*piotr'ek* napisał(a):
Pytanie czy mogę parkować na takim parkingu :) ?
Tak, gdyż jesteś mieszkańcem co potwierdzić może żona (chyba ;-).
Meldunek nie ma tutaj nic do rzeczy. Domów/mieszkań można mieć 10, a
zameldowanym jest się w jednym w danej chwili.
*piotr'ek*
taki teren, w 99% przypadków traktowany jest tak jak np. ogródek. Ni
wazne ze tam jest droga, bo ona jest najczesciej włąsnośica współnoty
itp. Ja mam taki kawałęk w centrum miasta i parkuje na nim kto popadnie.
ale jak juz zastawia wyjazd ( znaki, napisy, nawet graffiti!) to
przestaje byc tolerancyjny. Strtaż miejska - umywa ręce. Policja musi
przyjechac, obadac czy są znaki, kto jest włąscicielem działki,
sprawdzic dowód osobisty i dopiero wtedy na rządanie współwłąsciciela
usuwa pojazd. za kazdym razem konczy sie tym ze znajduje sie włąsciciel,
dostaje nakaz natychmiastowego usunieca pojazdu z terenu prywatnego, i
do radiowozu.
Tak wiec zadne służby bez wyraźnego zgłoszenia, ze strony
współwłaściciela nic nie zrobią. (chyba ze to na 100% droga publiczna(u
nas w gestii MZDiM), w co wątpię)
ToMasz
10 |
Data: Styczen 31 2008 18:34:24 |
Temat: Re: Zakaz wjazdu - nie dot.mieszkancow - interpretacja |
Autor: castrol |
*piotr'ek* pisze:
Owy znak stoi od jakiegoś czasu u rodziców pod blokiem. Ojciec z jego dobrodziejstwa korzysta sporadycznie bowiem ma garaż poza obszarem obowiązywania owego znaku. Z to z tego dobrodziejstwa ja bardzo często korzystam przyjeżdżając do rodziców pomimo tego, że teoretycznie nie mam do tego prawa, bowiem mieszkańcem nie jestem, ale z drugiej strony w ciągu
Pytanie kogo ten znak obowiazuje? Mieszkancow ulicy, osiedla, Polski, ziemii? :D IMO nie ma podstaw do ukarania i nie dotyczy on nikogo :D
--
Pozdrawiam
Jacek
11 |
Data: Styczen 31 2008 18:42:17 | Temat: Re: Zakaz wjazdu - nie dot.mieszkancow - interpretacja | Autor: *piotr'ek* |
Pytanie kogo ten znak obowiazuje? Mieszkancow ulicy, osiedla, Polski, ziemii?
Dobre...! Dobre! Tak trzymać!
Inna sprawa kto ma kontrolować. Policja ma gdzieś, a pachołki miejskie przez wielu kierowców są traktowani jak powietrze.
*piotr'ek*
12 |
Data: Styczen 31 2008 20:18:58 | Temat: Re: Zakaz wjazdu - nie dot.mieszkancow - interpretacja | Autor: |
Pytanie kogo ten znak obowiazuje? Mieszkancow ulicy, osiedla, Polski, ziemii?
Dobre...! Dobre! Tak trzymać!
Inna sprawa kto ma kontrolować. Policja ma gdzieś, a pachołki miejskie
przez wielu kierowców są traktowani jak powietrze.
Jesli to jest droga publiczna, to policja, straż miejska.
Jeśli wewnętrzna, osiedlowa, niepubliczna to właściciel. Policji i innym nic do tego. To tak samo jak na moim podwórku postawiłbym znak zakaz parkowania i wzywał policję, bo mi ojciec postawił tu samochód na zakazie :)
13 |
Data: Styczen 31 2008 22:35:21 | Temat: Re: Zakaz wjazdu - nie dot.mieszkancow - interpretacja | Autor: *piotr'ek* |
Jesli to jest droga publiczna, to policja, straż miejska.
Miałem raczej na myśli komu ma się chcieć, bo policji bez wezwania raczej się nie chce, a z pachołkami miejskimi ludzie coraz częściej nawet słowa nie zamienią.
*piotr'ek*
14 |
Data: Styczen 31 2008 22:37:58 | Temat: Re: Zakaz wjazdu - nie dot.mieszkancow - interpretacja | Autor: kovalek |
Użytkownik "castrol" napisał w wiadomości
Pytanie kogo ten znak obowiazuje? Mieszkancow ulicy, osiedla, Polski, ziemii? :D IMO nie ma podstaw do ukarania i nie dotyczy on nikogo :D
Ja takimi znakami się nie przejmuje. W końcu jestem mieszkańcem danego miasta, osiedla, kraju. Jednak coraz częściej sptyka się "nie dotyczy mieszkańców ulicy xxx nr x" - z tego już trudniej się wytłumaczyć. No chyba, że mieszkamy na ulicy o takiej samej nazwie tylko że w innym mieście :-)
--
pozdrawiam
Leszek Kowalski
15 |
Data: Styczen 31 2008 23:46:24 | Temat: Re: Zakaz wjazdu - nie dot.mieszkancow - interpretacja | Autor: Adam Foton |
Jak właśnie jest z interpretacją owych znaków? Na szczęście w w/w przypadku nikt tego nie kontroluje.
Niestety pilnuja tego obywatele z gwozdziem w reku :((((
Staja sie strozami kodeksu hammurabiego.
AF
| | | | | |