bez ważnej
licencji, co ma jakiś tam wpływ na bezpieczeństwo.

ROTFL
forma prawna prowadzenia spolki ma Twoim zdaniem wplyw na bezpieczenstwo na drodze pojazdow jezdzacych w ramach danej firmy?

W/g mnie, ogólnie, wymaganie tych licencji jakiś wpływ ma.
I teraz, jak mamy kontrolować te licencje?

Albo 1) prawo jest proste lecz niedosponałe ("ITD bada czy ważna licencja, kropka")
albo 2) doskonałe, lecz tak skomplikowane (w tym wypadku: wyliczające wszelkie
odcienie dopuszczalnych ew. niedopuszczalnych uchybień), że nie starczy
biblioteki do przechowania wszystkich tomów...

Ja wolę wersję 1 z całymi konsekwencjami. Bo rzeczywistość i tak
znacznie bardziej przypomina 2, niestety.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

120 Data: Wrzesien 10 2007 14:20:24
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Jakub Witkowski"  napisał w wiadomości

esperanto pisze:

Dwoje ludzi postanowilo razem stworzyc firme transportowa. Z wielu dostepnych form prawnych zdecydowali sie na Spolke cywilna. Zdobyli odpowiednie zaswiadczenia, odbyli kurs

Aaaa właśnie - kurs też odbyła spółka? ;-)

i uzyskali licencje wystawiona przez
starostwo powiatowe.

I tylko to jest pytanie istotne: jak to się stało że starostwo wystawiło
taką licencję komuś, kto w świetle prawa nie jest do tego uprawniony?

A jesteś przekonany że starostwo przy licencjach ma obowiązek badania uprawnień podmiotu do ich otrzymania?
Wnioskowali na sc, to dostali na sc.

121 Data: Wrzesien 10 2007 14:41:40
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: J.F. 

On Mon, 10 Sep 2007 14:20:24 +0200,  Cavallino wrote:

Użytkownik "Jakub Witkowski"  napisał w
esperanto pisze:
Dwoje ludzi postanowilo razem stworzyc firme transportowa. Z wielu
dostepnych form prawnych zdecydowali sie na Spolke cywilna. Zdobyli
odpowiednie zaswiadczenia, odbyli kurs

Aaaa właśnie - kurs też odbyła spółka? ;-)

A jak jest z o.o. to ?

I tylko to jest pytanie istotne: jak to się stało że starostwo wystawiło
taką licencję komuś, kto w świetle prawa nie jest do tego uprawniony?

A jesteś przekonany że starostwo przy licencjach ma obowiązek badania
uprawnień podmiotu do ich otrzymania?
Wnioskowali na sc, to dostali na sc.

No ale skoro w ustawie pisze ze nie moze dostac, to nie powinni wydac.
Tylko znow nie robmy z urzednikow supermanow prawnych, jesli
w jednej sprawie sa dwie ekspertyzy ekspertow, to skad ma urzednik
wiedziec ?

J.

122 Data: Wrzesien 10 2007 14:48:45
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości news:

Wnioskowali na sc, to dostali na sc.

No ale skoro w ustawie pisze ze nie moze dostac, to nie powinni wydac.

A pisze że nie może dostać?

123 Data: Wrzesien 10 2007 14:53:47
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: esperanto 

No ale skoro w ustawie pisze ze nie moze dostac, to nie powinni wydac.
Tylko znow nie robmy z urzednikow supermanow prawnych, jesli
w jednej sprawie sa dwie ekspertyzy ekspertow, to skad ma urzednik
wiedziec ?

Kolego J.F. prosze przeczytac sobie tego linka
http://www.transportuj.com.pl/index.php?id_itransport=76
zeby zrozumiec oco biega.
Gdyby w ustawie bylo wprost napisane ze nie mozna to nie mozna, ale tu
chodzi oto ze tak nie jest napisane, a stan prawny wynika z dwoch roznych
definicji "przedsiebiorcy" zawartych w roznych aktach prawnych.
Jak zwykly czlowiek moze sie w tym polapac.

Pozdrawiam

124 Data: Wrzesien 10 2007 15:15:17
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "esperanto"  napisał w wiadomości news:

Gdyby w ustawie bylo wprost napisane ze nie mozna

No i było.
Tylko że poprzez odesłanie do innego aktu prawnego.
Nie powiela się Z ZASADY treści jednego aktu prawnego w drugim.

to nie mozna, ale tu chodzi oto ze tak nie jest napisane, a stan prawny wynika z dwoch roznych definicji "przedsiebiorcy" zawartych w roznych aktach prawnych.

Problem w tym, że mijasz się z prawdą.
A w każdym razie ŻADNA z tych definicji nie pozostawia cienia wątpliwości że spółka cywilna nie jest przedsiębiorcą.

125 Data: Wrzesien 10 2007 15:51:41
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: J.F. 

On Mon, 10 Sep 2007 14:53:47 +0200,  esperanto wrote:

Tylko znow nie robmy z urzednikow supermanow prawnych, jesli
w jednej sprawie sa dwie ekspertyzy ekspertow, to skad ma urzednik
wiedziec ?

Gdyby w ustawie bylo wprost napisane ze nie mozna to nie mozna, ale tu
chodzi oto ze tak nie jest napisane, a stan prawny wynika z dwoch roznych
definicji "przedsiebiorcy" zawartych w roznych aktach prawnych.
Jak zwykly czlowiek moze sie w tym polapac.

No i o to mi chodzi - a jak sie ma zwykly urzednik polapac ?

J.

126 Data: Wrzesien 10 2007 14:53:41
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Krzysiek M. 


A jesteś przekonany że starostwo przy licencjach ma obowiązek badania
uprawnień podmiotu do ich otrzymania?
Wnioskowali na sc, to dostali na sc.

Ale skoro sc nie ma osobowości prawnej to jak mogło starostwo wydać papier ?

To jeśli ja będę wnioskował o dowód np na Świętego Mikołaja to go dostanę
????



--
Krzysiek M.

127 Data: Wrzesien 10 2007 15:13:47
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Krzysiek M."  napisał w wiadomości


A jesteś przekonany że starostwo przy licencjach ma obowiązek badania
uprawnień podmiotu do ich otrzymania?
Wnioskowali na sc, to dostali na sc.

Ale skoro sc nie ma osobowości prawnej to jak mogło starostwo wydać papier ?

Nie wiem, może brak zakazu im w tym pomógł.



To jeśli ja będę wnioskował o dowód np na Świętego Mikołaja to go dostanę ????

Dowód mogą zapewne otrzymać tylko osoby fizyczne.
Licencję nie tylko.
Jeśli ustawodawca nie wpisał do obowiązku starostwa WERYFIKOWANIA stanu prawnego wnioskodawcy, to zarzutu z tego że takiej weryfikacji nie przeprowadziło raczej stawiać nie można.
Mogli, nie musieli.

Na tej samej zasadzie wielu ludzi zarejestrowało samochody na nazwę swojej działalności gospodarczej.
Co jest niezgodne z prawem.

P.S.
Zaznaczam że nie znam podstaw prawnych wydawania licencji, a szukać mi się bez wyraźnego powodu nie chcę.

128 Data: Wrzesien 10 2007 14:59:29
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: esperanto 


Aaaa właśnie - kurs też odbyła spółka? ;-)

Aby dana firma mogla zajac sie transportem, musi miec jedna osobe, ktora
taki kurs odbyla. Przynajmniej tak sie uznawalo, dopoki ktos nie wypatrzyl
niuansow.

A jesteś przekonany że starostwo przy licencjach ma obowiązek badania
uprawnień podmiotu do ich otrzymania?
Wnioskowali na sc, to dostali na sc.

Jestem przekonany, ze jezeli urzad wystawia jakis dokument to bierze za
niego odpowiedzialnosc.

129 Data: Wrzesien 10 2007 14:09:50
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Waldek Godel 

Dnia Mon, 10 Sep 2007 14:59:29 +0200, esperanto napisał(a):

Jestem przekonany, ze jezeli urzad wystawia jakis dokument to bierze za
niego odpowiedzialnosc.

Tym bardziej, że urząd do każdej decyzji musi podać podstawę prawną - skoro
podjął decyzję wydania dokumentu, musiał podać podstawę prawną.
Można teraz to łatwo sprawdzić i faktycznie dochodzić od urzędu
odszkodwania jeżeli dezyzję wydano bezprawnie.

Znajomość prawa to jedno, a biegła jego interpretacja to drugie. Obywatel
nie jest zobowiązany do tego drugiego.  Skoro w dobrej wierze składa
wniosek, a urząd wniosek przyjmuje i wydaje decyzję, to obywatel ma prawo
założyć, że wszystko jest w porządku. Rzecz niestety do sądu i to nie na
dwa dni. Ale z dobrym prawnikiem do wygrania.
Kto za to zapłaci - pan zapłaci, pani zapłaci, wszyscy zapłacimy. Czy na
drogach wzrośnie bezpieczeństwo? Nie, spadnie. Bo kilku kierowców przez
długi okres czasu będzie jeździło w ciężkim stresie, będzie miało też mniej
pięniędzy na prawidłowe utrzymanie pojazdów. Może nie starczy na jakąś
wymianę taboru, albo odbędzie się ona później.

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org
Gang tłumaczy napisów zatrzymany - teraz będzie o wiele bezpieczniej na
ulicach.  Ziobro powie: "Ci panowie już nikogo nie zabiją."

130 Data: Wrzesien 10 2007 15:31:58
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: esperanto 


Tym bardziej, że urząd do każdej decyzji musi podać podstawę prawną -
skoro
podjął decyzję wydania dokumentu, musiał podać podstawę prawną.
Można teraz to łatwo sprawdzić i faktycznie dochodzić od urzędu
odszkodwania jeżeli dezyzję wydano bezprawnie.

Podjal taka w dobrej wierze bo wydawalo mu sie i jak wskazuje praktyka
(link) dalej wielu sie wydaje ze S.C. to jest jakas forma przedsiebiorstwa,
a tu sie okazuje ze cos co dla jednej ustawy przedsiebiorstwem jest dla
drugiej juz niekoncziecznie.

Znajomość prawa to jedno, a biegła jego interpretacja to drugie. Obywatel
nie jest zobowiązany do tego drugiego.  Skoro w dobrej wierze składa
wniosek, a urząd wniosek przyjmuje i wydaje decyzję, to obywatel ma prawo
założyć, że wszystko jest w porządku. Rzecz niestety do sądu i to nie na
dwa dni. Ale z dobrym prawnikiem do wygrania.

Oczywiscie ze do wygrania, tylko ze sprobujesz zadrzec sobie z urzedem od
ktorego tysiac innych rzeczy zalezy. I co wiecej ten urzad bedzie przekonany
ze dzialal dobrze i ze to ty sie na niego uwziales.

Kto za to zapłaci - pan zapłaci, pani zapłaci, wszyscy zapłacimy. Czy na

Otoz nie, jak ITD wyrwie kase to pojdzie to do skarbu panstwa. Jak wygrasz w
sadzie to pojdzie to z kasy gminy :)

drogach wzrośnie bezpieczeństwo? Nie, spadnie. Bo kilku kierowców przez
długi okres czasu będzie jeździło w ciężkim stresie, będzie miało też
mniej
pięniędzy na prawidłowe utrzymanie pojazdów. Może nie starczy na jakąś
wymianę taboru, albo odbędzie się ona później.

Jak to mowil Kisielewski "socjalizm bohatersko walczy z problemami nie
znanymi w innych ustrojach?" Jakby nie bylo licencji to by takich problemow
nie bylo, a trzeba zaznaczyc, ze glowna ich cecha ma byc ograniczanie
konkurencji w tej dziedzinie gospodarki.

Pozdrawiam

131 Data: Wrzesien 10 2007 15:35:07
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: J.F. 

On Mon, 10 Sep 2007 14:09:50 +0100,  Waldek Godel wrote:

Znajomość prawa to jedno, a biegła jego interpretacja to drugie. Obywatel
nie jest zobowiązany do tego drugiego.  Skoro w dobrej wierze składa
wniosek, a urząd wniosek przyjmuje i wydaje decyzję, to obywatel ma prawo
założyć, że wszystko jest w porządku. Rzecz niestety do sądu i to nie na
dwa dni. Ale z dobrym prawnikiem do wygrania.

Gorzej bedzie jak jeden sad stwierdzi ze ITD dobrze interpretuje
ustawe, a drugi sad stwierdzi ze urzednicy tez dobrze zinterpretowali
wydajac licencje :-)

J.

132 Data: Wrzesien 10 2007 14:47:10
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Waldek Godel 

Dnia Mon, 10 Sep 2007 15:35:07 +0200, J.F. napisał(a):

Gorzej bedzie jak jeden sad stwierdzi ze ITD dobrze interpretuje
ustawe, a drugi sad stwierdzi ze urzednicy tez dobrze zinterpretowali
wydajac licencje :-)

Ale to będzie ten sam sąd - należy wystąpić o odszkodowanie za karę
przywaloną przez ITD.  W ten sposób sąd będzie się musiał ustosunkować do
obydwu decyzji.

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
awago.maupa.orangegsm.info, awago.maupa.telekomunikacja.org
Gang tłumaczy napisów zatrzymany - teraz będzie o wiele bezpieczniej na
ulicach.  Ziobro powie: "Ci panowie już nikogo nie zabiją."

133 Data: Wrzesien 10 2007 15:24:56
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Cavallino 


Użytkownik "esperanto"  napisał w wiadomości news:

A jesteś przekonany że starostwo przy licencjach ma obowiązek badania uprawnień podmiotu do ich otrzymania?
Wnioskowali na sc, to dostali na sc.

Jestem przekonany, ze jezeli urzad wystawia jakis dokument to bierze za niego odpowiedzialnosc.

Za jego poprawność, a nie za to że wystarczy on na przypadki których nie dotyczy.
Na tej samej zasadzie licencja wystawiona na spółkę z o.o. nie będzie dotyczyła odrębnej działalności jej wspólnika/dyrektora i odwrotnie.

134 Data: Wrzesien 10 2007 14:27:25
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: esperanto 

I tylko to jest pytanie istotne: jak to się stało że starostwo wystawiło
taką licencję komuś, kto w świetle prawa nie jest do tego uprawniony?
Urzędnicy nie znali prawa? Wątpię...

hmm, a jak czesto masz z nimi do czynienia?
Myslisz ze oni nie gubia sie w gaszczu przepisow.
Podalem ten przyklad poniewaz on jak wol pokazuje jak trudno polapac sie w
tych przepisach.

Prędzej stawiał bym na to, że owi wspólnicy, nie chcąc ponosić kosztów
świadomie wybrali spółkę cywilną, następnie zaś "załatwili" sobie ową
licencję, a teraz płacz... typowe.

Kolega chyba nie skoczyl na ten link co podawalem
-
Wbrew powyższemu wielu urzędników starostw powiatowych w różnych częściach
Polski bez większych problemów wydaje licencje właśnie spółkom cywilnym. Na
szczęście urzędnicy Biura Obsługi Transportu Międzynarodowego, które w
imieniu Ministra Transportu wydaje licencje na transport międzynarodowy, nie
mają żadnych wątpliwości w tym zakresie i nie wydają licencji spółkom
cywilnym.
--

Pozdrawiam

135 Data: Wrzesien 10 2007 17:52:54
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: stern 

Świadomy znaczenia swych słów i odpowiedzialności przed prawem Mon, 10 Sep
2007 11:32:22 +0200, esperanto zeznał(a):

Dwoje ludzi postanowilo razem stworzyc firme transportowa. Z wielu
dostepnych form prawnych zdecydowali sie na Spolke cywilna. Zdobyli
odpowiednie zaswiadczenia, odbyli kurs i uzyskali licencje wystawiona przez
starostwo powiatowe. Kupili samochod i zaczeli jezdzic. Po paru miesiacach
podczas jednej z wnikliwych kontroli inspektor ITD mial do nich tylko jeden
zarzut - brak licencji i ukaral ich kara 8000zl.


pomimo zależności od starostwa powinni ich pozwać.
wydanie licencji spółce cywilnej to oczywiste złamanie prawa, ale nie
widzę powodu, dla którego mieliby odpuszczać.

Urzędnicy boją się takich spraw, więc może wystarczy jedno wezwanie do
zapłaty z opisem sytuacji. ;)



--
Pozdrawiam


http://surowiec.net.pl       GG: 4494911

136 Data: Wrzesien 10 2007 22:06:43
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: Jarek Andrzejewski 

Z innej beczki: ktoś tam coś grzyzmolił na WWW i zapragnął
zarejstrować to jako prasę. Sąd odmówił, stwierdzając, że to nie
prasa. A jakiś czas później prokurator stwierdził, że ktoś tu smie
wydawać prasę bez rejestracji i podjął działania. Parę tygodni temu w
"Rzepie" były szczegóły, chyba już nie są dostępne za friko.
--
Jarek Andrzejewski
Łódź, peugeot 306, 1360ccm, 75KM, srebrzysty, nieoklejony
Warszawa, pieszo i tramwajem :-)

137 Data: Wrzesien 10 2007 23:18:05
Temat: Re: Z zycia krokodyla wziete cz.1
Autor: J.F. 

On Mon, 10 Sep 2007 22:06:43 +0200,  Jarek Andrzejewski wrote:

Z innej beczki: ktoś tam coś grzyzmolił na WWW i zapragnął
zarejstrować to jako prasę. Sąd odmówił, stwierdzając, że to nie
prasa. A jakiś czas później prokurator stwierdził, że ktoś tu smie
wydawać prasę bez rejestracji i podjął działania. Parę tygodni temu w
"Rzepie" były szczegóły, chyba już nie są dostępne za friko.

Jest dalszy ciag - rzekomo SN zdementowal Rzepowe rewelacje.
Komunikatu nie widze, ale przynajmniej strona sadu dalej dziala :-)

J.

Z zycia krokodyla wziete cz.1



Grupy dyskusyjne